Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 756/19

UZASADNIENIE

Apelacja prokuratora i oskarżyciela publicznego – Łódzkiego Urzędu Celno – Skarbowego w Łodzi są zasadne w takim stopniu, że na skutek ich wniesienia powstały podstawy do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Opocznie.

Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz przebiegu dotychczasowego postępowania rozpoznawczego prowadzi bowiem do wniosku Sąd I instancji w trakcie rozpoznania sprawy dopuścił się tego rodzaju obrazy przepisów prawa procesowego, która miała istotny wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia merytorycznego. Bowiem Sąd Rejonowy naruszył prawo procesowe w wyniku poczynienia oceny zebranych dowodów w sposób uproszczony, dowolny i wybiórczy, wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s.). Dokonane w związku z tym przez Sąd I instancji ustalenia nie odpowiadają zebranym w sprawie dowodom, a nade wszystko nie są wynikiem wszechstronnej oraz wnikliwej ich analizy. Jednocześnie zaś konkluzje Sądu meriti nie stanowią wyniku rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonej (art. 4 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s.), a nade wszystko nie zostały wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania – uzasadnione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Wprawdzie kodeks nie narzuca żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów i nie wprowadza różnic co do wartości poszczególnych dowodów, jednakże wyrok musi być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc i tych które go podważają. Pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności, mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy, stanowi oczywistą obrazę przepisu art. 410 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. W sprawach zawiłych, w których każdy dowód może wnieść element przybliżający wyjaśnienie rzeczywistego przebiegu przedmiotowego czynu, zaniechanie wnikliwej analizy przeprowadzonych dostępnych dowodów jest naruszeniem przepisów postępowania, mającym wpływ na treść orzeczenia.

Przechodząc zaś do rozważań szczegółowych, jak wynika z analizy akt sprawy, zgromadzone dotychczas w sprawie dowody wskazują, że M. S. zarówno w dacie dokonania najmu lokalu, a mianowicie w dniu 1 października 2014 roku, jak i w trakcie przeprowadzanych kontroli w przedmiotowej sprawie (w dniach 5 maja 2015 roku i 9 czerwca 2015 roku), a więc w maju i czerwcu 2015 roku była jedynym wspólnikiem (posiadała całość udziałów spółki – 100 udziałów o łącznej wysokości 5.000 złotych) i jedynym członkiem zarządu, a równocześnie pełniła funkcję prezesa zarządu (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. ul. (...). Solidarności nr 115 lok. 2 – rezygnacją złożyła w dniu 23 czerwca 2015 roku (vide k. 39d-39f, k. 489-498). Przedmiotem działalności spółki była zaś między innymi „działalność związana z grami losowymi i zakładami wzajemnymi” (vide k. 39d-39f). Nadto, w dniu 9 czerwca 2015 roku w odpowiedzi na wezwanie Urzędu Celnego, jako prezes zarządu, przesłała klucze do automatów (vide k. 39A), zaś wszystkie pisma procesowe od (...) Sp. z o.o. zostały sporządzone z upoważnienia oskarżonej.

Przede wszystkim jednak, rozstrzygnąć trzeba, czy zabezpieczone przez organy procesowe automaty do gier stanowiły własność (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. (zostały rozdysponowane przez nią w ramach tych czynów).

Otóż pierwsza kontrola odbyła się 5 maja 2015 roku w M. przy ul. (...), gdzie ujawniono wówczas między innymi dwa automaty do gier H. (...) nr (...) i H. (...) 15/08/14 (kontrolowany podmiot to Bar oraz stacja paliw Huzar). Przy czym, w pismach procesowych z dnia 11 maja 2015 roku adresowanych do Urzędu Celnego w P. pełnomocnik (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. upoważniony przez prezesa zarządu spółki M. S. (vide k. 22-24, k. 171-173) po pierwsze kwestionował zajęcie automatów do gry w dniu 5 maja 2015 roku podnosząc, iż urządzenia te funkcjonują w sposób legalny, a po wtóre, że brak notyfikacji określonych w piśmie przepisów tej ustawy, wobec czego nie mogą mieć zastosowania wobec skarżącego reprezentanta tej spółki. Pełnomocnik nie wywodził, aby zabezpieczone w toku kontroli urządzenia nie stanowiły własności wymienionej spółki (podobnie w zażaleniu z dnia 3 czerwca 2015 roku – vide k. 40-62). Podniósł w konkluzji, iż zasadne jest odmówienie przez prokuraturę zatwierdzenia zatrzymania rzeczy. Co więcej, w piśmie z dnia 7 lipca 2015 roku (vide k. 39C) potwierdził, że wezwanie do zwrotu zatrzymanych rzeczy z dnia 11 maja 2015 roku dotyczyło urządzenia H. (...) nr (...).

Kolejna zaś kontrola odbyła się 9 czerwca 2015 roku w M. przy ul. (...), gdzie ujawniono wówczas między innymi automat do gier H. (...) bez numeru (kontrolowany podmiot to Bar). Przy czym, z uwagi na okoliczność, iż M. S. złożyła w dniu 23 czerwca 2015 roku rezygnację z funkcji prezesa zarządu (...) Sp. z o.o., w piśmie procesowym z dnia 23 maja 2017 roku obrońca oskarżonej (vide k. 340-341) wprawdzie kwestionował fakt urządzania gier na w/w automatach przez oskarżoną, niemniej jednak nie negował okoliczność, jakoby stanowiły one własność w/w spółki oraz twierdził, że automaty te funkcjonowały w sposób legalny, albowiem brak notyfikacji określonych w piśmie przepisów tej ustawy powodował, że nie mogły mieć zastosowania wobec automatów należących do spółki (a więc również jej prezesa – M. S.). Pełnomocnik oskarżonej nie wywodził, aby zabezpieczone w toku obu kontroli urządzenia nie stanowiły własności wymienionej spółki. Dodatkowo zważyć należy, iż pismem z dnia 9 czerwca 2015 roku (12 czerwca 2015 roku – data wpływu do Urzędu Celnego w P.), prezes zarządu spółki M. S. przekazała – na wezwanie tegoż (...) klucze do automatów (vide k. 39A).

Jednocześnie umowa najmu powierzchni w miejscowości M. (na terenie baru i stacji paliw Huzar) została zawarta na czas nieokreślony w dniu 1 października 2014 roku w pomiędzy B. S. a (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. reprezentowaną przez Prezesa zarządu M. S., z miesięcznym czynszem w wysokości 40% uzyskanych przychodów. Została ona ostemplowana pieczęcią spółki i z podpisem o charakterze parafy, wynajmujący również podpisał umowę sygnując ją parafą (vide k. 247). Z zeznań B. S. wynika, iż nie pamięta, kto podpisywał umowę w imieniu (...) Sp. z o.o. (na rozprawie sądowej w dniu 9 lipca 2018 roku wskazała, że nie była to oskarżona M. S., przy czym, świadek wskazała też, że oskarżona nie była również przy podpisaniu umowy). Dodatkowo, B. S. wskazała, że podejrzewa, iż dostała egzemplarz umowy do podpisania, a później została jej przez przedstawiciela doręczona już podpisana (deklarowała, że generalnie jak podpisuje umowy to przywożą je przedstawiciele, a nie prezesi). Natomiast przed wstawieniem automatów na stację paliw i do baru ktoś przyjeżdżał z ofertą wstawienia urządzeń do gry, a po zapoznaniu się z w/w ofertą wyraziła zgodę na powyższe i doszło do podpisania umów, zaś automaty zostały wstawione do lokali. Jakkolwiek B. S. nie pamiętała, kto je fizycznie wstawił, niemniej jednak do serwisowania urządzeń należących do (...) Sp. z o.o. przyjeżdżał mężczyzna (...) (nazwiska nie pamiętała), a z nim czasami kobieta o imieniu (...), która dokonywała rozliczeń automatów. Przy czym, wygrane wypłacały automaty, a w przypadku braku pieniędzy jej pracownicy zgłaszali to obsłudze automatów. Przy czym, co istotne na gruncie przedmiotowej sprawy, ustalono, że (...) Sp. z o.o. nie figurowała w rejestrze płatników (informacja z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – vide k. 511), a zatem, nie zatrudniała żadnych pracowników. W tym miejscu, wskazać należy, iż Sąd Rejonowy nie pokusił się o doprecyzowania, w jaki sposób i przez kogo był regulowany czynsz z najmu powierzchni lokalu (w umowie nie sprecyzowanej) i czy w ogóle był płacony.

Tym samym, na kanwie tej sprawy uważna lektura motywów zaskarżonego wyroku w konfrontacji ze zgromadzonym materiałem dowodowym (przede wszystkim poddanym kompleksowej ocenie) prowadzi do wniosku, iż dokonane w tej sprawie ustalenia faktyczne oparte zostały na wybiórczej i jednostronnej ocenie dowodów. Ocenę dowodów dokonanych przez sąd I instancji należało uznać za powierzchowną, selektywną i mało wnikliwą.

Kontynuując wskazać należy, iż oskarżona ma wykształcenie średnie, opiekuje się autystycznym dzieckiem, oraz nie ma majątku. Składając wyjaśnienia podała jedynie, iż nie była w tych lokalach objętych zarzutem, nie wie nawet, gdzie te miejscowości się znajdują. Nigdy w tych lokalach nie prowadziła działalności gospodarczej (vide k. 412, k. 443-444). Oskarżona nie zanegowała jednak w toku procesu, aby urządzenia do gry nie były własnością spółki. A zatem, Sąd winie uznał, iż inkryminowana działalność była związana ze wstawianiem w różnych miejscach w celach komercyjnych automatów do gier, które spółka starała się interpretować jako urządzenia nie podpadające pod ustawę o grach hazardowych (o czym dobitnie świadczą pisma procesowe jej pełnomocnika wskazywane powyżej. Tymczasem, o tym, że spółka (...) sp. z o. o. z siedzibą w W. jest właścicielem (dysponentem w ramach przestępczego procederu) zabezpieczonych w ramach czynu zarzucanego w aktu oskarżenia automatów do gier świadczy kilka okoliczności. Po pierwsze, dane wynajmującego wskazane na umowie najmu lokalu (części powierzchni użytkowej) na przedmiotową działalność (podano w niej oznaczenie spółki, łącznie z adresem i danymi jej zarządzającego M. S.. Stwarzało to możliwość kontaktu osób zainteresowanych z tą spółką. Zdaniem sądu odwoławczego prowadzenie tego procederu w ramach zarejestrowanej spółki było próbą jego swoistej „legalizacji”; gdyby gra na automatach organizowana była w oderwaniu od jakiejkolwiek weryfikowalnej działalności gospodarczej, to z łatwością mogła być torpedowana przez organy państwa, chociażby z tego powodu, iż nie opiera się na prawnych podstawach. Specyfiką tej działalności jest „ubranie jej” w zarejestrowaną działalność gospodarczą prowadzoną w tym przypadku w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością; wykorzystywano tę formę organizacyjną do zakładania i prowadzenia lokali, w których odbywała się przynosząca zysk i sprzeczna z ustawą o grach hazardowych gra na automatach. Dlatego sprawcy zachowywali pozór, że prowadzą zarejestrowaną działalność gospodarczą przez (...) sp. z o. o. z siedzibą w W. (rzeczywistą firmę , a na potrzeby zewnętrzne mieli „legendę”, że jest to działalność zgodna z prawem, nie naruszająca rygorów ustawy o grach hazardowych. Dane spółki pozwalały na kontakt z nią, weryfikację najemcy i kierowanie do niego ewentualnych spraw; gdyby spółka przez swoje struktury i zasoby personalne rzeczywiście nie zajmowałaby się tą działalnością, szybko zostałoby to przez obie strony ujawnione, co powodowało by u wynajmujących przeświadczenie o fikcyjności umowy i konieczności wyjaśnienia tego stanu, a władz spółki wiedzę, że osoby postronne w ramach działalności przestępczej podszywają się pod jej oznaczenie. To z kolei musiałoby prowadzić do zawiadomienia organów ścigania o prowadzeniu przez nieustalone osoby działalności przestępczej przy wykorzystaniu danych spółki. Sąd odwoławczy z urzędu musi podnieść, iż w dotychczas rozpoznawanych sprawach z art. 107 § 1 k.k.s. taki był również mechanizm działania sprawców (popełnianie tych przestępstw w ramach „zarejestrowanej” działalności gospodarczej, z reguły w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością ). Po drugie, o zaangażowaniu spółki w realizację czynu świadczy szata graficzna umowy, pieczęci na nich oraz parafy najemcy, numery telefonów serwisantów, czy oznaczeń osób działających w jej imieniu; gdyby to robiły różne podmioty niezależne od siebie i spółki, to sposób działania (wykorzystane dane) musiałyby się różnić, również ze względów na utrudnienie wykrycia mistyfikacji. Po trzecie, oskarżona i spółka w toku postępowania karnego nie zanegowały, iż nie są właścicielami przedmiotowych automatów do gier. Taka postawa w przypadku, gdy automaty nie należałby do spółki jest nieracjonalna i nie do przyjęcia. Po czwarte, spółka w dwóch przypadkach zaskarżyła jak właściciel postanowienia o zatrzymaniu automatów do gier, co przeczy ewentualnej tezie, jakoby z tego typu działalnością (...) Sp. z o.o. nie miała nic wspólnego. Sprawa ta ma charakter poszlakowy, albowiem oskarżona negowała swoje sprawstwo, a brak jest bezpośrednich dowodów obrazujących wykonywanie przez nią czynności wykonawczych. Niemniej jednak fakt, że w sprawie nie występują dowody bezpośrednio wskazujące na sprawstwo oskarżonej, nie przekreśla jeszcze możliwości przypisania popełnienia zarzucanego jej czynu i pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej. W takiej sytuacji bowiem pełnowartościowy dowód sprawstwa mogą stanowić tzw. dowody pośrednie (poszlaki). Warunkiem wówczas niezbędnym jest jednak, aby poszlaki te, rozumiane jako udowodnione fakty uboczne, z jednej strony prowadziły w drodze logicznego rozumowania do ustalenia w sposób niewątpliwy owego sprawstwa, a jednocześnie pozwalały na wykluczenie innej wersji zdarzenia. Całokształt materiału dowodowego pozwalać musi zatem na stwierdzenie, że inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych – poszlak, nie jest możliwa.

Rolą zatem, Sądu Rejonowego winno być więc ustalenie (jak to wstępnie uczynił powyżej sąd odwoławczy) faktów stanowiących poszlaki, a następnie po ich analizie we wzajemnym powiązaniu przyjęcie, iż dają one podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do faktu głównego, tj. popełnienia przez oskarżoną zarzucanego jej czynu oraz wykazania, że całokształt materiału dowodowego wyłącza inną interpretację przyjętych faktów. W konsekwencji zaś odrzucenia wersji lansowanej przez oskarżoną, jako nieprawdopodobną, nieracjonalną, pozostającą w sprzeczności z zasadami życiowego doświadczenia i logiki.

Bowiem okoliczności rozumiane jako poszlaki wskazują jednoznacznie, iż (...) Sp. z o. o. z siedzibą w W. jest właścicielem (dysponentem w ramach przestępczego procederu) zabezpieczonych do czynu zarzucanego w akcie oskarżenia automatów do gier; ponadto spółka ta zawarła umowę najmu lokalu pod tą działalność (ewentualnie umowy te były zawierane na rzecz spółki, jednakże uwzględniając wcześniejsze rozważania co do prowadzenia tego procederu pod pozorem legalności, aby uniknąć łatwego zakwestionowania jej przez organy państwowe, wynikający z umowy obrót korespondencji i dokumentów, zaciąganie przez spółkę zobowiązań finansowych, udostępnianie przez spółkę urządzeń do gry w celach komercyjnych, prezes jednoosobowego zarządu tej spółki musiałby wiedzieć o zaangażowaniu jej w tego rodzaju inicjatywy gospodarcze ). Nie da się jednak zawsze bezwzględnie ustalić przebiegu zdarzeń, lecz niekiedy tylko w takim zakresie, na jaki zezwalają na to zebrane dowody oraz dostępna wiedza i ukształtowane na jej podstawie doświadczenie życiowe.

W tym przypadku sąd meriti winien uwzględnić, iż (...) Sp. z o. o. z siedzibą w W. była właścicielem (rozdysponowała) automaty do gier wykorzystane w lokalizacji wskazanej w czynie do prowadzenia przestępczej działalności, a nadto, spółka zawarła umowę najmu powierzchni użytkowej lokali pod prowadzenie pod jej szyldem inkryminowanych działań, zaś prezesem jednoosobowego zarządu spółki (i jej udziałowcem była M. S.), oraz czyn ten został jednak popełniony w wieloosobowej konfiguracji. Przy czym, prowadzone postępowanie przygotowawcze nie doprowadziło do ujawnienia pozostałych osób zaangażowanych w realizację znamion przestępstwa ciągłego z art. 107 § 1 k.k.s., co uniemożliwia ustalenie wszystkich okoliczności przestępczego przedsięwzięcia oraz szczegółowych relacji pomiędzy sprawcami w ramach podziału ról.

Linia obrony oskarżonej sprowadzała się do negowania podejmowania czynności związanych urządzaniem i prowadzeniem gier na automatach wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych w miejscu wskazanym w zarzucie.

Nie oznacza to jednak, iż M. S. nie może w tej sytuacji ponieść odpowiedzialności karnej w ramach przypisanego jej czynu; elementy jej sprawstwa są wszak ewidentne, chociaż z uwagi na brak wykrycia wszystkich sprawców należy rozważać je wariantowo, w oparciu o zebrane dowody, stan prawny i wynikającą z nich wiedzę, zweryfikowaną o zasady doświadczenia życiowego i logiki.

Oskarżona nie musiała osobiście podejmować działań w „terenie”, aby przypisać jej przedmiotowe przestępstwo. Dlatego okoliczność, czy własnoręcznie podpisywała umowę najmu i pojawiała się na miejscu prowadzonej działalności przestępczej (żaden świadek tego nie potwierdził) nie ma znaczenia dla jej odpowiedzialności karnej w tym zakresie. Nawet zakwestionowanie jej podpisu na umowie najmu – w ocenie sądu odwoławczego – nie zwalnia jej od niej. Również przesłuchiwanie obecnie nowego prezesa zarządu tej spółki nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż nie sposób uznać, aby władze spółki dokumentowały przedmiotową działalność przestępczą i aktualny prezes miałby bazę informacji o tych czynach. Oskarżona miała wystarczająco dużo czasu, aby posiadając jakikolwiek korzystne dla siebie dokumenty wykorzystać je w procesie. Miała przecież profesjonalnego obrońcę. Tymczasem poza negacją sprawstwa, unikała podawania jakichkolwiek okoliczności dotyczących funkcjonowania spółki i ich dokumentowania. O ile milczenie oskarżonej nie jest żadnym dowodem, o tyle może ono mieć wpływ na ukształtowanie sędziowskiej oceny co do wiarygodności dowodów lub poszlak już istniejących w sprawie. Procedurze karnej – rzecz jasna – nie są znane instytucje wywołujące dla strony negatywne konsekwencje w związku z uchylaniem przez nią od przeprowadzenia dowodu (np. art. 230 i 233 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego), ale powyższe nie oznacza jednak, że taka, a nie inna postawa procesowa może być wyeliminowana z procesu myślowego polegającego na ocenie istniejących dowodów. Prawo oskarżonej do milczenia jest powszechnie akceptowalną we współczesnych systemach prawnych regułą ustanowioną ze względów humanitarnych, ale nie może być to równoznaczne ze stwierdzeniem, że realizacja tego prawa uniemożliwia sędziemu dokonanie wewnętrznej oceny przyczyn określonej postawy procesowej podsądnego w kontekście wszystkich zgromadzonych dowodów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20 grudnia 2011 r., II AKa 238/11, Legalis ).

Konkludując oskarżona ma prawo do odmowy wyjaśnień, a odmawiając bądź wyjaśniając szczątkowo i na pytanie obrońcy, nie przedstawiała okoliczności sprawy. Stosując taki sposób obrony może jednak też pozbawić się dowodu dla siebie korzystnego. Z drugiej strony nie ona dostarczyła w ten sposób materiału pozwalającego na weryfikację jej twierdzeń. Nie składając wyjaśnień ryzykuje, iż nie będzie przeciwwagi dla dowodów go obciążających.

W tym miejscu, Sąd odwoławczy musi podnieść, iż zgodnie z art. 9 § 3 k.k.s. za przestępstwa skarbowe lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej. Przepis ten stanowi jednoznaczną podstawę przypisania sprawstwa określonej w tym przepisie osobie zajmującej się cudzymi sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi. M. S. w czasie popełnienia czynu była prezesem jednoosobowego zarządu (...) sp. z o. o. z siedzibą w W. (jej udziałowcem).

Z definicji spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, można stwierdzić, że w modelowej wersji jest ona spółką handlową o charakterze kapitałowym, z istotnymi jednak elementami osobowymi, powoływaną w jakimkolwiek celu prawnie dozwolonym, wyposażoną w osobowość prawną i posiadającą własny majątek (w ramach którego istotną rolę odgrywają wkłady wniesione na pokrycie udziałów w kapitale zakładowym), a przez to stanowiącą odrębny byt prawny od wspólników tworzących jej substrat osobowy, którzy nie ponoszą odpowiedzialności za jej zobowiązania (art. 151 KSH Bieniak 2019, wyd. 6/Pabis, Legalis). Zgodnie z art. 151 § 1 k.s.h. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością może być utworzona w każdym celu prawnie dopuszczalnym, o ile ustawa nie zawiera ograniczeń.

Czynności podjęte przez organy spółki poza umówionym celem spółki powinny być uznawane za naruszające postanowienia umowy spółki. Odpowiedzialność ta może mieć charakter karny, korporacyjny lub odszkodowawczy.

Obligatoryjnym organem spółki jest zarząd (który, w odróżnieniu od zgromadzenia wspólników, musi zostać powołany). Zgodnie z art. 201 § 1 k.s.h. „Zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę”. Nie oznacza to, aby rola zarządu musiała ograniczać się tylko do kierowania czy organizowania pracy spółki. Przeciwnie - zarząd, jako organ odpowiedzialny przed wspólnikami za realizację celów i zadań spółki, zobowiązany jest podejmować wszelkie działania na rzecz realizacji tych celów, jeśli tylko nie zostały one powierzone innym osobom. Przepis ten nie ogranicza także działań zarządu do sfery wyłącznie prawnej - czyli do składania i przyjmowania oświadczeń woli. Pojęcie „prowadzenia spraw” obejmuje bowiem czynności faktyczne, także w sytuacji gdy zarząd ogranicza się wyłącznie do kierowania działalnością spółki. Należy przez nie rozumieć przede wszystkim dokonywanie aktów zarządzania służących zapewnieniu funkcjonowania przedsiębiorstwa spółki. Obejmuje podejmowanie decyzji gospodarczych, organizacyjnych i personalnych, zarówno w wymiarze wewnętrznym, polegającym na wypracowywaniu rozstrzygnięć i występowaniu wobec innych organów oraz podległych jednostek, jak również zewnętrznym, czyli reprezentowaniu spółki. Prowadzenie spraw spółki to jednak również czynności korporacyjne i porządkowe, niezwiązane wprost z kierowaniem przedsiębiorstwem, lecz zapewniające zgodne z prawem i prawidłowe funkcjonowanie spółki jako osoby prawnej (korporacji) oraz służące zabezpieczeniu praw i interesów spółki, jej wspólników oraz osób trzecich (art. 201 KSH t. IIA red. Opalski 2018, wyd. 1/Opalski, Legalis). Członkowie zarządu posiadają niemal wyłączną kompetencję do reprezentacji spółki. Dysponuje on główną inicjatywą do podejmowania czynności kierowniczych. Tak więc reasumując: wszelkie działania zarządu podejmowane na rzecz spółki a nie naruszające kompetencji innych jej organów mieszczą się zakresie kompetencji wynikających z art. 201 k.s.h. Zarząd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i jego członek nie jest wykonawcą poleceń wspólników, lecz organem samodzielnej osoby prawnej, a jego działania powinny być podporządkowane ustawie i umowie spółki w celu prowadzenia jej spraw racjonalnie gospodarczo i z korzyścią dla samej spółki. Ewentualne odwoływanie się przez członka zarządu spółki z o. o. do tego, że określone działania gospodarcze spółki są konsekwencją wykonywania poleceń innych podmiotów, nie zwalnia ich z od wskazanych rodzajów odpowiedzialności. Zasada domniemania kompetencji pozwala uporządkować system alokacji władzy w spółce, a jednocześnie jest źródłem obowiązku spoczywającego na zarządcach: nie powinni oni biernie oczekiwać na działania innych organów, lecz są umocowani i jednocześnie zobligowani do wykazania się aktywnością w sferze prowadzenia spraw spółki. Domniemanie kompetencji zarządu pozwala przyjąć zasadę, iż do prerogatyw zarządu należą wszystkie kwestie, które nie zostały przypisane do kompetencji innych organów spółki przepisami prawa oraz umową spółki i co do których wspólnicy nie ograniczyli zarządu „zwykłymi” uchwałami. Domniemanie kompetencji zarządu obejmuje wyłącznie prowadzenie spraw spółki. Członkowi zarządu są zobowiązani do wykazania staranności wynikającej z „zawodowego charakteru swojej działalności” (art. 293 § 2 k.s.h.). Zadośćuczynienie temu standardowi jest możliwe jedynie przez osoby o kwalifikacjach, wykształceniu i doświadczeniu odpowiadającym potrzebom spółek. Pełnienie funkcji w zarządzie jest obowiązkiem ściśle osobistym, który nie może zostać przeniesiony na inne osoby. Członek zarządu powinien dlatego dysponować umiejętnościami pozwalającymi samodzielnie sprawować mandat: rozumieć zachodzące zdarzenia i procesy gospodarcze, mieć zdolność wytworzenia sobie obrazu sytuacji spółki i krytycznej analizy oraz być przygotowanym do podejmowania decyzji. Co oczywiste, niezbędna jest też znajomość kompetencji i zasad funkcjonowania organów spółki z o.o. Osoba niedysponująca odpowiednimi kwalifikacjami powinna odmówić kandydowania do zarządu, gdyż inaczej naraża się na odpowiedzialność karną i wobec spółki bez względu na to, czy ujawniła swoje niedostateczne kwalifikacje wobec organu bądź podmiotu dokonującego wyboru (Art. 201 KSH t. IIA red. Opalski 2018, wyd. 1/Opalski, Legalis ).

Przekładając powyższe rozważania na realia niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż udzielanie się spółki z o.o. w zakładaniu „salonów” do gry na automatach należy do prowadzenia spraw spółki, czym zajmuje się zarząd, w tym przypadku jednoosobowo M. S.. Związane jest to bowiem z podejmowaniem decyzji gospodarczych, organizacyjnych, nastawionych na osiąganie zysku i pod pozorem realizowania celów spółki (prowadzenie działalności nielegalnej nie może być jednak utożsamiane z zarejestrowanymi celami spółki). Wyniki przeszukań zabezpieczonych automatów do gier, ewentualnie dokumentów „rozliczeniowych” jednoznacznie wskazują, iż była to działalność nastawiona na zysk (po poniesieniu koniecznych kosztów organizacyjnych związanych z wynajęciem powierzchni do zorganizowania lokalu, jego wyposażenia, w tym w automaty do gier, zatrudnienia pracowników obsługi), który musiał być dzielony w ramach przestępczej grupy.

Konkludując M. S. jako prezes jednoosobowego zarządu w rozumieniu art. 9 § 3 k.k.s. zajmowała się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, (...) sp. z o. o. z siedzibą w W.. Podmiot wielu przestępstw i wykroczeń skarbowych jest określony w Kodeksie karnym skarbowym zbiorowo, np. podatnik, płatnik czy inkasent, a przecież taki podmiot może być osobą prawną lub ułomną osobą prawną. Natomiast odpowiedzialność karna dotyczy tylko osób fizycznych. Wprowadzenie regulacji z art. 9 § 3 k.k.s. pozwala na zastosowanie odpowiedzialności karnej w stosunku do osób zajmujących się sprawami gospodarczymi w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej. W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że zostały spełnione przesłanki określone w art. 9 § 3 k.k.s., gdyż analiza akt sprawy potwierdza, iż M. S. była prezesem spółki, a więc należała do kategorii osób działających w imieniu lub w interesie podmiotu zbiorowego w ramach uprawnienia lub obowiązku do jego reprezentowania, podejmowania w jego imieniu decyzji lub wykonywania kontroli wewnętrznej.

Z przedstawionych względów, należało podzielić stanowisko zawarte w apelacjach oskarżycieli publicznych, tak co do zasadności podniesionych zarzutów, jak i w efekcie postulatu o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Reasumując uchybienia przepisom postępowania, których dopuścił się Sąd Rejonowy, doprowadziły do błędnych ustaleń faktycznych i przyjęcia przez tenże sąd, iż brak jest dowodów dostatecznie wskazujących na sprawstwo i winę oskarżonej w zakresie inkryminowanego jej czynu. Te błędne ustalenia są wynikiem naruszenia dyspozycji art. 113 § 1 k.k.s. w zw. z art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. Sąd nie wziął pod uwagę całości materiału dowodowego i wysnuł nielogiczne oraz sprzeczne z prawidłową oceną materiału dowodowego wnioski z tych dowodów, które analizował.

Tym samym uniewinnienie oskarżonej od tego zarzutu było niesprawiedliwe i niewłaściwe. Niestety, reguła ne peius wyrażona w art. 113 § 1 k.k.s. w zw. z art. 454 § 1 k.p.k. nie pozwala Sądowi Okręgowemu wydać orzeczenia reformatoryjnego i skazać oskarżonej. Dlatego musiał zaskarżony wyrok co do oskarżonej M. S. uchylić i przekazać sprawę w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Opocznie.

Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy Sąd Rejonowy będzie mógł skorzystać w szerokim stopniu z normy art. 113 § 1 k.k.s. w zw. z art. 442 § 2 k.p.k.

Mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.