Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 971/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 04 kwietnia 2017 roku

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku Wydział X Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Julia Kuciel

Protokolant: Anna Ciechanowicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim – bez udziału

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 08 marca 2017 roku i 31 marca 2017 roku sprawy

K. J. , syna M. i H. z domu S., urodzonego (...) w K.

oskarżonego o to, że:

w dniu 25 czerwca 2016 roku w miejscowości Ż. groził pokrzywdzonemu D. J. spaleniem auta, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

***

I.  oskarżonego K. J. uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia , czyn ten kwalifikuje z art. 190 § 1 k.k. i za to skazuje go, a na mocy art. 59 k.k. odstępuje od wymierzenia mu kary,

II.  na podstawie art. 43a § 1 k.k. orzeka od oskarżonego K. J. świadczenie pieniężne w wysokości 500, 00 złotych (pięćset złotych) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej,

III.  na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) zasądza od oskarżonego K. J. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 70, 00 złotych (siedemdziesiąt złotych 00/100) tytułem wydatków oraz kwotę 30, 00 złotych (trzydzieści złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 971/16

UZASADNIENIE

W oparciu o zgromadzony i ujawniony na rozprawie głównej materiał dowodowy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 25 czerwca 2016 roku K. J. jechał swoim samochodem marki O. (...) z Ż. do P.. Warunki pogodowe w tym dniu nie były dobre – padał ulewny deszcz. Na wysokości fermy lisów w Ż. dojechał do jadącego przed nim samochodu marki V. (...) kierowanego przez D. J., wspólnie z którym samochodem jechały jego żona P. J. będąca wówczas w zaawansowanej ciąży i koleżanka P. S.. Droga, po jakiej poruszały się oba samochodu była utwardzona płytami typu „jumbo”, w związku z czym była wyboista. D. J. z uwagi na rodzaj nawierzchni był w stanie rozwinąć swoim samochodem o niskim zawieszeniu maksymalną prędkość około 40 km/h. K. J. spieszył się więc zaczął dawać znaki świetlne D. J., by ten umożliwił mu wyprzedzenie swojego pojazdu. D. J. nie mógł jednak tego zrobić ponieważ droga była zbyt wąska i wyboista, zjeżdżając bliżej krawędzi mógłby zatem uszkodzić swój pojazd. Kiedy oba samochody wjechały na drogę szutrową K. J. nie zważając na to, że jezdnia jest bardzo wąska przystąpił do wyprzedzania jadącego przed nim samochodu. Widząc to D. J. wystraszył się, że może dojść do otarcia lewego boku jego auta i przyśpieszył, aby uniemożliwić K. J. wykonanie tego manewru.

dowody: zeznania świadków: D. J. k. 4, 18, 60-62; P. J. k. 15, 68-69; P. S. k. 20-21, 63-65; częściowo wyjaśnienia oskarżonego k.32-33, 59-60.

Zachowanie D. J. bardzo zdenerwowało K. J., który wyprzedził D. J., gdy tylko było to możliwe, po czym zajechał mu drogę, zmuszając go tym samym do zatrzymania się. Następnie K. J. wysiadł ze swojego samochodu i ruszył w kierunku pojazdu D. J., który w międzyczasie również opuścił auto. K. J. doskoczył do D. J. i uderzył go ręką w prawy policzek. D. J. odepchnął wtedy K. J., po czym mężczyźni zaczęli się szarpać. Widząc to pasażerki V. (...), nie zważając na deszcz wysiadły z pojazdu i zaczęły krzyczeć do K. J., by się uspokoił. Słysząc to w/w odsunął się od D. J. i powiedział do niego i jego żony, że „spali ich samochód”, „nie mają wstępu na Ż.” i, że „nimi i ich samochodem zajmą się odpowiedni ludzie”, po czym wrócił do swojego samochodu i odjechał. Słowa K. J. wzbudziły obawy u D. J., który z uwagi na wcześniejsze zachowanie w/w oraz fakt częstych wizyt w Ż. u swojej rodziny bał się, że K. J. zrealizuje swoje groźby. Z tego też względu D. J. niezwłocznie zadzwonił na Policję, po czym udał się tam, ażeby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i zeznania.

Dowody: zeznania świadków: D. J. k. 4, 18, 60-62; P. J. k. 15, 68-69; P. S. k. 20-21, 63-65; częściowo wyjaśnienia oskarżonego k.32-33, 59-60.

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego w charakterze podejrzanego K. J. oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jednocześnie podał, że miedzy nim i D. J. w dniu zdarzenia doszło do rękoczynów, jednak utrzymywał, że wynikało to ze złośliwego zachowania pokrzywdzonego na drodze.

W toku rozprawy głównej K. J. stwierdził, że w czasie zdarzenia w emocjach być może użył słów niecenzuralnych, przez które pokrzywdzony mógł poczuć się urażony, czy przestraszony. Dodał, że nie miał zamiaru wywołać u pokrzywdzonego obaw.

Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424 § 1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień odstępując do wskazanych poniżej kart akt postępowania.

Vide: wyjaśnienia oskarżonego K. J. k. 32-33, 59-60.

K. J. ma wykształcenie zawodowe. Jest żonaty i ma troje dorosłych dzieci. Na jego utrzymaniu pozostaje żona. Pracuje w charakterze kierowcy osiągając z tego tytuły dochód w wysokości 3.500 zł. Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowody: dane osobopoznawcze k. 30-31, dane o karalności k. 26.

Sąd zważył, co następuje:

Poddając szczegółowej analizie przeprowadzone i ujawnione w toku rozprawy głównej dowody, Sąd doszedł do przekonania, że zarówno sprawstwo, jak i wina K. odnośnie zarzucanego mu czynu nie budzą wątpliwości.

Za kluczowe dla sprawy uznano zeznania D. J. – pokrzywdzonego. Opisał zwięźle i rzeczowo przebieg zdarzenia z udziałem oskarżonego, co istotne zaprezentowana przez niego wersja wydarzeń w zasadniczej części korespondowała z treścią wyjaśnień samego K. J.. Podał on, że między nim i oskarżonym, po tym, gdy nie uniemożliwił K. J. wyprzedzenia swojego samochodu doszło do rękoczynów, po czym oskarżony zaczął mu grozić. Sąd dał przy tym wiarę pokrzywdzonemu odnośnie podanych przez niego powodów dla których nie dopuścił do wyprzedzenia swojego samochodu przez pojazd oskarżonego, przedstawiona w tym względzie argumentacja była bowiem logiczna. Podobnie Sąd uznał za polegające na prawdzie twierdzenia pokrzywdzonego, iż oskarżony wypowiedział pod jego adresem groźby o treści „spale ci samochód”, „nie macie wstępu na Ż.”, „wami i waszym samochodem zajmą się odpowiedni ludzie”. Depozycje pokrzywdzonego w tym zakresie potwierdziły w pełnym zakresie pasażerki samochodu pokrzywdzonego. Co więcej, również i oskarżony słuchany w czasie rozprawy głównej przyznał, że mógł używać względem D. J. słów, które mogły zostać uznane przez niego za groźby. W konsekwencji brak było podstaw by podważyć wiarygodność jego wskazań. Odnosząc się w dalszej kolejności do zeznań D. J. z dnia 06 września 2016 roku, w których podniósł on, że groźby oskarżonego wzbudziły u niego obawy Sąd ocenił natomiast, że były one szczere. Wprawdzie zastrzeżenia może budzić fakt, że pokrzywdzony nie zwrócił uwagi na powyższe na wcześniejszym etapie postępowania, Sąd doszedł jednak do przekonania, że przez wzgląd na treść jego pierwszych depozycji nie miało to znaczenia. Przytoczone przez niego bezpośrednio po zdarzeniu okoliczności same przez się niewątpliwie uzasadniały przyjęcie, iż po stronie pokrzywdzonego wystąpiło poczucie zagrożenia – bezpośrednio przed wypowiedzeniem gróźb oskarżony zachowywał się bowiem agresywnie, pokrzywdzony znając oskarżonego jedynie z widzenia nie wiedział zaś jak daleko ten może się posunąć. Co więcej, bezpośrednio po zajściu D. J. postanowił zawiadomić o nim organy ścigania, czego niewątpliwie nie uczyniłby, gdyby zbagatelizował słowa K. J. bądź gdyby nie wzbudziły one w nim obawy – bez względu na jej stopień i okres trwania. Reasumując fakt, że D. J. nie wyartykułował wprost w dniu 25 czerwca 2016 roku swoich obaw, w żadnym razie nie może świadczyć o tym, iż ich nie miał.

Analizując zeznania P. J. i P. S. Sąd w pierwszej kolejności stwierdził, że są one jasne i spójne tak wzajemnie, jak i z zeznaniami D. J.. Istotnym było nadto, że żadna z kobiet przed zdarzeniem nie pozostała w konflikcie z oskarżonym i tym samym nie miała interesu w tym by na gruncie niniejszej sprawy obciążać go ponad miarę. Uwagę Sądu zwróciły przy tym wskazania P. S., która dodatkowo odniosła się do zaobserwowanego przez siebie stanu D. J. po zdarzeniu. Wskazywała, że cała sytuacja „była naprawdę straszna”, gdyż oskarżony był pobudzony i agresywny. Mając na uwadze treść tych twierdzeń zdaniem Sądu zasadnym w świetle wskazań doświadczenia życiowego było wysnucie przez świadka wniosku, że D. J. obawiał się skierowanych do siebie gróźb. Sąd nie znajdując podstaw by podważyć wiarygodność omawianych zeznań uznał je za wiarygodne dowody na przytoczone okoliczności i dokonał ustaleń stanu faktycznego również w oparciu o ich treść.

Sąd nie znalazł również podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności, danych osobopoznawczych oraz protokołów. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią wyjaśnień oskarżonego, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów.

W świetle przedstawionej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd z rezerwą podszedł do treści wyjaśnień oskarżonego złożonych w toku postepowania przygotowawczego. Sugerował on wówczas, że został sprowokowany do zaatakowania pokrzywdzonego jego zachowaniem (polegającym na uniemożliwienie mu wyprzedzenia kierowanego przez D. J. pojazdu), które odebrał jako złośliwe. Podał też, że poziom agresji jego i pokrzywdzonego był tożsamy. Zaprzeczał też by kierował pod adresem D. J. groźby, wskazując iż powiedział tylko, że gdy spotka pokrzywdzonego na wsi, to „sobie z nim porozmawia”. Miał mieć przy tym na myśli rozmowę o zachowaniu D. J. i wyjaśnienie sytuacji. Przytoczone wyjaśnienia zostały uznane przez Sąd za niewiarygodne, gdyż stały w sprzeczności z zeznaniami świadków zdarzenia. Nadto twierdzenia oskarżonego zawierały wewnętrzne sprzeczności. Początkowo twierdził on bowiem, że pokrzywdzony zwrócił się do niego słowami „chodź się bić!”, następnie stwierdził jednak, że D. J. unikał konfrontacji mówiąc „nie będę cię dziadku lał”. Sąd uznał, iż omawiane wskazania zostały przez oskarżonego powołane jedynie w ramach przyjętej przez niego linii obrony. Za powyższym przemawiał nadto fakt, iż w toku rozprawy głównej K. J. zdecydowanie zmienił ton swoich wypowiedzi i nie starając się już obarczać odpowiedzialnością za zajście pokrzywdzonego przyznał, że nie wyklucza, iż rozemocjonowany używał względem D. J. słów, które ten mógł odebrać jako groźby. Co istotne, depozycje oskarżonego z rozprawy głównej poprzedziło jego stwierdzenie: „tak powiem szczerze”, Sąd uznał natomiast, że w istocie oskarżony wyjaśniając w dniu 08 marca 2017 roku starał się nie mijać z prawdą. Świadczy o tym właśnie okoliczność, że K. J. zaprzestał wówczas negować nieprawidłowość takiego zachowania, choć jednocześnie usprawiedliwiał je nerwowym charakterem całej sytuacji. Ponadto, warto wspomnieć, że oskarżony przeprosił tak pokrzywdzonego, jak i świadków za swoje zachowanie i wyraził żal z jego powodu, czego z pewnością nie uczyniłby w sytuacji, w której – jak uprzednio twierdził – nie groziłby pokrzywdzonemu.

Odnośnie kwalifikacji prawnej:

W ocenie Sądu, mając na uwadze przedstawioną powyżej ocenę materiału dowodowego nie budzi wątpliwości, iż K. J. dopuścił się zarzucanego mu i kwalifikowanego z art. 190 § 1 k.k. czynu.

Karze za wskazany występek podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby jej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadniona obawę, że zostanie spełniona. Niewątpliwie zatem oskarżony zapowiadając D. J. w dniu 25 czerwca 2016 roku że „spali samochód” należący do niego i jego żony, „nie mają wstępu na Ż.” i, że „nimi i ich samochodem zajmą się odpowiedni ludzie” groził popełnieniem przestępstwa na ich szkodę. Sąd doszedł ponadto do przekonania, iż groźby oskarżonego wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnione obawy, że zostaną spełnione. W myśl powszechnie przyjętego w doktrynie i orzecznictwie stanowiska, ocena tej okoliczności powinna mieć charakter subiektywny, jednak jednocześnie muszą być wzięte pod uwagę elementy obiektywizujące ją, takie jak okoliczności wyrażenia groźby, jej treść, rodzaj dobra prawnie chronionego, które było przedmiotem groźby, pozwalające na wyeliminowanie z zakresu karalności groźby kompletnie irracjonalne [wyrok SA w Krakowie z dnia 4 kwietnia 2002 r., II AKa 163/02, KZS 2002, z. 7-8, poz. 44]. Sąd podziela nadto pogląd wypowiedziany przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 czerwca 2013 r., V KK 94/13, OSNKW 2013, nr 10, poz. 89, w uzasadnieniu którego podniesiono, że: „Stopień obawy u adresata groźby, równoznaczny z zaistnieniem znamienia skutku przestępstwa określonego w art. 190 § 1 k.k., jest niższy od przekonania o pewności zrealizowania zapowiedzianej groźby. Zostaje on osiągnięty wtedy, gdy zagrożony przewiduje, że groźba może się urzeczywistnić, a więc że nastąpienie zapowiadanego zdarzenia jest realne", a także pogląd wypowiedziany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 czerwca 2014 r., II AKa 162/14, Biul. SAKa 2014, nr 4, poz. 1, w którym wskazano, że: „dla zaistnienia przestępstwa groźby karalnej nie jest wymagane, by jej adresat miał pewność, był przekonany, że zapowiadane zdarzenie faktycznie nastąpi. Wystarczy, że jedynie przewiduje, że groźba może się urzeczywistnić, że liczy się z taką możliwością". Z ustaleń faktycznych poczynionych w niniejszej sprawie wynika, że słowa jakie padły we wskazanej aktem oskarżenia dacie zapowiadające popełnienie przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego i jego żony, zostały wypowiedziane przez K. J. bezpośrednio po tym, gdy, nie zważając na ulewę, zajechał drogę pokrzywdzonemu, wysiadł z samochodu i wdał się z nim w szarpaninę. Agresywne zachowanie oskarżonego przekonało w ocenie Sądu pokrzywdzonego o istnieniu prawdopodobieństwa popełnienia przez oskarżonego przestępstwa na jego szkodę. O powyższym w ocenie Sądu świadczy również fakt, że pokrzywdzony zawiadomił o tym zdarzeniu Policję i złożył zeznania w tym zakresie jeszcze tego samego dnia; oczywistym i zgodnym z zasadami logicznego rozumowania jest stwierdzenie, że nie uczyniłby tego, gdyby nie obawiał się spełnienia przez oskarżonego kierowanych wobec niego gróźb.

Odnosząc się dodatkowo do kwestii wystąpienia u pokrzywdzonego rzeczonej uzasadnionej obawy spełniania groźby, mając na względzie, iż czyn z art. 190 § 1 k.k. jest przestępstwem skutkowym zaistnienie tej okoliczność warunkuje również i zaistnienie tego przestępstwa. Nie mniej jednak, jak podkreśla Sąd Najwyższy z jednaj strony, art. 190 nie zawiera wymogu współczesności obawy do wypowiadanych gróźb [postanowienie SN z dnia 1 lutego 2007 r., II KK 141/06, Prok. i Pr.-wkł. 2007, nr 6, poz. 10; wyrok SN z dnia 10 września 2009 r., V KK 107/09, OSNwSK 2009, nr 1, poz. 1863]; z drugiej zaś nie jest konieczne, by obawa spełnienia groźby karalnej towarzyszyła pokrzywdzonemu przez dalsze lata jego życia. Obawa w pokrzywdzonym spełnienia groźby może bowiem po pewnym okresie czasu minąć i najczęściej też tak się dzieje [wyrok SN z dnia 10 września 2009 r., V KK 107/09, OSNwSK 2009, nr 1, poz. 1863]. Powyższe w żadnym razie nie będzie przekreślało zrealizowania wszystkich znamion występku z art. 190 § 1 k.k., który nie określa przecież długości okresu występowania u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia. Mając na względzie powyższe rozważania Sąd uznał, iż nawet w sytuacji, gdy D. J. jedynie w chwili zdarzenia i bezpośrednio po nim czuł się zagrożony słowami oskarżonego (co wobec ustalonych okoliczności jest bezsporne), jest to wystraczające by przypisać K. J. sprawstwo zarzucanego mu występku.

Na marginesie w świetle treści uznanych za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego, iż nie miał on żadnych złych zamiarów wobec pokrzywdzonego i jego żony podkreślenia wymaga, że przedmiotem ochrony komentowanego przepisu jest wolność człowieka w sferze psychicznej, tj. poczucie bezpieczeństwa, rozumiane jako wolność od strachu i obawy o naruszenie dóbr własnych i osób najbliższych [postanowienie SN z dnia 15 lutego 2007 r., IV KK 273/06, Prok. i Pr.-wkł. 2007, nr 7-8, poz. 6]. Dla bytu przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. nie ma więc znaczenia, czy jego sprawca chce w przyszłości zrealizować groźby, ale czy urzeczywistnia u osób pokrzywdzonych zamiar wywołania obawy spełnienia gróźb [postanowienie SN z dnia 23 lutego 2006 r., III KK 262/05, LEX nr 180801] . W tym kontekście warto wskazać, iż na kanwie orzeczeń Sądu Najwyższego ugruntował się pogląd, że dla bytu przestępstwa będącego przedmiotem niniejszego postępowania nie ma znaczenia ani to, czy sprawca ma rzeczywiście zamiar wykonać groźbę, ani to, czy istnieje obiektywna możliwość jej realizacji [wyrok SN z dnia 3 kwietnia 2008 r., IV KK 471/07, LEX nr 388595; postanowienie SN z dnia 23 lutego 2006 r., III KK 262/05, LEX nr 180801; wyrok SN z dnia 9 września 2002 r., IV KKN 508/99; wyrok SN z dnia 17 kwietnia 1997 r., II KKN 171/96, Prok. i Pr.-wkł. 1997, nr 10, poz. 4; wyrok SN z dnia 10 maja 1972 r., I KR 74/72, LEX nr 21490; Nie jest także istotne, w jakim celu sprawca grozi ofierze [wyrok SN z dnia 27 kwietnia 1990 r., IV KR 69/90, PS 1993, nr 5, s. 84].

Zdaniem Sądu, oskarżonemu przypisać można winę w popełnieniu przypisanego mu czynu. Oskarżony jest zdolny ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu K. J. był niepoczytalny lub znajdował się w anormalnej sytuacji motywacyjnej.

Analizując okoliczności niniejszej sprawy Sądu uznał nadto, iż w stosunku do K. J. spełnione zostały przesłanki z art. 59 k.k. zgodnie z którym jeśli przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 3 lat albo karą łagodniejszego rodzaju i społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna, sąd może odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli orzeka jednocześnie środek karny, przepadek lub środek kompensacyjny, a cele kary zostaną w ten sposób spełnione. Czyn z art. 190 § 1 k.k. zagrożony jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Sąd doszedł również do przekonania, iż społeczna szkodliwość czynu, którego dopuścił się oskarżony nie jest znaczna. Ustalając stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonej, Sąd zważył, iż przy jego ocenie przyjmuje się koncepcję przedmiotowo - podmiotową czynu. Od strony przedmiotowej wchodzić będą w grę takie elementy, jak rodzaj dobra, w które godzi przestępstwo, charakter i rozmiar szkody wyrządzonej lub grożącej dobru chronionemu, sposób działania sprawcy. Od strony podmiotowej z kolei należy uwzględnić takie elementy, jak umyślność bądź nieumyślność i różne jej odcienie: premedytacja bądź jej brak, dolus coloratus, dolus directus bądź eventualis, a ponadto pobudki, motywy i cele działania sprawcy (tak: A. Zoll - Materialne określenie przestępstwa, Prokuratura i Prawo 1997/2 str. 7 i n., R. Góral - Kodeks karny - praktyczny komentarz Warszawa 1998 r. str. 12 a także Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.01.1998 r. V KKN 39197 opublikowany w Prok. i Pr. O. 1998/6/1). Nie mają natomiast wpływu na stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu takie okoliczności, jak dotychczasowe życie sprawcy (w tym karalność), jego właściwości i warunki osobiste, trudna sytuacja materialna i rodzinna itp. Chociaż okoliczności te sąd uwzględnia przy wymiarze kary i orzekaniu środków karnych oraz stosowaniu probacji, to jednak nie w aspekcie oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. Jak wskazał SA w Ł. w wyroku z dnia 28 stycznia 1998 r. (II AKa 245/99, Biul. Prok. Apel. 1999, nr 8), wszystkie z wymienionych w art. 115 § 2 kk okoliczności związane są z czynem, jego stroną przedmiotową i podmiotową. Nie są to natomiast okoliczności dotyczące sprawcy (tak również wyrok SN z dnia 19 października 2004 r., III KKN 355/04, LEX nr 14299).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd oceniając społeczną szkodliwość czynu oskarżonego miał na uwadze przede wszystkim fakt, że działał on w sposób kompletnie nieprzemyślany i spontaniczny. Istotnym było nadto, iż do popełnienia przypisanego K. J. czynu doszło w trakcie kłótni między nim i pokrzywdzonym, w czasie której, jak wynika z ustaleń Sądu, oskarżony był przekonany, iż D. J. zachował się złośliwie w stosunku do niego, czym był silnie wzburzony. Nadto, w ocenie Sądu konsekwencją dla oskarżonego będzie sam fakt prowadzenia postępowania karnego i jego skazania. Przez wzgląd na powyższe Sąd odstąpił od wymierzenia K. J. kary.

Jednocześnie, odstępując od wymierzenia oskarżonemu kary Sąd orzekł względem niego środek karny w postaci świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 500 zł. W opinii Sądu celowym było nałożenie na oskarżonego tego środka karnego, tak by dodatkowo uzmysłowić oskarżonemu niewłaściwość jego postępowania i osiągnąć pozytywny skutek wychowawczy wobec niego.

Sąd orzekł również w przedmiocie kosztów procesu i na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 70 złotych tytułem wydatków oraz kwotę 30 złotych tytułem opłaty. Sąd przy rozstrzyganiu tej kwestii kierował się ogólną zasadą sprawiedliwego postępowania, zgodnie z którą każdy, kto przez swoje zawinione zachowanie spowodował wszczęcie postępowania karnego, zobowiązany jest do poniesienia jego kosztów. K. J. osiąga stały miesięczny dochód, zatem w ocenie Sądu zobowiązanie go do poniesienia wskazanych, niewysokich kosztów nie będzie stanowiło dla niego nadmiernego obciążenia.