Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 154/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

del. SSR Hanna Kaflak-Januszko

Protokolant:

sekretarz sądowy Karina Hofman

po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2019 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa Z. O.

przeciwko Skarbowi Państwa - Prokuratowi Rejonowemu w S., Prokuratorowi Okręgowemu w S., Prezesowi Sądu Rejonowego w L.

o zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  nie obciąża powoda kosztami procesu.

I C 154/18

UZASADNIENIE

Powód Z. O. domagał się zapłaty 80 000 zł (k. 234) za bezprawne działanie funkcjonariuszy – prokuratorów i sędziów prowadzących postępowanie – obecnie(...)w Sądzie Rejonowym w Lęborku (uprzednio (...)Prokuratury Rejonowej w S.). Wskazał na szereg uchybień proceduralnych, przedłużanie postępowania, co naruszało jego prawa do obrony, zwłaszcza przez uniemożliwienie udziału w przesłuchaniu biegłych, co mogłoby prowadzić do zakończenia postępowania na etapie postępowania przygotowawczego. Z tych przyczyn powód domagał się wyłączenia wszystkich prokuratorów pozwanej Prokuratury prowadzącej postępowanie w jego sprawie, ale bezskutecznie i doszło do złożenia aktu oskarżenia i kontynuowania postępowania przed sądem. Zdaniem powoda rażąco wadliwie została sporządzona opinia biegłych, a przewodnicząca posiedzenia, na którym przesłuchiwano biegłych uniemożliwiała monitorowanie prawidłowości przeprowadzenia tej czynności. Powód złożył wniosek o wyłączenie tego sędziego, gdyż naruszyła wobec tego jego prawo do obrony i nie była bezstronna, ale bezskutecznie. Po złożeniu ekspertyz korzystnych dla powoda postępowanie nie było prowadzone i doszło do stwierdzenia przewlekłości. Zarzucił, że sąd dopuścił z urzędu dowód z opinii biegłego mimo, że w tym czasie obowiązywała kontradyktoryjność procesu. Zdaniem powoda nadal uniemożliwiano mu prawo do obrony w czasie przesłuchiwania biegłych, w tym procedowano po godzinach urzędowania sądu. Nie uwzględniono kolejnego wniosku o wyłączenie sędziego, a na sali przebywał Prezes sądu.

Pozwany Skarb Państwa wniósł o oddalenie powództwa:

- Prokurator Rejonowy w S. i Prokurator Okręgowy w S. (k. 346) stwierdził, że powód nie wykazał bezprawności (jak i szkody) i zauważył, że zarzuty powoda powinny być rozstrzygnięte w toku postępowania karnego, a za przewlekłość powód uzyskał już świadczenie;

- Sąd Rejonowy w L. stwierdził, że postępowanie karne nie zostało zakończone, a zatem powództwo jest co najmniej przedwczesne. Zauważył, że czynności powoda zmierzały do uniemożliwienia prowadzenia postępowania, a wobec tego nie można działań sądu uznać za nieprawidłowe – przy podkreśleniu, że nie były one wymierzone przeciw powodowi, który miał możność działanie w sprawie i korzystał z niej.

I.  Okoliczności faktyczne:

Pacjent hospitalizowany na oddziale, gdzie ordynatorem był powód, doznał w marcu 2011r. niedokrwiennego udaru mózgu. W związku z tym Prokuratura Rejonowa w C. wszczęła postępowanie w sprawie spowodowania choroby zagrażającej życiu pacjenta. Prowadzenie sprawy przeniesiono do Prokuratury Rejonowej w S.. Powodowi postawiono zarzut narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

W toku postępowania podejmowane czynności procesowe, a powód podjął obronę, poprzez uczestniczenie w postępowaniu, zgłaszanie wniosków, w tym wniosków dowodowych. W sprawie pojawiły się sprzeczne opinie biegłych oraz zasądzono na rzecz powoda odszkodowanie za przewlekłość postępowania. Zawiadomiony został także rzecznik dyscyplinarny.

Wyrok sądu I instancji został uchylony wskutek apelacji, co nastąpiło w toku niniejszej sprawy.

fakty przyznane /zob. też złożone w sprawie dokumenty/

II.  Ocena prawna

Po przystąpieniu do merytorycznego rozpoznania sprawy po uchyleniu postanowienia o odrzuceniu pozwu (k. 282-283) powództwo zostało oddalone.

Poprzez uzasadnienie powództwa powód wskazywał, że roszczenie wywodzi z art. 417 kc, ale skoro wezwany do wywodu - powołał się na cały tytuł VI, Sąd na uwadze miał także pozostałą część, zwłaszcza że orzecznictwo i doktryna stale poszerza zakres objęty regulacją związaną z odpowiedzialnością Skarbu Państwa (wobec art. 77 Konstytucji).

Niezależnie od stanowisk strony pozwanej - dla każdego prawnika zauważalne było po lekturze pozwu (i załączników), że powód poprzez pozew cywilny zmierza do oceny prawidłowości działań podejmowanych w toku postępowania karnego mimo, że możliwa była zwykła kontrola przewidziana prawem w trybie odwoławczym (realizowana głównie w zakresie procedowana co do dowodu z opinii biegłego). Wprawdzie powód wniósł także o przesłuchania osób podejmujących czynności, ale z niczego nie wynikało, by poza oceną, czy czynności są zgodne z prawem (pozostają w granicach decyzji procesowych podlegających zwykłej weryfikacji procesowej), pojawiały się okoliczności wskazujące, że działania osób działających w sprawie z racji obowiązków służbowych miały cechy czynów nie będących czynnościami procesowymi (lub podejmowanymi pod pozorem czynności procesowych) i to w stopniu wypełniającym przesłanki czynu niedozwolonego. Przy tym powód także nie pozywał tych osób indywidualnie. Potwierdzeniem tej konstatacji było dodatkowo orzeczenie sądu odwoławczego, który w drodze prawnej kontroli uchylił wyrok sądu I instancji do ponownego rozpoznania, a powód nie wskazał na żadne nowe okoliczności uzasadniające kontynuowanie sprawy pod kątem, że pojawiły się inne niż przytoczone w pozwie okoliczności, czyli w zakresie uwzględnionym decyzją Sądu II instancji. Dlatego zbędne (a częściowo także niedopuszczalne wobec tajemnic zawodowych) było prowadzenie postępowania dowodowego ponad zgromadzone w sprawie dokumenty. Umożliwiały one ocenę, czy w sprawie zdarzyła się sytuacja szczególna (ponad zwykły tok procesowy), uzasadniająca przystąpienie do badania powstania i zakresu szkody. Na tej podstawie można było natomiast stwierdzić, że działania powoda mogły budzić wątpliwości, czy nie dochodzi do nadużycia praw procesowych, a na pewno – że miał możność podejmowania czynności i odnoszenia się do czynności innych, realizacji prawa do obrony, a samo postępowanie miało dość rutynowy przebieg (mimo obecności prezesa wobec aktywności obrony powoda budzącej wątpliwości jako zbyt opresywna wobec zadań związanych z zapewnienieniem toku postępowania), gdyż o metodyce postępowania można zawsze dywagować wobec różnego stylu, wynikającego z różnego doświadczenia uczestników procesu (vide różnice w doktrynie i orzecznictwie; np. w kontradyktoryjnym procesie cywilnym dopuszczalny jest dowód z opinii biegłego z urzędu), ewentualnie wskazywać, dlaczego dana decyzja lub jej brak miała zaważyć na nieprawidłowości rozstrzygnięcia sprawy. Wyrok nakazujący ponowne rozpoznanie sprawy (nie doszło do uniewinnienia) nie potwierdził, że postawienie zarzutu było bezzasadne, co mogłoby prowadzić do rozważania zasadności decyzji o postawieniu zarzutu w razie stwierdzenia, że doszło do sytuacji nietypowej, ponad zakres uzasadniony środkami procesowymi, gdy zarzuty karne są weryfikowane w toku rozpoznawania sprawy. Zauważalne była trudność tej sprawy wynikająca z oparcia jej na bardzo ocennym dowodzie z opinii biegłych (tak samo uzależnionym od metodyki wynikającej z doświadczenia, a nie tylko samych nie budzących wątpliwości wnioskowań w oparciu o wiedzę medyczną). Inne zdarzenia przytaczane przez powoda również nie wskazywały, że zaistniały czyny niedozwolone lub inne działania prowadzące do czynu niedozwolonego i szkody, warunkujących odpowiedzialność pozwanego (wnioski o wyłączenie sprawozdawcy niestety to nierzadka rutyna stron nie akceptujących decyzji procesowych sprzecznych z ich wnioskami/tezami/planami strategii procesowej; problemy z pozyskaniem biegłych, zwłaszcza w zakresie medycyny to notoryczna bolączka wymiaru sprawiedliwości od dłuższego czasu). Dlatego Sąd nie omawia każdego z zarzutów, gdyż w tym wypadku wszedłby w rolę przewidzianą dla sądu karnego odwoławczego. A nawet może wobec tego stwierdzić, że niniejsze postępowanie może stanowić próbę niedopuszczalnej presji na orzekających w sprawie karnej, skoro powód mając możność działania w ustawowym trybie dla postępowania karnego, próbuje stawiać zarzuty na drodze cywilnej przed zakończeniem postępowania karnego.

Skoro zatem uprawnione organy państwowe prowadziły postępowania na podstawie prawnej (statuującej ich obowiązek) i nic nie wskazywało, by doszło do działań, które można uznać za bezpodstawne/bezprawne (a nie tylko wadliwe proceduralnie/prawnie w zakresie możliwym do wystąpienia wobec mechanizmów zabezpieczających i kontrolnych procedury przewidzianych jako naturalny składnik każdej działalności, gdyż omyłki/niedokładności/rozbieżności itp. zawsze występuję) – nie było podstaw do stwierdzenia zaistnienia przesłanej z art. 417 kc czy następnego - § 2 i 3 art. 417 1 kc, zwłaszcza że powód swą szkodę postrzegał jako wytoczenie i prowadzenie wobec niego postępowania karnego, czego zasadności sąd odwoławczy (organ uprawniony w pierwszym rzędzie wobec konstrukcji ustrojowo-systemowej) nie podważył. Nadto - jak zauważył pozwany - czas trwania może prowadzić do przyznania świadczenia, jeżeli zostanie stwierdzona przewlekłość postępowania także w specjalnym trybie. Trudno też na kanwie przytoczonej regulacji uznać, że daje podstawę do oceny incydentalnej decyzji procesowej jako źródła szkody, jak np. przy zarzucie, że powód nie mógł wziąć udziału w czynnościach, co mogłoby zapewnić lepsze jej wykonanie i prowadzić do zakończenia postępowania. Nie można bowiem dojść do przekoślawienia, by sąd cywilny na bieżąco kontrolował działanie innych organów. Jego rola polega bowiem na przyznaniu odszkodowania, a zatem musi nastąpić jakiś rezultat naruszenia postrzegany w aspekcie na tyle skonkretyzowanym, by utrzymać się w kategoriach właściwych odpowiedzialności cywilnej (działanie i skutki spełniające określone przesłanki).

W sprawie nie stwierdzono także szkody na osobie, by zastosować art. 417 2 kc.

III.  Koszty

O kosztach rozstrzygnięto na podstawie art. 102 kpc, gdyż mimo niestwierdzenia odpowiedzialności cywilnej i zauważonych wątpliwości co do korzystania przez powoda ze środków prawnych, wyrok w jego sprawie był dotknięty wadliwością, skutkującą uchyleniem sprawy do ponownego rozpoznania.