Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 1569/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Zawierciu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Agnieszka Wolak

Protokolant:

st. sekr. sądowy Monika Kubik - Rzepiela

po rozpoznaniu w dniu 3 marca 2017 r. w Zawierciu

sprawy z powództwa W. E.

przeciwko Towarzystwo (...) S.A. w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powódki W. E. kwotę 20.000 (dwadzieścia tysięcy) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 marca 2017r. do dnia zapłaty;

2.  znosi wzajemnie koszty zastępstwa procesowego;

3.  nakazuje pobrać od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zawierciu kwotę 1.465 (jeden tysiąc czterysta sześćdziesiąt pięć) złotych tytułem nieuiszczonej części kosztów sądowych;

4.  oddala powództwo w pozostałej części.

Sygn. akt I C 1569/15

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W. powódka W. E. wnosiła o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia w kwocie 40.000 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 6.06.2015r. i kosztami procesu.

W uzasadnieniu żądania pełnomocnik powódki podał, że w dniu 21.10.2001r. w Ż. doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym zginął J. E. (1), syn powódki. Sprawca wypadku J. M. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując zespołem pojazdów, tj. ciągnikiem siodłowym marki V. o nr rej. (...) z naczepą o nr rej. (...), nie dostosował prędkości jazdy do warunków drogowych i nie zachował należytej ostrożności w trakcie pokonywania zakrętu ulicy, przez co doprowadził do zarzucenia naczepy, która przemieściła się na chodnik, gdzie doszło do potrącenia trzech pieszych, w tym J. E. (1), który odniósł wielonarządowe obrażenia głowy, złamanie podudzia lewego oraz inne liczne obrażenia części ciała, które skutkowały jego natychmiastowym zgonem, po czym sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Sprawca wypadku został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Zawierciu z dnia 11.10.2002r. sygn. akt II K 1091/01, który to został zmieniony wyrokiem Sądu Okręgowego w Częstochowie z dnia 7.02.2003r. w zakresie wymiaru orzeczonej kary pozbawienia wolności w stosunku do oskarżonego. W pozostałym zakresie wyrok został utrzymany w mocy. Ubezpieczenie komunikacyjne OC zostało wykupione u pozwanego, co czyni pozwanego zobowiązanym do naprawienia szkody.

W związku z powyższym powódka dnia 7 marca 2015r. zwróciła się do pozwanego z roszczeniem o zadośćuczynienie i odszkodowanie za śmierć syna. Decyzją z dnia 20. maja 2015r. pozwany odmówił spełnienia roszczeń powódki. W dniu 5 sierpnia 2015r. powódka złożyła odwołanie od decyzji pozwanego, jednakże na mocy decyzji z dnia 18 września 2015r. pozwany podtrzymał swoje stanowisko odmawiające wypłaty jakichkolwiek świadczeń. Powódka nie zgadza się ze stanowiskiem pozwanego. Jej roszczenie znajduje uzasadnienie w treści art. 448 kc w związku z art. 23 i art. 24 kc, albowiem wskutek śmierci syna nastąpiło naruszenie jej dóbr osobistych w postaci zerwania więzi między rodzicami i dzieckiem oraz pozbawienia prawa do życia w pełnej rodzinie. Zgodnie z art. 448 kc w razie naruszenia dobra osobistego Sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, które ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy brać pod uwagę takie kwestie jak długotrwałość i stopień cierpień po utracie osoby najbliższej, konsekwencje dla sfery psychicznej, łącznie ze skutkami, które wywierają wpływ dla aktywności życiowej pokrzywdzonego, wiek uprawnionego oraz wiek zmarłego, stopień pokrewieństwa, charakter relacji rodzinnych, intensywność kontaktów, przerwanie więzi rodzinnych, zakłócenie normalnego funkcjonowania rodziny, utratę wsparcia i pomocy ze strony osoby najbliższej, utratę czerpania pełnej radości z życia rodzinnego, zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu struktury rodzinnej, zawiedzione nadzieje na starość, przeżywanie żałoby. Krzywdę jakiej doświadczyła powódka należy oceniać przez pryzmat struktury jej rodziny. J. E. (1) był pasierbem powódki, która w chwili jego śmierci miała 69 lata, a on sam 44 lata. Powódkę łączyła z nim silna więź emocjonalna, albowiem przez całe życie wychowywała go jak swojego rodzonego syna i tak też się do niego zwracała, a on sam traktował ją jak swoją biologiczną matkę. Więź, którą umacniali przez lata została w wyniku wypadku bezpowrotnie zerwana. Powódka odczuwa nadal pustkę, uczucie bezradności, brak radości i głęboki żal. Pomimo upływu kilkunastu lat od wypadku powódka w dalszym ciągu przeżywa fakt tragicznej śmierci swojego syna i wspomina to zdarzenie. Do końca życia nie będzie w stanie pogodzić się z tragedią, która ją dotknęła. Każde wspomnienie osoby syna wywołuje u niej nadal płacz i tęsknotę. Powódka jako osoba schorowana, w podeszłym wieku, potrzebuje ciągłej opieki i troski. W wieku 62 lat została wdową, a 4 lata przed wniesieniem pozwu doznała częściowego paraliżu i była hospitalizowana w szpitalu 2 miesiące, po czym przeszła operację nowotworu kręgosłupa. Co prawda powódka zamieszkuje wspólnie z synem J. i jego rodziną, ale bez wątpienia w normalnych okolicznościach, gdyby nie śmiertelny wypadek, syn J. również pomagałby jej w pokonywaniu problemów zdrowotnych, opiece, zawożeniu do lekarzy, a z pewnością odciążyłby brata w wielu obowiązkach związanych z opieką nad mamą, tym bardziej, ze J. E. (2) sam ma problemy ze zdrowiem i cierpi na wiele dolegliwości. Niestety wskutek wypadku powódka bezpowrotnie utraciła niezbędne wsparcie syna, które otrzymywała przez wiele lat, ekspektatywę jego pomocy w chorobie i na starość, radość ze wspólnie spędzanych chwil i możliwość wspólnego rozwiązywania problemów. Śmierć syna w sposób całkowity zdeterminowała aktywność życiową powódki. Ból po jego tragicznej śmierci spotęgowany był faktem, iż J. E. (1) był drugim synem powódki, który zginął w tragiczny sposób. W 1986r. jej syn J. został potrącony przez pociąg. Powódka była rozgoryczona i rozżalona na cały świat, nie mogła zrozumieć dlaczego takie nieszczęścia dotykają jej rodziny. Wskutek tragicznego wypadku była nerwowa, zalękniona, musiała zażywać leki uspokajające, które do dnia dzisiejszego zażywa. Nie miała siły wykonywać codziennych obowiązków i wrócić do normalnego funkcjonowania. Nie mogła także spać, zamartwiała się, miał obniżony nastrój, nie mogła znaleźć sobie miejsca. Śmierć J. E. (1) zaburzyła funkcjonowanie wszystkich członków zżytej rodziny i utrudniła relacje między nimi. Powódka jako matka cierpi po śmierci syna do dnia dzisiejszego i podkreśla, że jej żałoba nie ustanie do końca życia.

Uzasadniając wysokość zadośćuczynienia pełnomocnik powódki odniósł kwotę 40 000 zł do wartości remontu mieszkania, czy średniej klasy samochodu. Nie jest to zdaniem strony powodowej kwota wygórowana po utracie syna, ale jest już kwotą na pewno odczuwalną, co czyni ją adekwatną. Podniesiono także tę okoliczność, iż w ostatnich latach znacząco wzrosła suma gwarancyjna w obowiązkowych ubezpieczeniach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, która wynosi w Polsce 5 mln euro za szkody na osobie w odniesieniu do jednego zdarzenia, bez względu na liczbę poszkodowanych. Jest to ewidentna wskazówka ustawodawcy co do podwyższenia kwot odpowiedzialności ubezpieczyciela.

W kwestii dochodzenia odsetek pełnomocnik powódki stwierdził, że przeważającym jest pogląd w orzecznictwie, iż odsetki należą się już od momentu wezwania ubezpieczyciela do spełnienia świadczenia, a nie w dacie wyrokowania. Wyrok w sprawach odszkodowawczych ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny, co tym bardziej uzasadnia przyznanie odsetek już po bezskutecznym upływie terminu po wezwaniu. Istotne jest jednakże w tej sytuacji, aby roszczenie w chwili wezwania było skonkretyzowane. W przedmiotowej sprawie nastąpiło to już w momencie zgłoszenia szkody w dniu 7 marca 2015r., co uzasadnia żądanie zasądzenia odsetek od dnia 6 czerwca 2015r., czyli z upływem 90 dni od zgłoszenia. Na poparcie swojego stanowiska pełnomocnik powódki przywołał orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 18.02.2010r. sygn. akt II CSK 434/09 oraz Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28.10.2011r. sygn. akt VI ACa 247/2011 i z dnia 5.04.2013r. sygn. akt I ACa 1200/12.

W związku z brakiem zapłaty przez pozwanego powódka zmuszona jest dochodzić swych praw na drodze sądowej.

W odpowiedzi na pozew pełnomocnik pozwanego Towarzystwa (...) SA w W. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. (k.58-63 akt)

Pozwany nie kwestionował, iż w dniu 21.10.2001r. w miejscowości Ż. doszło do wypadku komunikacyjnego w wyniku którego zginął J. E. (1) – syn powódki. Sprawca wypadku został prawomocnie skazany. W dniu zdarzenia sprawcę wypadku łączyła z pozwanym obowiązkowa umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Pozwany po zgłoszeniu szkody dokonanym dopiero w dniu 27.03.2015r. wszczął postępowanie likwidacyjne, którego celem było ustalenie okoliczności zdarzenia, podstaw odpowiedzialności pozwanego oraz wysokości ewentualnego świadczenia należnego powódce. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego pozwany ostatecznie odmówił uznania zgłoszonych przez powódkę roszczeń i wypłaty na jej rzecz kwot tytułem zadośćuczynienia. Roszczenie powódki o wypłatę zadośćuczynienia w związku ze śmiercią syna jest bezzasadne. Brak bowiem wyraźnej podstawy prawnej dochodzonych przez nią roszczeń, mającej zastosowanie w stosunku do zdarzeń z daty powstania szkody, z której strona powodowa wywodzi skutki prawne. W przypadku śmierci osoby bliskiej art. 448 kc może stanowić podstawę do roszczenia o przyznanie zadośćuczynienia w odniesieniu do zdarzeń mających miejsce przed dniem, w którym zaczął obowiązywać art. 446 § 4 kc, przewidujący wprost prawo do zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią najbliższego członka rodziny. Zastosowanie art. 448 kc w przypadku śmierci osoby najbliższej będzie z pewnością uzasadnione w wyjątkowych, szczególnych sytuacjach, kiedy oczywistym jest, że doszło do naruszenia dobra osobistego, jakim jest przykładowo więź między małoletnim dzieckiem a rodzicami i prawo do niezakłóconego funkcjonowania w pełnej rodzinie. Nie ulega wątpliwości, iż ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego jest ubezpieczeniem obowiązkowym, a obowiązki ubezpieczyciela kształtuje nie tylko umowa i przepisy kodeksu cywilnego, ale również przepisy ustawy z dnia 22.05.2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) i (...). Zakres odszkodowania w związku ze szkodą wyrządzoną ruchem pojazdu mechanicznego określa przepis art. 34 tej ustawy. Zgodnie z tym przepisem z ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Jak więc wynika z powyższego, umowa obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu mechanicznego (sprawcy wypadku) nie obejmuje odpowiedzialności z tytułu naruszenia dóbr osobistych przez sprawcę wypadku (posiadacza pojazdu mechanicznego). Ponadto nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz tylko taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art.448 kc powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie, czego powódka w niniejszej sprawie, w ocenie pozwanego, nie wykazała.

Z ostrożności procesowej pełnomocnik pozwanego podniósł, że w świetle okoliczności niniejszej sprawy żądana przez powódkę kwota zadośćuczynienia w wysokości 40.000 zł jest rażąco wygórowana. Żądane przez powódkę świadczenie nie jest „odpowiednie” w rozumieniu przepisów prawa. Zakresem zadośćuczynienia objęty jest uszczerbek niemajątkowy doznany przez najbliższych członków rodziny zmarłego w następstwie jego śmierci, a kompensacie podlega doznana krzywda, w szczególności zaś cierpienie bliskich, ból, czy wreszcie poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego im członka rodziny. Każdy przypadek powinien być zindywidualizowany i uwzględniający wszystkie okoliczności sprawy.

Nie ulega wątpliwości, że śmierć syna spowodowała cierpienie natury psychicznej, jednakże nie jest ono samoistną i wystarczającą przesłanką do przyznania zadośćuczynienia w wysokości 40.000 zł. Pozwany nie umniejsza relacji pomiędzy matką i synem, które mogą ze swej natury być bliskie, jednakże bliższe relacje rodzinne dotyczą przede wszystkim małoletnich dzieci, rodziców oraz małżonków. W momencie wypadku J. E. (1) miał założoną własną rodzinę – żonę, dzieci i naturalne jest, iż to z nimi łączyły go najbliższe relacje. Strona powodowa co prawda wskazała na okoliczności śmierci syna i naruszenie jej dobra osobistego w postaci utraty więzi rodzinnych w wyniku czynu niedozwolonego, jednak nie udowodniono, aby doznana krzywda przejawiała się negatywnymi zjawiskami na zdrowiu, w tym zdrowiu psychicznym powódki, by śmierć syna zaburzyła dalszą egzystencję powódki, czy relacje pomiędzy powódką a pozostałymi członkami rodziny, bądź społeczeństwem. Wyjaśnienia wymaga także, czy na dzień wniesienia pozwu nadal można mówić o istnieniu krzywdy, skoro od śmierci syna minęło pond 15 lat i powódka z pewnością zdążyła oswoić się z nową sytuacją. Nie wykazano też istnienia przesłanek, które świadczyłyby o tym, że powódka w sposób wyjątkowy przeżywała okres żałoby, ani takich okoliczności, które mogłyby świadczyć o wysoce zintensyfikowanym stopniu przeżywania tego dramatu, wykraczającym ponad przeciętność. Nie wykazano, aby powódka przeżywała śmierć syna w taki sposób, że uniemożliwia to normalne funkcjonowanie, czy postrzeganie rzeczywistości.

Ponadto zgodnie z ustalonym orzecznictwem sądowym roszczenie o odszkodowanie z art.446 § 3 kc staje się wymagalne dopiero w dacie wyrokowania. Wysokość ewentualnie należnego powódce świadczenia w dużej mierze uzależniona będzie od uznania Sądu dokonywanego przy uwzględnieniu wielu czynników i okoliczności. Dopiero bowiem w oparciu o cały zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy, a w szczególności w oparciu o dowód z opinii biegłego, czy zeznań powódki, możliwe będzie ustalenie wysokości świadczenia.

Sąd Rejonowy ustalił i zważył co następuje :

Jak wynika z treści odpowiedzi na pozew strona pozwana nie kwestionuje, że w dniu zdarzenia, w którym śmierć poniósł syn powódki J. E. (1), sprawcę wypadku łączyła z pozwanym obowiązkowa umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego

Bezspornym jest również, że J. M. został skazany za spowodowanie w dniu 21 października 2001r. wypadku ze skutkiem śmiertelnym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zawierciu z dnia 11 października 2002r. w sprawie sygn. akt II K 1091/01. (k.12-17 akt)

Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy użyciu mechanicznego środka komunikacji, w myśl art.436 kc w związku z art.435 kc jest odpowiedzialnością opartą na zasadzie ryzyka. Zatem samoistny posiadacz pojazdu odpowiada za szkodę na osobie i mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch swego pojazdu, chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą odpowiedzialności nie ponosi. Uzasadnienie odpowiedzi na pozew wskazuje, że pozwany kwestionuje w pewnym zakresie zasadę swej odpowiedzialności na podstawie wskazanych przez pełnomocnika powódki przepisów prawa materialnego (art.448 kc w związku z art.24 kc) oraz alternatywnie wysokość żądanego zadośćuczynienia.

Jeżeli chodzi o podstawę odpowiedzialności ubezpieczyciela wobec powódki to należy wskazać, iż ubezpieczyciel odpowiada jako podmiot, który na podstawie umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej zawartej z posiadaczem pojazdu przejął za posiadacza pojazdu odpowiedzialność cywilną za szkody wyrządzone ruchem pojazdu objętego umową ubezpieczenia. Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela nie wyłącza zadośćuczynienia za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 448 kc. Kwestia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela została w orzecznictwie Sądu Najwyższego już ugruntowana i brak jest podstaw, aby przyjąć przeciwny pogląd. (vide uchwała Sądu Najwyższego z 20.12.2012r. III CZP 93/12 – LEX 1267081). Tym samym najbliższy członek rodziny osoby, która poniosła śmierć na skutek wypadku komunikacyjnego przed dniem 3 sierpnia 2008r. może domagać się od ubezpieczyciela na podstawie art.448 kc w związku z art.. 23 kc i art. 24 kc zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej, która została sklasyfikowana jako pozostające pod ochroną prawa dobro osobiste.

Pełnomocnik powódki wskazuje w pozwie na naruszenie jej dóbr osobistych w postaci zerwania więzi między rodzicami i dzieckiem oraz pozbawieniem prawa do życia w pełnej rodzinie.

Zadośćuczynienie oparte na art. 448 kc, podobnie jak obecnie na podstawie art. 446 § 4 kc jest świadczeniem pieniężnym, którego celem jest wyrównanie uszczerbków o charakterze niematerialnym, związanych z doznaną krzywdą spowodowaną śmiercią osoby bliskiej. Na pierwszy plan wysuwa się więc funkcja kompensacyjna zadośćuczynienia, ponieważ nie jest możliwa pełna restytucja, a istotnym jest, aby wysokość świadczenia pozostawała adekwatna do rozmiaru krzywdy. Tak więc zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej musi być odpowiednio wysokie i musi być odczuwalne w taki sposób, aby w mniemaniu poszkodowanego szkoda została naprawiona i wywołała pewne odczucie sprawiedliwości. Krzywda, jakiej doznają bliscy zmarłego może mieć różnorodny charakter. Najczęściej jest to krzywda, jakiej doznają w sferze psychicznej i emocjonalnej, ale także bywa często, że te traumatyczne przeżycia prowadzą wręcz do skutków natury fizycznej, zdrowotnej.

W niniejszej sprawie powódka W. E. w swych zeznaniach (k.126-127 akt) wyjaśniła, że bardzo mocno odczuła śmierć J. E. (1). Dużo płakała. Dopóki mogła chodzić, to chodziła na cmentarz na jego grób. Z czasem jej stan zdrowia na tyle się pogorszył, że już tego czynić nie może, co sprawia jej dodatkową przykrość. Relacje między nimi za jego życia były bardzo dobre. Mieszkali razem dopóki się nie ożenił. Miał wtedy może 24 lata. Gdy syn wyprowadził się do żony, ich wzajemne relacje były nadal takie same. Dalej się spotykali i spędzali wspólnie święta. Odwiedzali się i spotykali często, bo wszyscy mieszkali w jednej wsi i niedaleko od siebie. Utrzymywali normalne, rodzinne relacje. J. E. (1) gdy tylko mógł, to pomagał też rodzicom w polu. Powódka stwierdziła, że to był dobry chłopak, jak trzeba było to przyszedł, pomógł, porozmawiał. Synów i pasierbów traktowała jednakowo. W dzieciństwie to nawet nie ona, ale bardziej ojciec się na synów denerwował, zwłaszcza gdy coś w szkole nie zrobili albo poszli na wagary. Nigdy nie miała odwagi ich uderzyć. Różnica wieku między pasierbami, a jej synami to około 10 lat. Gdy już zamieszkała z mężem, a ich ojcem, zaczęła się nimi opiekować i nie było mowy o tym, żeby byli gdzieś zabierani, żeby mieli iść do domu dziecka. Może ktoś o tym myślał, ale tego nie było, nie w ich rodzinie. Powódka dodała, że opiekę nad J. przejęła, gdy miał 5 lat, a Z. 7 lat i szedł wtedy do szkoły. Były to dzieci jak dzieci, nie było źle, im byli więksi, tym grzeczniejsi. Pasierbowie byli przyzwyczajeni do babci, która po śmierci mamy się nimi zajmowała, więc nieraz do niej chodzili. Jak już zmądrzeli, dorośli, to wszystko układało się już między nimi bardzo dobrze. Z czasem z powódką w domu został syn J. z rodziną. Syn J. zginął w wypadku kolejowym, około 1986r.

Powódka przeżyła bardzo dużą żałobę. Po śmierci J. nieraz nie wiedziała gdzie idzie i co robi, czuła się zagubiona. Już wcześniej chorowała, a od tej pory choruje jeszcze bardziej. Dolega jej kręgosłup, noga, serce, nerwy, po kolei wszystko. Problemy z sercem ujawniły się po śmieciach osób jej najbliższych, najpierw syna J., potem męża, wreszcie trzecia J. E. (1). Problemy z poruszaniem się, z kręgosłupem, najgorsze wystąpiły po śmierci J.. Ma to związek i z wiekiem i z przeżyciami. Nie próbowała kontaktować się mimo to z psychologiem, bo stwierdziła, że ma jeszcze i pamięć i rozum.

Powódka dowiedziała się o śmierci syna od domowników, którzy przyszli z miejsca wypadku, całą noc wtedy nie spała. Dowiedziała się, że potrącił go pijany kierowca, który jeździł po chodnikach i że syn nie żyje. Już wcześniej przyjmowała leki uspakajające i nasenne, ale po śmierci syna bez nich w ogóle nie może usnąć, musi brać ich więcej niż przed jego śmiercią. W domu ma dalej pamiątki po synu, jak je określiła - rodzinne i pogrzebowe.

Do dziś dnia odczuwa żałobę po śmierci J., jak tylko weszła na cmentarz, to od razu płakała. Na czarno ubierała się przez rok, tak jak trwa okres żałoby, ale w sercu ma żałobę do dziś.

Powyższe wyjaśnienia powódki znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadków J. E. (2) (k.95-96 akt), R. Ś. (k.111-112 akt), a także Z. E. (k.124-126 akt). Relacje świadków są całkowicie zbieżne z treścią wyjaśnień powódki. W szczególności R. Ś., jako osoba obca, sąsiadka, potwierdziła, że W. E. wychowywała J. E. (1) od dziecka, byli zgodną rodziną, powódka wszystkich synów traktowała jednakowo. Nie słychać było po sąsiedzku, aby w rodzinie ktoś zgłaszał skargi na wzajemne relacje. R. Ś. poznała powódkę, gdy zamieszkała wspólnie z T. E. po ślubie. Nie słyszała też nigdy, aby dzieci męża z pierwszego małżeństwa miały trafić do domu dziecka, albo do kogoś innego na wychowanie. Takie wątpliwości podniosła strona pozwana w związku z treścią informacji przekazanych przez Z. E. biegłym z zakresu psychologii i psychiatrii, którzy sporządzali opinię w sprawie z jego powództwa przeciwko pozwanemu o zadośćuczynienie, jaka zakończyła się ugodą przed Sądem Rejonowym w Zawierciu sygn. akt I C 396/15.

Zeznania świadka J. E. (2) wskazują jak częste, niemal codzienne, były kontakty J. E. (1) z powódką i braćmi, jak bliska była ich wzajemna relacja. Świadek opisał także szczegółowo następstwa i skutki śmierci brata w stosunku do powódki, która jeszcze bardziej się po tym wypadku załamała, tak psychicznie, jak i fizycznie.

Również Z. E., składając zeznania w niniejszej sprawie przyznał, że utrzymywali ze sobą normalne, rodzinne kontakty. Od chwili założenia rodzin mieszkali osobno, ale się odwiedzali i wzajemnie sobie pomagali. Z relacji obu świadków wynika, że członkowie rodziny zawsze, od lat, mogli liczyć na wzajemną pomoc i wsparcie. Świadek rzeczywiście, jak się wyraził, nie wspomina dzieciństwa pozytywnie. Wynika to z faktu utraty mamy i trudniejszych relacji z ojcem. Pamięta, że po śmierci mamy, kiedy miał zaledwie kilka lat – jeszcze w okresie przedszkolnym, trochę byli u babci, trochę u taty, że mówiono coś o domu dziecka, ale trafili wtedy do babci. Ostatecznie, jak się tata ożenił z powódką, przeszli z młodszym bratem J. do jego domu. W późniejszych latach wszystko już było dobrze. Powódka traktowała ich na równi z własnymi synami.

Tymczasem z opinii psychiatryczno - psychologicznej wydanej w sprawie sygn. akt I C 396/15 w stosunku do Z. E. wynika, że podczas badania świadek podał te same okoliczności. Mówiąc o dzieciństwie stwierdził, że macocha nie była dobrą kobietą, że ojciec miał tendencję do nadużywania alkoholu, dlatego dzieciństwa nie wspomina pozytywnie. Jednakże przedmiotem badania biegłych w tej opinii nie była relacja pomiędzy świadkiem a macochą, a jego relacje ze zmarłym bratem i ustalenie przez biegłych, czy na skutek śmierci brata u powoda nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia psychicznego, a także na ile nadal odczuwa skutki jego śmierci. Z opinii wynika ponadto, że Z. E. od 1990r. leczy się z powodu zaburzeń psychicznych. Biegli rozpoznali u niego organiczne zaburzenia depresyjne przejawiające się obniżeniem nastroju, osłabieniem zainteresowań, obniżeniem aktywności oraz zadowolenia z wykonywanych czynności, zaburzeniami koncentracji i uwagi, a nawet zdarzającymi się myślami samobójczymi. Od 2000r. występują u niego objawy osłabienia pamięci. W 2002r. nastąpiło u niego pogorszenie stanu psychicznego, przy czym biegli nie wiązali tego skutku ze śmiercią J. E. (1). (k.155-158 akt sygn. I C 396/15)

Zatem w ocenie Sądu kwestionowanie przez pozwanego na podstawie relacji tego świadka charakteru relacji wiążącej powódkę ze zmarłym pasierbem jest całkowicie niezasadne, a Z. E. nie może być traktowany jako w pełni wiarygodny świadek. Należy podkreślić, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy istotną jest relacja, jaka nawiązała się pomiędzy powódką i J. E. (1) już w ostatnim okresie jego życia. Można zrozumieć i wyobrazić sobie, że dzieciństwo J. i Z. E. po śmierci ich mamy było smutne, trudne. Niemniej jednak to powódka zapewniła im wychowanie i stworzyła rodzinę.

Według opinii wydanej przez biegłego sądowego z zakresu psychologii D. M. (k.133-137 akt) najczęściej w przypadku tzw. patologicznej żałoby pojawiają się mechanizmy obrony psychologicznej, których celem jest ochrona struktury osobowości. W przypadku powódki tym mechanizmem była tzw. somatyzacja, czyli przeniesienie przeżyć emocjonalnych, traumatycznych doświadczeń na dolegliwości somatyczne. Osoby w starszym wieku najczęściej tak reagują na zbyt bolesne doświadczenia. Mimo, że nadal wspomnienia o zmarłym synu wywołują u powódki wzruszenie, są one naturalną już reakcją po zakończonej żałobie. Przeżywany ból nie jest już tak intensywny, wspomnienia wywołują napływ emocji, jednak nie dezorganizują życia uczuciowego, społecznego, ani rodzinnego powódki. Roszcząca w czasie powikłanej żałoby skupiła się na leczeniu somatycznym, co było skutkiem zastosowanych mechanizmów obronnych, blokujących przeżywanie żałoby. Osoba starsza to prawie zawsze osoba bardziej życiowo doświadczona, ale jednocześnie gorzej radząca sobie ze stresem i traumą. Uczucia pustki po zmarłym, osamotnienia i tęsknoty za nim osoby starsze nie potrafią niczym wypełnić. Dlatego uczucia te potrafią trwać dłużej niż zwyczajowa żałoba. To co męczy osoby starsze to często silna tęsknota za zmarłym dzieckiem, uporczywe pytania jak wyglądałoby jego życie, stałe porównywanie do żyjących osób w tym samym wieku co zmarły, trudności w uwolnieniu się od myślenia o zmarłym. Przy tym ból po stracie powoduje, że nie czują się sobą, lamentują, wycofują się z życia. W czasie żałoby następuje najczęściej u osób starszych pogorszenie stanu zdrowia.

W konkluzji biegła stwierdziła, że aktualnie nie występują u powódki żadne zaburzenia psychiczne, ani emocjonalne, które miałyby związek ze śmiercią J. E. (1). Na podstawie badań psychologicznych, analizie linii życia powódki, struktury osobowości, zastosowanych mechanizmów obronnych biegła stwierdziła, że żałoba u powódki miała powikłany, wydłużony charakter i trwała około 3 lat, po czym zakończyła proces żałoby.

Ponadto w opinii uzupełniającej (k.161-162 akt) biegła wskazała, że relacja powódki dotycząca syna J. była cały czas przerywana wzruszeniem i łzami. Świadczy to o jej silnym związku emocjonalnym z synem i istotnym jego znaczeniu dla powódki. Śmierć syna J. była dla niej szokiem, nie mogła sobie poradzić z uczuciami żalu i smutku. M. jednak zastosować takie mechanizmy obronne, by przetrwać, dalej żyć i pomagać pozostałym dzieciom. Śmierć męża była dla powódki utratą stabilizacji, zaburzyła w niej poczucie bezpieczeństwa, wywołała lęk o to jak sobie sama da radę w życiu. Kolejna śmierć syna J. zdarzyła się, gdy miała 69 lat i siły psychiczne oraz odporność emocjonalna były już u powódki mniejsze. Znamiennym jest, że podczas badania powódka dużo i ciepło, z widocznym wzruszeniem opowiadała o synu J.. Rozmowa na temat poprzednich traumatycznych doświadczeń związanych ze śmiercią syna J. i męża takich reakcji nie wywołała. Wpływ na to miał upływ czasu oraz konieczność przekonstruowania swojego życia, radzenia sobie z nowymi wyzwaniami. Mimo, że obie wcześniejsze żałoby u powódki były bolesne – zostały zakończone. U powódki kumulacja traum wydłużyła czas radzenia sobie z żałobą, która w jej wypadku miała charakter powikłany i wydłużony. Mimo, że nadal wspomnienia o zmarłym pasierbie wywołują u powódki wzruszenie, są one naturalną już reakcją po zakończonej żałobie. Przeżywany ból aktualnie, po 15 latach, nie jest tak intensywny, wspomnienia wywołują napływ emocji, jednak nie dezorganizują życia uczuciowego, społecznego, ani rodzinnego powódki.

W ocenie Sądu poza sporem powinien być fakt, iż inaczej skutki utraty osoby bliskiej przeżywa osoba, która przeżyła taką tragedię po raz pierwszy, a niewątpliwie mocniej i dłużej skutki odczuwa osoba, która po raz kolejny traci bliską osobę i to w tragicznych okolicznościach, tak jak W. E. i cała rodzina E.. Tym bardziej po śmierci syna, męża, a następnie pasierba powódka miała uzasadnione powody do odczuwania poczucia straty, utraty poczucia bezpieczeństwa, jakie daje rodzina, a także lęku o swoją przyszłość.

Mając na uwadze wyniki postępowania dowodowego wynikające z powyższego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd oddalił kolejny wniosek strony pozwanej o przesłuchanie w charakterze świadka żony zmarłego B. E., zgłoszony dopiero w piśmie procesowym z dnia 6.02.2017r. (k.148 -149 akt). Sąd uznał, że wniosek ten jest po pierwsze spóźniony, po drugie materiał dowodowy w sprawie, po opinii biegłej z zakresu psychologii jest wystarczający dla rozstrzygnięcia sprawy, a po trzecie stan psychofizyczny, w jakim znajduje się B. E. przemawiał za odstąpieniem od przesłuchaniem tego świadka. Już w toku sprawy sygn. akt I C 396/15 zrezygnowano z przesłuchania tego świadka z uwagi na stan jej zdrowia (k.62 akt sygn. I C 396/15) Towarzyszący powódce syn J. E. (2) podczas rozprawy w dniu 3.03.2017r. wyjaśnił, że B. E. po amputacji nogi jest osobą praktycznie unieruchomioną, w ogóle nie opuszcza mieszkania. Po śmierci męża wycofała się z aktywnego życia, jest „nieswoja” (k.169 akt). Ponadto z dokumentacji przedstawionej przez stronę pozwaną wynika, że po śmierci męża popadła w depresję, cierpi na nerwicę, a przed jego śmiercią i kilka lat po jego śmierci – do około 2008r. nadużywała alkoholu. (k.68 -69 akt).

Strona pozwana prowadząc własne postępowanie likwidacyjne odmówiła wypłaty zadośćuczynienia na rzecz powódki z tych samych przyczyn, które wskazano w odpowiedzi na pozew (kopia akt szkodowych, k.67-86 akt). Tymczasem świadczenia wypłacono żonie i dzieciom zmarłego oraz jego braciom, którzy wystąpili, podobnie jak W. E. na drogę sądową. Z. E. i J. E. (2) uzyskali od pozwanego zadośćuczynienia w wysokości po 13.800 zł i zwrot kosztów procesu na podstawie ugód zawartych przed Sądem. W niniejszej sprawie Sądowi nie udało się nakłonić stron do zawarcia ugody. Strona pozwana oferowała tytułem ugody początkowo kwotę 5.000 zł, następnie 10.000 zł. Pełnomocnik powódki widział możliwość zawarcia ugody na kwotę 30.000 zł. (k.168)

Mając powyższe okoliczności i ustalenia na względzie Sąd uwzględnił żądanie pozwu do kwoty 20 000 zł. W ocenie Sądu żądana kwota 40.000 zł, mając na uwadze rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, ale także wysokość świadczeń wypłaconych pozostałym członkom rodziny, jest zawyżona. Odpowiednią finansową rekompensatą doznanej przez powódkę krzywdy zdaniem Sądu będzie w tych okolicznościach kwota 20.000 zł. Należy przy tym zauważyć, że niewątpliwie na skutek śmierci J. E. (1) naruszone zostało u powódki w znacznym stopniu poczucie bezpieczeństwa, bezpowrotnie zerwane zostały więzi rodzinne, pozostało uczucie smutku, żalu po stracie bliskiej osoby, to jednak powódka nie została zupełnie sama, zdana tylko na siebie. Nadal bezpośrednią, stałą opieką otacza ją rodzina syna J. E. (2). Świadczenie należne powódce zdaniem Sądu powinno być jednak wyższe niż wypłacone braciom zmarłego, już choćby z tego powodu, że oni mają swoje własne rodziny, dzieci i nadal mogą liczyć na ich wsparcie i pomoc. Utrata więzi rodzinnej, jak łączyła powódkę ze zmarłym synem jest dla niej bardziej dolegliwa, niż dla braci zmarłego. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone jako nieuzasadnione.

Natomiast co do żądania odsetek Sąd uznał, w ślad za ugruntowanym już orzecznictwem sądów, że skoro ustalenie wysokości należnego zadośćuczynienia w tego typu sprawach należy do Sądu, wymagalność odsetek przypada od daty wyrokowania. Niewątpliwie dla ustalenia wysokości adekwatnej do okoliczności sprawy należności konieczne było przeprowadzenie poszerzonego o opinię psychologiczną postępowania dowodowego. W pozostałym zakresie, zgodnie z art.481 kc żądanie co do odsetek od dnia 6.06.2015r. oddalono, gdyż roszczenie przed datą wyroku nie było wymagalne.

Zważywszy, że powódka korzystała ze zwolnienia od ponoszenia kosztów sądowych na mocy postanowienia z dnia 8 stycznia 2016r. (k.46 akt) Sąd, na podstawie art.113 ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nakazał pobranie od pozwanego należnych kosztów sądowych, na które składają się koszty opinii w kwocie 465 zł i opłata sądowa od zasądzonego roszczenia w kwocie 1000 zł, uznając, że były to koszty niezbędne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Mając na uwadze, że roszczenie uwzględniono w 50% koszty zastępstwa procesowego stron należało znieść wzajemnie.