Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2019 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny–Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: sędzia Hanna Bartkowiak

Protokolant: prot. sąd. Marta Wujek

po rozpoznaniu w dniu 21 października 2019 r.

sprawy J. R. (1)

oskarżonego z art. 157 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i pełnomocnika oskarżycielki prywatnej

od wyroku Sądu Rejonowego w Szamotułach

z dnia 4 kwietnia 2019 r., sygn. akt II K 766/18

1.  Zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  uznając, że oskarżony popełnił czyn opisany w pkt 1, wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 kk, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne wobec oskarżonego warunkowo umarza na okres próby 1 (jednego) roku,

b)  uznając, że oskarżony popełnił czyn opisany w pkt 2, wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 kk, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne wobec oskarżonego warunkowo umarza na okres próby 1 (jednego) roku,

c)  na podstawie art. 67 § 3 kk w zw. z art. 46 § 1 kk orzeka od oskarżonego na rzecz oskarżycielki prywatnej kwotę 500 zł (pięćset złotych) tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

2.  W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy.

3.  Kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża oskarżonego i z tego tytułu zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki prywatnej P. J. (1) kwotę 840 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą oraz wymierza oskarżonemu na rzecz Skarbu Państwa opłatę za obie instancje w kwocie 60 zł.

Hanna Bartkowiak

UZASADNIENIE

J. R. (1) został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 29 września 2017 r. w P. przy ul. (...) wielokrotnie uderzał oskarżyciela prywatnego P. J. (1) pięściami po twarzy, szarpał za kończyny, którym to zachowaniem spowodował u oskarżyciela prywatnego P. J. (1) naruszenie czynności ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 kk;

II.  w dniu 12 lipca 2018 r. około godziny 3.00 w nocy w D. przy ul. (...) wielokrotnie uderzał oskarżyciela prywatnego P. J. (1) pięściami po twarzy, szarpał za kończyny górne co wywołało u P. J. (1) uraz lewej części głowy – w okolicy skroniowej, ucha lewego, szyi, ramienia lewego, łokcia lewego, którym to zachowaniem spowodował u oskarżyciela prywatnego P. J. (1) naruszenie czynności narządu ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 kk.

Sąd Rejonowy w Szamotułach, wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2019r. uznał oskarżonego J. R. (1) za winnego:

1.  tego, że w dniu 29 września 2017 r. w P. przy ul. (...) naruszył nietykalność cielesną P. J. (1), w ten sposób, że szarpał pokrzywdzoną za kończyny, tj. przestępstwa z art. 217 § 1 kk i za to na podstawie art. 217 § 2 kk odstąpił od wymierzenia mu kary;

2.  tego, że w dniu 12 lipca 2018 r. około godziny 3.00 w nocy w D. przy ul. (...) naruszył nietykalność cielesną P. J. (1) w ten sposób, że uderzał ją po całym ciele i szarpał za jej kończyny, tj. przestępstwa z art. 217 § 1 kk i za to na podstawie art. 217 § 2 kk odstąpił od wymierzenia mu kary.

Na podstawie art. 631 kpk Sąd obciążył oskarżonego częściowo kosztami procesu i nakazał z tego tytułu zapłacić na rzecz oskarżycielki prywatnej P. J. (1) zryczałtowane koszty postępowania w kwocie 300 zł (k. 90).

Powyżej opisane orzeczenie zostało zaskarżone przez: w całości przez obrońcę oskarżonego oraz przez pełnomocnika oskarżycielki prywatnej również w całości lecz na niekorzyść oskarżonego.

Obrońca wskazał na zarzuty obrazy prawa materialnego, tj. art. 157 § 2 kk oraz art. 25 § 1 kk, szereg popełnionych jego zdaniem przez Sąd I instancji błędów w ustaleniach faktycznych oraz obrazę prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 kpk, mającą wpływ na treść zapadłego wyroku.

Na kanwie tych zarzutów obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego J. R. (1) od zarzucanych mu czynów oraz zasądzenie od oskarżyciela prywatnego na rzecz oskarżonego zwrotu kosztów obrony za obie instancje, ewentualnie w przypadku nieuwzględnienia głównych zarzutów apelacji, z ostrożności zawnioskował o warunkowe umorzenie postępowania na okres próby w wymiarze 1 roku (k. 114-119).

Z kolei drugi apelujący - pełnomocnik oskarżycielki prywatnej podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że naruszenie przez oskarżonego nietykalności cielesnej oskarżycielki zostało wywołane jej wyzywającym zachowaniem oraz zarzut obrazy prawa materialnego, tj. art. 157 § 2 kk. Na wypadek nieuwzględnienia wymienionych zarzutów pełnomocnik podniósł dodatkowo zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 217 § 2 kk poprzez odstąpienie od wymierzenia kary w sytuacji gdy nie zachodziły okoliczności uzasadniające takie rozstrzygnięcie.

Opierając się na tak sformułowanych zarzutach apelujący w imieniu oskarżycielki prywatnej wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- uznanie oskarżonego za winnego tego, że w dniu 29 września 2017 r. w P. wielokrotnie uderzał P. J. (1) pięściami po twarzy i szarpał ją za kończyny, czym spowodował u oskarżycielki prywatnej P. J. (1) naruszenie czynności ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. przestępstwa z art. 157 § 2 kk i wymierzenie kary 8 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin tygodniowo,

- uznanie oskarżonego za winnego tego, że w dniu 12 lipca 2018 r. w D. wielokrotnie uderzał P. J. (1) pięściami po twarzy i szarpał ją za kończyny, czym spowodował u oskarżycielki prywatnej P. J. (1) naruszenie czynności ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. przestępstwa z art. 157 § 2 kk i wymierzenie kary 8 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin tygodniowo,

- połączenie na podstawie art. 85 § 1 kk w/w kar i wymierzenie oskarżonemu kary łącznej 1 roku ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin tygodniowo,

- zasądzenie na podstawie art. 46 § 1 kk od oskarżonego na rzecz oskarżycielki zadośćuczynienia w wysokości 10 000 zł,

- obciążenie oskarżonego w całości kosztami postępowania apelacyjnego.

Skarżący na wypadek nie uwzględnienia tych postulatów procesowych wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji (k. 105-112).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Jedynie apelacja pełnomocnika oskarżycielki prywatnej okazała się w części zasadna co do podnoszonych zarzutów odwoławczych. Nie doprowadziła jednak do wnioskowanych przez pełnomocnika zmian w zaskarżonym wyroku, a do modyfikacji orzeczenia polegającej na warunkowym umorzeniu postępowania karnego wobec oskarżonego na okres próby 1 roku w zakresie każdego z przypisanych mu w zaskarżonym wyroku czynów. Przy czym było to zgodnie z propozycją obrońcy, choć zarzuty odwoławcze zgłoszone przez obrońcę zostały przez Sąd II instancji ocenione jako nietrafne w całości.

Przed odniesieniem się do konkretnych zarzutów apelacyjnych Sąd Okręgowy będąc do tego ustawowo zobligowany, zbadał czy w sprawie nie wystąpiły uchybienia, o których mowa w art. 439 kpk i art. 440 kpk, powodujące konieczność ingerencji w zaskarżony wyrok niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, po czym stwierdził, że w sprawie nie ujawniły się żadne bezwzględne przyczyny odwoławcze ani nie wystąpiła rażąca niesprawiedliwość wyroku.

Dla zachowania klarowności swoich wywodów Sąd Okręgowy postanowił ustosunkować się do zarzutów zawartych w apelacjach w odmiennej kolejności aniżeli zaproponowano w środkach zaskarżenia. Z uwagi na fakt, że brak naruszenia przepisów postępowania karnego jest gwarancją dokonania przez Sąd I instancji prawidłowych ustaleń faktycznych, które natomiast wpływają na prawidłowe zastosowanie przepisów prawa materialnego, Sąd Okręgowy w takiej właśnie kolejności będzie rozpatrywał zarzuty podniesione w apelacjach. Na koniec zajmie się zgłaszaną przez apelujących obrazą prawa materialnego, która dla przypomnienia, sprowadza się do wadliwego zastosowania lub niezastosowania przepisu prawa, odpowiednio w sytuacji, gdy sąd miał ustawowy obowiązek dany przepis zastosować lub nie było ustawowych podstaw do jego zastosowania, albo na błędnej wykładni prawa. Należy też wyraźnie zaznaczyć, iż zarzut ten można skutecznie postawić jedynie wtedy, gdy podnoszący go w środku zaskarżenia nie kwestionuje ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a wyłącznie podważa trafność oceny prawnej czynu poddanego subsumcji ustalonych faktów pod dany przepis prawa materialnego (albo też nie zgadza się z dokonaną przez sąd wykładnią tego przepisu) – tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 marca 2019 r., V KK 108/18, LEX nr 2642389, Prok.i Pr.-wkł. 2019/10/16.

W pierwszym rzędzie Sąd Okręgowy nie zgodził się z obrońcą aby przy wydawaniu zaskarżonego wyroku doszło do naruszenia reguł procesowych w zakresie oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeciwnie, przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uwzględniała zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, choć można by oczekiwać większej szczegółowości i wnikliwości w przedstawianiu poszczególnych i to różnorakich dowodów. Tym nie mniej, jak wynika z analizy akt sprawy, Sąd I instancji przeanalizował wszystkie zgromadzone dowody, wyraźnie zaznaczając, którym dowodom bądź ich częściom przyznał przymiot wiarygodności a którym cechy tej odmówił, a także podał racjonalne powody takiego ich wartościowania. Tak przeprowadzona weryfikacja dowodów czyniła zadość przepisowi art. 7 kpk i spotkała się z aprobatą Sądu odwoławczego. Jeśli zatem skarżący, zmierzał do podważenia zasadności rozstrzygnięcia poprzez kwestionowanie oceny dowodów stanowiących jego podstawę, nie mógł ograniczyć się do prostego ich zanegowania i arbitralnego stwierdzenia, że walorem wiarygodności nie powinny być obdarzone niekorzystne dla oskarżonego zeznania świadków. Taki sposób kwestionowania trafności skarżonego orzeczenia jest nieskuteczny. Obowiązkiem apelującego jest bowiem wykazanie, jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd w kontekście zasad wiedzy – w szczególności logicznego rozumowania – oraz doświadczenia życiowego, oceniając zebrany materiał dowodowy ( tak: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 października 2018 r., II KK 355/18, Legalis nr 1835987; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2017 r., II KK 180/17, Legalis nr 1668825).

Zdaniem Sądu II instancji apelujący w kontrolowanej sprawie obrońca oskarżonego J. R. (1) powyżej przedstawionych warunków nie wypełnił. Negując dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów, nie wykazał bowiem aby faktycznie doszło przy tym do naruszenia konkretnych zasad będących gwarancją swobodnej a nie dowolnej oceny dowodowej. Obrońca przedstawił jedynie swoją, subiektywną ocenę wybranych w apelacji dowodów, która nie zdołała skutecznie podważyć zasadności ocen dokonanych przez Sąd I instancji.

I tak nietrafne okazały się zabiegi obrońcy, którymi zmierzał do wykazania nieprawidłowości w ocenie wyjaśnień oskarżonego przede wszystkim co do przebiegu inkryminowanych wydarzeń z 29 września 2017 r. oraz 12 lipca 2018 r. Podkreślić należy, że wbrew teorii apelującego, wyjaśnienia J. R. (1) w tym temacie nie zostały potwierdzone zeznaniami świadka D. M. (1), który nie był naocznym świadkiem żadnego z tych zdarzeń. W dniu 29 września 2017 r. w/wym przyjechał na prośbę oskarżonego do jego miejsca zamieszkania już po zajściu między oskarżonym a P. J. (1). Tak więc świadek D. M. nie widział jak przebiegała kłótnia i przypisane oskarżonemu szarpanie P. J. (1). Natomiast w dniu 12 lipca 2018 r. świadek D. M. (1) w ogóle nie przyjechał do domu kolegi, a zdarzenie znał jedynie z relacji podsądnego. Jedynymi osobami obecnymi przy tych incydentach byli sami ich uczestnicy czyli oskarżony J. R. i pokrzywdzona P. J.. W związku z tym, że obie strony były żywotnie zainteresowane wynikiem procesu, do ich relacji należało podchodzić z pewną dozą ostrożności, jak to uczynił Sąd I instancji. Sąd odwoławczy nie miał zastrzeżeń do oceny wyjaśnień oskarżonego dokonanej przez Sąd niższej instancji. Słuszne było wnioskowanie, że zaprzeczenie przez niego stosowaniu siły fizycznej wobec pokrzywdzonej stało w opozycji do odmiennych w treści zeznań P. J. (1), które jednak należało przefiltrować pod kątem wiarygodności dostępnymi w tym procesie dowodami. Były zaś nimi zeznania interweniujących funkcjonariuszy Policji przybyłych na wezwania P. J. (1), dokumentacja medyczna dotycząca stwierdzonych u niej na ciele śladów po nocnej scysji z oskarżonym 12 lipca 2018 r. oraz dodatkowo przedłożone do akt fotografie obrazujące obrażenia pokrzywdzonej. Co do tej ostatnio wymienionej pozycji, Sąd Okręgowy nie widział podstaw faktycznych aby jako dowód na sprawstwo oskarżonego przyjmować zdjęcia na kartach 53,54 i 59 ukazujące obrażenia kończyn dolnych oraz pośladków (fotografie bez daty), gdyż tego typu uszkodzenia ciała nie znalazły się w opisie lekarskim po badaniu P. J. (1) w dniu 16 lipca 2018 r. Nie wiadomo zatem czego skutkiem były zobrazowane na tych fotografiach uszkodzenia ciała u P. J. (1) i z jakim zdarzeniem faktycznym je wiązać.

Mylne było założenie apelującego, że skoro rodzice pokrzywdzonej, świadkowie A. J. oraz M. J. są osobami najbliższymi dla pokrzywdzonej, a jednocześnie są skonfliktowani z oskarżonym, to powinno spowodować negatywną ocenę wiarygodności zeznań tych osób. Sama znajomość danego świadka z jedną bądź drugą ze stron postępowania prywatnoskargowego nie oznacza, że jego zeznania automatycznie są niewiarygodne i nie mogą być podstawą ustaleń faktycznych w danej sprawie. Pomocne dla właściwej oceny tego rodzaju dowodów osobowych są inne, zgromadzone w sprawie dowody. W rozpatrywanym przypadku nie sposób było całkiem zdyskwalifikować zeznań rodziców pokrzywdzonej A. i M. J., ponieważ wcale nie stały one w opozycji do pozostałych dowodów. Świadkowie ci nie ukrywali, że nie byli naocznymi świadkami żadnego z dwóch zdarzeń objętych zarzutami prywatnego aktu oskarżenia i przebieg tych sytuacji znają jedynie z relacji swojej córki. Relacja rodziców oskarżycielki prywatnej była o tyle istotna, że to do nich pokrzywdzona udała się w nocy, zaraz po zdarzeniu z dnia 12 lipca 2018 r. To właśnie rodzice pokrzywdzonej widzieli ślady na ciele córki po incydentach z J. R. (1), opisywali jej zdenerwowanie oraz gotowość przeprosin ze strony oskarżonego. Należy w tym miejscu, w ślad za Sądem Rejonowym, zwrócić uwagę na zgodność wskazań świadków odnośnie dostrzeżonych na ciele córki obrażeń ze znajdującą się w aktach sprawy dokumentacją medyczną oraz sprawozdaniem z badania sądowo-lekarskiego. Mając na względzie wymienione okoliczności Sąd odwoławczy nie dostrzegł powodów dla podważenia trafności oceny zeznań A. i M. J. dokonanej przez Sąd niższej instancji. Niemniej jednak warto dodać, że relacja tych osób nie miała pierwszoplanowego znaczenia przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, gdyż nie były to zeznania osób postronnych i dawały małą przydatność dla ustalenia mechanizmu powstania obrażeń z dnia 12 lipca 2018 r.

Obrońca oskarżonego błędnie kwalifikując ten zarzut jako zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, zmierzał do wykazania, że relacja rodziców pokrzywdzonej była niewiarygodna, ponieważ zgodnie z zeznaniami M. R. mieli oni uzgadniać przed salą sądową treść swoich zeznań. Teoretyzując, okoliczność tego typu rzeczywiście może mieć negatywny wpływ na ocenę wiarygodności danego świadka. Niemniej jednak samo zarzucenie innej osobie, że miała uzgadniać treść zeznań z kimś innym, nie jest wystarczające dla odmówienia przymiotu wiarygodności. Niezbędne jest także stwierdzenie, że relacja takiego świadka jest niezgodna z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym. W przedmiotowej sprawie nie sposób było wysnuć takiego wniosku albowiem zeznania A. i M. J. potwierdzały jedynie okoliczności, które już wynikały z innych dowodów, tzn. wiarygodnych zeznań pokrzywdzonej, części wyjaśnień oskarżonego, zeznań funkcjonariuszy Policji oraz dokumentacji medycznej P. J. (1). Ponadto z uwagi na fakt, że żaden z rodziców pokrzywdzonej nie był naocznym świadkiem czynów oskarżonego i znali oni te wydarzenia jedynie z relacji córki, to ich zeznania w tym zakresie miały jedynie drugorzędne, pomocnicze znaczenie przy czynieniu ustaleń faktycznych w sprawie.

Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia nie dostarczyła podstaw do uwzględnienia (podniesionego z ostrożności procesowej) zarzutu naruszenia prawa procesowego – art. 5 § 2 kpk. Znamiennym jest, iż w wymienionym przepisie nie chodzi o wątpliwości stron procesu, lecz wątpliwości nasuwające się na tle materiałów danej sprawy organowi procesowemu, który powinien dążyć do ich usunięcia. To sąd winien zmierzać do wyeliminowania zaistniałych wątpliwości w drodze uzupełnienia postępowania dowodowego i dopiero, gdy po wykorzystaniu istniejących możliwości wątpliwość istnieje nadal, uprawniony jest sięgnąć po regułę z art. 5 § 2 kpk. Tym samym reguła ta ma zastosowanie dopiero wówczas gdy zostały wyczerpane wszystkie możliwości poznawcze w postępowaniu. W sytuacji zaś, gdy ustalenia faktyczne zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, ewentualne zastrzeżenia skarżącego co do wiarygodności konkretnego dowodu mogą być rozstrzygane jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobodnej oceny dowodów określonej w art. 7 kpk (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 2019 r., V KK 167/19, Legalis nr 1967625). W rozpatrywanej sprawie Sąd Rejonowy dysponował takim spectrum dowodów, które okazały się być wystarczające (po ich prawidłowej ocenie przez Sąd) dla poczynienia bezbłędnych i niewątpliwych ustaleń faktycznych w tej sprawie. W ocenie Sądu odwoławczego nie zaistniały zatem żadne niedające się usunąć wątpliwości, które należałoby rozstrzygnąć na korzyść J. R. (1).

Za chybiony zatem Sąd Okręgowy uznał też zgłoszony przez obronę zarzut błędu w ustaleniach faktycznych polegający na nieprzyjęciu, iż to oskarżony został pierwszy zaatakowany w trakcie zdarzeń w dniach 29 września 2017 r. oraz 12 lipca 2018 r. i bronił się przed skierowanym na jego zdrowie i mienie bezpośrednim, bezprawnym zamachem ze strony oskarżycielki prywatnej. Tego typu ustalenie w sposób oczywisty kłóci się z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i założenia apelującego nie mają oparcia w faktach. Jest to jedynie zbudowana przez obrońcę w apelacji koncepcja, zmierzająca do uwolnienia oskarżonego od odpowiedzialności za zarzucane mu bezprawne zachowania wobec konkubiny. Analizując zaś okoliczności faktyczne według relacji oskarżonego J. R. podanej na rozprawie, to stwierdzić należało, iż co do zdarzenia z dnia 29 września 2017 r., wpierw pokrzywdzona po późnym powrocie do domu partnera zaczęła z nim kłótnię, uderzyła go wówczas w twarz policzkując, zwyzywała go i rzucała w niego przedmiotami. Należało przy tym uwzględnić, że takie sytuacje jak opisana powyżej nie były rzadkością w domu oskarżonego. Związek (...) niewątpliwie był burzliwy, często dochodziło pomiędzy nimi do kłótni z różnych powodów, pokrzywdzona kilkakrotnie wyprowadzała się z mieszkania oskarżonego, a potem ponownie wracała po jego namowach. W trakcie wzajemnych kłótni partnerzy zachowywali się wobec siebie niewłaściwie, impulsywnie, z negatywnymi emocjami. Tak też było w dniu 29 września 2017 r. kiedy P. J. (1) spoliczkowała konkubenta, wyzywała go i rzucała w jego kierunku różnymi przedmiotami. Mając pretensje do partnera o zbyt późny powrót do domu w taki sposób wyładowała ona na nim swoją frustrację i złość. Niemniej jednak zachowania te, choć zasługujące na dezaprobatę, nie mogły być poczytane jako atak na oskarżonego, jego zdrowie i mienie – jak uważa obrońca. Żadne z tych dóbr prawnych oskarżonego nie było bezpośrednio zagrożone ze strony P. J. (1). Sam podsądny opisując krótko tamto zajście jako przyczynę wyprowadzenia pokrzywdzonej z domu podawał, że miał dość tej awantury. Koncepcja obrońcy o zaatakowaniu oskarżonego przez pokrzywdzoną doznała jeszcze większego osłabienia w przypadku czynu z dnia 12 lipca 2018 r. Jak wynika bowiem z wiarygodnych zeznań pokrzywdzonej do zdarzenia miało dojść około godziny 3.00 w nocy kiedy P. J. (1) już spała, a nie zaraz po wieczornej scysji jaka miała miejsce po powrocie oskarżonego do domu, kiedy to według opisu oskarżonego to konkubina wszczęła awanturę i został przez nią wtedy uderzony. Jak ustalił Sąd Rejonowy podsądny obudził pokrzywdzoną i zaczął się z nią kłócić, a potem szarpał ją za kończyny i uderzał po ciele. Nie sposób w takiej sytuacji przyjąć, że oskarżycielka prywatna zaatakowała swojego konkubenta i zmusiła go do obrony. Podsumowując, brak było podstaw do uwzględnienia racji obrońcy odnośnie omawianego zarzutu, który był oderwany od treści zgromadzonych w sprawie wiarygodnych dowodów, nie dając merytorycznych podstaw do rozważań o działaniu oskarżonego w warunkach obrony koniecznej z art. 25 § 1 kk.

Na aprobatę Sadu odwoławczego nie zasługiwał również zarzut błędu w ustaleniach faktycznych polegający na kwestionowaniu aby obrażenia ciała opisane w badaniu sądowo-lekarskim powstały w okolicznościach wskazanych przez pokrzywdzoną. W pierwszej kolejności należało uściślić, że badanie sądowo-lekarskie odnosiło się do zdarzenia z dnia 12 lipca 2018 r., a wyjaśniając na jego temat oskarżony nie wspominał o widocznych na rękach pokrzywdzonej zadrapaniach, czy zaczerwienieniach. Sąd Rejonowy czyniąc ustalenia odnośnie obrażeń jakich doznała P. J. (1) w przebiegu tego zdarzenia, wbrew stanowisku apelującego, nie pominął wyjaśnień podsądnego. Sąd I instancji nie miał jednak możliwości uwzględnienia twierdzeń oskarżonego w tej kwestii skoro ten nic nie wspominał by widział jakiekolwiek obrażenia na ciele konkubiny, a jednocześnie zaprzeczał aby uderzał pokrzywdzoną P. J.. Organ orzekający dysponował zaś świeżą relacją przybyłych na miejsce funkcjonariuszy Policji, którzy wspominali o widocznych zaczerwienieniach, zadrapaniach u pokrzywdzonej. Nie można przy tym zapominać, że policjanci nie przeprowadzali oględzin ciała pokrzywdzonej i mogli najzwyczajniej nie dostrzec wszystkich obrażeń na jej ciele, które jak np. w przypadku śladów na uchu zasłaniały włosy, a w przypadku sińców wybarwiają się nie od razu. Treść zeznań interweniujących policjantów nie tylko nie wykluczała ale wręcz przemawiała za przyjęciem, że to wskutek zdarzenia z dnia 12 lipca 2018 r. P. J. (1) doznała obrażeń stwierdzonych następnie przez lekarza w trakcie wizyty w dniu 16 lipca 2018 r. Był to uraz lewej części głowy – w okolicy skroniowej, ucha lewego, szyi, ramienia lewego i łokcia lewego, zasinienia policzka lewego i okolicy nad małżowiną uszną lewą, wybroczyn podskórnych lewego ramienia i okolic lewego łokcia, co skutkowało bolesnością uciskową w/w miejsc oraz bolesnością ruchową lewego stawu łokciowego bez ograniczenia zakresu ruchu. Rację ma obrońca podnosząc, że do badania pokrzywdzonej nie doszło zaraz po zdarzeniu, a w 4 dni po nim, co nie podważa ustalenia, że stwierdzone urazy powstały w bezpośrednim następstwie czynu oskarżonego. Pokrzywdzona od samego zgłoszenia interwencji policyjnej konsekwentnie podawała, że sprawcą pobicia był oskarżony i tak też opisała zajście podczas badań. Brak jest jakichkolwiek dowodów, które chociażby uprawdopodabniałyby, że pokrzywdzona była uczestniczką innego wydarzenia w okresie od 12 do 16 lipca 2018 r., w trakcie którego mogła doznać śladów na ciele albo też miałyby one powstać w innym mechanizmie niż przez nią podawany. Wobec tego teza obrońcy, że obrażenia w innych okolicznościach aniżeli w wyniku czynu oskarżonego z dnia 12 lipca 2018 r. była w ocenie Sądu odwoławczego całkowicie hipotetyczna i nie mogła zostać zaaprobowana.

Sąd Okręgowy przyznał zaś rację obrońcy, że ustalenie Sądu Rejonowego co do nadużywania alkoholu przez oskarżonego było dowolne. W aktach sprawy nie zostały zgromadzone takie dowody, które świadczyłyby o nadużywaniu alkoholu przez J. R. (1). Można tutaj nawet nawiązać do treści uznanych za wiarygodne zeznań świadka M. R., iż w trakcie spotkań z oskarżonym i jego partnerką to oskarżycielka prywatna znacznie częściej niż podsądny spożywała alkohol. W materiale dowodowym brak wyników badania stanu trzeźwości oskarżonego po zdarzeniach objętych wyrokowaniem, zaś sam oskarżony jako prowadzący firmę transportową, twierdził i nie zostało to podważone w procesie, że wielokrotnie był kontrolowany jako kierujący pojazdem mechanicznym i nigdy nie został przy tym zakwestionowany jego stan trzeźwości. Sąd I instancji nie dysponował przy tym żadną opinią specjalistycznego ośrodka, która uznawałaby J. R. za osobę nadużywającą alkoholu. Z kolei fakt, że część świadków powoływała się na picie alkoholu przez oskarżonego w trakcie wspólnych spotkań towarzyskich zdaniem Sądu Okręgowego było niewystarczające do przyjęcia za wykazane, że podsądny jest uzależniony od alkoholu. Zbyt słabym dowodem i nieobiektywnym były zaś zeznania oskarżycielki prywatnej, która celowo mogła tak wyolbrzymiać upodobanie oskarżonego do trunków. Omawiane w tym miejscu ustalenie poczynione przez Sąd niższej instancji było zatem dowolne i nie opierało się na znajdującym się w aktach wiarygodnym materiale dowodowym. Nie można jednak zapomnieć, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może zostać uznany za trafny jedynie w sytuacji kiedy mógł on mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. W tym przypadku takiego wnioskowania nie można było przyjąć albowiem kwestia uzależnienia bądź nie oskarżonego od alkoholu nie przekładała się na ustalenie przebiegu poszczególnych zdarzeń objętych zarzutami postawionymi J. R. (1). Nadto okoliczność ta nie była brana pod uwagę przez Sąd Rejonowy przy rozstrzygnięciu o konsekwencjach karnych skazania, tzn. nie była uznana za okoliczność obciążającą, skoro doszło do odstąpienia od wymierzenia oskarżonemu kary. Ostatecznie więc nie było podstaw procesowych aby uwzględnić ten zarzut apelacyjny w jakikolwiek widoczny sposób w wyroku.

Wobec rozstrzygnięcia wszystkich zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych zawartych w apelacji obrońcy niezbędne było jeszcze odniesienie się do zarzutu tej samej kategorii podniesionego przez pełnomocnika oskarżycielki prywatnej. W tym przypadku Sąd odwoławczy zgodził się z tym apelującym, że Sąd Rejonowy dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że naruszenie przez oskarżonego nietykalności cielesnej oskarżycielki zostało wywołane wyzywającym zachowaniem P. J. (1). Istotne jest, że Sąd Rejonowy stwierdzając wyzywające zachowanie pokrzywdzonej w każdej z dwóch rozstrzyganych sytuacji – 29 września 2017 r. oraz 12 lipca 2018 r. – powoływał się na zachowania oskarżycielki prywatnej mające miejsce w przeszłości na różnych etapach jej związku z oskarżonym, jednocześnie nie podając żadnych okoliczności mających bezpośrednio poprzedzać naruszenie nietykalności cielesnej oskarżycielki przez J. R. (1) w dwóch przywołanych wyżej datach. Wyjaśnić więc należy, że zarówno w przypadku jednej, jak i drugiej sytuacji (w tym drugim zdarzeniu miała miejsce przerwa od awantury do rękoczynów wobec konkubiny) obie strony kłóciły się ze sobą, miały do siebie wzajemne pretensje, wyzywały się nie pozostając wobec siebie dłużne, sytuacjom tym towarzyszyły spore emocje. W takich okolicznościach nie sposób mówić o wyzywającym zachowaniu pokrzywdzonej albowiem nawet wszczęcie przez nią owej kłótni w dniu 29 września 2017 r. nie stanowi wyzywającego zachowania w rozumieniu art. 217 § 2 kk. Bowiem nie było tak, że oskarżycielka prywatna prowokowała oskarżonego do naruszenia jej nietykalności cielesnej, a on pozostawał bierny, jedynie słuchał jej pretensji i obserwował eskalację jej zachowań. Wręcz przeciwnie, obie strony działały w stanie wzburzenia, krytykowały się wzajemnie, nie przebierając przy tym w słowach i działając pod wpływem silnych, negatywnych w tym momencie emocji w stosunku do drugiego z partnerów. Reasumując wszystko powyższe rację miał apelujący pełnomocnik, że ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego co do wyzywającego zachowania się P. J. (1) w trakcie zdarzeń objętych tym postępowaniem były błędne i nie oparte na zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Błąd ten ewidentnie miał wpływ na prawidłowość wydanego rozstrzygnięcia, gdyż opierając się na takim założeniu Sąd I instancji na podstawie art. 217 § 2 kk odstąpił od wymierzenia oskarżonemu kary w sytuacji kiedy przepis ten nie miał zastosowania w rozpatrywanej sprawie.

Na chwilę jeszcze należało zatrzymać się na podniesionych przez obrońcę zarzutach obrazy prawa materialnego, tj. naruszenia art. 157 § 2 kk oraz niezastosowania art. 25 § 1 kk. Chociaż zarzuty te zostały podniesione osobno i wyodrębnione w tekście środka odwoławczego to de facto stanowią one jeden zarzut obrazy art. 25 § 1 kk polegający na błędnym, zdaniem obrońcy, niezastosowaniu tego przepisu w niniejszej sprawie. Sąd odwoławczy traktując wszystkie te zarzuty zbiorczo uznał je za niezasadne. Jak już omówiono to powyżej, materiał dowodowy sprawy nie pozwalał na ustalenie, że w trakcie zdarzeń w dniach 29 września 2017 r. oraz 12 lipca 2018 r. pokrzywdzona dokonała bezprawnego, bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek dobro prawne J. R. (1), które to zachowanie powodowałoby konieczność podjęcia przez niego obrony. W dniu 29 września 2017 r. kłócąc się z partnerem P. J. (1) wyładowywała swoją frustrację i złość na konkubenta, posunęła się do zachowań społecznie nieakceptowanych (uderzenie w twarz, wyzwiska, rzucanie przedmiotami). Jednocześnie jej aktywność podjęta w stosunku do J. R. (1) nie była tego rozmiaru by kwalifikować ją jako atak wymagający od mężczyzny, silniejszego od niej partnera użycia siły w celu obrony. Podsądny wskutek zachowania P. J. (1) nie doznał żadnych obrażeń, co dodatkowo potwierdza, że nie był ofiarą ataku z jej strony ani też nie zachodził stan bezpośredniego zagrożenia takim atakiem ze strony P. J. (1). Natomiast oskarżycielka prywatna była szarpana za kończyny przez oskarżonego. J. R. (1) ewidentnie został wyprowadzony z równowagi zachowaniem konkubiny i sięgnął do przemocy wobec niej żeby ją uspokoić i zakończyć niekomfortową dla niego sytuację. Użyta przemoc była jednak na minimalnym poziomie i sprowadziła się do naruszenia nietykalności cielesnej P. J.. Przechodząc natomiast do nocnego zdarzenia z dnia 12 lipca 2018 r. kiedy oskarżycielka prywatna spała, jak przyjęto w ustaleniach, to oskarżony obudził ją i odnowił awanturę z poprzedniego wieczora. Ostatecznie podsądny użył przemocy – szarpał konkubinę za kończyny i uderzał ją po twarzy i po całym ciele, co spowodowało u niej szereg widocznych śladów na ciele. Opisane powyżej działania J. R. (1) nie zostały wywołane żadnym bezpośrednio je poprzedzającym niewłaściwym zachowaniem pokrzywdzonej. Zdaniem Sądu odwoławczego skoro zgromadzony materiał dowodowy nie pozwalał na przyjęcie, że w trakcie któregokolwiek z dwóch zdarzeń objętych niniejszym postępowaniem P. J. (1) dopuściła się bezprawnego, bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek dobro prawne J. R. (1), który wymagałby podjęcia przez oskarżonego działań obronnych, to brak było przesłanek aby przyjmować, że J. R. (1) działał w warunkach obrony koniecznej, o której mowa w art. 25 § 1 kk. Apelujący obrońca podnosząc ten zarzut jednocześnie w dalszym ciągu negował prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu I instancji. Wobec tego zarzut ten nie mógł skutecznie doprowadzić do stwierdzenia obrazy przepisu art. 25 § 1 kk albowiem, jako to już wyżej zwracano uwagę, nie można mówić o obrazie prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych, przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2017 r., V KK 404/16, Legalis nr 1587132).

Ponadto, Sąd odwoławczy stwierdził, że nie miał racji pełnomocnik oskarżycielki prywatnej zarzucając, że w sprawie doszło do obrazy prawa materialnego w postaci art. 157 § 2 kk poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy zgromadzony materiał dowodowy wskazywał, iż oskarżony naruszył czynności narządu ciała oskarżycielki prywatnej na okres poniżej 7 dni, a nie, że jak przyjął Sąd Rejonowy, naruszył jej nietykalność cielesną. Dodać w tym miejscu jeszcze trzeba, iż w przypadku obu czynów oskarżonego brak było merytorycznych powodów do podważenia ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji co do umiejscowienia i opisu obrażeń doznanych przez P. J. (1). Za życzeniowe należało uznać przy tym wskazania skarżącego wyrok pełnomocnika, że działania oskarżonego były znacznie poważniejsze i skrzywdzenie oskarżycielki zdecydowanie głębsze, gdzie apelujący opierał się subiektywnie na zeznaniach pokrzywdzonej, który to dowód wymagał maksymalnie zobiektywizowanej weryfikacji. Niewyjęte jest, że wskutek drugiego z czynów oskarżonego (z dnia 12 lipca 2018 r.) P. J. (1) doznała obrażeń ciała opisanych w zaskarżonym orzeczeniu, w postaci otarcia naskórka znajdującego się na lewym łokciu o wymiarach 4x1 cm oraz urazu lewej części głowy – w okolicy skroniowe, ucha lewego, szyi, ramienia lewego i łokcia lewego w postaci zasinienia policzka lewego i okolicy nad małżowiną uszną lewą oraz wybroczyn podskórnych lewego ramienia i okolic łokcia lewego, co skutkowało bolesnością uciskową szyi po stronie lewej oraz bolesnością ruchową lewego stawu łokciowego bez ograniczenia zakresu ruchu. Ustalenia te wynikają jednoznacznie z dokumentacji medycznej pokrzywdzonej sporządzonej w trakcie wizyty lekarskiej w dniu 16 lipca 2018 r. oraz ze sprawozdania z badania sądowo-lekarskiego. Z kolei zdarzenie z dnia 29 września 2017 r. nie przyniosło żadnych skutków cielesnych dla oskarżycielki prywatnej. Odnosząc się do omawianego zarzutu odwoławczego konieczne jest wyjaśnienie skarżącemu, że z treści przepisu art. 157 § 2 kk wnioskując a contrario wynika, że przestępstwo stypizowane w tym przepisie jest dokonane wtedy, gdy sprawca spowodował naruszenie czynności narządu ciała na czas poniżej 7 dni. Z tego należy wywodzić, że naruszenie czynności narządu ciała człowieka jest więc tym elementem, który stanowi konieczną przesłankę ustalenia, że w wyniku czynu sprawcy nastąpiło uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia człowieka w ujęciu art. 157 § 2 kk. Sąd Okręgowy podziela pogląd od lat niezmiennie funkcjonujący w orzecznictwie, że jeżeli sprawca czynem swoim nie spowodował naruszenia czynności narządu ciała, tzn. nie spowodował takich zmian w określonym organie ciała, które zakłócają jego normalne, zgodne z przeznaczeniem funkcjonowanie, to w takim wypadku czyn sprawcy nie wyczerpuje znamion przestępstwa określonego w art. 157 § 2 kk (tak: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 października 1973 r., Rw 872/13, OSNKW 1973/12/173). Znamiennym jest, że stwierdzone przez lekarza obrażenia ciała pokrzywdzonej nie spowodowały naruszenia czynności żadnego narządu ciała. Nie zostało bowiem zakłócone normalne funkcjonowanie żadnego z narządów pokrzywdzonej. Lekarz stwierdził siniaki i otarcia naskórka, a także bolesność ruchową lewego stawu łokciowego, ale co istotne nie ograniczającą w żaden sposób zakresu ruchu tego narządu. Faktem jest, że w aktach sprawy znajduje się sprawozdanie z badania sądowo-lekarskiego, z którego wynika że obrażenia jakich doznała pokrzywdzona spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres nie dłuższy niż 7 dni. Jednakże dokument ten nie przesądza samodzielnie, że doszło do wyczerpania znamienia naruszenia narządu ruchu w rozumieniu art. 157 § 2 kk. Wyjaśnić trzeba powołując się przy tym na doświadczenie zawodowe i znaną praktykę w opiniowaniu, że przy wydawaniu tego typu dokumentu lekarze oceniają, czy skutki danych obrażeń utrzymują się dłużej lub krócej niż 7 dni. Lekarze nie zajmują się oceną czy zachowanie sprawcy, na skutek którego doszło do postawania obrażeń stanowiło jedynie naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, obracając się wokół opisu przestępstwa z art. 157 § 1 lub 2 kk. Reasumując powyższe, Sąd II instancji poparł wnioskowanie Sądu Rejonowego, że zachowanie oskarżonego w trakcie każdego z dwóch zdarzeń stanowiło jedynie naruszenie nietykalności cielesnej P. J. (1) w rozumieniu art. 217 §1 kk, a nie wyczerpywało znamion przestępstwa z art. 157 § 2 kk.

Za trafne natomiast Sąd Okręgowy uznał twierdzenia pełnomocnika, że w tej sprawie doszło do naruszenia przepisu prawa materialnego – art. 217 § 2 kk. Stwierdzona obraza prawa materialnego była następstwem błędu Sądu Rejonowego w ustaleniach faktycznych polegającego na nieuzasadnionym przyjęciu, że czyny oskarżonego spowodowane były wyzywającym zachowaniem się P. J. (1). Jak już wyżej naświetlono to zagadnienie prawne przy okazji rozważań co do prawidłowości ustaleń faktycznych, zgodnie z art. 217 § 2 kk sąd może odstąpić od wymierzenia kary jedynie w sytuacji kiedy naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego (prowokacja) albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności (retorsja). Żadna z tych sytuacji nie miała miejsca w rozpatrywanej sprawie i w konsekwencji brak było podstaw faktycznych i prawnych dla zastosowania przytoczonego przepisu. Orzeczenie Sądu Rejonowego o odstąpieniu od wymierzenia kary za oba czyny przypisane oskarżonemu było zatem nieprawidłowe i wymagało ingerencji ze strony organu dokonującego kontroli instancyjnej. Czyniąc rozważania w temacie zastosowania odpowiedniej reakcji karnej na przypisane oskarżonemu dwa czyny z art. 217 § 1 kk, Sąd odwoławczy w pierwszej kolejności ocenił stopień społecznej szkodliwości każdego z nich. Uwzględniając zatem wszystkie kwantyfikatory mające wpływ na taką ocenę, a wymienione w art. 115 § 2 kk, doszedł do wniosku, że w obu przypadkach stopień społecznej szkodliwości czynów J. R. (1) nie był znaczny. Do naruszeń nietykalności cielesnej P. J. (1) doszło bądź w trakcie kłótni i wzajemnego wyzywania się partnerów życiowych, wylewania swoich żali i pretensji, bądź w niedługim czasie po tego rodzaju scysji między nimi. Okoliczności te wskazują na emocjonalny charakter działań sprawcy. Warto zaznaczyć, że ujawnione w tym procesie zachowania pokrzywdzonej wskazywały, że także angażowała się w negatywny sposób w kłótnie z konkubentem, również ona stosowała wobec niego przemoc, uderzała go w twarz i rzucała rzeczami. Niezgodny związek jaki razem tworzyli oskarżony i oskarżycielka prywatna generował negatywne emocje między nimi i doprowadził do złamania prawa przez oskarżonego. Nie bez znaczenia jest, iż stopień pokrzywdzenia P. J. (1) nie był w związku z tym duży, o czym świadczy okoliczność, że po pierwszym zdarzeniu mieszkali nadal razem jeszcze niespełna rok, a po drugim zdarzeniu, które miało bardziej traumatyczny przebieg, para się rozstała, a P. J. (3) poza śladami na ciele, nie doznała żadnych obrażeń ciała, które wymagałyby leczenia.

Dokonawszy korzystnej dla podsądnego oceny szkodliwości społecznej jego czynów, Sąd Okręgowy uznał za konieczne przeanalizowanie czy w tej sytuacji skazanie J. R. (1) nie stanowiłoby nazbyt represyjnej reakcji, nieadekwatnej do stopnia winy i społecznej szkodliwości jego czynów. Zasadnym było zatem rozważenie zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego, przewidzianego w art. 66 kk, o której wspomniał też obrońca w swoim środku odwoławczym.

Zdaniem Sądu Okręgowego z uwagi właśnie na fakt, iż wina oraz stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonego nie były znaczne, należało dojść do wniosku, że waga popełnionych przestępstw nie uzasadnia stygmatyzacji, jaką spowodowałoby wydanie wyroku skazującego. Równocześnie stwierdzono, iż spełnione są także pozostałe ustawowe przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania karnego. Oskarżony wiedzie ustabilizowany tryb życia. Nie był też dotąd karany. Na tle jego dotychczasowej egzystencji rozpoznawane zdarzenia stanowią przypadki wyjątkowe i mają ewidentnie podłoże konfliktu konkubenckiego. Uznać zatem należało, że mimo niewydania wyroku skazującego, oskarżony nie popełni znów przestępstwa. Można bowiem wyrazić przekonanie, że prowadzone przeciwko niemu postępowanie stanowić będzie dla niego wystarczającą przestrogę na przyszłość. Ponadto wskazane wyżej okoliczności unaoczniają, że każde z popełnionych przez oskarżonego przestępstw, przy uwzględnieniu specyfiki osądzanych przypadków oraz danych osobopoznawczych, daje podstawy by nie stosować wobec sprawcy standardowych zasad odpowiedzialności karnej. Jego zachowanie w obu tych przypadkach zasługiwało na łagodniejsze potraktowanie.

W konsekwencji stwierdzono, że spełnione są przesłanki z art. 66 kk, przemawiające za zastosowaniem środka probacyjnego w postaci warunkowego umorzenia postępowania karnego. Sąd Okręgowy jest przy tym zdania, iż oznaczony okres jednego roku próby umożliwi należytą weryfikację czy oskarżony będzie przestrzegał porządku prawnego, czy też konieczne będzie podjęcie postępowania warunkowo umorzonego wobec popełnienia w okresie próby kolejnego przestępstwa czy innego rażącego naruszenia porządku prawnego.

Biorąc zatem pod uwagę wszystkie powyższe ustalenia i rozważania, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w sposób określony w pkt 1 lit. a) i b).

Zgodnie z art. 67 § 3 kk umarzając warunkowo postępowanie karne, sąd nakłada na sprawcę obowiązek naprawienia szkody w całości albo w części, a w miarę możliwości również obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W przedmiotowej sprawie nie doszło do powstania żadnej wymiernej szkody, nie było więc potrzeby orzekania obowiązku jej naprawienia. Zaszły jednak okoliczności uzasadniające zasądzenie od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej odpowiedniej kwoty tytułem zadośćuczynienia. W związku ze zdarzeniem z dnia 12 lipca 2018 r. P. J. (1) doznała ustalonych obrażeń ciała, które wywołały u niej bolesność uciskową oraz bolesność ruchową. Okoliczności te niewątpliwie stanowiły dla oskarżycielki prywatnej fizyczny dyskomfort oraz pewien uraz psychiczny w związku z zastosowaną przez konkubenta wobec niej przemocą fizyczną . Mając to na względzie Sąd Okręgowy na postawie wspomnianego już art. 67 § 3 kk w zw. z art. 46 § 1 kk orzekł od oskarżonego na rzecz oskarżycielki prywatnej kwotę 500 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (pkt 1 lit. c) wyroku).

W pozostałym zakresie Sąd odwoławczy utrzymał wyrok Sądu Rejonowego w mocy, nie znajdując dalszych podstaw do ingerencji w jego treść (pkt 2). Dotyczy to przede wszystkim opisu czynów przypisanych oskarżonemu.

W punkcie 3 Sąd Okręgowy orzekł o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 627 kpk i art. 629 kpk w zw. z art. 634 kpk oraz art. 636 § 1 kpk kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciążył oskarżonego i z tego tytułu zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki prywatnej P. J. (1) kwotę 840 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą według norm przepisanych z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (§11ust. 2 pkt 4 w zw. z § 11 ust. 7) oraz wymierzył oskarżonemu na rzecz Skarbu Państwa opłatę za obie instancje w kwocie 60 zł (art. 7 w zw. z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, t.j. Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.).

Hanna Bartkowiak