Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 76/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

17 stycznia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Grażyna Borzestowska

Sędziowie: SSO Bożena Czarnota

SSO Renata Żywicka (spr.)

Protokolant : st. sekr. sądowy Łukasz Szramke

po rozpoznaniu w dniu 17 stycznia 2014 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa J. L.

przeciwko A. K.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda oraz pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Ostródzie

z dnia 10 września 2013 r ., sygn. akt IV P 321/12

I.  oddala apelację powoda,

II.  oddala apelację pozwanego,

III.  koszty procesu za instancję odwoławczą znosi wzajemnie między stronami.

Sygn. akt IV Pa 76/13

UZASADNIENIE

Powód J. L. w dniu 3 grudnia 2012 roku złożył pozew przeciwko A. K. domagając się zasądzenia kwoty 27732 zł tytułem:

- 1167 zł netto wynagrodzenia za pracę za marzec 2012 roku, z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia 2012 roku, do dnia zapłaty;

- 19565 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia 2012 roku tytułem niewypłaconych diet z tytułu podróży służbowych;

- 7000 zł z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2012 roku tytułem odszkodowania za niewydanie dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe powoda tj. orzeczenia psychologicznego, zaświadczenia psychologicznego i świadectwa pracy. Powód wniósł również o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, że pracował u pozwanego na stanowisku kierowcy międzynarodowego z miesięcznym wynagrodzeniem 1167 zł netto. Powód rozwiązał umowę z pozwanym, wzywając go do zapłaty zaległego wynagrodzenia za marzec, ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy oraz diet delegacyjnych. Powód podał, że pozwany nie wydał mu również dokumentów.

Pismem wniesionym 27 grudnia 2012 roku powód rozszerzył powództwo do kwoty 31924 zł, wskazując że wynikało to z pierwotnego nieprawidłowego przeliczenia należności z tytułu diet wyjazdowych. Po przeliczeniu powód z tego tytułu domagał się kwoty 23757 zł.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Podał, że powód w całości otrzymał należne wynagrodzenie, jak również należność z tytułu diet w związku z podróżami służbowymi, na co przedłożył dokumenty, wnosząc o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego grafologa, na wypadek kwestionowania przez powoda podpisu pod tymi dokumentami. Zdaniem pozwanego całkowicie bezpodstawne było żądanie odszkodowania w wysokości 7000 zł. Zakwestionował jednocześnie załączone do pozwu oświadczenie K. J., będąc podstawą dochodzenia odszkodowania w tej właśnie wysokości.

Na rozprawie 18 lutego 2013 roku powód rozszerzył powództwo do kwoty 46900,06 zł, domagając się dodatkowo zasądzenia 14976,04 zł z ustawowymi odsetkami od 1 kwietnia 2012 roku tytułem niewypłaconych ryczałtów za noclegi w trakcie podróży służbowych za granicę w dniach od 18 września 2011 roku, do 18 lutego 2012 roku. Podał, że w trakcie podróży nocował w kabinie samochodu ciężarowego, a to nie jest równoznaczne ze stworzeniem przez pracodawcę bezpłatnego noclegu.

Pozwany wniósł o oddalenie także tego roszczenia. Nie kwestionował go co do wysokości, jednak jego zdaniem warunki noclegu były odpowiednie i powodowi nie należy się ryczałt za nocleg.

Na rozprawie 2 września 2013 roku powód dodatkowo rozszerzył powództwo o kwotę 2805,04 zł z tytułu ryczałtu za nocleg w trakcie podróży służbowych od 2 do 22 marca 2012 roku. Odsetek domagał się również od 1 kwietnia 2012 roku. Jednocześnie powód cofnął powództwo w zakresie zapłaty diet wyjazdowych o kwotę 2500 zł ze zrzeczeniem się roszczenia w tym zakresie.

Pozwany wniósł o oddalenie rozszerzonego powództwa, podtrzymując dotychczasową argumentację. Odnośnie cofniętego powództwa wniósł o zasądzenie kosztów procesu.

Postanowieniem wydanym 2 września 2013 roku umorzono postępowanie w zakresie kwoty 2500 zł z tytułu diet związanych z podróżami służbowymi.

Wyrokiem z dnia 10 września 2013r. Sąd Rejonowy w Ostródzie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 15792,34 (piętnaście tysięcy siedemset dziewięćdziesiąt dwa 34/100) złotych, w tym:

1. tytułem wynagrodzenia za pracę kwotę 804,63 (osiemset cztery 63/100) złe netto z ustawowymi odsetkami od dnia dnia 11 kwietnia 2012 roku, do dnia zapłaty;

2.tytułem ryczałtu za nocleg w czasie zagranicznych podróży służbowych kwotę 14987,71 czternaście tysięcy dziewięćset osiemdziesiąt siedem 71/100) złotych z ustawowymi odsetkami;

- od kwoty 12182,67 (dwanaście tysięcy sto osiemdziesiąt dwa 67/100) złotych od dnia 1 kwietnia 2012 roku do dnia zapłaty;

- od kwoty 2805,04 (dwa tysiące osiemset pięć 04/100) złotych od dnia 07 kwietnia 2012r. do dnia zapłaty;

oraz oddalił powództwo w pozostałym zakresie .

Sąd Rejonowy zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 954,73 (dziewięćset pięćdziesiąt cztery 73/100) tytułem zwrotu kosztów procesu. Nadto sąd rejonowy nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – kasa Sądu Rejonowego w Ostródzie z roszczenia zasądzonego na rzecz powoda kwotę 1760 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od nieuwzględnionej części powództwa .Nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – kasa Sądu Rejonowego w Ostródzie kwotę 819,50 (osiemset dziewiętnaście 50/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od uwzględnionej części powództwa oraz wyrokowi w pkt I nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 1500(tysiąc pięćset) złotych.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy w Ostródzie oparł na następujących ustaleniach i wnioskach:

J. L. od dnia 18 września 2011 roku zatrudniony został u A. K., prowadzącego działalność pod firmą P.H.U. (...) w miejscowości B.. Strony ustaliły, że J. L. będzie pracował w pełnym wymiarze czasu pracy, na czas nieokreślony, jako kierowca samochodu ciężarowego w transporcie międzynarodowym. Wynagrodzenie J. L. ustalone zostało w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Powód za każdy dzień spędzony w podróży służbowej miał otrzymywać kwotę 200 zł tytułem diety i innych świadczeń związanych z podróżą. Praca J. L. polegała na tym, że w podróże służbowe wyjeżdżał z Polski i w podróży spędzał kilka tygodni. W tym czasie przemieszczał się po różnych krajach Europy Zachodniej, głównie (...), (...), (...), (...), (...), (...). Po powrocie z podróży służbowej miał kilka dni wolnych, a następnie wyjeżdżał w kolejną podróż. W pierwszą podróż służbową J. L. wyjechał 18 września 2011 roku razem z kolegą, który został równocześnie zatrudniony przez A. M. E.. W dniach 18-19 września 2011 roku byli w podróży służbowej na terenie Polski, a w dniu 20 września przekroczyli granicę, wyjeżdżając do (...), gdzie nocowali. Następnego dnia udali się w podróż służbową do (...), a stamtąd do (...), gdzie przebywali w dniach 22-23 września 2011 roku. Następnie przez 3 dni, od 23 do 26 września poruszali się samochodem po terenie (...), skąd pojechali do (...) i nocowali tam 27 września. W dniu 28 września 2011 roku J. L. znów odbywał podróż służbową po terytorium (...), a 29 września po terytorium (...). Następne dwa dni tj. 30 września i 1 października J. L. spędził w podróży służbowej po (...), skąd udał się do (...), gdzie przebywał do 15 października 2011 roku, kiedy to wrócił do Polski po zakończonej podróży służbowej. Na prom płynący ze (...) do Polski J. L. wjechał około godziny 8.30. Rejs promem do portu w Polsce trwał około 6 godzin. W czasie rejsu J. L. miał zapewnione wyżywienie. W dniu 15 października 2011 roku podczas przeprawy promowej J. L. miał zapewnione śniadanie. W czasie trwania podróży służbowej J. L. nie miał zapewnionego wyżywienia, za wyjątkiem sytuacji kiedy płynął promem ze (...) lub do (...). Prom wypływał najczęściej z R. i płynął do T. lub też z T. do Ś.. Taka przeprawa promowa trwała około 6 godzin. Na statku J. L. miał zapewnione bezpłatne wyżywienie. W czasie pracy J. L. dwukrotnie płynął promem z K. do G.. Rejs taki trwał 14 godzin, a w jego trakcie powód miał zapewnione bezpłatne wyżywienie. Pracodawca nie zapewniał J. L. bezpłatnego noclegu w hotelu, ani campingu, czy innym tego typu miejscu. J. L. nocował w kabinie samochodu, którym się poruszał. W samochodzie tym, za siedzeniami kierowcy i pasażera, znajdowały się dwa łóżka, jedno nad drugim. Wnętrze samochodu w trakcie noclegu ogrzewane było za pomocą ogrzewania postojowego, przy czym zdarzały się sytuacje, że ogrzewanie to z powodu awarii nie działało. W samochodzie nie było toalety, ani łazienki. J. L. nie miał dostępu do bieżącej wody, woził w samochodzie gazową butlę turystyczną, którą wykorzystywał do podgrzania posiłków. W samochodzie, poza kabiną, znajdowała się lodówka, z której mógł korzystać kierowca. Śpiąc w samochodzie kierowca pilnował również towaru, który przewoził. W czasie przepraw promowych do (...), które trwały 14 J. L. miał zapewniony bezpłatny nocleg na statku. Podczas przepraw promowych trwających około 6 godzin J. L. także miał zapewnioną kajutę, za co nie musiał płacić, jednakże z uwagi na czas rejsu, mógł tam odpocząć jedynie kilka godzin. Z tytułu diety związanej z podróżą służbową odbytą w dniach 18 września – 15 października 2011 roku J. L. przysługiwała kwota 4514,62 zł, w tym:

- z tytułu podróży po Polsce w dniach 18-19 września 2011 roku 46 zł,

- z tytułu podróży do (...) i (...) w dniach (...) roku kwoty po 174,72 zł,

- z tytułu podróży do (...) 22 i 23 września 2011 roku 274,56 zł,

- z tytułu podróży po (...) w dniach (...) roku 524,16 zł (3 x po 174,72 zł),

- z tytułu podróży do (...) i (...) w dniach od (...) roku kwota po 174,72 zł za każdy dzień,

- z tytułu podróży do (...) w dniach (...) roku kwota 374,40 zł,

- z tytułu podróży po (...) w dniach (...) roku kwota 2397,68 zł (dieta przysługująca za 15 październik 2011 roku została pomniejszona o 15%, gdyż w tym dniu powód miał zapewnione bezpłatne śniadanie na pokładzie promu). Podczas tej podróży służbowej J. L. nocował w (...) z 19 na 20 września, a następnie kolejno dwukrotnie we (...), dwukrotnie w (...), trzykrotnie w (...), w (...) z 27 na 28 września, w (...) z 27 na 29 września, (...) z 29 na 30 września, (...) z 30 września na 1 października, a następnie czternastokrotnie w (...). Z tytułu ryczałtu za noclegi w czasie tej podróży służbowej J. L. należała się kwota 3299,60 zł, tym za każdy nocleg w (...) kwota 107,12 zł, za nocleg we (...) i (...) kwota 124,80 zł, za nocleg w (...) kwota 166,40 zł, za nocleg w (...) kwota 83,20 zł, zaś za nocleg w (...) kwota 138 złotych. Po powrocie do Polski J. L. otrzymał od A. K. należne wynagrodzenie za miesiąc wrzesień oraz kwotę nie mniejszą aniżeli 200 zł za każdy dzień spędzony w podróży służbowej na poczet należności z tytułu diet i innych należności związanych z podróżą służbową. Łącznie za wrzesień J. L. otrzymał wynagrodzenie nie mniejsze aniżeli 512,19 zł netto oraz nie mniej niż 2600 zł netto na poczet diet i innych należności związanych z podróżami służbowymi. W kolejną podróż służbową J. L. wyjechał 22 października 2011 roku. Do 23 października 2011 roku podróżował po Polsce, a z tytułu diet związanych z podróżą służbową na terenie kraju powinien otrzymać kwotę nie mniejszą niż 42 zł. Następnie przekroczył granicę Polski i wjechał na terytorium (...), gdzie nocował w nocy z 23 na 24 października 2011r. W nocy z 24 na 25 października 2011 roku J. L. wjechał na terytorium (...), gdzie nocował. W (...) powód przebywał do 26 października 2011 roku, a następnie około 19.40 wjechał na prom, którym przepłynął do (...). Na promie miał zapewnione bezpłatne wyżywienie - kolację. Na terenie (...) J. L. odbywał podróże służbowe do 25 listopada 2011 roku.

Z tytułu diet związanych z podróżą służbową po (...) w dniu 24 października 2011 roku J. L. należała się kwota 174,72 zł, z tytułu diet związanych z podróżą służbową po terenie (...) kwota 318,24 zł (dieta za 26 październik została zmniejszona o 30%, albowiem powodowi zapewniono bezpłatną kolację na pokładzie promu), zaś z tytułu diet związanych z podróżami służbowymi po (...) kwota 2421,90 zł. W czasie tej zagranicznej podróży służbowej J. L. nocował w kabinie samochodu. W związku z noclegiem z 23 na 24 października 2011 roku na ternie (...) przysługiwał mu ryczałt w wysokości 107,12 zł, za każdy z trzech noclegów w (...) ryczałt w kwocie 166,40, zaś za każdy nocleg na terenie (...) 138 zł. W (...) J. L. trzydziestokrotnie nocował w samochodzie.Po powrocie do Polski J. L. otrzymał od A. K. należne wynagrodzenie za miesiąc październik i listopad oraz kwotę nie mniejszą aniżeli 200 zł za każdy dzień spędzony w podróży służbowej w październiku i listopadzie, na poczet należności z tytułu diet i innych należności związanych z podróżą służbową. Łącznie za październik i listopad J. L. otrzymał nie mniej niż 500 zł netto za każdy miesiąc na poczet diet i innych należności związanych z podróżami służbowymi.W dniach 05-18 grudnia 2011 roku J. L. odbył kolejną podróż służbową, której celem była (...). W czasie podróży J. L. trzynastokrotnie nocował w kabinie samochodu ciężarowego, którym jeździł, za co przysługiwał mu ryczałt w wysokości 1794 zł. W dniu 16 grudnia 2011 roku J. L. wjechał na prom około godziny 11.00. Na promie miał zapewnione bezpłatne wyżywienie w postaci obiadu. Podróż służbową J. L. zakończył w Polsce 19 grudnia 2011 roku. Z tytułu diet w związku z podróżą zagraniczną w dniach 5-18 grudnia 2011 roku J. L. należała się kwota 2212 zł. W związku z podróżą służbową na terenie Polski w dniu 19 grudnia 2011 roku powód powinien otrzymać od pracodawcy 23 zł. W dniu 19 grudnia 2011 roku, po zakończeniu podróży służbowej J. L. otrzymał od A. K. w gotówce kwotę 4282 zł na poczet wynagrodzenia za pracę (1032,34 zł netto) oraz diet i innych należności związanych z podróżą służbową (kwota 3349,66 zł).Kolejna podróż służbowa trwałą od 2 do 24 stycznia 2012 roku. J. L. wyjechał z Polski 2 stycznia 2012 roku i w nocy z 2 na 3 oraz z 3 na 4 stycznia nocował w samochodzie na ternie (...), gdzie w tych dniach podróżował. W dniu 5 stycznia 2012 roku powód wykonywał pracę kierując samochodem po terytorium (...), gdzie nocował w nocy z 4 na 5 stycznia 2012 r. W dniach 6-7 stycznia 2012 roku J. L. odbywał podróż służbową na terytorium (...), gdzie nocował w nocy z 5 na 6 i z 6 na 7 stycznia 2012 roku. W dniu 7 stycznia 2012 roku około godziny 12.00 w miejscowości K. J. L. wjechał na prom, którym udał się w podróż do (...), do G.. Rejs trwał 14 godzin, a na pokładzie promu J. L. miał zapewnione bezpłatne wyżywienie – obiad i kolację oraz bezpłatny nocleg w kajucie. Po dopłynięciu do (...) J. L. udał się w dalszą podróż do (...). W nocy z 8 na 9 stycznia 2012 roku powód nocował jak zwykle w kabinie samochodu na terenie (...), a od 10 do 20 stycznia 2012 roku podróżował po terytorium (...), gdzie w kabinie samochodu nocował 11 krotnie. Następnie wrócił do (...), gdzie był do 21 stycznia 2012 roku, kiedy to około godz. 13.00 wjechał na prom płynący do (...). Na promie miał zagwarantowaną bezpłatną kolację. Po terytorium (...) podróżował jeszcze do 24 stycznia 2012 roku, nocując dwukrotnie z 22 na 23 i z 23 na 24 stycznia 2012 roku. W związku z odbytą zagraniczną podróżą służbową pracodawca powinien wypłacić J. L. diety w wysokości 4201,12 złotych oraz ryczał za noclegi w kwocie 2749,14 zł. Po powrocie z podróży służbowej J. L. otrzymał od pracodawcy w dniu 25 stycznia 2012 roku kwotę 5100 zł netto na poczet wynagrodzenia za pracę (1111,86 zł netto) oraz diet i innych należności związanych z podróżą służbową (kwota 3988,14 zł).

Kolejną podróż służbową J. L. rozpoczął 29 stycznia 2012 roku, wyjeżdżając do (...), gdzie pracował do 1 lutego 2012 roku i trzykrotnie nocował w kabinie samochodu, którym kierował. Następnie pojechał do (...), gdzie nocował z 1 na 2 lutego 2012 roku. Stamtąd, drogą przez (...) dotarł do portu, skąd promem, 3.02.2012r. około godziny 17.00 popłynął do (...). Podróż trwała nie dłużej aniżeli 6 godzin. Na statku J. L. miał bezpłatne wyżywienie – kolację. Na terytorium (...) powód pracował do 8 lutego 2012 roku, a stamtąd promem, który odpływał około godziny 18.00 powrócił na terytorium (...). W czasie przeprawy promowej J. L. miał zapewnioną bezpłatną kolację. Na terenie (...) J. L. nocował sześciokrotnie. Na terytorium (...) J. L. przebywał do 11 lutego 2012r. Tego dnia około godz.16.00 w miejscowości K. wjechał na prom do G. w (...). Rejs trwał około 14 godzin, a w jego trakcie powód miał zapewnioną bezpłatną kolację oraz nocleg w kajucie statku. W (...) J. L. pracował do 13 lutego 2012 roku, albowiem tego dnia około godz.17.00 promem przepłynął do (...). Rejs trwał około 6 godzin, a w jego trakcie powód miał zapewnioną bezpłatną kolację. Na terytorium (...) J. L. pracował do 15 lutego 2012 roku i dwukrotnie nocował w kabinie samochodu, którym jeździł. Następnie udał się do (...), gdzie nocował z 15 na 16 lutego 2012 roku i pracował 16 lutego 2012 roku. Wieczorem 16 lutego 2012 roku dotarł do (...), gdzie odbywał podróż służbową do 18 lutego 2012 roku i dwukrotnie nocował. W dniu 18 lutego 2012 roku, promem który wypływał około godziny 8.00, popłynął do Polski. Rejs trwał około 6 godzin, a w jego trakcie powód miał zapewnione bezpłatne śniadanie. Podróż służbową powód zakończył 20 lutego 2012 roku w Polsce.

W związku z zagraniczną podróżą służbową w dniach 29 stycznia – 18 lutego 2012 roku J. L. przysługiwała dieta w wysokości 3274,56 zł oraz ryczałt na nocleg w kwocie 2360,40 złotych. Natomiast w związku z krajową podróżą służbową w dniach 19-20 lutego 2012 roku powód powinien otrzymać 46 zł. Po powrocie z podróży służbowej J. L. otrzymał od pracodawcy w dniu 21 lutego 2012 roku kwotę 5900 zł netto na poczet wynagrodzenia za pracę (1111,86 zł netto) oraz diet i innych należności związanych z podróżą służbową (kwota 4788,14 zł). Kolejną podróż służbową J. L. rozpoczął 28 lutego 2012 roku i do 1 marca 2012 roku odbywał podróż krajową. W dniu 1 marca 2012 roku około godziny 15.00 wjechał na prom, którym popłynął do (...), gdzie pracował do 7 marca 2012 roku, pięciokrotnie nocując w kabinie samochodu. Następnie w podróż służbową pojechał do (...), gdzie był od 8 do 10 marca 2012 roku, nocując dwukrotnie na terytorium (...) w kabinie samochodu, skąd powrócił do (...), gdzie przebywał do 14 marca 2012 roku, pięciokrotnie nocując w kabinie samochodu. W dniu 14 marca 2012 roku, około godziny 14.00 odpłynął promem do (...). Podróż promem trwała około 6 godzin, a w jej trakcie J. L. miał zapewnioną bezpłatną kolację. Na terytorium (...) powód pracował w podróży służbowej do 16 marca 2012 roku, a stamtąd pojechał do (...), gdzie był do 19 marca 2012 roku, nocując trzykrotnie w kabinie samochodu. Następnie w dniach 20-21 marca 2012 roku J. L. w podróży służbowej jeździł samochodem po terytorium (...), dwukrotnie nocując w kabinie samochodu na terytorium tego państwa. W dniu 21 marca 2012 roku, w godzinach popołudniowych powód promem wypłynął z (...) do (...), a w trakcie 6 godzinnej podróży miał zapewnioną bezpłatną kolację. Na terytorium (...) J. L. odbywał podróż w dniu 22 marca i nocował z 21 na 22 marca 2012 roku. Następnie promem, który odpływał około godziny 16.00 powrócił do Polski. Podróż promem trwała 6 godzin, a w jej trakcie powód miał zapewnioną bezpłatną kolację. W dniu (...) roku, w godzinach popołudniowych, J. L. dotarł do siedziby pracodawcy.

W związku z zagraniczną podróżą służbową w dniach 2-22 marca 2012 roku J. L. przysługiwała dieta w wysokości 3481,79 zł oraz ryczałt za nocleg w kwocie 2805,04 złotych. Natomiast w związku z krajową podróżą służbową w dniach 28 lutego – 1 marca 2012 roku i (...) roku powód powinien otrzymać 69 zł.

W dniu (...) roku, po powrocie J. L. z podróży służbowej, pomiędzy nim a pracodawcą doszło do konfliktu, albowiem A. K. zarzucił powodowi kradzież paliwa z samochodu. Powód oświadczył, że nie stawi się więcej do pracy, wobec czego pracodawca oświadczył, że zwolni go dyscyplinarnie. W dniu 29 marca 2012 roku J. L. sporządził pismo adresowane do pozwanego, w którym oświadczył, ze z dniem 29 marca 2012 roku wypowiada umowę o pracę zawartą z pozwanym, z zachowaniem dwutygodniowego wypowiedzenia.

Po powrocie z podróży służbowej w dniu (...) roku J. L. nie otrzymał od pracodawcy pieniędzy na poczet wynagrodzenia oraz diet związanych z podróżą służbową. Wcześniej, kiedy J. L. był w podróży służbowej, pieniądze w jego imieniu, na poczet należności związanych z podróżą służbową odbierała jego konkubina M. J. (1). Otrzymała ona od żony A. K. kwotę nie mniejszą aniżeli 900 zł.

W dniu (...) roku J. L. złożył do Państwowej Inspekcji Pracy skargę na pozwanego, zarzucając naruszenie podstawowych praw pracowniczych, niewypłacenie wynagrodzenia za ostatnim miesiąc oraz diet delegacyjnych w kwocie 200 zł za każdy dzień w delegacji, od dnia wyjazdu do powrotu. Podniósł również, że pozwany nie wydał mu dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe tj. orzeczenia psychologicznego oraz zaświadczenia w zakresie przewozu rzeczy i świadectwa pracy, co uniemożliwia mu podjęcie nowej pracy. Po przeprowadzonej u pozwanego kontroli Okręgowego Inspektoratu Pracy w O., w dniu 16 maja 2012 roku, pozwany wysłał powodowi świadectwo pracy, które powód otrzymał 19 maja 2012 roku, a które zawierało stwierdzenie, że stosunek pracy trwał od 24 października 2011 roku do 23.03.2012r. i ustał w wyniku rozwiązania umowy o pracę z winy pracownika – art.52§1pkt1k.p. Powód wystąpił z wnioskiem o sprostowanie świadectwa pracy.

W dniu 29 marca 2012 roku K. J. (2) złożył oświadczenie, iż dnia 1 kwietnia 2012 roku chciał zatrudnić w swojej firmie (...) na stanowisku kierowcy międzynarodowego z miesięcznym wynagrodzeniem w wysokości 5000 zł, lecz nie było to możliwe ponieważ pracownik nie przedstawił dokumentów potwierdzających jego kwalifikacje zawodowe.

W przedmiotowej sprawie kluczową kwestią sporną w zakresie stanu faktycznego było to, czy powód poza wynagrodzeniem otrzymał inne należności związane z odbywanymi podróżami służbowymi, w szczególności czy otrzymał kwoty wynikające z dokumentów, w postaci pokwitowań przedstawionych przez pozwanego.

Biegły z zakresu pisma ręcznego, powołany na wniosek pozwanego, ustalił w opinii, że podpisy nieczytelne prawdopodobnie nie zostały nakreślone przez J. L.. Biegły nie potrafił również ustalić, czy podpisy zostały nakreślone przez jedną, czy różne osoby (k.141). Uwzględniając powyższe, nie sposób zadaniem sądu przyjąć, że powód otrzymał wszystkie kwoty wynikające z dokumentów przedstawionych przez pozwanego. Dodatkowo warto zauważyć, że z zeznań M. E. wynika, że podpisy pod dokumentami (k.35,36) były składane tylko w celu potwierdzenia odprowadzenia składek, zaś kwoty wskazane w tych dokumentach, zawierały się w kwocie, której odbiór był wcześniej potwierdzany (k.207-208). Ustalając zatem jakie kwoty pozwany wypłacił powodowi, nie byłoby dopuszczalne proste zsumowanie kwot wynikających z wszystkich przedstawionych dokumentów.Powód ostatecznie wskazał, że pozwany na poczet diet wypłacił mu 2500 zł (k.209). W ocenie sądu, uwzględniając całość zgromadzonego materiału dowodowego oraz zasady logiki i doświadczenia życiowego, twierdzeniom powoda należało odmówić waloru wiarygodności. Zwrócić trzeba bowiem uwagę na wyjaśnienia powoda złożone w trakcie przesłuchania informacyjnego, podczas którego podał on, że kilka razy kwitował odbiór gotówki oraz, że były to większe kwoty, aniżeli podstawa, lecz na pewno nie były to kwoty po 9000 zł. Powód wyjaśnił, że może się zgodzić, że otrzymał kwoty wynikające z pokwitowania w miesiącu grudniu, styczniu i lutym (k.75). Okoliczności te powód potwierdził podczas przesłuchania w charakterze strony (k.210), chociaż zaprzeczył, aby podpisy składał na dokumencie przedstawionym przez pozwanego (k.211). Mając na uwadze treść zeznań złożonych przez powoda i zestawiając je z innymi dowodami, sąd uznał, że w miesiącach grudzień 2011 – luty 2012 roku powód otrzymał kwoty wskazane na pokwitowaniu k.37. Sąd ustalając powyższe uwzględnił zeznania M. E., który był kolegą powoda i z którym powód razem wyjeżdżał w podróże służbowe. Świadek ten potwierdził, że powód kwitował odbiór gotówki na okazanym mu dokumencie (k207) Zauważyć trzeba, że powód nie przywiązywał większej wagi do podpisywanych dokumentów, przedstawianych mu przez pozwanego, o czym najlepiej świadczą jego wypowiedzi: „coś tam dawano mi do podpisywania, to podpisywałem (...)” k.211, „mogło być tak, że trzy pozycje były puste, a ja podpisałem czwartą” (k.76). Nie sposób zdaniem w tych okolicznościach polegać na zapewnieniach powoda, że nie podpisał się pod dokumentem z k.37, zwłaszcza iż wcześniej nie był tego taki pewien („Może przy wynagrodzeniu za styczeń jest mój podpis” k.76). Kluczowe jednak jest w sprawie to, że powód sam potwierdził, że otrzymywał od pozwanego większe sumy, aniżeli wynagrodzenie podstawowe i nie zaprzeczył, aby były to kwoty odpowiednio 4382 zł w grudniu 2011r., 5100 zł w styczniu 2012 roku i 5900 zł w lutym 2012 roku.

Odnotować warto, że w/w kwoty były zbliżone do wynagrodzenia i pozostałych należności, jakie powód miał otrzymywać w związku z podróżą służbową. W grudniu 2011 roku w podróży służbowej powód spędził wszak 15 dni, za co powinien otrzymać 3000 zł na poczet diet i innych należności związanych z podróżą. Do tego należało doliczyć wynagrodzenie podstawowe, ustalone w minimalnej wysokości wynagrodzenia za pracę, które w 2011 roku wynosiło 1386 zł brutto tj. 1032,34 zł netto. Następnie w styczniu powód w podróży służbowej był 21 dni, a zatem zgodnie z ustaleniami powinien otrzymać 4200 zł tytułem diet i innych należności w związku z podróżą służbową oraz 1111,86 zł netto tytułem wynagrodzenia za pracę, albowiem od 2012 roku minimalne wynagrodzenie wzrosło do 1500 zł brutto. Z kolei w lutym 2012 roku w podróży służbowej powód był 22 dni, za co powinien otrzymać 4400 zł diet i innych należności oraz 1111,86 zł wynagrodzenia za pracę. Łącznie kwota jaką powód otrzymał za miesiące grudzień 2011, styczeń i luty 2012 roku, była zatem zbliżona do tej, jaką strony ustaliły w momencie zawarcia umowy.

Kierując się logiką, doświadczeniem oraz zeznaniami pozwanego i świadków zawnioskowanych przez pozwanego, sąd uznał, że pozwany w miesiącach wrzesień – listopad 2011 roku, wypłacał powodowi poza wynagrodzeniem, także należności związane z podróżami służbowymi w umówionej wysokości, czyli po 200 zł za każdy dzień spędzony w podróży służbowej. Zupełnie nielogiczne byłoby przyjęcie, że powód przez pierwsze miesiące otrzymywał jedynie „gołą” pensję i to w minimalnej wysokości. Wskazać trzeba, że w przypadku kierowców międzynarodowych umowy o pracę najczęściej skonstruowane są tak, że poza minimalnym wynagrodzeniem kierowcy otrzymują inne świadczenia, które najczęściej nie są przedstawiane do opodatkowania. Sąd rozpoznając sprawy, w których z powództwem występowali kierowcy samochodów ciężarowych, w zasadzie zawsze, spotykał się ze stwierdzeniem, że przecież oczywistym jest, że kierowca w transporcie międzynarodowym nie będzie pracował za minimalne wynagrodzenie. Otrzymując jedynie wynagrodzenie minimalnej wysokości powód miałby z pewnością problemy z zaspokojeniem za granicą swoich podstawowych potrzeb życiowych, a zważyć trzeba, że w trasy wyjeżdżał z konkubiną, która wówczas była w ciąży, a zatem otrzymywane środki pieniężne musiały wystarczyć na utrzymanie dwóch osób.

Ponadto całkowicie nieracjonalne byłoby przyjęcie, że powód nie otrzymywał należności z tytułu podróży służbowych w umówionej wysokości i akceptował to, pracując u pozwanego przez następne kilka miesięcy, kiedy to pozwany miał mu wypłacić większe kwoty pieniędzy. Oczywistym jest, że już po zakończeniu pierwszej podróży służbowej, gdyby powód nie otrzymał wynagrodzenia i pozostałych należności w umówionej wysokości, domagałby się od pozwanego ich wypłaty i nie pojechałby w kolejne podróże służbowe, nie zaś w kolejne podróże zabierał konkubinę będącą w ciąży, nie mając środków finansowych na utrzymanie jej oraz siebie. Nie byłoby też logiczne zachowanie pozwanego, który pozostałym kierowcom, bezpośrednio po zakończeniu podróży wypłacał wszystkie należności, a nie wypłacał ich powodowi. Sąd uznał za wiarygodne i przekonujące zeznania świadka M. E., że powód nigdy nie skarżył się, że pozwany wypłaca mu mniejsze kwoty, aniżeli wynikało z umowy. Zeznania świadka, w przeciwieństwie do wyjaśnień i zeznań powoda były logiczne i spójne, a świadek zeznawał spontanicznie i swobodnie, w przeciwieństwie do powoda, który przyznał, że nie jest w stanie powiedzieć ile łącznie pieniędzy otrzymał od pozwanego, gdyż nigdzie tego nie zapisywał (k.75). W tej sytuacji, twierdzenia powoda, jakoby łącznie pozwany na poczet diet wypłacił mu jedynie 2500 zł jawią się jako zupełnie nielogiczne, wręcz absurdalne. Odnotować też warto, że do rozwiązania stosunku pracy nie doszło ostatecznie z powodu braku płatności ze strony pozwanego i nieporozumień na tym tle, lecz ze względu na oskarżenia powoda o kradzież paliwa, co potwierdzają pisma kierowane przez powoda do pozwanego (k.12-13) i skarga do Państwowego Inspektora Pracy (k.10), a także rozmowa telefoniczna pomiędzy stronami (płyta DVD k.7). Najlepszym potwierdzeniem tezy, że do końca lutego 2012 roku powód otrzymywał należności za pracę i podróże służbowe przynajmniej w wysokości ustalonej w umowie, są również wymienione dowody przedłożone przez samego powoda. W powołanych pismach do pozwanego i PIP powód wskazuje bowiem, że nie otrzymał wynagrodzenia za ostatni miesiąc i diet delegacyjnych. W żadnym z pism nie pada zarzut, jakoby pozwany nie wypłacał diet za podróże służbowe od początku zatrudnienia. Koresponduje to również z wypowiedziami powoda w trakcie rozmowy z pozwanym zapisanej na płycie CD. W trakcie tej rozmowy powód pyta o „pieniądze za robotę za ostatni miesiąc” (nagranie od 50 sekundy, w szczególności 55 sekunda), „ten co pracowałem teraz normalnie” (57-58 sekunda nagrania).

W świetle tych wszystkich okoliczności Sąd uznał, że:

- we wrześniu 2011 roku powód otrzymał należne wynagrodzenie za pracę oraz 2600 zł na poczet diet i innych należności związanych z podrożą służbową (13 dni był w podróży służbowej),

- w październiku 2011 roku powód otrzymał należne wynagrodzenie za pracę oraz 5000 zł na poczet diet i innych należności związanych z podrożą służbową (25 dni był w podróży służbowej),

- w listopadzie 2011 roku powód otrzymał należne wynagrodzenie za pracę oraz 5000 zł na poczet diet i innych należności związanych z podrożą służbową (25 dni był w podróży służbowej),

- w miesiącach grudniu 2011, styczniu i lutym 2012 roku otrzymał na poczet wynagrodzenia za pracę oraz diet i innych należności związanych z podróżą służbową kwoty w wysokości wynikającej z dokumentu k.37akt sprawy.

Jednocześnie sąd nie uznał za wiarygodne twierdzeń pozwanego oraz świadka R. K. , że powód otrzymał również wynagrodzenie oraz należności związane z podróżą służbową odbytą w marcu 2012 roku. Twierdzenia te nie zostały poparte żadnym wiarygodnym dowodem, a treść pozostałych dowodów wskazuje, że powód nie otrzymał w marcu żadnej kwoty pieniędzy. Powód wprost wskazuje na to w pismach kierowanych do pozwanego oraz Państwowej Inspekcji Pracy, a w trakcie zarejestrowanej rozmowy pozwany przyznaje de facto, że powodowi nie zostały wypłacone żadne kwoty, gdyż jego zdaniem takie mu nie przysługują z uwagi na kradzież paliwa oraz brak wiedzy na temat wysokości rachunku za korzystanie z telefonu komórkowego. W tym przypadku zeznania powoda, co do braku zapłaty, były logiczne, albowiem po zakończeniu podróży służbowej (...) roku doszło do ostrego konfliktu pomiędzy stronami i rozwiązania stosunku pracy. Powód został oskarżony o dokonanie kradzieży paliwa, dlatego nielogiczne byłoby, aby w świetle zarzutów stawianych powodowi, miał mu wypłacić tego dnia 6300 zł.

Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda, który zaprzeczał, aby pieniądze w jego imieniu odbierała jego konkubina M. J. (1). Świadek zeznała bowiem, że otrzymała od żony pozwanego niecałe 1000 zł czy 900 i było to w lutym 2012 roku. Przyznała również, że pieniądze odbierała, gdyż były jej potrzebna na życie, a powód był w tym czasie w podróży służbowej (k.80). Uwzględniając logikę i doświadczenie życiowe, nie sposób byłoby przyjąć, aby pieniądze świadkowi były przekazywane z jakiegokolwiek innego tytułu, aniżeli na poczet należności przysługujących powodowi. Świadka i pozwanego nie łączył żaden stosunek prawny. Oczywistym więc jest, że pozwany nie wypłaciłby pieniędzy obcej, nieznanej mu osobie, która przedstawiałby się jako konkubina powoda i poprosiła o wypłatę. Logicznym jest, że wypłata pieniędzy musiała nastąpić zgodnie z dyspozycją powoda, czemu nie zaprzeczyła świadek M. J.. W związku z faktem, że świadek nie potrafiła dokładnie podać jaką kwotę otrzymała od pozwanego, sąd przyjął, że było to 900 zł, a więc niższa z sum podanych przez świadka.

Sąd nie dał też wiary powodowi, który podał, iż nie wie, czy okazane mu bilety na trasie K. do G. dotyczą jego (k.211). Powód wyjaśniał, że na biletach tych nie ma jego nazwiska, jednakże wskazano tam numer rejestracyjny samochodu – (...), a ze złożonych przez powoda danych z tachografu, wynika iż to właśnie on poruszał się w dniach (...). i (...). samochodem ciężarowym o tym numerze rejestracyjnym (raport szczegółowy – płyta DVD k.7). Powód wyjaśnił w jaki sposób odbywa się sczytywanie danych tachografu (k.211), a zatem skoro karta powoda była tego dnia o tej godzinie w samochodzie o tym numerze rejestracyjnym i w tachografie odnotowano wjazd na prom, to oczywistym jest, że bilety te musiały dotyczyć podróży służbowej odbytej przez powoda.

Zdaniem sądu powód nie udowodnił prawdziwości dokumentu w postaci oświadczenia K. J. (2), który miał być podstawą ustalenia odszkodowania za niewydanie dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe i świadectwa pracy. Pozwany zaprzeczył prawdziwości dokumentu, a zatem powód, stosownie do art.253k.p.c. winien zaoferować dowody potwierdzające jego prawdziwość. Powód nie zaoferował jednak żadnego dowodu, który miałby te okoliczności potwierdzić, w szczególności nie wnosił o przesłuchanie w charakterze świadka K. J.. Pozwany słusznie zarzucił, że oświadczenie to budzi wątpliwości, skoro powód miał być zatrudniony na stanowisku kierowcy międzynarodowego, a autor tego oświadczenia nie zajmuje się transportem międzynarodowym, lecz co przyznał sam powód „zajmuje się przewozem płyt i ładunków po całym kraju” (k.76). Notabene sam powód podważył prawdziwość tego dokumentu, wyjaśniając iż wynagrodzenie miało być tak skonstruowane, ze „miałem mieć podstawę i diety krajowe” (k.76). Taka konstrukcja wynagrodzenia jest też powszechnie stosowana przy zatrudnianiu kierowców, co sądowi wiadomo z racji rozpoznawania innych podobnych spraw. Stwierdzenie zatem w oświadczeniu, że wynagrodzenie miało wynosić 5000 zł nie polegało na prawdzie. Jest one też sprzeczne z oświadczeniem pełnomocnika powoda, który podał, że wynagrodzenie miało wynosić 3500 zł, a dochodzona kwota stanowi jego dwukrotność (k.76).

Dodatkowo warto zauważyć, że oświadczenie miało zostać sporządzone 29 marca 2012 roku, a powód właśnie tego dnia złożył pismo do pozwanego w sprawie wypowiedzenia umowy za dwutygodniowym wypowiedzeniem. W takiej sytuacji stosunek pracy rozwiązałby się dopiero w połowie kwietnia 2012 roku i dopiero wówczas pozwany zobowiązany byłby wydać powodowi świadectwo pracy.

Sąd oddalił wnioski dowodowe pełn. powoda o przesłuchanie świadków S. B., D. K., L. D., albowiem przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Okoliczność czy powód pożyczał pieniądze od świadka po rozwiązaniu umowy o pracę nie miała w sprawie istotnego znaczenia. Powód, skoro nie otrzymał pieniędzy za ostatni miesiąc, to oczywiście mógł pożyczać pieniądze od znajomych, jednakże z punktu widzenia przedmiotu sprawy było to zupełnie bez znaczenia. Znaczenia nie miały również okoliczności na jakie mieli zeznawać pozostali dwaj świadkowie. Powód przyznał bowiem, że nie byli oni obecni przy rozliczeniach pomiędzy nim a pozwanym, a to w jaki sposób świadkowie rozliczali się z pozwanym nie było istotne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd oddalił wnioski pełnomocnika pozwanego o zobowiązanie strony pozwanej do wskazania dni, w których powód korzystał z przeprawy promowej, przedstawienia wydruków z tachografu i przedstawienia przelewu wykonanego na konto konkubiny powoda. Przyczyną oddalenia tych wniosków było przede wszystkim zgłoszenie ich znacznie po zakreślonym terminie na zgłaszanie wniosków dowodowych. Termin ten zakreślony został na rozprawie w lutym 2013 roku, a pozwany przedmiotowe dowody mógł przedłożyć w każdym czasie, zwłaszcza że reprezentowany był przez zawodowego pełnomocnika, który wiedział jakie okoliczności pozwany powinien udowodnić. Wniosek pełn. pozwanego został ponadto sformułowany w taki sposób, że to sąd miałby zobowiązywać pozwanego, żeby złożył dokumenty mające stanowić dowody. Dokumenty te powinien zaś złożyć sam pozwany, skoro chciał żeby stanowiły dowód w sprawie. Wniosek o zobowiązanie do złożenia danych z tachografu został ponadto oddalony dlatego, że dane te złożone zostały przez powoda, a pozwany nie kwestionował ich wiarygodności. Wręcz przeciwnie przyznał wyraźnie, że powód obywał podróże służbowe w dniach przez niego podanych (k.57). Podkreślić trzeba, że podróże promem zostały zarejestrowane w tachografie i wynikają z przedstawionego dokumentu zapisanego na płycie DVD. Pozwany sam przyznał także, że podróże promem trwały zwykle 6 godzin, albowiem powód pływał gównie z T. do R. i Ś., a zatem czasu spędzonego na pokładzie promu nie można uznać za zapewnienie bezpłatnego noclegu, albowiem nie jest to czas wystarczający na odpoczynek nocny i zregenerowanie sił. Dlatego też sąd oddalił wniosek o zobowiązanie pozwanego do złożenia zestawienia dni, w których powód podróżował promem i złożenia biletów. Zauważyć trzeba, że pozwany nie wskazał, iż posiada jeszcze dodatkowe bilety, poza tymi już złożonymi. W tej sytuacji zobowiązywanie pozwanego do złożenia zestawienia i biletów spowodowałoby tylko nieuzasadnione przedłużenie procesu.

Sąd Rejonowy zważył ,że powód wystąpił z kilkoma roszczeniami. Dochodził diet oraz ryczałtów związanych z podróżami służbowymi, wynagrodzenia za pracę w marcu oraz odszkodowania za niewydanie dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe powoda oraz świadectwa pracy.

Odnośnie diet i oraz ryczałtów za noclegi związane z podróżami służbowymi sąd zważył :

W dniu 3 kwietnia 2010 roku weszła w życie ustawa z dnia 12.02.2010r. o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 43, poz.246), która wprowadziła zamiany w ustawie z 16 kwietnia 2004 roku o czasie pracy kierowców (Dz. U. Nr 92, poz.879 ze zm.). Między innymi dodano art.21a, zgodnie z którym kierowcy w podróży służbowej, przysługują należności związane z wykonywaniem tego zadania służbowego, ustalane na zasadach określonych w przepisach art.77 5§3-5 kodeksu pracy. Wprowadzono ponadto definicję podróży służbowej i było to każde zadanie służbowe polegające na wykonywaniu, na polecenie pracodawcy:

a/ przewozu drogowego poza miejscowość o której mowa w pkt 4 lit. a, to jest poza siedzibę pracodawcy, na rzecz którego kierowca wykonuje swoje obowiązki, oraz inne miejsce prowadzenia działalności przez pracodawcę, w szczególności filię, przedstawicielstwa i oddziały

b/ wyjazdu poza w/w miejscowość, w celu wykonania przewozu drogowego.

Uwzględniając powyższe uregulowania, każdy wyjazd powoda w celu dostarczenia towaru do miejscowości leżącej poza miejscowością, w której znajdowała się siedziba pracodawcy, czyli poza B., był podróżą służbową. Warunki wypłacania należności z tytułu podróży służbowej pracownikowi zatrudnionemu u innego pracodawcy niż państwowa lub samorządowa jednostka sfery budżetowej określa się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu wynagradzania. Postanowienia układu zbiorowego pracy, regulaminu wynagradzania lub umowy o pracę nie mogą jednak ustalać diety za dobę podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza granicami kraju w wysokości niższej niż dieta z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju określona dla pracownika państwowej lub samorządowej jednostki sfery budżetowej (art.77 5§4k.p. w zw. z art.21a ustawy o czasie pracy kierowców). W przypadku gdy układ zbiorowy pracy, regulamin wynagradzania lub umowa o pracę nie zawiera postanowień, o których mowa w § 3, pracownikowi przysługują należności na pokrycie kosztów podróży służbowej odpowiednio według przepisów, o których mowa w § 2, czyli według przepisów rozporządzenia wydanego przez ministra właściwego do spraw pracy.

Obecnie obowiązuje rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U.2013.167). Rozporządzenie to uchyliło rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (Dz. U. Nr 236, poz. 1991, ze zm. ) oraz rozporządzenie z tego samego dnia w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (Dz. U. Nr 236 poz.1990, ze zm). Uwzględniając jednak okres zatrudnienia powoda u pozwanego, przy rozstrzyganiu sprawy uwzględnić należało te ostatnie, uchylone rozporządzenia, obecnie już nieobowiązujące (dalej rozporządzenia w sprawie służbowej podróży zagranicznej i krajowej).

Zgodnie z §2 rozporządzenia w sprawie służbowej podróży zagranicznej pracownikowi z tytułu podróży odbywanej w terminie i w państwie określonym przez pracodawcę przysługują diety, zwrot kosztów przejazdów i dojazdów, noclegów oraz innych wydatków, określonych przez pracodawcę odpowiednio do uzasadnionych potrzeb.

Dieta wynikająca z rozporządzenia jest przeznaczona na pokrycie kosztów wyżywienia i inne drobne wydatki, a jej wysokość za dobę podróży w poszczególnych państwach została określona w załączniku do rozporządzenia. Dieta przysługiwała w wysokości obowiązującej dla docelowego państwa podróży, przy czym w przypadku powoda nie było ustalonego z góry jednego docelowego kraju podróży służbowej. Powód miał bowiem samochodem przemieszczać się po całej Europie, w zależności od potrzeb, co wynikało także z czasu trwania podróży służbowej. Powód nie wyjeżdżał bowiem na kilka dni, do konkretnego państwa, aby zawieźć towar i wrócić do siedziby pozwanego, lecz podróż trwała kilka tygodni. W przypadku powoda za kraj docelowy podróży służbowej uznać zatem należało kraj, do którego jechał danego dnia. Za każdą dobę podróży służbowej przysługiwała powodowie dieta ustalona zgodnie z załącznikiem do powołanego rozporządzenia, przy czym jeżeli pracownik otrzymywał bezpłatne całodzienne wyżywienie lub gdy było ono opłacone w cenie karty okrętowej, przysługiwało mu tylko 25% diety. Natomiast jeżeli pracownik otrzymywał za granicą częściowe wyżywienie przysługiwało mu na śniadanie 15% diety, na obiad i kolację po 30% diety, zaś na inne wydatki 25% diety. Pracownik, który otrzymywał za granicą ekwiwalent pieniężny na wyżywienie nie miał prawa do diety, chyba że był on niższy od diety. Wówczas przysługiwało mu wyrównanie do wysokości należnej diety.

Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia dieta w przypadku podróży służbowej do (...), (...) wynosiła 42 EURO, w przypadku podróży do (...) 33 EURO, w przypadku (...) i (...) 45 EURO, (...) 324 duńskich koron, (...) 351 szwedzkich koron, (...) 401 koron norweskich.

Pracownikowi odbywającemu zagraniczną podróż służbową przysługiwał również zwrot kosztów za nocleg w wysokości stwierdzonej rachunkiem hotelowym, w granicach ustalonego na ten cel limitu określonego w załączniku do rozporządzenia, a w razie nieprzedłożenia rachunku za nocleg, pracownikowi przysługuje ryczałt w wysokości 25% limitu określonego w rozporządzeniu. Zwrot kosztów noclegu bądź ryczałt nie przysługiwał, jeżeli pracodawca lub strona zagraniczna zapewnili pracownikowi bezpłatny nocleg.

W przedmiotowej sprawie nie było sporu co do tego, że w trakcie zagranicznych podróży służbowych powód nocował w samochodzie (za wyjątkiem przepraw promowych, kiedy to miał zapewnioną bezpłatną kajutę, gdzie mógł odpocząć, chociaż zwykle czas podróży promowej – 6 godzin - nie pozwalał na odpowiedni odpoczynek) i z tego tytułu nie ponosił żadnych kosztów. Pozwany z faktu tego wywodził, iż powodowi nie należy się ryczałt za noclegi. Ze stanowiskiem takim nie można się zgodzić. Warunki noclegu jakie pracodawca stworzył powodowi nie zapewniało mu możliwości odpowiedniego wypoczynku. Sąd Najwyższy analizował już kilkakrotnie właśnie kwestię zapewnienia kierowcy bezpłatnego noclegu w kabinie samochodu ciężarowego i możliwość zwolnienia się pracodawcy w ten właśnie sposób od obowiązku wypłaty ryczałtu za noclegi. W wyroku z 19 marca 2008 r. (I PK 230/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 176) Sąd Najwyższego słusznie zauważył, że "trudno sobie wyobrazić, aby w XXI wieku pracodawca mógł korzystne skutki prawne wywodzić z faktu zapewnienia pracownikowi centrum życiowego w kabinie samochodu". Przy ocenie stanu uznawanego za równoznaczny z zapewnieniem przez pracodawcę pracownikowi bezpłatnego noclegu nie można zdaniem Sądu Najwyższego pomijać rosnących wymagań i oczekiwań pracowników wynikających z postępu cywilizacyjnego, jak również tego, że przebywanie kierowcy przez noc w samochodzie wzmacnia stopień zabezpieczenia tego samochodu i jego ładunku przed możliwymi zagrożeniami (a zatem odbywa się jednoznacznie w interesie pracodawcy). Stąd stworzenie kierowcy przez pracodawcę możliwości spędzenia nocy i snu w kabinie samochodu nie oznacza zapewnienia pracownikowi bezpłatnego noclegu w ujęciu § 9 ust. 4 rozporządzeń z 8 maja 2001 r. i z 19 grudnia 2002 r. Takie samo stanowisko wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z 1 kwietnia 2011 roku (II PK 234/10, OSNP 2012/9-10/119). Sąd Rejonowy podziela przedstawione poglądy, stojąc na stanowisku, że pracodawca, aby mógł zwolnić się z obowiązku zwrotu kosztów noclegu lub wypłaty ryczałtu musiałby stworzyć pracownikowi warunki podobne do domowych bądź hotelowych. W przypadku noclegu w samochodzie musiałaby to być oddzielna jego część, a takie jak sądowi wiadomo z racji rozpoznawania innych podobnych spraw istnieją w samochodach produkcji amerykańskiej. Wówczas kierowca ma stworzone nie tylko warunki w miarę komfortowego snu, ale również odpowiednie warunki sanitarne. Zapewnienie noclegu na łóżku o niewielkiej szerokości, tuż za siedzeniami kierowcy i pasażera, nie stwarzało powodowi odpowiednich warunków wypoczynku.

Zdaniem sądu bez znaczenia jest przy tym, że powód w niektóre podróże służbowe jeździł razem z konkubiną, która była w ciąży i razem z nią nocował w kabinie samochodu ciężarowego. To, że inna osoba zdecydowała się znosić niedogodności związane z podróżami służbowymi i noclegami w kabinie samochodu, nie może wszakże skutkować negatywnymi konsekwencjami dla powoda w zakresie prawa do otrzymania ryczałtu. Motywy jakimi kierowała się M. J. (1) decydując się na wspólny wyjazd z powodem, mogły być różne. Świadek, jak się wydaje, wolała spędzać czas z powodem, nawet w niekomfortowych warunkach, aniżeli przebywać sama w miejscu zamieszkania.

Powód nie przedłożył pracodawcy rachunków za nocleg, co wynikało z faktu noclegu w kabinie samochodu i w tej sytuacji powodowi należał się ryczałt za noclegi w wysokości 25% limitu określonego w rozporządzeniu.

Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia limity te wynosiły w przypadku noclegu w (...) 103 EURO, (...), (...) 120 EURO, (...) 160 EURO, (...) 80 EURO, (...) 800 duńskich koron, (...) 1200 szwedzkich koron, (...) 1200 koron norweskich.

Powód w trakcie zatrudnienia odbywał również krajowe podróże służbowe i do obliczania należności przysługujących mu z tego tytułu należało zastosować powołane rozporządzenie w sprawie krajowych podróży służbowych. Zgodnie z §3 tego rozporządzenia z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju odbywanej w terminie i miejscu określonym przez pracodawcę pracownikowi przysługują diety. W 2011 i w 2012 roku dieta wynosiła 23 zł.

Przekładając powyższe rozważania prawne na grunt dokonanych ustaleń faktycznych, stwierdzić należy, że wyliczenia powoda dotyczące należnych diet oraz ryczałtów za noclegi, poza nielicznymi przypadkami, o których będzie mowa, były prawidłowe tzn. nie wykraczały poza ramy zakreślone rozporządzeniami w sprawie krajowych podróży służbowych i zagranicznych podróży służbowych.

Podkreślić w tym miejscu należy, że strona pozwana nie kwestionowała przedstawionego przez powoda zestawienia wyjazdów i pełnomocnik pozwanego wprost to przyznał (k.57). Strona pozwana nigdy też nie zakwestionowała prawidłowości wyliczeń przedstawionych przez powoda, podnosiła natomiast, że powód wszystkie te należności otrzymał. Odnośnie ryczałtu za noclegi pozwany kwestionował zasadę dochodzonego roszczenia, nie kwestionował natomiast dokonanych wyliczeń co do wysokości dochodzonych sum, gdyby przyjąć roszczenie za uzasadnione (k.175).

Wskazać trzeba, że wcześniejsze zastrzeżenia pozwanego (k.97) były sprzeczne z jego dotychczasowym stanowiskiem (k.57). Zestawienie noclegów odbytych w trakcie podróży służbowych było wszak zbieżne z zestawieniem delegacji, którego przecież strona pozwana nie kwestionowała. Okoliczność czy powód spał w samochodzie w godzinach nocnych, czy też w ciągu dnia jest natomiast bez znaczenia przy ustalaniu prawa do ryczałtu. Nie ulega wszak wątpliwości, że powód musiał spać i że robił to w samochodzie, pora snu nie była istotna, choć co do zasady odpoczynek nocny odbywa się w godzinach nocnych. Przepis mówiący o tym, że ryczałt przysługuje jeżeli nocleg trwał w godzinach nocnych od 21 do 7, wprowadzony został jedynie do rozporządzenia w sprawie podróży krajowych, natomiast w przepisach o służbowych podróżach zagranicznych brak jest podobnego uregulowania. Zdaniem sądu byłoby też niesprawiedliwie i nie dające się pogodzić z zasadą racjonalności ustawodawcy, aby kierowca odbywający zagraniczną podróż służbową, który w jej trakcie spał w samochodzie w godzinach nocnych, a w dzień podróżował, miał prawo do ryczałtu, zaś kierowca, który w godzinach nocnych jechał (np. z uwagi na przepisy dotyczące czasu pracy kierowców lub inne okoliczności), a w samochodzie spał w innych godzinach, ryczałtu był pozbawiony. Ryczałt ma wszak rekompensować niezapewnienie pracownikowi bezpłatnego noclegu, a oczywistym jest, że w trakcie podróży służbowej trwającej kilka tygodni pracownik nie jest w stanie w ogóle nie spać, choć sen może przypadać na różne godziny.

Zarzuty jakie podczas ostatniej rozprawy pozwany sformułował wobec przedstawionych przez powoda zestawień podróży służbowych i noclegów (k.213), nie okazały się prawdziwe i zdaniem sądu zmierzały jedynie do przedłużenia postępowania. Pozwany zarzucił, że zestawienia te są niewiarygodne, gdyż powód 16 lub 17 grudnia 2011 roku wrócił do kraju, a z zestawień wynika, że w podróży zagranicznej był do 18 grudnia 2011 r. Oceniając zastrzeżenia pozwanego, jeszcze raz przypomnieć trzeba, że nigdy wcześniej nie kwestionował prawidłowości obliczeń i wprost przyznał, że trasy i dni przejazdów są prawidłowe. Nie zaoferował w końcu żadnych dowodów potwierdzających, iż rzeczywiście powód z tej podróży zagranicznej wrócił 16 lub 17 grudnia 2011 roku. Raport szczegółowy z tachografu (k.7) wskazuje, że faktycznie 16 grudnia 2011 roku powód wjechał na prom, jednakże brak jest danych dokąd dopłynął. O ile w przypadku innych podróży służbowych kraj do którego powód dopłynął wynikał z zestawienia odbytych podróży, to w tym przypadku powód wskazał, że do 18 grudnia 2011 roku przebywał w (...), co pozwany wyraźnie przyznał (k.57). Jednocześnie dane z tachografu potwierdzają, że w następnych dniach, aż do 19 grudnia 2011 roku powód jeździł samochodem o numerze rejestracyjnym (...). Nie można zatem wykluczyć, że w dniu 16 grudnia 2011 roku powód podróżował promem pomiędzy miastami w (...), a do Polski wrócił w dniu 18 grudnia 2011 roku drogą lądową lub promem, co nie zostało odnotowane w tachografie, jako wjazd na prom,. Analiza danych z tachografu wskazuje, że od 16 do 19 grudnia 2011 roku powód przejechał blisko 900 km, a zatem aż takiej odległości nie mógł pokonać w drodze ze Ś., do którego miałby dotrzeć 16 grudnia, do siedziby pracodawcy. Analiza ta wskazuje również, że nie wszystkie przeprawy promowe zostały rejestrowane np. ta z 15 lutego 2012 roku z P. do R., potwierdzona przecież biletem (k.7 raport, k.211 zeznania powoda, bilety promowe – akta osobowe).

Sąd nie miał podstaw, aby z nielicznymi wyjątkami, kwestionować prawidłowość zestawienia i wyliczenia przedstawionego przez powoda na ostatniej rozprawie. Wykaz krajów, w których powód nocował odpowiada wcześniej przedstawionemu zestawieniu, które pozwany potwierdził, a ponadto dane te potwierdzone zostały danymi z tachografu (k.7), gdzie w tym przypadku ujęte są również kraje, w których powód odbywał podróże. Obliczenia należności co do wysokości i przyjęte przeliczniki walutowe zgadzały się z tym zastosowanymi wcześniej, a ponadto z danymi NBP na dzień zakończenia podróży służbowej.

Przedstawione przez powoda wyliczenia diet i ryczałtu w związku z podróżami służbowymi we wrześniu 2011 roku były prawidłowe i powodowi co do zasady należała się dochodzona kwota. Jeżeli chodzi o należności wynikające z podróży służbowych odbytych w październiku 2011 roku, to powód zawyżył je o kwotę 80,38 zł. W dniu 15 października 2011 roku płynął bowiem promem ze (...) do Polski, na prom wjechał około godziny 8.00. Powód sam przyznał, że podróż promem trwała zwykle 6 godzin (jedynie podróż z K. go G. trwał 14 godzin), a w jej trakcie miał zapewnione bezpłatne wyżywienie. Zatem w czasie tej podróży powód miał zapewnione bezpłatne śniadanie, dlatego należną dietę (tzw. szwedzką) należało pomniejszyć o 15%, zgodnie z powołanym rozporządzeniem, czyli o kwotę 24,22 zł. W dniu 26 października powód również płynął promem z (...) do (...). Na prom wjechał około godziny 19.00, a skoro rejs trwał 6 godzin i miał zapewnioną bezpłatną kolację, to dietę przysługującą za ten dzień (tzw. belgijską) należało pomniejszyć o 30%, czyli 56,16 zł.

Przedstawione przez powoda obliczenia za listopad 2011 roku były prawidłowe. Dane z tachografu wskazują, że w tym miesiącu powód nie korzystał z przeprawy promowej, w trakcie której miałby bezpłatne wyżywienie lub bezpłatny nocleg. Pozwany nie przestawił dowodów przeciwnych, a zatem nie było podstaw, aby należności z tytułu diet i ryczałtu za noclegi pomniejszać.

W grudniu 2011 roku powód w dniu 16 grudnia 2011 roku korzystał z przeprawy promowej. Na prom wjechał po godzinie 11.00 i jak przyznał w swoich zeznaniach, za wyjątkiem podróży z P. do R., w czasie przepraw promowych miał zapewnione bezpłatne wyżywienie. W tym wypadku powód mógł zatem skorzystać z bezpłatnego obiadu i dlatego należną za ten dzień dietę (tzw. szwedzką), pomniejszono o 30%, czyli 48,44 zł.

Należność z tytułu diet i ryczałtów w związku z podróżami służbowymi odbytymi w styczniu 2012 roku została z kolei zawyżona o 291,26 zł, w tym 138 zł to ryczałt za noclegi. W dniu 7 stycznia 2012 roku powód odbywał rejs promem z K. do G., czego potwierdzeniem jest bilet i przedstawione dane z tachografu. Rejs taki trwał 14 godzin (okoliczności niesporne k.211, 212), a rozpoczął się około godziny 12.00. W jego trakcie powód miał zapewnione bezpłatne wyżywienie – obiad i kolację oraz bezpłatny nocleg, a zatem należną dietę (tzw. niemiecką) należało pomniejszyć o 60% - 104,82 zł. Powodowi nie przysługiwał też w tym wypadku ryczał za nocleg, a więc kwota 138 zł (k.72 – ryczałt za nocleg na terytorium (...)). Następnie 21 stycznia 2012 roku powód płynął promem ze (...) do (...) (k.7 dane z tachografu). Rejs rozpoczął się po godzinie 13.00 i trwał 6 godzin, a w jego trakcie powód miał zapewnioną bezpłatną kolację. Dieta (tzw. szwedzka k.27), musiała zatem zostać zmniejszona o 30%, czyli 48,44 zł.

W lutym 2012 roku powód wielokrotnie korzystał z przepraw promowych, w czasie których miał zapewnione bezpłatne wyżywienie, a w jednym przypadku także bezpłatny nocleg. Należność z tytułu diet i ryczałtu za nocleg w związku z podróżami służbowymi w tym miesiącu została przez powoda zawyżona o kwotę 355,98 zł, w tym 138 zł stanowił ryczałt za nocleg. Powód 3 lutego 2012 roku płynął z (...) do (...). Podróż rozpoczął około godziny 17.00, a skoro trwała ona 6 godzin i w jej trakcie powód miał zapewnione wyżywienie, czyli kolację, to dietę, w tym wypadku szwedzką (k.27) należało pomniejszyć o 30% - 48,44 zł. Podobnie o 30% i tę samą kwotę pomniejszona została należna powodowi dieta za podróż odbytą 8 lutego 2012 roku. Tego dnia powód płynął ze (...) do (...). Na prom wjechał około 18.00 i miał bezpłatną kolację. Bezpłatną kolację powód miał również w dniu 11 lutego 2012 roku podczas podróży z (...) do (...). Na prom wjechał około godziny 16.00. Dieta została pomniejszona także o 30% , czyli 48,44 zł. W tym wypadku podróż z K. do G. trwała 14 godzin (k.7 dane z tachografu, bilet w aktach osobowych), a więc powód miał zapewniony również bezpłatny nocleg. Czas podróży był wystarczający, aby zregenerować siły, wyspać się i odpocząć. Powodowie nie przysługiwał zatem ryczałt za nocleg w tym dniu w wysokości 138 zł. Następnie 13 lutego 2012 roku powód płynął ze (...) do (...). Podczas przeprawy promowej, która rozpoczęła się około 17.00 miał również zapewniony bezpłatną kolację, a więc należna dieta była mniejsza o 30%, czyli 48,44 zł. W dniu 18 lutego 2012 roku powód płynął ze (...) do Polski około godziny 8.00. Na pokładzie miał zapewnione bezpłatne śniadanie i stąd należna dieta była mniejsza o 15% - 24,22 zł. Należności z tytułu diet i ryczałtu za nocleg w związku z podróżami służbowymi w marcu 2012 roku powód zawyżył o kwotę 149,29 zł. W dniu 14 marca 2012 roku płynął bowiem ze (...) do (...). Rejs rozpoczął się około godziny 14.00 i trwał 6 godzin, a powód miał zapewnioną bezpłatną kolację, a więc dieta została pomniejszona o 30% tj. 48,44 zł. W dniu 21 marca 2012 roku około godziny 14.00 powód płynął z (...) do (...) i na pokładzie miał bezpłatną kolację, a rejs trwał 6 godzin, więc dietę pomniejszono o 30% tj. 52,41 zł. Następnie 22 marca 2012r. około 16.30 powód popłynął ze (...) do Polski, a w trakcie 6 godzinnej podróży miał zapewnioną bezpłatną kolację. Dlatego dietę należną powodowi także pomniejszono o 48,44 zł tj. 30%.

Sąd pragnie podkreślić, że z zeznań powoda wynika, że tylko dwukrotnie płynął z K. do G., kiedy to podróż trwała 14 godzin i co zostało potwierdzone biletami. Powód przyznał również, że w innych wypadkach podróż do (...) trwała 6 godzin, a w jej trakcie miał zapewnione bezpłatne wyżywienie na pokładzie promu. Sąd nie uznał, aby czas 6 godzin był wystarczający na odpoczynek nocny i zregenerowanie sił. Podkreślić trzeba, że w tym czasie powód musiał jeszcze manewrować pojazdem i przygotować się do opuszczenia promu. Powód mógł wprawdzie odpocząć w kajucie, za którą nie ponosił opłat, jednakże zagwarantowany czas odpoczynku nie był wystarczający, aby odmówić powodowi prawa do ryczałtu za nocleg. Łączna suma diet i ryczałtu za noclegi wynikająca z wyliczeń powoda wynosiła 41539 zł, przy czym powód zawyżył ją o 925,35 zł (276 zł to ryczałt za noclegi, a pozostała kwota diety). Pozwany w związku z odbytymi przez powoda podróżami służbowymi, z tytułu diet i ryczałtu za nocleg powinien wypłacić mu zatem 40613,65 zł.

Pozwany udowodnił, że na poczet tych należności wypłacił powodowi 25625,94 zł, odpowiednio 2600 zł we wrześniu, 5000 zł w październiku, 5000 zł w listopadzie, 3349,66 zł w grudniu, 3988,14 zł w styczniu, 4788,14 zł w lutym. Ponadto, prawdopodobnie w lutym 2012 roku pozwany przekazał powodowi 900 zł za pośrednictwem jego konkubiny. Zdaniem sądu nie może budzić wątpliwości, że kwota 200 zł dziennie za każdy dzień spędzony w podróży służbowej miała pokrywać właśnie te należności. Powód wprost wskazywał bowiem, że kwota ta miała być wypłacana w związku z podróżami służbowymi. Potwierdził to również pozwany. Kwot tych powód nie zarachował, ani na poczet wynagrodzenia za pracę, ani na poczet ekwiwalentu, ani na poczet innych dochodzonych świadczeń, o czym świadczą pisma kierowane do pozwanego (k.17) oraz do Państwowej Inspekcji Pracy (k.10), w których powód wskazuje, że nie otrzymał świadczeń z tytułu ekwiwalentu, wynagrodzenia. Zarachowanie otrzymanych kwot na poczet innych długów pozwanego w stosunku do powoda byłoby też nieuzasadnione w świetle treści art.451§1k.c. w zw. z art.300k.p. Strony zgodnie bowiem ustaliły z jakiego tytułu będą wypłacane te kwoty, a ich pisma i oświadczenia, wskazują na zgodny zamiar w tym zakresie, przy czym w pierwszej kolejności pieniądze te miały być przeznaczane na pokrycie diet związanych z podróżami służbowymi. Kwota, jaką powód otrzymał od pozwanego wystarczyła na pokrycie w całości należności z tytułu diet (powód dochodził 23757 zł, przy czym na ostatniej rozprawie ograniczył roszczenie o kwotę 2500 zł, w związku z dokonaną przez pozwanego zapłatą) oraz częściowo zaspokoiła roszczenie powoda z tytułu ryczałtu za noclegi. Powodowi łącznie z tytułu ryczałtu za nocleg w związku z podróżami służbowymi należała się kwota 14987,71 zł (41539 zł – 925,35 zł – 25625,94 zł = 14987,71 zł, przy czym 41539 zł to kwota dochodzona pozwem, 925,35 zł to kwota o jaką powód zawyżył przysługujące mu należności z tytułu podróży służbowej, a 25625,94 zł to kwota jaką powód otrzymał od pozwanego na poczet diet oraz częściowo ryczałtu za noclegi). Sąd zasądził w/w kwotę, oddalając dalej idące roszczenie powoda. Powód domagał się zasądzenia odsetek od ryczałtów za noclegi od 1 kwietnia 2012 roku. Żądanie to nie mogło być uwzględnione w całości. Zważyć bowiem trzeba, że zgodnie z art.481§1k.c. odsetek można żądać jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego. Aby ustalić czy pozwany opóźniał się ze spełnieniem świadczenia, należało rozstrzygnąć kiedy wymagalne były należności z tytułu ryczałtu za noclegi. Wyjaśnić trzeba, że powyższe świadczenie nie stanowią wynagrodzenia za pracę i nie podlegają wypłacie tak jak wynagrodzenie, czyli najpóźniej do 10 dnia każdego następnego miesiąca. Zgodnie z §13 ust.3 rozporządzenia w sprawie podróży zagranicznych rozliczenie kosztów podróży jest dokonywane w walucie wymienialnej albo w walucie polskiej, w terminie 14 dni od dnia zakończenia podróży służbowych. Należność za ostatnią podróż służbową – 2805,04 zł, która zakończyła się (...) roku, powinna być uregulowana do 6 kwietnia 2012 roku, a zatem odsetki ustawowe od tej kwoty mogły być zasądzone dopiero od 7 kwietnia 2012 roku. W pozostałym zakresie roszczenie o zasądzenie odsetek począwszy od 1 kwietnia 2012 roku było uzasadnione, albowiem podróże służbowe zakończyły się znacznie wcześniej aniżeli 14 dni przed tą datą.

Odnośnie wynagrodzenia za pracę sąd I instancji zważył :

Roszczenie o zasądzenie wynagrodzenia było uzasadnione co do zasady, jednak nie co do wysokości. W pozwie powód domagał się kwoty 1167 zł, a z uzasadnienia pozwu wynikało, że miała to być kwota netto. Tymczasem, co nie budziło wątpliwości i co przyznały same strony, umówiły się one, że powód otrzymywał będzie wynagrodzenie w minimalnej wysokości (k.75). Wynagrodzenie minimalne w 2012 roku wynosiło 1500 zł brutto. Powód dochodził wynagrodzenia za marzec 2012 roku, kiedy to pracował do 23 marca. Powód wyraźnie wskazał, że dochodzi wynagrodzenia za okres do (...) roku, albowiem uważa, że wtedy stosunek pracy uległ rozwiązaniu (k.75).

Uwzględniając powyższe żądanie zasądzenia wynagrodzenia za marzec w wysokości 1167 zł netto nie mogło być uwzględnione. W marcu 2012 roku norma czasu pracy wynosiła 176 godzin (22 dni x 8 godzin). Powód przepracował 136 godzin (17 dni), a zatem winien otrzymać 1159,09 zł brutto (1500:176 = 8,52 136x8,52 = 1159,09 zł), co daje kwotę 804,63 zł netto. W tym miejscu podkreślić trzeba, że powód nie dochodził wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, a zatem nie można było uznać, że w marcu przepracował 23 dni.

Pozwany nie udowodnił, aby wypłacił powodowi wynagrodzenie za marzec 2012 roku, a zatem należało zasądzić na rzecz powoda kwotę 804,63 zł netto z ustawowymi odsetkami od dnia 11 kwietnia 2012 roku. W pozostałym zakresie roszczenie główne i roszczenie o odsetki sąd oddalił. Powód nie udowodnił, aby wynagrodzenie miało być wypłacane wcześniej aniżeli wynika to z art.85§2k.p., a zatem pozwany pozostawał w zwłoce dopiero od 11 kwietnia 2012 roku.

Odnośnie odszkodowania za niewydanie dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe i świadectwa pracy sąd rejonowy zważył :

W przypadku tego roszczenia sam pełnomocnik powoda nie potrafił wskazać na podstawie jakich przepisów dochodzi zapłaty kwoty 7000 zł (k.76). Zgodnie z art.99§1k.p. pracownikowi przysługuje roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej przez pracodawcę wskutek niewydania w terminie lub wydania niewłaściwego świadectwa pracy. Odszkodowanie to jak wynika z treści przepisu związane jest z niewydaniem świadectwa pracy, nie zaś innych dokumentów należących do pracownika, które były w posiadaniu pracodawcy. Podkreślić trzeba, że ciężar dowodu, że świadectwo pracy wydano po terminie, że poniósł szkodę, że jest ona normalnym następstwem bezprawnych działań pracodawcy, spoczywa na pracowniku.

W przedmiotowej sprawie nie budziło wątpliwości, że świadectwo pracy pozwany wydał dopiero w maju 2012 roku, a więc po terminie. Powód nie udowodnił jednak, że w związku z niewydaniem w terminie świadectwa poniósł szkodę, nie udowodnił też wysokości szkody, ani związku pomiędzy szkodą a niewydaniem świadectwa pracy. Z oświadczenia na które powoływała się strona powodowa, którego prawdziwości nie udowodniła, wynika że przyczyną niezatrudnienia powoda, był brak innych dokumentów, aniżeli świadectwa pracy. Gdyby zatem nawet powód udowodnił prawdziwość tego dokumentu, to i tak na jego podstawie nie można by ustalić związku przyczynowego, ani wysokości szkody, o czym była mowa przy okazji omawiania wiarygodności tego dowodu.

Potwierdzeniem tezy, że brak świadectwa pracy nie był przyczyną niezatrudnienia powoda jest także to, że pod koniec kwietnia 2012 r. (k.76), a więc nie mając jeszcze świadectwa pracy od pozwanego, podjął pracę.

Podsumowując, powód w żaden sposób nie wykazał, aby na skutek niewydania w terminie świadectwa pracy poniósł szkodę polegającą na niemożności podjęcia pracy.

Powód miał prawo dochodzić odszkodowania w związku z niewydaniem przez pozwanego dokumentów potwierdzających jego kwalifikacje zawodowe. Jednakże roszczenie to nie przysługiwało w oparciu o art.99k.p. , lecz mogło być dochodzone na zasadach ogólnych. Pełn. powoda ostatecznie wskazał jednak, że podstawą dochodzenia roszczenia jest art.99k.p. nie zaś przepisy kodeksu cywilnego. Zważyć trzeba, że także w tym przypadku powód nie udowodnił ani szkody, ani jej wysokości, ani związku przyczynowego, tak więc roszczenie o odszkodowanie, podlegało oddaleniu w całości.

W przedmiocie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych, sąd rejonowy argumentował :

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art.100k.p.c. Powód wygrał proces w 31,77% (wps wynosiła 49706 zł, a powodowi zasądzono 15792,34 zł, przy czym co do kwoty 2500 zł ograniczył on powództwo w związku z dokonaniem zapłaty przez pozwanego jeszcze przed wszczęciem procesu, a zatem w tym zakresie także należy uznać go za przegranego, gdyż gdyby nie cofnięcie powództwa w tym zakresie, zostałoby ono oddalone), a pozwany w 68,23%. Powód poniósł koszty procesu w wysokości 1800 zł (koszty zastępstwa procesowego ustalone zgodnie §11ust.1pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych raz ponoszenia przez Skarb państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Pozwany poniósł koszty w wysokości 2237,42 zł (1800 zł koszty zastępstwa procesowego, 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa i 420,42 zł koszty opinii biegłego pokryte z zaliczki). Pozwany winien zatem zwrócić powodowi 571,86 zł, zaś powód pozwanemu 1526,59 zł. Po kompensacji, to powód winien zwrócić pozwanemu 954,73 zł.

O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art.113ust.1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art.100k.p.c. Powód był zwolniony od opłaty od pozwu, która wynosiła 2486 zł. Dodatkowo ze Skarbu Państwa wydatkowano 93,50 zł na pokrycie kosztów dojazdu świadków. Uwzględniając stopień wygrania sprawy, sąd nakazał zatem nieuiszczoną opłatę i wydatki poniesione przez Skarb Państwa w 31,77% ściągnąć od pozwanego (kwota 819,50 zł), zaś w 68,23% od powoda z zasądzonego roszczenia (kwota 1760 zł).

Stosownie do art.477 2§1k.p.c. wyrokowi w punkcie I nadano rygor natychmiastowej wykonalności do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia, czyli kwoty 1500 zł.

Apelacje od powyższego wyroku złożył pozwany zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie w części, tj.:

-co do pkt I podpunktu 2, zasądzającego od pozwanego na rzecz powoda tytułem ryczałtu za nocleg w czasie zagranicznych podróży służbowych kwotę 14.987,71 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 12.182,67 zł od dnia 1 kwietnia 2012 r. do dnia zapłaty i od kwoty 2.805,04 zł od dnia 7 kwietnia 2012 r. do dnia zapłaty;

- co do pkt III zasądzającego od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu kosztów procesu kwotę 954,73 zł .

Wyrokowi zarzucił :

I. naruszenie przepisów postępowania, tj.:

a) przepisu art. 233 k.p.c, poprzez dowolną, w miejsce swobodnej oceny dowodów i przyjęcie, że zapewnienie powodowi noclegu w kabinie samochodu ciężarowego oraz noclegów podczas 6-godzinnych podróży promem nie stanowiło zapewnienia powodowi bezpłatnych noclegów w rozumieniu § 9 ust. 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju.

Wskazując na powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesowych za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych ewentualnie o uchylenie niniejszego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania - przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

Ponadto pozwany wniósł o uzupełnienie postępowania dowodowego, o nowy dowód z dokumentu oświadczenia V. (...) w zakresie warunków technicznych kabiny pojazdu ciężarowego, którym powód odbywał trasy. Zdaniem pozwanego dowód nie mógł zostać przedstawiony wcześniej z uwagi, iż doręczenie dokumentu nastąpiło w dniu 15.10.2013 r. .

Pozwany podkreślił ,że Sąd Rejonowy w Ostródzie, IV Wydział Pracy wyrokiem z dnia 10 września 2013 r., sygn. akt IV P 321/12 zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 15.792,34 zł w tym kwotę 804,63 zł tytułem wynagrodzenia oraz 14.987,71 zł tytułem ryczałtu za nocleg w czasie zagranicznych podróży służbowych, w pozostałej części oddalając powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 954,73 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Z powyższym rozstrzygnięciem jako opartym na błędnych ustaleniach faktycznych , zdaniem pozwanego nie sposób się zgodzić. Zważyć należy, iż Sąd I instancji dokonując oceny roszczeń powoda dopuścił się naruszenia przepisów prawa procesowego, w tj. art. 233 k.p.c.

Uzasadniając zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. pozwany wskazał, że Sąd I instancji niezasadnie uznał, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, że pozwany nie zapewnił powodowi bezpłatnego noclegu zapewniającego odpowiedni wypoczynek, a tym samym powodowi przysługuje ryczałt za nocleg w wysokości 25% limitu określonego w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju.

Pozwany podczas odbywanych przez powoda zagranicznych podróży służbowych zapewnił mu nocleg w kabinie samochodu ciężarowego, który powód prowadził. Jak wielokrotnie wskazywał pozwany w pismach procesowych, warunki zapewnione powodowi podczas podróży pozwalały na swobodny wypoczynek i regenerację. W kabinie samochodu marki V. (...), którym W podróżował pozwany, znajdują się dwie leżanki, przeznaczone do snu i wypoczynku. W kabinie jest również przestrzeń do swobodnego przemieszczania się. Należy przy tym podkreślić, że powód dobrowolnie zdecydował się na spanie w kabinie samochodu. Ponadto, w podróżach powoda udział brała jego konkubina będąca w ciąży. Należy zatem uznać, że warunki, które zapewnił powodowi pozwany w ramach noclegu w kabinie, były na tyle odpowiednie, by umożliwić wypoczynek nie jednej, a nawet dwóch osób. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by kobieta w ciąży dobrowolnie zdecydowała się na spędzenie kilku miesięcy w warunkach niezapewniających godziwego wypoczynku, mimo że miała możliwość rezygnacji z noclegu w kabinie samochodu w każdej chwili. Należy zatem zauważyć, że, mimo stanowiska wyrażonego przez Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku, pozwany zapewnił powodowi bezpłatny nocleg spełniający warunki określone w rozporządzeniu w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju.

Ponadto jak wynika z dołączonego do apelacji oświadczenia z V. (...) kabina samochodu jest bardzo komfortowa, wyposażona we wszelkie udogodnienia i zapewnia wypoczynek na miarę XXI wieku.

Sąd I instancji powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące możliwości uznania, że zapewnienie kierowcy noclegu w kabinie samochodu ciężarowego stanowi zapewnienie mu bezpłatnego noclegu w odpowiednich warunkach. Należy jednak wskazać, że każde orzeczenie Sądu Najwyższego wydawane jest w stanie faktycznym określonej sprawy i powinno być odnoszone do rozpoznawanej przez inny Sąd sprawy po dokładnym przeanalizowaniu stanu faktycznego danej sprawy. Sąd I instancji natomiast automatycznie przyjął, że warunki panujące w kabinie samochodu, którym podróżował pozwany nie zapewniały mu dogodnego odpoczynku i tym samym nie pozwalały uznać, że pozwany zapewnił powodowi bezpłatny nocleg. Sąd I instancji w uzasadnieniu wskazał, że pracodawca aby zwolnić się z obowiązku zwrotu kosztów noclegu lub wypłaty ryczałtu, musiałby stworzyć pracownikowi warunki podobne do domowych bądź hotelowych. W przypadku noclegu w samochodzie musiałaby to być oddzielna jego część, a takie, jak Sądowi wiadomo z racji rozpoznawania innych podobnych spraw istnieją w samochodach produkcji amerykańskiej. Sąd I instancji nie uczynił natomiast przedmiotem dokładnego badania warunków panujących w kabinie samochodu, a odgórnie przyjął, że w samochodzie kierowanym przez powoda warunki były nieodpowiednie, ponieważ nie był on produkcji amerykańskiej. Sąd I instancji nie wziął tym samym pod uwagę, że kabina samochodu ciężarowego prowadzonego przez powoda była jedną z największych, dostępnych na rynku w momencie świadczenia pracy przez powoda, jest specjalnie przystosowana do zapewnienia wypoczynku, a ponadto, zapewnia ogrzewanie lub klimatyzację, zależnie od panujących warunków pogodowych.

Ponadto, nawet w przypadku uznania, że pozwany nie zapewnił powodowi bezpłatnego noclegu w okresie, kiedy powód nocował w kabinie samochodu, Sąd I instancji niezasadnie przyjął, że w dniach, kiedy powód odbywał trwającą 6 godzin podróż promem, pracodawca zobowiązany jest do zapłaty na rzecz powoda ryczałtu za nocleg. W trakcie podróży promem, powód miał wykupioną kajutę, w której znajdowało się miejsce do spania, miał zatem zapewnione dostateczne warunki do regeneracji sił i wypoczynku. Wbrew stanowisku Sądu I instancji, okres wypoczynku wynoszący 6 godzin należy uznać za wystarczający. Należy przy tym mieć na uwadze, że w większości, przejazd promem powód rozpoczynał w godzinach wieczornych, a samą podróż odbywał w nocy, co umożliwiało mu wypoczynek w dogodnych warunkach. Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że podczas podróży promem powód musiał dokonywać manewrów samochodem i przygotować się do opuszczenia promu, co uniemożliwiło mu dogodny wypoczynek. Manewrowanie pojazdem w celu zajęcia odpowiedniego miejsca na pokładzie promu odbywało się jeszcze przed rozpoczęciem podróży, w asyście pracowników promu i nie trwało długo.

Po rozpoczęciu podróży przez prom, zakazane jest jakiekolwiek manewrowanie pojazdami ze względów bezpieczeństwa. Przygotowanie do opuszczenia promu polegało natomiast na zejściu z kajuty do samochodu i oczekiwanie na możliwość opuszczenia promu. Łącznie, przygotowanie do opuszczenia promu mogło trwać najwyżej 15 minut. Nie ma zatem podstaw do uznania, że w trakcie podróży promem powód musiał wykonywać jakiekolwiek czynności związane z pracą na rzecz pozwanego, co uniemożliwiało mu regenerację sił.

Z powyższych względów, w przypadku nieuznania przez Sąd, że w trakcie 6-godzinnej podróży promem pracodawca zapewnił powodowi bezpłatny nocleg i tym samym zwolnił się z obowiązku zapłaty ryczałtu w całości, zasadne jest obniżenie przyznanego powodowi ryczałtu za nocleg, analogicznie, jak zostało to uczynione w przypadku diet należnych powodowi. Nawet bowiem jeżeli uznać, że 6-godzinny okres podróży nie gwarantuje pełnej regeneracji sił, bezsprzecznym jest, że okres ten umożliwia dogodny odpoczynek. Po podróży promem, powód nie musiał zatem zatrzymywać się na pełen wypoczynek nocny. Z uwagi na zapewnienie powodowi bezpłatnych posiłków na promie, Sąd I instancji obniżył przysługujące powodowi diety, stosownie do wartości procentowych określonych w § 5 ust. 2 rozporządzenia w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju. W przypadku zapewnienia pracownikowi okresu odpoczynku krótszego, niż wymagany do pełnej regeneracji sił, zasadne byłoby zatem analogiczne zastosowanie zasady wyrażonej w przedmiotowym rozporządzeniu w stosunku do ryczałtu za nocleg i obniżenie przysługującego pracownikowi świadczenie stosownie do okresu zapewnionego wypoczynku. W stanie faktycznym niniejszej sprawy, kiedy pozwany zapewnił okres 6-godzinnego wypoczynku, zasadne jest obniżenie wartości ryczałtu za nocleg minimum o 50%.

Apelację od powyższego wyroku złożył również powód , zaskarżając wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie, w części dotyczącej:

-

oddalenia powództwa w zakresie roszczenia z tytułu niewypłaconych diet z tytułu podróży służbowych i ryczałtów za noclegi z tytułu podróży służbowych co do kwoty 23.250 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia 2012 r.

-

co do pkt III i IV ww. wyroku zasądzającego od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu kosztów procesu kwotę 954,73 zł i na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1760zł.

Powyższemu wyrokowi zarzucił :

- naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 Kodeksu postępowania cywilnego poprzez jego niewłaściwe zastosowanie tj. poprzez przyjęcie wbrew zasadom doświadczenia życiowego i logicznego myślenia, że zeznania świadka M. E. (2), R. K. (2) oraz pozwanego są wiarygodne w odniesieniu do faktu wypłacenia powodowi należności za pracę, a także uznaniu, że opinia biegłego w zakresie analizy grafologicznej nie ma wpływu na ustalenie tego faktu; jak również, poprzez uznanie, że pozwany wykazał, że wypłacił powodowi ww. należności,

- pominięcie w ustaleniach Sądu istotnych dowodów, w szczególności opinii biegłego z której wynikało, że pozwany posłużył się w sądzie podrobionym lub przerobionym dokumentem w celu wykazania, że powód otrzymał należne mu wynagrodzenie,

- dokonanie błędnych ustaleń co do stanu faktycznego poprzez przyjęcie, iż powód otrzymał od pozwanego na poczet diet i ekwiwalentu za noclegi kwotę 25 625,66 zł, co pozostaje w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z treścią twierdzeń powoda i opinią biegłego,

-sprzeczności w ustaleniach faktycznych, poprzez z jednaj strony uznanie przez Sąd faktu posłużenia się przez pozwanego podrobionym lub przerobionym dokumentem w postępowaniu sądowym dla wykazania rozliczenia z powodem, potwierdzającym wypłatę wynagrodzenia powodowi, a z drugiej strony przyjęcie, że dokument ten odzwierciedla prawdziwą wysokość i prawdziwe daty kolejnych wypłat na rzecz powoda.

Wskazując na powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku we wskazanej części i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 23 125 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 1 kwietnia 2012 r. z tytułu niewypłaconych diet z tytułu podróży służbowych i ryczałtu za noclegi- ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia - przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za obydwie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji powód wskazał ,że sąd I instancji wyrokiem z dnia 12 września 2013 r. oddalił powództwo w zakresie m.in. diet z tytuły podróży służbowych i części ryczałtu za noclegi. Sąd ustalił stan faktyczny w ten sposób, iż uznał, że „pozwany udowodnił, że na poczet tych należności wypłacił powodowi 25 623, 94 zł, odpowiednio 2600 zł we wrześniu, 5000 zł w październiku, 5000 zł w listopadzie, 3349,66 zł w grudniu, 3988,14 zł w styczniu, 4788,14 zł w lutym."

Powód uznał prawidłowość wyliczeń Sądu co do wysokości łącznej sumy diet i ryczałtu za noclegi należnych powodowi tj. kwoty 40 613, 65 zł. Powód zakwestionował ustalenie faktyczne Sądu, że pozwany wypłacił mu kwotę 25 625 zł. Pozwany, co przyznał powód na rozprawie 2 września 2013 r. wypłacił mu z tego tytułu łącznie jedynie 2500 zł. W niniejszej apelacji powód dochodzi brakującej, należnej mu kwoty z tytułu diet i ryczałtu za noclegi .W pierwszej kolejności powód należy stwierdzić, że sąd oparł kluczowe dla sprawy ustalenie faktyczne, tj. kwestię wypłacenia powodowi przez pozwanego kwoty 25 625 zł w transzach od września do lutego 2012 r. na następujących dowodach:

a)  zeznania M. E. (2)

b)  zeznania R. K. (2)

c)  pokwitowania

d)  zeznania pozwanego

e)  zeznania powoda

W ocenie powoda wskazane przez sąd źródła dowodowe są albo wątpliwe i niewiarygodne ( przypadek a, b,c,d), albo zostały błędnie zinterpretowane (przypadek e).

Ad a) Świadek M. E. (2) jechał jednym samochodem z powodem jedynie w podróży służbowej w dniach 18 września 2011 - 15 października 2011r. Wyklucza to go, jako źródło informacji co do pozostałych odbytych przez powoda podróży służbowych objętych pozwem. Mimo to, sąd podaje zeznania M. E. (2) jako podstawę do ustaleń faktycznych odnoszących się do wszystkich podróży służbowych, pisząc w uzasadnieniu, że powód nie skarżył się świadkowi, że dostaje zaniżone wynagrodzenie. Skarżyć się nie mógł, gdyż razem później nie jeździli w trasy.

Świadek ten nie jest wiarygodnym źródłem informacji na potrzeby wyrokowania nawet w zakresie rozliczenia pierwszej podróży. Z jego zeznań wynika bowiem, że pozwany przed rozprawą porozumiewał się z nim, że uregulował na tę okoliczność zaległe zobowiązania finansowe w zamian za zeznawanie w tej sprawie. Czyni to zeznania świadka wątpliwymi z punktu widzenia oceny zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego. Ponadto, uwadze Sądu uszło błędne określenia przez świadka daty, kiedy rzekomo miał widzieć jak powód kwituje i odbiera należne mu wynagrodzenie. Datę tą pomylił o wiele miesięcy, co stawia w wątpliwość to, iż szczegóły odbioru wynagrodzenia pamiętał bardzo dokładnie.

Ad b) Świadek R. K. (2) jest żoną pozwanego. Ustalenia faktyczne w sprawie pozwalają również stwierdzić, że zajmuje się w firmie pozwanego sprawami rozliczeń z pracownikami. Już ten sam fakt sprawia, że jej zeznania powinny być traktowane z dużą dozą ostrożnością przez Sąd, co do ich stronniczości, mając na uwadze ujawnione przez biegłego fałszerstwo pokwitowań. R. K. (2) wykazywała bardzo dobrą pamięć co do kwestii szczegółów wypłacanych powodowi kwot (miejsce, sposób odbioru każdej kwoty, okoliczności) , nie potrafiła jednak wskazać daty czy dnia tygodnia, a także innych okoliczności, które uprawdopodobniałyby, że jej pamięć jest tak doskonała jak twierdzi. Poddaje to jej zeznania w wątpliwość, świadczy o stronniczości i chęci poprawy sytuacji procesowej męża - pozwanego, z którego interesami wiąże się także jej sytuacja majątkowa. Przegranie sprawy spowodowałoby powstanie zobowiązania, za które świadek ten, jako osoba pozostająca w związku małżeńskim z pozwanym odpowiada majątkowo.

Ad c) Pokwitowana wypłaty kwot tytułem diet okazane przez pozwanego zostały zakwestionowane w opinii biegłego sądowego z zakresu badań dokumentów E. L. z 7 maja 2013 r. Biegła stwierdziła, że podpisy pod wypłatami poszczególnych kwot nie zostały złożone przez powoda. Sąd jednak dał wiarę, że kwoty wskazane na tym dokumencie i daty wypłat są prawdziwe. Również powód kwestionował fakt, iż podpisy zostały przez niego składane. Od początku konsekwentnie twierdził, że to nie jego podpisy. Powód wielokrotnie zaprzeczał, jakoby kwoty w tej wysokości przyjmował. Pozwany posłużył się dokumentem podrobionym lub przerobionym. Mimo to, sąd uznał, że jest on wiarygodny. Za sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego należy uznać przyjęcie wersji, że ktoś podrabia dokument, w którym przedstawia prawdziwy przebieg wydarzeń. Każdy pracodawca, który sumiennie i uczciwie wypłaca wynagrodzenie prowadzi ewidencję wypłat i nie musi uciekać się do manipulowania dokumentacją. Poboczną kwestią pozostaje niezrozumiały fakt niezłożenia przez Sąd zawiadomienia o możliwości popełniania przestępstwa w związku z przedłożeniem sfałszowanego dokumentu.

Ad d) Sąd dał też w pełni wiarę zeznaniom pozwanego, co do jego twierdzeń o wypłacie pełnego wynagrodzenia powodowi. Uznanie tych twierdzeń za prawdziwe Sąd nie poparł przekonywującym uzasadnieniem. Sąd odnotował, że pozwany posłużył się w postępowaniu dowodowym dokumentem z pokwitowaniami odbioru, na którym podpisy powoda były sfałszowane. W toku postępowania dowodowego ujawniono także, że pozwany groził powodowi, co zostało nagrane. Odmawiał mu wypłaty wynagrodzenia. Pozwany naruszał cześć powoda, ubliżał mu gdy powód prosił o wypłatę wynagrodzenia. Przetrzymywał jego świadectwo pracy i inne dokumenty. Straszył powoda, że dokumenty pracownicze umyślnie zniszczył. Dokumentacja pracownicza była prowadzona nierzetelnie. Pozwany nie wydał powodowi umowy o pracę. Pozwany pokazał, że dla osiągnięcia swoich celów jest gotowy do mówienia nieprawdy przed sądem. Na rozprawie 15 lipca 2013 r pozwany zapewniał, że powołany przez niego na świadka pracownik - kierowca M. K. jest trzeźwy, gdyż jeszcze tego samego dnia wyrusza w trasę do Rosji. Po sprawdzeniu okazało się, że osoba ta znajduje się w stanie głębokiego upojenia alkoholowego. Ujawnione fakty podważają wiarygodność pozwanego i czynią mało prawdopodobnymi w świetle zasad doświadczenia życiowego, że pozwany rozliczył się w całości z powodem. Jego zachowanie przeczy takiej ewentualności.

Ad e) Sąd wysnuł błędny wniosek z treści zeznań powoda. Powód istotnie zeznał, że niekiedy otrzymywał kwoty większe niż podstawa wynagrodzenia i mniejsze niż 9 000 zł, ale że kwot tych nigdy nie kwitował. Nie pozostaje to w sprzeczności z zeznaniem, że z tytułu diet z tytułu podróży służbowych otrzymał łącznie od pozwanego nie więcej niż 2 500 zł. Wobec braku prowadzenie normalnej ewidencji i dokumentacji przez pozwanego powód nie wiedział dokładnie za co otrzymuje wynagrodzenie. Uznanie zeznań powoda przez Sąd za absurdalne, jest oceną niepopartą przekonywującym wywodem. Pozwany zwodził powoda, że wkrótce mu zapłaci, a sytuacja na rynku pracy była tak ciężka, że utrzymujący siebie i narzeczoną powód nie chciał ryzykować straty zatrudnienia. Stan ten utrzymywał się przez kilka miesięcy. Takie wyjaśnienie nie jest w żadnym stopniu absurdalne, biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego. Jest to sytuacja, która często pojawia się w polskich realiach rynku pracy. W czasie słuchania stron powód zadeklarował, że potwierdza zeznania złożone w czasie słuchania informacyjnego. Twierdzenie to odnosił do przekazanej wówczas Sądowi informacji, iż otrzymywał wypłaty ponad podstawę. Sumę tych wypłat określił na rozprawie 2 września na łączną kwotę 2500 zł.

Powód konsekwentnie zaprzeczał jakoby kiedykolwiek kwitował odbiór takich kwot, jakie widnieją w okazanych przez pozwanego „pokwitowaniach", które okazały się fałszywe. Pozwany nie wykazał, aby kwoty te przekazał i że miało to miejsce w dniach, które przyjął sąd. Takie ustalenia faktyczne są arbitralną i dowolną oceną materiału dowodowego.

W odpowiedzi na apelację powoda pozwany wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwany wskazał ,że w apelacji wniesionej w niniejszej sprawie powód kwestionuje prawidłowość wyroku z uwagi na naruszenie przez Sąd I instancji przepisu art. 233 k.p.c, pominięcie przez Sąd I instancji istotnych dowodów w sprawie oraz sprzeczności w ustaleniach faktycznych Sądu.

Uzasadniając zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. powód wskazuje, że Sąd I instancji niezasadnie uznał, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, że pozwany wypłacił powodowi kwotę 25.623,94 zł na poczet należnej mu łącznej sumy diet i ryczałtów w wysokości 40.613,65 zł. Powód podnosi, że Sąd I instancji wbrew zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dał wiarę zeznaniom świadka M. E. (2), pozwanego oraz jego żony. Ponadto, powód zarzucił Sądowi I instancji sprzeczności w dokonanych ustaleniach faktycznych, polegające na ustaleniu, że pozwany posłużył się podrobionym lub przerobionym dokumentem, a jednocześnie uznaniu, że dokument ten odzwierciedla faktyczną wysokość wynagrodzenia i innych należności wypłaconych powodowi.

Powód podniósł, że Sąd I instancji, uznając, że powód otrzymał od pozwanego łącznie kwotę 25.623,94 zł na poczet diet oraz ryczałtu za noclegi, oparł się na zeznaniach świadka M. E. (2), pozwanego oraz jego żony. Zdaniem powoda, zeznania świadka M. E. (2) nie mogą stanowić podstawy do ustalenia, czy powód otrzymał w całości wskazaną przez Sąd I instancji kwotę, gdyż świadek odbył z powodem jedynie pierwszą podróż służbową, a następnie widywał się z nim jedynie sporadycznie. Zdaniem powoda, świadek nie mógł zatem zaświadczyć, czy powód w późniejszym okresie skarżył się na brak wypłaty wynagrodzenia oraz świadczeń z tytułu podróży służbowych.

Ze stanowiskiem takim nie sposób się jednak zgodzić. Świadek M. E. (2) w swoich zeznaniach wskazał ogólnie panujące u pozwanego zasady wynagradzania oraz powszechne ustalenia co do wypłaty wynagrodzenia i jego wysokości, stosowane do wszystkich pracowników. Ponadto, po odbyciu wspólnie z powodem pierwszej podróży służbowej wielokrotnie widywał pozwanego w zakładzie pracy, gdy ten wracał z podróży służbowych i rozmawiał z nim. Wskazał, że przy tych okazjach powód nigdy nie skarżył się na brak lub opóźnienia w wypłacie świadczeń ze stosunku pracy. Sąd I instancji wskazał przy tym wyraźnie, że zeznania świadka były spójne i logiczne, a przeczące im wyjaśnienia powoda były niepełne, a co do niektórych spornych okoliczności powód nie był w stanie się odnieść. Nie można również uznać za zasadne zarzutów powoda co do prawdziwości twierdzeń świadka, który miał rzekomo zeznawać na korzyść pozwanego w zamian za uregulowanie zaległych zobowiązań finansowych ze stosunku pracy. Pozwany kategorycznie zaprzecza twierdzeniom powoda, że nakłaniał świadka do składania korzystnych dla niego zeznań, a powód nie przedstawił jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie swoich zarzutów. Należy zatem uznać, że zarzuty stawiane przez powoda są zupełnie bezpodstawne.

Powód ponadto zakwestionował wiarygodność zeznań R. K. (2), wskazując, że jako żona pozwanego jest pośrednio zainteresowana wynikiem sprawy, a tym samym jej zeznania nie mogą zostać uznane za wiarygodne. Podniósł ponadto, że żona pozwanego z jednej strony potrafiła podać wysokość kwot wypłaconych powodowi, a z drugiej strony nie była w stanie określić konkretnych dat wypłat. Jednak wbrew twierdzeniom powoda, Sąd I instancji nie oparł swoich ustaleń faktycznych na zeznaniach żony pozwanego. W uzasadnieniu wyroku, na stronie 10 Sąd I instancji wyraźnie wskazał, że nie dał wiary zeznaniom żony pozwanego, która twierdziła, że powód otrzymał wynagrodzenie oraz należności związane z podróżą służbową za cały okres zatrudnienia u pozwanego. Fakt wypłacenia powodowi kwoty 25.623,94 zł na poczet diet oraz ryczałtu za noclegi Sąd I instancji ustalił na podstawie innych środków dowodowych. Należy zatem uznać, że stawiany przez powoda zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. w tym kontekście jest nietrafiony.

Odnosząc się natomiast do zarzutów powoda dotyczących pokwitowań wypłaty wynagrodzenia oraz innych należności ze stosunku pracy, nie można uznać ich za zasadne. W opinii wydanej 7 maja 2013 r. biegła sądowa wskazuje, że podpisy widniejące na pokwitowaniach prawdopodobnie nie zostały złożone przez powoda. Z uwagi na brak dostatecznego materiału porównawczego bezwpływowego, biegła nie była w stanie wydać jednoznacznej opinii, ani też określić, czy podpisy złożone na dokumencie zostały złożone przez jedną czy też więcej osób. Biegła nie była również w stanie stwierdzić, czy możliwe jest, że podpisy widniejące na dokumencie są wynikiem fałszerstwa. W braku jednoznacznej opinii biegłego, nie można twierdzić, jak to czyni powód w uzasadnieniu apelacji, że pozwany posłużył się dokumentem podrobionym lub przerobionym. W tym kontekście niezrozumiały jest zarzut powoda dotyczący niezłożenia przez Sąd I instancji zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Powód zarzuca ponadto, że Sąd I Instancji niezasadnie uznał zeznania pozwanego za wiarygodne, w kontekście stwierdzonych uchybień w przestrzeganiu praw pracowniczych w stosunku do powoda. Jednak stanowisko powoda nie zasługuje na uwzględnienie. Jak wskazał Sąd I instancji, zarzewiem konfliktu między stronami było oskarżenie powoda o kradzież paliwa przez pozwanego. Przed tym wydarzeniem, współpraca między stronami układała się poprawnie, a powód nigdy nie skarżył się na pracodawcę, co potwierdzili świadkowie w sprawie. Wszelkie uchybienia, na jakie powołuje się powód, jeżeli faktycznie miały miejsce, nastąpiły po powstaniu konfliktu między stronami. Wcześniejsza prawidłowa współpraca między stronami pozwala przyjąć, że przed powstaniem konfliktu, pracodawca wywiązywał się ze swoich obowiązków względem pracownika, w tym z wypłaty należności z tytułu podróży służbowych. Zatem należy uznać, że Sąd I instancji zasadnie dał wiarę zeznaniom pozwanego, który w sposób spójny i logiczny wskazał, że dokonywał regularnych wypłat wynagrodzenia na rzecz powoda przed powstaniem konfliktu między stronami. Ponadto, należy mieć na względzie, że powód w swoich zeznaniach wskazywał, że otrzymywał od pozwanego kilkukrotnie większe kwoty tytułem należności wynikających ze stosunku pracy, a ponadto, kwotę taką przyjęła również jego konkubina.

Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji, zeznania wszystkich osób w niniejszej sprawie zostały ocenione w oparciu o zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji prawidłowo wskazał, że twierdzenia powoda, że przez kilka miesięcy pracował u pozwanego otrzymując jedynie wynagrodzenie minimalne, mając ponadto na utrzymaniu konkubinę w ciąży są niewiarygodne. Z zeznań świadków wynika, że powód nie skarżył się na brak wypłat wynagrodzenia przez pozwanego, również w skardze do Inspekcji Pracy powołuje się jedynie na brak wypłaty należności za marzec 2013 r. Należy zatem uznać, że Sąd I instancji prawidłowo nie dał wiary zeznaniom powoda, a zeznania pozwanego uznał za wiarygodne. Z uwagi zatem na powyższe, zarzuty powoda w tym zakresie również należy uznać za bezpodstawne.

Sąd Okręgowy zważył , co następuje :

Obie apelacje są bezzasadne , a przedstawione w nich zarzuty stanowią jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami i wnioskami Sądu Rejonowego . Wskazać należy, iż sąd I instancji na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego , dokonał prawidłowej oceny prawnej stanu faktycznego, będącego podstawą rozstrzygnięcia .

Zważyć należy ,że Sąd Rejonowy szczegółowo wyjaśnił , jakie kwoty i dlaczego przyjął za wypłacone powodowi przez pozwanego i nie ma potrzeby powtarzania tych rozważań, gdyż sąd i instancji przeprowadził prawidłowy wywód w zakresie oceny materiału dowodowego , nie wykraczając poza ramy określone w przepisie art. 233 kpc .

Podkreślić należy ,że ,, aby można mówić o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. należy wykazać, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjęta przez sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i o ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez Sąd ‘’- patrz : wyrok z dnia 01 marca 2012r. I Ca 111/12 wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu -LEX nr 1130913 .

Apelujący nie wykazał jakie zasady logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego naruszył Sąd Rejonowy przy ocenie materiału dowodowego , w tym przy ocenie zeznań powoda .

Wbrew twierdzeniom powoda sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych przyjmując , że otrzymał on od pozwanego na poczet diet i ryczałtu za noclegi kwotę 25.625,66 zł .Co więcej ustalenia te wcale nie pozostają w sprzeczności z twierdzeniami powoda , ani opinią biegłego z zakresu pisma ręcznego .

Jak słusznie zauważył sąd I instancji , w przedmiotowej sprawie kluczową kwestia było , czy powód poza wynagrodzeniem otrzymał inne należności związane z odbywanymi podróżami służbowymi , w szczególności czy otrzymał kwoty wynikające z dokumentów , w postaci pokwitowań przedstawionych przez pozwanego .

Sąd Rejonowy ustalił ,że pozwany udowodnił, że na poczet tych należności wypłacił powodowi 25625,94 zł, odpowiednio 2600 zł we wrześniu, 5000 zł w październiku, 5000 zł w listopadzie, 3349,66 zł w grudniu, 3988,14 zł w styczniu, 4788,14 zł w lutym, zaś prawdopodobnie w lutym 2012 roku pozwany przekazał powodowi 900 zł za pośrednictwem jego konkubiny. Wbrew twierdzeniom apelującego , sąd i instancji prawidłowo ocenił moc dowodową opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego .

Sąd Rejonowy podkreślił ,że zdaniem biegłego podpisy / nieczytelne / na pokwitowaniach złożonych przez pozwanego ,, prawdopodobnie” nie zostały nakreślone przez powoda J. L. . Biegły nie był również w stanie wskazać czy podpisy te zostały sporządzone przez jedną, czy różne osoby . Biegły zatem nie był w stanie stwierdzić jednoznacznie przez kogo podpisy zostały sporządzone. Bezzasadny jest zatem zarzut powoda zawarty w apelacji ,że sąd ustalając stan faktyczny oparł się na dokumencie przerobionym , bądź podrobionym .

Trafnie również sąd I instancji wskazał ,że nie sposób przyjąć ,że wszystkie kwoty wynikające z dokumentów przedstawionych przez pozwanego powód otrzymał . Dodatkowym argumentem przemawiającym przeciwko twierdzeniom powoda ,że otrzymał od pozwanego z tytułu podróży służbowych tylko kwotę 2.500 zł , były same jego wyjaśnienia ,a w zasadzie ich zmienność. Początkowo powód twierdził ,że otrzymywał od pozwanego jakieś kwoty z tytułu podróży służbowych , ale nie pamięta jakie . Następnie sam potwierdził ,że otrzymywał od pozwanego większe sumy niż wynagrodzenie podstawowe i nie zaprzeczył ,że były to kwoty odpowiednio : 4382 zł w grudniu 2011r. , 5100 zł w styczniu 2012r. i 5900 w lutym 2012r.. Ostatecznie zaś stwierdził ,że otrzymał od pozwanego z tego tytułu tylko 2.500 zł .

Na marginesie tylko należy zauważyć ,że sąd I instancji słusznie podniósł ,że całkowicie nieracjonalne byłoby przyjęcie, że powód nie otrzymywał należności z tytułu podróży służbowych w umówionej wysokości i akceptował to, pracując u pozwanego przez następne kilka miesięcy. Oczywistym jest, że już po zakończeniu pierwszej podróży służbowej, gdyby powód nie otrzymał wynagrodzenia i pozostałych należności w umówionej wysokości, domagałby się od pozwanego ich wypłaty i nie pojechałby w kolejne podróże służbowe, nie zaś w kolejne podróże zabierał konkubinę będącą w ciąży, nie mając środków finansowych na utrzymanie jej oraz siebie. Nie byłoby też logiczne zachowanie pozwanego, który pozostałym kierowcom, bezpośrednio po zakończeniu podróży wypłacał wszystkie należności, a nie wypłacał ich powodowi.

Za trafne należy również uznać stanowisko sądu I instancji, że kwota 200 zł dziennie za każdy dzień spędzony w podróży służbowej miała pokrywać właśnie te należności. Powód bowiem,wprost wskazywał że kwota ta miała być wypłacana w związku z podróżami służbowymi. Potwierdził to również pozwany. Kwot tych powód nie zarachował, ani na poczet wynagrodzenia za pracę, ani na poczet ekwiwalentu, ani na poczet innych dochodzonych świadczeń, o czym świadczą pisma kierowane do pozwanego (k.17) oraz do Państwowej Inspekcji Pracy (k.10).Strony zgodnie bowiem ustaliły z jakiego tytułu będą wypłacane te kwoty, a ich pisma i oświadczenia, wskazują na zgodny zamiar w tym zakresie, przy czym w pierwszej kolejności pieniądze te miały być przeznaczane na pokrycie diet związanych z podróżami służbowymi.

Za prawidłowe należy również uznać wyliczenia sądu I instancji , który stwierdził ,że kwota , jaką powód otrzymał od pozwanego wystarczyła na pokrycie w całości należności z tytułu diet oraz częściowo zaspokoiła roszczenie powoda z tytułu ryczałtu za noclegi. Sam sposób wyliczenia nie był zresztą kwestionowany przez żadną ze stron .

Dlatego też ,apelację powoda należało jako bezzasadną oddalić w oparciu o art. 385kpc.

Sąd Okręgowy nie znalazł również podstaw do uwzględnienia apelacji pozwanego.

Nie sposób zgodzić się z zarzutem pozwanego, że błędne było przyjęcie przez sąd I instancji, iż zapewnienie powodowi noclegu w kabinie samochodu ciężarowego oraz noclegów podczas 6–godzinnych podróży promem nie stanowiło zapewnienia powodowi bezpłatnych noclegów w rozumieniu cyt. wyżej Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002r.

Swoją apelację pozwany oparł na nowym dowodzie w postaci oświadczenia V. (...) odnośnie warunków technicznych kabiny pojazdu ciężarowego , którym powód wyjeżdżał w trasy , a który to dowód dołączył do apelacji . Pozwany podniósł ,że nie mógł tego dokumentu przedstawić wcześniej , gdyż doręczenie go nastąpiło w dniu 15 października 2013r.

Podkreślenia wymaga ,że celem postępowania apelacyjnego jest ponowne i wszechstronne zbadanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, przy zachowaniu zasady koncentracji materiału faktycznego i dowodowego przed sądem pierwszej instancji. Dopuszczalność nowego materiału procesowego przed sądem apelacyjnym jest regułą, doznaje ona jednak ograniczenia poprzez unormowanie art. 381 kpc .

Sąd drugiej instancji jest zobowiązany na wniosek strony materiał ten uzupełnić, jeżeli jest to konieczne do rozstrzygnięcia sprawy, lecz równocześnie jest uprawniony do pominięcia nowych faktów i dowodów zgłoszonych dopiero w postępowaniu apelacyjnym, gdy zachodzą przesłanki określone wymienionym przepisem (zob. wyrok SN z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 797/00, Prok. i Pr.-wkł. 2000, nr 10, poz. 42). Pominięcie nowych faktów jest jednak możliwe , gdy strona mogła powołać je przed sądem pierwszej instancji i już wówczas istniała potrzeba powołania się na nie.

W niniejszej sprawie mamy właśnie do czynienia z taką sytuacją . Zdaniem Sądu Okręgowego nic nie stało na przeszkodzie aby pełnomocnik pozwanego zwrócił się do firmy (...) Spółka z o.o. o informację odnośnie warunków technicznych kabiny pojazdu już na etapie postępowania przed sądem I instancji i przedłożył taki dowód sądowi .

Dlatego też , Sąd Okręgowy oddalił wniosek pozwanego o przeprowadzenie dowodu z tego dokumentu jako spóźniony . Co za tym idzie, pozwany nie udowodnił aby warunki zapewnione powodowi w kabinie pojazdu pozwalały na swobodny wypoczynek i regenerację .

W orzecznictwie sądów podkreśla się ,że

,, umożliwienie kierowcy spania w kabinie samochodu nie zapewnia pracownikowi bezpłatnego noclegu w rozumieniu § 9 ust. 4 rozporządzenia z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (DzU nr 236, poz. 1991 , dalej rozporządzenie o podróżach zagranicznych / patrz- Sąd Najwyższy w wyroku z 1 kwietnia 2011 r. II PK 234/10) .

Sąd Najwyższy stanowczo podkreślił w uzasadnieniu wyroku ,że trudno sobie wyobrazić, aby w XXI wieku pracodawca mógł korzystne skutki prawne – zwolnienie z obowiązku wypłaty świadczeń – wywodzić z faktu zapewnienia pracownikowi „centrum życiowego” w kabinie samochodu.

Niewątpliwie to, że podwładny spędza noc w samochodzie, jest zdecydowanie korzystne dla przełożonego, gdyż zwiększa bezpieczeństwo przewożonego ładunku. Według SN przy ocenie tego problemu nie można pomijać też rosnących wymagań i oczekiwań pracowników wynikających z postępu cywilizacyjnego.

Sąd Najwyższy stwierdził ponadto, że z brzmienia przepisu wynika, że ustawodawca, nie bez racji, uznaje nocleg w hotelu za optymalny dla wypoczynku i regeneracji sił podróżującego. Ma to szczególne znaczenie u kierowcy tira, który przez wiele godzin musi zachować zdolność koncentracji. Zatem zapewnienie noclegu musi w przybliżeniu odpowiadać warunkom hotelowym.

Ten w wozie również musiałby spełniać podobne standardy, czyli mieć wydzielone pomieszczenie, odpowiednie wymiary łóżka itp. Wąska leżanka zamontowana za siedzeniem kierowcy – w ocenie Sądu Najwyższego – może służyć do chwilowego wypoczynku, a nie regeneracji sił przez całą noc, tym bardziej przez wiele nocy.

Odnosząc się do wypoczynku zapewnionego zdaniem pozwanego przez 6 godzin na promie , Sąd Okręgowy w całości podziela argumentację sądu i instancji ,iż z uwagi na konieczność manewrowania pojazdem i przygotowania pojazdu do opuszczenia promu ,trudno uznać aby łączny czas 6 godzin był wystarczający na nocny odpoczynek .

Biorąc powyższe pod uwagę , na zasadzie art. 385 kpc należało apelację pozwanego oddalić .

O kosztach orzeczono zgodnie z art. 100 kpc z uwagi na fakt , że żądanie żadnej ze stron nie zostało uwzględnione w postępowaniu apelacyjnym .