Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 102/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 listopada 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Adam Wrzosek

Sędziowie: SA – Grzegorz Salamon

SO (del.) – Przemysław Filipkowski (spr.)

Protokolant: – sekr. sąd. Sylwester Leńczuk

przy udziale prokuratora Leszka Woźniaka

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2019 r.

sprawy M. W. (1) urodz. (...) w W., syna M. i L. z d. N.

oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k., z art. 263 § 2 k.k.

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 30 listopada 2018 r. sygn. akt XII K 105/18

I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że :

1/ odnośnie czynu przypisanego w punkcie I wyroku przyjmuje, iż oskarżony M. W. (1) działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia A. G. (1);

2/ odnośnie czynu przypisanego w punkcie II wyroku przyjmuje, iż oskarżony M. W. (1) działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia M. P. (1), a za podstawę prawną skazania przyjmuje art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k.;

3/ odnośnie czynu przypisanego w punkcie III wyroku przyjmuje, iż oskarżony M. W. (1) posiadał amunicję w postaci sześciu sztuk nabojów;

II. utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej zaskarżonej części;

III. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 30.11.2018 r. sygn. akt XII K 105/18 skazał oskarżonego M. W. (1):

I/ za czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk /w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu przy zastosowaniu art. 4 § 1 kk/ na szkodę A. G. (1) i za to na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył mu karę 13 lat pozbawienia wolności;

II/ za czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk /w brzmieniu obowiązującym w dacie czynu przy zastosowaniu art. 4 § 1 kk/ na szkodę M. P. (1) i za to na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył mu karę 10 lat pozbawienia wolności;

III/ za czyn z art. 263 § 2 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności;

IV/ na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym w dacie czynów w zw. z art. 4 § 1 kk połączył wymierzone w pkt I-III kary jednostkowe i wymierzył oskarżonemu karę łączną 13 lat pozbawienia wolności.

Ponadto orzeczono o dowodach rzeczowych, zaliczeniu na poczet kary łącznej na okresu rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 07.11.2017 r. do dnia 30.11.2018 r. i zwolniono oskarżonego od zapłaty kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Wyrok Sądu I instancji skazujący M. W. (1) zaskarżyła w całości jego obrońca adw. M. O., która na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2 kpk zarzuciła obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść wyroku tj.:

1/ art. 7, 410 i 424 § 1 pkt 1 k.p.k., polegającą na przekroczeniu przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów i dokonaniu ich dowolnej oceny, naruszeniu zasady obiektywizmu i nieuwzględnieniu całości ujawnionych okoliczności poprzez uznanie za istotne jedynie okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego, a nieuwzględnienie okoliczności świadczących na jego korzyść, poprzez ustalenie stanu faktycznego w oparciu o zeznania M. W. (2), mimo że na etapie postępowania przygotowawczego był on przesłuchiwany bez obecności biegłego psychologa, jego zeznania ze śledztwa i rozprawy nie są zgodne i konsekwentne, zaś jak wynika z opinii psychologa „do zeznań M. W. (2) należy podchodzić z pewną ostrożnością, ponieważ stan nietrzeźwości świadka, szok po uderzeniu metalową pałką w głowę, mogły okresowo wpływać ograniczająco na jego zdolność postrzegania czy zapamiętywania zdarzeń i faktów z przeszłości”;

2/ art. 5 § 2 i 410 k.p.k., polegającą na przekroczeniu przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów, dokonaniu ich dowolnej oceny, naruszeniu zasady obiektywizmu i rozstrzygnięciu niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, poprzez ustalenie stanu faktycznego w oparciu o zeznania A. G. (1), mimo że na etapie postępowania przygotowawczego nie rozpoznał on oskarżonego jako sprawcy czynu, w swoich zeznaniach podawał rysopis sprawcy usiłowania zabójstwa odbiegający od wyglądu oskarżonego, świadka nie udało się przesłuchać na rozprawie, drugi z pokrzywdzonych - M. P. (1) nie rozpoznał oskarżonego jako sprawcy czynów, zaś obiektywne dowody w postaci opinii kryminalistycznych z zakresu biologii i daktyloskopii przeczą tezie, że to oskarżony przy użyciu posiadanej broni usiłował dokonać zabójstwa A. G. (1) i M. P. (1),

- co w konsekwencji doprowadziło do uznania winy oskarżonego w zakresie przypisanych czynów.

W konkluzji skarżąca wniosła o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych czynów.

Drugi obrońca adw. P. K. przyłączył się do tej apelacji.

Dodatkowo oskarżony nadesłał pismo, w którym zarzucił niewłaściwą ocenę dowodów i wniósł o uniewinnienie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Zdaniem Sądu Odwoławczego, apelacja i wnioski obrońców oraz oskarżonego dotyczące zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego nie zasługiwały na uwzględnienie, chociaż doprowadziły do pewnych korekt wyroku.

Sąd Okręgowy trafnie uznał, że oskarżony M. W. (1) usiłował dokonać zabójstwa A. G. (1) i M. P. (1), oddając do nich strzały z broni palnej w postaci rewolweru N.. Dokonując analizy ujawnionych dowodów nie dopuścił się naruszenia przepisu art. 7 kpk, statuującego tzw. zasadę swobodnej oceny dowodów, która nakazywałaby poczynić istotne odmienne ustalenia w zakresie takiego działania i winy oskarżonego. Jak podnosi się w orzecznictwie, przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i jej braku w przypadku innych, pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 kpk, jeżeli zostało poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, rozważeniem okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, a nadto pozostaje w zgodzie we wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zostało wyczerpująco i logicznie udokumentowane w uzasadnieniu wyroku /tak np. postanowienie Sądu Najwyższego sygn. IV KK 104/2018 z 11.04.2018 r. lex nr 2498022/. Do takiego naruszenia art. 7 kpk doszło jedynie w zakresie przyjęcia u oskarżonego zamiaru bezpośredniego, a nie ewentualnego pozbawienia życia, o czym niżej. Spowodowało to błędy w ustaleniach faktycznych, co wynika z analizy zebranych dowodów. Sąd I instancji oparł się na całości przedstawionego mu materiału dowodowego oraz wobec tego nie naruszył art. 410 kpk, ponieważ uchybienie normie zawartej w przepisie art. 410 k.p.k. może nastąpić jedynie w wypadku nieuwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, a nie poprzez nieuwzględnienie czegoś, co potencjalnie dopiero mogłoby zostać na tej rozprawie ujawnione /tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26.03.2014 r. sygn. III KK 396/13, lex nr 1451526/. Istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności ujawnione w toku przewodu sądowego zostały zaś omówione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Chybiony jest zarzut naruszenia art. 5 § 2 kpk, gdyż Sąd I instancji nie miał nieusuwalnych, obiektywnych wątpliwości co do zachowania oskarżonego i innych uczestników zdarzenia, a ich istnienie warunkuje zastosowanie tego przepisu. Zarzut obrazy tego przepisu może być uznany za skuteczny tylko wówczas, gdy zostanie wykazane, że orzekający sąd rzeczywiście miał wątpliwości o takim charakterze i nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego. Dla zasadności tego zarzutu nie wystarczy zaprezentowanie przez stronę własnych wątpliwości co do stanu dowodów /tak np. postanowienie Sądu Najwyższego sygn. V KK 68/2018 z 04.04.2018 r. lex nr 2488989/. Ponadto nieprawidłowe jest łączenie zarzutu obrazy art. 5 § 2 kpk i art. 7 kpk, ponieważ niedające się usunąć wątpliwości mogą powstać dopiero w następstwie oceny dowodów przeprowadzonej zgodnie z regułami art. 7 kpk. Wtedy dopiero można bowiem stwierdzić, czy wątpliwości, jeśli w ogóle występowały, były poważne i istotne, a nie jedynie spekulatywne oraz czy i jakie miały one znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności prawnej oskarżonego. Zarazem w sytuacji, gdy dokonanie określonych ustaleń faktycznych zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów lub też dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Ewentualne zastrzeżenia powinny być w takiej sytuacji podnoszone i rozstrzygane na płaszczyźnie zachowania lub przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. To zaś, że w toku postępowania zarysowały się różne wersje przebiegu zdarzenia nie oznacza zaistnienia przesłanek, o jakich mowa w art. 5 § 2 k.p.k. Rozstrzygnięciu powstających wątpliwości służy bowiem inicjatywa dowodowa oraz ocena przeprowadzonych dowodów zgodna z art. 7 k.p.k. /tak np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.02.2018 r. sygn. III KK 286/17, lex nr 2559388/.

Natomiast niespełnienie wymogów z art. 424 kpk nie może stanowić samodzielnej podstawy zmiany lub uchylenia wyroku, skoro jest to uchybienie o charakterze procesowym /art. 438 pkt 2 k.p.k./, a więc wymaga wykazania możliwego wypływu na treść orzeczenia. Takiego wpływu obrońcy nie wykazali. Kwestię te przesądza nadto art. 455a kpk, który wyklucza uchylenie wyroku z powodu niespełnienia przez uzasadnienie wymagań z art. 424 kpk.

Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że przebieg wydarzeń wypływa przede wszystkim ze złożonych w toku śledztwa zeznań pokrzywdzonych A. G. (1) i M. P. (1) oraz świadka M. W. (2) pseudonim (...), wspartych przez relacje W. P. (1) i M. B. (1). Nie pominął przy tym różnic występujących w zeznaniach świadków i generalnie prawidłowo je ocenił. Oskarżony M. W. (1) nie przyznał się zaś i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Słusznie jako najbardziej wartościowe potraktowano zeznania A. G., który nie unikał obciążania siebie samego i przedstawiał dość szczegółowo całość wydarzeń.

Jak wynika z analizy dowodów, najpierw A. G. został zaatakowany przez skonfliktowanego z nim M. W., z którym się bił. Wtedy został kopnięty przez innego mężczyznę, który był w zielono-szarej bluzie oraz był dalej kopany /k.138v-139, 261/. M. W. potwierdził, że bił się z A. G., ale zaprzeczył, aby brał w tym udział jeszcze ktoś /k.163/. Nadto U. P. (1) potwierdziła, że A. G. pobił (...) /k.38/.

Wedle korelującej z powyższym relacji M. B. (1), M. W. (2) ps. (...) przyjechał z kolegą M.. M. W. przewrócił siedzącego na skuterze A. G. i obaj się szarpali. Potem A. G. z M. i W. P. pojechali szukać (...) /k.74v-75/. M. B. (1) nie rozpoznała oskarżonego, ale widziała kolegę M. W. bardzo krótko /k.102-103/.

Następnie A. G. skontaktował się z M. P. (1), po czym wraz z ojcem M. - W. P. (1) udali się samochodem w poszukiwaniu (...). Po powrocie i zaparkowaniu samochodu A. G. spostrzegł M. W. i tego samego mężczyznę w bluzie. A. G. podszedł do M. W. i uderzył go metalową pałką teleskopową w plecy/prawe ramię i prawe podudzie, na skutek czego M. W. zaczął uciekać a A. G. go gonił /k.139, 262/. M. W. potwierdził, że został uderzony metalową pałką, ale nie wie przez kogo, po czym uciekł i miał nie słyszeć strzałów /k.163/. M. P. także podał, że A. G. zaczął się bić z dobrze zbudowanym mężczyzną /k.29, 60/. Wedle A. G., M. P. musiał dochodzić do ławki, kiedy został postrzelony. A. G. słyszał 2 strzały i zaczął wracać, bo nie był w stanie dogonić (...). Kolejno do A. G. dobiegł i z odległości 2-3 m oddał 3-4 strzały w/w mężczyzna w bluzie, który początkowo go nie trafił /k.139-139v, 262-263/. W sumie oddał on 5-6 strzałów i również uciekł.

Prawidłowo oceniono, że M. P. (1) początkowo nie chciał przekazać wszystkich okoliczności, w tym powodu zajścia, i spotkanie z A. G. fałszywie określił jako rozmowę o „problemach sercowych”. Stwierdził, że nie jest w stanie sobie wszystkiego dokładnie i po kolei przypomnieć. Informacja, że w jego obecności A. G. zaatakował i kopnął także drugi szczuplejszy mężczyzna ubrany w coś jasnego pozostaje w sprzeczności z przekonującą relacją A. G. i nie jest wiarygodna. M. P. pomijał udział swojego ojca w poszukiwaniach i nieprzekonująco przedstawiał, że chciał tylko rozdzielić bijących się. Podał on, że zobaczył błysk, usłyszał huk i poczuł ból na klatce piersiowej, po czym słyszał jeszcze 2 strzały i zobaczył leżącego 2-3 m od siebie A. G., zaś sprawca odbiegł /k.29, 60v-61/. Następnie M. P. sensownie przyznał, że pojechał z ojcem i A. G., który został pobity przez (...), a kiedy doszedł do ławki, to A. G. i jakiś chłopak pobiegli, padł strzał i został trafiony pociskiem, po czym odskoczył. Sprawca pobiegł w stronę, w którą pobiegli A. G. i pierwszy chłopak. M. P. miał słyszeć jeszcze co najmniej 3 strzały /k.245/, co w większym stopniu koreluje z ilością oddanych strzałów. Wbrew zarzutowi oskarżonego, pokrzywdzony ten nie podaje innej ilości mężczyzn, gdyż opisany „trzeci” mężczyzna /tj. poza A. G. i strzelającym/ to w rzeczywistości ten opisany jako pierwszy i większy, czyli M. W.. Sąd I instancji zasadnie uznał, że relacja M. P. z rozprawy nie jest wartościowa z uwagi na jej treść i chorobę tego pokrzywdzonego.

Bezstronny świadek B. K. z balkonu na 6 piętrze widział cienie kilku osób, które krzyczały, po czym jeden mężczyzna uciekł w kierunku bloku przy ul. (...). Kiedy był on w połowie drogi między blokami nr 12a i 14a, to świadek usłyszał huk a po chwili około 5 dalszych huków /k.71/. Potem słyszał dźwięk metalu przemieszczającego się po chodniku /k.72/. Wskazuje to na łączną ilość około 6 oddanych strzałów, co koresponduje z ilością łusek w znalezionym rewolwerze oraz świadczy o wielkiej intensywności zajścia. Nadto koreluje to z relacją A. G. o łącznie 5-6 strzałach i oznacza, że do M. P. oddano 2 strzały, a nie 1 strzał, jak błędnie przyjął Sąd Okręgowy /str. 3 uzasadnienia/.

Zeznania W. P. (1) nie wnoszą nowych szczegółów. Potwierdził on, że pojechał z synem i A. G., żeby znaleźć winnego/ych/ pobicia A. G.. Pokrzywdzony ten otrzymał telefon, że ktoś na niego czeka i udali się na ul. (...). W. P. szedł z tyłu i nie przedstawił, kto ani w jakiej sytuacji strzelał /k.83/.

Powyższe okoliczności jednoznacznie świadczą, że do oddania strzałów w stronę pokrzywdzonych doszło kolejno. Początkowo A. G. metalową pałką zaatakował M. W. w odwecie za wcześniejsze pobicie, a na skutek działania pokrzywdzonego G. M. W. uciekł. Wówczas jego kolega oddał strzały – najpierw 2 w stronę nadchodzącego M. P. (1), a potem pobiegł w kierunku M. W. i A. G. (1). W stronę tego ostatniego wystrzelił 3-4 strzały, z których dopiero kolejny był celny. Z relacji A. G. wypływa, że sprawca strzelał do niego do momentu aż trafił, co spowodowało upadek rannego pokrzywdzonego. Jednakże po tym upadku napastnik nie kontynuował ataku na A. G. i nie starał się pozbawić go życia. Po trafieniu pociskiem M. P. także zaprzestał strzelania w jego kierunku i dalej go nie atakował. Zgodnie z logiką wydarzeń i na korzyść sprawcy przyjąć należy, że to pierwszy z dwóch strzałów do tego pokrzywdzonego nie był celny. Nie miał on żadnego powodu do zlikwidowania w/w, którego nie znał i który jedynie pomagał w konfrontacji A. G.. Całość zachowania strzelającego mężczyzny oznacza, iż starał się on pomóc M. W. w sporze z A. G. i towarzyszącym mu kolegą. Uznać trzeba, że opisane postępowanie sprawcy świadczy o chęci powtrzymania i unieszkodliwienia obu pokrzywdzonych, a nie ich skutecznej eliminacji tym bardziej, że byli dla niego osobami obcymi. Natomiast brak jest tu działania tak w ramach obrony koniecznej, jak i z przekroczeniem jej granic. Nie można bowiem mówić o odpieraniu przez napastnika bezpośredniego, bezprawnego zamachu ze strony A. G. i M. P. na dobro chronione prawem, skoro nie został bezpośrednio zaatakowany. Warunki art. 25 kk nie zachodzą.

Nawet nieprzekonująca i podważona przez Sąd I instancji relacja pokrzywdzonego M. P. (1) z 22.04.2014 r., że chciał tylko rozdzielić bijących się A. G. i 2 mężczyzn, odepchnął drugiego mężczyznę, podniósł z ziemi jakiś ciężki metalowy przedmiot i rzucił nim w tego mężczyznę /który stał po jego lewej stronie/, ale go nie trafił, a wtedy zobaczył błysk, usłyszał huk i poczuł ból na klatce piersiowej, po czym słyszał jeszcze 2 strzały i zobaczył leżącego 2-3 m od siebie A. G., zaś sprawca odbiegł /k.29, 60v-61/ - nie wskazuje na uprawnione działanie strzelającego sprawcy. Pierwsze zeznania M. P. świadczyłyby o bójce, w której wziął aktywny udział i w ramach której został postrzelony. Wedle jednoznacznego poglądu orzecznictwa i doktryny udział w bójce wyłącza zaś możliwość przyjęcia obrony koniecznej wobec wzajemnego charakteru działań uczestników /tak np. A. Marek Komentarz do art. 25 kk teza 25, lex 2010 r./.

Podzielić trzeba stanowisko Sądu Okręgowego co do ustalenia sprawstwa M. W.. A. G. rozpoznał M. W., ale nie był w stanie dokładnie opisać ani rozpoznać na zdjęciu strzelającego sprawcy /k.146-147/. Jednoznacznie jednak określił, że był to mężczyzna w zielono-szarej bluzie towarzyszący M. W. podczas pierwszego zajścia i mógł on być niższy z 10 cm, a pokrzywdzony ma 183 cm wzrostu /k.261/. Takie określenie jest tylko szacunkowe, a więc w żadnej mierze nie wyklucza sprawstwa oskarżonego, który ma 180 cm wzrostu. Uwzględnić przy tym należy dynamikę wydarzeń, późną porę i sztuczne oświetlenie, które uniemożliwiały precyzyjną obserwację. Niemożność przesłuchania pokrzywdzonego na rozprawie nie wyklucza możliwości uznania jego zeznań za wartościowy materiał dowodowy i Sąd I instancji zachował właściwy obiektywizm oraz nie popełnił błędu w ich ocenie. Podnoszone sprzeczności są pozorne, a nie rzeczywiste – 23.04.2014 r. świadek nie był pewien, czy rozpozna strzelającego /k.139v/, a 02.06.2014 r. taką pewność miał /k.263/, chociaż go faktycznie nie wskazał. Późniejsze oświadczenie, że nie jest w stanie nikogo rozpoznać, pochodzi zaś z 21.03.2018 r. /k.770/, kiedy nie zamierzał nikogo wskazywać.

M. P. początkowo zasadnie wskazał zdjęcie M. W. jako podobnego do mężczyzny, który uciekł po podbiegnięciu A. G. /k.245 i 77/, ale nie rozpoznał zdjęcia M. W. tylko zdjęcie innej osoby jako podobnej do strzelającego /k. 245 i 101/, co może wynikać albo z trudności w rozpoznaniu, albo z próby celowego zmylenia organów ścigania. Potem nie był w stanie nikogo rozpoznać /k.773/, przy czym chorował już na stwardnienie rozsiane, co ma wpływ na jego pamięć. Wcześniej opisywał jednak mniejszego mężczyznę stojącego po ucieczce pierwszego w odległości 3-4 m od A. G., który także uciekł /k.245/, czyli niższego niż M. W.. Według niego strzelający miał pociągłą twarz, na sobie chyba jasną bluzę i był przy tym wyższy od świadka, który ma 178 cm wzrostu. Takim mężczyzną mógł być zatem tylko oskarżony M. W.. Opis ubrania nie jest zaś pewny ani dokładny. Wskazany przez niego wiek około 20 lat dotyczy obu przeciwników /k.29/. Odpowiada to dokładnie wiekowi M. W., zaś przyjąć należy, że odnośnie wieku M. W. pokrzywdzony sugerował jego młodszym wyglądem i pomylił się albo celowo podał nieprawdę. Dotyczący tej kwestii zarzut obrońcy nie może być skuteczny.

M. W. ur. (...) określał oskarżonego jako 2-3 lata starszego od siebie /k.163/, gdy M. W. jest od niego starszy o 7 lat. Zatem ówczesny wygląd oskarżonego wskazywał na młodszą osobę niż w rzeczywistości. Oskarżony jest z pewnością niższy od M. W., który ma 186 cm wzrostu. M. W. bez wątpliwości rozpoznał oskarżonego M. W. (1), który z nim był wieczorem i razem spożywali alkohol /k.163 i 101, 778-779/, ale bezpodstawnie pominął jego aktywność. Takie rozpoznanie uznać trzeba za pewne, gdyż brak jest jakiegokolwiek powodu, dla którego świadek miałby fałszywie wskazać oskarżonego i trudno mówić o pomyłce, skoro byli znajomymi. Niewątpliwie nie chciał on przedstawić wszystkich szczegółów, a w szczególności roli oskarżonego, oraz celowo zasłaniał się niepamięcią i spożytym alkoholem. Potwierdził jednak, że złożył podpis pod protokołem. Nie wskazał także żadnej innej osoby, która towarzyszyłaby mu w ten wieczór i wykluczyć trzeba, aby był to ktoś inny. Wygląd M. W. i M. W. koreluje zaś z opisem M. P., według którego strzelający był niższy i szczuplejszy od pierwszego mężczyzny bijącego się z A. G..

Nieskuteczny jest zarzut obrońcy co do uznania zeznań M. W. z postępowania przygotowawczego za wiarygodne mimo przesłuchania go bez udziału psychologa. Informacje zawarte w protokołach z 25.04.2014 r. i 27.03.2018 r. nie wskazywały na jakiekolwiek zaburzenia świadka i nie świadczyły o konieczności dopuszczenia dowodu z opinii biegłego psychologa. Taki dowód uzyskano na etapie postępowania sądowego i stwierdzenie biegłego, że do zeznań M. W. należy podchodzić z pewną ostrożnością z uwagi na stan nietrzeźwości i uderzenie pałką w głowę – ich nie dyskwalifikuje ani nie oznacza, że są nieprawdziwe co do podawanych faktów. Sąd I instancji logicznie i w pełni prawidłowo poddał ocenie relacje złożone przez świadka oraz nie popełnił w tym zakresie żadnego błędu, zaś zarzut apelacji stanowi jedynie nieuzasadnioną polemikę. Skarżąca pomija przy tym, że strzelającego sprawcę znał właśnie M. W..

Zeznanie M. P., że bijący się sprawca miał ciemne krótkie włosy /k.29, 246/, ewidentnie dotyczy M. W., a nie oskarżonego. Natomiast M. B. podała, że kolega (...) był ubrany w granatową koszulkę i miał ciemne włosy /k.75v/ oraz nie rozpoznała go, co w żadnej mierze nie oznacza, iż nie miał on założonej także bluzy i nie wyklucza sprawstwa oskarżonego. Uwzględnić trzeba dodatkowo późną porę i sztuczne oświetlenie, wpływające na postrzeganie kolorów.

Relacje pozostałych świadków nie przekazują istotnych informacji, które pozwalałyby ustalić sprawcę, używającego broni palnej. Wskazywane przez skarżącą zeznania A. A. (1), W. A., C. P. (1), P. S. (1), P. W. (1), U. P. (1) i M. G. (1) zostały właściwie ocenione przez Sąd Okręgowy i nie prowadzą do odmiennych wniosków. A. A. (2) i W. A. zaprzeczyli, aby byli obecni podczas zajścia z udziałem A. G. i nie przekazali żadnej wiedzy. C. P. nikogo nie rozpoznał na tablicach poglądowych i nie podważono jego zapewnień, że nie był w stanie tego zrobić. P. S. twierdził, że nie pamięta okoliczności z uwagi na spożycie alkoholu. P. W. również nikogo nie rozpoznał na tablicach poglądowych. U. P. i M. G. nie podali, kto strzelał do pokrzywdzonych. Z analizy tych relacji nie wynika, aby M. W. towarzyszyła inna osoba niż oskarżony.

Chybione są zarzuty skarżącej co do tego, że opinie biegłych z zakresu biologii i daktyloskopii przeczą tezie o sprawstwie oskarżonego. Zauważyć należy, że opinie tego typu mają istotne znaczenie jedynie w zakresie śladów, które nadają się do kategorycznych badań identyfikacyjnych i nie dotyczy to innych śladów ani nie oznacza, iż dana osoba mimo kontaktu z przedmiotem nie pozostawiła na nim żadnych śladów. Biegły B. C. rzeczowo i jasno stwierdził, że zabezpieczony z rewolweru dominujący profil DNA nie pochodzi od M. W. ani M. W.. Jednakże pozostał mniejszościowy składnik mieszaniny DNA, który nie nadaje się do identyfikacji i nie pozwolił na ustalenie tożsamości innej osoby mającej kontakt z bronią palną /k.457, 460, 464, 937, 1256v-1257/. Opinia daktyloskopijna przekonująco wykazała, że na rewolwerze i łuskach nie ujawniono odwzorowań linii papilarnych, które nadawałyby się do identyfikacji /k.286/. Zatem powyższe opinie nie wykluczają w żadnej mierze, że to oskarżony był osobą trzymającą tę broń, ale jego ślady nie zostały ujawnione bądź zidentyfikowane.

Ukrywaniu się M. W. przed wymiarem sprawiedliwości nie przeczy, że przez krótki okres 5 miesięcy był zarejestrowany jako bezrobotny bez prawa do zasiłku. Nie musiał bowiem stawiać się regularnie w urzędzie pracy i mógł to rozbić tylko w razie potrzeby w odpowiednim czasie.

Wobec powyższego apelacja skarżącej nie okazała się zasadna i nie mogła odnieść postulowanego skutku w postaci uniewinnienia oskarżonego.

W sprawie nie jest kwestionowane, że A. G. (1) na skutek 1 postrzału doznał obrażeń ciała w postaci rany postrzałowej jamy brzusznej z wielomiejscowym uszkodzeniem jelita cienkiego tj. obrażeń powodujących chorobę realnie zagrażającą życiu z art. 156 § 1 pkt 2 kk. Natomiast M. P. (1) doznał 1 rany postrzałowej powłok brzucha w okolicy prawego łuku żebrowego, skutkującej rozstrojem zdrowia na okres powyżej 7 dni z art. 157 § 1 kk. Świadczą o tym tak dokumentacja medyczna, jak i rzetelne opinie biegłego A. Z.. Zachowanie oskarżonego, oddającego celowe, ale nieprecyzyjne strzały kolejno do obu pokrzywdzonych aż do chwili, kiedy odnieśli oni rany, stanowi działanie mające na celu ich unieszkodliwienie i powstrzymanie, a nie zlikwidowanie. Przemawia za tym sposób oddawania strzałów, powstałe obrażenia i całokształt okoliczności. Łączna ilość 5-6 strzałów nie przeczy temu, gdyż nie świadczy o determinacji w pozbawieniu życia przeciwników, ale o nieskutecznych próbach ich trafienia w dynamicznych sytuacjach w późnych godzinach. Sprawca w obu przypadkach nie starał się dobić rannych ofiar, mimo takich możliwości, tylko szybko oddalał się pozostawiając ich na miejscu zdarzenia. Godził się przy tym na możliwy skutek w postaci zgonu. Charakter zdarzenia nie świadczy, aby była to nieudana egzekucja pokrzywdzonych, ale przemawia za odmiennym przyjęciem tj. konfrontacji 2 przeciwnych i przygotowanych na to stron. Zauważyć trzeba, iż strona przedmiotowa przestępstwa zabójstwa może obejmować wszelkie zachowania pozostające w związku przyczynowym z możliwym późniejszym zgonem człowieka. Wobec tego sprawca działał umyślne w zamiarze ewentualnym, a nie bezpośrednim, pozbawienia życia obu ofiar i takiej zmiany dokonano w opisach przestępstw przypisanych w pkt I i II wyroku /porównaj odnośnie rozgraniczenia zamiaru bezpośredniego i ewentualnego np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 03.07.2019 r. sygn. IV KK 143/18, lex nr 2692099; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04.12.2018 r. sygn. II KK 104/18 lex nr 2586256 oraz M. Budyn-Kulik, Komentarz do art. 9 kk tezy 4-10, Lex 2019; J. Lachowski, Komentarz do art. 9 kk tezy 2-11, Lex 2018/. Działanie to pozostało na etapie usiłowania, ponieważ pokrzywdzonym udzielono skutecznej pomocy medycznej. Oskarżony postępował wówczas nadto w warunkach recydywy specjalnej wielokrotnej z art. 64 § 2 kk.

Reasumując uznać trzeba, że Sąd Okręgowy zastosował właściwą kwalifikację prawną czynu z pkt I na szkodę A. G. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk w brzmieniu obwiązującym w dacie czynu, przy zastosowaniu art. 4 § 1 kk. Poprzednio obowiązujący stan prawny jest korzystniejszy dla oskarżonego, skoro art. 156 § 1 pkt 2 kk przewidywał niższą niż obecnie sankcję karną do 10 lat pozbawienia wolności. O ile prawidłowa jest kwalifikacja prawna czynu z pkt II na szkodę M. P. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk, to zgodnie z art. 4 § 1 kk należało zastosować ją w brzmieniu obwiązującym aktualnie, gdyż obecny stan prawny jest tożsamy z poprzednim. Zatem dokonano stosownej zmiany w wyroku odnośnie podstawy prawnej tego skazania.

Odnośnie czynu przypisanego w punkcie III wyroku z art. 263 § 2 kk przyjęto, iż oskarżony M. W. (1) posiadał amunicję w postaci sześciu sztuk nabojów. Wypływa to z niepodważonych na jego niekorzyść ustaleń Sądu Okręgowego ze str. 5 uzasadnienia opartych na protokole oględzin stwierdzającym /k.15-16/, że w bębnie rewolweru znajdowało się 6, a nie 7 łusek od wystrzelonych naboi. Prawidłowo ustalono, że oskarżony posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną w postaci rewolweru N. kal. 7,62 mm oraz w/w amunicję, co potwierdza opinia z zakresu badania broni i amunicji /k.492-494/.

Sąd Okręgowy odnośnie wymiaru kary prawidłowo ocenił okoliczności obciążające i brak okoliczności łagodzących. Uwzględniono wysoki stopień szkodliwości społecznej czynów stanowiących 2 zbrodnie usiłowania zabójstwa, które pozostały na tym etapie, oraz okazane lekceważenie dla najwyższego chronionego dobra, jakim jest życie człowieka. Oskarżony był już kilkukrotnie karany za przestępstwa, jest osobą o znacznym stopniu demoralizacji i działał z błahego powodu, posiadał także nielegalnie broń palną i amunicję. Sąd Apelacyjny mając na względzie potrzebę kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, jak też cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do sprawcy oraz duży stopień jego winy i postać zamiaru, uznał za odpowiednie i sprawiedliwe orzeczone kary: za czyn I - 13 lat pozbawienia wolności, za czyn II - 10 lat pozbawienia wolności i za czyn III - 2 lat pozbawienia wolności. Przyjęcie zamiaru ewentualnego zabójstwa /zamiast bezpośredniego/ nie powoduje konieczności obniżenia wymierzonych kar za przestępstwa z pkt I i II, gdyż rozmiar tych kar jest stosunkowo niski i nie odpowiadał w dostatecznym stopniu działaniu w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia tym bardziej, że z uwzględnieniem dyspozycji art. 64 § 2 kk należało je orzec każdorazowo powyżej dolnego ustawowego progu wynoszącego 8 lat. Karę łączną 13 lat pozbawienia wolności orzeczono z zastosowaniem zasady absorpcji, a więc brak jest podstaw do jej zmiany.

Tak ukształtowane kary czynią zadość potrzebom prewencji indywidualnej i generalnej oraz odpowiadają dyrektywom zamieszczonym w art. 53 § 1 i 2 kk. Jednocześnie w ustalonych okolicznościach nie występują jakiekolwiek przesłanki do złagodzenia kar. Łagodniejsze kary kłóciłyby się ze społecznym poczuciem sprawiedliwości i nie odpowiadałaby niebezpiecznemu dla ludzkiego życia działaniu M. W..

Wobec powyższego w pozostałej części utrzymano w mocy zaskarżony wyrok. Z uwagi na to, iż w sprawie nie zachodzą wyjątki z art. 439 kpk, art. 440 kpk i art. 455 kpk, rozpoznano apelację w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów.

Ze względu na złą sytuację majątkową oskarżonego i długotrwałe pozbawienie go wolności, na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolniono go od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Z tych powodów orzeczono, jak w wyroku.