Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ns 960/17

POSTANOWIENIE

Dnia 17 września 2019 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, I Wydział Cywilny, w składzie:

Przewodniczący: S.S.R. Bartosz Kasielski

Protokolant: stażysta Paweł Kozera

po rozpoznaniu w dniu 20 sierpnia 2019 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z wniosku J. P. (1)

przy udziale T. L.

o stwierdzenie nabycia spadku po J. S. (1)

1.  stwierdza, że spadek po J. S. (2) z domu S., córce J. i B. z domu U., zmarłej w dniu 15 sierpnia 2017 roku w Ł., ostatnio stale zamieszkałej w Ł.

na podstawie testamentu holograficznego z dnia 9 sierpnia 2014 roku, otwartego i ogłoszonego przed Sądem Rejonowym dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w dniu 19 września 2017 roku w sprawie sygn. akt I Ns 960/17

nabyła w całości z dobrodziejstwem inwentarza jej córka J. P. (2) z domu S.;

2.  ustala, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie;

3.  nakazuje pobrać od T. L. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 3.116,64 zł (trzy tysiące sto szesnaście złotych 64/100) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

4.  nakazuje zwrócić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi na rzecz T. L. kwotę 600 zł (sześćset złotych) tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego uiszczonej w dniu 29 października 2018 roku.

Sygn. akt I Ns 960/17

UZASADNIENIE

Wnioskiem z dnia 5 września 2017 roku J. P. (1) wystąpiła o stwierdzenie nabycia spadku po J. S. (1) w oparciu o treść sporządzonego przez zmarłą w dniu 9 sierpnia 2014 roku testamentu holograficznego.

(wniosek k.2)

W odpowiedzi na wniosek z dnia 10 października 2017 roku T. L. zakwestionowała ważność przedłożonego testamentu, jako niesporządzonego własnoręcznie przez testatorkę, ewentualnie sporządzonego przez nią ale w innej dacie niż wynikającej z aktu ostatniej woli, wreszcie sporządzonego w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie przez nią decyzji i wyrażenia woli z uwagi na jej stan psychofizyczny i zdrowotny. W konsekwencji uczestniczka wniosła o stwierdzenie nabycia spadku po J. S. (1) na podstawie przepisów ustawy.

(odpowiedź na wniosek k.12 – 15)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny :

J. S. (1) zmarła w dniu 15 sierpnia 2017 roku w Ł., zaś przed śmiercią ostatnio stale zamieszkiwała w Ł. przy ulicy (...). W dacie śmierci kobieta była wdową, pozostawiając dwie córki tj. J. P. (1) i T. L.. Żaden ze spadkobierców testamentowych oraz ustawowych nie odrzucał spadku, nie zrzekał się dziedziczenia po J. S. (1), ani nie został uznany za niegodnego dziedziczenia po zmarłej. Nie toczyło się uprzednio postępowanie spadkowe po J. S. (1) oraz nie został po jej śmierci sporządzony akt poświadczenia dziedziczenia.

(zapewnienie spadkowe k.103 , akta stanu cywilnego k.3 – 5)

J. S. (1) sporządziła w dniu 9 sierpnia 2014 roku w całości własnoręcznie testament, w którym do całości spadku powołała swoją córkę J. P. (1).

(testament k.6, protokół otwarcia i ogłoszenia testamentu k.10, opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego k.149 – 187)

Mało prawdopodobnym pozostaje, aby testament J. S. (1) powstał w 2013 roku lub wcześniej. Możliwe, że w 2017 roku kobieta nie była już w stanie samodzielnie pisać. Z uwagi na brak wzorów porównawczych datowanych na rok 2014 i 2016 nie jest możliwe wnioskowanie w kwestii występowania i rodzaju nieregularności w piśmie spadkodawczyni, co oznacza, że w ogóle nie jest możliwe prześledzenie zmian w grafizmie J. S. (1) w przedziale od 2014 roku do 2016 roku, a tym samym wiążące stwierdzenie, w jakiej dacie w tym okresie akt ostatniej woli został sporządzony. Jednocześnie pewna zbieżność zniekształceń materiału dowodowego i grafizmu spadkodawczyni datowanego na 2015 roku nie może mieć znaczenia dla wydania jednoznacznej opinii w zakresie daty sporządzenia dokumentu.

( opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego k.149 – 187)

J. P. (1) zawarła związek małżeński z Z. P. w dniu 27 października 2012, przy czym był to wyłącznie ślub cywilny. Małżonkowie zdecydowali się na zawarcie ślubu kościelnego dopiero w dniu 9 sierpnia 2014 roku. J. S. (1) wręczyła swojej córce, sporządzony przez nią testament kilka dni po ceremonii kościelnej we własnym mieszkaniu.

(dowód z przesłuchania J. P. (1) k.114 w zw. z k.233, częściowo zeznania świadka Z. P. k.232,odpis skrócony aktu małżeństwa k.3)

Do dnia 26 czerwca 2015 roku tj. śmierci swojego męża J. S. (1) prowadziła z nim wspólne gospodarstwo domowe. Nie było potrzeby stałej opieki nad rodzicami. Do marca 2014 roku pozostawała na tyle samodzielna, że nie wymagała pomocy ze strony osób najbliższych w podstawowych czynnościach dnia codziennego np. gotowaniu obiadów, czy zrobieniu zakupów. Po przebytym w tej dacie złamaniu ręki gotowała już tylko sporadycznie oraz ograniczała się do wykonania lżejszych zakupów. W czynnościach tych pomagały jej córki, które obawiały się, że w trakcie czynności kuchennych może dojść do poparzenia z uwagi na drżenie ręki.

Kobieta poza widocznym drżeniem ręki wynikającym z postępującej choroby P., miała wdrożone leczenie kardiologiczne i na cukrzycę. Sporadycznie konsultowała się ze specjalistą z zakresu neurologii (2009, 2013 i 2015 rok), a pierwszą i jedyną wizytę u psychiatry odbyła dopiero w 2016 roku. J. S. (1) nie godziła się na dalsze leczenie w tym zakresie. Kobieta miała postępujące problemy z pamięcią. Wraz z upływem czasu powielała zadawane uprzednio pytania, czy myliła członków rodziny (wnuczki tj. córki T. L.). Nikt z najbliższych członków rodziny nie rozważał zastosowania wobec niej instytucji ubezwłasnowolnienia.

W 2010 roku podczas wspólnego wyjazdu z T. L. i jej mężem J. S. (1) miała kłopoty w dotarciu na zabiegi rehabilitacyjne. W 2013 roku podczas uroczystości pogrzebowych teściowej T. L., J. S. (1) wyszła do toalety i z niej nie wróciła. W wyniku podjętych poszukiwań kobieta odnalazła się około 10 – 20 metrów na zewnątrz restauracji. Miała na sobie założoną kurtkę i nie umiała wyjaśnić dlaczego wyszła. Zdarzały się również przypadki, gdy przez dłuższy okres czasu nie mogła znaleźć konkretnego przedmiotu np. kluczy do domu.

Po śmierci męża J. S. (1) przeszła załamanie, a jej ogólny stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Nie była w stanie samodzielnie dokonywać opłat za bieżące rachunki, w czym wyręczały ją jej córki. K. poparzyła się w kuchni, raz doszło do spalenia garnka.

J. S. (1) nie wyróżniała żadnej ze swoich córek. Nie mówiła również otwarcie w ich łącznej obecności o zamiarach związanych z mieszkaniem, czy sporządzeniem testamentu. Kobieta miała bliższy kontakt z J. P. (1), która nie pracowała na stałe i mieszkała w jej okolicy.

(dowód z przesłuchania J. P. (1) k.112 – 115 w zw. z k.233, częściowo dowód z przesłuchania T. L. k.115 – 118 w zw. z k.233, częściowo zeznania J. K. k.119 – 120, częściowo zeznania świadka J. W. k.120 – 122, częściowo zeznania świadka A. L. k.122 – 123, częściowo zeznania świadka U. M. k.123 – 124, częściowo zeznania świadka Z. P. k.232)

W grudniu 2015 roku w mieszkaniu J. S. (1) doszło do rodzinnej sprzeczki między kobietą, a jej córkami, której głównym przedmiotem pozostawało zainicjowanie przez T. L. postępowania spadkowego po zmarłym ojcu. W jej trakcie T. L. odwoływała się kilkukrotnie do kwestii testamentu, jaki rzekomo miał zostać sporządzony przez jej ojca, a wiedza ta miała pochodzić zarówno od J. P. (1), jak i Z. P. („ale podobno jest testament, J. twierdziła, że jest i musi być otworzony”, „twoja córka druga powiedziała, że testament tatuś zostawił”, „dał mi do myślenia telefon od twojego mężusia jeszcze pół roku przed śmiercią taty”). J. S. (1) nie zamierzała stawić się na wyznaczony termin rozprawy spadkowej. Kobieta miała żal do T. L., że wszczęła postępowanie sądowe, a swym córkom wyraźnie zakomunikowała, że dopóki żyje, dopóty nikomu nic się nie należy („żadna nic nie skorzysta póki ja żyję”, „póki ja żyję, nic się nikomu nie należy”). J. P. (1) nie rozwijała rozmowy w odniesieniu do kwestii testamentu ograniczając się jedynie do kilkukrotnego stwierdzenia, że jej siostra dowie się wszystkiego w swoim czasie.

(nagranie rozmowy – płyta CD k.128)

Spadek po M. S. nabyły ostatecznie w równych częściach na podstawie ustawy jego żona oraz córki. W toku postępowania spadkowego nie ujawniono testamentu pozostawionego przez zmarłego.

(okoliczność bezsporna)

W styczniu 2017 roku J. P. (1) dopytywała swoją matkę o to, komu ostatecznie ma zamiar pozostawić mieszkanie. J. S. (1) odpowiedziała, że w przypadku zameldowania jej córki J., to ona będzie nim dysponować, a drugiej córki (T.) nie powinno to obchodzić („co T. ma do tego”).

(nagranie rozmowy – płyta CD k.128)

W okresie od stycznia 2009 roku do dnia śmierci (15 sierpnia 2017 rok) J. S. (1) leczyła się z powodu licznych chorób samoistnych, w tym P. oraz wykrytych w 2017 roku zaburzeń otępiennych w przebiegu choroby Alzheimera. Przeprowadzone w 2009 roku badania TK mózgowia potwierdzały niewielkie zmiany zanikowe obu półkul mózgu. Z kolei w 2013 roku stwierdzono rozlany i wieloogniskowy zanik mózgowia. Pomimo tych diagnoz J. S. (1) poza jednorazową wizytą w gabinecie psychiatrycznym nie była poddana innym badaniom lub leczeniu psychiatrycznemu.

Podczas jedynej wizyty u lekarza specjalisty w dniu 9 stycznia 2017 roku przeprowadzone badanie skalą (...) doprowadziło do uzyskania przez J. S. (1) 16 punktów, co odpowiada zaburzeniom poznawczym o umiarkowanym nasileniu. W trakcie hospitalizacji w sierpniu 2013 roku odnotowano łagodne zaburzenia poznawcze, zaś w 2014 roku nie oceniano stopnia nasilenia tych zaburzeń, co pozwala na wyrażenie tezy, zgodnie z którą zaburzenia funkcji poznawczych w 2014 roku były najprawdopodobniej mniejsze niż w 2017 roku, czyli łagodne lub na pograniczu łagodnego i umiarkowanego.

U J. S. (1) po raz pierwszy postawiono rozpoznanie choroby Alzheimera w 2017 roku, przy czym wyłącznie na podstawie jednorazowego badania, co budzi uzasadnione wątpliwości odnośnie jej prawidłowości. Niewątpliwe jednak na stan zdrowia kobiety, w szczególności sprawność motoryczną i stan psychiczny miały choroba P. (w tym zlecane leki zaburzające orientację) oraz znaczny niedosłuch, który już w 2015 roku uniemożliwiał przeprowadzenie badania psychologicznego z tego powodu.

(dokumentacja medyczna k.16 – 23, 36 – 40, 43, 45 – 76, 79 – 100, 105, 127, 138, 142 – 143, opinia pisemna biegłego z zakresu psychiatrii k.197 – 200)

Incydenty niepełnej orientacji w terenie, zapominania lub mylenia imion, czy nazwisk (zwłaszcza osób z młodszego pokolenia, czy też świeżych wydarzeń), w szczególności w okresie przed 2015 rokiem, pozostają charakterystyczne dla zaburzeń funkcji poznawczych niezależnie od ich etiologii, ale ich nasilenie nie uniemożliwiało orientacji w podstawowych dla egzystowania sprawach.

W dniu 9 sierpnia 2014 roku J. S. (1) zdradzała objawy zespołu otępiennego o nieustalonej dokładnie etiologii, przy czym nie ma ona istotnego znaczenia w przeciwieństwie do stopnia nasilenia samych zaburzeń, które w tym okresie było najprawdopodobniej na pograniczu łagodnego i umiarkowanego, co mogło utrudniać spadkodawczyni funkcjonowanie, ale nie wyłączało jej całkowicie ani z relacji z otoczeniem, ani nie uniemożliwiało orientowania się w podstawowych sprawach dotyczących jej samej i najbliższych członków rodziny, których rozpoznawała i z którymi utrzymywała kontakt.

W przebiegu choroby P. mogą występować zaburzenia na przykład o podłożu depresyjnym, przy czym główną metodą badania klinicznego pozostaje wywiad, zaś zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na sformułowanie bardziej precyzyjnych wniosków. Zmiany stanu ogólnego mogą następować w niektórych przypadkach z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę. Kluczowymi pozostaje jednak ustalenie jaki był stan psychiczny w momencie sporządzenia testamentu. Tym samym nie mają w tej mierze większego znaczenia incydenty sprzed i po dokonaniu tej czynności. O ile nie można zakwestionować występujących u J. S. (1) kłopotów z pamięcią, o tyle decydująca jest ocena stopnia ich nasilenia, albowiem samo ich występowanie nie stanowi dowodu na zniesienie zdolności do świadomego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Doświadczenie wskazuje, że wiele osób w podeszłym wieku ma zaburzenia pamięci, co nie przekłada się automatycznie na brak możliwości świadomego podejmowania decyzji.

Brak jest jakiejkolwiek dokumentacji potwierdzającej zniesienie świadomości w 2015 roku. Potwierdzenia tego stanu datowane są dopiero od 2016 roku. Dlatego należy przyjąć, że zaburzenie funkcji poznawczych w dacie testowania nie było na tyle nasilone, aby znieść zdolność do sformułowania testamentu o treści, w jakie został on ostatecznie sporządzony (dotyczył on osoby znanej spadkodawczyni i nie przybierał „dziwacznej” postaci). Brak świadomości ma miejsce, gdy zaburzenia otępienne są bardzo nasilone, zaś samo ich występowanie nie wyklucza zdolności do świadomego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Przy znacznym otępieniu w odnotowywanych w dokumentacji medycznej rozpoznaniach nie mogłyby znajdować się sformułowania typu „pełny kontakt”, gdyż z pewnością by go wtedy nie było. Nie ma przy tym zasady automatyzmu, że w przypadku choroby P., czy A. możliwe jest manipulowanie tego typu osobą. Nie ma również bezpośredniej zależności, zgodnie z którą każda sugestia musi skutkować zniesieniem swobody testowania. Wreszcie sama choroba Alzheimera nie oznacza automatycznie zwiększonej podatności na sugestie, która występuje częściej przy upośledzeniach umysłowych niż stanach otępiennych. Samo podłoże otępienia tzn. alzheimeropodobne lub naczyniowe ma drugorzędne znaczenie, gdyż najważniejszy pozostaje stopień nasilenia tego otępienia.

W dacie sporządzenia testamentu natężenie zaburzenia funkcji poznawczych najprawdopodobniej nie prowadziło do zniesienia zdolności J. S. (1) do świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Nie jest możliwe dokładne ustalenie w jakim stopniu stwierdzane w okresie od dnia 1 stycznia 2009 roku do dnia 15 sierpnia 2017 roku zaburzenia psychiczne wpływały na zdolność do świadomego albo swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Najbardziej prawdopodobna pozostaje hipoteza, zgodnie z którą zdolności te zostały zniesione z powodu postępującego procesu otępiennego poczynając od 2016 roku.

(opinia pisemna i uzupełniająca ustna biegłego z zakresu psychiatrii k.197 – 200, k.223 – 224)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przedłożonych aktów stanu cywilnego, testamentu zawierającego treść ostatniej woli J. S. (1), zapewnienia spadkowego odebranego w trybie art. 671 k.p.c., częściowo depozycji stron i świadków A. L., J. K., J. W., U. M. i Z. P., załączonych do akt sprawy dokumentów, w tym nagrania rozmów z J. S. (1), a także opinii biegłych z zakresu pisma ręcznego i psychiatrii.

Fakt własnoręcznego sporządzenia w całości testamentu przez zmarłą potwierdziła rzetelna ekspertyza z zakresu pisma ręcznego, której konkluzje nie budziły żadnych zastrzeżeń zarówno ze strony Sądu, jak i uczestników postępowania. Należało mieć również na uwadze, że dostępne techniki badawcze oraz materiał porównawczy nie pozwalały na bliższe zidentyfikowanie daty sporządzenia dokumentu w przedziale pomiędzy 2014 rokiem, a 2016 rokiem.

W zakresie ustaleń dotyczących stanu świadomości, a w szczególności okresu, w którym zmarła pozostawała w stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i woli, jak również możliwości samodzielnego sporządzenia testamentu Sąd oparł się na załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej obrazującej proces leczenia, jak również niekwestionowanej ostatecznie opinii biegłego z zakresu psychiatrii.

Złożona ekspertyza pozostawała spójna, logiczna, a przy tym wyczerpująco odpowiadała na zakreśloną tezę dowodową. W ramach uzupełniającej ustnej opinii biegły szczegółowo odniósł się do wszystkich zastrzeżeń uczestniczki i wyjaśnił dokładnie podstawę metodologiczną dla sformułowanych wniosków końcowych. Uwzględniając jej treść, brak dalszego negowania przez strony, zakres wiedzy specjalnej z powierzonej dziedziny, jak również doświadczenie zawodowe eksperta i sporządzanie licznych opracowań na poczet postępowań sądowych o zbliżonej tematyce, nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności deprecjonujące jej wartość dowodową. Również w tym przypadku nie sposób podważać sformułowanych konkluzji przez pryzmat użytych przez eksperta sformułowań „najprawdopodobniej” (stan świadomości na dzień 9 sierpnia 2014 roku) oraz „nie jest możliwe” (wpływ schorzeń na zdolność wyrażenia woli i podjęcia decyzji w okresie od 2009 roku do 2017 roku), skoro stanowiły one następstwo wnikliwej oceny zgromadzonej materiału dowodowego, a w szczególności dokumentacji medycznej obrazującej proces leczenia J. S. (1) w ostatnich 8 latach przed jej śmiercią. Wręcz przeciwnie, należy uznać, że biegły kierując się posiadaną wiedzą specjalną i obiektywnym spojrzeniem na przedmiot sporu udzielił w ramach zakreślonej tezy dowodowej takiej odpowiedzi jaka była możliwa w tak ukształtowanych realiach, a przy tym pozostawił ich końcową ocenę z punktu widzenia rozstrzygnięcia Sądowi.

Pominięta została część depozycji złożonych przez T. L. oraz zgłoszonych przez uczestniczkę świadków w odniesieniu do oceny stanu zdrowia, w szczególności zachowania świadomości w podejmowaniu decyzji i wyrażenia woli przez J. S. (1) przed 2016 rokiem, a także innej faktycznej daty sporządzenia aktu ostatniej woli niż wskazana w testamencie. Doświadczenie życiowe, a także wynikające z racji rozpoznawania innych spraw o zbliżonej tematyce, w których przedmiotem sporu pozostaje kwestia ważności testamentu, wskazuje, że niejednokrotnie dochodzi w nich do znaczącej polaryzacji treści depozycji składanych przez osobowe źródła dowodowe. Innymi słowy każda ze stron zainteresowanych korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem oferuje dowody nie tylko z przesłuchania w charakterze strony, ale również zeznań świadków, które w ramach ogólnej oceny prowadzą do całkowicie przeciwstawnych wniosków. W konsekwencji analiza tak zgromadzonego materiału dowodowego musi być od samego początku poprzedzona szczególną ostrożnością co do zgodności prezentowanych twierdzeń z rzeczywistym przebiegiem wypadków.

Odnosząc powyższe uwagi do realiów przedmiotowej sprawy nie sposób odnieść wrażenia, że zarówno uczestniczka, jak również świadkowie A. L., J. K., J. W. i U. M. starali się przedstawić obraz testatorki jako osoby pozbawionej możności świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli w okresie poprzedzającym datę faktycznego sporządzenia testamentu. Trudno również stracić z pola widzenia fakt, że większość zgłoszonych przez T. L. świadków stanowili członkowie jej najbliższej rodziny (mąż oraz dwie córki), a więc osoby pośrednio zainteresowane uzyskaniem korzystnego z punktu widzenia uczestniczki rozstrzygnięcia. Z kolei w przypadku U. M. wprost zostały przyznane okoliczność związane z okazaniem przez T. L. testamentu, wymiany poglądów na temat tego dokumentu, jak również prowadzenia rozmów przed wyznaczonym terminem rozprawy odnośnie ewentualnych przyczyn nieważności aktu ostatniej woli zmarłej. Kwestie te nabierały o tyle istotnego znaczenia, że nawet sam ekspert z dziedziny psychiatrii zauważył rozbieżności, a w zasadzie brak potwierdzenia (wprost „niezgodność” k.199v) w złożonej dokumentacji medycznej spostrzeżeń uczestniczki i poszczególnych świadków w zakresie stanu kondycji psychicznej J. S. (1). Brak jest chociażby jakiejkolwiek adnotacji o wcześniejszym niż w 2017 roku postawieniu diagnozy choroby Alzheimera. Trudno również uznać za odpowiadające prawdzie depozycje o braku świadomości („całkowicie zatracony kontakt już w 2014 roku” według T. L. k.116, „utraty świadomości od 2010 roku” według J. K. k.119, „babcia chyba od 2010 roku traciła świadomość kiedy z nami rozmawiała” według J. W. k.121), czy niezdolnością do określenia bieżącej daty od 2013 roku („babcia mogła mieć problem z kojarzeniem bieżącej daty” – J. K. k.120, „w 2014 roku wszystko zaczęło się nasilać, myślę, że wtedy już nie była w stanie stwierdzić jaka jest data i dzień tygodnia” – J. W. k.121), skoro te same osoby w ramach składanych twierdzeń podnosiły, że zmarła do śmierci swojego męża (czerwiec 2015 roku) sama sobie gotowała i chodziła na rynek (J. W. k.121), w 2014 roku była zdolna, aby samodzielnie pójść na zakupy, zapłacić i otrzymać resztę (T. L. k.116), nie było potrzeby stałej opieki nad rodzicami (T. L. k.117), czy wyraźne symptomy wyłączenia nastąpiły po śmierci ojca (T. L. k.118). Jednocześnie mało przekonywujące pozostają próby uzasadnienia częstego gubienia się J. S. (1), tym że „wynikało to z tego, że szła na plażę na dłuższy czas, a zawsze była przy nas” (A. L. k.122), czy też „zdarzało się, że przedłużały się jej spacery, to wyglądało tak jakby nie potrafiła odszukać drogi do domu i dlatego ten spacer się przedłużał” (J. K. k.119). Skoro w żadnym z tego rodzaju przypadków nie zachodziła konieczność poszukiwania testatorki przez członków jej najbliższej rodziny to równie prawdopodobna pozostaje teza, że miała ona zwykłą chęć na samodzielny (pobyt nad morzem) lub dłuższy spacer bądź też utrata orientacji w terenie była jedynie chwilowa i przemijająca, co nie powdowiało niemożności powrotu do domu. Marginalnie należy zauważyć, że sugerowane przez T. L. przypadki zgłoszenia na policję zagubienia matki nie zostały w żaden sposób potwierdzone stosownymi dokumentami (chociażby informacja ze stosownego komisariatu policji), a sama uczestniczka pierwotnie stwierdziła, że „przed 2014 roku podobno była sytuacja w której mama się zgubiła i nastąpiło zgłoszenie na policję” (k.116), aby następnie uznać, że „przed 2014 rokiem mama się dwa razy zgubiła, ja to zgłaszałam na policję” (k.117). Zupełnie inną kwestią pozostaje wyraźnie pominięty przez świadków, a dostrzeżony przez biegłego niedosłuch J. S. (1) (k.199 – 200), który mógł stanowić nierzadką podstawę powielania pytań, powrotu do uprzednio toczącego się tematu rozmowy, czy wreszcie zwykłych nieporozumień w toku prowadzonych dyskusji.

Odnosząc się z kolei do twierdzeń Z. P. o sporządzeniu testamentu w innej dacie, niż faktycznie wynikająca z przedłożonego testamentu należało mieć na uwadze ich ogólnikowy charakter, opierający się bardziej na domysłach i przypuszczeniach świadka, niż konkretnych faktach. Podejmując próbę szerszej analizy złożonych depozycji koniecznym jest stwierdzenie, że świadek odwoływał się do rozmowy telefonicznej z okresu letniego 2016 roku, przy czym nie wynika z niej to, aby w tej właśnie dacie miało dojść do napisania aktu ostatniej woli. Wręcz przeciwnie, na pytanie świadka, jego żona odpowiedziała, że testament jest już napisany (k.232). Z oczywistych względów nie może to zostać potraktowane jako sporządzenie dokumentu w tym okresie, a jedynie przyznanie, że czynność taka miała już miejsce, ale bez uszczegółowienia jej daty. Potwierdza to jedynie dalsza część depozycji świadka, z których wynika, że nie rozmawiał z żoną wcześniej o kwestii testamentu J. S. (1), nie wie w jakich okolicznościach został on sporządzony oraz czy J. P. (1) była obecna przy jego tworzeniu (k.232). Tym samym brak było podstaw do formułowania ustaleń faktycznych w tej mierze o tak mało skonkretyzowane depozycje. Jednocześnie należało do ich treści podchodzić z dużą dozą ostrożności z uwagi na konflikt między małżonkami P. na tle sprawy rozwodowej, toczące się postępowanie karne przeciwko świadkowi z zawiadomienia jego żony, a także uprzednie kontaktowanie się Z. P. z uczestniczką oraz omawianie tematyki toczącego się postępowania w sprawie spadkowej (k.232v – Z. P., k.231v – T. L.).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje :

W myśl art. 670 k.p.c. sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. W szczególności bada, czy spadkodawca pozostawił testament, oraz wzywa do złożenia testamentu osobę, co do której będzie uprawdopodobnione, że testament u niej się znajduje. Jeżeli testament zostanie złożony, sąd dokona jego otwarcia i ogłoszenia.

W polskim prawie cywilnym istnieje pierwszeństwo dziedziczenia testamentowego, przed dziedziczeniem ustawowym. Dopiero w sytuacji, kiedy spadkodawca nie pozostawił testamentu, lub sporządzony przez niego testament jest nieważny, wchodzi w grę powołanie do spadku z ustawy (art. 926 k.c.).

W toku przedmiotowej sprawy został złożony testament sporządzony w całości własnoręcznie przez J. S. (1) oraz przez nią podpisany. Zgromadzony materiał dowodowy nie nasuwał wątpliwości co do treści testamentu, w którym wyraźnie powołano wskazaną w nim osobę („uznaję jednego spadkobiercę I. P.”) tj. córkę zmarłej J. P. (1). Zastrzeżenia odnośnie własnoręcznego sporządzenia dokumentu nie znalazły zaś odzwierciedlenia w ramach przeprowadzonej ekspertyzy z zakresu badania pisma ręcznego. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał nadto na wyrażenie przez biegłego jednoznacznej odpowiedzi w odniesieniu do daty powstania dokumentu, przy czym okres ten zawężono do lat 2014 – 2016. Argumentacja uczestniczki prowadząca do wykazania innej daty powstania aktu ostatniej woli niż widniejąca na dokumencie (9 sierpnia 2014 roku) opierała się zasadniczo na trzech filarach tj. zeznaniach świadka Z. P., nagraniach rozmów z grudnia 2015 roku i stycznia 2017 roku, a także ocenie charakteru pisma testatorki w odniesieniu do dostępnej w aktach sprawy dokumentacji medycznej.

Sąd podziela w pełni uprzednio poczynione rozważania dotyczące analizy twierdzeń świadka Z. P., co czyni zbędnym ich ponowne przytaczanie w tej części uzasadnienia. Ich zbytnia ogólnikowość, brak uszczegółowienia, a przede wszystkim opieranie twierdzeń na podstawie przypuszczeń i domysłów nie mogło prowadzić do uznania, że akt ostatniej woli sporządzony został dopiero w okresie letnim 2016 tj. około 2 lata później niż widniejąca na testamencie data.

Podnoszone przez T. L. wątpliwości odnośnie charakteru pisma zostały poddane szczegółowej ocenie w ramach ekspertyzy biegłego z zakresu badania pisma ręcznego, w związku z czym odwoływanie się do podpisu testatorki na karcie pacjenta z 2013 roku (czytelny charakter pisma) nie może automatycznie prowadzić do uznania stanowiska uczestniczki za zasadne. Ponownie należy zaznaczyć, że dostępny materiał badawczy nie pozwala na ustalenie, w jakiej konkretnie dacie sporządzono testament, przy czym okres ten dotyczy lat 2014 – 2016 (biegły wyłączył możliwość powstania dokumentu w 2013 roku lub wcześniej). Innymi słowy, konfrontacja zgromadzonego materiału dowodowego z twierdzeniami uczestniczki, czyni co najwyżej prawdopodobnym sporządzenie aktu ostatniej woli w późniejszej dacie niż 9 sierpnia 2014 roku, jednakże instytucja uprawdopodobnienia (art. 243 k.p.c.) nie jest wystarczająca z punktu widzenia ogólnych zasad dowodzenia faktów w toku postępowania cywilnego. Co więcej, z uwagi na końcowe wnioski ekspertyzy psychiatrycznej, ewentualny skutek nieważności testamentu osiągnięty zostałby jedynie przy wykazaniu, że dokument sporządzono dopiero w 2016 roku (wyłączona świadomość od dnia 1 stycznia 2016 roku), jednakże przeprowadzone postępowanie dowodowe nie potwierdziło tego rodzaju okoliczności.

Istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia argumentów nie wnoszą również nagrania rozmów z grudnia 2015 roku oraz stycznia 2017 roku. Wbrew stanowisku uczestniczki, formułowane przez nią wnioski pozostają zbyt daleko idące i przedstawiają wyłącznie jej subiektywną ocenę stanu rzeczy. Przedmiotem pierwszej z rozmów nie była w ogóle kwestia sporządzenia testamentu przez J. S. (1). Konwersacja dotyczyła postępowania spadkowego po M. S., a ze stanowczych słów testatorki („żadna nic nie skorzysta póki ja żyję”, „póki ja żyję, nic się nikomu nie należy”) trudno wyprowadzić niepodważalny wniosek, że ona sama testamentu nie sporządziła. W tle dostrzegalna natomiast była kilkukrotna reakcja samej wnioskodawczyni („dowiesz się w swoim czasie”), co w świetle przebiegu samej rozmowy wskazuje na jej wiedzę o sporządzonym przez matkę testamencie, którą nie chciała podzielić się na tamten moment ze swoją siostrą. Analogicznie należało ocenić treść drugiej konwersacji (styczeń 2017 roku) oraz pytania J. P. (1) o dalsze losy mieszkania zajmowanego przez jej matkę. Rozmowa ta może być interpretowana tak jak czyni to uczestniczka (vide pismo procesowe z dnia 19 marca 2018 roku k.134 – 135), ale równie prawdopodobną pozostaje wersja w której wnioskodawczyni chciała się jedynie upewnić, że znana jej treść ostatniej woli matki nie uległa jakiejkolwiek zmianie. Reasumując, treść załączonych do akt sprawy nagrań nie pozwala na jednoznaczne ustalenie, że testament został sporządzony w późniejszej dacie niż 9 sierpnia 2014 roku.

Jedynie marginalnie należy zaznaczyć, że w toku rozmowy z grudnia 2015 roku sama T. L. powoływała się na rozmowę telefoniczną z Z. P. (na około pół roku przed śmiercią M. S.), w trakcie której miała zostać poinformowana o sporządzeniu testamentu przez jednego z jej rodziców, przy czym bez bliższych szczegółów (data i osoba testatora). Okoliczność ta pozostaje istotna w kontekście oceny zeznań samej uczestniczki i świadka Z. P., którzy negowali jej miejsce („nie przypominam sobie rozmowy męża siostry ze mną o testamencie” k.116, „rozmowa telefoniczna na temat testamenty z żoną miała miejsce latem 2016 roku, Wcześniej nie rozmawialiśmy o testamencie” k.232v).

Powyższe rozważania skutkowały uznaniem, że dniem sporządzenia przez J. S. (1) aktu ostatniej woli była data wynikająca z samego dokumentu – 9 sierpnia 2014 roku. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na kategoryczne i niewątpliwe ustalenie innego dnia sporządzenia testamentu, w szczególności po dniu 1 stycznia 2016 roku, co prowadziłoby do stwierdzenia jego nieważności. Uczestniczka nie zaoferowała przy tym na tyle silnych argumentów, które skutkowałyby oceną jej twierdzeń w tej mierze w kategorii udowodnienia, a nie uprawdopodobnienia. Nie można przy tym stracić z pola widzenia, że data sporządzenia testamentu nie jawi się jako całkowicie dowolna i przypadkowa, lecz powiązana jest ściśle z uroczystością ślubu kościelnego J. P. (1). Z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania taka forma prezentu ze strony matki na rzecz swojej córki nie wydaje się wykraczać poza granice racjonalnych i uprzednio przemyślanych czynności. Sam zaś fakt, że wnioskodawczyni nie informowała o tym swego męża nie może być uznany za wyłączny dowód innego przebiegu wydarzeń. Należy zaznaczyć, że w chwili zawierania związku małżeńskiego (2012 roku) J. P. (1) i Z. P. mieli ukończone odpowiednio 59 i 50 lat, własny bagaż doświadczeń życiowych oraz ukształtowane relacje z najbliższymi członkami rodziny. Jednocześnie przedmiotem niniejszego postępowania nie pozostawało badanie relacji małżeńskich wnioskodawczyni i świadka, w szczególności ustalanie przyczyn braku niezwłocznego poinformowania Z. P. o sporządzeniu testamentu przez jego teściową na rzecz jego żony, do czego J. P. (1) miał nieskrępowane niczym prawo.

Nie znalazły również potwierdzenia zarzuty T. L. odnośnie sporządzenia testamentu w stanie wyłączającym możliwość świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli (art. 945 § 1 pkt 1 k.c.). Kluczowa w tej mierze pozostawała opinia biegłego z zakresu psychiatrii, który wyczerpująco wyjaśnił, że samo występowanie u testatorki zaburzeń natury psychicznej nie jest wystarczające do uznania, że akt ostatniej woli jest nieważny. Istotny bowiem pozostaje stopień ich nasilenia (bez względu na podłoże tj. alzheimeropodobne lub naczyniowe) na datę sporządzenia testamentu. Zgromadzony materiał dowodowy, w szczególności dokumentacja medyczna nie dawała podstaw do uznania, że w dniu 9 sierpnia 2014 roku J. S. (1) działała w warunkach wyłączonej świadomości lub swobody. Odnosząc się ponownie do użytego przez eksperta sformułowania „najprawdopodobniej” koniecznym jest wskazanie, że ewentualne skuteczne zakwestionowanie aktu ostatniej woli winno być niewątpliwe, a nie jedynie prawdopodobne. Nie można przy tym stracić z pola widzenia, że biegły użył zwrotu „najprawdopodobniej” w stosunku do samego stopnia nasilenia zaburzeń funkcji poznawczych, a nie zdolności świadomego powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Jednocześnie stwierdził, że zaburzenia te „najprawdopodobniej nie miały nasilenia”, chociaż mógł stwierdzić, że „najprawdopodobniej miały nasilenie”, co obrazuje również ewentualny zakres ich wpływu na ziszczenie się przesłanki z art. 945 § 1 pkt 1 k.c. Nawet jednak w tym drugim przypadku (co byłoby bardziej zbliżone do sformułowanego przez T. L. zarzutu) nie można byłoby w wiążący i niewątpliwy sposób przyjąć, że w dniu 9 sierpnia 2014 roku J. S. (1) nie mogła skutecznie wyrazić swojej ostatniej woli na wypadek śmierci.

Wobec powyższego Sąd uznał, że J. S. (1) pomimo towarzyszących jej zaburzeń funkcji poznawczych nie znajdowała się w dacie sporządzenia testamentu w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Stopień nasilenia tych zaburzeń z pogranicza łagodnego i umiarkowanego (brak świadomości ma miejsce, gdy zaburzenia otępienne są bardzo nasilone) mógł utrudniać funkcjonowanie, w tym relacje z otoczeniem, jednakże nie uniemożliwiał orientacji w podstawowych sprawach dotyczących samej testatorki i najbliższych członków jej rodziny. Nie sposób przy tym pominąć, że pomimo nasilającej się choroby P., znacznego niedosłuchu oraz potwierdzonych incydentów dotyczących orientacji w terenie (rok 2010 – pobyt nad morzem i 2013 – ceremonia pogrzebowa), czy też zapominania lub mylenia imion i nazwisk, J. S. (1) do końca swego życia prowadziła samodzielne gospodarstwo domowe nie wymagając całodobowego nadzoru ze strony najbliższej rodziny albo umieszczenia w specjalistycznej placówce opiekuńczej. Uwzględniając przy tym brak podejmowania kroków celem jej ubezwłasnowolnienia oraz widoczną zmianę stanu zdrowiu dopiero z chwilą śmierci jej męża (czerwiec 2015 roku) należało uznać, że sformułowane przez biegłego konkluzje odnośnie stanu psychofizycznego testatorki z daty sporządzenia testamentu (9 sierpnia 2014 roku) korespondowały nie tylko z wiedzą specjalistyczna biegłego z dziedziny psychiatrii, ale również poczynionymi w toku niniejszej sprawy ustaleniami faktycznymi.

Z tych wszystkich względów Sąd stwierdził nabycie spadku po J. S. (1) przez J. P. (1) na podstawie sporządzonego przez nią testamentu holograficznego.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. ustalając, że każdy z uczestników poniesie je w związku ze swym udziałem w sprawie.

W toku postępowania wygenerowane zostały również koszty sądowe, które tymczasowo poniósł Skarb Państwa w łącznej wysokości 3.116,64 złotych tytułem wynagrodzenia biegłych (1.528,60 złotych – k.189, 1.306,76 złotych – k.203, 281,28 złotych – k.221). Uwzględniając treść art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, zasadę ponoszenia kosztów procesu w niniejszej sprawie, jak również fakt, że zostały one wywołane wyłącznie na skutek inicjatywy dowodowej podjętej przez uczestniczkę w związku z kwestionowaniem ważności testamentu Sąd nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od T. L. kwotę 3.116,64 złotych. Nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności, które uzasadniałyby obciążenie tymi kosztami (chociażby w części) wnioskodawczyni, jak również Skarbu Państwa, zaś T. L., pomimo korzystania z usług profesjonalnego pełnomocnika, była i tak pouczona przez Sąd na początku samego postępowania o ewentualnych skutkach braku podważenia skuteczności ostatniej woli J. S. (1) i zasadach rozliczenia niepokrytych kosztów sądowych w tej mierze.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie zwrotu na rzecz uczestniczki niewykorzystanej zaliczki w wysokości 600 złotych (k.201) na poczet wynagrodzenia biegłego zostało oparte na treści art. 84 ust. 1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.