Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V AGa 165/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Teresa Karczyńska - Szumilas

Sędziowie:

SA Hanna Rucińska

SO del. Rafał Terlecki (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Karolina Petruczenko

po rozpoznaniu w dniu 29 stycznia 2019 r. w G. na rozprawie

sprawy z powództwa M. P., D. P., A. P., P. B. (1), M. B., I. M., P. M., K. K. (1), S. K. i T. Ł.

przeciwko Przedsiębiorstwu (...)spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B.

o rozwiązanie spółki
przy udziale interwenienta ubocznego po stronie powodowej J. K.

na skutek apelacji powoda D. P.

oraz interwenienta ubocznego J. K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 15 grudnia 2017 r., sygn. akt VIII GC 344/15

I.  oddala apelację powoda i apelację interwenienta ubocznego;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 405 (czterysta pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;

III.  zasądza od interwenienta ubocznego na rzecz pozwanego kwotę 405 (czterysta pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO del. Rafał Terlecki SSA Teresa Karczyńska – Szumilas SSA Hanna Rucińska

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V AGa 165/18

UZASADNIENIE

M. P., D. P., A. P., P. B. (1), M. B., I. M., P. M., K. K. (1), S. K. i T. Ł. wnieśli pozew o rozwiązanie Przedsiębiorstwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych lub zestawienia złożonego na rozprawie.

Pismem z dnia 9 lutego 2016 roku przystąpienie do sprawy po stronie powodowej zgłosił dodatkowo wspólnik J. K., jako interwenient uboczny. Następnie w piśmie z dnia 19 sierpnia 2016 roku interwenient uboczny poparł żądanie pozwu.

Wyrokiem z dnia 15 grudnia 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt VIII GC 344/15, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy w punkcie I. oddalił powództwo, zaś w punkcie II. zasądził od powodów solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 377 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu wyroku Sąd pierwszej instancji wskazał na następujące ustalenia faktyczne.

Pozwany Przedsiębiorstwo (...)spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w B. powstała w 1994 roku. Wpisana jest do Krajowego Rejestru Sądowego pod nr (...).

Spółka powstała w wyniku prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego w drodze likwidacji w oparciu o przekazane spółce przez Skarb Państwa mienie tego przedsiębiorstwa (w oparciu o art. 37 ust. 1 punkt 3 ustawy z dnia 13 lipca 1990 roku o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, Dz. U. 1990, nr 51, poz. 298). Założyciele – wspólnicy postanowili, iż wspólnikom przysługuje pierwszeństwo nabycia udziałów przeznaczonych do zbycia z wyjątkiem zbycia na rzecz małżonka lub dzieci. Cena udziałów przeznaczonych do zbycia przy korzystaniu z prawa pierwokupu jest wartością nominalną (§10 punkt 2 i 4 umowy spółki).

Głównym celem i powodem założenia spółki było kontynuowanie zatrudnienia pracowników i osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego. Założycielami spółki było 69 pracowników byłego przedsiębiorstwa państwowego, którzy nabyli udziały spółki po ustalonej niskiej cenie nominalnej. Cena nominalna udziałów gwarantowała możliwość ich nabycia przez mniej zamożnych pracowników, a w przypadku chęci ich zbycia, pozwalała na ich nabycie przez pozostałych wspólników o podobnym statusie materialnym. W spółce został ustanowiony specjalny fundusz, z którego udzielane były pracownikom pożyczki umożliwiające zakup ok. 6 udziałów. Przed denominacją była to kwota 30 milionów zł na pracownika.

W pozwanej spółce obecnie jest 58 udziałowców, w czerwcu 2017 roku zatrudnionych było 28 osób, z czego 14 osób było udziałowcami.

W spółce od początku nieprzerwanie funkcjonują organy, jak zarząd i rada nadzorcza, zwoływane są zgromadzenia wspólników, o czym poszczególni wspólnicy są informowani pisemnie. Istnieje możliwość zapoznania się wspólników z dokumentami – sprawozdaniami finansowymi spółki wyłożonymi w sekretariacie spółki dwa tygodnie przed każdym zgromadzeniem, ale w praktyce niewielu wspólników korzysta z tej możliwości kontroli. Z grona powodów T. Ł. zapoznawała się z dokumentacją, a pozostali powodowie – nie. Raz była sytuacja, że powód D. P. miał zamiar skserować dokumenty i nie miał takiej możliwości.

Spółka prowadzi działalność handlową – obrót chemikaliami, jak również wynajmuje posiadane nieruchomości położone przy ul. (...) w B..

Corocznie udziałowcom wypłacana jest dywidenda. Jedynie w początku działalności spółki były przypadki, że dywidendy nie wypłacono.

W strukturze udziałów w spółce dokonywały się zmiany w czasie przez dziedziczenie, przekazywanie udziałów dzieciom dotychczasowych wspólników, czy też w drodze sprzedaży udziałów w gronie dotychczasowych wspólników po cenie nominalnej (zgodnie z § 10 umowy spółki). Również w gronie powodów dochodziło do nabywania nowych udziałów. Powód A. P. w latach 1996 – 2008 kupił dodatkowe 63 udziały, zaś w dniu 27 lipca 2012 roku darował synowi D. P. 57 udziałów. M. P. w latach 1997 – 2000 nabyła dodatkowo 66 udziałów, M. B., I. M. i P. M. nabyli w 1997 roku po 2 dodatkowe udziały, które zbyli w 2001 roku. T. Ł. nabyła w 1997 roku dodatkowe 2 udziały, jeden udział zbyła w 2001 roku.

Powodowie K. i S. K. zostali wspólnikami w drodze dziedziczenia po R. K., dodatkowo w 2001 roku kupili 3 udziały.

Powód A. P. proponował innym wspólnikom, np. D. B. zakup posiadanych przez nią 5 udziałów po cenie nominalnej, a trzy dni później wspólniczka ta otrzymała pismo ostrzegające o złej sytuacji firmy i grożącym upadku spółki w przypadku wzrostu opłat za wieczyste użytkowanie gruntów. Z tego względu uznała propozycję za niemoralną i poinformowała o tym innych wspólników.

Pracownicy odchodzili ze spółki przeważnie na emeryturę. Pan P. B. (1) został zwolniony dyscyplinarnie w związku z handlem folią, A. P. został zwolniony po półrocznym przebywaniu na zwolnieniu chorobowym i zasiłku rehabilitacyjnym i nie wnosił o ponowne zatrudnienie. D. P. miał propozycję zatrudnienia w spółce, jako handlowiec, jednak jej nie przyjął. T. Ł. nie pracuje w spółce od lutego 2015 roku – nabyła prawo do emerytury i zlikwidowano jej etat. D. B. została zwolniona ze spółki z powodu konfliktu z jednym z pracowników. Zwolniony został pan W., pan S..

Nowi pracownicy są zatrudniani bez konkursów, spośród rodzin wspólników, tylko na podstawie rozmowy kwalifikacyjnej. Zatrudniona jest w spółce córka prezes – A. B., córka pracownicy – J. M. (1), córka prokurent – P. B. (2), brat prezes zarządu.

Od wstąpienia do spółki D. P. w 2013 roku rozpoczęły się miedzy

wspólnikami podziały na dwa obozy na tle wizji dalszego funkcjonowania spółki. W związku z informacjami rozpowszechnianymi przez tego wspólnika odnośnie możliwego wzrostu opłat za wieczyste użytkowanie gruntu, ewentualnej budowy nowej (...), czy przebudowy ul. (...), część wspólników powzięło wątpliwości co do opłacalności dalszego funkcjonowania spółki. Jednocześnie informacje o rynkowej wartości udziałów, znacznie przewyższającej cenę nominalną powodowały nieopłacalność zbycia udziałów przez wspólników, którzy nie widzą już potrzeby udziału w spółce. Stan taki trwa od pisma, które D. P. napisał do wspólników, z którego wynikało, że spółka nie ma szans na dalszą działalność, opisywaniem bałaganu na terenie spółki, zakopanych beczek z odpadami. Działania te trwały nieprzerwanie i miały na celu zlikwidowanie spółki, gdyż D. P. twierdził, że blokowanie sprzedaży udziałów po cenie rynkowej rujnuje mu plany zawodowe, jak i osobiste związane z wyjazdem z B..

W dniu 17 września 2013 roku odbyło się nieformalne spotkanie udziałowców będących jednocześnie pracownikami spółki w celu uspokojenia pracowników, że firmie nie grozi upadłość. Na spotkaniu tym większość udziałowców nie wyraziło zgody na zmianę zapisu umowy spółki odnośnie zbywania udziałów po cenie nominalnej. Nie odbyły się wówczas żadne formalne głosowania wspólników.

Opłata za wieczyste użytkowanie gruntów była aktualizowana około 10 lat przed przystąpieniem do spółki D. P.. Od tamtego czasu nie była podwyższona (stan na czerwiec 2017 roku).

Spółka, poza pierwszymi latami działalności, osiągała zysk, który corocznie, uchwałą zgromadzenia wspólników przeznaczany był do podziału pomiędzy wspólników. Zysk z roku 2015 wyniósł 150.666,74 zł, zaś w 2016 roku 156.890,28 zł. Sprawozdane finansowe za rok 2016 roku zostało jednogłośnie zatwierdzone na zgromadzeniu wspólników w dniu 30 maja 2017 roku, a cały zysk podzielony na wypłatę dywidendy wspólnikom.

Zysk w spółce osiągany jest z tytułu wynajmowania nieruchomości, a nie z prowadzonej działalności handlowej. Ta ostatnia przynosi straty.

Na zgromadzeniu wspólników pozwanej spółki nigdy się nie zdarzyło, aby nie można było podejmować uchwał. Spółka nie ma zaciągniętych żadnych pożyczek, ani kredytów. Na bieżąco spłaca wszystkie swoje zobowiązania.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie wymienionych dowodów. Sąd pierwszej instancji uznał za wiarygodne wymienione wyżej dokumenty, albowiem ich moc dowodowa nie została przez żadną ze stron zakwestionowana.

Dokumenty przesłane przez powodów w piśmie z dnia 8 czerwca 2016 roku, z dnia 22 lutego 2017 roku oraz z dnia 29 maja 2017 roku, w postaci pism powoda D. P. do spółki, Sąd ten uznał za nieistotne dla rozpoznania sprawy, skoro powód w tych pismach odnosił się do dowodów przeprowadzanych dotąd w sprawie, komentował je i oceniał, co należy do wyłącznej kompetencji Sądu.

Dowody w postaci zdjęć i pism opisujących składowane na terenie pozwanej spółki beczki Sąd Okręgowy uznał za niemające istotnego związku z przedmiotem sprawy. Dodano, iż ponadto przesłuchani świadkowie J. M. (2) oraz M. W. wskazali w sposób wiarygodny na fakt usunięcia beczek z odpadami na polecenie prezes spółki do magazynu i następnie ich zutylizowania. Poza tym wskazano, iż istnienie beczek nie miało żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy i istnienia przesłanek do rozwiązania spółki.

Sąd pierwszej instancji na podstawie art. 217 § 3 k.p.c. i 227 k.p.c. oddalił wniosek dowodowy powodów o zobowiązanie spółki do przedstawienia całej dokumentacji księgowej spółki za lata 2013 – 2017, albowiem nie miała ona znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Nadmieniono, iż pomiędzy stronami było bezsporne, iż spółka osiąga dochody wyłącznie z najmu, a działalność handlowa przynosi straty. Podkreślono jednocześnie, iż poza tym brak sprecyzowania o jakie dokumenty chodzi, a jedynie wskazanie, iż dotyczy to „całej dokumentacji księgowej” nie pozwalało na ustalenie jakie dokumenty mają być przedłożone, a „cała dokumentacja księgowa” spółki była zbędna. Wskazano, iż ponadto dokumenty (bilans, rachunek zysków i strat) były dostępne stronie powodowej zarówno w spółce, jak i w aktach rejestrowych, do których każdy ma dostęp. Uznano, iż nie było zatem potrzeby zobowiązywania strony pozwanej do złożenia tych danych na podstawie art. 248 k.p.c. Dodatkowo zwrócono uwagę, iż większość aktualnych dokumentów finansowych, w tym sprawozdanie finansowe i jego zatwierdzenie, jak i uchwała o podziale zysku z 2016 roku została przez pozwanego złożona do akt sprawy z pismem z dnia 20 lipca 2017 roku. Okoliczność rozróżnienia dochodów spółki pochodzących z działalności stricte handlowej oraz z najmu była, zdaniem tegoż Sądu, nieistotna z punktu widzenia przesłanek rozwiązania spółki.

Za zasługujące na przymiot wiarygodności Sąd Okręgowy uznał zeznania wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków. Wskazano, iż z zeznań świadków jasno wyinterpretować można okoliczności powstania pozwanej spółki z przedsiębiorstwa państwowego, założenie umożliwienia objęcia udziałów pracownikom dawnego przedsiębiorstwa i zapewnienia im możliwości pracy aż do osiągnięcia uprawnień emerytalnych oraz postanowienie, by nie zbywać udziałów spółki osobom spoza grona pracowników i ich rodzin, na co godzili się wspólnicy zakładający spółkę i co znalazło wyraz w uregulowaniu § 10 umowy spółki. Również bezsporne były przyczyny, którymi powodowie się kierują składając pozew o rozwiązanie spółki.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy wskazał, iż aby możliwe było uwzględnienie powództwa na podstawie art. 271 k.s.h., musi dopatrzyć się w ustalonym stanie faktycznym braku możliwości osiągnięcia celu spółki albo wystąpienia innych ważnych przyczyn, które wywołane zostały stosunkami spółki. Korzystanie przez stronę powodową z tego uprawnienia musi być jednak zawsze uzasadnione w świetle obiektywnego stanu rzeczy i nie wystarczy subiektywne przekonanie, że rozwiązanie spółki jest zasadne.

Sąd pierwszej instancji wskazał, iż w niniejszej sprawie powodowie nie sprecyzowali, ziszczenie której z powyżej przywołanych przesłanek, miałoby warunkować zakończenie prawnego bytu pozwanej spółki, wskazując ogólnie na konflikt, jaki istnieje między wspólnikami na tle różnic w określeniu celów istnienia spółki i zasad jej funkcjonowania, który uniemożliwia dalsze funkcjonowanie i rozwój spółki, zaś przepisy umowy spółki dotyczące zbycia udziałów, zmuszają część wspólników do dalszego pozostawania w strukturach spółki, z uwagi na rażąco zaniżoną cenę nominalną udziałów w stosunku do ich wartości rynkowej. Nadmieniono, iż powodowie wskazywali, że spółka została powołana celem zapewnienia pracy wspólnikom i prowadzenia działalności handlowej w zakresie handlu chemikaliami, a w chwili obecnej zatrudnionych w spółce jest 14 wspólników z 58 udziałowców i działalność w zakresie handlu przynosi straty.

Analizując przedmiotową sprawę pod kątem pierwszej z przesłanek z art. 271 punkt 1 k.s.h. uznano, iż w przypadku pozwanej spółki osiągnięcie celu nie okazało się niemożliwe ani z przyczyn obiektywnych, ani subiektywnych – ze względu na istniejący konflikt pomiędzy wspólnikami. Nadmieniono, iż spółka rokroczne osiąga dodatni wynik finansowy i wypłaca swoim wspólnikom dywidendę, co jest zgodne z celem jej założenia i funkcjonowania. Dodano, iż restrukturyzacja, czy dokonywane remonty budynków pozwoliły stworzyć struktury odpowiadające aktualnym potrzebom. Podkreślono przy tym, iż trudno wymagać, by zmieniający się od połowy lat dziewięćdziesiątych rynek świadczonych usług w branży chemicznej umożliwiał zachowanie działalności i miejsc pracy na niezmienionym poziomie. Zaznaczono również, iż istotne jest, że spółka nie posiada żadnych zaległości w płatności zobowiązań publicznoprawnych, ani na ubezpieczenia społeczne. Podkreślono, iż to, że według powodów celem spółki miało być zapewnienie zatrudnienia udziałowcom oraz uzyskiwanie zysków z działalności handlowej, a obecnie jedynie 14 udziałowców z 58 jest zatrudnionych w pozwanej spółce i działalność handlowa przynosi straty nie może być podstawą do rozwiązania spółki, gdyż nie świadczy, iż cel spółki nie może zostać osiągnięty. Uznano, iż przede wszystkim cel spółki z ograniczoną odpowiedzialności należy postrzegać szeroko, a nie tylko przez pryzmat pierwotnego zakresu działalności spółki – celem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest bowiem osiąganie zysku. Sąd Okręgowy wskazał, iż nie ma przy tym znaczenia, że zysk ten jest osiągany wyłącznie z najmu czy dzierżawy nieruchomości należących do spółki i nie był pierwotnie przedmiotem działalności spółki pozwanej. Podkreślono, iż – jak już wskazano powyżej – wręcz niezrozumiałe byłoby, że spółka nie zmieniłaby od połowy lat dziewięćdziesiątych przedmiotu swojej działalności na

działalność, która przynosi zysk. Zdaniem Sądu pierwszej instancji trudno także wymagać, aby wszyscy udziałowcy mieli zapewnione miejsca pracy, tym bardziej, iż nie ma nawet tylu miejsc pracy, co udziałowców i nie każdy z nich chce być zatrudniony w pozwanej spółce lub ma wymagane kwalifikacje. Podkreślono, że spółka pozwana powstawała w latach 90-tych, w zupełnie innych realiach gospodarczych, upływ czasu wymaga zatem, aby spółka chcąc się rozwijać i osiągać zysk dostosowywała przedmiot działalności do potrzeb rynku. Uznano, iż istotne w niniejszej sprawie jest bowiem to, że spółka osiąga zysk i wypłaca co roku dywidendy wspólnikom.

Analizując natomiast możliwość osiągnięcia celu spółki przez pryzmat konfliktu jej wspólników, zauważono, że w obecnym układzie nie istnieje pat decyzyjny. Wskazano, iż z ustalonego stanu faktycznego wynika, że spółka odbywa ważne zgromadzenia wspólników, na których podejmowane są uchwały, zaś dla powyższego stwierdzenia nie ma przy tym znaczenia okoliczność odmiennego zdania części wspólników (powodów), które nie skutkuje brakiem decyzyjności organu spółki, jakim jest zgromadzenie wspólników. Nadmieniono, iż – co istotne – również aktualnie wobec niezasiadania przez powoda A. P. w radzie nadzorczej spółki, konflikt pozostaje aktywny jedynie w sferze osobistej pomiędzy wspólnikami. Wskazano, iż nic nie stoi na przeszkodzie, by wspólnicy, wykonując swe uprawnienia korporacyjne, zaskarżali niektóre, z podjętych przy ich sprzeciwie, uchwał. Zaznaczono przy tym, iż żaden z powodów czy też interwenient uboczny nigdy nawet nie zgłosili sprzeciwu do jakiejkolwiek uchwały podjętej na zgromadzeniu, a tym bardziej nie zaskarżyli jej do sądu.

Niezależnie od powyższych uwag, w ocenie Sądu Okręgowego, w przedmiotowej sprawie nie zachodziły także inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które dawałyby podstawę do rozwiązania pozwanej w oparciu o art. 271 punkt 1 k.s.h. W tym kontekście Sąd pierwszej instancji wskazał, iż konflikt osobisty pomiędzy wspólnikami może stanowić przyczynę rozwiązania spółki, ponieważ mieści się on w pojęciu „ważnych przyczyn warunkujących rozwiązanie spółki” – konflikt taki musi jednak uniemożliwiać prawidłowe czy normalne funkcjonowanie spółki (podejmowanie uchwał, w tym dotyczących bilansu oraz rachunku zysków i strat, wspólnicy prowadzą działalność konkurencyjną wobec spółki). Wskazano, że jeżeli natomiast konflikt między wspólnikami nie wpływa – jak w niniejszej sprawie – na prawa wspólnika ani na prawidłową działalność spółki, to taki konflikt nie uzasadnia rozwiązania spółki. Podkreślono, iż sam fakt minimalizowania roli wspólnika w spółce nie jest wystarczająco „ważną przyczyną” – przystępując do spółki z o.o. wspólnik

godzi się bowiem z funkcjonującą w tej spółce zasadą rządów większości. Sąd Okręgowy ocenił, iż w rozpoznawanej sprawie, istniejący konflikt nie wpływa negatywnie na funkcjonowanie spółki. Nadmieniono, iż nie występuje w jej organach pat decyzyjny, zwoływane są zgromadzenia wspólników, funkcjonują powołane organy: zarząd i rada nadzorcza, zaś sam fakt innej koncepcji na działalność lub zakończenie działalności spółki przez powodów i interwenienta, jako jej wspólników, nie jest wystarczającym argumentem przemawiającym za zakończeniem bytu prawnego spółki.

Podkreślono przy tym, że powodom nie uniemożliwia się, ani nie utrudnia realizacji przewidzianego w art. 212 § 1 k.s.h. prawa kontroli spółki. Uwzględniono, iż jak wskazali zgodnie przesłuchiwani w sprawie świadkowie, tylko jedna była sytuacja, gdy żądanie udostępnienia informacji i dokumentów spółki spotkało się z odmową dokonania kopii dokumentów, z uwagi na awarię kserokopiarki.

Sąd pierwszej instancji miał także na uwadze, iż powodowie, jako wspólnicy uczestniczą też w podziale dywidendy, która przyznawana jest wedle tych samych zasad wszystkim wspólnikom.

Sąd Okręgowy zaznaczył, iż w orzecznictwie wskazuje się, że powództwo zmierzające do rozwiązania spółki stanowi subsydiarny środek prawny, tzn. kompetencja do żądania rozwiązania spółki przysługuje wówczas, gdy trwały konflikt między wspólnikami nie może zostać usunięty przy zastosowaniu innych dostępnych środków prawnych, w szczególności przez wyłączenie wspólnika ze spółki lub zbycie udziałów. Nadmieniono, iż z uwagi na fakt, że spółka funkcjonuje w pewnej przestrzeni prawnej (zatrudnia pracowników, jest stroną różnych kontraktów), za sprzeczne z zasadą bezpieczeństwa obrotu należałoby uznać przyznanie mniejszościowemu wspólnikowi prawa rozwiązywania spółki, jeżeli ma on możliwość poszukiwania ochrony przysługujących mu praw w inny sposób niż poprzez rozwiązanie spółki i podział jej majątku.

W odniesieniu do powyższego Sąd pierwszej instancji wskazał, iż powodowie mają możliwość wyjścia ze spółki poprzez zbycie udziałów podmiotom trzecim, pozostałym wspólnikom czy też spółce. Wskazano, iż sama okoliczność, że wspólnicy nie potrafią wypracować wspólnego i satysfakcjonującego wszystkich stanowiska co do ceny zbycia udziałów, nie mogą wpłynąć na zmianę umowy spółki, nie implikuje jednocześnie stwierdzenia, że wyjście w ten sposób ze spółki nie jest możliwe. Zaznaczono, iż w chwili powstania spółki jej założycie postanowili w § 10 punkt 2 i 4 umowy, iż wspólnikom przysługuje pierwszeństwo nabycia udziałów przeznaczonych do zbycia z wyjątkiem zbycia

na rzecz małżonka lub dzieci. Cena udziałów przeznaczonych do zbycia przy korzystaniu z prawa pierwokupu jest wartością nominalną. Sąd Okręgowy zaznaczył, iż zawarcie umowy spółki odbywało się i odbywa się w ramach zasady swobody umów (art. 353 1 k.c.). Nadmieniono, iż bezsporne przy tym było, iż spółka pozwana zastała zarejestrowana w rejestrze handlowym, a podstawą jej funkcjonowania była umowa i powszechnie obowiązujące przepisy. Podkreślono, iż podczas wpisu pozwanej spółki do rejestru Sąd rejestrowy nie zakwestionował wskazanego zapisu, przy tym wszyscy wspólnicy godzili się na taką treść umowy spółki – na tę treść godzili się także wspólnicy, którzy w trakcie istnienia spółki do niej przystąpili poprzez kupno udziałów lub ich przyjęcie w drodze darowizny. Wskazano, iż przez cały okres istnienia spółki wszyscy wspólnicy nabywali udziały jedynie za cenę nominalną. Uznano, iż nie ma zatem, żadnych racjonalnych względów, aby uznać, iż nabycie udziałów w ramach pierwokupu za cenę nominalną przez innego wspólnika narusza jakiekolwiek prawa wspólnika, który chce zbyć udział – przystępując do spółki godził się bowiem na treść umowy spółki. Sąd pierwszej instancji podkreślił jednocześnie, iż nie ma żadnego przepisu, który by stanowił, iż obrót udziałami ma się odbywać po cenie rynkowej. Zdaniem tegoż Sądu, skoro strony – wspólnicy w chwili zawierania umowy tak postanowili i do chwili obecnej nie uległa zmianie umowa spółki, to nie ma żadnych racjonalnych powodów, aby przyjąć, iż omawiane postanowienie umowne uniemożliwia wyjście powodom ze spółki. Zaznaczono, iż rozwiązanie spółki, która przynosi zyski i daje zatrudnienie 28 osobom, tylko z tej przyczyny, iż obecnie powodowie i interwenient, którzy sami nabyli lub otrzymali udziały za cenę nominalną a obecnie nie chcą ich sprzedać po tej cenie, zgodnie z zapisami umowy spółki, byłoby sprzeczne również z zasadami współżycia społecznego wskazanymi w art. 5 k.c.

Reasumując, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że w rozpoznawanej sprawie, uwzględniając całokształt sytuacji oraz interes spółki i wspólników, nie uległa ziszczeniu żadna z przesłanek warunkujących ostateczne dla bytu spółki rozwiązanie. Wskazano, iż spółka normalnie prowadzi działalność, osiąga zysk, nie ma zaległości finansowych oraz może funkcjonować w prawidłowy sposób (posiada organy zdolne do podejmowania decyzji). Zdaniem Sądu pierwszej instancji, nie ma więc żadnych racjonalnych przesłanek dla żądania rozwiązania takiej spółki, ponadto powodowie mają możliwość wyjścia ze spółki przez zbycie posiadanych udziałów, a w istocie jedyny problem z tym związany wiąże się z ewentualną zmianą umowy spółki w zakresie ustalenia ceny zbycia udziałów.

Kierując się zatem wyżej poczynionymi uwagami, Sąd Okręgowy na podstawie art. 271 punkt 1 k.s.h. a contrario orzekł jak w punkcie 1. wyroku.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. Wskazano, iż powodowie i występujący w sprawie interwenient uboczny przegrali proces w całości, wobec czego Sąd zasadził od nich solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 360 zł tytułem zastępstwa procesowego pełnomocnika pozwanej spółki obliczoną na podstawie § 11 punkt 23 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oraz 17 zł opłaty od pełnomocnictwa.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód D. P., zaskarżając go w całości i zarzucając:

1.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że nie występują ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które uzasadniałyby orzeczenie rozwiązania spółki, podczas gdy uprawnienia części wspólników są ograniczane poprzez utrudnianie im wykonywania określonego w art. 212 punkt l k.s.h. prawa kontroli przejawiającego się w uniemożliwianiu lub ograniczaniu dostępu do dokumentacji pozwanej spółki, przekazywaniu wspólnikom niepełnej dokumentacji dotyczącej listy wspólników, przekazywaniu wspólnikom nieprawdziwych lub błędnych informacji odnośnie prowadzonej przez spółkę działalności i zgodności prowadzonej działalności z obowiązującym porządkiem prawnym, a także poprzez zwoływanie nieformalnych zgromadzeń części wspólników z wyłączeniem informowania o tym fakcie innych wspólników,

2.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że nie występują ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które uzasadniałyby orzeczenie rozwiązania spółki, podczas gdy uprawnienia części wspólników są ograniczane poprzez faktyczne uniemożliwienie wspólnikom zbycia udziałów za cenę odpowiadającą lub zbliżoną do ceny rynkowej, a co za tym idzie związanie wspólników ze spółką ad infinitum,

3.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału

dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że osiągnięcie celu spółki jakim jest osiąganie optymalnego zysku spółki nie stało się niemożliwe, podczas gdy z ocenianego zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego zebranego materiału dowodowego wynika, że spółka prowadzi działalność niemającą uzasadnienia gospodarczego, co świadczy o przedkładaniu partykularnych interesów części udziałowców oraz prezesa zarządu ponad interesami samej spółki i uniemożliwia osiągnięcie celu spółki,

4.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że strona powodowa nie wskazała przesłanek warunkujących zakończenie bytu prawnego pozwanej spółki wskazując jedynie na konflikt jaki istnieje między wspólnikami, podczas gdy z uzasadnienia pozwu wynika, że powodowie opierają swoje roszczenie na obu przesłankach wskazanych w art. 271 punkt 1 k.s.h.,

5.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że zeznania świadka D. B. są wiarygodne i danie im wiary w całości, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że D. B. została zwolniona ze spółki w wyniku konfliktu z jednym z powodów, w związku z czym zeznania tego świadka powinny być oceniane z najwyżej posuniętą ostrożnością,

6.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że działania powoda D. P. miały na celu zlikwidowanie spółki, co jednocześnie nie wynika z przytoczonych na tę okoliczność przez Sąd pierwszej instancji dowodów,

7.  naruszenie przepisu postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia w postaci naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, przejawiającą się w uznaniu, że powodowie i interwenient nabywali udziały za cenę nominalną, a obecnie nie chcą sprzedać ich w tej cenie oraz że na treść umowy spółki zgadzali się wspólnicy, którzy poprzez kupno udziałów przystępowali do spółki w trakcie jej istnienia, podczas gdy interwenient i powodowie S. K. i K. K. (1) przystąpili do spółki w drodze spadkobrania, a powód

D. P. w drodze darowizny, w spółce od 2008 roku nie dochodziło do sprzedaży udziałów, natomiast od początku jej istnienia nie doszło do sytuacji, w której nowy udziałowiec nabył udziały w drodze kupna,

8.  naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci naruszenia art. 271 punkt 1 k.s.h. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że w pozwanej spółce nie występują ważne przyczyny uzasadniające rozwiązanie pozwanej spółki w trybie ww. artykułu, mimo iż uprawnienia części wspólników są ograniczane poprzez utrudnianie im wykonywania określonego w art. 212 § l k.s.h. prawa kontroli przejawiającego się w uniemożliwianiu lub ograniczaniu dostępu do dokumentacji pozwanej spółki, przekazywaniu wspólnikom niepełnej dokumentacji dotyczącej listy wspólników, przekazywaniu wspólnikom nieprawdziwych lub błędnych informacji odnośnie prowadzonej przez spółkę działalności i zgodności prowadzonej działalności z obowiązującym porządkiem prawnym, a także poprzez zwoływanie nieformalnych zgromadzeń części wspólników z wyłączeniem informowania o tym fakcie innych wspólników, przy jednoczesnym wyłączeniu wobec części wspólników uprawnienia do wystąpienia ze spółki,

9.  naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci naruszenia art. 271 k.s.h. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy cel spółki jakim jest zoptymalizowany zysk spółki stał się niemożliwy do uzyskania.

Mając na uwadze powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania w drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł również interwenient uboczny J. K., zaskarżając go w całości i zarzucając:

I.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

1.  w postaci niepoprawnej wykładni art. 271 punkt 1 k.s.h., co w konsekwencji spowodowało niewłaściwe zastosowanie przepisu poprzez przyjęcie, iż nie uległa ziszczeniu żadna z przesłanek orzeczenia o rozwiązaniu spółki, w szczególności:

a)  cel pozwanej spółki, jakim jest osiąganie zoptymalizowanego zysku, jest realizowany w sytuacji, gdy spółce w sposób trwały (od lat) jej statutowa działalność handlowa regularnie przynosi straty, a jedyny zysk osiągany jest z wynajmowania nieruchomości,

b)  cel pozwanej spółki pracowniczej, jakim jest zapewnienie miejsc pracy udziałowcom, jest realizowany w sytuacji, gdy spośród całkowitej liczby 58 udziałowców, zaledwie 14 z nich znajduje zatrudnienie na ogólną liczbę 28 pracowników,

c)  nie zachodzą inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które dawałyby podstawę do rozwiązania pozwanej w sytuacji, w której strona powodowa nie może w sposób rynkowy, sprzedając swoje udziały, wystąpić ze spółki i w efekcie powodowie pozostają tzw. „więźniami spółki”,

d)  nie zachodzą inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które dawałyby podstawę do rozwiązania pozwanej w sytuacji, w której w istocie strona powodowa pozostaje swoistymi zakładnikami części wspólników skupionych wokół zarządu, faworyzującego członków rodzin wybranej grupy wspólników, zatrudnianych czy to bez przeprowadzenia konkursów czy także bez względu na kwalifikacje, z drugiej zaś strony dyskryminującego znaczną część udziałowców w zakresie zatrudnienia,

2.  w postaci niepoprawnej wykładni art. 271 punkt 1 k.s.h. w zw. z art. 353 1 k.c. w zw. z § 10 ust. 2 i 4 umowy spółki, co w konsekwencji spowodowało niewłaściwe zastosowanie przepisu poprzez przyjęcie, iż zapisy umowy spółki, zawierające ograniczenia w zbywaniu udziałów, w szczególności określające, iż pozostałym wspólnikom przysługuje prawo pierwokupu udziałów przeznaczonych do zbycia po cenie odpowiadającej ich wartości nominalnej, gdy cena rynkowa tych udziałów oferowana wspólnikowi zamierzającemu zbyć udziały albo wynikająca ze stosownych wycen jest oczywiście wyższa, są zgodne z prawem, w szczególności z zasadą swobody umów, w sytuacji gdy w praktyce wyłączają one obrót udziałami przez ustanowienie warunków nieopłacalnych bądź niemożliwych do przyjęcia czy też takich, które czynią wspólnika „więźniem spółki”,

3.  w postaci niepoprawnej wykładni art. 182 § 1 k.s.h. w zw. z § 10 ust. 2 i 4 umowy spółki, co w konsekwencji spowodowało niewłaściwe zastosowanie przepisu poprzez przyjęcie, iż zapisy umowy spółki, zawierające ograniczenia w zbywaniu udziałów, w szczególności określające, iż pozostałym wspólnikom przysługuje prawo pierwokupu udziałów przeznaczonych do zbycia po cenie odpowiadającej ich wartości nominalnej, gdy cena rynkowa tych udziałów oferowana wspólnikowi zamierzającemu zbyć udziały albo wynikająca ze stosownych wycen

jest oczywiście wyższa, są zgodne z prawem, w sytuacji, gdy w praktyce doszło do wyłączenia prawa obrotu udziałami, a więc sytuacji bezwzględnie przez prawo zakazanej,

II.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie:

1.  wyrażające się w sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego sprawy oraz naruszeniu granic swobodnej oceny dowodów w szczególności poprzez stwierdzenie, że nie zachodzą ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które dawałyby podstawę do rozwiązania pozwanej, mimo że materiał dowodowy sprawy nie dawał podstaw do poczynienia takiego ustalenia i oceny przez Sąd w sytuacji, w której strona powodowa nie może w sposób rynkowy, sprzedając swoje udziały, wystąpić ze spółki i w efekcie powodowie pozostają tzw. „więźniami spółki”,

2.  wyrażające się w sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego sprawy oraz naruszeniu granic swobodnej oceny dowodów w szczególności poprzez stwierdzenie, że cel pozwanej spółki, jakim jest osiąganie zoptymalizowanego zysku, jest realizowany, mimo że materiał dowodowy sprawy nie dawał podstaw do poczynienia takiego ustalenia i oceny przez Sąd w sytuacji, gdy spółce w sposób trwały (od lat) jej statutowa działalność handlowa regularnie przynosi straty, a jedyny zysk osiągany jest z wynajmowania nieruchomości,

3.  wyrażające się w sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią materiału dowodowego sprawy oraz naruszeniu granic swobodnej oceny dowodów w szczególności poprzez przyjęcie, iż powodowie i interwenient uboczny nabyli udziały za cenę nominalną, a obecnie nie chcą ich sprzedać po tej cenie, zgodnie z zapisami umowy spółki, na której treść zgadzali się wspólnicy przystępujący do spółki poprzez kupno udziałów, mimo że materiał dowodowy sprawy nie dawał podstaw do poczynienia takiego ustalenia i oceny przez Sąd w sytuacji, w której powodowie w osobach S. K. oraz K. K. (1), jak również interwenient uboczny J. K., stali się udziałowcami spółki w drodze spadkobrania (dziedziczenia).

Mając na uwadze powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uwzględnienie powództwa oraz interwencji ubocznej i orzeczenie rozwiązania pozwanej spółki oraz o zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych wywołanych interwencją uboczną J. K. po stronie powodowej.

W odpowiedzi na apelacje pozwany wniósł o ich oddalenie oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania przed Sądem drugiej instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacje powoda D. P. i interwenienta ubocznego J. K. nie zasługiwały na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać należy, iż Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy i czyni je podstawą swego rozstrzygnięcia. Sąd Odwoławczy podziela również dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę materiału dowodowego, która nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c., a także poczynione przez ten Sąd rozważania prawne.

Mając na uwadze okoliczność, iż obie apelacje zawierały tożsame argumenty Sąd drugiej instancji za zasadne uznał odniesienie się do treści obu wywiedzionych środków odwoławczych łącznie.

W pierwszej kolejności wskazania wymaga, iż we wniesionej apelacji powód zarzucił, że Sąd Okręgowy błędnie uznał, iż strona powodowa nie wskazała przesłanek warunkujących zakończenie bytu prawnego pozwanej spółki wskazując jedynie na konflikt jaki istnieje między wspólnikami, podczas gdy z uzasadnienia pozwu wynika, że powodowie opierają swoje roszczenie na obu przesłankach wskazanych w art. 271 punkt 1 k.s.h. Ustosunkowując się do przedmiotowego zarzutu wskazać należy, iż w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (str. 10) Sąd pierwszej instancji wskazał jedynie, iż strona powodowa nie sprecyzowała ziszczenie której z przesłanek, o których mowa w powołanej regulacji, miałoby warunkować rozwiązanie spółki, co niewątpliwie rozumieć należy nie jako stwierdzenie, iż powodowie nie wskazali przedmiotowych przesłanek – jak przekonuje skarżący, lecz jako konkluzję, iż powodowie nie sprecyzowali, że powoływane przez nich argumenty dowodzą ziszczenia się konkretnej przesłanki, o której mowa w ww. regulacji, tj. bądź niemożności osiągnięcia celu spółki bądź zaistnienia innych ważnych przyczyn wywołanych stosunkami spółki uzasadniających jej rozwiązanie. W tym kontekście Sąd Okręgowy dał jednak wyraz dostrzeżeniu, iż powodowie wskazywali zarówno na konflikt istniejący między wspólnikami na tle różnic w określeniu celu istnienia spółki i zasad jej funkcjonowania, który uniemożliwia dalsze funkcjonowanie i rozwój spółki, jak i na fakt, iż postanowienia umowy spółki dotyczące zbycia udziałów zmuszają część wspólników do dalszego pozostawania w

strukturach spółki z uwagi na rażąco zaniżoną cenę nominalną udziałów w stosunku do ich wartości rynkowej. Sąd pierwszej instancji uwzględnił także, iż powodowie wskazywali, iż spółka została powołana celem zapewnienia pracy wspólnikom i prowadzenia działalności handlowej w zakresie handlu chemikaliami, a w chwili obecnej zatrudnionych w spółce jest 14 wspólników z 58 udziałowców i działalność w zakresie handlu przynosi straty. Następnie Sąd Okręgowy dokonał dogłębnej analizy przedmiotowej sprawy pod kątem spełnienia każdej z przesłanek, o których mowa w art. 271 punkt 1 k.s.h., ustosunkowując się do wszystkich aspektów przywołanych przez powodów na uzasadnienie żądania pozwu. Podkreślić należy jednocześnie, iż skarżący nie sformułował zarzutu, iż jakiekolwiek argumenty wskazane bądź to w pozwie bądź w dalszym toku postępowania pierwszoinstancyjnego pozostały poza sferą rozważań Sądu Okręgowego. Uwzględniając powyższe, ww. zarzut ocenić należy zatem jako niezasadny.

Przystępując natomiast do omówienia sformułowanych przez apelujących zarzutów naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. przypomnieć należy, iż ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 czerwca 1999 roku, UKN 685/98). Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy powyższego przepisu nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania sprzeczności dokonanej oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, bądź tego że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania albo nie oparł się na wszystkich dowodach przeprowadzonych w postępowaniu. Gdy sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym z całości materiału dowodowego, z którego można wysnuć także wnioski odmienne, nie można mu przypisać zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Podnosząc zarzut naruszenia powołanej regulacji powód zarzucił, iż Sąd Okręgowy dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, przejawiającej się w uznaniu, że zeznania świadka D. B. są wiarygodne i należy dać im wiarę w całości, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, iż ww. świadek została zwolniona ze

spółki w wyniku konfliktu z jednym z powodów (M. B.), w związku z czym zeznania tego świadka powinny być oceniane z najwyżej posuniętą ostrożnością. Uzasadniając przedmiotowy zarzut wskazano, iż m.in. na podstawie zeznań świadka D. B. Sąd pierwszej instancji ustalił, że działania powoda D. P. miały na celu zlikwidowanie spółki, jednak – jak wskazano – z uwagi na wieloletni konflikt z ww. powodem zeznania tegoż świadka mogą być subiektywne. Ustosunkowując się do powyższego wskazać należy, iż analiza zeznań ww. świadka (k. 475-477) prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż świadek w zasadzie w ogóle nie odnosiła się do przedmiotowej materii, a zatem jej zeznania nie posłużyły do poczynienia cytowanego przez skarżącego ustalenia faktycznego. Wymienienie zaś zeznań świadka jako dowodu na stronie 7. uzasadnienia zaskarżonego wyroku pod akapitem zawierającym przedmiotowe sporne ustalenie wynika z faktu, iż akapit ten jest stosunkowo obszerny i wskazuje również na inne ustalenia faktyczne, które były z kolei przedmiotem zeznań świadka D. B.. Podkreślić należy jednocześnie, iż formułowanie tego rodzaju zarzutu przez powoda pozostaje w istocie niezrozumiałe, albowiem w uzasadnieniu zarzutu 6. apelacji skarżący sam przyznał, iż świadek D. B. w swych zeznaniach w ogóle nie odnosi się do osoby powoda D. P.. Apelujący nie przytoczył przy tym jakichkolwiek innych ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy w oparciu o zeznania świadka D. B., które były – jego zdaniem – nieuprawnione. Zaznaczyć należy jednocześnie, iż oczywistym jest, że sama jedynie okoliczność istnienia ewentualnego konfliktu pomiędzy stroną a świadkiem nie może stanowić dostatecznej przesłanki uzasadniającej zdyskwalifikowanie zeznań tegoż świadka bez wykazania przez stronę konkretnych uchybień w rozumowaniu Sądu, które skutkowałyby dokonaniem błędnych ustaleń faktycznych.

Kontynuując rozważania we wskazanej powyżej kwestii nadmienić należy, iż w ww. punkcie 6. zarzutów apelacyjnych powód argumentował, że Sąd pierwszej instancji dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, przejawiającej się w uznaniu, że działania powoda D. P. miały na celu zlikwidowanie spółki, co jednocześnie nie wynika z przytoczonych na tę okoliczność przez Sąd pierwszej instancji dowodów, tj. zeznań świadków U. D., P. D. i D. B., przy czym do zeznań ostatniej z powołanych osób Sąd Apelacyjny odniósł się już powyżej – nie zachodzi przy tym potrzeba ponownego przywoływania tych rozważań. W ocenie Sądu drugiej instancji twierdzenia apelującego nie zasługują na aprobatę. Choć zgodzić się należy

ze skarżącym, iż świadek U. D. nie czyniła tego rodzaju jednoznacznych, kategorycznych konkluzji w ww. przedmiocie, to jednak zwracała ona uwagę, że konflikt w spółce rozpoczął się tuż po objęciu udziałów przez syna A. P., tj. D. P. i trwa od kilku lat, przez ten czas nieustannie ma miejsce szukanie problemów w funkcjonowania spółki, co doprowadziło do wniesienia przez powodów pozwu o rozwiązanie spółki. Niewątpliwie konkluzja świadka co do intencji D. P. pozostaje zatem zbliżona do tej sformułowanej przez Sąd Okręgowy. Wbrew twierdzeniom apelującego bardziej stanowcze wnioski w tym przedmiocie formułował jednak świadek P. D. zeznając: „Konflikt pomiędzy wspólnikami zaczął się w roku 2013, tj. po przejęciu udziałów przez syna A. P.. D. P. nadał pismo, w którym określił, iż za chwilę spółka przestanie istnieć. Z wniosków, które są tam zawarte wynikało, że firma nie ma szans na dalszą działalność, każda z opinii kończyła się likwidacją firmy. Od tego momentu rozpoczęły się pisma różnego rodzaju, potem to narastało, potem były również donosy do różnych urzędów”. Powyższe pozostaje zaś zbieżne z cytowanymi przez apelującego zeznaniami świadka A. B.. Podkreślić należy również, iż wbrew argumentom skarżącego zeznania świadka A. B. nie są wewnętrznie sprzeczne, z uwagi na wskazanie przez nią, iż D. P. przedstawiał propozycję ratowania spółki, a skoro taką propozycję przedstawiał, to jednocześnie nie mógł dążyć do likwidacji spółki. Apelujący przytoczył jedynie część zeznań tegoż świadka, w dalszej ich części świadek wyjaśniła, iż w pismach tych, które dotyczyły „ratowania” spółki D. P.wspominał o „deweloperach, sprzedaży i likwidacji spółki”. Abstrahując od powyższego uznać należy jednocześnie, iż kwestionowane przez powoda ww. ustalenie faktyczne nie ma w istocie znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy – istnienie konfliktu między wspólnikami nie jest pomiędzy stronami sporne, a okoliczność wytoczenia powództwa o rozwiązanie spółki i przytaczanie na jego uzasadnienie szeregu różnorakich okoliczności w tym tych dotyczących minionych lat w zasadzie potwierdza, iż intencją powoda D. P. od dłuższego czasu było zakończenie bytu prawnego pozwanej spółki. W omawianym aspekcie zaznaczyć należy, iż konflikty osobiste pomiędzy wspólnikami spółki mogą stanowić ważną przyczynę rozwiązania spółki, jednak istnienie takiego konfliktu nie stanowi automatycznie podstawy tak daleko idące działania, chyba że istniejące konflikty istotnie i trwale wpływają na funkcjonowanie spółki, stosunki spółki bądź uprawnienia wspólników. Sytuacja taka nie ma jednak miejsca na gruncie rozpoznawanej sprawy. Nadto w judykaturze wskazuje się, że wdrożenie tej procedury znajduje uzasadnienie

tylko wtedy, gdy wymienionych przeszkód w działalności spółki nie można usunąć przy pomocy innych środków ochrony niż poprzez rozwiązanie spółki i podział jej majątku (por. wyroki: Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 19 grudnia 2014 roku, I ACa 519/14, Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 lutego 2015 roku, I ACa 1214/14, Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 19 lutego 2015 roku, I ACa 1549/14).

W dalszej kolejności w wywiedzionej apelacji zarzucono, iż Sąd pierwszej instancji błędnie uznał, że nie zachodzą ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które uzasadniałyby orzeczenie rozwiązania spółki, podczas gdy uprawnienia części wspólników są ograniczane poprzez utrudnianie im wykonywania określonego w art. 212 § 1 k.s.h. prawa kontroli przejawiającego się w uniemożliwianiu lub ograniczaniu dostępu do dokumentacji pozwanej spółki, przekazywaniu wspólnikom niepełnej dokumentacji dotyczącej listy wspólników, przekazywaniu wspólnikom nieprawdziwych lub błędnych informacji odnośnie prowadzonej przez spółkę działalności i zgodności prowadzonej działalności z obowiązującym porządkiem prawnym, a także poprzez zwoływanie nieformalnych zgromadzeń części wspólników, z wyłączeniem informowania o tym fakcie innych wspólników. Odnosząc się do przedmiotowych argumentów wskazać należy, iż z treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd Okręgowy ustalił, iż powodom nie uniemożliwia się, ani nie utrudnia realizacji przewidzianego w art. 212 § 1 k.s.h. prawa kontroli spółki. Sąd pierwszej instancji nadmienił, iż ze zgodnych zeznań świadków wynika, że była tylko jedna sytuacja, gdy żądanie udostępnienia informacji i dokumentów spółki spotkało się z odmową dokonania kopii dokumentów z uwagi na awarię kserokopiarki. Kwestionując poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenie, iż powodom nie utrudnia się realizacji uprawnień wspólników – powodów co do kontroli spółki apelujący wskazał, iż stwierdzenie to rażąco odbiega od stanu faktycznego wynikającego w szczególności z dowodów z dokumentów przeprowadzonych w sprawie. W nawiązaniu do powyższego zaznaczyć należy jednak, iż oprócz wyszczególnienia, że wniosek taki można wysnuć na podstawie pisma zarządu pozwanej spółki z dnia 4 sierpnia 2014 roku skarżący nie sprecyzował jakie dokumenty potwierdzać mają jego tezę. Tego rodzaju ogólne sformułowanie – w świetle poczynionych powyżej rozważań odnośnie wymogów skutecznego formułowania zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. – nie może zatem odnieść zamierzonego przez apelującego celu, co skutkować musi uznaniem, iż powód nie zdołał zakwestionować ww. ustalenia Sądu pierwszej instancji. Za odmiennym wnioskiem uzasadniającym rozwiązanie pozwanej spółki nie może przemawiać przytoczona przez

skarżącego treść pisma zarządu pozwanej spółki z dnia 4 sierpnia 2014 roku (k. 126). Podkreślić należy, iż powód nie dołączył do pozwu sporządzonego przez siebie pisma z dnia 21 lipca 2014 roku, na które odpowiedź stanowiło ww. pismo z dnia 4 sierpnia 2014 roku. Rzetelna ocena treści przedmiotowego pisma pozwanej spółki pozostaje zatem utrudniona. Z całą stanowczością podkreślić należy przy tym, iż uprawdopodobniona treścią przedmiotowego pisma jednorazowa odmowa wglądu do sprawozdań zarządu uzasadniona faktem, iż były one udostępnione uprzednio wspólnikom przed zgromadzeniami wspólników (z którego to uprawnienia powód nie skorzystał), przy jednoczesnym wskazaniu, iż dokumenty te pozostają do wglądu w sądzie rejestrowym, z pewnością nie może zostać uznana za okoliczność dostatecznie uzasadniającą rozwiązanie pozwanej spółki, albowiem – jak trafnie zauważył Sąd pierwszej instancji – unicestwienie bytu prawnego spółki jest środkiem ostatecznym, którego zastosowanie winno mieć miejsce jedynie w sytuacjach ekstremalnych. Zaznaczyć należy równocześnie, iż z treści apelacji nie wynika, aby powód podważał ewentualne decyzje zarządu spółki odnośnie odmówienia mu określonych wyjaśnień bądź nieudostępniania mu dokumentów, w tym w szczególności aby realizował on w związku z tym uprawnienia, o których mowa w art. 213 § 4 k.s.h. Uzasadniając zarzut utrudniania wspólnikom prawa kontroli powód zarzucił również, iż w spółce organizowane są zgromadzenia części wspólników, na których omawiane są sprawy finansowe spółki. W tym kontekście wskazano, iż zgodnie z ustaleniami Sądu Okręgowego na spotkaniu w dniu 17 września 2013 roku większość udziałowców nie wyraziła zgody na zmianę zapisu umowy spółki odnośnie zbywania udziałów. W ocenie skarżącego, z powyższego wynika, iż na ww. spotkaniu, z pominięciem niezaproszonych wspólników, podejmowano zatem decyzje co do istotnych zagadnień spółki. Odnosząc się do powyższych twierdzeń wskazań należy, iż powód – dążąc do uwzględnienia przez Sąd Odwoławczy powoływanych przez siebie twierdzeń – ponownie nieprecyzyjnie przytacza stanowisko Sądu pierwszej instancji. W tym kontekście Sąd Okręgowy ustalił mianowicie, iż w dniu 17 września 2013 roku odbyło się nieformalne spotkanie udziałowców, będących jednocześnie pracownikami spółki, jednak miało ono na celu uspokojenie pracowników, że spółce nie grozi upadłość. Jednocześnie Sąd ten wskazał, iż na przedmiotowym spotkaniu większość udziałowców nie wyraziło zgody na zmianę zapisu umowy spółki odnośnie zbywania udziałów po cenie nominalnej, przy czym nie odbyły się wówczas żadne formalne głosowania wspólników. Z powyższego wynika oczywisty wniosek, iż spotkanie to nie stanowiło zgromadzenia wspólników spółki w rozumieniu kodeksu spółek handlowych, a jedynie spotkanie wspólników – pracowników

zaniepokojonych stanem finansowym spółki, w czasie którego odbyła się dyskusja (nie zaś formalne głosowanie) na temat zmian umowy spółki w zakresie zbywania udziałów po cenie nominalnej. W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest jakichkolwiek podstaw, aby tego rodzaju nieformalne spotkanie uznać za przejaw utrudniania powodom prawa do kontroli działalności spółki. We wskazanym zakresie powód dodał nadto, iż uwadze Sądu pierwszej instancji umknęła okoliczność, że T. Ł., czyli osoba, która z grona powodów zapoznawała się z dokumentacją, została pozbawiona zatrudnienia w pozwanej spółce z powodów niemerytorycznych. Sąd drugiej instancji nie dopatruje się cech jakiejkolwiek istotności przedmiotowej konkluzji dla oceny rozważanej kwestii, zaś skarżący nie wskazał jak brak rozważań w tym przedmiocie miał oddziaływać na prawidłowość wniosków Sądu Okręgowego w omawianym aspekcie. Wskazać należy również, iż z niekwestionowanych przez stronę powodową ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji wynika, że T. Ł. nie pracuje w spółce od lutego 2015 roku z uwagi na fakt, iż nabyła prawo do emerytury i zlikwidowano jej etat. Lakoniczna argumentacja apelującego nie pozwala nawet rozważyć czy to właśnie ten sposób zakończenia stosunku pracy skarżący uznaje za formę „niemerytorycznego pozbawienia zatrudnienia” tej osoby w pozwanej spółce.

Następnie apelujący zarzucili, iż Sąd Okręgowy błędnie uznał, że na gruncie rozpoznawanej sprawy osiągnięcie celu spółki, jakim jest osiągnięcie optymalnego zysku, nie stało się niemożliwe, podczas gdy z ocenianego zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego zebranego materiału dowodowego wynika, że spółka prowadzi działalność niemającą uzasadnienia gospodarczego, co świadczy o przedkładaniu partykularnych interesów części udziałowców oraz prezesa zarządu ponad interesy samej spółki i uniemożliwia osiągnięcie celu spółki. W tym zakresie Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż zasadniczym, choć nie jedynym celem gospodarczym spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jest prowadzenie działalności mającej na celu uzyskanie czystego zysku oraz przysporzeń majątkowych na rzecz spółki. Tak rozumiany cel spółki niewątpliwie jest na gruncie rozpoznawanej sprawy spełniany – jak bowiem prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy spółka w zasadzie rokrocznie osiąga dodatni wynik finansowy i wypłaca swoim wspólnikom dywidendy, co pozostaje w zgodzie z celem jej założenia i funkcjonowania, ponadto spółka nie posiada zaległości płatniczych. Okoliczność uzyskiwania zysku z działalności polegającej na najmie czy dzierżawie nieruchomości, a nie zaś z działalności obejmującej handel chemikaliami, co miało być podstawowym przedmiotem działalności spółki, ma zatem drugorzędne znaczenie. Trafnie w tym kontekście

Sąd pierwszej instancji zwrócił jednocześnie uwagę, iż pozwana spółka funkcjonuje na rynku od ponad 20 lat, a zatem zupełnie zrozumiałe jest, iż na przestrzeni tego znacznego okresu, z uwagi na zmianę uwarunkowań rynku, mogła ona zmienić główny przedmiot swojej działalności na taki, który przynosi zysk i pozwala na utrzymanie bytu spółki. Wskazać należy jednocześnie, iż z treści umowy spółki jednoznacznie wynika, że przedmiotem jej działania od początku jej istnienia objęto także wynajem i zarządzanie nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi (§ 6 punkt 24 umowy). Podkreślić należy, iż w judykaturze wskazuje się, iż celem spółki w rozumieniu art. 271 punkt 1 k.s.h. jest umówiony przedmiot jej działalności, przy czym omawiana niemożność osiągnięcia celu wystąpi wówczas, jeżeli nie można będzie realizować żadnego z celów spółki w umowie określonych. Jednocześnie z punktu widzenia przesłanek, o których mowa w art. 271 punkt 1 k.s.h. niemożliwość osiągnięcia celu powinna mieć charakter trwały, nieprzemijający oraz obiektywny, pozwalający uznać, iż zaistniały stan rzeczy nie ustąpi w przewidywanym czasie. Uwzględniając poczynione powyżej rozważania nie budzi wątpliwości, iż sytuacja taka nie zachodzi na gruncie rozpoznawanej sprawy, uwzględniając zaś czy to możliwość zmiany koniunktury na rynku handlu czy też podjęcie przez spółkę stosownych kroków nakierunkowanych na ten cel nie sposób wykluczyć jednocześnie prawdopodobieństwa ponownego prowadzenia przez spółkę rentownej działalności obejmującej również obrót chemikaliami. Warto zaznaczyć, iż dokonując oceny zasadności żądania rozwiązania spółki Sąd dokonuje oceny możliwości osiągnięcia celu przez spółkę z szerokiej perspektywy, a przejściowe trudności ekonomiczne, które nie są trwałe, nie będą uzasadniać rozwiązania spółki (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 21 maja 2014 roku, I ACa 1440/13).W omawianym aspekcie nie należało także pomijać – co słusznie nie uszło uwadze Sądu Okręgowego – iż celem i powodem założenia pozwanej spółki było kontynuowanie zatrudnienia pracowników. Niewątpliwie ten cel również jest spełniany – w czerwcu 2017 roku w spółce zatrudnionych było 28 osób, w tym 14 udziałowców. Jednocześnie zdaniem Sądu drugiej instancji fakt ten – zatrudniania takiej ilości wspólników, mimo iż pierwotnym zamierzeniem wspólników było, aby wszyscy oni mieli zapewnione miejsce pracy w pozwanej spółce – nie świadczy o nierealizowaniu celu spółki. Jak wskazano, Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku przeciwnym – znamienne jest bowiem, iż w spółce nie ma w istocie tylu etatów ilu wspólników, ponadto, jak ustalono w sprawie, nie jest wolą każdego ze wspólników uzyskanie zatrudnienia w spółce, nie każdy wspólnik ma również ku temu kompetencje. Nie należało jednocześnie pomijać, iż szereg pracowników zakończyło swą

pracę na rzecz spółki bądź to z uwagi na własną decyzję bądź to chociażby ze względu na uzyskanie uprawnień emerytalnych. Oczywistym jest, iż niemożność osiągnięcia celu spółki rozumieć można także w sensie subiektywnym, gdy niemożność ta wywołana jest stosunkami spółki, a w szczególności konfliktem między wspólnikami, co uniemożliwia właściwe działanie spółki i osiągnięcie umówionego celu spółki. Powyższe jednak – jak powyżej argumentowano – nie ma miejsca w okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy. Podkreślenia wymaga, iż w spółce nie zachodzi pat decyzyjny, odbywają się ważne zgromadzenia wspólników, na których podejmowane są uchwały, powodowie w zasadzie nie korzystają zaś z uregulowań kodeksu spółek handlowych chroniących prawa mniejszości, jak np. art. 212 k.s.h., art. 223 k.s.h., art. 236 k.s.h., art. 250 w zw. z art. 249 czy art. 252 k.s.h.

Jako niezasadny Sąd drugiej instancji ocenił również sformułowany przez apelujących zarzut błędnego uznania przez Sąd pierwszej instancji, iż nie występują ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki, które uzasadniałyby orzeczenie rozwiązania spółki, podczas gdy uprawnienia części wspólników są ograniczane przez faktyczne uniemożliwienie wspólnikom zbycia udziałów za cenę odpowiadającą lub zbliżoną do ceny rynkowej. Ustosunkowując się do przedmiotowego zarzutu wskazać, iż Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 1 grudnia 2011 roku (I CSK 132/11) zważył, iż dopuszczalność ograniczenia zbywalności udziałów w umowie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wynika z art. 182 k.s.h. i art. 353 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h. Wspólnicy mogą poprzestać na przyjęciu konstrukcji ustawowej z art. 182 § 2 k.s.h. bądź też poszukiwać własnych rozwiązań w granicach swobody kształtowania treści umowy (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h.). W tym ostatnim przypadku jedną z granic swobody wspólników wyznaczy ustawa, w szczególności art. 182 § 1 k.s.h., wyraźnie dopuszczający jedynie ograniczenie zbywalności udziałów, a nie jej wyłączenie. Takie rozwiązanie ustawowe jest zsynchronizowane z art. 57 § 1 k.c. i oznacza w praktyce, że sprzeczne z ustawą będą regulacje umowne bezpośrednio bądź pośrednio wyłączające zbywalność udziałów. Nie chodzi zatem tylko o wyłączenie zbywalności wprost, ale również o takie ograniczenie zbywalności udziałów, które czyni zbycie nadmiernie utrudnionym (np. zbyt długi termin na wyrażenie zgody przez spółkę na zbycie udziałów bądź na zgłoszenie przez wspólnika chęci nabycia udziałów innego wspólnika). W tym ostatnim przypadku mieści się również regulacja umowna, niedostatecznie precyzyjna, umożliwiająca jednemu z zainteresowanych zablokowanie procedury zezwolenia na zbycie udziałów. Poza tym, trzeba podkreślić, że wobec różnorodnie regulowanych w umowach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością procedur wprowadzających ograniczenia w zakresie zbywania udziałów

nie jest możliwa jednoznaczna ocena skutków prawnych ich naruszenia. Oceny tej należy zatem dokonywać każdorazowo w odniesieniu do okoliczności faktycznych rozpoznawanej sprawy. Uwzględniając zaś szczególne okoliczności towarzyszące zawarciu umowy pozwanej spółki, zdaniem Sądu Apelacyjnego, brak jest podstaw do uznania, iż przyjęte w jej treści rozwiązanie polegające na dopuszczalności zbycia udziałów w drodze pierwokupu jedynie za cenę odpowiadającą ich wartości nominalnej, stanowi w istocie wyłączenie możliwości zbycia udziałów przez wspólnika i tym samym wypełnia dyspozycję normy zawartej w art. 57 § 1 k.c. W ocenie Sądu drugiej instancji znamienne jest bowiem, iż – jak wynika z niekwestionowanych przez skarżących ustaleń faktycznych – głównym celem i powodem założenia spółki było kontynuowanie zatrudnienia pracowników (spółka powstała w wyniku prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego) i osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego. Założycielami spółki było 69 pracowników byłego przedsiębiorstwa państwowego, którzy nabyli udziały spółki po ustalonej niskiej cenie nominalnej, przy czym w umowie zastrzeżono, iż zbycie udziału w pierwszym roku trwania spółki może nastąpić jedynie na rzecz wspólników, a ponadto, iż wspólnikom przysługuje pierwszeństwo nabycia udziałów przeznaczonych do zbycia z wyjątkiem zbycia na rzecz małżonka lub dzieci. Sąd Okręgowy ustalił, iż cena nominalna udziałów gwarantowała możliwość ich nabycia przez mniej zamożnych pracowników, a w przypadku chęci ich zbycia, pozwalała na ich nabycie przez pozostałych wspólników o podobnym statusie materialnym. Co nadto istotne, w spółce został ustanowiony specjalny fundusz, z którego udzielane były pracownikom pożyczki umożliwiające zakup ok. 6 udziałów, co przed denominacją odpowiadało kwocie ok. 30 milionów zł na rzecz każdego pracownika. Z przytoczonych ustaleń faktycznych wynika zatem, iż celem wspólników – założycieli spółki było ścisłe zawężenie grona wspólników spółki do pracowników byłego przedsiębiorstwa państwowego oraz członków ich rodzin, nie tylko w chwili zawierania przedmiotowej umowy, ale również w kolejnych latach. Umowa ta w żadnej mierze nie wprowadzała bowiem mniej rygorystycznych regulacji w odniesieniu do możliwości zbywania udziałów w przyszłości. Cytowane postanowienia umowy świadczą zaś o wyraźnej woli wspólników takiego właśnie ukształtowania ram tworzonego podmiotu prawnego, które wykluczałoby ryzyko objęcia udziałów przez osoby postronne, a tym samym potencjalnej restrukturyzacji czy likwidacji pozwanej spółki, która dla wielu ze wspólników zarazem była i nadal jest, z pewnością aż do uzyskania przez nich uprawnień emerytalnych, wieloletnim pracodawcą. Mając przy tym na uwadze fakt, iż szereg wspólników w dalszym ciągu zatrudnionych jest w pozwanej spółki, ww. cel przyświecający wspólnikom przy

zawieraniu umowy w 1994 roku dotychczas się nie zdezaktualizował. Uwzględniając wskazane, specyficzne uwarunkowania towarzyszące zawarciu umowy spółki, a także fakt, iż przez szereg minionych lat nie doszło do zmiany przedmiotowego postanowienia umowy spółki, nie sposób dopatrzyć się podstaw, które pozwalałyby stwierdzić, iż umowa ta wyłącza uprawnienia wspólników do zbycia udziałów. Powodowie mieli i nadal mają możliwość obrotu udziałami, z tym jedynie zastrzeżeniem, iż sprzedaż udziałów może nastąpić wyłącznie przy zastosowaniu ceny odpowiadającej ich wartości nominalnej.

W omawianym aspekcie w wywiedzionym środku odwoławczym powód zarzucił również, iż Sąd Okręgowy nieprawidłowo uznał, że powodowie i interwenient uboczny nabywali udziały za cenę nominalną, a obecnie nie chcą sprzedać ich w tej cenie oraz że na treść umowy spółki zgadzali się wspólnicy, którzy poprzez kupno udziałów przystępowali do spółki w trakcie jej istnienia, podczas gdy interwenient i powodowie S. K. i K. K. (1) przystąpili do spółki w drodze spadkobrania, a powód D. P. w drodze darowizny, w spółce od 2008 roku nie dochodziło do sprzedaży udziałów, natomiast od początku jej istnienia nie doszło do sytuacji, w której nowy udziałowiec nabył udziały w drodze kupna. Odnosząc się do przedmiotowych twierdzeń ponownie zwrócić należy uwagę na nieprecyzyjne przytoczenie przez skarżącego sformułowanej przez Sąd pierwszej instancji wypowiedzi. Sądowi Okręgowemu – wbrew twierdzeniom apelującego – nie umknęła okoliczność, iż A. P. w dniu 27 lipca 2012 roku darował synowi D. P. 57 udziałów, zaś powodowie K. K. (1) i S. K. zostali wspólnikami w drodze dziedziczenia po R. K., dodatkowo w 2001 roku kupili 3 udziały (str. 5 i 6 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Odmiennie niż parafrazuje to apelujący, Sąd pierwszej instancji wskazał, iż na treść umowy godzili się także wspólnicy, którzy w trakcie istnienia spółki przystępowali do niej – nie tylko wskutek sprzedaży udziałów (str. 15 pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia). Uwzględniając przy tym, iż umowa darowizny stanowi umowę dwustronną, wymagającą nie tylko złożenia przez darczyńcę oświadczenia zawierającego jego zobowiązanie do przeniesienia własności na rzecz obdarowanego, ale również oświadczenia obdarowanego wyrażającego na to zgodę, a nadto oczywisty fakt, iż spadkobierca uprawniony jest do odrzucenia spadku, zupełnie niezrozumiałe pozostają sugestie powoda, który zdaje się wskazywać, iż objęcie udziałów w spółce i moc wiążąca ww. uregulowań zostały tym osobom niejako narzucone, a osoby te nie mogły powziąć wiedzy o dokonanych w treści umowy spółki ograniczeniach dotyczących możliwości zbywania udziałów w spółce.

Reasumując, uznać należy, iż rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji jest prawidłowe – jak powyżej wskazano na gruncie rozpoznawanej sprawy nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności, o których mowa w art. 271 punkt 1 k.s.h., które mogłyby uzasadniać rozwiązanie pozwanej spółki. Mając powyższe na uwadze, w punkcie I. wyroku Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelacje powoda D. P. oraz interwenienta ubocznego J. K. jako bezzasadne.

Z kolei o kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punktach II. i III. wyroku, zasądzając zarówno od powoda D. P., jak i od interwenienta ubocznego J. K. na rzecz pozwanego kwoty po 405 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, których łączną wysokość (810 zł) ustalono na podstawie § 8 punkt 24 w zw. z § 10 ust. 1 punkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015, poz. 1800 ze zm.).