Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXIII Ga 1257/19

POSTANOWIENIE

Dnia 04 listopada 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie, XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Wiktor Piber (sprawozdawca)

Sędziowie: SO Alicja Dziekańska

SO Monika Skalska

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 04 listopada 2019 r., w Warszawie

sprawy w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego

na skutek skargi Zamawiającego: Skarbu Państwa – Prokuratura Krajowa z siedzibą w W.

przy udziale Odwołującego (...) spółki jawnej B. W. w J.

w przedmiocie skargi Zamawiającego w zakresie pkt. 2 postanowienia Krajowej Izby Odwoławczej w W. z dnia 28 czerwca 2019 r. (sygn. akt KIO (...))

postanawia:

oddalić skargę.

SSO Alicja Dziekańska SSO Wiktor Piber SSO Monika Skalska

Sygn. akt XXIII Ga 1257/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym punktem 2 postanowienia z dnia 28 czerwca 2019 r., KIO nakazała zwrócić z rachunku bankowego Urzędu Zamówień Publicznych, na rzecz Odwołującego 90% uiszczonego wpisu.

Jednocześnie jednak Izba nie uwzględniła wniosku Zamawiającego, aby zasądzić koszty wynagrodzenia jego pełnomocnika. KIO wskazała, iż nie zaistniały przesłanki z § 5 ust. 1 pkt 3b Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości i sposobu pobierania wpisu od odwołania oraz rodzajów kosztów w postępowaniu odwoławczym i sposobu ich rozliczania, tj. odwołanie nie zostało cofnięte na mniej niż jeden dzień przed dniem, na który został wyznaczony termin rozprawy lub posiedzenia z udziałem stron oraz uczestników postępowania, albo po otwarciu rozprawy.

Zamawiający nie zgodził się z tym stanowiskiem i zarzucił naruszenie ww. przepisu Rozporządzenia, w sytuacji, w której odwołanie zostało cofnięte w dniu poprzedzającym posiedzenie.

Zamawiający w zażaleniu domagał się zmiany zaskarżonego postanowienia i zasądzenia od Odwołującego na rzecz Skarżącego zwrotu kosztów postępowania odwoławczego w wysokości 3.600,00 zł (wartość przedmiotu zaskarżenia), a także kosztów postępowania skargowego, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Odpowiedź na skargę nie wpłynęła.

Rozważania Sądu Okręgowego:

Na wstępie należy wyjaśnić kwestie formalne, dotyczące rozpoznania przedmiotowej skargi na posiedzeniu niejawnym.

Biorąc bowiem pod uwagę literalne brzmienie art. 198a ust. 2 ustawy Pzp (w zw. z art. 373-375 k.p.c.), skarga powinna być rozpoznana na rozprawie gdyż w postępowaniu toczącym się wskutek wniesienia skargi stosuje się odpowiednio przepisy ustawy kodeks postępowania cywilnego o apelacji.

Skarga jako środek zaskarżenia o charakterze dewolutywnym (przenoszącym postępowanie do wyższej instancji) została potraktowana przez ustawodawcę, co do zasady odpowiednio jak apelacja w postępowaniu cywilnym.

Skarga obejmująca jednak swoim zakresem wyłącznie koszty orzeczone wyrokiem/postanowieniem Krajowej Izby Odwoławczej nie ma charakteru apelacji lecz zażalenia.

Sąd Okręgowy wskazuje, iż powyższa kwestia została przesądzona Uchwałą
Sądu Najwyższego z dnia z dnia 6 czerwca 2012 r., sygn. akt III CZP 23/12.

Sentencja tej uchwały brzmi następująco:

„Od skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej przy Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych dotyczącej wyłącznie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego pobiera się piątą część opłaty stosunkowej wartości przedmiotu zaskarżenia.”

Sąd Najwyższy, w uzasadnieniu tej uchwały wyraźnie wskazał na art. 19 ust. 3 pkt 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, jako jedynie właściwy do ustalania opłaty od takiej skargi. Nie budzi wątpliwości, iż przepis ten dotyczy zażalenia a nie skargi na orzeczenie KIO, która ma odrębną regulację prawną dotyczącą kwestii opłat, znajdującą się w art. 34.

Zacytować należy fragment uzasadnienia uchwały, albowiem lepiej i jaśniej niż ujął to Sąd Najwyższy nie sposób uczynić (podkreślenia własne SO):

„…Jedynym przepisem bezpośrednio dotyczącym opłaty sądowej od skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej jest art. 34 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Nie jest to jednak przepis językowo jednoznaczny zarówno co do wskazanej wyżej wyłączności środka, jak i przedmiotu oraz zakresu jego stosowania. Zgodnie z regułami wykładni językowej pismem procesowym podlegającym opłacie wskazanej w powyższym przepisie jest skarga, niezależnie od tego jakiego dotyczy rozstrzygnięcia. Prima facie przemawiałoby to za przyjęciem, że poza skargami dotyczącymi „czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego podjętymi po otwarciu ofert” (ust. 2), dla ustalania wysokości opłat sądowych irrelewantny jest przedmiot i zakres zaskarżenia orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej.

Podzielenie tego poglądu prowadziłoby do wniosku, że skarżący w sprawach, w których kwestionuje wyłącznie postanowienie o kosztach postępowania, zobowiązany jest do uiszczenia opłaty stałej w wysokości pięciokrotnego wpisu wniesionego od odwołania, w sprawie której dotyczy skarga, a jeżeli orzeczenie dotyczy czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego podjętych po otwarciu ofert, w wysokości 5 % wartości przedmiotu zamówienia, z zastrzeżeniem górnej granicy w wysokości 5.000.000 zł. Konkluzji takiej nie można zaakceptować, jako rażąco niesprawiedliwej, a nawet irracjonalnej.

Konfrontując tak odkodowaną treść normy procesowej z wynikami wykładni systemowej wewnętrznej ustawy (argumentum a rubrica) wskazać należy, że art. 34 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zamieszczony jest w Tytule II. Opłaty, Dziale 3. Wysokość opłat w procesie, Rozdziale 2. Sprawy gospodarcze. Rodzaje opłat, ich wysokości i zasady pobierania opłaty całej lub częściowej określa Dział 1. tego tytułu zatytułowany: Przepisy ogólne.

Zamieszczony w nim przepis art. 19 ust. 3 pkt 2 nakazuje pobieranie piątej części opłaty od zażalenia, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Nie ma uzasadnionych przyczyn dla uznania, że art. 34 KSCU jest przepisem szczególnym w rozumieniu art. 19 ust. 3 pkt 2 KSCU. Wniosku tego nie można wywieść wyłącznie z oznaczenia środka odwoławczego (skarga a nie zażalenie), z faktu że zaskarżenie dotyczy orzeczeń wydanych w postępowaniu prejurysdykcyjnym, a nie sądowym - z uwagi na istnienie funkcjonalnej zbieżności przedmiotu zaskarżenia (orzeczenie o kosztach), oraz umiejscowienie skargi w rozdziale 2. obok innych przepisów, przewidujących opłatę stałą, co do których pobieranie ułamkowej części opłaty, w wypadku wniesienia zażalenia, nie budzi wątpliwości. W ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zamieszczone są ponadto przepisy stanowiące ustawowy wyjątek przewidziany art. 19 ust. 3 pkt 2 KSCU, w tym także w rozdziale 2 (art. 32 ust. 2, ust. 4), w dalszych rozdziałach i działach (art. 44, art. 75 pkt 3), oraz przewidujące zwolnienie od opłaty od zażalenia (przykładowo w wypadku jego oczywistej zasadności - art. 99).

Także wykładnia celowościowa pozwala na przyjęcie, że wniosek o dopuszczalności pobierania opłaty w innej wysokości, jak przewidziana w art. 34 ust. 1 i 2 KSCU, od skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej, gdy wskazany w niej zakres zaskarżenia orzeczenia obejmuje wyłącznie rozstrzygnięcie o kosztach, jest prawidłowy. Nie budzi wątpliwości publiczno-prawny i fiskalny charakter opłat sądowych oraz niedopuszczalność ich kształtowania na poziomie uniemożliwiającym realizację prawa do sądu.

Nie wymaga szerszej motywacji twierdzenie, że sprawy z zakresu zamówień publicznych należą na ogół do spraw skomplikowanych pod względem faktycznym i prawnym, w przeciwieństwie do rozstrzygnięć o kosztach postępowania odwoławczego …”.

Stanowisko Sądu Najwyższego jest niekwestionowane i uznawane przez tut. Sąd za własne. Dlatego też, Sąd Okręgowy nie stosował w tym wypadku przepisów o apelacji jako nieadekwatnych do złożonego środka zaskarżenia lecz wyłącznie przepisy dotyczące zażalenia, które pozwalają na rozpoznanie tej materii na posiedzeniu niejawnym – vide art. 397 § 1 k.p.c.

Odnosząc się zaś merytorycznie do skargi, należało uznać ją za oczywiście bezzasadną.

Zgodzić się jedynie należało ze Skarżącym, iż kwestią sporną w niniejszej sprawie było rozumienie fragmentu normy prawnej zawartej w § 5 ust. 1 pkt 3b rzeczonego Rozporządzenia, tj.:

„… jeżeli odwołanie zostało cofnięte na mniej niż 1 dzień przed dniem, na który został wyznaczony termin rozprawy lub posiedzenia z udziałem stron oraz uczestników postępowania…”.

W szczególności, Skarżący inaczej rozumiał pojęcie „mniej niż 1 dzień przed dniem” niż wskazała to Izba, a trafniej rzecz ujmując - nie akceptował rozumowania Izby. Zdaniem Sądu Okręgowego, Skarżący nie przedstawił jednak kategorycznego stanowiska w sprawie lecz jedynie różne hipotezy, które nie mogły być uznane za logiczne, tym bardziej więc za zasadne.

Bezsporne w sprawie było, iż odwołanie zostało cofnięte w dniu 27 czerwca 2019 r. (o tym fakcie Skarżący dowiedział się tego samego dnia, o godz. 16.03), natomiast termin posiedzenia został wyznaczony na dzień 28 czerwca 2019 r.

Argumentacja Skarżącego odwołująca się do przepisów kodeksu cywilnego (przy obliczaniu terminów) nie była trafna. Z jednej bowiem strony wskazywano te przepisy jako pomocne, z drugiej zaś potwierdzano ich nieadekwatność (w kontekście forsowanej tezy), cytując: „niestety przepisy regulują liczenie terminu „na przód”, tj. od oznaczonego terminu względem dnia, który ma się wydarzyć w przyszłości, nie odnosząc się do sposobu rozumienia sformułowania „mniej niż”, mającego niewątpliwie charakter wsteczny.”

Ponadto spekulowanie Skarżącego, odnośnie braku podstaw utożsamiania dnia w znaczeniu prawnym/cywilistycznym jako 24 godzin ( de facto - doby) i porównywanie tego znaczenia bardziej do „dnia pracy” (w zażaleniu wskazano, iż nastąpiło to po godzinach pracy i około 18 godzin przed posiedzeniem/rozprawą w KIO) było pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych.

Można oczywiście posługiwać się w różnymi pojęciami słowa „dnia”, w zależności od sytuacji i traktować dzień jako czas między wschodem a zachodem słońca, natomiast noc jako czas od zachodu do wschodu słońca. Inaczej mówiąc, dzień jest wtedy gdy jest jasno na zewnątrz, a noc gdy jest ciemno na zewnątrz.

Można także posługiwać się terminem „dnia pracy”, w odniesieniu do godzin pracy jaką się wykonuje. W prawie cywilnym jednak nie występują takie pojęcia jak „noc” czy też „dzień pracy”, w odniesieniu do terminu na podjęcie czynności procesowej określonej w dniach.

Jest wręcz przeciwnie, określenie to utożsamia się z dobą. Jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę jak nieostre są ww. pojęcia. Moment wschodu i zachodu słońca jest każdego dnia roku inny. Przyjmując taką konstrukcję myślową to każdego dnia inaczej zaczynałby się i kończyłby dzień.

Analogicznie jest z dniem pracy, jedna osoba kończy pracę o godz. 16 inna o tej godzinie dopiero dzień pracy zaczyna, inna zaś ma czas pracy określony wyłącznie zakresem zadań, bez wskazania ram godzinowych (sędziowie w RP).

Oczywistym więc musi być, iż „dzień” to dzień kalendarzowy, który ma 24 godziny, a tym samym dzień następny rozpoczyna się po północy (0:00 – 23.59,59). Zdaniem Skarżącego, powinien Sąd badać, czy została wniesiona przedmiotowa skarga po zachodzie słońca czy też po godzinach urzędowania sądu? Oczywiście jest to pytanie retoryczne.

Mając powyższe na uwadze, jeśli ustawodawca zdecydował się (w swojej mądrości) na takie zredagowanie przepisu, to rozumowanie KIO jest prawidłowe i sformułowanie „mniej niż dzień przed dniem” musi oznaczać dzień posiedzenia/rozprawy.

Diametralnie inna sytuacja byłaby gdyby wskazano jednostkę czasu w godzinach i przykładowo „mniej niż 24 godziny przed dniem posiedzenia/rozprawy”. W takim wypadku cofnięcie odwołania 18 godzin przed, uzasadniałoby zasądzenie kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym. W obecnym jednak stanie prawnym cofnięcie odwołania „dzień przed” nie jest „mniej niż dzień przed”.

Dlatego też, na podstawie art. 198f ust. 2 Pzp należało skargę oddalić. Nastąpiło to postanowieniem z uwagi na materię zażaleniową, o czym już wyżej wskazano.

SSO Alicja Dziekańska SSO Wiktor Piber SSO Monika Skalska