Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 23 września 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 1240/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: Sędzia Adam Bednarczyk (spr.)

Sędziowie: Jacek Matusik

J. D. (del.)

protokolant: protokolant sądowy-stażysta G. B.

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 18 września 2019 r. w Warszawie

sprawy T. J., syna W. i I., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zb. z art 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego i obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla (...) W.

z dnia 16 maja 2018 r. sygn. akt III K 83/18

zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, zwalnia oskarżonego i oskarżycielkę posiłkową od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Sędzia Jacek Matusik Sędzia Adam Bednarczyk Sędzia Justyna Dołhy

VI Ka 1240/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16 maja 2018 r. Sąd Rejonowy (...) W. oskarżonego T. J. w sprawie III K 83/18 uznał winnym popełnienia czynu z art. 207§1 kk. w zb. Z art.157§1 kk. w zb. Z art.157§2 kk. w zw. z art.11§2 kk. I na podstawie art. 207§1 kk. w zw. z art.11§3 kk. wymierzył mu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Wyrok ten zaskarżyli pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej w części orzeczenia o karze, oraz obrońca oskarżonego w całości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje to jest zarówno pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej jak też obrońcy oskarżonego nie są zasadne i przez to nie zasługują na uwzględnienie.

Ponieważ zarówno kierunek, zakres jak i argumentacja obu wyżej wymienionych apelacji są odmienne sąd odwoławczy odniesie się do każdego z wniesionych środków odwoławczych odrębnie.

Co do apelacji obrońcy oskarżonego:

Jak wskazują zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego w istocie zakwestionował, on wyłącznie ocenę materiału dowodowego dokonaną przez Sąd I instancji wskazując, iż dokonano jej z obrazą art. 7 kpk., co w ocenie skarżącego doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych.

Zdaniem jednak sądu odwoławczego, sąd rejonowy w sposób prawidłowy zebrał i przeprowadził wszelkie dostępne mu w sprawie dowody, a oceny ich wbrew twierdzeniom apelacji dokonał nie wykraczając poza ramy art. 7 jak też i 5§2 kpk.

Na wstępie dla swego rodzaju oczyszczenia przedpola odnieść się należy do ogólnej tezy apelacji wynikającej nie stricte z zarzutów apelacji, lecz z jej uzasadnienia, a nadto z wystąpienia obrońcy oskarżonego na rozprawie odwoławczej, a sprowadzającej się do wskazania, iż wszelkie zachowania oskarżonego w tym zwłaszcza w zakresie fizycznego znęcania się nad pokrzywdzoną w tym obrażeń opisanych w przypisanym mu zarzucie wynikają ze swego rodzaju stylu pożycia seksualnego pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną w okresie zarzutu, a mianowicie akceptowanego przez obie strony uprawiania tzw. seksu sadomasochistycznego, zaś rażące obrażenia ciała pokrzywdzonej mogą wynikać z nieznacznego przekroczenia przez oskarżonego ustalonych obopólnie zasad współżycia seksualnego, co też mogło wynikać być może z zaburzeń psychicznych oskarżonego w tym zakresie.

Ponieważ sąd rejonowy w swym postępowaniu nie odniósł się do tak postawionej kwestii zawinienia oskarżonego, sąd odwoławczy dopuścił dowód z kompleksowej opinii biegłych z zakresu psychiatrii oraz biegłych seksuologa psychiatry i psychologa seksuologa.

Wnioski owej opinii są jasne i precyzyjne, a zwłaszcza biegli nie dostrzegli u oskarżonego choroby psychicznej, jak też zakłóceń w zakresie preferencji seksualnych pod postacią sadomasochizmu, zaś jego zachowania wynikały z używania w okresie objętym zarzutem narkotyków i innych substancji psychoaktywnych oraz osobowości z tendencją do potrzeby dominacji i agresji.

W świetle też tej opinii nie można postrzegać zachowań oskarżonego, jako ewentualnego przekroczenia granic akceptowanego przez strony seksu sadomasochistycznego.

Odnosząc się do dobrowolności poddawania się przez pokrzywdzoną tego rodzaju praktykom, zauważyć trzeba, iż jak wynika z jej zeznań oskarżony wielokrotnie zmuszał ją do uczestnictwa w nich przy pomocy rozmaitych gróźb, od pobicia jej samej, przez ewentualne pobicie jej rodziców, ewentualne zdrady z koleżankami pokrzywdzonej lub oskarżonego, po groźby przy pomocy noża, a wreszcie zawiadomienia odpowiednich organów, iż pokrzywdzona zażywa narkotyki, co miało skutkować odebraniem jej dziecka. Pokrzywdzona w swych zeznaniach przyznawała, iż przychodziła do oskarżonego nawet wtedy, gdy nie mieszkali razem, lecz dlatego, iż bała się tych gróźb.

Niewątpliwie tezy apelacji zmierzają także do podważenia wiarygodności samej pokrzywdzonej, choćby poprzez przytoczenie w uzasadnieniu apelacji tzw. rachunku sumienia pokrzywdzonej, a nadto niewątpliwie rodzi się pytanie, dlaczego pokrzywdzona pomimo skali przemocy stosowanej wobec niej przez długi czas spełniała prośby czy żądania oskarżonego.

Zdaniem jednak sądu okręgowego wskazane wyżej okoliczności, nie podważają wiarygodności pokrzywdzonej i sąd rejonowy słusznie przyjął je, jako podstawę ustaleń faktycznych. Dostrzec, bowiem że zachowania pokrzywdzonej spowodowane były po pierwsze wskazanymi wyżej groźbami, ale też niewątpliwie chęcią utrzymania związku z oskarżonym, ten, bowiem oprócz gróźb manipulował pokrzywdzoną przeplatając je z obietnicami poprawy poddania się terapii przysięgami w kościele. Po wtóre, jeśli nawet wziąć pod uwagę ów rachunek sumienia pokrzywdzonej zauważyć trzeba, iż żadne z opisanych w nim zachowań w żaden sposób nie uprawniało oskarżonego do znęcania się fizycznego i psychicznego nad pokrzywdzoną

Szczegółowe zarzuty apelacji wskazujące na obrazę art. 7 kpk. odnosząc się do poszczególnych wskazanych w zarzucie wydarzeń skutkujących obrażenia ciała pokrzywdzonej opisane w przypisanym oskarżonemu zarzucie.

Z argumentacji apelacji wynika, iż w ocenie skarżącego wydarzeń tego rodzaju nie było, albo wyglądały one inaczej, albo też absolutnie nie zgadzają się daty ich zaistnienia. Autor apelacji odwołuje się przy tym przeważnie do dokumentacji medycznej. Zauważyć jednak trzeba, a czego nie dostrzega skarżący, iż specyfiką tej sprawy jest to, iż poważnej części dokumentacji medycznej w tej sprawie nie można traktować, jako wiarygodnych dokumentów z następujących względów.

Przez przeważającą czasowo część zarzutu oskarżony zatrudniony był i pracował w Szpitalu (...). Najczęściej po dokonaniu uszkodzeń ciała pokrzywdzonej on sam woził ją nie gdzie indziej jak do owego szpitala i to bywało, że kilka dni po samym zdarzeniu, co więc odnośnie dat zdarzeń nie pozwala ich weryfikować na podstawie tejże dokumentacji. Po wtóre jak wskazała pokrzywdzona, oskarżony w tymże szpitalu prowadził ją do znajomych mu lekarzy, a nadto groźbami i zapewne prośbami czy też obietnicami wymuszał na niej podawanie nieprawdy lekarzom przy przyjęciu. Oczywiście zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż niestety wielokrotnie pomimo oczywistych faktów lekarze ci akceptowali owe nieprawdziwe informacje, co do okoliczności powstania określonych obrażeń, jak choćby złamanie nosa rzekomo spowodowane uderzeniem kilkumiesięcznego dziecka. W tej sytuacji specyficznie dla tej sprawy dokumentacja medyczna nie jest obiektywnym źródłem weryfikacji wiarygodności pokrzywdzonej w szeregu przypadkach.

Odnośnie oceny zeznań świadków B., to wbrew twierdzeniom skarżącego sąd nie ocenił ich bezkrytycznie, a ni też bezkrytycznie nie dał im wiary w całości. Wręcz odwrotnie wskazał dokładnie, w jakiej części uznał je za wiarygodne, w jakiej zaś, jako budzące wątpliwości.

Nie można się też zgodzić z zarzutem tyczącym oceny zeznań świadka D.. Ma rację sąd uznając, iż niewiele wniosły one do sprawy. Owszem świadek w istocie raz widziała obrażenia u pokrzywdzonej i jak zeznała pokrzywdzona nie opowiadała jej o agresji i zachowaniach oskarżonego. Zauważyć jednak trzeba, iż świadek jest siostrą oskarżonego i pokrzywdzona niekoniecznie musiała chcieć zwierzać się jej z istoty swojego pożycia z oskarżonym.

Autor apelacji nie wskazał, z jakich powodów podważa treść opinii biegłego psychologa odnośnie wiarygodności zeznań pokrzywdzonej. Z uzasadnienia natomiast apelacji wynika, iż jej autor nie tyle podważa merytorycznie treść owej opinii, a jedynie wskazuje, że jest ona tylko jednym z dowodów na wiarygodność pokrzywdzonej. Tak też potraktował ten dowód sąd rejonowy, a z całą pewnością nie uznał za wiarygodne zeznań pokrzywdzonej wyłącznie na podstawie tej opinii.

Co do wymiaru kary i apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej:

Sąd trafnie rozstrzygnął w zakresie kary, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności mające łagodzący jak i zaostrzający charakter dla jej wymiaru. Zgodzić się trzeba z sądem, że w tej sprawie okoliczności wskazują na wyjątkowe natężenie przemocy ze strony oskarżonego, wszak nie sposób nie dostrzec licznych i poważnych obrażeń ciała pokrzywdzonej na skutek agresywnych zachowań oskarżonego. Ma rację też sąd, iż nie sposób dopatrzyć się jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla tego rodzaju działań oskarżonego. Sąd odwoławczy podziela też opinię, iż patrząc na treść wyjaśnień samego oskarżonego, jego linię obrony stwierdzić należy, iż nie ma on żadnej refleksji w odniesieniu do swoich czynów, co więcej winy nie upatruje w sobie, lecz w zachowaniu pokrzywdzonej, gdy tymczasem, jeśli czuł się przez nią skrzywdzony nic nie stało na przeszkodzie by rozstać się z nią. Sąd odwoławczy zwrócił też uwagę na dodatkowo wyjątkowo duże natężenie znęcania się psychicznego i wręcz manipulacji pokrzywdzoną, używanie przy tym gróźb wobec niej jak i rodziny, a wreszcie manipulowanie uczuciami pokrzywdzonej do dziecka w celu osiągnięcia swoich celów. Ma rację sąd rejonowy, iż w tych okolicznościach tylko kara bezwzględna może podziałać na oskarżonego wychowawczo i tym samym spełnić swoje zadania w zakresie prewencji. Takiej kary nie można uznać za rażąco niewspółmiernie surową w rozumieniu przepisu art.438 pkt.4 kpk. także, co do jej wymiaru, który jednak oscyluje bliżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

Nie jest to też kara rażąco łagodna w świetle przywołanego wyżej przepisu jak twierdzi pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej. W istocie w swej argumentacji apelacja ta jest powtórzeniem wszystkich argumentów przemawiających za zaostrzeniem kary, do jakich odwołał się sąd, a autor nie przytacza żadnego innego, którego sąd nie wziąłby pod uwagę. Poza kwestią odbioru społecznego kary. Wskazać, zatem trzeba, iż ustawowym priorytetem dla celów kary jest prewencja indywidualna skierowana na wychowanie sprawcy do przestrzegania prawa. Zdaniem jednak sądu odwoławczego wymierzona oskarżonemu kara spełnia też zadania w zakresie prewencji ogólnej. Zauważyć, bowiem trzeba, iż kara bezwzględna w nie najniższym ustawowo przewidzianym wymiarze dla osoby niekaranej uprzednio jest społecznie postrzegana, jako surowa, a biorąc pod uwagę nawet okoliczności czynu nie może być postrzegana, jako niesprawiedliwa. Apelujący nie wskazał natomiast wymierzenia, jakiej kary i środka karnego domaga się odnośnie ich wymiaru i z tych względów nie sposób odnieść się do tej apelacji w sposób konkretny. W ocenie sądu odwoławczego 6 letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej nie jest rażąco łagodny.

Natomiast niezrozumiałymi są dywagacje odnośnie skazania za inne przestępstwo skoro skarżący kwestionuje wyrok w zakresie rozstrzygnięcia o karze, jak też dywagacje o wysokości wyroku gdyby pokrzywdzonym była osoba obca. Zauważyć trzeba, iż podówczas zapewne nie zakwalifikowano by czynów oskarżonego z art.207§1 kk. i inne, a dodać trzeba, że sąd rozpoznaje sprawy, co do konkretnych czynów konkretnych osób, nie zaś prowadzi dywagacje, co do hipotetycznych okoliczności.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art.624§1 kpk.