Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 756/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Edyta Buczkowska-Żuk (spr.)

Sędziowie:

SSA Dariusz Rystał

SSA Leon Miroszewski

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2019 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa D. M.

przeciwko E. B.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 19 czerwca 2018 r. sygn. akt I C 955/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Dariusz Rystał Edyta Buczkowska – Żuk Leon Miroszewski

Sygn. akt I ACa 756/18

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 22 lipca 2016 r. powód D. M. wniósł o zasądzenie od pozwanej E. B. kwoty 203.716,66 zł wraz z ustawowymi odsetkami, liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kwoty 19.834 koron norweskich waz z ustawowymi odsetkami, liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a nadto o zasądzenie od pozwanej na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych. Jednocześnie pełnomocnik powoda oświadczył, że koszty pomocy prawnej udzielanej w urzędu nie zostały pokryte w całości lub choćby w części.

Uzasadniając swoje stanowisko powód wskazał, że domaga się rozliczenia konkubinatu z pozwaną, które to rozliczenie obejmuje kwoty, jakie przekazywał pozwanej lub którymi dokonywał nakładów i przysporzeń na majątek osobisty pozwanej. Powód wskazał, że na zadłużenie pozwanej z tego tytułu składają się:

- kwota 65.000 zł przekazana pozwanej w dniu 19 sierpnia 2009 r. na zakup jej samochodu,

- kwota 45.000 zł przeznaczona na zakup przez pozwaną udziału w nieruchomości stanowiącej działkę nr (...) obręb (...) W. o obszarze 1000 m 2,

- kwota 2.576,64 zł wpłacona przez powoda notariusz S. M. z tytułu opłat przy zawieraniu warunkowej umowy sprzedaży z dnia 31 marca 2006 r. (repertorium A nr (...)) oraz umowy przeniesienia własności i ustanowienia pierwokupu z dnia 7 kwietnia 2006 r. (repertorium A nr (...)),

- łączna kwota 38.689,50 zł z tytułu wpłaconych na rzecz pozwanej kwot,

- łączna kwota 43.875 zł z tytułu wpłaconych pozwanej kwot z rachunku bankowego J. M. (ojca powoda), przy czym powód oświadczył, że wpłaty te dokonywane były przez niego, ponieważ dysponował on dostępem i umocowaniem do dysponowania rachunkiem bankowym ojca (który także ze względu na wiek nie był w stanie osobiście dokonywać przelewów internetowych),

- kwota 8.575,22 zł, która stanowi skapitalizowane na dzień 6 lipca 2016 r. odsetki w wysokości ustawowej, obliczone od kwoty 195.141,14 zł, tj. kwoty stanowiącej sumę kwot wskazanych w punktach 1-5, przy czym odsetki obliczono od dnia 26 listopada 2015 r., przyjmując względniejszy dla pozwanej termin pierwszego posiedzenia w sprawie zawezwania do próby ugodowej, ponieważ w tej dacie pozwana dysponowała treścią wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, które stanowiło jednocześnie odpowiednio wypowiedzenie udzielonych pozwanej pożyczek oraz wezwanie do bezzwłocznego zwrotu otrzymanych od powoda kwot,

- łączna kwota 19.000 koron norweskich z tytułu wpłaconych pozwanej przekazami pocztowymi kwot: 5.000 koron norweskich dnia 3 czerwca 2005 r., 9.000 koron norweskich dnia 4 lipca 2005 r., 5.000 koron norweskich dnia 4 sierpnia 2005 r., oraz kwota 834 koron norweskich, która stanowi odsetki ustawowe od powyższej kwoty, liczone od dnia 26 listopada 2015 r. do dnia 6 lipca 2016 r.

Powód podniósł, że środki pieniężne na zakup samochodu oraz udziału w nieruchomości położonej w W. zostały przekazane pozwanej tytułem pożyczki. Wyjaśnił, iż strony nie spisały umów pożyczek, ponieważ powód działał w zaufaniu do swojej konkubiny, a poza tym liczył, że związek w dalszym ciągu będzie się rozwijał. Powód stanowczo zaprzeczył, aby środki te stanowiły darowiznę, ponieważ pozwana miała się z tytułu tych przysporzeń z nim rozliczyć, czego jednak do chwili obecnej nie uczyniła. W związku z tym w ocenie powoda do rozliczenia kwot 65.000zł, 45.000zł oraz 2.576,64 zł zastosowanie znajdą przepisy o pożyczce. Jak podkreślił powód, ww. pożyczki zostały wypowiedziane w piśmie stanowiącym wniosek o zawezwanie do próby ugodowej.

Dodatkowo powód wskazał, że jeżeli chodzi o zakup samochodu osobowego, to dokonał osobiście wpłaty na rzecz sprzedającego ze swoich środków, w związku z czym pozwana nie może dysponować jakimkolwiek dowodem wpłaty przez nią ceny za samochód, czy to sprzedającemu, czy to powodowi, albowiem wpłaty takiej nigdy nie dokonała.

Odnośnie zakupu przez pozwaną udziału w nieruchomości, powód wyjaśnił, że w dniu 29 marca 2006 r. pobrał kwotę 50.000 ze swojego rachunku bankowego w (...) Bank (...), a następnie udał się do notariusza, gdzie kwotę 45.000 zł wręczył sprzedającej. Podał, że na spotkaniu u notariusza nie zjawiła się pozwana, ponieważ wszystkimi formalnościami, w tym zawarciem umowy i dokonaniem wpłaty, zajmował się powód. W związku z powyższym powód podkreślił, że pozwana nie może dysponować jakimkolwiek dowodem na to, że dokonała zapłaty ceny za działkę bezpośrednio sprzedającej, ewentualnie na rzecz powoda, albowiem takiej wpłaty nigdy nie dokonała.

Niezależenie od powyższego, z ostrożności procesowej powód wskazał, że nawet gdyby

wskazanych powyżej kwot przeznaczonych na zakup samochodu osobowego oraz udziału w prawie własności działki w W., nie można uznać za przekazane w wykonaniu umowy pożyczki, to wówczas także zastosowanie znajdą przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. W ocenie powoda, pozwana kosztem jego majątku osobistego uzyskała korzyść majątkową w swoim majątku osobistym i w dalszym ciągu pozostaje wzbogacona, albowiem pozostaje właścicielką ww. dóbr.

Odnośnie pozostałych kwot powód wskazał, że powinny one zostać rozliczone zgodnie z przepisami o bezpodstawnym wzbogaceniu.

W odpowiedzi na pozew pozwana E. B. wniosła o oddalenie powództwa w całości, a nadto o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, wskazując że kwestionuje powództwo zarówno co do zasady, jak i co do wysokości.

W uzasadnieniu pozwana zaprzeczyła jakoby powód łożył znaczne środki na zaspokajanie jej potrzeb, spełniając poza podstawowymi zobowiązaniami związanymi z wykańczaniem wspólnego domu oraz codziennym utrzymaniem, także „liczne zachcianki”. Nadto, pozwana kategorycznie zaprzeczyła, aby powód w związku z zakupem samochodu marki N. (...) przekazał jej kwotę 65.000 zł. Wyjaśniła, że zakupiła samochód marki N. (...) w dniu 19 sierpnia 2009 r. za kwotę 65.000 zł, a cena została w całości sfinansowana z następujących źródeł: kwota 16.900 zł pochodziła ze sprzedaży poprzedniego samochodu marki N. (...), kwota 4.891 zł stanowiła odszkodowanie wypłacone przez (...) S.A. w W., kwota 3.096 zł stanowiła dodatkowe wynagrodzenie tzw. „trzynastkę" za 2008 r., kwota 8.000 zł pochodzącą z pożyczki zaciągniętej ze środków zakładowego funduszu pracy, kwota 35.000 zł stanowiła darowiznę dokonaną na jej rzecz przez powoda. Jednocześnie pozwana zaprzeczyła, aby w związku z zakupem samochodu marki N. (...) zawarła z powodem jakąkolwiek umowę pożyczki, a nadto podniosła, iż powód nie zastrzegał obowiązku zwrotu przekazanej jej kwoty 35.000 zł. Dodatkowo pozwana podniosła, że w dniach 17 i 19 sierpnia 2009 r. wypłaciła ze swojego rachunku bankowego łącznie kwotę 28.500 zł, pochodzącą z ww. źródeł, przeznaczając ją w całości na zakup samochodu marki N. (...). Jednocześnie pozwana wskazała, że powód figuruje na potwierdzeniu wpłaty z dnia 19 sierpnia 2009 r. jako osoba wpłacająca pieniądze na rachunek bankowy sprzedającego samochód, ponieważ udał się wspólnie z pozwaną do miejscowości P., aby pomóc jej w sprawdzeniu stanu technicznego pojazdu, a także towarzyszyć jej w podróży i samej transakcji, na poczet której pozwana miała przygotowaną gotówkę w wysokości 65.000 zł.

Odnośnie zakupu nieruchomości w W. pozwana wyjaśniła, że udział w tej nieruchomości nabyła od byłej małżonki powoda - E. M., a umowę sprzedaży zawarł w jej imieniu powód, który działał w charakterze jej pełnomocnika. Pozwana podkreśliła, że cena udziału w przedmiotowej nieruchomości wynosiła 45.000 zł i została w całości przez nią sfinansowana, która na ten cel przeznaczyła środki pochodzące z następujących źródeł: kwota 26.400 zł z umowy pożyczki z dnia 19 sierpnia 2005 r., kwoty 8.697 zł, 1.770 zł i 1.877 zł z odszkodowań wypłaconych przez (...) S.A. w W., kwota 3.200 zł z oszczędności własnych oraz kwota 6.000 zł z darowizny od ojca pozwanej. Nadto, pozwana wskazała, że wszelkie opłaty notarialne związane z zawarciem umowy sprzedaży ww. nieruchomości zostały uregulowane z jej środków, które zostały w tym celu przekazane powodowi.

Odnośnie rozliczenia kwot 38.689,50 zł oraz 19.000 koron norweskich pozwana wskazała, że ww. środki wpłacane przez powoda na jej rachunek bankowy były przeznaczane w całości na poczet wspólnych wydatków stron, związanych z ich utrzymaniem. Pozwana zaznaczyła, że strony w czasie trwania konkubinatu (od maja 2003 r. do dnia 17 lipca 2011 r.) wspólnie prowadziły gospodarstwo domowe i razem ponosiły wszelkie wynikające z tego tytułu wydatki.

W piśmie procesowym z dnia 31 maja 2017 r. powód uzupełniająco wskazał, że pozwana nie udowodniła w żadnej mierze, jakoby powód dokonał na jej rzecz darowizny kwoty 35.000 zł, w szczególności nie odprowadziła z tego tytułu podatku od darowizn. Odnośnie kwestii zakupu działki w W. powód wskazał, że pozwana opiera swoją linię obrony jedynie na własnych oświadczeniach, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego niezbicie wynika, iż to powód dokonał wypłaty środków z rachunku bankowego, sam przekazał je sprzedającej w obecności jej ojca i notariusza, a także pokrył opłaty notarialne. Powód zaznaczył, że pozwana w transakcji uczestniczyła tylko formalnie, natomiast nie była przy niej obecna i nie ma żadnych dowodów na przekazanie powodowi środków na zakup tej nieruchomości. W dalszej kolejności powód wskazał, że na bieżące utrzymanie (zakupy żywności, chemii gospodarczej, środki czystości, materiały eksploatacyjne itp.) przekazywał pozwanej środki w gotówce, która była trzymana w domu w przeznaczonym do tego miejscu. Jak wynika ze stanowiska powoda, z tych środków opłacane były także rachunki.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2018 r., wydanym w sprawie o sygn. I C 955/16, oddalono powództwo (pkt I), zasądzono od powoda na rzecz pozwanej kwotę 14.400 zł tytułem kosztów procesu (pkt II), przyznano od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie na rzecz radcy prawnego M. B. kwotę 17.712 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej w urzędu (pkt III) oraz nakazano pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 28.361 zł tytułem opłaty sadowej od pozwu i wynagrodzenia pełnomocnika ustanowionego z urzędu (pkt IV).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji poprzedził poczynieniem ustaleń faktycznych, z których wynika, że: D. M. i E. B. poznali się w maju 2003 r., a od 2004 r. strony tworzyły faktyczny związek, który trwał aż do grudnia 2010 r.

Na początkowym etapie znajomości E. B. zamieszkiwała wraz z córką we własnym mieszkaniu przy ul. (...) w S.. D. M. zamieszkiwał na stałe w swoim mieszkaniu przy ul. (...) w S.. Pod koniec 2003 r. D. M. zostawał na weekendy w mieszkaniu E. B., gdzie ostatecznie przeniósł się na początku 2004 r. W 2005 r. powód sprzedał swoje mieszkanie przy ul. (...) w S..

Od 2004 r. do listopada 2008 r. strony mieszkały w mieszkaniu E. B. przy ul. (...) w S.. D. M. przeniósł tam wszystkie swoje rzeczy, a E. B. przekazała mu klucze od mieszkania. Powód garażował swój samochód w garażu konkubiny.

W listopadzie 2008 r. w związku stron doszło do kryzysu. Na prośbę E. B. D. M. wyprowadził się z jej mieszkania przy ul. (...) w S.. Wynajął wówczas lokal przy ul. (...) w S..

W styczniu 2009 r. strony zdecydowały się na ponowne nawiązanie bliskich relacji. D. M. nie wprowadził się jednak ponownie na stałe do mieszkania E. B., pozostawiając swoje rzeczy w wynajmowanym lokalu przy ul. (...) w S.. Większość czasu, w tym wszystkie weekendy strony spędzały jednak wspólnie.

Natomiast na przełomie lutego i marca 2010 r. E. B. i D. M. ponownie zamieszkali znowu wspólnie w zakupionym razem w listopadzie 2009 r. domu mieszkalnym przy ul. (...) w S..

W momencie nawiązania znajomości z D. M., E. B. była rozwiedziona. Ze związku małżeńskiego ma ona dwoje dzieci - syna oraz córkę. Jej syn po rozwodzie został przy ojcu, a córka zamieszkała z matką. W latach 2001-2005 pozwana pracowała w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S. jako specjalista ds. sprzedaży i marketingu. W związku z tym zatrudnieniem otrzymywała ona wynagrodzenie zasadnicze rzędu do 2.000 zł. Dodatkowo otrzymywała premie uznaniowe w gotówce.

Z dniem 1 lipca 2005 r. E. B. podjęła pracę w Urzędzie Miasta w S. na stanowisku głównego specjalisty ds. ubezpieczeń majątku gminy, gdzie jest zatrudniona do chwili obecnej. Na ww. stanowisku pozwana uzyskuje wynagrodzenie zasadnicze miesięczne rzędu około 2.000-2.500 zł. Dodatkowo od wielu lat E. B. trudni się dystrybucją kosmetyków marki A.. Jako konsultantka A. ze sprzedaży kosmetyków uzyskiwała ona miesięcznie przychody rzędu 500-1.000 zł.

Przychody pozwanej w latach 2002-2010 kształtowały się następująco: w 2002 r. -93.552,50 zł, w 2003 r. - 36.620 zł, w 2004 r. - 40.828,88 zł, w 2005 r. - 42.324,14 zł, w 2006 r. - 41.119,23 zł, w 2007 r. - 46. 205,28 zł, w 2008 r. - 49.876,84 zł, w 2009 r. - 55. 212,89 zł, w 2010 r. - 49.874,19 zł. Dodatkowo w lipcu 2001 r. E. B. z tytułu sprzedaży akcji uzyskała dochód w kwocie 14.025 zł.

W 2001 r. E. B. nabyła własność lokalu mieszkalnego oraz lokalu użytkowego (garażu) przy ul. (...) w S.. Środki na ten cel pozyskała ze sprzedaży akcji Banku (...), jakie posiadała jako były pracownik tego banku.

D. M. przed nawiązaniem znajomości z E. B. oraz w całym okresie trwania ich związku prowadził działalność gospodarczą. Do 2002 r. działalność tę prowadził wspólnie ze swoim wujem F. N.. Nawet po zakończeniu współpracy zachował on dostęp do konta firmowego swojego wuja prowadzonego w Banku (...), skąd pobierał potrzebne mu kwoty za wiedzą i zgoda wuja i jego żony C. N..

Następnie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej D. M. zajmował się świadczeniem usług w branży ogólnobudowlanej i wykończeniowej, realizując kontrakty na trenie kraju i w Skandynawii. Niejednokrotnie kontrakty te opiewały na kwoty rzędu 100.000-300.000 zł. Jeżeli pojawiały się kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej, powód posiłkował się pomocą finansową rodziców J. i J. M., wujostwa C. i F. N. oraz brata C. M.. Rodzice D. M. dawali mu pełną swobodę korzystania ze zgromadzonych na ich kontach bankowych środków pieniężnych. Kiedy powód miał kłopoty finansowe w związku z rozliczeniami po rozwiązaniu spółki z byłym wspólnikiem, lokował pieniądze na koncie swojego ojca J. M., aby nie zajął ich komornik.

D. M. i E. B., pomimo że prowadzili wspólne gospodarstwo domowe, nie mieli wspólnego rachunku bankowego. Po tym jak D. M. w 2004 r. zamieszkał w mieszkaniu konkubiny przy ul. (...) w S., strony umówiły się, że będą wspólnie ponosić koszty utrzymania mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego w postaci opłat eksploatacyjnych, opłat z tytułu kosztów zarządu nieruchomością, opłat abonamentowych na telefon, Internet i telewizję cyfrową oraz koszty wyżywienia, zakupu środków czystości itp.

Stałe miesięczne opłaty związane utrzymaniem mieszkaniem E. B. przy ul. (...) w S. obejmowały koszty zarządu nieruchomością wspólną, które wynosiły: w 2002 r. - 191, 35 zł miesięcznie, w 2003 r. - 207 zł miesięcznie, a poczynając od maja 2004 r. - 280 zł miesięcznie, od października 2006 r. - 306 zł miesięcznie i uiszczane były na rachunek bankowy Wspólnoty Mieszkaniowej (...) Nr (...). Nadto w 2004 r. pozwana na wyodrębnione konto funduszu remontowego jako członek ww. Wspólnoty Mieszkaniowej uiściła kwotę 1.291,31 zł, a w 2005 r. kwotę 1.173,12 zł. Wodę rozliczano kwartalnie na podstawie odczytów wodomierzy. Comiesięczne opłaty abonamentowe za telefon stacjonarny w (...) S.A. w latach 2005-2009 wynosiły od 42,41 zł do 57,75 zł. Opłaty abonamentowe za telewizję cyfrową i Internet w (...) Sp. z o.o. w W. wynosiły od około 66 do 100 zł miesięcznie. Rachunki za zużycie energii elektrycznej w lokalu przy ul. (...) wahały się od około 700-800 zł w sezonie jesienno- zimowym do około 200-400 zł poza tym sezonem.

D. M. partycypował w tych kosztach w ten sposób, że przekazywał E. B. środki pieniężne w formie przelewów wskazując w tytule zapłaty „zasilenia konta”. E. B. zajmowała się regulowaniem wszelkich opłat związanych z utrzymaniem mieszkania. Zazwyczaj dokonywała ona opłat w formie przelewów bankowych. Czasami korzystała też ze stałych poleceń zapłaty, np. przy realizacji płatności za energię elektryczną, czy za mieszkanie. Nadto E. B. robiła zakupy spożywcze, zakupywała niezbędne środki higieniczne i środki utrzymania czystości.

D. M. niezależnie od przekazywanych E. B. środków pieniężnych na pokrycie kosztów utrzymania domu i bieżących kosztów utrzymania tworzonej przez nich rodziny, pokrywał wydatki związane z organizowaniem wyjść do kina, teatru, restauracji oraz wydatki związane z wyjazdami wypoczynkowymi, w tym wyjazdami zagranicznymi.

E. B. przed i w trakcie trwania konkubinatu była posiadaczką kilku kont bankowych, w tym w Banku (...) S.A. w W., (...) w PLN w Banku (...) S.A. w W., (...) w PLN w (...) S.A. w Ł., w (...) Bank (...) S.A. Oddział w S..

W strukturze jej stałych comiesięcznych wydatków oprócz opłat związanych z utrzymaniem i eksploatacją mieszkania przy ul. (...) w S., ponoszeniem opłat abonamentowych za telefon, telewizję cyfrową i Internet znajdowały się także wydatki na czesne w szkole córki - od 380 zł do 250 zł oraz na dodatkowe zajęcia językowe córki.

Odprowadzała również regularnie środki tytułem spłaty pożyczek i kredytów zaciąganych w bankach oraz spłacała zadłużenie na kartach kredytowych. Wysokość obciążeń z tego tytułu była zróżnicowana i wahała się od 60 do ok 1 800 zł miesięcznie.

Z rachunków bankowych realizowane były także płatności związane z zakupem na aukcjach internetowych, w tym przez portal Allegro odzieży, kosmetyków, akcesoriów i galanterii skórzanej, butów itp. Wpływały tam też środki uzyskiwane przez pozwaną z tytułu wynagrodzenia oraz w związku z jej działalnością jako konsultantki A..

E. B. w przed i w trakcie trwania konkubinatu była posiadaczką kilku kart kredytowych, w tym karty kredytowej w (...) S.A., w Banku (...), (...) Banku, w (...) Bank, (...) Banku (...) oraz w (...) Bank. Nadto miała kartę kredytową do rachunku w (...). Przy wykorzystaniu tych kart kredytowych pozwana dokonywała operacji związanych zakupami odzieży, butów, kosmetyków, akcesoriów, galanterii skórzanej itp. Po okresie kredytowania zobowiązania z ww. tytułów były regulowane przez pozwaną ze środków zgromadzonych na jej kontach bankowych.

Nadto E. B. posiadała kartę kredytową (...) Bank, wydaną w związku z przystąpieniem do programu lojalnościowego jednego z dużych supermarketów w Centrum Handlowym (...) w S.. Program ten polegał na gromadzeniu punktów za zakupy spożywcze, które to punkty następnie były przeliczane na pieniądze, które wracały na kartę kredytową i mogły być wykorzystane na kolejne zakupy. E. B. w taki sposób płaciła za zakupy spożywcze, chemię gospodarczą, środki higieniczne itp. w trakcie trwania konkubinatu z D. M..

W okresie od 18 listopada 2003 r. do 7 lipca 2009 r. D. M. przekazał na konto E. B. łącznie 38.689,50 zł. Środki pieniężne zostały przez E. B. spożytkowane na pokrycie kosztów wspólnego utrzymania stron w czasie trwania ich faktycznego związku.

W okresie od 5 lutego 2007 r. do 22 grudnia 2010 r. D. M. przekazał dodatkowo na konto E. B. łącznie 43.875 zł. Środki pieniężne zostały przez D. M. pobrane z konta ojca J. M. prowadzonego w (...) Bank (...) S.A. Oddział w S., do którego powód miał swobodny dostęp i na które wpływały jego dochody z działalności gospodarczej. W tym okresie D. M. dokonywał operacji w systemie internetowym banku i przelewał pieniądze na konto swojej partnerki życiowej za wiedzą i zgodą ojca. Środki te zostały przez E. B. spożytkowane na pokrycie kosztów wspólnego utrzymania stron w czasie trwania ich faktycznego związku, zgodnie z ich wcześniejszymi ustaleniami.

Latem 2005 r. D. M. w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą przebywał w Norwegii. W okresie od czerwca do sierpnia 2005 r. przekazał on E. B. w formie przekazów pieniężnych pocztowych łącznie kwotę 19.000 koron norweskich, w tym: 5.000 koron norweskich dnia 3 czerwca 2005 r., 9.000 koron norweskich dnia 4 lipca 2005 r., 5.000 koron norweskich dnia 4 sierpnia 2005 r. Środki te zostały przez E. B. spożytkowane na pokrycie kosztów wspólnego utrzymania stron w czasie trwania ich faktycznego związku, zgodnie z ich wcześniejszymi ustaleniami.

Związek E. B. i D. M. układał się dobrze, a strony wiązały przyszłość ze wspólnym życiem. D. M. uczestniczył w wychowaniu córki swojej konkubiny. E. B. utrzymywała dobre stosunki z rodziną swojego partnera życiowego - jego rodzicami i bratem oraz wujostwem. Uczestniczyła w uroczystościach rodzinnych oraz w świętach. W ramach upominków świątecznych konkubenci otrzymywali zazwyczaj od rodziców i wujostwa D. M. wspólne prezenty w formie większych kwot gotówki - 1.000 do 2.000 zł. Mówiono wówczas wtedy, że to są pieniądze na ich wspólne potrzeby, aby sami zdecydowali, co jest im potrzebne, ponieważ rodzice i wujostwo mogą nie trafić w ich gusta. E. B. otrzymywała także od członków rodziny swojego partnera życiowego drobne upominki oraz gotówkę z okazji imienin.

W 2005 r. strony podjęły rozmowy na temat planów wspólnego zakupu nieruchomości gruntowej pod budowę domu. Rozpoczęły też poszukiwania nieruchomości nadającej się pod taką inwestycję. Po pewnym czasie D. M. powiedział E. B., że jego była żona E. M. (z domu G.) w związku z pogarszającym się stanem zdrowia potrzebuje środków finansowych i zamierza zbyć swój udział we własności niezabudowanej nieruchomości rolnej w W., stanowiącej ich współwłasność w udziałach po 54 części. Powód zaproponował swojej konkubinie, aby nabyła od jego byłej żony udział w '/2 części tej nieruchomości, wskazując że wówczas każde z nich będzie współwłaścicielem. E. B. wyraziła zainteresowanie taką propozycją. Strony ustaliły wówczas, że w celu uniknięcia niezręcznej sytuacji, D. M. będzie w negocjacjach i przy finalizacji transakcji reprezentował E. B. jako jej pełnomocnik. W związku z tymi ustaleniami E. B. przystąpiła do gromadzenia środków pieniężnych niezbędnych do zakupu nieruchomości w W.. Strony ustaliły bowiem, że cenę zakupu tej nieruchomości E. B. pokryje ze środków własnych.

W dniu 29 marca 2006 r. E. B. udzieliła D. M. pełnomocnictwa w formie aktu notarialnego do nabycia w jej imieniu i na jej rzecz udziału, będącego własnością E. G. w nieruchomości niezabudowanej położnej w W., gmina D., województwo (...), stanowiącej działkę gruntu numer (...), będącą współwłasnością w udziałach po 1/2 części ww. oraz D. M. za cenę i na warunkach według uznania pełnomocnika, w tym także do składania wszelkich oświadczeń woli, jakie okażą się niezbędne przy wykonaniu tej umowy oraz do zapłaty ceny. W toku negocjacji ze swoją byłą żoną E. M., powód ustalił, że sprzeda ona udział w nieruchomości za kwotę 45.000 zł.

E. B. w związku z planowanym zakupem udziału w nieruchomości w W. zawarła w dniu 19 sierpnia 2005 r. z Bankiem (...) S.A. w W. umowę pożyczki ekspresowej nr (...). Na tej podstawie uzyskała środki pieniężne w kwocie 26.400 zł, które w całości zostały przez nią przeznaczone na zakup tej nieruchomości oraz pokrycie kosztów notarialnych z tym związanych. Nadto, na poczet pokrycia ceny zakupu udziału w nieruchomości w W. oraz kosztów notarialnych z tym związanych E. B. postanowiła przeznaczyć także środki pieniężne uzyskane w 2005 r. i w 2006 r. z tytułu likwidacji szkód z polis mieszkaniowych w (...) S.A. W związku z przeprowadzonymi postępowaniami likwidacyjnymi z tych polis, ubezpieczyciel wypłacił pozwanej w dniu 24 marca 2005 r. kwotę 1.877, 37 zł, a w dniu 13 marca 2006 r. kwotę 1.770,71 zł. Także uzyskaną od (...) S.A. w marcu 2006 r. kwotę 8.697,55 zł tytułem odszkodowania w związku z likwidacją szkody z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych pozwana w całości przeznaczyła na zakup nieruchomości w W. oraz pokrycie kosztów notarialnych planowanej transakcji. Dodatkowo kwotę 6.000 zł w związku z planowaną inwestycją zakupu nieruchomości w W. przekazał E. B. jej ojciec tytułem darowizny. Pozostałą część ceny zakupu udziału w nieruchomości położnej w W. oraz kosztów notarialnych E. B. pokryła z oszczędności własnych, przeznaczając na ten cel kwotę 3.200 zł.

Wszystkie pozyskiwane w ten sposób środki pieniężne E. B. przekazywała systematycznie swojemu konkubentowi z przeznaczeniem na finalizację transakcji zakupu udziału we własności nieruchomości w W.. D. M. w dniu 31 marca 2006 r., przed udaniem się do kancelarii notarialnej w celu sfinalizowania umowy z E. M., wypłacił kwotę 50.000 zł ze swojego konta firmowego.

W dniu 31 marca 2006 r. E. M. oraz D. M., działający w imieniu i na rzecz E. B., zawarli warunkową umowę sprzedaży udziału w 1/2 części niezabudowanej nieruchomości położonej w W., gmina D., powiat (...), województwo (...), stanowiącej działkę (...) obręb (...) o obszarze 1000 m2, wpisanej w księdze wieczystej KW nr (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Szczecinie. Umowa ta została zawarta pod warunkiem, że Skarb Państwa - Agencja Nieruchomości Rolnych nie wykona przysługującego mu prawa pierwokupu.

Cena zbycia udziału w ww. niezabudowanej nieruchomości została przez strony umowy ustalona na kwotę 45.000 zł, którą to kwotę w formie gotówki w dniu zawarcia warunkowej umowy sprzedaży D. M. przekazał do rąk E. M. - z zastrzeżeniem zwrotu w przypadku skorzystania przez Skarb Państwa - Agencję Nieruchomości Rolnych z prawa pierwokupu. Środki przekazane z tego tytułu przez powoda sprzedającej w całości pochodziły ze środków przekazanych mu wcześniej przez jego konkubinę E. B. i wypłaconych w tym samym dniu z jego konta firmowego.

Nadto zgodnie z § 8 ww. umowy D. M., działając w imieniu i na rzecz E. B., uiścił tytułem wynagrodzenia notariusza oraz związanych z zawarciem umowy kosztów z tytułu podatku od czynności cywilnoprawnych, wynagrodzenia notariusza oraz opłaty sądowej, kwotę 575,84 zł. Środki przekazane z tego tytułu przez powoda notariuszowi w całości pochodziły ze środków wcześniej przekazanych mu przez jego konkubinę E. B..

W dniu 7 kwietnia 2006 r. E. M. oraz D. M. działający w imieniu i na rzecz E. B., w wykonaniu warunkowej umowy sprzedaży z dnia 31 marca 2006 r., zmienionej aktem notarialnym z dnia 7 kwietnia 2006 r. Rep. A nr (...), zawarli umowę przeniesienia własności i ustanowienia prawa pierwokupu udziału w 1/2 części niezabudowanej nieruchomości położonej w W., gmina D., powiat (...), województwo (...), stanowiącej działkę (...) obręb (...) o obszarze 1000 m2, wpisanej w księdze wieczystej KW nr (...) (dawniej KW nr (...)) prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Szczecinie Zamiejscowy Wydział Ksiąg Wieczystych z siedzibą w P.. E. M. potwierdziła, że tytułem ustalonej przez strony umowy ceny zbycia udziału w ww. nieruchomości otrzymała od kupującej kwotę 45.000 zł. Nadto zgodnie z § 9 ww. umowy D. M., działając w imieniu i na rzecz E. B., uiścił tytułem wynagrodzenia notariusza oraz związanych z zawarciem umowy kosztów z tytułu podatku od czynności cywilnoprawnych, wynagrodzenia notariusza oraz opłaty sądowej, kwotę 2.000,80 zł. Środki przekazane z tego tytułu przez powoda notariuszowi w całości pochodziły ze środków wcześniej przekazanych mu przez jego konkubinę E. B..

Ostatecznie D. M. i E. B. zarzucili plany budowy domu w W.. Aktualnie niezabudowana nieruchomość gruntowa położona w W. przy ul. (...), gmina D., powiat (...), województwo (...), stanowiąca działkę (...) obręb (...) o obszarze 1000 m2, dla której prowadzona jest księga wieczysta (...) stanowi współwłasność D. M. i E. B. - w udziale po 1/2 części.

W czasie, kiedy D. M. nawiązał z E. B. znajomość, była ona właścicielem samochodu osobowego marki N. (...) nr rej. (...) rok produkcji 2001. Samochód ten użytkowała ona także w czasie trwania konkubinatu - aż do sierpnia 2009 r. Ponieważ w miarę upływu czasu samochód ten był wyeksploatowany i coraz częściej wymagał napraw, strony ustaliły w 2009 r., że E. B. kupi inny, nowszy samochód. D. M., który niedługo wcześniej kupił na swoje potrzeby samochód N. (...), powiedział wówczas swojej konkubinie, aby ta znalazła dla siebie odpowiednie auto, a jeśli nie wystarczy jej środków na sfinansowanie zakupu, on jej dołoży brakującą kwotę. Miała to być z jego strony forma prezentu dla E. B..

Na poczet zakupu nowego samochodu E. B. postanowiła przeznaczyć środki pieniężne uzyskane w 2009 r. z tytułu wypłaty tzw. „trzynastki” za 2008 r., tj. kwotę 3.096 zł. Nadto na zakup nowego samochodu E. B. zdecydowała się wydać kwoty uzyskane przez nią w 2007 r. z tytułu likwidacji szkód z polis mieszkaniowych przez (...) S.A., a pozostałe do jej dyspozycji, tj. sumę 4.891 zł. Następnie w dniu 17 lipca 2009 r. E. B. zawarła ze swoim pracodawcą Urzędem Miasta S. umowę pożyczki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Pozyskane w ten sposób środki pieniężne w kwocie 8.000 zł miały również służyć na sfinansowanie zakupu nowego samochodu.

Natomiast w dniu 14 sierpnia 2009 r. E. B. sprzedała samochód osobowy marki N. (...) nr rej. (...) rok produkcji 2001, uzyskując z tej transakcji kwotę 16.900 zł.

W sierpniu 2009 r. E. B. znalazła interesującą ją ofertę sprzedaży samochodu osobowego marki N. (...), rok produkcji 2007. Cena pojazdu wynosiła 65.000 zł, a auto było oferowane do sprzedaży w P.. Ponieważ E. B. zgromadziła na zakup samochodu jedynie 30.000 zł, D. M. zaproponował, że przekaże jej w pozostałą kwotę 35.000 zł. E. B. przystała na taką propozycję swojego partnera i zasugerowała, aby wyjazd w celu zakupu interesującego ją samochodu połączyć z wakacyjnym wypoczynkiem w O.. Wyjeżdżając do O. E. B. zabrała ze sobą z domu w gotówce jedynie kwotę 2.000 zł. Pozostałe środki potrzebne na zakup samochodu postanowiła wypłacić na miejscu w banku w O. po obejrzeniu samochodu i podjęciu ostatecznej decyzji co do jego zakupu.

W dniach 17 sierpnia 2009 r. i 19 sierpnia 2009 r. E. B. wypłaciła ze swojego (...) nr (...) w (...) S.A. łącznie kwotę 28.500 zł. Wypłaty te realizowane były przez pozwaną w jednym bankomacie placówki banku (...) S.A. w O.. Z uwagi na dzienny limit transakcji w dniu 17 sierpnia 2009 r. E. B. zrealizowała pięć wypłat po 3.000 zł każda, a w dniu 19 sierpnia 2009 r. dziewięć wypłat po 1.500 zł każda. D. M. przekazał swojej konkubinie w gotówce 35.000 zł, Po dokonaniu ostatecznych uzgodnień ze sprzedającym samochód marki N. (...) H. K., strony uzgodniły, że D. M. uda się ze sprzedającym do banku, aby wpłacić kwotę 65.000 zł na wskazane przez niego konto bankowe, podczas gdy E. B. zostanie na miejscu, aby ponownie sprawdzić dokumenty pojazdu i sporządzoną umowę.

W związku z powyższymi ustaleniami E. B. przekazała D. M. kwotę 65.000 zł w gotówce, a D. M. w dniu 19 sierpnia 2009 r. o godzinie 14:21:04 wpłacił tę kwotę na rachunek H. K. nr (...) w oddziale Banku (...) S.A. w P.. Na potwierdzenie dokonania ww. wpłaty uzyskał bankowe potwierdzenie wykonanej operacji, gdzie jako zleceniodawcę wskazano jego.

W listopadzie 2009 r. E. B. i D. M. wspólnie nabyli dom mieszkalny przy ulicy (...) w S.. Środki na zakup tej nieruchomości, jej remont, wykończenie i urządzanie zostały przekazane przez obie strony. E. B. w związku z zakupem wspólnie z D. M. ww. nieruchomości sprzedała stanowiący jej własność lokal mieszkalny przy ul. (...) w S., uzyskując z tego tytułu kwotę 340.000 zł oraz stanowiący jej własność lokal użytkowy - garaż nr (...) w budynku mieszkalnym przy ul. (...) w S., uzyskując z tego tytułu kwotę 60.000 zł.

Na początku 2010 r. E. B. i D. M. zamieszkali razem z córką pozwanej w domu przy ulicy (...) w S.. W kosztach utrzymania domu i tworzonej rodziny strony uczestniczyły na dotychczasowych zasadach.

Do rozpadu ich związku doszło w grudniu 2010 r. W dniu 13 grudnia D. M. wyprowadził się z domu przy ul. (...) w S.. Od tamtej pory strony pozostają w konflikcie.

D. M. w dniu 18 sierpnia 2015 r. złożył w Sądzie Rejonowym Szczecin -Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie wniosek o zawezwanie E. B. do próby ugodowej. W piśmie tym D. M., powołując się na fakt pozostawania stron w nieformalnym związku, wezwał uczestniczkę E. B. do dokonania rozliczenia następujących kwot: 65.000 zł tytułem pożyczki udzielonej w dniu 19 sierpnia 2009 r. na zakup jej samochodu, 45.000 zł tytułem pożyczki udzielonej na zakup udziału w nieruchomości stanowiącej działkę nr (...) obręb (...) W. o obszarze 1000 m2, 2.576,64 zł tytułem pożyczki udzielonej na opłaty pobrane przez notariusza S. M. przy zawieraniu warunkowej umowy sprzedaży z dnia 31 marca 2006 r. (repertorium A nr (...)) oraz umowy przeniesienia własności i ustanowienia pierwokupu z dnia 7 kwietnia 2006 r. (repertorium A nr (...)), 55.260 zł z tytułu bezprawnego wyłącznego korzystania w okresie od 20 grudnia 2013 r. do 13 lutego 2015 r. z całej nieruchomości położonej w S. przy ul. (...) z wyłączeniem D. M., a będącej współwłasnością stron, 21.857,14 zł z tytułu bezprawnego wyłącznego korzystania w okresie od 14 lutego 2015 r. do 31 lipca 2015 r. z całej nieruchomości położonej w S. przy ul. (...) z wyłączeniem D. M., a będącej współwłasnością stron, 38.689,50 zł z tytułu zwrotu wypłaconych na rzecz E. B., 43.875 zł z tytułu wpłaconych E. B. nw. kwot z rachunku bankowego J. M. (ojca D. M.), 19.000 koron norweskich z tytułu zwrotu wypłaconych E. B. przekazami pocztowymi kwot 5.000 koron norweskich dnia 3 czerwca 2005 r., 9.000 koron norweskich dnia 4 lipca i 5.000 koron norweskich dnia 4 sierpnia 2005 r. Nadto, w treści wniosku o zawezwanie do próby ugodowej D. M. wskazał, że w zakresie ww. kwot zawezwanie to stanowi jednocześnie jego oświadczenie woli o wypowiedzeniu udzielonych pożyczek oraz wezwanie do bezzwłocznego zwrotu otrzymanych środków pieniężnych. Sprawa ta została zarejestrowana pod sygn. akt II Co 45/16. E. B. otrzymał odpis wniosku wraz z załącznikami w dniu 8 października 2015 r. Pierwsze posiedzenie w przedmiocie wniosku D. M. o zawezwanie E. B. do próby ugodowej odbyło się w dniu 25 listopada 2015 r. Ostatecznie w toku sprawy II Co 45/16 nie doszło do zawarcia ugody pomiędzy stronami.

Uwzględniając powyższe ustalenia faktyczne oraz stosują normę art. 720 k.c. oraz art. 405 k.c. Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie jest bezzasadne.

Sąd I instancji wyjaśnił, że nie dysponował wyciągami we wszystkich rachunków powódki, w tym w szczególności tych związanych z kartami kredytowymi. Nie miał więc możliwości ustalenia wszystkich wydatków ponoszonych przez pozwaną w związku z kosztami utrzymanie jej samej oraz wspólnymi kosztami stron. Poza potwierdzeniami przelewów dokonywanych na rzecz E. B. Sąd nie miał dostępu też dokumentów, które mogłyby pozwolić mu na zbadanie, jak wyglądała sytuacja finansowa powoda w tym okresie oraz jakie ewentualnie czynił wydatki w związku z kosztami wspólnego utrzymania stron. Nie złożył on bowiem do akt wyciągu ze swoich rachunków bankowych obrazującego wszystkie transakcje.

Następnie Sąd orzekający wskazał, że zeznania świadków oraz stron stanowiły podstawę ustaleń co do okoliczności dotyczących relacji miedzy stronami, w tym charakteru ich wspólnych rozporządzeń majątkowych i zasad dotyczących wzajemnych rozliczeń. Zdaniem Sądu, zeznania świadków miały w tym zakresie jedynie ograniczoną przydatność. Jeśli chodzi natomiast o przesłuchanie stron, to zeznania pozwanej Sąd I instancji uznał za konsekwentne i przekonujące. Nie pozostawały one w sprzeczności z treścią załączonych do akt dokumentów. Sąd uznał je za spójne i logiczne. Odmiennie jednak oceniono zeznania powoda. Sąd podkreślił, iż zeznania te były wyraźnie sprzeczne, czy to z załączoną dokumentacją, czy też zeznaniami świadków, także tych powiązanych z powodem. W ocenie Sądu, D. M. nie przedstawiały przy tym swoich twierdzeń w sposób konsekwentny, zdarzało się bowiem, że zmieniał ich treść starając się dopasować je do faktów ujawnionych w toku postępowania, co będzie jeszcze przedmiotem szczegółowego omówienia.

Ostatecznie sąd uznał, że przesłanki roszczenia powoda nie zostało wykazane. Sąd zaznaczył przy tym, że zgodnie z treścią art. 6 k.c. to na nim spoczywał bowiem ciężar dowodu co do tego, że zawarł z pozwaną umowy pożyczki oraz, że między jego majątkiem, a majątkiem pozwanej doszło do określonych przesunięć majątkowych bez podstawy prawnej. W ocenie Sądu, wspomniane niedostatki materiału dowodowego oraz niska wiarygodność zeznań samego D. M., obciążały więc negatywnymi skutkami procesowymi stronę powodową.

W odniesieniu do żądania zwrotu pożyczki Sąd wyjaśnił, iż niemożliwym stało się przeprowadzenie dowodu z zeznań stron i świadków na okoliczność zawarcia pożyczki, a to wobec brzmienia art. 720 § 2 k.c., at. 74 k.c. Zdaniem sądu w okolicznościach niniejszej sprawy nie zaistniały przesłanki, które pozwalałaby sądowi na odstąpienie od zakazu czynienia ustaleń co do zawarcia umowy na podstawie zeznań świadków lub stron. Bez względu Sąd Okręgowy twierdzenia dotyczące istnienia stosunku pożyczki sąd uznał za niewiarygodne. Sąd podkreślił, że sam powód w swoich zeznaniach nie potrafił szczegółowo zdefiniować charakteru uzgodnień, jakich miał rzekomo dokonać z pozwaną w związku z nabyciem przez nią samochodu i udziału w nieruchomości. Twierdził, że pozwana miała mu obiecać, że przyszłości odda pieniądze. W ocenie Sądu, trudno jednak stwierdzić, czy miała to być obietnica, czy zobowiązanie, które było warunkiem przekazania środków na jej rzecz. Tym bardziej, że sam powód wskazywał, że nie domagałby się zwrotu pieniędzy, gdyby związek się nie rozpadł. Jednocześnie Sąd uwzględnił, że powód przekonywał, że cały czas liczył na zwrot pieniędzy, a pozwana miała mu ciągle obiecywać, że nastąpi to w najbliższym czasie. Zdaniem Sądu, trudno uznać jednak te twierdzenia za wiarygodne. Sąd dostrzegł, że pierwsza pożyczka miała bowiem mieć miejsce w marcu 2006 r., jednak przez kolejne lata trwania związku nie doszło do żadnego rozliczenia z tego tytułu. Jak podkreślił Sąd meriti, z materiału dowodowego nie wynika, aby ta kwestia była przedmiotem jakichkolwiek rozmów lub sporów. Sąd wskazał, że druga pożyczka w kwocie 65.000 zł miała być udzielona w 2009 r. W ocenie Sądu, trudno uznać, że zgodziłby się na to, mając świadomość, że pozwana nie zwróciła mu pożyczonych wcześniej pieniędzy i nie ma dochodów pozwalających na dokonanie rozliczenia (powód twierdził, że miała problemy z płynnością finansową). Zdaniem Sądu, tym bardziej trudno uwierzyć, że gdyby jednak udzielił kolejnej pożyczki, nie zabezpieczyłby się poprzez spisanie umowy. Sąd Okręgowy wskazał, że jedynym racjonalnym wytłumaczeniem było to, że pieniądze te nie stanowiły wcale przedmiotu pożyczki, a pozwany nie chciał ich zwrotu i dlatego nie martwił się tym, że pozwana nie będzie miała środków na zwrot pożyczki i nie zamierzał się zabezpieczać poprzez sporządzanie dokumentów. Zdaniem Sądu, nie sposób również uznać, że brak potwierdzenia zwarcia umowy wynikał z bliskich relacji pomiędzy stronami. Skoro bowiem powód zakładał, że będzie domagał się rozliczenia pożyczek, tylko w przypadku rozrastania z pozwaną, to musiał zakładać, że do tego dojdzie, a wówczas będzie musiał wykazać, że pożyczki miały miejsce. Dlatego w ocenie Sądu I instancji dużo bardziej prawdopodobne były wyjaśnienia pozwanej. Po pierwsze jeśli chodzi o zakup samochodu to przyznała, że był on w części finansowany ze środków powoda. Podała przy tym, że stało się to z inicjatywy konkubenta, który traktował tę pomoc finansową jako prezent, dla osoby z którą był uczuciowo związany. Zdaniem Sądu, nic nie sprzeciwiało się takiemu ustaleniu. Sam powód deklarował, że był finansowo zaangażowany w różne wydatki swojej partnerki i miał środki potrzebne na zakup auta. Pozwana chciała zakupić lepszy i nowszy samochód, nie miała jednak dość środków. Powód miał swój nowy samochód. W ocenie Sądu, dość naturalne było więc, że chciał zapewnić swojej partnerce możliwość posiadania auta spełniającego jej wymagania. Sąd podkreślił, że gdyby nie miała być to pomoc udzielona pod tytułem darmym, powód mógł zadbać, aby zgodnie z umową stać się współwłaścicielem auta lub spisać z pozwaną umowę pożyczki. Skoro tego nie zrobił, zdaniem Sądu najbardziej logicznym wyjaśnieniem było uznanie pomocy finansowej właśnie za formę prezentu, czyli nieodpłatnego przysporzenia. Sąd zaakcentował jednocześnie, że żadne względy nie sprzeciwiają się zaś temu, aby pomiędzy konkubentami mogły być zawierane umowy darowizny. Skoro więc powód stwierdził, że chce wspomóc finansowo pozwaną i częściowo sfinansować zakup samochodu, to sytuację taką Sąd uznał za przystającą do charakteru wzajemnych relacji stron i zakwalifikować ją jako umowę darowizny w rozumieniu art. 888 § 1 k.c., która została wykonana poprzez przekazanie pieniędzy sprzedawcy samochodu.

W tym miejscu dodatkowo Sąd podkreślił, że twierdzenia powoda o tym, że z jego pieniędzy zapłacona została nie część, tylko cała cena samochodu były całkowicie niewiarygodne. Powód mógł powołać się jedynie na potwierdzenie wpłaty pieniędzy w banku na rachunek sprzedawcy. Jednak zdaniem Sądu, fakt, iż przekazał on fizycznie gotówkę nabywcy nie stanowi jednak bynajmniej o tym, że był właścicielem wszystkich wpłacanych pieniędzy. Sąd podkreślił, że powód nie przedstawił żadnego dowodu potwierdzającego, że środki te pobrał ze swojego konta. Jak zauważył Sąd, na rozprawie w dniu 11 maja 2017 r. wyjaśnił, że kwotę 65 00 zł pozyskał z prowadzonej działalności gospodarczej. Oświadczył, że miał te środki zdeponowane w gotówce w biurze, jako że przechowywał tam środki na rozliczenia z pracownikami. W tym kontekście Sąd wskazał, że tego, że powód przetrzymywał duże sumy w gotówce jednak nie potwierdzili świadkowie C. N. i C. M.. Sąd zwrócił uwagę, że C. N., ciotka powoda, podała, że pieniądze na samochód powód miał pobrać ze swojego konta a częściowo z rachunku jej męża, co zrobił za jego zgodą. Tak samo zeznała matka powoda. Podała przy tym, że pieniądze od wujka i ciotki stanowiły pożyczkę. Natomiast C. N. oświadczyła, że powód dostał od niej pieniądze bez obowiązku ich zwrotu. Z kolei powód słuchany po raz kolejny przedstawił jeszcze inną wersję. Zeznał, iż część środków miał w biurze w gotówce, a część wypłacił z konta firmowego. Następnie skonfrontowany z odczytanymi mu zeznaniami świadka C. N. kolejny raz zmodyfikował swoje stanowiska i powiedział, że środki wypłacił jednak z konta wujka a nie z własnego rachunku. Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, że zeznania powoda były całkowicie niekonsekwentne. Powód zaś nie wahał się bowiem zmieniać swoje twierdzenia dopasowując je do sytuacji procesowej i twierdzeń innych osób.

Jak wyjaśnił Sąd I instancji, na krytyczną ocenę zeznań powoda wpływała również oczywista ich sprzeczność z pozostałym materiałem dowodowym. Powód twierdził, że cała gotówka potrzebna na zakup auta została pozyskana z jego rachunku lub z kasy firmy. Tymczasem Sąd dostrzegł, iż pozwana przedstawiła dowód w postaci potwierdzań transakcji dokonanych w dniach 17-19 sierpnia 2009 r. przy użyciu bankomatu zlokalizowanego w O.. W ocenie Sądu, na tej podstawie można było ustalić w sposób nie budzący wątpliwości, że w dniu zakupu samochodu i dwa dni wcześniej pozwana ze swojego rachunku wypłaciła kwotę 28 000 zł. Sąd podkreślił, że zrobiła to poza swoim miejscu zamieszkania, w okolicy, w której doszło do transakcji zakupu. Zdaniem Sądu, jedynym logicznym wytłumaczeniem tych operacji była potrzeba pozyskania gotówki na rozliczenie się ze sprzedawcą samochodu. W ocenie Sądu, powód nie podał żadnego innego racjonalnego wyjaśnienia. Tłumaczył jedynie w sposób zupełnie nieracjonalny, że być może pozwana chciała spłacać jakieś swoje długi, co jednak mając na uwadze miejsce i okoliczności pobrania gotówki było zdaniem Sądu zupełnie nonsensowne. Do tego Sąd uwzględnił, iż pozwana przedstawiając potwierdzenia zawarcia umowy pożyczki i sprzedaży starego samochodu wykazała, że miała środki na zapłatę części ceny za nowy pojazd. Skoro następnie środki w tej kwocie wypłaciła tuż przed kupnem samochodu w miejscu zawarcia umowy, było więc w ocenie Sądu całkiem oczywiste, że partycypowała w kosztach związanych z tą transakcją. Pomimo tych niezbitych dowodów, powód stał dalej na stanowisku, że to on przekazał wszystkie pieniądze wpłacone tytułem ceny. Zdaniem Sądu, opisana sytuacja stanowiła najbardziej jaskrawy przykład na to, że powód nie wahał się podawać nieprawdy, w celu osiągnięcia korzystnych dla siebie skutków procesowych. Jak wyjaśnił Sąd, musiało to zaważyć na ogólnej ocenie wiarygodności powoda, także w zakresie pozostałej części jego zeznań.

Powyższe rozważania Sąd I instancji odniósł także do kwestii zakupu udziału w działce w W.. Sąd wyjaśnił w pierwszej kolejności, że choć roszczenie związane z zakupem nieruchomości sąd uznał za niezasadne, to jednocześnie stwierdził, że może być one rozpoznawane w toku niniejszego procesu, mimo że miedzy stronami toczy się równolegle postępowanie w przedmiocie zniesienia współwłasności tej działki. Sąd odwołał się do treści art. 618 § 1 k.p.c. i wskazał, że żądanie powoda nie dotyczyło roszczeń powstałych pomiędzy współwłaścicielami z tytułu posiadania nieruchomości, tylko roszczenia, które miało powstać już w chwili powstania współwłasności miedzy stronami, z tytułu sfinansowania przez dotychczasowego współwłaściciela zakupu udziału przez pozwaną, która w ten sposób również stała się współwłaścicielem. Zdaniem Sądu, nie był więc to nakład na przedmiot współwłasności, tylko rozliczenie z tytułu nabycia przedmiotu współwłasności.

Odnośnie samego roszczenia Sąd miał na względzie, że według powód środki zakup nieruchomości, w tym cena i koszty notarialne, pochodziły z jego rachunku, co w ocenie Sądu zostało wykazane. Pozwana z kolei wskazywała, że pieniądze te wpłaciła wcześniej swojemu partnerowi, z uwagi na planowaną transakcję. Podała, że nie chciała osobiście brać udział w czynnościach notarialnych, gdyż drugą stroną miała być była żona powoda. Sąd zwrócił przy tym uwagę, że przedłożyła dokumenty na potwierdzenie tego, że zawarła w dniu 19 sierpnia 2005 r. z Bankiem (...) S.A. w W. umowę pożyczki ekspresowej nr (...). Na tej podstawie uzyskała środki pieniężne w kwocie 26.400 zł. Nadto, załączyła dokumenty świadczące o tym, że w 2005 r. i w 2006 r. z tytułu likwidacji szkód z polis mieszkaniowych w (...) S.A. uzyskała kwotę ponad 12 000 zł. W ocenie Sądu, już te dowody wskazywały, że zebrała sumę zbliżoną do tej, która potrzebna była na zakup udziału. Pozostała miała pochodzić z jej oszczędności i z pomocy finansowej od ojca. Zdaniem Sądu mając na uwadze, że powód był już właścicielem udziału w przedmiotowej nieruchomości, a drugi udział miał przypaść pozwanej, sytuacja, w której to ona sfinansowała ten zakup była najbardziej prawdopodobna. Sąd wskazał, że fakt, iż nie dokonywała zapłaty do rąk sprzedającej był uzasadniony okolicznościami. Dodatkowo, Sąd zaznaczył, że zgodnie z aktem notarialnym cena została uiszczona w imieniu pozwanej. Zdaniem Sądu, powód nie wykazał aby zawarł z pozwaną umowę pożyczki. Sąd dał więc wiarę zeznaniom E. B. ustalając, że przekazała ona partnerowi środki, które ten wpłaciła następnie na rzecz E. M..

W tej sytuacji Sąd Okręgowy stwierdził, że żądanie zapłaty kwot 45 000 zł i 65 000 zł było niezasadne. Jak wskazał Sąd meriti, powód nie wykazał bowiem, aby przekazał środki we wskazanej powyżej wysokości na zakup składników, które weszły do majątku pozwanej. Za wykazane Sąd uznał jedynie sfinansowanie części kosztów zakupu pojazdu, do kwoty 35 000 zł. W tym zakresie jednak Sąd ustalił, że suma ta stanowiła przedmiot darowizny na rzec pozwanej.

W tej sytuacji na treść rozstrzygnięcia w ocenie Sądu nie mogło wpłynąć to, że powód jako ewentualną podstawę żądania zapłaty powyższych kwot wskazał przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Jeśli chodzi o zakup działki zdaniem Sądu nie doszło bowiem w ogóle do wzbogacenia pozwanej, jako że pieniądze na ten cel pochodziły faktycznie z majątku pozwanej. Jak wyżej wspomniano Sąd uznał, że powód nie wykazał, że to on finansował zapłatę ceny udziału w nieruchomości. Częściowo analogiczna była sytuacja w zakresie zakupu auta. Zdaniem Sądu, pozwana wykazała, że to z jej środków nabywca pojazdu otrzymał 30 000 zł. Pozostała część ceny pochodziła z majątku powoda. Jednak Sąd ustalił, że przesuniecie między majątkami D. M. i E. B. związane z zapłatą tej kwoty nie miało charakteru bezpodstawnego. Jak wyjaśnił Sąd Okręgowy, stanowiło ono bowiem świadczenia tytułem umowy darowizny. Sąd zaznaczył, że nie mogło być więc mowy o stosowaniu art. 405 k.c.

Następnie Sąd I instancji wskazał, że w warunkach niniejszej sprawy dał wiarę pozwanej, że powód traktował partycypację w kosztach zakupu samochodu jako „prezent” to znaczy, że darował pieniądze na rzecz swojej partnerki. Zdaniem Sądu, istotny był też kontekst. Sąd wyjaśnił, że nie chodziło o zakup nieruchomości mającej być miejscem wspólnego zamieszkania, ani wyposażenia takiej nieruchomości. Nie chodziło również o zakup nieruchomości, które miały służyć wspólnym potrzebom konkubentów i ich wspólnemu gospodarstwu domowemu. Sąd zwrócił uwagę, że obie strony miały bowiem własne samochody i jednoznacznie traktowały je nie jako majątek wspólny, tylko przedmioty do wyłącznej dyspozycji jednego z nich. Sąd miał także na względzie, że powód miał własny samochód, który kupił niewiele wcześniej. Nie interesował się poprzednim samochodem pozwanej i nie wiedział nawet dokładnie o jego stanie lub cenie sprzedaży. Strony zgodnie wskazywały, że N. (...) również miał zaspokajać wyłącznie potrzeby pozwanej. W tych okolicznościach, w ocenie Sądu I instancji, twierdzenia powódki co do ustaleń związanych z finansowaniem samochodu były tym bardziej wiarygodne. Sąd przyjął, że pozwany dał pieniądze pozwanej na zakup samochodu, a przy tym nie rościł sobie praw do korzystania z pojazdu, ani nie liczył na zwrot pieniędzy związanych z transakcją.

Przechodząc do rozważenia dalszej części roszczeń powoda, dotyczących przekazania kwot pozwanej z rachunku bankowego powoda i rachunku jego ojca, Sąd w pierwszej kolejności dostrzegł, że sam fakt dokonania wyliczonych w pozwie przesunięć majątkowych nie był kwestionowany. Pozwana przyznała, że pieniądze te faktycznie trafiały na jej konto. Sąd zauważył, że według strony powodowej sytuację związaną z uzyskaniem przedmiotowych wpłat przez pozwaną należało traktować jako bezpodstawne wzbogacenie, które E. B. uzyskała kosztem majątku konkubenta. Zdaniem Sądu zgormadzony materiał dowodowy nie uprawnił jednak do stawiania tego rodzaju ocen. Sąd wskazał, że co do zasady art. 405 k.c. może oczywiście stanowić postawę prawną rozliczenia wydatków i nakładów między byłymi konkubentami. Sąd jednak zaznaczył, że w tym czasie strony prowadziły wspólne gospodarstwo domowe. Zresztą dostrzeżono, że nawet w okresie, kiedy razem nie zamieszkiwały dokonywały wspólnych wydatków związanych ze spędzaniem czasu, a powód często bywał w domu pozwanej. W tej sytuacji za coś całkowicie normalnego Sąd uznał, że strony musiały w jakiś sposób ustalić zasady finansowania wspólnych wydatków. Zdaniem Sądu fakt, że powód z dużą regularnością dokonywał wpłat na rachunek pozwanej świadczył o tym, że sytuacja ta stanowiła właśnie efekt tego rodzaju ustaleń. Sąd podkreślił, że D. M. korzystał z nieruchomości pozwanej. Ona zaś w związku z charakterem pracy partnera i jego częstymi wyjazdami oraz z tytułu tego, że mieszkanie stanowiło jej własność regulowała opłaty związane z lokalem i wydatkami na codzienne utrzymanie. Zdaniem Sądu, w tym kontekście trudno uznać sumy otrzymywane przez pozwaną za przedmiot wzbogacenia. Sąd podkreślił, że były one dokonywane w ramach wzajemnych ustaleń, które należało uznać za podstawę do spełnienia świadczenia. Do tego, w ocenie Sądu, gdyby powód nie dokładał się do wspólnego gospodarstwa, należałoby uznać, że to on został wzbogacony. Nadto, Sąd wskazał, że wysokość wpłat nie była na tyle wysoka, aby uznać, że wykraczała poza normalne wydatki związane z codziennymi kosztami utrzymania rodziny o podobnym statusie majątkowym. Zdaniem Sądu, nie można też założyć, że sama pozwana nie przyczyniała się do ponoszenie tych kosztów. Sąd zwrócił uwagę, że poza zajmowaniem się domem, robiła też różnego rodzaju opłaty, co wynikało z analizy operacji na jej rachunku bankowym. W tej sytuacji, aby uznać, że któraś ze stron uzyskała bezpodstawne wzbogacenie należałoby – w ocenie Sądu - stwierdzić istotną różnicę w przyczynieniu się stron do finansowania wspólnych potrzeb i uchwycić przedmiot wzbogacenia, czyli np. powiększenie się oszczędności lub zmniejszenie zobowiązań jednej ze stron w czasie trwania konkubinatu. Jak wskazał Sąd, z pewnością nie można dojść do wniosku, że każda suma przeznaczona przez jednego z konkubenta na wspólne wydatki, stanowi źródło wzbogacenia drugiej strony i powinna podlegać odrębnemu rozliczeniu. Sąd zaakcentował, że co do zasady konkubenci ponoszą bowiem w takich sytuacjach wydatki na finansowanie wspólnych potrzeb, co nie stanowi przesłanki występowania z kondycją wobec drugiego konkubenta. Nadto, Sąd wskazał, że z chwilą przeznaczenia środków na wspólne potrzeby następuje zużycie korzyści, które zgodnie z art. 409 k.c. wyłącza obowiązek zwrotu. Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem, że konkubent musi się liczyć z obowiązkiem zwrotu sum przeznaczyć na utrzymanie gospodarstwa domowego i wspólne życie.

Ostatecznie Sąd uznał, że w warunkach niniejszej sprawy tylko wydatki, które powodowałoby wejście do majątku pozwanej określonego składnika majątkowego lub uszczuplenie jej zobowiązań, bądź globalna nierównowaga wydatków skutkująca zwiększeniem się majątku jednej ze stron, mogłyby mieć znaczenie przy stosowaniu art. 405 k.c. Jeśli chodzi o składniki majątkowe to poza samochodem i udziałem w nieruchomości powód nie wskazywał innych przedmiotów, które miały wejść do majaku pozwanej jego kosztem. Natomiast odnośnie spłaty zobowiązań twierdził, że pozwana przeznaczała na ten cel pieniądze, której przelewał na jej konto. W ocenie Sądu, twierdzenia te nie zostały jednak odpowiednio wykazane. Sąd wprawdzie przyjął, że z wyciągu z rachunków pozwanej wynikało, że faktycznie pozwana miała zobowiązania wobec różnych banków i dokonywała w związku z tym w poszczególnych miesiącach spłat o bardzo zróżnicowanej wysokości od 600-900 zł do 1 600-1900 zł. Jednak zwrócił uwagę, że część tych środków stanowiła spłatę zadłużenia na karcie kredytowej. Zdaniem Sądu, za pomocą karty pozwana mogła zaś dokonywać w każdym miesiącu określonych wydatków. Sąd wskazał zatem, że z pewnością mogła przyczyniać się do ponoszenia kosztów utrzymania gospodarstwa domowego. Zdaniem Sądu, nie sposób na podstawie zgormadzonych dowodów stwierdzić, że środki powoda szły akurat na spłatę zobowiązań pozwanej. Sąd wskazał, że pozwana za pośrednictwem swojego rachunku bankowego dokonywała opłat za korzystanie z lokalu, za media. Nadto, zwrócono uwagę, że pieniądze powoda nie były wpłacane tytułem konkretnego rozliczenia, tylko w celu zasilenia konta partnerki. Ponieważ pozwana ponosiła koszty związane z utrzymaniem gospodarstwa domowego, w których zgodnie z ustaleniami partycypował powód, Sąd stwierdził brak podstaw, aby uznać, że przekazywane przez niego środki zwiększały majątek pozwanej i to w sposób bezpodstawny. Sąd miał też na uwadze, że powód, mimo obowiązku dowodzenia faktu wzbogacenia pozwanej, nie dążył do tego, aby uzyskać na potrzeby postępowania dokumenty mogące wskazać, jaki był faktyczny stan zadłużenia pozwanej z różnych tytułów i jak zmienił się on w okresie trwania konkubinatu. Zdaniem Sądu, trudno w tej sytuacji o jakiekolwiek ustalenia co do wpływu pomocy finansowej powoda na stan majątkowy pozwanej.

Sąd podkreślił także, że powód dostarczył tylko potwierdzenia przelewów środków przekazywanych na kontu pozwanej. Nie złożył natomiast wyciągu z historii swoich rachunków bankowych. Zdaniem Sądu, nie można więc stwierdzić, czy również bezpośrednio z jego konta dokonywane były wydatki na opłacenie kosztów wspólnego utrzymania stron. W ocenie Sądu, nie sposób było również oszacować, jakie były łączne wydatki, które strony ponosiły nie tylko na opłaty, ale również na koszty wyżywienia, środki czystości, czy też inne cele konsumpcyjne. Jak wskazał Sąd, nie było zatem możliwości, aby oszacować, jaką część wspólnych kosztów powód pokrywał ze swoich środków. Zdaniem Sądu, sama wartość środków przekazanych przez powoda w ciągu ponad 7 lat, wynosząca ok. 90.000 zł (uwzględniając wpływy z oby rachunków i wpłaty w koronach norweskich), przekładająca się na miesięcznie wpływy wynoszące średnio ok. 1 046 zł, nie była na tyle duża, aby na podstawie zgormadzonego, niepełnego materiału dowodowego, nie pozwalającego na kompleksową ocenę zakresu wydatków stron i źródeł ich finansowania, móc uznać, że wpłaty objęte pozwem były przeznaczone na inne cele niż współpartycypacja w bieżących, wspólnych wydatkach i stanowiły w związku z tym źródło wzbogacenia.

Oczywiście Sąd miał też na względzie, że powód w toku procesu zaczął twierdzić, iż poza przelewami na konto partnerki, regularnie przekazywał jej również pieniądze w gotówce. Sąd nie dał jednak wiary tym twierdzeniom. Po pierwsze, Sąd dostrzegł, że umknęły one stronie powodowej w treści pozwu. Pojawiły się bowiem w odpowiedzi na zarzuty strony pozwanej zawarte w odpowiedzi na pozew. Pozwana podała, że środki otrzymywane na rachunek bankowy stanowiły wkład powoda w koszty utrzymania gospodarstwa domowego. Dopiero wtedy powód poinformował, że równolegle wspierał konkubinę w formie gotówkowej. Po drugie, zdaniem Sądu, przekazywanie pieniędzy w gotówce nie zostało w żaden sposób wykazane, zaś wiarygodność twierdzeń powoda była dla Sądu mocno ograniczona. Uwagę Sądu zwracało również to, iż na pierwszej rozprawie powód przekonywał, że to właśnie z jego przekazów gotówkowych pozwana opłacała np. opłaty czynszowe. Tymczasem historia rachunku złożona potem do akt sprawy wskazywała, że opłaty te były robione przelewem z konta pozwanej. Sąd zauważył, że o rzekomym regularnym przekazywaniu pozwanej gotówki nie widzieli też świadkowie w tym matka i ciotka powoda. Twierdziły, że powód przekazał pozwanej pieniądze jednorazowo w formie przelewu na kwotę 80.000 zł, co zupełnie nie pasowało do wersji powoda. Jedynie C. M. zeznał, że wiedział o przekazywaniu pieniędzy w gotówce, ale nie podał, że był tego świadkiem. Nie znał też szczegółów wzajemnych rozliczeń stron. Twierdził za to, że jego brat płacił za mieszkanie, co nie znajdowało potwierdzenia w dokumentacji.

Uznając twierdzenia powoda za niewiarygodne Sąd kierował się również tym, że kłóciły się one z logiką i zasadami doświadczenia życiowego. Sad wyjaśnił, że trudno zrozumieć, czemu powód miałby równolegle przekazywać środki przelewem i gotówką. Sad dostrzegł, iż tłumaczył wprawdzie, że było to związane z faktem, iż raz miał więcej gotówki a raz więcej środków na koncie. Zdaniem Sądu, takie tłumaczenie miałoby sens, gdyby powód w niektórych miesiące przekazywał środki przelewem, a w innych w gotówce, adekwatnie do sytuacji. Sąd miał jednak na względzie, że z historii rachunku wynikało, że wpływy z konta powoda były praktycznie w każdym miesiącu. Powód zaś twierdził, że z taką samą częstotliwością płacił w gotówce. W ocenie Sadu, trudno więc zrozumieć, czemu nie postępował w sposób dużo prostszy, zwiększając po prostu sumę miesięcznych przelewów, tylko zamiast tego każdego (jak twierdził) miesiąca rozbijał swoją pomoc finansową na przelew i przekaz gotówki.

Dlatego Sąd uznał, że twierdzenia powoda o pomocy przekazywanej systematycznie w gotówce stanowiły jedynie próbę polepszenia własnej sytuacji procesowej. Zdaniem Sądu na potrzeby toczącego się postępowania powód starał więc wykreować fakty świadczące o bardzo wysokim wsparciu finansowym udzielanym przez niego pozwanej. W tym celu oprócz przelewów, które był w stanie wykazać, powoływał się na rzekome wpłaty gotówkowe, których wysokości i częstotliwości nie można było w żaden sposób zweryfikować. Sąd uznał jednak twierdzenia powoda za niewiarygodne.

W tym miejscu Sąd raz jeszcze podkreślił, że obowiązek dowodzenia wszelkich okoliczności, które muszą złożyć się na stan bezpodstawnego wzbogacenia muszą być wykazane przez powoda. Sąd odwołał się do orzecznictwa sądów powszechnych i przyjął, że to były konkubent domagając się zapłaty winien stosownie do reguł ogólnych prawa cywilnego przedstawić żądanie - a więc wskazać nie tylko wysokość dochodzonego roszczenia ale też podstawę faktyczną swoich roszczeń - czyli przytoczyć te fakty, które jego zdaniem uzasadniają żądanie zapłaty określonej kwoty od byłego partnera w związku z zakończeniem konkubinatu. Jednocześnie Sąd przyjął, że na powodzie obok obowiązku przedstawiania podstawy faktycznej roszczeń, spoczywa ciężar dowodu okoliczności uzasadniających żądanie. Sąd zaznaczył jednocześnie, że powód dochodząc rozliczenia przysporzeń majątkowych związanych z okresem wspólnego pożycia w ramach trwałego związku nieformalnego nie może żądać zwrotu wszelkich kwot i wydatków, jakie poniósł w wyniku zaangażowania w ten związek. W szczególności nie może obecnie dochodzić rekompensaty wszelkich ujemnych następstw finansowych decyzji gospodarczych, które nie przyniosły spodziewanych efektów, podejmowanych w trakcie trwania związku przez obie jego strony oraz zwrotu wydatków poniesionymi na zaspokajanie potrzeb życiowych obu stron. W ocenie Sadu, nie jest również uzasadnione prawnie domaganie się zwrotu wartości rzeczy darowanych konkubentowi w trakcie trwania związku, czy też żądanie zapłaty za korzystanie z rzeczy wnoszonych do wspólnego gospodarstwa w tym czasie. Przedmiotem żądania rozliczenia mogą być wartości, co do których po ustaniu faktycznego związku istnieje po jednej ze stron stan nieuzasadnionego wzbogacenia kosztem majątku drugiej strony.

Na koniec Sąd za zupełnie nieistotne dla rozstrzygnięcia uznał podnoszone w pozwie kwestie dotyczące okoliczności rozstania się stron.

Mając na uwadze treść powyższych ustaleń i dokonaną ocenę prawną zgłoszonych roszczeń Sąd oddalił powództwo w całości.

Orzekając o kosztach Sąd kierował się zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania wyrażoną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Uwzględniając, że powództwo zostało w całości oddalono, zdaniem Sądu, pozwanej należał się zwrot wszystkich poniesionych kosztów procesu. Sąd wyjaśnił, że obejmowały one wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 14.400 zł ustalone na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Ponieważ w toku postępowania powód korzystał z pomocy prawnej i złożył wniosek o przyznaniu mu związanych z tym kosztów, oświadczając, że nie zostały one poniesione, Sąd w punkcie III. wyroku zawarł orzeczenie o przyznaniu ich od Skarbu Państwa, co miało związek w wynikiem procesu. Sąd ustalając wysokość należnego wynagrodzenia odwołał się do treści § 4 i § 8 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U. z 2015 r. poz. 1805). Stąd sąd przyznał na rzecz pełnomocnika kwotę 17.712 zł, w tym kwotę 3.312 zł tytułem podatku od towarów i usług.

Natomiast orzeczenie zamieszczone w punkcie IV. Wyroku, jak wyjaśnił Sąd I instancji, związane było z faktem, że powód przed wytoczeniem powództwa został zwolniony od kosztów sądowych. W związku z tym nie uiścił opłaty sądowej od pozwu w kwocie 10.649 zł. Nadto, powód korzystał z pomocy prawnej udzielanej mu z urzędu. Sąd zwrócił uwagę, że postanowieniem z dnia 5 czerwca 2018 r. sąd cofnął jednak zwolnienie od kosztów sądowych i ustalenie pełnomocnika z urzędu. Sąd wskazał, że podstawą rzeczonego rozstrzygnięcia był przepis art. 120 k.p.c. oraz art. 110 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. z dnia 11 stycznia 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 300). W tej sytuacji Sąd uznał, że powód winien uiścić wszystkie przepisane opłaty oraz zwrócić wydatki. Stąd konsekwencją orzeczenia z 5 czerwca 2018 r. było pobranie od powoda kosztów związanych z opłatą sądową od pozwu i wynagrodzeniem pełnomocnika z urzędu. Sąd nie dopatrzył się przy tym przesłanek do choćby częściowego odstąpienia od obciążania powoda tymi kosztami. Sąd miał bowiem na uwadze ujawnione przez niego na rozprawie w sprawie II Ns 5490/15 (protokół k. 950) informacje dotyczące możliwości rozporządzenia przez niego kwotę 150.000 zł, a nawet 500.000 zł. Sąd wziął również pod uwagę, że powód wcześniej pozyskał środki od swoje dłużniczki J. P., co przyznał na rozprawie w dniu 11 marca 2017 r. Oświadczył wówczas, że przeznaczył je na spłatę zobowiązań wobec C. M. i C. N.. Sąd uwzględnił jednocześnie, że świadkowie ci nie potwierdzili jednak, aby w ostatnim czasie uzyskali od powoda jakiekolwiek spłaty. Sąd uznał więc po pierwsze, że powód jest w stanie pokryć koszty sądowe w niniejszej sprawie. Po drugie zaś w trakcie procesu zachowywał się nielojalnie i ukrył polepszenie się swojej sytuacji finansowej.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zaskarżając orzeczenie w części, a mianowicie co do oddalenia powództwa w zakresie kwoty 112.576,64 złotych wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz oddalenia powództwa odnośnie do kwoty 19.834,00 koron norweskich wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a w konsekwencji w punkcie II oraz w punkcie IV dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach. Jednocześnie, zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzucił

1.  naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, to jest przepisu art. 233 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny dowolnej, wybiórczej, jednostronnej, a polegające na:

- uznaniu przez Sąd I instancji, iż strona pozwana otrzymywała od swego pracodawcy niewykazane premie w gotówce, co przyczyniało się do gromadzenia przez nią środków i następnie przeznaczania na inne potrzeby, podczas gdy pozwana nie udowodniła tego w żadnym zakresie,

- uznaniu przez Sąd I instancji, iż pozwana mogła utrzymać siebie, córkę oraz gospodarstwo domowe od 2005 r. otrzymując wynagrodzenie w wysokości 2.000-2.500 zł od pracodawcy oraz na poziomie 500-1.000 zł z działalności w firmie (...),

- uznaniu, iż zeznania powoda stoją częściowo w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, podczas gdy są one spójne i wbrew twierdzeniom Sądu I instancji, konsekwentnie wykazują źródła finansowania samochodu oraz udziału w działce, nabytej ze środków pochodzących od powoda,

- uznaniu z jednej strony, iż wypłaty gotówkowe z bankomatu dokonywane przez pozwaną na kilka dni przed transakcją z pewnością zostały przeznaczone na sfinansowanie przez nią samochodu, przy jednoczesnym uznaniu, iż wypłata gotówki przez powoda także z bankomatu i z konta nie dowodzi, iż to z własnych środków powód dokonał płatności za udział w nieruchomości w W. oraz koszty notarialne,

- uznaniu, wobec nie przedłożenia przez pozwaną jakichkolwiek dowodów, iż pozwana przekazała na konto lub do rąk powoda środki na sfinansowanie zakupu udziału w nieruchomości,

- uznaniu, iż środki wymienione na stronie 18 i 19 oraz na stronie 20 uzasadnienia pozwu zostały spożytkowane przez E. B. na pokrycie kosztów wspólnego utrzymania stron, podczas gdy w innym miejscu Sąd I instancji zauważa trafnie, iż pozwana nie przedłożyła mu historii wszystkich rachunków bankowych (a więc dowód ten przed Sądem ukryła) i nie jest on w stanie stwierdzić, z jakich środków jakie opłaty i koszty utrzymania były ponoszone a także na jakiej wysokości koszty te się utrzymywały,

- uznaniu na podstawie gołosłownych twierdzeń pozwanej, iż w 2005 i 2006 roku otrzymała jakiekolwiek środki pieniężne z tytułu likwidacji szkód z polis mieszkaniowych oraz przekazała je następnie powodowi, podczas gdy z przedłożonego materiału dowodowego wynikało jedynie, iż określone odszkodowania zostały przyznane, a nie że zostały one wypłacone i co się następnie z danymi środkami stało,

- uznaniu, iż strona pozwana otrzymała jakiekolwiek środki w darowiźnie od ojca, podczas gdy na tę okoliczność nie przedstawiono jakiegokolwiek dowodu poza zeznaniami zainteresowanej w sprawie pozwanej, zaś darowizna nie została ani zgłoszona służbom skarbowym ani też opodatkowana,

- uznaniu, iż powód dokonał na rzecz pozwanej darowizny środków pieniężnych w związku z zakupem przez nią samochodu osobowego, podczas gdy nie wynika to z żadnego dowodu a wyłącznie z gołosłownych twierdzeń pozwanej,

- uznaniu, iż w sytuacji, gdy strony pozostają w związku oraz powód darzył uczuciem pozwaną, powinien był zabezpieczać się od strony formalnej na wypadek ewentualnej konieczności dochodzenia roszczenia poprzez spisywanie odpowiednich umów czy też oświadczeń, tym bardziej, iż nie zamierzał on z pozwaną się rozstawać a rozstanie zostało zainicjowane zachowaniem pozwanej,

- uznaniu, iż stanowisko powoda było niekonsekwentne w zakresie przekazywania środków na utrzymanie domu także w gotówce a twierdzenia nie znalazły odzwierciedlenia w pozwie, podczas gdy potrzeba powołania tych twierdzeń powstała właśnie dopiero w reakcji na doręczoną odpowiedź na pozew, albowiem wcześniej pozwana w tym zakresie nie zajęła żadnego stanowiska, wobec czego powód nie mógł ani nie musiał przyjmować, że będzie ono sprzeczne z jego stanowiskiem,

- zarzucenie powodowi nielojalności wobec Sądu w zakresie uzyskania zwolnienia od kosztów sądowych i pełnomocnika z urzędu, podczas gdy powód taką nielojalnością się nie cechował, zaś Sąd I instancji nieprawidłowo zinterpretował, jakoby powód dysponował znacznymi środkami finansowymi na prowadzenie niniejszego procesu;

2.  naruszenie przepisu art. 6 k.c. polegające na uznaniu, iż to powód powinien dowodzić, iż nie dokonał na rzecz pozwanej darowizn środków pieniężnych na zakup nieruchomości, samochodu oraz koron norweskich, podczas gdy to pozwana wywodziła skutki prawne z faktu otrzymania rzekomych darowizn, a zatem to ona powinna była dowodzić, iż otrzymała te środki pieniężne jako darowiznę od powoda,

3.  przepisu art. 405 k.c. i nast., w szczególności 410 § 2 k.c., poprzez jego nieprawidłową wykładnię i w konsekwencji niezastosowanie w realiach niniejszej sprawy, a polegające na uznaniu, iż w sprawie nie doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanej kosztem powoda, podczas gdy w sprawie ewidentnie kosztem majątku powoda pozwana uległa wzbogaceniu o przekazane środki pieniężne przeznaczone na zakup samochodu i udziału w nieruchomości oraz korony norweskie, a mimo rozpadu związku nadal pozostaje o składniki majątkowe za te środki nabyte wzbogacona, przy czym Sąd I uznał, iż środki te nie pochodziły z pożyczki, a z drugiej strony pozwana nie udowodniła, iż pochodziły one z darowizny powoda na jej rzecz.

Uwzględniając powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w ten sposób, aby Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda: 112.576,64 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, 19.834,00 NOK wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, koszty postępowania za I instancję, w tym koszty zastępstwa przez radcę prawnego, wedle norm przepisanych. Nadto, domagał się zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa przez radcę prawnego, wedle norm przepisanych, z uwzględnieniem wydatku koniecznego w postaci opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

Uzasadniając swoje stanowisko powód ponownie przywołał treść zarzutów oraz wyjaśnił, że domaga się od pozwanej zapłaty następujących kwot:

- kwoty 65.000.00 zł przekazanej jej na zakup samochodu pozwanej dnia 19 sierpnia 2009 r.,

- kwoty 45.000.00 zł przekazanej sprzedającej udział w nieruchomości stanowiącej działkę w W.,

- kwoty 2.576.64 zł wpłaconej przez powoda notariuszowi S. M. z tytułu opłat należnych przy zawieraniu: warunkowej umowy sprzedaży z dnia 31 marca 2006 r., repertorium A nr (...), oraz umowy przeniesienia własności i ustanowienia pierwokupu z dnia 7 kwietnia 2006 r., repertorium A nr (...),

- kwoty 19.834.00 koron norweskich z tytułu zwrotu wpłaconych pozwanej kwot 5.000,00 koron norweskich, 9.000,00 koron norweskich oraz 5.000,00 koron norweskich odpowiednio 3 czerwca 2005 r., 4 lipca 2005 r. oraz 4 sierpnia 2005 r., oraz skapitalizowanych odsetek od tychże kwot w wysokości 834 koron norweskich za okres od dnia 26 listopada 2015 r. do dnia 6 lipca 2016 r., przy czym kwotę tę w wartości przedmiotu sporu powód przeliczył wedle tabeli kursów średnich NBP obowiązujących w dniu składania apelacji, to jest wedle kursu ogłoszonego dnia 7 września 2018 r., wynoszącego 0,4398 zł, co daje łącznie 8.722,99 zł.

Pozwana odpowiadając na apelację wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na jej rzecz od powoda kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Na wstępie zaznaczenia wymaga, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy, a następnie w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny, odpowiadający treści tych dowodów. Tym samym Sąd Apelacyjny przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia 14 lutego 1938 r., C II 21172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83). Jak jednolicie wskazuje się w judykaturze, obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy min. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07), za wyjątkiem oczywiście tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd Apelacyjny nie dostrzegł ich wystąpienia w niniejszej sprawie.

W pierwszej kolejności rozważyć należy poruszane przez skarżącego kwestie dotyczące poprawności ustaleń faktycznych i postępowania dowodowego. Dopiero bowiem przesądzenie poprawności procesu stosowania prawa w tej płaszczyźnie (i przyjęcia za prawidłowe ustaleń faktycznych) pozwala na ocenę zastosowania prawa materialnego. Zauważenia zatem wymaga, iż powód podniósł zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście uznania jego zeznań za niewiarygodne.

Tytułem uwagi ogólnej wskazać należy, że w świetle ukształtowanej w praktyce i nauce wykładni normy art. 233 § 1 k.p.c. nie może oznaczać naruszenia zasad oceny dowodów jedynie to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych (władzy) sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Za naruszające normę art. 233 § 1 k.p.c. uznać należy też dokonanie oceny niekompletnej (a więc niewszechstronnej – pomijającej istotne dla poczynienia prawidłowych ustaleń fragmenty materiału procesowego). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących rozumowanie sądu. W szczególności skarżący powinien wskazać, w jaki sposób sąd naruszył opisane kryteria przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając, względnie wskazać jakie dowody wskazujące na fakty istotne dla rozstrzygnięcia zostały przez Sąd pominięte.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd wyrażany w judykaturze, wedle którego niewątpliwie nie jest wystarczającym uzasadnieniem zarzutu naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. przedstawienie przez stronę skarżącą własnej oceny dowodów i wyrażenie dezaprobaty dla oceny prezentowanej przez sąd pierwszej instancji. Skarżący ma obowiązek wykazania naruszenia przez sąd paradygmatu oceny wynikającego z art. 233 § 1 k.p.c., a zatem wykazania, że sąd wywiódł z materiału procesowego wnioski sprzeczne z zasadami logiki lub doświadczenia życiowego, względnie pominął w swojej ocenie istotne dla rozstrzygnięcia wnioski wynikające z konkretnych dowodów. Odnosząc się do zarzutu apelacji dotyczącego oceny wspomnianego na wstępie źródła dowodowego stwierdzić należy, że skarżący dla umotywowania swojego stanowiska nie przedstawia argumentów podważających poprawność zastosowania normy art. 233 § 1 k.p.c. (a wiec nie przedstawia podstaw wskazujących na sprzeczność ocen dokonanych przez Sąd z zasadami logiki lub doświadczenia życiowego).

Wyczerpując jednak argumentację, wskazania wymaga, iż kwestionowane stanowisko Sądu Okręgowego jest w pełni prawidłowe. Wbrew odmiennej konstatacji apelacji, zeznania powoda w części dotyczącej źródła finansowania samochodu oraz udziału w działce nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym. Oczywiście podobne wnioski można wyprowadzić z zeznań świadków zawnioskowanych przez powoda, jednak nie można pominąć, iż zeznania świadków w tejże części również zostały uznane za niewiarygodne. Zaś strona powodowa nie podnosi jakichkolwiek zarzutów procesowych w tym zakresie, w konsekwencji czego Sąd odwoławczy nie jest uprawniony do oceny prawidłowości wywodu Sądu Okręgowego.

Powyższe rozważania uzupełnić należy stwierdzeniem, że zeznania powoda – nawet jeśli uznać je za wiarygodne (czemu stanowczo sprzeciwia się Sąd odwoławczy) – nie byłyby wystarczające do przyjęcia, że środki pieniężne na nabycie udziału w nieruchomości przez pozwaną pochodziły od powoda. Dostrzec należy, iż powód wskazywał, że wypłacił należącą do siebie kwotę 50.000 zł. bezpośrednio przed zawarciem umowy sprzedaży ze swojego rachunku bankowego. Skoro tak, to nic nie stało na przeszkodzie żeby przedstawił wyciąg ze swojego rachunku bankowego, który bezsprzecznie potwierdzałby twierdzenia powoda w tym zakresie. Rzecz w tym, iż takiego wyciągu z rachunku bankowego, na podstawie którego nie tylko możliwym stałoby się ustalenie, iż doszło do wypłaty tychże środków, ale także, iż środki te należały do powoda, nie przedłożono. Okoliczność, iż pozwana potwierdziła sam fakt wypłaty przez powoda środków z rachunku bankowego, którego powód jest posiadaczem, nie jest wystarczający dla przyjęcia, że środki te należały do powoda oraz że to właśnie z tych środków uiszczono cenę za nabycie udziału w nieruchomości. Sama bowiem zbieżność kwot nie pozwala na takie ustalenie, skoro pozwana wykazała, że także dysponowała środkami na ten cel, a powód sam przyznał, że wiele płatności związanych z własną działalnością gospodarczą dokonywał gotówką, a więc że wypłaty z jego konta obejmowały także rozliczenia w tej działalności. Stąd też podzielić należy stanowisko Sądu I instancji, iż wypłata kwoty 50.000 zł w związku z tym, iż zgodnie z twierdzeniami powoda miała być dokonana z firmowego rachunku bankowego, mogła zostać przekazana na realizację zobowiązań wynikających z prowadzeniem przez powoda działalności gospodarczej. Tych ustaleń nie podważa także fakt, że to pozwany osobiście wręczył sprzedającej u notariusza kwotę stanowiącą cenę nabycia. Skoro bowiem działał on jako pełnomocnik pozwanej, a pozwana w tej czynności osobiście nie uczestniczyła, jest oczywistym, że w sytuacji zapłaty ceny gotówką w chwili zawierania umowy, gotówkę tę wręczyć mógł jedynie powód jako pełnomocnik pozwanej. Okoliczności rozpoznawanej sprawy, jak również formułowane twierdzenia wymagały podjęcia przez powoda szerszej inicjatywy dowodowej. Zawnioskowanie o przeprowadzenie dowodów ze źródeł osobowych w tym stanie rzeczy uznać należałoby za niewystarczające. Nie sposób przyjąć wyłącznie w oparciu o zeznania powoda, iż w przedmiotowej sprawie doszło do przekazania kwoty (o stosunkowo znacznej wartości), albowiem doniosłość prawna tej czynności jest o tyle istotna, że same zeznania strony, zainteresowanej wynikiem procesu, zdają się być niedostatecznym środkiem dowodowym z punktu widzenia zasad rządzących postępowaniem dowodowym. Z tych też względów zeznania powoda nie mogłyby samoistnie stanowić podstawy do ustalenia, iż cenę nabycia udziału w nieruchomości pozwana uzyskała od powoda.

Natomiast, zeznania powoda w kwestii źródeł finansowania samochodu nie tylko nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, ale są z nim sprzeczne, co również trafnie zostało zaakcentowane przez Sąd Okręgowy. Dostrzec bowiem należy, że z przedłożonych przez pozwaną dokumentów bankowych wynika jednoznacznie, iż w dniach 17-19 sierpnia 2009 r. przy użyciu bankomatu zlokalizowanego w O. wypłaciła łączną kwotę 28.000 zł. Ważkie jest przy tym, iż umowę sprzedaży pozwana zawarła w dniu 19 sierpnia 2009 r. w miejscowości znajdującej się w niedalekiej odległości od miejsca wypłat. Pozwala to zatem założyć, tak jak uczynił to Sąd I instancji, że wypłacona kwota została przeznaczona na nabycie samochodu. Powyższe samoistnie czyni zeznania powoda o całkowitym sfinansowaniu samochodu pozwanej niewiarygodnymi. Nie jest przy tym istotne z jakich źródeł pozwana pozyskała pozostałe środki na zakup samochodu. Powód nie zdołał wykazać, iż środki która pozwana wypłaciła ze swojego rachunku bankowego w rzeczywistości należały do niego. Co równie istotne takich twierdzeń nawet nie formułował. Wyczerpując jednak argumentację wskazania wymaga, że z przedłożonych przez pozwaną dokumentów wynika jednoznacznie, iż bezpośrednio przed nabyciem samochodu pozwana uzyskała tzw. trzynasta pensję, odszkodowanie z towarzystwa ubezpieczeń, zaciągnęła pożyczkę od pracodawcy oraz sprzedała dotychczasowy samochód. Oznacza to, iż wbrew odmiennych twierdzeniom powoda pozwana dysponowała odpowiednimi środkami na częściową zapłatę cenę nabycia nowego samochodu. W tym stanie rzeczy odmiennym zeznaniom powoda bezsprzecznie należało odmówić przymiotu wiarygodności.

Nadto, trafnie Sąd I instancji dokonując oceny zeznań powoda, wskazuje na istotne rozbieżności w stanowisku w zakresie źródeł finansowania samochodu. Dostrzec należy, iż początkowo powód podnosił, że kwotę 65.000 zł posiadał zdeponowaną w gotówce w swoim biurze, a następnie wskazywał, iż wypłacił środki pieniężne z rachunku bankowego. Sąd Apelacyjny podziela zapatrywanie, iż rzeczona rozbieżność samoistnie podważa wiarygodność zeznań powoda, co przy jednoczesnym braku materiału dowodowego potwierdzającego zeznania powoda prowadzić winno do odmowy nadania im przymiotu wiarygodności.

Z tego też względu Sąd Apelacyjny podzielił dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę dowodu z zeznań powoda. W konsekwencji zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście omawianego dowodu uznać należało za oczywiście bezzasadny.

Jednocześnie zauważenia wymaga, że skarżący naruszenia powyższej regulacji wiązał także z wadliwym ustaleniem stanu faktycznego sprawy, co jest zabiegiem nieuprawnionym. Błąd w ustaleniach faktycznych może nastąpić wyłącznie w konsekwencji błędnej oceny dowodów bądź niezasadnego pominięcia części materiału dowodowego, bowiem ustalenia faktyczne są prawnym następstwem pierwotnie dokonanej oceny dowodów. Tym samym przedstawiona przez powoda argumentacja nie mogła stanowić podstawy formułowanego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Skoro zaś powód nie podnosi jakichkolwiek innych zarzutów względem przeprowadzonego postepowania dowodowego, zarzuty dotyczące wadliwych ustaleń samoistnie uznać należało za bezzasadne.

Bez względu jednak na powyższe Sąd Apelacyjny uznał, że ustalenia faktyczne ustalone przez Sąd Okręgowy, a zakwestionowane przez powoda, są prawidłowe i znajdują oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Powód formułując zarzuty błędnych ustaleń, czy to w zakresie źródeł pochodzenia środków pozwanej na nabycie nieruchomości, czy też sposobu przekazania powodowi tychże środków w celu zapłaty ceny, zdaje się nie dostrzegać, iż wszystkie te okoliczności miałyby znaczenie jedynie w sytuacji gdyby zgromadzony materiał dowodowy wskazywałby stanowczo, iż bezpośrednio przed dokonaniem czynności prawnej powód wypłacił z rachunku bankowego należące do niego (nie zaś do pozwanej) środki pieniężne. Na kwestie braku materiału dowodowego wskazującego na zasadność twierdzeń powoda zwrócił uwagę również Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Powód w swej apelacji ograniczył się do niczym nieuzasadnionego zakwestionowania rzeczonego stanowiska Sądu Okręgowego, nie wskazując nawet na poszczególne fragmenty zgromadzonego materiału dowodowego, które w opinii powoda są dostateczne do poczynienia wskazywanych przez niego ustaleń faktycznych.

Odnosząc się natomiast do zarzutu błędnych ustaleń faktycznych dotyczących spożytkowania przez pozwaną przekazanych jej przez powoda środków pieniężnych w kwotach 38.689,50 zł, 43.875 zł, 19.000 koron norweskich na wspólne utrzymanie stron, w pierwszej kolejności dostrzec należy, iż zakres wywiedzionej apelacji nie obejmuje już żądania zapłaty kwot 38.689,50 zł, jak i 43.875 zł. W związku z powyższym niecelowym jest dokonywanie oceny ustaleń faktycznych stanowiących podstawę oddalenia tego żądania powoda. Natomiast w kwestii spożytkowania przez pozwaną 19.000 koron norweskich na wspólne życie stron Sąd Apelacyjny wskazuje, iż ustalenia Sądu Okręgowego w tym zakresie są w całości prawidłowe – nawet przy uwzględnieniu przekazanych przez powoda kwot 38.689,50 zł, 43.875 zł. W tym zakresie zwrócić należy uwagę, iż z wyciągu z rachunku bankowego pozwanej jednoznacznie wynika, iż pozwana również partycypowała w kosztach wspólnego utrzymania (dokonywała płatności za opłaty mieszkaniowe, robiła niezbędne zakupy dla życia codziennego konkubentów). Natomiast jak słusznie dostrzegł Sąd I instancji suma wszystkich przekazanych pozwanej przez powoda środków pieniężnych opiewa na kwotę ok. 90.000 zł, co przy uwzględnieniu, iż przekazów dokonywano przez okres 7 lat, wskazuje, iż miesięcznie powód przekazywał pozwanej kwoty ok. 1000 zł. Sąd Apelacyjny podziela przy tym stanowisko Sądu Okręgowego, że kwota ta nie jest na tyle duża, aby uznać, iż przekazywane kwoty były przeznaczone na inne cele niż współpartycypacja w bieżących kosztach utrzymania i stanowiły w związku z tym źródło wzbogacenia, a nadto by istniała podstawa do przyjęcia, że wyłącznie z tych środków pozwana regulowała swoje zobowiązania, zmniejszając poprzez to swoje pasywa, a tym samym aby na dzień wezwania jej do zwrotu środków nadal była wzbogacona.

Nie jest przy tym istotne, iż pozwana osiągała niższy dochód aniżeli powód, a także, iż posiadała na swoim utrzymaniu małoletnią córką. Powód zdaje się wychodzi z założenia, że ustanie konkubinatu nakłada na konkubenta, który w mniejszym stopniu łożył na bieżące utrzymanie stron, obowiązek wyrównania powstałej w ten sposób różnicy w wydatkach poniesionych przez obie strony na wspólne życie. Stanowisko apelującego jest jednak w tym zakresie błędne. Celem tych świadczeń było bowiem niewątpliwie zapewnienie właściwych warunków bieżącego funkcjonowania wspólnocie konkubenckiej. Wydatki te związane były ze zwykłymi potrzebami konkubentów, zatem cel tych wydatków był na bieżąco osiągany w trakcie konkubinatu - służyły one zaspokajaniu bieżących podstawowych potrzeb konkubentów. Ustanie konkubinatu nie zniweczyło tego celu w odniesieniu do okresu trwania konkubinatu. Powód zdaje się wychodzić z założenia, że po ustaniu konkubinatu strony powinny zliczyć wydatki poniesione na wspólne życie w czasie jego trwania i skrupulatnie je rozliczyć. Takie rozumowanie jest jednak w ocenie Sądu Apelacyjnego błędne, nie znajduje oparcia w przepisach prawa ani akceptacji w orzecznictwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18.01.207 r., V CSK 198/16, Lex nr 2255438).

Następnie wskazać należy, iż powód nie zdołał wykazać, że poza przekazywanymi za pomocą przekazów bankowych środkami pieniężnymi partycypował we wspólnych kosztach gotówką. W tym zakresie w całości należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego.

Po pierwsze, powyższe twierdzenie powoda w żadnej mierze nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego i tylko z tego względu nie mogło zostać uwzględnione. To rzeczą powoda, stosownie do dyspozycji art. 232 zdanie pierwsze k.p.c., było zaoferowanie dowodów, umożliwiających ustalenie faktów, w oparciu o które konstruowane były dochodzone pozwem roszczenia. Skoro zaś poprzestał w tym zakresie wyłącznie na własnych twierdzeniach, na podstawie których pozytywnego dla niego ustalenia w tym zakresie poczynić nie sposób, to tym samym – w wymiarze materialnoprawnym – obciążają jego skutki określone w art. 6 k.c.

Słusznie Sąd I instancji zwrócił przy tym uwagę, iż na pierwszej rozprawie powód przekonywał, że to właśnie z jego przekazów gotówkowych pozwana opłacała np. opłaty czynszowe. Tymczasem historia rachunku złożona do akt sprawy wskazywała, że opłaty te były robione przelewem z konta pozwanej. Trafnie zaakcentował jednocześnie Sąd Okręgowy, iż o rzekomym regularnym przekazywaniu pozwanej gotówki nie widzieli też świadkowie w tym matka i ciotka powoda. Świadkowie bowiem twierdzili, że powód przekazał pozwanej pieniądze jednorazowo w formie przelewu na kwotę 80.000 zł, co stoi w oczywistej sprzeczności ze stanowiskiem powoda. Oczywiście Sąd odwoławczy również ma na względzie, że świadek C. M. zeznał, że wiedział o przekazywaniu pieniędzy w gotówce, jednak co istotne relacjonował twierdzenia zasłyszane od powoda, w związku z czym zeznania świadka nie mogły stanowić podstawy poczynienia ustaleń faktycznych w tym zakresie.

Po drugie, nie można pominąć, iż twierdzenia powoda o dodatkowym przekazywaniu pozwanej gotówki nie zostały sformułowane w pozwie, a dopiero w toku procesu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego uwzględniając zgłoszone przez powoda żądanie, a także przedstawioną na jego uzasadnienie argumentację, okoliczność ta miała istotne znaczenie – bez względu na stanowisko procesowe pozwanej. Pozwala to poczynić tego rodzaju uwagę ogólną, że gdyby w rzeczywistości powód przekazywał pozwanej dodatkowe środki pieniężne w formie gotówkowej to z dużym prawdopodobieństwem znalazłoby to swoje odzwierciedlenie w pozwie. Wbrew odmiennemu stanowisku apelującego konieczność ich powołania nie powstała dopiero wskutek przedstawienia przez pozwaną swego stanowiska.

Po trzecie, prezentowane przez powoda stanowisko stoi w oczywistej sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Zauważyć bowiem należy, że powód dokonywał bezgotówkowego przekazu środków pieniężnych zasadniczo w każdym miesiącu. Zgodzić się zatem należy z Sądem Okręgowym, że nie jest zrozumiałym z jakich względów powód miałby comiesięcznie dodatkowo przekazywać pozwanej środki gotówką, zwłaszcza w okresach gdy przebywał fizycznie w Norwegii.

Uwzględniając powyższe, w szczególności zaakcentowaną bierność dowodową powoda, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do poczynienia ustaleń w zakresie przekazywania przez powoda dodatkowych środków pieniężnych w formie gotówkowej.

Wreszcie wskazania wymaga, iż niezasadne okazały się również zarzuty dotyczące naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 6 k.c. oraz niewykazania przez pozwaną, iż środki przekazane na jej rzecz stanowiły przedmiot darowizny, choć w zakresie przekazania przez powoda pozwanej części środków na zakup samochody, zasady doświadczenia życiowego także sprzeciwiają się przyjęciu, że była to darowizna. Tworząc związek konkubencki, dopóki nie dojdzie do konfliktu bądź rozpadu tego związku, strony zazwyczaj analogicznie jak w małżeństwie traktują pewne zakupy jako wspólne i ich wolą nie jest ani przekazywanie środków partnerowi z założeniem ich późniejszego zwrotu (co odpowiadałoby umowie pożyczki), ani też czynienie prezentów gotówkowych (co odpowiadałoby umowie darowizny). Przyjęcie takiej koncepcji prowadziłoby bowiem do wniosku, że partnerzy już w trakcie pomyślnego związku, z góry przewidują, że dojdzie do jego zerwania, a wówczas nastąpi konieczność wzajemnych rozliczeń. Jednak, zdaniem Sądu Apelacyjnego, jest to założenie całkowicie sprzeczne z celem i normalnym rozwojem związku konkubenckiego. Stąd też należało przyjąć, że wspólny zakup samochodu przez strony był integralnie związany z trwaniem związku stron, a wobec faktu że samochód wszedł do majątku pozwanej istniały podstawy do rozliczenia środków powoda.

Jednakże konstatacja, że środki pieniężne powoda nie stanowiły ani świadczenia z umowy pożyczki ani też z umowy darowizny, nie jest wystarczające do zasądzenia na jego rzecz ich wartości nominalnej.

Zgodnie z treścią art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Tradycyjnie przyjmuje się w doktrynie, że zobowiązanie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia powstaje w razie spełnienia następujących przesłanek: wzbogacenia, zubożenia, związku między wzbogaceniem i zubożeniem oraz braku podstawy prawnej wzbogacenia Uzyskanie korzyści następuje kosztem innej osoby wówczas, gdy w sensie ekonomicznym można uznać, że korzyść uzyskana przez jedną osobę (wzbogacenie) pochodzi z majątku innej osoby, tzn. jest tą samą korzyścią – ewentualnie odpowiednikiem korzyści (Komentarz do Kodeksu Cywilnego pod redakcją J. Gudowskiego WKP 2018) – którą utraciła druga osoba. Określa się to niekiedy mianem przesunięcia majątkowego. Chodzi tu jednak o przesunięcie w sensie ekonomicznym – nie musi ono polegać na przejściu określonych wartości z majątku jednej osoby do majątku drugiej (A. Ohanowicz (w:) System prawa cywilnego, t. 3, cz. 1, red. Z. Radwański, s. 482). Ekonomicznej odpowiedniości wzbogacenia i zubożenia nie podważa okoliczność, że są one ucieleśnione w różnych przedmiotach (A. Ohanowicz (w:) A. Ohanowicz (w:) System..., t. 3, cz. 1, red. Z. Radwański, s. 483). Również wielkość wzbogacenia nie musi odpowiadać wielkości zubożenia. Jeżeli wartość tego, co bez podstawy prawnej ubyło z majątku zubożonego, nie jest równa temu, co bez podstawy prawnej powiększyło majątek wzbogaconego, kwota niższa określa wartość bezpodstawnego wzbogacenia – tzw. zasada podwójnego ograniczenia (zob. wyrok SN z dnia 24 października 1974 r., II CR 542/74, OSPiKA 1996, z. 6, poz. 115, z glosą A. Kocha oraz omówieniem Z. Radwańskiego i J. Panowicz-Lipskiej, Przegląd orzecznictwa, NP 1979, nr 2, s. 87; wyrok SN z dnia 17 kwietnia 2000 r., V CKN 32/00, LEX nr 52429; wyrok SN z dnia 19 marca 2002 r., IV CKN 892/00, LEX nr 54380; Wyjątek od tej zasady może zaistnieć w związku z zastosowaniem art. 406 przy założeniu, że w sytuacji określonej w art. 406 obowiązek wydania korzyści zastępczej dotyczy całości surogatu, choćby jego wartość przekraczała wartość zubożenia – vide: Komentarz do Kodeksu Cywilnego pod redakcją J. Gudowskiego WKP 2018.

Przenosząc powyższe rozważania teoretyczne na kanwę niniejszej sprawy, stwierdzić należy, że korzyść pozwanej polegała na zakupie samochodu marki N. (...) w części ze środków powoda. Tym samym wartość tego samochodu na dzień wymagalności roszczenia o zwrot świadczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia wyznacza górną granicę odpowiedzialności pozwanej przy oczywiście zachowaniu proporcji środków wyłożonych przez każdą ze stron na jego nabycie. Jest natomiast faktem powszechnie znanym w rozumieniu art. 228§1 k.p.c. i nie wymaga dowodu, że wraz z upływem czasu wartość samochodu maleje. Tym samym cena nabycia pojazdu, w sytuacji, gdy związek stron rozpadł się po ponad roku od dnia jego nabycia, a wezwanie do zwrotu świadczenia w formie zawezwania do próby ugodowej został złożony w dniu 18 stycznia 2015 r. jest oczywistym, że wartość wzbogacenia pozwanej jest inna niż wartość zainwestowanych w zakup samochodu środków pieniężnych. Powód jednak nie tylko nie wykazał w rozumieniu art. 6 k.c. wartości pojazdu umożliwiającej ustalenia wartości wzbogacenia, a to jego obciążał dowód w tej materii, ale nawet nie wskazał tej wartości, co jest o tyle zrozumiałe, że od początku procesu opierał swoje roszczenie na fakcie zawarcia umów pożyczek, co w ostateczności okazało się nieskuteczne. Co prawda już apelacji powód przedstawił twierdzenia dotyczące rozliczenia roszczenia w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, jednak za tym wywodem nie wykazał jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej pozwalającej na ustalenie wartości wzbogacenia. Odnośnie samochodu w aktach sprawy znajduje się jedynie uwierzytelniona kopia umowy sprzedaży złożona przez pełnomocnika pozwanej, z której jednak wynika jedynie rok produkcji pojazdu, marka i model. Te dane nie pozwalają jednak na wycenę pojazdu przez biegłego. Przede wszystkim nie jest znane wyposażenie pojazdu, rodzaj lakieru, stan techniczny, a w szczególności czy był to pojazd po wypadku czy też bezwypadkowy, a także przebieg i to ani na dzień zakupu, ani na dzień rozliczenia. Bez tych danych określenie ceny rynkowej pojazdu jest zdaniem sądu odwoławczego niemożliwe, nawet przy powołaniu biegłego z zakresu wyceny pojazdów. Tym samym brak jest podstaw do zmiany rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji nawet przy przyjęciu, że po stronie pozwanej doszło do bezpodstawnego wzbogacenia.

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, iż roszczenia zgłoszone przez powoda okazały się w całości bezzasadne.

Nie zasługiwały również na uwzględnienie zarzuty dotyczące bezzasadnego obciążenia powoda nieuiszczonym kosztami sądowymi. Zauważyć należy, iż powód zasadniczo kwestionował okoliczności, które legły u podstaw cofnięcia zwolnienia powoda od kosztów sądowych, jak i cofnięcia ustanowienia dla powoda pełnomocnika z urzędu. Niemniej, okoliczności te nie mogły stanowić przedmiotu oceny Sądu Apelacyjnego, albowiem powód nie wywiódł zażalenia od postanowienia Sądu Okręgowego w Szczecinie z 5 czerwca 2018 r. Zaskarżone przez powoda rozstrzygnięcie zawarte w pkt IV wyroku jest jedynie skutkiem uprzedniego cofnięcia zwolnienia powoda od kosztów sądowych, które to rozstrzygnięcie Sąd odwoławczy uznał za w pełni prawidłowe.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił bezzasadną apelację powoda.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., oraz § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (5400 zł x 0.75 = 4050 zł), uznając, iż stroną przegrywająca postępowanie apelacyjne w całości jest strona powodowa.

Dariusz Rystał Edyta Buczkowska-Żuk Leon Miroszewski