Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 374/19

WYROK CZĘŚCIOWY

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Anna Kowacz-Braun

Sędziowie:

SSA Jan Kremer (spr.)

SSO del. Wojciech Żukowski

Protokolant:

st. sekr. sądowy Beata Zaczyk

po rozpoznaniu w dniu 10 października 2019 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa A. P., S. P. (1), E. K., K. H., W. Z. (1), B. P. oraz M. K. i J. Ł. jako następców prawnych zamarłej I. K. (1)

przeciwko Skarbowi Państwa - Prezydentowi Miasta K.

o zapłatę

na skutek apelacji powódek W. Z. (1) i I. K. (1) – następcy prawni M. K. i J. Ł. oraz pozwanego Skarbu Państwa - Prezydenta Miasta K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 30 listopada 2015 r. sygn. akt I C 494/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w stosunku do powodów A. P., E. K., K. H., W. Z. (1), B. P. oraz M. K. i J. Ł. jako następców prawnych zamarłej I. K. (1) nadaje mu treść:

„I. oddala powództwo;

II. odstępuje od obciążania powodów kosztami procesu.”;

2.  oddala w całości apelacje powódek;

3.  odstępuje od obciążenia powodów A. P., E. K., K. H., W. Z. (1), B. P. oraz M. K. i J. Ł. jako następców prawnych zamarłej I. K. (1) kosztami postępowania odwoławczego.

SSA Jan Kremer SSA Anna Kowacz-Braun SSO del. Wojciech Żukowski

I ACa 374/19

UZASADNIENIE

Powodowie A. P., S. P. (1), E. K., W. Z. (1)i K. H. pozwem z dnia 25 marca 2013 r. wnieśli o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa, reprezentowanego przez Prezydenta Miasta K., odpowiednio:

na rzecz A. P. - kwoty 303.738 zł; na rzecz S. P. (1) - kwoty 303.738 zł; na rzecz E. K. kwoty - 708.772 zł; na rzecz W. Z. (2) - kwoty 708.772 zł; na rzecz K. H. - kwoty 101.246 zł, wraz z ustawowymi odsetkami od każdej kwoty od dnia 7 lutego 2010 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania wg norm przepisanych na rzecz każdego powoda. W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w 1957 r. wywłaszczono na rzecz Skarbu Państwa nieruchomość, której współwłaścicielami byli poprzednicy prawni powodów. Podstawą wywłaszczenie miało być przeznaczenie nieruchomości na cele Zakładu (...) w K. dla potrzeb (...)Domu (...). W związku ze stwierdzeniem, że cel ten nie został spełniony, powodowie domagali się zwrotu nieruchomości, która obecnie została podzielona. W dniu 30 listopada 2009 r. Prezydent Miasta K. odmówił im zwrotu części wywłaszczonej nieruchomości stanowiącej obecnie część działki (...) obr(...), jedn. ewid. (...) w granicach parcel (...) kat.: (...)gm. kat. (...)o pow.: 0,3192 ha zajętej pod drogę publiczną stanowiącą Aleję (...), ze względu na treść art. 136 i 137 u.g.n., choć istniały ku temu przesłanki. Wedle powodów decyzja ta stanowi potwierdzenie zbędności nieruchomości na cel wywłaszczenia. Ponadto, w uzasadnieniu pozwu wskazano, że stan prawny nieruchomości po wywłaszczeniu nie uległ zmianie i nadal stanowi ona własność Skarbu Państwa oraz że w sprawie znajdą zastosowanie przepisy art. 136 i 137 u.g.n. mimo, że obowiązują one dopiero od 1997 r. Powodowie powołali się na art. 136 ust. 1 u.g.n., zarzucając bezprawność zaniechania zawiadomienia poprzednich właścicieli lub ich następców prawnych i zmiany przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości bez ich zgody, a także na obowiązujące poprzednio przepisy ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości (art. 34 ust. 1 i 2) i ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (art. 74 ust. 1). Zgodnie ze stanowiskiem powodów strona pozwana miała odpowiadać za zaniechanie organu administracji wykonania swojego ustawowego obowiązku wobec wywłaszczonych lub ich następców prawnych polegającego na powiadomieniu ich o zamiarze przeznaczenia nieruchomości na inny cel niż określony w decyzji wywłaszczeniowej i za pozbawienie ich możliwości odzyskania nieruchomości. Jego konsekwencją było powstanie szkody majątkowej powodów, wyrażającej się aktualną wartością przypadającej na nich części nieruchomości, która zostałaby im zwrócona. W związku z tym, jako podstawę żądania odszkodowania wskazano utratę ekspektatywy w postaci możliwości uzyskania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości i powołano się na art. 417 k.c. Jako miarodajną dla określenia szkody wskazali wartość wywłaszczonej nieruchomości ustaloną w sprawie o sygnaturze akt(...) (prowadzoną przez tut. Sąd), tj. 5.555.000 zł. Powodowie swoje roszczenie odszkodowawcze ograniczyli jednak tylko do wartości fragmentu wywłaszczonej nieruchomości, który nie może im być zwrócony, tj. działki (...) leżącej w granicach parcel (...) (...) na kwotę 3.239.880 zł opartą na cenie 1 m ( 2) w kwocie 1.015,00 zł. Uzasadniając datę wymagalności roszczenia, powodowie wskazali na wydanie decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. Ponadto, wskazali, że w dniu 17 lutego 2010 r. wraz z innymi spadkobiercami wywłaszczonych nieruchomości – wystąpili do tego organu o odszkodowanie w kwocie 3.800.000 zł (jako odpowiadające ich zdaniem pełnej wartości zajętej pod drogę nieruchomości), jednak otrzymali odpowiedź odmowną. Ponadto, wskazali, że w dniu 22 listopada 2012 r. wystąpili do sądu rejonowego o zawezwanie do próby ugodowej na kwotę 3.239.880 zł, jednak pełnomocnik SP odmówił jej zawarcia. Odnosząc się do stanowiska strony pozwanej, powodowie za nietrafny uznali zarzut przedawnienia, bowiem prawo podmiotowe byłego właściciela, wyrażające się w tym przypadku w zgłoszeniu właściwemu organowi żądania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, jest nieograniczone terminem i pozostawione uznaniu uprawnionego. Wskazali, że roszczenie odszkodowawcze nie łączy się tu ze zdarzeniem polegającym na zagospodarowaniu nieruchomości sprzecznie z celem wywłaszczenia, lecz ze zdarzeniem w postaci odmowy zwrotu nieruchomości z tej przyczyny, iż została ona wykorzystana na inny cel, który mimo sprzeczności z celem wywłaszczenia wyklucza możliwość jej zwrotu. Tym samy, uznali datę wydania decyzji – 30 listopada 2009 r. – jako początek biegu terminu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego. Zdaniem powodów do tego bowiem czasu istniała przynajmniej hipotetyczna możliwość odzyskania przez powodów nieruchomości i dopiero od wydania tej decyzji możliwe było dochodzenie roszczenia odszkodowawczego przed sądem. W ocenie powodów udowodnili oni też istnienie swoich praw wynikających z dziedziczenia poprzez stwierdzenia nabycia spadku wykazane w decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. Co do sprzedaży przez F. P. (1) (poprzedniczkę prawną A. i S. P. (1)) dokonanej w 1970 r., wyjaśniono, że dotyczyła ona nieruchomości przy ul. (...), w skład której nie wchodzą parcele gruntowe objęte orzeczeniem wywłaszczeniowym. Zaprzeczono również stanowisku strony pozwanej co do braku obowiązku powiadomienia o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości pod rządami ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, zwracając uwagę, że powołany przez stronę pozwaną przepis art. 74 ust. 1 tej ustawy nie obowiązywał na przełomie lat 70-tych i 80-tych, tj. w okresie budowy Alei (...) (wszedł w życie 31 lipca 1985 r.), a co za tym idzie przeznaczenie nieruchomości na to przedsięwzięcie było niezgodne z celem wywłaszczenia. Powodowie powołali się także na wyrok wydany przez tutejszy Sąd w sprawie W. K. o sygnaturze akt(...), w którym zasądzono na rzecz następcy prawnego powódki dochodzoną kwotę w pełnej wysokości i od którego Sąd II instancji oddalił apelację ((...)). Podniesiono przy tym argument o jego prejudycjalnym charakterze.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana Skarb Państwa – Prezydent Miasta K. wniosła o oddalenie powództwa każdego z powodów w całości i zasądzenie od każdego z nich kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko, strona pozwana zakwestionowała zasadność powództwa zarówno co do zasady, jak i co do wysokości roszczenia. Przed wszystkim zaprzeczyła, aby z decyzji odmawiającej zwrotu nieruchomości wynikała zbędność wywłaszczenia nieruchomości na cel określony w decyzji z 1957 r. Zdaniem strony pozwanej przyczyną takiej decyzji była okoliczność, że na nieruchomości objętej wnioskiem o zwrot znajduje się obecnie droga publiczna, co stanowiło przesłankę negatywną zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, co z kolei czyniło zbytecznym badanie zbędności wywłaszczenia na określony cel.

Strona pozwana podniosła także, że bezpodstawne jest ograniczanie celu wywłaszczenia tylko do potrzeb (...) Domu(...) podczas gdy nie można wykluczyć, że przedmiotowe wywłaszczenie miało także inne cele objęte narodowym planem gospodarczym, w tym budowę drogi publicznej. Tym bardziej, że na wywłaszczonej nieruchomości była ustanowiona służebność przechodu, przejazdu i przegonu. Nie mniej jednak, zarzucono powodom, że nie wykazali ani nieosiągnięcia celu wywłaszczenia przed budową Alei (...), ani wysokości poniesionej szkody (z uwzględnieniem odszkodowania przysługującego ich poprzednikom prawnym), ani też istnienia związku przyczynowego pomiędzy rzekomo poniesioną szkodą a zmianą przeznaczenia nieruchomości.

Wskazano przy tym, że zrealizowanie celu, na który nieruchomość została wywłaszczona wyłącza zwrot nieruchomości byłym właścicielom także wówczas, gdy następnie nieruchomość ta jest wykorzystywana na inny cel niż określony w decyzji o wywłaszczeniu. Wedle strony pozwanej (...)Dom(...) mógł zostać zastąpiony przez (...) Zespół (...), który z kolei zmienił nazwę na (...) Szpital (...) w K., co ma świadczyć o wykorzystywaniu nieruchomości zgodnie z celem wywłaszczenia.

Strona pozwana nie zgadzając się ze sposobem wyliczenia rzekomo poniesionej szkody, podniosła, że opinia biegłej sporządzona do innej sprawy nie może stanowić dowodu na okoliczność aktualnej wartości wywłaszczonej nieruchomości, a ponadto opinia ta nie odzwierciedla jej rynkowej wartości. Kwestionowana była również wskazana przez powodów powierzchnia części działki zajętej po drogę publiczną - 0,3192 ha. Strona pozwana podniosła również, że wartość rzekomej szkody powinna zostać zmniejszona o część ceny w kwocie 75.000 zł uzyskanej przez F. P. (1) z domuS. z tytułu sprzedaży 1/8 części spornej nieruchomości, a więc w takiej sytuacji A. i S. P. (1) odszkodowanie by nie przysługiwało. Zdaniem strony pozwanej hipotetyczna szkoda powinna być oceniana na dzień, w którym została wyrządzona, czyli datę utracenia nieruchomości przez wywłaszczonych. Ponadto, dla ustalenia odszkodowania relewantny miałby być stan i przeznaczenie nieruchomości z daty powstania szkody oraz, że w sytuacji, gdy brak jest studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy i gospodarowania terenu, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości.

Kwestionując istnienie związku przyczynowego między zmianą sposobu korzystania z nieruchomości a zubożeniem powodów, strona pozwana wskazała, że gdyby nie nastąpiło to zdarzenie, to ich majątek nie uległby zmniejszeniu. Ponadto, podniesiono zarzut przyczynienia się do szkody, gdyż właścicielom wywłaszczonych nieruchomości przysługiwało roszczenie o zapłatę odszkodowania lub o przyznanie nieruchomości zamiennej, z czego ci świadomie zrezygnowali, a więc przyczynili się do jej powstania w rozmiarze odpowiadającym odszkodowaniu, którego nie otrzymali na skutek niezłożenia stosownego wniosku w terminie. Wysokość odszkodowania żądanego przez powodów wina być zatem, według strony pozwanej, zmniejszona o wartość zwaloryzowanego odszkodowania, którego ich poprzednicy prawni nie otrzymali przez brak odpowiedniego wniosku z ich strony. Podniesiono przy tym, że nawet jeśli wywłaszczenie nieruchomości było bezprawne, stanowić może co najwyżej podstawę do stwierdzenia nieważności decyzji „wywłaszczeniowej” a nie do „automatycznego” żądania odszkodowania od Skarbu Państwa.

Strona pozwana za bezzasadne uznała też żądanie zapłaty odsetek od dnia 17 lutego 2010 r., gdyż brak jest okoliczności uzasadniających ustalenie wysokości odszkodowania z daty innej niż data ustalenia odszkodowania, czyli data wyrokowania.

Zakwestionowany został też sam obowiązek organu administracyjnego poinformowania o możliwości zwrotu nieruchomości, gdyż nieruchomość zajęta pod drogę publiczną nie podlega zwrotowi poprzednim właścicielom. Wskazano, że poprzednio obowiązujące przepisy nie przewidywały obowiązku poinformowania poprzednich właścicieli o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, w związku z czym strona pozwana utrzymywała, że brak takiego zawiadomienia nie stanowił bezprawnego zaniechania organu. Zacytowała też zd. 1 ust. 1 art. 74 powołanej ustawy z 1985 r., mówiące o niepodleganiu zwrotowi nieruchomości, która, według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, przeznaczona jest na – między innymi – cele związane z infrastrukturą społeczną i techniczną.

Zarzucono również, że powodowie nie udowodnili swoich praw wynikających z dziedziczenia zgodnie z art. 1027 k.c.

Niezależnie od powyższego, strona pozwana podniosła zarzut przedawnienia roszczeń dochodzonych pozwem, wskazując jako alternatywne daty przedawnienia – datę 22 sierpnia 2000 r., wynikającą z art. 442 k.c. i liczoną od dnia uchwalenia ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami określającej zasady zwrotu wywłaszczonych nieruchomości w obecnym kształcie i (podkreślając brak staranności po stronie powodowej w dowiedzeniu się o szkodzie i osobie odpowiedzialnej za jej naprawienie) oraz datę 7 lipca 2012 r., wynikającą z art. 442 ( 1 )k.c., liczoną od dnia żądania przez powodów od Prezydenta Miasta K. zapłaty na ich rzecz odszkodowania za część nieruchomości zajętą pod drogę publiczną, tj. od 6 lipca 2009 r. Zdaniem strony pozwanej w momencie wystosowania przez nich tego żądania mieli oni świadomość rzekomo przysługującego im roszczenia odszkodowawczego, w tym o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia, gdyż dokonali wezwania do zapłaty odszkodowania z tego tytułu. Natomiast decyzja Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. o odmowie zwrotu części działki ewidencyjnej nr (...) świadczy jedynie o tym, iż nieruchomość nie może zostać zwrócona spadkobiercom wywłaszczonych właścicieli, ponieważ obecnie znajduje się na niej droga publiczna, nie zaś, że stała się ona zbędna na cele wywłaszczenia.

Strona pozwana za chybiony uznała również argument, że wyrok wydany w sprawie o sygnaturze akt (...)ma charakter prejudycjalny dla niniejszej sprawy, gdyż toczy się pomiędzy innymi stronami, a Sąd nie jest nim związany.

Powódki I. K. (1) i W. Z. (1) pozwem z dnia 29 maja 2013 r. domagały się zasądzenia od pozwanego Skarbu Państwa, reprezentowanego przez Prezydenta Miasta K. na rzecz każdej z nich po 80.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania według norm przepisanych. Ponadto, powódki wniosły o połączenie ich sprawy do wspólnego rozpoznania z niniejszą sprawą ze względu na fakt, że wymieniona sprawa zawisła przed tym samym Sądem Okręgowym i oparta jest na tej samej podstawie faktycznej oraz prawnej, tudzież przez wzgląd na koszty i ekonomię procesu.

W uzasadnieniu powódki powołały się na te same argumenty i dowody co wyżej wymienieni powodowie. Zaznaczyły jednak, że z uwagi na wysokość opłaty sądowej ich powództwo ma charakter częściowy i zastrzegają sobie prawo do jego rozszerzenia. Wskazały przy tym, że są spadkobierczyniami i następczyniami prawnymi J. S. (1) i J. S. (2) w 9/96 części każda, dołączając stosowne postanowienia o stwierdzeniu nabyciu spadku.

Odnosząc się do stanowiska strony pozwanej, powódki wyjaśniły, że z pozwu jednoznacznie wynika, że ich szkoda dotyczy niemożności uzyskania zwrotu zajętej pod drogę publiczną części nieruchomości, której dotyczyła decyzja Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. W związku z tym, domagają się odpowiedniego odszkodowania. Jego wysokość została wyliczona tak jak przez powodów w sprawie (...) jako wartość przypadającej na ich rzecz części nieruchomości, ustalonej w sprawie (...) (po 9/96 z 5.555.000,00 zł).

Dnia 1 października 2015 r. powódka W. Z. (1) i I. K. (1) rozszerzyły powództwo do kwoty po 411.606,00 zł. W pozostałym zakresie podtrzymały dotychczasowe wywody, twierdzenia, wnioski i przedstawione dowody.

W odpowiedzi na ten pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódek na rzecz strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko, strona pozwana zakwestionowała żądanie pozwu zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. Według strony pozwanej powódki nie wykazały swojej legitymacji czynnej, nie sprecyzowały, czy domagają się odszkodowania za cały wywłaszczony areał, czy za jego część oraz nie wskazały twierdzeń i dowodów wskazujących, za które konkretnie grunty dochodzą odszkodowania. Ponadto, strona pozwana stwierdziła, że powódki nie wykazały istnienia przesłanek z art. 136 i 137 u.g.n., tj. zbędności nieruchomości na cel wywłaszczenia, a w konsekwencji uprawnienia byłych właścicieli bądź ich następców prawnych do domagania się zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, a także źródła szkody oraz jej wysokości. Strona pozwana podniosła też zarzut przedawnienia roszczenia, precyzując go następnie w sposób analogiczny jak w sprawie I C 494/13.

Postanowieniem z dnia 6 sierpnia 2013 r. sprawę o sygnaturze akt I C 494/13 i I C 945/13 połączono do wspólnego rozpoznania sprawy pod sygnaturą – I C 494/13.

W miejsce zmarłej powódki W. Z. (1)dnia 14 stycznia 2014 r. zgłosił się jej następca prawny, małoletni B. P., który podtrzymał żądania zawarte w pozwie z dnia 25 marca 2013 r. i domagał się zasądzenia na jego rzecz od Skarbu Państwa reprezentowanego przez Prezydenta Miasta K. kwoty 708.772 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 lutego 2010 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania wg norm przepisanych.

Ze względu na połączenie spraw strona pozwana ponownie podniosła zarzut przedawnienia, wskazując na termin przedawnienia 1 stycznia 1990 r., liczonym od dnia powstania szkody, czyli najpóźniej od dnia 1 stycznia 1980 r. (budowy drogi) na podstawie art. 442 § 1 w ówczesnym brzmieniu. Niezależnie od tego argumentu, strona pozwana podniosła, że fakt wybudowania drogi – Alei (...) był powszechnie znany, więc powodowie musieli o tym wiedzieć. To z kolei prowadzi do wniosku, że termin przedawnienia ich roszczenia mógł upłynąć najpóźniej w dniu 31 grudnia 1992 r., tj. trzy lata od zakończenia dekady lat 80-tych. Strona pozwana wykazywała też, że powodowie wiedzieli o rzekomo poniesionej szkodzie zarówno w dniu 22 października 2008 r. (wniosek o zwrot nieruchomości), jak i 6 lipca 2009 r. (pisma powodów do Urzędu Miasta K.).

Odnosząc się do tego zarzutu, powodowie ponownie argumentowali, że roszczenie odszkodowawcze nie łączy się w niniejszej sprawie ze zdarzeniem polegającym na zagospodarowaniu nieruchomości nie z celem wywłaszczenia, lecz ze zdarzeniem w postaci odmowy zwrotu nieruchomości z tej przyczyny. Nie zostały zatem przekroczone terminy określone w art. 442 1 k.c., gdyż decyzja o odmowie została wydana 30 listopada 2009 r., a wnioski o zawezwanie do próby ugodowej zostały złożone 22 listopada 2012 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Na podstawie orzeczenia Prezydium Rady Narodowej w K. z dnia 10 lipca 1957 r., nr (...)wywłaszczono na rzecz Skarbu Państwa parcele objęte (...)gmina kat. (...): w całości parcele(...) kat.(...)o pow. 5629 m ( 2) oraz l. kat.(...) o pow. 1328 m ( 2 ), z parceli (...) kat.(...)o pow. 2453 m ( 2 )wywłaszczono 906 m ( 2), zaś z parceli(...) kat. (...)o pow. 2010 m ( 2 )wywłaszczono 27 m ( 2) na cele Zakładów (...) w K., tj. na cele związane z realizacją narodowego planu gospodarczego. Jako podstawę prawną ww. orzeczenia wskazano dekret z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych ( Dz. U. Nr 4, poz. 31 z 1952 r. ).

Wywłaszczenie to nastąpiło dla potrzeb (...) Domu(...)

W dacie wywłaszczenia parcele(...) kat. (...)b. gm. kat.(...) stanowiły współwłasność A. S. w 4/8 częściach, S. S. w 1/8 części, J. S. (2) w 1/8 części, F. S. w 1/8 części oraz J. S. (1) w 1/8 części.

Spadkobiercom wyżej wymienionych wywłaszczonych osób przysługuje udział do części tej nieruchomości odpowiednio: A. P. i S. P. (1) każdemu do 27/288 części nieruchomości (po A. S.: do 6/288 części, po J. S. (2): do 3/288 części i po F. P. (1) z d. S. do 18/288 części), E. K. i B. P. każdemu do 63/288 części nieruchomości (po A. S.: do 54/288 części, po J. S. (2) : do 9/288 części), K. H. do 9/288 części (po A. S.: do 2/288 części, po J. S. (2): do 1/288 części i po S. S.: do 6/288 części), I. K. (2) i W. Z. (1) każdej do 27/288 części.

Spadek po : A. S. nabyli syn spadkodawczyni J. S. (2) i synowa E. S. (1) po ½ części każdy; S. H. (z domu S.) nabyli W. K. i Z. H. po ½ części każdy; po Z. C. H., K. H. i J. K. (1) po 1/3 części każdy ; J. S. (2) nabyli E. S. (1) w ½ części oraz Z. H., W. K., I. K. (1), W. Z. (1), A. P. i S. P. (1) po 1/12 części każdy; poE. S. (1) -W. Z. (2) i E. K. po ½ części każda; po W. Z. (1)B. P.w całości.

J. S. (1) nabyli E. S. (2), I. K. (1) i W. Z. (1) po 1/3 każda; poE. S. I. K. (2) i W. Z. (1) po ½ części każda; F. P. (1) (z domu S.) nabyli A. P. i S. P. (1) po ½ części każdy. Poprzednikom prawnym powoda nie zostało przyznane odszkodowanie, gdyż było ono przyznawane tylko na wniosek, a wniosku takiego poprzednicy powodów nie składali. Od roku 1957 na przedmiotowej nieruchomości nie był zlokalizowany Dom (...)lecz Szpital. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku na terenie obecnej działki nr (...) rozpoczęto budowę drogi powiatowej – obecnie Alei (...). W dniu 22 października 2008 r. W. Z. (1), W. K., I. K. (1), K. H., W. Z. (2) E. K., J. K. (1), C. H., A. P. i S. P. (1) wnieśli o zwrot wywłaszczonych parcel położonych przy ul. (...) (aktualnie przy ulicy (...)) tj. parcel. (...) gmina kat. (...). Zawnioskowane do zwrotu parcele (...) odpowiadają obecnie części działki nr(...)obr.(...)jedn. ewid. (...)oraz części działek (...) obr.(...) jedn. ewid. (...) Ostatecznie przedmiotem postępowania administracyjnego (...)było żądanie zwrotu części działki nr(...)obr. (...)jednostka ewidencyjna(...)w granicach parcel (...) gmina kat. (...) Część działki (...) obr. (...) jednostka ewidencyjna (...) w granicach parcel(...) gm. kat. (...)o pow. 0, 3192 ha, zajętej pod drogę publiczną, stanowi pas drogowy ulicy (...). Okoliczność, że część działki (...) stanowi obecnie część drogi Aleja (...) w K., stwierdzono w dniu 9 czerwca 2009 r. w toku postępowania administracyjnego o zwrot wywłaszczonych nieruchomości podczas przeprowadzonych oględzin w terenie. W związku z powyższym, pismem z dnia 6 lipca 2009 r., uzupełnionym w dniu 27 lipca 2009 r., wnioskodawcy złożyli do Prezydenta Miasta K. wniosek o uznanie za udowodnione, że nieruchomość wywłaszczona orzeczeniem Prezydium Rady Narodowej w K. z dnia 10 lipca 1957 r. nigdy nie została użyta na cel określony w tym orzeczeniu, przy czym jej część stanowiąca obecnie część działki (...) wykorzystana została na pas drogowy Alei (...), zaś na części stanowiącej obecnie część działki (...) ustanowione zostało prawo użytkowania wieczystego na rzecz podmiotu gospodarczego. Jednocześnie wnioskodawcy ograniczyli żądanie zwrotu, w zakresie, w jakim nie jest możliwy do uzyskania, a w zamian domagali się wypłacenia odszkodowania za część wywłaszczonej nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste i wykorzystanej pod Aleję (...) z naruszeniem zakazu z art. 136 ug.n. Jako podstawę wypłaty odszkodowania wskazali art. 136 u.g.n. w związku z art. 417 k.c. Zdaniem wnioskodawców zasadność jego wypłacenia miała być dodatkowo wzmocniona okolicznością, że nigdy nie wypłacono odszkodowania za wywłaszczenie. W piśmie z 7 września 2009 r. wnioskodawcy powtórzyli, że odnośnie części wywłaszczonej nieruchomości, która stanowi obecnie część Alei (...) oraz część działki oddanej w użytkowanie wieczyste, istnieją okoliczności mogące stanowić przeszkodę ich zwrotu.

Zdaniem wnioskodawców ustalenie przesłanki zbędności nieruchomości na cel, na który została wywłaszczona, stanowiło konieczną przesłankę zwrotu nieruchomości na podstawie art. 136 pkt 3 u.g.n. Natomiast ich zdaniem zbędne jest wydawanie decyzji co do wcześniej wskazywanych jej części z uwagi na występujące przeszkody. Żądanie zwrotu zostało jednak podtrzymane z uwagi na uproszczenie postępowania, z zastrzeżeniem, że wnioskodawcy wystąpią z odpowiednim roszczeniem odszkodowawczym po wydaniu decyzji odmownej.

Na mocy decyzji nr(...) Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r.(...)odmówiono zwrotu części działki nr (...) obr.(...) jednostka ewidencyjna (...) w granicach parcel(...) gmina kat.(...) na rzecz W. Z. (1), W. K., I. K. (1), K. H., W. Z. (2) E. K., J. K. (2), C. H., A. P. i S. P. (1) na podstawie art. 136 i 137 ustawy o gospodarce nieruchomościami.

W uzasadnieniu powyższej decyzji wskazano, że przesłankami zwrotu wywłaszczonej nieruchomości na podstawie wspomnianych przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami są: wystąpienie przez wszystkich właścicieli lub ich spadkobierców o zwrot tej nieruchomości, fakt wywłaszczenia tej nieruchomości i zbędność nieruchomości wywłaszczonej na cel określony w decyzji wywłaszczeniowej, wskazując przy tym w sposób jednoznaczny, że dwie pierwsze przesłanki zostały spełnione.

W decyzji nie stwierdzono, że wywłaszczona nieruchomość stała się zbędna na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu. Ustalono, że przedmiotowa nieruchomość znajduje się w pasie drogowym Alei (...), więc stanowi drogę publiczną. Z kolei zgodnie z art. 2a ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, nie można przenieść własności dróg publicznych na rzecz osób fizycznych, co wyklucza możliwość zwrotu takiej nieruchomości. W uzasadnieniu decyzji powołano się też na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego Ośrodek Zamiejscowy w G. z dnia 29 maja 2003 r., ((...)) o niedopuszczalności zwrotu nieruchomości wywłaszczonej, zbędnej na cel wywłaszczenia, jednak w chwili orzekania stanowiącej część drogi publicznej.

Pismem z dnia 7 grudnia 2009 r. pełnomocnik wnioskodawców wystąpił o wyjaśnienie wątpliwości co do treści decyzji, gdyż w jego ocenie nie wyjaśniono w tej decyzji, czy spełnione zostały wszystkie przesłanki zbędności nieruchomości na cel wywłaszczenia. Postanowieniem Prezydenta Miasta K. z dnia 28 grudnia 2009 r. odmówiono wyjaśnienia decyzji.

W dniu 10 grudnia 2009 r. spadkobiercy osób wywłaszczonych złożyli odwołanie od decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r., a następnie pismem z dnia 11 stycznia 2010 r. odwołanie zostało wycofane, wobec czego ostateczną decyzją z dnia 19 stycznia 2010 r. Wojewoda (...) umorzył postępowania odwoławcze.

Pismem z dnia 16 lutego 2010 r. (doręczonym 17 lutego 2010 r.) spadkobiercy osób wywłaszczonych W. Z. (1), W. K., I. K. (1), K. H., W. Z. (2), E. K., J. K. (1), C. H., A. P. i S. P. (1) zwrócili się do Prezydenta Miasta K. o wypłatę odszkodowania w kwocie 3.800.000 zł, za szkodę majątkową wyrządzoną zajęciem, z naruszeniem art. 136 u.g.n., części działki nr (...) obr. (...) jednostka ewidencyjna (...) w granicach parcel (...) gm. kat. (...)o pow. 0, 3192 ha, zajętej pod drogę publiczną, stanowi pas drogowy ulicy (...). W piśmie wskazano, że roszczenie jest oparte o art. 417 k.c. w związku z naruszeniem zakazu wynikającego z art. 136 ustawy o gospodarce nieruchomościami i spowodowaniem wynikającej z art. 2a ustawy o drogach publicznych niemożności zwrócenia nieruchomości, mimo występowania przesłanek określonych art. 136 i 137 cyt. ustawy, a szkodę stanowi w wysokości aktualnej wartości tej nieruchomości.

W odpowiedzi Prezydent Miasta K. w piśmie z dnia 17 marca 2010 r. nr(...) odmówił wypłaty żądanego odszkodowania, wskazując, że roszczenie z art. 417 k.c. może być dochodzone wyłącznie w postępowaniu przed sądem powszechnym, a ewentualność powstania szkody i zakres obowiązku odszkodowawczego Skarbu Państwa podlega weryfikacji w tym trybie.

W dniu 16 października 2012 r. w sprawie z powództwa A. K. (1) o sygn.. akt (...) został wydany wyrok, w którym zasądzono od Skarbu Państwa reprezentowanego przez Prezydenta Miasta K. na rzecz powoda A. K. (1) kwotę 303.738 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 9 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania opartego na tej samej podstawie co żądanie powodów w niniejszej sprawie.

W dniu 22 listopada 2012 r. A. P., S. P. (1), E. K., W. Z. (2) oraz K. H. złożyli do sądu wniosek o zawezwanie do próby ugodowej Skarbu Państwa reprezentowanego przez Prezydenta Miasta K. w sprawie zapłaty odszkodowania w łącznej kwocie 3.239.880 zł. w dniu 28 listopada 2012 r. z wnioskami takimi wystąpiły I. K. (1) i W. Z. (1)

W roku 1957 wywłaszczona nieruchomość była porośnięta trawą i niezabudowana. Wartość rynkowa prawa własności do tej nieruchomości gruntowej o powierzchni 0, 3192 ha, stanowiącej część działki nr (...) obr.(...) jednostka ewidencyjna (...) w granicach dawnych parcel(...)gm. kat.(...), zajętej pod drogę publiczną, stanowiącej pas drogowy ulicy (...), według stanu na marzec 2014 r. a cen na dzień 26 marca 2013 r. wynosiła 5.295.177,00 zł, natomiast według stanu na datę wywłaszczenia, tj. dzień 10 lipca 1957 r. oraz poziomu cen:

- na dzień 26 marca 2013 r. - 4.714.392,00 zł,

- na dzień 17 lutego 2010 r. - 5.229.422,00 zł,

- na dzień 28 listopada 2012 r. - 4.765.560,00 zł,

- na dzień 28 września 2015 r. - 4.390.560,00 zł.

W dniu 16 lipca 2009 r. Gmina Miejska K. zakupiła działkę nr (...), stanowiącą dojście do budynku przy Al. (...) w K., położoną przy wywłaszczonej nieruchomości, za cenę obliczoną według stawki 1015 zł/m2.

Sąd Okręgowy ustalił powyższy stan faktyczny w oparciu o dowody z dokumentów oraz opinii biegłych.

Opierając się na faktach ustalonych w decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r., Sąd wziął pod uwagę, że dokument ten ma walor określony w art. 244 k.c., a ponadto że został wydany po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, w ramach którego badane były dokumenty archiwalne. Sąd nie miał zatem wątpliwości co do jego wiarygodności w zakresie ustalenia następców prawnych wywłaszczonej nieruchomości i tym samym za bezzasadne uznał zarzuty strony pozwanej kwestionujące udowodnienie przez powodów okoliczności z art. 1027 k.c. Nie mniej jednak, Sąd nie ustalił na podstawie tego dokumentu okoliczności zmiany celu wywłaszczonej nieruchomości na inny niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, gdyż wbrew twierdzeniom powodów interpretacja treści uzasadnienia zgodnie z zasadami logiki i wykładni językowo-funkcjonalnej nie pozwalała na wyciągnięcie takiego wniosku, nawet przy uwzględnieniu powołania się na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego Ośrodek Zamiejscowy w G. z dnia 29 maja 2003 r., ((...)). Ponadto, decyzja ta nie mogła stanowić podstawy ustalenia daty definitywnej utraty nieruchomości przez powodów, gdyż odmowa jej zwrotu miała charakter deklaratoryjny wobec przesłanki, która ziściła się w przeszłości (wybudowanie drogi). To już wtedy, gdy zmieniono przeznaczenie nieruchomości na drogę publiczną, powodowie utracili możliwość nią dysponowania, a więc ponieśli szkodę. Zatem, aby ustalić tę właśnie datę miarodajny byłby jedynie dowód określający konkretny moment przeznaczenia nieruchomości na drogę publicznej. Mimo podzielania takiego stanowiska, strona pozwana nie przedstawiła takiego dowodu.

Sąd za wiarygodną uznał również treść uzasadnienia decyzji Prezydenta Miasta K. z 10 lutego 2014 r., w której odwołano się do wyników przeprowadzona postępowania administracyjnego i powołano na uzyskane w jej trakcie dokumenty. Wynika z nich bowiem istotna dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy kwestia sprecyzowania i osiągnięcia celu przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości, tj. na potrzeby (...) Domu (...). Mimo że Sąd bezpośrednio nie zetknął się z dokumentami powołanymi w tej decyzji, to nie było podstaw, aby kwestionować rzetelność jej wydania przez organ do tego uprawniony, w szczególności z uwagi na art. 244 k.p.c. Należało przy tym zauważyć, że w treści uzasadnienia decyzji wskazano na konkretne dokumenty uzyskane z Archiwum Akt Nowych w W., w tym na protokół rozprawy zarządzonej przed Prezydium Rady Narodowej w K. pismem z 3 czerwca 1957 r. Nr(...) w toku postępowania wywłaszczeniowego „na rzecz Państwa z przeznaczeniem ich na cele (...) z przeznaczeniem ich na otoczenie Domu (...)”. Protokół takiej rozprawy również korzysta z domniemania określonego w art. 244 k.p.c., dlatego też posłużył Sądowi do ustalenia właściwego celu wywłaszczenia spornej działki.

Za wiarygodne Sąd uznał także dokumenty prywatne z korespondencji między stronami jako stanowiące dowód okoliczności określonych w art. 245 k.p.c. Tym samym, o ile nie dowodziły one zaistnienia przesłanki zmiany przeznaczenia nieruchomości na cel inny niż w decyzji wywłaszczeniowej, to stanowiły dowód twierdzeń powodów przekonanych o braku możliwości zwrotu części nieruchomości zajętej pod drogę publiczną, a jednocześnie dowodziły stanowiska strony pozwanej w tej kwestii.

Sąd dopuszczając dowód z opinii sporządzonej przez M. C. w sprawie(...) miał na uwadze, że mimo iż nie jest to opinia prywatna, to jej wnioski zostały zakwestionowane przez stronę pozwaną, a opinia biegłego w innej sprawie może być wykorzystana jako materiał sprawy (wbrew twierdzeniom strony pozwanej), ale tylko wtedy, gdy żadna ze stron nie zgłasza do niej zastrzeżeń i nie żąda powtórzenia tego dowodu w toczącym się postępowaniu (por. również tezę II orz. SN z 16 czerwca 1967 r., III PRN 9/67, LexPolonica nr 325929, OSPiKA 1968, nr 12, poz. 263). Sąd oceniając wiarygodność tego środka dowodowego, nie mógł jednak pominąć okoliczności, że opinia ta nie została wykonana na zlecenie stron, lecz sądu orzekającego przez biegłego sądowego w ramach postępowania cywilnego. Dlatego też, mimo że nie potraktował jej jako dowodu z opinii biegłego, to na jej podstawie ocenił wartość dowodową opinii wydanej w niniejszej sprawie przez biegłą E. H..

Wbrew zarzutom strony pozwanej Sąd za przekonującą i miarodajną dla ustalenia stanu faktycznego uznał opinię biegłej z zakresu wyceny nieruchomości dr E. H.. Biegła dysponująca odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym w sposób rzetelny i skrupulatny zbadała dokumentację nieruchomości (w tym archiwalną), aby móc odtworzyć jej sytuację prawną faktyczną w datach wskazanych przez Sąd. W zakresie wykraczającym poza swoje kompetencje biegła z własnej inicjatywy wskazała też na potrzebę powołania biegłego geodety. Z kolei opinia biegłego J. H. wbrew pozorom nie podważa wniosków biegłej E. H.. Należy bowiem zauważyć, że mimo iż biegły wskazał, że w dokumentacji nieruchomości znajduje się wpis o ich wykorzystaniu jako grunty orne, to nie wyklucza on prawdziwości stwierdzenia biegłej, że był to teren niezabudowany i porośnięty trawą. Ponadto, w ustnej opinii uzupełniającej biegła przekonująco wyjaśniła, że z uwagi na położenie działki oraz jej skomunikowanie z centrum miasta za kuriozalne byłoby traktowanie jej jako gruntów ornych. Sąd podzielił te wnioski i uznał, że kwestionowanie opinii biegłej z tego powodu jest niezasadne i w związku z tym nie stanowi podstawy powołania kolejnego biegłego. Strona pozwana natomiast w żaden sposób nie udowodniła, że w 1957 r. teren przedmiotowej nieruchomości faktycznie był wykorzystywany rolniczo. Rzetelność wykonanej opinii i poprawność logiczna wniosków biegłej została potwierdzona nie tylko przez skuteczne odparcie stawianych jej zarzutów, ale także przez spójność wniosków opinii z tymi z opinii wydanej w sprawie(...) przez inną, niezależną biegłą - M. C.. W związku z tym, Sąd poczynił na jej podstawie ustalenia faktyczne.

Dodatkowo należy zaznaczyć, że Sąd oceniając zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego słuszność wyliczeń biegłej, miał na uwadze treść aktu notarialnego zawartego między Gminą Miejską K. w 2009 r. i ustaloną tam cenę za nieruchomość sąsiadującą do tej będącej przedmiotem niniejszej sprawy. Nie zgodził się jednak ze stanowiskiem strony pozwanej, że przydatna w tym celu była także opinia wydana przez E. H. w innej sprawie (SA w W. (...)) ze względu na jej przedmiot, którego właściwości nie były zbliżone do przedmiotowej nieruchomości (tak jak w przypadku trawnika przy AL. (...)).

Co do opinii biegłego z zakresu geodezji J. H., Sąd miał na uwadze, że wnioski jego opinii nie były stanowcze i opierały się zasadniczo na zapisach w opracowanej i przedstawionej dokumentacji. Biegły nie odniósł się do ich charakteru i faktycznego przeznaczenia nieruchomości, co jednak nie było objęte zakresem jego kompetencji. Ocena wiarygodności tych dokumentów pozostawała do uznania Sądu, który opierając się na doświadczeniu życiowym, jak i wiedzy specjalnej biegłej E. H., uznał, że zapisy przedstawionej dokumentacji nie pozwalają na ustalenie faktycznego przeznaczenia nieruchomości w 1957 r.

Sąd dopuścił także dowód z wyroku sądowego w sprawie(...) wraz z uzasadnieniem, uznając jego walor wynikający z art. 244 k.p.c., gdyż dotyczy okoliczności mającej wpływ na ocenę sytuacji powodów.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Powodowie jako podstawę odpowiedzialności strony pozwanej wskazali przepis art. 417 k.c., w myśl którego za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Zdaniem powodów zajęcie przedmiotowej nieruchomości pod drogę publiczną, mimo że została wywłaszczona na cel, którego nigdy nie zrealizowano, stanowiło bezprawne działanie przy wykonywaniu władzy publicznej, naruszające chronione prawem interesy wywłaszczonych.

Przesłankami odpowiedzialności zgodnie z art. 417 § 1 k.c. są: niezgodne z prawem działania organu władzy publicznej, powstała szkoda i zaistniały związek przyczynowy pomiędzy działaniem organu władzy publicznej, a szkodą.

ZDARZENIE WYWOŁUJĄCE SZKODĘ

Zastosowanie przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami

Ustalając zdarzenie wywołujące szkodę, a więc niezgodne z prawem zachowanie władzy publicznej, należało odnieść się do art. 136 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jedn. Dz. U. z 2000 r., Nr 46, poz. 543; dalej „u.g.n.”). Zgodnie z tym przepisem, nieruchomość wywłaszczona nie może być użyta na cel inny niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, z uwzględnieniem art. 137, chyba że poprzedni właściciel lub jego spadkobierca nie złożą wniosku o zwrot tej nieruchomości. W razie powzięcia zamiaru użycia wywłaszczonej nieruchomości lub jej części na inny cel niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, właściwy organ zawiadamia poprzedniego właściciela lub jego spadkobiercę o tym zamiarze, informując równocześnie o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Oznacza to, że wywłaszczony właściciel lub jego spadkobierca mogą żądać zwrotu utraconej nieruchomości lub jej części, jeżeli stała się zbędna na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu.

W niniejszej sprawie na podstawie orzeczenia Prezydium Rady Narodowej w K. z dnia 10 lipca 1957 r., nr (...) wywłaszczono na rzecz Skarbu Państwa parcele objęte (...)gmina kat.(...): w całości parcele(...) o pow. 5629 m ( 2) oraz(...) o pow. 1328 m ( 2), z parceli(...) o pow. 2453 m 2 wywłaszczono 906 m ( 2), zaś z parceli(...)o pow. 2010 m ( 2 )wywłaszczono 27 m ( 2) na cele (...) w K., tj. na cele związane z realizacją narodowego planu gospodarczego. Jako podstawę prawną tego orzeczenia wskazano dekret z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych (Dz. U. Nr 4, poz. 31 z 1952 r.) .

Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 czerwca 2001 r., (III CZP 20/01, Prok.i Pr.-wkł. 2001/12/36, Lex 49738) wskazał, że z brzmienia art. 136 ust. 3 u.g.n., a w szczególności wyrażenia "zwrotu wywłaszczonej nieruchomości lub jej części" wynika, iż przyznane byłemu właścicielowi (spadkobiercy) uprawnienie jest aktualne bez względu na podstawę prawną wywłaszczenia, co usuwa potrzebę odnoszenia się do przepisów traktujących o wywłaszczeniu przed dniem wejścia w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Wsparcie dla takiego stanowiska stanowi brzmienie art. 216 ustawy, wedle którego przepisy rozdziału 6 działu III u.g.n. (dot. zwrotu wywłaszczonych nieruchomości) stosuje się odpowiednio do nieruchomości nabytych na rzecz Skarbu Państwa na podstawie dekretu z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych (Dz. U. z 1952 r. Nr 4, poz. 31), który stanowił podstawę prawną przedmiotowej decyzji wywłaszczeniowej (orzeczenia) z 1957 r.

Zbędność nieruchomości na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu

Przesądzając zatem kwestię możliwości zastosowania art. 136 u.g.n. do przedmiotowej nieruchomości, należy zaznaczyć, że podstawową materialno-prawną przesłanką zwrotu wywłaszczonej nieruchomości jest stwierdzenie, że nieruchomość ta stała się zbędna na cel, na który została wywłaszczona. Z samej treści decyzji z 10 lipca 1957 r. nie wynika sprecyzowanie celu, w jakim miałaby służyć (...) w K., tj. wskazane zostały w niej jedynie cele związane z realizacją narodowego planu gospodarczego. Aby go określić nie można było jedynie ograniczyć się do treści samej decyzji, ale całokształtu materiału dowodowego wskazującego na ratio tej decyzji. Jak stwierdził NSA w wyroku z 18 grudnia 2014 r. (I OSK 1417/13, LEX nr 1636858): „Wymagania odnośnie szczegółowości celu wywłaszczenia wskazywanego w decyzji wywłaszczeniowej powinny być oceniane - przy jej kontroli - proporcjonalne do standardu prawnego i funkcjonalnego z chwili wydania decyzji wywłaszczeniowej, a nie z daty dokonywania rzeczonej kontroli. Innymi słowy, w im dalszej przeszłości był określany cel wywłaszczenia, tym ogólniej mógł być on ujęty w decyzji wywłaszczeniowej, a nawet mógł wynikać z kontekstu sprawy i całokształtu jej okoliczności”. Mając to na uwadze, przesądzające znaczenie w niniejszej sprawie miała treść protokołu rozprawy zarządzonej przez Prezydium Rady Narodowej w K. pismem z dnia 3 czerwca 1957 r., Nr (...) w toku postępowania wywłaszczeniowego „na rzecz Państwa z przeznaczeniem ich na cele (...) z przeznaczeniem ich na otoczenie Domu (...). Z treści tego dokumentu wynika, iż w toku rozprawy pełnomocnik J. i J. S. (1) oświadczył, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wywłaszczenie pod ogródek jordanowski nie jest dopuszczalne. W odpowiedzi na ten zarzut przedstawiciel inwestora podniósł, iż wywłaszczenie służy celom Domu (...), a nie na cele ogrodu jordanowskiego, „jakoby oderwanego od tego Domu (...). Zwłaszcza że teren zawnioskowany sięga schodów samego Domu (...)”. Mając to na uwadze, należało stwierdzić, że wywłaszczenie przedmiotowej nieruchomości nastąpiło w ściśle określonym, sprecyzowanym celu - dla potrzeb przyzakładowego Domu (...)

Obecne przeznaczenie wywłaszczonej nieruchomości jest bezsporne – jej część stanowi fragment drogi publicznej - Alei (...). Nie kwestionując tego faktu, strona pozwana zarzuciła jednak, że po pierwsze – cel wywłaszczenia obejmował również istnienie tej drogi, odwołując się do wskazanej w decyzji służebności przechodu, przejazdu i przegonu, a po drugie – nie można wykluczyć, że cel w postaci przeznaczenia na potrzeby(...)Domu (...)został osiągnięty, tyle że podmiot ten został przekształcony.

Co do pierwszego argumentu, strona pozwana zdaje się nie dostrzegać różnicy między właściwymi motywami dokonania wywłaszczenia, a określeniem sytuacji nieruchomości wywłaszczanej. Ustanowienie czy też stwierdzenie istnienia służebności przechodu, przejazdu i przegonu stanowiło jedynie uzupełnienie decyzji o konieczny element uregulowania stanu prawnego nieruchomości a nie jej uzasadnienie. W związku z tym, nie można było zgodzić się ze stanowiskiem strony pozwanej, że cel wywłaszczenia przedmiotowej nieruchomości obejmował również wybudowanie drogi publicznej.

Odnosząc się natomiast do kwestii wykazania, że właściwy cel wywłaszczenia – przekazanie nieruchomości na potrzeby Przyzakładowego Domu (...)– został osiągnięty, należy stwierdzić, że o ile mogłoby to mieć wpływ na rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie, to strona pozwana nie sprostała obowiązkowi tego wykazania. Materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia, że nieruchomość kiedykolwiek była wykorzystywana zgodnie z celem wywłaszczenia. Takim dowodem nie były dokumenty świadczące o tym, że działka nr (...) była wykorzystywana na rzecz (...) Zespołu (...). Powołując się na nie, strona pozwana jedynie „przypuszczała”, że niezrealizowanie celu wywłaszczenia polegało przede wszystkim na zmianie instytucji sprawującej zarząd nad wywłaszczoną nieruchomością. Nie przedstawiła jednak dowodu, z którego taka zmiana wynikała, ani że ewentualny następca prawny realizowałaby cele tożsame z(...) Domem(...). Abstrahując od tego, należy wskazać, że Prezydent Miasta K. w decyzji z 10 lutego 2014 r. orzekł o zwrocie działki nr (...) właśnie z tego powodu, że mimo istnienia na jej terenie szpitala nie można mówić o wykorzystaniu w ten sposób nieruchomości na potrzeby Domu (...). Nie można też pominąć okoliczności, że wszelkimi dowodami dokumentującymi sposób wykorzystywania wywłaszczonej nieruchomości dysponować może jedynie strona pozwana. Ta z kolei nie była nawet w stanie określić, w którym roku rozpoczęto prace przy budowie drogi, obecnej Alei (...). Tym samym, powodowie nie mogą być obciążani konsekwencjami nieprzedstawienia wystarczających dowodów pozwalających określić sposób wykorzystywania nieruchomości przez miasto (por. wyrok SA w G., z dnia 25 marca 2014 r., (...)). Znamiennym jest, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na precyzyjne określenie faktycznego sposobu korzystania z działki, aż do momentu przeznaczenia jej pod budowę drogi publicznej.

Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, że strona pozwana nie wykazała, aby cel określony w decyzji o wywłaszczeniu został osiągnięty, a z ustaleń Sądu jednoznacznie wynika, że celem tym nie była budowa drogi publicznej. Przy czym, należy zaznaczyć, że wbrew stanowisku strony powodowej zbędność nieruchomości wywłaszczonej na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu wcale nie została przesądzona w decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. Co prawda, organ ten powołał się w nim na orzeczenie NSA z dnia 29.05.2003 r. ((...)), w którym uznano zbędność nieruchomości na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu, ale tylko w kontekście, w jakim sąd stwierdził w nim niedopuszczalność zwrotu nieruchomości stanowiącej drogę publiczną (niezależnie od przesłanki „zbędności”). Do takiego wniosku prowadzi analiza uzasadnienia decyzji z 30.11.2009 r., w którym organ ani razu nie wspomina, aby w stanie faktycznym sprawy zaistniała przesłanka zbędności nieruchomości na cel określony w decyzji wywłaszczeniowej. Nie mniej jednak, jak już zostało wyżej wyjaśnione, Sąd opierając się na całokształcie materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie, uznał, że w istocie tak było.

W związku z tym, należało wskazać, że dokonanie zmiany przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości bez zgody poprzednich właścicieli, czy ich spadkobierców, w niniejszej sytuacji było sprzeczne z przepisem art. 136 ust. 1 u.g.n., a tym samym bezprawne.

Istnienie obowiązku zawiadomienia

Ponieważ sporna nieruchomość nie jest i nigdy nie była wykorzystywana zgodnie z celem, na jaki została wywłaszczona, powstał obowiązek zawiadomienia poprzedniego właściciela o możliwości zwrotu nieruchomości. W orzecznictwie trafnie zwraca się uwagę na fakt, że organy państwowe dokonujące wywłaszczenia powinny liczyć się też z ewentualnością zwrotu nieruchomości w razie, gdy odpadnie cel wywłaszczenia i dokładać staranności, aby zadośćuczynić roszczeniu byłego właściciela (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2009 r. sygn. akt. IV CSK 187/09). Nie można się zgodzić ze stanowiskiem strony pozwanej, że ta nie miała obowiązku zawiadamiać powodów o zmianie przeznaczenia nieruchomości. Co prawda, w czasie kiedy część wywłaszczonej nieruchomości przeznaczona została na drogę publiczną zamiast na cele wskazane w decyzji wywłaszczeniowej (na przełomie lat 70-tych i 80-tych), przepisy obowiązującej wówczas ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości (Dz.U. z 1974 r., Nr 10, poz. 64, dalej „u.z.t.w.n.”) nie przewidywały wprost obowiązku zawiadamiania wywłaszczonego właściciela o zamiarze przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości na inny cel, ale w art. 34 ust.1 i 2 wprowadzały obowiązek zwrotu mu w takiej samej sytuacji tej nieruchomości za jego zgodą. Wykładnia celowościowa tego przepisu, podobnie jak art. 74 ust. 1 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (Dz.U. Nr 22, poz. 99 ze zm., dalej „u.g.g.w.n.”) w brzmieniu obowiązującym w chwili przeznaczenia części wywłaszczonej nieruchomości na cel niezwiązany z celem wywłaszczenia, wymaga przyjęcia że i wówczas wywłaszczony właściciel musiał być powiadomiony o zamiarze zmiany przeznaczenia nieruchomości lub o dokonaniu tego faktu, chociażby po to, aby zapewnić możliwość zwrotu takiej nieruchomości. Za wcześniejszym powiadomieniem takich osób przemawia okoliczność, że w razie zadysponowania nieruchomością w inny sposób zwrot nieruchomości mógłby okazać się niemożliwy. Takiej wykładni powołanych wyżej przepisów wymaga zasada racjonalnego ustawodawcy, gdyż przy założeniu w tej sytuacji braku obowiązku powiadomienia osób wywłaszczonych o zmianie przeznaczenia nieruchomości, przepisy o zwrocie nieruchomości pozbawione byłyby praktycznego znaczenia (wyrok SA wK. z dnia 8 luty 2013 r., (...)).

Dla określenie momentu powstania obowiązku zawiadomienia poprzedniego właściciela, istotna jest jednak dopiero zmiana celu przeznaczenia nieruchomości, bez realizacji celu pierwotnie oznaczonego w decyzji wywłaszczeniowej. Moment ten nie został w niniejszej sprawie precyzyjnie ustalony, ale niewątpliwie wiąże się on z rozpoczęciem inwestycji polegającej na budowie drogi publicznej. Działania te nastąpiły wbrew zakazowi, zgodnie z którym nieruchomość wywłaszczona nie może być użyta na inne cele, niż cele określone w decyzji o wywłaszczeniu, chyba że poprzedni właściciel lub jego spadkobierca nie złożą wniosku o zwrot tej nieruchomości. Tymczasem strona pozwana nigdy nie zwróciła się do poprzednich właścicieli nieruchomości wywłaszczonej lub ich spadkobierców z propozycją zwrotu nieruchomości. Strona pozwana zaniechała powyższego obowiązku, nie podejmując żadnych działań celem zawiadomienia poprzednich właścicieli o planowanej zmianie celu użycia nieruchomości wywłaszczonej. Już sam fakt braku zawiadomienia o zamiarze użycia wywłaszczonej nieruchomości lub jej części na inny cel, niż określony w decyzji o wywłaszczeniu oraz o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, świadczy o działaniu strony pozwanej wbrew dyspozycji art. 136 ust. 2 u.g.n. (czy też wynikającej z interpretacji art. 34 ust. 1 i 2 u.z.t.w.n. czy art. 74 ust. 1 u.g.g.w.n.), a co za tym idzie – jej zaniechanie w tym zakresie nosiło znamiona działania bezprawnego.

W sytuacji, w której wywłaszczona nieruchomość stała się zbędna na cel, na który została wywłaszczona, podmiot na rzecz którego nastąpiło wywłaszczenie był obowiązany przed dokonaniem ewentualnej zmiany sposobu wykorzystania nieruchomości, zwrócić się do poprzedniego właściciela tej nieruchomości lub jego następcy prawnego z zapytaniem, czy jest on zainteresowany odzyskaniem nieruchomości. Dopiero w sytuacji, gdy osoba ta nie wyraziła zgody na zwrócenie jej wywłaszczonej nieruchomości, podmiot wywłaszczający mógł przeznaczyć nieruchomość na inne cele niż określony w decyzji o wywłaszczeniu - w niniejszej sprawie na budowę fragmentu drogi publicznej.

ZWIĄZEK PRZYCZYNO – SKUTKOWY (ZARZUT PRZYCZYNIENIA SIĘ)

Dokonując zatem analizy działań i zaniechań strony pozwanej należy wskazać, że na gruncie niniejszej sprawy zdarzeniem wyrządzającym powodom (a bezpośrednio ich poprzednikom prawnym) szkodę było niezawiadomienie poprzednich właścicieli lub ich spadkobierców o zamiarze użycia wywłaszczonej nieruchomości lub jej części na inny cel, niż określony w decyzji o wywłaszczeniu wraz z podaniem informacji o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości.

Związek przyczynowy pomiędzy przeznaczeniem przez stronę pozwaną fragmentu wywłaszczonej nieruchomości pod budowę drogi publicznej – Alei (...), a szkodą w postaci utraty możliwości uzyskania jej zwrotu nie budzi wątpliwości. Nie można zgodzić się z argumentem strony pozwanej, że gdyby nie doszło do zmiany przeznaczenia nieruchomości, to powodowie nie uzyskaliby żadnej korzyści. Należy jeszcze raz podkreślić, że zdarzeniem wywołującym szkodę w niniejszej sprawie, a więc i pozostającym w związku przyczynowo skutkowym ze szkodą, nie jest sama zmiana przeznaczenia nieruchomości, ale zaniechanie zawiadomienia o jej planach. I tu - idąc tokiem rozumowania strony pozwanej – gdyby nie było zaniechania, to powodowie mogliby odzyskać nieruchomość, natomiast w sytuacji jego wystąpienia utracili bezpowrotnie o prawo (przez wybudowanie drogi publicznej).

Odnosząc się natomiast do zarzutu przyczynienia się powodów (a w zasadzie ich poprzedników prawnych) do powstania szkody poprzez niezłożenie wniosku o przyznanie odszkodowania za wywłaszczenie, nie można go uznać za mający jakiekolwiek podstawy. Należy podkreślić, że szkoda poprzedników prawnych powodów powstała wskutek wywłaszczenia należących do nich nieruchomości. Natomiast dopiero później powstała szkoda będąca przedmiotem niniejszego postępowania, a która to wynikała z zaniechania powiadomienia powodów o zmianie przeznaczenia nieruchomości i utraty możliwości jej zwrotu. Co prawda, gdyby poprzednicy prawni zwrócili się o odszkodowanie za wywłaszczenie, to w przypadku powiadomienia ich o zmianie przeznaczenia nieruchomości i skorzystaniu z możliwości jej odzyskania musieliby je zwrócić, natomiast w przypadku naruszenia obowiązku powiadomienia – strona pozwana byłaby zobowiązana jedynie do zapłaty odszkodowania równego różnicy między już otrzymanym zwaloryzowanym odszkodowaniem a wartością rynkową nieruchomości (wyrok SN z dnia 29 maja 2014 r., V CSK 384/13, LEX1466215). Należy jednak podkreślić, że powody, dla których zrezygnowano z żądania odszkodowania za wywłaszczenie mogły być właśnie związane z celem, w jakim zostało dokonane, a w przypadku jego zmiany straciłyby na aktualności. Dlatego też nie można czynić powodom (ich poprzednikom prawnym) zarzutu z tego, że nie chcieli odszkodowania za wywłaszczenie ich nieruchomości na Dom (...), podczas gdy mogli żądać odszkodowania za przeznaczenie ich nieruchomości na drogę publiczną. Zachowanie takie oceniane w kategoriach etycznych wydawałoby się jak najbardziej uzasadnione.

SZKODA Istota Szkoda powodów wyraża się w utracie ekspektatywy zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Potwierdza to decyzja Prezydenta Miasta K. z 30 listopada 2009 r., który odmówił powodom zwrotu części działki nr (...) obr.(...), jednostka ewidencyjna (...) w granicach parcel (...), gmina kat.(...), powołując się na przepis art. 2a ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, z którego wynika zakaz przenoszenia własności dróg publicznych na rzecz osób fizycznych, wykluczający możliwość zwrotu tej nieruchomości.

Takie stanowisko jest zgodne z poglądami Sądu Najwyższego, który w wyroku z dnia 21 czerwca 2007 r. (sygn. IV CSK 81/07, opubl: OSNC-ZD 2008/2/40) przyjął, że umowa, na której podstawie wywłaszczona nieruchomość została oddana w użytkowanie wieczyste, zawarta z naruszeniem obowiązków wynikających z art. 47 ust. 4 i art. 69 ust. 1 poprzednio obowiązującej ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości (jedn. tekst: Dz. U. z 1991 r. Nr 30, poz. 127 ze zm.) nie jest z tego powodu nieważna. Jej zawarcie z naruszeniem tych przepisów może uzasadniać tylko odpowiedzialność odszkodowawczą. Szkodą powodów jest niewątpliwie utrata ekspektatywy w postaci możliwości uzyskania zwrotu wywłaszczonego prawa. (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.8.2005 r., sygn. I CK 130/05, opubl: Lex nr 369247, wyrok NSA w Warszawie sygn. I OSK 193/06, opubl: Lex nr 291163, uchwała Sądu Najwyższego z 8.11.2002 r. sygn. III CZP 73/02, opubl: OSNC 2003/10/131). Sąd Najwyższy przyjął również, że nie zrealizowanie celu wywłaszczenia i definitywna utrata możliwości uzyskania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości mogą stanowić źródło szkody (wyrok SN z 9.7.2009, sygn. III CSK 182/09, opubl: .Lex nr 530573). Należy więc stwierdzić, że szkodą powoda w niniejszej sprawie jest utrata ekspektatywy w postaci możliwości uzyskania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości.

Wysokość

Ustalając wysokość poniesionej przez powodów szkody, Sąd uznał, że miarodajne będzie tu odniesienie się do wartości fragmentu wywłaszczonej nieruchomości tj. działki nr (...) leżącej w granicach parcel (...) która nie może być powodowi zwrócona. Kwestią dyskusyjną było natomiast ustalenie, według jakiej daty powinien być pod uwagę brany stan nieruchomości oraz według jakiej daty – powinna być ona wyceniana. Sąd miał przy tym na uwadze art. 363 § 2 k.c., zgodnie z którym, jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Tej regule w postępowaniu procesowym odpowiada norma określona w art. 316 § 1 k.p.c., nakazująca sądowi wyrokować, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Zasada wyrażona w art. 363 § 2 k.c. nie wyłącza jednak ustalenia w danym wypadku odszkodowania według cen z daty, w której powinno ono być spełnione i zasądzenia go z odsetkami od tej daty (wyrok SN z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 158). W szczególności może za tym przemawiać znaczny upływ czasu od powstania szkody, gdyby przyjęcie za podstawę cen z daty ustalenia odszkodowania prowadziło do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego (Wyrok SN z dnia 27 marca 1979 r., IV CR 46/79, OSNC 1979, nr 10, poz. 199). Zważywszy, że przy przyjęciu w niniejszej sprawie kilku wariantów dat, wedle których wyliczano cenę nieruchomości, jej wartość była zasadniczo różna, funkcja kompensacyjna odszkodowania wymaga ustalenia wysokości świadczenia z uwzględnieniem cen chroniących interes poszkodowanego. Dodatkowo należy zauważyć, że w odniesieniu do decyzji administracyjnych wyrządzających szkodę (tzw. decyzji wadliwych powodujących m.in. utratę prawa własności lub innego prawa) chodzi o stan nieruchomości istniejący w chwili wydania wadliwej decyzji, stanowiącej źródło powstania szkody (wyrok SN z dnia 12 grudnia 2013 r., V CSK 81/13, LEX nr 1421824).

W niniejszej sprawie Sąd oparł się na stanie nieruchomości z 10 lipca 1957 r., a więc z momentu jej wywłaszczenia. Należy przy tym zaznaczyć, że powodowie dochodzą w niniejszym postępowania odszkodowania wynikającego z zaniechania zawiadomienia ich o zmianie przeznaczenia nieruchomości i utraty możności jej odzyskania, co niewątpliwie miało miejsce później. Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie pozwala na precyzyjne ustalenie, kiedy miało to miejsce, a mając na uwadze proces urbanizacji tych terenów z każdym rokiem stan ten dawałby podstawy do określenia wyższej wartości nieruchomości. W związku z tym, określenie wartości nieruchomości wedle stanu z 1957 r. było maksymalnym ograniczeniem zakresu odszkodowania z uwagi na to kryterium. Zatem gdyby nie trudności dowodowe spowodowane brakami dokumentacji lub też niechęcią jej przedstawieni przez stronę pozwaną, stan nieruchomości i jej otoczenie mógłby być ustalany na okres przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych co tym bardziej potwierdza bezzasadność zarzutów pozwanego, który chciał wykazać rolny charakter przedmiotowych nieruchomości. Twierdzenia te z pewnością nie były aktualne pod koniec lat siedemdziesiątych. Nie ma to jednak większego znaczenia bowiem nawet przy przyjęciu stanu na rok 1957 roszczenia powodów mieściły się w granicach wartości nieruchomości. Sąd miał też na uwadze treść art. 140 u.g.n. oraz stanowisko NSA w W. z dnia 19 lutego 2014 r. (...), z którego wynika, że brak jest podstaw, aby przy obliczaniu wysokości odszkodowania uwzględniać wzrost wartości nieruchomości spowodowany innymi działaniami niż te, które zmierzały do realizacji celu publicznego. W rezultacie więc, nie zawsze stan nieruchomości z dnia zwrotu będzie mógł być brany pod uwagę przy określaniu wysokości odszkodowania należnego od osoby wnioskującej o zwrot wywłaszczonej nieruchomości. Teza ta w perspektywie stwierdzenia działań niezgodnych z przeznaczeniem nieruchomości potwierdza słuszność przyjęcia przez Sąd stanu nieruchomości z daty 1957 r.

Natomiast jeśli chodzi o datę, wedle której należało określić cenę nieruchomości, Sąd uznał, że najbardziej miarodajną i właściwą jest data wyrokowania.

Zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 363 § 2 k.c. , Sąd ustalił natomiast wysokość odszkodowania według cen z chwili wyrokowania. Dopiero zatem od tej chwili można mówić o opóźnieniu się dłużnika w zapłacie odszkodowania ustalonego według tych cen i w konsekwencji dopiero od tej chwili można zasądzić od niego odsetki za opóźnienie (por. np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1994 r., III CZP 105/94, OSNC 1995, nr 2, poz. 26). Co prawda wypadku zobowiązań z czynów niedozwolonych, które mają charakter bezterminowy, stan opóźnienia w spełnieniu świadczenia powstaje zatem po wezwaniu dłużnika do świadczenia. To jednak problematyka powyższa wywołuje pewne kontrowersje w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wyraził też pogląd, że odsetki ustawowe pełnią funkcję waloryzacyjną, kompensując spadek wartości należności pieniężnej wywołanej inflacyjnym wzrostem cen. Temu samemu celowi służy wynikająca z art. 363 § 2 k.c. zasada ustalenia odszkodowania według cen z daty orzekania. Z tej właśnie przyczyny odszkodowanie obliczone według cen z daty jego ustalania, którą z reguły jest data orzekania, staje się wymagalne dopiero z datą wyrokowania i dopiero od tej daty dłużnik pozostaje w opóźnieniu uzasadniającym zapłatę odsetek (por. uchwała Sądu Najwyższego z 6 września 1994 r., III CZP 105/94, OSNC 1995/2/26; wyroki Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2014 r. I CSK 200/13, Lex nr 1458709, z 29 maja 2000 r., III CKN 823/98, Lex nr 51365; z 25 lipca 2002 r., III CKN 1331/00, Lex nr 56059; z 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC- ZD 2009/4 /106; z 11 lutego 2010 r., I CSK 262/09, Lex nr 738077, z 30.10.2003r, IV CK 130/02, Lex nr 82273, z 09.09.1999r, II CKN 477/98, niepubl. wyroku z dnia 04.1998r, II CKN 875/97, niepubl., wyroku z 08.12.1997r, I CKN 361/97, niepubl. oraz z 09.01.1999r, III CKN 301/97 niepubl.).

Zgodnie ze sporządzoną w niniejszej sprawie opinią wartość nieruchomości według stanu z dnia 10 lipca 1957 r. oraz cen na dzień 28 września 2015 r. wynosiła 4.390.560,00 zł. Powodowie zgłaszając swoje roszczenia, obliczali je odnosząc się do wartości 3.239.880,00 zł. Po ustaleniu wartości rynkowej nieruchomości, powodowie (poza I. K. (1) i W. Z. (1)) nie rozszerzyli żądania pozwu. W związku z tym, pomimo iż ustalona w niniejszym postępowaniu wartość nieruchomości była wyższa, niż podana w pozwie, jednak Sąd wobec treści art. 321 § 1. k.p.c. (a także niżej wymienionych argumentów co do przedawnienia) orzekł zgodnie z żądaniem pozwu, zasądzając stosownie do udziału każdego z powodów w prawie własności przedmiotowej nieruchomości na rzecz:

S. P. (1) - kwotę 303.738 zł,

A. P. - kwotę 303.738 zł,

E. K. - kwotę708.772 zł,

B. P. - kwotę 708.772 zł,

K. H. - kwotę 101.246 zł

I. K. (1)i W. Z. (1) kwoty po 411.606,00 zł,

oddalając żądanie w zakresie odsetek żądanych za okres sprzed dnia 30 listopada 2015 r. tj. sprzed ogłoszenia wyroku.

Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem strony pozwanej co koniczności obniżenia kwoty odszkodowania o część ceny w kwocie 75.000 zł uzyskanej przez F. P. (1) z domu S. z tytułu sprzedaży 1/8 części spornej nieruchomości, a więc w takiej sytuacji A. i S. P. (1) odszkodowanie by nie przysługiwało. Abstrahując od argumentu powodów, że przedmiotowa transakcja dotyczyła innej nieruchomości, wskazać należy, że F. P. (1) nie mogła sprzedać udziału w tej będącej przedmiotem niniejszej sprawy, gdyż w dacie jej zawierania nie była jej właścicielem (od decyzji z 1957 r.). W takiej sytuacji umowa ta musiałaby zostać uznana za nieważną, a kontrahent mógłby żądać (lub faktycznie żądał) stosownego z tytułu odszkodowania od F. P. (1).

PRZEDAWNIENIE

Przedawnienie roszczenia

Odnosząc się do zgłoszonego zarzutu przedawnienia roszczenia powodów, należy stwierdzić, że nie można go uznać za zasadny. Roszczenie powodów oparte było na art. 417 k.c., gdyż szkoda powodów wynikała z niezgodnego z prawem zaniechania organów władzy publicznej. Natomiast zgodnie z art. 442 1 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Nie można zgodzić się ze stanowiskiem powodów, że ich roszczenie odszkodowawcze nie podlega przedawnieniu, jako że jest związane z nieograniczonym żadnym terminem prawem do żądania zwrotu nieruchomości wykorzystanej niezgodnie z celem wywłaszczenia. Niewątpliwie przedmiotowa nieruchomość została wykorzystana na wybudowanie drogi publicznej, co uniemożliwia powodom domaganie się jej zwrotu. Powodowie nie dochodzą jednak zwrotu nieruchomości, lecz odszkodowania. W tym miejscu należy wyraźnie podkreślić różnicę pomiędzy mającym administracyjnoprawny charakter roszczeniem o zwrot nieruchomości a cywilnoprawnym roszczeniem odszkodowawczym. O ile pierwsze z nich wynikające w niniejszej sprawie z art. 136 u.g.n. nie ulega przedawnieniu, to drugie – ze względu na brak przepisu szczególnego – jako roszczenie majątkowe podlega ogólnym regułom określonym w art. 117 § 1 k.c. (por. E. Lemańska, Przedawnienie roszczenia o odszkodowanie za wywłaszczenie nieruchomości, PiP 2009/10/83-91). Istotę problemu stanowi jednak data z jaką to przedawnienie nastąpi. Mając to na uwadze, jak i art. 442 1 § 1 k.c., dla ustalenia, czy roszczenia powodów się przedawniły, relewantne były dwie daty: data zdarzenia wyrządzającego szkodę oraz data powzięcia wiedzy o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Co do pierwszej z tych dat, mimo iż strona pozwana wskazywała różne znaczenia, które mogły wyznaczać jej początek, to nie był w stanie ich stanowczo i precyzyjnie określić. A to na niej, jako podnoszącej zarzut przedawnienia spoczywał zgodnie z art. 6 k.c. obowiązek tego wykazania, tym bardziej że to ona a nie powodowie mieli dostęp do odpowiedniej dokumentacji nieruchomości.

Należy jednak stwierdzić, że strona powodowa wykazała drugą z dat istotnych dla ustalenia przedawnienia na podstawie art. 442 1 § 1 k.c. tj. datę od której wiedziała, że zwrot jest niemożliwy tj. dzień wydania decyzji o odmowie zwrotu nieruchomości. Przyjmując powyższe stanowisko Sąd miał przede wszystkim na uwadze tezę wyrażoną w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2014 r. (V CSK 384/13, LEX nr 1466215), zgodnie z którą „Przekazanie działki na cele niezgodne ze wskazanymi w decyzji wywłaszczeniowej jest czynem niedozwolonym. Byłym właścicielom przysługuje wtedy roszczenie o odszkodowanie. Bieg terminu jego przedawnienia rozpoczyna się z dniem wydania ostatecznej decyzji gminy odmawiającej zwrotu nieruchomości.”. Mając jednak na uwadze dość skąpą treść uzasadnienia tego wyroku, jak i okoliczności stanu faktycznego, należy w ramach niniejszego uzasadnienia rozbudować argumentacją przemawiającą za przyjęciem tezy, że początkiem biegu terminu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego będzie data wydania decyzji o odmowie zwrotu nieruchomości. W ocenie Sądu dla rozstrzygnięcia tego problemu kluczowym pozostaje rozstrzygnięcie wpływu decyzji o odmowie zwrotu nieruchomości na możliwość dochodzenia roszczenia odszkodowawczego. Stosownie bowiem do art. 136 ust. 3 u.g.n., poprzedni właściciel nieruchomości lub jego spadkobierca mogą żądać zwrotu wywłaszczonej nieruchomości lub jej części, jeżeli stała się ona zbędna na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu. Przepis ten jest podstawą roszczenia, którego istnienie i zasadność z woli ustawodawcy jest oceniana na drodze administracyjnego postępowania jurysdykcyjnego, a z wnioskiem o zwrot nieruchomości lub jej części występuje się do starosty, wykonującego zadanie z zakresu administracji rządowej. Skoro tak, to sąd powszechny nie może wiążąco wypowiadać się o tym, czy po stronie osoby powołującej się na art. 136 ust. 3 u.g.n. istnieje przewidziane tym przepisem roszczenie, i to nie tylko bezpośrednio, w sentencji wyroku, ale także pośrednio, o ile samodzielnie przeprowadzona przez ten sąd ocena okoliczności doniosłych z punktu widzenia stosowania art. 136 ust. 1-3 u.g.n. miałaby stanowić przesłankę rozstrzygnięcia decydującą o wyniku postępowania w sprawie o innym przedmiocie (por. wyroki Sądu Najwyższego z 20 października 2010 r., III CSK 22/10, niepubl. i z 4 marca 2011 r., I CSK 39/11, niepubl. oraz przede wszystkim Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2014 r. III CSK 20/14 w którym wprost stwierdzono, że „

w sprawie cywilnej, której przedmiotem jest ocena ważności umów mających za przedmiot nieruchomość, której własność Skarb Państwa nabył na podstawie decyzji wywłaszczeniowej sąd powszechny może - co najwyżej - ustalić, że co do tej nieruchomości zostały zgłoszone roszczenia przewidziane w art. 136 ust. 3 u.g.n., a o tym, czy te roszczenia zostały zgłoszone zasadnie, czy bezzasadnie, musi wypowiedzieć się kompetentny organ administracji publicznej”.

Tym samym nie sposób jest przyjąć, że skoro przesłanką dochodzenia roszczeń odszkodowawczych było uzyskanie decyzji o odmowie zwrotu nieruchomości to można uznać roszczenia odszkodowawcze za przedawnione jeszcze przed dniem wydania tejże decyzji.

Oceny tej nie może zmienić treść pism powodów z dnia 6, 27 lipca i 7 września 2009 r., z których wynika, że już w ich datach powodowie mieli świadomość tego, że zmieniono cel przeznaczenia wywłaszczonej od ich poprzedników prawnych nieruchomości oraz, że jej część z uwagi na wybudowanie drogi publicznej nie może być im zwrócona i pozostaje im tylko roszczenie odszkodowawcze. Pisma te były składane na potrzebę negocjacji w sprawie wysokości odszkodowania a pewność co do niemożności zwrotu strona powodowa uzyskała dopiero w dacie decyzji. Należy przy tym zaznaczyć, że nie można zgodzić się z argumentami strony pozwanej, że wybudowanie drogi Alei (...) był zdarzeniem tak powszechnie znanym w K., że powodowie już wcześniej musieli mieć świadomość zmiany przeznaczenia nieruchomości. O ile jest to argument logiczny, to strona pozwana nie wykazała, czy centrum życiowe powodów było i jest skupione w K., ani czy powodowie znali dokładne położenie nieruchomości niegdyś wywłaszczonej od ich poprzedników prawnych (w szczególności wobec zmian urbanizacyjnych i infrastrukturalnych w K.). Sąd nie uznał też, że datą, od której należy liczyć termin przedawnienia był dzień oględzin przedmiotowej nieruchomości i powzięcie przez powodów wiedzy o tym, że znajduje się tam droga publiczna. Powodowie mogli wtedy jeszcze nie wiedzieć, że w związku z tym nie będą mogli jej odzyskać. Dopiero decyzja. przesądza stan ich świadomości co do istnienia w takiej sytuacji roszczenia alternatywnego w postaci odszkodowania pieniężnego. Niezależnie jednak od powyższego nie można zapominać, że powodowie wystąpili o zwrot nieruchomości.

Niezależnie od powyższego w ocenie sądu w niniejszej sprawie rozważyć należy również fakt, iż powodowie w dniu 22 października 2008 r. złożyli wniosek o zwrot przedmiotowej nieruchomości i postepowanie w tym przedmiocie trwało do 30 listopada 2009 r. Zatem w chwili złożenia wniosku doszłoby do przerwania biegu przedawnienia, który uległby zawieszeniu na czas jego trwania. Ma to o tyle znaczenie, że pisma na które powoływał się pozwany zostały złożone w czasie trwania postepowania administracyjnego czyli w okresie gdy termin nie mógł rozpocząć biegu. Przy założeniu konieczności przeprowadzenia postępowania sądowego, wniosek powodów zmierzał do przesądzenia przesłanki, które w przekonaniu powodów miało prejudycjalny charakter, a więc można stwierdzić, że była to „czynność przedsięwzięta bezpośrednio w celu ustalenia roszczenia” wymieniona w art. 123 par. 1 pkt 1 k.c.

Okoliczność ta winna być wzięta pod uwagę również w kontekście oceny zarzutu przedawnienia przez pryzmat zasad współżycia społecznego.

Reasumując zatem; bieg terminu przedawnienia rozpoczął się najwcześniej w dniu 30 listopada 2009 r. i został przerwany zawezwaniami do próby ugodowej złożonymi w dniu 22 listopada 2012 r. (k-39) i 28 listopada 2012 r. (k462). Pozwy zostały złożone odpowiednio 26 marca 2013 r., 3 czerwca 2013 r. i 23 października 2015 r. (k-445) a więc zatem przed upływem terminu przedawnienia. Przy czym zaznaczyć należy, że roszczenia powodów mieściły się w granicach żądań zgłaszanych w postepowaniu o zawezwanie do próby ugodowej z wyjątkiem odsetek, które w tych zawezwaniach nie zostały zgłoszone. Kwestia ma charakter niejako poboczny albowiem Sąd przyjął, że należ się one od daty wyrokowania jednak nawet gdyby przyjąć odmienną koncepcję ustalenia odszkodowania to byłyby one przedawnione w części za okres poprzedzający trzy lata od wytoczenia powództwa.

Skuteczność zarzutu przedawnienia w perspektywie art. 5 k.c.

Niezależnie od wywodów przedstawionych powyżej stwierdzić należy, że zarzut przedawnienia podniesiony w niniejszym postepowaniu był sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Na wstępie należy też wyjaśnić, że mimo iż powodowie nie powoływali się na nadużycie prawa przez stronę pozwaną, to należy wszakże pamiętać, że sąd ma obowiązek zastosowania prawa materialnego, w tym także z urzędu dokonania kontroli skorzystania przez dłużnika z zarzutu przedawnienia pod kątem art. 5 k.c., w szczególności, gdy dłużnikiem tym jest Skarb Państwa (por. wyrok SN z dnia 20 maja 2009 r., I CSK 286/08, LEX nr 509001;uchwała SN z dnia 1 1października 1996 r., III CZP 76/96, OSNC 1997/2/16; wyrok SN z dnia 15 lipca 1999 r., II UKN 44/99).

Zgodnie z art. 117 par. 2 k.c., po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko któremu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne. Z kolei art. 5 k.c. stanowi, że nie można czynić ze swojego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Należy przy tym zauważyć, że po zmianie przepisu art. 117 k.c. - przez skreślenie jego paragrafu 3 ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) - upływ terminu przedawnienia uwzględniany jest wyłącznie na zarzut, toteż o tym, czy powodowie mogą dochodzić skutecznie naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, mimo tego, że roszczenie jej uległo przedawnieniu, decyduje postawa wierzyciela. Może on skorzystać z exceptio temporis i odmówić spełnienia przedawnionego żądania, ale też może zrzec się zarzutu przedawnienia. Jeżeli jednak korzysta z tego zarzutu, jego decyzja podlega ocenie sądu pod kątem nadużycia prawa (wyrok SN z dnia 15 lipca 1999 r., II UKN 44/99).

W kontekście tych dwóch przepisów należało zatem ocenić, czy zgłoszenie przez stronę pozwaną w niniejszej sprawie zarzutu przedawnienia nie stanowi nadużycia prawa, a w związku z tym, czy zarzut ten nie podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do funkcji instytucji przedawnienia, gdyż właściwe jej zrozumienie pozwoli na ustalenie, czy przez uwzględnienie zarzutu przedawnienia została ona zrealizowana. Tradycyjnie dla usprawiedliwienia skutków „dawności” powołuje się kilka argumentów. Przede wszystkim wskazuje się, że pewnym momencie powinno dojść do zalegalizowania długotrwałej rozbieżności między stanem faktycznym i prawnym. Jest to uzasadnione tym bardziej, że długotrwałe stany faktyczne częściej odpowiadają prawu, niż są z nim sprzeczne, więc po pewnym czasie nawet stan bezprawny, właśnie w interesie porządku prawnego, wymaga legalizacji (ten argument zdecydowanie odrzuca jednak T.M. Pałdyna, Przedawnienie w polskim prawie cywilnym, Warszawa 2012, s. 68). Istotnym argumentem, przemawiającym zwłaszcza za przedawnieniem, są też trudności dowodowe; po upływie długiego okresu trudno jest wykazać roszczenie, a przede wszystkim – jego ewentualne wygaśnięcie, co uniemożliwia ustalenie prawdy. Wreszcie, jak się podkreśla, długotrwała bezczynność uprawnionego wskazuje na brak zainteresowania po jego stronie, więc uprawniony nie zasługuje na ochronę. Żaden z tych argumentów samodzielnie nie jest dość przekonujący i żadnemu nie można przypisać roli decydującej (… Szafnicka, Komentarz do art. 117 k.c., LEX …, teza nr ..). W niniejszej sprawie rozbieżność między stanem faktycznym (niewypłaceniem odszkodowania) a stanem prawnym (istnieniem obowiązku jego wypłaty) nie można uznać za szczególnie długotrwałą (liczącą maksymalnie niecałe 4 lata) rozbieżność uderzającą w porządek prawny, mając na uwadze, że roszczenie alternatywne o zwrot nieruchomości (które istniałby, gdyby nie zachowanie strony pozwanej) nie byłoby ograniczone żadnym terminem. Co do argumentu trudności dowodowych, to mimo że strona pozwana nie była w stanie określić daty zmiany przeznaczenia nieruchomości (istotne w zasadzie jedynie dla skorzystania z zarzutu przedawnienia), to postępowanie dowodowe wykazało, że taka bezprawna zmiana nastąpiła i powodom należałoby się odszkodowanie. Wreszcie, kwestia braku zainteresowania powodów też nie może stanowić uzasadnienia dla zarzutu przedawnienia w niniejszej sprawie, mając na uwadze ich działania przed organem administracji, które bezpośrednio zmierzały do otrzymania odszkodowania i ustalenia istnienia jego przesłanek.

Dalej należy odnieść się do podstawy żądania powodów i jej okoliczności. Jest nią szkoda wyrządzona przez organ władzy państwowej w wyniku niepoinformowania poprzednich właścicieli o planach zmiany przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości. W orzecznictwie trafnie zwraca się uwagę na fakt, że organy państwowe dokonujące wywłaszczenia powinny liczyć się też z ewentualnością zwrotu nieruchomości w razie, gdy odpadnie cel wywłaszczenia i dokładać staranności, aby zadośćuczynić roszczeniu byłego właściciela. Obowiązek ten nie wyczerpuje się w realizowaniu powinności zwrotu nieruchomości zbędnej na potrzeby określone w wywłaszczeniu, ale także obejmuje podejmowanie czynności zmierzających do skutecznego zapobieżenia aktom zadysponowania taką nieruchomością, które - tak jak przy art. 2 ustawy o drogach publicznych - prowadzą do utraty roszczenia o jej zwrot (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2009 r. sygn. akt. IV CSK 187/09). Idąc dalej, organy władzy publicznej powinny zrobić również wszystko, aby zadośćuczynić już dokonanemu aktowi naruszenia prawa.

Oczywiście, dłużnik – tu strona pozwana nie decyduje o upływie czasu, ale swą postawą może powstrzymywać wierzyciela przed podejmowaniem kroków zmierzających do dochodzenia roszczenia. Dłużnik swoim postępowaniem może bowiem, np. przez podejmowanie pertraktacji lub innych działań, wywołać przekonanie wierzyciela, że dobrowolnie spełni swoje świadczenie, jednak ostatecznie tego nie uczynił - tymczasem zaś doszło do przedawnienia roszczenia. Chodzi tu o tzw. uśpienie czujności wierzyciela (przykładu tego rodzaju sytuacji dostarcza stan faktyczny sprawy, w której zapadł wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 1997 r., I CKN 323/97). Za zastosowaniem art. 5 k.c. może bowiem w szczególności przemawiać zachowanie zobowiązanego polegające na wywołaniu u uprawnionego przekonania o dobrowolnym zadośćuczynieniu roszczeniu (wyrok SN z dnia 25 listopada 2010 r., III CSK, LEX nr 787041).

W związku z tym, wątpliwości budzi przebieg postępowania administracyjnego o zwrot wywłaszczonych nieruchomości, podczas którego powodowie żądali wypłaty stosownego odszkodowania. Biorąc pod uwagę treść ich pism z 6, 27 lipca i 7 września 2009 r. nie uzyskali na nie żadnej odpowiedzi organu, ani określenia jego stanowiska. Należy przy tym zwrócić uwagę na treść art. 9 k.p.a., zgodnie z którym organy administracji publicznej zobowiązane są do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek. Co prawda, powodowie byli w postępowaniu administracyjnym reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, jednak nie zwalniało to organu od reagowania na oczywisty błąd co do adresata żądania. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego (uzasadnienie wyroku SN z dnia 20 maja 2009 r., I CSK 386/08, LEX nr 509001), „możliwość zastosowania art. 5 k.c. nie jest zależna od tego, czy przyczyny uchybienia terminowi przedawnienia leżą po stronie podnoszącego ten zarzut, czy po stronie osoby trzeciej. W orzecznictwie wyrażono wręcz pogląd, że przyczyny uzasadniające uwzględnienie zarzutu nadużycia mogą leżeć wyłącznie po stronie dochodzącej roszczenia (por. wyrok z 7 listopada 2003 r., V CK 399/02, niepubl.; wyrok SN z 16 listopada 2005 r., V CK 349/05, Prawo i Medycyna 2007, nr 1, s. 133; wyrok z 11 maja 2007 r., I CSK 48/07, niepubl.).

Niezależnie od tego argumentu, należy podkreślić, że nawet profesjonalny pełnomocnik mógł tkwić w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że skoro odszkodowanie za wywłaszczenie jest przyznawane w postępowaniu administracyjnym, to będzie tak również w przypadku odszkodowania za zaniechanie zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Jak wskazuje się w doktrynie, poza kwestia przedawnień roszczeń odszkodowawczych na gruncie prawa administracyjnego nie jest jasna. Ogólne pojęcie przedawnienia w prawie administracyjnym, jak się wydaje, nie występuje. Charakterystyczne jest stanowisko NSA w W., wyrażone w wyroku z dnia 25 czerwca 1999 r., (...) SA (...) ,(...). Sąd ten uznał wprawdzie, że „roszczenie pieniężne o wypłatę odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość stanowi roszczenie cywilnoprawne". Jednakże, ponieważ – z woli ustawodawcy, zarówno pod rządami ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (tekst jedn.: Dz. U. z 1991 r. Nr 30, poz. 127 z późn. zm.), jak i obecnie obowiązującej ustawy o gospodarce nieruchomościami – o tym roszczeniu orzeka się w drodze decyzji w postępowaniu administracyjnym, oceny należy dokonywać na podstawie przepisów materialnego prawa administracyjnego. Dalej sąd stwierdził, że: „Na gruncie prawa administracyjnego o przedawnieniu roszczenia, ustalonego decyzją administracyjną, można mówić jedynie wtedy, gdy przepis prawa wyraźnie tak stanowi. (...) wszelkie obowiązki, nałożone decyzją administracyjną, podlegają wykonaniu niezależnie od upływu czasu, chyba że konkretny przepis stanowi inaczej" (tak samo NSA w wyroku z dnia 28 lipca 2011 r., (...)). (teza 7 komentarza do 117). Mimo że Sąd w niniejszej sprawie podziela pogląd o cywilnoprawnym charakterze roszczenia odszkodowawczego z tytułu wywłaszczenia nieruchomości dokonanego na podstawie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami (tak, E. Lemańska, Przedawnienie roszczenia ..., s. 83), jak i z tytułu uniemożliwienia jej zwrotu (a w związku z tym podlegania roszczeń art. 117 par. 1 k.c.), to rozbieżności tego rodzaju nie mogą nie mieć wpływu na zachowanie pełnomocnika powodów i w konsekwencji ocenę ich sytuacji.

W niniejszej sprawie organ administracji niewątpliwie pozostawił powodów w niepewności co do słuszności żądania odszkodowania lub zwrotu nieruchomości, co miało swoje odzwierciedlenie w powołanych pismach, w których modyfikowali swoje żądanie nie mogąc uzyskać od organu jednoznacznego stanowiska. Należy zwrócić uwagę na zachowanie strony pozwanej, która w decyzji z dnia 30 listopada 2009 r. nie przesądziła kwestii zbędności przedmiotowej nieruchomości na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu, ograniczając się do stwierdzenia, że i tak zwrot nie był możliwy ze względu na istnienie na niej drogi publicznej. Podkreślić należy, że wiedziała przy tym, że na takim właśnie ustaleniu zależy powodom, którzy w swoich pismach na to naciskali, co wskazywało na ich przekonania o tym, że aby otrzymać odszkodowanie w pierwszej kolejności muszą otrzymać oficjalne potwierdzenie zbędności nieruchomości na cel wywłaszczenia. Podkreślić należy również, że strona pozwana była w stanie ustalić ten fakt, na co wskazuje treść decyzji z 14 lutego 2014 r. Tymczasem, strona pozwanego nie tylko nie wskazała, czy dokonała takich ustaleń w uzasadnieniu decyzji z 30.11.2009 r., ale oddaliła także wniosek powodów o wyjaśnienie tej kwestii, uznając ją za wyczerpującą. Ponadto, pismem z 17 marca 2010 r. odesłała powodów na drogę postępowania sądowego, stwierdzając, że to w tym postępowaniu będzie możliwe określenie jej odpowiedzialności na podstawie art. 417 k.c. Takie zachowanie strony pozwanej nie znajduje uzasadnienia.

W tym miejscu należy odnieść się do stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 9 grudnia 2014 r. (III CSK 20/14, LEX nr 1640247), zgodnie z którym „w sprawie cywilnej, której przedmiotem jest ocena ważności umów mających za przedmiot nieruchomość, której własność Skarb Państwa nabył na podstawie decyzji wywłaszczeniowej sąd powszechny może - co najwyżej - ustalić, że co do tej nieruchomości zostały zgłoszone roszczenia przewidziane w art. 136 ust. 3 u.g.n., a o tym, czy te roszczenia zostały zgłoszone zasadnie, czy bezzasadnie, musi wypowiedzieć się kompetentny organ administracji publicznej”. Co prawda, w niniejszej sprawie kwestią sporną było ustalenie zbędności nieruchomości na cel wywłaszczenia, jednak można do niej zastosować analogiczny argument jak przedstawiony w powołanym judykacie. Jeśli organ administracji uznał, że ze względu na zajęcie nieruchomości pod drogę publiczną orzekanie o jej zwrocie na podstawie art. 136 i 137 u.g.n. jest bezprzedmiotowe, to powinien ewentualnie postępowanie umorzyć, a nie pozostawiać wątpliwości co do przyczyny odmowy zwrotu. Jedynie gdyby strona pozwana aktualnie nie posiadała tytułu prawnego do wywłaszczone nieruchomości, uzasadnione byłoby w takiej sytuacji odesłanie powodów na drogę postępowania sądowego. Jak wskazał NSA w W. w uchwale 7 sędziów z dnia 13 kwietnia 2015 r. ((...)): „Roszczenie poprzedniego właściciela o zwrot nieruchomości wywłaszczonej, która nie została użyta na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu, w przypadku jej wcześniejszego zbycia przez wywłaszczyciela, nie może być zrealizowane w naturze, ale nie oznacza to pozbawienia w ogóle jakichkolwiek praw wywłaszczonego. Oznacza to tyle, że roszczenie to nie może być zrealizowane w drodze restytucji własności na podstawie aktu administracyjnego. Jednakże, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 11 sierpnia 2011 r. ( I CSK 573/10, LexPolonica nr 3873652), >>Jeżeli na skutek utraty przez Gminę tytułu do wywłaszczonej nieruchomości orzekanie o zwrocie tej nieruchomości w postępowaniu administracyjnym stało się bezprzedmiotowe, to do ustalania istnienia podstaw tego zwrotu w momencie dokonywanej przez Gminę zamiany nieruchomości, jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, uprawniony jest sąd (powszechny)<<. W takiej sytuacji sądy powszechne oceniają zadysponowanie wywłaszczoną nieruchomością w kategorii deliktu uzasadniającego odpowiedzialność odszkodowawczą”. Jak jednak zostało wyżej opisane, strona pozwana mogła dobrowolnie według własnej oceny stwierdzić zasadność odszkodowania oraz jego wysokość. Nie można bowiem pominąć, że stroną pozwaną jest w niniejszej sprawie Skarb Państwa reprezentowany przez Prezydenta Miasta K.. Zatem niewątpliwie była ona w posiadaniu informacji (dostęp do archiwum, ewidencji gruntów, zawieranych umów), na podstawie których mogła określić wartość spornej nieruchomości, tym bardziej że powodowie żądali kwoty odszkodowania, opierając się na stawce przyjętej przez stronę pozwaną przy sprzedaży przyległego do niej pasa gruntu w 2009 r., która – ja wynika z opinii sporządzonej w niniejszej sprawie – była znacznie zaniżona co do realnej wartości odszkodowania, jaką powodowie mogliby uzyskać.

Abstrahując od okoliczności, że strona pozwana już w 2009/2010 r. była w stanie ustalić zasadność żądania powodów, to odesłanie ich na drogę postępowania sądowego w tym celu świadczy o tym, że strona pozwana poczuwała się do obowiązku wypłaty stosownego odszkodowania w przypadku ustalenia zaistnienia jego przesłanek przez Sąd. Nie można też stwierdzić, że strona pozwana od tego momentu „oczekiwała” na działanie powodów, gdyż do końca niniejszego postępowania kwestionowała również samą zasadę swojej odpowiedzialności. Niekonsekwentne i nielogiczne jest więc stanowisko strony pozwanej, która z jednej strony twierdzi, że powodom nigdy nie przysługiwało żądane odszkodowanie, a z drugiej strony zarzuca im, że w ciągu 3 lat go nie zażądali. Jednocześnie nielojalnym zachowaniem jest wywołanie u powodów przekonania, że strona pozwana podporządkuje się ustaleniom Sądu w zakresie zasadności żądania odszkodowania, po czym kwestionowanie swojego obowiązku z powołaniem się na zarzut przedawnienia.

W konstrukcji nadużycia prawa podmiotowego występują obok siebie: ocena zachowania uprawnionego (kryteria moralne) i ocena skutków tego zachowania (kryterium celu), przy czym do stwierdzenia nadużycia wystarczy negatywny wynik jednej z tych ocen. Odnosząc się do kryteriów moralnych zachowania strony pozwanej (poza wyżej wymienionymi jego aspektami) wskazać należy, że strona pozwana nie poniosła żadnych kosztów związanych zarówno z wywłaszczeniem nieruchomości, jak i zmianą jej przeznaczenia na cele drogi publicznej. Natomiast nie można pominąć znaczenia przedmiotu, w wyniku którego utraty powodowie domagają się odszkodowania – jest nim prawo własności. Jak słusznie stwierdził NSA w powołanej uchwale 7 sędziów, „Konstytucyjna ochrona własności nie ma charakteru bezwzględnego, jednakże odjęcie własności w drodze wywłaszczenia zostało obwarowane przez ustrojodawcę istotnymi warunkami związanymi z koniecznością wskazania publicznego celu jego przeprowadzenia oraz obowiązku zagwarantowania słusznego odszkodowania ( art. 21 ust. 2 Konstytucji). W wyroku z 24 października 2001 r., SK 22/01 Trybunał Konstytucyjny wskazał, że >>zasadę zwrotu wywłaszczonej nieruchomości należy traktować jako oczywistą konsekwencję art. 21 ust. 2 Konstytucji, który dopuszczając wywłaszczenie jedynie na cel publiczny, tworzy nierozerwalny związek pomiędzy określeniem tych celów w decyzji o wywłaszczeniu i faktycznym sposobem użycia rzeczy<<. Realizacja tej konstytucyjnej zasady znalazła wyraz w art. 136 ust. 3 u.g.n.”. W związku z tym, należy zauważyć, że poprzednicy prawni powodów nie zgłosili nigdy wniosków o wypłatę takiego odszkodowania, a – jak zostało wyżej wskazane – powody tego mogły być różne, w tym związane z zakładanym celem wywłaszczenia. Natomiast zmiana tego celu, niepoinformowanie o tym powodów (lub ich poprzedników prawnych) i w konsekwencji pozbawienie możliwości do odzyskania nieruchomości uderza w jedną z podstawowych wartości chronionych przez Konstytucję. Jeśli skutki jego naruszenia są nieodwracalne, to zadaniem organów władzy publicznej jest możliwe ich zminimalizowanie, m.in. przez wypłatę stosowanego odszkodowania. Nie można zatem uznać zgłoszenie przez stronę pozwaną - Skarb Państwa zarzutu przedawnienia za służące zachowaniu porządku prawnego i realizującego konstytucyjne założenia państwa prawa. Tym bardziej, że powodowie żądali wypłaty stosownego odszkodowania już w dniu 17 lutego 2010 r. (a także i wcześniej, ale bez określenia jej wysokości), a więc jeszcze przed ustaloną datą przedawnienia roszczenia. Ówczesna odmowa jego wypłacenia przez stronę pozwaną nie może doprowadzić do skutku w postaci pozbawienia powodów prawa do słusznego odszkodowania, a strony pozwanej do bezpodstawnego wzbogacenia i usankcjonowania jej niezgodnego z prawem działania/zaniechania.

Kolejnym argumentem przemawiającym za uznaniem zgłoszonego zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa jest zastosowanie do wniosku powodów z 17 lutego 2010 r. argumentów przedstawionych w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego co do wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (uchwała SN z dnia 28 czerwca 2006 r., III CZP 42/06, OSNC 2007/4/54). Sąd Najwyższy uznał w niej, że wniosek taki przerywa bieg przedawnienia zgodnie z art. 123 par. 1 pkt 1 k.c., biorąc pod uwagę, że jest to czynność dokonywana przed sądem, zmierza on do dochodzenia roszczeń i może doprowadzić do takiego skutku. Mając to na uwadze, należy zwrócić, że podobny charakter miał wniosek powodów z 17 lutego 2010 r. Mimo że nie była to czynność dokonana przed sądem, to nie można pominąć wyżej wskazanych wywodów na temat wątpliwości co do dochodzenia tego typu roszczeń w postępowaniu administracyjnym, zwłaszcza że jest to droga właściwa do dochodzenia odszkodowania za wywłaszczenie. Mając na uwadze, że strona pozwana była w stanie ustalić przesłanki odszkodowania, to złożenie takiego wniosku miało potencjalną moc osiągnięcia skutku w postaci zaspokojenia roszczenia.

Sąd wziął także pod uwagę stosunkowo niedługi okres, o jaki miałby być przekroczony termin przedawnienia. Nieznaczny czas opóźnienia w dochodzeniu roszczenia może być bowiem przesłanką zastosowania art. 5 k.c. do zgłoszonego zarzutu przedawnienia, nawet jeśli jest ono związane z przyczynami osoby dochodzącej roszczenia (wyrok SN z dnia 16 lutego 2006 r., IV CK 380/05, LEX 179977). Dodatkowo może przemawiać za tym okoliczność, że opóźnienie jest też pośrednio wynikiem podejmowanych prób dobrowolnego zakończenia sporu. Z ustaleń faktycznych wynika, że gdyby podzielić argumenty pozwanego, termin upływałby 7 lipca 2012 r., natomiast powodowie w dniu 22 i 28 listopada 2012 r. złożyli wniosek o zawezwanie do próby ugodowej (który jak zostało wyżej wskazane niewątpliwie jest czynnością zmierzającą do zaspokojenia roszczenia), a 25 marca 2013 r. właściwy pozew w niniejszej sprawie. Wcześniej jednak powodowie dochodzili odszkodowania w postępowaniu administracyjnym zakończonym decyzją z 30 listopada 2009 r., jak i pismem z 17 lutego 2010 r., nie mogąc wciąż uzyskać dowodów co do spełnienia przesłanki zbędności przedmiotowej nieruchomości na cel określony w decyzji o jej wywłaszczeniu. Mogło to powstrzymywać powodów od wniesienia pozwu do sądu z uwagi na wysokość ewentualnej opłaty sądowej. Natomiast kiedy kwestia ta została przesądzona w wyroku wydanym w sprawie (...) w dniu 16 października 2012 r. wobec A. K. (2) (jednego z następców prawnych właścicieli spornej nieruchomości), wszyscy powodowie zdecydowali się na wystąpienie do sądu z właściwym roszczeniem. Trudno czynić im z tego powodu zarzut wobec kwestionowania przez stronę pozwaną przesłanki, o której tylko ona mogła posiadać informacje. Mając te okoliczności na uwadze, a także upływ czasu od chwili przedawnienia roszczenia (7.07.2012 r.) do złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (22.11.2012 r.) - w stosunku do powodów A. P., S. P. (1), E. K., W. Z. (2) i K. H. - 4 miesięcy i 15 dni i do powódek I. K. (1) i W. Z. (1) – 4 miesiące i 18 dni, zgłoszone wtedy przez powodów roszczenia nie mogły zostać uznane za nadmiernie spóźnione, a spóźnienie to – za nieusprawiedliwione. Jak wyjaśniono, w całym okresie biegu przedawnienia objętych pozwem roszczeń dochodzenie ich przez powodów było wysoce utrudnione z przyczyn niezależnych od niej (niemożliwość uzyskania potwierdzenia istnienia przesłanki odszkodowania), poza tym jest rzeczą normalną podejmowanie najpierw prób uzyskania należnego świadczenia na drodze pozasądowej (podobnie SN w wyroku z dnia 25 listopada 2010 r., III CSK 16/10, LEX nr 787041). Inne stanowisko w tej kwestii rażąco kłóciłoby się z zasadami słuszności i uczciwości.

Ostatecznego i koronnego argumentu przemawiającego za uznanie zgłoszonego w niniejszej sprawie zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa podmiotowego dostarcza wywód Sądu Najwyższego w uzasadnieniu wyroku z 13 listopada 1997 r., I CKN 323/97 (OSNC 1998/5/79, M.Prawn. 1998/6/4). W stanie faktycznym, na którym opiera się ten wyrok powodowie domagali się zasądzenia od Skarbu Państwa - Urzędu Rejonowego za pozbawienie władztwa nad działkami przez Skarb Państwa, który bezpodstawnie uznał, iż zostały wywłaszczone w 1971 r. Pozwany wnosił o oddalenie powództwa, podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia. Sąd Apelacyjny przyjął, że powołanie się na przedawnienie przez stronę pozwaną stanowiło w okolicznościach tamtej sprawy nadużycie przez nią prawa, a Sąd Najwyższy podzielił tą ocenę. Wskazał, że już we wcześniejszym orzeczeniu z dnia 19 maja 1970 r. II Cr 179/70 (OSNCP 1970, poz. 234) wyraził pogląd, że opóźnienie w sądowym dochodzeniu roszczenia przeciwko Skarbowi Państwa, wywołane przewlekłym postępowaniem organów władzy, może być usprawiedliwioną podstawą do nieuwzględnienia upływu przedawnienia na podstawie obowiązującego wówczas art. 117 § 3 k.c. Tym bardziej, stanowisko to należy uznać za słuszne w dzisiejszych realiach, kiedy przywracana jest właściwa ranga i znaczenie prawa własności. Skoro zatem strona pozwana w ciągu tylu lat bezprawnie władała nieruchomością powodów, a postępowanie o jej odzyskanie przeciągało się, to uznanie zarzutu przedawnienia roszczenia zgłoszonego przez pozwanego w sytuacji, gdy nie od upływu terminu przedawnienia nie upłynął długi okres, może nie dać się pogodzić z elementarnymi zasadami słuszności. Jednocześnie Sąd Najwyższy poparł słuszność swojego orzeczenia z dnia 19 grudnia 1973 r. III CRN 909/73 (PUG 1974, nr 10), w którym wskazał, że nieuwzględnienie terminu przedawnienia może zależeć od charakteru dochodzonego roszczenia, przyczyn opóźnienia i jego nienadmierności.

Podsumowując, należy stwierdzić, że wszystkie te przesłanki zachodzą w niniejszej sprawie. Dlatego Sąd uznał, że podniesienie przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia dochodzonego roszczenia stanowi nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c. i nie może korzystać z ochrony prawnosądowej.

Mając na uwadze powyższe Sąd, na podstawie art. 417 § 1 k.c., orzekł jak w pkt. I i II sentencji wyroku zasądzając kwoty roszczeń głównych i oddalając żądania w zakresie odsetek za okres poprzedzający wyrokowanie.

O kosztach orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu wyrażoną w art. 98 k.c. Na koszty te złożyła się w przypadku powodów S. P. (1) A. p. E. K., B. P. i K. H. kwota 117 708 tytułem zwrotu opłaty sądowej oraz kwota 10 217 zł tyłem kosztów zastępstwa procesowego na podstawie § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez adwokata ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r. Nr 72 poz. 461 j.t.), kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Sąd wziął pod uwagę, że powodowie byli reprezentowani przez jednego pełnomocnika. Rodziło się zatem pytanie czy należy przyjąć stawkę jednego wynagrodzenia pełnomocnika czy też jak stwierdził to Sąd Najwyższy w orzeczeniu III CZP 29 /15 odrębne stawki dla każdego z reprezentowanych powodów. Mimo, że w przypadku współspadkobierców można mówić o współuczestnictwie materialnym to specyfika niniejszej sprawy w której powodowie musieli uiścić odrębne opłaty i nie dochodzili roszczenia na zasadzie solidarności skłania do zastosowania reguł określonych w orzeczeniu III CZP/15 i sąd do niezbędnych kosztów procesu poniesionych przez współuczestników reprezentowanych przez jednego pełnomocnika będącego lub radcą prawnym zaliczył jego wynagrodzenie ustalone odrębnie w stosunku do każdego współuczestnika. Sąd jednak obniżył jego wysokość gdyż przemawiał za tym, nakład pracy pełnomocnika, podjęte przez niego czynności oraz charakter sprawy (art. 109 § 2 k.p.c.). W szczególności zauważyć należy, że pełnomocnik występował już w sprawie(...)gdzie stan faktyczny i argumenty prawne były tożsame.

Natomiast w sprawie powódek I. K. (1) i W. Z. (1) zasądzono kwotę 8000 zł tytułem zwrotu opłaty i kwotę 7200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego albowiem powódki były reprezentowane przez adwokata (utracił ten tytuł w trakcie postepowania).

Wyrok powyższy został zaskarżony przez pozwanego oraz przez powódki I. K. (1) i W. Z. (1).

Pozwany zaskarżył wyrok w punktach I, III i IV, to jest w części uwzględniającej powództwo oraz rozstrzygającej o kosztach procesu. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego, a to art. 244 § 1 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c., art. 233 § 1 w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. i art. 286 w zw. z art. 217 § 1 i 3 k.p.c., odnosząc te zarzuty do oceny dowodów i ustaleń dotyczących wartości nieruchomości, stanowiącej podstawę ustalenia wysokości odszkodowania i do niedopuszczenia dowodu z innego biegłego dla oszacowania tej wartości. Nadto pozwany zarzucił naruszenie art. 233 § 1 w zw. z art. 235 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę dowodów z dokumentów i w konsekwencji przyjęcie, że wywłaszczona nieruchomość okazała się zbędna na cele wywłaszczenia oraz naruszenia art. 98 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sytuacji, gdy powództwo winno zostać oddalone w całości. Pozwany podniósł też zarzuty naruszenia prawa materialnego, a to:

- art. 417 k.c. w zw. z art. 2 Konstytucji oraz w zw. z art. 136 ust. 2 oraz art. 242 u.g.n. poprzez ich zastosowania do zdarzeń sprzed wejścia w życie art. 136 ust. 2 u.g.n. i w konsekwencji przyjęcie, ze niezawiadomienie byłych właścicieli o zamiarze wykorzystania nieruchomości na inny cel, niż przewidziano w decyzji wywłaszczeniowej wydanej na podstawie dekretu z dnia 26 kwietnia 1949 roku o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych stanowi zachowanie nielegalne;

- art. 136 ust. 1 w zw. z art. 137 ust. 1 pkt 1 u.g.n. poprzez błędną wykładnię pojęcia „zbędności” nieruchomości polegająca na przyjęciu, że nieruchomość staje się zbędna na cel wywłaszczenia w dacie, w której nieruchomość zagospodarowano na inny cel niż cel wywłaszczenia, podczas gdy z powyższego przepisu jednoznacznie wynika, że nieruchomość staje się zbędna na cel wywłaszczenia, jeżeli pomimo upływu 7 lat od dnia, w którym decyzja o wywłaszczeniu stała się ostateczna, nie rozpoczęto prac związanych z realizacją tego celu;

- art. 361 § 2 w zw. z art. 417 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że powodowie utracili ekspektatywę (roszczenie) o zwrot wywłaszczonych nieruchomości, podczas gdy z decyzji odmawiające zwrotu nie wynika, że powodom przysługiwała taka ekspektatywa (roszczenie);

- art. 6 w zw. z art. 442 § 1 zd. 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnię polegającą na przyjęciu, że to na pozwanym spoczywa ciężar wykazania „zdarzenia wyrządzającego szkodę”, podczas gdy okoliczność ta może zostać wykazana i udowodniona tylko przez powoda, który żąda odszkodowania za szkodę pozostającą w związku przyczynowo-skutkowym z tym zdarzeniem;

- art. 442 § 1 zd. 2 k.c. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że przedawnienie roszczenia na podstawie wskazanego przepisu może nastąpić tylko wówczas, gdy dłużnik wskaże dokładną (dzienną) datę, w której nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę, podczas gdy prawidłowa wykładnia powyższego przepisu powinna prowadzić do wniosku, że roszczenie jest przedawnione, jeżeli od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę, minęło co najmniej 10 lat;

- art. 442 § 1 zd. 2 k.c. poprzez błędne jego niezastosowanie w niniejszej sprawie, podczas gdy z ustalonego przez sąd I instancji stanu faktycznego sprawy wynika, że od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę, do dnia zawezwania Skarbu Państwa do próby ugodowej dotyczącej roszczeń dochodzonych w niniejszym procesie minęło więcej niż 10 lat;

- art. 442 § 1 zd. 1 k.c. poprzez błędne jego niezastosowanie w niniejszej sprawie, podczas gdy z ustalonego przez sąd I instancji stanu faktycznego wynika, że od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, do dnia zawezwania Skarbu Państwa do próby ugodowej upłynęły ponad 3 lata;

- art. 5 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i uznanie, że powołanie się na zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa, podczas gdy sąd I instancji uznał, że roszczenie nie było przedawnione, a ponadto zachodziły szczególne okoliczności uzasadniające uznanie, że powołanie się na zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa;

- art. 481 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie odsetek ustawowych od kwot zasądzonych na rzecz S. P. (1), A. P., E. K., B. P. oraz K. H. od dnia 18 lutego 2010 roku, pomimo że pozwany nie pozostawał w opóźnieniu z zapłatą zasądzonego roszczenia w okresie od 18 lutego 2010 roku do 30 listopada 2015 roku, a podstawą ustalenia wysokości odszkodowania była wartość nieruchomości według cen z daty wyrokowania.

W konkluzji pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie uchylenia wyroku w zaskarżonej części i przekazania w tym zakresie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz pozostawienia temu sądowi rozstrzygnięcia o kosztach instancji odwoławczej. Nadto pozwany wnosił o ponowne rozpoznanie postanowienia sądu I instancji wydanego na rozprawie w dniu 20 listopada 2015 roku o oddaleniu wniosku o dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego z zakresu wyceny nieruchomości i dopuszczenie dowodu z opinii takiego biegłego.

Powódki I. K. (1) i W. Z. (1) zaskarżyły wyrok w części oddalającej ich roszczenia o zasądzenie odsetek za okres poprzedzający dzień 30 listopada 2015 roku oraz co do kosztów procesu, domagając się zmiany wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie odsetek od dnia 28 listopada 2012 roku oraz zasądzenia na ich rzecz kosztów procesu za obie instancje.

Powodowie wnosili o oddalenie apelacji pozwanego i zasądzenie kosztów postepowania apelacyjnego, natomiast pozwany wnosił o oddalenie apelacji powódek I. K. (1) i W. Z. (1) i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny rozpoznając po raz pierwszy apelacje obu stron uznał za słuszny zarzut przedawnienia roszczenia, co przesądziło o uwzględnieniu apelacji pozwanego i skutkowało oddaleniem powództwa. Sąd przedstawił poniższe argumenty.

W pierwszej kolejności za oczywiście trafny uznać trzeba podniesiony w apelacji pozwanego zarzut naruszenia art. 6 k.c. w zw. z art. 442 § 1 zd. 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnię polegającą na przyjęciu, że to na pozwanym spoczywa ciężar wykazania zdarzenia wywołującego szkodę. W swych rozważaniach dotyczących przedawnienia istotnie sąd I instancji zawarł takie stwierdzenie przyjmując, że pozwany nie wskazał takiego zdarzenia i jego daty, pomimo że to na nim, z racji podniesienia zarzutu przedawnienia, spoczywał obowiązek jego wykazania. W konsekwencji sąd I instancji całkowicie pominął możliwość zastosowania 10-letniego terminu przedawnienia określonego przez obowiązujący przed dniem 10 sierpnia 2007 roku przepis art. 442 § 1 zd. 2 k.c., względnie, gdyby termin ten do wskazanej daty nie upłynął, zastosowania takiego samego terminu przedawnienia określonego przez przepis art. 442 1 § 1 k.c. Tymczasem to powodowie swe roszczenia o zapłatę odszkodowania wywodzą z określonego zdarzenia wywołującego szkodę, a zatem, zgodnie z art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c., to oni zobowiązani są do wskazania tego zdarzenia, jako stanowiącego podstawę faktyczną żądania pozwu i następnie, stosownie do art. 6 k.c. i art. 361 § 1 k.c., udowodnienia, że zdarzenie to miało miejsce, a szkoda była jego normalnym następstwem. Pozwany nie ma obowiązku poszukiwać zdarzenia, które podstawę roszczenia powodów stanowi, aby w konsekwencji mógł podnieść zarzut przedawnienia, ale odnosząc swą obronę do żądania pozwu i faktów stanowiących w świetle jego treści podstawę żądania, ma prawo podnieść zarzut przedawnienia. Stąd sąd, stwierdzając jakie zdarzenie w świetle twierdzeń pozwu stanowiło podstawę żądania, do tego zdarzenia relacjonować będzie ocenę zasadności zarzutu przedawnienia liczonego od daty zdarzenia wyrządzającego szkodę.

Powodowie roszczenia swe wywodzą z faktu, że nie zawiadomiono ich, względnie ich poprzedników prawnych, o zamiarze przeznaczenia części wywłaszczonej nieruchomości, zajętej obecnie pod Aleje (...), na inny cel, niż wskazany w decyzji o wywłaszczeniu, wraz z podaniem do ich wiadomości możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Z uwagi na zasadność zarzutu przedawnienia Sąd Apelacyjny pomija kwestię, czy w sytuacji, gdy zmiana przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości polegała na budowie na niej drogi publicznej, w stanie prawnym wówczas obowiązującym istniała możliwość zwrotu, o której powodowie mieliby zostać zawiadomieni. Niespornym między stronami było, że budowę Alei (...) w K. rozpoczęto na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku i zakończono ją jeszcze w latach 80-tych. Taki fakt został podniesiony w odpowiedzi na pozew i nie został przez powodów zaprzeczony. Aleja (...) jest jedną z ważnych arterii komunikacyjnych miasta i za fakt powszechnie znany można uznać, że na odcinku zachodnim, dochodzącym do ulicy (...), istniała już pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku. Niemniej jednak nawet przyjęcie, że jej budowa rozpoczęła się na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku wskazuje, że czynności związane ze zmianą przeznaczenia wywłaszczonej nieruchomości miały miejsce najpóźniej w tamtym czasie. Zatem to wówczas zaniechano zawiadomienia powodów lub ich poprzedników prawnych o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, co wskazuje, że dziesięcioletni termin liczony od tego zdarzenia upłynął najpóźniej na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku.

Roszczenie o zwrot wywłaszczonej nieruchomości przeznczonej na inny cel, niż wynikało to z celu wywłaszczenia, nie ulega przedawnieniu. Niemniej, jak trafnie dostrzega sąd I instancji, zgodnie z art. 117 § 1 k.c. roszczenie o odszkodowanie będące następstwem niezawiadomienia uprawnionych o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości przeznaczonej na inny cel, niż wynikający z decyzji o wywłaszczeniu i utraty związanej z tym ekspektatywy zwrotu, jako roszczenie majątkowe przedawnieniu podlega, a skoro odszkodowanie jest następstwem czynu niedozwolonego, przedawnienie to było regulowane przepisem art. 444 § 1 k.c., a od 10 sierpnia 2007 r. jest regulowane przepisem art. 442 1 § 1 k.c. Przyjmując najkorzystniejszą dla powodów interpretację, że w czasie, gdy decydowano o zmianie przeznaczenia nieruchomości, jej zwrot był możliwy, a niemożliwym stał się dopiero na skutek zrealizowania nowego celu, to jest wybudowania na tej nieruchomości drogi publicznej, a zatem że to łącznie te dwa zdarzenia pozbawiły powodów możliwości odzyskania nieruchomości, termin przedawnienia rozpoczynałby bieg najpóźniej od dnia, kiedy budowę zakończono. Skoro niespornym jest, że budowa została zakończona w latach 80-tych ubiegłego wieku, termin przedawnienia rozpoczął bieg najpóźniej w dniu 31 grudnia 1989 r. i zakończył w dniu 31 grudnia 1999 r. Wydanie decyzji o odmowie zwrotu nieruchomości nie stanowiło zdarzenia wywołującego szkodę, z którym przepis art. 442 § 1 zd. 2 k.c. wiązał początek biegu przedawnienia, a tylko stanowiło stwierdzenie, że zdarzenie takie w przeszłości zaistniało. W konsekwencji ten ostatni fakt może być rozważany jedynie w kontekście stosowania 3-letniego terminu przedawnienia z art. 442 § 1 zd. 1 k.c., a obecnie art. 442 1 § 1 zd. 1 k.c. Oba te terminy biegną niezależnie od siebie, a 10-letni termin przedawnienia liczony od daty zdarzenia wyrządzającego szkoda może upłynąć nawet przed powstaniem lub ujawnieniem się szkody. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r. III CZP 84/05). W konsekwencji zasadnym jest przyjęcie, że przedawnienie roszczeń powodów nastąpiło najpóźniej w dniu 31 grudnia 1999 r.

Niezależnie od powyższego niezasadnym jest także pogląd sądu I instancji, iż nie upłynął trzyletni termin przedawnienia liczony od dowiedzenia się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Wbrew stanowisku pozwanego brak jest podstaw do przyjęcia, iż o niemożliwości zwrotu w naturze działki (...) powodowie dowiedzieli się wcześniej, niż dopiero w toku postępowania administracyjnego w przedmiocie zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, a w szczególności w trakcie rozprawy administracyjnej w dniu 9 czerwca 2009 r., kiedy to miały miejsce oględziny nieruchomości. Wprawdzie położenie Alei (...) w K. jest faktem w tym mieście powszechnie znanym, niemniej jednak nie wszyscy powodowie w K. zamieszkują, a nadto znajomość położenia Alei (...) nie jest tożsama z identyfikacją nieruchomości, na których jest ona położona i odtworzeniem przebiegu granic nieruchomości z lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Natomiast okoliczność, że w toku tych oględzin powodowie dowiedzieli się, że część należącej do ich poprzedników prawnych i wywłaszczonej w roku 1957 nieruchomości, stanowiącej obecnie działkę nr (...), stanowi część Alei (...), jednoznacznie wynika z treści ich pism a 6 i 27 lipca 2009 r. Z treści tych pism wynika też jednoznacznie, że najpóźniej w dacie sporządzenia pierwszego z nich powodowie mieli świadomość niemożliwości zwrotu tej części wywłaszczonej nieruchomości. Nie sposób inaczej zinterpretować oświadczenia o ograniczeniu wniosku o zwrot i żądaniu odszkodowania za przedmiotową część nieruchomości. Zawarte w tym piśmie żądanie wydania decyzji ustalającej, że nieruchomość nie została użyta na cel, na który została wywłaszczona, w żaden sposób nie świadczy o niewiedzy powodów o niemożliwości zwrotu nieruchomości, a jest jedynie wyrazem woli uzyskania decyzji mogącej mieć prejudycjalny charakter dla zasądzenia odszkodowania.

Prezentowane przez sąd I instancji poglądy łączące początek biegu trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia o odszkodowanie z zakończeniem postępowania w przedmiocie zwrotu wywłaszczonej nieruchomości przeznaczonej na inny cel, niż wskazany w decyzji wywłaszczeniowej, nie nogą być traktowane jako mające uniwersalny charakter, jakkolwiek są trafne w odniesieniu do niektórych stanów faktycznych. Co charakterystyczne, cytowany w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia pogląd prawny Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 29 maja 2014 r. V CSK 384/13, iż bieg terminu przedawnienia roszczenia o odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przekazaniem nieruchomości na cele niezgodne ze wskazanymi w decyzji wywłaszczeniowej rozpoczyna się z dniem wydania ostatecznej decyzji wywłaszczeniowej, nie został w wyroku tym wyartykułowany, ale jest efektem interpretacji uzasadnienia tego wyroku Sądu Najwyższego przez autora tezy zamieszczonej w systemie informacji prawnej. Wprawdzie orzeczenie, jakie zostało w tamtej sprawie przez Sąd Najwyższy wydane, wskazuje, że u jego podstaw stał taki pogląd prawny, jednak bardzo zwięzłe jego uzasadnienie, nie zawierające żadnych szerszych rozważań prawnych dotyczących początku biegu przedawnienia, uniemożliwia odtworzenie toku rozumowania Sądu Najwyższego i jakąkolwiek polemikę. Można tylko zauważyć, że w tamtej sprawie Sąd Najwyższy naruszenie art. 442 1 k.c. wiąże z zasadnością zarzutu naruszenia art. 229 u.g.n., odnosząc to do realiów rozpoznawanej wówczas sprawy, co czyni wątpliwym możliwość odwoływania się do wyrażonego tam poglądu w sprawie obecnie rozpoznawanej. Co więcej, z uzasadnienia tamtego wyroku wynika, że przedmiotem rozważań był upływ dziesięcioletniego terminu przedawnienia liczonego od dnia wejścia w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Odwoływanie się przez sąd I instancji do poglądów zawartych w orzeczeniach Sądu Najwyższego dotyczących niedopuszczalności wypowiadania się przez sąd powszechny co do istnienia roszczenia przewidzianego w art. 136 ust. 3 u.g.n. również jest obarczone błędem polegającym na oderwaniu się od przedmiotu spraw, w których poglądy takie zostały wyrażone. Powoływany jako kluczowy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2014 r. III CSK 20/14 zapadł w sprawie, której przedmiotem było ustalenie nieważności umów, którymi wywłaszczone nieruchomości zostały zbyte na rzecz osoby trzeciej, a orzeczenie to miało mieć charakter prejudycjalny dla rozstrzygnięcia w postępowaniu administracyjnym wniosku o zwrot nieruchomości. W takich też sprawach zapadły dwa kolejne powoływane przez sąd I instancji wyroki Sądu Najwyższego, a to z dnia 20 października 2010 r. III CSK 22/10 i z 4 marca 2011 r. I CSK 39/11. Przedmiotem rozpoznawanej obecnie sprawy jest zasądzenie odszkodowania, a zatem nie uzyskanie prejudycjalnego orzeczenia służącego zaspokojeniu roszczenia w drodze postępowania administracyjnego, ale uzyskanie orzeczenia będącego realizacją prawa podmiotowego w postępowaniu cywilnym. Skoro sprawa ta podlega rozpoznaniu przez sąd powszechny, to do sądu należy też ocena, czy zachodzą przesłanki tego roszczenia. Pogląd wyrażony w tym przedmiocie przez sąd I instancji prowadziłby w każdym wypadku do konieczności poprzedzenia postępowania sądowego o naprawienie szkody wynikłej z uniemożliwienia realizacji prawa byłych właścicieli lub ich następców do zwrotu wywłaszczonej nieruchomości postępowaniem administracyjnym w przedmiocie zwrotu nieruchomości, a wszczęcie i przeprowadzenie takiego postepowania byłoby konieczne nawet w tych wypadkach, gdy oczywistą byłaby niemożliwość zwrotu nieruchomości. Tego rodzaju wymóg mógłby zostać nałożony wyłącznie przepisem ustawy, uzależniającym realizację roszczenia przed sądem od uprzedniego wyczerpania drogi postępowania administracyjnego. W rozpoznawanej sprawie z chwilą stwierdzenia, że nieruchomość, której zwrotu domagali się powodowie, stanowi część drogi publicznej, stanowiącej istotną arterię komunikacyjną miasta, niemożliwość zwrotu nieruchomości w naturze stała się oczywista dla każdego, nawet dla osób niemających wiedzy prawniczej, a wyrazem takiej świadomości stały się stwierdzenia zawarte w piśmie powodów z dnia 6 lipca 2009 r. skierowanym do Urzędu Miasta K.. Z tym zatem momentem rozpocząłby bieg trzyletni termin przedawnienia określony przez art. 442 1 § 1 zd. 1 k.c., gdyby nie okoliczność, że roszczenie przedawniło się już wcześniej, z upływem terminu dziesięcioletniego.

Przedmiotem kontrowersji mogłaby stać się kwestia, czy złożenie wniosku o zwrot nieruchomości w naturze przerwało bieg trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia o zapłatę odszkodowania, a zatem czy termin ten, zgodnie z art. 124 § 2 k.c., rozpoczął bieg dopiero z chwilą wydania ostatecznej decyzji odmawiającej zwrotu. W sytuacji, gdy przedawnienie roszczenia o odszkodowanie nastąpiło przed złożeniem wniosku o zwrot nieruchomości, przerwanie biegu przedawnienia nie mogła mieć miejsca, a zatem bliższe rozważania tej kwestii dotyczące stają się zbędne.

Wbrew stanowisku sądu I instancji brak jest podstaw do przyjęcia, że podniesienie zarzutu przedawnienia stanowiło nadużycie prawa i zarzut ten nie może zostać uwzględniony z uwagi na przepis art. 5 k.c. Przede wszystkim rozważania te dotyczą nieuwzględnienia trzyletniego terminu przedawnienia liczonego od daty dowiedzenia się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia i są przedstawiane na wypadek przyjęcia, że termin ten rozpoczął bieg od dnia 6 lipca 2009 r., a zatem upłynął w dniu 6 lipca 2012 r., podczas gdy wnioski powodów o wezwanie Skarbu Państwa do prób ugodowych zostały złożone w listopadzie 2012 r. Tymczasem przyjęcie, że zastosowanie znajduje termin dziesięcioletni liczony od daty zdarzenia wyrządzającego szkodę, całkowicie dezaktualizuje przedstawioną argumentację, skoro przedawnienie nastąpiło najpóźniej 31 grudnia 1999 r., czyli blisko 9 lat przed złożeniem wniosku o zwrot nieruchomości. Próba wywiedzenia, że w takiej sytuacji podniesienie zarzutu przedawnienia stanowiło nadużycie prawa, musiałaby się odnosić do zakwestionowania samego unormowania zawartego poprzednio w przepisie art. 442 § 1 zd. 2 k.c., a obecnie w art. 442 1 § 1 zd. 2 k.c., a zatem dopuszczenia przez ustawodawcę możliwości przedawnienia roszczenia o odszkodowanie za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym przed powzięciem przez poszkodowanego wiedzy o istnieniu szkody. Tymczasem stosowanie art. 5 k.c. musi zawsze być związane z okolicznościami konkretnej sprawy i nie może prowadzić do podważenia samej instytucji prawnej. Przyjęta zaś przez Sąd Apelacyjny wykładnia przepisu art. 442 § 1 k.c. znajduje swe oparcie w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej Sadu Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r. III CZP 84/05.

Po drugie, nawet gdyby rozważać zastosowanie art. 5 do zarzutu przedawnienia trzyletniego, rozważanego przez sąd I instancji, to argumentacja w wywodach tych przedstawiona nie jest trafna. Przede wszystkim zastosowanie art. 5 k.c. do instytucji przedawnienia nie ma na celu opóźnienia rozpoczęcia jego biegu, ale zapobieżenie jego przedwczesnemu upływowi, a to aby z uwagi na szczególne okoliczności dać możliwość skutecznego dochodzenia roszczenia osobie uprawnionej. W konsekwencji decydującym dla jego zastosowania powinien być czas, w jakim osoba uprawniona mogła podjąć racjonalną decyzję i wystąpić do sądu z roszczeniem bez przeszkód ocenianych jako mogące stanowić podstawę zarzutu działania sprzecznego z zasadami współżycia społecznego. W rozpoznawanej sprawie, gdyby nawet przypisać Skarbowi Państwa działanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego polegające na przewlekaniu postępowania i nierozpoznawaniu we właściwym czasie wniosków powodów oraz niepouczaniu ich o ich uprawnieniach i właściwej drodze do dochodzenia roszczeń, to niewątpliwie końcową datę takiego działania stanowiłoby skierowanie do powodów pisma odmawiającego wypłaty odszkodowania i informującego o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, a zatem dzień 17 marca 2010 r. Czas, jaki upłynął od tej daty do dnia 6 lipca 2012 r., był niewątpliwie wystarczający dla podjęcia stosowanych decyzji co do dochodzenia roszczeń. Okoliczność, że tylko jeden z poszkodowanych zdecydował się w tym czasie wytoczyć powództwo, a pozostali czekali na rozstrzygnięcie jego sprawy, nie składając do sądu nawet wniosków o wezwanie do próby ugodowej, a zatem ostrożność samych powodów, w żaden sposób nie może wpływać na ocenę podniesienia zarzutu przedawnienia w kontekście art. 5 k.c. Oczywiście błędnym jest też łączenie zarzutu naruszenia art. 5 k.c. z zawartym w piśmie Urzędu Miasta K., skierowanym do powodów pouczeniem o możliwości dochodzenia roszczenia przed sądem. Pogląd sądu I instancji, jakoby sformułowanie takie stanowiło wyraz nielojalnego zachowania w stosunku do powodów, wywołując u nich przekonanie, że organ podporządkuje się ustaleniom sądu co do odszkodowania, w sytuacji gdy następnie podnoszony jest zarzut przedawnienia, jest całkowicie nieuzasadniony, a nadto pozostaje w sprzeczności z poprzedzającym go wywodem dotyczącym wynikającego z art. 9 k.p.a. obowiązku pouczania stron w postępowaniu administracyjnym. Zawarte w tym piśmie sformułowanie niewątpliwie stanowiło realizację tego właśnie obowiązku, zaś ewentualne przeświadczenie uprawnionych, że organ władzy publicznej nie podporządkuje się orzeczeniu sądu byłoby zdumiewające i nie sposób przyjąć, że dopiero pouczenie o możliwości dochodzenia roszczeń przed sądem dało podstawę do przekonania, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Wreszcie, wbrew argumentom sądu I instancji, bezzasadne jest twierdzenie o przewlekłym działaniu Urzędu Miasta K. przy rozpoznaniu wniosku. Można oczywiście rozważać, czy w sytuacji, gdy powodowie cofnęli swój wniosek pismem z dnia 6 lipca 2009 r., postępowanie administracyjne nie powinno zakończyć się wcześniej niż 30 listopada 2009 r., ale jednocześnie trzeba mieć na uwadze, że było to ograniczenie wniosku obejmującego znacznie szerszy zakres, w związku z którym prowadzone było bardzo skomplikowane postępowania rozpoznawcze, a wyrazem tego jest uzasadnienie decyzji z dnia 10 lutego 2014 r., do której odwołuje się sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nadto trzeba mieć na uwadze, że na żądanie zapłaty odszkodowania zawarte w piśmie z dnia 16 lutego 2010 r. Urząd Miasta K. udzielił jednoznacznej odpowiedzi 17 marca 2010 r.

Z powyższych przyczyn powództwo podlegało oddaleniu, a zatem, stosowanie do art. 386 § 1 k.p.c., w uwzględnieniu apelacji pozwanego, należało zmienić zaskarżony wyrok. Sąd nie uwzględnił tej apelacji jedynie w zakresie dotyczącym kosztów procesu, mając na uwadze tak okoliczność, że niewątpliwie nieruchomość wywłaszczona poprzednikom pozwanych nie została przeznaczona na cel, któremu miała służyć zgodnie z decyzją wywłaszczeniową, jak też fakt, że przeświadczenie powodów o zasadności ich roszczeń znajdowało oparcie w prawomocnym wyroku uwzględniającym analogiczne roszczenie innego z następców prawnych poprzednich właścicieli wywłaszczonej nieruchomości. Daje to postawy do zastosowania art. 102 k.p.c. i odstąpienia od obciążania powodów kosztami procesu. W konsekwencji w tej części apelację pozwanego oddalono na podstawie art. 385 k.p.c.

Skoro powództwo podlegało oddaleniu z uwagi na przedawnienie roszczeń, bezzasadnymi okazały się apelacje powódek I. K. (1) i W. Z. (1) dotyczące początkowej daty odsetek i orzeczenia o kosztach procesu, jako następstwa korzystnego dla nich rozstrzygnięcia sprawy. Zatem, na podstawie art. 385 k.p.c., apelacje te oddalono.

Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 8 marca 2019 r. III CSK 334/17 uchylił zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo, oddalającej apelację I. K. (1) i W. Z. (1) oraz orzeczenie o kosztach postępowania i w tych granicach przekazał sprawę do ponownego rozpoznania o kosztach postępowania kasacyjnego Sądowi Apelacyjnemu wK.. Odrzucił w pozostałym zakresie skargi kasacyjne E. K., I. K. (1) i W. Z. (1), co w istocie oznacza, że Sądowi Apelacyjnemu do rozpoznania przekazano apelacje I. K. (1) i W. Z. (1), oraz strony pozwanej, przy czym apelacja tej strony uległa oddaleniu wyłącznie w zakresie kosztów postępowania. Sąd Najwyższy podzielił stanowisko, że początek biegu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z zachowań właściwych organów które miały doprowadzić do tego, że zwrot nieruchomości stał się nie możliwy rozpoczyna się z chwilą w której ostateczna stała się decyzja odmawiająca zwrotu nieruchomości, bez względu na to czy decyzja merytoryczna czy formalna. Ostatecznie wskazał na nie upłynięcie w sprawie terminu 10 letniego, zaś przy trzyletnim odwołał się do postępowań zawezwania do próby ugodowej.

Nie kontestując wyroku Sądu Najwyższego Sąd Apelacyjny zauważa, że stanowisko takie jest sprzeczne z tym, że strona nie może swymi działaniami wpływać na bieg terminu przedawnienia, w szczególności jego początek. Na przykładzie rozpoznawanej sprawy dobitnie widać, że to od decyzji strony kiedy wystąpi z tzw. wnioskiem zwrotowym zależy początek biegu terminu przedawnienia. Strona nie ma wpływu na datę uprawomocnienia się decyzji, ale ma na otwarcie czynności do tego prowadzących. W rozpoznawanej sprawie wniosek złożono w 20 lat po wejściu w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Sąd Apelacyjny zauważa już w tym miejscu, że ustawodawca wreszcie podjął działania dla wyeliminowania wniosków sprzed wejścia w życie u.g.n. w ustawie z dnia 4 kwietnia 2019 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami ( Dz. U. 2019 r., poz. 801 ) zakreślając maksymalny termin do możliwości zwrotu nieruchomości na 20 lat od daty wywłaszczenia.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja strony pozwanej jest zasadna, a apelacje powódek nie były uzasadnione w szczególności wobec treści orzeczenia oddalającego powództwo.

Wyrok Sądu Najwyższego przesądził, że roszczenie nie jest przedawnione, co prowadzi do merytorycznego rozpoznania ponownie sprawy w granicach wynikających z apelacji stron.

Dalej idąca jest apelacja strony pozwanej, która trafnie zarzuciła naruszenie prawa procesowego w zakresie wskazanym w apelacji jak również prawa materialnego co powoduje konieczność poczynienia dodatkowych ustaleń faktycznych na podstawie przeprowadzonych dowodów, z uwzględnieniem pełnej ich treści przy uwzględnieniu w części ustaleń Sądu I instancji. Sąd Apelacyjny zwraca uwagę na nadinterpretację Sądu I instancji co do bezsporności poszczególnych okoliczności faktycznych i nie dostrzeżeniu jednak wysokiego standardu postępowania przy podejmowaniu decyzji o wywłaszczeniu na cele realizacji narodowych planów gospodarczych w sprawie.

Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że powodowie roszczenie wywodzą z naruszenia art. 417 k.c., a sprawa nie jest sprawą o odszkodowanie za wywłaszczenie nieruchomości z naruszeniem prawa.

Powodowie w sprawie nie sprecyzowali z jaką datą łączą naruszenie art. 417 k.c., a w każdym bądź razie nie jest jednoznacznym łączenie roszczenia z decyzją Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. Innymi słowy nie wskazali kiedy konkretnie uchybiono prawu nie oferując, nie zawiadamiając powodów o nie wykorzystaniu wywłaszczonej nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem. Zauważyć należy, ze w decyzji odmownej Prezydenta Miasta K. nie zawarto stwierdzenia o wykorzystaniu nieruchomości niezgodnie z przeznaczeniem. W związku z tym Sąd Apelacyjny odnosi się do kolejnych stanów prawnych obowiązujących na przestrzeni 60 lat.

Sąd Apelacyjny uzupełnia ustalenia faktyczne Sądu I instancji podzielając ustalenia związane z wykazywaniem następstwa prawnego powodów. Uzupełnia zdecydowanie niepełne przedstawienie zakresu orzeczenia o wywłaszczeniu nieruchomości. Na wniosek(...) ( do 1952 r. i po 1990 r. Zakłady nosiły imię (...) ) Państwowa Komisja Planowania Gospodarczego rozpoznała wniosek o wywłaszczenie i uznała go za zasadny zezwoleniem z dnia ( nieczytelne k. 89 ) sierpnia 1956 r. co umożliwiło wydanie orzeczenia z dnia 10 lipca 1957 r. o wywłaszczeniu nieruchomości. Orzeczeniem Prezydium Rady Narodowej w K. z dnia 10 lipca 1957 r., nr(...) wywłaszczono na rzecz Skarbu Państwa parcele objęte (...)gmina kat. (...) w całości parcele(...)o pow. 5629 m ( 2) oraz(...) o pow. 1328 m ( 2 ), z parceli(...) o pow. 2453 m ( 2 )wywłaszczono 906 m ( 2), zaś z parceli (...)o pow. 2010 m ( 2 )wywłaszczono 27 m ( 2) . Wywłaszczenie nastąpiło z dniem 10 września 1956 r. t. j. z dniem zgłoszenia wniosku przez na (...) w K., na cele związane z realizacją narodowego planu gospodarczego. Jako podstawę prawną orzeczenia wskazano dekret z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych ( Dz. U. Nr 4, poz. 31 z 1952 r. ). Sąd I instancji pominął istotną treść orzeczenia a mianowicie jego punkt II w którym orzeczono o „ ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości obj.(...) wyż. Wym., w pasie o szerokości 3 mb. Wzdłuż południowej granicy tych parcel, od strony parceli(...) na rzecz nieruchomości objętych(...)wpisanych w ks.gr. gm.(...) polegającego na prawie przechodu, przegonu i przejazdu przez każdorazowych właścicieli i użytkowników tych parcel przez parcele (...), do czasu wybudowania projektowanej drogi względnie ul. (...), mającej przebiegać przez parcele dla których została ustanowiona służebność.” ( k. 88/89). Dodatkowo należy wskazać na stwierdzenie o tym, że odszkodowanie zostanie przyznane na wniosek wywłaszczonych w odrębnym postępowaniu. W konsekwencji tylko od woli wywłaszczonych zależało otrzymanie odszkodowania, a wysokość regulowały wówczas obowiązujące przepisy.

Decyzją z dnia 9 listopada 1957 r. Odwoławcza Komisja Wywłaszczeniowa przy Prezydium Rady Narodowej w m. K. po rozpatrzeniu na posiedzeniu w dniu 8 listopada 1957 r. odwołania obywateli J. S. (1) i J. S. (2) w przedmiocie wywłaszczenia nieruchomości(...) przy ul. (...) postanowiła utrzymać w mocy orzeczenie z 10 lipca 1957 r. Z uzasadnienia wynika, że wywłaszczenia dokonano na rzecz(...) na potrzeby Domu (...)zgodnie z zezwoleniem P.K.P.G. i wskazano na dokumenty w postaci opinii Prezydium Rady Narodowej w K. , Miejskiego Zarządu Architektoniczno – Budowlanego z których wynika że dla prawidłowego funkcjonowania (...) Domu (...)konieczne jest zaplecze równe wywłaszczonemu terenowi. ( k. 14 akt I C 945/13; połączonych ). Sąd Apelacyjny czyni odmienne ustalenie dotyczące istnienia Domu (...)na nieruchomości w 1957 r. na co wskazują dokumenty powołane w uzasadnieniu decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 10 lutego 2014 r. W szczególności wskazany tam artykuł z (...) K. wyraźnie zawiera informację, o zamiarze przekazania (...) na cele Szpitala a nie o przekazaniu. Ponadto (...) wskazuje, że Zakłady (...) w 1960 r. dysponowały między innymi Domem (...). Dodatkowo z decyzji z dnia 11 czerwca 1980 r. wynika, że zarządzeniem nr (...) z dnia 15 sierpnia 1975 nieruchomość przy al. (...) z opisanymi tam działkami przekazana została dla (...) Zespołu (...), a uregulowano zarząd w 1980 r. ( k. 90 ). Innymi słowy wówczas zmienił się użytkownik. Zwrócić należy uwagę na objęcie w posiadanie terenu zielonego przeznaczonego, poza drogą służebną na teren zielony.

Sąd Apelacyjny wskazuje na powyższe nie w celu polemiki z decyzją administracyjną, ale by wskazać, że poszczególne części wywłaszczonej nieruchomości nie były wykorzystane jednakowo. W szczególności dotyczy to tej części która obciążona została służebnością drogową. Uzupełniając ustalenia dotyczące decyzji Prezydenta Miasta K. z dnia 30 listopada 2009 r. wskazać należy, że nie zawiera ono stwierdzenia o wykorzystaniu nieruchomości niezgodnie z celem wywłaszczenia. Przyczyny odmowy zwrotu nieruchomości mogą być tak formalne jak i merytoryczne i to pozostaje w sferze postępowania administracyjnego. W związku z tym w sprawie brak jest decyzji stwierdzającej wykorzystanie nieruchomości niezgodnie z celem wywłaszczenia. ( k. 17-19 i 104-105 ). Zwrócić należy uwagę na to ustalenie Sądu I instancji gdzie stwierdza, że celem wszczęcia przez powodów postępowania administracyjnego było przygotowanie do wystąpienia z roszczeniem.

Umowa sprzedaży nieruchomości zawarta przez część z powodów w dniu 1 października 1970 r. ( k. 98 ) dotycząca 1/8 nieruchomości przy ul. (...) odwołuje się do wywłaszczenia, w tym wymienia działki objęte pierwotnym żądaniem kierowanym do strony pozwanej, przy czym znaczenie dla sprawy ma to, że F. P. (1) i S. P. (1)w dacie tej mieszkali przy ul. (...), a także wskazanie na nowe działki z decyzji wywłaszczeniowej nr (...), których właściciele uprawnieni są do korzystania ze służebności ustanowionej w orzeczeniu o wywłaszczeniu. Umowa obejmuje sprzedaż działek z (...) w którym wymieniono wskazane działki. ( k.88/89 ). Pozostali powodowie mieszkali jeśli nie przy ul. (...) to w niewielkiej od niej odległości co wynika z podanych wówczas adresów.

Podstawą powyższych ustaleń były dokumenty z akt sprawy nie kwestionowane. Sąd Apelacyjny dodatkowo wskazuje i ustala, że w dacie wydania orzeczenia nieruchomość znajdowała się już w posiadaniu beneficjenta wywłaszczenia, co wynika z tego, że data wywłaszczenia odpowiada dacie wniosku z 1956 r.

Z planu miasta K. z 1957 r. wynika, że w tej dacie nie było al. (...) a ukształtowanie ulic w pełni uzasadniało ustanowienie służebności. Plan K. z 1965 r. wskazuje, że al. (...) na odcinku od ronda (...) do pętli tramwajowej w D., a więc obejmująca przedmiot postępowania była wybudowana i czynna ( Plan z 1957 r. i jego wydanie(...) z 1965 r. PZWG W.). Powyższe ma znaczenie przy analizie stanu prawnego w poszczególnych okresach czasu.

Apelacja strony pozwanej w zakresie zarzutów dotyczących opinii biegłej jest zasadna, jednak wobec treści orzeczenia nie jest koniecznym szczegółowe odnoszenie się do zarzutów.

W związku z tym odnieść należy się do podstawy żądania pozwu. Orzeczenie o wywłaszczeniu nieruchomości zostało wydane w czasie obowiązywania dekretu z dnia 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych ( Dz. U. z 1951r., nr 4, poz. 31 t. j. ) który nie zawierał regulacji dotyczących zwrotu nieruchomości wywłaszczonych, które stały się zbędne na cel określony w wywłaszczeniu. Ten stan prawny o tyle nie ma pierwszoplanowego znaczenia, że w dniu 12 marca 1958 r. uchwalono ustawę o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości.( Dz. U. 1958 r., nr 17 , poz. 70 ). Art. 34 stanowił że nieruchomość wywłaszczona w trybie niniejszej ustawy podlega zwrotowi na rzecz wywłaszczonego właściciela, jeżeli prezydium rady narodowej ( następnie naczelnik ) ustali, że nieruchomość nie została użyta i jest zbędna na cele, dla których orzeczono wywłaszczenie, a były właściciel wyrazi zgodę na jej zwrot. W sprawie ustalenia takiego nie wykazano. W kolejnym stanie prawnym obowiązującym na podstawie ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości ( Dz. U. z 1985 r., nr 22, poz. 99 ) art. 69 stanowił że, nieruchomość wywłaszczona lub jej część podlega zwrotowi na rzecz poprzedniego właściciela lub jego następcy prawnego na jego wniosek, jeżeli stała się zbędna na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu; wskazywał na orzeczenie o rozliczeniu w decyzji. W żadnej z wyżej wymienionych ustaw nie zwarto regulacji dotyczącej zawiadamiania o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. Inne przepisu w/w aktów prawnych także nie zawierały takich regulacji.

Wskazany stan prawny jest istotny, gdyż do tego momentu t.j. wejścia w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami nie można skutecznie sformułować zarzutu nie zawiadomienia powodów o nie wykorzystaniu nieruchomości na cel zgodny z przeznaczeniem - przy przyjęciu, że przedstawione stanowisko o jej właściwym wykorzystaniu zostałoby odrzucone. Okoliczność ta powoduje niezasadność zarzutu naruszenia art. 417 k.c. za okres sprzed dnia 1 stycznia 1998 r., pomijając inne przyczyny prawne dotyczące niezasadności żądania za wcześniejszy okres – data wejścia w życie Konstytucji RP, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego m. in. art. 417 k.c. W związku z tym Sąd zauważa, że dopiero od dnia 1 stycznia 1998 r. powstał taki obowiązek po stronie Skarbu Państwa , z zastosowaniem do nieruchomości wywłaszczonych także na podstawie wcześniejszych przepisów. Jednak nie sposób wywodzić ekspektatywy określonej przez powodów z powyższego. W dacie wejścia w życie u.g.n. nieruchomość stanowiła drogę – ulicę od kilkudziesięciu lat. Ustawa o drogach publicznych stanowiła i stanowi, że drogi publiczne są wyłączone z obrotu, poza możliwością przenoszenia ich własności pomiędzy Skarbem Państwa a jednostkami samorządu terytorialnego - art. 2a ustawy o drogach publicznych. W sprawie aktualne jest stanowisko zawarte w Komentarzu Renaty Alicji Rychter do art. 2a ustawy o drogach publicznych ( LEX 2019 r.), że „konsekwencją rozstrzygnięcia o publicznoprawnym charakterze własności dróg publicznych jest wyłączenie ich z obrotu prawnego. Jako że drogi publiczne stanowią rzeczy wyłączone z obrotu powszechnego (reges extra commercium), nie mogą one być zbyte ani podlegać egzekucji, jak również "za bezwzględnie wykluczone należy uznać ustanowienie lub istnienie hipoteki na nieruchomości stanowiącej drogę publiczną. Droga publiczna nie może przejść na własność innego podmiotu niż właściwy zarządca drogi i zawsze może służyć wyłącznie celom publicznym. Dopiero pozbawienie drogi charakteru drogi publicznej umożliwia wprowadzenie jej do obrotu cywilnoprawnego" (R. Skwarło, glosa do uchwały SN z dnia 13 października 2004 r. III CZP 52/04, Sam. Teryt. 2006, nr 11, s. 74). Ponadto dyspozycja komentowanego art. 2a u.d.p. wskazuje na wyłączenie możliwości dokonania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, na której została urządzona droga publiczna (por. wyrok NSA z dnia 22 marca 2018 r., (...) i wyrok WSA w K. z dnia 6 lutego 2018 r., (...)”. ( patrz także ustawa z dnia 24 lipca 1998 r. o zmianie niektórych ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej; ustawy z dnia 13 października 1998 r. - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz.U. Nr 133, poz. 872 ze zm.), na mocy którego nieruchomości pozostające w dniu 31 grudnia 1998 r. we władaniu Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, niestanowiące ich własności, a zajęte pod drogi publiczne, z dniem 1 stycznia 1999 r. stały się z mocy prawa własnością Skarbu Państwa - w związku z reformą ustrojową państwa (Dz.U. Nr 106, poz. 668 ze zm.)

Przedstawione stanowisko uzasadnia stwierdzenie, że także pod rządami obowiązującej ustawy o gospodarce nieruchomościami nie można zarzucić Skarbowi Państwa nie zawiadomienia powodów o nie wykorzystaniu nieruchomości na cel wskazany w decyzji wywłaszczeniowej i możliwości jej zwrotu. Oczywistym jest, że zawiadomienie takie musi być realne w tym znaczeniu, że zwrot wskazanej nieruchomości jest możliwy a nie można akceptować i wymagać od organu władzy publicznej podejmowania działań których w obowiązującym stanie prawnym nie można zrealizować. Na marginesie Sąd zauważa pomijanie w sprawie treści art. 128 k.c. obowiązującego od 1 stycznia 1965 r. stanowiącego o jednolitej własności państwowej i konsekwencji tego w czasie jego obowiązywania.

Sąd Apelacyjny zwraca także uwagę na orzeczenie NSA z 18 grudnia 2014 r. (...)przy czym wnioski z niego wyprowadza odmienne od Sądu I instancji. Sąd ponadto zauważa, że w 1957 r. inwestor zaprzeczył stwierdzeniom niektórych z wywłaszczanych osób co do przeznaczenia terenu.. Orzeczenie to w pełni uzasadnia przyjęcie , że część nieruchomości została wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem i jest to cześć której dotyczy sprawa.

Sąd Apelacyjny nie polemizuje z orzeczeniem w sprawie (...) wskazując jedynie, że zakres zebranego w tamtej sprawie materiału dowodowego był zdecydowanie mniejszy niż w rozpoznawanej.

Podsumowując, Sąd Apelacyjny stwierdza, że w stosunku do objętej tym postępowaniem części nieruchomości wywłaszczonej cel wywłaszczenia został zrealizowany wobec treści punktu II orzeczenia o wywłaszczeniu z 1957r. W razie nie podzielenia tego stanowiska Sąd Apelacyjny przedstawił zmiany stanu prawnego wskazując, że w całym ponad 60 letnim okresie czasu brak jest takiego momentu w którym można przypisać Skarbowi Państwa działanie lub zaniechanie niezgodne z prawem a w konsekwencji nie można przypisać spowodowania szkody, a tym samym i odpowiedzialności za nią – art. 417 k.c. Odrębnym zagadnieniem pozostaje ewentualna wysokość szkody, gdyż nie jest nią wartość aktualna nieruchomości, odszkodowanie z art. 417 k.c. nie może stanowić drogi do otrzymania odszkodowania za niezgodne z prawem wywłaszczenie, lub odmowę zwrotu nieruchomości, wskazać należy także na odrębność drogi dochodzenia powyższych roszczeń, a także obowiązek rozliczenia się z odszkodowania. Sąd nie ocenia czy zostało ono wypłacone wywłaszczonym, stwierdza natomiast, że z przyczyn leżących po stronie powodów, wystąpienie z roszczeniem kilkadziesiąt lat od wywłaszczenia, brak jest możliwości ustalenia tej okoliczności

W stosunku do powoda S. P. (1) postępowanie zostało zawieszone – art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c.

Z przedstawionych przyczyn Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i powództwo oddalił na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. O kosztach orzeczono jak poprzednio nie obciążając nimi powodów.

SSA Jan Kremer SSA Anna Kowacz Braun SSO Wojciech Żukowski