Pełny tekst orzeczenia

IV P 198/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 października 2019 roku

Sąd Rejonowy w Toruniu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący Sędzia Andrzej Kurzych

Protokolant st. sekt. sąd. Anna Czerniawska

po rozpoznaniu w dniu 3 października 2019 roku w Toruniu na rozprawie

sprawy z powództwa L. P.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w T.

o sprostowanie protokołu powypadkowego

I.  prostuje sporządzony przez pozwanego (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w T. protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) z 23 marca 2018 roku, dotyczący ustalenia okoliczności zdarzenia w dniu 11 października 2017 roku, podczas którego powódka L. P. uległa wypadkowi przy pracy, poprzez:

1.  zastąpienie w punkcie 5 protokołu:

a)  sformułowania: „Nie stwierdzono winy pracodawcy” sformułowaniem: „Niezapewnienie przez pracodawcę bezpiecznych warunków pracy – art. 15 Kodeksu pracy”,

b)  sformułowania: „Wypadek spowodowany był wyłączną winą pracownika. Przejście w niedozwolonym miejscu” sformułowaniem: „Wypadek nie był spowodowany przyczyną wyłącznie zawinioną przez pracownika”,

2.  zastąpienie w punkcie 7 protokołu sformułowania: „Stwierdza się, że powyższy wypadek nie jest wypadkiem przy pracy, co uzasadnia się następująco: zdarzenie nosi znamiona wypadku przy pracy, ponieważ jest zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną, powodującym uraz, mającym związek z pracą. Pracownik jednak przechodził w niedozwolonym miejscu, w związku z czym wypadek powstał z wyniku wyłącznej winy pracownika” sformułowaniem: „Stwierdza się, że powyższy wypadek jest wypadkiem przy pracy, co uzasadnia się następująco: zdarzenie nosi znamiona wypadku przy pracy, ponieważ jest zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną, powodującym uraz, mającym związek z pracą.”

3.  wykreślenie w punkcie 9 protokołu sformułowania: „W związku z przejściem poszkodowanej w niedozwolonym miejscu wypadek nie jest uznany jako wypadek przy pracy”;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 720,00 zł (siedemset dwadzieścia złotych) tytułem kosztów procesu;

III.  nakazuje pobrać pod pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 1.310,77 zł (tysiąc trzysta dziesięć złotych siedemdziesiąt siedem groszy) tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo w toku postępowania przez Skarb Państwa.

Sędzia Andrzej Kurzych

IV P 198/18

UZASADNIENIE

Powódka L. P. wniosła pozew przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w T., w którym domagała się ustalenia, iż zdarzenie, które miało miejsce w dniu 11 października 2017 r. było wypadkiem przy pracy. W uzasadnieniu wskazała, że jedynie się potknęła o ograniczniki, a nie weszła na niego. Nie naruszyła więc przepisów BHP.

W piśmie procesowym z dnia 5 lipca 2018 r., które złożył w imieniu powódki ustanowiony dla niej pełnomocnik z urzędu (radca prawny), powódka ponownie wniosła o uznanie zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. za wypadek przy pracy. Wyjaśniła, że we wskazanym dniu pracowała od 6:00 na linii KM 200. Około 9:00 chciała podejść do operatora M. W. (1) i zgłosić wadę (przesunięcie) w drukowanych produktach. Po drodze zahaczyła lewą nogą o barierkę i przewróciła się całym ciałem na lewą stronę. Powódka upadła na lewy bark i poczuła silny ból w barku i okolicach szyi. Dodatkowo powódka poczuła, że uderzyła udem o barierkę maszyny. Mimo to, natychmiast się podniosła. Świadkami zdarzenia byli pracownicy pozwanej G. L. (1) i M. W. (1). Po upadku powódce ciężko było się poruszać, ale próbowała normalnie pracować. Po uderzeniu powódkę bolał bark, nie miała pełnej sprawności lewej ręki, bolała też ją szyja, często czuła drętwienie rąk. Jakiś czas powódka chodziła z bólem, lecz ciągle musiała zażywać leki przeciwbólowe.

Powódka przyznała, że od około 8 lat leczy się u neurologa z powodu zwyrodnienia kręgosłupa. Po wypadku przy pracy objawy związane z tym schorzeniem nasiliły się. W dniu 14 grudnia 2017 r. powódka miała robiony rezonans magnetyczny, który wykazał po raz pierwszy złamanie kompresyjne trzonu C6. Po zgłoszeniu wypadku powódka otrzymała skierowanie do ortopedy. W dniu 5 stycznia 2018 r., ortopeda, w wyniku przeprowadzonych badań, postanowił wystawić dla powódki zaświadczenie o niezdolności do pracy.

Powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy nie uznał jednak zdarzenia za wypadek pracy, stwierdzając, że powódka naruszyła przepisy BHP. Zdaniem powód, z tą oceną nie można się zgodzić. Pracownicy mają obowiązek pracować bardzo szybko, bez względu na zasady bezpieczeństwa. Praktyką jest, że pracownicy w czasie jednego dnia pracy pracują na kilku maszynach na zmianę. W konsekwencji cały czas między nimi muszą się przemieszczać.

Na terenie zakładu ustawione zostały ograniczniki o wysokości kilku centymetrów. Ograniczniki te mają na celu ochronę maszyny przed uszkodzeniem ze strony wózków widłowych. Nie jest możliwe przejście pod ani nad tym ogranicznikami. Powódka przechodząc między maszynami potknęła się o ogranicznik i upadła. Nie jest możliwe przejście między ogranicznikami a maszyną. Przechodzenie zaś między maszynami było stałą praktyką ze względu na wymóg szybkiego wykonywania pracy i nieustanne pospieszanie pracowników przez przełożonych.

Oznaczało to, zdaniem powódki, że zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. wypełniało definicję wypadku przy pracy.

W złożonym po upływie terminu na wniesienie odpowiedzi na pozew piśmie przygotowawczym, pozwany wniósł o oddalenie powództwa. W uzasadnieniu pozwany wskazał, że powódka przeszła nad żółtym ogranicznikiem (w miejscu niedozwolonym), pod częścią maszyny, do operatora maszyny i wskutek tego przejścia potknęła się o ogranicznik. Powódka powinna przejść na około maszyny i porozmawiać z operatorem. Tymczasem w sposób niedozwolony skróciła sobie drogę i przekroczyła widoczne ograniczniki z uwagi – jak wskazała – na potrzebę szybkiego wykonania pracy, co jest stałą praktyką. Powódka sama przyznała, że zachowała się w taki sposób z uwagi na potrzebę szybkiego wykonania pracy, wskazuje także, że przeszła między maszynami. W związku z tym, że do zdarzenia doszło w wyniku zawinionego naruszenia przez powódkę zasad BHP zdarzenie nie mogło być uznane za wypadek przy pracy.

Pozwany dodatkowo wskazał, że powódka w dniu 24 kwietnia 2017 r. przebywała szkolenia okresowe w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Absurdalne są sugestie powódki, że pozwany miał akceptować przechodzenie pracowników pod maszyną, nad ogranicznikami lub w jakichkolwiek innych miejscach, gdzie wstęp jest niedozwolony. Pozwana zakwestionowała również, że obrażenia, na jakie powoduje się powódka powstały wskutek zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. Mimo zdarzenia, pracowała do końca zmiany, nie odnotowano również większych absencji w październiku. Dopiero 4 stycznia 2018 r. zgłosiła wypadek lekarzowi. Ponadto powódka od 8 lat cierpi na zwyrodnienie kręgosłupa, a zatem nasilenie dolegliwości powodowane jest z pewnością nasileniem tej choroby.

W piśmie z dnia 8 października 2018 r. pozwany wskazał, że uznaje powództwo w zakresie żądania ustalenia wypadku przy pracy. Zaznaczył natomiast, że sporny jest zakres urazu, jaki powstał wskutek zdarzenia. W ocenie pozwanej okoliczności wskazują, ze efektem zdarzenia mogły być jedynie lekkie dolegliwości bólowe. Spór dotyczy także tego, że powódce przysługują świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego, albowiem w ocenie pozwanej do wypadku doszło na skutek naruszenia przez ubezpieczoną przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, co spowodowane było rażącym niedbalstwem powódki (art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 2019 r., poz. 1205; dalej jako ustawa wypadkowa).

Powódka w piśmie z dnia 5 października 2018 r. zmodyfikowała żądanie pozwu w ten sposób, że wniosła o ustalenie i sprostowanie treści protokołu powypadkowego nr 2/2018 ustalającego okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 11 października 2017 r. w zakładzie pracy pozwanego – w taki sposób, aby ustalić, że wypadek przy pracy z udziałem powódki spełnia przesłanki wypadku przy pracy powstałego w związku z nieprzestrzeganiem przez pracodawcę przepisów bhp oraz w taki sposób, aby ustalić, że powódka nie naruszyła przepisów bhp obowiązujących w zakładzie pracy i nie przeszła w niedozwolonym miejscu, a w konsekwencji, że wypadek nie powstał z winy powódki, ewentualnie, w przypadku kwestionowania przez pozwaną, że zdarzenie zaistniałe w dniu 11 października 2017 r. z udziałem powódki było wypadkiem przy pracy, wniosła o ustalenie, że zdarzeniem to było wypadkiem przy pracy.

Do ostateczne określenia treści żądania doszło w piśmie z 17 grudnia 2018 r. Powódka domagała się w nim sprostowania treści protokołu powypadkowego nr 2/2018 ustalającego okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 11 października 2017 r. w zakładzie pracy pozwanego w następujący sposób:

a)  na pierwszej stronie protokołu należy wykreślić słowa „więc przeszła na skróty w niedozwolonym miejscu ponad ogranicznikami bezpieczeństwa”,

b)  na stronie drugiej protokołu w pozycji „Ustalono następujące przyczyny wypadku:” należy wpisać zamiast dotychczasowej treści: „Wypadek spowodowany był potknięciem się pracownicy o barierki znajdujące się przy maszynach w zakładzie pracy, na skutek czego uderzyła o wystającą część jednej z maszyn.”,

c)  na stronie drugiej protokołu w pozycji „Stwierdzono nieprzestrzeganie przez pracodawcę następujących przepisów prawa pracy, a w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia:” zamiast dotychczasowej treści należy wpisać: „niezapewnienie przez pracodawcę bezpiecznych warunków pracy”,

d)  na stronie drugiej protokołu w pozycji „Stwierdzono, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika następujących przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa: „zamiast dotychczasowej treści należy wpisać: „nie stwierdzono winy pracownika”, ewentualnie, gdyby Sąd uznał, że powódka przyczyniła się do zaistnienia zdarzenia, zamiast dotychczasowej treści należy wpisać: „wypadek nastąpił ze współwiny pracownika i pracodawcy”

e)  na stronie trzeciej protokołu w pozycji „Stwierdza się, że powyższy wypadek:” zamiast dotychczasowej treści należy wpisać: „jest wypadkiem przy pracy, co uzasadnia się następująco: zdarzenia nosi znamiona wypadku przy pracy, ponieważ jest zdarzeniem nagłym, wywołanym przyczyną zewnętrzną, powodującym uraz, mającym związek z pracą.”,

f)  na stronie trzeciej protokołu w pozycji „Wnioski i zalecenia profilaktyczne:” należy wykreślić zdanie: „W związku z przejściem poszkodowanej w niedozwolonym miejscu wypadek nie jest uznany jako wypadek przy pracy”.

Sąd ustalił, co następuje :

Powódka L. P. rozpoczęła pracę w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w T. w dniu 4 czerwca 2007 r. jako pracownik tymczasowy. Od dnia 14 stycznia 2008 r. była zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas określony na stanowisku pomocnika introligatora. Od 1 lutego 2015 r. została zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony.

Od 9 lat powódka pozostaje pod opieką lekarza neurologa z powodu zwyrodnienia kręgosłupa. Nie miała żadnych operacji, czy zabiegów. Leczona była doraźnie lekami przeciwbólowymi. Korzystała również z rehabilitacji. Z pomocy lekarskiej korzystała stosownie do potrzeb.

(dowody:

przesłuchanie powódki – protokół na k. 173v. akt, 00:13:26-00:19:177,

świadectwo pracy – k. 10A akt osobowych,

umowa o prace z 11.01.2008 r. – k. 5B akt osobowych,

umowa o prace z 30.01.2015 r. – k. 12B akt osobowych)

W dniu 24 kwietnia 2017 r. powódka odbyła szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Szkolenie przeprowadziła A. B. (1). W przeszłości przechodziła podobnego rodzaju szkolenia.

Podczas szkoleń BHP wskazywano, że na tereny odgrodzone odbojnikami nie należy wchodzić, gdyż są tam strefy niebezpieczne.

(dowody:

przesłuchanie powódki – protokół na k. 173v. akt, 00:19:17-00:25:17,

zeznania świadek G. L. - protokół na k. 132v. akt, 00:21:16-00:30:46,

zeznania świadka A. B.- protokół na k. 134 v. akt, 00:46:13-01:10:12,

zeznania świadka M. W. - protokół na k. 133 v. akt, 00:54:14-01:10:12).

zeznania świadka M. O. - protokół na k. 164-164v. akt, 00:31:21-00:46:48,

zeznana świadka R. K. - protokół na k. 165v. akt, 01:21:58-01:27:58,

zaświadczenie z 24.04.2017 r. – k. 36 akt osobowych)

W dniu 23 maja 2017 r. powódka uzyskała orzeczenie lekarskie o zdolności do pracy na stanowisku pomocnik introligatora.

(dowody:

zaświadczenie – k. 37 akt osobowych)

W kwietniu 2017 r. w zakładzie pozwanego została zamontowana nowa maszyna KM 200. Dla doświadczonego pracownika, a takim była powódka, jej obsługa nie stwarzała większych problemów.

Maszyna znajdowała się na dziale introligatorni. W okresie od 15 września 2017 r. do 31 sierpnia 2018 r. kierownikiem tego działu był R. K. (2). Jego podwładnymi, a jednocześnie bezpośrednimi przełożonymi pracowników byli kierownicy zmianowi: A. S. (1) i M. N. (1). R. K. (2) podlegał dyrektorowi ds. produkcji R. S. (1).

Po pewnym czasie w pobliżu maszyny zostały zamontowane ograniczniki o wysokości 9 cm. Ograniczniki były żółtego koloru. Ustawiono je wzdłuż drogi transporotowej, której przebieg również był oznaczony żółtym kolorem.

Obsługa maszyny wymaga współpracy kilku osób. W przypadku krzyżówek pracę wykonuje dwóch pomocników introligatora oraz operator. Jeden pracownik pracuje na trójnożu, a druga na nakładaniu. Co godzinę następuje zmiana stanowiska pracy.

Do zadań operatora należało kontrolowanie procesu produkcyjnego. Stanowisko operatora znajdowało się za taśmą, w pewnym oddaleniu od stanowisk pomocników. Kontrolowanie procesu produkcyjnego polegało przede wszystkim na obserwacji pulpitu kontrolnego, który sygnalizował pojawiające się podczas pracy problemy techniczne. Pulpit nie zawsze pokazywał występujące usterki.

W przypadku poważniejszej awarii maszyna samoczynnie się zatrzymywała. Konieczna była wówczas interwencja operatora. Możliwe było także jej zatrzymanie przyciskiem, lecz skutkowało to wstrzymaniem produkcji i zniszczeniem materiału, który był na maszynie. Z tego powodu zatrzymanie maszyny guzikiem nie było preferowanym sposobem działania, co wynikało z zaleceń kierownika działu introligatornia (...).

Jeżeli dochodziło do awarii na trójnożu lub krzyżówce, to z taśmy zaczynały spadać książki. Książki spadały na specjalny stół, a następnie na podłogę. Niektóre usterki druku nie powodowały spadania książek. Wymagały jedynie korekty parametrów drukowania. Ważne było w tej sytuacji, aby informacja o usterce szybko trafiła do operatora, gdyż minimalizowało to straty. Jeżeli książki spadły, to pomocnik, który obsługiwał krzyżówkę je zbierał i zanosił do operatora. W obu przypadkach pracownicy często przechodzili przez zamontowane barierki. Miało to na celu szybsze dotarcie do operatora. Dotarcie do operatora wyznaczonym szlakiem oznaczało konieczność przejścia około 10-15 m. Zachowanie to było sprzeczne z zasadami bhp, o czym mówiono na szkoleniach, lecz mimo to było ono tolerowane przez kadrę kierowniczą - A. S. (1) i R. K. (2). Pracownikom z tego powodu nie zwracano uwagi. Nie stosowano także jakichkolwiek sankcji.

(dowody:

przesłuchanie powódki - protokół na k. 174v. akt, 00:47:23-01:02:38,

zeznania świadka G. L. - protokół na k. 132v. – 133 akt, 00:21:16-00:32:57,

zeznania świadka M. W. - protokół na k. 133 v. akt, 00:46:13-01:10:12,

zeznania świadka A. S. - protokół na k. 135 v. akt, 02:03:34-02:42:43,

zeznania świadka R. K. - protokół na k. 164v.-165v. akt, 00:46:58-01:21:39,

częściowo zeznania świadka R. S. - protokół na k. 135-135v. akt, 01:39:14-01:55:55,

częściowo zeznania świadka A. B. - protokół na k. 134-134v. akt, 01:11:16-01:37:55,

częściowo zeznania świadka M. N. - protokół na k. 163-163v. akt, 00:05:18-00:31:08,

dokumentacja fotograficzna - k. 95 akt i 186 akt)

W dniu 11 października 2017 r. powódka rozpoczęła pracy o godzinie 6:00. Pracowała na jednej zmianie z G. L. (1), która również zajmowała stanowisko pomocnika introligatora. Obie pracownice zostały skierowane do obsługi linii (...). Czynności polegały na obkładaniu krzyżówek. Operatorem maszyny był M. W. (1).

Około 9:00, gdy powódka pracowała na stanowisku odbioru, zauważyła, że przesunięty jest format. Chwyciła plik wadliwych krzyżówek (około 10-15 sztuk) i chciała poinformować o tym operatora M. W. (1). Krzyknęła, aby poprawił okładki. W tym czasie cały czas trwała produkcja i nadal trzeba było odbierać. Zdecydowała, że dojdzie do taśmy, aby pokazać wadliwe krzyżówki. Przeszła przez barierkę, lecz zaczepiła o nią lewą nogą, co spowodowało upadek na lewą stronę ciała. Podczas upadku uderzyła też o wystającą część stołu. Operator zobaczył całą sytuację i podszedł do powódki. W tym czasie krzyżówki zablokowały maszynę i zaczęły spadać na stół, a następnie na podłogę. Powódka szybko się podniosła i poszła dalej pracować, lecz odczuwała ból. Operator zebrał książki. Powódka pracowała do końca zmiany. O zdarzeniu opowiedziała G. L. (1), a później także A. S. (1).

Bezpośrednim skutkiem wypadku były dolegliwości bólowe i zasinienie lewej strony ciała (na barku i na udzie). Powódka przez dłuższy czas odczuwała dolegliwości bólowe, lecz nadal wykonywała pracę. W listopadzie 2017 r. korzystała ze zwolnienia lekarskiego, które spowodowane było zapaleniem oskrzeli i ogólnym złym stanem zdrowia.

(dowody:

przesłuchanie powódki - protokół na k. 173v. – 174v. akt, 00:25:17-00:43:26,

zeznania świadka G. L. - protokół na k. 132v. akt, 00:21:16-00:30:46,

zeznania świadka M. W. - protokół na k. 133 v. akt, 00:46:13-01:11:16,

zeznania świadka A. S. - protokół na k. 135 v. akt, 02:03:34-02:13:15)

W dniu 14 grudnia 2017 r. przeprowadzone zostało badanie MR kręgosłupa szyjnego C. W badaniu stwierdzono m.in. stan po przebytym złamaniu kompresyjnym trzonu C6.

(dowody:

badanie z 14.12.2017 r. – k. 54 akt)

W dniu 4 stycznia 2018 r. powódka uzyskała zaświadczenie lekarskie, w którym stwierdzono, ze od czasu urazu w pracy w dniu 11 października 2017 r. powódka odczuwa bóle barku lewego i karku. W MR kręgosłupa szyjnego wykonanym w grudniu 2017 r. stwierdzono stan po złamaniu kompresyjnym C6.

(dowody:

zaświadczenie z 04.01.2018 r. – k. 58 akt)

W czasie wizyty lekarskiej w dniu 5 stycznia 2018 r. u lekarza ortopedy powódka podała, że przewróciła się w pracy w dniu 11 października 2017 r. na lewy bark. Uzyskała zaświadczenie o niezdolności do pracy na okres od 5 do 16 stycznia 2018 r., które następnie było przedłużane. Po wyczerpaniu okresu zasiłkowego powódka korzystała ze świadczenia rehabilitacyjnego

(dowody:

dokumentacja lekarska – k. 68-76 akt,

orzeczenie – k. 50-51 akt,

W dniu 15 stycznia 2018 r. powódka odbyła wizytę lekarską u neurochirurga M. O. (2). W ramach wywiadu lekarz podał, że powódka w październiku 2017 r. upadła w pracy, doznając urazu braku i kręgosłup szyjnego. Od urazu zgłaszała pogorszenie sprawności barku lewego, ból barku lewego, także pogorszenie sprawności kończyny górnej prawej, drętwienie kończyn górnych. Od urazu jest leczona przez ortopedę, a ponadto od wielu lat z powodu dolegliwości ze strony kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego przez neurologa.

W badaniu fizykalnym lekarz stwierdził tkliwość barku i bólowe ograniczenia ruchomości karku. W badaniu RM kręgosłupa szyjnego z 2017 r. stwierdzono zniesienie lordozy i zwyrodnienie krążków międzykręgowych C5-C6, C6-C7, powolna progresja w porównaniu do badania RM z 2012 r.; ponadto widoczne były zmiany w obrębie dolnej blaszki trzonu C6 – możliwe, ze po przebytym urazie, obecnie zagojone (w badaniu z 2012 r. niewidoczne). W badaniu RM kręgosłupa lędźwiowego bez istotnym cech patologii.

(dowody:

badanie z 15.01.2018 r. – k. 53 akt)

W dniu 2 lutego 2018 r. powódka zgłosiła wypadek pracodawcy. W okresie od 2 lutego 2018 r. do 26 marca 2018 r. przeprowadzone zostało postępowania wyjaśniające dotyczące zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. Postępowanie przeprowadził zespół powypadkowy w składzie: A. B. (1) i R. S. (1). W trakcie postępowania wyjaśnienia złożyła powódka, M. W. (1) i A. S. (1).

W dniu 26 marca 2018 r. zespół powypadkowy sporządził protokół nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy. W protokole wskazano, że do wypadku doszło w dniu 11 października 2017 r., o godzinie 9:00.

W punkcie 4) protokołu wskazano, że powódka chciała poinformować operatora M. W. (1) o konieczności poprawienia okładki, ponieważ było przesunięcie, chciała to zrobić w szybszym tempie, więc przeszła na skróty w niedozwolonymi miejscu ponad ogranicznikami bezpieczeństwa. Zahaczyła lewą nogą o barierę i przewróciła się całym ciężarem ciała na lewą stronę, lewy bark i poczuła silny ból w barku i okolicach szyi. Natychmiast sama podniosła się, ale czuła ciągły ból. Z bólem chodziła długi czas. Dnia 14 grudnia 2017 r. odbyło się badanie rezonansem magnetycznym, który wykazał złamanie kompresyjne trzonu C6, co skłoniło powódkę do zgłoszenia wypadku.

W punkcie 5 protokołu podano, że wypadek był spowodowany przejściem w niedozwolonym miejscu, pod oznakowanym taśmociągiem. Abu uniknąć przejścia w niedozwolone miejsca na podłodze zainstalowane są ograniczniki o wysokości około 9 c. Powódka nie zachowała jednak zasad bhp przechodząc nad nimi. Spowodowało to potknięcie się i upadek.

Zaznaczono również, że nie została stwierdzona wina pracodawcy, wypadek był spowodowany wyłączną winą pracownika – przejście w niedozwolonymi miejscu.

Wskazano, że skutkiem wypadku był uraz barku i kręgosłupa szyjnego, pogorszenie sprawności kończyny górnej, drętwienie kończyn górnych tkliwość karku, bólowe ograniczenia ruchomości karku, bólowe ograniczenia ruchomości w stawie ramiennym, szczególnie lewym.

W punkcie 7 protokołu stwierdzono, że zdarzenia z dni 11 października 2017 r. nie jest wypadkiem przy pracy. Uzasadniono to w ten sposób, że zdarzenie nosi znamiona wypadku przy pracy, ponieważ ma charakter nagły, było wywołane przyczyną zewnętrzną, które spowodowało uraz, mające związek z pracą. Pracownik przechodził jednak w niedozwolonymi miejscu, w związku z czym wypadek powstał w wyniku wyłącznej winy pracownika.

W punkcie 9 protokołu wskazano, że w związku z przejściem poszkodowanej w niedozwolonym miejscu, zdarzenie nie zostało uznane za wypadek przy pracy.

W dniu 26 marca 2018 r. protokół zatwierdziła J. P. – prezes zarządu pozwanej Spółki.

(dowody:

zawiadomienie o wypadku – k. 9 akt,

zarządzenie – k. 10 akt,

wyjaśnienia powódki – k. 11 akt,

protokół przesłuchania świadków – k. 12-13 akt,

protokół powypadkowy – k. 14-17 akt)

W dniu 5 kwietnia 2018 r. wykonane zostało badanie rezonansem magnetycznym. Stwierdzono stan po odległym urazie stawu barkowo-obojczykowego, z wtórnymi zmianami zwyrodnieniowo wytwórczymi i skośnym ustawieniem wyrostka barkowego łopatki, powodującym ograniczenie przestrzeni podbarkowej do 4,8 mm.

We wnioskach wskazano, że obraz MR odpowiada rozpoznaniu klinicznemu – uszkodzenie stożka rotatorów ( (...) i (...)) w przebiegu cieśni podbarkowej.

(dowody:

badanie z 05.04.2018 r. – k. 52 akt)

W opinii z dnia 30 czerwca 2019 r. biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy dokonał szczegółowej analizy zeznań świadków i powódki. Na tej podstawie oraz mając na względzie przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy biegły wskazał, że zebrany materiał dowodowy nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, czy pracownicy posiadali wiedzę o zakazie przekraczania miejsc oznaczonych na żółto pasami. Zeznania świadków są również sprzeczne odnośnie tolerowania takiego zachowania. Kierownik zmiany M. N. (3) twierdziła, że osobiście upominała osoby łamiące zakaz. A. S. (1), również kierownik zmiany, stwierdził, że takiego zakazu nie było i sam tolerował przekraczanie linii. Różnice również występują w tym, że jedni świadkowie zjawisko przekraczania linii określają jako powszechne, inni, iż takie zjawisko nie występowało. Wobec powyższego oraz wobec faktu, że brak jest udokumentowanego szkolenia o zakazie przekraczania linii ostrzegających, nie sposób wydać jednoznacznej opinii na temat tego, czy wina powódki był wynikiem rażącego niedbalstwa. Faktem jest, że powódka potknęła się o oznaczoną belkę chcąc ewidentnie skrócić drogę do operatora maszyny. Drogę tę mogła pokonać obchodząc maszynę dookoła. Mogła też skorzystać z przycisku (grzybka) przerywającego pracę maszyny. Wybrała sposób, który wydawał się najprostszy i najszybszy. Jednak nie zachowała przy tym należytej ostrożności zahaczając nogą o oznaczoną paskami belkę zabezpieczającą. Ażeby jednoznacznie rozstrzygnąć o wyłączności winy lub jej braku po stronie powódki, należy bezspornie ustalić, czy rzeczywiście podczas szkoleń bhp były omawiane kwestie związane z oznaczeniami w postaci pasów i belek w żółte pasy, czy powódka była świadoma zagrożeń wynikających z łamania ewentualnego zakazu oraz ustalić, czy takie łamanie ewentualnego zakazu było powszechną regułą na terenie zakładu.

Biegły wskazał na trzy prawdopodobne scenariusze:

1.  w zakładzie istniał zakaz przekraczania żółtych linii, w tym odbojników. Możliwe to było wyłącznie w przypadku operatorów maszyn oraz sprzątania przy zatrzymanym ruchu maszyn. W takim przypadku powódka złamałaby przepisy BHP i mowa byłby o rażącym niedbalstwie, czego konsekwencją byłoby uznanie, że do wypadku doszło z wyłącznej winy powódki,

2.  istniał zakaz (lub zalecenie), ale nie było ono przestrzegane, a jego naruszenie było tolerowane. Oznaczałoby to, ze zakaz był wprowadzony, ażeby dopełnić formalności dotyczących BHP, natomiast praktyka była inna

3.  nie było żadnego zakazu. Wymalowane linie oraz odbojniki miały zadanie prewencyjne i miały jedynie ostrzegać przed strefami niebezpiecznymi.

Biegły uznał, że trzecia z wymienionych sytuacji jest najmniej prawdopodobna.

Bez względu na ocenę stanu faktycznego, biegły wskazał, że zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. spełnia przesłanki wypadku przy pracy.

Biegły wskazał również, że zastosowane w zakładzie oznaczenia w postaci żółtych odbojników miały ostrzegać pracowników przed możliwością kolizji lub upadku. Nie musiało to być równoznaczne z faktem istnienia zakazu przekraczania linii. Biegły odnotował także, ze pasy i odbojniki na podłodze pomalowane były na żółto, nie zaś na żółto i czarno, jak rama taśmy maszyny, pod którą zamierzała w dni zdarzenia przejść powódka, co było niezgodne z przepisami rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. z 2003 r., nr 169, poz. 1650 ze zm.).

W ustnej opinii uzupełniającej biegły wskazał, że bariery to jednej ze sposobów zabezpieczenia bezpieczeństwa pracowników. Miały one także uniemożliwić wjazd wózkom widłowym. Bariery te same w sobie mogą wywoływać niebezpieczeństwo wskutek możliwości potknięcia się.

(dowody:

opinia biegłego – k. 179-185 akt,

ustna opinia uzupełniająca – protokół na k. 222-223 akt, 00:05:21-00:16:14)


Sąd zważył, co następuje:

Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie został ustalony na podstawie zeznań świadka G. L. (1), M. W. (1), A. B. (1), R. S. (1), A. S. (1), M. N. (1), M. O. (3) i R. K. (2) oraz na podstawie przesłuchania powódki. Ocena wiarygodności wypowiedzi wymienionych osób nie przedstawiała się jednolicie. Szczegółowa analiza w tym zakresie zostanie przeprowadzona w toku dalszych rozważań.

Podstawą ustaleń faktycznych były również dokumenty, których prawdziwości strony nie kwestionowały. Nie budziły one też zasadniczych wątpliwości Sądu.

W sprawie został również dopuszczony dowód z opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Dowód ten okazał się jednak mało przydatny dla sprawy, gdyż zakres wiedzy specjalnej, którą dostarczył biegły okazał się niewielki (kwestia sposobu wyznaczenia dróg transportowych i montażu barierek). Znacząca część opinii biegłego dotyczyła „porządkowania” materiału dowodowego, co nie jest objęte dyspozycją art. 278 § 1 k.p.c. Analiza materiału dowodowego należy bowiem do Sądu.

Przed przystąpieniem do szczegółowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego należy przedstawić i scharakteryzować przedmiot niniejszej sprawy oraz odnoszące się do niego stanowiska stron. Pozwoli to na określenie faktów spornych.

W początkowej fazie postępowania jego przedmiotem było wyłącznie żądanie ustalenia, iż zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. stanowiło wypadek przy pracy. W dalszej fazie procesu żądanie to uległo modyfikacji, co jednak nie skutkowało zmianą jego istoty. Na skutek pisma z 3 października 2019 r. (k. 221 akt) zostało ono bowiem wkomponowane w żądanie sprostowania protokołu powypadkowego w zakresie punktu 7 i 9 i tak ostatecznie Sąd je potraktował. Istota jurydyczna żądania nie uległa jednak zmianie, gdyż nadal zmierzało ono do ustalenia, że wskazane zdarzenie jest wypadkiem przy pracy.

Treść zgłoszonego roszczenia oraz jego modyfikacja była konsekwencją zapisów protokołu powypadkowego, a także działań procesowych podejmowanych przez pozwanego w toku postępowania.

Ogólnie rzecz biorąc w protokole powypadkowym (w punktach 7 i 9) stwierdzono, że zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. spełnia przesłanki wypadku przy pracy wymienione w art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej, lecz wypadkiem przy pracy nie jest z uwagi na nieprawidłowe zachowanie powódki. Kwestia naruszenia przez powódkę przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia oraz stopnia winy, którą można jej przypisać w związku z tym naruszeniem, a więc okoliczności, do których odwołuje się art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, nie miała żadnego znaczenia w zakresie kwalifikowania zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. jako wypadku przy pracy. Przepis art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej nie zawiera przesłanek wypadku przy pracy, lecz określa okoliczności, które skutkują pozbawieniem prawa do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Przesłanki wypadku przy pracy określa wyłącznie przepis art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej.

Zapewne dostrzeżenie przez pozwaną tych dystynkcji spowodowało uznanie powództwa o ustalenie zdarzenia z dnia 11 października 2017 r., co nastąpiło w piśmie z dnia 8 października 2018 r. (k. 110 akt). W ocenie Sądu, było to równoznaczne z uznaniem powództwa o sprostowanie protokołu powypadkowego w tej części, w której kwestionował on, iż wskazane zdarzenie jest wypadkiem przy pracy (chodzi o punkty 7 i 9 protokołu powypadkowego).

Wyjaśnić należy, że co do zasady Sąd jest związany dokonanym przez stronę uznaniem, co wynika z art. 213 § 2 k.p.c. Według tego przepisu, sąd jest związany uznaniem powództwa, chyba że uznanie jest sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa. Uznanie powództwa jest więc instytucją prawa procesowego, które wywiera skutki wynikające z powołanego wyżej przepisu. Konsekwencją uznania przez pozwanego powództwa jest konieczność uwzględnienia przez sąd powództwa w zakresie, w jakim pozwany uznał powództwo bez potrzeby przeprowadzania w tym zakresie postępowania dowodowego. Uznanie powództwa przez pozwanego nie wiąże sądu orzekającego, o tyle, że wydając orzeczenie w sprawie jest on obowiązany dokonać oceny uznania powództwa pod kątem istnienia przesłanek negatywnych określonych w art. 213 § 2 k.p.c. Innymi słowy poprzez uznanie powództwa pozwany uznaje nie tylko samo żądanie powoda, ale także przytoczone przez niego okoliczności faktyczne, a kryteria kontroli sądu w takiej sytuacji odnoszą się jedynie do skutków prawnego uznania, a nie do okoliczności faktycznych sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28 października 1976 r., II CR 232/76, z 14 września 2003 r., III CRN 188/83, z 9 listopada 2011 r. II CSK 70/11, z 9 listopada 2011 r. II CSK 671/10, LEX nr 1102854, z 8 kwietnia 2016 r., I CSK 285/15, LEX nr 2052442).

W literaturze wskazuje się jednak, że nie jest uznaniem powództwa uznanie żądania przy równoczesnym zaprzeczeniu okoliczności faktycznych, na których powód oparł swoje żądanie (zob. P. Telenga, Komentarz aktualizowany do art.213 Kodeksu postępowania cywilnego, Lex, teza 3).

W przedmiotowej sprawie pozwany uznał powództwo o ustalenie zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. za wypadek przy pracy, lecz jednocześnie twierdził, że neguje zakres doznanego przez powódkę urazu, wnioskując o dopuszczenie na tę okoliczność dowodu z opinii biegłych lekarzy. Działania w tym samym kierunku podejmowała również powódka, gdyż zgłosiła analogiczny wniosek dowodowy. Na rozprawie w dniu 3 października 2019 r. pełnomocnicy stron również podnosili, że spór sprowadza się do zakresu urazu, gdyż według pozwanego polegał on wyłącznie na wystąpieniu siniaków i dolegliwości bólowych, zaś według powódki zakres urazu był o wiele szerszy, gdyż obejmował także uraz barku (protokół na k. 222v. akt, 00:19:29-0026:38). Taki stan rzeczy obligował do zbadania, czy pozwany rzeczywiście uznał powództwo w analizowanym zakresie, skoro uraz jest elementem definicyjnym wypadku przy pracy, a strony postrzegały tę kwestię jako objętą kontrowersjami. Sąd nie przywiązywał przy tym znaczącej wagi do terminologii, którą strony się posługiwały, gdyż wątpliwe było, czy zdawały sobie one sprawę z tego, że pojęcie urazu jest zdefiniowane w ustawie wypadkowej, a zatem nie jest to wyłącznie termin języka prawniczego.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

1)  podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;

2)  podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;

3)  w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Z treści cytowanego przepisu wynikają cztery przesłanki wypadku przy pracy: nagłość zdarzenia wypadkowego, zewnętrzy charakter przyczyny, który je wywołało, związek zdarzenia z pracą oraz wystąpienie urazu. W przedmiotowej sprawie nie były negowane trzy pierwsze z wymienionych przesłanek, a więc nie ma potrzeby dokonywania ich szczegółowej analizy. Zresztą ich wystąpienie nie budzi żadnych wątpliwości w kontekście utrwalonej wykładni art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej.

Gdy chodzi zaś o uraz, to zgodnie z art. 2 pkt 13 ustawy wypadkowej jest to uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego. Jeżeli przyjmie się, że w świetle tej definicji urazem mogą być siniki i ból, a wystąpienie tych skutków zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. było przecież między stronami bezsporne, to oczywiste staje się, iż dokonane przez pozwanego uznanie spełnia wszystkie standardy, o których mowa w art. 213 § 2 k.p.c. Będzie to bowiem uznanie dokonane przy pełnej akceptacji podstawy faktycznej uznanego powództwa, jak również brak będzie podstaw, aby twierdzić, że dokonane w tych warunkach uznanie jest sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa. Idąc dalej, zbędne będzie również badanie, czy doznany przez powódkę uraz wyczerpuje się wyłącznie w zasinieniu i bólu, czy też obejmuje dalsze konsekwencje zdrowotne zdarzenia z dnia 11 października 2017 r.

W ocenie Sądu, zasinienie wypełnia definicję urazu podaną w art. 2 pkt 13 ustawy wypadkowej. Zgodnie z powszechnie dostępną i znaną wiedzą (nie wymagającą zatem odrębnego dowodzenia, nie jest to też wiedza specjalna; odpowiednio art. 278 k.p.c. i art. 228 k.p.c.) siniec to inaczej podbiegnięcie krwawe, które powstaje najczęściej wskutek pęknięcia niewielkich naczyń i wylewu krwi do tkanki podskórnej (czasami tkanek głębszych). Siniaki mogą mieć różne odcienie, najczęściej jednak przybierają sinogranatowy kolor. Przyczyną sińca mogą być różnego rodzaju urazy mechaniczne lub mogą występować spontanicznie u osób ze skłonnością do krwawień.

Nie budzi więc wątpliwości, że siniec to uszkodzenie tkanek ciała człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego (w przedmiotowej sprawie brak twierdzeń co do tego, iż zasinienia powstały z uwagi na osobniczą skłonność powódki do krwawień), co spełnia definicję urazu. Dochodzi przecież wówczas do pęknięcia niewielkich naczyń i wylewu krwi do tkanki podskórnej. Pamiętać przy tym należy, że z punktu widzenia definicji wypadku przy pracy nie ma znaczenia zakres urazu. Nawet niewielki uraz, choćby w postaci zasinienia, spełnia ustawową definicję (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2014 r., II UK 558/13, LEX nr 1551478). Z pewnością urazem natomiast nie są same dolegliwości bólowe, gdyż nie są one równoznaczne z uszkodzeniem tkanek ciała lub narządów człowieka.

Mając na względzie powyższe uwagi, należało stwierdzić, że Sąd był związany uznaniem powództwa o ustalenie wypadku przy pracy, a w konsekwencji uznaniem tej części powództwa o sprostowanie protokołu powypadkowego, które miało na celu wyeliminowanie zapisów negujących, iż zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. było wypadkiem przy pracy.

Zbędne było zatem analizowane dalszych skutków zdrowotnych zdarzenia z dnia 11 października 2017 r., a także tego, czy zachorowanie powódki od dnia 5 stycznia 2018 r. było wynikiem wypadku przy pracy. Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, wobec uznania powództwa przez pozwanego, było to bowiem zbędne. Sąd niejednokrotnie zwracał uwagę stronom w toku postępowania na to zagadnienie (a zwłaszcza na jego konsekwencje w zakresie ewentualnych świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego, jak również cywilnoprawnych roszczeń uzupełniających), lecz strony przechodziły nad tymi uwagami do porządku dziennego. W konsekwencji, wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych podlegał oddaleniu jako skutkujący nieuzasadnionym przedłużeniem postepowania (art. 217 § 3 k.p.c., według stanu prawnego obowiązującego do 6 listopada 2019 r.; postanowienie na k. 223v. akt).

Sąd zaznacza, że podstawa faktyczna powództwa odnosząca się do zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. mogła budzić kontrowersje. Sąd dostrzegał rozbieżności między zeznaniami powódki a zeznaniami świadka M. W. (1) odnoszące się do przebiegu wydarzeń w dniu wypadku (nie wydają się one jednak znaczące), miał na względzie odległość czasowo zdarzenia od zgłoszenia wypadku pracodawcy (zagadnienie to ma charakter drugoplanowy), a w końcu przekreślenia dat w dokumentacji lekarskiej (k. 58 i 69 akt; data zdarzenia nie ma znaczenia zasadniczego, skoro świadkowie M. W. (1), G. L. (1) i A. S. (1) potwierdzają fakt wypadku, albo relacjonowanie o tym wypadku przez powódkę). Wskazane kontrowersje faktyczne nie wymagają jednak drobiazgowego roztrząsania, skoro pozwany uznał częściowo powództwo, co czyni zbędnym prowadzenia w adekwatnym zakresie postępowania dowodowego.

Puentując dotychczasowe rozważania wskazać należy, iż Sąd, na podstawie przywołanych przepisów prawa materialnego, a także mając na względzie art. 213 § 2 k.p.c., nakazał pozwanemu sprostowanie protokołu powypadkowego w zakresie punktu 7 i 9 w sposób skutkujący ustaleniem, iż zdarzenie z dnia 11 października 2017 r. było wypadkiem przy pracy, o czym orzeczono w punkcie I.2. i I.3. sentencji wyroku.

Zagadnieniem spornym między stronami było to, czy do wypadku przy pracy w dniu 11 października 2017 r. doszło wskutek zachowania powódki cechującego się rażącym niedbalstwem. W zakresie tego zagadnienia szereg okoliczności faktycznych jawiło się jako spornych. Rozbieżności ujawniały się przede wszystkim w zakresie akceptowania przez kadrę zarządzającą pozwanego zachowania polegającego na przekroczeniu zainstalowanych na podłodze barierek, a także zakresu akcji szkoleniowej BHP.

W odniesieniu do pierwszej kwestii wypowiedzi świadków miały charakter zróżnicowany. Cześć świadków twierdziła, że praktyka przekraczania linii odbojników w celu podjęcia współpracy z operatorem była powszechna i nie spotykała się z jakąkolwiek reakcją kadry zarządzającej, zaś część wskazywała, iż było to zachowanie jednoznacznie kontestowane.

Z zeznań świadka G. L. (1), która również pracowała jako pomocnik operatora, wynikało (protokół – k. 132v. – 133 akt, 00:21:16-00:32:57), że nie raz zdarzało się, iż świadek przechodziła za barierki. Chodziło o sytuacje, w których książki spadały z taśmy, co wymagało szybkiego działania, aby zminimalizować związane z tym straty, a także kiedy należało zawiadomić operatora o usterce książek. W tym drugim przypadku było to konieczne wtedy, gdy operator nie słyszał co pomocnik do niego mówi (gdy słyszał, to operator sam podchodził).

Świadek M. W. (1) zeznał, że niejednokrotnie przekraczana była bariera. Zdarzało się to wtedy, gdy wskutek awarii książki spadły na podłogę. Wtedy pomocnik je zbierał i przekazywał operatorowi. Nie przechodził wtedy naokoło, lecz podawał przez taśmę. Świadek był wręcz przekonany, że nie można było tego inaczej zrobić. Świadek też twierdził, że dochodziło do tego także wtedy, gdy pomocnik chciał pokazać operatorowi okładkę, aby skorygować jej błąd. Dla operatora było to ważne, gdyż bez obserwacji na czym błąd polega nie była możliwa korekta (protokół – k. 133 v. akt, 00:46:13-01:10:12).

Świadek A. B. (1) specjalista ds. BHP wskazała, że nie zaobserwowała, że ktoś przechodził przez barierki. Podobnie świadek R. S. (1) – dyrektor ds. produkcji zeznał, że nie zaobserwował, aby pracownicy przechodzili przez bariery. Zaznaczył, że na to zagadnienie zwracana był duża uwaga. Wskazał, że za bariery mogli wchodzić tylko operatorzy i mechanicy.

Świadek A. S. (1), który był kierownikiem zmianowym i jednocześnie przełożonym powódki, zeznał, że odbojniki zostały postawione po to, aby uniemożliwić wjazd wózkom, a także, aby nie było możliwe składowanie na odgrodzonym terenie palet. Nie był w stanie powiedzieć, czy chodziło także o wydzielenie obszaru, na który nie mogli wchodzić pracownicy. Wskazywał, że na ten teren wchodzili operatorzy, aby zebrać książki, które spadły z taśmy. Zdarzało się, że chodzili tam także pomocnicy, gdy chcieli podać operatorowi książki lub pomóc mu w inny sposób. Wprost świadek stwierdził, że „jak maszyna szła, a z książką było coś nie tak, to musi (pomocnik) krzyknąć do operatora, a jak nie słyszy, to do niego podejść”. Wiązało się to z przejściem nad barierkami. Działania te musiały być podjęte szybko, gdyż ograniczało to straty na oklejarce. Według świadka, nie było zakazu takiego postępowania. Widział takie zachowanie i na nie nie reagował. Spotykało się to z tolerancją świadka. (...) nie spotykała z tego powodu żadna reprymenda (protokół – k. 135 v. akt, 02:03:34-02:42:43).

Świadek M. N. (1), również kierownik zmiany, twierdziła, że funkcjonował zakaz wchodzenia za bariery. Świadek upominała pracowników za przekraczania linii transportowych. Zaznaczyła jednocześnie, że zachowanie powódki było dla niej zrozumiałe, gdyż chciała poinformować operatora o usterce. Wystarczyło jednak krzyknąć do operatora. Nie trzeba było przechodzić przez barierkę. Świadek przyznała, że dla operatora ważna jest obserwacja usterki, lecz nie jest wystarczające okazanie jednego egzemplarza. Należy zobaczyć większą ilość egzemplarzy, a zatem operator musi podejść do trójnoża (protokół – k. 163 v. akt, 00:10:30-00:31:08).

Świadek R. K. (2), który był kierownikiem działu introligatornia (zatrudniony w okresie od września 2017 r. do sierpnia 2018 r.), zeznał, iż ciągi komunikacyjne, które były wyznaczone żółtymi liniami, nie wyznaczały jedocześnie stref, na które nie można było wchodzić. O. były po to, aby uniemożliwić wjazd wózkom widłowy. Wskazywał, że gdy książki spadały z taśmy, to pomocnik je zbierał i przekazywał operatorowi, który był za taśmą. Wymagało to przejścia nad odbojnikami. Podobnie było, gdy pomocnik na krzyżówce zobaczył wadliwą książkę, to pokazywał ją operatorowi, co także wymagało przejścia przez odbojniki. Naturalne więc było, że pracownicy przez bariery przechodzili. Nie było wymagane przechodzenie wokół maszyny. Przyznał, że wielokrotnie widział, że pracownicy przechodzi przez bariery i sam też tak czynił. Nie wydawał zakazu przechodzenia przez bariery (protokół – k. 164v.-165v. akt, 00:46:58-01:21:39).

W końcu z zeznań powódki wynikało, iż w przypadku konieczności przechodziło się przez odbojniki. Było to praktykowane przez nią, gdyż w przypadku usterek na oklejarce konieczne było szybkie przekazanie informacji operatorowi, aby zminimalizować straty w książkach (protokół – k. 174v. akt, 00:47:23-01:02:38).

W ocenie Sądu, w zakładzie pozwanego praktykowane było przechodzenie nad barierkami przez pomocników w celu przekazania książek, które spadły z taśmy operatorowi, lub w celu poinformowania go o usterce, ewentualnie także w celu pokazania wady książki. Wynikało to jednoznacznie z zeznań G. L. (1), M. W. (1), A. S. (1), R. K. (2) i powódki. Były to zeznania spójne i konsekwentne, a także, co należy podkreślić, spontaniczne. Za ich prawdziwością przemawiało także to, że wymienieni świadkowie nie byli w żaden sposób powiązani z powódką.

Pozostali świadkowie bądź nie byli w stanie zaobserwować, w jaki sposób pracownicy wykonywali swoją pracę ze względu na to, że w hali produkcyjnej przebywali rzadko, bądź wiarygodność ich wypowiedzi była wątpliwa. W pierwszej grupie mieściły się zeznania świadka A. B. (1) i R. S. (1). Zastrzeżenia natomiast budziły zeznania świadka M. N. (1). M. N. (1), jako jedyny kierownik zmiany, twierdziła, że funkcjonował zakaz przechodzenia przez barierki i ona ten zakaz miała egzekwować od pracowników. Nie wynikało to jednak z zeznań G. L. (1), M. W. (1) i powódki. Ponadto świadek ten zeznawała w określonej sytuacji procesowej, tj. w celu zanegowania zeznań świadków złożonych na rozprawie w dniu 11 grudnia 2018 r., co, zdaniem Sądu, wpłynęło na wiarygodność wypowiedzi świadka. Nie były to już wypowiedzi spontaniczne, lecz wyraźnie ukierunkowane przebiegiem postępowania. Świadkowie zeznający spontaniczne, tj. G. L. (1), M. W. (1), A. S. (1), a przede wszystkim R. K. (2) (niebędący aktualnym pracownikiem pozwanego) wypowiadali się zupełnie odmiennie.

Gdy chodzi o kwestię szkoleń z zakresu bhp dotyczących przekraczania barier, to również w tym zakresie ujawniły się rozbieżności. Świadek G. L. (1) (protokół – k. 132v. akt, 00:21:16-00:30:46) zeznała, iż podczas szkoleń była mowa o tym, że zabronione jest przechodzenie przez barierki. Potwierdziła to również świadka A. B. (1), która przeprowadzała te szkolenia Wskazywała na to, aby pracownicy przemieszczali się tylko po drogach transportowych (protokół – k. 134 v. akt, 00:46:13-01:10:12). Świadek M. W. (1) wskazywał, że był przekonany, iż bariery służą uniemożliwieniu odstawienia wózków widłowych. Zaprzeczył, aby chodziło jednocześnie o wprowadzenie zakazu wchodzenie na teren za barierkami (protokół – k. 133 v. akt, 00:54:14-01:10:12).

Świadek M. O. (3), która pracowała jako specjalista BHP w latach 2013 – 2016 zeznała, że podczas szkoleń wskazywała, iż należy poruszać się ciągami komunikacyjnymi, które wyznaczone były żółtymi liniami. Nie była jednak w stanie powiedzieć, czy była mowa o zakazie poruszania się poza tymi ciągami (protokół – k. 164-164v. akt, 00:31:21-00:46:48).

Świadek R. K. (2) zeznał, że podczas szkoleń BHP była mowa o tym, aby raczej nie przekraczać żółtych linii, że wytyczają one strefę niebezpieczną (protokół – k. 165v. akt, 01:21:58-01:27:58).

Z kolei powódka twierdziła, że wprawdzie nie pamięta, czy podczas szkoleń była mowa o tym, iż zabronione jest przekraczania barierek, lecz przyznała, że zdawała sobie sprawę z tego, iż nie wolno wchodzić w strefę działania maszyn (protokół – k. 173v. akt, 00:19:17-00:25:17). Skoro zatem powódka miała taką wiedzę, to w świetle pozostałych zeznań, należy przyjąć, iż musiała ją powziąć podczas szkolenia BHP, a zatem szkolenie to obejmowało kwestię poruszania się po drogach transportowych oraz zakazu wchodzenia na obszar wytyczony żółtymi liniami.

W myśl art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego nie przysługują ubezpieczonemu, gdy wyłączną przyczyną wypadków, o których mowa w art. 3 tej ustawy, było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Przepis ten dla pozbawienia pracownika prawa do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego (w tym jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy) wymaga zatem, aby wyłączną (jedyną) przyczyną wypadku było zawinione zachowanie ubezpieczonego, polegające na naruszeniu przez niego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia.

Zachowanie pracownika stanowi jedyną (wyłączną) przyczynę wypadku wówczas, gdy oprócz tego zachowania, nie występują inne przyczyny wypadku, w szczególności działania lub zaniechania innych osób, które mogą być oceniane jako bezpośrednia lub pośrednia współprzyczyna zdarzenia. Dlatego w literaturze trafnie podkreśla się, że badanie wpływu większej liczby przyczyn (współprzyczyn) na wystąpienie wypadku, należy oceniać według kryterium prawa cywilnego, czyli założeń adekwatnego związku przyczynowego, umożliwiających odpowiedź na pytanie, czy wypadek stanowi normalne następstwo wyłącznie określonego działania lub zaniechania ubezpieczonego, czy też wystąpiła jakakolwiek przyczyna niezależna od pracownika (zachowanie innych jego uczestników lub zaniedbanie organizacyjno-techniczne pracodawcy), która wpłynęła na powstanie wypadku (por. W. Witoszko: Wyłączenia prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego z tytułu wypadku przy pracy, PiZS 2005 nr 2, s. 33; K. Ślebzak (w:) Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Komentarz, Warszawa 2010, teza 2 do art. 21 oraz W. Witoszko: Jednorazowe odszkodowanie z ubezpieczenia wypadkowego, Warszawa 2010).

Zwraca się przy tym uwagę, że zasady odpowiedzialności za wypadki przy pracy zostały ukształtowane przez ustawodawcę w sposób bardziej restrykcyjny aniżeli zasady odpowiedzialności cywilnoprawnej na zasadzie ryzyka (por. J. Stelina: Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 687/98, OSP 2001 Nr 2, poz. 34). Przy takiej ocenie konieczna jest - oprócz zachowania samego poszkodowanego - ocena całokształtu okoliczności zdarzenia, w tym zwłaszcza zachowań innych jego uczestników oraz zaniedbań organizacyjno-technicznych pracodawcy. Z art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej wynika bowiem wprost (wyraźnie), że sformułowanie „wyłącznie” odnosi się do przyczyny wypadku, a nie do winy ubezpieczonego. Zatem nawet „umyślne” spowodowanie wypadku nie jest równoznaczne z jego „wyłącznym” spowodowaniem.

Związek przyczynowy, o którym mowa w art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, należy rozumieć jako normalny (adekwatny) związek przyczynowy według art. 361 § 1 k.c. a „wyłączność” przyczyny wypadku przy pracy, analogicznie, jak przesłankę egzoneracyjną („wyłączną winę poszkodowanego”) z art. 435 § 1 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2013 r., I UK 14/13, LEX nr 1396382). Zwrot „wyłącznie” należy tym samym odnosić do sytuacji, w której nie wystąpiła żadna inna przyczyna wypadku, w szczególności pracodawca w żaden sposób nie przyczynił się do niego, a zachowanie poszkodowanego stanowiło wyłączną (jedyną) przyczynę zdarzenia. Dlatego wystąpienie jakiegokolwiek innego zdarzenia, niezależnego od pracownika, nieleżącego po jego stronie, które wpłynęło na powstanie wypadku, uniemożliwia przyjęcie wyłączności przyczyny wypadku polegającej na zachowaniu się pracownika, a do pozbawienia pracownika świadczeń z tytułu wypadku przy pracy nie jest wystarczające stwierdzenie, że zachowanie pracownika było „decydującą przyczyną wypadku”, jeżeli nie było ono wyłączną jego przyczyną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1998 r., II UKN 186/98, OSNAPiUS 1999/17/558). W razie zaistnienia dodatkowych, nieleżących po stronie pracownika przyczyn, nie ma potrzeby badania stopnia zawinienia pracownika, który w takim przypadku, nawet przy udowodnieniu mu winy umyślnej, zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 1998 r., II UKN 446/97, OSNAPiUS 1997/23/693 i z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 687/98, OSNAPiUS 2000 Nr 17, poz. 658; OSP 2001/2/34, z glosą J. Steliny).

Wracając na grunt niniejszej sprawy, stwierdzić należy, iż zachowanie powódki obiektywnie naruszało obowiązujące zakładzie pozwanego zasady dotyczące korzystania ze szlaków komunikacyjnych. Powódka zdawała sobie sprawę z tego, że zabronione jest wchodzenie poza barierki, gdyż jest tam sfera niebezpieczna. Nie mogło to jednak skutkować oddaleniem powództwa w zakresie tych ustaleń protokołu powypadkowego, które dotyczyły przyczyny wypadku z dnia 11 października 2017 r.

Z poczynionych ustaleń faktycznych wynikało, że kadra zarządzająca pozwanego akceptowała przechodzenie pracowników przez bariery w celu podania książek operatorowi, ewentualnie przekazania mu informacji niezbędnych do usunięcia pojawiających się usterek. Jak wynikało z zeznań kierownika zmiany A. S. (1) i kierownika działu introligatornia (...) było to zjawisko powszechne i akceptowane. Nie spotykało ono z jakąkolwiek uwagą, czy sankcją. Tolerowanie takich zachowań spowodowało, iż powódka i G. L. (1), mimo świadomości niebezpieczeństwa stref znajdujących się za barierkami, podczas pracy wkraczały w te strefy. Tego rodzaju działań też oczekiwał od nich operator M. W. (1). Mimo zatem właściwych działań w płaszczyźnie szkoleniowej, to codzienna praktyka postępowania była zupełnie inna, co świadczy o występowaniu uchybień organizacyjnych po stronie pracodawcy.

Taki stan rzeczy skutkował uznaniem, iż zachowanie powódki nie było wyłączoną przyczynę wypadku w dniu 11 października 2017 r. Oprócz jej zachowania ujawniona została inna przyczyna wypadku, tj. brak nadzoru ze strony kadry kierowniczej pozwanego nad przestrzeganiem zasad bhp dotyczących poruszania się po szlakach komunikacyjnych, co skutkowało akceptacją i utrwaleniem się wadliwej praktyki przechodzenia za barierki oddzielające szlaki komunikacyjne od stref niebezpiecznych w celu podjęcia współpracy z operatorem maszyny. W realiach niniejszej sprawy nie była to bezpośrednia przyczyna wypadku przy pracy, lecz miała ona charakter współprzyczyny pośredniej, niewątpliwie pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 11 października 2017 r. Skutkowało to brakiem możliwości potraktowania zachowania powódki jako wyczerpującego dyspozycję art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, bez względu na stopień zawinienia w zakresie naruszenia przez nią przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia.

Konstatacja ta skutkowała zasadnością roszczenia powódki o sprostowanie protokołu powypadkowego w zakresie tych postanowień, które przesądzały jej wyłączną winę w zakresie wystąpienia zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. W związku z tym w punkcie I.1.a) wyroku Sąd sprostował protokół powypadkowy w zakresie punktu 5 poprzez zastąpienie zapisów „Nie stwierdzono winy pracodawcy” sformułowaniem: „Niezapewnienie przez pracodawcę bezpiecznych warunków pracy – art. 15 Kodeksu pracy” oraz sformułowania: „Wypadek spowodowany był wyłączną winą pracownika. Przejście w niedozwolonym miejscu” sformułowaniem: „Wypadek nie był spowodowany przyczyną wyłącznie zawinioną przez pracownika”.

Sąd dostrzega pewną odmienność wprowadzonych zapisów w stosunku do treści żądania ujętego w punkcie 1.c) i 1d.) pisma z 17 grudnia 2018 r. (k. 144 akt). Występujące różnice wynikały z ustalenia, iż zachowanie powódki był współprzyczyną wypadku, zaś proponowany przez nią zapis protokołu powypadkowego eliminował to zachowanie jako element kauzalny zdarzenia z dnia 11 października 2017 r. Pozostawało to w oczywistej sprzeczności z naturą tego zdarzenia, a także poczynionymi w sprawie ustaleniami odnoszącymi się do naruszenia przez powódkę przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Zapisy należało zatem tak skonstruować, aby uwzględniały one przyczynienie się powódki i pozwanego do wypadku przy pracy.

W ocenie Sądu, zastosowany sposób wyrokowania nie skutkował naruszeniem art. 321 § 1 k.p.c., który stanowi, że sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Sąd wyrokował w przedmiocie zgłoszonego żądania, lecz uwzględnił je częściowo, co zmuszało, w celu zachowania spójności logicznej wyroku, a także właściwej koherencji zapisów protokołu powypadkowego w nowym jego brzemieniu, do odpowiedniego ukształtowania treści wyroku.

W celu dopełnienia obrazu normatywnego wskazać jeszcze trzeba, że postępowanie w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy odbywa się po zaistnieniu zdarzenia według zasad wynikających z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 lipca 2009 r. o ustaleniu okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz.U. nr 105, poz. 870) i kończy się zatwierdzeniem protokołu powypadkowego przez pracodawcę (§ 13 ust. 1 rozporządzenia). Zgodnie z § 11 ust. 4 omawianego rozporządzenia zespół powypadkowy zapoznaje z treścią protokołu powypadkowego pracownika oraz poucza go o prawie zgłaszania uwag i zastrzeżeń do ustaleń zawartych w protokole powypadkowym. Ostatecznie jednak o treści protokołu powypadkowego decyduje pracodawca. Brak możliwości poddania tej decyzji - prawnie doniosłej - kontroli sądu nie może zostać zaakceptowane, prowadziłoby to bowiem do pozbawienia pracownika ochrony jego praw. W świetle tego, nie budzi wątpliwości okoliczność istnienia po stronie powoda interesu prawnego w sprostowaniu protokołu powypadkowego w zakresie wskazanym w pozwie.

Roszczenie to ma za podstawę art. 189 k.p.c., z uwagi na szczególny tryb „prostowania”, podobny do np. prostowania świadectwa pracy. Za dopuszczalnością samoistnego powództwa o ustalenie i sprostowanie protokołu powypadkowego opowiedział się także Sąd Najwyższy w uchwale z 29 marca 2006 r. (II PZP 14/05, OSNP 2006/15-16/228) oraz w wyroku z 5.06.2007 r. (I UK 8/07, OSNP 2008/15-16/228).

W pozostałej części powództwo podlegało oddaleniu na podstawie art. 189 k.p.c. a contrario, co winno odnosić się w całości do sprostowania zapisów, o których mowa w punkt 1.a) i b), a częściowo także do zapisów z punktu 1.c) i d). Zapisy z punktów 1.a) i b) odpowiadały prawdziwemu stanowi rzeczy, zaś nieadekwatność zapisy z punktu 1.c) i d) odnosiła się tylko do kwestii wyłącznej winy pracodawcy, co zostało już szczegółowo wyżej przedstawione. Omyłkowo Sąd w wyroku nie zamieścił jednak orzeczenia w przedmiocie częściowego oddalenia powództwa we wskazanym zakresie.

O kosztach zastępstwa procesowego udzielonego powódce z urzędu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. oraz w oparciu o § 9 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2018 r., poz. 265). Powódka wygrała sprawę w części, lecz Sąd uznał, że ustąpiła ona tylko w niewielkiej części swego żądania. Zasadnicze dla sprawy żądanie, a więc żądanie sprostowania protokołu wypadkowego w zakresie ustalenia wypadku przy pracy oraz braku wyłącznej winy powódki, zostało przez Sąd uwzględnione. Dlatego Sąd nałożył na pozwanego obowiązek zwrotu wszystkich kosztów procesu.

Obliczając wysokość wynagrodzenia pełnomocnika Sąd przyjął, iż adekwatnym wynagrodzeniem będzie kwota odpowiadająca trzykrotności stawki minimalnej (3 x 240 zł). Sąd kierował się w tym zakresie wskazaniami, o których mowa w § 15 ust. 3 wskazanego rozporządzenia, a zatem miał na względzie niezbędny dla sprawy nakład pracy pełnomocnika powódki, ilość i długotrwałość rozpraw, wielość pism procesowych, które w sprawie należało złożyć, fakt dopuszczenia w sprawie dowodu z opinii biegłego (na piśmie i formie opinii ustnej), liczbę przesłuchanych w sprawie świadków.

Należy wyjaśnić, że zaproponowany w piśmie z dnia 3 października 2019 r. (k. 221v. akt) sposób obliczenia kosztów zastępstwa procesowego był nieadekwatny do obowiązujących przepisów. W szczególności rozporządzenie z dnia 22 października 2015 r. nie przewiduje możliwości uwzględniania jako odrębnej pozycji w kalkulacji kosztów zastępstwa procesowego wynagrodzenia pełnomocnika substytucyjnego. Sąd potraktował zatem wniosek zamieszczony w wymienionym piśmie jako żądanie zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego w stawce wyższej niż minimalna.

Tytułem wyjaśnienia wskazać należy, że na obecnym etapie postępowania podstawa prawną obliczenia i przyznania kosztów zastępstwa procesowego było rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych, nie zaś rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U. z 2019 r., poz. 68). Zgodnie bowiem z § 6 drugiego z wymienionych rozporządzeń w sprawie cywilnej, w której kosztami procesu został obciążony przeciwnik procesowy strony korzystającej z pomocy udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, koszty nieopłaconej pomocy prawnej, sąd przyznaje po wykazaniu bezskuteczności ich egzekucji. Odpowiada to ogólnemu założeniu, w świetle którego wyegzekwowanie przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu w całości należnych mu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z kosztów procesu zasądzonych od strony przeciwnej skutkuje zaspokojeniem jego roszczenia w stosunku do Skarbu Państwa (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2011 r., III CZ 25/11, LEX nr 864008).

O wydatkach poniesionych tymczasowo w toku procesu przez Skarb Państwa Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 w związku z art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2019 r., poz. 785 ze zm.). Na wskazane wydatki składało się wynagrodzenie biegłego ustalone wynagrodzeniem z dnia 23 lipca 2019 r. (k. 201 akt).

O należnej Skarbowi Państwa od pozwanej opłacie sądowej orzeczono odrębnie na podstawie art. 108 1 k.p.c.