Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 295/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 października 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Mirosław Ziaja

Sędziowie

SSA Alicja Bochenek

SSO del. Karina Maksym (spr.)

Protokolant

Agnieszka Przewoźnik

przy udziale Prokuratora Prok. Okręgowej w Katowicach Marcina Cyprysa-Gaudyna

po rozpoznaniu w dniu 26 października 2018 r. sprawy

A. P. s. J. i M., ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 157§2 kk w zw. z art. 57a kk, art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk
i art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk

na skutek apelacji obrońcy oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 17 kwietnia 2018 roku

sygn. akt V K 231/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1.  w miejsce ciągu przestępstw przypisanego oskarżonemu A. P. w punkcie 1 uznaje go za winnego popełnienia:

a.  zarzuconego mu, opisanego w punkcie I części wstępnej zaskarżonego wyroku czynu wyczerpującego znamiona występku
z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. i za to na mocy art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. skazuje oskarżonego na karę
2 (dwóch) lat pozbawienia wolności,

b.  zarzuconego mu, opisanego w punkcie II części wstępnej zaskarżonego wyroku czynu wyczerpującego znamiona zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 3 k.k. skazuje oskarżonego na karę 13 (trzynastu) lat pozbawienia wolności,

2.  na mocy art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego karę łączną 14 (czternastu) lat pozbawienia wolności, na poczet której na mocy art. 63 § 1 k.k. zalicza mu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 25 listopada 2016 r. godz. 14.00 do dnia 26 października 2018 r.,

3.  uchyla rozstrzygnięcie z punktu 2,

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

III.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego, którymi obciąża Skarb Państwa.

SSO del. Karina MaksymSSA Mirosław Ziaja SSA Alicja Bochenek

Sygn. akt II AKa 295/18

UZASADNIENIE

A. P. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 5 listopada 2016 roku w K. przy ul. (...), działając publicznie i bez powodu, uderzył R. J. nieustalonym przedmiotem w klatkę piersiową powodując u niej obrażenia ciała w postaci płytkiej rany z przerwaniem ciągłości skóry w dolnym przyśrodkowym kwadracie piersi, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała R. J. na okres do 7 dni, a przez to okazał rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. czyn z art. 157 § 2 kk w związku z art. 57 a kk;

II.  w dniu 15 listopada 2016 roku w K. przy ul. (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia B. L., dwukrotnie uderzył ją metalowym przedmiotem w głowę, powodując u niej obrażenia ciała w postaci złamania kości pokrywy czaski i rozległej rany tłuczonej okolicy skroniowej, które to obrażenia doprowadziły do naruszenia czynności narządów ciała B. L. na okres powyżej 7 dni, jednakże zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na fakt, że został spłoszony przez przypadkowego świadka i z tego powodu zaprzestał dalszego ataku na pokrzywdzoną, tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 17 kwietnia 2018 r. sygn. akt V K 231/17:

- w punkcie 1 - uznano oskarżonego A. P. za winnego tego, że działając w krótkich odstępach czasu, z wykorzystaniem takiej samej sposobności, to jest w warunkach ciągu przestępstw z art. 91 § 1 kk oraz z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia:

a)  w dniu 5 listopada 2016 roku w K. przy ul. (...), uderzył R. J. nieustalonym przedmiotem w klatkę piersiową powodując u niej obrażenia ciała w postaci płytkiej rany z przerwaniem ciągłości skóry w dolnym przyśrodkowym kwadracie piersi, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała R. J. na okres do 7 dni, jednakże zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na to, że cios zadany został ze zbyt małą siłą, czym wyczerpał znamiona zbrodni z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 2 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk;

b)  w dniu 15 listopada 2016 roku w K. przy ul. (...), dwukrotnie uderzył B. L. metalowym przedmiotem przypominającym lewarek samochodowy w głowę, powodując u niej obrażenia ciała w postaci złamania kości pokrywy czaszki i rozległej rany tłuczonej okolicy skroniowej, które to obrażenia doprowadziły do naruszenia czynności narządów ciała B. L. na okres powyżej 7 dni, jednakże zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na fakt, że został spłoszony przez przypadkowego świadka i z tego powodu zaprzestał dalszego ataku na pokrzywdzoną, czym wyczerpał znamiona zbrodni z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

i za to na mocy art. 14 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk i art. 91 § 1 kk wymierzono mu jedną karę 25 lat pozbawienia wolności,

w punkcie 2 - na mocy art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 25 listopada 2016 r. godz. 14.00 do dnia 17 kwietnia 2018 r.,

- w punkcie 3 - na mocy art. 230 § 2 kpk orzeczono zwrot osobom uprawnionym dowodów rzeczowych zapisanych w wykazie dowodów rzeczowych Sądu Okręgowego w Katowicach pod nr bież. 94/17,

- w punkcie 4 - zarządzono pozostawienie w aktach sprawy dowodów rzeczowych zapisanych w wykazie dowodów rzeczowych Sądu Okręgowego w Katowicach pod nr bież. 94/17, wymienionych pod poz. 5 – 6, 8, 21 wykazu,

- w punkcie 5 zarządzono zniszczenie dowodów rzeczowych zapisanych w wykazie dowodów rzeczowych Sądu Okręgowego w Katowicach pod nr bież. 94/17, wymienionych pod. poz. 28, 52 i 65 – 76 wykazu,

-w punkcie 6 - na mocy art. 44 § 2 kk orzeczono przepadek dowodów rzeczowych zapisanych w wykazie dowodów rzeczowych Sądu Okręgowego w Katowicach pod nr bież. 94/17, wymienionych pod poz. 33 – 35 i 77 wykazu;

- w punkcie 7 - na mocy art. 46 § 1 kk zasądzono od oskarżonego zadośćuczynienie na rzecz pokrzywdzonej R. J. w kwocie 10 000 zł i na rzecz pokrzywdzonej B. L. w kwocie 25 000 zł,

- w punkcie 8 - na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwolniono oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku wywiódł obrońca oskarżonego, stawiając zarzuty:

1.  na podstawie art. 438 pkt. 1 k.p.k. obrazy prawa materialnego, tj. art. 148 § 1 k.k. poprzez jego błędne zastosowanie w sytuacji, gdy czyny oskarżonego nie dawały podstaw do takiej kwalifikacji,

2.  na podstawie art. 438 pkt. 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

⚫.

art. 337 § 1 k.p.k. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy zachodziły przesłanki do zwrócenia aktu oskarżenia oskarżycielowi,

art. 170 § 1 pkt. 2, 3 i 5 k.p.k. poprzez ich zastosowanie w sytuacji, gdy nie zostały spełnione przesłanki ku temu,

2.  na podstawie art. 438 pkt. 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia polegający na uznaniu, że A. P. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów zabronionych był w pełni poczytalny, świadomy swoich działań, które miałyby zostać przezeń z góry zaplanowane i wynikać z postawy życiowej.

Na podstawie tak brzmiących zarzutów apelujący obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, ponadto wniósł o zobowiązanie tegoż sądu do zwrotu aktu oskarżenia w trybie art. 337 § 1 k.p.k., a to ze względu na naruszenie art. 332 § 2 k.p.k., ewentualnie w razie stwierdzenia braku podstaw co do uchylenia zaskarżanego wyroku „w zgodzie ze stanowiskiem oskarżonego, wyrażonym we wnioskach końcowych przed sądem I instancji”, wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja, choć zawiera błędy metodyczne w zakresie postawionych zarzutów obrazy prawa materialnego i zarazem obrazy wyszczególnionych przepisów postępowania oraz błędnych ustaleń faktycznych, to jednak w jednym aspekcie, jakże istotnym dla odpowiedzialności karnej oskarżonego, słusznie kwestionuje przypisanie A. P. zbrodni usiłowania zabójstwa w zakresie pierwszego chronologicznie czynu.

Na wstępie odnieść się jednak trzeba do zarzutu, w którym skarżący kwestionuje przyjęcie zawinienia po stronie A. P., a co kwalifikuje jako błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia i polegający na uznaniu pełnej poczytalności oskarżonego tempore criminis.

W tym wątku obrońca formułuje tezę, która musi zostać oceniona jako stawiana bez pokrycia. Całkowicie niezrozumiałe jest odwoływanie się przez apelującego do wniosków pierwszej z opinii sądowo-psychiatrycznej z dnia 02 stycznia 2017 r., w wyniku której oskarżonego skierowano na obserwację sądowo-psychiatryczną i wyciąganie z tego stanowiska biegłych wniosku, iż przesądzała ona o istnieniu poważnych wątpliwości co do jego poczytalności, a które nadal miałyby zachodzić, skoro wątpliwości te w dalszym toku procesu karnego zostały całkowicie rozwiane. Stało się zatem dokładnie tak jak to wnoszono w cytowanej opinii. A. P. przez okres 8 tygodni, tj. od dnia 26 maja do 21 lipca 2017 r., przebywał bowiem na zaleconej obserwacji, w wyniku której biegli lekarze psychiatrzy sformułowali stanowczą i jednoznaczną w swojej wymowie opinię o braku podstaw do przyjęcia jego ograniczonej, czy wyłączonej poczytalności, ostatecznie wykluczając także występowanie u oskarżonego zaburzeń urojeniowych, czy schizotypowych. Stwierdzono zaś u niego osobowość nieprawidłową oraz zgodność objętych zarzutami zdarzeń z wyrażanymi przezeń poglądami, w tym wrogiego stosunku do kobiet. Opinia ta została wydana przez biegłych po zapoznaniu się z materiałem aktowym sprawy, ale i szczegółowym badaniu oskarżonego, w tym przeprowadzeniu u niego badania TK głowy, jak też poświęceniu opiniowanemu szczególnej uwagi i czasu na rozmowy, co uzasadniono właśnie okolicznościami sprawy. Słusznie zatem Sąd Okręgowy w oparciu o wydane przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa opinie przyjął, że stan zdrowia psychicznego oskarżonego A. P. został w sposób kompleksowy zbadany i nie zachodziły żadne podstawy faktyczne czy procesowe do dalszego weryfikowania tych zagadnień, co do których uzyskano już pełne, wewnętrznie spójne i jasne opinie sądowo-psychiatryczne i psychologiczne. Stąd też nie było żadnych powodów, aby sięgać do możliwości regulowanych przepisem art. 201 k.p.k., czy to poprzez zwracanie się po kolejną uzupełniającą opinię tych samych biegłych, czy też po opinię innego ich zespołu, czego domagał się skarżący. Nie trzeba przypominać, iż przesłanką ku temu nie może być sam fakt nie podzielania zawartych w opinii wniosków przez stronę procesu, nawet wtedy gdy przedstawia się skrajnie przeciwne stanowisko innego lekarza psychiatry, diagnozującego z inicjatywy uczestnika postępowania oskarżonego we własnym zakresie. Nie dostrzegając takiej potrzeby sąd a quo dysponował w pełni przekonywającą i nie nasuwającą żadnych merytorycznych zastrzeżeń opinią powołanych biegłych lekarzy psychiatrów, uzupełnioną opiniami ustnymi z rozprawy, w których biegli odnieśli się do wszystkich przedstawianych im zagadnień wymagających wiadomości specjalnych, także tych podnoszonych przez obrońcę, nie podzielając ostatecznie jego punktu widzenia zmierzającego do przekonania o braku pełnej poczytalności oskarżonego w czasie czynów. Biegli lekarze psychiatrzy nie mieli zatem żadnych wątpliwości, iż w przypadku oskarżonego nie zachodziły warunki z art. 31 § 1 lub 2 k.k., a swoje stanowcze stanowisko w tej kwestii szczegółowo uargumentowali, zapoznając się przy tym z dokumentacją leczenia psychiatrycznego oskarżonego, w tym pochodzącą z placówki medycznej w Wielkiej Brytanii, czy sporządzoną przez lekarza M. M., do których odwołuje się apelujący. Przyznaje to zresztą sam obrońca w treści apelacji, nie zgadzając się jednak z nie podzieleniem przez biegłych diagnozy doktora M., jednokrotnie konsultującego oskarżonego w 2014 r., o występowaniu u niego zaburzeń schizotypowych. Także do tej okoliczności w sposób kompleksowy biegli na rozprawie się odnieśli, uzasadniając powody odrzucenia tych twierdzeń w sposób zrozumiały i przekonywający.

Nie trzeba także przypominać, iż zeznania świadków, w tym przypadku członków najbliższej rodziny oskarżonego, czy pracowników aresztów śledczych, w których był osadzony, nie mogą służyć weryfikacji stanu zdrowia czy poczytalności sprawcy, gdyż zadaniem świadka jest wypowiadanie się co do faktów, nie zaś zagadnień wymagających wiedzy specjalistycznej, w tym lekarskiej i psychologicznej. Stąd nie sposób uznać, że decyzja Sądu Okręgowego o oddaleniu wniosków dowodowych obrońcy o przesłuchanie na wskazane okoliczności wnioskowanych pracowników jednostek penitencjarnych, czy też lekarza psychiatry dra S. T., była nieprawidłowa, czy też obrażała typowane w apelacji przepisy proceduralne, skoro formalnie i merytorycznie była rozstrzygnięciem słusznym. Nie do końca jasne jest także powoływanie się przez apelującego na niekonsekwencję, jakiej miałby dopuścić się sąd meriti zezwalając dr S.T. na widzenie z oskarżonym w areszcie, bo decyzja ta nie miała żadnego związku z prowadzonym postępowaniem dowodowym i trudno zakładać, iż antycypowała określone rozstrzygnięcie w przedmiocie rzeczonego wniosku dowodowego obrońcy. Przypomnieć przy tym trzeba, iż tzw. opinia pozaprocesowa, nie może zastępować opinii biegłego, a więc nie powinna stanowić podstawy do ustaleń faktycznych, może natomiast dać asumpt do rozważenia potrzeby powołania nowych ekspertów lub zażądania od powołanego w postępowaniu biegłego uzupełnienia swej opinii w określonych kwestiach, np. w trybie art. 201 (zob. Tomasz Grzegorczyk Komentarz do art. 193 k.p.k., Lex), której to potrzeby w realiach analizowanej sprawy Sąd Okręgowy nie dostrzegł i nie sposób czynić z tego zarzutu, którego w takim ujęciu nie stawia także apelujący.

Finalnie, stanowisko obrońcy zmierzającego do podważania wniosków końcowych zaprezentowanych w przyjętych za podstawę skazania opiniach sądowo-psychiatrycznych, odczytano jako wybitnie polemiczne, także wówczas gdy apelujący doszukuje się w nich treści spekulacyjnych na temat możliwości pozostawania przez oskarżonego w czasie czynów pod wpływem substancji psychoaktywnych.

Podzielono natomiast stanowisko apelującego w tej części, w której kwestionuje zasadność przypisania A. P. zbrodni usiłowania zabójstwa R. J., przy czym błąd ten nie polega wbrew zarzutowi odwoławczemu na obrazie prawa materialnego, o której może być mowa jedynie wtedy gdy w sposób bezbłędny odtworzono stan faktyczny, co w realiach analizowanego przypadku nie ma miejsca, bo w istocie skarżący kwestionuje odtworzone przez sąd I instancji fakty, bowiem w tej sferze mieści się stwierdzenie zamiaru sprawcy.

Podzielając stanowisko Sądu Okręgowego w zakresie przypisania oskarżonemu sprawstwa napaści na R. J., czego nie kwestionuje w apelacji także obrońca oskarżonego, Sąd Apelacyjny nie zgodził się jednak z oceną prawną tegoż zdarzenia, uznając za prawidłowe stanowisko oskarżyciela publicznego, kwalifikującego to przestępstwo jako występek chuligański z art. 157 § 2 k.k. Uznanie bowiem przez sąd meriti, iż oskarżony dopuścił się w tym przypadku zbrodni usiłowania zabójstwa, jawi się jako całkowicie dowolne i przydające nadmierną wagę okolicznościom przedmiotowym analizowanego zdarzenia. Można oczywiście wyobrazić sobie sytuację, gdy już z okoliczności przedmiotowych: rodzaju narzędzia, lokalizacji obrażeń wynika zamiar pozbawienia życia, jednak nie uzasadnia to pominięcia w rozważaniach pozostałych istotnych elementów zajścia, bo tylko na podstawie ich kompleksowej analizy możliwe jest odczytanie rzeczywistego zamiaru sprawcy (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 11 października 2017 r. II AKa 264/17, LEX nr 24128680).

W pierwszej kolejności wymaga przypomnienia, że zadany przez oskarżonego cios w klatkę piersiową R. J. w okolice gdzie umiejscowione jest serce, a zatem strategiczny dla życia człowieka organ, było tym elementem przedmiotowym czynu, który musiał zostać wzięty najpierw pod uwagę, aby prawdziwe zamiary sprawcy poznać i zrekonstruować. Nie ulega wątpliwości, iż okoliczność ta mogła wskazywać na zamiar wyrządzenia pokrzywdzonej większej krzywdy, aniżeli stało się to ostatecznie jej udziałem. Jeśli jednak dodać do tego takie bezsporne okoliczności jak zadanie rzeczonego, jednego ciosu z niewielką siłą nie ustalonym przedmiotem i spowodowanie tym uderzeniem płytkiej rany z przerwaniem ciągłości skóry, co naruszyło czynności narządów ciała ofiary na okres do 7 dni, a zatem w konsekwencji nie wyrządzenie ofierze poważnych szkód zdrowotnych, to fakty te wskazują jednoznacznie, iż sprawca nie miał zamiaru spowodowania skutku dalej idącego, w tym ani pozbawienia życia, ani też wyrządzenia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej. Gdyby bowiem taki zamiar przyświecał oskarżonemu to bez wątpienia zadałby on ten cios z większą siłą, czy rozmachem, bądź też ponowił atak, ku czemu nie było żadnych obiektywnych przeszkód. A. P. zachował się jednak zgoła inaczej, bo po zadaniu tego jednego ciosu, z niewielką jak to już powiedziano siłą, natychmiast oddalił się z miejsca zdarzenia, nie podejmując nawet próby dalszego ataku, co stanowi dla sądu odwoławczego oczywiste i jednoznaczne świadectwo tego, że ten skutek który chciał osiągnąć, a zatem zranienie przypadkowej ofiary, osiągnął i nic nie wskazuje na to, aby przyświecał mu zamiar dalej idący. Powtórzyć jeszcze trzeba, że gdyby istotnie oskarżony miał zamiar zabójstwa, to miał warunki ku temu, aby swój zamiar zrealizować. Ta okoliczność jednoznacznie wskazuje, iż nie zamierzał on pozbawić życia pokrzywdzonej. Oskarżony miał przy tym świadomość, iż zaatakowana kobieta nie upadła po uderzeniu, nie straciła też równowagi.

Przypomnienia wymaga, że zamiar sprawcy nie może być ustalany automatycznie, wyłącznie na podstawie skutków przestępstwa, gdyż powinien być ustalony na podstawie wieloaspektowej, pełnej oceny wszystkich okoliczności podmiotowych i przedmiotowych. Wreszcie, zamiar ten należy ustalić w sposób pozytywny, a nie domniemywać go, czy pozostawiać w sferze domysłów. Właśnie takie stanowisko wydaje się przebijać z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w którym wyrażono stanowisko, że w analizowanym przypadku skutek co prawda był niewielki, jednakże trzeba było mieć na uwadze, że znaczenie miał też ubiór pokrzywdzonej, który częściowo utrudnił zadanie rany, ale i mający dla sądu meriti priorytetowe znaczenie moment uderzenia, który – jak ustala - został zadany „dopiero w momencie, kiedy się z nią zrównał. Z zasad fizyki wynika, że w takim przypadku osoba idąca w przeciwną stronę nie może zadać uderzenia ze znaczną siłą. Zatem temu pokrzywdzona zawdzięcza fakt powstania niewielkich obrażeń” (str. 34 uzasadnienia).

Argumenty te nie są jednak dla Sądu Apelacyjnego przekonywające, wszak to właśnie oskarżony zadecydował o czasie i miejscu ataku i wytypowaniu na ofiarę konkretnej osoby, a zatem swoją wolą i świadomością obejmował te wszystkie wymienione powyżej okoliczności. Wiedział bowiem, że o tej porze dnia i roku pokrzywdzona miała na sobie odpowiednie odzienie, co było łatwo dostrzegalne skoro ubrana była w jesienną pikowaną kurtkę, która jak to stwierdza sąd a quo „częściowo utrudniała zadanie rany”. Oczywistym także jest, że to właśnie oskarżony zadecydował o momencie zadania ciosu, a zatem także o tym, że padł on wtedy gdy- jak to przyjmuje Sąd Okręgowy- zrównał się ze swoją ofiarą, a także o nie uderzeniu jej pół kroku wcześniej, kiedy to – znowu zdaniem sądu meriti - mógłby je zadać ze znacznie większą siłą. I wreszcie to jego wolą była sterowana siła zadania uderzenia, którą w sposób zupełnie nieuprawniony Sąd Okręgowy postrzega, jako decydującą o usiłowaniu zabójstwa, którego miałby nie dokonać właśnie dlatego, że „cios zadany został ze zbyt małą siłą” (punkt 1a zaskarżonego wyroku).

W opozycji do powyższych wniosków Sądu Apelacyjnego nie stoi także treść opinii biegłego lekarza sądowego R. C., który wyraźnie stwierdził, że zadana R. J. rana nie penetrowała do jamy opłucnej, a siła użyta przez sprawcę była zbyt mała do przebicia klatki piersiowej. Formułowane przy tym wnioski, że godzenie w górną część klatki piersiowej ostrym narzędziem może spowodować śmierć bądź ciężki uszczerbek na zdrowiu, stanowiły jedynie hipotezy, które należało powiązać również z jednoczesnym uznaniem przez biegłego, iż aby rana taki właśnie charakter miała i potencjalnie narażała ofiarę na skutki, o jakich mowa, to potrzebna była odpowiednia siła zadania ciosu, co nie przystaje do okoliczności poddanego osądowi zdarzenia.

Przyjęte zatem przez Sąd Okręgowy podstawy zaostrzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego z objętego zarzutem występku na zbrodnię usiłowania zabójstwa pokrzywdzonej R. J., nie zyskały uznania sądu odwoławczego. Podzielono przy tym zaprezentowany w akcie oskarżenia punkt widzenia, że to pierwsze inkryminowane zachowanie oskarżonego stanowiło swoistą próbą wcielenia w życie zbrodniczego planu pozbawienia finalnie życia przypadkowej osoby, a ściślej kobiety, do których miał niechętny, a nawet wrogi stosunek, postrzegając je jako „polujące” na niego, próbujące mu zaszkodzić, co zostało jednoznacznie zdiagnozowane przez biegłych lekarzy psychiatrów (zob. opinia z dnia 05 października 2017 r.). Tak też się stało, ponieważ po zaledwie 10 dniach, kiedy podjęta wcześniej próba napaści na przypadkową ofiarę okazała się oskarżonego satysfakcjonować, zdecydował się już na podjęcie tego ostatecznego kroku, czego efektem była właśnie napaść na pokrzywdzoną B. L..

Finalnie Sąd Apelacyjny uznał oskarżonego za winnego zarzucanego mu przestępstwa, które zakwalifikowano z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. Nie ulega bowiem kwestii, iż słusznie oskarżyciel publiczny uznał, że był to występek chuligański. Polegał bowiem na umyślnym zamachu na zdrowie przez oskarżonego działającego publicznie i bez powodu, przez co okazał rażące lekceważenie porządku prawnego. Słusznie wskazuje się w literaturze przedmiotu, że znamię działania bez powodu albo z oczywiście błahego powodu należy rozumieć tak, iż nie istnieje racjonalny motyw działania lub w działaniu brak wszelkiej racji (K. Mioduski, w: J. Bafi a, K. Mioduski, M. Siewierski, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1971, s. 197) i tak to właśnie było w realiach analizowanego przypadku. Jedną z cech występku o charakterze chuligańskim jest konieczność wystąpienia przesłanki "działania publicznego", a zatem zachowanie sprawcy musi być spełniane w miejscu, do którego istnieje swobodny dostęp nieoznaczonych indywidualnie osób, np. skwer, park miejski, czy jak w sprawie niniejszej zabudowana i z reguły zatłoczona ulica w centrum dużego miasta, gdzie czyn oskarżonego mógł być dostrzeżony przez nieokreśloną liczbę osób. Zgodnie z ustalonym od dawna orzecznictwem Sądu Najwyższego - działanie jest publiczne, m.in. gdy odbywa się w miejscu publicznym, przy czym za miejsce takie uważa się każde miejsce dostępne dla nieokreślonej liczby osób. W tym aspekcie obecność w czasie zajścia w miejscu publicznym większej liczby osób dla bytu przestępstwa o charakterze chuligańskim nie jest konieczna (wyrok SN z 9 listopada 1971 r., V KRN 219/71, OSNPG 1972, nr 2, poz. 25).

Idąc dalej wskazać trzeba, iż podjęta przez obrońcę próba podważenia zasadności przypisania oskarżonemu zbrodni usiłowania zabójstwa B. L. okazała się całkowicie nieskuteczna. Sąd Okręgowy w tym bowiem przypadku całkowicie bezbłędnie zrekonstruował fakty i dokonał ich subsumcji pod właściwą normę prawną słusznie kwalifikując czyn A. P. z dnia 15 listopada 2016 r. jako zbrodnię popełnioną z zamiarem bezpośrednim z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wnioski Sądu I instancji w zakresie sprawstwa, winy, prawnokarnego wartościowania zachowania oskarżonego wyprowadzone zostały w tym przypadku z całokształtu okoliczności sprawy. Argumenty przywołane na poparcie tegoż stanowiska w sposób klarowny i całkowicie przekonywający przywołano w treści pisemnego uzasadnienia wyroku, do którego należy apelującego odesłać, aby uniknąć zbędnych powtórzeń. Podważenie zatem zasadności przypisania oskarżonemu usiłowania zabójstwa i nie ograniczenie się do spowodowania skutku z art. 157 § 1 k.k., czego domaga się apelujący, nie mogło się powieść. Poza przytoczeniem w apelacji kilku judykatów tyczących się okoliczności istotnych dla ustalenia zamiaru sprawcy zabójstwa, nie wynika też z ich lektury żaden argument mogący prowadzić do zanegowania słuszności kwestionowanego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego. Nie wydaje się także, aby w którymkolwiek momencie orzekając w sprawie oskarżonego, w przypadku drugiego z poddanych osądowi czynów, sąd meriti postąpił wbrew tym utrwalonym w orzecznictwie poglądom, co więcej niczego takiego nie zarzuca sam apelujący.

Przypomnieć zatem tylko można, że ustalenie zamiaru bezpośredniego zabójstwa pokrzywdzonej B. L. oparte zostało na całym spektrum okoliczności przesądzających taką właśnie postać zamiaru towarzyszącego A. P., co do czego żadnych wątpliwości nie było i być nie może. Zaatakował on bowiem bezbronną, przypadkową kobietę, w sposób niezwykle brutalny uderzając ją narzędziem przypominającym lewarek samochodowy dwukrotnie w głowę ze znaczną i dość znaczną siłą. Ataku tego zaprzestał tylko dlatego, iż został spłoszony przez przypadkowego przechodnia, co odtworzono w stanie faktycznym sprawy, a czego apelujący nie kwestionuje. Rozmiar, umiejscowienie, skutki obrażeń także nie wskazują na brak zamiaru zabójstwa, lecz go potwierdzają. U pokrzywdzonej na skutek zadanych uderzeń doszło do złamania kości pokrywy czaszki i rozległej rany tłuczonej okolicy skroniowej, a biegli medycy sądowi uznali, ze obrażenia te narażały ofiarę na bezpośrednie niebezpieczeństwo co najmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nawet śmierć. Jest rzeczą przypadku oraz przebiegu zajścia, a nadto udzielenia pokrzywdzonej szybkiej pomocy medycznej, a nie woli oskarżonego, że poważniejsze następstwa dla jej życia i zdrowia nie nastąpiły mimo zadanych ofierze dwóch silnych ciosów w głowę.

Częściowo przywołane już okoliczności podmiotowe czynu przypisanego oskarżonemu, również wskazują na trafność przyjętej formy zamiaru sprawcy, tj. zamiaru zabójstwa. Oskarżony z pewnością nie działał z zamiarem nagłym, planował ten czynu i do niego odpowiednio się przygotowywał. Jako osoba dorosła i w pełni poczytalna, dysponująca sprawnością intelektualną mieszczącą się w granicach normy, miał z pewnością świadomość tego, że zadając z dużą siłą ciosy w głowę, może spowodować śmierć pokrzywdzonej i taki skutek chciał osiągnąć. Nie licząc się bowiem z konsekwencjami i używając nieustalonego narzędzia, zadał nim dwukrotnie uderzenia ze znaczną siłą w jedną z najbardziej newralgicznych dla życia i zdrowia część ciała, bez względu na następstwa powodując złamanie kości pokrywy czaszki i rozległą ranę tłuczoną okolicy skroniowej, wykazując przez to równocześnie zamiar wywołania najdalej idącego skutku w postaci śmierci ofiary.

Wniosek o działaniu oskarżonego z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej jest zatem trafny i wynika z analizy ujawnionych okoliczności podmiotowych i przedmiotowych zajścia: cech nieprawidłowej osobowości oskarżonego, negatywnego stosunku do napadniętej kobiety, liczby i umiejscowienia ciosów, kontynuowania ataku mimo zadania obrażeń, ucieczki oskarżonego spłoszonego przez przypadkowego przechodnia, a nadto zabezpieczonej korespondencji wyrażającej wolę pozbawienie jakiejś osoby życia. Zdarzenie to przystaje przy tym do cech osobowościowych oskarżonego i jego charakterystyki psychologicznej.

W tym świetle oczywistym jest, że przyjęta przez sąd meriti kwalifikacja prawna tego czynu jest prawidłowa i jako taka zasługuje na pełną aprobatę instancji odwoławczej. Wnioskowanie, że oskarżony zadając uderzenie nożem tak miarkował cios, aby spowodować tylko obrażenia ciała w rozumieniu art. 157 § 2 k.k., a nawet z art. 156 k.k., nie może zyskać akceptacji.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny częściowo zreformował zaskarżony wyrok na korzyść oskarżonego we wskazanym powyżej kierunku i przypisał A. P. dwa przestępstwa w postaci mu zarzuconej i zgodnie z ich opisem z punktów I i II części wstępnej zaskarżonego wyroku.

W świetle powyższego na aktualności stracił argument podniesiony w apelacji, obliczony na podważenie zasadności przyjęcia działania oskarżonego w warunkach art. 91 § 1 k.k. Marginalnie można jedynie wskazać, iż przytoczone przez skarżącego poglądy o wymaganej tożsamej kwalifikacji prawnej składających się na ciąg przestępstw adekwatne były do desygnatów cytowanego przepisu do czasu jego nowelizacji, która weszła w życie 01 lipca 2015 r.

Odnosząc się do kolejnego zarzutu odwoławczego, szeregowanego jako obraza przepisu art. 337 § 1 k.p.k., to nie sposób podzielić prezentowanego prze obrońcę punktu widzenia. Nie ulega bowiem kwestii, iż zamieszczenie w treści uzasadnienia aktu oskarżenia kwestionowanego przez obronę fragmentu, choć w rzeczywistości nie powinno mieć miejsca, nie stanowiło w żadnym razie okoliczności tego rodzaju, która uprawniałaby sąd orzekający w sprawie do dokonania zwrotu skargi w trybie powołanego przepisu. Wszak nie służy on korygowaniu tego typu stwierdzeń, przy odrzuceniu także poglądu skarżącego, iż mogłoby to stwierdzenie być rozpatrywane pod kątem nie spełnienia wymogu formalnego aktu oskarżenia, o którym mowa w art. 332 § 2 k.p.k. Nie podzielając zatem w żadnej mierze argumentacji zawartej w apelacji, godzi się odnotować, iż z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku nie wynika nic takiego, co mogłoby chociażby sugerować, iż sąd a quo uwzględnił tę okoliczność jako mającą jakikolwiek wpływ na treść zapadłego wyroku. Do stawiania tego typu hipotez nie ma żadnych podstaw. Co więcej, poza ogólnikową w swojej wymowie uwagą także sam apelujący nie wskazuje na żadne konkretne dane, które świadczyłyby o uznania związku (...) z zabójstwem D. B., a co było oczywiście wykluczone, skoro nigdy pod takim zarzutem nie stanął. Świadomość tych ograniczeń niewątpliwie Sąd Okręgowy posiadał, o czym świadczy właśnie to, że do tegoż stwierdzenia aktu oskarżenia, w żaden sposób nie nawiązuje, a co za tym idzie nie wyciąga z niego żadnych obciążających oskarżonego wniosków. Podzielając zatem opinię obrońcy oskarżonego, że tego typu sugestie nie powinny być zamieszczane w akcie oskarżenia, nie dostrzeżono jednak, aby w realiach sprawy niniejszej miało to jakiekolwiek znaczenie dla jej rozstrzygnięcia.

Za przypisany oskarżonemu przez Sąd Apelacyjny występek z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. wymierzono mu karę 2 lat pozbawienia wolności uwzględniając przy tym, iż chuligański charakter czynu stanowi podstawę nadzwyczajnego obostrzenia wymiaru kary. Zdaniem Sądu odwoławczego wymierzona sankcja w odniesieniu do strony podmiotowej i przedmiotowej zachowania oskarżonego podjętego w ramach realizacji znamion spełnia kryteria odpowiedniej surowości, współmierności do czynników mających wpływ na określanie stopnia społecznej szkodliwości czynu i pozostałych. Okoliczności tego zdarzenia, w czasie którego napadł on na przypadkową i nie spodziewającą się tego samotnie idącą kobietę, wyrządzając jej określoną krzywdę fizyczną, w efekcie czego koniecznym było udzielenie jej pomocy medycznej, a wszystko to działo się w późnych godzinach wieczornych, jak też chuligański jego charakter, wymagały odpowiedniego surowego potraktowania. Nasuwa się przy tym pytanie kiedy należy orzekać karę w górnej granicy ustawowego zagrożenia, jeśli nie w sprawach o stanie faktycznym jak w rozważanym przypadku.

Podejmując rozważania nad karą, jaką należało wymierzyć oskarżonemu za przypisaną mu zbrodnię, zacząć trzeba od tego, że Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska sądu a quo, że winna to być kara 25 lat pozbawienia wolności orzeczona zaskarżonym wyrokiem, które to rozstrzygnięcie straciło częściowo na aktualności, jako tyczące się ciągu przypisanych pierwotnie A. dwóch zbrodni usiłowania zabójstw.

W tym miejscu podkreślić należy, czego nie dostrzegł sąd a quo, iż kara 25 lat pozbawienia wolności to, po dożywotnim pozbawieniu wolności, druga pod względem surowości kara przewidziana w polskim systemie prawnym. Jest to kara o charakterze przede wszystkim eliminacyjnym (zabezpieczającym). Ze względu na bardzo długi czas izolacji skazanego, trudno byłoby przypisywać jej pełnienie funkcji resocjalizacyjnej. Takie jest niemal jednolite orzecznictwo Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych, które przyjmują, że kara 25 lat pozbawienia wolności ma w istocie charakter eliminacyjny i jej podstawowym celem nie jest resocjalizacja sprawcy. Przeciwnie, w okresie długotrwałego pozbawienia wolności powstają na ogół nieodwracalne zmiany w psychice skazanego (syndrom trwałej izolacji) powodujące z reguły poważne trudności adaptacyjne po opuszczeniu zakładu karnego (zob. tak SN w wyroku z dnia 16 listopada 1995 r., III KRN 41/95, Prok. i Pr.-wkł. 1996, nr 2-3, poz. 4). Karę 25 lat pozbawienia należy stosować w wypadkach najcięższych, gdy okoliczności obciążające zdecydowanie przeważają nad okolicznościami łagodzącymi (tak trafnie m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 20.12.1973 r., III KR 319/73, a także Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 15.10.2014 r., II AKa 354/14, LEX nr 1668566; Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 25.11.2014 r., II AKa 198/14). Karę tę wolno orzec tylko wówczas, gdy stopień winy w rozumieniu art. 53 § 1 jest na tyle wysoki, że uzasadnia jej zastosowanie, a in concreto kara pozbawienia wolności określona w art. 32 pkt 3 k.k., nawet w najwyższym wymiarze 15 lat, nie spełniłaby indywidualno-lub generalnoprewencyjnych celów kary określonych w art. 53 § 1 k.k. (zob. wyroki Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 08.12.2010 r., II AKa 226/10 oraz Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 25.11.2014 r., II AKa 198/14).

W kontekście okoliczności związanych z osobą sprawcy (właściwości i warunki osobiste sposób życia przed i po popełnieniu przestępstwa), to od razu stwierdzić należy, iż A. P. nie sposób zaliczyć do osób wysoce zdemoralizowanych, które należy, jako niebezpieczne jednostki, izolować od społeczeństwa na 25 lat. Oskarżony jest bowiem osobą dotychczas nie karaną, wcześniej pracował, pozostawał w kontakcie z rodziną, z którą miał dobre relacje, a jego matka i rodzeństwo nadal utrzymują z nim kontakty i troszczą się o jego losy. Przy tych okolicznościach nie sposób twierdzić, iż względy na prewencję tak ogólną, jak i szczególną przemawiają za wymierzeniem mu kary 25 lat pozbawienia wolności, czy surowszej niż 13 lat pozbawienia wolności.

Nie można także pomijać tego, że oskarżony został skazany za zbrodnię usiłowania zabójstwa i choć jego atak na pokrzywdzoną spowodował wymierne skutki zdrowotne, to wynikowo jego działanie zakończyło się na etapie usiłowania zabójstwa i prowadziło do negatywnych skutków dla jej zdrowia przewidzianych w art. 157 § 1 k.k. Wprawdzie taki efekt nie był zasługą oskarżonego, a spłoszenia go przez przypadkowego przechodnia, a następnie udzielenia pokrzywdzonej szybkiej i skutecznej pomocy, niemniej jednak nie powinno się pomijać, że mimo identycznego zagrożenia karą za dokonanie i usiłowanie popełnienia przestępstwa stopień społecznej szkodliwości jest zazwyczaj niższy przy usiłowaniu z uwagi na brak skutku, a w efekcie kara wymierzona za usiłowanie powinna być w zasadzie łagodniejsza niż za dokonanie przestępstwa (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 31.0.2017 r. sygn. akt V KK 201/17, OSNKW 2018/2/16).

Z postawy procesowej oskarżonego także nie można wyciągać negatywnych konsekwencji w zakresie kary. Zaprzeczanie sprawstwu, nie wyrażenie żalu i skruchy, nie mogą bowiem być traktowane jako okoliczności obciążające, bo taka postawa mieści się w prawie do obrony.

Biorąc to wszystko pod uwagę Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że wymierzona oskarżonemu kara 13 lat pozbawienia wolności w odniesieniu do strony podmiotowej i przedmiotowej zachowania oskarżonego podjętego w ramach realizacji znamion art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. (zamiar bezpośredni, usiłowanie wywołujące w ostateczności skutki z art. 157 § 1 k.k.) spełnia kryteria odpowiedniej surowości i współmierności do czynników mających wpływ na określanie stopnia społecznej szkodliwości czynu, a przy uwzględnieniu chęci pozbawienia życia przypadkowej bezbronnej ofiary, należy uznać za nieprzesadzoną i adekwatną do realiów sprawy. Jego działanie było bowiem przemyślane i dobrze się do niego przygotował zabierając ze sobą narzędzie zbrodni, co również ma znaczenie przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości i winy sprawcy.

Wymierzona oskarżonemu finalnie przez sąd odwoławczy kara łączna 14 lat pozbawienia wolności opiera się na zasadzie asperacji, gdyż w razie orzeczenia jej przy zastosowaniu pełnej absorpcji, za pierwszy ze swoich poważnych przestępstw oskarżony nie poniósłby de facto kary, co jest wykluczone skoro popełnił dwa różne przestępstwa na szkodę różnych osób pokrzywdzonych. Kara ta pozostaje wszak karą za całokształt przestępczej działalności A. P.. Do tego dodać należy, że zgodnie art. 85a k.k. "orzekając karę łączną, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa". Przez cel zapobiegawczy rozumie się ukierunkowanie kary na zapobieżenie popełnieniu przez sprawcę kolejnych przestępstw. Temu zaś orzeczona kara łączna pozbawienia wolności niewątpliwie czyni zadość. W czasie bowiem jej wykonywania uniemożliwia skazanemu popełnianie kolejnych czynów zabronionych. Cel wychowawczy to z kolei kształtowanie dojrzałej osobowości, tak by sprawca po odbyciu kary mógł normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Uwzględnienie potrzeby kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, jako jeden z celów kary jest podyktowana potrzebą przekonania społeczeństwa o nieuchronności kary za naruszenie dóbr chronionych prawem i nieopłacalności zamachów na te dobra, wzmożenia poczucia odpowiedzialności, ugruntowania poszanowania prawa i wyrobienia właściwego poczucia sprawiedliwości oraz poczucia bezpieczeństwa. Orzeczona kara winna mieć bowiem wpływ na każdego, kto w jakikolwiek sposób dowiedział się o popełnionych przestępstwach, skali działalności przestępczej skazanego i zapadłym orzeczeniu oraz ugruntować świadomość, że kto w przestępny sposób narusza dobra będące pod ochroną, zostanie sprawiedliwie ukarany. Taką jest zaś niewątpliwie orzeczona wobec oskarżonego kara łączna pozbawienia wolności, na poczet której zaliczono okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności, uchylając tym samym rozstrzygnięcie z punktu 2 zaskarżonego wyroku, które w dotychczasowej postaci utraciło rację bytu.

Finalnie Sąd Apelacyjny zmienił częściowo zaskarżony wyrok, utrzymując go w mocy w pozostałym zakresie, w tym co do orzeczonych wobec A. P. środków kompensacyjnych oraz sposobu zadysponowania dowodami rzeczowymi, a które to rozstrzygnięcia nie budzą żadnych zastrzeżeń i nie zostały także zakwestionowane przez apelującego.

Z uwagi na obecną i przyszłą sytuację osobistą i majątkową oskarżonego, jak również ostateczny wynik postępowania sąd odwoławczy, na zasadzie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od kosztów postępowania odwoławczego, którymi obciążył Skarb Państwa.

SSO del. Karina Maksym SSA Mirosław Ziaja SSA Alicja Bochenek