Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 161/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2019 roku

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSA Dorota Tyrała

Sędziowie: SA Marzanna A. Piekarska – Drążek

SO del. Anna Kalbarczyk (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Artura Wańdocha oraz oskarżyciela subsydiarnego R. T.

po rozpoznaniu w dniu 9 października 2019 roku

sprawy K. S. (1), s. J. i A. z d. J., ur. (...) w R.

oskarżonego o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego oraz prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 22 stycznia 2019 roku, sygn. akt XVIII K 136/14

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego K. S. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego R. T. kwotę 600 zł. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od oskarżonego K. S. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 180 zł. tytułem opłaty oraz pozostałe koszty sądowe za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 22 stycznia 2019 roku, w sprawie o sygn. akt XVIII K 136/14, uznał K. S. (1) w ramach zarzuconego mu czynu za winnego tego, że w okresie od dnia 25 maja 2004 roku do dnia 27 stycznia 2005 roku w L., woj. (...), działając z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyzyskując niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego przez A. S. (1) działania, w postaci ograniczonych w poważnym stopniu jej możliwości percepcyjnych w zakresie oceny prawidłowego rozumienia czynności bankowych, zawieranych umów oraz skutków prawno−finansowych, jakie te umowy za sobą pociągały, doprowadził wymienioną do niekorzystnego rozporządzenia mieniem orzeczonym na jej rzecz od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego na podstawie prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 10 maja 2001 roku w sprawie I C 1925/99 w kwocie nie mniejszej niż 864 000 zł. w ten sposób, że A. S. (1) zawarła z Bankiem Spółdzielczym w L., z siedzibą (...)-(...) L. ul. (...), trzy umowy o przelew wierzytelności przypadających jej od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego z siedzibą 01−231 w W. ul. (...), mocą których przelała na rzecz w/w Banku te wierzytelności w celu zabezpieczenia i spłaty zaciągniętych w tym Banku kredytów tj.:

-

w dniu 25 maja 2004 roku zawarła tego rodzaju umowę w celu zabezpieczenia udzielonego K. S. (1) i A. S. (1) w dniu 24 listopada 2003 roku, nr umowy (...), kredytu konsumpcyjnego w wysokości 450.000 zł;

-

w dniu 03 listopada 2004 roku zawarła tego rodzaju umowę w celu zabezpieczenia udzielonego K. S. (1) i A. S. (1) w dniu 03 listopada 2004 roku, nr umowy (...), kredytu konsumpcyjnego w wysokości 360 000 zł;

-

w dniu 27 stycznia 2005 roku zawarła tego rodzaju umowę w celu zabezpieczenia udzielonego K. S. (1) i A. S. (1) w dniu 27 stycznia 2005 roku, nr umowy (...), kredytu na spłatę zobowiązań w wysokości 130 000 zł;

czym spowodował wyrządzenie A. S. (1) szkody majątkowej w wysokości nie mniejszej niż 864 000 zł., co stanowi mienie znacznej wartości, tj. popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na mocy powołanych przepisów skazał go i na podstawie art. 294 § 1 k.k. wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 lat tytułem próby;

Apelację złożyli prokurator i obrońca oskarżonego.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego K. S. (1) i zarzucił mu:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku i mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwała na uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. poprzez wyciągnięcie wadliwych wniosków opartych na nieprawidłowej argumentacji i błędnej ocenie zebranych dowodów, w szczególności zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego, podczas gdy ich prawidłowa analiza prowadzi do wniosku, że oskarżony jest niewinny;

II.  obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 k.p.k., 410 k.p.k., polegającą na dowolnej ocenie materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania, podczas gdy podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku postępowania ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego;

III.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 167 k.p.k. i art. 201 k.p.k. poprzez uznanie opinii biegłego B. J. (1) za pełnowartościowy materiał dowodowy, w sytuacji gdy opinia ta jest niepełna albowiem nie wyjaśnia rozbieżności w opiniach zgromadzonych w toku postępowania;

IV.  obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 4 § 1 k.k. polegająca na niezastosowaniu tego przepisu przy podstawie skazania i wymiaru kary w sytuacji, gdy przepis art. 70 § 1 pkt 1 k.k. ustawy w brzmieniu sprzed zmian które weszły w życie po 01 stycznia 2015 roku jest korzystniejszy dla oskarżonego.

Prokurator w apelacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego, bądź też w przypadku uwzględnienia zarzutów z pkt 3 i 4 przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Na rozprawie apelacyjnej prokurator zmodyfikował wniosek w ten sposób, że wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, w związku z koniecznością zastosowania art. 5 § 2 k.p.k.

Obrońca oskarżonego zarzucił wyrokowi obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. wyrażające się w naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów poprzez:

1)  oparcie rozstrzygnięcia o zeznania pokrzywdzonej oraz osób bezpośrednio z nią związanych, a także budzącą poważne zastrzeżenia opinię biegłej B. J. przy jednoczesnej bezpodstawnej odmowie nadania waloru wiarygodności świadkom W. S., Z. W. oraz W. K.

2)  uznanie za wiarygodne jedynie części wyjaśnień oskarżonego i odmowie nadania tego waloru w pozostałym zakresie; w szczególności w tym, w jakim oskarżony K. S. (1) nie przyznaje się od do winy, jedynie ze względu na ich sprzeczność z relacją rodziny A. S. (1)

3)  uznanie, że wierzytelność od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w postaci renty wyrównawczej (wypłacanej w ratach miesięcznych) przysługiwała wyłącznie A. S. (1)

4)  które to uchybienia procesowe w konsekwencji doprowadziły do błędu w ustaleniach faktycznych i przyjęcia, że K. S. (1) dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. art. 286 k.k. w zw. z art. 294 § l k.k. w zw. z art. 12 k.k.

O. wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przed Sądem Okręgowym XVIII Wydział Karny.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zarówno prokuratora, jak i obrońcy jest niezasadna w całości, zatem nie mógł zostać uwzględniony wniosek o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu. Nie zasługiwał również na uwzględnienie wniosek prokuratora o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Skarżący, w świetle postawionych zarzutów, czy też treści art. 437 § 1 zdanie drugie k.p.k. nie uzasadnił w żaden sposób, z jakiego powodu sprawa oskarżonego winna być rozpoznana po raz kolejny przez Sąd pierwszej instancji. Prokurator swój wniosek na rozprawie powiązał z powołanym w apelacji art. 5 § 2 k.p.k. Zdziwienie budzi takie stanowisko w sytuacji, gdy prokurator dostrzegł konieczność zastosowania art. 5 § 2 k.p.k. Oczywistym i jedynym w takiej sytuacji powinien być wniosek o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego.

Wszystkie zawarte w środkach odwoławczych zarzuty obrazy przepisów postępowania są chybione, nie sposób również uznać poczynionych ustaleń faktycznych za błędne. Sąd pierwszej instancji przeprowadził wszystkie niezbędne dowody możliwe do przeprowadzenia i wyjaśnione zostały wszystkie okoliczności sprawy, rozstrzygał w oparciu o kompletny materiał dowodowy, który z poszanowaniem reguł procesu karnego ujawnił w toku rozprawy głównej (art. 410 k.p.k.). Zgromadzone dowody Sąd ocenił z uwzględnieniem wskazań wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.), żadnego z nich nie pominął, a w następstwie w ten sposób dokonanej oceny ustalił prawidłowo stan faktyczny. W uzasadnieniu wyroku, Sąd odniósł się do całokształtu materiału dowodowego sprawy wskazując, które dowody, ewentualnie, w jakiej części, uznał za wiarygodne, a którym atrybutu takiego odmówił. Argumentacja Sądu, jako rzeczowa i logiczna, zasługuje na aprobatę, tym bardziej, że skarżąca nie sformułowała takich zarzutów, które mogłyby ją skutecznie zakwestionować.

Wbrew twierdzeniom obrońcy nie doszło do naruszenia art. 424 k.p.k. Obrońca wskazując literalnie oznaczenie tego przepisu, w żaden sposób nie wskazał na czym to naruszenie miało polegać i w jaki sposób obraza tego przepisu miała wpływ na treść orzeczenia. Sąd odwoławczy nie ma obowiązku snucia domysłów w tym przedmiocie. Wobec braku uzasadnienia w tym zakresie nie ma możliwości ustosunkowania się do zarzutu obrazy tego przepisu.

Z uwagi na to, że obie apelacje wniesione są na korzyść oskarżonego i wobec tego, że pomimo postawienia różnie kwalifikowanych zarzutów, argumentacja obu skarżących jest zbieżna zostaną one omówione w znacznej części łącznie.

Obaj skarżący zakwestionowali wydaną w sprawie opinię biegłej psycholog B. J.. Prokurator w swojej apelacji podniósł, iż opinia ta jest niepełna, albowiem nie wyjaśnia rozbieżności pomiędzy opiniami zgromadzonymi w toku postępowania. Stawiając taki zarzut wiąże te opinię jedynie z tą sporządzoną przez psychiatrę M. G. (k. 140) z której wynika, że u A. S. (1) rozpoznano zaburzenia psychiczne w postaci pourazowego zespołu psychoorganicznego z elementami otępiennymi i w ocenie biegłej G. znosiły one częściowo zdolność do kierowania swoim postępowaniem. Poza tym w uzasadnieniu przytacza opinię sądowo–psychiatryczną w sprawie cywilnej o unieważnienie umów (XXIV C 945/08), z której wynika, że A. S. (1), w datach zawierania umów z Bankiem Spółdzielczym w L., nie miała zdolności do świadomego i swobodnego wyrażania woli. Zdaniem prokuratora opinia biegłej B. J. (1) tych rozbieżności nie wyjaśnia.

Obrońca oskarżonego natomiast w apelacji uznaje, że ustna i pisemna opinia biegłej B. J. (1) stoi w rażącej sprzeczności z zeznaniami świadków W. S., pracownic banku (...), a także z zeznaniami A. S. (1) złożonych w sprawie o niealimentację (PR 1 Ds. 1901/ 2018). Obrońca stwierdził, że opinia biegłej nie znajduje pokrycia w rzeczywistości.

Skoro prokurator, stawiając zarzut niepełności opinii, powołuje się w swojej apelacji za dwie z wcześniejszych opinii biegłych opiniujących w zakresie A. S. (1), podnieść należy, że biegła B. J. (2) w swojej opinii wskazała, że zapoznała się z całą dokumentacją lekarską dotyczącą pokrzywdzonej zgromadzoną w aktach sprawy i opiniami biegłych. Wskazane przez prokuratora opinie nie są jedynymi opiniami biegłych wydanymi w zakresie stanu zdrowia pokrzywdzonej i wybiórczo, tym samym dowolnie, podchodzi on do materiału dowodowego.

Opinia psychologiczna biegłej B. J. oparta była nie tylko na indywidualnym badaniu świadka A. S. (1), w zakresie oceny stanu psychicznego opiniowanej, jej stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania i odtwarzania postrzeżeń, ale także, co wynika wprost z opinii, na podstawie analizy akt sądowych, dokumentacji medycznej zawartej w aktach, udziału w przesłuchaniu A. S. (1), badania psychologicznego pokrzywdzonej (wywiad diagnostyczny i kliniczny, obserwacja psychologiczna, wybrane próby testu inteligencji W., próby testu M. (...)) oraz własnych badań archiwalnych. Biegła B. J. (2), która została powołana do sprawy karnej oskarżonego, wprost wskazała, że opierała się także na opiniach wydanych przez innych biegłych (k. 1154), nie tylko podniesionych przez prokuratora pozornie rozbieżnych opinii, albowiem A. S. (1) w zakresie oceny stanu psychicznego była wielokrotnie badana przez psychologów, psychiatrów, neurologa. I tak chronologicznie:

-

w dniu 25 maja 2000 roku wydana została opinia sądowo−neurologiczną przez dr n. med. specjalistę neurologa A. R. (1) na zlecenie Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie z powództwa A. S. (1) przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu o odszkodowanie na okoliczność skutków wypadku, jakiemu uległa w dniu 21 maja 1998 roku. W odpowiedzi na pytania Sądu, na podstawie analizy akt sprawy, wyników badań w tym badania neurologicznego, biegły określił trwały uszczerbek na zdrowiu u A. S. (1) w zakresie układu nerwowego związany z wypadkiem. W związku z porażeniem lewej kończyny górnej i niedowładem lewej kończyny dolnej, połowicznego niedowidzenia lewostronnego, zaburzeń mowy i połykania biegły nie widział możliwości, nawet częściowego, ustąpienia obecnych deficytów poznawczych. Zdaniem biegłego rehabilitacja mogła jedynie nieznacznie poprawić jej sprawność ruchową i ze względu na powyższe A. S. (1) prawdopodobnie zawsze będzie wymagała stałej pomocy drugiej osoby;

-

w dniu 4 kwietnia 2006 roku wydana została przez psychologa B. B. pozasądowa opinia psychologiczna dotycząca A. S. (1) w oparciu o dwukrotnie przeprowadzone badania, zastosowanie wywiadu, rozmowy sterowanej, skali (...), testu inteligencji (...) (PL), oraz dokumentacji lekarskiej. W opinii tej psycholog stwierdził, że pokrzywdzona dokonując czynności cywilnoprawnych w okresie od daty wypadku do chwili opiniowania, w tym w szczególności zawierając umowy kredytowe z listopada 2003 roku, listopada 2004 roku, stycznia 2005 roku oraz umów cesji wierzytelności działała w warunkach wyłączający świadome i swobodne podejmowanie decyzji i wyrażenie woli: nie rozumiała znaczenia podejmowanych decyzji, nie rozumiała ich skutków oraz działała w warunkach psychologicznego przymusu ze strony męża. Wedle biegłego stan sprawności aktualnej intelektualnej, będącej w całości skutkiem przebytego wypadku komunikacyjnego, jest podstawą do wnioskowania o orzeczenie częściowego ubezwłasnowolnienia A. S. (1);

-

w dniu 5 maja 2006 roku wydane zostało przez specjalistę psychiatrę J. H. zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia pokrzywdzonej, po osobistym badaniu pacjentki a także po zapoznaniu się z przedstawioną przez nią dokumentacją medyczną. Lekarz stwierdziła, że A. S. (1) była w bardzo powierzchownym kontakcie, chociaż na pozór ten kontakt był dobry. Pacjentka dysponowała jeszcze nadal bogatym słownictwem, prawidłowo budowała zdania, odpowiadała na pytania, starała zaprezentować się w jak najlepszym świetle. Jednak w trakcie rozmowy okazało się, że mimo podanej prawidłowo aktualnej daty, jest ona zupełnie zaburzona w siatce czasu, nie potrafi wykonywać najprostszych działań matematycznych, wyciąga nieprawidłowe wnioski. Ma znaczne luki pamięciowe, które wypełnia konfabulacjami. Relacjonuje zupełnie niekrytycznie zdarzenia, które z powodów obiektywnych nie mogły mieć miejsca. Na zwracane uwagi nie koryguje tych relacji, jest przekonana o ich słuszności. Nie ujawnia objawów ostrej psychozy. Ma sytuacyjnie obniżony nastrój, relacjonowała silny lęk przed przyszłością. Przejawiała znaczną chwiejność emocjonalną, nie trzymała afektu. Lekarz psychiatra biorąc pod uwagę całość dostępnego materiału rozpoznała u A. S. (1) zespół otępienny pourazowy, trwający od czasu wypadku w 1998 roku, który powoduje, że jej zdolność do czynności prawnych, podejmowanych przez nią w tym okresie, budzi poważne wątpliwości. Z punktu widzenia lekarskiego wydaje się być wskazane, dla ochrony jej interesów na przyszłość, ubezwłasnowolnienie częściowe służące pomocy w czynnościach prawnych;

-

w dnia 16 stycznia 2007 roku wydana została opinia sądowo–psychiatryczna na zlecenie Sądu Okręgowego w Warszawie III Wydział Cywilny w sprawie III Ns 64/06 o ubezwłasnowolnienie A. S. (1). Opinię wydała biegła M. G. i opinię tę prokurator powołuje w apelacji. Na podstawie osobistego badania uczestniczki i po zapoznaniu się z dostępną dokumentacją lekarską biegła stwierdziła, iż objawy jakie zaprezentowała A. S. (1) w zestawieniu z danymi z dokumentacji lekarskiej i psychologicznej pozwalają na rozpoznanie u niej zaburzeń psychicznych w postaci pourazowego zespołu psychoorganicznego z elementami otępiennymi. Wymaga ona pomocy innych osób przy załatwianiu spraw urzędowych, finansowych i prawnych. Zaburzenia te są od czasu doznanego urazu czaszki (1998 rok), nie ulegają istotnym zmianom mimo, prowadzonej kilka lat rehabilitacji neuropsychologicznej. Rokowanie co do uzyskania znaczącej poprawy stanu psychicznego są wątpliwe. Zaburzenia te znoszą częściowo zdolność do kierowania swoim postępowaniem przez uczestniczkę;

-

w dniu 28 lutego 2008 roku wydana została opinia biegłego sądowego z zakresu psychologii dra n. hum. K. D. na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Piasecznie w związku z przesłuchaniem pokrzywdzonej w dniu 19 lutego 2008 roku oraz w oparciu o analizę akt sprawy, dokumentacji lekarskiej, wywiadu, obserwacji oraz badań psychologicznych przeprowadzonych w dniu 28 lutego 2008 roku. Biegła zaopiniowała, że w zakresie sprawności intelektualnej badana aktualnie uzyskuje wyniki, które są charakterystyczne dla osoby znacznie poniżej przeciętnej w zakresie zdolności intelektualnych. Przeprowadzone badanie neuropsychologiczne ujawniło występowanie zaburzeń w sferze poznawczej. Stwierdzono zaburzenie funkcjonowania w zakresie koncentracji uwagi, funkcji wzrokowo-przestrzennych i fluencji słownej oraz istotne zaburzenia pamięci. W latach 2003-2005 A. S. (1) była w stanie spostrzegać (nie miała zaburzeń świadomości), jednakże nie mogła utrzymać spostrzeżeń w pamięci (ze względu na osłabienie procesów uwagi i zaburzoną zdolność uczenia się). Z dokumentacji medycznej wynikało, że miała ona dużą trudność w tworzeniu śladów pamięciowych. Utrudnione było również odtwarzanie przez nią faktów z lat 2003-2005 ze względu na kłopoty z zapamiętywaniem informacji z tego okresu i utrudniony dostęp do ewentualnych powstałych wtedy śladów pamięciowych. A. S. (1) miała trudności z samodzielnym podejmowaniem decyzji i udzielaniem odpowiedzi na niektóre pytania, czasem opierała się na relacjach osób z rodziny. W związku z czym można przypuszczać, że nie jest niezależna i może pozostawać pod wpływem osób trzecich. Ze względu na duże trudności z pamięcią w wypowiedziach A. S. (1) pojawiają się konfabulacje (to znaczy wypełnianie lub pamięciowych własnymi fantazjami);

-

w dniu 30 listopada 2011 roku wydana została opinia sądowo−psychiatryczna−psychologiczna sporządzona na zlecenie Sądu Okręgowego w Warszawie XXIV Wydział Cywilny do sprawy XXIV C 945/08 o unieważnienie umów kredytowych objętych tym postępowaniem karnym. Opinia ta została wydana w oparciu o dostępną dokumentację medyczną, po badaniu w Klinice (...) w W. przez biegłych: specjalistę psychiatrę dr n. med. A. R. (2), specjalistę psychiatrę dr n. med. K. T. i specjalistę psychologa klinicznego dr n. hum. A. P. na okoliczność, czy w datach zawierania umów z Bankiem Spółdzielczym w L. powódka mogła świadomie i swobodnie wyrażać swoją wolę. W opinii tej biegli stwierdzili, że A. S. (1) w latach 2003-2005, czyli w datach zawierania umów z Bankiem Spółdzielczym w L. nie miała zdolności do świadomego i swobodnego wyrażania woli. Biegli zaopiniowali, że ujawnia ona wybiórcze deficyty niektórych funkcji poznawczych w postaci ogólnej degradacji umiarkowanego stopnia, zaburzenia funkcji wykonawczych: planowania i kontroli, sztywności i konkretności myślenia, istotnego zubożenia mowy dialogowej przy zachowanym słownictwie, ograniczenia zakresu uwagi i pamięci bezpośredniej, znacznego zaburzenia procesów uczenia się zarówno materiału słownego, jak i wzrokowo przestrzennego. Odnośnie zaburzeń osobowości, prezentuje cechy z kręgu organicznych zaburzeń w postaci przeżywania stałego napięcia emocjonalnego, zalegania emocji – kumulowania ich, skłonności do smutku i płaczu, sztywności myślenia i przekonań o swoich racjach, zniesionego krytycyzmu wobec własnych możliwości poznawczych, postaw i zachowań, obniżonej tolerancji na stres. Zapamiętywanie po wypadku ma zaburzone. Pamięć autobiograficzna z okresu poprzedzającego wypadek jest niedokładna. Opisane nieprawidłowości są skutkiem urazu czaszkowo – mózgowego. W okresie podpisywania umów z bankiem (...) przejawiała liczne deficyty poznawcze, które uniemożliwiały jej zrozumienie treści umów i przewidywania ewentualnych skutków. W związku z tym, że badana jest osobą chorą i niepełnosprawną, słabą, zależną od otoczenia nie miała całkowitej swobody działania, łatwo uległa sugestiom, namowie i podpisała dokumenty bankowe. Biegli rozpoznali u A. S. (1) organiczne zaburzenia emocji i zachowania, padaczkę pourazową, przewlekłe zaburzenia adaptacyjno–depresyjne;

-

w dniu 26 lipca 2012 roku wydana została do tej sprawy pierwsza opinia biegłej B. J. odnosząca się do zeznań pokrzywdzonej na rozprawie w dniu 18 czerwca 2012 roku. Wedle biegłej, A. S. (1) wykazywała cechy otępienne, upośledzenie umysłowe i głębokie zaburzenia pamięci, orientacji i krytycyzmu. Biegła stwierdziła, że pokrzywdzona ma zniesioną zdolność prawidłowego spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń, brak jest możliwości świadomego wyrażania woli i podejmowania przez nią racjonalnych decyzji;

-

w dniu 7 czerwca 2013 roku biegła psycholog B. J. (2) wydana kolejną opinię sądowo−psychologiczną z do sprawy dotyczącą zeznań A. S. (1) na rozprawie w dniu 23 maja 2013 roku. W opinii tej wskazała, że pokrzywdzona jest chwiejna emocjonalnie, z częstymi reakcjami płaczu, ograniczoną świadomością i orientacją. Wykazuje się poważnymi zaburzeniami pamięci, nie zna podstawowych danych ze swojego życiorysu, nie zna daty swojego urodzenia, daty urodzin syna, aktualnej daty i podstawowych wiadomości ogólnych. Nie pamięta wydarzeń sprzed wypadku, w wyniku którego doznała poważnych uszkodzeń (...). Porusza się na wózku inwalidzkim, nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji. Wykazuje głębokie zmiany organiczne, rzutujące na jej procesy umysłowe, czyli sprawność w zakresie myślenia logiczno−skutkowego, rozumowania i dokonywania prawidłowych spostrzeżeń, zapamiętywania i odtwarzania. Ma ograniczoną poczytalność, nie potrafi analizować sytuacji i podejmować racjonalnych decyzji. Stan zdrowia psychicznego świadka wyklucza możliwość podejmowania racjonalnych decyzji i wyrażania swojej woli w sposób świadomy. A. S. (1) ma głębokie zmiany organiczne, poważnie zaburzające jej procesy poznawcze: intelekt, pamięć, zdolność postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń.

-

pismem z dnia 29 lipca 2013 roku biegła B. J. (2), w nawiązaniu do opinii sądowo−psychologicznej z dnia 7 czerwca 2013 roku, po analizie dokumentacji medycznej A. S. (1) nie widziała podstaw uzupełnienia opinii, gdyż wyniki badań lekarskich pokrywają się z diagnozą biegłej, przy dodaniu zdiagnozowanych u A. S. (1) organicznych zaburzeń zachowania i emocji;

-

z dnia 9 grudnia 2016 roku wydana została opinia biegłej B. J. do tej sprawy, w zakresie aktualnego stanu zdrowia psychicznego opiniowanej, jej rozwoju umysłowego, zdolności z postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń. Biegła podała, że aktualny stan psychiczny opiniowanej charakteryzuje się zespołem psychoorganicznym z zespołem otępiennym umiarkowanym, upośledzeniem umysłowym, w tym upośledzeniem rozumowania, abstrahowania i myślenia logiczno−skutkowego i arytmetycznego. Ma zaburzenia funkcji poznawczych w percepcji to jest zdolności spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń, patologiczne zaburzeniami pamięci i orientacji oraz zawężenie świadomości, organiczne i reaktywne zaburzenia strefy afektywnej. Biorąc pod uwagę utrwalony stan psychopatologiczny A. S. (1), jej możliwości percepcyjne w chwili sygnowania umów kredytowych były w poważnym stopniu ograniczone, jeśli chodzi o ocenę możliwości prawidłowego rozumienia i oceny treści tych umów oraz skutków prawno− finansowych, jakie za sobą pociągały. Stan psychiczny opiniowanej ustalony w badaniach psychologiczno-psychiatrycznych umożliwiał osobom utrzymującym z nią stały kontakt, w tym oskarżonemu K. S. (1), przy zachowaniu podstawowych zasad logicznego rozumienia i doświadczenia życiowego, prawidłowo ocenić świadomość badanej, co do znaczenia podejmowanych przez nią czynności prawnych, w tym czynności bankowych;

-

w dniu 12 maja 2017 roku biegła B. J. (2) podtrzymała swoje opinie pisemne i złożyła na rozprawie opinię ustną;

-

w dniu 24 listopada 2017 roku biegła B. J. (2) złożyła na rozprawie kolejną opinię ustną.

Wszystkie opinie wydane w sprawie w zakresie oceny stanu psychicznego A. S. (1) po wypadku po pierwsze zostały wzięte pod uwagę przez biegłą J., po drugie są zbieżne w swych wnioskach, aczkolwiek należy wziąć pod uwagę ich odmienności z uwagi na to, że były wydawane do różnych spraw i odpowiadały na różne pytania. W żaden sposób nie można uznać, że opinia psychologiczna biegłej B. J. jest niepełna. Zresztą prokurator, za wyjątkiem stwierdzenia pozornej rozbieżności, swojego stanowiska w tej kwestii bardziej precyzyjnie nie uzasadnił. Co więcej prokurator w dniach, gdy biegła składała opinie ustne, w dniach 12 maja 2017 roku i 24 listopada 2017 roku nie uczestniczył w rozprawie głównej, choć był o nich powiadomiony, pozbawiając się możliwości rozwiania swoich wątpliwości. Opinie pisemne i ustne biegłej J. do tej sprawy zostały wydane w oparciu o przeprowadzone badania pokrzywdzonej, jak również dostępną dokumentację lekarską, jak również uwzględniały wnioski wynikające z badań wykonanych przez wszystkich biegłych opiniujących w innych sprawach. Do opinii wydanych na przestrzeni wielu lat, prokurator podchodzi wyjątkowo wybiórczo, skupiając się na opinii psychiatry M. G. i opinii sądowej psychiatryczno–psychologicznej w sprawie XXIV C 945/08, konfrontując ją nie w całości, ale jedynie jeden z wniosków z treścią opinii sporządzonej przez biegłą B. J. (2). Faktem jest, że lekarz psychiatra M. G. stwierdziła u pokrzywdzonej zaburzenia psychiczne, które znosiły częściowo zdolność do kierowania swoim postępowaniem (nie „jedynie” jak wskazuje oskarżyciel publiczny). Pomija on w tym kontekście kwestię ważką, że opinia ta była wydana w związku z toczącym się postępowaniem o ubezwłasnowolnienie, czyli w sprawie o innym przedmiocie. Stąd stwierdzenia biegłej o częściowym zniesieniu zdolności do kierowania swoim postępowaniem przez A. S. (1). W całości opinii biegła tożsamo, jak i innych opiniach wskazuje, że pokrzywdzona poza niedowładem połowiczym lewostronnym ma padaczkę pourazową i zaburzenia funkcji poznawczych. Z opinii biegłej wynika ponadto, że w przeprowadzonych badaniach neuropsychologicznych w latach 2000−2005 stwierdzono u niej zaburzenia pamięci świeżej, labilność emocjonalną, zaburzenia funkcji poznawczych i mimo rehabilitacji zmiany w tym zakresie były utrwalone na jednym poziomie. Psychiatra G. powołała się na jednorazowe badanie ambulatoryjnie psychologa, który potwierdził istnienie zaburzeń funkcji poznawczych i spadek sprawności intelektualnej z poziomu ponadprzeciętnego do pogranicza upośledzenia umysłowego. Psychiatra, badający uczestniczkę w lutym 2006 roku rozpoznał u niej zespół psychoorganiczny, a kolejny psychiatra w maju 2006 roku rozpoznał pourazowy zespół otępienny. W trakcie badania przez biegłą M. G. A. S. (1) nawiązując chętnie kontakt ujawniała zaburzenia pamięci, głównie świeżej, miała znaczne zaburzenia siatki czasu (nie potrafiła podać nawet przybliżonych dat ważnych wydarzeń w jej życiu), była spowolniała psychoruchowo. Wyraźne było nietrzymanie afektu, labilność emocjonalna. Jej zainteresowania były ograniczone do sytuacji zdrowotnej i życiowej. Niekrytycznie oceniała swoje możliwości na przyszłość. Nie ujawniała wytwórczych objawów psychotycznych. Zgłaszała żal pod adresem syna za brak kontaktu i pod adresem męża − w związku z sytuacją w jakiej jest. Deklarowała zaufanie do brata. Sama stwierdzała, że sobie nie radzi, oczekiwała pomocy rodziny.

Mając na uwadze całość opinii psychiatry M. G. uznać należy, że jest ona tożsama z zarówno z opinia wydana w sprawie XXIV 945/08 i opiniami B. J., ale także z opiniami i rozpoznaniem wielu innych lekarzy psychiatrów, psychologów, czy neurologa. Stwierdzenie, że opisane przez biegłą zaburzenia psychiczne znosiły częściowo zdolność do kierowania swoim postępowaniem, wszak w tym zakresie opinia była wydawana, nie wyklucza i nie neguje wniosków biegłej B. J., jak i innych biegłych opiniujących w zakresie zdolności do rozpoznania znaczenia czynności prawnych objętych aktem oskarżenia i pokierowania swoim postępowaniem przez pokrzywdzoną. Czym innym jest bowiem stwierdzenie stopnia zniesienia zdolności do kierowania swoim postępowaniem, a czym innym zdolność rozpoznania znaczenia konkretnej czynności prawnej. Biegła G. nie wypowiadała się na temat rozumienia przez pokrzywdzoną konsekwencji i skutków prawnych zawieranych przez nią umów, tylko wydawała opinię w sprawie o ubezwłasnowolnienie. Mając powyższe na względzie opinie wskazane w apelacji nie są rozbieżne ani same ze sobą, ani z opinią biegłej B. J., albowiem biegłe nie opiniowały w tożsamym przedmiocie. Prokurator stara się wywieść taką ocenę, nie w oparciu o całą opinię, ale z jednego wniosku zawartego w tejże opinii, związanego ze sprawą o innym charakterze, bez głębszego wyjaśnienia swojego poglądu.

Natomiast obrońca konfrontuje opinie biegłej, zarówno te pisemne jak i ustne, z zeznaniami świadków W. S. oraz pracownicy banku (...) oraz Z. W.. Częściowo wspiera go w tym poglądzie prokurator wskazując, że A. S. (1) nawet, jeżeli nie miała świadomości podejmowanych przez siebie działań, sprawiała wrażenie osoby prawidłowo zorientowanej w sytuacji życiowej i majątkowej. Czym innym jest natomiast sprawianie wrażenia, a czym innych świadomość znaczenia podejmowanych czynności prawnych. Zarówno obrońca, jak i prokurator dokonując takich porównań, całkowicie pomijają opinie biegłych, które zostały wzięte pod uwagę przez biegłą psycholog B. J. (2). Faktem jest, że z zeznań pracowników banku wynika, że nie zauważyły one dysfunkcji pokrzywdzonej w zakresie podejmowanych przez nią decyzji. Również syn uznawał, że matka w swoim stanie funkcjonowała w życiu normalnie i omawiała z ojcem sytuację finansową rodziny. Takie spostrzeżenia, czy to osób postronnych, mających z A. S. (1) krótkotrwały kontakt, czy też opinia małoletniego syna, nastolatka, jak wynika z jego zeznań niezorientowanego w sytuacji finansowej rodziców, nie może ani zmienić, ani podważyć wniosków opinii biegłych lekarzy różnych specjalności, że pokrzywdzona nie była w stanie świadomie decydować o swoim majątku po wypadku. Wedle opinii biegłych: dr n. med. A. R. (2), specjalisty psychiatry, dr n. med. K. T. specjalisty psychiatry i dr n. hum. A. P. specjalisty psychologa klinicznego złożonych przed Sądem cywilnym do sprawy XXIV C 945/08 niemożliwym jest, by powódka w banku zapoznała się z pismami, przeglądała umowy, bowiem ma głęboki deficyt wzroku, niedowidzenie połowiczne. Powoduje to, że w każdym oku połowa siatki jest nieczynna, a człowiek kompensuje to ruchem gałek ocznych. Jest to taka sama niesprawność jak niedowład połowiczy. Człowiek może czytać, ale mało sprawnie. Czytanie drobnego druku umów, bo tak one wyglądają dla człowieka o dobrym wzroku nie jest łatwe, a dla powódki było niemożliwe. Pokrzywdzona może dla osób postronnych sprawiać wrażenie, czytającej i rozumiejącej. Badania lekarskie wskazują na coś zupełnie innego. Stan taki, jak u A. S. (1) wyklucza możliwość świadomego podejmowania decyzji. A. S. (1) miała objawy akalkuli, uniemożliwiające jej wykonanie prostych zadań matematycznych. Stan pokrzywdzonej w momencie zawierania umów nie pozwalał jej na zrozumienie istoty tej czynności, z uwagi na bardzo zaburzone funkcjonowanie poznawcze. O ile w kontakcie bezpośrednim A. S. (1) robi dobre wrażenie, ma dość bogate słownictwo, tylko takie zachowanie nie ma wpływu na pamięć operacyjną, która jest wykorzystywana przy zawieraniu umów (vide opinia biegłych w sprawie XXIV C 945/08). Pamięć operacyjna pozwala na zrozumienie zdarzeń i wyciąganie odpowiednich wniosków, kojarzenie faktów dawnych z nowymi, czy wykonywanie różnych czynności złożonych w jednym czasie. Rolą pamięci operacyjnej jest organizowanie szeroko rozumianej aktywności: funkcji motorycznych, językowych oraz wysnuwania wniosków na podstawie nabytej wiedzy i danych aktualnie napływających z otoczenia.1

Również z zaświadczenia lekarskiego o stanie zdrowia z dnia 5 maja 2006 roku, opisanego powyżej, a wydanego przez specjalistę psychiatrę J. H. wynika, że A. S. (1) była w bardzo powierzchownym kontakcie, chociaż na pozór ten kontakt był dobry. Dysponowała jeszcze nadal bogatym słownictwem, prawidłowo budowała zdania. Odpowiadała na pytania, starała się zaprezentować w jak najlepszym świetle. Biegła dalej przeprowadzając badania, i nie kończąc spotkania na tym etapie stwierdziła, że A. S. (1) jest w trakcie rozmowy zupełnie zaburzona w siatce czasu, nie potrafi wykonywać najprostszych działań matematycznych, wyciąga nieprawidłowe wnioski, ma znaczne luki pamięciowe, które wypełnia konfabulacjami, relacjonuje zupełnie niekrytycznie zdarzenia, które z powodów obiektywnych nie mogły mieć miejsca. Na zwracanie uwagi nie koryguje tych relacji, jest przekonana o ich słuszności.

Wszystkie przedstawione powyżej okoliczności świadczą o tym, że pokrzywdzona w krótkim kontakcie mogła sprawiać na osobach postronnych, nieznających jej, wrażenie osoby świadomej podejmowanych decyzji. W tym aspekcie bez znaczenia dla ustaleń dotyczących rozumienia kwestii prawnych przez pokrzywdzoną mają zeznania pracownic banku (...), które kontakt z nią miały tylko przy podpisaniu umów.

Oskarżony K. S. (2) nie był ani osobą postronną, ani nie przebywał z pokrzywdzoną przez krótki czas. Znał ją zarówno przed wypadkiem, jaki po wypadku. Wiedział, jaki jest jej stan zdrowia, wiedział jak funkcjonowała wcześniej i do jakich zmian w zachowaniu doszło. Z wydanej opinii sądowo−psychiatrycznej oskarżonego wynika, że nie ma żadnych deficytów natury poznawczej, jest osobą zdrową psychicznie. Biegli jednoznacznie stwierdzili, że nie występuje u niego choroba psychiczna ani objawy upośledzenia umysłowego, a występują zaburzenia adaptacyjne. Mimo zaburzeń adaptacyjnych, stan psychiczny oskarżonego na datę czynu nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności do rozpoznania znaczenia tego czynu oraz zdolności pokierowania swoim postępowaniem. Biegli uznali, że oskarżony był w pełni zdolny do oceny rozumienia podejmowanych przez A. S. (1) czynności, w tym czynności bankowych (k. 1253-1255). Materiał dowodowy wskazuje, że oskarżony jest osobą przewidującą. Posiada wykształcenie średnie, z zawodu jest dziennikarzem ekonomicznym. Swój stan zdrowia określił jako dobry, nie był leczony neurologicznie i odwykowo. Biorąc pod uwagę treść złożonych wyjaśnień, czynności podejmowanych w sprawie, jak również na podstawie złożonych zeznań przez świadków, w tym członków rodziny oskarżonego, nie sposób uznać, by oskarżony był nieświadomy stanu psychicznego żony i możliwości podejmowania przez nią racjonalnych decyzji dotyczących ich majątku wspólnego i jej majątku odrębnego. Również z opinii biegłej B. J. wynika, że stan psychopatologiczny A. S. (1) był tak ewidentny, że możliwy do nieprofesjonalnej oceny osób z nią na co dzień przybywających, (nie jednorazowo, czy sporadycznie). Jej zaburzenia psychiczne są bardzo wyraźne, mocno zaakcentowane, oczywiste dla znającego ją wcześniej i po wypadku obserwatora, a przy zachowaniu podstawowych zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego była możliwa ich ocena. Tym bardziej, że przed wypadkiem A. S. (1) była osobą aktywną zawodowo, wykonywała odpowiedzialną pracę stomatologa, rozpoczęła specjalizację z zakresu protetyki, uprawiała sporty, żeglarstwo, podróżowała. Jej wcześniejsze funkcjonowanie poznawcze, intelektualne oraz społeczne nie wykazywało żadnych odchyleń od stanu prawidłowego. Z dobrze funkcjonującej w życiu osobistym i zawodowym kobiety, stała się osobą niezdolną do samodzielnego funkcjonowania, całkowicie zależną początkowo od męża, do którego miała pełne zaufanie teraz od rodziny. K. S. (1) jest osobą bliską dla pokrzywdzonej i przebywając z nią na co dzień, mógł obserwować stan psychiczny żony, jej zdolność rozumowania i analizowania po wypadku. Prawidłowym jest zatem ustalenie Sądu pierwszej instancji, że jako osoba wykształcona miał prawidłową ocenę świadomości pokrzywdzonej, co do znaczenia przedsiębranych przez nią czynności prawnych, w tym czynności bankowych.

W tym kontekście nie mają natomiast żadnego znaczenia zeznania, jakie złożyła A. S. (1) w sprawie z artykułu 209 k.k. w 2018 roku dotyczącej K. S. (1), albowiem pokrzywdzona była przesłuchiwana w tej sprawie wielokrotnie. Sąd nie ocenia, jaką obecnie sprawność intelektualną posiada A. S. (1), czy utrzymuje się u niej bogate słownictwo oraz czy ma znajomość chronologii zdarzeń w zakresie płacenia bądź nie, alimentów przez męża K. S. (1), albowiem ustaleniu podlegał stan psychiczny w okresie zarzucanym i czy wówczas miała ona zdolność do należytego pojmowania przedsiębranego działania w zakresie oceny rozumienia czynności bankowych, zawierania umów oraz skutków prawnych finansowych, jakie to umowy za sobą pociągały. Taką samą argumentację należy podnieść w zakresie dołączonych do akt sprawy dokumentów z akt sprawy II C 406/08 w postaci dwóch pism z dnia 24 marca 2010 roku. Czynności podejmowane w sprawie cywilnej przez pełnomocnika powódki i składane przez niego oświadczenia nie są przedmiotem osądu w tej sprawie.

Co do zeznań W. S. stwierdzić należy, że syn pokrzywdzonej od lat nie utrzymuje z nią kontaktu, utrzymuje kontakt ze swoim ojcem. Jak stwierdziła pokrzywdzona w trakcie jednego z badań sądowo−psychologicznych w konflikcie pomiędzy nią a mężem, syn opowiedział się po stronie ojca. W. S. w okresie przepisany przez Sąd Okręgowy był osobą 17/18 letnią. Z jego zeznań wynika, że ma nikłą wiedzę na temat sytuacji finansowej rodziny, co oczywiste, gdyż w dniu wypadku matki miał 12 lat, a przez okres do podpisania umów był nastolatkiem. Sam stwierdził, że mało go interesowały umowy kredytowe. Jak wynika z jego zeznań z dnia 17 stycznia 2008 roku „leczenie mamy pochłaniało duże środki finansowe, wszystkimi sprawami zajmował się tata. (...) Mimo przebytego urazu na pewno zdawała sobie sprawę z tego co się wokół niej dzieje. Można z nią normalnie porozmawiać, robiła też zakupy, potrafi liczyć pieniądze. Ja mieszkając z rodzicami nie mogłem ingerować w ich sprawy finansowe. Byłem wtedy jeszcze bardzo młody. Co do kredytów pobieranych przez rodziców, to wiem tylko ze słyszenia to co mówili rodzice. Nie wiem ile było tych kredytów i na jakie kwoty. (...) Ja nie jestem w stanie powiedzieć, czy rodzice mają jakieś zobowiązania finansowe i w jakich kwotach, bynajmniej ojciec o tym nie mówi.” (k. 91). Świadek W. S. na rozprawie przed Sądem Okręgowym podał natomiast „w domu rodzinnym nie mieszkam od około 2005−2006 roku, ale nie pamiętam dokładnej daty. Wcześniej mieszkałem z rodzicami pod adresem ulica (...) w W.. A jeszcze wcześniej mieszkaliśmy przy ulicy (...) na U.. (...) Jak powiedziałem wcześniej, wszystkie te transakcje odbywały się w okresie, kiedy ja miałem 14−16 lat i zdecydowanie nie miałem dokładnego rozeznania, co do umów kredytowych, które były zawierane, a przyznam szczerze, że mnie to nie interesowało. Przyznaję, że nasza sytuacja finansowa była trudna, ale nie posiadam wiedzy dotyczącej podpisanych umów kredytowych i na tamten czas nie była to informacja, która w jakikolwiek sposób była mi potrzebna. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny – nie znam takiej instytucji. (...) nie mam informacji – nie interesowałem się tematem ubezpieczenia matki. Wiem, że jakieś ubezpieczenie zostało wypłacone, ale w jakiej kwocie i kto to zrobił, czy to było z AC czy też z OC, czy z innego typu ubezpieczenia nie wiem.” Zgodzić się należy z oceną Sądu pierwszej instancji, który uznał zeznania świadka W. S. za częściowo wiarygodne, w zakresie niekwestionowanym przez obie strony postępowania. Z całości zeznań W. S. wynika, że w zakresie szczegółów dotyczących stanu finansów rodziny miał zdawkową wiedzę, w tym co do otrzymanego odszkodowania i zobowiązań finansowych. Syn pokrzywdzonej był wówczas nastolatkiem, i co zrozumiałe nie interesował się takimi sprawami. Co do stanu fizycznego i psychicznego matki syn przyznał, że jego matka po wypadku nie była już tą samą osobą, co przed wypadkiem, ale była osobą komunikatywną, mógł z nią rozmawiać na różne tematy. Opinia świadka na temat matki nie podważa wniosków z opinii sądowo−psychologicznych. Syn z A. S. (1) mógł rozmawiać na temat spraw codziennych, jak sam zeznał nie interesowały go wówczas kwestie finansowe i tym zajmował się tata. I inni świadkowie zeznali, że pokrzywdzona robiła zakupy, w trakcie których posługiwała się kartą bankową zawsze w obecności, czy to matki, czy teściowej, czy opiekunki. Nie zmienia to konstatacji, że nie zrozumiała ona znaczenia podpisanych umów, o czym opiniowali biegli. Rację ma także Sąd pierwszej instancji, że W. S. w tamtym czasie dokonywał obserwacji z perspektywy dziecka i więzi, która łączyła go z matką. Naturalnym jest, że jego ocena będzie inna aniżeli dorosłego człowieka. W związku z powyższym miarodajną do oceny najistotniejszej okoliczności była opinia biegłej psycholog B. J., powiązana z wskazanymi w niej, opiniami biegłych różnych specjalności: psychiatrów, neurologa i innych psychologów. Argumentacja obrońcy w tym zakresie jest szczątkowa i w żaden sposób nie podważyła ocen dokonanych przez Sąd Okręgowy.

Z przyczyn obiektywnych, z uwagi na upływ czasu, w 2018 roku nie można było bardzo precyzyjnie ustalić sytuacji majątkowej małżonków w dacie zawierania przedmiotowych umów, aczkolwiek materiał dowodowy pozwala na jej odtworzenia w zakresie niezbędnym dla ustalenia odpowiedzialności karnej oskarżonego. Po złożeniu zawiadomienia o przestępstwie przez rodzinę pokrzywdzonej prokurator nie podjął w tym zakresie żadnych działań. Niemniej jednak w oparciu o dokumenty bankowe, zaliczone w poczet materiału dowodowego i jak wynika z uzasadnienia Sądu będące podstawą ustaleń faktycznych, częściowo wyjaśnienia K. S. (1), świadków będących członkami rodziny oskarżonego i pokrzywdzonej, tę sytuację można ustalić na tyle, by móc poczynić ustalenia, co do zamiaru jakim kierował się oskarżony, gdyż ma to kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie ma racji prokurator, że brak jest dowodów potwierdzających działanie oskarżonego z zamiarem doprowadzenia pokrzywdzonej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Tożsamo podnosi obrońca stwierdzając, że nie można przyjąć, że K. S. (1) miał zamiar doprowadzić A. S. (1) do niekorzystnego dla niej rozporządzenia mieniem, a umowy cesji były jedynie kontynuacją „pewnej polityki finansowej”, która miała doprowadzić do wyjścia z trudnej sytuacji materialnej rodziny S..

Sąd Okręgowy prawidłowo zauważył, że na czas zawierania umów kredytowych małżonkowie S. mieli zobowiązania, zarówno względem banków, jak i osób fizycznych. W tym kontekście zauważył także, czego już nie zauważa prokurator ani obrońca, że umowy objęte aktem oskarżenia były zawierane w listopadzie 2003 roku, w listopadzie 2004 roku i w styczniu 2005 roku, a A. S. (1) uległa wypadkowi w maju 1998 roku. Od tego czasu do zawarcia umów wszelkie decyzje finansowe były podejmowane przez jej męża.

Prokurator wysuwając skądinąd słuszną tezę, że zobowiązania te ciążyły na wspólnie oskarżonym i jego małżonce A. S. (1) nie zauważa dodatkowej okoliczności, że ciążące na obu małżonkach zobowiązania finansowe sprzed wypadku, ale także i kolejne zaciągnięte przez oskarżonego kredytami będącymi przedmiotem rozpoznania, zostały faktycznie spłacone jedynie przez A. S. (1) z przyznanych świadczeń z (...). Poza tym wypłaty dokonane w związku z wypadkiem wielokrotnie przewyższały wysokość finansowych zobowiązań, jakie zaciągnęli małżonkowie do dnia wypadku. Wkładu finansowego oskarżonego, który pozostawał z nią we wspólności majątkowej (co jest wielokrotnie podkreślane w apelacji zarówno prokuratora, jak i obrońcy), a więc również był (co najmniej w połowie) zobowiązany do ich poniesienia, dostrzec nie sposób. Oskarżony był osobą pracującą i jak sam twierdził w tamtym okresie zarabiał bardzo dobrze, około 100.000 zł rocznie.

W momencie wypadku A. S. (1) małżonkowie posiadali zobowiązania z tytułu zawartej umowy z deweloperem i umów kredytowych z bankami zaciągnięte na ten cel. Po wypadku oskarżony twierdził, że musiał zapożyczyć się na leczenie żony. Nie negując tej okoliczności stwierdzić należy, że pokrzywdzona A. S. (1) od dnia wypadku 21 maja 1998 roku do 23 grudnia 1998 roku przebywała w placówkach państwowej służby zdrowia. Później podjęła rehabilitację, aczkolwiek przedstawione przez oskarżonego rachunki obejmowały okres od sierpnia 1999 roku, czyli już po pierwszej wypłacie przez (...).

Kwota przekazana przez (...) od 1999 roku do zawarcia pierwszej umowy tj. do listopada 2003 roku całkowicie pozwalała na spłatę tychże zobowiązań jak również opłacenie kosztownego leczenia, rehabilitacji pokrzywdzonej, opieki nad nią, jak i innych niezbędnych wydatków. To, że negatywne skutki niespłacania zaciągniętych zobowiązań w trakcie wspólności majątkowej ponoszą oboje małżonkowie można odnieść do sytuacji typowej, gdy obie strony świadomie do umów tych przystępują. Sytuacja pokrzywdzonej i oskarżonego, z uwagi na stan jej zdrowia, była o tyle nietypowa, że małżonkowie nie podejmowali wspólnie decyzji, a wszystkie decyzje w sprawach finansowych były podejmowane wyłącznie przez oskarżonego i to on zarządzał wyłącznie tym majątkiem.

Niezrozumiałe są wywody prokuratora, w świetle całości materiału dowodowego, a nie bezkrytycznym oparciu się na wyjaśnieniach oskarżonego, że jego działania rzekomo umożliwiające spłatę wcześniejszych zobowiązań należy zaliczyć do korzystnych z punktu widzenia ekonomicznego. Wszak zarzutami objęte są trzy umowy kredytu konsumpcyjnego zawarte przez oskarżonego na kwoty 450.000 zł, 360.000 zł, 130.000 zł, łącznie 940.000 zł, z których łączna wartość przelewów wykonanych na rzecz niespłaconych kredytów w banku (...) SA (zobowiązanie sprzed wypadku) i indywidulanych pożyczek od rodziny i znajomych wyniosła 268.878,54 zł. Z tych kredytów konsumpcyjnych na konto osobiste oskarżonego zostało przelanych 472.852 zł, pozostałe kwoty rozdysponowano celem spłacenia zadłużenia oskarżonego (karta kredytowa), bądź prywatną szkołę syna, czy też wkład mieszkaniowy na mieszkanie matki oskarżonego. Nie jest tak, że małżonek pozostający we wspólności majątkowej w sytuacji poważnej choroby współmałżonka uniemożliwiającej mu prawidłowe i świadome funkcjonowanie w życiu, mając tego świadomość, może podejmować jakiekolwiek decyzje finansowe, w tym przypadku nie tylko uszczuplające majątek wspólny i odrębny żony, ale redukujące go do zera. Jego czyn polegał na wykorzystaniu stanu zdrowia A. S. (1), wielokrotne powtarzanie jej, że znajdują się w złej sytuacji materialnej, by ta zaciągnęła kredyty i zawarła umowy cesji wierzytelności, jako ich zabezpieczenie. Przekonywał ją, że jest to niezbędne i konieczne. K. S. (1) wzbudzał przy tym w A. S. (1) poczucie winy, jak i obawy, że jeśli nie dojdzie do zawarcia przedmiotowych umów i ona ich nie podpisze, to „pójdzie pod most” lub „pójdą pod most”.

Sąd czyniąc ustalenia w tym zakresie nie oparł się tylko na wyjaśnieniach oskarżonego, ale także na dokumentacji bankowej z banku Millennium, informacji z (...) Banku (...), dwukrotnie przesłanej informacji z banku (...) (uzasadnienie k. 11). Informacje zawarte w tych dokumentach ilustrują działania oskarżonego w zakresie finansów rodziny. O ile dokumentują one wydatki poniesione na utrzymanie rodziny, to jest dziecka, leczenie żony czy zapewnienie mieszkania, czyli konieczne i naturalne wydatki, jakie oskarżony musiał ponieść, o tyle dokumentują również i inne wydatki niemające żadnego przełożenia na sposób finansowania rodziny. Bezspornym jest, że bezpośrednio po wypadku pokrzywdzona przestała osiągać dochody, które wcześniej były znaczącą pozycją w budżecie rodzinnym, a więc sytuacja finansowa małżonków S. uległa znaczącej zmianie. W tamtym okresie małżonkowie, jak już było wspomniane, zaciągnęli kredyt na budowę w domu w wyniku umowy z firmą (...). Kredyt ten był zaciągnięty w banku (...) na kwotę 160.000 zł (wyjaśnienia oskarżonego) oraz Banku Spółdzielczym w L. na kwotę 75.000, a potem na kwotę 130.000 zł. Kredyty te miały być spłacone kredytem hipotecznym, na który wniosek złożyli małżonkowie jeszcze przed wypadkiem w polsko-amerykańskim banku hipotecznym, do podpisania którego nie doszło z uwagi na wypadek pokrzywdzonej. Poręczycielem zaciągniętych kredytów był C. A., kolega z pracy oskarżonego, K. J. ciotka oskarżonego i R. T., brat pokrzywdzonej z ówczesną małżonką. Po wypadku żony oskarżony skontaktował się z firmą (...), z prośbą o rozwiązanie umowy i zwrot poniesionych kosztów w wysokości ponad 250.000 zł. Zarząd firmy zgodził się na rozwiązanie umowy, ale małżonkowie S. pieniędzy nie odzyskali, ponieważ firma upadła. Oskarżony jak sam wyjaśniał do 2003 roku miał dobrze płatną pracę (która uległa zmianie), zarabiał około 100.000 zł rocznie. Oskarżony natomiast w toku całego postępowania starał się wykazać, iż kredyty objęte oskarżeniem były zawierane z uwagi na konieczność spłaty zobowiązań ciążących na małżonkach i była to konsekwencja utracenia płynności po wypadku żony, w związku z kredytami zaciągniętym na budowę domu. Nie wiąże jednak tej konieczności z tym, że pierwsza umowa z listopada 2003 roku, czyli kredyt konsumpcyjny na kwotę 450.000 zł, objęty późniejszą cesją, został wypłacony w całości na jego rachunek i z historii tego rachunku nie wynika, by spłacił należności chociażby wobec banku (...). Dopiero z drugiego kredytu konsumpcyjnego z listopada 2004 roku na kwotę 360.000 zł cześć pieniędzy została rozdysponowana na spłatę zobowiązań, w momencie gdy bank zaczął ściągać należność od poręczycieli. Nie analizuje w tym kontekście tego, że od 1999 roku do 2003 roku pokrzywdzonej zostały wypłacone znaczne środki finansowe przez (...), które również nie zostały przeznaczone na spłatę zaciągniętego przez małżonków kredytu w banku. Biorąc pod uwagę kwotę wypłaconych środków z (...), o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia, ale także inne operacje finansowe oskarżonego, nie sposób uznać za wiarygodne jego twierdzenia, że środki te zostały spożytkowane w całości zaspokojenie potrzeb życiowych żony, rehabilitacji, leczenia, potrzeb mieszkaniowych, czy innych rodziny S.. Nie mogą ujść uwadze Sądu dane płynące z zaliczonej w poczet materiału dowodowego historii rachunku w (...) Banku (...), gdzie oskarżony miał otwarty rachunek maklerski.

Tym samym nie można się również zgodzić z twierdzeniem obrońcy, że umowy cesji sygnowane przez pokrzywdzoną były jedynie kontynuacją „pewnej polityki finansowej”, która miała doprowadzić do wyjścia z trudnej sytuacji materialnej rodziny S.. Z pewnością były pewną kontynuacją polityki finansowej oskarżonego, która odbiegała od właściwej polityki finansowej rodziny, z pokrzywdzeniem małżonki. Mając na uwadze wysokość wypłaconych w całości środków przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny rodzina S. nie była w trudnej sytuacji finansowej, aczkolwiek była, z uwagi na chorobę pokrzywdzonej, w trudnej sytuacji życiowej. Trudna sytuacja finansowa spowodowana została działaniami oskarżonego, który w sposób arbitralnie jednostronny dokonywał rozporządzeń mieniem należącym do majątku odrębnego pokrzywdzonej, jak i majątku wspólnego.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zasadniczej części, tj. w takim zakresie, w jakim to nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, a jego wyjaśnienia zmierzały do wykazania, że pokrzywdzona A. S. (1) w datach zawierania umów kredytowych z Bankiem Spółdzielczym w L., jak i umów o cesję wierzytelności zabezpieczających spłatę tych kredytów, miała pełne rozeznanie co do ich treści i konsekwencji prawnych, które te umowy przewidywały, z jego strony nie było kierowanych pod jej adresem żadnych wymuszeń, czy namowy o silnym natężeniu, by te umowy podpisała, a wszystkie decyzje o zawarciu kredytów miały na celu spłatę zobowiązań ciążących na rodzinie.

Prawidłowo Sąd pierwszej instancji ustalił, że wskutek niespłacenia kredytu zaciągniętego w (...) S.A. z siedzibą w W., bank ten wystawił wobec A. i K. S. (1) (współkredytobiorcy) oraz wobec poręczycieli odpowiadających solidarnie za zadłużenie, to jest wobec T. Z., K. J., C. A., R. T. bankowy tytuł egzekucyjny. Dokument ten został wystawiony w dniu 11 kwietnia 2002 roku, z tytułu niespłaconego kredytu na cele mieszkaniowe z odroczoną spłatą części należności udzielonego na podstawie umowy z dnia 5 maja 1998 roku. Zadłużenie objęte tym tytułem obejmowało należność główną w kwocie 161.710,58 zł, odsetki umowne w kwocie 139.613,91 zł i koszty w kwocie 142 zł. W dniu 28 czerwca 2002 roku Sąd nadał tytułowi egzekucyjnemu klauzulę wykonalności. Zauważyć jednak należy, że w dniu 7 grudnia 2004 roku A. i K. S. (3) zawarli z wyżej wymienionym bankiem ugodę, co do spłaty zadłużenia powstałego w związku z zawarciem umowy. Zadłużenie na datę zawarcia ugody wynosiło łącznie 327.810,85 zł, z czego kapitał w wysokości 141.709,90 zł, odsetki od przeterminowanego zadłużenia 186.100,95 zł. Dłużnicy zobowiązali się do spłaty kapitału w wysokości 141.709,90 zł w terminie miesiąca od dnia podpisania ugody. Po dokonaniu wpłaty w terminie bank zobowiązał się do umorzenia w całości odsetek karnych i odstąpienia od dochodzenia przyszłych odsetek karnych pod warunkiem terminowej spłaty zobowiązań. Kwota 141.709,90 zł została wpłacona w dniu 16 grudnia 2014 roku (9 dni po ugodzie) z kolejnego zaciągniętego kredytu objętego aktem oskarżenia, to jest kredytu z dnia 3 listopada 2004 roku udzielonego w łącznej wysokości 360.000 zł. Tym samym pozostałe kwoty wymienione w ugodzie zostały przez bank umorzone, bądź od nich odstąpiono. Całość zobowiązania z tego tytułu wyniosła 141.709,90 zł. W związku z tym, że C. A. poniósł odpowiedzialność cywilną, jako poręczyciel za niespłacenie kredytu przez A. i K. S. (1), K. S. (1) zwrócił mu ściągniętą od niego, jako poręczyciela kwotę, jednakże w niepełnej wysokości. Innym poręczycielom również nie dokonał spłaty zobowiązań w pełnej wysokości. Na rzecz poręczycieli z kredytu objętego aktem oskarżenia, to jest kredytu z dnia 3 listopada 2004 roku udzielonego (łączna wysokość 360.000 zł) zostały wypłacone następujące kwoty 10 grudnia 2004 roku w kwocie 5.944,64 zł (odbiorca K. J.), 10 grudnia 2004 roku w kwocie 41.224 zł (odbiorca C. A.).

Z kredytu tego dokonano również następujących wypłat:

-

10 grudnia 2004 roku w kwocie 2.680 zł na rachunek (...) Liceum Ogólnokształcącego, do którego uczęszczał syn W. S.;

-

9 listopada 2004 roku w kwocie 64.003,15 zł, odbiorcą było Towarzystwo Budownictwa (...) wkład na mieszkanie matki oskarżonego;

-

9 listopada 2004 roku w kwocie 12.652 zł, odbiorcą był K. S. (1);

-

5 listopada 2004 roku w kwocie 9.544,68 zł, rachunek karty kredytowej K. S. (1);

-

16 grudnia 2004 roku w kwocie 14.220,31 zł, odbiorcą był (...) S.A;

-

20 stycznia 2005 roku w kwocie 3.000 zł, telefonia komórkowa;

-

28 stycznia 2005 roku w kwocie 65.000 zł, odbiorcą był Bank (...) S.A. Departament Windykacji Detalicznej.

Wcześniejszy kredyt konsumpcyjny udzielony w dniu 24 listopada 2003 roku w wysokości 450.000 zł, o czym już była mowa wcześniej, w całości został wypłacony na rachunek prowadzony przez Bank Spółdzielczy w L. prowadzony na rzecz oskarżonego K. S. (1) w dniach 26 listopada 2003 roku w kwocie 323.000 zł, 4 grudnia 2003 roku w kwocie 30.000 zł, 9 grudnia 2003 roku w kwocie 97.000 zł.

Ostatni z kredytów objętych aktem oskarżenia udzielony w dniu 27 stycznia 2005 roku w wysokości 130.000 zł, został rozdysponowany następująco:

-

28 stycznia 2005 roku w kwocie 14.200 zł, odbiorcą był K. S. (1) na jego rachunek w L.;

-

2 lutego 2005 roku w kwocie 24.000 zł, odbiorcą był T. J., z tytułu umowy kupna z dnia 1 lutego 2005 roku samochodu marki O. (...) rok produkcji 1997 roku zawartej z oskarżonym;

-

9 lutego 2005 roku w kwocie 70.000 zł, odbiorcą był szwagier R. K..

-

28 stycznia 2005 roku w kwocie 11.000 zł, odbiorcą był Bank (...) S.A. Departament Windykacji Detalicznej.

Jak wynika z przedstawionego zestawienia, zresztą takiego samego dokonał również Sąd pierwszej instancji, zaciągnięty jeden kredyt w pewnej części został wykorzystany na spłatę zobowiązań rodzinnych. Ponadto kredyty w znaczącej części zostały przelane na rachunek osobisty oskarżonego, spłatę zobowiązań z jego rachunków, zapłatę za samochód kupiony przez oskarżonego, czy też wkładu na mieszkanie matki oskarżonego.

A. S. (1) otrzymała z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego niebagatelną kwotę łącznie 2.403.811, 96 zł. Kwota ta obejmowała: świadczenia i renty wysokości: 2.294.896, 70 zł, odsetki 71.659, 26 zł, koszty sądowe w wysokości 37.283 zł.

Nie wszystkie te pieniądze zostały wypłacone w okresie, kiedy przebywała pod opieką męża, część została przekazana na konto Banku w L. w związku z dokonaną cesją, część została wypłacona, gdy pokrzywdzona przebywała pod opieką rodziny.

Powtórzyć należy za Sądem pierwszej instancji, że wyrokiem w sprawie o sygn. akt I C 1925/99 zasądzono na rzecz A. S. (1) od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego:

tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę 200.000 zł z odsetkami ustawowymi od 10 maja 2001 roku do dnia zapłaty;

tytułem zwrotu utraconych zarobków za okres od 21 maja 1998 roku do 30 września 1999 roku − 112.000 zł z odsetkami ustawowymi od 10 stycznia 2001 roku do dnia zapłaty;

z tytułu renty wyrównawczej od 1 października 1999 roku i na przyszłość 8.000 zł miesięcznie z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności poczynając od 10 stycznia 2001 roku,;

tytułem renty na zwiększone potrzeby 1.500 zł miesięcznie w okresie od 1 października 1999 roku do 30 kwietnia 2001 roku, zaś od 1 maja 2001 roku i na przyszłość w kwocie 2.500 zł miesięcznie wraz z odsetkami ustawowymi w razie uchybienia terminowi płatności poczynając od 10 stycznia 2001 roku.

Pieniądze z funduszu nie były przekazywane dopiero po wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Należności zaczęto wypłacać od 5 sierpnia 1999 roku i wypłaty te kształtowały się następująco:

-

5 sierpnia 1999 roku wypłacono 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia;

-

10 stycznia 2000 roku 60.917, 70 gr tytułem zwrotu kosztów leczenia (17.167,70 zł), koszt rehabilitacji 14.400 zł, renty na zwiększone potrzeby 3.250 zł, renty uzupełniającej 26.100 zł;

-

1 lutego 2000 roku 4.800 zł tytułem renty wyrównawcza zgodnie z zabezpieczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie;

-

3 kwietnia 2000 roku 15.000 zł tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby;

-

14 kwietnia 2000 roku 16.569 zł za koszty leczenia;

-

27 czerwca 2000 roku 15.000 zł tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby;

-

15 września 2000 roku 15.000 zł. tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby;

-

28 listopada 2000 roku 25.967 zł zadośćuczynienie, koszty leczenia;

-

12 stycznia 2001 15.000 zł tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby;

-

7 marca 2001 roku 6.626 zł za zakup wózka inwalidzkiego, materaca, i koszty leczenia;

-

22 marca 2001 roku 2.640 za koszty leczenia;

-

11 kwietnia 2001 roku 15.000 tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby.

W dniu 24 maja 2001 roku tytułem realizacji wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie przekazano 215.384, 34 zł za utracone dochody, tytułem renty uzupełniającej i na zwiększone potrzeby, oraz odsetki. Następnie (...) dokonywał wypłat:

-

20 czerwca 2001 roku 28.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

3 lipca 2001 roku 3.000 zł wyrównanie renty na zwiększone potrzeby;

-

27 lipca 2001 roku 53.369,86 zł zadośćuczynienie i odsetki;

-

18 września 2001 roku 31.500 renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

4 grudnia 2001 roku 31.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

20 marca 2002 roku 31.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

24 czerwca 2000 roku 31.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

22 lipca 2002 roku 207.255, 06 zł zadośćuczynienie, utracone dochody, odsetki;

-

22 lipca 2002 roku 25.033 zł koszty sądowe;

-

22 lipca 2002 roku 7.000 zł koszty zastępstwa procesowego;

-

13 września 2002 roku 31.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

23 września 2002 roku 5.250 zł koszty zastępstwa procesowego;

-

17 grudnia 2002 roku 31.500 zł renta uzupełniająca i na zwiększone potrzeby;

-

21 marca 2003 roku 31.500 zł renta uzupełniającej na zwiększone potrzeby;

-

7 maja 2003 roku 160.000 zł renta uzupełniająca skapitalizowana;

-

3 lipca 2003 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

3 października 2003 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

19 grudnia 2003 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

1 kwietnia 2004 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

30 czerwca 2004 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

5 października 2004 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

17 grudnia 2004 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

22 marca 2005 roku 7.500 renta na zwiększone potrzeby;

-

7 lipca 2005 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

27 września 2005 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

-

19 grudnia 2005 roku 7.500 zł renta na zwiększone potrzeby;

Po przeprowadzce pokrzywdzonej do R. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacał jej kwartalnie kwotę 7.500 zł tytułem renty na zwiększone potrzeby, to jest od 29 marca 2006 roku do dnia 4 kwietnia 2014 roku. W dniach 12 października 2009 roku wypłacono jej 7.500 i 12 października 2009 roku 500 zł tytułem renty uzupełniającej.

Od 2 marca 2005 roku do 2 kwietnia 2014 roku renta uzupełniająca w wysokości 8.000 zł była przekazywana na rzecz Banku Spółdzielczego w L., w związku z cesją wierzytelności. Wpłaty na rzecz Banku Spółdzielczego w L. były dokonywane cyklicznie, co miesiąc.

Od 5 sierpnia 1999 roku do wyroku Sądu zasądzającego wyżej wymienione należności od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, pokrzywdzonej wypłacono łącznie 252.519,70 zł., w tym zwrócono poniesione do tego czasu koszty leczenia w wysokości 63.369, 70 zł.

Od dnia wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie do momentu przeprowadzenia się pokrzywdzonej do rodziców do R. wypłacono łącznie 1.087.792,26 zł.

A zatem w okresie, gdy oskarżony dzierżył pieczę nad pieniędzmi wypłacanymi pokrzywdzonej w okresie od 5 sierpnia 1999 roku do stycznia 2006 roku łącznie przelano jemu kwotę 1.228.278,96 zł.

W tym okresie zwrócono także Sądowi Okręgowemu w Warszawie 25.033 zł tytułem kosztów sądowych, 7.000 zł adw. Z. M. tytułem kosztów zastępstwa procesowego, a od dnia 2 marca 2005 roku do stycznia 2006 roku kwotę 8.000 zł Bankowi Spółdzielczemu w L. (cesja).

Od momentu przeprowadzenia się pokrzywdzonej w styczniu 2006 roku do rodziców do R. do 4 kwietnia 2014 roku wypłacano kwartalnie kwotę 7.500 zł tytułem renty na zwiększone potrzeby, łącznie 241.000 zł., co dawało kwotę miesięczną około 2.410 zł.

Pokrzywdzona dokonując cesji wierzytelności przysługującej jej z tytułu renty uzupełniającej spłaciła należności bankowe objęte aktem oskarżenia w kwocie 896.000 zł, czyli spłaciła kredyty konsumpcyjne zaciągnięte przez oskarżonego i wspólnie w wysokości 95%. Kwota minimalna ustalona przez Sąd w wysokości 840.000 zł była błędna aczkolwiek z uwagi na kierunek apelacji nie podlegała zmianie w wyroku.

Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego przedstawił rachunki za rehabilitację żony, na łączną kwotę 123.584,10 zł. Rację ma Sąd pierwszej instancji, iż wydatki jakie ponosił oskarżony w związku z leczeniem żony A. S. (1) są trudne do precyzyjnego ustalenia i przedstawione rachunki nie są dokumentują wszystkich wydatków, jakie poniósł K. S. (1). Sam oskarżony nie był w stanie podać wszystkich kwot wydatkowanych z tego tytułu. Natomiast rację ma również Sąd meriti, że rachunki przedstawione przez oskarżonego dokumentują koszty poniesione w związku z utrzymaniem żony, jej leczeniem i rehabilitacją od sierpnia 1999 roku, czyli gdy (...) już wypłacił zaliczkowo zadośćuczynienie (60.000 zł). Natomiast rachunki przedstawione przez oskarżonego wskazują, że z biegiem czasu koszty te znacznie malały. W okresie od wypadku A. S. (1) nieprzerwanie przez siedem miesięcy przebywała w publicznych szpitalach i ośrodku rehabilitacyjnym w K.. Kosztów tego pobytu oskarżony nie ponosił. Jak wynika z rachunków przedstawionych przez oskarżonego, które to dokumenty zostały zaliczone w poczet materiału dowodowego, pierwsze z nich były wystawione z datą 20 sierpnia 1999 roku za pobyt w sanatorium w okresie lutego, marca, kwietnia, lipca i sierpnia 1999 roku. (...) wypłacił część zadośćuczynienia 5 sierpnia 1999 roku czekiem gotówkowym upoważnionemu do odbioru K. S. (1). Kolejne rachunki obejmowały pobyty w sanatoriach, wydatki na leczenie i tak w 1999 roku wyniosły 16.274 zł, w 2000 roku 27.805, 60 zł, w 2001 roku 33.766, 67 zł, w 2002 roku 21.004,42 zł, w 2003 roku 11.587, 29 zł, w 2004 roku 3.339, 95 zł, w 2005 roku 9.806, 17 zł. Nawet z porównania tychże kwot, które oczywiście nie obejmują pełnych wydatków, wynika prawidłowość ustalenia Sądu, że z biegiem lat koszty malały. Nie bez znaczenia dla ustaleń dotyczących ówczesnych finansów rodziny miały dokumenty, zaliczone w poczet materiału dowodowego, na które powołał się Sąd pierwszej instancji (uzasadnienie str. 11) a przedstawione przez (...) Bank (...), który prowadził konto maklerskie oskarżonego. Na to konto oskarżony począwszy od 30 maja 2001 roku, czyli 6 dni po wydaniu wyroku odszkodowawczego przez Sąd Okręgowy w Warszawie wpłacił wysokie kwoty. W okresie od 30 maja 2001 roku do dnia 4 kwietnia 2004 roku oskarżony łącznie wpłacił kwotę 751.565 zł, natomiast wypłacił kwotę 337.277,49 zł. Wpłacone kwoty na rzecz biura maklerskiego nie tylko nie pokrywają kwot wynagrodzenia oskarżonego, ale znacząco je przewyższają, oskarżonego de facto zobowiązanego w równym stopniu partycypować w kosztach utrzymania rodziny, vide wielokrotnie podnoszona bez obu skarżących wspólność majątkowa małżeńska.

Całkowicie nieuzasadniony jest zarzut błędnego uznania przez Sąd pierwszej instancji, że wierzytelność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w postaci renty wyrównawczej przysługiwała wyłącznie A. S. (1). Ustalenie to jest ze wszech miar prawidłowe i znajduje umocowanie w art. 33 punkt 7 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. O ile obrońca stawia taki zarzut, o tyle w uzasadnieniu apelacji nie może się zdecydować, czy chodzi mu o wierzytelność z tytułu renty, czy samą rentę, gdyż pojęcia te w różnych akapitach traktuje zamiennie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa wierzytelność z tytułu renty wyrównawczej, traktowana jako wierzytelność z tytułu wynagrodzenia za pracę małżonka, zgodnie z art. 33 punkt 7 wyżej wskazanego kodeksu należy do majątku osobistego każdego z małżonków. Podkreślony punkt szósty tegoż przepisu przez obrońcę nie ma odniesienia do tej sprawy, gdyż pokrzywdzona zadysponowała wierzytelnością z tytułu renty, a nie wypłaconą jej w dniu zawarcia umowy cesji rentą. Stanowisko Sądu I instancji ma oparcie w przepisach prawa.

Reasumując całkowicie prawidłowe są ustalenia Sądu meriti zakresie przypisanego oskarżonemu czynu, albowiem w okresie od 25 maja 2004 roku do 27 stycznia 2005 roku działając z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyzyskując niezdolność do należytego pojmowania przedsiębranego przez A. S. (1) działania doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 864.000 zł, w ten sposób, że A. S. (1) zawarła z Bankiem Spółdzielczym w L. trzy umowy o przelew wierzytelności przypadających jej od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

A. S. (1) z doskonale funkcjonującej zawodowo i życiowo kobiety stała się nagle człowiekiem bezradnym, cierpiącym, uzależnionym od najbliższej rodziny. Sprawami finansowymi przed wypadkiem zajmował się mąż, do którego miała pełne zaufanie. Trudno sobie wyobrazić, aby w sytuacji życiowej i psychopatologicznej, w jakiej znalazła się po wypadku, mogła zmienić to przekonanie, zwłaszcza w sytuacji pełnego uzależnienia od męża, także w codziennym funkcjonowaniu. Nie jest tak, jak twierdzi obrońca w apelacji, że rodzina pokrzywdzonej zainteresowała się nią dopiero w momencie, kiedy dowiedziała się, że ta otrzymała środki finansowe z ubezpieczenia. Takie stwierdzenie jest całkowicie oderwane od materiału dowodowego, z gruntu nieprawdziwe i ma jedynie na celu wywarcie złego wrażenia co do intencji macierzystej rodziny pokrzywdzonej, w korelacji do zachowania jej męża. Analiza całości materiału dowodowego wskazuje na wnioski całkowicie odmienne. Rodzice pokrzywdzonej przenieśli ją z W. do R., po jej telefonie do brata, że mieszka sama i nie ma pieniędzy nawet na bieżące wydatki. Sąd nie neguje, że pokrzywdzona będąc pod opieką męża miała dobre warunki mieszkaniowe, lokal przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, korzystała z usług fryzjera i kosmetyczki, spotykała się ze znajomymi z W..

Sąd pierwszej instancji prawidłowo ustalił na podstawie zeznań R. T., W. T., M. M., A. S. (2), ale także wyjaśnień oskarżonego, że w okresie od wypadku do roku 2004, faktyczną opiekę nad A. S. (1) sprawowała matka A. W. T. i matka oskarżonego A. S. (2). Kiedy pokrzywdzona przebywała w sanatoriach mieszkały z nią matka, bądź teściowa. Od 2004 roku W. T. nie mogła poświęcać córce tyle czasu, co wcześniej, a to z uwagi na chorobę męża, ojca A. S. (1).

Posługując się terminologią obrońcy w apelacji wszystkie stwierdzenia zawarte w jej przedostatnim akapicie uzasadnienia „najdelikatniej rzecz ujmując” są całkowicie oderwane od realiów sprawy. Zamiarem skarżącego było wykazanie, całkowicie gołosłowne, że odpowiedzialność za obecną sytuację finansową A. S. (1) ponosi jedynie jej macierzysta rodzina. O tym, że jest to nieprawdą, świadczy materiał dowodowy, w szczególności wykaz wysokości wypłat z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i ich dat. Po przewiezieniu pokrzywdzonej do rodziców, do R. wypłacano jej jedynie kwotę 2.500 zł miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby. Natomiast renta uzupełniająca w wysokości 8.000 zł już wówczas była przelewana w związku z zawarciem umów kredytu konsumpcyjnego przez oskarżonego i dokonanych cesji. Kwota 2.500 zł nie zabezpieczała potrzeb pokrzywdzonej i obowiązek ten spadł na jej rodzinę macierzystą.

Zupełnie nieudowodnionym jest to, że A. S. (1) „za sprawą swoich krewnych z R.straciła kontakt z jedynym synem. Sprawa niniejsza nie dotyczyła kontaktów z dzieckiem i w tym zakresie nie było prowadzone postępowanie. W. S. obecnie nie kontaktuje się z matką od lat, powody tego pozostają znane tylko jemu. A. S. (1) stwierdziła, że nie widuję syna, który w sporze trzyma strony ojca i nie interesuje się jej losem.

Pokrzywdzona nie została „podstępem wywieziona z W.”. Musiała zostać z niej zabrana do rodziny macierzystej z uwagi na to, że nie mieszkał już z nią mąż, nie mieszkał z nią również syn. Mąż wyjechał na ferie w góry i zostawił ją bez pieniędzy. Pokrzywdzona A. S. (1) mieszkała w mieszkaniu na ulicy (...), wyłącznie z opiekunką, mieszkaniu należącym faktycznie do matki oskarżonego, na które zostały wpłacone pieniądze z kredytu konsumpcyjnego z listopada 2004 roku, który w 95% spłaciła ona sama. Oskarżony nie zabezpieczył finansowo żony przed swoim wyjazdem. Zarówno z zeznań A. S. (1), jak i wyjaśnień oskarżonego K. S. (1) wynika, że w trakcie jego pobytu za granicą na nartach pokrzywdzona zadzwoniła do niego twierdząc, że nie ma pieniędzy na życie. Ten poradził jej, by zwróciła się do brata R. T. o pożyczkę, którą zadeklarował, że spłaci po powrocie. Przyjazd brata R. T. i matki W. T. spowodował podjęcie decyzji o zmianie miejsca zamieszkania pokrzywdzonej na mieszkanie rodziców. Pokrzywdzona skarżyła się rodzinie, że nie ma pieniędzy na życie, jej mąż zmusza ją do podpisania różnych dokumentów, grożąc wyrzuceniem z mieszkania, mieszkaniem „pod mostem”. Na prośbę pokrzywdzonej R. T. zwrócił się wówczas do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego o udzielenie informacji dotyczących otrzymanego ubezpieczenia i wypłat. Wówczas okazało się, że do grudnia 2005 roku zostały wypłacone znaczne kwoty, a pokrzywdzona mieszka sama nie w swoim mieszkaniu i nie ma pieniędzy na życie. Tym samym to rodzina była zmuszona zapewnić jej opiekę. Nie sposób przyjąć za zasadną argumentację obrońcy, że rodzina poprzez „podstępne wywiezienie z W., motywowana była chęcią przejęcia „należności z odszkodowania”. Ani R. T., ani jej rodzice nie „wywieźli” pokrzywdzonej po to, by przejąć jej środki z odszkodowań, gdyż w 2006 roku w większości były już wypłacone oskarżonemu, a na pozostałe została podpisana cesja za kredyty oskarżonego. Pokrzywdzonej pozostała miesięcznie kwota 2.500 zł renty na zwiększone potrzeby, którą zakończono wypłacać w 2014 roku. Tym samym macierzysta rodzina pokrzywdzonej nie „przejęła nienależnych środków z odszkodowań”, lecz w zasadzie zmuszona była i jest finansować codzienne życie, leczenie, rehabilitację A. S. (1). Czynienie zarzutu przez obrońcę w apelacji, że pokrzywdzona przez swoją rodzinę mieszka obecnie w dwupokojowym mieszkaniu, bez windy, na trzecim piętrze jest w realiach tej sprawy „najdelikatniej rzecz ujmując” niestosowne. Abstrahując od powodów takiego stanu rzeczy, za który odpowiada przede wszystkim moralnie oskarżony K. S. (1) odnosząc się do stwierdzonego w apelacji „zagrożenia dla życia i zdrowia” pokrzywdzonej zacytować należy opinie biegłych wydaną do sprawy o stwierdzenie unieważnienia umów z dnia 27 marca 2012 roku, że „na stan neurologiczny nie ma wpływu gdzie mieszka powódka i w jakich warunkach, jest to stan stały, nie ulegające zmianom pod wpływem warunków zewnętrznych.” (k. 453). Takie warunki mieszkaniowe są uciążliwe dla niej i dla jej rodziców, gdyż pokrzywdzona porusza się na wózku inwalidzkim. Natomiast z pewnością na jej stan zdrowia wpływa fakt, że pozostała bez środków do życia, co również wynika z treści innych opinii biegłych psychiatrów i psychologów, cytowanych w uzasadnieniu, w których A. S. (1) wielokrotnie wskazywała, że obawia się o przyszłość i o swoje finanse.

Nie można uznać zasadności apelacji prokuratora w zakresie punktu IV. Zawieszenie wykonania kary 1 roku pozbawienia wolności na okres 2 lat nie wykracza poza obwarowania wynikające z obecnych przepisów.

Mając powyższe na względzie zarówno apelacja prokuratora jak i obrońcy oskarżonego jest całkowicie niezasadna. Żadne z postawionych zarzutów nie mogą doprowadzić do konkluzji, że oskarżony jest niewinny popełnienia przypisanego mu czynu. Obaj skarżący dokonali bardzo wybiórczej oceny materiału dowodowego, ukierunkowanej jedynie na mnożenie wątpliwości, których nie ma w sytuacji oceny całości, a nie wybranej części materiału dowodowego.

Abstrahując od kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego zdziwienie Sądu Apelacyjnego budzi tok postępowania przygotowawczego zakończonego jego umorzeniem, bez dostatecznej procesowej weryfikacji treści objętych zawiadomieniem. Sąd okręgowy w postanowieniu z dnia 25 sierpnia 2008 roku uchylającym pierwsze umorzenie postępowania wskazał na konieczność poczynienia szerokich, co więcej kluczowych ustaleń w tej sprawie, czego nie uczyniono. Ponownie umorzono śledztwo w dniu 28 listopada 2008 roku. Możliwości dowodowe dla organu procesowego w tamtym czasie były znacznie większe, a z upływem czasu malały. Prokurator w żaden sposób nie wyjaśnił, do czego był zobligowany postanowieniem Sądu, kwestii rozdysponowania kwoty 2,4 mln złotych przez K. S. (1) oraz okoliczności zaciągnięcia przez niego kredytów w Banku Spółdzielczym w L. na kwotę 940.000 zł, ale także innych kredytów, czy pożyczek. Nie zweryfikowano kwestii sfinansowania mieszkania z TBS, którym głównym najemcą była matka oskarżonego, na które zostały przelane pieniądze z kredytu spłaconego przez pokrzywdzoną, jak również innych mieszkań będących w dyspozycji małżonków S.. Nie wyjaśniono kwestii posiadania przez oskarżonego rachunku maklerskiego i dokonywanych na nim operacji. W związku z powyższym jedynie na skutek działań brata pokrzywdzonej, a zarazem jej kuratora, można było pociągnąć oskarżonego do odpowiedzialności karnej.

Mając powyższe na względzie sąd orzekł, jak w sentencji.

1 „Pamięć operacyjna integracyjna rola kory przedczołowej” I. P. psychologiczny, 1999, tom 4, nr 1–2