Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1051/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 listopada 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Małgorzata Gulczyńska

Sędziowie: Jerzy Geisler

Marcin Radwan

Protokolant: st. sekr. sądowy Ewa Gadomska

po rozpoznaniu w dniu 23 października 2019 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa H. S.

przeciwko L. S. C. de S. y R. A.

w M. działający przez Oddział w Polsce

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 10 sierpnia 2016 r.

i wyroku uzupełniającego z dnia 15 marca 2017 r.

sygn. akt XII C 43/14

I.  oddala obie apelacje;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 7.659 zł tytułem kosztów postępowania

odwoławczego;

III.  nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w

Poznaniu kwotę 594,36 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Jerzy Geisler Małgorzata Gulczyńska Marcin Radwan

I ACa 1051/18

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym 8 stycznia 2014 r. H. S. domagał się zasądzenia od pozwanego 70.365,67 zł z ustawowymi odsetkami:

– od kwoty 53.096,47 zł od 31 października 2013 r. do dnia zapłaty,

– od kwoty 17.269,20 zł od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty,

za szkody spowodowane zderzeniem z innym pojazdem oraz kwoty 5.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwu tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Ponadto wnosił o zasądzenie kosztów postępowania.

Wyrokiem zaocznym z 12 marca 2014 r. Sąd rozstrzygnął zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie pozwany domagał się uchylenia wyroku zaocznego w całości, oddalenia powództwa oraz zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W piśmie z 23 maja 2014 r. powód rozszerzył powództwo o 15.498 zł (k. 450) z odsetkami od dnia doręczenia pozwanemu pisma, jako kosztów najmu pojazdu zastępczego za okres od 17 grudnia 2013 r. do 25 lutego 2014 r.

Wyrokiem z 10 sierpnia 2016 r. Sąd Okręgowy uchylił wyrok zaoczny i oddalił powództwo, obciążając powoda kosztami postępowania.

Wyrokiem uzupełniającym z 15 marca 2017 r. Sąd Okręgowy zasądził od powoda na rzecz pozwanego zwrot 75.365,67 zł tytułem świadczenia głównego, 3.004,47 zł tytułem ustawowych odsetek i 7.386 zł tytułem opłaty od pozwu i kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawą rozstrzygnięć były następujące ustalenia i rozważania.

B. S. oraz powód H. S. kupili 16 lipca 2013 r. za 60.000 zł samochód marki (...) Powód przed zakupem pojazdu zlecił jego wycenę spółce (...) SA w W.. T. M. (1) ustalił wartość pojazdu na 60.700 zł brutto.

H. S., w dniu 29 września 2013 r. ok. godz. 20.30, kierując A. (...), w miejscowości C. zderzył się z A. R., kierującym S. (...). Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze policji z Komendy Powiatowej Policji w G., którzy ustalili, że winnym wypadku jest A. R., który został ukarany mandatem karnym.

Do kolizji w dniu 29 września 2013 r. doszło w ten sposób, że samochód powoda poruszał się z prędkością 35 km/h, podczas gdy (...)Arkadiusza Rybickiego stała na prawym pasie ruchu, skierowana ukośnie w lewo. Kierujący S. nie miał żadnych obrażeń i najprawdopodobniej znajdował się poza samochodem.

Sąd wykluczył, aby do wypadku doszło w sposób opisywany przez powoda, tzn. z winy A. R., który wyjechał z ulicy podporządkowanej bezpośrednio przed nadjeżdżającego powoda, przy prędkości początkowej A. około 50-60 km/h. W takim wypadku uszkodzenia samochodu powoda byłyby większe, a u kierowcy S. prawdopodobnie powstałyby bardzo poważne obrażenia. Jest niemożliwe, aby przy uderzeniu czołowo-narożnikowym, będącym jednym z najbardziej niebezpiecznych rodzajów zderzeń, kierujący A. odniósł poważniejsze obrażenia niż kierujący S..

A. R. miał ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wystawione przez pozwanego. Powód 30 września 2013 r. zgłosił pozwanemu szkodę. W dniu 9 października 2013 r. przedstawiciele pozwanego dokonali oględzin pojazdu, a 11 października 2013 r. pozwany poinformował powoda, że koszty naprawy przekroczą wartość rynkową pojazdu, w związku z czym uznaje szkodę za całkowitą. Według pozwanego wartość pojazdu na dzień 15 września 2013 r. wynosiła 53.200 zł brutto, zaś koszty jego naprawy wyniosą 56.006,25 zł.

Powód zakwestionował rzetelność tej wyceny i przedstawił wykonaną na własne zlecenie, zgodnie z którą wartość pojazdu przed kolizją wynosiła 59.800 zł brutto. Kalkulacja naprawy wskazywała na koszt 53.096,47 zł.

Pozwany 14 listopada 2013 r. przesłał kolejną wycenę pojazdu oraz kalkulację naprawy, ustalając jego wartość przed uszkodzeniem na 47.400 zł brutto, zaś koszt naprawy na 53.666,97 zł. Po dokonaniu dodatkowych oględzin stwierdził bowiem, że w kolizji z 29 września 2013 r. nie zostały uszkodzone m. in.: spryskiwacz reflektora przedniego, czujnik temperatury zewnętrznej, sterownik wentylatorów układu chłodzenia silnika, króciec ssący filtra powietrza, obudowa filtra powietrza, wytłumienie dźwiękowe przednie, zderzak przedni w prawej części.

Samochód powoda wcześniej, 21 maja 2013 r., uległ kolizji drogowej. W tym czasie właścicielem pojazdu był R. K. (1). Zdarzenie zostało zgłoszone (...) SA – ubezpieczycielowi sprawcy wypadku. W wypadku uszkodzeniu uległy: przód, maska, lampy, zderzak, chłodnica. Samochód był naprawiany w warsztacie A. K. (1) we W. z części, które R. K. (1) kupił od powoda.

Pojazd ten uczestniczył ponadto w innych zdarzeniach drogowych, w tym 5 stycznia 2010 r. w kolizji mającej miejsce na terenie Luksemburga. Uznano wówczas szkodę całkowitą, ze względu na poważne deformacje struktury wytrzymałościowej przodu nadwozia, które spowodowały zadziałanie układu bezpieczeństwa biernego (...) (wyzwolenie poduszek powietrznych czołowych). Dalsze szkody miały miejsce w wyniku zdarzeń z 4 maja 2010 r., 21 grudnia 2011 r., 6 lutego 2013 r. i 23 marca 2013 r.

Nie wszystkie uszkodzenia samochodu A. (...) zgłoszone jako powstałe w dniu 29 września 2013 r. są wynikiem zderzenia z samochodem S. (...). W chwili zdarzenia A. miało już charakterystyczne wzdłużne uszkodzenie pokrywy silnika, usytuowane po stronie lewej, wyraźnie wynikające z kolizji polegającej na wjechaniu pod przeszkodę.

W dniu 6 listopada 2014 r. powód i B. S. zbyli pojazd K. H. (1) i K. H. (2).

Stan faktyczny Sąd w istotnej mierze ustalił na podstawie uznanej za wiarygodną opinii biegłego sądowego w dziedzinie techniki samochodowej oraz wyceny pojazdów i kalkulacji napraw dr inż. M. J. (1). Uznał, że biegły w sposób szczegółowy i wyczerpujący ustosunkował się do wszelkich wątpliwości, jakie strony zgłosiły w zarzutach do opinii.

Wobec naprawy i zbycia przez powoda pojazdu, biegły nie mógł dokonać jego oględzin w stanie uszkodzonym. Biegły uwzględnił cały dostępny materiał dowodowy i za zgodą Sądu zwrócił się do firmy (...) z wnioskiem o udostępnienie danych dotyczących wszystkich czynności obsługowo-naprawczych oraz przeglądów, jakie były wykonane w przedmiotowym samochodzie.

Za nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd uznał zeznania świadków D. K., uczestnika kolizji z 21 maja 2013 r. i R. B., który 29 września 2013 r. zabierał samochód powoda na lawecie z miejsca kolizji.

Zeznania powoda i świadków K. P. i A. R. – uczestników zdarzenia z 29 września 2013 r. Sąd uznał za wiarygodne jedynie co do daty, dokładnej pory kolizji, miejsca, w którym ona miała miejsce i uczestniczących w niej pojazdów oraz osób. W pozostałej części zeznań świadków nie dało się pogodzić z ustaleniami poczynionymi przez Sąd na podstawie opinii biegłego.

Za w pełni wiarygodne uznano zeznania świadka R. K. (1), poprzedniego właściciela samochodu A. (...), w tym co do okoliczności kolizji, której uległ pojazd w maju 2013 r. oraz procesu naprawy i nabycia samochodu przez powoda oraz zeznania świadka A. K. (1), który naprawiał wówczas pojazd.

Sąd oddalił szereg wniosków dowodowych stron uznając je za spóźnione lub zmierzające do przedłużenia postępowania.

Powództwo oddalono z powołaniem się na przepisy art. 822 k.c. w związku z art. 436 § 1 i 2 k.c., art. 415 k.c., art. 363 § 1 k.c. oraz na przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.03.124.1152 ze zm.).

Sąd uznał za bezsporne, że powód, kierując A. (...) zderzył się 29 września 2013 r. z A. R., kierującym S. (...), co spowodowało uszkodzenia w samochodzie powoda. Nie budziła wątpliwości odpowiedzialność pozwanego za kierowcę S..

W ocenie Sądu Okręgowego większość ze zgłoszonych przez powoda uszkodzeń nie powstało 29 września 2013 r., a samo zdarzenie miało inny przebieg niż deklarował powód. Wnioski opinii biegłego nakazują przyjąć, że do zderzenia pojazdu powoda A. (...) ze S. (...) doszło w warunkach kontrolowanych i najprawdopodobniej w sposób zamierzony. Jak wynika z opinii, w chwili zderzenia obu pojazdów, S. (...) nie wyjeżdżała z drogi podporządkowanej, ani nawet nie znajdowała się w ruchu, zaś prędkość A. (...) w momencie uderzania w S. była znacznie mniejsza niż to wynika z zeznań powoda i nie wynosiła około 60 km/h, a najwyżej 35 km/h. Ponadto w samochodzie S. (...) nie było kierującego, albowiem nie odniósł on żadnych obrażeń. Sąd uznał, że powód nie wykazał związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem A. R. a szkodą w postaci uszkodzenia pojazdu powoda. Skoro zderzenie pojazdów powoda i A. R. w dniu 29 września 2013 r. z winy tego drugiego stanowi warunek konieczny powstania szkody, a zdarzenie opisane przez powoda nie miało miejsca, to przyjąć należało, że związek przyczynowy nie zaistniał. Co więcej, uszkodzenia na pojeździe powoda nie mogą być potraktowane jako normalne następstwa tej kolizji. W świetle całokształtu materiału dowodowego zebranego w sprawie, z dużym prawdopodobieństwem przyjąć należy, że powód sam jest odpowiedzialny za szkody powstałe w jego pojeździe na skutek kolizji z 29 września 2013 r.

Wobec powyższego, Sąd nie ustalał wysokości szkody powoda.

Mając na względzie przepis art. 347 k.p.c. Sąd uchylił wyrok zaoczny z 12 marca 2014 r. O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c., obciążając nimi w całości powoda jako stronę przegrywającą proces.

Wyrokiem uzupełniającym rozstrzygnięto zgodnie z wnioskiem pozwanego z 11 sierpnia 2016 r., w którym domagał się zasądzenia od powoda na swoją rzecz kwot z tytułu zwrotu spełnionego przez pozwanego świadczenia, ze względu na rygor natychmiastowej wykonalności nadany wyrokowi zaocznemu. Sąd uznał bowiem, że pomimo powyższego wniosku oraz ziszczenia się pozostałych przesłanek zwrotu spełnionego przez pozwanego świadczenia, nie orzekł w tym przedmiocie w wyroku uchylającym wyrok zaoczny. Wobec tego, na podstawie art. 351 § 1 k.p.c. w zw. z art. 338 § 1 k.p.c. uzupełnił wyrok z 10 sierpnia 2016 r. w ten sposób, że tytułem zwrotu spełnionego świadczenia zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 75.365,67 zł świadczenia głównego, 3.004,47 zł tytułem ustawowych odsetek i 7.386 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Oba wyroki zaskarżył powód.

Wyrokowi z 10 sierpnia 2016 r. zarzucił naruszenie:

1. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niezasadną odmowę dania wiary zeznaniom świadków i uznanie bez bliższego uzasadnienia, że moc dowodowa zeznań świadków jest nikła;

2. art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego;

3. art. 217 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków dowodowych powoda i uznanie ich za spóźnione;

4. art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak szczegółowego uzasadnienia i wyjaśnienia w sposób przekonujący, dlaczego Sąd odmówił wiary jednym dowodom, inne uznając za wiarygodne oraz brak wyjaśnienia, dlaczego oddalił wnioski dowodowe powoda.

Skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez utrzymanie wyroku zaocznego w całości w mocy; zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 15.498 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 3 czerwca 2014 r. do dnia zapłaty i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu za I i II instancję, a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Wyrokowi uzupełniającemu skarżący zarzucił naruszenie art. 351 § 1 k.p.c. w zw. z art. 338 § 1 k.p.c. Wskazał, że żadna z przyczyn wskazanych w art. 351 § 1 k.p.c. nie zaistniała, bowiem Sąd w wyroku z 10 sierpnia 2016 r. orzekł o całości żądania pozwu, oddalając powództwo w całości. Skarżący zaznaczył, że Sąd nie miał również obowiązku zamieścić dodatkowego orzeczenia z urzędu, gdyż stosownie do art. 338 § 1 k.p.c. o zwrocie spełnionego świadczenia sąd rozstrzyga na wniosek pozwanego, dlatego nie było możliwe uzupełnienie wyroku w trybie art. 351 § 1 k.p.c., zaś naruszenie art. 338 § 1 k.p.c. powinno być podnoszone przez pozwanego w ramach apelacji wywiedzionej od wyroku z 10 sierpnia 2016 r. Skarżący zarzucił nadto naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak szczegółowego uzasadnienia i wyjaśnienia w sposób przekonujący, która z przesłanek określonych w art. 351 § 1 k.p.c. została spełniona, a tym samym Sąd nie uzasadnił podstawy prawnej uwzględnienia wniosku pozwanego.

Podnosząc powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę wyroku uzupełniającego poprzez oddalenie wniosku pozwanego z 11 sierpnia 2016 r.; ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. W każdym przypadku wniósł o zasądzenie zwrotu kosztów za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie obu apelacji i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z 26 stycznia 2018 r. Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżone wyroki i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, uznając, że poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia i wnioski prawne są tak dalece niespójne, że świadczą o nierozpoznaniu istoty sprawy.

Na skutek zażalenia pozwanego, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok stwierdzając brak przesłanek do zastosowania art. 386 § 4 k.p.c.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Sąd zgodził się z powodem, że uchybieniem Sądu pierwszej instancji było uniemożliwienie stronom zadawania biegłemu pytań na rozprawie. Pisemne opinie uzupełniające ułatwiają zrozumienie wniosków biegłego, lecz nie dają możliwości przesłuchania na te okoliczności, które nie zostały w ocenie stron dostatecznie wyjaśnione. Sąd Apelacyjny podzielił utrwalone w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowisko, że choć zażądanie ustnego wyjaśnienia opinii stanowi uprawnienie, a nie obowiązek sądu (art. 286 i 290 § 1 k.p.c.), to jednak staje się obowiązkiem m.in. wtedy, kiedy wyjaśnień takich wyraźnie domagają się strony (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2017 r., III CSK 84/16, LEX nr 2298270 i powołane tam dalsze wyroki).

Przesłuchanie biegłego było konieczne także i z tego względu, że biegły przed Sądem pierwszej instancji nie miał możliwości zapoznania się z pismem kierownika serwisu (...) z 23 lutego 2016 r. Pismo to nie zostało przez Sąd doręczone biegłemu, co wyraźnie stwierdzono w opinii z 9 maja 2016 r.

Z tych względów Sąd Apelacyjny zlecił biegłemu sporządzenie opinii uzupełniającej i przesłuchał biegłego. Ustne wyjaśnienia biegłego doprowadziły Sąd Apelacyjny do wniosku, że opinia jest wyczerpująca i wiarygodna. Biegły odpowiedział na wszystkie istotne w sprawie zagadnienia i przekonująco wyjaśnił modyfikacje opinii.

Strona powodowa zarzucała opinii M. J. (1) błędy, przede wszystkim co do wysokości szkody, w tym ustalenia ilości poprzednich właścicieli auta, jego wyposażenia, odmiennego potraktowania ceny sprzedaży auta po zdarzeniach z maja i września 2019 r., a także co do przebiegu wypadku – mechanizmu rejestracji przez komputer pokładowy poszczególnych zdarzeń (w tym napinaczy pasów bezpieczeństwa i odpalenia poduszek powietrznych), niewłaściwych założeń co do braku hamowania i nieuprawnionych wniosków co do obrażeń kierowcy S..

Biegły podał skąd w opinii wzięły się kwestionowane przez stronę powodową wnioski co do czasu rejestracji usterek. Imputowanie biegłemu działania poza zleceniem Sądu było nieuzasadnione. M. J. wskazał w jakich okolicznościach zgłosił się po wyjaśnienia do pracownika sprzedawcy samochodów A. (M. R. (2)) i jakie uzyskał wyjaśnienia. Nie ma powodów, aby biegłemu co do tych czynności odmówić wiary. Po przedstawieniu przez powoda opinii prywatnej co do odczytu danych z protokołu diagnozy (...), biegły jej nie zakwestionował i uznał, że pierwotnie otrzymane od pracownika firmy (...) nie mogły stanowić wystarczającej podstawy do wniosków w tym zakresie. Prowadzenie dalszego postępowania dowodowego (przesłuchanie w charakterze świadka R. R. i zwrócenie się do V. (...)) w tej kwestii było więc niecelowe. Ponadto biegły przekonująco wyjaśnił, że protokół odczytu z komputera pokładowego (protokół (...)) nie był decydujący dla ostatecznych wniosków opinii.

Biegły zwrócił też uwagę, że nieuruchomienie napinacza pasa bezpieczeństwa (co powinno nastąpić przed odpaleniem poduszki powietrznej) mogło być wynikiem wcześniejszej nieprawidłowej naprawy systemu rejestracji szkód ( (...)). Samochód w Luksemburgu miał bowiem uszkodzone poduszki powietrzne, a często naprawy po odpaleniu poduszki powietrznej, ze względu na koszty, nie są dokonywane w serwisach autoryzowanych. W niniejszej sprawie brak było dowodów pozwalających na stwierdzenie, że naprawy dokonano w autoryzowanym serwisie. Zatem i ta okoliczności nie przesądzała o wykluczeniu wersji zdarzenia przedstawionej w pozwie.

O tym, że do zdarzenia nie doszło w warunkach opisywanych przez uczestników wypadku zadecydowały przede wszystkim uszkodzenia pojazdu oraz obrażenia doznane przez powoda, przy jednoczesnym braku obrażeń u kierowcy S..

Jest oczywiste, że biegły nie jest fachowcem z dziedziny medycyny. M. J. (1) tą okoliczność akcentował i nie wypowiadał się szczegółowo o mechanizmie powstania obrażeń u kierowców obu pojazdów. Nie można jednak pomijać wynikającego z lat pracy ogromnego doświadczenia biegłego, pozwalającego na ogólny wniosek, że skoro obrażeń doznał kierujący samochodem nowocześniejszym, o większej masie i licznych zabezpieczeniach, to przy stwierdzonych uszkodzeniach S. obrażeń musiał doznać także kierowca tego samochodu. W świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego wniosek biegłego nie budzi wątpliwości. Trzeba pamiętać, że S. w chwili kolizji miała siedemnaście lat (rok produkcji 1996), nie miała poduszek bezpieczeństwa, jej nadwozie było w znacznym stopniu skorodowane, co skutkowało jego obniżoną wytrzymałością (k. 629). Biegły jednoznacznie wskazał, że nie podejmuje się oceny skali hipotetycznych obrażeń ciała kierowcy S., jednak przy wskazywanej prędkości, w istniejących przeciążeniach, nie byłby w stanie zapobiec (np. poprzez sugerowane przez powoda napinanie mięśni) uderzeniu głowy o elementy pojazdu. Precyzyjne ustalanie potencjalnych obrażeń kierowców przy przedstawianych przez nich wersjach zdarzenia było zbędne, dlatego oddalono wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Nie przekonują obecnie wysnuwane przypuszczenia, że być może kierowca S. doznał obrażeń ciała, ale najpierw ich nie zauważył, a potem o nich zapomniał. Powód przecież o swoich obrażeniach nie zapomniał, a – należy się zgodzić z biegłym – obrażenia A. R., kierującego pojazdem niewyposażonym w systemy ochrony kierowcy, byłyby poważniejsze. Ponadto powód nie wnosił o prowadzenie dowodów na tę okoliczność przed Sądem pierwszej instancji także po zapoznaniu się z opinią biegłego i jego argumentacją.

Biegły M. J. odniósł się także do podnoszonych okoliczności zdarzenia – widoczności, stanu nawierzchni. W aktach sprawy są zdjęcia dokonane przez pozwanego wkrótce po wypadku. Wbrew zarzutom powoda do czasu oględzin biegłego nie zmieniła się znacząco ani nawierzchnia drogi podporządkowanej, ani okoliczne zarośla.

Biegły słusznie za kluczowe do wydania opinii uznał ujawnione szkody, w tym także nieprzystające do żadnej z wersji zdarzenia, a udokumentowane już po wcześniejszej kolizji. Powód nie wyjaśnił w toku procesu, dlaczego część uszkodzeń się pokrywała.

M. J. (1) rzeczywiście nie analizował wariantu, w którym powód podjął próbę hamowania, ponieważ taki przebieg zdarzenia nie wynikał z zeznań powoda. Wręcz przeciwnie, powód samorzutnie podkreślał: „nie hamowałem na pewno, bo nie wiem czy zdążyłem nacisnąć, wyjechał mi centralnie” (k. 566). Nie przedstawiono także innego materiału dowodowego, który mógłby świadczyć o podjęciu hamowania. O takim manewrze nie mówił żaden z pozostałych uczestników zdarzenia, nie ma dowodów na ślady hamowania na jezdni. Biegły nie wykluczył wprawdzie utraty prędkości z 50 do 30 km/h, ale musiałoby to nastąpić w wyniku nagłego hamowania. Doświadczenie wskazuje, że takie działanie trudno przeoczyć.

Okoliczności związane z wysokością szkody są nieistotne dla sprawy i mogą mieć wpływ jedynie na ocenę wiarygodności biegłego.

Tymczasem M. J. wiarygodnie wyjaśnił, dlaczego nie miały znaczenia sporządzane w innych sprawach opinie K. B. i P. J., którzy oceniali pojazd powoda w związku z wcześniejszą szkodą (z 21 maja 2013 r.). Biegli Ci nie dysponowali pełną historią pojazdu. Dopiero w niniejszym postępowaniu zostało ujawnione, że samochód już w roku 2010 doznał szkody, którą uznano za całkowitą, a szkoda będąca przedmiotem postępowania była szkodą siódmą. Jest oczywiste, że nawet jeśli część z tych zdarzeń spowodowała stosunkowo drobne uszkodzenia, to już ich ilość musiała wpłynąć na istotne obniżenie wartości pojazdu. Z pewnością znacząco wpływa na obniżenie ceny ujawnienie szkody całkowitej.

Biegły wytłumaczył omyłkę w uznaniu dwóch współwłaścicieli (R. K. (1) i A. J.) za kolejnych właścicieli i uznał, że z tego powodu można przyjąć wartość pojazdu wyższą, ale o zaledwie ok. 200 zł.

Wyjaśnił przekonująco, odwołując się do dostępnych zdjęć po uszkodzeniu samochodu w Luksemburgu, dlaczego jego zdaniem pojazd nie miał pakietu s-line.

Podsumowując, przedstawiane przez powoda zarzuty nie podważyły wiarygodności opinii biegłego M. J. (1) co do przebiegu zdarzenia. Na wnioski biegłego złożył się kompleks okoliczności, jasno przedstawionych i logicznie powiązanych. Dlatego też Sąd oddalił wniosek o przeprowadzenie dowodu z innego biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków.

W niniejszej sprawie, poza opinią biegłego, w której zdecydowanie wykluczono wiarygodność obu wersji prezentowanych przez uczestników zdarzenia, zwraca uwagę także ogólnikowość zeznań składanych przez powołanych w sprawie świadków i ujawnione nietypowe powiązania.

Nie było przez powoda kwestionowane, że kierowcy uznani za sprawców szkód w objętym sporem A. – w maju i we wrześniu 2013 r. – są wobec siebie szwagrami. Właścicielką pojazdu, który zderzył się z A. w dniu 21 maja 2013 r. była bowiem matka A. R. (kierującego S. 23 września 2013 r.), a pojazd prowadził wówczas jej zięć – świadek D. K.. Oczywiście taki zbieg okoliczności mógł mieć miejsce, jednak – jako zdarzenie dość niezwykłe – raczej byłoby omawiane w rodzinie, tym bardziej, że w wyniku zdarzeń samochody M. R. (3) i A. R. zostały znacznie uszkodzone. Samochód M. R. (3) został zezłomowany. Tymczasem zarówno A. R., jak i D. K. w swych zeznaniach zbieżność tę ominęli. W obu przypadkach zeznania kierowców były lakoniczne, pozbawione szczegółów, co po przeżyciu tak niecodziennego wydarzenia jak wypadek samochodowy, nie jest typowe. D. K. nie pamiętał marki samochodu, z którym się zderzył, swoje szkody określił jako „uszkodzony przód ogólnie od strony kierowcy”, „ten drugi też przód”, dopytywany podał, że nie wie, aby w rodzinie były inne zderzenia z tym samym poszkodowanym samochodem. A. R. także twierdził, że nie wie o wcześniejszej kolizji A. (...) w rodzinie. Wiedział tylko, że do mamy przyszło pismo w sprawie wypadku.

Zwraca też uwagę, że R. K., który był właścicielem A. (...) w dniu 21 maja 2013 r. części do ówczesnej naprawy kupował u powoda. Po obu wypadkach naprawy dokonywano w warsztacie A. K. (1). Zarówno R. K., jak i A. K. twierdzili, że samochód po kolizji majowej został naprawiony, co jednak biegły wykluczył, wskazując że dokonano naprawy w części prowizorycznej. Prawy przedni błotnik, tarcze przednich kół, tarcza tylnego prawego koła, spryskiwacz reflektora, czujnik temperatury zewnętrznej, sterownik wentylatorów, króciec ssący filtra powietrza, obudowa filtra powietrza, przednie wytłumienie dźwiękowe, nie zostały uszkodzone wskutek zderzenia z samochodem S. (...).

W chwili zdarzenia, jak wynika z opinii biegłego M. J. (k. 800), w samochodzie były zamontowane dwie opony różnych marek, mające wady wykluczające je z użycia. Opona D. miała przerwany kord, a w oponie M. było rozcięcie. Żadne z tych uszkodzeń nie miało związku z wypadkiem, a powód nie twierdził, że po kupnie samochodu wymienił opony.

Niewiarygodne są także zeznania A. K. (1), że naprawiając samochód jesienią 2013 r. nie zorientował się, że ten sam pojazd naprawiał zaledwie 4 miesiące wcześniej. Świadek nie był pytany wprawdzie o to ile samochodów naprawia w ciągu półrocza i jak często są to srebrne A. (...), ale zasady doświadczenia życiowego pozwalają przyjąć, że nie jest możliwe aby A. K. nie rozpoznał niedawno naprawianego auta, zwłaszcza, że miało ono nadal charakterystyczne szkody z poprzedniego zdarzenia (np. uszkodzenie pokrywy silnika).

Również zeznania R. K. (1), który był poprzednim właścicielem A. (...) są na dużym stopniu ogólności. Świadek podał, że w samochodzie występowały drobne szkody – z oponami, anteną, i wypadek latem 2013 r. Świadek nie pamiętał jednak z jakim samochodem się zderzył, ani kto był właścicielem. Nie kojarzył świadka A. K. (1), choć ten naprawiał mu samochód.

Zeznaniom wyżej wymienionych świadków co do stanu pojazdu sprzed wypadku nie można zatem dać wiary.

Powód w postępowaniu apelacyjnym, podważając opinię biegłego, dużą wagę przywiązywał do zeznań osób uczestniczących w wypadku. Biegły miał jednak materiał osobowy na względzie i precyzyjnie wykazał sprzeczności między wersjami obu kierowców, a także powody, dla których wersja żadnego z nich nie może być uznana za wiarygodną. Nagrywanie rozpraw pozwala sądowi odwoławczemu zapoznać się z całym przebiegiem postępowania i ocenić osobowy materiał dowodowy z odwołaniem się nie tylko do zapisów protokołów, ale także do sposobu składania zeznań. Zeznania A. R. nie wydawały się ani spontaniczne, ani szczere. Jego zeznania, podobnie zresztą jak pozostałych świadków przesłuchiwanych w procesie, pozbawione są szczegółów. A. R. nie był w stanie nawet prawidłowo określić szkód w pojeździe. Świadek wypowiadał się zdaniami krótkimi, niepełnymi. Starał się powiedzieć jak najmniej – zarówno co do samego wypadku, jak i co do ujawnionego innego zdarzenia w rodzinie.

Podobnie Sąd Apelacyjny ocenia zeznania K. P., który miał być pasażerem A. (...) w chwili kolizji. Także zeznania tego świadka są bardzo lakoniczne, pozbawione szczegółów charakterystycznych dla uczestników traumatycznych zdarzeń. Świadek niewiele pamiętał, nie mógł nawet powiedzieć po której stronie samochód był uszkodzony, podawał ogólnikowo „cały przód był wgnieciony, nie przyglądałem się”; drugi samochód był wgnieciony „praktycznie wszędzie”, „wydaje się, że od strony kierowcy”. Zeznania te mają bardzo słabą moc dowodową. Na ich podstawie można co najwyżej ustalić, że doszło do zdarzenia, w wyniku którego A. i S. zostały uszkodzone i że w A. wystrzeliły poduszki powietrzne.

Wersja powoda co do przebiegu wypadku słusznie została uznana przez Sąd Okręgowy za niewiarygodną. Oceniając postawę procesową powoda trzeba pamiętać, że sprzedał samochód już po wszczęciu postępowania dowodowego, nie informując wcześniej sądu o takim zamiarze. Wcześniej samochód został naprawiony. W toku postępowania próbował dostosować wersję zdarzenia do opinii biegłego w kwestii własnego hamowania i braku obrażeń u kierowcy S..

Ponadto powód niezgodnie z prawdą twierdził też, że samochód od czasu pierwszej rejestracji w Polsce – w marcu 2010 r. był cały czas serwisowany w (...). Przedstawione z serwisu rachunki dotyczą głównie wymiany oleju, natomiast istotne naprawy powypadkowe były dokonywane przez A. K. (1) z części dostarczanych przez powoda. Z przedstawionych dokumentów nie wynika, aby zakład A. K. był autoryzowany przez A..

Wycena samochodu dokonana przez T. M. (2) w lipcu 2013 r. ma słabą moc dowodową. Nie jest kwestionowany fakt sporządzenia tego dokumentu, lecz nie wynika z niego, aby rzeczoznawca wziął pod uwagę nadal istniejące po wypadku z maja 2013 r. szkody, czego przy dokładnych oględzinach nie mógł przeoczyć. Przyjęta korekta z tytułu wcześniejszych napraw pozwala przypuszczać, że rzeczoznawca nie znał wszystkich wcześniejszych szkód, w tym całkowitej z 2010 r. Powód nie twierdził, aby rzeczoznawca zwracał mu uwagę na mnogie wcześniejsze szkody, w tym mające wpływ na konstrukcję pojazdu. Z wyceny nie wynika też aby wyceniający spostrzegł, że dwie opony nie nadają się do użytku, a powód nie wyjaśnił, dlaczego na takich oponach jeździł.

Wniosek o przesłuchanie świadka T. M. (1) został przez Sąd Okręgowy uznany za spóźniony. Uszło jednak uwadze tego Sądu, a także Sądu Apelacyjnego przy poprzednim rozpoznaniu sprawy, że wniosek o przesłuchanie świadka i złożenie przez niego dokumentacji (wnioski 5 i 6 zawarte w piśmie z 23 maja 2014 r. (k. 451) zostały oddalone przez Sąd Okręgowy (pkt 2 postanowienia – k. 565). Obecny na rozprawie pełnomocnik nie złożył zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. Wcześniej (k. 487) powód został zobowiązany do podania adresu świadka i w zastrzeżonym terminie tego nie uczynił.

Ponadto wniosek ten miał związek przede wszystkim z wysokością doznanej przez powoda szkody, a ta okoliczność stała się nieistotna.

Podsumowując, Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy – z wyjątkiem stwierdzenia, że doszło do zderzenia samochodów A. (...) i S. (...), bo to ustalenie sugeruje przesądzenie, że oba pojazdy w chwili kolizji były w ruchu. Ponadto Sąd Apelacyjny uzupełnił ustalenia faktyczne o wyżej podane okoliczności.

Sąd odwoławczy podziela uwagi Sądu Okręgowego co do wiarygodności opinii biegłego (z powyższymi uzupełnieniami), natomiast materiał osobowy ocenia bardziej krytycznie – jak wyżej przedstawiono – jako niewiarygodny lub pozbawiony mocy dowodowej.

Zgodnie z art. 6 k.c. w zw. z art. 805 § 1 k.c. to na powodzie spoczywał ciężar wykazania, że doszło do wypadku ubezpieczeniowego, rodzącego po stronie zakładu ubezpieczeń obowiązek naprawienia szkody. Umowa ubezpieczenia rodzi po stronie ubezpieczyciela odpowiedzialność za zdarzenie losowe. Zgodnie z art. 3 ust. 1 obowiązującej w chwili zdarzenia ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (t.j. Dz.U.2013.950 t.j. z późn. zm.), przez działalność ubezpieczeniową rozumie się wykonywanie czynności ubezpieczeniowych związanych z oferowaniem i udzielaniem ochrony na wypadek ryzyka wystąpienia skutków zdarzeń losowych. W myśl art. 2 ust. 1 pkt 18 powołanej ustawy zdarzenie losowe to niezależne od woli ubezpieczającego zdarzenie przyszłe i niepewne, którego nastąpienie powoduje uszczerbek w dobrach osobistych lub w dobrach majątkowych albo zwiększenie potrzeb majątkowych po stronie ubezpieczającego lub innej osoby objętej ochroną ubezpieczeniową.

Sąd Apelacyjny nie jest w stanie odnieść się do uwag przedstawionych w ostatnim piśmie procesowym pozwanego co do sytuacji zazwyczaj wskazujących na symulowany wypadek, ponieważ nie wskazano miejsca publikacji i tłumaczeń powołanych orzeczeń. Jednak niezależnie od wywodów pozwanego, w ocenie Sądu Apelacyjnego całość wyżej przedstawionych okoliczności prowadzi do uznania, że powód nie wykazał, aby szkody w jego aucie były efektem zdarzenia losowego, co prowadziło do uznania powództwa jako pozbawionego podstaw prawnych.

Nie ma też racji powód twierdząc, że wydanie wyroku uzupełniającego było niedopuszczalne. Sąd miał obowiązek orzec nie tylko o żądaniach powoda, ale także o dopuszczalnych prawem żądaniach strony pozwanej. Za dopuszczalnością uzupełnienia wyroku w zakresie świadczenia restytucyjnego opowiedział się także Sąd Najwyższy w postanowieniu z 12 stycznia 2012 r., II PZ 36/11 (LEX nr 1130379). Wyrok z 10 sierpnia 2016 r. z pewnością nie dawał pozwanemu możliwości złożenia apelacji, ponieważ w ogóle nie odnosił się do wniosku o zwrot świadczenia.

Wbrew twierdzeniom apelacji pozwany złożył wniosek o zwrot wyegzekwowanego świadczenia, a jego wysokość nie jest podważana.

Podsumowując, na podstawie art. 385 k.p.c. apelacje od obu wyroków oddalono.

Na podstawie art. 99 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zasądzono od powoda na rzecz pozwanego koszty postępowania odwoławczego. Złożyły się na nie wynagrodzenie pełnomocnika w postępowaniu apelacyjnym w wysokości 4.050 zł (§ 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804), opłata od zażalenia w kwocie 909 zł (k. 1205) i koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym w wysokości 2.700 zł (§ 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 2 pkt 2 powołanego rozporządzenia).

Skarb Państwa wyłożył tymczasowo część kosztów wynagrodzenia biegłego – 594,36 zł (k. 1299) i kwotę tą nakazano ściągnąć od powoda na podstawie art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. nr 167 poz. 1398 z późn. zm.)

Małgorzata Gulczyńska Jerzy Geisler Marcin Radwan