Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 897/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 października 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Tomasz Ślęzak

Sędziowie :

SA Lucyna Świderska-Pilis

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska (spr.)

Protokolant :

Katarzyna Noras

po rozpoznaniu w dniu 1 października 2019 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa P. M.

przeciwko U. M.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie

z dnia 22 maja 2017 r., sygn. akt I C 56/14

1)  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie 1) o tyle, że zasądzoną nim na rzecz powoda należność obniża do 29 901,76 (dwudziestu dziewięciu tysięcy dziewięciuset jeden i 76/100) złotych, a w pozostałej części powództwo oddala,

b)  w punkcie 3) w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanej 2 700 (dwa tysiące siedemset) złotych z tytułu kosztów procesu,

c)  w punkcie 4) w ten sposób, że nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Częstochowie od pozwanej 2 218,25 (dwa tysiące dwieście osiemnaście i 25/100) złotych z tytułu części nieuiszczonych kosztów sądowych i odstępuje od obciążania pozostałą częścią tych kosztów powoda,

d)  przez dodanie punktu 5) o treści: przyznaje od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Częstochowie na rzecz adwokata M. J. 4 428 (cztery tysiące czterysta dwadzieścia osiem) złotych, w tym 828 (osiemset dwadzieścia osiem) złotych podatku od towarów i usług z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu;

2)  w pozostałej części apelację oddala;

3)  zasądza od powoda na rzecz pozwanej 3 000 (trzy tysiące) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego;

4)  przyznaje od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Częstochowie na rzecz adwokata M. J. 3 321 (trzy tysiące trzysta dwadzieścia jeden) złotych, w tym 621 (sześćset dwadzieścia jeden) złotych podatku od towarów i usług z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym;

5)  odstępuje od obciążania stron kosztami sądowymi w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Lucyna Świderska-Pilis SSA Tomasz Ślęzak SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Sygn. akt I ACa 897/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda 120.246,20 złotych z ustawowymi odsetkami od 26 lutego 2014 r.; oddalił powództwo w pozostałej części; zasądził od pozwanej na rzecz powoda 3.600 złotych kosztów procesu oraz nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa 8.873 złotych nieuiszczonych kosztów sądowych, od których powód był zwolniony. Powołał się przy tym na następujące ustalenia:

P. M. i U. K. (obecnie K. M.) w dniu 19 kwietnia 1984 r. nabyli na współwłasność nieruchomość o nr (...) (aktualnie oznaczoną nr (...)) położoną we wsi S., która była niezabudowana, nieogrodzona i bez mediów. Powód w dniu 26 kwietnia 1984 r. uzyskał pozwolenie na budowę na tej nieruchomości warsztatu odlewniczego.

Ponieważ decyzję o tego rodzaju działalności powód podjął jeszcze w 1983 r., do czynności związanych z budową przystąpił przed zakupem działki i uzyskaniem pozwolenia na budowę. W szczególności przed zawarciem umowy sprzedaży zapłacił za działkę, w lutym i marcu 1984 r. na jego zlecenie przeprowadzono prace geodezyjne, w marcu uzyskał decyzję administracyjną o zatwierdzeniu planu realizacji budowy warsztatu oraz w tym samym miesiącu na zostało wykonane przez Zakład (...) w K. przyłącze energetyczne pod przyszły zakład. Przed wzniesieniem warsztatu powód wybudował ogrodzenie z siatki na słupkach metalowych. Budowa warsztatu została zakończona z końcem maja 1984 r., a wszystkie prace ukończono przed zawarciem przez strony małżeństwa. Koszt realizacji prac powód pokrył ze swoich środków finansowych. Zarobkowo pracował bowiem w zakładach państwowych w latach 1961-1978, a od lipca 1978 r. prowadził własną działalność gospodarczą w zakresie wykonywania ślusarstwa produkcyjnego oraz ślusarstwa usługowego, uzyskując znaczne dochody. Nadto prowadził działalność w postaci kursów prawa jazdy. Pracę we wzniesionym przez siebie warsztacie rozpoczął wraz z pracownikami w sierpniu 1984 r.

W dniu 1 czerwca 1984 r. powód wspólnie z pozwaną uzyskał kredyt inwestycyjny z Banku (...) w K. w wysokości 800.000 złotych (przed denominacją) na wykończenie wybudowanego warsztatu, który miał być spłacany w ratach półrocznych, poczynając od pierwszej raty płatnej do 1 kwietnia 1986 r. W okresie przed zawarciem małżeństwa powód spłacał z własnych zasobów finansowych bieżące odsetki. Zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka na całej nieruchomości oznaczonej nr (...), stanowiącej po ½ współwłasność powoda i pozwanej.

Na skutek postępowania scaleniowego gruntów we wsi S. (decyzja z 20 listopada 1987 r.), nieruchomość na której znajduje się warsztat oznaczona nr (...) stała się własnością U. M.. Pozwana ponosi opłaty z tytułu podatku od nieruchomości oraz za znajdujący się na niej budynek warsztatu odlewniczego. Powód nie otrzymał żadnej rekompensaty w związku ze scaleniem gruntów.

Powód prowadził zakład odlewniczy wspólnie z J. S. (1), z którym pozwana 14 maja 2008 r. zawarła umowę dzierżawy działki nr (...) zabudowanej zakładem odlewniczym. Uległa ona rozwiązaniu z dniem 31 maja 2013 r.

Pomiędzy stronami toczyło się przed Sądem Rejonowym w Końskich postępowanie o podział majątku wspólnego (sygn. I Ns 1106/09). Prawomocnym postanowieniem tego sądu z 18 września 2013 r. w pkt I b dokonano rozliczenia nakładów na majątek odrębny uczestniczki - działki nr (...), wartość których ustalono na 35.448,67 złotych, jednakże dotyczyło to tylko nakładów, które zostały poczynione po zawarciu związku małżeńskiego. Orzeczenie o rozliczeniu nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty uczestniczki w postaci spłat rat pożyczki zaciągniętej na rozbudowę warsztatu (spłacanych po zawarciu związku małżeńskiego tj. po 9.11.1985 r.) zapadło w dniu 2 czerwca 2015 r. (sygn. I Ns 718/14, po ponownym rozpoznaniu sprawy o podział majątku wspólnego w tej części). Zasądzono nim od uczestniczki na rzecz wnioskodawcy 24.188,50 złotych.

Wartość poczynionych przez powoda nakładów według stanu na rok 2008 (chwila zwrotu rzeczy pozwanej przez powoda) i aktualnych cen wynosi 169.912,30 złotych.

Dokonując oceny dowodów Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że zasadniczo nie kwestionowały okoliczności nabycia nieruchomości, jej ówczesnego stanu prawnego i faktycznego, rodzaju i zakresu poczynionych nakładów na nieruchomość, daty zawarcia małżeństwa, okoliczności w jakich nieruchomość stała się własnością pozwanej i jej aktualnego statusu prawnego (wyłączna własność pozwanej), faktu i daty zawarcia umowy dzierżawy warsztatu, jak również zakresu i charakteru prowadzonych pomiędzy nimi postępowań sądowych, co dodatkowo znalazło potwierdzenie w dokumentach. Sporną była natomiast kwestia z czyich środków sfinansowane zostały nakłady oraz data wykonania części z prac. W oparciu o zebrany materiał dowodowy sąd uznał za wiarygodne zeznania powoda, ponieważ były konsekwentne i pozostawały w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, znajdując wsparcie w przedłożonych dokumentach i korelując z zeznaniami świadka J. S. (1) oraz częściowo z zeznaniami pozwanej. W szczególności dotyczyło to twierdzeń powoda, że dokonał na nieruchomość nakładów z własnych środków, posiadanych z wykonywanej działalności gospodarczej, że samodzielnie lub z pomocą robotników wykonał na nieruchomości odpowiednio ogrodzenie i pobudował warsztat, że sfinansował inwestycję przyłącza energetycznego, że prace te zostały ukończone przed zawarciem związku małżeńskiego z pozwaną oraz, że kredyt został zaciągnięty już po wybudowaniu warsztatu i był przeznaczony m.in. na jego wyposażenie - zakup narzędzi, jak również, że spłacał samodzielnie raty kredytu w okresie przed zawarciem małżeństwa. Wiarygodne były również twierdzenia powoda co do wartości poczynionych nakładów, zwłaszcza że ta ostatnia okoliczność znalazła potwierdzenie w opinii biegłego. W ocenie sądu pierwszej instancji powód za pomocą dokumentów związanych z jego zatrudnieniem i wykonywaną pracą zarobkową, wykazał że jego sytuacja majątkowa pozwalała na dokonywanie nakładów na nieruchomość.

Podobnie ocenił zeznania świadka J. S. (1), który z racji utrzymywania kontaktów z powodem, był dobrze zorientowany w kwestiach finansowych związanych z realizacją nakładów i zbieżnie z twierdzeniami powoda wskazał zakres i czasookres poczynionych nakładów oraz źródło ich finansowania.

Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom pozwanej jakoby sfinansowała nakłady na nieruchomości stanowiącej jej współwłasność, ponieważ zeznania w tej części były ogólnikowe i pobieżne, a przede wszystkim na ich potwierdzenie nie zostały przedstawione żadne dowody. Zakwestionował również zeznania pozwanej odnoszące się do terminu ukończenia poszczególnych prac, w szczególności że ogrodzenie zostało wykonane po zawarciu małżeństwa stron oraz że środki z kredytu zostały przeznaczone na budowę warsztatu (a nie jego wykończenie), gdyż były dowolne i gołosłowne, pozostając w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym.

Ustalenia w zakresie wartości nakładów sąd dokonał w oparciu o opinię biegłego sądowego z zakresu budownictwa A. K., wskazując że zgłoszone do niej zarzuty pozwanej nie miały związku z przedmiotem opracowania.

Dokonując oceny zasadności żądania w pierwszej kolejności sąd odniósł się do zarzutu zawisłości prawnej sporu, podkreślając że było to przedmiotem badania i prawomocnego rozstrzygnięcia postanowieniem z 8 grudnia 2015 r., którym oddalono zarzut dotyczący zawisłości prawnej sporu i odmówiono odrzucenia pozwu. Zaznaczył, że powód domaga się obecnie zwrotu nakładów poczynionych na nieruchomość, jeszcze przed zawarciem małżeństwa z pozwaną, kiedy strony były współwłaścicielami nieruchomości.

Nie znalazł również uznania sądu zgłoszony przez pozwaną zarzut przedawnienia dochodzonego roszczenia, opartego o art. 719 k.c., alternatywnie o art. 229 k.c. i 230 k.c. Terminy przedawnienia roszczeń wynikające ze wskazanych regulacji nie znajdują bowiem zastosowania w sprawie, gdyż dotyczą roszczeń biorącego w użyczenie, posiadacza samoistnego lub zależnego nieruchomości, natomiast powód czyniąc nakłady na nieruchomość był jej współwłaścicielem. Przede wszystkim jednak, powód od dnia 9 listopada 1985 r. pozostaje w związku małżeńskim z pozwaną, co oznacza że jego roszczenie nie mogło ulec przedawnieniu, gdyż zgodnie z art. 121 pkt 3 k.c., odnośnie roszczeń, które przysługują przeciwko małżonkowi, bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu – przez cały czas trwania małżeństwa.

Skoro nie było podstaw do wyłączenia możliwości merytorycznej oceny żądania, sąd powołał się na wynikającą z art. 405 k.c. instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, wyjaśniając, że jest to szczególne zdarzenie prawnym, w wyniku którego bez podstawy prawnej powstaje nowa sytuacja, polegająca na wzroście wartości majątku po stronie podmiotu wzbogaconego, kosztem jednoczesnego pogorszenia sytuacji majątkowej osoby zubożonej. Ponieważ istnienie przepisów szczególnych wyłącza stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, niezbędne było zdaniem sądu ustalenie, czy istniała między stronami jakaś umowa, a jeśli tak, to jaki był jej charakter i treść jej postanowień.

Ponieważ powód domagał się zwrotu nakładów na nieruchomość, która w dacie ich realizacji stanowiła jego współwłasność z pozwaną, oznacza to że nie mogą być stosowane art. 224-226 k.c., czy inne przepisy szczególne, gdyż stron nie łączyła jakakolwiek umowa, a zatem do wzajemnych rozliczeń stosować trzeba przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Dalej sąd zaznaczył, że P. M. domagał się od pozwanej zwrotu nakładów, jakie miał ponieść przed zawarciem z nią małżeństwa na nieruchomość, stanowiącą ich współwłasność. Obciążał go więc ciężar wykazania, że poniósł nakłady wskazane w pozwie z własnych środków i w ocenie Sądu Okręgowego temu zadaniu sprostał. Wykazał bowiem przy pomocy dokumentów i zeznaniami świadka J. S., że stan jego majątku osobistego pozwalał mu na sfinansowanie nakładów. Wprawdzie pprecyzyjne wykazanie dochodów, z uwagi na upływ czasu okazało się obiektywnie niemożliwe, jednak uwzględniając zakres prowadzonej działalności (warsztat ślusarki, instruktor nauki jazdy), jej długotrwałość i ciągłość, można było wnosić, że powód prosperował ekonomicznie na dobrym poziomie, za czym przemawia i to, że podjął starania zmierzające do wybudowania i uruchomienia warsztatu, angażując w to własne środki, jeszcze zanim formalnie uzyskał decyzję o pozwoleniu na budowę i kredyt z banku. Chronologia zdarzeń wskazuje, że powód decyzji o budowie warsztatu i infrastruktury potrzebnej do jego uruchomienia (przyłącze energetyczne, ogrodzenie terenu) nie uzależniał od uzyskania środków z banku, co oznacza, że posiadał na ten cel własne zasoby pieniężne. Całość dokumentacji, w tym opinie, mapy, decyzje administracyjne były wydawane wyłącznie na jego rzecz, a zachowane dowody wpłat wskazują, że pokrywał te wydatki. Ponieważ większość wymaganych pozwoleń, uzyskał, zanim formalnie wydano pozwolenie na budowę warsztatu, oznacza to, że mógł do budowy przystąpić bezpośrednio po jej uzyskaniu. Z uwagi na upływ czasu mógł nie posiadać faktur za realizację poszczególnych nakładów i tym samym nie mógł ich przedłożyć, zwłaszcza że część prac była wykonywana systemem gospodarczym. Powód wykazał również cause przysporzeń czynionych na nieruchomość, skoro zamierzał do nowego warsztatu przenieść prowadzoną w innym miejscu działalność gospodarczą o tym samym profilu, a przy tym nie brał pod uwagę, że stan prawny nieruchomości, na której realizował inwestycję może w przyszłości ulec zmianie polegającej na utracie prawa własności.

Jednocześnie przeciwstawne w tym zakresie twierdzenia pozwanej nie zasługiwały na akceptację, jako nie znajdujące oparcia w zebranym materiale dowodowym. Nie wykazała, aby budowa przyłącza energetycznego czy ogrodzenia została sfinansowana z jej własnych pieniędzy, czy że na budowę warsztatu przeznaczone zostały pieniądze z kredytu, którego raty osobiście spłacała. Sąd podkreślił, że pozwana nie była nawet zorientowana w chronologii wykonania poszczególnych robót, nie była pewna dat i składników majątku, z których miałyby być finansowane oraz nie wskazała, na jakiej podstawie miała te nakłady finansować, np. przez powołanie się na jakieś porozumienie, które mogłoby uzasadniać takie zachowanie.

Z tych względów sąd pierwszej instancji doszedł do wniosku, że powód w całości pokrył z własnych środków opisane nakłady na nieruchomość, której właścicielem jest pozwana, czyli że pozwana jest wzbogacona kosztem powoda.

Sąd wyjaśnił, że spór pomiędzy stronami dotyczył także określenia daty rocznej, według której należy obliczyć wartość odtworzeniową dokonanych nakładów. Wskazywały w tym względzie na 1 stycznia roku 2000 (data ustania wspólności majątkowej stron), na rok 2005 (zakończenie prowadzenia wspólnej działalności gospodarczej powoda z J. S. (1)), lub rok 2008 (wydzierżawienie warsztatu J. S. (3)). Ostatecznie sąd pierwszej instancji przyjął, że wartość wzbogacenia należy obliczać według stanu na rok 2008, kiedy na podstawie pisemnej umowy warsztat został oddany przez pozwaną w dzierżawę J. S. (1), co pozwalało na przyjęcie, że powód od tej chwili z pewnością już korzystał z warsztatu i jego infrastruktury, a zatem doszło do zwrotu nieruchomości pozwanej. Zaznaczono przy tym, że wartość nakładów w każdym wariancie tj. przy przyjęciu wartości odtworzeniowej na rok 2000, 2005, czy 2008 przekracza kwotę dochodzoną pozwem, gdyż maleje ona z upływem kolejnych lat, ze względu na zwiększenie stopnia zużycia budynku i pozostałych nakładów. W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że pozwana od 2008 r. powinna była liczyć się z obowiązkiem zwrotu wartości wzbogacenia (art. 409 k.c.), a pogorszenie stanu budynku po tej dacie i obniżenie jego wartości, nie może obciążać powoda i pomniejszać świadczenia, gdyż wnikało to z zaniechania przez pozwaną przeprowadzania jakichkolwiek remontów.

Ustalając wysokość należnego świadczenia sąd oparł się na opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa dr inż. A. K., przy przyjęciu wersji wyliczeń według stanu na roku 2008 i aktualnych cen. I tak wartość budynku warsztatu wynosi 140.010,54 złotych (przy przyjęciu 30% stopnia zużycia obliczonego od aktualnej wartości odtworzeniowej czyli 200.015,05 zł), wartość ogrodzenia 5.244,86 złotych (przy przyjęciu 80% stopnia zużycia obliczonego od aktualnej wartości odtworzeniowej czyli 26.224,30 zł), wartość przyłącza 24.656,90 złotych (przy przyjęciu 30% stopnia zużycia obliczonego od aktualnej wartości odtworzeniowej czyli 35.224,13 zł). Łączna wartość nakładów powoda stanowi więc 169.912,30 złotych, w związku z czym roszczenie powoda o zapłatę z tego tytułu kwoty 120.246,20 złotych było w całości uzasadnione.

Ustawowe odsetki za opóźnienie (art. 481 § 1 i 2 k.c.) sąd zasądził od dnia następnego od daty doręczenia pozwu pozwanej, zgodnie z normą art. 455 k.c. i art. 476 k.c., a żądanie odsetek za opóźnienie za okres wcześniejszy oddalił jako niezasadne.

Orzekając o kosztach sąd powołał art. 100 k.p.c. i art. 109 § 2 k.p.c., wskazując że powód wygrał proces niemal w 100 %, co uzasadnia obciążenie pozwanej całością kosztów procesu. Koszty od których powód był zwolniony tj. opłatę od pozwu i wydatki na opinię biegłego wyniosły łącznie 8.873 złotych i zgodnie z art. art. 113 ust 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005 r. nakazał je pobrać na rzecz Skarbu Państwa od pozwanej.

Powodowi natomiast należne były koszty procesu, odpowiadajcie wynagrodzeniu jego pełnomocnika, obliczonego na podstawie § 6 pkt 6 i § 21 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z zm.), z tym że sąd zaznaczył, iż nie było podstaw do jego określenia na poziomie dwukrotności stawki minimalnej, ponieważ sprawa była przeciętnie skomplikowana, a nakład pracy pełnomocnika nie wykraczał ponad przeciętny.

Wyrok ten w punktach 1, 3 i 4 zaskarżyła apelacją pozwana, zarzucając:

- naruszenie przepisów prawa procesowego: art. 199 § 1 pkt 2, art. 365 § 1 i art. 366 k.p.c. przez brak odrzucenia pozwu, pomimo że roszczenie będące przedmiotem sprawy jest tożsame z prawomocnie rozstrzygniętym postanowieniem tego sądu z 2 czerwca 2015 roku w sprawie sygn. I Ns 718/14, a tym samym nieuwzględnienie, że dochodzone roszczenie objęte jest powagą rzeczy osądzonej, co doprowadziło do nieważności postępowania; art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, a w szczególności przyjęcie, że powód był jedynym inwestorem i z własnych środków pokrył koszt posadowienia ogrodzenia, doprowadzenia przyłącza i wzniesienia murowanego budynku na nieruchomości będącej przedmiotem współwłasności w sytuacji, gdy nakłady były poczynione z kredytu w wysokości 800 000 złotych spłacanego przez strony wspólnie; przez przyjęcie, że dysponował środkami na samodzielne wybudowanie warsztatu, przyłącza i ogrodzenia bez udziału kredytu; że dysponował znacznymi środkami finansowymi, pomimo że przestawił jedynie potwierdzenie zatrudnienia do roku 1978, a sąd nie dokonał żadnej weryfikacji, która pozwalałoby na stwierdzenie, że wynagrodzenie było wysokie, niskie bądź minimalne jak i nie przedłożono żadnych dokumentów potwierdzających, że z tytułu prowadzonej działalności uzyskiwał jakiekolwiek dochody; przez błędne uznanie, że nakłady, których rozliczenia dochodzi, nie zostały rozliczone prawomocnym postanowieniem I Ns 718/14 Sądu Rejonowego w Końskich, pomimo wynikającego z tego orzeczenia rozliczenia nakładów na budowę odlewni; przez bezkrytyczne przyjęcie stanowiska powoda i świadka J. S. co do czasu poniesienia nakładów i źródła środków, z których to nastąpiło przy jednoczesnym uznaniu, że wyjaśnienia pozwanej nie zasługują na uwzględnienie; przez przyjęcie, że pozwana jest bezpodstawnie wzbogacona; przez pominięcie znaczenia postępowania scaleniowego gruntów, w wyniku którego stała się ona wyłącznym właścicielem nieruchomości i jego wpływu na niniejsze postępowanie, w tym możliwość kierowania roszczeń w stosunku do pozwanej jak i jej legitymacji biernej; art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez uznanie, że powód udowodnił, że posiadał środki na wybudowanie warsztatu, przyłącza i ogrodzenia niezależnie od kredytu zaciągniętego przez strony i wykazał, że wybudowanie odlewni, w tym przyłączy i posadowienia ogrodzenia nastąpiło przed zawarciem kredytu; art. 328 § 2 k.p.c. przez brak odniesienia się w treści uzasadnienia do konsekwencji braku poczynienia wyjaśnień co do wpływu postępowania scaleniowego i jego istoty na możliwość dochodzenia roszczeń przez powoda, w tym bezpodstawnego wzbogacenia pozwanej;

- naruszenie przepisów prawa materialnego art. 2 ust. 3 i 4, art. 6 ust. 1 ust. 2 ust. 5, art. 21 ust. 2, art. 25 ust. 1 ustawy z 26 marca 1982 roku o scalaniu gruntów, w brzmieniu obowiązującym w chwili wydawania decyzji scaleniowej przez ich nieuwzględnienie i pominięcie charakteru uzyskania przez pozwaną nieruchomości gruntowej w wyniku scalenia, zwłaszcza że scalenie prowadzone jest za ekwiwalentnością, warunki objęcia w posiadanie gruntów zabudowanych określa projekt scalenia i domniemania prawidłowości przeprowadzenia postępowania scaleniowego; art. 24 oraz art. 25 ust. 1 ustawy o scaleniu gruntów w zw. z art. 417 k.c. przez ich nieuwzględnienie i pominięcie, że podstawą nabycia własności przez pozwaną udziału w nieruchomości była decyzja o scaleniu, która jako akt administracyjny w przypadku wadliwości podlega wzruszeniu w trybie do tego przewidzianym, a skutki nie mogą być usuwane w następstwie kierowania roszczeń w stosunku do nabywcy gruntu; art. 405 k.c. przez przyjęcie, że pozwana jest bezpodstawnie wzbogacona i z tego tytułu jest zobligowana do zwrotu wartości nakładów czynionych przez powoda; art. 405 k.c. w związku z 25 ust. 1 ustawy o scaleniu gruntów przez przyjęcie, że pozwana uzyskała korzyść majątkową bez podstawy prawnej kosztem powoda, pomimo że nabycie udziału w prawie własności nie nastąpiło bez podstawy prawnej, a w związku z wydaniem decyzji administracyjnej; art. 405 k.c. w zw. a art. 316 § 1 k.p.c. przez ustalenie wzbogacenia w oparciu o stan nakładów z roku 2008, a nie ich stanu i stopnia zużycia w chwili wyrokowania; art. 409 k.c. przez przyjęcie, że pozwana była zobligowana liczyć się z obowiązkiem zwrotu wzbogacenia i uznanie, że obciąża ją obniżenie wartości budynku, przyłącza i ogrodzenia; art. 481 § 1 k.c. przez zasądzenie odsetek od 26 lutego 2014 r. w sytuacji gdy wartość bezpodstawnego wzbogacenia ustala się na dzień wyrokowania; art. 121 pkt 3 k.c. przez przyjęcie, że przedawnienie nie rozpoczyna się lub ulega zawieszeniu w stosunku do małżonków pozostających w związku małżeńskim, pomimo faktycznej separacji i rozdzielności majątkowej.

W oparciu o takie zarzuty domagała się uchylenia wyroku i odrzucenia pozwu wobec stwierdzenia nieważności postępowania lub zmiany zaskarżonego orzeczenia i oddalenia powództwa w całości, a także zmiany rozstrzygnięcia o kosztach przez zasądzenie ich na jej rzecz od powoda.

Powód żądał oddalenia apelacji i zasądzenia kosztów wynikłych z wniesienia tego środka na swoją rzecz.

Apelacja w części okazała się zasadna i musiała prowadzić do zmiany zaskarżonego orzeczenia, chociaż nie w takim zakresie, jakiego domagała się skarżąca.

W pierwszej kolejności rozważyć wypada dwa najdalej idące zarzuty, dotyczące prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy już w innym postępowaniu oraz przedawnienia roszczenia, gdyż ich ewentualne uwzględnienie nakazywałoby nieuwzględnienie powództwa i to bez konieczności badania zasadności pozostałych argumentów.

Obydwa te zarzuty były już przez pozwaną podnoszone przed sądem pierwszej instancji, który szczegółowo się do nich ustosunkował, a nawet odnosząc się do pierwszej z kwestii, wydał w tym względzie odrębne postanowienie, niezaskarżone wówczas przez pozwaną. P. dla jego uzasadnienia wywody Sądu Okręgowego w pełni należy podzielić. Skarżąca ma wprawdzie rację wskazując, że okoliczności uzasadniające odrzucenie pozwu (a taką jest prawomocne osądzenie sprawy) sąd ma obowiązek zbadać z urzędu, jednakże jak trafnie uznał sąd pierwszej instancji, zgłoszone w niniejszym postępowaniu roszczenie powoda dotyczy nakładów, jakie miał czynić na stanowiącą wówczas współwłasność stron nieruchomość nie tylko przed zawarciem małżeństwa, ale nawet jeszcze przed zaciągnięciem wspólnego kredytu, co miało miejsce 1 czerwca 1984 r. Ponieważ postępowanie o podział majątku wspólnego i rozliczenie nakładów z tego majątku na majątek osobisty pozwanej obejmowało nakłady na tę nieruchomość czynione po ślubie (co zostało rozliczone w sprawie SR w Końskich I Ns 1106/09) oraz rozliczenie spłaty rat wspólnie zaciągniętego kredytu już po zawarciu małżeństwa (sprawa I Ns 718/14 tego sądu), brak jest podstaw do twierdzenia, że zostały tam rozliczone nakłady na majątek pozwanej dokonane we wcześniejszym okresie, czyli przed chwilą zawarcia małżeństwa, zwłaszcza że postępowanie o podział majątku wspólnego tego typu rozliczeń nie przewiduje (art. 567 § 1 w zw. z art. 686 k.p.c.). Zaznaczyć przy tym wypada, że zasadnicze znaczenie dla stwierdzenia, czy określone nakłady mogły lub powinny być rozliczane w postępowaniu o podział majątku wspólnego mają okoliczności faktyczne, a więc to w jakim czasie były czynione i na czyj majątek. Zdaniem sądu odwoławczego, tak postawiony przez skarżącą zarzut, wynika z jej stanowiska, że powód żadnych nakładów na nieruchomość, stanowiącą obecnie jej majątek osobisty nie czynił, a w szczególności nie dokonał tego przed zawarciem przez nich małżeństwa lub co najmniej przed zaciągnięciem (już rozliczonego) wspólnego kredytu. Ponieważ twierdzenia powoda w tym przedmiocie były diametralnie odmienne, koniecznym stało się przeprowadzenie niniejszego postępowania dla ustalenia, czy takie nakłady z majątku osobistego (wówczas odrębnego) na majątek osobisty pozwanej poczynił. To oznacza, że zarówno żądanie jak i jego podstawa faktyczna były inne, niż w już zakończonym postępowaniu toczącym się przed Sądem Rejonowym w Końskich, a tym samym brak było podstaw do odrzucenia pozwu w oparciu o art. 199 § 1 pkt 2 k.p.c. Nie miało zatem miejsca naruszenie tego przepisu w zw. z art. 365 § 1 i 366 k.p.c.

Podobnie trafnie, jako chybiony, uznał sąd pierwszej instancji zarzut jakoby doszło do przedawnienia roszczenia. Wbrew tezom skarżącej, prezentowanym ponownie w apelacji, art. 121 pkt 3 k.c., podobnie jak i jego pkt 1 i 2, odwołuje się wyłącznie do przesłanek formalnych. Małżeństwo trwa więc do chwili jego rozwiązania, unieważnienia lub ustania na skutek śmierci jednego z małżonków, co oznacza że nie ma żadnego znaczenia fakt pozostawania przez osoby będące formalnie nadal małżeństwem w rozłączeniu, czy separacji faktycznej. W tym zaś wypadku rozwód stron został orzeczony dopiero w trakcie niniejszego postępowania, a separacja prawna nigdy nie została orzeczona. Znaczenia nie ma również wskazywane przez pozwaną istniejąca pomiędzy stronami rozdzielność majątkowa, gdyż po pierwsze, powołany przepis jako wyjątek od zasady (biegu przedawnienia) musi być interpretowany ściśle, a od rodzaju ustroju majątkowego tego zawieszenia biegu przedawnienia przepis nie uzależnia, a po drugie, z mocy art. 47 § 1 kro małżonkowie mogą wprowadzić rozdzielność majątkową w drodze umowy, co gdyby przyjąć za zasadną koncepcję pozwanej, prowadziłoby do obejścia bezwzględnie obowiązującego przepisu. W efekcie trzeba więc skonstatować, że roszczenie powoda w chwili wniesienia pozwu nie było przedawnione, a nawet nie jest i obecnie.

Kolejna grupa zarzutów dotyczyła, najogólniej rzecz ujmując, niedostatecznego rozważania przez Sąd Okręgowy czy i jaki wpływ na sytuację stron miał sposób nabycia nieruchomości zabudowanej warsztatem przez pozwaną w postępowaniu scaleniowym.

Sąd Apelacyjny dla wyjaśnienia okoliczności, na jakiej i do kogo należącej w roku 1984 działce został wzniesiony budynek warsztatowy, usytułowane zostało przyłącze elektryczne oraz ogrodzenie oraz czy i jakie znaczenie dla usytuowania tych budynków i urządzeń miało postępowanie scaleniowe, a w szczególności czy doprowadziło do zmiany własności gruntu, na którym były posadowione, dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu geodezji. Biegły wskazał (k. 693-697) że budynek warsztatu został w całości wybudowany na działce stanowiącej współwłasność stron, że znajdowało się na niej przyłącze elektryczne i ogrodzenie, a scalenie gruntów doprowadziło do zmiany granic i przeniesienia prawa własności do gruntu i posadowionych na nim budowli na pozwaną.

Potwierdziło to twierdzenia, że pierwotnie strony były współwłaścicielami nieruchomości nabytej w roku 1984 po ½, zaś pozwana uzyskała prawo jej własności po przeprowadzeniu postępowania scaleniowego w drodze decyzji administracyjnej.

Zgodnie z obowiązującą w chwili scalenia ustawą z dnia 26 marca 1982 r. o scalaniu i wymianie gruntów, co do zasady scaleniu podlegały grunty rolne i leśne (art. 1). Grunty zabudowane mogły być scalane tylko na wniosek właściciela i pod warunkiem rozbiórki lub przeniesienia przez niego zabudowań w oznaczonym terminie (art. 2 ust. 3). Zgodnie z ust. 4 art. 2 za grunty stanowiące współwłasność można było, za zgodą współwłaścicieli, wydzielić odrębne dla każdego z nich grunty odpowiadające wartości udziałów we współwłasności. W tym wypadku, na skutek scalenia gruntów, doszło do swego rodzaju zamiany działek pomiędzy pozwanymi, gdyż część działki stanowiącej ich dotychczasową współwłasność (zabudowanej warsztatem) stała się własnością pozwanej, a działka stanowiąca jej własność (zabudowana domem mieszkalnym), powiększona o część drugiej z działek, stała się przedmiotem ich współwłasności. Jak wskazano już także wyżej, jeśli działki były zabudowane, przed dokonaniem scalenia powinny zostać rozebrane znajdujące się na nich budynki, gdyż wartość szacunkowa gruntów otrzymanych powinna odpowiadać dotychczas posiadanym (art. 6 ust. 1). W tym wypadku niewątpliwie do rozebrania żadnego z budynków (mieszkalnego i warsztatu) nie doszło, a ich wartość w ówcześnie obowiązującym stanie prawnym nie miała znaczenia dla oceny szacunkowej gruntu uzyskanego, skoro miały być to grunty rolne. Z uwagi na fakt, że strony pozostawały wtedy w normalnie funkcjonującym związku małżeńskim, jako oczywista jawi się okoliczność, że kwestia ta nie stanowiła wówczas przeszkody w udziale w scaleniu. Nabycie własności działki oznaczonej obecnie nr (...) przez pozwaną w tym trybie nie oznacza więc, że nie istnieje konieczność rozliczenia przesunięcia majątkowego pomiędzy stronami, skoro dotyczyło to właśnie ich stosunków, a nie stosunków prawnoadministracyjnych. Zdaniem sądu drugiej instancji, wskazuje na to dodatkowo zmiana ustawy scaleniowej w tym względzie od 1 czerwca 1989 r., przez wprowadzenie konieczności wyrażenia przez dotychczasowego właściciela zgody na dokonanie rozliczenia wartości zabudowań w gotówce lub w innej formie (obecny art. 2 ust. 3 pkt 2). W efekcie i zarzuty dotyczące obrazy wskazanych przez skarżącą przepisów ustawy o scaleniu gruntów nie były zasadne.

O ile więc przyjdzie podzielić stanowisko skarżącej, że sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się bliżej do tego zagadnienia, to nawet jeśli można to potraktować jako naruszenie art. 328 § 2 k.p.c., nie uzasadniało to twierdzenia, że miało ono wpływ na wynik sprawy, gdyż jak wynika z przedstawionych wyżej rozważań nabycie własności nieruchomości obejmującej działkę (...) przez pozwaną w oparciu o decyzję o scaleniu gruntów nie wyłącza możliwości wzajemnych rozliczeń stron i nie powoduje konieczności wzruszenia decyzji administracyjnej.

Pozwana podniosła również zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważania materiału dowodowego, wskazując z którymi spośród ustaleń Sądu Okręgowego się nie zgadza i z jakich względów. Przed szczegółowym odniesieniem się do tych twierdzeń trzeba zaznaczyć, że wynikająca z powołanego przepisu zasada swobodnej oceny dowodów oznacza, że sąd nawet dysponując dwiema odmiennymi wersjami zdarzeń, może uznać jedną z nich za bardziej wiarygodną, o ile mieści się to w granicach logiki i doświadczenia życiowego. Podkreślić też trzeba, że sąd pierwszej instancji dokonując oceny dowodów, wyjaśnił dlaczego za bardziej wiarygodną przyjął wersję powoda, która znalazła potwierdzenie w przedłożonych przez niego dokumentach, a pozwanej jako pozbawioną szczegółów, a tym samym ogólnikową i zupełnie nieudokumentowaną – uznał za gołosłowną. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko tego sądu odnoszące się do oceny wiarygodności zeznań pozwanej, która oprócz swoich twierdzeń nie przedstawiła żadnych innych dowodów wspierających jej tezy, jakoby środki na nakłady pochodziły z jej majątku. O ile bowiem powód próbował wykazywać, że takimi środkami dysponował, przedkładając dane o zatrudnieniu i powołując się na okoliczność, że prowadzona przez niego działalność prosperowała na tyle dobrze, że mogła się rozwijać przez wzniesienie nowego warsztatu, to pozwana nawet takich dowodów nie zaoferowała. Można przy tym zaznaczyć, że oceny tej nie zmienia dołączony na etapie postępowania apelacyjnego rachunek za nabycie samochodu F. (...) w roku 1976, gdyż nie świadczy on o niczym innym niż fakcie zakupu samochodu za określoną kwotę i w określonej dacie, zresztą prawie 8 lat przed zdarzeniami, na jakie powołuje się powód.

Rację ma również Sąd Okręgowy, wskazując że z dokumentów w postaci protokołu zdawczo-odbiorczego wynika, że przyłącze energetyczne zostało wykonane pod koniec marca 1984 r., czyli nawet jeszcze przed zakupem nieruchomości, a stroną przekazującą był właśnie powód, na nazwisko którego wystawione była także pozostałe związane z tym dokumenty. Ponieważ prawdziwość tych dokumentów nie została przez pozwaną zakwestionowana, logiczny i zgodny z doświadczeniem życiowym był wniosek, że do wykonania przyłącza doszło najpóźniej w dacie jego przekazania zakładowi energetycznemu, a dokonał tego inwestor.

Pomimo zastrzeżeń skarżącej całokształt materiału dowodowego dawał podstawy do ustalenia, że i ogrodzenie zostało wykonane staraniem powoda i miało to miejsce także wiosną 1984 r.

Nieco inaczej przedstawia się natomiast kwestia wzniesienia budynku warsztatu odlewniczego. Słuszne były spostrzeżenia pozwanej, że powód podawał dane dotyczące budowy i tego z jakich środków został on wybudowany w różny sposób. N. p. w pozwie w niniejszej sprawie, wyjaśnił że na jego budowę zaciągnął pożyczkę w wysokości 800 000 złotych, podobnie wskazywał w zeznaniach stanowiących podstawę ustaleń w sprawie o podział majątku wspólnego (postanowienie I Ns 718/14, co było prawdopodobne, zwłaszcza wobec ustalenia w tym postępowaniu, że środki te tylko w niewielkiej części zostały przeznaczone na zakup wyposażenia warsztatu czy przedmiotów urządzenia domowego), ale już słuchany w niniejszej sprawie podawał, że warsztat wybudował przez dniem zaciągnięcia kredytu, czyli przed 1 czerwca 1984 r. Mając na względzie bardzo krótki czas pomiędzy zakupem nieruchomości i uzyskaniem pozwolenia na budowę (kwiecień 1984 r.), a datą zaciągnięcia kredytu (1 czerwca 1984 r.), powyższe rozbieżności w twierdzeniach powoda, czy wreszcie zeznania świadków przesłuchanych w sprawie o podział majątku wspólnego (k. 216-219, protokół k. 301), którzy podali, że „odlewnia była stawiana przez rok” (n.p. świadek K. M., J. K.) oraz zdjęcie przedłożone przez samego powoda (k. 238) obrazujące stan budynku raczej latem niż wiosną, nakazują poddanie w wątpliwość jego twierdzeń jakoby budynek warsztatu wzniósł przed 1 czerwca 1984 r. Oczywiście nie jest wykluczone, że prace takie zostały rozpoczęte, a nawet że przed tą datą znajdowały się na pewnym etapie zaawansowania, jednakże w związku z wynikającym z art. 6 k.c. rozkładem ciężaru dowodu, to na powodzie spoczywał obowiązek wykazania, czy i w jakim zakresie dokonał nakładu w postaci wybudowania budynku, a temu obowiązkowi w tym zakresie nie sprostał, gdyż na podstawie zaoferowanych dowodów nie można jednoznacznie ustalić, w jakim stanie znajdował się budynek, skoro niewątpliwie nie można dać powodowi wiary, że był ukończony całkowicie. Dla określenia zaś wartości tych nakładów niezbędne byłoby ścisłe wykazanie, że zostały wykonane prace konkretnego rodzaju i w konkretnym zakresie.

W tej kwestii ustalenia Sądu Apelacyjnego są więc odmienne niż sądu pierwszej instancji, który uznał że budynek został wzniesiony w całości. Taka konstatacja Sądu Okręgowego pozostaje jednak w sprzeczności i z opisem celu na jaki został 1 czerwca 1984 r. udzielony stronom kredyt, gdyż mowa była tam o przeznaczeniu go na wykończenie budynku. Wskazano także już wyżej, że z ustaleń sądu dokonującego podziału majątku stron wynika, że środki te tylko w niewielkiej części zostały przeznaczone na wyposażenie obiektu w urządzenia, czy na zakupy i wydatki zaspakajające potrzeby rodziny stron. W tym kontekście jako bardziej przekonujące jawią się twierdzenia pozwanej, że środki te były przeznaczone na budowę samego obiektu i jego wykończenie, a ponieważ brak podstaw do określenia zakresu poszczególnych nakładów, określenie ich wartości przez biegłego było dowolne.

W rezultacie w ocenie sądu odwoławczego powód tej okoliczności nie udowodnił, a tym samym jego żądanie rozliczenia nakładów na budynek odlewni, poczynionych z własnych środków przed dniem 1 czerwca 1984 r. nie było uzasadnione, natomiast nakłady czynione z pieniędzy pochodzących ze wspólnego kredytu, zostały już rozliczone w sprawie I Ns 718/14.

Przed przystąpieniem do omówienia pozostałych zarzutów obrazy prawa materialnego przyjdzie jeszcze zauważyć, że wątpliwy jest pogląd skarżącej jakoby uznanie, że jest ona bezpodstawnie wzbogacona kosztem powoda było kwestią ustaleń faktycznych. Jest to bowiem wynik oceny prawnej określonych okoliczności pod kątem przepisów prawa materialnego. Nie oznacza to jednak, że zarzuty jakie podniosła w swoim środku odwoławczym w tym względzie były zasadne.

Trafnie bowiem podkreślił już sąd pierwszej instancji, że bezpodstawność prawna oznacza sytuację, w której wzbogacenie nie stanowi prawidłowego następstwa elementu uregulowanego w ramach istniejącego „pierwotnie" stosunku prawnego, co oznacza że wzbogacenie jest bezzasadne nawet wtedy, kiedy nastąpiło w związku z określonym stosunkiem prawnym czy zdarzeniem prawnym, ale nie stanowi jego prawidłowego następstwa. Dodatkowo, skoro bezpodstawne wzbogacenie jest w art. 405 k.c. ujęte szeroko, a wzbogacenie ma nastąpić „kosztem” osoby zubożonego, a nie wyłącznie kosztem jego majątku, może to mieć miejsce przez zmianę stanu rzeczy dotyczącego osoby wzbogaconej z jednoczesnym brakiem zmiany stanu rzeczy dotyczącego osoby zubożonej. W tym właśnie znaczeniu pozwana rzeczywiście nabyła własność całej nieruchomości w wyniku decyzji administracyjnej, jednakże jak wyjaśniono już wyżej, nie było to jednoznaczne z rozliczeniem nakładów innej osoby (w tym wypadku powoda) na tę nieruchomość, gdyż niewątpliwie wartość gruntu w związku z faktem, że znajdował się na nim budynek, ogrodzenie i przyłącze była wyższa, niż w sytuacji gdyby był to grunt niezabudowany, a ponieważ pozwana nie wykazała aby powód uzyskał za to rekompensatę, pomiędzy ich majątkami nastąpiło przesunięcie bez podstawy prawnej.

W całości, bez konieczności ich ponawiania, należy także podzielić wywody Sądu Okręgowego odnoszące się do braku możliwości poszukiwania innej podstawy wzajemnych rozliczeń niż bezpodstawne wzbogacenie, to zaś oznacza że nie miała miejsca obraza art. 405 k.c., czy to stosowanego samodzielnie, czy też w związku z przepisami ustawy o scaleniu nieruchomości.

Niewątpliwie rację ma skarżąca, że w sytuacji gdy zwrot wzbogacenia nie następuje w naturze, a w pieniądzu – należy uwzględnić ceny z chwili wyrokowania, na co zwracał uwagę i sąd pierwszej instancji. Nie jest to jednak tożsame z określeniem chwili na jaką powinna zostać ustalona wartość wzbogacenia, gdyż w literaturze i orzecznictwie przyjmuje się, że może być to zarówno chwila podniesienia roszczenia, jak i chwila powstania wzbogacenia, data wytoczenia powództwa, czy moment utraty przedmiotu wzbogacenia. Wybór jednej z tych możliwości powinien być uzasadniony okolicznościami sprawy i w niniejszej Sąd Okręgowy takiego wyboru dokonał, przekonująco to motywując. Nie ulega bowiem wątpliwości, że od roku 2008, czyli od chwili kiedy pozwana wydzierżawiła warsztat odlewniczy innej osobie, powód nie miał już możliwości korzystania z niego ani nawet dostępu, co jest równoznaczne ze zwrotem rzeczy. Starania o utrzymanie stanu nieruchomości obciążały więc od tej chwili jego właściciela (pozwaną), gdyż wyłącznie ona miała wpływ na podejmowane w stosunku do nieruchomości działania. Określenie stanu budynku, przyłącza i ogrodzenia według stanu obecnego byłoby zresztą dla bezpodstawnie zubożonego krzywdzące, ponieważ pozwana z własnego zaniechania uzyskałaby korzyść w postaci zmniejszenia wartości wzbogacenia. W konsekwencji słuszne było przypisanie jej konieczności liczenia się z obowiązkiem zwrotu wartości korzyści, zwłaszcza że takie żądania powód zgłaszał także w postępowaniu o podział majątku wspólnego, które toczyło się od roku 2009. Nie miało zatem miejsca zarzucane przez skarżącą naruszenie art. 409 k.c.

Ostatecznie więc powodowi w oparciu o art. 405 k.c. należny był zwrot wartości przyłącza i ogrodzenia, według ich stanu z roku 2008, czyli w wysokości 29 901,76 złotych, natomiast w związku z brakiem udowodnienia zakresu i wysokości nakładów na budynek warsztatu co wyjaśniono już wyżej, w tym zakresie powództwo winno ulec oddaleniu. Uznając więc apelację w tej części za zasadną, z mocy art. 386 § 1 k.c., sąd odwoławczy dokonał zmiany zaskarżonego wyroku w punkcie 1) przez obniżenie zasądzonego nim świadczenia do 29 901,76 złotych. Jednocześnie nie było podstaw do zmiany w zakresie daty wymagalności odsetek, gdyż bezpodstawne wzbogacenie jako świadczenie bezterminowe jest płatne po wezwaniu dłużnika (art. 455 k.c.), a nie jak chce skarżąca – od daty wyrokowania. W pozostałym zakresie powództwo jako nieudowodnione podlegało zatem oddaleniu.

Konsekwencją dokonanej zmiany orzeczenia była także konieczność ingerencji w rozstrzygnięcia odnoszące się do kosztów procesu i kosztów sądowych (pkt. 3) i 4). Z uwagi na okoliczność, że powód ostał się ze swoim żądaniem w około 25%, a nie w prawie w 100%, należało zastosować zdanie 1 art. 100 k.p.c. i rozdzielić je stosunkowo, a zatem to od powoda na rzecz pozwanej należne były koszty procesu w wysokości 2700 złotych (3/4 należnego pełnomocnikowi wynagrodzenia). Pozwaną z mocy art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych obciążyć należało ¼ należnych kosztów sądowych, w postaci opłaty od pozwu i poniesionych wydatków. Natomiast pełnomocnikowi powoda, udzielającemu mu pomocy prawnej z urzędu należne były jej koszty od Skarbu Państwa, w wysokości wynikającej z obowiązującego w dacie wniesienia pozwu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z zm.).

W pozostałej części, apelacja ze wskazanych wyżej względów, nie zasługiwała na uwzględnienie, w związku z czym w oparciu o art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono według identycznych zasad jak przed sądem pierwszej instancji, rozdzielając te koszty stosunkowo, przy uwzględnieniu wygranej pozwanej w 75%. Wynagrodzenie pełnomocnika powoda za pomoc prawną udzieloną mu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym określono na podstawie rozporządzenia Ministra z dnia 18 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1348 z zm.). Z uwagi na sytuację majątkową stron, uzasadniającą ich zwolnienie z kosztów sądowych na etapie postępowania apelacyjnego oraz sytuację osobistą i zdrowotną, z mocy art. 113 ust. 4 nie obciążono ich tymi kosztami.

SSA Lucyna Świderska-Pilis SSA Tomasz Ślęzak SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska