Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1397/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia: 2 sierpnia 2019 roku

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Dorota Janek

Protokolant: sekr. Aneta Jaworska

po rozpoznaniu w dniu 5 czerwca 2018 r., 6 lutego 2019 r., 7 maja 2019 r., 31 lipca 2019 r. sprawy karnej:

G. W. syna J. i W. zd. Kowalik

urodzonego (...) w N.

oskarżonego o to, że:

w okresie od dnia 30 listopada 2016 roku do 22 grudnia 2016 roku w krótkich odstępach czasu z wykorzystaniem takiej samej sposobności dopuścił się następujących przestępstw:

1.  w dniu 30 listopada 2016 roku w N. groził pobiciem i uszkodzeniem ciała małoletniemu N. S., które to groźby wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będą spełnione a ponadto znieważył go poprzez kierowanie pod jego adresem słów wulgarnych powszechnie uznawanych za obelżywe oraz uderzając go naruszył jego nietykalność cielesną, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo umyślne

to jest o przestępstwo z art. 190 § 1 kk i art. 216 § 1 kk i art. 217 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

2.  w dniu 19 grudnia 2016 roku w N. groził pobiciem małoletniemu N. S., które to groźby wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będą spełnione a ponadto znieważył go poprzez kierowanie pod jego adresem słów wulgarnych powszechnie uznawanych za obelżywe oraz uderzając go zabawką po rękach i dusząc naruszył jego nietykalność cielesną, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo umyślne

to jest o przestępstwo z art. 190 § 1 kk i art. 216 § 1 kk i art. 217 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

3.  w dniu 22 grudnia 2016 roku w N. groził pobiciem i uszkodzeniem ciała małoletniemu N. S., które to groźby wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będą spełnione a ponadto znieważył go poprzez kierowanie pod jego adresem słów wulgarnych powszechnie uznawanych za obelżywe, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo umyślne

to jest o przestępstwo z art. 190 § 1 kk i art. 216 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

to jest o przestępstwo z art. 190 § 1 kk i art. 216 § 1 kk i art. 217 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, oraz z art. 190 § 1 kk i art. 216 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w zw. z art. 91 § 1 kk

I.  w ramach czynów zarzuconych oskarżonemu G. W. aktem oskarżenia uznaje go winnym tego, że w dniach 30 listopada 2016 roku i 19 i 22 grudnia 2016 roku znieważył pokrzywdzonego N. S. używając wobec niego obraźliwych określeń, oraz w dniu 30 listopada 2016 roku naruszył jego nietykalność cielesną dając mu klapsa czym zrealizował znamiona przestępstw z art. 216 § 1 kk i art. 217 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i w zw. z art. 91 § 1 kk i uznając społeczną szkodliwość tych czynów za znikomą w rozumieniu art. 1 § 2 kk na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk – postępowanie umarza;

II.  na zasadzie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciąża Skarb Państwa;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. P. kwotę 756 (siedemset pięćdziesiąt sześć) złotych wraz z podatkiem od towarów i usług w kwocie 173,88 (sto siedemdziesiąt trzy 88/100) złotych, tj. łącznie kwotę 929,88 (dziewięćset dwadzieścia dziewięć 88/100) złotych tytułem występowania w sprawie jako kurator kolizyjny małoletniego pokrzywdzonego.

Sygnatura akt II K 1397/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 2 sierpnia 2019 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony G. W. zamieszkiwał wraz ze swoją żoną K. W., ze swoją córką A. S., jak również z małoletnim wnukiem N. S. w mieszkaniu przy ul. (...) w N.. Podczas pobytu matki w pracy - dzieckiem zajmował się gównie oskarżony tj. odprowadził i przyprowadzał go ze szkoły, chodził z ww. na spacery, odrabiał z wnukiem lekcje, wspólnie gotowali i oglądali telewizję.

Dowód: wyjaśnienia G. W. k. 171-172, 228 na odwrocie-229, zeznania A. S. k. 26 -27, 49-50, 230-231, częściowe zeznania K. W. k. 261-262), zeznania E. S. k. 34, 262 na odwrocie-263, zeznania M. O. k. 112-113,odpis skrócony aktu urodzenia N. S. k. 139

Poziom rozwoju intelektualnego N. S. mieści się w granicach upośledzenia umysłowego w stopniu lekkim. Ujawnia zaburzenia osobowości przyjmuje postawę antyspołeczną. Jest nadpobudliwy, napięty, drażliwy. Przejawia zachowania agresywne oraz autoagresji. Ma znaczne trudności z kontrolą swoich emocji, jest podatny na irracjonalne pomysły, na frustrację. Wykazuje znaczne trudności z przestrzeganiem obowiązujących zasad. W stosunku do innych bywa agresywny, nie potrafi prawidłowo ocenić sytuacji społecznych. Często skoncentrowany na własnych potrzebach i osiągnięciu zamierzonego celu. Nie czuje się odpowiedzialny za własne zachowanie. Próbuje wpływać na zachowanie innych, w celu osiągnięcia własnych celów. Przejawia skłonności do konfabulacji i zmyślania, bez przewidywania w konsekwencji własnego działania.

Dowód: opinia sądowo –psychologicznej k. 246- 251, dokumentacja medyczna N. S. k. 138, 143-144

Ze względu na agresywne zachowanie, wulgaryzmy, niedostosowanie i brak panowania nad sobą pokrz. N. S. był hospitalizowany na oddziale psychiatrii dziecięcej. Obecnie nadal pozostaje pod opieką lekarza psychiatry. Członkowie rodziny ze względu na chorobę dziecka często nie mogli sobie poradzić z nim wychowawczo, co rodziło z kolei awantury w domu. Zdarzało się, że oskarżony G. W., który najwięcej czasu spędzał z chłopcem nie był w stanie dotrzeć do niego, lub w sytuacjach ataku agresji - uspokoić go, a co za tym idzie reagował na zachowanie wnuka krzykiem. Pomimo powyższego, G. W. nigdy nie chciał skrzywdzić dziecka, jego reakcje wynikały natomiast z bezsilności wobec zachowania ww. Sytuacja była tym bardziej napięta, ponieważ pomiędzy oskarżonym a jego żoną K. W. istniał głęboki długoletni konflikt, który również miał wpływ na relację pomiędzy domownikami. K. W. prowokowała wiele kłótni z oskarżonym lub matką N., a swoją córką A. S.. Pomimo nieprawidłowego systemu w rodzinie N. S. był bardzo przywiązany do dziadka , nie bał się ww, nie czuł zagrożenia ze jego strony.

Dowód: wyjaśnienia G. W. k. 171-172, 228 na odwrocie-229, zeznania A. S. k. 26 -27, 49-50, 230-231, częściowe zeznania K. W. k. 261-262), zeznania E. S. k. 34, 262 na odwrocie-263, zeznania M. O. k. 112-113, opinia sądowo –psychologicznej k. 246- 251, zeznania A. D. (1) k. 41-42, 232 na odwrocie-233,dokumentacja medyczna N. S. k. 138, 143-144, opinia dotycząca ucznia SOS-u w S. k. 237-238

W dniu 30 listopada 2016 r. w miejscu zamieszkania oskarżonego doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy domownikami. Oskarżony wyprowadzony z równowagi najpierw przez swoją żonę K. W., a następnie zachowaniem wnuka użył względem niego obraźliwych określeń: „gnojek, śmierdziel mały, gnój śmierdzący”. Podczas wskazanej awantury G. W. naruszył nadto nietykalność cielesną wnuka dając mu lekkiego klapsa.

Dowód: wyjaśnienia G. W. k. 171-172, 228 na odwrocie-229, zeznania A. S. k. 26 -27, 49-50, 230-231, częściowe zeznania K. W. k. 261-262), zeznania E. S. k. 34, 262 na odwrocie-263, zeznania M. O. k. 112-113, opinia dotycząca sporządzenia stenogramów z prowadzonym rozmów k. 59-108

Podobna sytuacja miała miejsce w dniach: 19 grudnia 2016 r. i 22 grudnia 2016 r. Podczas tych kłótni pomiędzy oskarżonym, a wnukiem N. S., do którego to konfliktu włączyła się zarówno matka chłopca jak i K. W. oskarżony mocno zdenerwowany zachowaniem N. ponownie używał względem swojego niego obraźliwych określeń takich jak: „gnój, gówniarz, jeb…. chuj, gnój francowaty, mała szmata”. Za każdym razem po takich scysjach gdy oskarżonego opadły złości ponownie zwracał się do N. S. po imieniu.

Dowód: wyjaśnienia G. W. k. 171-172, 228 na odwrocie-229, zeznania A. S. k. 26 -27, 49-50, 230-231, częściowe zeznania K. W. k. 261-262), zeznania E. S. k. 34, 262 na odwrocie-263, zeznania M. O. k. 112-113, opinia dotycząca sporządzenia stenogramów z prowadzonym rozmów k. 59-108

G. W. nie jest chory psychicznie w rozumieniu psychozy, ani też nie jest upośledzony umysłowo. Jest uzależniony od alkoholu, obecnie od pewnego czasu nie pije. W niniejszej sprawie nie mają zastosowania przepisy art. 31 § 1 i 2 kk, albowiem w okresie dokonania czynu oskarżony nie miał zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

Dowód: opinia sądowo-psychiatryczna k. 206-208

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, który jako wszechstronny i spójny pozwala na wyjaśnienie wszystkich istotnych dla sprawy okoliczności.

Oskarżony G. W. dotychczas był już karany sądownie. Posiada wykształcenie podstawowe, zawód wyuczony – konserwator. Bezrobotny, utrzymuje się z zasiłki z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w N..

Dowód: karta karna k. 174-175, dane oskarżonego k. , zaświadczenie o stanie majątkowym k., opinia sądowo-psychiatryczna k. 206-208

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego (k. 171-172) oskarżony G. W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżony zaprzeczył jakoby kierował wobec swojego wnuka N. S. groźby karalne. Wyjaśnił, że opiekuje się swoim wnukiem, który jest dzieckiem chorym, nadpobudliwym, ma stwierdzone (...). Oskarżony przyznał, że zdarza się, że nieraz krzyknie na ww., jednakże jest to konieczne, aby wnuk go słuchał.

Słuchany zaś w postępowaniu jurysdykcyjnym G. W. ponownie nie przyznał się do stawianych mu zarzutów (k. 228 na odwrocie-229). Wyjaśnił, że N. S. jest jego wnukiem, którym się opiekuje. Ww. jest trudnym, nadpobudliwym dzieckiem, leczonym psychiatrycznie, sprawia znaczne kłopoty wychowawcze. Mając powyższe na uwadze nikt z rodziny nie chce się zajmować chłopcem. G. W. w swoich wyjaśnieniach przyznał, że kiedy wnuk nie słucha go i podejmuje próby wymuszania, zachowuje się agresywnie, rzuca przedmiotami i awanturuje się – czasami jedynie krzyk dorosłego jest w stanie go uspokoić. Podkreślił, że jeżeli podnosi głos na swojego wnuka, albo go mocno przytrzyma czy da klapsa to tylko dlatego, że jest to jedyna metoda wychowawcza, na którą ww. reaguje i się uspokaja. G. W. dodał, że w jego wypowiedziach względem wnuka pojawiają się wulgaryzmy w momencie, kiedy jest już „wykończony jego zachowaniem” i sobie nie radzi. W sytuacjach, w których N. nie reagował na próby uspokojenia go zdarzało się, że straszył dziecko, że go uderzy, kiedy zaś i to nie przynosiło efektów dawał mu klapsa. Jednakże zachowanie takie w stosunku do wnuka nie jest regułą i pojawia się tylko, kiedy nie może poradzić sobie z nadpobudliwym zachowaniem dziecka. Oskarżony wyjaśnił, że oprócz problemów wychowawczych z wnukiem, problemem jest również prowokacyjne zachowanie żony ww., która celowo wyprowadza go z równowagi, a później go z ukrycia nagrywa, a potem te nagrania przesyła np. do Prokuratury żeby wszczęli przeciwko niemu postepowanie. Podobnie postępuje w stosunku do swojej córki A. (matki N.). Idąc dalej, G. W. wskazał, że N. często na wyrost krzyczy, albo kłamie, że dziadek go uderzył, żona zaś jego nagrywa zdarzenie. Oskarżony wyjaśnił, że obecnie z inicjatywy szkoły N. został on umieszczony w internacie w ośrodku w S., na weekendy zaś przyjeżdża do domu. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że N. jest chory i trzeba z nim postępować inaczej, jednakże zdarzało się, że opieka nad dzieckiem przerastała go i wtedy też krzyczał, czy odnosił się do wnuka w sposób wulgarny. Niemniej jednak, nie było jego zamiarem mu ubliżyć, grozić, jak również zrobić jakiejkolwiek krzywdy.

Na podstawie analizy całokształtu materiału dowodowego oraz w oparciu o bezpośredni kontakt z osobowymi źródłami dowodowymi Sąd doszedł do przekonania, iż za w pełni wiarygodne i stanowiące podstawę do dokonywania ustaleń faktycznych uznać należy wyjaśnienia oskarżonego G. W.. Zeznania jego bowiem są zbieżne z zebranym w sprawie materiałem dowodowej tj. z nagraniem ze zdarzeń, jak również z zeznaniami pozostałych słuchanych w sprawie świadków. Oceniając wyjaśnienia oskarżonego w kontekście całokształtu relacjonowanych przezeń okoliczności, jak i na tle innych dowodów przekonał on Sąd o swej wiarygodności. W ocenie Sądu starał się złożyć rzetelną i obiektywną relację. W pierwszym rzędzie należy bowiem podkreślić, że twierdzenia oskarżonego odnośnie trudności wychowawczych z jakimi rodzina boryka się odnośnie wychowania i opieki nad N. S. zostały całkowicie potwierdzone przez pozostałych członków rodziny. Wszak matka pokrzywdzonego słuchana w toku postępowania jurysdykcyjnego wskazała „ N. jest chorym dzieckiem, trudnym, jest bardzo uparty (…) potrafi manipulować ludźmi, a także kłamie jeżeli to się ma mu do czegoś posłużyć (…) N. jest nadpobudliwy, czasami agresywny (…) Zdarzało się, że syn w atakach szału potrafił mi zadać uderzenia, dziadkowi czy nawet babci. Zdarza się, że kopie nas po nogach tak mocno, że zostają siniaki” (k. 230 na odwrocie-231).

Babcia pokrzywdzonego N. S. św. K. W. słuchana przez Sądem wskazała, że jej wnuk jest dzieckiem trudnym, agresywnym i ma lekkie upośledzenie umysłowe (k. 261 na odwrocie). Podobnie o dziecku wypowiadała się w swoich zeznaniach jego ciotka św. E. S. (k. 262 na odwrocie), jak również św. A. D. (1) (k. 232 na odwrocie). Co istotne, powyższe potwierdziła opinia sądowo – psychologiczna, zgodnie z którą N. S. ujawnia zaburzenia osobowości, przyjmuje postawę antyspołeczną. Jest nadpobudliwy, napięty, drażliwy, ma skłonności do wyolbrzymiania swojej krzywdy. Przejawia zachowania agresywne oraz autoagresji. Ma znaczne trudności z kontrolą swoich emocji, jest podatny na irracjonalne pomysły, na frustrację. Wykazuje znaczne trudności z przestrzeganiem obowiązujących zasad. W stosunku do innych bywa agresywny, nie potrafi prawidłowo ocenić sytuacji społecznych. Nie czuje się odpowiedzialny za własne zachowanie. Próbuje wpływać na zachowanie innych, w celu osiągnięcia własnych celów. Przejawia skłonności do konfabulacji i zmyślania, bez przewidywania w konsekwencji własnego działania (k. 246- 251).

Idąc dalej, Sąd dał wiarę oskarżonemu odnośnie jego wyjaśnień, w których przyznał, że zdarzało się mu krzyczeć na swojego wnuka N. S., zwracać się do niego w sposób wulgarny, czy też dać mu klapsa. O takim zachowaniu oskarżonego dobitnie wskazują przedłożone w sprawie stenogramy z prowadzonych rozmów członków rodziny oskarżonego, podczas których zarówno w dniu 30 listopada 2016 r., jak również w dniach : 19 i 22 grudnia 2016 r. G. W. używał wobec swojego wnuka obraźliwe określenia: „ gnojek, śmierdziel mały, gnój śmierdzący, śmierdzący gówniarz, je…y chuj, gnój francowaty, mała szmata” (59-108). Ze wskazanych stenogramów w sposób nie budzący wątpliwości wynika nadto, że w dniu 30 listopada 2016 r. oskarżony naruszył nietykalność cielesną N. S. – dając mu klapsa. Słychać bowiem jak N. ma pretensje do dziadka że go uderzył , a oskarżony w rozmowie z matką dziecka przyznał, że uderzył wnuka: „ tak go klepłem”. Również wypowiedzi uderzonego dziecka świadczą o powyższym: „ co ja robiłem, że on mnie uderzył, …nie będziesz mnie bił, ….teraz mnie właśnie boli”. Odnośnie zaś sformułowanego zarzutu uderzenia chłopca przez oskarżonego zabawką po rękach i duszenie ww. w dniu 19.12.2016 r. Sąd miał na uwadze, że oskarżony nie potwierdził powyższego, zaś żaden z słuchanych świadków (nawet mama i babcia pokrzywdzonego, które uczestniczyły we wskazanej awanturze) nie wskazał w toku postępowania jakoby N. S. miał być tego dnia bity przez oskarżonego zabawką, a tym bardziej duszony.

Co istotne, z zapisu stenogramu z dnia 19.12.2016 r. wynika, że w trakcie awantury, podczas której miało dojść do powyżej wskazanych zachowań oskarżonego jedynie z wypowiedzi chłopca wynika ze został uderzony, niemniej jednak na nagraniu nie słychać odgłosu uderzenia, zaś z rozmów pozostałych uczestników nie wynika, że zarzucane G. W. zachowanie miało faktycznie miejsce (k. 88-91).

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie bez znaczenia dla niniejszej sprawy pozostają tłumaczenia oskarżonego odnośnie powodów owego zachowania. Wszak G. W. przyznając się do wskazanych powyżej zachowań względem wnuka, równocześnie w sposób kategoryczny zaznaczył, że jego intencją nie było grożenie ww., czy też chęć wyrządzenia mu jakiejkolwiek krzywdy. Jego postępowanie wynikało natomiast z pewnej bezsilności wobec zachowania N. S.. Należy mieć na uwadze, że to oskarżony głównie zajmował się chłopcem, którego zachowanie często wyprowadzały ww. z równowagi i jak sam wskazał – zdarzało się, że był wykończony psychicznie i jedyną „metodą wychowawczą” która przynosiła efekty względem wnuka był krzyk i klaps. O tym natomiast, że zachowanie oskarżonego wynikało właśnie z owej bezradności względem choroby wnuka i jej konsekwencji świadczą również zeznania matki dziecka – A. S. tato musiał być wtedy bardzo zdenerwowany (…) nie wykluczam, że N. mógł go wyprowadzić z równowagi swoim zachowaniem (…)N. jest chorym dzieckiem, trudnym jest bardzo uparty (…). Czasami ojciec musi go przytrzymać, czy klepnąć, żeby N. się uspokoił i zaczął słuchać, sama nieraz musiałam go mocno obejmować rękami i przytrzymywać żeby się uspokoił. ” (k. 230 na odwrocie). Powyższe potwierdziła również babcia pokrzywdzonego K. W., która słuchana przed Sądem wskazywała „ N. potrafi bardzo szybko wpaść w atak furii, zaczyna kopać, wyrywać, potrafi sobie lub komuś zrobić krzywdę. W takich sytuacjach dziadek go krępował, żeby ograniczyć mu wyrwanie się i szarpanie, żeby N. się uspokoił a przede wszystkim, żeby sobie nie zrobił krzywdy” (k. 263 na odwrocie).

Co istotne, wszyscy słuchani w sprawie świadkowie zaprzeczyli, aby oskarżony miał robić krzywdę dziecku „ mój ociec nigdy nie bił N. po to, żeby mu zrobić krzywdę, czasami zdarzało się, że dał mu klapsa, ale tylko po to, żeby go uspokoić” (k. 230 na odwrocie), „ mój ojciec jeżeli używał wulgaryzmów wobec dziecka to tylko dlatego, bo był zdenerwowany i sobie nie radził (…) ojciec nigdy nie groził N., bo przez te wszystkie lata kiedy się nim opiekował nigdy mu krzywdy nie zrobił. Przed 5 lat dziadek opiekował się N. kiedy ja pracowałam i byłam pewna, że krzywdy mu nie zrobi i się nim zaopiekuje” (k. 231). Również E. S. w swoich zeznaniach pokreśliła, że jest pewna, że ojciec (G. W.) nie robi krzywdy, nie znęca się nad swoim wnukiem (k. 34 na odwrocie). Co istotne, K. W., która to złożyła zawiadomione o możliwości popełnienia przestępstwa przez oskarżonego w niniejszej sprawie nie podtrzymała swoich zeznań złożonych uprzednio w toku postępowania przygotowawczego wskazując, że w tamtym okresie była w silnej depresji przez co nie oceniała sytuacji w sposób realny przez pryzmat wcześniejszych doświadczeń, kiedy to oskarżony znęcał się na nią. Dodała, że po zapoznaniu się z dokumentacja medyczną jej wnuka wie, że działania G. W. często były nakierowane na uspokojenie dziecka. Przyznała, że to oskarżony zajmował się chłopcem, troszczył się o niego, jeździł do lekarzy. Co więcej, ww. świadek zaznaczyła, że kiedy dziecko miało atak agresji to właśnie dziadek był w stanie go uspokoić (k. 262).

Wreszcie, wskazać tutaj należy na zeznania M. K. - kuratora zawodowego, która sprawdzała sytuacje dziecka w domu ze względu na złe jego zachowanie w szkole. Otóż, ww. zeznała, że będąc w domu oskarżonego na jednorazowym wywiadzie, nie odniosła wrażenia, że dziecku dzieje się krzywda, wręcz przeciwnie miała wrażenie, że dziadek i matka są wobec dziecka nadopiekuńczy (k. 232). Natomiast słuchana w sprawie św. A. D. (1) zeznała, że N. w jej obecności rzucał się na szyje dziadkowi, dodając, że w jej opinii. nie ma żadnego zagrożenia ze strony oskarżonego względem wnuka (k. 41-42).

Widać zatem, że relacje wszystkich słuchanych w sprawie świadków są spójne i przy tym zupełnie obiektywne zasługiwały na walor wiarygodności. Analizując zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd przyjął za podstawę poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych zeznania A. S. (k. 26-27, 49-50, 230-231) K. W. (złożone w toku postępowania sądowego k. 261-262), jak również E. S. (k. 34, 262 na odwrocie-263), albowiem tworzą one pewną logiczną całość, dającą przejrzysty obraz wzajemnych stosunków panujących między oskarżonym a pokrzywdzonym N. S.. Należy tu nadto podkreślić, że ich zeznania podlegały niejako podwójnej ocenie, raz z uwagi na źródło z którego pochodzą, a drugi raz z uwagi na ich treść. Sąd biorąc pod uwagę oba te elementy nie znalazł podstaw do kwestionowania ich prawdziwości.

Zeznania natomiast M. K. (k. 46, 231 na odwrocie-232) – kurator zawodowej okazały się pomocne przy ocenie zachowania G. W. i jego relacji w wnukiem, zwłaszcza pod kątem ustalenia, czy N. S. bał się swojego dziadka. Również w zeznaniach A. D. (1) (k. 41-42, 232 na odwrocie-233) nie sposób dopatrzyć się tendencji do przedstawiania zachowania oskarżonego w sposób nieprawdziwy. W tym miejscu należy jedynie na marginesie zaznaczyć, że świadek ten początkowo będąc znajomą z kółka modlitewnego K. W. miała negatywny obraz oskarżonego G. W., albowiem żona oskarżonego przedstawiała go jako człowieka agresywnego, uzależnionego od alkoholu, który znęca się nad rodziną. Dopiero w wyniku własnych obserwacje wskazanej rodziny zweryfikowała twierdzenia K. W., dochodząc do przekonania, że nie ma żadnego zagrożenia ze strony oskarżonego G. W..

Sąd uznał za w pełni wiarygodne również funkcjonariusza Policji K. P. (k. 37-38). Świadek ten, emocjonalnie nie był zaangażowany w sprawę, jest świadkiem obiektywnym, nie mającymi żadnego interesu w przedstawianiu faktów w sposób odmienny niż miały one w rzeczywistości przebieg, a przez to w pełni wiarygodnym. Ww. w swoich zeznaniach podkreślił, że odkąd został dzielnicowym tj. od 2013 r. nie był świadkiem jakiekolwiek przemocy w rodzinie państwa W.. Podczas wizyt nie zauważył on, aby oskarżony kiedykolwiek był pod wpływem alkoholu, nie zaobserwował również śladów przemocy na ciele K. W.. Podkreślił, że A. S. zaprzeczyła jakoby jej ojciec znęcał się nad synem ww.

Również Sąd nie miał wątpliwości odnośnie wiarygodności zeznań M. O. (k. 112-113) - nauczycielki ze szkoły, do której uczęszczał N. S.. Analizowany świadek potwierdziła, że to dziadek najczęściej odbierał i przyprowadzał dziecko do szkoły, podkreślając, że nigdy nie zauważyła jakichkolwiek złych zachowań ze strony ww. w stosunku do wnuczka. N. S. nigdy nie opowiadał niczego złego o oskarżonym, natomiast w trakcie zajęć ruchowych nie zdarzyło się, aby zaobserwowała jakiekolwiek obrażenia na ciele chłopca, które mogłyby świadczyć o stosowanej wobec niego przemocy.

Powyższa analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego spowodowała, że składane początkowo przez K. W. zeznania nie znalazły potwierdzenia w toku postępowania sądowego. Jednocześnie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdził, że oskarżony kilkakrotnie znieważył N. S. i raz naruszył nietykalność cielesną małoletniego w ten sposób, że dał mu klapsa. Niemniej jednak, zachowanie oskarżonego nie było ukierunkowane na chęć wyrządzenia dziecku krzywdy, czy też grożenia mu.

W toku postępowania zasięgnięto opinii biegłego z zakresu psychologii (k. 246-252). Odnosząca się do kwestii pokrzywdzonego N. S. (jego osobowości, rozwoju intelektualnego, społecznego, podatności na manipulację, skłonności do konfabulacji, zmyślania, umiejętności nawiązywania prawidłowych relacji społecznych, kontroli swoich emocji) - opinia jest profesjonalna, pełna i rzetelna, dlatego też Sąd wykorzystał jej wnioski przy dokonywaniu ustaleń faktycznych.

Sąd podzielił opinie biegłych psychiatrów (k. 206-208) dotyczącą poczytalności oskarżonego G. W. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również jego aktualnego stanu zdrowia psychicznego, a co za tym idzie zdolności do udziału w postępowaniu. Opinia ta jest logiczna i rzetelna, oraz została wydana po na podstawie badań psychologicznych i analizy akt sprawy. Opinia nie była kwestionowane przez żadną ze stron postępowania.

Za szczególnie istotną i przydatną dla celów postępowania Sąd uznał opinię w dotyczącą sporządzenia stenogramów z prowadzonych rozmów (k. 59-108). Biegły w sposób jasny i logiczny przedstawił podstawę swej opinii i dlaczego na podstawie zebranego materiału wyciągnął określone w niej wnioski końcowe. Wskazana opinia nie budziła zastrzeżeń Sądu pod względem merytorycznym – była jasna, pełna, logiczna, nie zawierała wewnętrznych sprzeczności i w pełni korespondowała z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Ponadto została sporządzona zgodnie z posiadaną przez biegłą fachową wiedzą i doświadczeniem zawodowym. Jednocześnie brak było jakichkolwiek podstaw do kwestionowania ustaleń i wniosków opinii.

W odniesieniu do zgromadzonych w sprawie i ujawnionych na podstawie art. 394 § 1 i § 2 k.p.k. dowodów z dokumentów, biorąc pod uwagę ich formę, sąd uznał je za wiarygodne, a przez to stanowiące podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych. Autentyczność i prawdziwość treści tych dokumentów nie budzi wątpliwości, nie były one kwestionowane przez strony, zaś informacje w nich zawarte znajdują potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Mając powyższe na uwadze Sąd zważył co następuje:

Groźbę, o jakiej mowa w art. 190 § 1 k.k. stanowi zapowiedź popełnienia przestępstwa na szkodę adresata groźby lub osoby mu najbliższej. Warunkiem popełnienia przestępstwa jest wzbudzenie w ofierze strachu i obawy, a więc podjęcie działań z pobudek nieprzyjaznych. Forma wyartykułowania groźby nie ma znaczenia. Dla bytu przestępstwa nie jest konieczne stwierdzenie obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby, tj. tego, czy sprawca miał rzeczywisty zamiar jej spełnienia ani też tego, czy miał faktyczne możliwości jej spełnienia. Dla bytu przestępstwa stypizowanego w art. 190 § 1 k.k. konieczne jest, by groźba wzbudziła w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Należy przy tym wskazać, iż wzbudzenie obawy w zagrożonym należy oceniać subiektywnie, nie zaś z punktu widzenia obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 1973 r. III KR 284/72, LEX nr 21544, por. też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1997 r. II KKN 171/96).

Przenosząc te ogólne rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd uznał, że co prawda oskarżony krzyczał na pokrzywdzonego N. S. strasząc, że go uderzy, czy zrobi mu krzywdę nadto kierował wobec niego obraźliwe słowa, niemniej jednak działanie ww. nie było ukierunkowane na chęć wyrządzenia dziecku krzywdy. Co istotne, z zeznań wszystkich słuchanych w sprawie świadków w sposób nie budzący wątpliwości wynika, że N. S. nie obawiał się oskarżonego, a wręcz przeciwnie lubił z nim przebywać, był do niego przywiązany.

Zatem, w ustalonym stanie faktycznym zachowaniem swoim oskarżony nie wywołało u pokrzywdzonego stanu obawy i zagrożenia, zaś zachowanie jego pomimo tego, że było naganne wynikało z jego bezsilności wobec zachowania (napadów złości i agresji) i choroby chłopca. Przy ocenie zachowania oskarżonego, należy mieć na uwadze, że jego niewątpliwie naganne zachowanie miało miejsce w sytuacji, kiedy nie mógł sobie wychowawczo poradzić z dzieckiem, był zmęczony psychicznie i bezsilny zachowaniem wnuka. Jego postępowanie spowodowane było zdenerwowaniem, frustracją oraz w pewien sposób troską o małoletniego. Oczywiście takie zachowania osób, pod których pieczą pozostaje dziecko, nie powinny mieć miejsca, nawet w nerwowej dla nich sytuacji, jednakże nie każde takie działanie może być uznane za wypełniające znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 190 § 1 k.k. Sąd dokonując analizy zachowania oskarżonego jego wypowiedzi, uwzględnił ich kontekst, który obejmuje także towarzyszące im zachowania. W przedmiotowej sprawie mimo wszystko należało przyjąć, że intencją oskarżonego nie było grożenie małoletniemu, a w przeświadczeniu oskarżonego – dotarcie do wnuka, który nie reagował na spokojne zwracanie mu uwagi aby się uspokoił.

Powyższe spowodowało, że Sąd jak już była o tym mowa powyżej dokonał modyfikacji zarzutu przedstawionego oskarżonemu, tym samym w miejsce gróźb pobicia i uszkodzenia ciała małoletniemu N. S. oraz znieważenia dziecka zostało przyjęte samo znieważenie pokrzywdzonego w dniach 30.11.2016 r, 19.12.2016 r. i 22.12.2016 r., jak również jednorazowe naruszenie nietykalności cielesnej N. S. w dniu 30 listopada 2016 r.

W realiach przedmiotowej sprawy użyte przez oskarżonego pod adresem N. S. zwroty „ gnojek, śmierdziel mały, gnój śmierdzący, śmierdzący gówniarz, je…. chuj, gnój francowaty, mała szmata” są to pojęcia, które generalnie uchodzą za uwłaczające czyjeś godności. Nie ulega zatem wątpliwości, że użycie tych zwrotów przez oskarżonego miało na celu godzenie w cześć pokrzywdzonego. Fakt, iż słów tych używał oskarżony w odpowiedzi zachowania wnuka, z którym wychowawczo sobie nie radził w tym wypadku nie miały żadnego znaczenia dla bytu przypisanego mu przestępstwa z art. 216 kk. Co więcej, zdaniem Sądu, zachowanie oskarżonego, polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej N. S. w dniu 30 listopada 2016 r. poprzez danie mu klapsa, wypełniło znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. Niemniej jednak, należy pamiętać, że samo formalne naruszenie wskazanych powyżej przepisów nie jest wystarczające do przypisania odpowiedzialności karnej. Dla uznania czynu za przestępstwo konieczne jest wykazanie, że narusza on istotne wartości społeczne. Dokonując oceny stopnia społecznej szkodliwości czynów oskarżonego skierowanych przeciwko małoletniemu N. S. Sąd dokonał jej w odniesieniu do tego, co zostało ustalone. Dokonując ustalenia stopnia społecznej szkodliwości czynów oskarżonego należy rozważyć je przez pryzmat kwantyfikatorów określonych przez ustawodawcę w art. 115 § 2 k.k. (zachowanie, które zostało przyjęte przez sąd odpowiednio w punktach 1 i 3 zaskarżonego wyroku).

Do uznania czynu za przestępstwo konieczne jest wykazanie, że narusza on istotne wartości społeczne. W art. 1 § 2 k.k. – nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Kodeks karny przewiduje trzy kolejne poziomy "społecznej szkodliwości czynu": 1) "znikomy" (art. 1 § 2 k.k., art. 100 k.k.); 2) "nieznaczny" (art. 59 k.k., art. 66 § 1 k.k.); 3) "znaczny" (art. 94 § 1 k.k.). Znikoma szkodliwość społeczna czynu to kategoria wybitnie ocenna. Konsekwencją tego jest brak w ustawie ścisłych kryteriów kiedy taka znikomość zachodzi. Art. 115 § 2 k.k., który zawiera zamknięty katalog kryteriów oceny stopnia szkodliwości społecznej czynu, nie pozostawia wątpliwości, że dominujące znacznie mają okoliczności z zakresu strony przedmiotowej, do której dołączono tylko dwie przesłanki strony podmiotowej (postać zamiaru i motywację sprawcy), a pominięto natomiast okoliczności związane z samym podmiotem czynu, tj. sprawcą, takie jak: wiek, opinia, właściwości i warunki osobiste, które wpływają na wymiar kary (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2008 r., V KK 1/08, OSNKW 2008 r., Nr 9, poz. 75). W orzecznictwie zasadnie podkreśla się, iż ocena stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania powinna być oceną całościową, uwzględniającą okoliczności wymienione w art. 115 § 2 k.k., nie zaś sumą, czy pochodną ocen cząstkowych takiej czy innej "ujemności" tkwiącej w poszczególnych okolicznościach i dlatego też, jeżeli w art. 1 § 2 k.k. mówi się o znikomej społecznej szkodliwości czynu, to wymóg znikomości dotyczy społecznej szkodliwości ocenianej kompleksowo, nie zaś jej poszczególnych faktorów (por. wyrok SN z dnia 10 lutego 2009 r., WA 1/09, OSNwSK 2009 r., poz. 343).

Innymi słowy dla uznania, że stopień szkodliwości społecznej czynu jest znikomy nie jest konieczne, aby ta znikomość była obustronna, tzn. aby dotyczyła ona zarówno strony przedmiotowej, jak i podmiotowej. Chodzi bowiem o pewną wypadkową elementów składających się na społeczną szkodliwość konkretnego czynu zabronionego (wyrok SN z dnia 28 sierpnia 2003 r., III KK 45/03, OSNwSK 2003 r., poz. 1857).

W realiach niniejszej sprawy, patrząc przez pryzmat wyżej zarysowanych kryteriów, które zgodnie z art. 115 § 2 k.k. decydują o stopniu społecznej szkodliwości czynu, stwierdzić należy, w zakresie czynów zarzucanych G. W., że cechuje je znikoma społeczna szkodliwość w rozumieniu art. 1 § 2 k.k. Należy pamiętać, ocena społecznej szkodliwości czynu jest oceną całościową, a nie oceną poszczególnych faktorów zatem chociaż doszło do naruszenia dobra – znieważenia dziecka i naruszenia jego nietykalności cielesnej to nie można jedynie tego elementu brać pod uwagę przy ocenie. Podkreślić należy, że nie oznacza to, że takie zachowania jest aprobowane przez Sąd, są to bowiem czyny społecznie negatywne i niepożądane – niemniej jednak w przedmiotowej sprawie brak podstaw do penalizacji zachowania G. W. w tym zakresie. Stosowanie kar cielesnych, czy tez znieważanie dzieci niewątpliwie godzi w ważne dobra takiej jak : życie, zdrowie, nietykalność cielesną, wolność i cześć (godność) człowieka, a także należyte traktowanie w rodzinie. Z drugiej strony, musi istnieć jakiś dopuszczalny margines tolerancji dla pewnej kategorii zachowań, w przypadku których konieczność ponoszenia odpowiedzialności karnej rodziłaby argument irracjonalności regulacji prawnych. Bezsprzecznie czyn opiekuna (w niniejszej sprawie dziadka) realizuje znamiona przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia - niemniej jednak, mając na uwadze ogromne trudności wychowawcze z N. S. wynikające z jego choroby Sąd uznał, że społeczna szkodliwość tych czynów w oparciu o kryteria wskazane w art. 115 § 2 k.k., głównie sposób i okoliczności popełnienia czynu, postać zamiaru i motywację sprawcy – jest znikoma. Nie pozbawia to oczywiście czynów cech bezprawności formalnej, jednakże Sąd uznał że znieważenie przez oskarżonego wnuka i naruszenie jego nietykalności cielesnej było jego emocjonalną reakcją na zachowanie chłopca, który jak wykazała zarówno opinia psychologiczna, czy też wynika to z opinii dotycząca ucznia SOS-u w S. (k. 237-238) – w swoim zachowaniu bywa agresywny, krytyczny, w stosunku do dorosłych nieposłuszny, skłonny do kwestionowania autorytetów, niestały emocjonalnie, nadmiernie żywy, drażliwy. Co więcej, zdaniem psychologa dziecko przyjmuje postawę antyspołeczną, przejawia skłonności do konfabulacji i zmyślania (k. 246-251).

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, iż mimo realizacji przez oskarżonego znamion przypisanego mu czynów, z uwagi na atypowo niską jego szkodliwość, oskarżony G. W. nie popełnił przestępstwa, co skutkowało umorzeniem postępowania na zasadzie art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k.

Na zasadzie art. 632 pkt 2 kpk Sąd kosztami procesu obciążył Skarb Państwa. Nadto zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. P. kwotę 929,88 złotych tytułem występowania w sprawie jako kurator kolizyjny małoletniego pokrzywdzonego.