Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 437/18

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Córka oskarżonych K. i H. D. – małoletnia M. D. (1) – począwszy od 2011r., kiedy uczęszczała do drugiej klasy szkoły podstawowej, trenowała karate w ramach sekcji prowadzonej przez Stowarzyszenie Akademii (...) z siedzibą w G.. Od samego początku jej trenerem był P. P. (1) – instruktor sportu (sensei), sędzia sportowy, wychowawca, a zarazem Prezes Stowarzyszenia. Z czasem małoletnia M. D. (1) stała się wiodącą zawodniczka w klubie , odnosząc na arenie sportowej liczne sukcesy. Powyższe przełożyło się na przyznanie zawodniczce szeregu profitów o charakterze finansowo-materialnym – ze strony klubu oraz darczyńców Stowarzyszenia. Niezależnie od wskazanego, M. D. (1) – stawiana za wzór do naśladowania, była również swoistego rodzaju łącznikiem pomiędzy trenerem oraz pozostałą grupą trenujących, w bieżącej komunikacji i działalności sportowej. Bardzo dobre relacje małoletniej z P. P. (2), z końcem 2017r. wykroczyły jednak poza granicę właściwego porozumiewania się na linii nauczyciel (mistrz) – uczeń. W okresie trwających wówczas Mistrzostw Europy w Ś., jak i w czasie późniejszym – w ramach dialogów prowadzonych za pośrednictwem komunikatora elektronicznego w powstałej grupie, w skład której wchodzili P. P. (1), M. D. (1) i J. M. (1) (inny wyróżniający się sportowo małoletni zawodnik), padały niesmaczne żarty, ocierające się także o sferę seksualną, z podtekstem intymnym, zawierające nadto wulgarne określenia. Trener P. P. (1) nazywał dziewczynkę w trakcie owej wymiany zdań „gwiazdą”, w treści korespondencji pojawiały się zwroty dotyczące propozycji wyjście do kina, restauracji, zdarzało się, że konwersacja z uczennicą kończyła się zwrotem „kocham cię”. Mężczyzna w korespondencji kierowanej do młodych zawodników pisał także o swoich sprawach osobistych, nie związanych z pracą w klubie.

W dniach 3-14 lipca 2018r. M. D. (1) była uczestniczką obozu sportowego we W.. Jednym z trenerów-wychowawców prowadzącym zajęcia karate był P. P. (1). Przygotowany przez wyżej wymienionego cykl zajęć był wymagający. Zdarzyło się, iż w ferworze walk treningowych na ciele dzieci pojawiały się naturalne wkalkulowane w ryzyko uprawiania tejże dyscypliny sportu zasinienia. P. P. (1) wprowadził również twarde zasady dyscyplinujące uczestników obozu, karząc za ich nieprzestrzeganie np. okresowym odebraniem telefonu komórkowego – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, które wcześniej były akceptowane przez rodziców dzieci uczestniczących w obozie. Z punktu spojrzenia szkoleniowo-wychowawczego, podczas obozu we W. nie odnotowano niewłaściwych zachowań ze strony trenera względem podopiecznych. W trakcie trwania obozu, jego uczestnicy – w tym J. M. (1), informowali jednak wychowawców, iż M. D. (1) rozpowszechnia wśród innych trenujących dzieci (także tych najmłodszych) wulgarne określenia tyczące się trenera P. P. (1), co czyniła w formie ustnej jak i za pomocą komunikatora elektronicznego w ramach aplikacji (...). Sama M. D. (1) nie kwestionowała przypisywanego jej postępowania. Wobec powyższego, trener P. P. (1) po rozmowie z kierownikiem obozu G. W. (1) doszli do przekonania, iż takie zachowanie zawodniczki nie może być akceptowane, konsekwencją czego winny zostać podjęte działania ukierunkowane na jej wydalenie z klubu. W związku z zaistniałymi wydarzeniami o niewłaściwym zachowaniu M. D. (1) na obozie telefonicznie zostali poinformowani jej rodzice, których poproszono o zgłoszenie się do wychowawców w dniu powrotu znad morza.

W dniu 14 lipca 2018r. – po powrocie z obozu – oskarżony H. D. osobiście został poinformowany przez P. P. (1) o szczegółach wydarzeń zaistniałych podczas obozu z udziałem jego córki, także o tym ,iż podjęta zostanie decyzja o skreśleniu M. D. (1) z listy członków (...). Córka oskarżonych także w rozmowie ze swoimi rodzicami nie negowała swojego zachowania, przyznała, iż w opisywany przez trenera sposób się wobec niego zachowywała. K. i H. D., nie mogąc zrozumieć przyczyny takiej postawy córki – w kontekście jej wcześniejszej pasji do uprawianej dyscypliny sportu oraz bardzo dobrych relacji z trenerem- próbowali ustalić przyczyny zmiany postawy córki. Ponieważ M. D. (1) zgłaszała zastrzeżenia w kontekście stosowanych przez trenera metod ćwiczeniowych na obozie, H. D. w jednym z dwóch kolejnych dni zatelefonował do kierownika obozu G. W. (1) – chcąc dowiedzieć się, czy podczas wyjazdu coś niepokojącego się wydarzyło, wystąpiły jakieś nieprawidłowości. G. W. (1) zapewnił jednak telefonującego, iż nic niewłaściwego w czasie wyjazdu sportowego nie miało miejsca – zwracając jednak uwagę na odmienność stosowanego przez P. P. (1) procesu treningowego, zaznaczając, że on sam podchodzi do kwestii treningów nieco inaczej, jednak nie dostrzega w podejściu kolegi niczego niewłaściwego. Oskarżony nie wypowiadał w czasie tej rozmowy żadnych twierdzeń i sugestii pod adresem zachowania P. P. (1) i jego postępowania jako trener.

W dniu 17 lipca 2018r. kontakt telefoniczny z H. D. nawiązała T. F. – matka H. – innej uczestniczki obozu, informując oskarżonego, iż córka udostępniła jej niepokojące treści rozmów prowadzone w okresie wcześniejszym – na przełomie lat 2017/2018 - pomiędzy trenerem P. P. (2), a małoletnimi M. D. (1) i J. M. (1), otrzymawszy je wcześniej od M. D. (1). T. F. zareagował bardzo emocjonalnie, uznając, iż treść owych rozmów może sugerować niewłaściwe działania trenera wobec dzieci. Prosiła o zainteresowanie się sprawą oskarżonych , a także wskazała na konieczność poinformowania rodziców ostatniego z wymienionych uczniów. Jeszcze tego samego dnia doszło do spotkania T. F. z M. i H. D., w miejscu zamieszkania tych ostatnich, których zapoznała z pozyskaną korespondencją. W tej sytuacji H. D. – po przemyśleniu z żoną sprawy - postanowił zawiadomić o otrzymanych materiałach M. i J. M. (2). Oboje oskarżeni byli zaskoczeni i bardzo zaniepokojeni. W rozmowie ze znanym mu osobiście J. M. (2), z którym pracował w jednym zakładzie pracy, oskarżony zapowiedział, że dysponuje dokumentami, które mogą wskazywać na istnienie niebezpieczeństwa dla ich dzieci, w związku z czym zaprasza do siebie na spotkanie wyznaczone na dzień 18 lipca 2018r. O terminie spotkania H. D. zawiadomił również zainteresowaną T. F..

Jeszcze przez wyznaczoną godziną spotkania, w miejscu zamieszkania rodziny D. w J. pojawiła się I. K. (1) – wiceprezes stowarzyszenia Akademii (...) – poinformowana wcześniej przez P. P. (1) o zamiarze skreślenia M. D. (1) z listy członków klubu i przyczynie powyższego, chcąc osobiście wysłuchać drugiej strony. I. K. (1) w rozmowie z dziewczynką ustaliła, iż powodem niewłaściwego jej zachowania względem trenera było ogólne zmęczenie uprawianiem sportu, tkwiącym przede wszystkim w ciężkich treningach. Przed rozmową z dziewczynką M. D. (2) pokazała I. K. (2) zapis otrzymanych od T. F. rozmów, nie komentując ich w żaden sposób. Prosiła, by kobieta zapytała córkę o kontakty z trenerem, pozostając w przekonaniu ,że być może córka opowie szerzej trenerce o kontaktach z trenerem. W rozmowie z matką M. bagatelizowała owe rozmowy, nie traktowała ich poważnie, zaprzeczając by zdarzyło się coś niewłaściwego w kontaktach z P. P. (2). I. K. (1) była zaskoczona okazaną korespondencją, oceniła ją jako niestosowną. W rozmowie z dziewczynką , także na ten temat, nie uzyskała jednak informacji innych od tych , które wcześniej M. przekazała matce. Kiedy w domu rodziny D. zjawili się oczekiwani rozmówcy, I. K. (1) przeszła do innego pomieszczenia – nie uczestnicząc w spotkaniu, a po chwili w ogóle opuściła domostwo gospodarzy.

W spotkaniu rodziców adeptów sztuk walki, poza gospodarzami – K. i H. D. – wzięli udział zaproszeni M. i J. M. (2), a także T. F. – wykazująca zdecydowanie największą aktywność podczas spotkania. T. F. tytułem wprowadzenia szeroko wypowiedziała się w kontekście dbania o ogólne bezpieczeństwo dzieci, informując o istnieniu materiału, mogącego wskazywać na podejrzenie zaistnienia ze strony trenera P. P. (1) zachowań zabronionych o podłożu seksualnym. Była bardzo zaangażowana emocjonalnie, z uwagi na fakt ,iż w okresie wcześniejszym miała podejrzenia dotyczące tego rodzaju zachowań wobec swojej córki, około rok wcześniej. Kontaktowała się wówczas z pracownikami i prawnikami instytucji zajmujących się ochroną dzieci przed tego rodzaju zagrożeniami. W owym czasie starała się informacjami o potencjalnym zagrożeniu ze strony P. P. (1) wobec M. zainteresować jej ojca, jednak H. D. zbagatelizował te informacje, nie uznając ich za przekonujące. Wtedy poproszona została M. D. (1), która okazała rodzicom kolegi sygnalizowany przebieg korespondencji dzieci z prowadzącym stowarzyszenie. W kontekście udostępnionego materiału również K. D. (1) dostrzegał zagrożenie, chcąc podjąć stanowcze w tym zakresie działania, nie formułując jednak jednoznacznych oskarżeń pod adresem P. P. (1). Podczas spotkania nie padły ze strony oskarżonych zwroty stwierdzające o zaistnieniu molestowania wychowanków przez trenera. K. D. (1) sygnalizował konieczność zainteresowania sytuacją organów ścigania możliwością – rysującą się w jego ocenie w oparciu o treści rozmów trenera z dziećmi- wystąpienia zachowań P. P. na szkodę owych dzieci. W czasie rozmowy K. D. (2) skupiła się z kolei na kwestiach treningowych – zastosowanych metodach szkoleniowych, skutkującymi obrażeniami ciała uczestników, stosowanych zasadach i karach. Zarówno ze strony K. D. (2), jej męża oraz T. F. nie padły stwierdzenia odnoszące się do osoby trenera, iż ten „znęcał się” nad trenującymi dziećmi. Spotkanie rodziców przebiegało w napiętej atmosferze. Zaskoczeni i poddenerwowani przedstawioną korespondencją małżonkowie M. nie chcieli szerzej zagłębiać się w ową lekturę, jak i rozwijać tematu – bez skonfrontowania powyższego z P. P. (2). Byli zaskoczeni obecnością T. F., osoby dla nich obcej i ekspresyjnym sposobem jej wypowiedzi. Nie zapoznali się w całości z zapisami rozmów, uznając, iż przede wszystkim porozmawiają ze swoim synem, jak i postarają się wyjaśnić sytuację z P. P. (2). Pozostawali przy tym w przekonaniu, że państwu D. może towarzyszyć motywacja „odegrania się „ na trenerze i klubie w związku z zamiarem skreślenia ich córki z listy zawodników. Przed ujawnieniem trenerowi omawianych faktów próbowała z kolei powstrzymać państwa M. T. F., sugerując możliwość zatuszowania ewentualnych innych śladów przez potencjalnego sprawcę czynu na szkodę dzieci i jego „zejście do podziemia” , wypowiadając taką ocenę w kontekście wcześniej uzyskanych informacji dotyczących zachowań sprawców czynów zabronionych na szkodę małoletnich. Decydując się na opuszczenie zgromadzenia małżonkowie M. zastrzegli, iż nie życzą sobie nagłaśniania zaprezentowanych faktów wśród osób trzecich. W czasie spotkania H. D. stwierdził, odnosząc się do zapisu rozmów ,że „ dzieci są teraz inteligentne i nie ma pewności , czy ta rozmowa nie została spreparowana”, dodała , że „ trzeba to sprawdzić’.

Po powrocie ze spotkania M. i J. M. (2) przeprowadzili rozmowę z synem J. M. (1). Z jego relacji wynikało, iż na obozie nic złego się nie wydarzyło – poza niewłaściwym zachowaniem M. D. (1) względem trenera. Małoletni J. M. (1) nie posiadał zapisów rozmów pomiędzy nim, M. D. (1) i trenerem – z przełomu lat 2017-2018 – zapewniając jednak rodziców, iż ze strony trenera żadna krzywda ich nie spotkała. Niezależnie od rozmowy z synem, M. M. (4) kwestię zaskakującej rozmowy trenera z podopiecznymi postanowiła wyjaśnić z P. P. (2) drogą telefoniczną. Rozmówca nie przypominał sobie szczegółów przywoływanego dialogu, jednocześnie jednak przepraszając, jeżeli wystąpiło w nim coś niewłaściwego. Z P. P. (2) następnego dnia osobiście spotkał się również J. M. (2). Temu pierwszemu, w rozmowie towarzyszył związany z klubem (...). Przebieg dialogu mężczyzn był w zasadzie analogiczny do uprzedniej rozmowy M. M. (4) z trenerem. W kontaktach rodziców J. M. (1) z trenerem, z ich ust nie padły stwierdzenia, jakoby podczas spotkania w miejscu zamieszkania rodziny D. zaistniałego w dniu 18 lipca 2018r., padły zarzuty molestowania przez P. P. (1) małoletniej M. D. (1).

Uzyskana przez oskarżyciela prywatnego wiedza o odbyciu wspomnianego spotkania rodziców i jego kontekstu skłoniły go do podjęcia inicjatywy spotkania się z rodzicami M. D. (1), do którego doszło w miejscu zamieszkania dziewczyny w dniu 20 lipca 2018r. Na umówioną rozmowę P. P. (1) stawił się w towarzystwie (...). Podczas spotkania nie padły żadne oskarżenia w odniesieniu do osoby trenera. H. D. kategorycznie jednak zakomunikował trenerowi, iż w sytuacji wycofania się przezeń z prowadzonej działalności wychowawczej na okres 3 lat, odstąpi od formalnego zgłoszenia sprawy znajdującej podłoże w posiadanym „twardym dowodzie” przebiegu jego rozmów z uczniami. Uczestniczący w spotkaniu G. K., nie zagłębiony wcześniej w szczegóły sprawy, z kontekstu rozmowy domyślał się, iż może chodzić o podejrzenie molestowania córki gospodarzy spotkania. Na zadane jednak przez G. K. pytanie, czy P. P. (1) skrzywdził M. D. (1), jej ojciec odpowiedział, iż gdyby tak było, to by w tym miejscu wspólnie nie rozmawiali. Z końcem spotkania, kiedy niezadowolony z jego przebiegu P. P. (1) opuścił dom rodziny D., próbujący wcześniej nieskutecznie załagodzić sytuację obracając ją w żart, obecna przy rozmowie K. D. (2) okazała G. K. prowadzony przez trenera drogą elektroniczną dialog z podopiecznymi, uzasadniając w ten sposób powód zgłoszonych wobec trenera oczekiwań. Umożliwiając przeczytanie owej korespondencji oskarżeni nie wygłaszali żadnych ocen i komentarzy w kontekście zachowania P. P. (1).

Po dacie 20 lipca 2018r. H. D. podjął kilka prób ponownego porozumienia się z M. i J. M. (2) , chcąc ich zmotywować do podjęcia wspólnych działań mających na celu wyjaśnienie nie dających mu spokoju wątpliwości w zakresie sposobu zachowania trenera P. P. (1) względem małoletnich, w tym przede wszystkim jego córki. Małżonkowie M. nie wyrażali jednak zainteresowania działaniem w tym przedmiocie, uważając ,iż sprawa została już przez nich wyjaśniona. W trakcie telefonicznych rozmów oskarżony ograniczał swoje wypowiedzi do próby przekonania rozmówców o konieczności zgłoszenia sprawy organom ściągania, nie wypowiadał żadnych ocen i twierdzeń komentujących zachowania P. P. (1). Bierna postawa M. i J. M. (3) skłoniła oskarżonego do osobistego zgłoszenia sprawy organom ścigania, co oskarżony po pewnym czasie uczynił. F.-prawne działania w sprawie podjął także równolegle sam P. P. (1), doprowadzając do wydalenia małoletniej M. D. (1) z klubu sportowego, kierując także wniosek do Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu o wszczęcie postępowania w zakresie możliwej demoralizacji dziewczyny.

(dowód:

wyjaśnienia oskarżonej K. D. (2) – k. 111-114,

wyjaśnienia oskarżonego H. D. – k. 121-125,

zeznania świadka P. P. (1) – k. 129-133, 135-137,

zeznania świadka M. M. (4) – k. 138-141,

zeznania świadka J. M. (2) – k. 141-142, 144-146,

zeznania świadka Z. K. – k. 146-147,

zeznania świadka I. K. (1) – k. 151-152,

zeznania świadka T. F. – k. 152-155,

zeznania świadka G. W. (2) – k. 174-175,

dokumenty złożone przez oskarżyciela prywatnego – k. 5-15,

dokumenty złożone przez oskarżonych – k. 22-104,

pismo KP w Z. – k. 161,

dokumenty z akt sprawy I. N. 187/18 tut. Sądu – k. 176-186).

Oskarżona K. D. (2) posiada polskie obywatelstwo. Legitymuje się wykształceniem wyższym ekonomicznym. Wyżej wymieniona jest zamężną matką dwojga dzieci, w tym małoletniej córki. Nie pracuje zarobkowo i pozostaje na utrzymaniu męża. Jej majątek stanowi będący wspólnością małżeńską dom. Oskarżona nie była leczona psychiatrycznie ani odwykowo. Nie była również karana sądownie.

(dowód:

dane o osobie oskarżonej K. D. (2) – k. 110,

dane o karalności oskarżonej K. D. (2) – k. 164).

Oskarżony H. D. posiada polskie obywatelstwo. Legitymuje się wykształceniem średnim. Z zawodu jest leśnikiem. Pracuje w Zakładach (...) w Z. jako mistrz z miesięcznym dochodem w wysokości 3.500 zł netto. Wyżej wymieniony jest żonatym ojcem dwojga dzieci. W ramach współwłasności z żoną K. D. (2) posiada do jednorodzinny. Nie był leczony psychiatrycznie ani odwykowo. Oskarżony nie był również karany sądownie.

(dowód:

dane o osobie oskarżonego H. D. – k. 110,

dane o karalności oskarżonego H. D. – k. 165).

Oskarżeni K. i H. D. w toku postepowania nie przyznali się do popełniania zarzuconego im czynu P. P. (1) – zgodnie z teza oskarżenia – składając przed Sądem obszerne wyjaśnienia.

(dowód:

wyjaśnienia oskarżonej K. D. (2) – k. 111-114,

wyjaśnienia oskarżonego H. D. – k. 121-125).

Sąd zważył, co następuje:

Oskarżeni K. i H. D. stanęli pod zarzutem tego, iż:

w okresie co najmniej od 16 lipca 2018r. do 20 lipca 2018r. w miejscowości J. (gmina Z., powiat (...)) działając wspólnie i w porozumieniu pomówili P. P. (1) o to, że:

1.bedąc trenerem na obozie sportowym we W. w dniach od 3 do 14 lipca 2018 roku znęcał się nad jego uczestnikami, zastraszał ich oraz groził im;

2. będąc trenerem ich małoletniej córki M. D. (1) dopuścił się jej molestowania,

a zatem takie postępowanie, które mogło poniżyć P. P. (1) w opinii publicznej oraz mogło narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu instruktora sportu, sędziego sportowego, wychowawcy wypoczynku dzieci i młodzieży oraz Prezesa Stowarzyszenia Akademia (...) z siedzibą w G., to jest popełnienia przestępstwa z art. 212 § 1 kk.

Przedmiot postępowania, w przekonaniu Sądu wymagał nakreślenia tytułem wstępu kilku uwag charakteryzujących specyfikę znamion występku zniesławienia, w kontekście czynionych ustaleń faktycznych sprawie i ich oceny, właśnie z punktu widzenia realizacji znamion tego typu czynu zabronionego. Zauważyć zatem należy, że dobrem chronionym, w wypadku typu przestępstwa określonego w art. 212 § 1 kk, jest cześć, czyli dobre imię danej jednostki, materializujące się w wyobrażeniu tej osoby w oczach innych ludzi. Opisane w art. 212 § 1 k.k. penalizowane zachowanie się sprawcy przestępstwa zniesławienia ujęte jest w bardzo syntetycznej formule normatywnej w postaci zwrotu "pomawia". Przepis nie wskazuje, chociażby w formie przykładowej, jakiego rodzaju czynności mogą być uznane za mające charakter pomawiający. W rozumieniu słownikowym, termin "pomawiać" oznacza "niesłusznie przypisać coś komuś, zarzucić coś, posądzić, oskarżyć o coś" ( Słownik..., s. 718). Pomówienie charakteryzuje się zaś zarzutem, odnoszącym się do postępowania lub właściwości, które może poniżyć osobę pomówioną w opinii publicznej lub narazić ją na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Chodzi zatem „o rozpowszechnianie wobec osób trzecich takich zarzutów, które mogą kształtować ujemną, poniżającą opinię o pokrzywdzonym w społeczeństwie, nie zaś o swego rodzaju niwelowaniu dobrej sławy pokrzywdzonego – spowodowanie zaprzestania czczenia go przez to społeczeństwo” (zob. W. Kulesza, Zniesławienie..., s. 35). Można stwierdzić też, , że pomówienie zachodzi już wtedy, gdy postawiony zarzut zmierza do zniwelowania dobrej opinii, szkodzenia jej, obniżenia stopnia społecznego uznania. Z kolei znamię "postępowanie", na gruncie art. 212 k.k., odnosi się do zachowania określonego podmiotu. Tytułem przykładu można wskazać popełnienie czynu karalnego, utrzymywanie kontaktów ze światem przestępczym (A. Marek, Kodeks karny..., s. 475), nie wywiązywanie się z przyjętych na siebie zobowiązań, nadużywanie pełnionej funkcji publicznej, składanie fałszywych zeznań, nepotyzm czy złe traktowanie swej rodziny (L. G., Prawo karne, s. 263). Nie chodzi wyłącznie o zachowanie sprzeczne z prawem (nielegalne), lecz także na przykład naruszające pewne zasady etyczne (M. Kalitowski (w:) Kodeks karny..., s. 700). Znamię "właściwości" na gruncie typu czynu zabronionego opisanego normatywnie w art. 212 k.k. należy odnosić do takich cech podmiotu, które negatywnie go obrazują, bądź też prowadzoną przez niego działalność. Należy mieć jednak na uwadze, iż pomówienie może nastąpić bądź przez podanie pewnych informacji, choćby w postaci podejrzenia lub powtarzania pogłoski, czy to umyślnie przez pomawiającego zmyślonej, czy rzeczywiście krążącej, bądź w postaci skonkretyzowanego zarzutu. Przestępstwo zniesławienia jest przy tym występkiem formalnym (bezskutkowym), to znaczy, że do zrealizowania znamion tego przestępstwa nie jest potrzebne osiągnięcie przez sprawcę rezultatu swojego działania w postaci poniżenia osoby pomówionej w opinii publicznej lub utraty przez nią zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Wystarczy, aby przekazana innej osobie informacja była w stanie obiektywnie takie skutki wywołać. Przekazana informacja, aby mogła być uznana za pomówienie, musi być w stanie obiektywnie poniżyć osobę pomawianą w opinii publicznej lub narazić ją na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Przestępstwo zniesławienia należy do kategorii przestępstw umyślnych, które można popełnić zarówno w zamiarze bezpośrednim ( dolus directus ), jak i wynikowym ( dolus eventualis). Sprawca czynu zabronionego musi mieć zatem świadomość tego, że jego wypowiedź zawiera zarzut zniesławiający pod adresem innej osoby, musi sobie zdawać sprawę z tego, że podniesienie lub rozgłoszenie takiego zarzutu może potencjalnie narazić podmiot, którego on dotyczy, na poniżenie w opinii publicznej lub utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Sprawca, dla możliwości przypisania mu realizacji znamienia podmiotowego tego typu czynu zabronionego winien chcieć podmiot pomawiany poniżyć lub spowodować utratę przez niego zaufania, bądź też na to się godzić.

Mając na względzie poczynione wyżej rozważania należy skonstatować, iż zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwolił na dokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych, które w sposób jasny i oczywisty rozstrzygnęły kwestię związaną z odpowiedzialnością karną oskarżonych K. i H. D. za zarzucany im prywatnym aktem oskarżenia czyn zabroniony. Kształtując ustalenia faktyczne sprawy Sąd bazował na wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodach, nade wszystko procesowych relacjach przesłuchanych w sprawie świadków, jak i wyjaśnieniach oskarżonych. Przebieg zdarzeń – w okresie istotnym dla aktu oskarżenia – można było precyzyjnie ustalić właśnie w oparciu o złożone w toku postępowania zeznania oraz wyjaśnienia. Z pewnością bardzo istotne znaczenie w sprawie miała ujawniona w toku postępowania, znajdująca się na k. 22-104 akt sprawy korespondencja prowadzona na przełomie lat 2017/2018 pomiędzy oskarżycielem prywatnym, a jego małoletnimi podopiecznymi – M. D. (1) i J. M. (1), której zawartość nie budziła wątpliwości co do jej autentyczności – w kontekście poczynionych ustaleń , w szczególności także zeznań P. P. (1)

W realiach analizowanej sprawy nie mogło budzić wątpliwości, iż w związku z nagannym zachowaniem małoletniej M. D. (1) na obozie sportowym we W. – organizowanym w dniach 3-14 lipca 2018r., wyrażającym się w rozpowszechnianiu wśród innych dzieci obraźliwych i wulgarnych określeń pod adresem trenera P. P. (1) – czego sama M. D. (1) nie negowała, wraz z powrotem ze zgrupowania ojciec wyżej wymienionej H. D. poinformowany został przez wychowawcę, iż jego córka zostanie wydalona z sekcji karate. Relacja oskarżonych wskazuje, iż w związku z ich wielkim zaskoczeniem takim stanem rzeczy – w kontekście osiąganych przez córkę wyników sportowych, jej dotychczasowej postawy i prawidłowych w ich przekonaniu relacji z trenerem, podjęli działania ukierunkowane na znalezienie przyczyny takiego zachowania córki. Ponieważ z relacji małoletniej wynikało, iż na obozie wystąpiły bliżej niesprecyzowane nieprawidłowości w procesie treningowym, oskarżony H. D., w jednym z dwóch kolejnych dni po powrocie z obozu nawiązał kontakt telefoniczny z G. W. (3), pełniącym podczas wyjazdu z dziećmi funkcję kierownika obozu. Ze spójnego przekazu obu mężczyzn wynika, iż zainteresowany dociekał szczegółów prowadzenia zajęć sportowych przez trenera P. P. (1), dopytując się o zauważenie jakichkolwiek na tej płaszczyźnie niezgodności. Z przekazu przesłuchanego w charakterze świadka G. W. (1) jednoznacznie wynikało, iż wraz z zapewnieniem rozmówcy o braku jego zastrzeżeń w tym zakresie, przy jednoczesnym podkreśleniu intensywności zajęć, H. D. zakończył rozmowę wyrażając się, iż „nie o to mu chodziło”. Świadek G. W. (1) wypowiadając się przed Sądem zeznał, iż podczas omawianej rozmowy oskarżony H. D. nie obrażał oskarżyciela prywatnego w żaden sposób i nie przypisywał mu żadnego niewłaściwego postepowania. G. W. (2) wskazał również, iż odnośnie zgłoszenia podejrzenia molestowania przez P. P. (1) małoletniej M. D. (1) dowiedział się w terminie późniejszym z przekazu samego owego trenera – jego kolegi, akcentując, iż poza obraźliwymi zwrotami kierowanymi przez dziewczynę wobec P. P. (1) nie miał styczności z innym materiałem, w tym przedstawiającym konwersację trenera z podopiecznymi. Brak było zatem – w kontekście kontaktu owego świadka z oskarżonym – podstaw do postawienia tezy, iż w trakcie tej rozmowy został przez tego drugiego sformułowany wobec P. P. (1) jakikolwiek zarzut, czy też wypowiedziane jakiekolwiek twierdzenie, mogące mieć charakter pomawiającego – we wcześniej przedstawionym rozumieniu. Zdaniem Sądu niewątpliwie podstawowe znaczenia dla oceny zachowania oskarżonych, ich motywacji i zrozumienie podjętej przez nich aktywności miało uzyskanie w dniu 17 lipca 2018r. zapisu rozmów prowadzonych przez P. P. (1) z ich córka oraz J. M. (1). Nastąpiło to zaś w efekcie informacji T. F., która z kolei – jak podała – o ich istnieniu dowiedziała się od swojej córki – także uczestniczki wspomnianego na wstępie obozu sportowego. Dopiero w tym momencie wyszła zatem na jaw kwestia rozmów prowadzonych w czasie międzynarodowych zawodów karate w Ś. w listopadzie 2017r., kontynuowanych w terminie późniejszym, których treść udostępniła oskarżonym wspomniana T. F.. Powyższa informacja skutkowała podjęciem przez oskarżonych działań na przestrzeni następnych kilku dni. Już w tym miejscu zaakcentować trzeba ,iż , w przekonaniu Sądu, państwo D. mieli podstawy do obaw w zakresie bezpieczeństwa swojego dziecka, uznając korespondencję z która zapoznali się za co najmniej wysoce niestosowną, budzącą podejrzenia o możliwości niewłaściwych zachowań trenera wobec córki . Zdaniem Sądu korespondencja ta– prowadzona w utworzonej grupie trzech osób – trenera P. P. (1) i małoletnich M. D. (1) oraz J. M. (1), niewątpliwie szereg niesmacznych zwrotów o nawet wulgarnej treści, dotykającej także sfery seksualnej i intymnej uczestników dialogu, które w żadnym razie nie miały prawa zaistnieć w relacji uczeń – wychowawca. Z wydruków owych rozmów wynikało przy tym, iż P. P. (1) składał małoletniej M. D. (1) propozycje wyjścia do restauracji, kina, dyskotekowego klubu. W tym miejscu nieistotnym pozostaje ,czy miały one charakter poważnych czy tez wyłącznie żartobliwych , koleżeńskich propozycji. Istotnym pozostaje w jaki sposób mogły być one rozumiane i interpretowane przez rodziców małoletniej przecież dziewczynki , w sytuacji , w której były kierowane do niej przez wychowawcę, trenera, osobą darzoną zaufaniem i szacunkiem. Zdaniem Sądu zrozumiałe w tym świetle pozostaje działanie oskarżonych , starających się zrozumieć , zinterpretować i wyjaśnić znaczenie informacji, które w sposób całkowicie niespodziewany uzyskali. W tym kontekście działania oskarżonych, także w sytuacji niewątpliwego zaskoczenia oraz pojawienia się silnych emocji, jawiły się jako racjonalne z ich punktu widzenia . Za takie uznać należało niewątpliwie zawiadomienie o zaistniałej sytuacji rodziców J. M. (1) - uczestnika owej konwersacji, których zaproszono na spotkanie w miejscu zamieszkania oskarżonych na dzień 18 lipca 2018r. W spotkaniu, do którego faktycznie doszło we wspomnianej dacie, udział wzięła również T. F., na co wskazują jednoznacznie dowody osobowe. Odtworzenie przebiegu owego spotkania, w przekonaniu Sądu, miało zasadnicze znaczenie w kontekście ustaleń związanych z treścią zarzutu postawionego oskarżonym. Zauważyć trzeba, iż do momentu sygnalizowanego spotkania nie było bowiem żadnych zarzutów formułowanych pod adresem oskarżyciela prywatnego przez oskarżonych – zarówno w odniesieniu do jego zachowania się na obozie jak również zachowania wobec córki. Nie padły żadne tego typu wypowiedzi w rozmowach przed owym spotkaniem - z T. F. jak w również w rozmowie H. D. z J. M. (2) – co jednoznacznie wynika z zeznań tych świadków, jak i wyjaśnień oskarżonego. Zauważyć trzeba ,iż podobnie ocenić należało kontakty oskarżonych z I. K. (1), mające miejsce 18 lipca 2018 roku, praktycznie bezpośrednio przed owym spotkaniem. . Jak wynika z relacji tej świadek oraz wyjaśnień M. D. (2), pokazała ona I. K. (2) zapis otrzymanych od T. F. rozmów, nie komentując ich w żaden sposób, nie formułując też żadnych ocen pod adresem P. P. (1). Prosiła, by kobieta zapytała córkę o kontakty z trenerem, pozostając w przekonaniu ,że być może opowie szerzej trenerce o kontaktach z trenerem. I. K. (1) była zaskoczona okazaną korespondencją, oceniła ją jako niestosowną. W rozmowie z dziewczynką , także na ten temat, nie uzyskała jednak informacji innych od tych , które wcześniej M. przekazała matce.Co j istotne w kontekście badanej sprawy, z przekazu I. K. (1) niezbicie wynikało, iż oskarżeni K. i H. D. – zarówno podczas owego spotkania jak i w terminie późniejszym, szerzej nie odnosili się do tego materiału, w żadnym razie nie formułując jakichkolwiek wniosków tyczących osoby P. P. (1). Z relacji I. K. (1) wynika również jednoznacznie, iż pomimo chwilowej styczności z przybyłymi na spotkanie rodzicami – zanim opuściła lokum gospodarzy – nie była uczestnikiem tematu odnoszącego się do postawy trenera – w kontekście ujawnionej korespondencji. Przechodząc już zatem w tym miejscu do samego spotkania oskarżonych z małżonkami M. oraz T. F. – dostrzec należy, iż ostatnia z wyżej wymienionych osób przejawiała dominującą rolę w rozmowie – sprowadzającej się co do zasady do ogólnego bezpieczeństwa dzieci uczęszczających na zajęcia karate w kontaktach z nauczycielem karate – P. P. (2). Analiza zeznań uczestników rozmowy dowodzi, iż po udostępnieniu M. i J. M. (2) treści wywołujących kontrowersje dialogów, T. F. wspólnie z H. D., stwierdzając niewłaściwe zachowanie trenera, sugerując możliwość zaistnienia na tym tle czynu zabronionego, opowiadali się za złożeniem formalnego zawiadomienia w tej sprawie organom ścigania, nawołując do wspólnego działania rodziców J. M. (1). Zdaniem Sądu, taka postawa motywowana była tylko i wyłącznie treścią ujawnionych rozmów – w które małżonkowie M. – zaskoczeni i zdenerwowani uzewnętrznieniem zdarzeń związanych z ich synem – nie zamierzali się w ogóle zagłębiać. Materiał dowodowy sprawy w postaci analizowanych źródeł osobowych wyraźnie wskazuje, iż ze strony oskarżonej K. D. (2) nie padły żadne zarzuty odnoszące się do sfery molestowania córki. Z poczynionej lektury relacji osobowych wynika natomiast, iż oskarżona K. D. (2), przy aktywnym udziale T. F., wypowiedziała się podczas spotkania jedynie w kontekście ciężkich treningów, skutkujących występowaniem zasinień na ciele trenujących karate uczniów. Zdaniem Sądu, zawarte w treści zeznań świadka M. M. (4), stwierdzenie, iż podczas spotkania w dniu 18 lipca 2018r. padł zwrot o „znęcaniu się” trenera nad dziećmi, stanowiło wyłącznie wyraz jej interpretacji powziętego przekazu. Do tak kreowanego wniosku prowadzi analiza całokształtu materiału dowodowego – w tym lektura zeznań autorstwa J. M. (2), który zaistnienia takowych wypowiedzi nie potwierdził. Podobnej oceny zeznań świadka M. M. (4) należy dokonać w zakresie wskazywanych w treści zarzutów twierdzeń oskarżonych odnoszących się do molestowania ich córki przez trenera. Świadek stwierdziła , iż niewątpliwie z ich strony była mowa o niewłaściwym postepowaniu trenera, nie wykluczając możliwości pojawienia się w wypowiedzi sugerującej „molestowanie”. Z kolei J. M. (2), zeznał, iż podczas spotkania była mowa wyłącznie o podejrzeniu molestowania, bez stanowczości, z dopuszczeniem takiego prawdopodobieństwa, domniemania – w oparciu o ujawnione rozmowy. Świadek, podobnie jaki i jego małżonka wskazywali przy tym na dominującą rolę w tym zakresie T. F. i towarzyszącą jej wypowiedziom ekspresję i duże zaangażowanie emocjonalne, także wyraziste oceny dotyczące postępowania osób popełniających czyny karalne na szkodę małoletnich – z oczywistą sugestią możliwości takiego zachowania ze strony P. P. (1). Zauważyć jednak trzeba ,iż J. M. (2) wskazał dodatkowo , iż H. D. towarzyszyły wątpliwości co do bezwzględnej prawdziwości rozmów, dopuszczając nawet myśl o ich spreparowaniu przez młodzież – w dzisiejszej dobie informatyki. W podobnym tonie wypowiedziała się również świadek T. F., która przecząc użyciu podczas analizowanego spotkania określeń przypisujących oskarżycielowi posiłkowemu określeń o dopuszczeniu się przezeń molestowania – pedofilii, podkreślała w swoim przekazie – zresztą zbieżnym z treścią wyjaśnień oskarżonych, iż ich intencją było wyłącznie wypracowanie wspólnego sposobu działania, w związku z odkrytym materiałem, naturalnie nasuwającym stosowne podejrzenia. W świetle tak poczynionych ustaleń, w postawie oskarżonych K. i H. D. przedsięwziętej w czasie organizowanego przez nich spotkania rodziców w dniu 18 lipca 2018r., zdaniem Sądu, w żadnym razie nie sposób było doszukać się działania w rozumieniu art. 212 § 1 kk, wskazanym szczegółowo we wcześniejszej części niniejszych rozważań. Opisane rozważania rodziców, bezpośrednio zainteresowanych i zaangażowanych w sprawę – wobec powziętych danych – uznać bowiem w przekonaniu Sądu za racjonalne, logiczne. Kontekst w którym prowadzone były rozmowy na owym spotkanie niejako wymuszał określoną treść przekazu, konieczność i potrzebę rozważenia możliwych do zaistnienia zdarzeń z udziałem oskarżyciela prywatnego. Padające wypowiedzi H. D. ( jak wynika ze wskazanego materiału dowodowego M. D. (2) w ogóle w zakresie rzekomego „molestowania” nie wypowiadała się ) w świetle ujawnionych informacji w istocie miały charakter hipotetyczny, których w żadnym razie nie można utożsamiać, zdaniem Sądu, z wypowiedziami pomawiającymi w rozumieniu art. 212 § 1 kk, także mając na uwadze wskazane wcześniej – dla zaistnienia znamion tego typu czynu zabronionego – działanie umyślne w rozumieniu art. 9 § 1 kk. Nie bez znaczenia dla takiej w owym ostatnim kontekście oceny -umyślności działania sprawcy - pozostaje również forma dialogu ukierunkowana co do zasady na podjęcie wspólnych określonych działań – motywowana jednak konkretnym namacalnym materiałem – bez narzucenia ostatecznego odbioru, z możliwością wyprowadzenia własnych wniosków przez wszystkich uczestników spotkania. Tak też stało się na płaszczyźnie badanej sprawy, gdzie M. i J. M. (2), po skonfrontowaniu z synem powziętych faktów, pomimo otrzymanych od niego zapewnień, iż ze strony trenera nie spotkała go żadna krzywda, ewidentnie zaniepokojeni jednak ujawnioną korespondencją( a istocie tym fragmentem z którym zdecydowali się zapoznać), wbrew sugestii T. F., zdecydowali się na podjęcie rozmowy z P. P. (2). Nie można przy tym nie dostrzec ,iż oskarżenia o zaistniałej sytuacji , swoich podejrzeniach i wątpliwościach nie informowali nikogo innego poza kręgiem bezpośrednio zainteresowanych osób, co dodatkowo potwierdza, zdaniem Sądu, brak zamiaru działania na szkodę oskarżyciela prywatnego, a potwierdza wskazaną wcześniej motywację towarzyszącą powziętym przez nich działaniom.

Co znamienne w przedmiocie zawisłej przed tut. Sądem sprawy, w ramach podjętych przez nich rozmów – najpierw telefonicznej przez M. M. (4), a następnie osobistej z udziałem J. M. (2), z ich strony nie padły stwierdzenia, jakoby podczas spotkania u oskarżonych zostali przez nich poinformowani o zaistnieniu molestowania ze strony P. P. (1), którego ofiarą miała być M. D. (1).

Za taką treścią wypowiedzi państwa M. nie przemawiały bowiem żadne dowody, wyjąwszy zeznania P. P. (1) – przeczyli temu zarówno M. M. (4) jak i J. M. (2). Zdaniem Sądu, taka – odmienna od relacji tych świadków wypowiedź oskarżyciela prywatnego -– stanowiła błędną interpretację wypowiedzi obojga rozmówców przez oskarżyciela prywatnego. Co warto także odnotować, uczestnikiem spotkania J. M. (2) z P. P. (2), był jego kolega G. K.. Ten jednak przesłuchany w charakterze świadków nie pamiętał szczegółów zaistniałego spotkania, zaś, jak wynika z jego zeznań o domniemanych oskarżeniach państwa D. dowiedział się dopiero później, w czasie rozmowy z H. D., przeprowadzonej także w towarzystwie (...). Także w miejscu zamieszkania oskarżonych – podczas mającej miejsce kolejnego dnia z inicjatywy P. P. (1) rozmowy, nie padły ze strony K. i H. D. żadne skonkretyzowane oskarżenia pod adresem P. P. (1) – co niezbicie wynika nie tylko z wyjaśnień złożonych przez samych oskarżonych, lecz przede wszystkim zeznań świadka G. K., także z relacji samego P. P. (1). Jak przyznał uczestniczący w owym spotkaniu Z. K. – dopiero w momencie postawienia przez oskarżonego ultimatum trenerowi P. – o zawieszeniu jego działalności na okres 3 lat – wobec „obciążających go dowodów”, zaczął domyślać się że w sprawie może chodzić o podejrzenie molestowania, czego podłoże poznał chwilę później, zostając zapoznanym z przebiegiem rozmów trenera z dziećmi. Warto również podkreślić – co zastrzegł świadek Z. K., ze na jego ówczesne pytanie, czy M. D. (1) spotkała jakaś krzywda ze strony trenera, z ust H. D. usłyszał, że gdyby tak było, nie dywagowaliby razem. Brak podstaw zatem do postawienia tezy, by także i podczas tego spotkania padły pod adresem oskarżyciela prywatnego, w obecności Z. K. jakiekolwiek twierdzenia mogące być rozpatrywane jako wypełniające znamiona przestępstwa z art. 212 § 1 kk. Z drugiej strony, w kontekście odbytego spotkania, nie sposób zdaniem Sądu nie dostrzec, iż sama propozycja oskarżonego H. D. złożona w dniu 20 lipca 2018r. trenerowi karate – będąca obietnicą nie zgłaszania organom ścigania posiadanego materiału z korespondencją P. P. (1) z dziećmi – niewątpliwie może wywoływać zastrzeżenia o charakterze etycznym- z punktu widzenia oceny sposobu działania H. D., które jednakże nie miało charakteru bezprawnego, wypełniającego znamiona jakiegokolwiek przestępstwa. Należy również jednoznacznie stwierdzić, iż żadne oskarżenia ze strony H. D. pod adresem P. P. (1) nie padły również w podjętych jeszcze po spotkaniu z nim kontaktach z rodzicami J. M. (1). Sam oskarżony niewątpliwie nakłaniał rozmówców do wspólnego wystąpienia w sprawie, jednakże nie wypowiadał się szerzej na temat zachowania oskarżyciela prywatnego , nie oceniał go , nie formułował zarzutów – co potwierdzają zeznania złożone przez świadków M. i J. M. (2). Tym samym, zdaniem Sądu, w niniejszej sprawie, w świetle poczynionych powyżej wywodów, wbrew podstawionym zarzutom- nie wystąpiły zatem dowody, których ocena pozwoliłaby na zaakceptowanie tezy co do zaistnienia czynu zabronionego z art. 212 § 1 kk, popełnionego przez oskarżonych na szkodę P. P. (1).

Taka konstatacja skutkowała koniecznością uniewinnienia oskarżonych K. D. (2) i H. D. od zarzutu popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku, wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego – a zatem negatywnej przesłanki procesowej opisanej w art. 17 § 1 pkt. 2 kpk.

Kształtując orzeczenie o kosztach niniejszego postępowania, Sąd na podstawie art. 632 pkt 1 kpk zasądził od oskarżyciela prywatnego P. P. (1) na rzecz oskarżonych K. D. (2) i H. D. kwoty po 2.000 zł tytułem zwrotu wydatków. Rozstrzygnięcie to stanowiło oczywistą konsekwencje orzeczenia uniewinniającego.

Mając na uwadze powyższe, Sąd zważył jak w sentencji wyroku.