Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1003/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 stycznia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Feliksa Wilk

Sędziowie:

SSA Monika Kowalska (spr.)

SSA Ewa Drzymała

Protokolant:

sekr. sądowy Barbara Dudzik

po rozpoznaniu w dniu 8 stycznia 2013 r. w Krakowie

sprawy z wniosku O. W.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych III Oddziałowi w W.

przy udziale zainteresowanej (...) Spółki z o.o. z siedzibą w W.

lo ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji wnioskodawczyni O. W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie Wydziału VIII Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 4 kwietnia 2012 r. sygn. akt VIII U 1562/11

o d d a l a apelację.

sygn. akt III AUa 1003/12

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Krakowie wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2012 r. oddalił odwołanie wnioskodawczyni O. W. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w W. z dnia 30 czerwca 2011 r., którą to decyzją organ rentowy stwierdził, że O. W. jako pracownik płatnika składek (...) sp. z o.o. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym począwszy od 22 lutego 2011 r.

Sąd Okręgowy ustalił, że wnioskodawczyni O. W. została w dniu 7 marca 2011 r. zgłoszona do ubezpieczeń społecznych na podstawie umowy o pracę z dnia 21 lutego 2011 r. zawartej z (...) sp. z o.o. w W.. Umowa ta została zawarta na czas nieokreślony od dnia 22 lutego 2011 r., w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku specjalisty do spraw inwestycji, za wynagrodzeniem 5 650 zł. Do zakresu działania spółki (...) należy m.in. obsługa rynku nieruchomości, roboty budowlane związane z wznoszeniem budynków oraz obiektów inżynierii lądowej
i wodnej. Spółka ma swoją siedzibę w W. i tam też jest wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego. W dniu 6 maja 2011 r. wnioskodawczyni przedłożyła zaświadczenie lekarskie stwierdzające jej niezdolność do pracy związaną ze stanem ciąży. W dniu 14 czerwca 2011 r. płatnik składek firma (...) sp. z o.o. w W. złożył do organu rentowego zaświadczenie ZUS Z-3 w celu wypłaty zasiłku chorobowego. O. W. przebywała na zwolnieniu lekarskim do lipca 2011 r., a następnie wystąpiła o wypłatę zasiłku macierzyńskiego i wychowawczego.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy uznał odwołanie za nieuzasadnione i stwierdził, że przeprowadzone postępowanie dowodowe nie daje podstaw do potwierdzenia realności zatrudnienia wnioskodawczyni w firmie (...) sp. z o.o. w W.. Sąd I instancji wskazał, że wprawdzie nie jest zabronione dążenie do uzyskania tytułu do podlegania ubezpieczeniom społecznym, tak jak i samo zatrudnianie kobiet w ciąży, to jednak sam tylko dokument zawierający podpisaną umowę o pracę nie jest podstawą do korzystania z systemu ubezpieczeń społecznych. Podstawą do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym i korzystanie następnie ze świadczeń z tego systemu jest fakt rzeczywistego wykonywania umowy o pracę. W ocenie Sądu Okręgowego w rozpoznawanej sprawie zaistniał szereg okoliczności, które wskazują, że zawarta między wnioskodawczynią a zainteresowaną Spółką umowa o pracę była czynnością pozorną i jako taka jest nieważna (art. 83 §1 k.c.) i nie rodzi skutków w zakresie ubezpieczenia społecznego. Przede wszystkim Sąd wskazał, że 23-letnia wnioskodawczyni, mająca za sobą ukończone 3 semestry studiów na kierunku Turystyka i Rekreacja nie posiadała faktycznych ani formalnych kwalifikacji do zajmowania stanowiska wynikającego z umowy o pracę. W ocenie Sądu nie istniała po stronie spółki (...) potrzeba gospodarcza co do zatrudnienia wnioskodawczyni, tym bardziej, że nie była ona „fachowcem”, a sam Prezes L. S. (1) zeznał, iż firma była prowadzona jednoosobowo, aby nie kreować zbędnych etatów. Sąd Okręgowy wskazał, że oceny co do braku realności świadczenia pracy nie zmienia przedłożony w postępowaniu sądowym dokument w postaci umowy o współpracę pomiędzy (...)Biurem (...) reprezentowanym przez J. Z. i O. W., który nie był okazany w postępowaniu administracyjnym. Sąd Okręgowy stwierdził, że nie można dać wiary zarówno świadkowi J. Z., wnioskodawczyni, jak i L. S. (1) co do okoliczności istotnych dla sprawy, zaś dokument w postaci umowy zawartej pomiędzy wnioskodawczynią a (...) Biurem (...) nosi znamiona sporządzonego na użytek postępowania sądowego, tym bardziej, że w postępowaniu administracyjnym L. S. (1) podał, iż tylko on może potwierdzić fakt wykonywania pracy przez wnioskodawczynię. Biorąc pod uwagę sekwencję zdarzeń, łącznie z datą porodu wnioskodawczyni - w lutym 2011 r. to w chwili zawierania spornej umowy o pracę wnioskodawczyni mogła być w okolicach 4 miesiąca ciąży, o czym zapewne wiedziała. Ponadto zdaniem Sądu I instancji o pozorności umowy o pracę świadczy także fakt zgłoszenia wnioskodawczyni do ubezpieczenia już po ustawowym terminie. Przede wszystkim jednak Sąd Okręgowy podkreślił, że nie istniała żadna realna potrzeba do zatrudnienia jakiegokolwiek pracownika w za interesowanej Spółce, a tym bardziej wnioskodawczyni skoro Prezes firmy (...) stwierdził, że nie starał się o zastępstwo na jej miejsce , bo firmę prowadzi sam jednoosobowo, nie kreując zbędnych etatów. Sporna umowa o pracę podpisana z wnioskodawczynią jawi się więc jako niewątpliwie etat zbędny, gospodarczo nieuzasadniony. W konkluzji po analizie przeprowadzonych dowodów, Sąd I instancji uznał, że umowa o pracę podpisana między wnioskodawczynią a (...) spółką z o.o. z siedzibą w W. musi być oceniona jako mająca jedynie stworzyć pozory faktycznego zatrudnienia, a zatem jest umową nieważną z mocy prawa zgodnie z art. 83 §1 k.c. Skutkuje to oddaleniem odwołania od decyzji organu rentowego z dnia 30 czerwca 2011 r. na podstawie powołanych przepisów prawa materialnego oraz na zasadzie art. 477 14 § 1 k.p.c.

Apelację od wyroku wywiodła wnioskodawczyni zastępowana przez pełnomocnika. Zaskarżyła powyższy wyrok w całości zarzucając: 1) błąd w ustaleniach faktycznych poprzez nieprawidłowe ustalenie pracodawcy( zainteresowanego); 2) naruszenie art. 22 § 1 k.p. poprzez jego niezastosowanie; 3) naruszenie art. 83 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie; 4) naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak właściwego uzasadnienia wyroku. Podnosząc te zarzuty apelująca wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie, iż wnioskodawczyni w okresie od 22 lutego 2011 r. do nadal podlega ubezpieczeniom społecznym i zasądzenie od organu rentowego na jej rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Krakowie, przy uwzględnieniu kosztów postępowania za obie instancje. Co do błędu w ustaleniach faktycznych apelująca podała, że o ile w komparycji wyroku ustalono, iż zainteresowanym (a więc pracodawcą) jest (...) sp. z o.o. -L. S. (1)”, to już w dalszej części uzasadnienia orzeczenia jako zainteresowanego traktuje się L. S. (1), gdy tym czasem zainteresowanym winna być firma (...) sp. z o.o., zaś L. S. (1) jako prezes zarządu był uprawniony do reprezentowania spółki. Odnosząc się do kwestii naruszenia art. 22 § 1 k.p. podniesiono
w uzasadnieniu apelacji, że wnioskodawczyni zarówno otrzymywała wynagrodzenie za pracę, jak też świadczyła pracę, o czym świadczą przedłożone przez nią dokumenty. Niezasadne zdaniem apelacji było też odwołanie się do art. 83 § 1 k.c. oraz zastosowanie tego przepisu w rozpoznawanej sprawie, skoro dowiedziony został fakt wykonywania pracy przez wnioskodawczynię. Zdaniem apelacji uzasadnienie wyroku nie spełnia wymogów wynikających z art. 328 § 2 k.p.c., ponieważ nie zawiera właściwego uzasadnienia faktycznego i prawnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest bezzasadna.

Sporne było w niniejszej sprawie, czy umowa o pracę zawarta przez wnioskodawczynię O. W. w dniu 21 lutego 2011 r., była rzeczywistą czynnością prawną, w wyniku której doszło do nawiązania stosunku pracy i praca ta była wykonywana stosownie do przepisów kodeksu pracy. Sąd I instancji rozpatrując odwołanie wnioskodawczyni od zaskarżonej decyzji organu rentowego z dnia 30 czerwca 2011 r. prawidłowo rozstrzygnął sporną kwestię, trafnie przyjmując, że przedmiotowa umowa o pracę, w której jako stronę wskazano O. W., nie może stanowić tytułu do podlegania ubezpieczeniom społecznym, jak też słusznie zakwalifikował stan rzeczy zaistniały w niniejszej sprawie jako pozorność umowy o pracę (83 §1 k.c.). Zarzuty zawarte w wywiedzionej apelacji są bezzasadne i nie mogą w związku z tym prowadzić do wzruszenia zaskarżonego orzeczenia.

Przede wszystkim Sąd Apelacyjny zauważa, że brak jest podstaw do podzielenia zarzutu apelacji, że Sąd I instancji dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie, w jakim chodziło o określenie strony zainteresowanej w sprawie, a tym samym błędne określenie jakoby pracodawcy wnioskodawczyni na L. S. (1). Zgodnie z art. 477 11 § 2 k.p.c. zainteresowanym jest ten, czyje prawa lub obowiązki zależą od rozstrzygnięcia sprawy. Ponieważ w rozpoznawanej sprawie zaskarżona została decyzja stwierdzająca niepodleganie ubezpieczeniu społecznemu z tytułu umowy o pracę wnioskodawczyni, w której jako pracodawcę wskazano (...) sp. z o.o. z siedzibą w W., zatem nie może budzić wątpliwości, że to właśnie ta spółka (...) posiada status zainteresowanego. Analiza postępowania przeprowadzonego w niniejszej sprawie prowadzi do wniosku, że przed Sądem I instancji prawidłowo występowała spółka (...) jako zainteresowany i taka też strona była zawiadamiana o rozprawie i wskazywana jako strona spornej umowy o pracę - pracodawca (k.8,16). Inną kwestią jest natomiast reprezentowanie tejże Spółki, do czego uprawniony był L. S. (1) jako prezes zarządu - w tym zakresie nie można też dopatrzeć się nieprawidłowości, ponieważ to L. S. (1) wystąpił w postępowaniu przed Sądem I instancji. Nie prowadzi natomiast do uchybienia zamieszczenie uproszczonego oznaczenie w protokołach rozprawy
i zawiadomieniach o treści „zainteresowany (...) sp. z o.o. -L. S. (1)”, ponieważ oczywistym jest, że chodziło w takim przypadku o określenie osoby, która reprezentuje zainteresowanego, a nie o przypisanie L. S. (1) statusu zainteresowanego. Takiego uproszczonego zapisu nie ustrzegł się Sąd I instancji także w treści wyroku, jednak nie rzutuje to na poprawność ustalenia przez ten Sąd, że zainteresowanym w sprawie była (...) spółka z o.o. z siedzibą w W.. Wypada tylko zauważyć, że taki błąd Sądu Okręgowego traktującego L. S. (1) w pisemnych motywach orzeczenia jako pracodawcę wnioskodawczyni wziął się zapewne z tego, że ten zeznając przed Sądem używa takich zwrotów, które sugerują, iż prowadził on działalność gospodarczą na własny rachunek, a to: „ moja firma”, „ nie zatrudniałem” itp.( k.76).

Wbrew stanowisku apelacji nie można też przyjąć, aby Sąd I instancji sporządzając uzasadnienie wyroku uchybił przepisowi art. 328 § 2 k.p.c. Wskazać należy, że treść uzasadnienia wyroku w pełni pozwala na przeprowadzenie kontroli instancyjnej pod kątem tego, czy prawidłowo zastosowane zostało prawo materialne i procesowe, a samo uzasadnienie posiada wszystkie elementy wymagane przepisami kodeksu postępowania cywilnego, z całą zaś pewnością zamieszczenie oceny wiarygodności dowodów w rozważaniach Sądu, zamiast jak tego oczekuje skarżący w części poświęconej ustaleniom faktycznym, nie skutkuje niespójnością przedmiotowego uzasadnienia. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. możliwe jest tylko wówczas, gdy uzasadnienie wyroku nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska sądu, a braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej muszą być tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona, bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej, zatem chodzi o wyjątkowe sytuacje, kiedy to treść uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania zaskarżonego orzeczenia (patrz np. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 8 marca 2012 r., I ACa 141/12, LEX nr 1211551).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie doszło również w rozpoznawanej sprawie do naruszenia przepisów art. 22 k.p. i art. 83 § 1 k.c., co niezasadnie zarzuca apelacja.
Z niewadliwych ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że nie było podstaw do przyjęcia, iż przewidziana w art. 22 k.p. sporna umowa o pracę była przez wnioskodawczynię rzeczywiście realizowana, co tłumaczy w sposób nie budzący wątpliwości, dlaczego Sąd I instancji „nie zastosował” art. 22 k.p. Ustalenia tego Sądu wskazują, że umowa o pracę, której wnioskodawczyni była stroną, jest pozorną czynnością prawną w rozumieniu art. 83 § 1 k.c., nie można więc z kolei dopatrzeć się naruszenia tego ostatniego przepisu.

W myśl art.6 ust.1 pkt 1 i art.13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r.
o systemie ubezpieczeń społecznych
(jedn. tekst Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 ze zm.),ubezpieczeniu społecznemu podlegają wszyscy pracownicy od dnia nawiązania stosunku pracy, aż do dnia ustania tego stosunku, a podleganie ubezpieczeniu ma charakter obowiązkowy. Obowiązek pracodawcy polegający na dokonaniu zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego sprowadza się do „zatrudnionych pracowników”. Samo zawarcie umowy o pracę, w wyniku której pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, a pracodawca zobowiązuje się do wypłaty wynagrodzenia (art.22 k.p.), nie wystarczy do stwierdzenia, czy rzeczywiście doszło do zatrudnienia. W wyroku z dnia 19 października 2007 r., II UK 56/07, tak jak i w wyroku z dnia 13 lutego 2012 r., I UK 271/11 Sąd Najwyższy podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika wyłącznie z prawdziwego zatrudnienia, nie zaś z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Chociaż przepisy kodeksu pracy wskazują, że niezbędnym, ale jednocześnie wystarczającym warunkiem do zawarcia umowy o pracę, są zgodnie oświadczenia woli pracownika i pracodawcy, to nie jest możliwe w wyniku tylko tej czynności prawnej nabycie prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Domniemanie powstania stosunku pracy, niezależnie od tego, czy pracownik do pracy przystąpił, obala bowiem twierdzenie, że pomimo zawarcia umowy nie nastąpiło zatrudnienie pracownika i że zgłoszenie do ubezpieczenia z tej przyczyny miało charakter fikcyjny. Przeprowadzenie w rozpoznawanej sprawie wszechstronnej analizy materiału dowodowego, dokonanej z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego, logicznego rozumowania i wskazań wiedzy, w pełni potwierdza stanowisko Sądu Okręgowego, iż umowa o pracę zawarta przez wnioskodawczynię nie może stanowić tytułu do podlegania ubezpieczeniom społecznym.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela wyrażone przez Sąd I instancji stanowisko, w myśl którego przedmiotowa umowa o pracę jest pozorną czynnością prawną w rozumieniu art. 83 § 1 k.c., co skutkuje jej nieważnością. Pozorność stanowi wadę oświadczenia woli polegającą na niezgodności między aktem woli a jej przejawem na zewnątrz, przy czym strony zgodne są co do tego, aby wspomniane oświadczenie woli nie wywołało skutków prawnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2000 r. II UKN 744/99, OSNAPiUS 2002/8/194). Dla zaistnienia pozornej czynności prawnej konieczne są trzy elementy: złożenie oświadczenia woli tylko dla pozoru, złożenie oświadczenia woli drugiej stronie i zgoda adresata takiego oświadczenia na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem, a w takiej sytuacji w ogóle nie dochodzi do złożenia oświadczeń woli, a tym samym do nawiązania stosunku racy, a raczej stworzenia fikcji jego nawiązania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1996 r., II UKN 32/96, OSNAPiUS 1997/15/275 i z dnia 23 marca 1999 r. II UKN 536/98, OSNAPiUS 2000/10/403). Analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie sposób jest przyjąć, że celem i zamiarem stron, które podpisały sporną umowę o pracę, było jej faktyczne wykonywanie. Brak jest w przedmiotowej sprawie konkretnych okoliczności mogących świadczyć o tym, że wnioskodawczyni faktycznie miała świadczyć pracę w wyznaczonym do tego miejscu i pod kierownictwem pracodawcy. Trzeba zwrócić uwagę na to, że nie istnieją dowody z dokumentów, które by jednoznacznie na to wskazywały. Nie zostały przedłożone żadne dokumenty (akta osobowe), z których miałby wynikać zakres czynności powierzonych wnioskodawczyni, podanie o zatrudnienie, świadectwo pracy z poprzedniego miejsca zatrudnienia konieczne dla ustalenia jej uprawnień pracowniczych choćby w zakresie urlopu wypoczynkowego, zaświadczenia wykazujące kwalifikacje zawodowe skarżącej, nie przedłożono też dokumentacji potwierdzającej czas jej pracy (L. S. (1) podnosił, że wnioskodawczyni w ogóle nie była rozliczana z godzin pracy), ani też żadnych dokumentów potwierdzających otrzymywanie wynagrodzenia (L. S. (1) zeznał, że wnioskodawczyni miała otrzymywać wynagrodzenie przelewem na konto bankowe). Skoro zarówno wnioskodawczyni, jak i L. S. (1) podnoszą, że umowa o pracę była rzeczywiście realizowana przez wnioskodawczynię, to znamiennym jest, iż nie zachowała się żadna dokumentacja, żaden „ślad” w postaci dokumentów, która wskazywałaby w sposób niebudzący wątpliwości na wykonywanie przez wnioskodawczynię czynności wchodzących w zakres jej obowiązków pracowniczych. Sąd I instancji zajął prawidłowe stanowisko, że nie można traktować umowy z (...) Biurem (...) z dnia 7 marca 2011 r. jako dokumentu wykazującego na świadczenie pracy przez wnioskodawczynię. Słusznie zwrócił uwagę Sąd I instancji na to, że okoliczności, w jakich umowa ta została przedłożona, a to okazanie tej umowy dopiero na etapie postępowania sądowego i to zaledwie w kserokopii, pozwalają na twierdzenie, iż umowa nosi cechy sporządzonej wyłącznie na użytek postępowania sądowego. Wypada zauważy, że umowa pośrednictwa spisana jakoby w dniu 7 marca 2011 r. (k.23-24) wymienia, że (...) Biuro (...) jako spółka cywila jest reprezentowane przez J. D., a tymczasem na umowie podpisuje się wspólnik J. Z., nie wykazując się upoważnieniem do jej zawarcia. Tak też z drugiej strony umowy podpisuje się wnioskodawczyni, która działa na podstawie pełnomocnictwa udzielonego jej przez zainteresowaną Spółkę, a nigdy nie wykazała się ona w tym postępowaniu takim dokumentem dla potwierdzenia, iż świadczyła pracę na rzecz zainteresowanej Spółki i o udzielonym jej pełnomocnictwie nawet nie wspomina L. S. (1). Nie jest też wiarygodne twierdzenie wnioskodawczyni zawarte odwołaniu od decyzji organu rentowego, że wnosząc odwołanie nie mogła przedstawić dokumentów dotyczących świadczenia pracy m.in. tej umowy pośrednictwa w kupnie, z uwagi na okres wakacyjny i konieczność wychowywania dzieci. W pełni racjonalne jest spostrzeżenie Sądu I instancji, że okres wakacyjny nie może być realną przeszkodą do przedłożenia takiej umowy, ponieważ gdyby wnioskodawczyni ją zawierała, wówczas jako strona umowy z pewnością dysponowałaby jej egzemplarzem lub zwróciłaby się do pracodawcy o jej dostarczenie, a o takiej umowie nigdy wcześniej (w postępowaniu administracyjnym) nie wspominał prezes strony zainteresowanej L. S. (1). Ponadto trzeba zwrócić uwagę na to, że argumentacja wnioskodawczyni jest nieracjonalna, trudno jest bowiem zakładać, że osoba należycie dbająca o swoje ważne życiowo sprawy dobrowolnie zaniecha zgromadzenia dowodów mających potwierdzać jej stanowisko w sporze z organem rentowym, kiedy już wie choćby od swojej matki jako jedynego udziałowca (...) sp. z o.o. w W., że zostało wszczęte postępowanie administracyjne co do jej podlegania pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. Przedłożenie umowy pośrednictwa w kupnie z dnia 7 marca 2011 r. dopiero na etapie postępowania odwoławczego - sądowego budzi też wątpliwości z tego względu, że L. S. (1) zeznający w postępowaniu administracyjnym wyraźnie wskazał, iż wyłącznie on może potwierdzić fakt świadczenia pracy przez wnioskodawczynię, a skoro wnioskodawczyni miała pracować pod jego osobistym nadzorem to nie można przyjąć, iż nie wiedziałby on o zawarciu przez wnioskodawczynię umowy pośrednictwa z dnia 7 marca 2011 r. i nie wskazałby tej umowy jako dowód na to, że apelująca faktycznie świadczyła pracę na rzecz strony zainteresowanej. Odnosząc się natomiast do samych dokumentów dołączonych do umowy pośrednictwa w kupnie z dnia 7 marca 2011 r., to podnieść należy, że znajdujące się w aktach sprawy „Karty nieruchomości” ( k. 25 - 62) trudno uznać za faktyczny dowód wykonywania pracy przez wnioskodawczynię, ponieważ nie są one opatrzone żadną datą, nie jest więc wiadome, kiedy miałyby zostać sporządzone, a dołączone do tych „Kart nieruchomości” mapki geodezyjne pochodzą z 2005 r. Zatem mapy nie byłyby aktualne i przydatne dla sporządzania tychże Kart Nieruchomości w okresie, w jakim miałaby jakoby świadczyć pracę wnioskodawczyni, gdzie boom budowlany w latach od 2005 r. do dnia sporządzenia omawianej umowy pośrednictwa był tak duży, iż nie można by faktycznie poszukiwać niezabudowanym nieruchomości jedynie na podstawy wypisów zabudowania gruntów sprzed 6 lat. W następnej kolejności zauważyć trzeba, że świadczenie pracy przez wnioskodawczynię nie zostało też wykazane za pomocą dowodu z przesłuchania świadków i stron. Wprawdzie każda osoba, w tym osoba prawna prowadząca działalność gospodarczą samodzielnie podejmuje decyzję co do zatrudnienia pracowników, gdyż wiąże się to z kalkulacją opłacalności działalności, ale należy zauważyć, iż każdy przedsiębiorca, zwłaszcza prowadzący działalność o niewielkim rozmiarze na danym obszarze, starannie i racjonalnie ocenia możliwość uzyskania korzyści wiążących się z pracą wykonywaną przez dodatkowego pracownika. Z uzyskanego w sprawie osobowego materiału dowodowego nie wynika, aby miała istnieć rzeczywista i ekonomicznie uzasadniona potrzeba zatrudnienia wnioskodawczyni w firmie (...) sp. z o.o. w W.. Podkreślić należy, że przed zatrudnieniem wnioskodawczyni firma (...) sp. z o.o. w (...) nigdy nie zatrudniała osoby do wykonywania czynności, jakie miała wykonywać wnioskodawczyni. Znamiennym jest też, że po rozpoczęciu korzystania przez wnioskodawczynię ze zwolnienia lekarskiego, jej obowiązki wykonywał osobiście L. S. (1), a nie zatrudniono nikogo na zastępstwo. Oczywiście podmiot gospodarczy może w dowolnym momencie podjąć decyzję o zatrudnieniu danej osoby, nawet jeżeli nigdy wcześniej nie tworzył danego miejsca pracy, jednak logicznym jest, że byłoby to uzasadnione w momencie, gdy zatrudniana osoba jest specjalistą na stanowisku na które zostaje zatrudniona, posiadającym stosowne doświadczenie zawodowe i dającym realne szanse na przysporzenie zysków na rzecz zatrudniającego podmiotu gospodarczego. Taka sytuacja nie miała miejsca w niniejszej sprawie, gdzie wnioskodawczyni miała za sobą doświadczenie w pracy jedynie jako kelnerka i kierownik sklepu w B., a była w trakcie studiów o kierunku Turystyka i Rekreacja. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że z zeznań L. S. (1) wynika, iż firma (...) starała się ograniczać koszty związane z zatrudnianiem pracowników i jeżeli zachodziła taka potrzeba, to korzystała z usług firm podwykonawczych, zatem nie było przeszkód, aby także w przypadku, gdy firma (...) rozważała wejście na rynek krakowski, postępowano w taki sposób, tym bardziej, że wnioskodawczyni jako osoba bez odpowiednich kwalifikacji zawodowych i doświadczenia nie mogła gwarantować korzystnych wyników. Należy też zwrócić uwagę na to, że z zeznań wnioskodawczyni wynika, iż L. S. (1) miał wspólnie z nią uczestniczyć w oględzinach 3 działek, zatem nie były to czynności szczególnie liczne i czasochłonne, których nie mógłby on wykonać samodzielnie. Znamienne są także zeznania L. S. (1) złożone w postępowaniu administracyjnym, kiedy mówi, że wnioskodawczyni została mu polecona do pracy przez znajomych i zeznania wnioskodawczyni przed Sądem, że ktoś ją polecił do pracy. Następnie wnioskodawczyni przyznaje, że to jej mama ”poleciła” ją do pracy i wtedy dopiero okazuje się, że matka wnioskodawczyni jest jedynym udziałowcem zainteresowanej Spółki (wypis z KRS k. 11 a. r.), a L. S. (1) (którego wnioskodawczyni w odwołaniu oznacza jako L. S. (2)) dopiero wówczas zeznaje, że „ odwołującą zna poprzez jej matkę, która mi ją poleciła do pracy”. Słusznie też wskazał Sąd I instancji, że nie można uznać za wiarygodne zeznań J. Z., które są w wielu miejscach sprzeczne z relacjami wnioskodawczyni i L. S. (1), w szczególności wnioskodawczyni nie podnosiła, aby miała oglądać jakiekolwiek działki wspólnie z J. Z.. Analizując zeznania złożone w niniejszej sprawie nie sposób jest też nie zauważyć takiej prawidłowości, że okoliczności mające potwierdzać wykonywanie pracy przez wnioskodawczynię zostały przedstawione przez osoby bezpośrednio zainteresowane wynikiem postępowania bądź też osoby znane blisko wnioskodawczyni, skoro o J. Z. wypowiada się „Pan J. (k.76), co świadczy nie o jednorazowym spotkaniu tych osób przy jakoby zawieraniu umowy pośrednictwa, a o częstszych relacjach.
W ocenie Sądu Apelacyjnego zebrany w sprawie osobowy materiał dowodowy jak i wynikający z dokumentów nie może być podstawą do poczynienia ustaleń co do faktycznego świadczenia pracy przez wnioskodawczynię, a daje podstawy do stwierdzenia, tak jak to uczynił Sąd Okręgowy, że sporna umowa o pracę była umową pozorną i jako taka jest ona nieważna na mocy art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. Zatem nie mogła ona rodzić tytułu ubezpieczenia w myśl art.6 ust.1 pkt 1 i art.13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jedn. tekst Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 ze zm.), jeżeli przy składaniu oświadczenia woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a podmiot wskazany jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli strony z góry zakładają, iż nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniając treść stosunku pracy.

Reasumując stwierdzić należy, że wnioskodawczyni O. W. pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, w rzeczywistości nie świadczyła pracy na podstawie tej umowy i dlatego nie może podlegać z tego tytułu ubezpieczeniu społecznemu. Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny nie znalazł żadnych podstaw do uwzględnienia apelacji i na podstawie wyżej wskazanych przepisów prawa materialnego oraz na zasadzie art.385 k.p.c. orzekł o oddaleniu apelacji jako pozbawionej racji faktycznej i prawnej.