Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V W 4715/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2020 roku

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny w składzie:

Przewodnicząca: Sędzia Anna Ziembińska

Protokolant: Bartłomiej Ceglarski

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 1 października 2019 r., 10 grudnia 2019 r. i 23 stycznia 2020 r. sprawy

M. T. s. R. i K. z domu P. ur. (...) w W.,

obwinionego o to, że:

W dniu 26 listopada 2017 roku około godziny 14:00 w W. na terenie stacji PKP R. wbrew obowiązkowi nie udzielił funkcjonariuszom Policji wiadomości co do tożsamości własnej, tj. o czyn art. 65 § 2 kw.

I.  Obwinionego M. T. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 65 § 2 k.w. wymierza mu karę 200 (dwustu) złotych grzywny;

II.  Zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 (trzydziestu) złotych tytułem opłaty i kwotę 120 (stu dwudziestu) złotych tytułem kosztów postępowania.

Sygn. akt V W 4715/18

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 26 listopada 2017 r. M. T. poruszał się komunikacją publiczną. Podczas jazdy został poproszony przez kontrolerów Zarządu (...) o okazanie biletu na przejazd. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie posiada ważnego biletu, w związku z czym kontrolerzy poprosili M. T. o okazanie dokumentu tożsamości. Obwiniony odmówił, twierdząc, że na okazanej przez niego karcie miejskiej znajduje się jego imię i nazwisko. Kontrolerzy (...) wezwali policję, celem wylegitymowania kontrolowanego. Około godz. 14:01, pełniący w tym dniu służbę patrolową st. post. K. W. wraz z mł. asp. J. G. udali się na Dworzec PKP R., celem potwierdzenia danych osoby kontrolowanej przez kontrolerów (...). Na miejscu policjanci zastali kontrolerów (...) o nr (...) i (...) oraz kontrolowanego mężczyznę – M. T., który został przez nich ujęty, z uwagi na brak ważnego biletu na przejazd. Policjanci podeszli do M. T. i poprosili go o okazanie dokumentu tożsamości lub podanie swoich danych osobowych. Mężczyzna odmówił, ponieważ kontrolerzy mieli jego kartę miejską i w jego ocenie na podstawie tej karty mogli sprawdzić jego dane w systemie. Funkcjonariusze policji kilkukrotnie ponowili prośbę o okazanie dokumentu i pouczyli M. T. o konsekwencjach prawnych niezastosowania się do ich dyspozycji. W dalszej kolejności poinformowali go o przeprowadzeniu kontroli osobistej, celem ujawnienia dokumentu tożsamości. M. T. oświadczył, iż chce aby kontrola została przeprowadzona na komendzie, a nie na peronie. W związku z powyższym, wszyscy udali się do Komendy Rejonowej Policji III w W., gdzie dokonano kontroli osobistej obwinionego pod kątem posiadania dokumentu tożsamości. Nie ujawniono takiego dokumentu. M. T. zażądał sporządzenia protokołu kontroli osobistej, a następnie odmówił jego podpisania. Został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu z wynikiem 0,00 mg/l. Dane mężczyzny ustalono na podstawie informacji w policyjnej bazie informacyjnej - w wyniku przeprowadzonych czynności ustalono, iż mężczyzna wobec, którego podjęto interwencję nazywa się M. T.. Po ustaleniu powyższego, M. T. podał swoje dane kontrolerom (...).

W związku z powyższym M. T. został obwiniony o to, że w dniu 26 listopada 2017 r. około godziny 14:00 w W. na terenie stacji PKP R. wbrew obowiązkowi nie udzielił funkcjonariuszom Policji wiadomości co do tożsamości własnej, tj. o czyn art. 65 § 2 kw.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: notatki urzędowej – k. 1, protokołu kontroli osobistej i przeglądania zawartości bagażu – k. 2, zeznań świadka K. W. – k. 10, 50v—51, częściowo wyjaśnień obwinionego – k. 41-42, 50, 51v-52, 56-57, częściowo zeznań świadka J. G. – k. 42, 51-51v, pisma – k. 54-55.

Obwiniony M. T. na rozprawie w dniu 1 października 2019 r. wskazał, iż nie rozumie treści wniosku o ukaranie, albowiem jest on zbyt ogólnikowy i nieprecyzyjny. Następnie wskazał, że policjanci chcieli, aby okazał im dokument tożsamości.

Na rozprawie w dniu 10 grudnia 2019 r. obwiniony wyjaśnił, że zrozumiał treść wniosku o ukaranie i przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W toku rozprawy wskazał jednak, że odpowiedział policjantom na pytanie o udzielenie danych. W dalszej kolejności podniósł, iż czuje się niewinny. W ocenie obwinionego „dokumenty zamieszczone w aktach sprawy są spreparowane i nie mają wiele wspólnego z prawdą.” Zarzucił również, że przesłuchiwani świadkowie zasłaniali się niepamięcią. M. T. dodał, że podczas czynności na komendzie był przetrzymywany, a funkcjonariusze nie chcieli go wypuścić, ponieważ twierdzili, że ukrywa on swoją tożsamość. Wyjaśnił, że został wypuszczony po weryfikacji jego danych osobowych w bazie policji, po wyjściu kontrolerów (...), na skutek decyzji „oficera policji niskiego wzrostu, który miał cztery gwiazdki.” Zarzucił również, że na komisariacie został poturbowany przez świadka J. G., „ który chciał mi ukraść telefon i podczas całego pobytu na komisariacie nie pozwolono mi skorzystać z telefonu, czyli zadzwonić do rodziny lub na policję. Zgłaszałem wniosek, że jestem brutalnie tam traktowany i prosiłem o skorzystanie z telefonu, żeby zadzwonić do (...) lub nr 997 i zgłosić, że tam jestem i żeby ktoś się tym zajął. Nie pozwolono mi.” W odniesieniu do zeznań świadków, obwiniony wskazał, że zasłaniają się oni niepamięcią, a przedstawiony przez nich opis zdarzenia „całkowicie mija się z prawdą, ponieważ na peronie stacji R. nie byłem poproszony o podanie swoich danych osobowych, jak twierdzi policja.” Dodał również, że w notatce urzędowej sporządzonej w dniu interwencji przez K. W., w każdym zdaniu jest jakieś kłamstwo.

W piśmie datowanym na dzień 23 stycznia 2020 r. obwiniony zaprezentował swoje zastrzeżenia co do zdarzenia oraz sposobu jego opisania przez policjantów. Przedstawił również jego własną wersję. Wskazał, że tego dnia miał przy sobie personalną kartę miejską z imieniem, nazwiskiem, zdjęciem i numerem, która to z niewiadomych powodów nie dawała się odczytać na czytniku kontrolera. Następnie została wezwana policja, a funkcjonariusze poprosili obwinionego o dokumenty. M. T. potwierdził, że był wielokrotnie pytany o dokument tożsamości. Następnie policjant zlecił mu opróżnienie kieszeni, na co obwiniony się nie zgodził i zażądał sporządzenia protokołu z kontroli osobistej. Wyjaśnił także, że policjanci nie żądali od niego ustnego podania danych osobowych. Według relacji obwinionego, przy przeprowadzaniu kontroli osobistej „policjant G. zrewidował mnie, wysypał wszystkie rzeczy z torby podróżnej na stół. Potem chciałem wziąć mój telefon ze stołu. Wtedy policjant G. wyrywał go mnie, złapał mnie za poły płaszcza i pchnął na szafę za mną. Zacząłem krzyczeć że jestem bity i okradany z telefonu (...) Potem policjant G. uspokoił się, wsadził telefon do torby ale dalej nie mogłem go użyć.” M. T. wyjaśnił również, że nie podpisał protokołu z kontroli osobistej, ponieważ zawierał on nieprawdę i nie uwzględniał uwag kontrolowanego. Podkreślił, że nie przyznaje się do zarzucanego mu wykroczenia, a „dokumenty przesłane przez policję są spreparowane i zawierają nieprawdę.”

Sąd zważył, co następuje:

Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, iż potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość sprawstwo i winę M. T. w odniesieniu do przypisanego mu czynu.

W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionego M. T. nie zasługują w pełni na obdarzenie ich wiarą. Sąd uznał wyjaśnienia obwinionego za wiarygodne jedynie w zakresie dotyczącym okoliczności niespornych - potwierdzających fakt podjętej interwencji i nieokazania dokumentu tożsamości, jak również podjęcia dalszych czynności na komisariacie. Są one bowiem potwierdzone innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, tj. ujawnionymi w toku przewodu sądowego dokumentami oraz zeznaniami świadków.

Sąd odmówił przyznania waloru wiarygodności wyjaśnieniom obwinionego w pozostałej części, w której zaprzeczał on swojemu sprawstwu i zarzucał policjantom działania niezgodne z procedurami. Takie twierdzenia stanowią jedynie linię obrony przyjętą przez obwinionego w celu uniknięcia odpowiedzialności za popełnione wykroczenia. Są również próbą przerzucenia odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie na funkcjonariuszy.

Sąd w całości dał wiarę zeznaniom świadków K. W. i J. G. –funkcjonariuszy policji, którzy przeprowadzili interwencję wobec obwinionego. Świadkowie zrelacjonowali zdarzenie w sposób rzetelny, pozbawiony stronniczości i nie budzący wątpliwości.

Zeznania świadka K. W. były dokładne, kompleksowe i wyczerpujące. Charakteryzowały się również dużą precyzyjnością. Świadek szczegółowo przedstawił przebieg całego zdarzenia oraz opisał zachowanie obwinionego. Wskazał, że M. T. odmówił zarówno okazania dokumentu tożsamości, jak również podania swoich danych osobowych, gdyż jak twierdził, kontrolerzy (...) posiadali jego kartę miejską i to powinno wystarczyć dla ustalenia jego danych osobowych. Określił również zachowanie obwinionego jako aroganckie i opryskliwe. Wskazał także, że tożsamość obwinionego została ustalona na podstawie informacji w policyjnej bazie danych. Na rozprawie świadek wskazał, że karta miejska nie jest dokumentem wystarczającym do wylegitymowania osoby, ponieważ nie jest to dokument tożsamości – „Na ówczesny czas dokumentem tożsamości nie była karta miejska, był nim paszport, dowód osobisty i prawo jazdy.”

Świadek J. G. zeznał, że w związku z dużą liczbą interwencji z kontrolerami (...), nie pamięta szczegółów zdarzenia z dnia 26 listopada 2017 r. Wskazał, że „dokumentem potwierdzającym tożsamość jest dokument zawierający zdjęcie, PESEL, datę urodzenia, tj. paszport, prawo jazdy, dowód osobisty, legitymacja szkolna, studencka (...). Karta miejska nie jest dokumentem tożsamości (...). Karta miejska nie jest dokumentem wystarczającym do wylegitymowania osoby. Legitymacja szkolna jest dokumentem wystarczającym do wylegitymowania osoby.” W dalszej kolejności świadek opisał przebieg interwencji. Wskazał również, że nie ma obowiązku noszenia przy sobie dokumentu tożsamości, jednakże w przypadku kontroli trzeba taki dokument okazać. Jeśli osoba nie posiada dokumentu, ma obowiązek podać swoje dane. W przypadku ich niepodania, jest doprowadzana do jednostki policji, celem potwierdzenia danych. J. G. zeznał także, że kontrolerzy biletów to funkcjonariusze publiczni, którzy są upoważnieni do legitymowania osób. W końcowym stanowisku podniósł, że osoba poddawana kontroli nie może osobiście niczego wpisywać do protokołu kontroli.

Jak zostało wskazane powyżej, Sąd uznał zeznania ww. świadków jako wiarygodne, albowiem były one rzeczowe i konkretne. Należy w tym miejscu również zaznaczyć, że świadkowie są osobami obcymi dla obwinionego, które powzięły informacje o zdarzeniu wskutek wykonywania przez siebie obowiązków służbowych i które ponadto nie miały żadnego interesu w celowym pomawianiu obwinionego o działania, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Oczywistym jest także, że świadkowie z uwagi na wykonywany zawód i ilość podejmowanych w związku z tym interwencji, nie byli w stanie przytoczyć wszystkich okoliczności zdarzenia. Zeznawali oni po ponad dwóch latach od momentu interwencji, w związku z czym nie mogli pamiętać każdego dotyczącego jej szczegółu.

Przeprowadzone na rozprawie głównej dowody w postaci dokumentów, ze względu na swój charakter i rzeczowy walor, nie budziły wątpliwości co do ich wiarygodności oraz faktu, na którego okoliczność zostały sporządzone oraz ze względu na okoliczności, które same stwierdzały. Sąd nie znalazł powodów, które podważałyby ich wiarygodność. W związku z powyższym uczynił je podstawą dokonanych w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych.

Obwinionemu M. T. zarzucono popełnienie wykroczenia z art. 65 § 2 kw.

Przedmiotem ochrony wykroczenia opisanego w art. 65 § 2 kw są organy państwowe i instytucje, a przede wszystkim ich normalna działalność i ich autorytet. Artykuł 65 § 2 kw penalizuje zachowania polegające na niespełnieniu obowiązku udzielenia informacji lub dokumentów. Sens tej regulacji oraz podstawa karygodności określonego w niej czynu są tożsame z czynem zabronionym wskazanym w art. 65 § 1 kw - wprowadzania w błąd organu państwowego lub instytucji upoważnionej do legitymowania osób.

Organem państwowym jest każdy organ działający w imieniu państwa ( O. Górniok, w: O. Górniok i in., Kodeks karny, t. 1, 2005, s. 261). W kontekście omawianego wykroczenia może chodzić o wiele takich organów. Nie ma znaczenia w świetle znamion wykroczenia z art. 65 kw, czy dany organ państwowy ma wyrażone wprost w przepisie prawo do legitymowania. Na gruncie komentowanego przepisu penalizowane jest wprowadzenie w błąd każdego organu państwowego odnośnie do danych w nim wskazanych ( M. Kulik, w: M. Mozgawa, Kodeks wykroczeń, 2009, s. 244). Co do niektórych organów państwowych istnieją przepisy, z których wynikają uprawnienia do legitymowania osób, są to m.in.: Policja – art. 15 ust. 1 pkt 1 ustawy o Policji. Innymi instytucjami na gruncie przepisu art. 65 kw są instytucje niebędące organami państwowymi. W ich przypadku niezbędne jest ustalenie, czy danej instytucji przysługuje prawo do legitymowania osób. Uprawnienie takie zostało przewidziane np. dla (...) Ochrony (...) do legitymowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia, jak również świadków przestępstwa lub wykroczenia - art. 60 ust. 2 pkt 1 ustawy o Transporcie kolejowym; dla strażników gminnych w uzasadnionych przypadkach - art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o Strażach gminnych; czy w końcu dla przewoźnika lub organizatora publicznego transportu zbiorowego albo osobę przez niego upoważnioną do żądania okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego, w razie odmowy zapłacenia należności - art. 33a ustawy Prawo przewozowe.

Sąd Najwyższy wypowiedział się w kwestii wykroczenia określonego w art. 65 kw stwierdzając, że „wykroczenie to dotyczy sprawcy, który umyślnie za pomocą słowa lub pisma wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania; można się go również dopuścić przez zatajenie prawdziwego stanu rzeczy" (wyrok z dnia 28 marca 2012 r., II KK 211/11, OSNKW 2012, nr 9, poz. 95). Do tego stanowiska należy odnieść się z aprobatą, oddaje ono bowiem prawidłowo sens tego przepisu. Ewentualny brak dokumentu, którego domaga się organ państwowy lub instytucja, wymaga wyjaśnienia przyczyny lub ustalenia warunków (czasu, sposobu) udostępnienia tego dokumentu.

Podmiotem wykroczenia określonego w art. 65 kw może być każdy człowiek, jest to wykroczenie powszechne ( M. Kulik, w: M. Mozgawa, Kodeks wykroczeń, 2009, s. 244). Pozornie o indywidualnym charakterze tego wykroczenia zdaje się świadczyć użyte przez ustawodawcę znamię "wbrew obowiązkowi". Obowiązek ów jednak ma charakter powszechny. Podlega mu każdy obywatel.

Zachowanie sprawcy czynu określonego w art. 65 § 2 kw polega na zaniechaniu (por. też M. Kulik, w: M. Mozgawa, Kodeks wykroczeń, 2009, s. 243), przy czym wykroczenie to ma charakter formalny. Do jego znamion nie należy zatem skutek, np. w postaci wprowadzenia w błąd organu lub instytucji, spowodowania następstw w postaci uniknięcia przez inną osobę odpowiedzialności itd. Omawiane wykroczenie jest popełnione w momencie powstania obowiązku udzielenia wiadomości lub dokumentów. Obowiązek taki powstaje w chwili zażądania ich okazania przez uprawniony podmiot w odpowiedni sposób. Obowiązek udzielenia wiadomości lub dokumentów nie został wprost wprowadzony przepisami jakiejś konkretnej ustawy. Jest on logicznym dopełnieniem uprawnienia do legitymowania przysługującego organom państwowym oraz instytucjom, w stosunku do których przepisy wprost takie uprawnienie przewidują. Obowiązek ten powstaje w momencie, gdy przedstawiciel organu czy uprawnionej instytucji zażąda potwierdzenia tożsamości w sposób zgodny z przepisami. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że obywatel nie ma obowiązku noszenia ze sobą dowodu osobistego. W sytuacji gdy nie posiada go przy sobie, nie realizuje znamienia omawianego wykroczenia, jeżeli udziela organowi stosownych informacji (por. W. Jankowski, w: T. Grzegorczyk, Kodeks wykroczeń, 2013, s. 553).

Ustawodawca nie ogranicza strony podmiotowej omawianego wykroczenia wyłącznie do umyślności. Należy zatem przyjąć, że omawiane wykroczenie można popełnić zarówno umyślnie (w obu postaciach zamiaru), jak i nieumyślnie. W praktyce najczęściej będzie ono popełniane zapewne umyślnie, nie można jednak wykluczyć pojęciowo także nieumyślności. W zamiarze bezpośrednim popełnia je sprawca, który nie chce udzielić wiadomości lub dokumentów, wiedząc, iż ma taki obowiązek i zdając sobie sprawę z tego, że popełnia w ten sposób czyn zabroniony. Zamiar ewentualny może polegać na tym, że sprawca, nie mając pewności, czy ma taki obowiązek wobec osoby, która żąda wylegitymowania się, nie czyni tego, przypuszczając, że być może popełnia czyn zabroniony. Jest mu to jednak obojętne, gdyż chce pozostać nierozpoznany. Nieumyślność może polegać tu na braku ostrożności w postaci nieupewnienia się, że danej osobie faktycznie przysługuje prawo do legitymowania. Sprawca np. błędnie sądzi, że przysługuje ono tylko Policji czy innym służbom mundurowym, ale nie licencjonowanemu pracownikowi ochrony, czy jak w tym przypadku – kontrolerom (...).

Dla kompleksowego wyjaśnienia omawianego przepisu, należy wskazać, że nieudzielenie wiadomości lub dokumentu, o którym mowa w omawianym przepisie, nie realizuje znamion wykroczenia z art. 65 § 2 kw wówczas, gdy danej instytucji nie przysługuje wynikające z przepisów ustawy uprawnienie do legitymowania lub nie istnieje w konkretnych okolicznościach podstawa faktyczna do ich żądania (tak też M. Kulik, w: M. Mozgawa, Kodeks wykroczeń, 2009, s. 242).

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu należało uznać obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, albowiem jego zachowanie wyczerpuje znamiona wykroczenia przewidzianego w art. 65 § 2 kw. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości w zakresie winy M. T., która została udowodniona. Indywidualna interpretacja zaistniałego zdarzenia nie może być podstawą do uchylenia odpowiedzialności za popełnione wykroczenie. Powoływanie się przez obwinionego na przekonanie, że posiadał przy sobie kartę miejską i winna być ona wystarczająca do ustalenia jego danych osobowych nie znajduje uznania Sądu. Oczywistym jest także, iż policji przysługuje prawo do legitymowania osób, jak również że obowiązek udzielenie informacji lub dokumentów spoczywa na każdym obywatelu. Jest to wiedza powszechna, wynikająca z podstawowego obeznania, bez konieczności zasięgania żadnych wiadomości specjalnych. Ponadto, obwiniony jest osobą dorosłą i poczytalną. Posiada wieloletnie doświadczenie życiowe i wyższe wykształcenie. Nie zachodziła zatem żadna okoliczność wyłączająca jego winę. Zachowanie obwinionego, najpierw wobec kontrolerów (...), a następnie wobec policjantów, świadczy również o umyślnym popełnieniu wykroczenia nie podania informacji na temat swoich danych osobowych.

Dokonując wymiaru kary Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary z art. 33 kw. Sąd brał zatem pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary w zakresie społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do obwinionego. Sąd wziął również pod uwagę rodzaj i rozmiar szkód wyrządzonych wykroczeniem, stopień winy i zachowanie obwinionego.

Wykroczenie wskazane w art. 65 § 2 kw zagrożone jest karą grzywny albo karą ograniczenia wolności. Orzeczona wobec obwinionego kara grzywny w wysokości 200 zł zdaniem Sądu jest odpowiednia do stopnia społecznej szkodliwości czynu obwinionego i stopnia jego zawinienia, a także stanowić będzie dolegliwość o charakterze represyjno - wychowawczym, zapobiegającym w przyszłości ponownemu łamaniu przez obwinionego porządku prawnego. Sąd jest zdania, iż poprzez orzeczenie względem obwinionego kary grzywny, zrealizowane zostaną tak cele prewencji indywidualnej, która ma na celu przede wszystkim powstrzymanie sprawcy od tego typu zachowań w przyszłości, jak i prewencji generalnej, której zadaniem jest kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa i utwierdzanie jego prawidłowych postaw wobec prawa. Dodać należy, iż w sytuacji, gdy maksymalna wysokość grzywny za powołane wyżej wykroczenie wynosi w zw. z art. 24 § 1 kw 5.000 zł grzywny, kara 200 zł grzywny nie jest karą surową. Należy też pamiętać, że wymierzanie kary jeszcze łagodniejszej byłoby zupełnie nieadekwatne do stopnia naruszenia jakiego dopuścił się obwiniony.

Sąd zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w wysokości 120 zł i wymierzył opłatę w wysokości 30 zł na podstawie art. 118 § 1 kpw w zw. z § 2 i § 3 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2017 roku w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty sądowej od wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia i art. 119 kpw w zw. z art. 3 ust. 1 i art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych.

Mając powyższe na względzie orzeczono jak w sentencji