Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 44/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 listopada 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia Tomasz Pałdyna

Sędzia Małgorzata Borkowska

Sędzia (del.) Przemysław Feliga (spr.)

Protokolant sądowy Bartłomiej Sarna

po rozpoznaniu w dniu 27 listopada 2019 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy

z powództwa J. G.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 24 października 2017 r.

sygn. akt XXV C 91/16

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

1)  w punkcie drugim w części w ten sposób, że zasądza od Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz J. G. dodatkowo 30 000 zł (trzydzieści tysięcy złotych zero groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty;

2)  w punkcie trzecim w całości w ten sposób, że rozstrzygnięcie o kosztach postępowania pozostawia referendarzowi sądowemu, zgodnie z zasadą ich stosunkowego rozdzielenia, przy uwzględnieniu, że w zakresie dochodzonego roszczenia powództwo J. G. zostało uwzględnione w 67 %;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz J. G. 1917 zł (tysiąc dziewięćset siedemnaście złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

sygn. akt VI ACa 44/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem sądu okręgowego z 24 października 2017 r. (sygn. akt XXV C 91/16) w sprawie z powództwa J. G. przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W. o zapłatę, zasądzono od pozwanego na rzecz powoda 22 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 31 sierpnia 2015r. do dnia zapłaty; oddalono powództwo w pozostałym zakresie, oraz pozostawiono rozliczenie kosztów postępowania referendarzowi sądowemu przy ustaleniu, że powód wygrał sprawę w 30 %.

Sąd okręgowy ustalił, że 15 października 2004 r. w miejscowości O. miał miejsce wypadek, w wyniku którego śmierć poniosła matka powoda G. G.. Sprawcą wypadku był M. Ł., który nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez to, że kierując samochodem i nie realizując prawostronnego toru, zjechał na przeciwległy pas jezdni doprowadzając do potrącenia jadącej w przeciwnym kierunku rowerem G. G., czym spowodował u niej obrażenia ciała, które spowodowały, że poniosła śmierć na miejscu zdarzenia.

Sąd pierwszej instancji ustalił również, że G. G. w dacie zdarzenia miała 69 lat. Wraz ze swymi najbliższymi tworzyła kochającą się i szczęśliwą rodzinę. Powód wraz z dziećmi i żoną mieszkał w jednym gospodarstwie z G. G. i ojcem, przez co ich więź była wyjątkowo silna. J. G. w dacie zdarzenia miał 35 lat, był żonaty od 11 lat z M. G. (1). W dacie śmierci matki miał dwoje dzieci – córkę K. i syna J.. W późniejszym czasie urodziła mu się kolejna córka. Po zawarciu związku małżeńskiego powód wraz z M. G. (1) i rodzicami prowadzili wspólnie gospodarstwo rolne o powierzchni 8 ha. Wspólne zamieszkiwanie sprawiało, że powód wraz ze swoją żoną i rodzicami prowadzili również wspólne gospodarstwo domowe, mając jeden budżet. Gospodarstwo formalnie stanowiło własność powoda, któremu zostało przekazane przez rodziców w 1993 r., jeszcze przed zawarciem przez niego związku małżeńskiego. W okresie wspólnego prowadzenia gospodarstwa rolnego ojciec powoda pobierał rentę, matka pobierała emeryturę należną jej z tytułu przekazania gospodarstwa rolnego w wysokości około 500 zł. Ponadto, G. G., z uwagi na fakt, że była osoba aktywną i pracowitą miała niezwykle duży wkład w prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego. Jej aktywność i zaradność przejawiały się w takich codziennych czynnościach, jak: zbieranie jagód, wizyta na targu, na którym sprzedawała kury czy jajka, dbanie o domowników (przygotowywała dla wszystkich posiłki), samodzielne wypiekanie chleba. Pomimo że powód był już osobą dorosłą mającą własną rodzinę, to matka zapewniała mu wsparcie pomagając w opiece i wychowywaniu dzieci. Narodziny dzieci powoda były wyjątkowym przeżyciem dla jego matki, która cieszyła się, że będzie aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu wnuków. G. G. zawsze pamiętała o wszystkich uroczystościach z udziałem powoda i obdarowywała go prezentami.

Z rekonstrukcji stanu faktycznego wynika również, że G. G. była kochającą i troskliwą matką, jej relacje z powodem i dwoma córkami były pełne radości i ciepła, wspólnie z dziećmi śpiewała, modliła się. Często była uśmiechnięta i żartowała. Marzeniem zmarłej było, aby powód był dobrym rolnikiem i otaczał opieką swoje siostry. Poza prowadzeniem wspólnego gospodarstwa rolnego powód od 1996 r. prowadził działalność budowlaną. Śmierć matki i zakończenie prowadzenia wspólnego gospodarstwa rolnego stało się dla niego i jego żony impulsem do zrealizowania swojego wieloletniego marzenia o rozpoczęciu prowadzenia własnego interesu. Bezpośrednio po śmierci matki powód podjął zatrudnienie w celu pozyskania środków finansowych na utrzymanie rodziny. Pracował, jako pracownik budowlany, co wiązało się z koniecznością przyjeżdżania do W.. Z uwagi na fakt, że powód prowadził działalność gospodarczą i musiał pozyskiwać środki na utrzymanie rodziny, nie korzystał po śmierci matki ze zwolnień lekarskich. W okresie żałoby nie korzystał z pomocy lekarza psychiatry lub psychologa. Oparcie znajdował w wierze w Boga. Ponadto, wielkim wsparciem była dla powoda jego rodzina, z którą wspólnie się modlił. Powód ma dwie siostry, z którymi w dacie śmierci matki, jak i aktualnie, ma bliskie kontakty. Siostry wyprowadziły się z domu rodzinnego kolejno w 1983 i 1985 r. Jedna z sióstr zamieszkała w sąsiedztwie domu rodzinnego powoda, dzięki czemu mieli możliwość częstych osobistych kontaktów. Powód wraz z członkami rodziny często odwiedzał grób matki.

Dodatkowo sąd okręgowy ustalił, że powód wraz z żoną kupili w 2004 r. działkę w W., uzyskali kredyt i wybudowali dom. Przeprowadzka do W. wpłynęła pozytywnie na życie powoda. W 2005 r. rozpoczął budowę systemem gospodarczym sklepu spożywczo – przemysłowego, który zaczął działać w 2007 r., i funkcjonował do 2015 r.. Następnie sklep został oddany w dzierżawę. Powód rozpoczął pracę w branży budowlanej. Z uwagi na problemy zdrowotne podjął decyzję o rozpoczęciu kursu, po odbyciu którego uzyskał uprawnienia do prowadzenia taksówki. Powód od 2 lat jeździ taksówką. Początkowo jeździł samochodem firmowym, a aktualnie jeździ własnym autem. Powód dosiąga dochód w wysokości około 5 000 zł netto, przy 300 godzinach pracy miesięcznie.

Sąd pierwszej instancji wskazał także, iż śmierć matki była dla powoda ciężkim wydarzeniem. Moment dowiedzenia się o śmierci matki J. G. wspomina szczególnie boleśnie. W myślach powoda wciąż pozostaje widok z miejsca tragicznego wypadku oraz chwila kiedy po raz ostatni widział swoją matkę i dotykał jej ciała. Pomimo że żałoba po śmierci matki zakończyła się po 2 latach, powodowi niezmiennie brakuje rozmowy z matką i jej obecności.

Powód zwrócił się do pozwanego o wypłatę stosownego zadośćuczynienia, który podjął decyzję o przyznaniu powodowi świadczenia 8 000 zł na podstawie art. 448 k.c.

Dokonując oceny materiału dowodowego sąd okręgowy wyjaśnił, że nie uwzględnił wniosku powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa ze względu na jego bezprzedmiotowość, gdyż powód nigdy nie leczył się psychiatrycznie, nie zasięgał po śmierci matki porady psychologa, a w konsekwencji przyjąć należy, że powód nie miał potrzeby od czasu śmierci matki, tj. przez 13 lat, do pozyskania specjalistycznego wsparcia. Jak wskazał sam powód etap żałoby zakończył się po 2 latach. Na aktualnym etapie życia powoda towarzyszy mu pustka i smutek po utracie bliskiej osoby, jednakże do potwierdzenia powyższego faktu, nie są konieczne wiadomości specjalistyczne z dziedziny psychologii, gdyż jest to okoliczność wynikająca z doświadczenia życiowego. Poza tym sąd okręgowy oddalił wniosek pozwanego o przesłuchanie świadka M. G. (1) na okoliczność ustalenia rozmiaru krzywdy i cierpień psychicznych po śmierci G. G., mając na uwadze, że przesłuchanie świadka nie wniosłoby do sprawy żadnych nowych informacji. Zeznania powoda były na tyle wyczerpujące, że pozwoliły na poczynienie stosownych ustaleń faktycznych w sprawie. Powyższe zostało potwierdzone przez samego powoda, który w toku rozprawy w dniu 10 października 2017 r. wskazał, że „żona ma taką samą wiedzę jak ja na temat relacji rodzinnych. M. G. (1) powiedziałaby to samo co ja opowiadam”.

Sąd okręgowy zważył, że powództwo było usprawiedliwione, co do zasady, a co do wysokości w części.

Odpowiedzialność pozwanego co do zasady nie była sporna między stronami. Sąd wyjaśnił, że roszczenie o zadośćuczynienie z powodu śmierci członka rodziny wynika z art. 446 § 4 k.c., zgodnie z którym sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przepis ten został wprowadzony do obrotu prawnego od 3 sierpnia 2008 r., a zatem przed datą śmierci matki powoda, co nastąpiło 15 października 2004 r. Sąd okręgowy uznał, że w przypadku śmierci osoby bliskiej w skutek wypadku mającego miejsce przed 3 sierpnia 2008 r., możliwe jest dochodzenie należnego zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. Potwierdzeniem tego jest m.in. uchwała SN z 22 października 2010 r., III CZP 76/10, w której wyjaśniono, że: „najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r.”. Natomiast art. 24 § 1 k.c., reguluje kwestię roszczeń związanych z naruszeniem dóbr osobistych. Istotne jest przy tym, że prawu polskiemu nie jest znany wyczerpujący katalog dóbr osobistych, a obecnie, w świetle dorobku literatury i judykatury, nie budzi wątpliwości, że ochronie podlegają również dobra osobiste niewymienione w art. 23 k.c., takie jak szczególna więź emocjonalna istniejąca między rodzicami a dzieckiem, czy między rodzeństwem, czy też prawo do życia w pełnej rodzinie. Dlatego uznano, że powodowi, jako dziecku zmarłej w wyniku wypadku komunikacyjnego, spowodowanego z winy kierowcy innego samochodu, przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie z art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

Oceniając wysokość zadośćuczynienia sąd okręgowy wyjaśnił, że wysokości zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową nie da się określić tak dokładnie, jak przy wynagradzaniu szkody majątkowej. Zmierzenie rozmiaru krzywdy ludzkiej związanej z tragiczną śmiercią najbliższej osoby za pomocą wartości środków materialnych nie jest możliwe. Celem zadośćuczynienia jest jednak przynajmniej pozorne zmniejszenie krzywdy subiektywnie odczuwanej przez stronę, poczucia pustki po stracie bliskiej osoby, cierpienia, jak też wsparcia ze strony zmarłego. Z doświadczenia życiowego sądu okręgowego wynika, iż śmierć członka rodziny, w tym jednego z rodziców, niezależnie od ich wieku jest dla jego dziecka traumatycznym wydarzeniem, rzutującym często na dalsze życie. Niemniej jednak kwota zadośćuczynienia powinna być określona w sposób uwzględniający panujące stosunki społeczno-ekonomiczne, jak również w oparciu o kryteria doświadczenia i kolidujące ze sobą w danej sprawie interesy. Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby. Wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, ale jednocześnie winna być odczuwalna przez stronę uprawnioną do świadczenia. Sąd okręgowy uznał, że dla domagania się zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej na skutek naruszenia dobra osobistego, nie wystarczy wykazanie istnienia formalnych więzi rodzinnych ze zmarłym, lecz potrzebne jest także istnienie więzi emocjonalnych między zmarłym i dochodzącym zapłaty zadośćuczynienia. Powód żądający tego świadczenia na tej podstawie jest bezpośrednio poszkodowany i musi udowodnić istnienie tak rozumianego dobra osobistego. Jeden czyn niedozwolony może wyrządzać różne szkody u różnych osób; w tym przypadku krzywdą uczynioną zmarłemu jest pozbawienie go życia, natomiast krzywdą wyrządzoną jego bliskim jest naruszenie ich dobra osobistego w postaci zerwania więzi emocjonalnej, szczególnie silnej w relacjach rodzinnych (tak wyrok SN z 20 sierpnia 2015 r., II CSK 595/14).

Dokonując subsumcji stanu faktycznego w ramach omówionej normy prawnej sąd pierwszej instancji uznał, że powód, jako syn zmarłej, doznał na skutek jej śmierci krzywdy wynikającej z nagłego i zupełnie niespodziewanego zerwania więzi rodzinnych, który to skutek jest także naruszeniem jego dobra osobistego. Istotne znaczenie ma fakt, że tragiczne wydarzenia w jednej chwili odebrało powodowi ukochaną matkę, z którą łączyły powoda bliskie relacje, ponieważ aktywnie uczestniczyła w życiu J. G. i jego rodziny. Sąd okręgowy miał na względzie, iż zmarła była jego rodzicem, a zatem łączące ich więzi rodzinne były silne. Powód z racji wspólnego zamieszkania miał możliwość codziennych osobistych kontaktów z matką, służył jej swoją pomocą, a jednocześnie mógł liczyć na jej pomoc i wsparcie w sprawach życia codziennego. Jej nagła i nieoczekiwana śmierć zmieniła życie powoda na wielu płaszczyznach. Podjął decyzję o przeprowadzeniu się z rodzinnej miejscowości do W., zorganizował własną działalność w postaci sklepu spożywczo – przemysłowego. Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że na rozmiar krzywdy mają wpływ przede wszystkim: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego (…)” (tak wyrok SN z 3 czerwca 2011 r. sygn. akt III CSK 279/10).

Sąd okręgowy uznał także, iż w żadnej mierze nie kwestionuje, że związku z tragiczną śmiercią matki powód doznał znacznej krzywdy. Stan psychiczny powoda po śmierci G. G. nie był na tyle zły, aby musiał korzystać z opieki lekarza psychiatry lub psychologa. Stan psychiczny powoda i fakt przeżywania żałoby nie przeszkodził mu w kontynuowaniu pracy zawodowej. Żałoba po śmierci matki trwała 2 lata. W pokonaniu smutku i pustki po stracie jednej z najbliższych osób pomogła mu rodzina, w której znalazł oparcie, jak również wiara w Boga. Fakt wyprowadzenia się z rodzinnej miejscowości i organizacja nowego centrum życiowego na terenie W., podziałały na powoda pozytywnie. Natomiast zadośćuczynienie, stanowiące formę rekompensaty pieniężnej z tytułu doznanej szkody niemajątkowej, ma na celu złagodzenie doznanych cierpień. Ma ono być odpowiednie do doznanej krzywdy, którą określa się przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy. Na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest odpowiednia, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz zarazem nie może to być uznanie dowolne (tak wyroki SN z 4 lutego 2008 roku, III KK 349/07; z 28 września 2001 roku, III CKN 427/00; z 29 października 2008 roku, IV CSK 243/08). Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy mieć na uwadze charakter kompensacyjny, a więc zadośćuczynienie musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Powołanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia na potrzebę utrzymania go w rozsądnych granicach nie może prowadzić do podważenia jego funkcji kompensacyjnej (wyroki SN z 22 czerwca 2005 roku, III CK 392/04; z 12 września 2002 roku, IV CKN 1266/00; z 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40). Dlatego wysokość zadośćuczynienia pieniężnego powinna uwzględniać aktualne warunki oraz stopę życiową społeczeństwa, kraju, w którym mieszka poszkodowany. Najbliższym punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie (wyrok SN z 29 maja 2008 roku, II CSK 78/08).

Sąd pierwszej instancji uznał, że kluczowym dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest też to, iż podczas gdy tragiczna śmierć matki miała miejsce w 2004 r., to powód wystąpili z pozwem o zapłatę zadośćuczynienia dopiero w 2016 r., a więc po upływie niespełna 12 lat od zdarzenia. Jak słusznie wskazał natomiast SN w wyroku z 24 lipca 2014 r., II CSK 595/13, „zasada wyrażona w art. 363 § 2 k.c., nawiązującym do art. 316 § 1 k.p.c., oznacza, że rozmiar szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając moment wyrokowania. Ma ona na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter”. Dla oceny rozmiaru krzywdy i wysokości należnego z jej tytułu zadośćuczynienia, konieczne jest uwzględnienie aktualnej sytuacji powoda. Sąd okręgowy nie podważył tego, że pod wpływem traumatycznego wydarzenia, jakim była śmierć matki, w życiu powoda powstała pustka, lecz uznał, iż konieczne jest w tym wypadku rozróżnienie cierpienia związanego ze śmiercią matki od pamięci po niej, która jest typowym następstwem zakończonego procesu żałoby. Obecnie powód mieszka z rodziną, pracuje zawodowo. Okres żałoby minął 12 lat temu. W chwili tragicznego wypadku powód był osobą dojrzałą, posiadał własną rodzinę, stabilną sytuację materialną. Mógł liczyć na wsparcie emocjonalne bliskich członków rodziny żony, dzieci, ojca, siostry. W konsekwencji w przypadku powoda nie doszło w wyniku śmierci matki do przerwania linii życiowej. Nie wpłynęło to na zniszczenie więzi osobistych, czy życia zawodowego; dobre relacje rodzinne dawały członkom rodziny wzajemne wsparcie.

W związku z powyższym sąd okręgowy uznał, że powodowi należy się zadośćuczynienie w wysokości 30 000 zł i zasądził 22 000 zł, ponieważ pozwany wypłacił już 8000 zł i oddalił powództwo w pozostałym zakresie.

Roszczenie o odsetki sąd pierwszej instancji uwzględnił w oparciu o art. 481 § 1 i 2 k.c., i zasądził je zgodnie z żądaniem powoda od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, co nastąpiło 31 sierpnia 2016 r.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 k.p.c. uznając, że powód wygrał sprawę w 30 %.

Apelacją z 23 listopada 2017 r. powód zaskarżył wyrok w części, co do punku drugiego w zakresie oddalonego powództwa o zapłatę zadośćuczynienia 55 000, 00 zł wraz z odsetkami od daty doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty:

I.  zarzucając naruszenie przepisów postępowania, mających wpływ na treść wyroku, tj. art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c., co do oddalenia wniosków powoda o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka M. G. (1) oraz dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu psychologii lub psychiatrii na okoliczności wskazane przez powoda;

II.  naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię, tj. art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.:

a)  poprzez błędne przyjęcie, że dopiero ponadnormatywna krzywda wyrażająca się w cierpieniu i bólu, przybierającym formy długotrwałych i nieprzemijających zaburzeń funkcjonowania psychospołecznego oraz patologicznego przeżywania okresu żałoby i związane z tym podjęcie leczenia psychologicznego lub psychiatrycznego uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w wymiarze większym niż uczynił to sąd okręgowy;

b)  poprzez błędne przyjęcie, że znaczny upływ czasu, tj. 12 lat od chwili śmierci matki spowodował u powoda zdecydowane osłabienie przeżyć związanych z nagłą śmiercią jego matki oraz że fakt pozytywnego zakończenia procesu żałoby przy wsparciu rodziny powinien mieć wpływ na zmniejszenie wysokości zadośćuczynienia;

c)  poprzez błędne przyjęcie, że kwota wyjściowa 30 000 zł za zadośćuczynienie jest odpowiednia w rozumieniu art. 448 k.c.

III.  wnosząc o dopuszczenie w postępowaniu apelacyjnym dowodu z zeznań świadka M. G. (2) oraz dowodu z opinii biegłego psychologa na okoliczności wskazane w apelacji;

IV.  wnosząc o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dalszej kwoty 55 000 zł za zadośćuczynienie wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

(apelacja k. 150 – 157)

Pozwany nie złożył odpowiedzi na apelację. Na rozprawie apelacyjnej 22 października 2019 r. pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

(protokół k. 192)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest w części zasadna.

Sąd apelacyjny przyjmuje ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji za własne i akceptuje rozważania prawne, w zakresie niezakwestionowanym w dalszej części uzasadnienia.

Zarzuty naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. z pkt I apelacji (k. 150 – odwrót, k. 153 – odwrót), okazały się w części trafne.

Co się tyczy oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka M. G. (1) należy wskazać, że rozstrzygnięcie było niezasadne, ponieważ - jak wynika z uzasadnienia wyroku - sąd okręgowy oddalił ten wniosek jako wniosek pozwanego, tymczasem strona pozwana takiego wniosku nie zgłosiła. Ów wniosek został zgłoszony przez powoda w pozwie (k. 5), co oznacza, że sąd pierwszej instancji nie rozpoznał wniosku powoda o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka M. G. (1). Dlatego sąd apelacyjny postanowieniem z 22 października 2019 r. dopuścił dowód z zeznań tego świadka na okoliczności wskazane przez powoda i przeprowadził ten dowód na rozprawie 27 listopada 2019 r.

W związku z tym sąd apelacyjny uzupełnia ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji w następującym zakresie:

Powód nie mógł uwierzyć w śmierć matki. Bardzo przeżywał jej śmierć. Był oszołomiony tą sytuacją. Powód zamknął się w sobie. Znikał z domu. Gdy małżonka nie mogła go znaleźć, okazywało się, że przebywał na cmentarzu przy grobie matki. Powód trzymał żal w sobie. Początkowo nie chciał rozmawiać o śmierci matki.

G. G. była podporą powoda. Bardzo mu pomagała. Uczyła go pracy w gospodarstwie rolnym (np. jakie wysiewy, jakie uprawy stosować). G. G. opiekowała się dziećmi powoda. Pomagała także finansowo. Przygotowywała święta (Bożego Narodzenia, Wielkanoc). Powód często wspomina matkę. Opowiada dzieciom o babci.

Powód nie korzystał z pomocy psychologa. Nie wiedział, że w ogóle może skorzystać z takiej pomocy. Powód mieszka wraz z rodziną na wsi. Pomoc psychologiczna nie była wówczas znana. Pomocy udzielali mu bliscy (żona, siostra). Ciężko było rozmawiać z powodem przez kilka miesięcy.

(zeznania świadka M. G. (1) k. 196)

Odnosząc się do oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego psychiatry lub psychologa sąd apelacyjny uznał, że rozstrzygnięcie sądu okręgowego było prawidłowe, pomimo częściowo błędnego uzasadnienia w tym zakresie. Niedopuszczenie dowodu nie nastąpiło z powodu bezprzedmiotowości wniosku dowodowego, lecz było podyktowane tym, że dla stwierdzenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.), w zakresie tezy dowodowej oznaczonej przez powoda, przy braku wcześniejszego jego leczenia u lekarzy psychiatry lub psychologa, nie były konieczne wiadomości specjalne (art. 278 § 1 k.p.c.). Z tej przyczyny sąd apelacyjny postanowieniem z 22 października 2019 r. oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego zawnioskowany w apelacji, a żadna ze stron nie zgłosiła co do tego rozstrzygnięcia zastrzeżeń do protokołu rozprawy na podstawie art. 162 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c.

Co się tyczy zarzutu naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., w zakresie opisanym w punkcie II lit. a apelacji (k. 150 odwrót – 151, k. 154 – 157), należy uznać go za słuszny w części.

W rozważaniach prawnych sąd okręgowy, oddalając roszczenie o zadośćuczynienie, położył zbyt duży nacisk na brak leczenia psychiatrycznego oraz psychologicznego powoda po śmierci matki G. G.. Nie można, tak jak to uczyniono w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, uzależniać wysokości zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej od krzywdy wyrażającej się w cierpieniu i bólu przybierających formy długotrwałych i nieprzemijających zaburzeń funkcjonowania, oraz patologicznego przeżywania okresu żałoby i związanego z tym podjęcia leczenia psychologicznego lub psychiatrycznego. Ponadprzeciętna krzywda spowodowana śmiercią osoby bliskiej przybierająca postać długotrwałego i nieprzemijającego wstrząsu psychicznego, uzasadnia podwyższenie zadośćuczynienia. Niewystąpienie takich okoliczności nie może samo w sobie stanowić podstawy do obniżenia zadośćuczynienia.

Konkluzja sądu okręgowego jest nieuzasadniona również w świetle zeznań świadka M. G. (2), która wyjaśniła, że powód nawet nie wiedział, że może skorzystać z pomocy psychologa. J. G. mieszkał wraz z rodziną na wsi, gdzie taka pomoc specjalistyczna nie była popularna. Przeżywanie śmierci osoby bliskiej ma złożony przebieg w zależności od psychicznych i psychologicznych uwarunkowań konkretnego poszkodowanego. Uzależnienie wysokości zadośćuczynienia od wykazania, że na skutek zerwania więzi rodzinnej doszło do szczególnego wstrząsu psychicznego, czy też długotrwałego, patologicznego przeżywania żałoby, lub też konieczności podjęcia stosownej terapii, prowadziłoby do całkowitej dominacji czynnika subiektywnego przy ocenie krzywdy przy marginalizacji obiektywnych kryteriów. Tymczasem krzywda osoby, która przyjęła pomoc od rodziny i przy ich pomocy poradziła sobie z żalem po śmierci bliskiej osoby, nie może być uznawana za mniej dotkliwą od krzywdy osoby, która zamiast pomocy rodziny zasięgnęła pomocy specjalistycznej lekarzy psychiatry lub psychologa. Z zeznań świadka M. G. (2) wynika, że powód poniósł dotkliwą krzywdę. Przez kilka miesięcy był zamknięty w sobie, nie chciał rozmawiać o śmierci matki, znikał z domu, czas spędzał przy grobie matki, a wsparcie odnalazł w najbliższej rodzinie.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., w zakresie opisanym w punkcie II lit. b apelacji (k. 151 odwrót – 151, k. 154 – 157), należy uznać go za zasadny.

Z motywów zaskarżonego wyroku wynika, że za kluczowe kryterium dla oceny wysokości zadośćuczynienia sąd pierwszej instancji uznał upływ czasu od dnia śmierci osoby bliskiej do dnia wystąpienia z pozwem, tj. okres około 12 lat. Na tej podstawie sąd okręgowy doszedł do przekonania, że krzywda powoda w dacie zamknięcia rozprawy nie uzasadniała przyznania zadośćuczynienia w żądanej wysokości. Wypowiedź sądu pierwszej instancji, choć kategoryczna, nie została szerzej wyjaśniona, a zastosowane kryterium miało wpływ na obniżenie wysokości zadośćuczynienia.

Ze stanowiskiem sądu okręgowego nie można się zgodzić. Upływ czasu od dnia śmierci osoby bliskiej ma znacznie dla oceny wysokości zadośćuczynienia w tym sensie, że ustalając jego wysokość sąd bierze pod uwagę materiał procesowy od dnia zdarzenia szkodzącego na dzień zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 k.p.c.). Upływ czasu od śmierci osoby bliskiej sam w sobie nie stanowi jednak przyczyny obniżenia zadośćuczynienia. Oczywistym jest wszak, że upływ czasu powoduje niwelowanie przeżyć w sferach psychicznej oraz psychologicznej poszkodowanego związanych ze śmiercią osoby bliskiej. Krzywda poszkodowanego przez sam ten fakt nie ulega zmniejszeniu. Przeciwny pogląd prowadziłby do wniosków niemożliwych do zaakceptowania. Data wniesienia pozwu stanowiłaby jedno z kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia. Wniesienie pozwu po upływie kilku lat od zdarzenia szkodzącego, wywoływałoby automatycznie skutek w postaci obniżenia wysokości zadośćuczynienia. Przy takim wnioskowaniu ocena krzywdy uzależniona byłaby od subiektywnej decyzji poszkodowanego, czy wniesie pozew, czy też takiego pozwu nie wniesie, a także subiektywnych działań odpowiedzialnego za naprawienie szkody, który mógłby przedłużać proces likwidacji szkody. Natomiast poszkodowany jest uprawniony do dochodzenia całości swoich roszczeń majątkowych do czasu ich przedawnienia, a w wyjątkowych przypadkach również po upływie terminu przedawnienia (art. 5 k.c.). Gdyby przyjąć pogląd sądu okręgowego za trafny, wniesienie pozwu o zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej w czasie przed upływem terminu przedawnienia, powodowałoby zminimalizowanie poziomu krzywdy. Jeżeli powód wystąpiłby z powództwem zaraz po śmierci G. G., jeszcze w trakcie przeżywania żałoby po śmierci matki, to ze względu na intensywność przeżyć, jego krzywda wywołana cierpieniami, uzasadniałaby znacznie wyższe roszczenie o zadośćuczynienie. Tak jednak nie jest. Stopień krzywdy nie może ulegać zmianie w zależności od tego, w jakiej perspektywie czasu podlega on ocenie.

W konsekwencji za częściowo trafny należało uznać zarzut naruszenia art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. opisany w punkcie II lit. c apelacji (k. 151, 153-157).

Błędna ocena prawa materialnego doprowadziła sąd okręgowy do ustalenia wysokości zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej na rażąco niskim poziomie 30 000 zł. Nie jest to wartość adekwatna do skutków naruszenia dóbr osobistych powoda i nie odpowiada zakresowi jego krzywdy. Eliminując naruszenia przepisów prawa popełnione przez sądu pierwszej instancji, w tym biorąc pod uwagę zeznania świadka M. G. (1), za odpowiednie zadośćuczynienie sąd apelacyjny uznał 60 000 zł. Ustalona wysokość zadośćuczynienia uwzględnia wpływ śmierci matki powoda na jego życie i jego funkcjonowanie w najbliższej rodzinie, mając na względzie wiek poszkodowanego w chwili śmierci matki, stosunki rodzinne i przyszłe plany życiowe. Dodatkowo zasądzeniu podlegała zatem kwota 30 000 zł.

O odsetkach od tej kwoty sąd apelacyjny orzekł mając na uwadze art. 817 § 1 k.c., zgodnie z którym ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Według art. 817 § 2 k.c., gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1.

Zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Jednakże, gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy.

Istotny jest moment, od którego należy liczyć odsetki ustawowe. Powód żąda odsetek od zadośćuczynienia od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu, co nastąpiło 31 sierpnia 2016 r. Ponieważ powód zgłosił szkodę pozwanemu 13 maja 2015 r., natomiast ostateczną decyzję w przedmiocie wysokości zadośćuczynienia wydano 13 maja 2015 r., żądanie odsetek od daty wskazanej w pozwie należy uznać za uzasadnione. Wprawdzie sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku również wskazał, że zasądził odsetki od daty doręczenia odpisu pozwu pozwanemu, lecz wadliwie wskazał w sentencji wyroku datę początkową ich biegu od 31 sierpnia 2015 r. Ze względu na to, że pozwany nie wniósł apelacji, sąd drugiej instancji nie mógł zmienić wyroku na niekorzyść powoda (art. 384 k.p.c.).

Mając na uwadze powyższe sąd apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie drugim w części i na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w pozostałym zakresie jako niezasadną.

O kosztach procesu przed sądem pierwszej instancji orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 1 i 2 k.p.c., przy przyjęciu, że wartość przedmiotu sporu wynosiła łącznie 77 000 zł. Ponieważ powód wygrał proces w kwocie 52 000 zł (22 000 zł zasądzone przez sąd pierwszej instancji + 30 000 zł zasądzone dodatkowo przez sąd drugiej instancji), należy mu się zwrot kosztów procesu w 68 % (77 000 zł x X = 52 000 zł x 100 % = 68 %).

O kosztach procesu przed sądem drugiej instancji sąd apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 KPC w w zw. z art. 100 k.p.c. zw. z art. 391 § 1 zd. 1 KPC. Wartość przedmiotu zaskarżania z apelacji powoda wynosiła 55 000 zł, natomiast wygrana przed sądem drugiej instancji wyniosła 30 000 zł, co oznacza, że powód wygrał proces apelacyjny w 55 %. Powód poniósł koszty z własnej apelacji na poziomie 6800 zł (opłata od apelacji: 2 750 zł, koszty zastępstwa procesowego: 4050 zł na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 listopada 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804), w brzmieniu nadanym rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2016 r., poz. 1667), mającego zastosowanie w niniejszej sprawie na podstawie § 21 tegoż rozporządzenia), natomiast z apelacji pozwanego: 4050 zł (na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia). Powodowi należy się zatem zwrot kosztów postępowania apelacyjnego w łącznej wysokości 3740 zł (6800 zł : 100 % = X: 55 %), natomiast pozwanemu – 1823 zł (4050 zł : 100 % = X : 45 %). Łącznie powodowi należy się 1917 zł (3740 zł – 1823 zł).

Mając na uwadze powyższe sąd apelacyjny orzekł jak w sentencji.