Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 243/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lutego 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Sędziowie: SA – Ewa Jethon

SO (del.) – Anna Kalbarczyk

Protokolant: – sekr. sąd. Sylwester Leńczuk,
sekr. sąd. Olaf Artymiuk

przy udziale Prokuratora Zbigniewa Pluty

po rozpoznaniu w dniach 24 stycznia 2020 r. i 26 lutego 2020 r.

sprawy

Z. N. (1)

urodz. (...) w W. s. Z. i J.

oskarżonego o czyn z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 296 § 2 i 3 k.k., art. 270 § 1 k.k., art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i inne

oraz

W. W. (1)

urodz. (...) w W., s. J. i A.,

oskarżonego z art. 284 § 1 k.k., art. 294 § 1 k.k., art. 296 § 2 i 3 i inne

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 20 sierpnia 2018 r. sygn. akt XII K 17/12

I.  zmienia wyrok w zaskarżonej części w stosunku do oskarżonego Z. N. (1) w ten sposób, że:

1.  uchyla rozstrzygnięcie z pkt 7 o karze łącznej pozbawienia wolności i w pkt 8 o łącznym środku karnym;

1.  wymierzoną w pkt 1 wyroku karę pozbawienia wolności podwyższa do 4 (czterech) lat i podwyższa okres środka karnego do 4 (czterech) lat;

2.  z opisu czynu II aktu oskarżenia, przypisanego oskarżonemu w pkt 2 wyroku eliminuje fragment: „i jednocześnie usiłował doprowadzić powyższe konsorcjum banków do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 11.467.450,83 USD, czego nie osiągnął z uwagi na zaprzestanie przez banki uczestniczące w konsorcjum wypłat środków finansowych w ramach udzielonego kredytu” oraz z kwalifikacji prawnej tego czynu i podstawy skazania eliminuje art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 294 § 1 k.k., pozostawiając jako podstawę skazania art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. i art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. i art. 296 § 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i art. 4 § 1 k.k.;

3.  wymierzoną w pkt 2 wyroku karę pozbawienia wolności podwyższa do 5 (pięciu) lat i okres środka karnego do 4 (czterech) lat;

4.  w pkt 4 wyroku przyjmuje, że oskarżony wyrządził szkodę majątkową w łącznej kwocie 454.432,77 złotych, ustalając, że nieuzasadnione wydatki z pkt 4c wyniosły 61.136,47 złotych;

5.  w pkt 6 uzupełnia kwalifikację prawną czynu o art. 308 k.k., przyjmując za podstawę skazania art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k.;

6.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej części dotyczącej oskarżonego Z. N. (1);

7.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu przepisów obowiązujących sprzed zmian dokonanych ustawą z dnia 9 września 2000 r. wymierza oskarżonemu karę łączną 7 (siedmiu) lat pozbawienia wolności, a na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. i art. 90 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzeka łącznie 6 (sześć) lat zakazu pełnienia funkcji prezesa zarządu, członka zarządu, członka rady nadzorczej i prokurenta w spółkach prawa handlowego;

8.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia 15 czerwca 2007 r. do dnia 10 lipca 2009 r.;

I.  zmienia wyrok w zaskarżonej części w stosunku do oskarżonego W. W. (1) w ten sposób, że:

1.  uchyla rozstrzygnięcie z pkt 14 o karze łącznej pozbawienia wolności;

2.  w pkt 10 podwyższa wymierzoną oskarżonemu karę do
2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności, a okres środka karnego do 3 (trzech) lat;

3.  w pkt 12 wskazuje jako podstawę skazania art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., a wymienione w wyroku przepisy jako podstawę wymiaru kar;

4.  w pkt 13 uzupełnia kwalifikację prawną czynu o art. 308 k.k., przyjmując za podstawę skazania art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k.;

5.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej zaskarżonej części;

6.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierza oskarżonemu W. W. (1) karę łączną 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

7.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od dnia 7 stycznia 2007 r. do
6 listopada 2007 r.;

II.  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie apelacyjne w częściach przypadających na każdego z nich, w tym opłaty sądowe za obie instancje: od Z. N. (1) w kwocie 80.600 (osiemdziesiąt tysięcy sześćset 1/100) złotych, a od W. W. (1) w kwocie 36.400 (trzydzieści sześć tysięcy czterysta 1/100) złotych.

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 243/19

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

3

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 20 sierpnia 2018 r.

sygn. akt XII K 17/12

1.2. Podmiot wnoszący apelację

☒prokurator

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońcy oskarżonych Z. N. (1) i W. W. (1)

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3. Granice zaskarżenia

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

1)  Obrońcy oskarżonych

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

2)  Prokurator

☐na korzyść

☒na niekorzyść

☐ w całości

☒w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego i innych rozstrzygnięć

1.3.2. Podniesione zarzuty

1)  Obrońcy oskarżonych

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka (obrońca oskarżonego W. W.)

art. 439 k.p.k. (obrońca Z. N.)

brak zarzutów

2)  Prokurator

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonym

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kar, środka karnego,

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

1)  obrońcy

uchylenie

zmiana

2)  Prokurator

☐ uchylenie

☒ zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

2.1. Ustalenie faktów

2.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.2. Ocena dowodów

2.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

3.  STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzuty

I.

II.

III.

IV.

v.

VI.

VII.

VIII.

IX.

X.

XI.

XII.

XIII.

XIV.

XV.

XVI.

XVII.

XVIII.

XIX.

XX.

II.

III.

IV.

1.

2.

3.

4.

5.

Zarzuty apelacji obrońcy Z. N.

[w zakresie naruszenia tzw. zasady specjalności - punkt 1 i 2 wyroku]

I. Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 607e § 1 k.p.k. poprzez przypisanie oskarżonemu Z. N. (1) odpowiedzialności karnej za zachowania, które nie stanowiły podstawy przekazania oskarżonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej celem przeprowadzenia przeciwko niemu postępowania karnego, opisanego w ramach postanowienia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, Wydziału II Karnego z dnia 17 stycznia 2005 roku (sygn. akt II Kp 285/04) o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania, poprzez przypisanie oskarżonemu odpowiedzialności:

i. w pkt 1 wyroku (opisanego w formularzu (...), jako zarzut III) w zakresie zachowania polegającego na przedłożeniu w (...) Banku S.A., Oddział V w W. do realizacji przez spółkę Laboratorium (...) sp. z o.o. z siedzibą w M. (dalej również jako (...) lub Spółka), podrobionej faktury VAT nr (...) z dnia 5 maja 1997 r. na kwotę 1.065.000 USD, które to zachowanie w ogóle nie zostało ujęte w formularzu (...);

ii. w pkt 2 wyroku (opisanego w formularzu (...), jako zarzut I) w zakresie zachowania o rozszerzonym w wyroku opisie w stosunku do odpowiadającego mu przestępstwa z formularza (...), w ten sposób, iż objęto nim także kolejne - i nie pozostające w związku z wcześniejszymi - zachowania sprowadzające się do kumulatywnie ujętego nadużycia uprawnień i przywłaszczenia prawa majątkowego na szkodę spółki (...). a to poprzez przedłożenie do realizacji przez Laboratorium (...) sp. z o.o. podrobionych faktur VAT spółki (...).V. (nr 011/98 z dnia 16 marca 1998 r., na kwotę 783.582,80 USD i 017/98 z dnia 26 października 1998 r., na kwotę 258.917,28 USD) oraz S. H. (...) (nr (...) z dnia 2 lutego 1998 r., na kwotę 67.213,00 (...)),

podczas gdy

zgodnie z wyrażoną w art. 607e § 1 k.p.k. zasadą specjalności, osoby przekazanej w wyniku wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania nie można ścigać za przestępstwa inne niż te, które stanowiły podstawę przekazania, ani wykonać orzeczonych wobec niej za te przestępstwa kar pozbawienia wolności albo innych środków polegających na pozbawieniu wolności, co przy uwzględnieniu faktu, że ocena zachowania „tożsamości czynów" ostatecznie przypisanych w stosunku do odpowiadających im przestępstw z formularza EN A obejmuje w równej mierze kryteria ontologiczne, jak i normatywne, nakazuje przyjąć, że w ww. zakresie Sąd naruszył zasadę specjalności, a tym samym przypisał oskarżonemu Z. N. (1) odpowiedzialność karną za zachowania, co do których procedowanie było niedozwolone.

[w zakresie oceny znaczenia dowodowego opinii biegłego S. C. (1) - w zakresie wszystkich kwestionowanych punktów wyroku]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 4k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 194 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 200 § 2 pkt 5 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. i art. 196 § 3 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 k.p.k.. polegającą na sprzecznym z zasadą obiektywizmu i zasadą swobodnej oceny dowodów uznaniu przez Sąd I instancji za relewantne źródło dowodowe dla dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych w zakresie okoliczności wymagających wiadomości specjalnych, opinii biegłego S. C. (1), pomimo tego, że w świetle zobiektywizowanej oceny przedmiotowa opinia obarczona jest dyskwalifikującymi jej wartość dowodową uchybieniami formalnymi, metodologicznymi i merytorycznymi, w szczególności jest to opinia niepełna, niejasna, wewnętrznie sprzeczna, a mimo ujawniających się fundamentalnych wadliwości wskazanej opinii biegłego, świadczących o tym, że opinia ta nie powinna stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie, co najmniej bez jej uzupełnienia w zakresie wskazywanym w pismach procesowych obrońcy oskarżonego z dnia 23 września 2016 r. i z dnia 28 października 2016 r., Sąd I instancji najpierw zaniechał doprowadzenia do złożenia przez biegłego pisemnej lub ustnej opinii uzupełniającej, mającej na celu wyjaśnienie wskazanych w pismach procesowych wątpliwości, a następnie postanowieniem z dnia 25 maja 2018 r. oddalił z naruszeniem art. 170 § 1 k.p.k. i art. 196 § 3 k.p.k. wniosek dowodowy obrońcy oskarżonego o powołanie nowego biegłego, co nastąpiło pomimo przedłożenia przez oskarżonego Z. N. (1) dodatkowej, obszernej dokumentacji, wymagającej weryfikacji pod kątem jej znaczenia dowodowego z punktu widzenia wiadomości specjalnych, a sporządzenie w sprawie opinii innego biegłego było niezbędne zarówno ze względu na okoliczność, że opinia złożona przez biegłego S. C. (1) obarczona była istotnymi, wskazywanymi przez obrońcę w toku przewodu sądowego uchybieniami z art. 201 k.p.k., jak również ze względu na fakt, że biegły S. C. (1) w istocie rzeczy w toku przewodu sądowego odmówił dalszego opiniowania w sprawie, co uniemożliwiło obronie uzyskanie od biegłego odpowiedzi na sformułowane w wyżej wskazanych pismach procesowych pytania, czego konsekwencją było z jednej strony, dokonanie przez Sąd błędnych ustaleń faktycznych w sprawie w oparciu o opinię obarczoną istotnymi uchybieniami natury formalnej, metodologicznej i merytorycznej, która z tych powodów powinna zostać uznana za opinię niepełną, niejasną i wewnętrznie sprzeczną, a z drugiej strony, skutkowało zaniechaniem dokonania przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych w sprawie, wymagających wiadomości specjalnych, w oparciu o opinię kompetentnego biegłego, co nastąpiło z rażącym naruszeniem art. 193 § 1 k.p.k. ze względu na fakt, że dokonanie oceny odpowiedzialności karnej w skomplikowanej sprawie o charakterze gospodarczym, w której kluczowe znaczenie ma zweryfikowanie określonych decyzji gospodarczych z punktu widzenia obowiązujących w obrocie standardów racjonalnego gospodarowania, wymagało zasięgnięcia w tym zakresie opinii biegłego z zakresu zarządzania i analizy ekonomiczno-finansowej przedsiębiorstwa,

co przełożyło się na instrumentalne i wybiórcze wykorzystanie przez Sąd I instancji opinii biegłego S. C. (1), jako źródła ustaleń dowodowych w zakresie podstawy faktycznej przypisania odpowiedzialności karnej za czyny z punktów 1, 2, 4 i 6 zaskarżonego wyroku, co przejawiało się przede wszystkim w braku wyjaśnienia w pisemnych motywach rozstrzygnięcia dlaczego opinia biegłego stanowiła podstawę ustaleń faktycznych w zakresie w jakim została wykorzystana przez Sąd, przy jednoczesnym zaniechaniu wyjaśnienia dlaczego Sąd zignorował wnioski opinii oraz nie odniósł się do jej merytorycznej treści w zakresie w jakim opinia ta dotyczyła istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności faktycznych, wymagających wiadomości specjalnych, które to okoliczności zostały ustalone przez Sąd samodzielnie, z pominięciem opinii biegłego oraz bez odwołania się do źródeł wiadomości specjalnych.

[w zakresie zachowania przypisanego w pkt 6 wyroku, a odnoszącego się do podjęcia uchwały wspólników z dnia 26 listopada 2002 r., dotyczącej zmian w strukturze własnościowej Spółki - zarzut VI aktu oskarżenia]

Obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 300 § 1 k.k., poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, przy jednoczesnym pominięciu art. 308 k.k. jako elementu współokreślającego podstawę kwalifikacji prawnej, a polegającą na pozbawionym podstaw przyjęciu, że oskarżony Z. N. (1) dopuścił się realizacji znamion przywołanego wyżej typu czynu zabronionego w sytuacji, gdy działając jako (...) Sp. z o.o. zagłosował za przyjęciem uchwały wspólników, w dniu 26 listopada 2002 r. dotyczącej zmian w strukturze własnościowej Spółki,

podczas gdy

zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie sądowym nie ma wątpliwości co do tego, że sprawcą przestępstwa indywidualnego z art. 300 § 3 k.k. może być wyłącznie „dłużnik", który działając samodzielnie (jako osoba fizyczna) w imieniu własnym i we własnym interesie udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela, zaś ewentualna możliwość poszerzenia kręgu sprawców o osoby, które na podstawie przepisu prawnego zajmują się sprawami majątkowymi dłużnika, będącego osobą prawną, uzależniona jest wyłącznie od uwzględnienia w opisie czynu oraz podstawie kwalifikacji prawnej samoistnej podstawy odpowiedzialności karnej określonej w art. 308 k.k., a tym samym, że Z. N. (1), jako osoba nie będąca dłużnikiem banków z tytułu umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. nie mógł dopuścić się przypisanego mu na mocy zaskarżonego wyroku przestępstwa kwalifikowanego wyłącznie z art. 300 § 3 k.k.;

powiązaną z opisanym wyżej uchybieniem:

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść przyjętego rozstrzygnięcia, a to art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. poprzez błędny, niepełny opis, a także nieprawidłowe zakwalifikowanie przypisanego oskarżonemu czynu zabronionego, co w konsekwencji skutkowało przypisaniem Z. N. (1), jako rzekomemu „dłużnikowi" banków z tytułu umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. odpowiedzialności za przestępstwo z art. 300 § 3 k.k., którego w rzeczywistości nie tylko nie popełnił, ale którego opis w ogóle nie znalazł odzwierciedlenia w ustalonych przez Sąd I instancji okolicznościach faktycznych sprawy,

podczas gdy

z ustalonego przez Sąd - i niekwestionowanego w tym zakresie - stanu faktycznego sprawy wyraźnie wynika, iż wszelkie działania opisane w skardze prokuratorskiej Z. N. (1) podejmował wyłącznie jako wspólnik bądź Prezes Zarządu spółki (...) Sp. z.o.o., w tym w szczególności, że jako członek Zgromadzenia Wspólników głosował za przyjęciem uchwały z dnia 26 listopada 2002 r., a co za tym idzie, że 1) prawidłowy opis przypisanego oskarżonemu czynu zabronionego musiałby zawierać odniesienie do pełnionej przez niego funkcji członka Zgromadzenia Wspólników spółki (...) Sp. z o.o., zaś 2) tak określone zachowanie sprawcze musiałoby zostać zakwalifikowane, jako stanowiące przestępstwo z art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k.

alternatywnie na wypadek nieuwzględnienia powyższych zarzutów

Obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 300 § 1 k.k. w zw. z art. 152 k.s.h. w zw. z art. 153 k.s.h., poprzez ich błędną wykładnię, polegającą na pozbawionym podstaw przyjęciu, że kapitał zakładowy stanowi składnik majątkowy należący do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a zgromadzenie wspólników podejmujące uchwałę, na mocy której dochodzi do jego obniżenia poprzez umorzenie części udziałów dokonuje usunięcia składników majątkowych należących do tej spółki, co wypełnia znamię usunięcia „składników majątku dłużnika",

podczas gdy

i. kapitał zakładowy ani nie jest składnikiem majątku spółki, ani nie odzwierciedla rzeczywistej wielkości tego majątku, a jedynie jest określoną wartością zapisaną w bilansie spółki po stronie biernej (pasywa) oddającą wartość nominalną udziałów spółki, a tym samym nie może stanowić przedmiotu czynności wykonawczej na gruncie art. 300 k.k.;

ii. obniżenie kapitału zakładowego jako bezpośrednio wywołujące konieczność wypłaty udziałowcom dokonanych przez nich wpłat na kapitał zakładowy, a więc powodujące powstanie wymagalnego zobowiązania po stronie spółki mogłoby być oceniane w perspektywie realizacji znamion przestępstwa z art. 300 k.k., z tym jednak wskazaniem, że w ocenianym stanie faktycznym, równocześnie z obniżeniem kapitału zakładowego, udziałowcy (...) zdecydowali o niedokonywaniu wypłat z tego tytułu (przy jednoczesnym podwyższeniu kapitału zakładowego zgodnie z treścią art. 264 § 2 k.s.h.), wobec czego nie doszło do powstania zobowiązania, a tym samym obniżenie kapitału zakładowego, nawet pośrednio, nie wpłynęło na stan majątku spółki;

(...). obniżenie kapitału zakładowego poprzez umorzenie udziałów, na których ustanowiony był zastaw wierzytelności, mogłoby być oceniane w perspektywie zobowiązania dłużnika rzeczowego (udziałowca), a nie dłużnika głównego (spółki), w takim jednak wypadku konieczne byłoby poddanie analizie realizacji znamion przestępstwa z art. 300 k.k. z uwzględnieniem wszelkich znamion modalnych, w tym m.in. grożącej niewypłacalności, nie do spółki a do dłużnika, czego jednak w niniejszej sprawie Sąd I instancji nie zrobił.

alternatywnie na wypadek nieuwzględnienia powyższego zarzutu

Obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 300 § 3 k.k. poprzez jego błędną wykładnię, a polegającą na pozbawionym podstaw przyjęciu, że wyrządzenie szkody pięciu wierzycielom, wypełnia znamię kwalifikujące w postaci „wielu" wierzycieli,

podczas gdy

zarówno orzecznictwo sądowe, jak też nauka prawa karnego stoją na stanowisku, iż wykładnia znamienia „wielu" z art. 300 § 3 k.k. nie może pomijać znaczenia leksykalnego owego sformułowania, jak też być dokonywana w oderwaniu od użytego w art. 301 § 1 k.k. sformułowania „kilku", co daje asumpt do twierdzenia, iż znamię „wielu wierzycieli" wypełnia pokrzywdzenie dopiero co najmniej dziesięciu wierzycieli,

a w konsekwencji niezasadną ewaluację opisanego w skardze prokuratorskiej zachowania oskarżonego Z. N. (1) przez pryzmat znamion typu kwalifikowanego w art. 300 § 3 k.k., zamiast znamion typu podstawowego z art. 300 § 1 k.k.

alternatywnie na wypadek nieuwzględnienia powyższego zarzutu

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 366 § 1 k.p.k. w zw. z art. 193 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k., polegającą na zaniechaniu przeprowadzenia niezbędnych ustaleń dowodowych w sprawie, wymagających wiadomości specjalnych, a odnoszących się do:

i. ustalenia sytuacji majątkowej spółki (...) Sp. z o.o. na dzień 26 listopada 2002 r., tj. m.in. stanu istniejących zobowiązań, wymagalnych, ale także jeszcze niewymagalnych. wartości majątku ze szczególnym uwzględnieniem środków płynnych i łatwych do spieniężenia, zdolności kredytowej, jak również ogólnego stanu interesów,

podczas gdy

opisane w art. 300 § 3 w zw. z art. 300 § 1 k.k. znamiona modalne, dookreślające okres w jakim możliwe jest popełnienie zachowania sprawczego, wskazują, że do dokonania przestępstwa może dojść wyłącznie w czasie, gdy dłużnikowi grozi niewypłacalność lub upadłość, a tym samym, że nie odpowie na podstawie przepisu, o którym mowa, ani dłużnik, który udaremni lub uszczupli zaspokojenie swojego wierzyciela, nim jeszcze grozić mu będzie upadłość lub niewypłacalność, ani też dłużnik, który uczyni to, już będąc niewypłacalnym lub upadłym, co czyni konieczne ustalenie czy dłużnik, w chwili podejmowania działania na szkodę swojego wierzyciela, znajdował się w stanie, w którym jego majątek - niezależnie od przyczyny - zagrożony był brakiem możliwości pokrycia długów, tj. w stanie, w którym dłużnik zagrożony był niemożliwością zadośćuczynienia swoim zobowiązaniom z powodu braku substancji majątkowej;

ii. ustalenia czy pomimo obniżenia kapitału spółki (...) Sp. z o.o. w drodze umorzenia części udziałów dochodzona przez banki wierzytelność opiewająca na kwotę 102.154.261,80 zł została w pełni bądź w części zaspokojona z pozostałych składników majątkowych Spółki lub innych form zabezpieczeń udzielonego kredytu, w szczególności poręczenia Ministerstwa Finansów, a tym samym ustalenia czy na skutek działania oskarżonego doszło do uniemożliwienia zaspokojenia banków oraz rodzaju i rozmiarów ewentualnej szkody tychże wierzycieli,

podczas gdy

zarzucany oskarżonemu występek stanowi typ materialny, gdzie prawnie relewantny skutek określony został jako „udaremnienie lub uszczuplenie zaspokojenia wierzyciela", zaś typ zmodyfikowany w art. 300 § 3 k.k. wyraźnie wskazuje, iż znamieniem kwalifikującym jest „wyrządzenie szkody wielu wierzycielom", a nie tylko „działanie na ich szkodę", a tym samym nie dochodzi do realizacji znamion art. 300 § 1 i 3 k.k. w przypadku, gdy pomimo zubożenia majątek dłużnika wciąż jest wystarczający do pełnego zaspokojenia wierzyciela, co czyni koniecznym w przedmiotowej sprawie dowodowe wykazanie, że (...) Bank S.A., (...) Bank (...) S.A., Bank (...) S.A., (...) Bank (...) S.A. oraz Bank (...) S.A. na skutek zmian w strukturze własnościowej Spółki poniosły szkodę majątkową w określonej wysokości, poprzez brak zaspokojenia swoich roszczeń z tytułu umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. z innych składników majątkowych Spółki lub ustanowionych na ich rzecz zabezpieczeń.

Obrazę przepisu prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k., polegającą na zawarciu w opisie czynu przypisanego zwrotów oraz sformułowań, takich jak: „ udziały zagrożone były zajęciem " lub „ skutkiem czego ograniczył możliwość prowadzenia skutecznej egzekucji w formie przejęcia przez wierzycieli kontroli nad spółką w ramach realizacji ich praw z zastawów rejestrowych na udziałach w spółce", właściwych dla typu czynu zabronionego opisanego w art. 300 § 2 k.k., który to przepis statuuje tzw. przestępstwo udaremnienia egzekucji, nie zaś dla typu z art. 300 § 1 k.k., co wraz z analizą ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd I instancji a zawartych na kartach uzasadnienia wyroku sugeruje, iż postępowanie dowodowe w sprawie w pewnym zakresie poprowadzone zostało wadliwie, gdyż nastawione było na ocenę okoliczności irrelewantnych, przy jednoczesnym pominięciu kwestii wymienionych powyżej, tj. związanych ze stanem grożącej Spółce niewypłacalności oraz rozmiarów i rodzaju poniesionej przez banki szkody.

alternatywnie na wypadek nieuwzględnienia powyższych zarzutów

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., bezpośrednio skutkującą błędem w ustaleniach faktycznych, poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji, po pierwsze, dowolnie i bez przekonującego uzasadnienia uznał za niewiarygodne zeznania świadka radcy prawnego Z. J. (1) z dnia 17 lipca 2015 r. w zakresie w jakim świadek ten potwierdził, że w związku ze sporządzoną przez niego opinią prawną poinformował oskarżonego, iż obniżenie kapitału zakładowego w drodze umorzenia udziałów obciążonych zastawem rejestrowym nie ma znaczenia dla pozycji banku jako wierzyciela i tego rodzaju zmiany kapitałowe i osobowe w niczym nie naruszają żadnego przepisu prawa karnego; po drugie, Sąd I instancji całkowicie zignorował w kontekście czynionych ustaleń faktycznych zeznania świadka radcy prawnego B. K. (1), która potwierdziła, że to ona a nie oskarżony Z. N. (1) była odpowiedzialna za przygotowanie stosownych uchwał związanych najpierw z obniżeniem a następnie podwyższeniem kapitału zakładowego, w końcu po trzecie, Sąd I instancji zignorował dowody w postaci opinii Z. J. (1) z dnia 19 lipca 2002 r. oraz zeznań wyżej wskazanych świadków świadczące o tym, że kwestionowane przekształcenie udziałowe było podyktowane i motywowane wyłącznie dostosowaniem struktury udziałowej spółki do wymogów obowiązującego od dnia 1 stycznia 2001 r. Kodeksu spółek handlowych,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a w szczególności wyciągnięcie prawidłowych wniosków z dowodu z dokumentu w postaci opinii Z. J. (1) z dnia 19 lipca 2002 r. oraz zeznań Z. J. (1) i B. K. (1) dawało podstawę do ustalenia, że podjęcie inkryminowanych uchwał zostało poprzedzone uzyskaniem przez oskarżonego Z. N. (1) stosownych opinii prawnych profesjonalnych prawników, którzy z jednej strony zapewniali go o konieczności przeprowadzenia przekształceń udziałowych dostosowujących strukturę udziałową spółki do wymogów obowiązującego od dnia 1 stycznia 2001 r. Kodeksu spółek handlowych, z drugiej zaś wskazywali, że podjęcie przedmiotowych uchwał nie będzie miało wpływu na możliwość dochodzenia przez wierzycieli (konsorcjum banków udzielających kredytu) praw z zastawu rejestrowego na udziałach,

co w konsekwencji - przy dokonaniu przez Sąd I instancji prawidłowych ustaleń faktycznych we wskazanym zakresie - powinno prowadzić do dokonania oceny prawnej uwzględniającej fakt pozostawania przez oskarżonego Z. N. (1) w usprawiedliwionym błędzie co do prawa (art. 30 k.k.), co skutkować powinno stwierdzeniem przez Sąd I instancji braku podstaw do przypisania mu odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 300 § 3 k.k. z uwagi na zachodzenie okoliczności wyłączającej winę.

[w zakresie zachowań opisanych w punkcie 4 wyroku, a odnoszących się do płatności za faktury wystawiane przez N. (...)

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. w zw. z art. 193 § 1 k.p.k., bezpośrednio skutkującą błędem w ustaleniach faktycznych, poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek przeprowadzenia przez Sąd I instancji dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji ustalił, że spółka (...) faktycznie nie wynajmowała w L. powierzchni biurowej od spółki (...), a w konsekwencji, że nie było gospodarczego uzasadnienia dla ponoszenia przez (...) wydatków na najem powierzchni biurowej od N. P., które to błędne ustalenia faktyczne były z jednej strony wynikiem wadliwej oceny materiału dowodowego w postaci zeznań świadka B. H. (1) oraz wyjaśnień oskarżonego Z. N. (1), a także zignorowaniem znaczenia dowodowego pisemnej umowy zawartej pomiędzy N. P. a (...), które to dowody potwierdzają okoliczność, że (...) rzeczywiście wynajmowała od N. P. powierzchnie biurową w okresie od lutego do czerwca 1998 r., a z drugiej strony błędne ustalenia faktyczne w tym zakresie były wynikiem popadnięcia przez Sąd I instancji we wzajemną sprzeczność poprzez jednoczesne uznanie, że racjonalne gospodarczo było ponoszenie wydatków wynikających z faktur za najem powierzchni biurowej w L. wystawianych na rzecz (...) przez spółkę (...), a to z tego powodu, że ,,charakter inwestycji prowadzonej przez spółkę polegał nie tylko na budowie fabryki w M., ale także na uruchomieniu produkcji produktów osoczopochodnych, co z kolei wiązało się z prowadzeniem negocjacji przede wszystkim z firmami zagranicznymi ( (...), z grupą spółek z P. B.) ", co zostało nadto uzasadnione przez Sąd I instancji twierdzeniem, że „okres wynajmu lokalu od spółki (...) (od 1996 r. do 1998 r.) pokrywał się z okresem wzmożonej działalności (...) w tym zakresie, ponoszenie takich wydatków przez spółkę (...) było usprawiedliwione" a jednocześnie, że wynajem biura był dodatkowo uzasadniony faktem, że ,,B. H., który także uczestniczył w tych negocjacjach na stałe mieszkał w Anglii, przy jednoczesnym zakwestionowaniu przez Sąd I instancji ponoszenia wydatków z tytułu najmu powierzchni biurowej w L. przez (...) na rzecz wynajmującej spółki (...) w związku z przyjęciem, że „nieuzasadnione było ponoszenie przez spółkę (...) wydatków związanych, jak wynikało z dokumentów, z wynajmowaniem biura od spółki (...) Ltd. i faktycznie biuro takie nie było od tej spółki, czy też za jej pośrednictwem wynajęte" , przy jednoczesnym wskazaniu w innym miejscu uzasadnienia wyroku, że te „wydatki nie miały bezpośredniego związku z inwestycją prowadzoną w M. i nie powinny być ponoszone przez spółkę (...)" ,

podczas gdy

Sąd I instancji nie wskazał żadnych okoliczności uzasadniających twierdzenie, że w marcu 1998 r. powinna była zostać podjęta decyzja o zakończeniu prowadzenia działalności w L. i zakończeniu wynajmowania powierzchni biurowej, co byłoby działaniem całkowicie niespodziewanym i niezasadnym, gdy uwzględni się, że w tym okresie uruchomiono transze kredytowe, działalność Spółki nabrała znacznych rozmiarów i konieczne było wynajęcie większego biura ze stałą obsługą sekretarską, do czego doszło właśnie wskutek zakończenia współpracy z firmą (...) i podpisania umowy z N. P., a jednocześnie nadal występowały inne istotne w ocenie Sądu okoliczności uzasadniające najem biur w L. (jak m.in. fakt, że w L. dalej mieszkał w tamtym czasie B. H. (1), szereg kontrahentów i kooperantów (...) korzystało z możliwości prowadzenia rozmów podczas spotkań w L. z uwagi na dogodne położenie w kontekście miejsca siedziby oraz prowadzenia działalności gospodarczej) a dodatkowo, że w toku postępowania dowodowego zgromadzono materiał, uzasadniający twierdzenie, że (...) faktycznie wynajmowało biuro od N. P. na co wskazują zeznania świadka B. H. (1), wyjaśnienia oskarżonego Z. N. (1), a także pisemna umowa zawarta pomiędzy N. P. a (...),

a w konsekwencji przeprowadzonej dowolnej oceny materiału dowodowego w wyżej wskazanym zakresie doszło ponadto do zaniechania dokonania przez Sąd I instancji ustaleń dowodowych niezbędnych do zweryfikowania zasadności ponoszenia przez (...) wydatków w wysokości 22.000 USD miesięcznie z tytułu najmu od spółki (...) lokalu biurowego w L. w okresie od lutego do czerwca 1998 r., gdyż jeśli przyjąć, że w okresie wynajmowania przez (...) biura od N. P. aktualne pozostały wszystkie przesłanki uzasadniające w okresie wcześniejszym wynajmowanie biura w L. od S. F., to przypisanie Z. N. (1) odpowiedzialności karnej za przestępstwo nadużycia zaufania, wymagałoby dowodowego wykazania, że czynsz za wynajem biura płacony N. P. był czynszem zawyżonym i nieodpowiadającym wówczas obowiązującym stawkom rynkowym przy uwzględnieniu, że szkodą w takim wypadku nie byłaby cała wartość czynszu zapłaconego na rzecz N. P., a jedynie różnica pomiędzy wysokością tak zapłaconego najmu, a kwotą rynkową, która to powinna zostać ustalona przez biegłego z zakresu wyceny nieruchomości i powinna uwzględniać: (i) wielkość wynajmowanego przez (...) lokalu, (ii) ceny najmu w tamtym okresie, uwzględniające, że najem dotyczył biura w L., ( (...)) wliczoną w kwotę wynikającą z umowy wysokość podatku VAT od wynajmu powierzchni lokalowych (w owym czasie 17,5%), (iv) usługi dodatkowe wliczone w cenę, tj. m.in. stałą obsługę sekretarską oraz możliwość korzystania z części wspólnych, w tym kuchni i sal konferencyjnych;

co ostatecznie doprowadziło Sad I instancji do dowolnego, nieznajdującego oparcia w materiale dowodowym stwierdzenia, że pokrywanie wydatków związanych z wynajmem biura w L. od N. P. nie znajdowało uzasadnienia gospodarczego, a fakt wydatkowania tych środków stanowił podstawę do przypisania oskarżonemu realizacji znamion typu czynu zabronionego opisanego w art. 296 § 1 w zw. z § 2 k.k.

[w zakresie punktu 4 wyroku odnoszącego się do płatności na rzecz G. H.]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji błędnie ustalił, że (...) została bezzasadnie obciążona wydatkami za wykonaną na osobisty użytek oskarżonego Z. N. (1) opinii prawnej w zakresie brytyjskiej ustawy imigracyjnej przez firmę (...) na kwotę 2.500,00 (...), stanowiących równowartość 13.653,00 zł, do czego doszło w wyniku dowolnej oceny przez Sąd I instancji zeznań świadka M. H., polegającej na bezpodstawnym przyjęciu, iż z depozycji tego świadka wynika, że „świadek ten nie kojarzył firmy (...) " co doprowadziło Sąd I instancji do stwierdzenia, że „ mało prawdopodobne jest by w/w porada wiązała się z tą spółką " ,

podczas gdy

z treści zeznań M. H., na które powołuje się Sąd I instancji, o brzmieniu: ,JVigdy świadomie nie poznałem żadnego innego przedstawiciela Laboratorium (...) ( (...)) " , jednoznacznie wynika, że świadek znał spółkę (...), a jedynie nie kojarzył - poza Z. N. (1) - żadnego innego pracownika tej spółki, co jednak pozostaje bez znaczenia dla przesądzenia czy wydatek za sporządzenie opinii prawnej, był z perspektywy Spółki zasadny, a z pozostałych, zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym w szczególności z treści faktury, w której wskazano, że przedmiotem usługi była,, P. prawna i pomoc w kwestii wpływu powyższej ustawy na osobę waszego [ (...)] konsultanta Z. A. (...) ", jak również z wyjaśnień Z. N. (1), wynika spójne wyjaśnienie z jakich powodów i dla realizacji jakich celów gospodarczych Spółka (...) poniosła koszt sporządzenia tej opinii oraz jaki był związek i znaczenie sporządzenia opinii o takiej treści z działalnością Spółki (...), co związane jest w szczególności z następującymi okolicznościami:

i. koniecznością zawarcia umowy ubezpieczeniowej przez Z. N. (1) na wypadek śmierci z odpowiednimi zapisami zabezpieczającymi losy spółki, tj. poprzez jej dofinansowanie w wysokości 5 min USD, co stanowiło jedno z żądań amerykańskich udziałowców (...), oraz,

ii. potrzebą dokonania oceny zagrożeń jakie na zawarcie takiej umowy i jej skuteczność, w tym także na kwestie podatkowe, miało wówczas obowiązujące prawo imigracyjne w Wielkiej Brytanii,

a wadliwa ewaluacja wskazanego materiału dowodowego doprowadziła Sąd I instancji do błędnego ustalenia faktycznego, że wydatek udokumentowany przedmiotową fakturą nie był, z perspektywy Spółki, zasadny, co w konsekwencji stanowiło przesłankę do uznania, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona typu czynu zabronionego określonego w art. 296 § 1 k.k. w zw. z § 2.

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k., poprzez oparcie wyroku w zakresie zasadności poniesienia przez (...) wydatku z tytułu sporządzonej opinii prawnej wyłącznie na zeznaniach świadka M. H., przy jednoczesnym zaniechaniu przeprowadzenia dowodu z dokumentu, tj. z treści opinii prawnej sporządzonej przez firmę (...),

podczas gdy

nie sposób stwierdzić niezasadności poniesienia określonego wydatku po stronie spółki (...) tytułem wynagrodzenia za sporządzenie przedmiotowej opinii prawnej, bez przeprowadzenia ustaleń faktycznych dotyczących tego, czy przedmiot tej opinii nie był ściśle powiązany z zakresem działalności (...) oraz statusem prawnym Z. N. (1), jako prezesa (...), zwłaszcza w sytuacji, w której pozostałe zgromadzone w sprawie dowody nie pozwalają na dokonanie niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych w tym zakresie, tj. nie pozwalają na ustalenie, że przedmiotowa opinia miała wyłącznie znaczenie dla oskarżonego jako osoby fizycznej, a zarazem nie miała żadnego znaczenia dla spółki (...).

[w zakresie punktu IV wyroku odnoszącego się do płatności na rzecz F. A.]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji błędnie ustalił, że kwestionowane w tym punkcie wyroku wydatki wynikające z wyszczególnionych w opisie czynu faktur dotyczących płatności na rzecz F. A. nie miały uzasadnienia gospodarczego z punktu widzenia pokrywania tych wydatków przez spółkę (...), co w ocenie Sądu związane jest z faktem, że kosztów wynikających z przedmiotowych faktur nie można kwalifikować jako tzw. wydatków inwestycyjnych, a w szczególności przez błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że:

i. [w zakresie faktur tzw. pracowniczych]

nie może zostać uznane za wydatek uzasadniony interesem gospodarczym spółki (...) ponoszenie wydatków związanych z kosztem wykonywania czynności na rzecz spółki, które nie są świadczone przez jej pracownika, a przez osoby trzecie, nie będące pracownikami spółki, co w konsekwencji oznacza traktowanie jako niezasadnych wydatków spółki wszystkich wydatków związanych z wykonywaniem na jej rzecz określonych usług lub czynności wyłącznie ze względu na fakt, że czynności te były wykonywane przez osoby formalnie niezatrudnione w spółce,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego wyklucza możliwość uznania, że poniesienie przez spółkę (...) kosztów związanych z przedmiotowymi wydatkami może zostać zakwestionowane tylko i wyłącznie ze względu na okoliczność, że wydatki te dotyczyły pokrywania kosztów osób formalnie niezatrudnionych w spółce, które jednak - jak wynika z materiału dowodowego - faktycznie wykonywały usługi na rzecz spółki, to jest:

- w odniesieniu do biegle władającej językiem angielskim i niemieckim M. N. (1) (córki Z. N. (1)) usługi polegające na tłumaczeniu kontraktów i rozmów prowadzonych z zagranicznymi kontrahentami Spółki w czasie opłacanych ze środków (...) wyjazdów zagranicznych,

- w odniesieniu do Sama LaMany usługi polegające na reprezentowaniu (...) w kontaktach z V. i (...), co potwierdzili w swoich zeznaniach świadkowie Z. P. (1) i G. S.,

dzięki czemu faktycznie spółka nie ponosiła kosztów zlecania tego typu usług osobom trzecim, a tylko pokrywała koszty przelotów osób wykonujących nieodpłatnie tego typu usługi dla spółki,

jak również kosztów wyjazdów osób, które brały udział w szkoleniach przed zatrudnieniem ich w Spółce, to jest w odniesieniu do lekarza P. S., który przed planowanym zatrudnieniem w (...) został wysłany na zagraniczne szkolenie w celu zdobycia know-how związanego z procesem frakcjonowania osocza, co niewątpliwie mieściło się w zakresie działalności Spółki;

ii. [w zakresie faktur tzw. reprezentacyjnych - sponsoring]

nie może zostać uznane za wydatek uzasadniony interesem gospodarczym spółki (...) ponoszenie wydatków związanych z kosztami podróży lub pobytu osób trzecich, nie będących pracownikami spółki, nawet jeśli ponoszenie tego rodzaju kosztów miało istotne znaczenie z punktu widzenia nawiązywania przez (...) kontaktów w środowisku medycznym, którego przedstawiciele mieli być głównym odbiorcą produktów przetwarzanych w procesie frakcjonowania osocza oraz nawiązywania kontaktów biznesowych z potencjalnymi, przyszłymi kontrahentami Spółki,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego ponoszenie tego typu, niewielkich kosztów reprezentacyjnych i sponsoringowych jest powszechnie praktykowane, uzasadnione interesem zarządzanego podmiotu gospodarczego i dopuszczalne z punktu widzenia standardów w tego rodzaju firmach i przy takim rodzaju działalności gospodarczej jaką zajmowała się spółka (...);

(...). [w zakresie faktur tzw. integracyjnych]

nie może zostać uznane za wydatek uzasadniony interesem gospodarczym spółki (...) ponoszenie wydatków związanych z wyjazdami integracyjnymi, w których brali udział członkowie zarządu spółki,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego prowadzi do uznania, że ponoszenie przez spółkę wydatków tzw. integracyjnych, na podróże dla pracowników spółki (w tym także członków zarządu), traktowane są przez organy podatkowe jako zasadne koszty podatkowe, w związku z czym nie ma podstawy do kwestionowania tego typu wydatków jako niezwiązanych z działalnością spółki;

iv. [w zakresie pozostałych faktur]

nie może zostać uznane za wydatek uzasadniony interesem gospodarczym spółki (...) ponoszenie wydatków związanych z kosztami faktury (...) dotyczącej kosztów przelotu dla rodziny Z. N. (1) do Malezji.

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego daje podstawę do ustalenia, że w zakresie lotów do Malezji wystawione były dwie faktury, pierwsza dotyczyła czterech biletów i opiewała na kwotę 27.275,67 PLN i wystawiona była przez A. (...) na rzecz F. A., a następnie kolejna faktura, na kwotę 19.111,70 PLN wystawiona przez F. A. na rzecz (...), która dotyczyła tylko jednego biletu lotniczego, z czego - przy uwzględnieniu wyjaśnień Z. N. (1) i świadka K. Ś. - wynika, że (...) zostało obciążone jedynie wydatkiem związanym z biletem lotniczym w klasie biznes Z. N. (1), który zanim dołączył do rodziny na wakacjach, poleciał do H. K., gdzie prowadził rozmowy biznesowe, reprezentując spółkę (...), co w konsekwencji - przy prawidłowej ocenie dowodów - dawało podstawę do uznania, że pokrycie tej faktury stanowiło wydatek związany z działalnością biznesową prezesa (...) Z. N. (1), zaś w pozostałym zakresie koszty biletów członków rodziny Z. N. (1) nie zostały pokryte przez spółkę (...),

a wadliwa ewaluacja materiału dowodowego w wyżej wskazanym zakresie doprowadziła Sąd I instancji do błędnych ustaleń faktycznych, że wydatki określone w inkryminowanych fakturach nie były, z perspektywy Spółki, zasadne i w konsekwencji, że wpływają na realizację przez oskarżonego znamion typu czynu zabronionego określonego w art. 296 k.k.

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek przeprowadzenia dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji błędnie ustalił, że ostatecznie objęte podstawą faktyczną czynu przypisanego w punkcie 4 zaskarżonego wyroku (czynu zmodyfikowanego w porównaniu z punktem IV aktu oskarżenia) trzy zachowania sprawcze, polegające na bezpodstawnym i nie znajdującym uzasadnienia gospodarczego poniesieniu przez spółkę (...) wydatków:

i. za wynajem pomieszczeń biurowych i ich obsługę od firmy (...) Ltd w L. na kwotę 110.000,00 USD, stanowiącą równowartość 379.643,00 zł,

ii. za wykonaną na jego osobisty użytek poradę prawną w zakresie brytyjskiej ustawy imigracyjnej przez firmę (...) na kwotę 2.500,00 (...), stanowiącą równowartość 13.653,00 zł,

(...). dotyczących opłat za przeloty oraz przejazdy i za usługi turystyczne dla osób nie związanych z działalnością spółki oraz dla członków jego rodziny na kwotę co najmniej 80.248,47 zł,

mogą zostać uznane przy prawidłowej ocenie materiału dowodowego za zachowania podjęte w warunkach czynu ciągłego, w szczególności za zachowania powzięte ze z góry powziętym zamiarem, jak również, że mogą zostać uznane za zachowania podjęte w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to jest w kwalifikowanej formie zamiaru bezpośredniego,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego nie daje żadnych podstaw dowodowych do przyjęcia, że poszczególne zachowania sprawcze określone w pkt od (a) do (c) opisu czynu przypisanego w punkcie 4 wyroku zostały podjęte z góry powziętym zamiarem realizacji poszczególnych zachowań sprawczych, jak również, że poszczególne zachowania sprawcze zostały podjęte w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czy to przez oskarżonego, czy też przez osoby trzecie, a prawidłowa ocena dowodów prowadzi do wniosku, że pomiędzy wskazanymi zachowaniami sprawczymi nie zachodzą żadne związki przedmiotowe lub podmiotowe, uzasadniające przyjęcie przez Sąd domniemania faktycznego, że zachowania te zostały popełnione w wyniku z góry powziętego zamiaru co do każdego z nich oraz, że oskarżony dopuścił się ich z intencją osiągnięcia korzyści majątkowej, a przynajmniej Sąd I instancji nie przeprowadził pod tym kątem jakiejkolwiek analizy zgromadzonego materiału dowodowego, o czym świadczy brak odniesienia się do tych zagadnień w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku,

czego konsekwencją - jeśli uznać, że poszczególne zachowania sprawcze opisane w pkt od (a) do (c) opisu czynu przypisanego w punkcie 4 wyroku mogą zostać uznane za przejaw nadużycia uprawnień ze strony oskarżonego jako prezesa (...), co jest co do zasady w przedmiotowej apelacji kwestionowane (zob. poprzedni zarzut) - doprowadziło do:

i. bezpodstawnego przyjęcia przez Sąd I instancji, że zachowania sprawcze opisane w punktach (b) i (c) mogą zostać uznane za zachowania realizujące znamiona typu czynu zabronionego z art. 296 § 1 k.k. pomimo tego, że ewentualna szkoda majątkowa wyrządzona przez poszczególne zachowania nie przekracza progu kwotowego decydującego o możliwości przypisania odpowiedzialności karnej za przestępstwo nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym, to jest nie przekraczają kwoty 200.000 zł.

ii. bezpodstawnego przyjęcia przez Sąd I instancji, że przypisany oskarżonemu w punkcie 4 zaskarżonego wyroku czyn ciągły, jak i poszczególne zachowania sprawcze został popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, co skutkowało zakwalifikowaniem przez Sąd przypisanego czynu jako realizującego znamiona przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 296 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., a przy wykluczeniu z kwalifikacji art. 296 § 2 k.k. przedmiotowe przestępstwo, jako realizujące znamiona wyłącznie art. 296 § 1 k.k., uległoby przedawnieniu.

[w zakresie zachowanie przypisanego w pkt 2 wyroku, a odnoszącego się do zawarcia umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. pomiędzy Spółka a konsorcjum bankowym - zarzut II aktu oskarżenia]

Obrazę przepisów prawa materialnego, poprzez błędne zastosowanie art. 286 § 1 k.k. w zakresie w jakim doszło do przypisania oskarżonemu Z. N. (1) odpowiedzialności karnej za przestępstwo oszustwa w oparciu o przyjęcie, że oskarżony miał dopuścić się zachowań sprawczych, polegających na wprowadzeniu w błąd konsorcjum banków reprezentowanych przez (...) Bank S.A. w W. poprzez: (1) dwukrotne dokonanie dopłat na poczet kapitału zakładowego (...) w kwotach (i) 2.000.000 USD w dniu 14 marca 1997 r., oraz (ii) 1.000.000 USD w dniu 22 maja 1997 r., oraz (2) przedstawienie w (...) Banku w dniu 27 lutego 1998 r. jako wydatku potwierdzenia poniesionych przez Spółkę płatności dokonanych na podstawie podrobionych faktur, co miało w ocenie Sądu I instancji skutkować doprowadzeniem poszczególnych banków do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości, które - w świetle opisu czynu przypisanego w punkcie 2 zaskarżonego wyroku - polegało na „zawarciu w dniu 4 marca 1997 r. umowy kredytowej numer (...), na podstawie której konsorcjum banków udzieliło spółce (...) kredytu inwestycyjnego w kwocie 32 686 000 USD",

podczas gdy

przy prawidłowej wykładni i zastosowaniu typu czynu zabronionego z art. 286 § 1 k.k. przypisanie odpowiedzialności karnej za przestępstwo oszustwa jest uzależnione od wykazania istnienia związku kauzalnego i normatywnego pomiędzy zachowaniem sprawczym, polegającym na wprowadzeniu w błąd, a skutkiem przestępnym, polegającym na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co determinuje, że nie jest możliwe uznanie na gruncie znamion przedmiotowych przestępstwa oszustwa za relewantne takiego zachowania, które nastąpiło po wystąpieniu skutku przestępnego, co w świetle opisu czynu przypisanego w punkcie 2 zaskarżonego wyroku wyklucza możliwość przyjęcia, że wyżej wskazane w pkt (1) i (2) zachowania sprawcze mogły skutkować doprowadzeniem konsorcjum banków reprezentowanych przez (...) Bank S.A. w W. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, gdyż przedmiotowe zachowania sprawcze miały miejsce po zawarciu w dniu 4 marca 1997 r. umowy kredytowej numer (...), na podstawie której konsorcjum banków udzieliło spółce (...) kredytu inwestycyjnego w kwocie 32 686 000 USD".

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji bezpodstawnie ustalił, że oskarżony Z. N. (1) miał się dopuścić przypisanych mu zachowań oszukańczych w odniesieniu nie tylko do (...) Bank S.A. w W., jako lidera konsorcjum banków, ale także miał dopuścić się zachowań wprowadzających w błąd wobec pozostałych banków wchodzących w skład konsorcjum, a przedmiotowe okoliczności zostały przez Sąd I instancji ustalone pomimo zaniechania przeprowadzenia dowodów zmierzających do wyjaśnienia przyczyn, dla których pozostałe cztery banki zdecydowały się na zawarcie umowy kredytowej z (...), a w szczególności nie doszło do wyjaśnienia, czy przedstawiciele poszczególnych banków zostali wprowadzeni w błąd co do okoliczności relewantnych dla niekorzystnego rozporządzenia mieniem, na skutek zachowań sprawczych wskazanych w opisie czynu przypisanego oskarżonemu,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego nie dawało podstawy do ustalenia okoliczności faktycznych świadczących o tym, że w sposób określony w opisie czynu przypisanego w punkcie 2 zaskarżonego wyroku doszło do wprowadzenia w błąd przedstawicieli innych banków niż (...) Bank S.A. w W., co miało skutkować niekorzystnym rozporządzeniem przez te banki mieniem wynikającym z zawarcia umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r., która to umowa kredytowa została zawarta przez pięć, odrębnych, samodzielnych banków, dokonujących niezależnego od siebie rozporządzenia składnikami swojego majątku, a tym samym przy uznaniu, że niekorzystne rozporządzenie mieniem opiewało na całą kwotę przyznanego kredytu, co determinowało poczynienie ustaleń w zakresie okoliczności istotnych w perspektywie podjęcia decyzji o udzieleniu kredytu wobec każdego z banków z osobna, poprzez dokonanie ustaleń dotyczących stanu świadomości osób uprawnionych do zawarcia umowy kredytowej z ramienia każdego z członków konsorcjum.

alternatywnie na wypadek nieuwzględnienia powyższych zarzutów

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji bezpodstawnie ustalił, że:

i. warunkiem uruchomienia pierwszej transzy kredytu było udokumentowanie przez Spółkę dokonania dopłat do kapitału zakładowego w wysokości stanowiącej równowartość w złotych 12 min USD,

podczas gdy

dokładna analiza postanowień umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. wraz z Załącznikiem nr 6 - Harmonogramem Projektu oraz Załącznikiem nr 1 do Aneksu nr (...) do Umowy Kredytu, prowadzi do wniosku, że dopłaty do kapitału zakładowego w wysokości równowartości w złotych 12 min USD miały zostać dokonane do końca 1999 roku. a do dnia uruchomienia kredytu wymagane było wniesienie przez udziałowców kwoty 9.310.000 USD, która to kwota mogła zostać uzupełniona o przedstawienie gwarancji bankowej, co przy uwzględnieniu wszystkich niekwestionowanych przez Sąd I instancji dopłat oraz przedłożonej gwarancji bankowej, prowadzi do wniosku, że udziałowcy spełnili ten wymóg w 99,9%, tj. przedstawili łącznie kwotę 9.300.000 USD, a tym samym brak w wysokości jedynie 10.000 USD należy uznać za nieistotny w perspektywie podjęcia decyzji o uruchomieniu środków kredytowych;

ii. niezależnie od dokonania dopłat do kapitału zakładowego, istotnym kryterium dla podjęcia przez banki decyzji o wypłacie kredytu było ponoszenie przez Spółkę nakładów na realizację inwestycji w M. ze środków wpłaconych przez udziałowców w ramach dopłat do kapitału zakładowego,

podczas gdy

zgodnie z treścią umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. udokumentowanie wydatków na cele inwestycji nie stanowiło samoistnego warunku uruchomienia kredytu, a jedynie uzupełniać mogło wymaganą dla uruchomienia kredytu kwotę dopłat, co jednak wobec pokrycia ich w zasadzie w całości, pozostawało bez znaczenia z perspektywy banków przy podjęciu decyzji o uruchomieniu środków kredytowych.

[w zakresie zachowań przypisanych w pkt 1 wyroku odnoszących się do braku wyjaśnienia przez Sąd okoliczności nieuzasadniających zastosowanie art. 295 k.k. oraz art. 296 § 5 k.k. w związku z naprawieniem szkody wynikającej z faktury z dnia 5 maja 1997 r. (nr (...)) wystawionej przez E. K. (...) opiewającej na kwotę 1.065.000 USD oraz faktury z dnia 29 września 1997 r. nr 034/97 wystawionej przez Z. (...) na kwotę 1.500.000 USD]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim, pomimo dokonania ustaleń faktycznych świadczących o tym, że (i) w sierpniu 1999 r. spółka (...) przekazała na rzecz (...) kwotę 1.065.000 USD, która stanowiła zwrot wcześniej przekazanych przez (...) środków pieniężnych wynikających z faktury z dnia 5 maja 1997 r. (nr (...)) wystawionej przez E. K. (...) na kwotę 1.065.000 USD oraz że (ii) w dniu 30 marca 2000 r. (...) na podstawie faktury korygującej nr (...) dokonała na rzecz (...) przelewu kwoty 371.556 USD tytułem zwrotu części środków pieniężnych przelanych wcześniej przez (...) na podstawie faktury z dnia 29 września 1997 r. nr 034/97 wystawionej przez Z. (...) na kwotę 1.500.000 USD, Sąd I instancji ostatecznie zaniechał poczynienia ustaleń faktycznych niezbędnych do zweryfikowania, czy zachodzą przesłanki prawne do uznania, że zachowania podjęte przez Z. N. (1), które doprowadziły do zwrotu spółce (...) (i) całości kwoty 1.065.000 USD wynikającej z faktury z dnia 5 maja 1997 r. oraz (ii) kwoty 371.556 USD stanowiącej zwrot część kwoty wynikającej z faktury z dnia 29 września 1997 r. nr 034/97 powinny zostać wartościowane przez pryzmat wyłączającej karalność klauzuli czynnego żalu z art. 296 § 5 k.k., jak również przez pryzmat przesłanek do nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 295 § 2 k.k. w zw. z art. 284 k.k.,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego powinno prowadzić Sąd I instancji do uznania, że oskarżony Z. N. (1) jeszcze przed wszczęciem postępowania karnego dobrowolnie naprawił w całości wyrządzoną szkodę w kwocie 1.065.000 USD, wynikającą z faktury z dnia 5 maja 1997 r., oraz częściowo naprawił szkodę w kwocie 371.556 USD, wynikającą z faktury z dnia 29 września 1997 r. nr 034/97.

[w zakresie zachowań przypisanych w pkt 1 wy roku odnoszących się do zakwestionowania zasadności wydatków wynikających z realizacji faktury numer (...) na kwotę 4.380,00 USD związanej z opłaceniem udziału w Międzynarodowym Zjeździe Chirurgów w Meksyku prof. J. K. (1) i prof.T. P. (1)]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dokonania dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji bezpodstawnie uznał za wiarygodne zeznania świadków prof. J. K. (1) i prof. T. P. (1), którzy zaprzeczyli okoliczności, że spółka (...) opłaciła ich udział w Międzynarodowym Zjeździe Chirurgów w Meksyku, twierdząc jednocześnie, że wyjazd ten był sponsorowany przez inną powiązaną z Z. N. (1) spółkę (...), co stanowiło podstawę zakwestionowania przez Sąd I instancji zasadności wydatków wynikających z realizacji faktury numer (...) z dnia 15 stycznia 1997 r. na kwotę 4.380,00 USD,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego powinno prowadzić Sąd I instancji do uznania, że pomimo wyparcia się przez świadków prof. J. K. (1) i prof. T. P. (1) pozostawania przez nich w jakichkolwiek relacjach ze spółką (...), co daje logicznie i przekonująco uzasadnić się tym, że ww. wybitni lekarze nie chcieli być wiązani z „aferą (...)", to zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci m.in. wyjaśnień Z. N. (1) i zeznań świadka B. K. (1), a także zasady logiki i zdroworozsądkowego rozumowania dawały jednoznaczną podstawę do przyjęcia, że spółka (...) opłacała (sponsorowała) udział wskazanych świadków w Międzynarodowym Zjeździe Chirurgów w Meksyku.

[w zakresie zachowań przypisanych w pkt 1 wyroku odnoszących się do zakwestionowanej przez Sad I instancji faktury (...) nr (...)/97 z dnia 29 września 1997 r.]

Obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, a to art. 7 k.p.k. i 410 k.p.k., poprzez dokonanie niewłaściwej, wadliwej ewaluacji zebranego w sprawie materiału dowodowego, na skutek dowolnej, a nie - jak to wymaga art. 7 k.p.k. - swobodnej oceny dowodów, która ostatecznie została poczyniona z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego w zakresie w jakim Sąd I instancji bezpodstawnie zakwestionował gospodarczą zasadność wydatkowania części kwoty wynikającej z zapłacenia przez spółkę (...) na rzecz (...) faktury z dnia 29 września 1997 r. nr 034/97 na kwotę 1.500.000 USD,

podczas gdy

dokonanie oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego powinno prowadzić Sąd I instancji do uznania, że brak jest podstawy do kwestionowania wydatkowania ww. kwoty w zakresie w jakim przekazane środki pieniężne zostały przeznaczone: (i) w kwocie 200.000 USD tytułem wynagrodzenia dla członka zarządu (...) W. W. (1), (ii) w kwocie 300.000 USD przekazanej na rachunek (...) tytułem wynagrodzenia za pełnienie funkcji członków zarządu (...) przez B. H., R. L., D. M. i Z. N., ( (...)) w kwocie 25.000 USD przelanej na rachunek S. H. tytułem częściowego zwrotu za wypłacone przez tę spółkę wynagrodzenia dla Sama (...).

Wnioski apelacji obrońcy Z. N. co do zasady – odnośnie winy za przypisane przestępstwa – oceniono jako niezasadne. Uwzględniono natomiast wniosek strony dotyczący braku w kwalifikacji prawnej czynu z pkt 6 wyroku także fragmentu czynu z pkt 2 mówiącego o usiłowaniu oszustwa oraz wyeliminowania jednego z wydatków przypisanych w pkt 4 wyroku.

Zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego W. W. (1)

obraza przepisów postępowania, tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez całkowicie błędne, dowolne i uchybiającym zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego ocenienie materiału dowodowego i przyjęcie, że oskarżony W. W. (1) miał rzekomo działać wspólnie i w porozumieniu z oskarżonym Z. N. (1), z góry powziętym zamiarem oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przy czym prawidłowa ocena materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że oskarżony: (i) nie uczestniczył w ostatecznych uzgodnieniach ze spółką (...) w Australii odnoszących się do zakupu licencji (co ustalił Sąd, dając temu faktowi wiarę i opierając nań ustalenia faktyczne); (ii) dyspozycje przelewów zrealizowanych w dniach 10 i 19 grudnia 1996 r. na konto bankowe oskarżonego, zostały wydane przez rozporządzającego majątkiem spółki (...), o czym oskarżony został poinformowany post factum, natomiast wykorzystywanie tegoż konta bankowego było normalną praktyką między ww. podczas wcześniej prowadzonych przedsięwzięć gospodarczych i obaj korzystali z tego konta, przelewając nań sumy przed ostatecznym przelewem danemu wierzycielowi (co ustalił Sąd, dając temu faktowi wiarę i opierając nań ustalenia faktyczne); ( (...)) na wyraźne polecenie Z. N. (1) wydał dyspozycję dalszego przelewu w dniu 7 stycznia 1997 r.; (iv) z polecenia Z. N. (1) wynikało, że przelew ten jest realizacją zapłaty za licencję uzgodnioną podczas pertraktacji poczynionych w Australii bez obecności oskarżonego; (v) opłata za licencję była uwzględniona w biznesplanie i nie mogła budzić wątpliwości oskarżonego (co ustalił Sąd, dając temu faktowi wiarę i opierając nań ustalenia faktyczne); (vi) biznesplan był zaakceptowany m.in. przez konsorcjum banków udzielających kredytu (co ustalił Sąd, dając temu faktowi wiarę i opierając nań ustalenia faktyczne); (vii) przelaną kwotę — po wprowadzeniu oskarżonego przez Z. N. (1) w błąd co do podmiotu, na rzecz którego zlecił przelew — rozdysponował Z. N. (1) i to on osiągnął z tego tytułu korzyść majątkową (co ustalił Sąd, dając temu faktowi wiarę i opierając nań ustalenia faktyczne);

2. art. 7 k.p.k. poprzez całkowicie błędne, dowolne i uchybiającym zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego ocenienie materiału dowodowego i przyjęcie, że oskarżony W. W. (1) rzekomo nadużył przysługujących mu uprawnień w zakresie dysponowania majątkiem spółki, przy czym prawidłowa ocena materiału dowodowego każe stwierdzić, że oskarżony nie rozporządził majątkiem spółki w zakresie mu przypisanym, a jedynie na swoje konto i bez początkowej wiedzy o tym otrzymał przelewy zadysponowane przez Z. N. (1) (rozporządzającego w tym zakresie majątkiem spółki), który to również polecił oskarżonemu dalsze przelanie określonej w zarzucie kwoty, wskazując, że przelew ten jest z tytułu opłaty licencyjnej dla spółki (...);

3. art. 7 k.p.k. poprzez całkowicie błędne, dowolne i uchybiającym zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego ocenienie materiału dowodowego i przyjęcie, że oskarżony W. W. (1) rzekomo przywłaszczył mienie w postaci kwoty 2.766.750,00 USD stanowiącej równowartość 7.916.304,90 zł, przy czym prawidłowa ocena materiału dowodowego każe stwierdzić, że to Z. N. (1) wydał dyspozycję przelania określonej w zarzucie kwoty (rozporządził majątkiem spółki), a oskarżony na wyraźne polecenie Z. N. (1) przelał kwotę 2.686.750,00 USD z tytułu opłaty licencyjnej dla spółki (...), natomiast przelaną kwotę — po wprowadzeniu oskarżonego przez Z. N. (1) w błąd co do podmiotu, na rzecz którego zlecił przelew — rozdysponował Z. N. (1) i to on osiągnął z tego tytułu korzyść majątkową, dokonując przywłaszczenia ww. sumy;

Ponadto, niezależnie od powyższego, z najdalej posuniętej ostrożności procesowej, przy pierwszorzędnym charakterze zarzutów sformułowanych powyżej, oraz mając na uwadze deontologiczne reguły formułowania i łączenia zarzutów w środku odwoławczym, na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 1 k.p.k., w zakresie w jakim przypisano oskarżonemu popełnienie przestępstwa przywłaszczenia, skarżonemu wyrokowi zarzucam obrazę przepisu prawa materialnego, tj.:

4. art. 4 § 1 k.k. poprzez jego niezastosowanie i skazanie oskarżonego za przywłaszczenie mienia w postaci kwoty 2.766.750,00 USD pochodzącego z przelewu bankowego z rachunku (...) spółki (...) poprzez przyjęcie przelewu na swój prywatny rachunek bankowy, przy czym przed wejściem w życie zmian dokonanych ustawą z dnia 27 kwietnia 2017 r. (Dz. U z 2017 r. poz. 768) przepis art. 115 § 9 k.k. nie definiował jako rzecz lub przedmiot „środków pieniężnych zapisanych na rachunku", a co za tym idzie nie można ich uznać za przedmiot czynności wykonawczej w rozumieniu przepisu art. 284 § 1 k.k.

Na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 2 k.p.k. skarżonemu wyrokowi w zakresie punktu 12 (słownie: dwunastego) zarzucił obrazę przepisów postępowania, tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez całkowicie błędne, dowolne i uchybiającym zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego ocenienie materiału dowodowego i przyjęcie, że oskarżony W. W. (1) rzekomo był świadomy, że kwota 200.000 USD mu nie przysługuje i pochodzi z czynu zabronionego, przy czym prawidłowa ocena materiału dowodowego każe stwierdzić, że: (i) kwota ta została wypłacona oskarżonemu przez Z. N. (1) z tytułu należności za wykonywaną na rzecz spółki (...) pracę; (ii) tożsame wynagrodzenia zostały wypłacone wszystkim (...) spółki (...); ( (...)) oskarżony nie miał żadnej wiedzy o przestępnym podchodzeniu sumy składającej się na wynagrodzenie, albowiem z faktu, że przelew realizował Z. N. (1) pod tytułem wynagrodzenia za pracę w spółce (...), wynikało bezsprzecznie, że pieniądze te są oskarżonemu należne i legalne — w innym przypadku należałoby dojść do absurdalnego wniosku, że oskarżony nie mógł otrzymać żadnej zapłaty z tytułu świadczonej pracy, bowiem powinien, bez żadnych ku temu powodów, podejrzewać głównego zarządzającego spółką (...) o to, że obraca li tylko nielegalnymi sumami.

Ponadto, niezależnie od powyższego, z najdalej posuniętej ostrożności procesowej, przy pierwszorzędnym charakterze zarzutów sformułowanych powyżej, oraz mając na uwadze deontologiczne reguły formułowania i łączenia zarzutów w środku odwoławczym, na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 1 k.p.k., skarżonemu wyrokowi zarzucił obrazę przepisu prawa materialnego, tj.:

2. art. 4 § 1 k.k. poprzez jego niezastosowanie i skazanie oskarżonego za przyjęcie za pomocą przelewu bankowego z rachunku (...) spółki (...).V. na swój prywatny rachunek mienia znacznej wartości uzyskanego przez Z. N. (1) za pomocą czynu zabronionego, przy czym przed wejściem w życie zmian dokonanych ustawą z dnia 27 kwietnia 2017 r. (Dz. U z 2017 r. poz. 768) przepis art. 115 § 9 k.k. nie definiował jako rzecz lub przedmiot „środków pieniężnych zapisanych na rachunku", a co za tym idzie nie można ich uznać za przedmiot czynności wykonawczej w rozumieniu przepisu art. 291 § 1 k.k.

Ewentualnie zaś, w przypadku nieuwzględnienia powyższego zarzutu zarzucił obrazę przepisu prawa materialnego, tj.:

3. art. 291 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie przejawiające się przyjęciem, w punkcie 12 skarżonego wyroku, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przy czym przestępstwo stypizowane w art. 291 k.k. nie jest przestępstwem kierunkowym o szczególnej, kwalifikowanej postaci strony podmiotowej ( dolus directus coloratus) — nie zawiera znamienia celu.

Na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 2 k.p.k. skarżonemu wyrokowi w zakresie punktu 13 (słownie: trzynastego) zarzucił obrazę przepisu postępowania, tj.:

1. art. 7 k.p.k. poprzez całkowicie błędne, dowolne i uchybiającym zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego ocenienie materiału dowodowego i przyjęcie, że oskarżony W. W. (1) rzekomo uszczuplił zaspokojenie wierzycieli spółki (...) poprzez usunięcie składników jej majątku przez to, że podjął uchwały Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Spółki dotyczące zmian w strukturze własnościowej w spółce (...), przy czym prawidłowa ocena materiału dowodowego każe stwierdzić, że: (i) oskarżony w zakresie podjęcia tych uchwał opierał się na zamówionej i wydanej przez radcę prawnego Z. J. fachowej opinii wskazującej legalność (zgodność z prawem) takich uchwał; (ii) postanowieniem z dnia 31 stycznia 2003 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, wpisał dokonane uchwałą z dnia 26 listopada 2002 r. zmiany, co jasno wskazuje na ich zgodny z prawem charakter. Powyższe doprowadziło Sąd a quo do błędu w ustaleniach faktycznych, a w konsekwencji do błędnego niezastosowania art. 30 k.k., albowiem oskarżony działał w usprawiedliwionej nieświadomości, że legalne działania na gruncie prawa cywilnego i gospodarczego mogą być uznane za bezprawne na gruncie prawa karnego.

Ewentualnie, kierując się najlepiej pojętym interesem oskarżonego, na wypadek Sądu nie uwzględnienia powyższych zarzutów, na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 4 k.p.k., skarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  rażącą niewspółmierność kar pozbawienia wolności i grzywny jednostkowo orzeczonych, a fortiori kary łącznej oraz orzeczonego środka karnego, poprzez nienależyte uwzględnienie dyrektyw wymiaru kary określonych w art. 53 § 1 i 2 k.k., przy czym prawidłowa ich ocena i zastosowanie uzasadniają: (i) orzeczenie kary pozbawienia wolności w dolnych granicach zagrożenia, a kary łącznej w wysokości nie większej niż okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie; (ii) wymierzenie kary grzywny w mniejszej wysokości przy ustaleniu niższej jednostkowo stawki; oraz nieorzekanie środka karnego w postaci zakazu pełnienia w spółkach prawa handlowego funkcji prezesa zarządu, członka zarządu, członka rady nadzorczej i prokurenta.

Wnioski apelacji obrońcy oskarżonego W. W. (1) z pkt I – IV

Zarzuty apelacji prokuratora

zarzut błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na treść tego orzeczenia poprzez przyjęcie w punkcie 2 wyroku, że Z. N. (1) poprzez działanie opisane w punkcie II aktu oskarżenia usiłował doprowadzić konsorcjum banków do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 11 467 452,83 USD, czego nie osiągnął z uwagi na zaprzestanie przez banki uczestniczące w konsorcjum wypłat środków finansowych w ramach udzielonego kredytu w kwocie 32 686 000 USD, w wyniku czego przyjęto, że jego zachowanie wyczerpało znamiona określone w art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., podczas, gdy prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że w ramach zachowania przypisanego oskarżonemu w punkcie 2 wyroku doszło do dokonania przestępstwa wypełniającego znamiona art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. i art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. i art. 296 § 2 k.k. w zw. z art. 296 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., a nie doszło do realizacji znamion usiłowania oszustwa określonych w przepisach art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

zarzut obrazy przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 308 k.k. poprzez pominięcie tego przepisu w kwalifikacji prawnej czynu z art. 300 § 3 k.k. przypisanego oskarżonemu Z. N. (1) w punkcie 6 wyroku.

zarzut obrazy przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 308 k.k. poprzez pominięcie tego przepisu w kwalifikacji prawnej czynu z art. 300 § 3 k.k. przypisanego oskarżonemu W. W. (1) w punkcie 13 wyroku.

zarzut rażącej niewspółmierność kary i środka karnego orzeczonych wobec oskarżonego Z. N. (1) wynikającej z rażąco niskich kar pozbawienia wolności i grzywny wymierzonych za przestępstwa zarzucone mu w punktach I, II, IV i VI aktu oskarżenia oraz rażąco niskiego wymiaru środka karnego w postaci zakazu pełnienia w spółkach prawa handlowego funkcji prezesa zarządu, członka zarządu, członka rady nadzorczej i prokurenta orzeczonego za przestępstwa zarzucone mu w punktach I i II aktu oskarżenia, a w konsekwencji orzeczenie rażąco niskiej kary łącznej 4 lat pozbawienia wolności i kary łącznej grzywny w wymiarze 400 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 1000 złotych oraz rażąco niskiego łącznego środka karnego w postaci zakazu pełnienia w spółkach prawa handlowego funkcji prezesa zarządu, członka zarządu, członka rady nadzorczej i prokurenta na okres 4 lat, co powoduje, że orzeczone kary łączne i łączny środek karny nie odzwierciedlają należycie znacznego stopnia społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów wynikającego z rodzaju i charakteru naruszonych dóbr, sposobu i okoliczności popełnienia przypisanych mu czynów, rodzaju i stopnia naruszenia ciążących na nim obowiązków, rozmiarów wyrządzonej szkody majątkowej, postaci zamiaru i motywacji, co w konsekwencji sprawia, że nie spełnią swoich celów prewencyjnych i wychowawczych wobec oskarżonego, a także nie zostaną zrealizowane cele w zakresie społecznego oddziaływania,

zarzut rażącej niewspółmierności kar i środka karnego orzeczonych wobec oskarżonego W. W. (1) wynikającej z rażąco niskich kar pozbawienia wolności i grzywny wymierzonych za przestępstwa zarzucone mu w punktach VII i IX aktu oskarżenia, rażąco niskiej kary pozbawienia wolności za przestępstwo zarzucone mu w punkcie X aktu oskarżenia oraz rażąco niskiego wymiaru środka karnego w postaci zakazu pełnienia w spółkach prawa handlowego funkcji prezesa zarządu, członka zarządu, członka rady nadzorczej i prokurenta na okres 1 roku orzeczonego za przestępstwo zarzucone mu w punkcie VII aktu oskarżenia, a w konsekwencji orzeczenie rażąco niskiej kary łącznej 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i kary łącznej grzywny w wymiarze 180 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 1000 złotych, co powoduje, że orzeczone kary łączne i środek karny nie odzwierciedlają należycie znacznego stopnia społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów wynikającego z rodzaju i charakteru naruszonych dóbr, sposobu i okoliczności popełnienia przypisanych mu czynów, rodzaju i stopnia naruszenia ciążących na nim obowiązków, rozmiarów wyrządzonej szkody majątkowej, postaci zamiaru i motywacji, co w konsekwencji sprawia, że nie spełnią swoich celów prewencyjnych i wychowawczych wobec oskarżonego, a także nie zostaną zrealizowane cele w zakresie społecznego oddziaływania.

Wnioski apelacji prokuratora co do częściowej zmiany wyroku

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ częściowo zasadny

☒ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ częściowo zasadny

☒ zasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ częściowo zasadne

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadny

☒ niezasadne

☒ częściowo zasadny

☒ zasadny

☒ zasadny

☒ częściowo zasadny

☒ częściowo zasadny

☒ częściowo zasadne

Wnioski stron - ogółem

Wnioski stron dot. kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonym w pkt 6 i 13 wyroku oraz wniosek prokuratora co do podwyższenia części kar i środka karnego

☒ częściowo zasadne

Wniosek prokuratora o wyeliminowanie z pkt 2 opisu dot. usiłowania oszustwa oraz z kwalifikacji czynu art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k.

☒ zasadny

Wnioski obrońców o uniewinnienie lub o zmianę kwalifikacji prawnej części czynów, jak też o złagodzenie kar (obrońca W. W.)

☒ niezasadne

Powody uznania zarzutów za zasadne, częściowo zasadne albo niezasadne

Odnośnie do apelacji obrońcy oskarżonego Z. N. (1), Sąd Apelacyjny nie uwzględnił jej zasadniczych zarzutów i wniosków.

I.  Zarzut obrazy prawa procesowego, art. 607e § 1 k.p.k. jest niezasadny.

Nie doszło do przekroczenia tzw. zasady specjalności przy ściganiu Z. N. i przekazaniu go polskim organom wymiaru sprawiedliwości przez organy Wielkiej Brytanii, w dniu 15 czerwca 2007 r., ponieważ (...) Nakaz Aresztowania wydany za oskarżonym obejmował zakres działań przestępnych ściganego pokrywający się z zarzutami aktu oskarżenia, a nawet je przekraczający.

Akt oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu z dnia 16 lutego 2009 r., k. 24013 – 25146, zawiera sześć zarzutów w stosunku do Z. N., podczas gdy (...) wystawiony na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z dnia 10 grudnia 2004 r., sygn. akt II Kp 285/04 (k. 11854 – 11855 – postanowienie, k. 11856 – 11862 – (...)), obejmował dziewięć zarzutów przestępstw.

Okres działalności przestępczej zarzuconej Z. N. w Europejskim Nakazie Aresztowania i późniejszym akcie oskarżenia jest tożsamy, tj. od grudnia 1996 r. do listopada 2002 r.

Zarówno w (...), jak też w a/o, pochód działań przestępnych oskarżonego rozpoczyna złożenie w banku, w dniu 6 grudnia 1996 r., fikcyjnej faktury z dnia 25 listopada 1996 r. nr 457/96 na kwotę 60.000 USD, jednej z wielu faktur wymienionych w zarzucie I i II a/o – I i (...), jako służących Z. N. do przywłaszczenia pieniędzy spółki Laboratorium (...) w M., a równocześnie do oszustwa związanego z uzyskaniem środków z kredytu przyznanego tej spółce, z poręczeniem Skarbu Państwa. Działania przestępne oskarżonego opisane zarówno w (...), jak i w a/o, kończy zarzut dotyczący Uchwały Zgromadzenia Wspólników Sp. (...) z dnia 26 listopada 2002 r. powodującej celowe uszczuplenie zaspokojenia wierzycieli (5 banków). Wobec powyższego nie ma wątpliwości, że ramy czasowe i czasownikowe zarzutów przedstawionych Z. N. w (...) i w akcie oskarżenia są tożsame i związane z tymi samymi zdarzeniami historycznymi.

Nie tylko chronologia, ale i rodzaj przestępstw zarzucanych w obu rozważanych dokumentach procesowych, a także ich subsumpcja pod przepisy ustaw karnych, jest tożsama:

- zarzut I a/o, odpowiadający zarzutowi (...) zakwalifikowany został w obu dokumentach na podstawie art. 284 § 1 k.k., art. 294 § 1 k.k., art. 296 k.k., art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k.

Różnica dotyczy jedynie kolejnych paragrafów art. 296 k.k. co nie uzasadnia zarzutu przekroczenia granic ścigania, wobec zgodności opisu działań przestępnych;

- zarzut II a/o, odpowiadający zarzutowi I (...) zakwalifikowany został w obu dokumentach na podstawie art. 286 § 1 k.k., art. 294 § 1 k.k., art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., art. 297 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k., z tym, że w kumulatywnej kwalifikacji a/o dodano art. 296 § 2 i 3 k.k.

- zarzut III a/o, z art. 297 § 3 k.k. jest tożsamy z zarzutem (...), co do typu podstawowego przestępstwa,

- zarzut IV a/o, z art. 296 § 1 i 3 k.k. jest tożsamy z zarzutem (...), co do typu podstawowego przestępstwa, przy czym Sąd Okręgowy ograniczył co do faktów i co do kwot szkodę wyrządzoną spółce,

- zarzut V a/o z art. 385 § 1 k.s.h. – tożsamy z zarzutem (...) (postępowanie umorzone),

- zarzut VI a/o – tożsamy z zarzutem (...) art. 300 § 3 k.k. (...) obejmowała 3 dodatkowe zarzuty w stosunku do Z. N.. Zmiana jednego z kilku elementów kumulatywnej kwalifikacji prawnej tożsamego zdarzenia historycznego o podobnych działaniach przestępnych, nie stanowi naruszenia istotnych cech przestępstwa ściganego i zarzuconego (przypisanego) oskarżonemu wskazuje na to opis czynu.

Analiza porównawcza zakresu ścigania i oskarżenia Z. N. przeprowadzona przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku, na str. 38 – 42, jest prawidłowa. Wyprzedziła ona zarzut apelacyjny, ponieważ kwestia prawna związana z dopuszczalnym zakresem oskarżenia i osądu Z. N. podlegała rozpoznaniu od początku postępowania ad personam, w szczególności postępowania sądowego. Szerokie odniesienie w uzasadnieniu wyroku do zachowania zasady specjalności wynikało także z wcześniejszych pism procesowych obrońcy oskarżonego. Sąd Okręgowy przeanalizował to pod kątem znamion poszczególnych przestępstw, w tym drobiazgowo co do wartości szkód, przywłaszczeń i oszustw spowodowanych działaniami przestępnymi oskarżonego:

- w zarzucie I a/o (pkt 1 wyroku), jako kwotę przywłaszczonego mienia, uzyskanego wskutek nadużycia przez Z. N. uprawnień Prezesa Zarządu Sp. z o.o. (...), wskazano 8.091.750 USD, podczas gdy w odpowiadającym mu punkcie III (...) kwota ta jest znacznie wyższa, gdyż obejmuje 8.069.250,08 USD oraz kwotę 67.213,00 (...) i 1.111.802,23 Euro. Nastąpiło wyraźne ograniczenie kwot skazaniu z pkt 1 wyroku w stosunku do zarzutu (...), co wiąże się z przeniesieniem przestępnego sposobu wykorzystania trzech faktur wskazanych w (...) w zarzucie III – I a/o (1 wyroku) do zarzutu II a/o (2 wyroku). Posunięcie to dotyczy faktur nr (...). Przesunięcie działań przestępnych dotyczących tych trzech faktur z zarzutu (...), tj. zarzutu przywłaszczenia powierzonego mienia spółki (...), do zarzutu II a/o (2 wyroku), tj. zbioru wielu faktur służących oszustwu kredytowemu, nie zmienia istoty przestępnego działania oskarżonego wykorzystującego fikcyjne faktury, w tym wypadku nieistniejącej firmy (...), do pozorowania rzekomych transakcji spółki (...), jako elementu działań oszukańczych, raz w czystej formie przywłaszczenia i szkody w majątku spółki (...) (I a/o, 1 wyroku – (...)), a innym razem w formie oszustwa służącego pozyskaniu środków z otwartego dla tej spółki kredytu konsorcyjnego (II a/o, 2 wyroku – I (...)).

Podsumowując; zarzut I a/o, za który skazano Z. N. w pkt 1 wyroku, obejmuje mniejszy zbiór fałszywych faktur i niższą kwotę, aniżeli odpowiadający mu pkt III (...), zatem nie może być mowy o oskarżeniu i skazaniu Z. N. ponad zakres ścigania.

Podrobiona faktura VAT nr (...) z dnia 5 maja 1997 r., wymieniona w pkt I apelacji, jako „zachowanie w ogóle nie ujęte w formularzu (...) (str. 2 apelacji), została wskazana w pkt I (...) (str. 3) i opisana tam, jako jedna z faktur (kilkunastu) zapłaconych przez sp. (...) z tytułu fikcyjnych zdarzeń gospodarczych (towary, usługi, licencje), uzyskanych w sposób oszukańczy i służących do oszustw, w tym oszustwa kredytowego.

Odpowiadający pkt I (...) zarzut II a/o, wymienia fakturę nr (...), w takim samym kontekście faktyczno – prawnym, tj. uzyskania jej rzekomo od firmy (...) z tytułu fikcyjnej przedpłaty na kwotę 1.065.000 USD i wykorzystania faktury do wypłaty takiej kwoty z puli kredytu bankowego przyznanego przez konsorcjum banków spółce (...). Faktura ta, jak i pozostałe wymienione w pkt I i III (...), posłużyły oskarżonemu dwutorowo, a więc do wyprowadzenia środków ze spółki (...) i ich przywłaszczenia, a równocześnie jako „podkładki” uzasadniające uzyskiwanie kolejnych środków z przyznanego kredytu, który w ten sposób został wyasygnowany na rzekome wydatki (...) do kwoty 21.218.547,17 USD. Zawarcie faktury nr (...) w opisach zarzutu I i II a/o, jako służącej dwóm przestępstwom, tj. przywłaszczeniu przez oskarżonego środków z niej wynikających oraz oszustwu kredytowemu, nie stanowi nadużycia zasady specjalności. Doprecyzowanie zarzutu I a/o, poprzez wskazanie w zbiorze fikcyjnych faktur także tej ujętej w I (...), jako służącej podwójnemu celowi przestępnemu, nie stanowi naruszenia art. 607e § 1 k.p.k. Sąd orzekał bowiem w zakresie tych samych zdarzeń historycznych i tych samych znamion działań przestępnych, tj. pozyskania i wykorzystania przez oskarżonego fikcyjnych faktur do ich realizacji przez (...), której środki pochodziły w istocie z przyznanego kredytu bankowego.

Sąd Okręgowy odniósł się do wszelkich elementów czynów opisanych w (...) i przypisanych Z. N. (str. 38 – 42) w kontekście dopuszczalności ścigania i sądzenia, odniósł się szeroko do zwrotu „ przestępstwo inne”, użytego w art. 607e § 1 k.p.k., podpierając jego wykładnię orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego RP. Sąd wykazał, że dokonane uściślenia i modyfikacje znamion przestępstw (także pozostałych, przypisanych Z. N.) nie przekroczyły zakresu ścigania.

Należy na koniec podkreślić, że apelacja obrońcy oskarżonego Z. N. w żadnym z zarzutów nie podważa ustaleń Sądu Okręgowego odnośnie do kwestii zasadniczej, tj. posłużenia się przez oskarżonego podrobionymi fakturami wymienionymi w pkt I i III (...) oraz w pkt I i II a/o (pkt 1, 2 wyroku), nie podważa niezgodności z rzeczywistością zapisów tych i większości faktur, faktu zapłaty za nie, tj. wyprowadzenia z (...) wielomilionowych kwot, pokrytych na kwotę 21.218,547,17 USD z kredytu przyznanego spółce przez konsorcjum 5 banków oraz tego, że kwota ponad 8 mln dolarów znalazła się na kontach należących lub kontrolowanych przez oskarżonego Z. N., z których dokonywał on dalszych dyspozycji, częściowo przy udziale W. W.. Nie podważono ustaleń, że faktura nr (...), na kwotę 2.766,500 USD, której wystawcą miały być firmy (...) USA i australijska (...), była dokumentem fałszywym, gdyż sp. (...) nie dokonała przedpłaty na licencję dla żadnego z tych podmiotów, zaś kwota wynikająca tej faktury trafiła, na zlecenie Z. N., na konto W. W. w Szwajcarii, z poleceniem przelania 2 mln 687 tys. dolarów na konto (...) Z. N. (80 tys. dolarów W. W. przelał na swoje konto w W.).

Apelacja nie podważa też ustaleń w zakresie faktur (...), wystawionych w 1998 r. przez (...) – własność Z. N. i jego żony I. C.N. – firmy wyrejestrowanej w lipcu 1995 r., co w sposób oczywisty wskazuje na fałszerstwo tych i innych faktur wydanych po dacie zamknięcia działalności (...). Nie podważa tego, że także kwota z faktury (...), wystawionej rzekomo przez S. (...), trafiła na konta Z. N. (...).

W związku z powyższym wniosek o uniewinnienie oskarżonego lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, w oparciu o zarzut naruszenia art. 607e § 1 k.p.k. omawianym zakresie jest bezpodstawny.

II.  Zarzut apelacji obrońcy oskarżonego Z. N., dotyczący naruszenia art. 4 k.p.k., 7 k.p.k., 193 § 1 k.p.k., 194 § 2 k.p.k., 200 § 2 k.p.k., 5 k.p.k., 201 k.p.k., 196 § 3 k.p.k. i art. 170 § 1 k.p.k. jest niezasadny.

Szereg wymienionych przez obrońcę przepisów procedury, dopuszczania, przeprowadzania i oceny dowodów dotyczyć ma opinii biegłego z zakresu księgowości S. C. (1), który był jednym z biegłych powołanych już w czasie śledztwa, a jego opinia dotyczyła kompleksowej analizy rozliczeń spółki (...) z firmami, które wystawiały zakwestionowane faktury, jak też analiz stosunków własnościowych kształtowanych przez zarząd (...), w tym głównie przez Z. N. od chwili powołania spółki, aż do uchwał podjętych w sierpniu i listopadzie 2002 r., wprowadzających nowego – większościowego - udziałowca w sytuacji zagrożenia przejęciem spółki przez kredytujące ją konsorcjum banków.

Najszersza z opinii wydanych w tej sprawie, przez biegłego S. C. w 2006 r. zawiera długą listę pytań postawionych przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu (k. 16983 – 16085), które były uzupełniane w czasie postępowania, aż do 2016 r., tak z inicjatywy prokuratora i sądu, jak też w realizacji licznych wniosków dowodowych stron.

Odnosząc się bezpośrednio do zarzutu II apelacji, należy stwierdzić, że zarówno w jego treści, na str. 3, 4 jak i uzasadnieniu, na str. 37 – 43, obrońca posługuje się dużym zbiorem ogólnych, nieostrych, pojęć i określeń, zakończonych konkluzją, że powinien zostać powołany nowy, inny biegły. Nigdzie w przywołanych fragmentach apelacji nie ma konkretnego odniesienia do wpływu rzekomych wad opinii na ustalenia faktyczne, nie ma w tym zarzucie powiązania wniosków opinii biegłego S. C. z którymkolwiek rozstrzygnięciem Sądu. Wśród niezliczonych ogólników o nieuwzględnieniu przez biegłego „szczególnych zabiegów” i „ niestandardowych sposobów działania” oskarżonych, o niezrozumieniu biegłego dla ówczesnych „ zwyczajów” gospodarczych; o nieuwzględnieniu „ rynkowych i prawnych realiów”, „otoczenia czasowego i gospodarczo – politycznego” i o błędach metodologicznych, nie pojawiły się konkretne przykłady wad, opinii, tak pod względem metody, jak i ustaleń dotyczących podrobionych faktur i wydatków spółki (...) poniesionych bez związku z jej działalnością gospodarczą.

W zarzucie II apelacji, ani w uzasadnieniu tego, jakże ogólnego, zarzutu wad opinii, które przełożyć się miały, zdaniem obrońcy, na błędne oceny i ustalenia co do przestępstw przypisanych w pkt 1, 2, 4, 6 wyroku, nie ma więc, poza ogólną krytyką, żadnego przykładu błędnej, niefachowej, stronniczej odpowiedzi czy wyliczeń biegłego w zakresie pytań zadanych mu przez organy procesowe, w tym częściowo przez oskarżonych i obrońców. Domaganie się w apelacji jakichś nieokreślenie szerokich analiz tła czasowo – polityczno – gospodarczego działań oskarżonych, panujących zwyczajów transformacji Polski lat 90-tych, co określił obrońca podczas rozprawy apelacyjnej „ robieniem interesów po polsku”, jest nieprzystające do celu powołania biegłego sądowego w dziedzinie tak ścisłej jak finanse. Wyraża to jedynie pretensje strony do fachowych ustaleń i wyliczeń biegłego dowodzących posługiwania się metodami oszukańczymi do wyprowadzenia ze spółki znacznych kwot na rzecz innych podmiotów związanych głównie z Z. N., przywłaszczenia przez oskarżonych pieniędzy, oszustwa kredytowego i innych naruszeń prawa. Należy przy tym zaznaczyć, że opinia biegłego S. C. nie była wyłącznym dowodem obciążającym oskarżonych. W zasadzie tylko w odniesieniu do części zarzutu IV a/o, Z. N., tj. wydatków pozainwestycyjnych, prywatnych, którymi oskarżony obciążył spółkę (turystyka, biura N.), analiza biegłego służyła oddzieleniu wydatków spółki od wydatków prywatnych, głównie Z. N., jego rodziny i znajomych, ale i w tej kwestii główne wnioski biegłego wsparły zeznania świadków i dokumenty źródłowe.

Co do zarzutu IV a/o Sąd Okręgowy ograniczył niemal o połowę te wydatki, które biegły uznał za pozainwestycyjne, a Sąd Apelacyjny zmniejszył je jeszcze o wydatek na bilet lotniczy (ponad 19 tys. zł). W przypadku zaś zarzutów VI i X a/o, z art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k., Sąd uzasadnił wybór opinii biegłego ds. bankowości G. D. (1), jako bardziej fachowej niż opinia S. C., co świadczy o absolutnie obiektywnej analizie materiału opiniodawczego i zachowaniu krytycznego spojrzenia na każdy dowód.

W uzasadnieniu tej części apelacji obrońca porusza bardzo oględnie trzy wątki sprawy, tj. współpracę sp. (...) ze spółką (...), ze spółką (...) oraz kwestię dopłat do kapitału zakładowego sp. (...). Zarzut odnośnie tych okoliczności sprawy obudowany jest tymi samymi ogólnikami, które wymienił już Sąd Apelacyjny, bez żadnego odniesienia się do konkretnych ustaleń biegłego wskazujących na celowe działania oskarżonych. Żądając „ kompleksowości”, uwzględnienia „ perspektywy księgowej” i dobrych intencji oskarżonego, by zbudować i uruchomić fabrykę frakcjonowania osocza, obrońca pomija niepodważone ustalenia dotyczące fikcyjnych faktur za nieistniejące towary i usługi ww. firm na rzecz (...), którymi posłużył się Z. N. do przywłaszczenia ponad 8 mln dolarów (pkt I) i wyłudzenia ponad 21 mln dolarów kredytu bankowego (pkt 2).

Zarzucając brak „ globalnego potraktowania” stosunków handlowych spółki (...) ze S. H. i (...), obrońca nie dostrzega jak starannie ustalił Sąd, także w oparciu o szereg innych, niekwestionowanych dowodów, powiązania oskarżonych, w tym głównie Z. N. (1) z tymi firmami, jak też szeregiem innych: E. K. (...), N. P.. F. W., czy F. (...), a wreszcie N. (udziałowiec (...)). Wszystkie wymienione firmy łączą osoby:

Z. N. (1) – właściciela (...) (razem z żoną), właściciela F. A., byłego pracownika S. H., upoważnionego do konta tej firmy, także po zakończeniu pracy, upoważnionego również do kont firmy (...), a ponadto dysponenta konta (...);

W. W. (1) – przedstawiciela szwedzkiej firmy (...), dobrego znajomego Z. N. i partnera biznesowego od lat 80 – tych XX wieku;

E. K. – współpracownika Z. N. w sp. S. H. do 1993 r. i prowadzącego własną firmę (...), także współpracującą z Z. N. w ramach działalności (...) (fikcyjne faktury S. i K.);

B. H. - powiązanego z angielską firmą (...).

Wymienione osoby, tj. Z. N., W. W., B. H. występują w sprawie jako udziałowcy (...) sp. z o.o. w M., a ich firmy, plus dwie firmy związane z E. K. (E. K. i S. H.) były wystawcami faktur, które okazały się ostatecznie podrobione (pkt 1 i 2) lub nierzetelne (pkt 4), gdyż dotyczyły zdarzeń gospodarczych, które nigdy nie miały miejsca. Dotyczyło to głównie faktur firmy (...), której konta wykorzystywał Z. N. oraz faktur K. (...). Powstanie fikcyjnych faktur z wykorzystaniem danych tych podmiotów, tak ściśle związanych z Z. N., na tak wysokie kwoty, jak wskazano w pkt 1 i 2 wyroku, nie mogło odbyć się poza wiedzą, akceptacją i planem przestępczym tego oskarżonego, zwłaszcza, że część faktur wystawiła rzekomo firma (...), własność Z. N. i jego żony I. C.N., wykreślona z rejestru działalności gospodarczej w Holandii w lipcu 1995 r., a więc nieistniejąca od 2 – 3 lat w czasie wystawiania faktur dla (...) w M..

Powiązania przytoczonych tutaj firm i osób są pomijane w apelacji obrońcy Z. N., mimo, że domaga się on kompleksowego i globalnego badania sprawy. Akcentując rzeczywistą współpracę S. H. z (...), obrońca pomija wielomilionowe, podrobione faktury za rzekome pośrednictwo lub usługi własne tej firmy oraz to, że zapłata za te faktury wpływała na konto S. H., do którego dostęp miał Z. N. i którymi rozporządzał według własnej woli. Zależności te przedstawił w swoich opiniach biegły S. C., zestawiając konkretne faktury i przepływy pieniężne. Odniósł się także do częściowej korekty niektórych rozliczeń, o czym obrońca pisze tak oględnie, że w ogóle nie przystaje to do treści opinii z dnia 29 lipca 2006 r. i późniejszych opinii uzupełniających z 2016 r. Trudno też uznać, że biegły dopuścić się mógł błędu w analizie „ dokonanych płatności w kontekście zawartych kontraktów” z firmą (...), skoro ta nie istniała w czasie zarzucanym Z. N.. Oskarżony wyrejestrował holenderską firmę (...), zostawiając aktywne konto bankowe (także (...)), które wykorzystał do działań przestępnych. Najjaskrawszym przykładem jest faktura nr (...) z dnia 29 września 1997 r. na kwotę 1,5 mln USD, wystawiona przez (...) do realizacji przez spółkę (...) za rzekome wykonanie dokumentacji technicznej. Według tej faktury nieistniejąca firma (...) wykonała profesjonalną usługę, a Z. N. – były właściciel (...), wiedząc, że firma nie istnieje do lipca 1995 r., polecił wypłatę 1,5 mln USD ze środków sp. (...) w M., której był prezesem, przywłaszczając tę kwotę poprzez konta, którymi dysponował. Faktu tego i innych podrobionych faktur, wymienionych w pkt 1 i 2 wyroku, w ogóle nie kwestionuje skarżący, a przecież te zdarzenia były istotą analizy biegłego S. C.. Dywagacje obrońcy, na str. 43 apelacji, odnośnie pochodzenia dopłat do kapitału rezerwowego spółki (...), a właściwie jedno zdanie tego dotyczące, jest niezrozumiałe, a więc nie podważa stanowczych ustaleń biegłego S. C., cyt.: „ Nie ulega wątpliwości, że wpłacona przez Z. N. kwota 2.000.000 USD na kapitał rezerwowy Spółki (...) pochodziła z wpływu tej sumy otrzymanego uprzednio z firmy (...) (str. 52 opinii z dnia 29 lipca 2006 r., k. 17034). Biegły ustalił, że kwota dopłat pochodziła z przelewu ze środków (...) na konto S. (...) za fakturę nr (...) opiewającą na 2.520.000 USD, fakturę podrobioną za rzekomą przedpłatę na dostawę różnych urządzeń, z czego 2 mln dolarów zostało przez oskarżonego przelane z konta S. na jego osobisty rachunek w Holandii i dalej do (...), jako jego dopłata do kapitału rezerwowego, podobnie jak 1 mln dolarów z fikcyjnej faktury nr. (...) (str. 34 – 35 opinii z dnia 29 lipca 2006 r.). Zadanie procesowe biegłego określały ściśle zlecenia prokuratora i Sądu. Jest to odzwierciedlone we wstępie do każdej opinii oraz we wnioskach biegłego S. C..

Zarzut odmowy dalszego opiniowania, który tak sugestywnie brzmi w apelacji obrońcy Z. N., jest nieobiektywny. Przeczy mu bowiem 13 – letni okres opiniowania biegłego S. C. w zakresie księgowości, rozpoczętego opinią pisemną z dnia 22 kwietnia 2003 r. (k. 11297 – 11304, t. 57), a zakończonego dwudniową, wielogodzinną czynnością przesłuchania biegłego przed Sądem Okręgowym, na rozprawach w dniach 27 i 28 kwietnia 2016 r. (t. 153, k. 30067 i nast.) i opinią pisemną z 4 lipca 2016 r. (k. 30364 i nast.). W międzyczasie biegły wydał siedem opinii ustnych i pisemnych, w tym opinię pisemną w postępowaniu sądowym z dnia 11 listopada 2015 r. (t. 148, k. 29545 – 595). Kolejne opinie biegłego, po 2003 r., a w szczególności w końcowej fazie procesu, wywoływane były licznymi wnioskami obrońców oskarżonych, w szczególności Z. N., żądających odpowiedzi i ustosunkowania się do ciągle dostarczanych przez stronę różnych dokumentów, często bez tłumaczeń i bez związku z zarzutami. Po wyczerpujących przesłuchaniach biegłego przed sądem (kwiecień 2016 r.), kiedy strony mogły uzyskać wszelkie odpowiedzi, a ich prawidłowości nie kwestionuje apelujący, podejmowano dalsze próby przedstawiania biegłemu całych list pytań o różnorakie wątki działalności oskarżonych i ich firm. S. C. udzielił dodatkowych odpowiedzi w opinii pisemnej z 4 lipca 2016 r. (k. 30364 – 368). W pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 4 lipca 2016 r. (k. 30364 – 30368), biegły odniósł się do zaktualizowanego materiału dowodowego, zaznaczając, że materiały którymi dysponował w czasie śledztwa były wystarczające do opracowania i podtrzymania zasadniczych wniosków z 2006 r. Zbijając sugestie oskarżonych o konieczności poszukiwania u syndyka kompleksowej ewidencji księgowej sp. (...), biegły stwierdził, że brak pełnej ewidencji księgowej nie stanowi przeszkody do wydania opinii, ponieważ „podstawowymi dokumentami, na podstawie których zostały sporządzone opinie były dowody źródłowe”. Ewidencja księgowa jest wtórna do dokumentów źródłowych, tj. faktur, umów, poleceń finansowych, dokumentacji bankowej. Nie było też celem biegłego kompletowanie czy zewidencjonowanie innych dokumentów firmy (technicznych, technologicznych itp., współpracy z dostawcami mediów czy transportu). Żądanie kompletności dokumentacji stało się swoistą tarczą przetargową obrońców i oskarżonego Z. N., zawłaszcza w końcowej fazie postępowania, w latach 2016 – 2018, kiedy wyczerpała się lista dowodów a/o i źródeł osobowych strony oskarżonej. Biegły stwierdził, że materiały, które przesłał mu w 2006 r. prokurator w 110 tomach akt, plus dokumenty dotyczące przelewów bankowych, wyciągi bankowe zebrane w skoroszycie i kilku segregatorach, były wystarczające do wydania opinii dotyczącej kwestii objętych postępowaniem. Biegły dodał też, że bezcelowe było analizowanie całej dokumentacji księgowej firm (...), (...), K., gdyż: „dysponując dowodami źródłowymi, bez możliwości dostępu do ksiąg rachunkowych, możliwym jest wydanie rzetelnej opinii ... Dysponując księgami rachunkowymi przy równoczesnym braku dowodów źródłowych nie ma możliwości wydania żadnej opinii ...” (k. 30365). Dokumentami źródłowymi były przede wszystkim faktury, przelewy i polecenia finansowe objęte aktem oskarżenia, znajdujące się w sp. (...) i w banku. Biegły odniósł się do stanowiska Z. N. odnośnie do korekty niektórych wypłat ze spółki i zwrotu części środków. Odniósł się do wyjaśnień Z. N. odnośnie faktur wystawionych przez jego firmę (...), do bezpodstawnych twierdzeń o tym, że Rosjanin W. Ł. i M. N. (1) pracowali dla spółki oraz o udzieleniu spółce przez Z. N. pożyczki 150 tys. USD w sierpniu 1999 r. (przelewy zwrotne dla oskarżonego we wrześniu i październiku 1999 r.).

Po wydaniu powyższej opinii z 4 lipca 2016 r. nie pozostały poza zakresem opiniowania żadne istotne dla sprawy kwestie, dlatego już wówczas Sąd Okręgowy powinien uznać, że opiniowanie to wyczerpuje zakres okoliczności sprawy istotnych dla rozstrzygnięcia. Zapytania obrońcy oskarżonego Z. N. przybrały formę niekończącego się podważania jakichkolwiek okoliczności funkcjonowania spółki (...) i firm powiązanych z oskarżonymi, toteż zwolnienie biegłego z dalszego opiniowania, które de facto nastąpiło w 2018 r. i znalazło wyraz w postanowieniach Sądu o oddaleniu wniosków dowodowych o rozszerzenie opinii i powołanie nowego biegłego, było uzasadnione. Wnioski te nie miały merytorycznego uzasadnienia, o czym świadczą wezwania Sądu kierowane do obrońcy o sprecyzowanie tych pytań i obszernych, ogólnikowych pism procesowych (tom 155). Staranna analiza postępowania stron w tym względzie, doprowadziła Sąd do słusznej oceny, że niekończące się, nowe, pytania obrony drążą kwestie już badane, bądź rozmywają istotę zarzucanych przestępstw w szeregu ubocznych wątków. Służą akcentowaniu celu zbudowania centrum frakcjonowania osocza, biznesplanów, opłacalności przedsięwzięcia, różnorakich uwarunkowań i możliwości zapobieżenia niewypłacalności i upadłości. Zadanie biegłego ograniczone zaś było do niektórych elementów działań gospodarczych oskarżonych, w ramach (...), które nosiły ewidentne cechy oszustw, fałszu, przywłaszczenia, nadużycia uprawnień, a następnie uszczuplenia możliwości zaspokojenia wierzycieli spółki (banków, pośrednio poręczyciela – Skarbu Państwa) z zabezpieczenia, którym były udziały wspólników (głównie Z. N. – 49% plus 9% jego spółki (...)).

Wystarczy przeanalizować najszerszą z opinii biegłego S. C. z dnia 29 lipca 2006 r., w której biegły odpowiedział precyzyjnie na liczne pytania Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, skoncentrowane na zarzutach przestępstw. Skarżący nie podjął się podważenia ustaleń biegłego, zarzucając ogólnie brak „globalnej oceny” współpracy (...) ze sp. S. H.. Można się tylko domyślać jak niewygodna jest kwestia podrobionych, wielomilionowych, faktur firm (...), (...), (...), (...), K., które polecił zrealizować Z. N., przechwytując (częściowo wspólnie z W. W.) znaczne kwoty z nich wynikające. Nieprawdą jest, że biegły nie dysponował materiałem wystarczającym do ustalenia bezpodstawności takich przepływów. Biegły odparł ten zarzut w cytowanych wyżej opiniach ustnych i pisemnych.

Nie było także potrzeby badania wszelkich kontaktów handlowych (...) ze S. czy innymi firmami, których nazwy widnieją w fikcyjnych fakturach. Realny częściowo byt współpracy (...) z tymi firmami, poza nieistniejącą sp. (...). N. i jego żony, nie ekskulpuje oskarżonego od przestępstw z pkt 1 , 2 i 4 wyroku, gdzie punktowo wykazano posłużenie się kilkunastoma fałszywymi fakturami do przywłaszczenia, oszustwa i działania na szkodę (...). Nie było celem postępowania badanie wszelkich aspektów funkcjonowania kooperujących podmiotów gospodarczych, a jedynie zakwestionowanych w a/o dokumentów i skutków dla sp. (...).

Biegły S. C. udzielił odpowiedzi sądowi na istotne dla sprawy okoliczności i wyłącznie z tym należy wiązać odstąpienie od dalszego opiniowania. Sąd słusznie uznał jego opinie za obiektywne, jasne i pełne, co wykluczało zastosowanie art. 201 k.p.k., tj. powołanie nowego biegłego. Zakres opiniowania został wyczerpany, Sąd uzyskał wiadomości specjalne zgodnie z art. 193 i 194 k.p.k., tj. analizę finansową wystarczającą do oceny sprawy, a należy zauważyć, że opinia biegłego była jednym z wielu dowodów specjalistycznych oraz dowodów osobowych i dokumentów. Zaznaczono przy tym, że Sąd w swoich ustaleniach nie podzielił wszystkich wniosków S. C., o czym świadczą ustalenia odnośnie do zarzutu VI i X a/o, dot. uchwał Zarządu (...) zmieniających strukturę udziałową spółki, w celu uniknięcia jej przejęcia przez banki wzywające do spłaty zadłużenia. W tej kwestii Sąd oparł się na opinii biegłego G. D. (2), odnosząc się krytycznie do wniosku S. C., iż zmiany własnościowe nie oddziaływały na zaspokojenie banków (konsorcjum). Nie jest więc prawdą, że opinia S. C. była rozstrzygającym albo jedynym dowodem dla ustaleń faktycznych. Postanowienie Sądu, wydane na rozprawie w dniu 25 maja 2018 r. (k. 31716) o ostatecznym oddaleniu wniosków dowodowych o opinię uzupełniającą lub powołanie innego biegłego, było uzasadnione, zgodnie z art. 170 § 1 k.p.k. i art. 201 k.p.k. Cechy przypisane przez Sąd opinii biegłego S. C., to jest obiektywizm, pełność, jasność, rzetelność , doświadczenie (wiedza), są rzeczywiste, a ogólnikowa ich krytyka przez apelującego nie może się opierać wyłącznie na niezadowoleniu strony z ujawnienia i opisu działań przestępnych zawartych w opiniach biegłego.

Sąd Okręgowy wyciągnął logiczne wnioski z opinii biegłego, czemu dał wyraz w ocenie na str. 52 – 56 uzasadnienia, gdzie rozważał nadto argumenty dot. powołania nowego biegłego oraz każdorazowo przy ocenie dowodów dotyczących przypisanych przestępstw (także tych umorzonych z powodu przedawnienia karalności).

Sąd nie pominął oceny opinii innych biegłych, w tym opinii rewidenta J. P. (1) dysponującego wyłącznie informacjami przekazanymi przez oskarżonego. Jak wąskie i jednostronne były dane, które analizował ten biegły świadczy jego przesłuchanie (k. 13834 – 836), w którym przyznał, że zakładał iż dostarczone mu przez stronę dokumenty i oświadczenia udziałowców są rzetelne. Nie brał natomiast pod uwagę, że faktury dotyczą fikcyjnych transakcji, a strona rzekomo je wystawiająca, jak w przypadku australijskiej firmy (...) i amerykańskiej (...) i ich faktury nr (...) (4 grudnia 1996 r.) na kwotę 2.766.500 USD, nic nie wie o takiej transakcji. Firmy te nigdy nie wystawiły takiej faktury i nie przyjęły takiej kwoty, tytułem rzekomej przedpłaty za licencję dla (...). Niewiedza rewidenta J. P. o tych podstawowych aktach fałszu i oszustwa dyskwalifikowała jego ustalenia. Nie posiadał on także wiedzy o tym że wystawcą faktur była wyrejestrowana firma (...). N.. Nie wiedział też, że rachunek od brytyjskiej firmy prawniczej G. H. (pkt 4b wyroku) nie dotyczył porad związanych z działalnością gospodarczą (...), ale statusu Z. N. w Anglii na tle miejscowej ustawy imigracyjnej. J. P. wyposażony jedynie w dokumenty i informacje dostarczone przez oskarżonego nie znał zeznań G. H., który wprost określał udzieloną poradę jako dotyczącą statusu prywatnego Z. N. i w ogóle nie kojarzył sp. (...), na rzecz której wystawiona została ostatecznie faktura na 2,5 tys. funtów (dane płatnika – (...) przekazał mu oskarżony). Słusznie zatem opinia J. P. została oceniona przez Sąd jako niepełna i nieprzydatna dla rzeczywistego odtworzenia faktów.

Sąd odniósł się także do opinii J. J. (2) (k. 1103 – 04) powołanego w 2002 r. przez prokuratora do oceny wycinkowego elementu ustaleń dotyczących dopłat do kapitału zakładowego (zarzut II 1a/o), przy czym biegły nie dysponował odpowiednim materiałem dowodowym, co czyniło jego opinię niepełną. W kwestii przepływów na stanie kapitału rezerwowego i zakładowego, wypłat wychodzących z (...) jako zapłaty za fikcyjne faktury nr (...) (S.) i nr (...) (K.) i powrotu kwot 2 mln i 1 mln dolarów na konto kapitału, ale już z rachunku bankowego Z. N., wypowiedział się wszechstronnie biegły S. C. w opinii z dnia 29 lipca 2006 r., pkt 9.1, 9.2, co już przywołał Sąd Apelacyjny w tej części uzasadnienia.

Analizując opinię J. C., Sąd nie pominął wyników kontroli skarbowej z 1998 r. i ustaleń kontrolera B. P. (1), która w tamtym czasie nie była jeszcze w stanie zakwestionować wiarygodności faktur przypisanych oskarżonemu w wyroku, jako fikcyjnych. B. P. nie wiedziała nawet, że wystawca taki jak (...) nie istniał w czasie wystawiania faktur dla (...). Informacjami tymi nie byli skłonni podzielić się byli właściciele Z. N., ani jego żona, aż ustaliły to organy skarbowe Holandii w drodze pomocy prawnej. Tak więc protokół kontroli skarbowej został sporządzony wg ówczesnej wiedzy kontrolujących, która była nieporównanie mniejsza niż znajomość materiału procesowego na bazie którego opiniował S. C. od 2003 do 2016 r.

Odpierając ostatecznie zarzut obrońcy oskarżonego Z. N. dot. biegłego S. C. nie sposób nie przywołać przykładów metody stosowanej przez obrońców w ostatniej fazie postępowania sądowego, w celu wywarcia wrażenie o konieczności ciągłego uzupełniania jego opinii. Wielogodzinne przesłuchanie S. C. na rozprawach 27 kwietnia (k. 30067 i nast.) i 28 kwietnia 2016 r. (k. 30089 i nast.) wyczerpywało w zasadzie pytania stron o kwestie istotne dla sprawy i powinno się na nich zamykać. Oskarżony N. i obrońcy wprowadzali nowe wątki odwołując się do niektórych rozliczeń firm (...) czy S. z (...), by sugerować, że biegły „ nie brał pod uwagę części dokumentów” (k. 30101). Biegły stwierdził, że brał pod uwagę dokumentację na czas opiniowania, zaś obrońca mówi o rozliczeniach aktualnych albo nagle ujawnionych, dlatego trudno dziwić się biegłemu, że nie był w stanie odnieść się podczas przesłuchania do coraz to nowych wątków w wyjaśnieniach Z. N. czy „ dorzucanej” ciągle dokumentacji, odnajdywanej rzekomo po 16 – 20 latach w „ nadzwyczajnych” okolicznościach. Sąd Okręgowy na bazie tych „ nowości” przewidywał kolejne terminy przesłuchania biegłego, który przedtem zaznaczył, że jego zdrowie dyktuje zwolnienie z rozpraw. Oskarżony Z. N. i jego obrońcy właściwie nigdy nie określili końca składania dokumentów, pytań i wniosków dowodowych, co powinno od razu wzbudzić czujność Sądu, czy celem jest wyjaśnienie sprawy czy sugestywne wywarcie wrażenia o niemożności jej wyjaśnienia. Bezpodstawne uwagi oskarżonego w stosunku do biegłego, który mógł wyrazić jakiś gest dezaprobaty dla takiej linii obrony, zakończyły się niestosownym komentarzem Z. N.: „ biegły wygląda na obrażonego”. Obecnie apelujący posługuje się dalej sugestiami o jakimś zakresie nieocenionego materiału dowodowego, o odmowie opiniowania przerwanego w trakcie czy o złym nastawieniu biegłego do swoich obowiązków. Sąd Apelacyjny nie podziela tych ocen, jak też celowości części czynności Sądu orzekającego realizującego wnioski obrońców o zwracanie się do różnych firm o dokumentację dot. (...) (np. B. L.) oraz przyjmowania od Z. N. i obrońców obszernych, nieprzydatnych dokumentów w języku obcym, tłumaczenia ich podczas rozpraw i poza nimi (rozprawy 4 listopada 2016 r., 15 grudnia 2016 r., dokumenty i tłumaczenia z t. 155, 156, rozprawy 15 maja 2017 r. i 7 czerwca 2017 r.). Podczas kilku kolejnych rozpraw w 2017 r. Z. N. dokładał kolejne dokumenty – 23 czerwca 2017 r., 17 lipca 2017 r., wielokrotnie oświadczał, że „ znalazł dokumentację...”. Niezasadne było powołanie w tych okolicznościach biegłego tłumacza, który na kilku terminach rozpraw tłumaczył dokładanie dokumenty – 17 lipca 2017 r., 15 września 2017 r., 22 września 2017 r. – 16 stycznia 2018 r., po czym Z. N. składał kolejne dokumenty, wymagające tłumaczenia. W dniu 25 stycznia 2018 r. sytuacja się powtórzyła, Sąd znowu wzywał tłumacza. Tłumacz dokonał także tłumaczeń pisemnych licznych dokumentów (tom 159, 161), które okazały się nieprzydatne dla postępowania (np. dokumentacja kotłowni lub linii butelek infuzyjnych). Oskarżony składał też dokumenty budzące wątpliwości co do swojej wiarygodności, skoro miały powstać 20 lat wcześniej, a odnaleźć się rzekomo w 2016 – 2018 r., jak np. rodzaj listu pochwalnego dla M. N. (1) (córki oskarżonego) dot. udziału w pracach nad strefą odbioru osocza, która nigdy nie powstała w sp. (...), a M. N. nie była jej pracownikiem. Odnaleźć się też miała umowa pomiędzy Z. N. a W. Ł. (Rosja) o nieokreślonym charakterze współpracy i pokrywaniu wydatków (np. 100 dolarów na upominki) w okresie od 2 stycznia 1999 r. do 2 stycznia 2001 r. (k. 30325), o której istnieniu nie wspominano wcześniej, mówiąc ogólnie o współpracy, która nie była sformalizowana. Przesłuchany w dniu 29 listopada 2016 r. Z. P., który opiniował w śledztwie, po okazaniu mu umowy N.Ł., stwierdził, że nigdy jej nie widział, ani o niej nie słyszał. Z. N. przynosił np. nowe dokumenty na przesłuchanie byłego współpracownika K. Ł., okazywał mu segregatory i notatki robocze do etapów nieuruchomionej produkcji (pobierania krwi, wieży schładzania wody itp.), a pytania te nie dotykały istoty zarzutów, czemu należało przeciwdziałać procesowo, korzystając z uprawnień Sądu określonych w art. 366 i 170 k.p.k. W komentarzu do rzekomej umowy z W. Ł., świadek Ł. zeznał na rozprawie, że powiązania tego Rosjanina (polityk i biznesmen) i jego żony z Z. N. były „ towarzyskie albo historyczne” i nie były łączone w żaden sposób z (...) (k. 30629).

Powyższe okoliczności zostały przytoczone jako tło ukazujące sposób prowadzenia linii obrony przez oskarżonego Z. N. w czasie, gdy przesłuchanie biegłego S. C. powinno zakończyć jego opiniowanie. Po dwukrotnym przesłuchaniu 27 i 28 kwietnia 2016 r., w dniu 10 maja 2016 r. adw. P. K. stwierdził, że przygotowuje nowy zestaw pytań do biegłego, a w piśmie z dnia 25 maja 2016 r. zawarł 17 obszernych pytań. W związku z powyższym, postanowieniem z dnia 15 czerwca 2016 r. (k. 30338) Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii uzupełniającej S. C., przesyłając także dołączone przez stronę dokumenty. Dodatkowo Z. N. wymienił listę dokumentów, które biegły, w jego ocenie, powinien przeanalizować.

W dniu 4 lipca 2016 r. biegły wydał pisemną opinię uzupełniającą, która podsumowała aktualne kwestie (w tym wyjaśnienia oskarżonych). W związku z tym kolejny wniosek stron o nowa opnie biegłego po zapoznaniu się z całymi aktami sprawy (rozprawa 22 lipca 2016 r.), był bezpodstawny. Adwokat P. K. nadesłał mimo to kolejną listę 33 obszernych pytań, zagadnień (11 stron) – 28 września 2016 r. Sąd wydał w tej kwestii szczegółowe zarządzenie, wzywając obrońcę do sprecyzowania. Obrońca odpowiedział (9 stron) i dołączył spis dostawców urządzeń z nagłówkiem (...), w języku angielskim. Z. N. skrytykował biegłego (rozprawa 4 listopada 2016 r.), uzupełnił wyjaśnienia z wieloma szczegółami, dotyczącym załączników w formie segregatorów i notatek, wywodząc zeń rzekomo nowe okoliczności. Strona domagała się w oparciu o to kolejnego uzupełnienia opinii. W dniu 15 grudnia 2016 r. Sąd Okręgowy przeprowadził czynność szczegółowego spisu i zapoznania się z załącznikami – dokumentami złożonymi przez oskarżonego (protokół k. 30550), w postaci segregatorów, teczek, skoroszytów, odręcznych notatek, zrolowanych rysunków technicznych, skrzynki z dokumentacją, łącznie 53 pozycje (setki dokumentów), w tym w języku obcym. Sąd przyjął na siebie czasochłonną czynność przeglądu i oceny przydatności procesowej tak licznych materiałów, podczas, gdy należało wezwać oskarżonego, reprezentowanego przez trzech obrońców, do sprecyzowania tez dowodowych (o ile były), związanych ściśle z konkretnymi dokumentami i przedstawienia Sądowi dokumentów w formie uporządkowanej, spisanej i przetłumaczonej. Jak nieistotne były te dokumenty świadczy treść obecnej apelacji, w której poza ogólnym zarzutem o niepełnej opinii biegłego S. C., obrońca Z. N. nie powołuje się na żaden z dokumentów złożonych w tej fazie postępowania i nie wykazując, że nieocenienie ich przez biegłego zaważyło na wyniku sprawy. Sąd Okręgowy dalej przyjmował od oskarżonego dokumenty (tom 156 - 2017 r. ), dokonywał z urzędu tłumaczeń; wzywał biegłego tłumacza na rozprawy w 2017 r. i 2018 r., zlecał tłumaczenia pisemne, starając się w pewien sposób nadążyć za aktywnością Z. N. i jego obrońców, nie ograniczając ich (rozprawy 16, 25 stycznia 2018 r. – złożono kolejne dokumenty bez tłumaczeń, wezwano tłumacza (t. 161 dokumenty cd.). Należy zaznaczyć, że w drugiej połowie 2016 r. Sąd zaniechał wzywania biegłego S. C., ponieważ lekarz sądowy stwierdził, że biegły nie powinien uczestniczyć w rozprawach z uwagi na stan zdrowia (29 sierpnia 2016 r. t. 155). Rozważeniu podlegała więc ocena potrzeby wywołania kolejnej opinii uzupełniającej, przy czym żądania strony (adw. R. rozprawa 7 czerwca 2017 r.) sprowadzały się np. do: pozyskania przez Sąd dokumentów od wielu podmiotów (B., S.), opisania, przetłumaczenia i wyselekcjonowania materiałów złożonych na rozprawach przez Z. N. i wydania opinii uzupełniającej lub nowej w oparciu o „ niezbadane dokumenty”. Obrońca składając taki wniosek posłużył się terminem „ czynności wykonawczych”, które zlecał sądowi. Oskarżony i jego obrońcy do maja 2018 r. składali kolejne dokumenty i wnioski, zajmując tomy 159 – 162 głównie dokumentami niezwiązanymi z przedmiotem sprawy karnej (korespondencja czy kwestie techniczne (...)). W tych okolicznościach, po czasochłonnej analizie tego materiału, Sąd Okręgowy wydał w dniu 25 maja 2018 r. postanowienie, na podstawie art. 201 k.p.k. a contrario, o nieuwzględnieniu wniosków o dopuszczenie opinii uzupełniającej S. C. lub powołanie nowego biegłego. Sąd nie stwierdził potrzeby posłużenia się wiadomościami specjalnymi do aktualnego stanu przyjętych dokumentów. Uznał, że biegły S. C. w opiniach pisemnych i ustnych odniósł się do wszystkich istotnych dokumentów (...), ocenił określone w a.o. transakcje, a „ kolejne pytania do biegłego stanowiły polemikę z jego ustaleniami” (k. 31716).

Sąd Apelacyjny podziela te ocenę Sądu I instancji, zwłaszcza w kontekście zarzutu apelacyjnego, z którego nie wynika rzeczywisty brak analizy istotnych dla sprawy dokumentów, a strony nie zakwestionowały tego, że rozliczenia dokonywane były przez (...) na postawie podrobionych faktur wymienionych w pkt I i II, VII – IX a/o przedstawionych do realizacji przez Z. N.. Twierdzenia obrońcy Z. N. o zwrocie do spółki części kwot wyprowadzonych w oparciu o te faktury były przedmiotem opinii biegłego S. C. i zostały starannie ocenione przez Sąd Okręgowy, zgodnie z art. 7 k.p.k., o czym jest mowa także przy analizie poszczególnych faktur i przepływów finansowych. Nie wystąpiły też żadne okoliczności osłabiające zaufanie do wiedzy i bezstronności biegłego. Twierdzenia Z. N., jakoby biegły obraził się i dlatego zaniechał opiniowania, są subiektywne i bezzasadne w kontekście tego, że po przesłuchaniach w kwietniu 2016 r., kiedy biegły wydawał się zmęczony wielowątkowymi pytaniami oskarżonych i obrońców, mimo to wydał później pisemną opinię uzupełniającą, która była rzeczowa i obiektywna. Nie zaszły zatem przesłanki do wyłączenia biegłego na podstawie art. 196 § 3 k.p.k.

Wobec powyższego zarzut II apelacji i wniosek o uchylenie wyroku uznano za bezzasadne.

Zarzuty XVIII, XIX i XX apelacji obrońcy oskarżonego Z. N. (1), dotyczące skazania z pkt 1 wyroku, zarzutu I aktu oskarżenia, są niezasadne.

W apelacji odwrócono kolejność zarzutów, zawierając na początku zarzuty dotyczące końcowych skazań (od VI a/o do I a/o), co sprawia, że ostatnie działania przestępne Z. N. (także W. W.) dotyczące zmiany struktury własnościowej spółki (...) w sytuacji grożącej niewypłacalności firmy (umorzenie 800 z 1000 udziałów i przeniesienie ich na nowego udziałowca), są oderwane do poprzedzających taką uchwałę poczynań oskarżonych. Te zaś, przedsiębrane były od grudnia 1996 r. i polegały na zorganizowaniu szeregu fikcyjnych faktur, w oparciu o które wyprowadzono ze sp. (...) środki pochodzące m. in. z kredytu konsorcyjnego, z czego oskarżony przywłaszczył ponad 8 mln USD, w części wspólnie z W. W. (zarzut I i II a/o). Z. N. został skazany także za wyrządzenie spółce szkody w kwocie ponad 473 tys. zł na pozainwestycyjne, nieuzasadnione, a w części prywatne wydatki na rzekomy wynajem biur w Anglii od firmy (...), osobistą poradę prawną oraz przeloty i turystykę członków rodziny i znajomych (zarzut IV a/o zmodyfikowany w pkt 4 wyroku).

Umorzona część zarzutów (przedawnienie) dotyczyła tego, że Z. N. jako Prezes Zarządu sp. (...), ubiegając się o poręczenie Skarbu Państwa dla kredytu inwestycyjnego, którego miało udzielić konsorcjum banków, złożył nieprawdziwe oświadczenie o dokonaniu zakupów i przedpłat przez (...) na rzecz australijskiej firmy (...) i (...) (...), przy czym miałoby to odpowiadać np. fakturze nr (...) z dnia 4 grudnia 1996 r. na 2.766.750,00 USD (przedpłata na licencje), która została podrobiona, a także fakturom z grudnia 1996 r. do marca 1997 r. od S. H. (...) nr (...) tys. dolarów, (...) ponad - 2,5 mln dolarów zarzut III a/o.

Przedawnienie objęło także zawarcie niekorzystnych dla (...) umów i porozumień, których stroną lub pośrednikiem (dla B.&S.) była firma (...).V. związana z Z. N. i jego znajomym E. K. – zarzut V a/o.

Opis działań przestępnych zawarty w wyroku Sądu Okręgowego, od początku, tj. od 6 grudnia 1996 r., kiedy to Z. N. złożył pierwsze ww. fikcyjne faktury obciążające (...), z których zaledwie dwie początkowe, tj. nr 457/96 z dnia 25 listopada 1996 r. (od S.) i nr (...) z dnia 4 grudnia 1996 r. (od (...) i (...)) obciążyły spółkę (...) i pulę udzielonego kredytu kwotą ponad 2,8 mln dolarów, aż do 29 grudnia 1999 r. kiedy to bank wypowiedział spółce (...) umowę, po przelaniu łącznie ponad 21,2 mln dolarów (z puli 32.686.000 USD). Całość tych zachowań, mówi o planie i zamiarze przestępnym Z. N.. Oskarżony, częściowo w porozumieniu z innymi osobami, w tym W. W., który przyjął na swoje konta trzy wpłaty pochodzące z zapłaty przez (...) na podstawie podrobionych faktur nr (...) – 2.766.750 dolarów, nr 017/98 – 200.000 dolarów i nr 457/96 – 50.00 dolarów, wyprowadzał systematycznie ze spółki pieniądze. W ciągu zaledwie 13 miesięcy (...) przywłaszczył sobie ponad 8 mln dolarów, w tym ponad 2,7 mln wspólnie z W. W. (zarzut I i VII a/o).

W zakresie tego właśnie zarzutu oskarżenia i skazania Z. N. w pkt 1 wyroku, jego obrońca zaskarżył to skazanie w odniesieniu do trzech zaledwie elementów stanu faktycznego, tj. faktur nr: (...), (...), (...). Należy to wyraźnie podkreślić, że apelacja nie kwestionuje pozostałego zbioru faktur, tj. ośmiu z jedenastu wskazanych w zarzucie I a/o (także w II a/o), a więc tego, że były one podrobione i użyte przez Z. N., z pełną świadomością, że symulują nieistniejące transakcje i służą wyprowadzeniu z (...) ponad 8 mln zł i przywłaszczeniu ich. Niekwestionowane jest zatem, że Z. N. nadużył uprawnień Prezesa Zarządu sp. (...), wydał dyspozycje do wypłat kwot na podstawie podrobionych faktur, przy czym wpływały one na rachunki bankowe firmy (...) i firmy (...), którymi dysponował Z. N. lub na konto prywatne W. W. w Szwajcarii, czy konto E.K. (...). K. – znajomego Z. N., z którym pracował wcześniej w S. H.. Wszystkie te przelewy były inicjowane przez Z. N., a dalszy los środków w łącznej kwocie ponad 8 mln USD był kontrolowany przez Z. N., tak jak przez właściciela. Sąd Apelacyjny uznał w całości ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności obciążenia sp. (...) należnościami za podrobione faktury i dalszych przepływów środków na konta Z. N. lub konta kontrolowane przez niego, a w przypadku faktury (...), wprost na konto szwajcarskie W. W.. Przy okazji tej faktury Sąd Okręgowy ukazał w uzasadnieniu wyroku cały zestaw zabiegów Z. N. mających na celu uwiarygodnienie transakcji pomiędzy (...), a spółką australijską (...), podczas gdy okazało się, że faktura ta jest sfałszowana (str. 98 i nast. uzasadnienia Sądu Okręgowego). Poczynając od zmiennych i nieprawdziwych wyjaśnień oskarżonych, przez twierdzenia Z. N. o odnalezieniu oryginału faktury na śmietniku i pominięciu jej podczas przeszukania CBŚ (przesłuchano funkcjonariuszy, którzy temu zaprzeczyli), przez manipulacje, że opłata licencyjna została potwierdzona przez przedstawicieli (...) i (...), następnie przez odbieranie pokwitowań od członków zarządu o wypłacie wynagrodzeń, których w istocie nie otrzymali, a które miałyby być im przekazane ze środków wyprowadzonych z (...) na fakturę (...). Wszystkie tego rodzaju próby „ legalizacji” transakcji opisanych w podrobionych fakturach, upadały w miarę uzupełniania postępowania, przesłuchań przedstawicieli firm, które miały być wystawcami dokumentów, pomocy zagranicznych służb skarbowych, jak w przypadku (...), gdzie wykazano wykreślenie tej firmy Z. N. z rejestru gospodarczego Holandii w dniu 21 lipca 1995 r.

Jeśli brać pod uwagę historię trzech kwestionowanych w apelacji faktur (...), to odnoszą się one do przywłaszczenia odpowiednio kwot 4.380 USD (sfinansowanie udziału lekarzy w Międzynarodowym Zjeździe Chirurgów w Meksyku); 1,5 mln USD (zapłata dla nieistniejącej firmy (...) za dokumentację techniczną); 1.065.000 USD (przedpłata dla E. K. (...) za żele i filtry do produkcji), a więc łącznie ponad 2,5 mln dolarów, z przypisanego Z. N. w pkt 1 wyroku przywłaszczenia ponad 8 mln dolarów. Należy przy tym zaznaczyć, że skarżący nie kwestionuje ustaleń o użyciu przez oskarżonego podrobionych faktur, broni jedynie tezy, że wydatki dla lekarzy były uzasadnione, a kwoty z faktur (...) wróciły częściowo do spółki pod innymi tytułami. Skarga apelacyjna dotyczy wyłącznie tej części przypisanego przestępstwa przywłaszczenia, związanego z fałszem dokumentów (wykorzystaniem podrobionych faktur). Oznacza to uznanie reszty ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego odnośnie do tego, że Z. N. świadomie, działając z zamiarem bezpośrednim – kierunkowym – w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, w ciągu 13 miesięcy, przywłaszczył mienie spółki znacznej wartości. Skarżący nie wyraził w apelacji wprost, że uznaje ustalenia tego rodzaju, ale potwierdził w wystąpieniu ustnym przed Sądem Apelacyjnym, że nie podważa ustaleń w zakresie cech i skutków pozostałych ośmiu faktur, a więc podstawowych zachowań przestępnych Z. N., jego metody na przejęcie pieniędzy spółki z wykorzystaniem podrobionych faktur.

Nikt lepiej od Z. N. nie wiedział, że faktury S. H. czy E. K. (...), z którymi wiązała go znajomość z E. K., wcześniejsza praca, umocowanie do konta, także faktury od nieistniejącej już firmy (...). N. i jego żony oraz N. B.C. i (...) są po prostu fikcyjne. Pisano już wcześniej, że najjaskrawszym tego przykładem było wystawianie faktur w imieniu wyrejestrowanej w lipcu 1995 r. firmy oskarżonego (...). Ta nieistniejąca firma wystawiła rzekomo fakturę nr (...) z 29 września 1997 r. ponad dwa lata po zamknięciu działalności, za wykonanie dokumentacji technicznej, która oczywiście nie mogła powstać. Oskarżony polecił przelanie kwoty 1,5 mln dolarów, na którą opiewała faktura na konta (...) w (...) Bank w V. w dwóch ratach. Faktura ta została złożona w (...) Banku S.A. w W. administrującym kredyt konsorcyjny przyznany spółce (...), stąd Z. N. zadysponował realizację zapłaty na konto swojej nieistniejącej firmy, a więc przejął 1,5 mln dolarów.

Żadnego z tych ustaleń nie kwestionuje apelujący.

Sąd Okręgowy prezentuje je bardzo szczegółowo w uzasadnieniu wyroku na str. 18 – 19, 78 – 86, odnosi się do zmiennych wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków i oczywistego fałszerstwa faktury oraz przejęcia wymienionej kwoty przez Z. N.. Mimo prób pokrętnego tłumaczenia przez oskarżonego możliwości wystawienia przez (...) faktury (...), a także tych wymienionych w zarzucie II 4 aktu oskarżenia: 011/98, 017/98, apelujący nie broni obecnie autentyczności żadnej z tych faktur, tylko podejmuje próbę niwelowania skutków wyprowadzenia w oparciu o nie środków sp. (...), pochodzących z kredytu, łącznie ponad 2,5 mln dolarów. Zabieg ten, w stosunku do faktury nr (...) polega na twierdzeniu, w zarzucie XX apelacji, że 1,5 mln dolarów zapłacone przez (...) za fałszywą fakturę (...), wróciły do (...) w postaci wynagrodzeń dla członków zarządu spółki, co zdaniem obrońcy oznacza, że Z. N. nie przywłaszczył pełnej kwoty. Skarżący postuluje „ pomniejszenie” szkody majątkowej spółki o kwotę 525.000 USD „ wobec zasadności poczynienia przez spółkę wydatków na wynagrodzenia”.

Zarzucając naruszenie art. 7 i 410 k.p.k. obrońca polemizuje z ustaleniami Sądu jedynie w zakresie 1/5 części kwoty przywłaszczonej przez Z. N. na podstawie fikcyjnej faktury nr (...), twierdząc, że istniała „ gospodarcza zasadność jej wydatkowania”. Skarżący w ogóle nie wykazał na czym miałaby polegać wadliwa ocena dowodów. Twierdzi natomiast, w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego, że miał on prawo rozdysponować 200 tys. dolarów dla W. W., 300 tys. dolarów dla czterech pozostałych członków zarządu, w tym, Z. N. (na konto (...)) oraz 25 tys. dolarów (...) jako wynagrodzenie za rzekome prace dla (...). Obrońca nie kwestionuje zatem oceny dowodów, ani ustaleń faktycznych, gdyż Sąd precyzyjnie odtworzył ruchy z konta (...) na konto (...) i dalsze wypłaty, które polecił Z. N., tylko twierdzi, w oderwaniu od dowodów, że oskarżony mógł rozdysponować ponad pół mln dolarów na dowolne wynagrodzenia. Nie wskazuje przy tym żadnego dokumentu spółki (...), uchwały, porozumienia itp. będącego podstawą przyznania takich wynagrodzeń. Wynikałoby stąd, że sam Z. N. decydował, że W. W. – (8% udziałów w (...)) otrzyma 200 tys. dolarów, podczas gdy Z. N. (49% i 9% N., plus trzej pozostali członkowie) zadowolą się o wiele mniejszymi kwotami (300 tys. dolarów podzielone na 4 osoby). Skarżący nie wyjaśnia kiedy i jakiej rangi decyzja spółki przemawiałaby za przekazaniem ponad pół mln dolarów na wynagrodzenia Zarządu na przełomie 1997/1998 r., kiedy spółka w ogóle nie podjęła dochodowej działalności (nie nastąpiło to zresztą nigdy), a środki głównie czerpała z kredytów bankowych. Uzasadnianie tego jakąś potrzebą gospodarczą jest oderwane do ekonomii i zdrowego rozsądku. Na str. 145 uzasadnienia apelacji skarżący przyznaje, że kwota 2.542.500,08 USD wynikająca z faktur (...) (...) nie została wydatkowana zgodnie z przeznaczeniem jakie wynikało z opisu faktur”, co podważa w ogóle zasadność zarzutu apelacyjnego. Ogólniki użyte w apelacji, które mają usprawiedliwiać dowolne dysponowanie pieniędzmi wyłudzonymi z (...) (z kredytu) przez Z. N., pomijają podstawową cechę faktur (...), tj. fałsz. Obrońca usprawiedliwia rozdysponowanie kwoty ponad pół mln dolarów „przeznaczeniem na różne, prawnie dopuszczalne cele” (str. 145) i postuluje, by nie skupiać się na poszczególnych fakturach lecz na „ całościowych relacjach (...) z (...). Trudno zrozumieć jakie relacje ma na myśli skarżący, skoro (...) zakończył działalność gospodarczą przed powstaniem (...) i „ relacje” takie w 1997 i 1998 r. były czystym wymysłem Z. N..

Trzeba wyraźnie stwierdzić, że istotą przestępstw przypisanych oskarżonemu było wykorzystanie tego typu podrobionych faktur do przejęcia przez Z. N. ponad 8 mln dolarów. Taka kwota została przejęta przez niego, częściowo z pomocą W. W., który udostępnił trzykrotnie swoje konta do przelania pieniędzy. To w jaki sposób Z. N. dysponował przejętymi środkami, a więc czy podzielił się (w zakresie 0,5 mln dolarów) ze wspólnikami czy skonsumował je sam czy wreszcie dokonał z nich wpłat prywatnych (także W. W.) na kapitał (...), jest obojętne, z punktu widzenia znamion przestępstwa przywłaszczenia pieniędzy spółki. Pieniądze te na podstawie podrobionych faktur, o czym oskarżony wiedział, wpłynęły na konta jego i W. W. (także przelał w większości na konto N.), a dalsze dyspozycje tak wzbogaconego oskarżonego nie uchylają bezprawności przywłaszczenia. Nie ma znaczenia czy oskarżony przywłaszczył pieniądze spółki pod pozorem wynagrodzenia czy jakimkolwiek innym, skoro bezprawnie wyprowadził pieniądze spółki, a następnie dysponował jak własnymi i nie zwrócił ich jako nienależnych.

Teorie o jakichś zakamuflowanych formach wypłaty wynagrodzeń za pośrednictwem firmy innej niż (...), są niedorzeczne, gdyż i tak sprowadza się to do pokrętnych form wyprowadzenia środków ze spółki, niepopartych żadnymi uchwałami zarządu, ani dokumentami firmy. Wypłata wynagrodzeń musiałaby się odbyć bezpośrednio ze środków spółki, nie zaś z kont innych firm czy osób, co dla apelującego nie wydaje się żadnym problemem. Próba przekonywania Sądu, iż udziałowcy nie mogli pracować „ darmowo i charytatywnie” (str. 147), dlatego musieli być wynagradzani „ przez inne firmy”, jest niedorzeczna. Firma (...) nie istniała, nie mogła zatem wynagradzać zarządu innej firmy, zaś żaden z dokumentów (...) nie przyznawał im uprawnienia do wynagrodzeń w kwocie 0,5 mln dolarów, w czasie gdy firmę dopiero tworzono i to w oparciu o ogromny kredyt bankowy, z którego pokryto podrobione faktury dla (...). Gdyby nawet przyjąć, że członkom Zarządu (...) przysługiwało jakieś wynagrodzenie, to nie ma możliwości racjonalnego, księgowego, uzasadnienia jego wypłaty z konta innej, w dodatku nieistniejącej firmy prezesa N.. Zgody wspólników w tym względzie nie konwalidowały takiego posunięcia ekonomicznego, ale najważniejsze dla odpowiedzialności karnej oskarżonego jest wyprowadzenie na swoje konta, a częściowo W. W. pieniędzy (...) (kredyt) przy użyciu podrobionych faktur. Tytuł pod jakim oskarżony rozdysponował dalej te pieniądze, dla korzyści własnej czy cudzej, jest obojętny. Pieniądze te nie wróciły do (...) o czym świadczy dokumentacja księgowa i opinia biegłego S. C. – str. 43 – 45 opinii z dnia 29 lipca 2006 r. (k. 17025 – 17027). Co do przelewu 25 tys. dolarów na konto S. H., to skarżący domyśla się jedynie, („ zapewne”), że kwota ta stanowiła wynagrodzenie dla (...), rzekomego doradcy s. (...), z którym nie zawarto żadnej umowy, nie określono warunków pracy czy stawek wynagrodzenia. Domaganie się, by Sąd „ rozliczył” płatności „ w relacjach (...) S. H. jest bezpodstawne, skoro sam oskarżony nie potrafi podać uzasadnienia dla wyprowadzenia z (...) ok. 8 mln dolarów na podstawie fikcyjnych faktur S., (...) i innych firm związanych z nim, E. K., czy innymi wspólnikami (...). Sąd ustalił liczbę i cechy podrobionych faktur i przechwycenie zapłat za nie przez oskarżonych. Nie miał obowiązku dokonania wszelkich rozliczeń z firmami kooperującymi z (...), a w przypadku fikcyjnych faktur w ogóle nie ma mowy, że doszło do relacji gospodarczych, tym bardziej z nieistniejącą firmą Z. N. i jego żony (...). Skarżący pomija dowody dotyczące przepływów na podstawie faktur (...) wystawionych przez nieistniejącą firmę Z. N.. Zarzucając Sądowi naruszenie art. 7 k.p.k., nie dostrzega logicznej analizy tych dowodów przedstawionej na str. 85, 86 i nast. uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Pomija zeznania pozostałych członków Zarządu (...), którzy jasno stwierdzili, że nie otrzymali wynagrodzeń, o których mowa w wyjaśnieniach Z. N. i w apelacji, a pokwitowania, które podpisali w sierpniu 2002 r., podsunięto im, bo „ktoś chciał mieć lepsza dokumentację (zeznania B. H.).

Sąd Apelacyjny zdezawuował także wersję oskarżonych o przyznaniu W. W. 200 tys. dol. wynagrodzenia, co do których w apelacji W. W. pisze się, że mogła to być wypłata zaliczkowa lub inna związana z jego pracą dla (...). Eksploatowanie przez oskarżonych wersji o wynagrodzeniach nie wytrzymuje konfrontacji z zeznaniami innych członków Zarządu, pracowników (...), a przede wszystkim z brakiem dokumentów spółki potwierdzających wypłatę wynagrodzeń. Sąd odtworzył też ustalenia dotyczące przepływu środków z (...) na konto (...) (str. 89 uzasadnienia). Biegły przedstawił to szczegółowo na str. 43 – 46 opinii z dnia 29 lipca 2006 r., gdzie wykazał, że kwota 371.556 USD nie została zwrócona z (...) do (...). Kwota taka wpłynęła 30 marca 2000 r. z konta (...), a więc nie była zwrotem od (...).

W odniesieniu do zarzutu XVIII apelacji, dotyczącego faktury nr (...) z 5 maja 1997 r. na kwotę 1.065.000 USD, to podobnie jak w przypadku omówionej powyżej faktury (...), skarżący zarzuca naruszenie art. 7 i 410 k.p.k. i twierdzi, że wadliwie ustalono, że kwota ta nie została zwrócona do (...). Faktura (...) była całkowicie fikcyjna, co potwierdza materiał dowodowy i czego nie kwestionuje skarżący. Wystawiły ją rzekomo firmy (...), co zostało wykluczone (str. 16 – 17, 59 – 67 uzasadnienia Sąd Okręgowy, 121 – 123), w tym poprzez zeznania E. K., który zaprzeczył wystawieniu faktury z 5 maja 1997 r., w wersji złożonej w (...) Banku. Opiewała na kwotę 1.065.000 USD. Została złożona przez oskarżonego do skredytowania przez bank jako rzekoma zapłata (...) dla ww. firm. Kwotę tę, zgodnie z poleceniem Z. N. bank przelał na konto E. K. w W., które było nieomal puste (386 dolarów) i posłużyło wówczas jedynie do przyjęcia tej ponad milionowej wpłaty. Po pięciu dniach od zaksięgowania tej kwoty przez E. K. Z. N. zwrócił się o jej zwrot i przelanie na swoje konto w Holandii 1.005.000 USD, co E. K. uczynił w dniu 20 maja 1997 r. Z. N. zadysponował dalej tą kwotą przelewając ją ze swojego konta, jako wkład własny, na poczet kapitału zapasowego sp. (...). Kwota 60 tys. dolarów, została przekazana na konto firmy (...) w dniu 30 czerwca 1997 r., na podstawie innej faktury (...) z dnia 28 maja 1997 r., a więc dyspozycje Z. N. o pozostawieniu na koncie K. tej kwoty, które wskazał w piśmie z 20 maja 1997 r. poprzedzały fakturę (...). W dodatku (...) wystawiło fakturę nie dość, że później od dyspozycji Z. N. dot. zatrzymania 60 tys. dolarów przez K., to jeszcze faktura (...) dotyczyła płatności od sp. (...) i tak została uregulowana w postaci dyspozycji złożonej przez oskarżonego w banku kredytującym. Ten choćby fakt powodował, że faktura nr (...) wystawiona rzekomo przez K. i (...) na ponad 2 mln dol. musiała być podrobiona, skoro (...) złożyło w późniejszym czasie inną fakturę do (...) w celu zapłaty kwoty 60 tys. dolarów, która już wskazana była we wcześniejszej – fikcyjnej - fakturze K.. Z. N., który w piśmie z dnia 20 maja 1997 r. (k. 9187 – 9188) polecił zostawienie na koncie K. 60 tys. dolarów, musiał więc zdawać sobie sprawę, że to nie (...) była wystawcą faktury (...), ponieważ żądanie wypłaty pieniędzy na rzecz (...) (faktura) nadeszło do (...) o 10 dni później.

Zasadniczą kwestią dotyczącą faktury nr (...) jest to, że była to faktura zupełnie fikcyjna. Nie stwarzała zatem podstawy do wypłaty kwoty 1.065.000 USD z majątku (...) (z kredytu) na rzecz E. K. (...) i wszelkie dyspozycje Z. N. odnośnie dalszych losów tej kwoty stanowią działanie bezprawne świadczące o przypisaniu sobie praw do dysponowania tą kwotą. Dla odpowiedzialności karnej Z. N. na podstawie art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., art. 296 § 1, 3 k.k., art. 270 § 1 k.k. nie ma znaczenia jak rozdysponował tę kwotę i komu przysporzył korzyści, istotny jest moment wyprowadzenia z (...) kwoty wynikającej z fikcyjnej faktury, o której oskarżony wiedział, że nie odzwierciedla rzeczywistej transakcji, a następnie wydawanie poleceń takich, jak w stosunku do własnego majątku. Jeśli dołożyć do tego powiązania E. K. z Z. N. oparte w przeszłości na wspólnej pracy w S. H. (do 1993 r.), owocujące dalszym dostępem do kont tej firmy raz fakt wykorzystania wielu fikcyjnych faktur w imieniu S. i K., to zamiar przestępny Z. N., realizowany w sposób przypisany mu w wyroku, jest niepodważalny.

Apelacja pomijająca zupełnie fałszerstwo faktury (...), podrobionej jako dokument K. i (...) i wyprowadzenie z (...) na jej podstawie ponad 1 mln dolarów, a następnie rozdysponowanie go przez Z. N., pozbawia sama siebie racjonalnych argumentów. Zabiegi podejmowane w apelacji, by twierdzić enigmatycznie, że pieniądze w jakiejś formie, wróciły do (...), jest nieprzekonująca. Nie dotyczy bowiem podrobionej faktury, o której tu mowa, którą bank zrealizował na podstawie dyspozycji oskarżonego z 13 maja 1997 r. (K. i (...)), ale wpłaty kwoty 1.065.000 dolarów dokonanej dwa lata później z konta S. H.. Apelujący powołując się na taki zwrot do (...) nie odnosi się do fikcyjności faktury (...) i jej skutków i nie tłumaczy jaki związek z nią ma przekazanie podobnej sumy z kont S. H. po ponad dwóch latach od czasu kiedy Z. N. dysponował taką sumą poprzez konto K. i własne. Nie odnosi się do problemu bezpośredniego przejęcia przez oskarżonego na własne konto 1.005.000 dolarów, z czego 5 tys. zostało na jego prywatnym koncie, a 1 mln wpłacił na kapitał zapasowy (...), jako własną, prywatną wpłatę. Oskarżony nie zwrócił spółce bezprawnie wyprowadzonej kwoty, ale przywłaszczył ją i rozdysponował według własnego uznania. Przepływy te odtworzył biegły S. C. na str. 35 – 37 opinii z dnia 29 lipca 2006 r. Biegły S. C. twierdził odnośnie wpłaty z 1999 r., od S. na rzecz (...), że nie był to zwrot kwoty wydatkowanej z (...) do K. w 1997 r., bo ówczesną kwotą zadysponował Z. N., dlatego przekonanie apelującego, że jakiś przelew dokonany po dwóch latach z konta S., tłumaczy oskarżonego, jest bezpodstawne. Po szczegółowym odtworzeniu przepływów kwoty 1.065.000 USD, biegły stwierdził, że: „brak jest podstaw do stwierdzenia aby kwota 1.065.000 USD została zwrócona przez firmę (...). K. (...) ... Firma (...) jest zadłużona wobec Sp. (...) na sumę 1.065.000 USD” (k. 17019). Ta konkluzja biegłego uwzględnia wpłatę od S. H. na rzecz (...) takiej samej kwoty w dniu 5 sierpnia 1999 r., jednak nie znalazł on podstaw do rozliczenia tej kwoty jako długu E. K. wobec (...) z tytułu podrobionej faktury z dnia 5 maja 1997 r. Wprawdzie w ewidencji księgowej odnotowano, że stanowi to rozliczenie z E. K., ale należy to traktować jako jedną z wielu prób ukrycia przywłaszczeń Z. N.. To on, w maju 1997 r. rozdysponował tę kwotę ze swoich kont, głównie na wpłatę 1 mln dolarów jako rzekomo własną dopłatę do kapitału spółki (5 tys. dolarów zostawił na swoim koncie).

Z. N. przejął i przywłaszczył całość nienależnej sumy z fikcyjnej faktury K. i (...), ponieważ rozdysponował ją według własnego uznania. Późniejsze zabiegi dotyczące maskowania przepływów (...). K.S. – (...) są drugorzędne z punktu widzenia przywłaszczenia i działania na niekorzyść (...), z wykorzystaniem fałszu.

Podobną taktykę obrończą prezentuje apelujący w stosunku do przywłaszczenia pieniędzy sp. (...) wyprowadzonych z niej poprzez realizację faktury nr (...), wystawionej rzekomo przez firmę oskarżonego (...) o czym nadmieniono wcześniej. Firma nie istniała od lipca 1995 r., co jednoznacznie potwierdziły organy skarbowe Holandii, podczas gdy w październiku 1997 r. oskarżony przedłożył w (...) Banku S.A. w W. fakturę (...) do realizacji za spółkę (...). Zarówno wystawienie faktury, jak i jej tytuł: wykonanie dokumentacji technicznej, były czystą fikcją, z czego doskonale zdawał sobie sprawę oskarżony. Mimo to doprowadził do przelania na rachunek (...) , którego nie wyrejestrował, kwoty 1,5 mln dolarów, jak też ponad 1 mln dolarów z faktur (...) wystawionych także przez swoją nieistniejącą firmę (...), co stanowi dla Z. N. najbardziej obciążającą okoliczność. Świadczy bowiem o niebywałej determinacji przestępczej, skoro organizował fikcyjne faktury nie tylko istniejących firm, które miały pozory realności, bo zawierano z nimi jakieś transakcje czy porozumienia, ale imał się tak jawnych czynności oszukańczych, jak posługiwanie się fakturami nieistniejącej firmy, która nie mogła wykonać żadnej dokumentacji technicznej w 1997 r. (034/97), ani w 1998 r. (011/98), ani też wykonać prac inżynierskich w Australii i w Europie w 1998 r. (017/18). Te faktury są jawnym dowodem determinacji przestępczej Z. N. przywłaszczającego znaczne mienie kierowanej przez siebie spółki i wyrządzającego jej wielką szkodę, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osiągającego ją.

Próba zniwelowania znamion przestępstw dokonanych przy użyciu ww. faktur, poprzez twierdzenie, że jakaś część pieniędzy, pod jakimś tytułem, wracała do spółki, po dwóch latach, jak w przypadku faktury (...), albo po 3 latach (034/97), z której miało wrócić zaledwie ok. 1/5 części środków wyprowadzonych z (...), jest nieskuteczna. Oskarżony przywłaszczył na podstawie fikcyjnych faktur ponad 8 mln dolarów, w tym ponad 1 mln z faktury (...), kwotę 1,5 mln dolarów z faktury (...) oraz obciążył spółkę innymi fakturami tego typu, w tym dwoma jeszcze fakturami (...) na kwotę ponad 1 mln dolarów. Zdziwienie jakie wyraża na str. 139 apelacji obrońca oskarżonego, iż wpływ do (...) kwoty równoważnej tej wyprowadzonej przez oskarżonego dwa lata wcześniej (faktura (...)), nie został uznany jako naprawienie szkody, jest nieuzasadnione. Pieniądze wpłynęły po dwóch latach, od innej firmy, niż ta na której konto zostały wyprowadzone i nie wpłacił ich rzeczywisty beneficjent, tj. Z. N.. Oskarżony, ani w 1997 r. , ani w 1999 r., ani w obecnym postępowaniu, nie przyznał się do przywłaszczenia takiej kwoty, zatem nie jest w stanie wykazać, że zwrócił ją jako rekompensatę szkody wyrządzonej spółce. Wszak to nie firma (...) przywłaszczyła sobie 1 mln (przekazany następnie na kapitał zapasowy od Z. N.), ani nie pozostawiła na prywatnym koncie oskarżonego 5 tys. dolarów, ani nie zadysponowała ostatnich 60 tys. dolarów z tej puli – faktury nr (...). Nie ta firma więc miała obowiązek zwrotu 1.065.000 dolarów wyprowadzonych i przywłaszczonych przez Z. N.. Obecne próby spasowania pewnych kwot wyprowadzonych z (...) drogą przestępstw z późniejszymi wpłatami pod różnymi innymi tytułami, albo bez tytułów, są oderwane od zachowania Z. N. w latach 1997 – 1999, w tym jego niejasnych przesunięć środków (...) do firm (...), K., (...), F. (...), F. W., N., z którymi był powiązany sam lub przez E. K., W. W. czy B. H.. Ostatecznie jednak kwestie rzekomego zwrotu kwoty 1.065.000 dolarów do (...) w 1999 r. rozwiewają zeznania E. K., który stwierdził, że jego firma zwróciła tę kwotę w 1997 r., zgodnie z pismem Z. N. na wskazane cele, na konto oskarżonego. Nie mogła więc ponownie być zwrócona do sp. (...), w tym także za pośrednictwem S. (...).

Sąd Apelacyjny podzielił zatem, jako logiczne, wnioski Sądu Okręgowego odnośnie do bezprawnego wyprowadzenia z (...) kwoty, na którą opiewała faktura (...) oraz to, że zabieg z 1999 r. dot. przelania takiej samej kwoty do (...), od innej firmy niż wystawca spreparowanej faktury, był jedynie sposobem na ukrycie braku tej kwoty w finansach (...), kontrolowanych wówczas przez organy skarbowe. Wyjaśnienia Z. N. odnośnie do rozlicznych, światowych interesów jego firmy (...), składane obszernie przed Sądem (rozprawa 25 sierpnia 2019 r. k. 26187 – 26196), pomijają fakt zakończenia jakiejkolwiek działalności tej firmy w maju 1991 r. i całkowitej likwidacji w lipcu 1995 r., a w tym niezdolności faktycznej i prawnej do zawierania umów z (...) i ich realizacji. Nie sposób więc uzasadniać jakichkolwiek rozliczeń, a zwłaszcza na taką skalę, jaka wynika ze sfałszowanych faktur wystawionych rzekomo przez (...) nr (...) (ponad 2,5 mln dolarów).

Oskarżony z jednej strony mówił o wielkich możliwościach (...), kooperacji np. z firmami rosyjskimi w O., a z drugiej odwoływał się do braku orientacji, że doszło do wyrejestrowania jego firmy w Holandii, co jednoznacznie wynika z informacji tamtejszych służb skarbowych. Twierdzenie, że wyrejestrowanie (...), to „ pomyłka urzędów” (rozprawy t. 131) i tłumaczenie, że oskarżony nie wiedział o tym do 2002 r., jest bardzo naiwne, tak jak twierdzenia Z. N. o prężnym działaniu firmy i możliwości legalnych rozliczeń pomiędzy (...) a (...). Nieistniejąca firma nie miała siedziby, ani nie zatrudniała kadry, która mogłaby wykonać dokumentację techniczną czy prace inżynierskie, na które opiewały faktury. Tak samo niewiarygodne są próby przekonania Sądu, tak w wyjaśnieniach, jak też w apelacji, że (...) wyrównał (...) stratę z faktury (...) lub innych. Oskarżony prowadził ten wątek rozliczeń w swoich wyjaśnieniach tak dygresyjnie i chaotycznie, że nie sposób go uporządkować. Miało to na celu oderwanie uwagi od faktu głównego sprawy - posługiwania się podrobionymi fakturami - w tym wątku najsilniej obciążającego oskarżonego w kwestii zamiaru przestępnego, tj. wykorzystania do tego nieistniejącej firmy jego i jego żony. Z tych powodów wyjaśnienia oskarżonego zostały uznane za niewiarygodne wg reguł oceny dowodów wskazanych w art. 7 k.p.k. Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego dowodzi tego w sposób oczywisty, podobnie jak tego, że postępowanie dowodowe było prawidłowe, staranne i pełne. Sąd orzekł na podstawie całokształtu ujawnionych dowodów, a więc nie dopuścił się obrazy art. 410 k.p.k.

Wobec stwierdzenia niezasadności zarzutów XVIII i XX apelacji, także wniosek o zmianę opisu czynu I a/o przez pomniejszenie przywłaszczonej kwoty ponad 8 mln dolarów o kwoty 1.065.000 USD; 371.556 USD (niespełna 2 mln dolarów), uznano za nieuzasadniony. Wniosek o zastosowanie wobec Z. N. klauzuli niekaralności z art. 296 § 5 k.p.k. jest oczywiście bezzasadny. Z powodów podanych powyżej tych kwot nie można traktować jako zwrotu pieniędzy wyprowadzonych z (...) przez oskarżonego. Oskarżony nie przyznał się, nie uznał swojej winy, ani szkody, a ponadto § 5 art. 296 k.k. wymaga naprawienia w całości szkody przed wszczęciem postępowania karnego. Idąc nawet śladami argumentacji obrońcy, dostrzec można, że kwoty miały wrócić do pokrzywdzonej spółki tylko w niewielkiej części, od innych podmiotów i to pod zupełnie innymi tytułami, które trudno powiązać z fakturami służącymi wyrządzeniu spółce szkody w dużo większym rozmiarze. Zlecając przelewy za podrobione faktury na konta rożnych firm, oskarżony ukrywał to, że będzie nimi dysponował. Obrońca nie wykazał, że kwoty te zwrócił oskarżony, ani że miały one oczywisty związek z przelewami z (...) za podrobione faktury. Nie doszło więc do naprawienia szkody o jakim mowa w art. 296 § 5 k.k., a co za tym idzie brak podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia kary, zwłaszcza, że skarżący nie zauważa, że szkoda wynikła z przywłaszczenia jest kilkakrotnie wyższa niż rzekome zwroty kwot.

Zarzut XIX apelacji, dotyczący faktury nr (...) na kwotę 4.380 USD za opłacenie udziału lekarzy w Międzynarodowym Zjeździe Chirurgów w Meksyku, jest niezasadny.

Sąd Okręgowy nie naruszył art. 7 i 410 k.p.k. oceniając zeznania świadków J. K. (1) i T. P. (1) jako wiarygodne. Argumentacja Sądu przedstawiona na str. 70 – 72 uzasadnienia wyroku przekonuje o zachowaniu granic swobodnej – logicznej, rozumnej i zgodnej z doświadczeniem oceny dowodów tyczących faktury (...). Oskarżony twierdził, że fakturę wystawił (...) oddział (...), podczas gdy jego pracownik A. W. stanowczo temu zaprzeczył (k. 19813 i nast.). W obszernych wyjaśnieniach oskarżonego składanych poczynając od 30 marca 2002 r. na ośmiu kolejnych terminach rozpraw, nawiązał on wielokrotnie do swoich doświadczeń w branży medycznej (inżynier mechanik, zatrudniony w centrach medycznych na stanowiskach technicznych), mówił o dużej wiedzy w zakresie rynku i technologii dotyczącej przerobu osocza i nawiązywał do swoich znajomości wśród lekarzy. Jedynie z wyjaśnień oskarżonego wynika wersja o sponsorowaniu wyjazdu dwóch profesorów medycyny do A. w 1997 r. Jeśliby tak było, to wystawcą faktury za ten wyjazd byłaby sp. (...), która musiałaby mieć podpisane jakieś porozumienie z prof. P. i prof. K.. Po drugie i najważniejsze w dowodzeniu okoliczności powstania faktury (...), jest to, że ww. osoby stanowczo zaprzeczyły, by ich wyjazd miał jakikolwiek związek z fabryką osocza, która powstała w M.. Świadkowie nic nie wiedzieli o takim przedsięwzięciu i rzekomym zadaniu propagowania na świecie wiedzy o (...). Świadkowie zeznali natomiast, że zasponsorowany przez Z. N. wyjazd miał na celu reklamę jego biura (...). Świadkowie zaprzeczyli jakimkolwiek kontaktom z (...). Profesorowie J. K. i T. P. podtrzymali tę wersję na rozprawie w 2011 i 2012 r. Dodatkowo Sąd prześledził sponsorowanie obu lekarzy podczas wyjazdów w 1997 r. na sympozja do Z. i N. Jersey i tak jak w przypadku faktury (...) nie miały one związku z (...), a z (...). N..

Opłacenie przez oskarżonego wyjazdu lekarzy do A. nie oznaczało ich związku z (...), a obciążenie spółki takimi kosztami na podstawie faktury, której wystawienie wykluczyli pracownicy S., oznacza, że potwierdzała ona nieprawdę i służyła wyprowadzeniu pieniędzy z (...) na konta F. (...) i S., którymi swobodnie dysponował Z. N..

Argumenty apelującego w stylu: dwóch profesorów medycyny „ wyparło się” relacji z (...), nie przystają do konsekwentnych zeznań poważnych osób rozumiejących znaczenie zeznań procesowych. Za niestosowne należy uznać stwierdzenia o „ odcinaniu się” i braku rozeznania prof. P. i K. w istocie sponsoringu i ułatwieniach dla (...) przy zakupie biletów lotniczych przez biuro podróży oskarżonego, a wreszcie o naiwności (str. 144 uzasadnienia apelacji) osób, które w innym miejscu autor określa wybitnymi specjalistami w dziedzinie medycyny. Nie sposób podważyć tych konsekwentnych dowodów oraz zeznań pracowników firmy (...) dotyczących faktury (...) i ich zestawienia z wyjaśnieniami oskarżonego, który generalnie „ wyparł” (wg określenia obrońcy) sfabrykowania wielu faktur z a/o, w tym swojej nieistniejącej firmy (...). Osobista opinia B. K. (1) wyrażona podczas rozprawy, iż koszty wyjazdu prof. P. i K. były uzasadnione z punktu widzenia interesów (...), nie opiera się na żadnych dowodach wiążących te osoby ze spółką. B. K. sprzyjała w swych zeznaniach wersji oskarżonego, gdyż przez kilka lat prowadziła obsługę prawną sp. (...) (protokół kontroli skarbowej z 19 kwietnia 2001 r. odnotował fakturę firmy (...). K. na 382 tys. zł – k. 3340). Część działań zmierzających do ukrycia bezpodstawnych przepływów między (...) a spółkami i kontami, którymi dysponował Z. N. odbyła się z udziałem świadka (np. przygotowanie oświadczeń członków Zarządu o rzekomym otrzymaniu wynagrodzeń czy przygotowania do uchwał Zarządu o zmianie struktury własnościowej (...)). Z tego powodu zeznania B. K. ocenione zostały z ostrożnością i nie stały się podstawą ustaleń faktycznych. Zasady wiedzy i logiki, doświadczenia życiowego prowadzą w kierunku wniosków wyciągniętych z materiału dowodowego przez Sąd, a nie obrońcę. Zasad tych nie stosuje się abstrakcyjne, ale w toku analizy konkretnych dowodów, w tym wypadku przeważyły konsekwentne, zgodne i spójne zeznania świadków, którzy najwięcej wiedzieli o celu własnego wyjazdu. Zarzuty pod adresem świadków P. i K. są niepotwierdzonymi domniemaniami, dlatego też wniosek o wyeliminowanie wydatków poniesionych przez (...) na fakturę (...) nie został uwzględniony. Postulat obrońcy o zastosowanie samych tylko reguł doświadczenia życiowego i reguł biznesowych, które jego zdaniem „ nakazują przypuszczać”, że J. K. i T. P., utrzymywali relacje o charakterze zawodowym z Z. N.” (str. 101 apelacji), jest tyleż ogólnikowy, co nieprzydatny, gdyż przeczą temu bezpośrednie dowody.

W związku z powyższym ustalenia Sądu I instancji w zakresie całego przestępstwa przypisanego Z. N. w pkt 1 wyroku są prawidłowe, a przyjęta kwalifikacja prawna czynu ciągłego przywłaszczenia skumulowanego z wyrządzeniem szkody spółce (...) w wielkich rozmiarach, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jest poprawna.

Zarzuty XV, XVI i XVII dotyczące skazania z pkt 2 wyroku (II a/o) apelacji obrońcy oskarżonego Z. N. są niezasadne.

W zarzucie XV skarżący stwierdza błędne przypisanie oskarżonemu znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., w tym ustalenie, że poprzez dwukrotne dokonanie dopłat do kapitału zakładowego sp. (...) oraz przedstawienie w (...) Bank podrobionych faktur wprowadził bank w błąd i dorowadził do niekorzystnego rozporządzenia kredytem konsorcyjnym. W pkt VII skarżący powraca do kwestii kapitału zakładowego, kwestionując to, że podwyższenie kapitału do 12 mln USD było warunkiem uruchomienia pierwszej transzy kredytu, podczas gdy termin do uzupełnienia tej kwoty upływał z końcem 1999 r., tj. ponad 2 lata od zawarcia umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. Skarżący zaznaczył, że oprócz kwestii kapitału istotnym kryterium kredytowania miały być ponoszone przez spółkę nakłady inwestycyjne.

Zanim Sąd Apelacyjny odniesie się do kwestii dopłat do kapitału zakładowego wymaganego przy umowie konsorcyjnej banków, należy zauważyć, że podwyższenie kapitału było jednym z warunków porozumień banków ze spółką (...), kierowaną przez Z. N.. Mimo, iż obrońca zauważa w pkt XV, że drugim elementem działań oszukańczych oskarżonego było przedstawienie bankowi szeregu faktur inwestycyjnych, wątek dotyczący ich fałszerstwa wytraca w dalszych zarzutach oraz w uzasadnieniu apelacji. Zwraca jedynie uwagę, że część faktur dotyczyła transakcji sprzed zawarcia umowy co, jego zdaniem, nie mogło oddziaływać na udzielenie kredytu. Wątek fikcyjnych faktur jest w apelacji marginalizowany, co stwierdził już Sąd odwoławczy w uzasadnieniu do zarzutów dotyczących skazania z pkt 1 wyroku. Na str. 117/118 apelacji obrońca wymienia wprawdzie część podrobionych faktur, którymi posłużył się Z. N., ale nie zajmuje się problemem ich użycia, gdyż stwierdza, że przedłożenie bankowi przez oskarżonego kosztorysu realizacji inwestycji z dnia 27 lutego 1998 r. miało miejsce po niekorzystnym rozporządzeniu kredytem, a więc po dniu zawarcia umowy kredytowej z dnia 4 marca 1997 r. Skarżący uważa, że wszystkie zachowania mające miejsce po dacie zawarcia umowy kredytowej nr (...) powinny pozostać poza zainteresowaniem organów procesowych” (str. 119), w kontekście znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Postulaty takie służą wyłącznie przykryciu chronologii i planu działań oszukańczych podjętych przez Z. N. na etapie ubiegania się o kredyt konsorcyjny i poręcznie Skarbu Państwa (Ministra Finansów), w trakcie zawierania umowy bankowej z dnia 4 marca 1997 r., a także działań pomiędzy tą datą, a datą uruchomienia pierwszej transzy kredytu, co nastąpiło dopiero w rok później – 18 marca 1998 r. Należy przy tym brać pod uwagę to, że (...) już w dniu 26 lutego 1996 r. zwróciła się z pisemnym wnioskiem do (...) Banku S.A. w W. o zorganizowanie kredytu inwestycyjnego w kwocie 35.974.000 USD (k. 185 – 193) na realizację budowy fabryki frakcjonowania osocza i wówczas już zaczęły się negocjacje Zarządu (...) (N.) z 5 bankami, które utworzyły w tym celu konsorcjum deklarujące przyznanie 32.686.000 USD kredytu (9 mln Bank (...), po 7 mln Bank (...), (...) BK, (...) oraz 4.651.000 USD (...) Bank). Wszelkie działania Z. N. w tym właśnie okresie nakierowane były na wykazanie, że fabryka w M. jest wiarygodną inwestycją, opartą na poważnym kapitale wspólników, dla której wsparciem będzie kredyt konsorcyjny. Data podpisania umowy – 4 marca 1997 r. – była formalnym momentem, kiedy konsorcjum, reprezentowane przez Bank wiodący, nabrało przekonania, że wnioskodawca przedstawia im uczciwie sprawę własnych możliwości kapitałowych, inwestycyjnych i określonego poziomu zaawansowania inwestycji, które z ich wkładem kredytowym doprowadzą do produkcji środków osoczopochodnych przez (...) w M.. Zgodnie z tym, jak wykłada istotę (teorię) art. 286 § 1 k.k. autor apelacji, niekorzystne rozporządzenie mieniem zostało poprzedzone wprowadzeniem w błąd banków, gdyż oskarżony „ wywołał wyobrażenie o istniejącej rzeczywistości, które różniło się od rzeczywistego stanu rzeczy” (str. 116 apelacji). Działanie to polegało na rozciągniętych w czasie zapewnieniach oskarżonego o gotowości i zdolności podwyższenia kapitału zakładowego do wysokości 12 mln dolarów, tj. równej ok. 1/3 udzielonego kredytu, o intensywnych nakładach inwestycyjnych, te zaś dokumentował częściowo za pomocą fikcyjnych faktur z lat 1996 – 1988. Znaczenia tychże faktur we wprowadzeniu w błąd banków, nie chce dostrzec skarżący. Jeśli się jednak zważy, że apelacja nie podważa ustaleń o przestępnych cechach i sposobie wykorzystania 14 faktur opisanych w II zarzucie a/o, to twierdzenia, że Z. N. uzyskał dla (...) kredyt nie posługując się oszustwem, są odwróceniem rzeczywistości. Oskarżony najpierw przedstawił bankowi wiodącemu 11 fikcyjnych faktur (wymienione także w zarzucie I a/o) z przełomu lat 1996/1997 (sprzed umowy kredytowej), jako dowody rzekomych nakładów inwestycyjnych już poczynionych przez (...) (ok. 9 mln dolarów), w tym:

1)  fakturę nr (...) od swojej nieistniejącej firmy (...) na 1,5 mln dolarów za rzekome wykonanie dokumentacji technicznej,

2)  podrobioną fakturę (...) od N. BC i (...) na 2.766.500 USD, jako rzekomą przedpłatę za licencję na produkcję (sp. (...), po uzyskaniu wiedzy o sfałszowaniu jej faktury zerwała współpracę),

3)  podrobioną fakturę (...) wystawioną rzekomo przez K. i (...), wskazującą na przedpłatę za dostawę żeli filtrów do produkcji w kwocie 1.065.000 USD,

4)  czy fakturę nr (...), z rzekomym wystawcą S. H., na kwotę 2.520.000 USD, jako przedpłata za dostawę i rozruch urządzeń.

Zaledwie te cztery podrobione faktury, które okazał oskarżony bankowi, wprowadzały go w błąd, co do poniesionych przez (...) wydatków inwestycyjnych na kwotę 7,8 mln dolarów (plus 7 innych faktur wymienionych w pkt I i II a/o. Oczywiście, że wśród wydatków (...) tamtego okresu istniały także rzeczywiste inwestycje w realizację całego przedsięwzięcia, grunty, budynki, wynagrodzenie (12 pracowników), media i inne zakupy, ale z całą pewnością można przyjąć, że banki nie porozumiewałyby się w sprawie udzielenia kredytu, gdyby wiedziały, że choćby część oświadczeń i dokumentów składanych przez Z. N., wskazujących na większe niż rzeczywiste zaawansowanie inwestycji, jest sfałszowana. Oskarżony wprowadził banki w błąd składając niezgodne z prawdą dokumenty zarówno przed zawarciem umowy, jak i potem, gdy wielokrotnie ją aneksowano – w czasie ubiegania się o poręcznie Skarbu Państwa – od 6 marca 1997 r. do 27 maja 1997 r., a nawet po uruchomieniu transzy kredytu, kiedy to oskarżony przedstawiał do realizacji przez (...) Bank dwie podrobione faktury wystawione rzekomo przez nieistniejący (...) (nr (...) – ponad 1 mln dolarów) oraz podrobioną fakturę S. H. ( (...) – 67 tys. (...)). Zabiegi oszukańcze z podrobionymi fakturami inwestycyjnymi oraz utrzymywanie banków w przekonaniu, że dwukrotne dopłaty po 1 mln dolarów do kapitału pochodziły ze środków własnych, trwały w okresie przed umową, przed uruchomieniem kredytu i po tym czasie. Gdyby doszło do ujawnienia którejś z czynności oszukańczych, konsorcjum bankowe z pewnością potraktowałoby to jako naruszenie negocjacji i umowy. Próba przekonywania Sądu, że podstawowym założeniem umowy i jakiegokolwiek porozumienia przewidzianego prawem nie jest rzetelne postępowanie i lojalność stron, przeczy wiedzy i doświadczeniu życiowemu. Z. N. kierujący sprawami finansowymi (...) dopuścił się tych zabiegów oszukańczych, tak więc próby nadawania im neutralnego znaczenia (wysokość kapitału) i marginalizowania (fałszywe faktury) są zupełnie nieprzekonujące. Z zarzutów dotyczących czynu II a/o możnaby wyciągnąć wnioski, że ani dopłata do kapitału pochodząca ze środków wyprowadzonych (przywłaszczonych) z (...), ani podrobione faktury nie miały znaczenia dla zawarcia i uruchomienia kredytu, gdyż dla banków liczyło się jedynie poręczenie Skarbu Państwa. Ta postać zabezpieczenia kredytu miała niewątpliwie duże znaczenie dla banków, bo ostatecznie to z pieniędzy publicznych zapłacono większość zadłużenia (...), ale poręcznie Skarbu Państwa obejmowało tylko 60% kredytu, natomiast co do zasady jego uruchomienie wymagało uznania realnego zaangażowania inwestycyjnego spółki, co w znacznej mierze zostało upozorowane w sposób przypisany oskarżonemu w pkt 2 wyroku. Bank otrzymał od oskarżonego oświadczenia i dokumenty, według których na podstawie kilku zaledwie fikcyjnych faktur z okresu grudzień 1996 – marzec 1997 spółka rzekomo wyasygnowała ok. 7 – 8 mln dolarów na inwestycje (licencje, dokumentację techniczną, sprzęt), dopłaciła do kapitału, co łącznie wskazywało na posiadanie środków własnych, które wraz z kredytem pozwolą zbudować fabrykę osocza. Nie patrząc nawet z perspektywy obecnej, tj. niewypłacalności, nierozpoczęcia produkcji, (brak licencji i linii produkcyjnej) i wreszcie upadłości, to ówczesna wiedza banku o upozorowaniu tych wszystkich inwestycji i dopłat spowodowałaby z pewnością odstąpienie od zawarcia umowy lub jej realizacji. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do związku przyczynowego pomiędzy działaniami Z. N. z pkt II a/o, a decyzją o kredycie konsorcyjnym. Zamiar przestępny z art. 286 § 1 k.k., zamiar kierunkowy, ocenia się według wszystkich okoliczności sprawy, zachowania sprawcy przed i w trakcie wyłudzenia rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego, jak też po. W przypadku Z. N. rozwinął on tak szeroki wachlarz zabiegów oszukańczych, aż do wypowiedzenia kredytu w grudniu 1999 r., że o żadnych wątpliwościach nie może być mowy. Są tu elementy nieprawdziwych – nierzetelnych zapewnień i oświadczeń, fałszywych – podrobionych dokumentów, przywłaszczania środków uzyskiwanych z kredytu, dokonywane przestępstwem ciągłym. Nie można więc utożsamiać realizacji znamion oszustwa jedynie z datą zawarcia umowy kredytowej, ale z każdym zachowaniem wprowadzającym w błąd banki w związku z tą umową i jej realizacją (przestępstwo ciągłe z art. 12 k.k.). Z. N. posługując się oszustwem doprowadził do jej zawarcia, a uzyskawszy fundusze kredytowe nadal utrzymywał, że faktury i oświadczenia, które złożył są prawdziwe, a nadto wyłudzał kolejne wypłaty posługując się dalszymi podrobionymi fakturami. W 1998 r. kontynuował oszustwo polegające na przedkładaniu do realizacji fikcyjnych faktur nieistniejącej od 1995 r. firmy (...), składając w marcu i październiku 1998 r. dwie kolejne faktury na kwotę łączną ponad 1 mln dolarów firmy (...), należącej niegdyś do Z. N. i jego żony co stanowi szczególnie rażący przejaw metody i planu oszustwa.

Kwestie te są celowo pomijane w apelacji, gdzie zapomina się o fałszerstwie faktur i źródłach dopłat na kapitał spółki, którym stały się właśnie dwie fikcyjne faktury: nr (...) (S. H.) i (...) (K. i (...)). Żadna z nich, jak też 12 pozostałych wymienionych w II zarzucie a/o, nie miały związku z rzeczywistymi zdarzeniami gospodarczymi, tak więc wyłudzenie kredytu z pomocą choćby jednego z tak spreparowanych dokumentów wyznaczało znamiona oszustwa. Oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osiągnął ją bezpośrednio dla siebie, gdyż przelewy wykonywane przez (...) Bank za fikcyjne faktury wpływały na jego konto, pozostałe po firmie (...) lub na kontrolowane przez niego konto S. H. i na prywatne konta Z. N. (także W. W.). Nie można zatem zgodzić się z zarzutem, że dopłaty do kapitału upozorowane przez Z. N. jako środki własne, a także w pełni świadome posługiwanie się podrobionymi fakturami, za które przelewy kontrolował i rozdysponowywał oskarżony, nie noszą znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Należy jeszcze nadmienić, że wraz z oszukańczymi działaniami Z. N. wobec banków były prowadzone równolegle zabiegi o uzyskanie poręczenia Skarbu Państwa (zarzut III a/o – art. 297 § 1 k.k.). Choć karalność jego czynu przedawniła się, to ustalenia Sądu Okręgowego (str. 25 – 27 uzasadnienia) rzucają także światło na zamiar przestępny oskarżonego co do decyzji i środków konsorcjum bankowego. Według opinii z dnia 7 lutego 1997 r. (...) Banku poręczenie Skarbu Państwa miało być podstawowym zabezpieczeniem (niecałkowitym, co do 60% wyasygnowanej kwoty kredytu). Oskarżony trzykrotnie składał wnioski o poręczenie, gdyż w podstawowych warunkach umowy konsorcyjnej z 4 marca 1997 r. już zawarto warunek tego poręczenia. W piśmie z dnia 18 marca 1997 r. Dyrektor Departamentu Długów Publicznych w Ministerstwie Finansów zażądał od (...) informacji, m. in. dot. uzupełnienia dopłat do kapitału spółki oraz spisu nakładów inwestycyjnych w 1996 r. W dniu 20 marca 1997 r. Z. N. zapewnił o podniesieniu kapitału zapasowego oraz, że zakupiono licencje od (...) i (...), dokumentację techniczną (od (...)) i dokonano przedpłaty na urządzenia. Dołączono zestawienie dopłat na fundusz rezerwowy i wydatków inwestycyjnych, które odpowiadają fikcyjnym fakturom, o jakich było już mowa. Były to więc dane i dokumenty nierzetelne i nieprawdziwe, które służyły z jednej strony podstępnemu uzyskaniu poręczenia, a z drugiej, faktycznemu uruchomieniu kredytu. Należy też pamiętać, że do tego uruchomienia doszło dopiero w rok po podpisaniu umowy kredytowej. Jej integralną część stanowiło bowiem kilka kolejnych aneksów i załączników, które dopracowywały główne postanowienia umowy. Oznacza to, że nie realizowała się ona w dniu podpisania, choćby ze względu na brak poręczenia Skarbu Państwa, ale była wypracowywana aż do uruchomienia pierwszej i kolejnych transz kredytowych. Udostępnienie pierwszej transzy kredytowej było przesuwane, aż do chwili uzyskania przez bank od (...) potencjalnych gwarancji spłaty kredytu, które w części opisanej w pkt II a/o, okazały się nierzetelne i fałszywe. Przesuwano też realizację dopłat do kapitału spółki, np. w pkt 2 Aneksu 2 z dnia 15 stycznia 1998 r. (podobnie w pkt B Aneksu 1 – k. 595) stwierdza się, że „ w przypadku niedostarczenia przez kredytobiorcę do banku wiodącego dokumentów określonych w Załączniku 3 Umowy, w terminie do dnia 28 lutego 1998 r. umowa wygasa” (k. 11686). Załącznik 3 zobowiązywał właśnie do wykazania dopłat do kapitału do wysokości 12 mln dolarów, dlatego nie można mówić, że odraczanie pełnej dopłaty, zmienia warunki samej umowy co do wysokości tego kapitału, a tym bardziej, że ma znaczenia dla sposobu dopłat 3 mln dolarów przez Z. N. w 1997 r. (środki pochodziły z podrobionych faktur).

Skarżący kontestuje ustalenie Sądu, że dopłata do kapitału rezerwowego spółki była warunkiem wypłaty pierwszej transzy kredytu, mimo, iż w umowie z dnia 4 marca 1997 r. nie zawarto takiego warunku. Zwraca nadto uwagę, że wpłat tych dokonano w dniu 14 marca 1997 r. i 22 maja 1997 r., tj. po dacie zawarcia umowy (str. 117 apelacji). W dalszej części apelacji (str. 129) skarżący wskazał spis dokumentów wymaganych do uruchomienia kredytu, w tym zapisano wymóg dopłaty do kapitału zakładowego w kwocie 12 mln dolarów (równowartość) lub uzupełnienie brakującej części przez przedłożenie gwarancji bankowej (k. 11667). Obrońca pomija to, że oskarżony zmierzał do spełnienia tych wymagań wnosząc dwie dopłaty (łącznie 3 mln dolarów) z pieniędzy wyprowadzonych wcześniej z (...) na podstawie fikcyjnych faktur (...). Czynił też wpłaty ze środków własnych (24 grudnia 1997 r. – 310 tys. dolarów), jak też w imieniu jego firmy (...) – udziałowca (...) dopłacając na przełomie 1997 i 1998 r. 990 tys. dolarów. Tak więc w chwili uruchomienia kredytu kapitał zapasowy (...) (w pieniądzu) wynosił niespełna 11 mln dolarów, zaś na kwotę pozostałą 1,3 mln dolarów udzielona została gwarancja bankowa (do grudnia 1998 r. wpłynęła pełna kwota). Chronologia uzupełniania kapitału zakładowego i akcentowane w apelacji wpłaty nie zmieniają obowiązku zapisanego w załączniku do umowy, tj. rzeczywistego ustanowienia kapitału spółki na poziomie 12 mln dolarów do czasu uruchomienia kredytu. Z. N. czynił dopłaty ze środków wyprowadzonych uprzednio ze sp. (...), co z pewnością godziło w warunki umowy kredytowej i stanowiło ciągłe oszustwo. Dalsze negocjacje, a w końcu uznanie przez banki, jako realizacji tego warunku kwoty 10.700.000 USD, plus gwarancji amerykańskiego banku na brakujące 1,3 mln USD, nie koliduje z ustaleniem Sądu, że Z. N. dokonał w marcu i maju 1997 r. dwóch dopłat do kapitału (...) (2 mln i 1 mln dolarów), oszukując bank, że dokonał tego że środków własnych, podczas gdy przelał on pieniądze wyprowadzone wcześniej z (...) na podstawie sfingowanych faktur. To właśnie oszukańcze zachowanie jest istotą zarzutu II 1 a/o, a negocjacje z bankiem co do ostatecznej formy środków na kapitał (część uzupełniono gwarancją innego banku), są nieistotne. Dopłacając do kapitału oskarżony realizował warunek podwyższenia kapitału do żądanych 12 mln dolarów. To w jaki sposób strony umowy wybrnęły z brakującej kwoty (gwarancja na 1,3 mln dolarów) jest sprawą drugorzędną w odniesieniu do zamiaru oszustwa i oszustwa kredytowego, w chwili dokonywania rzekomych wpłat własnych oskarżonego. Analiza postanowień umowy według „ kombinowanej wykładni oświadczeń woli”, jaką proponuje skarżący (str. 132 apelacji), jest nieprzekonująca. Sam autor odwołuje się do wielu dokumentów, w tym zapewnień wnioskodawcy kredytowego (Prezesa (...) Z. N.), że finasowanie inwestycji odbędzie się ze środków własnych inwestora w określonej kwocie, w tym w tym kapitału rezerwowego, tj. 12 mln dolarów USD (np. Business Plan z września 1996 r. k. 299). Odżegnywanie się obecnie od potwierdzenia tej deklaracji zobowiązaniem wynikającym z załącznika do umowy kredytowej stanowi nieprzekonujący element linii obrony, tym bardziej, że nie porusza on wątku zasadniczego dla przypisania Z. N. winy za oszustwo kredytowe, tj. źródeł finansowania dopłat z 14 marca i 22 maja 1997 r. na kapitał spółki oraz przedłożenia bankowi 14 fałszywych faktur jako dowodu rzekomych inwestycji (...). Nie chodzi więc o brakującą kwotę kapitału w chwili pierwszej wypłaty kredytu, ale o oszukańczy (w tej części) sposób jego podniesienia i taki sam sposób uwiarygodniania wobec konsorcjum bankowego majątku (...) i możliwości inwestycyjnych spółki.

Nie można się zgodzić z twierdzeniem obrońcy jakoby żadnego znaczenia dla uruchomienia kredytu nie miał wykaz wydatków poniesionych przez spółkę na realizację projektu frakcjonowania osocza. Skarżący skrzętnie pomija fakt, że w wykazie tych wydatków Z. N. zawarł szereg fikcyjnych faktur zrealizowanych przez (...) (zarzut I i II a/o), z których środki przywłaszczał. Obrońca twierdzi natomiast, że udokumentowanie tych „wydatków” nie stanowiło samoistnego warunku kredytowania. Po lekturze tej części apelacji (dot. pkt 2 wyroku), możnaby wątpić, czy umowa z dnia 4 marca 1997 r. zawierała jakiekolwiek wiążące oskarżonego postanowienia.

Sąd pragnie jeszcze raz podkreślić, że warunkiem realizacji umowy, której zasadnicze postanowienia zapisano 4 marca 1997 r., a uzupełnił i egzekwował je bank wiodący do i po uruchomieniu kredytu (aneksy), było rzetelne przedstawienie sytuacji finansowej spółki (...). Z. N. zapewnił, że jest ona w stanie doprowadzić do przetwarzania osocza, przy wsparciu kredytowym. Założeniem negocjacji była rzetelność warunków przedstawionych przez wnioskodawcę i banki. Oskarżony złamał warunki umowy w sposób mu przypisany. Próba postawienia tej umowy w krzywym zwierciadle przez ukazanie każdego z warunków, jako osobnego i niekoniecznego, jest sprzeczna z oczywistymi dokumentami. Kredytobiorca zobowiązał się do przeznaczania kwot kredytu „ jedynie na cele realizacji kredytu” (k. 540) oraz każdorazowo oświadczał o rzetelności składanych dokumentów. Załącznik 2 – Wzór wniosku o wypłatę – zawierał każdorazowe oświadczenie i zapewnienie, że wypłacone środki „ zostaną użyte w celu pokrycia płatności związanych z realizacją Projektu”, na dowód czego miała być dołączona oryginalna faktura. We wniosku o wypłatę dla każdej faktury z osobna Z. N. musiał poświadczyć także to, że „ wszelkie dane zawarte w dokumentach, o których mowa w Załączniku 3 Umowy dostarczonych Bankowi ... w związku z pierwszym wnioskiem o wypłatę ... pozostają w dniu dzisiejszym .. zgodne ze stanem faktycznym” (k. 572). Procedura ta wykluczała więc jakiekolwiek niedotrzymanie warunków umownych i weryfikowała je przy każdej wypłacie. Dokumenty negocjacyjne, tak dotyczące kredytu, jak i poręczenia Skarbu Państwa, przekonują, że ustalenia Sądu Okręgowego w tym zakresie są prawdziwe, a oparte na nich skazanie z pkt 2 wyroku, w pełni uzasadnione.

Sąd Apelacyjny uznał zatem, że Sąd I instancji oceniwszy dowody zgodnie z art. 7 k.p.k., dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i prawidłowo przypisał Z. N. znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k. i art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., art. 270 1 k.k. w zb. z art. 296 § 2 i 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k. (o dopuszczalności zbiegu art. 286 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. oraz art. 270 § 1 k.k. – Kodeks Karny. Komentarz t. III pod red. A. Zolla, wyd. 4, 2026 r. str. 649 – 650). Rozważania Sądu I instancji obejmują logiczne wnioski co do zamiaru kierunkowego sprawcy, wyrażającego się w realizacji długofalowego planu zabiegów oszukańczych pozorujących możliwości kapitałowe i rzetelność inwestycji spółki.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku obrońcy oskarżonego Z. N. o uchylenie wyroku w części dotyczącej pkt 2 i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, gdyż zebrane dowody stanowiły wystarczający materiał do wyjaśnienia sprawy. Ustalenia faktyczne są pełne i są wynikiem logicznej analizy dowodów.

Sąd Apelacyjny uwzględnił natomiast zarzut 1 apelacji prokuratora, dotyczący pkt 2 – zarzutu II a/o. Prokurator słusznie zreflektował się, że opis czynu w części mówiącej o usiłowaniu wyłudzenia niewypłaconej do dnia 29 grudnia 1999 r. (wypowiedzenie przez bank umowy kredytowej) kwoty 11.467.452,83 USD jest zbędnym elementem w opisie oszustwa, jak też zbędnym elementem kwalifikacji prawnej czynu w części – art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. Uwaga taka znalazła się także na marginesie rozważań obrońcy oskarżonego w wystąpieniu przed Sądem Apelacyjnym. Skonsumowanie znamion oszustwa i oszustwa kredytowego nastąpiło w czasie, gdy oszukańcze działania oskarżonego spowodowały błędne wyobrażenie banków o jego możliwościach finansowania fabryki i zawarcie umowy generującej dalsze ustalenia służące rozpoczęciu wypłat transz kredytowych. Podział opisu czynu i jego kwalifikacji na część dokonaną i usiłowanie jest zbędne, gdyż efektywna szkoda nie jest koniecznym warunkiem przypisania oszustwa. Jest nim samo rozporządzenie mieniem – decyzja podjęta pod wpływem błędu, który sprawca wywołał umyślnie, celowo, zmierzając do osiągnięcia korzyści majątkowej. Zmiana wyroku dokonana w tym zakresie przez Sąd Apelacyjny, w opisie czynu i kwalifikacji (na korzyść oskarżonego) jest nieznaczna, nie dotyczy istoty przestępstwa, rzeczywistej wysokości szkody i nie wpływa na ustalenia o działaniach przestępnych oskarżonego.

Zarzut XVI apelacji, dotyczący pkt 2 wyroku, jest bezzasadny.

Polega on wprawdzie na twierdzeniu, że naruszono art. 7 i 410 k.p.k. poprzez „ wadliwą ewaluację” (sformułowanie powielane w apelacji) materiału dowodowego lecz chodzi w istocie o ustalenie, że oszukańcze działania Z. N. dotyczyły wszystkich banków konsorcyjnych. Zdaniem obrońcy nie ma dowodów na to, że pozostałe banki, poza wiodącym (...) Bankiem, miały świadomość całej sytuacji. Skarżący domaga się też badania świadomości osób uprawnionych do podejmowania decyzji w każdym z banków, co stanowi nową linię obrony, przybraną na użytek apelacji. Zarzucając naruszenie procedury gromadzenia i oceny dowodów, skarżący nie jest w stanie wskazać dowodów rzekomo niewłaściwie ocenianych czy wykazać, że ich treść jest inna niż prezentowana przez Sąd Okręgowy, dlatego zarzut ma charakter polemiczny i oderwany do stanu dowodów. Służy rozmywaniu odpowiedzialności Z. N. za dokonane oszustwo. Ów „ stan świadomości” banków wynika wprost z umowy konsorcyjnej koordynowanej przez (...) Bank S.A. w W., do którego zgłosił się Z. N. o organizację grupy banków, które udzielą mu tak dużego kredytu obsługiwanego jako jedno zobowiązanie (jedna kwota), na tych samych warunkach, a nie z rozproszeniem na kilka banków. Wnioskowana kwota była zbyt duża i ryzykowna dla pojedynczego banku lub mniejszej ich grupy. Zarzut XVI apelacji, sugerujący jakiś rodzaj wątpliwości kto jest ofiarą oszustwa bankowego, wraz z uzasadnieniem (str. 121 – 128), podobnie jak pozostałe zarzuty dotyczące pkt 2 wyroku Sądu Okręgowego, marginalizują znaczenie nierzetelności oraz fałszu stosowanego przez oskarżonego w trakcie ubiegania się o kredyt i jego wykorzystania. Wątpliwości i pytania skarżącego należy odwrócić i zapytać czy: konsorcjum zawiązane do udzielenia (...) kredytu lub którykolwiek z pięciu banków wchodzących w jego skład, udzieliłby kredytu wiedząc, że zapewnienia Z. N. o możliwości uzupełnienia kapitału spółki, są (będą) realizowane z jej środków wyprowadzonych w oparciu o podrobione faktury i przejmowanych przez oskarżonego; że spis rzekomych nakładów inwestycyjnych spółki zawiera odniesienie do sfałszowanych faktur na przedpłaty licencyjne ( (...)), dokumentację techniczną ( (...)) czy dostawę urządzeń (S.); że tak naprawdę są to procesy pozorowane, a ich kontynuacja nastąpi także po przyznaniu kredytu (zarzut II a, b a/o). Ustalenia Sądu meriti odnośnie do wprowadzenia w błąd konsorcjum banków reprezentowanych przez (...) Bank, jest prawidłowa. Rozważania obrońcy dotyczące „ podmiotu konwencjonalnego”, pośrednictwa banku wiodącego, osobowości prawnej banków i ich niezależności i związana z tym teoria o konieczności wykazania świadomości tychże banków – każdego z osobna - o wprowadzeniu w błąd przez kredytobiorcę, są rozmyte, niejednoznaczne, gdyż nie prowadzą do jasnej konkluzji autora. Omija on treść i sens utworzenia konsorcjum i opracowanych wspólnie przez banki warunków umowy kredytowej z (...) oraz jej załączników i aneksów. Wystarczy tutaj przywołać strony tytułowe umowy z dnia 4 marca 1997 r. (k. 529 – 530) czy kolejnych aneksów, gdzie są osobne podpisy i pieczęci przedstawiciela każdego z banków: Umowa Nr (...) Kredytu Konsorcjalnego pomiędzy Laboratorium (...) ... jako kredytobiorcą oraz Bankami jako kredytodawcami (...) Bankiem S.A. jako bankiem wiodącym”. W Rozdziale 3 zawarto postanowienia dotyczące konsorcjum oraz stosunku – bank wiodący a banki. Na karcie 3 umowy (k. 533) wyraźnie stwierdza się, że umowa zawarta zostaje pomiędzy (...), spółką reprezentowaną przez oskarżonych, Z. N. – Prezesa Zarządu oraz W. W. – członka Zarządu, a pięcioma bankami, kolejno wymienionymi, wraz z nazwiskami osób je reprezentujących ich funkcjami, numerami i datami pełnomocnictw itd. W skład konsorcjum weszły: Bank (...) S.A. we W., Bank (...) S.A. w K., Bank (...) S.A. w K., (...) Bank (...) w (...) Bank S.A. w W.. Umowa stwierdza, że każdy z wymienionych banków jest bankiem, łącznie zwane są bankami, przy czym ustanawiają (...) Bank S. A. do działania w charakterze „zleceniobiorcy i Pełnomocnika Banków (zwanego dalej Bankiem (...)) reprezentowanego przez osoby wymienione powyżej”. Zapisy te i dalsze, umowy nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, że stroną są te banki i niedotrzymanie umowy, złamanie jej idei i zapisów, w tym oszustwo, dotyczy każdego z banków tworzących konsorcjum. Wkład kwotowy poszczególnych banków w ogólną pulę kredytu, ani inne zależności lub porozumienia wewnątrz banków czy pomiędzy nimi, nie mają znaczenia dla odpowiedzialności karnej oskarżonego, gdyż jego oszustwo godziło w interes każdego z banków i każdy z nich był stroną umowy. Zarzut II a/o został więc opisany i przypisany w tej części prawidłowo, a strona nie powołała się na żaden cywilnoprawny spór podważający zapisy umowy konsorcyjnej, dlatego obecne dywagacje nad jednością czy wielością podmiotów pokrzywdzonych i „brakiem jednolitych i uniwersalnych determinant, które skutkowały zawarciem umowy kredytowej”, są bezwartościowe.

W odniesieniu do zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego Z. N. w zakresie skazania z pkt 4 wyroku, Sąd Apelacyjny uznał, że są niezasadne, za wyjątkiem części czynu przypisanego Z. N. w pkt 4c wyroku, gdzie Sąd Apelacyjny przyjął, zgodnie z art. 5 § 2 k.p.k., że wliczona do sumy szkód za przejazdy, przeloty i usługi turystyczne kwota 19.111,70 zł mogła dotyczyć biletu lotniczego oskarżonego, związanego z podróżą służbową.

Rozczłonkowanie w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego na zarzuty X, XI, XII, XIII i XIV, nie zmienia ich istoty, która sprowadza się do zarzutu naruszenia art. 7 i 410 k.p.k. – „ właściwej ewaluacji materiału dowodowego” oraz art. 366 k.p.k., 167 k.p.k. i 193 § 1 k.p.k.

Zarzuty te w istocie w niewielkim stopniu odpowiadają zarzutom procesowym, skoro po nagłówkach o „ wadliwej ewaluacji ... materiału dowodowego” następuje polemika z ustaleniami faktycznymi Sądu i obszerna, własna, interpretacja celu wynajmu biur w Anglii, porady prawnej Z. N. w firmie (...), czy faktur określonych w apelacji reprezentacyjno – sponsoringowymi. W odniesieniu do dowodów, apelujący odnosi się negatywnie do opinii biegłego S. C., który wskazał na bezpodstawne wydawanie przez Z. N. środków (...) opisanych w pkt 4 wyroku; zarzuca niepowołanie z urzędu biegłego z zakresu wyceny nieruchomości, który miałby wyliczyć opłacalność wynajmu biur w L. i nieuznanie za wiarygodne zeznań B. H. (3) (N. P.); błędna ocenę zeznań M. H. odnośnie udzielonej porady prawnej, a wreszcie niezastosowanie zasad wiedzy i doświadczenia życiowego do oceny wydatków związanych z biletami lotniczymi, usługami hotelowymi i innymi, uznanymi przez Sąd Okręgowy jako niezwiązane z działalnością gospodarczą sp. (...).

Należy na wstępie przypomnieć, że w pkt IV a/o zarzucono Z. N. jako Prezesowi spółki (...) nadużycie uprawnień i wyrządzenie szkody spółce na kwotę prawie 900 tys. zł, w okresie od grudnia 1996 r. do grudnia 1998 r. Zarzut ten dotyczył sześciu rodzajów wydatków, z których trzy Sąd Okręgowy uznał za usprawiedliwione lub niemożliwe do wykluczenia jako wydatki (...), jak w przypadku usług prawnych świadczonych w USA dla udziałowca (...) D. M. (1) (materiały uzyskane przez (...), tj. rozpytania, nie mogły być, według opinii biegłej w zakresie prawa obcego, wykorzystane w obecnym postępowaniu). Analiza dowodowa, jaką przeprowadził Sąd Okręgowy w odniesieniu do wydatków poniesionych przez (...) opisanych w zarzucie IV i wyeliminowanie połowy z nich ze zbioru wydatków wskazanych w a/o jako niezasadne, świadczy o obiektywnej, rzeczowej, opartej na dowodach ocenie i uwzględnieniu na korzyść oskarżonego części dowodów, w tym jego wyjaśnień odnośnie do wynajmu biur od firmy (...) czy doradztwa podatkowego firmy (...). Sąd wykazał równocześnie, że trzy rodzaje tych wydatków nie mają żadnego związku z działalnością i potrzebami spółki kierowanej przez oskarżonego, tj.: a) wynajem i obsługa biur w Anglii od firmy (...) za kwotę 110 tys. dolarów (luty –maj 1998 r.; b) porada prawna dla Z. N. w kancelarii (...). H. za 2,5 tys. (...); c) przeloty, przejazdy, usługi turystyczne dla rodziny i znajomych Z. N. – 80.247,47 zł.

Sąd Apelacyjny stwierdził, że ustalenia faktyczne zaprezentowane na str. 28 – 32 uzasadnienia zaskarżonego wyroku, rozwinięte w analizie dowodów na str. 125 – 137, nie są dotknięte brakami, ani innymi wadami zarzuconymi w apelacji i są w pełni przekonujące, za wyjątkiem przywołanego już biletu lotniczego na kwotę 19.111,70 zł, za który (...) zapłaciło sp. F. (...) (Z. N.) na podstawie faktury nr (...), co do którego trudno wykluczyć, że mógł dotyczyć podróży służbowej Prezesa (...).

Mimo opinii biegłego S. C., który uznał całość wydatków na wynajem i obsługę biur w Anglii za nieuzasadnioną gospodarczo i mimo potwierdzenia zeznaniami E. K. i M. R. (S.), że faktura nr (...) na sumę 22 tys. dolarów za wynajem biur w styczniu 1998 r., jest sfałszowana, Sąd uznał faktury wystawione przez kolejną firmę - S. F., jako potwierdzające możliwe wydatki (...) na biura w Anglii w okresie od listopada 1997 r. do marca 1998 r.

Odrzucono zaś faktury trzeciej firmy - N. P. – i to nie tylko z powodu powiązań Z. N. z tą firmą (oskarżony był upoważniony do kont N.) i z jej pełnomocnikiem B. H., udziałowcem (...) (upoważnionym do zakładania kont), ale przede wszystkim po racjonalnym zbadaniu ustalonych faktów, które skrzętnie pomija skarżący. Obrońca akcentuje wyłącznie zeznania B. H. złożone przed sądem, a właściwie moment, kiedy to zapytany o wynajem biur od jego firmy (...), nagle, po 20 latach, przypomniał sobie taki wynajem. Apelujący kładzie wszelkie istotne zmiany w zeznaniach B. H. na karb nic nieznaczących pomyłek, co do okoliczności umowy z (...), adresu wynajmowanych biur, czy pomylenia z firmą (...) z G.. Skarżący, tłumacząc zmianę zeznań B. H. na rozprawie 16 marca 2016 r. używa określeń „ zapewne”, „ najprawdopodobniej” doszło do zapomnienia lub pomyłki. Nie da się w ten sposób zdyskontować stanowczych zeznań B. H. złożonych w śledztwie, kiedy to zaprzeczył wynajmowaniu biur dla (...) przez N. P. od S. F. lub za pośrednictwem N.. Słuszny zatem był wniosek Sądu, że gdyby do takiego najmu doszło, to świadek pamiętałby to lepiej kilkanaście lat wcześniej, niż w 2016 r. Skarżący pomija też istotną okoliczność z przesłuchania B. H. przed Sądem, a mianowicie to, że zaprzeczył on, by podpis pod umową najmu biur z (...) został wykonany przez niego. Biegły S. C. zwrócił uwagę, że umowa ta nosi datę 1 luty 1998 r., tj. przed datą pierwszej faktury wystawionej przez N., podczas gdy dyspozycje przekazów za granicę dotyczyły faktur z lutego – maja 1998 r. nosiły adnotację „ umowa zawarta ustnie”, co zdaniem biegłego nie odpowiadało stanowi faktycznemu i sugerowało wytworzenie tej umowy w późniejszym czasie (k. 17014 - opinia z 29 lipca 2006 r.). Biegły podważył więc autentyczność umowy i faktur od N., wskazując na podobne rozbieżności co do okoliczności umowy (...) ze S. F. dotyczącej wynajmu biur. Zeznania B. H. ze śledztwa odpowiadały wnioskom biegłego w zakresie umowy (...).

B. P. (1), w protokole kontroli skarbowej w 1998 r., także zwróciła uwagę na dublujące się faktury z przełomu 1997 i 1998 r. za wynajem i obsługę biur w L. wystawione przez firmy (...). O ile Sąd uznał samą zasadność wynajmu biur w L. w czasie związanym z firmą (...), co trwało od grudnia 1996 r. do końca marca 1998 r., to w żaden racjonalny sposób nie można wytłumaczyć tego, że (...) miałoby zmienić ten podmiot, oferujący wolną powierzchnię i obsługę biurową w miejscu swej siedziby w cenie od ok. 1 tys. (...) za miesiąc (maks. 3,6 – 4,6 tys. (...)) – łącznie 22.908,61 (...) za cały okres, od grudnia 1996 r. do marca 1998 r., na czynsz dla N. P. w wysokości 22. 000 USD miesięcznie. Obrońca nie wyjaśnia, jakie racjonalne – ekonomiczne względy przemawiałyby za zwielokrotnieniem czynszu za biura od N., wynajmowane w dokładnie tym samym miejscu co od S. (W. H.). Wyjaśnienia Z. N. przywołane w apelacji mówiące o tym, że S. F. użyczała tam poniekąd lokal o „ niewielkiej powierzchni”, za czynsz „ zdecydowanie niższy” od rynkowego (str. 87 apelacji), są niewiarygodne. Z umowy między z firmą (...) z dnia 1 listopada 1996 r., a (...) wynika, że spółka polska będzie wynajmować 1 – 2 biura i korzystać z sekretariatu (także personel) w wymiarze 25 – 40 godzin miesięcznie za 1.035,55 (...). Takie same warunki lokalowo – czasowe zawarto w rzekomej umowie z N., ustalając czynsz 22 tys. dolarów miesięcznie. Trudno uznać za przekonujące wyjaśnienia Z. N., że S. F. wynajmowała (...) taniej z powodu znajomości Z. Nizioła z D. P. zarządzającym S.. Wprawdzie oskarżony miał rozlegle powiązania (S., K., N., F. (...), N., (...)), ale trudno przyjąć, by nieokreślony „ szereg transakcji” (str. 87 apelacji) pomiędzy Z. N., a D. P. uzasadniał zaniżenie czynszu. Takie same koleżeńsko – biznesowe kontakty łączyły Z. N. z B. H. (N.), który w dodatku był udziałowcem sp. (...). Dlaczego więc B. H. miałby wynajmować, swojej poniekąd spółce (...), biura N. po tak wysokiej cenie. Jedyną racjonalną odpowiedź stanowi ustalenie Sądu, że (...) nie wynajmowało biur od N., a wypłata środków za faktury z okresu luty – maj 1998 r. stanowiła jawne działanie na niekorzyść (...). Posługiwanie się w apelacji argumentem wynajmu „ po znajomości” (str. 87), cenami zaniżonymi - „ nieodpowiadającymi cenom rynkowym”, podobnie jak wyjaśnienia oskarżonego, ocenić należy jako niespójne i nielogiczne. Sugerują one równocześnie, że skarżący i oskarżony musieli wiedzieć jakie były ceny rynkowe, a jednocześnie domagają się powołania biegłego do wyceny czynszu za wynajem biur w L.. Wiadomości specjalne, które zdaniem obrońcy są niezbędne do wyceny najmu są tutaj nieprzydatne, skoro oskarżony w tak niejasnych okolicznościach zawarł dwie umowy z dwiema firmami na wynajem biur w tym samym miejscu, kształtując czynsz w zupełnie dowolny sposób i w takiej rozpiętości. Należy przy tym pamiętać, że zdarzenia miały miejsce 24 lata temu, a oskarżony nie umiał wyjaśnić w żaden racjonalny sposób zmiany tańszego najemcy na wielokrotnie droższego, ani rozbieżności między zapisami na przekazach pieniężnych o istnieniu ustnych umów z N., a okazaną umową pisemną o wątpliwej autentyczności. Sięgnięcie po ówczesne stawki cen rynkowych, nawet obecnie nie wymagało powołania biegłego, ale celem wniosków strony o wycenę jest przesłonięcie niewygodnego tematu fałszerstwa części faktur za biura wystawionych dla (...) w 1997 r. i 1998 r., m. in. przez S. H. (zarzut I 1a/o), w tym faktury (...) ze stycznia 1998 r. dotyczącej biura w Anglii.

Istotne w ustaleniach Sądu jest tło zawierania takich transakcji, w tym powiązania Z. N. z firmami, które wystawiały faktury dla (...) niezgodnie z rzeczywistością lub, których faktury podrabiano (S., (...), K.) i fakt, że Z. N. miał nieograniczony dostęp do kont tych firm, a w przypadku 11 faktur wymienionych w zarzucie I a/o przywłaszczał środki przelane przez sp. (...). Sąd nie poprzestał na tej ogólnej konstatacji w przypadku żadnego z przypisanych przestępstw, w tym rozważanego najmu biur od N. P..

Skarżący, za oskarżonym, twierdzi, że konieczność rozwiązania umowy ze S. F. (nie wiadomo czym był spowodowana, skoro nadal były tam wolne biura, a Z. N. miał układy finansowe z kierującym firmą (...)), pociągnęła za sobą poszukiwanie innego najemcy oraz, że utrzymywanie biur w L. było konieczne w związku z pobytem tam B. H. i jego działaniami dla (...). Tłumaczenie to pomija oczywisty fakt, że B. H. od początku interesów z Z. N. i w chwili przystąpienia do (...) jako udziałowiec, miał w Anglii miejsce zamieszkania i firmę którą kierował. Skarżący nie potrafili ponadto wskazać żadnych konkretnych czynności pracowników sp. (...), które miałyby być wykonywane w L. w czasie rzekomego wynajmu biur od N.. Nie świadczy za tym żaden dowód. Nagłe potrzeby i decyzje o wynajmie biur, a to przez S. (podrobiona faktura (...) ze stycznia 1998 r.), a to zmiana najmu ze S. na N., same w sobie czynią te zwroty niewiarygodnymi. O ile Sąd, z poszanowaniem art. 5 § 2 k.p.k. uznał wydatki na wynajem biur od S. F., to kolejna zmiana wynajmującego na znacznie droższego i związanego z (...). H., który nawet tego nie pamiętał w 2006 r., jest niewiarygodna. Do tego dochodzi bardzo istotna okoliczność, że w lutym i marcu 1998 r. faktury wystawiła równocześnie S. F. (ponad 2,1 tys. (...)) oraz N. (łącznie 66 tys. dolarów). Nie sposób uzasadnić tego podwójnego wydatku na wynajem biur pod tym samym adresem od dwóch różnych firm, z takimi różnicami cenowymi, przy identycznych warunkach lokalowo – czasowych (godzinowych) najmu. Sąd Okręgowy słusznie podniósł, że miejscem najmu była wciąż siedziba firmy (...), a nie N. P., co także przemawiało za uznaniem wydatków na rzecz S., a przeciw N.. Z umowy pomiędzy N. a (...) wynikało ponadto, że przedmiotem najmu miały być biura w siedzibie N. we F. H. S. W. Place (...). P. (...) Guernsey, C. I., zaś zapłata dotyczyła biur w W. H. N. Z. A..

Należy na koniec, jeszcze raz, odwołać się do pełnego kontekstu manipulacji Z. N. dotyczących pozornego wynajmu biur i usług biurowych dla sp. (...) za granicą (Holandia, Anglia), gdzie polska fabryka osocza, która nigdy nie uruchomiła produkcji, nie prowadziła żadnych stałych interesów. W zakresie przestępstwa z pkt 1 wyroku (I a/o) i niekwestionowanego w apelacji fałszerstwa m. in. faktur z pkt I 1, dotyczących wynajmu biur, wystawionych przez S. H.: 1) nr (...), 4) (...) – ta właśnie ostatnia faktura z dnia 19 stycznia 1998 r. dotyczyła wynajmu biura w L. na kwotę 22.000 USD. Oznacza to, że ta podrobiona faktura S., na taką samą kwotę miesięczną jak faktury z lutego – maja 1998 r. pochodzące rzekomo od N., tworzyłyby taki stan, że na początku roku 1998 (styczeń) (...) miałoby wynajmować równocześnie biura od S. H. i S. F., a w lutym i marcu od S. i N., przy czym ceny S. i N. miały być znacznie wyższe niż biura S. F.. Badanie tego zjawiska oparte choćby tylko na kryteriach racjonalności ekonomicznej wyklucza, by spółka (...), generująca wyłącznie koszty (nakłady) inwestycyjne, nie przynosząca zysku, mogła sobie pozwolić na podwójny, kosztowny wynajem biur w Anglii. Tak jak wykluczono podrobione faktury od firmy (...), tak i wynajem biur od N. należało uznać za nierzeczywisty, bezzasadnie obciążający majątek sp. (...). Za wydatki te odpowiada Z. N., jako prezes spółki, decydujący o realizacji faktur od N. (z dostępem do jej konta). Ustalono także, że należności które (...) przelała na rzecz N., za rzekomy wynajem biur w L., wpływały na konto w banku w W., do którego dostęp mieli B. H. i Z. N..

W związku z powyższym ustalenie Sądu I instancji, o pozorności najmu biur od N. dla (...), są prawidłowe. Powyższe ustalenia były przedmiotem wszechstronnej analizy Sądu Okręgowego, opartej na całokształcie okoliczności ujawnionych podczas wielu terminów rozpraw, ze spełnieniem warunków art. 7, 410, 366 k.p.k. Lektura protokołów rozpraw, jak też licznych zarządzeń i postanowień wydanych poza nimi, dowodzi, że Sąd ocenił każdy dostępny dokument, mimo, iż było to niezwykle czasochłonne, gdyż oskarżony i obrońcy w swoisty sposób dawkowali różne dokumenty, twierdząc, że zostały nagle gdzieś odnalezione albo należy ich poszukiwać w różnych miejscach. Często ich sugestie o istotności wielu dokumentów okazywały się mylące i pochłaniały czas Sądu na korespondencję i tłumaczenia. Z dzisiejszej perspektywy procesowej dyktowanej zakresem wyroku, który generalnie potwierdził zasadność oskarżenia Z. N. (także W. W.), czynności te należy ocenić jako nic nie wnoszące do sprawy. Sąd zrealizował wiele wniosków dowodowych tego rodzaju, również z urzędu, tak więc obecne zarzuty o jakimkolwiek zaniechaniu inicjatywy dowodowej Sądu są bezzasadne.

Zarzut XI apelacji, dotyczący obrazy art. 7, 410, 167 i 366 k.p.k. w stosunku do ustaleń dotyczących kosztów porady prawnej zasięgniętej przez Z. N. w firmie (...). H. jest tak samo bezzasadny. „ Ewaluacja materiału dowodowego” prowadzi do wniosku przeciwnego skarżącemu, tj. do takiego, że była to prywatna porada prawna oskarżonego związana z jego statusem na tle ustawy imigracyjnej z 1991 r. uchwalonej w Anglii, gdzie oskarżony z rodziną zamieszkiwał. Skarżący, pragnąc powiązać koszty tej porady z uzasadnionymi wydatkami (...), odwołuje się do treści faktury, a nadto zarzuca, że Sąd zaniechał analizy treści samej opinii prawnej H. i przeprowadzenia dowodu z tego dokumentu, poprzestając na zeznaniach jej autora. W tej ostatniej kwestii skarżący pomija, iż opinia została wydana „ dla ... Z. N.”, co wynika z treści faktury, a więc to oskarżony dysponował tekstem opinii i nigdy nie złożył jej: ani do dokumentacji sp. (...), na którą kancelaria (...). H. wystawiła fakturę, ani w trakcie kontroli skarbowej z 1998 r., kiedy to B. P. uznała, że bezpodstawnie obciążono spółkę zapłatą za tę opinie, ani wreszcie w postępowaniu karnym. Skoro opinia byłaby zamówiona przez spółkę i istotna dla spółki, to powinna być tam złożona razem z fakturą, jako dowód usługi świadczonej dla tego podmiotu i dla porządku księgowego. Apelowanie, po niemal 23 latach od tej porady o analizę treści, którą znał jej adresat, jest kolejną próbą rozmywania znaczenia dowodów niekorzystnych dla oskarżonego. Oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności, ale skoro podjął aktywną obronę, w której dowodzi pewnych wersji alternatywnych dla oskarżenia, to jego twierdzenia podlegają ogólnym zasadom oceny dowodów z art. 7 k.p.k. Wyjaśnienia i dostarczone dokumenty są jednakowo krytycznie ważone jak dowody przeciwne i w przypadku zmienności, niespójności jego wersji, została ona oceniona jako niewiarygodna. Skoro Z. N., wspomagany wiedzą i doświadczeniem prawników utrzymuje, że jego porada w sprawie statusu imigracyjnego w Królestwie Wielkiej Brytanii miała znaczenie dla funkcjonowania sp. (...), to po pierwsze nie zaprzecza, że porada dotyczyła jego osoby, a po drugie, powinien zmierzać do uwiarygodnienia wersji o znaczeniu porady dla (...) wszystkimi dostępnymi środkami, w tym okazaniem rzeczonej opinii prawnej lub innych dowodów uprawdopodobniających związek opinii z interesami (...), w tym z rzekomym przygotowaniem umowy (...). N. jako prezesa (...). Takiej umowy nie zawarto, a amerykańscy wspólnicy (M. i L.) weszli do spółki (po 16,5% udziałów) już we wrześniu 1996 r. przy czym żaden z nich nie zawarł ubezpieczenia na życie z myślą o spółce i nie ma żadnego śladu, by żądali tego od Z. N. czy pozostałych wspólników. Nie dość, że wersja ta nie ma wsparcia w innych dowodach, to uznaniu jej przeczy to, że nie była jedyna jaką Z. N. zaprezentował. Wszak we wcześniejszych wyjaśnieniach, przed przesłuchaniem M. H. i analizą udostępnionej przez niego faktury z dnia 3 kwietnia 1997 r. (2,5 tys. funtów), oskarżony twierdził, że porada dotyczyła współpracy biznesowej (...) z innymi firmami zagranicznymi „zgodnie z prawem angielskim” (k. 3130 t. 16). Późniejsza zmiana wyjaśnień oskarżonego została dostosowana wprost do tytułu faktury, a brak w dokumentacji (...) treści opinii sporządzonej dla oskarżonego, sprzyjał utrzymywaniu ogólnych twierdzeń tego typu. Zmiana postawy procesowej, w miarę rozwoju sytuacji dowodowej, nie świadczy za wiarygodnością oskarżonego ale wskazuje na instrumentalne dostosowywanie się do stanu dowodów. Tak poważnej zmiany wyjaśnień, noszącej charakter odmienności, nie da się usprawiedliwić „ pomyleniem” (str. 91) i koniecznością „ przygotowania się do wyjaśnień i odtworzenia w pamięci...”. Zasady wiedzy i doświadczenia życiowego wskazują na wytracanie śladów pamięciowych z upływem czasu, nie zaś odwrotne tendencje, do których zdaje się przekonywać apelujący. Wyjaśnienia oskarżonego, ich obszerność i wielowątkowość podczas rozpraw wskazują na staranne przygotowanie do obrony swoich interesów procesowych, co miało niewiele wspólnego ze szczerą gotowością do odtwarzania rzeczywistych zdarzeń i zamiarów.

Sąd Okręgowy analizował protokół przesłuchania świadka M. H. z dnia 25 sierpnia 2004 r. (k. 6765), jak też zapisy faktury z dnia 30 kwietnia 1997 r. Wiedza świadka, który zeznawał po około 7 latach, opierała się już tylko na zapisach odszukanej faktury i była ograniczona. Ze słów świadka, cytowanych też na marginesie uzasadnienia apelacji (str. 90) wynika, że nie poznał żadnego innego przedstawiciela (...) poza Z. N.. Świadek zeznał ponadto, że wcześniej „ działał dla niego”. Żaden fragment zeznań M. H. nie wskazuje na to, że opiniował on w sprawach firmy kierowanej przez Z. N., choć w istocie wystawił fakturę na (...) i przyjął, że porady prawne „ takie jak opisane w fakturze” świadczone były dla odbiorcy faktury czyli dla (...), z tym że rzeczywisty tytuł faktury brzmi: Ustawa imigracyjna z 1991 r., „za doradztwo prawne i pomoc dotyczącą efektu powyższego ustawodawstwa na osobę waszego konsultanta Z.A. N.. Świadek H. nie wniósł wiedzy o treści samej opinii, ale zwykłe wnioskowanie pozwala stwierdzić, że skoro spółka (...) nie funkcjonowała w Wielkiej Brytanii, nie miała tam interesów, oddziałów, ani pracowników, a poza tym była osobą prawną, a nie fizyczną, to nie miała żadnego powodu zwracać się o wykładnię angielskiej ustawy imigracyjnej. Za to Z. N. osiedlił się wraz z rodziną w Wielkiej Brytanii i tytuł faktury wskazuje wyraźnie, że pomoc prawna dotyczyła wpływu tej ustawy na jego „osobę”. To, że oskarżony wskazał wystawcy faktury na swój związek ze spółką (...) i ten podmiot był płatnikiem, nie zmienia istoty czynności świadczonych przez firmę (...) dla osoby Z. N.. Wnioski jakie wyciąga obrońca na str. 90 apelacji, że porada dotyczyła oskarżonego „jako Prezesa Zarządu Spółki”, są zupełnie nieuprawnione, gdyż nie znajdują potwierdzenia ani w zeznaniach M. H., ani w treści faktury, przy czym Sąd Okręgowy nie pominął tych dowodów, jak zarzuca skarżący. Ocenił je zgodnie z ich zawartością, zaś obrońca nadaje im inne znaczenie, marginalizując to, że Z. N. zmieniał wyjaśnienia, co do celu porady, wskazując początkowo na poradę dotyczącą legalizacji umów zagranicznych (...), a później podał wersję o wykorzystaniu porady do ewentualnego (...). N. jako prezesa spółki. Zmianę tę, która ewidentnie została dokonana w celu przybliżenia linii obrony do treści faktury, apelujący określa (na marginesie str. 91) „ pomyleniem”. Sąd Okręgowy ocenił te wyjaśnienia w kontekście wszystkich dowodów, stosując reguły z art. 7 k.p.k. i prawidłowo odtworzył fakty.

Zarzut apelacyjny nie znajduje żadnego wzmocnienia w gloryfikujących osobę i działalność Z. N. określeniach zawartych w apelacji: o jego „zdolnościach ... sprowadzających się do uzyskania przychylności Państwa ... polityków”; o utożsamianiu spółki z osobą Z. N. itp. Argumenty te są niemerytorycznie i oderwane od rzeczowej analizy dowodów, której dokonał Sąd orzekający.

Sąd Apelacyjny nie uznał co do zasady także zarzutu XIII apelacji dotyczącego pkt 4 wyroku, ponieważ faktury wystawione dla (...) przez firmę Z. N. F. (...), wydatki określone przez obrońcę „ reprezentacyjno – sponsoringowymi”, i „ reprezentacyjnymi” czy „ pracowniczymi”, nie dotyczyły żadnego z pracowników (...), tylko członków rodziny oskarżonego i jego znajomych, za wyjątkiem kosztów biletu do Malezji opłaconego fakturą nr (...), który mógł być związany z lotem służbowym Z. N..

Odnośnie do wydatków z faktury (...) i kosztów podróży prof. medycyny P. i K., sponsorowanych przez biuro (...). N. była już mowa w tym uzasadnieniu (zarzut XVIII apelacji). Lekarze stanowczo zaprzeczyli, by współpracowali lub reprezentowali (...) na sympozjach. Przyjęcie usług biura (...) (Z. N.) łączyło się z promocją wyłącznie tej firmy. Żadna z pozostałych osób, w których podróżach pośredniczyła ta firma i dla których (...) zakupiła podróże, usługi hotelowe, turystyczne (imprezy, tzw. integracyjne, w sierpniu i grudniu 1997 r.) nie była pracownikiem (...) czego skarżący nie podważa. Badanie dokumentów spółki (...) wykonane w czasie kontroli skarbowych oraz przez biegłego S. C., wykazało, że żaden z beneficjentów wydatków ustalonych przez Sąd i wypłaconych przez (...) do firmy Z. N. nie świadczył pracy na rzecz spółki (w żadnej formie przewidzianej prawem). Biegły S. C. ustalił, że (...) w dniu 25 listopada 1997 r. dokonała przelewu na rachunek F. (...) na kwotę ponad 252 tys. zł , a do końca tego miesiąca wpłynęło kilka innych faktur.

W wyniku korekt i rozliczeń między spółkami, wyjaśnieniu podlegała nadal kwota ok. 195,5 tys. zł. Biegły przeanalizował poszczególne tytuły faktur od F. (...) i wyszczególnił te, które nie dotyczyły usług dla pracowników spółki i ewidentnie nie miały związku z działalnością gospodarczą (...), jak: usługi hotelowe w Polsce dla rosyjskiego polityka i biznesmena W. Ł. i jego żony, wyjazdy profesorów J. K. i T. P., imprezy turystyczne dla członków Zarządu, ich rodzin (ponad 32 tys. zł w 1997 r.), bilety lotnicze dla żony i dwojga dorosłych dzieci Z. N. czy loty niezatrudnionych w spółce (...) (brak bliższych danych) oraz Sama (...). Koszty te ogółem obciążyły (...) sumą 80.248,47 zł. Dodać należy, że (...) przelała do F. (...) w dniu 15 września 1999 r. 200.000 zł za bilety lotnicze, a na dzień 31 grudnia 1999 r. F. (...) posiadało zadłużenie wobec (...) na ponad 313 tys. zł (opinia S. C. z dnia 29 lipca 2006 r., k. 17009 – 17013). Wszystko to działo się w okresie pogorszającej się sytuacji finansowej (...), co jasno wynika z protokołów kontroli skarbowej (k. 3340 i nast.).

Argumenty skarżącego mówiące o potrzebie integracji członków Zarządu spółki, „ wypracowania pozytywnych relacji z przedstawicielami rosyjskiego biznesu” czy o szczególnych umiejętnościach i przydatności dla spółki innych osób (rzekome doradztwo (...), o znajomości języka angielskiego przez córkę oskarżonego), są bezużyteczne. Osoby te nie były zatrudnione w (...), nie wykonywały zleceń, nie były delegowane przez spółkę, a wydatki na nie poniesione były typowo turystyczno – konsumpcyjne. Skarżący nie przedstawia żadnego dowodu, któryby zmieniał ustalenia Sądu. Nie ma żadnych umów sponsoringu, reprezentacji, zleceń tłumaczeń lub innych form świadczenia usług dla (...). Oskarżony fundował przeloty, hotele i rozrywki rodzinie i znajomym, nie bacząc na zadłużenie spółki i brak widoków na rozpoczęcie produkcji, które nigdy nie nastąpiło, a spółka upadła pozostawiając spłatę ponad 90 mln zł zadłużenia (poręczenie Skarbu Państwa). Na taki skutek złożyło się m. in. szereg opisanych działań Z. N. wyprowadzających ze spółki pieniądze w przypisany mu, przestępny, sposób. Obecne, gołosłowne, wywody, że ktoś miał pracować dla spółki (S.), ale nie pracował, miał doradzać (LaManna) ale brak umowy, miał tłumaczyć (córka) ale brak zlecenia i tłumaczeń, „ leciał przy okazji” (córka) oraz ogólniki, że osoby te wykonywały „ określone prace”, „ określone czynności” (str. 96/97), cieszyły się zaufaniem i atutami w postaci „ wykształcenia”, umiejętności (córka – ówczesna studentka), są bezwartościowe dowodowo. Konstatacje takie, jak np. ta, że „ bez znaczenia jest brak formalnego związania osoby ze spółką”, naruszają zasady rozsądnej polemiki procesowej. Przyznanie faktu, że żadna z wymienianych tu osób nie świadczyła pracy dla (...), sprawia, że obszerne dywagacje obrońcy w uzasadnieniu apelacji stanowią polemikę pozbawioną jakichkolwiek argumentów.

Sąd Apelacyjny w pełni zaaprobował ustalenia i oceny Sądu Okręgowego zawarte na str. 30 – 32 i 131 – 137 uzasadnienia wyroku, za wyjątkiem wydatku dot. faktury nr (...) za bilet lotniczy w kwocie 19,1 tys. zł, uznając przy tym argumenty obrońcy na str. 106 – 107 apelacji. Wprawdzie bilet lotniczy sprzedany w dniu 16 marca 1998 r. przez F. (...) (N.) dla (...), faktura nr (...), k. 13217, wiąże się z okresem wyjazdu rodziny oskarżonego, w tym jego, na wakacje do Malezji, jednak skoro dotyczy to jednego biletu, a nie czterech biletów „ dla Państwa N. ”, jak w fakturze nr (...) od A. (...) dla F. (...) (k. 13218) i zeznania św. K. Ś. (k. 18316 – 18319, 27987) nie rozjaśniły tej kwestii, to należało uznać możliwość podaną w ostatnich wyjaśnieniach oskarżonego, że rodzinne wakacje poprzedziły spotkania biznesowe Z. N. w H. K. (k. 26285). Sąd Apelacyjny, zgodnie z zasadą in dubio pro reo, wyłączył więc wydatek na ten bilet z sumy szkód, wskazanych w pkt 4c wyroku, pozostawiając tam właściwą (pomniejszoną) kwotę 61.136,77 zł oraz łączną sumę szkody majątkowej spółki, którą wyrządził prezes Z. N., tj. 454.432,77 zł.

Pozostałe ustalenia Sądu Okręgowego w zakresie czynu z pkt 4 wyroku oparto na obiektywnej, szczegółowej, logicznej ocenie całokształtu materiału dowodowego, nie naruszając art. 7, 410 k.p.k. Precyzyjnie uargumentowano, dlaczego część wydatków spółki zarzucana przez prokuratora w pkt IV a/o nie miała związku z działalnością inwestycyjną (...), a ich pokrycie stanowi umyślne wyrządzenie spółce szkody - art. 296 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Wniosek obrońcy, by przypisane oskarżonemu wartości kwotowe każdego z trzech rodzajów wydatków traktować jako osobne zachowanie – zarzut XIV apelacji, nie znajduje żadnego uzasadnienia faktyczno – prawnego. Zmierza do utrącenia kwalifikowanej postaci przestępstwa z art. 296 § 1 i 2 k.k., tj. wyeliminowania znamienia działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, co w konsekwencji mogłoby zostać potraktowane za delikt przedawniony. Sąd Okręgowy, a nawet sam skarżący, dokonując zestawienia przypisanych oskarżonemu kwot i dat (str. 94 – 95 apelacji, tabela) wykazali, że odstępy czasowe, liczba i tytuły rachunków obciążających bezpodstawnie spółkę, wskazują na krótkie odstępy czasowe i zamiar realizacji wydatków, które powinny obciążyć rodzinę i znajomych oskarżonego, czasem jego samego, a odciążyły te osoby z prywatnych kosztów. Korelacja czasowo – osobowa i związek tych wydatków z zyskiem firmy (...). N. wskazuje wprost na przyjęty zamiar i cel korzyści majątkowej, własnej i osób z nim związanych, kosztem spółki (...).

Teoretyczne rozważania prawne obrońcy, co do wykładni zamiaru z art. 12 k.k. i pojęcia korzyści majątkowej (str. 108 – 110 apelacji), nic nie wnoszą do sprawy i są oderwane od zarzutu naruszenia art. 7 i 410 k.p.k. - zarzut XIV apelacji. Zarzut kontestuje w zasadzie kwalifikację prawną czynu opisanego w pkt 4 wyroku, która została poprawnie przyjęta i uzasadniona przez Sąd I instancji (str. 137 – 138). Niezrozumiała jest wprost próba przekonywania w apelacji (str. 20), że zachowania sprawcze Z. N. nie przekraczają progu znacznej kwoty majątkowej, podczas gdy wyniosły one ponad 450 tys. zł, tj. dwukrotnie przekroczyły próg z art. 115 § 5 k.k. – 2000 tys. zł, jako mienia znacznej wartości. Próba obejścia jednego ze znamion warunkujących zastosowanie art. 296 § 1 k.k. poprzez rozczłonkowanie poszczególnych rodzajów wydatków, podobnie jak kwestionowanie w ten sposób ciągłości czynu, jest oczywiście bezzasadna i lekceważy elementarne pojęcia i instytucje prawa karnego wymieniane przez skarżącego. Wniosek o uniewinnienie oskarżonego od czynu 4 wyroku jest więc tak samo bezzasadny.

Wniosek alternatywny o uchylenie wyroku i ponowne badanie kwestii wynajmu biur w L., nie został uzasadniony żadnymi dodatkowymi potrzebami (brakami) dowodowymi. Nie wykazano też błędu w ocenie dowodów, które były wystarczające do wyjaśnienia okoliczności sprawy.

Sąd Apelacyjny dokonał niewielkiej zmiany tej części wyroku, w pkt 4c, z powodów podanych wcześniej, co nie wpłynęło na kwalifikację prawną czynu, postać zamiaru, ani ocenę jego stopnia szkodliwości społecznej.

W zakresie przestępstwa przypisanego oskarżonemu Z. N. w pkt 6 wyroku (VI a/o), a W. W. (1) w pkt 13 wyroku (pkt X a/o), dokonanego przez nich oraz pozostałych członków zarządu spółki (...) wspólnie i w porozumieniu (wyłączono materiały dotyczące H., M. i L.), Sąd Apelacyjny nie uznał co do zasady apelacji obrońców, za wyjątkiem uzupełnienia kwalifikacji prawnej czynu i utworzenia pełnej podstawy skazania tj. art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k., o co wnosił prokurator i na co wskazywał obrońca Z. N..

Za bezzasadne uznano natomiast pozostałe zarzuty i wnioski skarżących, które zostaną w tym miejscu omówione w stosunku do obu oskarżonych.

Należy przypomnieć, że w czasie przypisanego czynu, tj. podczas podejmowania przez Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników sp. (...) uchwały z dnia 26 listopada 2002 r., Zgromadzenie to tworzyli członkowie Zarządu spółki, pod przewodnictwem Z. N. – Prezesa Zarządu. Skutkiem uchwał i celem działania oskarżonych było dokonanie przekształceń własnościowych spółki w sytuacji grożącej spółce niewypłacalności, wbrew wprowadzonemu umową kredytową z 4 marca 1997 r. zastawowi hipotecznemu na 1000 akcji sp. (...) 100% i wreszcie w sytuacji, gdy kredyt ten został wypowiedziany, a konsorcjum bankowe wzywało bezskutecznie spółkę (postępowanie sądowe) do zwrotu pobranego kredytu. Skarżący nie zakwestionowali skutecznie ustaleń o skrajnie trudnej sytuacji finansowej sp. (...) w tym okresie, której niewypłacalność doprowadziła następnie do ogłoszenia upadłości. Spółka nigdy nie rozpoczęła produkcji preparatów z osocza krwi, nie zakupiła licencji, technologii, linii produkcyjnej, a budynki postawione w M. stanowiły efektowną architektonicznie i powierzchniowo wydmuszkę, z pustą halą produkcyjną i zatrudnieniem 12 osób kadry kierowniczo – administracyjno – księgowej. Od chwili zawarcia porozumienia pomiędzy sp. (...) a Ministerstwem Zdrowia, dnia 1 października 1997 r., a wcześniej do czasu zezwolenia na posadowienie fabryki w specjalnej strefie ekonomicznej w M., spółka wskazywała coraz to nowe daty rozpoczęcia działalności gospodarczej, wskazując okresy od grudnia 1998 r., aż po grudzień 2001 r., do czego nigdy nie doszło. Jeśli prześledzi się historię spółki, a w szczególności działania przestępne jej głównego udziałowca i prezesa Z. N. i częściowo W. W., udziałowca i członka zarządu, przypisane im w pkt 1 – 6 i 10 – 13 wyroku, to upadłość spółki wydaje się być przewidywalną konsekwencją przywłaszczeń, oszustw, w tym wyłudzenia kredytu, wykorzystania fałszerstw i niegospodarności, uraty płynności finansowej i zaufania do spółki. Podnoszony przez obrońcę Z. N. argument, jakby majątek spółki opiewał na ponad 160 mln zł gwarantujących jej wypłacalności, stał się gołosłowny w świetle upadłości spółki i pokrycia głównych należności wobec konsorcjum bankowego z poręczenia Skarbu Państwa, a nie z majątku spółki. Należy zauważyć, że wyniki kontroli skarbowych w 1998 r. B. P. czy w 2001 r. C. W., wykazywały pogłębiające się straty spółki. W dokumencie pokontrolnym z 19 kwietnia 2001 r., za rok 2000, z uwzględnieniem też 1999 r., C. W. wyliczył stratę w kwocie 2.521.972,35 zł, a koszty spółki ok. 3,3 mln zł, w tym wynagrodzenia 786 tys. zł, podróże 23 tys. zł, podróże prezesa 150 tys. zł, reprezentacja i reklama 147 tys. zł. oraz ponad 382 tys. zł z tytułu faktury wystawionej dla (...) za obsługę prawną dla firmy (...) od 1998 r. Majątek trwały, w opinii kontrolującego określony został na 155,9 mln zł, z czego 106 mln zł miało znajdować się w rozpoczętych i niezakończonych inwestycjach. Należy przy tym pamiętać, że kontrolującym wówczas spółkę pracownikom służb skarbowych nie było wiadome to, że część tych wydatków inwestycyjnych jest po prostu fikcyjna, tak jak faktury z pkt I i II a/o; za licencję, za technologię (przedpłaty), za dokumentację techniczną, za biura itp.. C. W. zaznaczył, że stan budynku produkcyjnego nie uległ zmianie, przesuwany jest termin produkcji, a opóźnienia tłumaczone są zmianą technologii. Jakieś urządzenia miały być magazynowane w składzie celnym (7,6 mln zł), podczas gdy budynek produkcyjny w M. dysponował powierzchnią ponad 10 tys. m2. Kontrolujący odnotował też, że zaliczki dla firmy (...) wynoszą 28,6 mln zł, zaś dla (...) 1,5mln zł., przy czym kontrolujący nie wiedział, że dotyczy to firmy Z. N. wyrejestrowanej już w 1995 r. Ocena końcowa sytuacji ekonomiczno – finansowej spółki, pod kątem możliwości spłaty wykorzystanej kwoty kredytu bankowego - około 21 mln dolarów za rok 2000 - była niekorzystna. Spółkę obciążało 87,9 mln zł kredytu, niezapłacone odsetki za ostatni kwartał, z wnioskiem o prolongatę (protokół z 19 kwietnia 2001 r.). Jeśli kwoty te przedstawi się na tle majątku trwałego spółki - 155,9 mln zł, z czego 106 mln zł tkwiło w rozpoczętych inwestycjach, to wniosek końcowy z kontroli brzmiał: ogólna sytuacja finansowa w stosunku do 1999 r. (strata) uległa dalszemu pogorszeniu; kluczowe dla firmy w fazie inwestycji wskaźniki pokrycia majątku trwałego kapitałem własnym – uległy pogorszeniu (k. 3358 – 3340). C. W. zwrócił w swym wniosku uwagę na proporcje pomiędzy wartością majątku trwałego a kapitałem własnym spółki czyli wkładami wspólników, gdyż w fazie inwestowania ten wkład lub wkład innych inwestorów, gdyby takowi byli, mógł gwarantować udźwignięcie całej inwestycji do fazy produkcji i zysków. Spółka pod kierownictwem Z. N. od początku nie miała takiego majątku, ani zabezpieczenia, Uzyskała wsparcie rządowe, czego oskarżeni nie ukrywają, w wyniku znajomości z niektórymi politykami opcji rządzącej. Otrzymali niebywale duże wsparcie nie tylko poprzez wybór oferty firmy Z. N. N., wszelkie zezwolenia i koncesje, korzystną finansowo lokalizację firmy w specjalnej strefie ekonomicznej, ale przede wszystkim rządową gwarancję (za Skarb Państwa) poręczenia 60% kredytu bankowego, co przekonało 5 banków do powołania konsorcjum do wspólnej obsługi tego kredytu. Oskarżeni zaczęli więc działalność w układzie najlepszym z możliwych, otrzymując wsparcie decyzyjne i ekonomiczne nieporównywalne ze startem przeciętnych firm z lat 90 – tych XX wieku, dla których uzyskanie zezwoleń i drobnego kredytu bankowego było często nieosiągalne. Nieznane są kryteria ekonomiczne, którymi kierowali się ministrowie zdrowia i finansów, podejmujący decyzje w sprawie dopuszczenia firmy Z. N. do tak ogromnego przedsięwzięcia, ani analizy oceny ryzyka. Spółka (...), kierowana przez Z. N., czyniła wobec ministerstw, nieweryfikowane zapewnienia, że posiada licencję od australijskiej firmy (...) (fałszywa faktura na przedpłatę) i, że w ciągu 36 miesięcy uruchomi produkcję preparatów osoczopochodnych. Wiadomo, że firma (...). N. przekonała Międzyresortową Komisję do poparcia projektu wybudowania w Polsce fabryki osocza. N. podał podczas tej procedury., że inwestycja zostanie zrealizowana przez sp. Laboratorium (...), zawiązaną w grudniu 1995 r., której udziałowcami będą: N.Z. N., (...) spółka jego żony i (...) – sp. Z. N., wyrejestrowana już w lipcu 1995 r. Oznaczało, to, że Z. N. zapewnił początkowo, że jest w stanie uruchomić fabrykę środkami swoich firm i żony I. C.N.. W grudniu 1995 r. całość udziałów objęła firma (...), ale już w sierpniu 1996 r. N. sprzedał mniejszościowy pakiet udziałów dla znajomych Z. N.: W. W. (1) – 8% tj. 80 udziałów, dla D. M. i R. L. z USA po 16,5%, tj. po 165 udziałów oraz dla kolegi z N. B.. H. – 1%, tj. 10 udziałów. Pozostałe udziały tj. 58%, kontrolował, bądź posiadał Z. N.: w swoim imieniu 49% - 490 udziałów oraz w imieniu N. 9%, - 90 udziałów. Majątek spółki powstał na bazie 1.000 udziałów po 100 zł.

Struktura własnościowa spółki obejmowała ww. osoby tworzące Zarząd i Zgromadzenie Wspólników Spółki, z Prezesem Z. N. i członkami, w tym W. W.. Struktura ta pozostała nienaruszona do sierpnia, a ostatecznie do 26 listopada 2002 r. kiedy to te same osoby podjęły uchwały podwyższające wartość udziałów starych udziałowców ale przy radykalnej zmianie struktury własnościowej, dokonanej poprzez umorzenie 800 pierwotnych udziałów i utworzenie 600 nowych, przekazanych nowemu udziałowcowi, wprowadzonemu ad hoc, K. Ł. (2) (najbliższy współpracownik Z. N.). Służyło to stworzeniu pozorów nienaruszonego poziomu kapitału zakładowego, który zachowano ostatecznie na pułapie 100.000 zł, ale z zasadniczą zmianą w strukturze własnościowej, gdzie nowy udziałowiec objął 75% udziałów, mogąc zarządzać spółką. Zmiany takie nie byłyby kwestionowane, gdyby nie zobowiązania kredytowe (...), które w tym czasie groziły realnym przejęciem spółki przez konsorcjum bankowe, na podstawie postanowień umowy z dnia 4 marca 1997 r. W umowie tej spółka dokonała zastawu na wszystkich istniejących udziałach, a więc według imiennego ich podziału: N. 49%, N. 9%, M. i L. po 16,5%, W. 8% i H. 1%. Obowiązkiem kredytobiorcy było, to że:

- nie dokona wycofania dopłat do kapitału zakładowego,

- nie dokona jakichkolwiek zmian w swej strukturze prawnej i własnościowej, z wyjątkiem przekształcenia spółki z o.o. w spółkę akcyjną. Zastawem objęte też zostały środki trwałe (...). Zabezpieczeniem kredytu w łącznej kwocie 32.686.000 USD było, oprócz zastawu na wszystkich udziałach, poręczenie Skarbu Państwa do 60% i hipoteka gruntowa (k. 3362). Na marginesie należy dodać, że konsorcjum udzieliło (...) także kredytu obrotowego w kwocie 1.965.000 USD, który nie jest objęty przedmiotem żadnego z zarzutów, w tym oszustwa kredytowego (II zarzut a/o). Było więc oczywiste, że żadne zmiany własnościowe w spółce (...) nie mogą się dokonać bez wiedzy i zgody banków. Konsorcjum przewidywało w umowie dwa rodzaje zaspokojenia, alternatywnie, według swojego wyboru: sprzedaż udziałów lub ich przejęcie, a tym samym zarządu spółką w miejsce właścicieli. Warunki te były znane oskarżonym, a Z. N. w swoich wyjaśnieniach przyznał, że podjęli zarzucane uchwały właśnie po to, by uniemożliwić bankowi przejęcie kontroli nad spółką (...). Uchwały z dnia 26 listopada 2002 r. zapadły po tym, jak: spółka otrzymała około 2/3 przyznanego kredytu 21.218.547,18 USD (do 29 grudnia 1999 r.), australijska spółka (...) wycofała się ze współpracy z (...), negocjacje z bankiem były bezowocne, konsorcjum wystąpiło z wezwaniami do zapłaty – maj 2007 r., następnie wypowiedziało umowę – 21 maja 2001 r. i wezwało do spłaty kwoty głównej, wraz z odsetkami i prowizją, bank wystąpił do Sądu o tytuł egzekucyjny, który otrzymał prawomocnie 27 sierpnia 2001 r. na kwotę ponad 102 mln zł. W 2002 r. (...) Bank, będący pełnomocnikiem pięciu banków wchodzących w skład konsorcjum, rozważał możliwość przejęcia kontroli nad spółką w oparciu o zastaw na wszystkich udziałach (także na środkach trwałych) i prowadził rozmowy z firmą (...), o czym dowiedział się Z. N. i postanowił temu przeciwdziałać, wraz z całym Zarządem spółki.

W świetle tych okoliczności i beznadziejnej sytuacji sp. (...), po odcięciu od kredytu będącego głównym zasileniem finansowym tej inwestycji, Zarząd spółki pod przewodnictwem Z. N. podjął świadomą i celową decyzję o wyprowadzeniu poza zastaw większości udziałów. Z tego wyłącznie powodu doszło do zmniejszenia liczby udziałów pierwotnych udziałowców z 1000 do zaledwie 200, przy czym 800 udziałów umorzono, po to by w kolejnym etapie uchwalić powstanie zupełnie nowych 600 udziałów przekazanych najbliższemu współpracownikowi K. Ł.. Nie był on w stanie pokryć ich wkładem pieniężnym, posiłkując się zastawem na urządzeniu, którego nabycie i wycena była poświadczona a d hoc, tego samego dnia. W ten sposób 800 pierwotnych udziałów usunięto spod zastawu bankowego, wbrew umowie kredytowej, bez wiedzy i zgody kredytodawców, do których wyłącznie należał wybór formy zaspokojenia się z zastawionych udziałów (sprzedaż udziałów lub przejęcie spółki).

Należy jeszcze przypomnieć, że w dniu 25 lutego 1998 r. każdy z udziałowców (...), w tym Z. N., za siebie i w imieniu N., podpisali jako zastawcy, odrębne umowy zastawu rejestrowego na swoich udziałach, które były warunkiem realizacji umowy kredytowej z 4 marca 1997 r. Umowy te stanowiły, że naruszenie umowy kredytowej będzie skutkowało uprawnieniem (...) Banku, jako administratora kredytu, do zaspokojenia przez wszczęcie postępowania egzekucyjnego lub przejęcie udziałów na własność, bądź ich sprzedaż. Prawo wyboru sposobu zaspokojenia pozostawiono bankom.

Wobec takich ustaleń, które poczynił Sąd Okręgowy w kilku miejscach uzasadnienia swojego wyroku (m. in. str. 21 – 27, 32 – 37, 142 – 150), wszystkie zarzuty apelujących obrońców oskarżonych, poza zarzutem niepełnej kwalifikacji prawnej (podobny zarzut prokuratora), uznano za bezzasadne.

III, zarzut apelacji obrońcy oskarżonego Z. N. dotyczący nieuwzględnienia art. 308 k.k. w kwalifikacji prawnej czynu 6 (13 pkt w skazaniu W. W.) został uwzględniony w trybie uzupełnienia kwalifikacji prawnej czynu poprzez dodanie elementu „ współokreślającego podstawę kwalifikacji prawnej”, jak ujął to skarżący. Nie można zgodzić się z obrońcą Z. N., gdy twierdzi, że oskarżonemu nie można w ogóle przypisać przestępstwa z art. 300 § 3 k.k., skoro czyn przypisany mu wskazuje na spółkę jako dłużnika. Opis czynu imiennie wskazuje na pięciu członków Zarządu, a równocześnie wspólników spółki. Nie ma też żadnych wątpliwości jakie funkcje i role właścicielskie pełnili oni w (...). Sąd ustalił stanowczo, zarówno we wstępnej części uzasadnienia, jak i omawiając przestępstwa z pkt VI i X a/o, że Z. N. działał jako Prezes Zarządu, zaś W W. jako Członek Zarządu Spółki w trakcie wszystkich zarzucanych im przestępstw. Na str. 148 Sąd stwierdził: „obaj oskarżeni byli członkami zarządu ....W tej sytuacji ich odpowiedzialność z art. 300 k.k. powiązana jest z art. 308 k.k. Dał tym wyraźnie do zrozumienia, że odpowiadają oni karnie (poddanie jak pozostali członkowie zarządu i wspólnicy), jako osoby zajmujące się sprawami majątkowymi spółki. Tak więc ustalenia faktyczne uprawniające Sąd Apelacyjny do poprawienia kwalifikacji prawnej są pełne i jasne. W tym przypadku chodziło o nieznaczną korektę, która uzupełnia typ podstawowy przestępstwa, tj. art. 300 § 3 k.k. poprzez uściślenie odpowiedzialności oskarżonych jako dłużników – zarządców majątku spółki. Art. 308 k.k. nie jest samodzielnym typem przestępstwa o osobnej sankcji, ale może uzupełniać art. 300 k.k., na co wskazuje wstęp art. 308 k.k. : „za przestępstwa opisane w tym rozdziale odpowiada jak dłużnik ...”, a więc każdy dłużnik, wymieniony także w art. 300 § 3 k.k. W opisie przypisanego oskarżonym w pkt 6 i 13 wyroku czynu nie wskazano wprost na funkcje oskarżonych w organach spółki, ale wynika to jasno z ustaleń faktycznych oraz z opisu czynów poprzedzających czyn z pkt VI i X a/o, gdzie nazwano Z. N. Prezesem Zarządu (...), a W. W. Członkiem Zarządu. Nie ulega też wątpliwości, że w gronie sprawców uchwał z dnia 26 listopada 2002 r. wymieniono wszystkich członków zarządu spółki, którzy równocześnie wystąpili w roli Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników. Nie oznacza to wcale, jak twierdzi obrońca oskarżonego Z. N., że można im przypisać wyłącznie działanie jako wspólników, co z kolei wykluczałoby ich z kręgu pomiotów odpowiadających na podstawie art. 300 k.k. w zw. z art. 308 k.k. Oskarżeni podjęli uchwały dotyczące majątku spółki (udziałów) w roli członków Zarządu odpowiedzialnych za sprawy majątkowe spółki, a ponadto, według przywołanych już umów z dnia 25 lutego 1998 r., o których skarżący w ogóle zapominają, każdy z udziałowców związany był osobną umową zastawu rejestrowego na posiadanych udziałach. To jeszcze rozszerzyło zakres ich odpowiedzialności jako zastawców własnych udziałów, których zobowiązali się nie naruszać w postaci wniesionej do spółki i jako członków zarządu spółki, których odpowiedzialność dopełnia art. 308 k.k. Przepis ten, jak już nadmieniono, stanowi uzupełnienie, dookreślenie, tego rodzaju dłużników jakimi są właśnie osoby zajmujące się sprawami majątkowymi spółki (władze spółki), nie dodając żadnych dodatkowych znamion do strony sprawczej przestępstwa udaremnienia lub uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli. Nie było zatem potrzeby uzupełniania opisu czynu w zakresie oczywistych cech statutowych oskarżonych, mimo, iż było to dopuszczalne procesowo wobec złożonej w tym zakresie apelacji prokuratora i obrońcy Z. N.. Sąd Apelacyjny uznał jednak za wystarczające zastosowanie procedury z art. 455 k.p.k., wobec niewątpliwych ustaleń faktycznych w zakresie ról oskarżonych w Zarządzie spółki, jak też zobowiązań złożonych indywidualnie jako zastawcy. Uzupełnienie kwalifikacji prawnej czynu o art. 308 k.k. nie wywołuje żadnych skutków w sferze karnej, gdyż przepis ten nie zawiera żadnej samoistnej sankcji, a pełni wyłącznie funkcję dopełniającą.

Z tych samych względów Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutu IV apelacji obrońcy Z. N., dotyczącego naruszenia art. 300 § 3 k.k. w kontekście wymagań art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. Opis przestępstwa mimo niewskazania wprost funkcji oskarżonych w zarządzie spółki, zawiera wszystkie znamiona działania oskarżonych i innych członków zarządu (zastawców) w celu uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli, którymi były banki dysponujące wówczas prawomocnym tytułem egzekucyjnym, wobec spółki i zastawów (z wyłączeniem R. L.). Z. N. i W. W. nie byli „ rzekomymi dłużnikami banków”, jak określa ich obrońca, ale odpowiadali wobec wierzycieli z racji na funkcje prezesa i członka zarządu oraz zobowiązania o zastawie udziałów własnych: Z. N. i N.-u, w łącznej wartości 58% udziałów spółki; (W. 8% zastawionych udziałów).

Istotą kolejnych zarzutów apelacyjnych dotyczących uchwał z 26 listopada 2002 r. – zarzuty III – VI - jest bezpodstawne twierdzenie, że oskarżeni Z. N. i W. W. w ogóle nie dopuścili się przestępstwa,. Zarzuty dotyczące znamion czynu z art. 300, 308 k.k. czy art. 152, 153 k.s.h. służą jedynie rozdrabnianiu rzeczywistych i celowych zachowań przestępnych oskarżonych na oderwane od siebie elementy cywilno – prawne prowadzące do alogicznego wniosku, że umorzenie 800 zastawionych udziałów sp. (...) było obojętne dla banków, które przekazały już ponad 21 mln dolarów kredytu i nie mogły zrealizować prawomocnego tytułu wykonawczego. Ta sytuacja trwająca od maja 2001 r. (wezwanie do zapłaty, wypowiedzenie umowy kredytowej), przez sierpień, do października, tj. przez okres bezskutecznego postępowania egzekucyjnego banków, powoduje, że oskarżonym należało przypisać, ponad wszelką wątpliwość, działanie w celu ograniczenia możliwości prowadzenia skutecznej egzekucji w stosunku do majątku spółki, w tym do udziałów przez nich wniesionych (N. razem z W. 66%). Przywołany okres lat 2001 - 2002 w sytuacji finansowej sp. (...), która nie rozpoczęła produkcji i nie miała na to najmniejszych szans (brak linii produkcyjnej, technologii, licencji itd.), narastających strat spółki i wypowiedzenia kredytu oraz zawansowanego postępowania egzekucyjnego banków, składało się na realny stan niewypłacalności, a skutkowało ostatecznie upadłością spółki w późniejszym okresie. Przepis art. 300 § 1 k.k. mówi o sytuacji, gdy niewypłacalność zaledwie grozi dłużnikowi, a w przypadku (...), w listopadzie 2002 r., a właściwie od maja 2001 r. niewypłacalność była faktem, spółka nie była w stanie pokryć długów własnymi środkami finansowymi. Spółka utraciła płynność finansową. 2/3 majątku trwałego spółki stanowiły rozpoczęte i nie rokujące zakończenia inwestycje, w tym budynki, wydatki i przedpłaty dla firm takich jak S., (...), N., K. czy innych, powiązanych najczęściej z Z. N. i innymi członkami zarządu. Ulokowane tam środki, w części bezprawnie (oszustwa, fałszerstwa), były nie do odzyskania bez żmudnej drogi prawnej, zaś inwestycja w duże powierzchnie budynków, ich bezproduktywne utrzymanie, pomnażało stratę firmy, przy czym przy sprzedaży wartość takich nieruchomości jest znacznie niższa. Spółka, pod zarządem oskarżonych nie ogłosiła niewypłacalności, ani nie wystąpiła o upadłość w roku 2002, a zarząd (wspólnicy) uchwalili wyprowadzenie z jej majątku 75% zastawionych udziałów. Było to celowe działanie obliczane na uniemożliwienie przejęcia przez banki zarządu spółką, co potwierdził w swych wyjaśnieniach Z. N., jak i jego najbliższy współpracownik i beneficjent 600 nowoutworzonych udziałów – K. Ł..

Wobec powyższego polemika dotycząca znamion przestępstwa z art. 300 § 3 w zw. z art. 308 k.k., którą podejmuje obrońca Z. N. w pkt III do VI apelacji i ponawiając w każdym z punktów, powracając do tych samych wątków: dłużnika, składnika majątku, wielości wierzycieli, sposobu opisu czynu itd., stanowi bezproduktywną próbę wzbudzenia wielu wątpliwości, których w ustalonym stanie faktycznym nie ma. Brak bezpośredniego wskazania na funkcje oskarżonych w zarządzie spółki, który podjął uchwały z dnia 22 listopada 2002 r. nie pozbawia czynu znamion z art. 300 § 3 w zw. z art. 308 k.k., gdyż uchwałę podjęli wszyscy członkowie zarządu, zajmujący się sprawami majątkowymi spółki, podwójne uprawnienia w zgromadzeniu wspólników, jako właściciele i władze spółki. Uzupełnienie kwalifikacji prawnej czynu z pkt 6 i 13 wyroku o art. 308 k.k. (str. 2, 33, 148 uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego) nie narusza zakazu reformationis in peius Sąd odwoławczy wykazał, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy są pełne i jasne w zakresie tego, że oskarżeni w czasie podejmowania uchwał z listopada 2002 r. występowali jako członkowie zarządu spółki, a więc osoby wskazane w art. 308 k.k. To, że byli równocześnie wspólnikami spółki nie eliminuje ich odpowiedzialności za sprawy majątkowe spółki wynikające z udziału w zarządzie. To, że w opisie czynu nie podkreślono przynależności Z. N., W. W. i innych do Zarządu spółki (...), nie stanowi przeszkody do uzupełnienia kwalifikacji prawnej czynu, skoro ustalenia faktyczne to zawierają, a prokurator wniósł w tym względzie apelację na niekorzyść oskarżonych. Zmiana wyroku nie narusza gwarancji procesowych oskarżonych, gdyż nie doszło do zmiany ustaleń faktycznych, nawet w granicach wniosku prokuratora.

W odniesieniu do zarzutu V apelacji, obrońcy Z. N. , szerokie rozważania teoretyczne w zakresie składników majątku spółki z o.o., są nieprzydatne, bowiem celem uchwał były takie manipulacje wokół struktury własnościowej (...), by uniemożliwić wierzycielom realizację ich praw wynikających z umowy kredytowej i umów o zastaw udziałów. Uchwalenie początkowo obniżenia kapitału zakładowego ze 100 tys. zł do 20 tys. zł miało służyć umorzeniu 800 udziałów, zaś drugim etapem tego procederu było wyrównanie wartości nominalnej starych udziałów do pierwotnej (łącznej) wartości 100 tys. zł, co tworzyło pozory stabilności kapitału zakładowego w sytuacji, gdy stała już za tym uchwała o utworzeniu 600 nowych udziałów, poza zastawem. Bez względu więc na ostateczne utrzymanie wysokości nominalnej kapitału zakładowego, dokonano istotnej, decydującej, zmiany struktury własnościowej spółki uniemożliwiającej pełne zaspokojenie banków z zastawu, gwarantującego im przejęcie wszystkich udziałów spółki (osobne umowy zastawu z każdym z udziałowców), co obok możliwości sprzedaży udziałów było prawem wierzycieli, wynikającym z umowy kredytowej. Wartość łączna kapitału zakładowego, która ostatecznie nominalnie została taka sama, a nawet wartość nominalna starych udziałów, nie zmienia istoty działań przestępnych oskarżonych, które polegały na umorzeniu 800 udziałów i utworzeniu 600 nowych, dla nowego udziałowca, co oznaczało wyprowadzenie części majątku spółki, co z kolei uniemożliwiało wykonanie zobowiązania wobec wierzycieli uprawnionych do przejęcia na własność 1000 - wszystkich - udziałów zastawionych przez dotychczasowych udziałowców i kontrolę nad spółką. Bez znaczenia są przy tym dywagacje obrońcy, że pierwotni wspólnicy nie dokonali wypłat w związku ze zmianą wartości kapitału oraz rozróżnienie na dłużnika rzeczowego i głównego, a także zawiły postulat „analizy realizacji znamion przestępstwa z uwzględnieniem wszelkich znamion modalnych, w tym groźby niewypłacalności ...”. Oskarżeni jako Zarząd i Zgromadzenie Wspólników spółki, zobowiązani umowami z bankami do nienaruszalności konstrukcji udziałowej spółki, tak w zakresie wartości jak i struktury własnościowej, podjęli uchwały radykalnie ograniczające możliwość egzekucji wierzytelności w formie przejęcia kontroli nad spółką. Uczynili to w oczywistej sytuacji ekonomicznej spółki, gdzie wierzyciele konsorcyjni mieli tytuł egzekucyjny przeciw (...) na ponad 100 mln zł, a przynosząca straty spółka utraciła płynność finansową. Faktów tych nie zmienią zabiegi retoryczne, w które obfituje apelacja obrońcy oskarżonego Z. N..

Sąd Apelacyjny uznał za bezzasadny zarzut VI, w którym podważa się znamię przestępstwa z art. 300 § 3 k.k., tj. wyrządzenie szkody wielu wierzycielom. W zależności od doraźnych potrzeb apelacji, w różnych miejscach, autor przypisuje pokrzywdzonym bankom status jednorodnego bytu prawnego albo wieloczłonowego lub bytów osobnych. „Związki kazualno – normatywne” rozważane przez obrońcę przy zarzutach dotyczących oszustwa kredytowego (XV, XVI apelacji) oraz „ewaluacja materiału dowodowego” prowadziła obrońcę w kierunku twierdzenia, że ewentualnym pokrzywdzonym mógł być jedynie (...) Bank, zaś pokrzywdzenie pozostałych banków nie zostało dowiedzione. Wiązała się z tym teoria o pełnej autonomii każdego z banków w podejmowaniu decyzji co do kredytu (...) i konieczności udowodnienia świadomości przedstawicieli każdego z banków co do działań oszukańczych oskarżonego. W omawianych obecnie zarzutach apelujący nie akcentuje już osobnego bytu decyzyjnego pięciu banków tworzących konsorcjum, ale odwraca sytuację i polemizuje z pojęciem wielości wierzycieli, przy czym trzywersowa argumentacja zarzutu VI, ani uzasadnienie na str. 64 – 65, nie zawiera żadnych rzeczowych, prawnych, argumentów przeciwko uznaniu pięciu banków za wielu wierzycieli. Zarówno skarżącemu, jak i Sądowi orzekającemu, znana była wykładnia orzecznicza i piśmiennicza tego zagadnienia, nie ograniczająca się tylko do leksykalnego znaczenia pojęcia „ wielu”, choć i w tym kontekście jest to rodzaj liczebnika nieokreślonego kojarzonego wprawdzie z dużą lub wielką liczbą, ale również z tak nieokreślonymi zwrotami jak np. „ o wiele prędzej” (Słownik Języka Polskiego. s. 702, t. III, PWN, Warszawa 1981). Sama cecha nieokreśloności pojęcia wielości i pozostawienie go w takiej postaci ocenie prawnej Sądu, w kontekście znamienia art. 300 § 3 k.k., sprawia, że trudno podważyć ustalenie, że już kilku wierzycieli odpowiada zakresowi pojęcia „ wielu”. Sąd Apelacyjny przychyla się do argumentacji Sądu Okręgowego, że w okolicznościach niniejszej sprawy, gdzie umowę o kredyt zawierał ze spółką (podpisał Prezes Zarządu Z. N.) każdy z banków, każdy był też wierzycielem spółki. (...) Bank został ustanowiony ich wspólnym pełnomocnikiem, a przedmiotem umowy był łącznie i z osobna kredyt wielkiej wartości, zatem nie można skutecznie podważyć istnienia wielu wierzycieli. Autor apelacji w wystąpieniu przed Sądem Apelacyjnym przyznał, że orzecznictwo sądowe zna takie przypadki, jak potraktowanie nawet 2 – 3 wierzycieli jako wielu. Pojęcie „ wielu” jest nieokreślone i nie może być utożsamiane tylko z „ wielką liczbą”, która i tak pozostaje dalej pojęciem nieokreślonym. Ustawodawca pozostawił ocenę pojemności pojęcia „ wielu wierzycieli” sądowi, który może uznać, że w przypadku więcej niż dwóch – trzech pokrzywdzonych wierzycieli, następuje realizacja art. 300 § 3 k.k. Gdyby intencją ustawodawcy było wskazanie granic liczbowych dla pojęcia „ wielu” z art. 300 § 3 k.k., jak np. w przypadku znacznego i wielkiego mienia (szkody), to wytyczyłby te granice. W obecnym stanie prawnym zależą one od uznania sądu w okolicznościach danej sprawy. Sąd Okręgowy odniósł się do rożnych interpretacji tego pojęcia i trudno zarzucić wadliwość jego ustaleń o realizacji przez oskarżonych znamienia z art. 300 § 3 k.k. w przypadku pięciu wierzycieli, którzy egzekwowali wierzytelność wielkiej wartości. Nie można więc skutecznie podważyć, że szkoda wyrządzona przez oskarżonych, poprzez ograniczenie możliwości egzekucji wierzytelności pięciu banków (w łącznej kwocie ponad 101 mln zł) nie wypełnia znamion § 3 art. 300 k.k. w zakresie wielości wierzycieli.

Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutu VII apelacji w sprawie Z. N..

Polemika obrońcy z ustaleniem o grożącym spółce stanie niewypłacalności jest pozbawiona rzeczowych argumentów. Odbiega ona zupełnie od przejrzystych ustaleń faktycznych Sądu I instancji o chronologii wycofywania się banków z dalszego kredytowania spółki, aż do momentu wypowiedzenia umowy, wystąpienia na drogę sądową i uzyskania prawomocnego tytułu egzekucyjnego. Poprzedziły to prolongaty zapłaty zaległych należności z tytułu odsetek i negocjacje na temat szans uzdrowienia sytuacji finansowej spółki, które nie przyniosły rezultatu. Spółka dryfowała w kierunku upadłości. Sąd Apelacyjny odwołał się na wstępie tej części uzasadnienia do faktów dokumentujących taki stan, w tym do protokołów z kontroli skarbowych B. P. z 1998 r. i C. W. za rok 2000 (k. 3340 – 3363). Władze spółki złamały trzy z czterech podstawowych gwarancji umowy kredytowej, którymi było: 1) zakaz wycofania dopłat do kapitału zakładowego, 2) niedokonywanie jakichkolwiek zmian w strukturze własnościowej (zastaw na wszystkich udziałach), 3) przedłożenie bankowi umowy z licencjodawcą ( (...) wycofała się po tym, jak okazało się, że (...) posługuje się podrobionymi fakturami tej firmy na rzekomą przedpłatę licencyjną – faktura nr (...) oraz na dostawę żeli i filtrów – faktura nr (...) – zarzut I, III a/o), 4) przedłożenie do 19 grudnia 2000 r. planu pozyskania inwestora finansowego. Spółka dokonała radykalnych zmian własnościowych. Z. N. składał podrobione faktury dotyczące licencji i nierzetelne oświadczenia co do tej i innych ważnych inwestycji spółki. Nie pozyskano inwestora finansowego, czemu trudno się dziwić przy takiej polityce finansowej spółki, jaka wynika z aktu oskarżenia. Środki inwestycyjne spółki pochodziły w znacznej części z kredytu bankowego, który od jego uruchomienia, w marcu 1998 r., stwarzał spółce warunki do doprowadzenia inwestycji do stanu produkcyjnego albo co najmniej tuż przedprodukcyjnego, gdy tymczasem kolejne kontrole wskazywały na powiększającą się stratę i dalszy spadek wskaźników ekonomicznych (k. 3358). W 2002 r. spółka nie dysponowała środkami na regulację obsługi kredytowej, czego wprost dowodzi wypowiedzenie umowy przez banki i wstąpienie na drogę sądową, którą (...) przegrała co do zasady (tytuł egzekucyjny uchylono zaledwie co do ok. 250 tys. zł). Nie ma zatem potrzeby powoływania biegłych do oceny możliwości zaspokojenia wierzycieli bankowych z majątku spółki, która w tym momencie nie dysponowała środkami na spłatę obciążeń ratalnych czy odsetkowych. Majątek trwały spółki ulokowany w nieruchomościach i rozpoczętych inwestycjach, nie gwarantował wypłacalności. Globalna kwota majątku spółki trwałego – ok. 155 mln zł – w stosunku do roszczeń kredytowych – ponad 101 mln zł - nie przekładała się na płynność finansową, ani na wypłacalność. Spółka nie płaciła bankom, mimo istniejącego od października 2001 r. sądowego tytułu egzekucyjnego. To jest fakt równoznaczny ze znamieniem niewypłacalności, która w przypadku art. 300 § 1 k.k. wystarczy, że jest w fazie grożącej niewypłacalności. Znamię szkody wyrządzonej wielu wierzycielom, o której mowa w art. 300 § 3 k.k. nie wymaga wykazania i szacunku tej szkody w kwotach, szkoda rozumiana jako szkodzenie wierzycielom odwołuje się do działania w sposób wskazany w § 1, tj. uszczuplenia lub udaremnienia zaspokojenia wielu wierzycieli przez usunięcie - umorzenie - jak w przypadku oskarżonych, części majątku spółki w postaci 800 udziałów i dalsze manipulacje strukturą własnościową spółki.

Zadaniem tego postępowania nie było też rozliczenie strat spółki czy ustalenie w jakiej części banki uzyskały zaspokojenie z poręczenia Skarbu Państwa, a w jakim z innych składników majątku. Nie jest to w ogóle etap związany z dużo wcześniejszym działaniem przestępnym oskarżonych przypisanym w pkt 6 i 13 wyroku. Stronami w sprawie – oskarżycielami posiłkowymi - było Ministerstwo Finansów i Syndyk Masy Upadłości (...), którzy w pismach procesowych wskazywali na przebieg upadłości. Skarżący pomija te okoliczności przechodząc łatwo od rzekomych możliwości zaspokojenia wierzycieli z majątku spółki do możliwości zaspokojenia z „ innych form zabezpieczeń ... poręczenia Ministra Finansów”. Jest to zwodnicza sugestia, jakoby inne zabezpieczenia kredytu zwalniały zarząd spółki z odpowiedzialności za uszczuplenie zaspokojenia wierzycieli przez celowe usunięcie spod zastawu większości zastawionych udziałów. Umowna odpowiedzialność poręczyciela, w żadnym zakresie nie usprawiedliwia, ani nie ekskulpuje nieuczciwego dłużnika, nie mówiąc o tym, że jego umyślna nieuczciwość o charakterze wskazanym w art. 300 k.k. uderza nie tylko w wierzycieli ale także w poręczyciela, który w końcu zwróci się (co nastąpiło) przeciwko dłużnej spółce. Pozostałe zabezpieczenia kredytu, w tym hipoteki, weksle czy zastaw na środkach trwałych i możliwość częściowego zaspokojenia z nich wierzycieli, także nie niweluje bezprawnego zachowania oskarżonych w stosunku do zastawionych udziałów, których przejęcie przez banki umożliwiałoby kierowanie spółką, włącznie z podjęciem czynności naprawczych. Podstawowe z punktu widzenia złej woli oskarżonych było to, że podjęli uchwały o umorzeniu udziałów w tajemnicy przed wierzycielami i nie negocjowali z wierzycielami sposobu ich zaspokojenia. Apelujący prowadzi obecnie dywagacje nad możliwościami zaspokojenia z „ innych form zabezpieczeń”, ale pomija, że bez wiedzy banków wyprowadzono zastawione składniki majątku gwarantujące jedno z podstawowych zabezpieczeń typu własnościowego. Dywagacje obrońcy o „ zaburzeniu majątku”, który rzekomo „ mógł być wystarczający do pełnego zaspokojenia”, mają charakter życzeniowy, gdyż spółka nie spłacała tych wierzytelności od dłuższego czasu - przez rok po wydaniu prawomocnego tytułu egzekucyjnego. Skarżący nawet aktualnie, z perspektywy 18 – 19 lat, unika powołania się na znane stronie dane z postępowania upadłościowego, które przeczą teorii o wystarczającym majątku spółki. Spółka upadła, a Skarb Państwa wypłacił bankom 60% wartości kredytu z tytułu poręczenia, a zatem nie tylko groźba niewypłacalności, ale niewypłacalność spółki w dniu podejmowania uchwał o umorzeniu i przekształceniu udziałów była realna, tak z powodu istniejącego wówczas zadłużenia, jak i późniejszego postępowania upadłościowego. Wartość niespłaconego wówczas kredytu, wraz z odsetkami, którą można wskazać jako szkodę wielu wierzycieli wynika z prawomocnego tytułu bankowego wydanego przez Sąd na kwotę ponad 101 mln zł, choć art. 300 k.k. nie wymaga określenia wysokości szkody, za szkodzące uznając samo działanie uszczuplające lub udaremniające zaspokojenie wierzycieli w sytuacji grożącej niewypłacalności lub upadłości. Nie jest zatem istotne i konieczne do ustalenia w jakiej kwocie poniósł szkodę każdy z wierzycieli, choć w niniejszej sprawie znany jest wkład każdego z pięciu banków w kwotę kredytu konsorcyjnego (od 4,6 do 9 mln USD) i pełnomocnictwo (...) Banku do reprezentowania konsorcjum. Wysokość pojedynczych wierzytelności można z powodzeniem odtworzyć w oparciu o zapisy umowy z dnia 4 marca 1997 r. i postępowania sądowego o nadanie klauzuli wykonalności, a wreszcie dokumentów egzekucyjnych. Wbrew twierdzeniom obrońcy, przypisanie przestępstwa z art. 300 § 3 k.k. nie wymaga specjalistycznego badania tej kwestii, ani tego z których pozostałych zabezpieczeń umownych, poza zastawem udziałów, uregulowano, bądź nie, wierzytelności bankowe. Sposób działania Zarządu w chwili czynu, tj. umyślne, celowe umorzenie 800 zastawionych udziałów i utworzenie 600 dla nowego udziałowca, uszczuplenie zaspokojenia pięciu banków, z których każdy przeznaczył do łącznej kwoty kredytu dla (...) od 4,6 do 9 mln dolarów, w sytuacji uzyskania przez nie tytułu egzekucyjnego, wypełnia znamiona przestępstwa z art. 300 § 1 i 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k.

Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutu VIII - naruszenia art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., ponieważ opis przypisanego Z. N. (także W. W.) przestępstwa zawiera wszelkie elementy czasownikowe znamionujące przestępstwo z art. 300 § 3 k.k. (§ 1 k.k.). Wydaje się, że apelujący skarży się raczej na nadmiar „ sformułowań” opisujących okoliczności w jakich oskarżeni usunęli większość zastawionych udziałów. Obrońca uznaje za zbędne sformułowania mówiące o tym, że udziały zagrożone były zajęciem, ignorując ustalenia, że ich przejęcie na własność przez banki zagwarantowane było w umowie z 4 marca 1997 r. i samo wypowiedzenie tej umowy w dniu 31 maja 2001 r. stwarzało stan takiego zagrożenia, a co dopiero uzyskanie sądowego tytułu egzekucyjnego, które uruchamiało możliwość sprzedaży lub przejęciu zastawionych udziałów (...). Nie jest też błędem sformułowanie a/o o ograniczeniu możliwości prowadzenia, przez banki skutecznej egzekucji w formie przejęcia przez nie kontroli nad spółką poprzez przejęcie zastawionych udziałów. Ustalenie to oparte jest wprost na warunkach umowy, wg której banki mogły, w zależności od swojego wyboru, sprzedać zastawione 1000 udziałów spółki, bądź przejąć je w celu kontrolowania spółki. Umorzenie 800 zastawionych udziałów radykalnie ograniczyło pierwszą postać egzekwowania zabezpieczenia kredytu i uniemożliwiło drugą, dlatego w opisie czynu przywołującym realia, w których oskarżeni podjęli uchwały ograniczające to, nie ma błędu. Opis taki odpowiada znamionom przestępstwa uszczuplenia z art. 300 § 1 i 3 k.k. i choć w istocie zawiera określenia z art. 300 § 2 k.k. (uszczuplenie zaspokojenia wierzycieli w sytuacji zajęcia lub zagrożenia zajęciem składników majątku), to istotne jest, że całość opisu wyraźnie wskazuje na znamiona art. 300 § 3 w zw. z § 1 k.k., których rozwinięcie i uszczegółowienie dopełnia te znamiona.

Sąd Apelacyjny nie uznał zbliżonych zarzutów obrońców oskarżanych Z. N. i W. W. odnośnie do naruszenia art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., w wyniku czego miałoby dojść do „ błędnego niezastosowania art. 30 k.k., tj. odrzucenia wersji o działaniu oskarżonych w usprawiedliwionym błędzie co do prawa” - zarzut IX apelacji obrońcy Z. N. oraz zarzut III 1 apelacji obrońcy W. W. . Naruszenie przywołanych przepisów mówiących o konieczności orzekania na podstawie całokształtu ujawnionych dowodów, ocenionych swobodnie, według normy art. 7 k.p.k., miałoby powstać, zdaniem obu skarżących, w wyniku nieuwzględnienia opinii prawnej i zeznań radcy prawnego Z. J. (1), a dodatkowo, według obrońcy Z. N., z powodu zignorowania zeznań r.pr. B. K. (1). Generalnie obie apelacje stoją na stanowisku, że uchwały z dnia 26 listopada 2002 r. o umorzeniu 800 zastawionych udziałów i utworzeniu 600 nowych, poza zastawem, zostały poprzedzone opiniami „profesjonalnych prawników”, co oznacza, że oskarżeni działali w usprawiedliwionym błędzie co do bezprawności czynu. W pierwszym rzędzie należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy nie „ zignorował” (apelacja adw. P. K.) dowodów w postaci zeznań B. K., ani opinii pisemnej Z. J.. Dowody te zostały przeprowadzone procesowo i poddane rzetelnej, logicznej ocenie, w kontekście całokształtu istotnych dla sprawy okoliczności. To, że nie stały się one podstawą pożądanych przez oskarżonych ustaleń, w kierunku ich ekskulpowania, nie oznacza, że zostały pominięte podczas analizy dowodów. Zarzuty tego rodzaju padają, w oderwaniu do uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego, które przestępstwu pokrzywdzenia wierzycieli poświęca odpowiednio dużo miejsca. Poza ustaleniami faktycznymi na str. 32 – 37 dot. zarzutów VI i X a/o, nie można pomijać części nakreślających funkcjonowanie sp. (...) w związku z pozostałymi zarzutami oskarżonych i przypisanymi im działaniami szkodzącymi spółce, poczynając od nieprawdziwych oświadczeń Z. N. wobec Ministerstw i banków, aż po metody oszukańczo – fałszerskie dotyczące pozorowanych transakcji że S. H., (...), N. i innymi firmami, poprzez które Z. N. przywłaszczył ponad 8 mln dolarów, przy czym ok. 3 mln dolarów z udziałem W. W., który wyprowadzone ze spółki pieniądze z fałszywych faktur przyjmował na swoje konta, wykonując dalsze przelewy zlecone przez Z. N. i pozostawiając pewne kwoty sobie. Dopiero nakreślenie całego spectrum zachowań oskarżonych, w tym działań oszukańczych Z. N. przy załatwieniu kredytu konsorcyjnego, daje obraz działań skierowanych na uzyskanie doraźnego celu, przy czym linia obrony mówiąca wyłącznie o działaniu dla dobra spółki nie wytrzymuje konfrontacji z przypisanymi oskarżonym przestępstwami oszustw (N.), przywłaszczeń (obaj oskarżeni) czy paserstw (W.). Trudno uznać za działania zgodne z interesem firmy np. wielomilionowe przedpłaty dla firm związanych głównie z Z. N., ale też innymi członkami zarządu, w sytuacji, gdy już w 1999 r. spółka zalegała z obsługą kredytu, składała wnioski o prolongatę rat (protokół C. W.). Nie sposób także usprawiedliwiać oskarżonych, mówiąc że opinia prawna zamówiona przez nich na doraźną potrzebę zablokowania jednej z form egzekucji przez banki (zarząd nad spółką poprzez przejęcie wszystkich udziałów), zwalniała oskarżonych z odpowiedzialności wynikającej wprost w warunków umowy kredytowej, w kontekście sankcji prawno – karnych. Z. N., W. W., jak też pozostali członkowie zarządu (...), mieli pełną świadomość zobowiązań dot. zastawu wszystkich ich udziałów, które posiadali w chwili zawierania umowy kredytowej. Jeśliby nawet twierdzić, że widnieją pod nią tylko podpisy Z. N. i W. W., to świadomość każdego z udziałowców wynikać musi z podpisanych przez nich indywidualnie umów zastawu hipotecznego. Te dwa rodzaje umów określały prawa i obowiązki stron umowy kredytowej w stosunku do 1000 zastawionych udziałów w tak jasny sposób, że zamawianie w 2002 r. opinii radcy prawnego, czy doradztwo B. K. dla spółki, nie jest w stanie zdjąć z oskarżonych odpowiedzialności za niedopuszczalne decyzje łamiące warunki ww. umów i uszczuplające zaspokojenie banków. Chodzi w tym wypadku o odpowiedzialność karną, do której nie odniósł się żaden z prawników doradzających zarządowi spółki. Radca pr. B. K. była już w protokołach z kontroli skarbowej wymieniona jako prawnik wynagradzany za usługi dla spółki: w 2000 r. odnotowano fakturę na ponad 382 tys. zł ( (...) usługi 1998/2000 r.), przy czym spółka korzystała z wielu innych firm prawno – doradczych w kraju i za granicą, także takich, które przygotowywały i opiniowały projekt umowy z bankami. Zasięgane tak szeroko porady prawne z pewnością podnosiły stan świadomości członków zarządu odnośnie ich odpowiedzialności z tytułu umowy w stosunku do mienia spółki, w sytuacji grożącej i bardzo realnej niewypłacalności. Opinia r. pr. Z. J. miała cel doraźny i została wykorzystana jako rodzaj podkładki pod rzekomą legalizację umorzenia udziałów spółki, podczas gdy każdy z udziałowców – członków zarządu -podpisał zobowiązanie o nienaruszalności zastawionych udziałów i niewykonywaniu prawa głosu, w sytuacji gdy wierzyciele przejmą je na własność, gdy (...) zaprzestanie spłaty kredytu lub złamie w inny sposób umowę. Żadna z opinii nie odnosiła się do kwestii złamania umowy. Żaden z prawników wymienionych w apelacjach, jakkolwiek oceniać ich poglądy prawne wyrażone w opinii pisemnej czy też ustnie, nie miał wpływu na samodzielne decyzje członków zarządu, zwłaszcza Z. N. i W. W. czyli polskiej części zarządu, którzy znali prawo polskie, czytali w tym języku dokumenty, a poza tym oskarżeni byli bardzo doświadczonymi i wykształconymi przedsiębiorcami, prowadzącymi zagraniczne firmy, powołującymi się na kontakty biznesowe i zaufanie osób publicznych. Sąd Okręgowy analizował zeznania B. K., która jako prawnik pomagała (w nieznanym zakresie) przy tworzeniu uchwał, ale jako doradca, nie zaś osoba decydująca o tym co uchwalą członkowie zarządu obradujący w postaci Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników. Tak samo r. pr. Z. J. (1) nie był osobą decyzyjną, a poza tym nie wiadomo jaki był stan wiedzy tych radców o warunkach umowy kredytowej, jej licznych aneksów, umów o zastaw hipoteczny, a przede wszystkim wiedzy o stanie finansów spółki, niewywiązywania się z rat kredytowych, powiększającej się straty itp. Ani z zeznań B. K., ani z opinii pisemnej Z. J. nie wynika, by mieli oni wiedzę o grożącej, a właściwie realnej niewypłacalności spółki. Opinia z dnia 19 lipca 2002 r. jest powierzchowna i w pewnym stopniu abstrakcyjna. W przypadku B. K., która pracowała dla (...) dłużej, należy brać pod uwagę to, że jest wymieniana przez część świadków i kontrolerów skarbowych jako uczestnicząca w czynnościach uwiarygodniających niektóre wydatki spółki zlecane przez Z. N.. To B. K. złożyła w prokuratorze, na początku śledztwa, rzekome porozumienie z dnia 29 listopada 1996 r., jako uzasadniające wystawienie faktury nr (...) od (...) i (...), podczas gdy dokumenty te nie miały rzeczywistego związku - faktura została podrobiona, a Z. N. przywłaszczył na jej podstawie, wspólnie z W. W., 2.766.500 USD. Spółka nie uzyskała nigdy licencji od (...), mimo rzekomej przedpłaty, na którą opiewała faktura. Radca pr. B. K. pojawiała się także w takich momentach jak próby legalizacji niebyłych wypłat wynagrodzeń dla członków zarządu spółki, przez co Z. N. chciał uzasadnić rzekomy zwrot na cele spółki pieniędzy wypłaconych przez (...) na podstawie fikcyjnych faktur. W sierpniu 2002 r. członkowie zarządu spółki podpisali też wytworzone przez oskarżonego i radcę prawną pokwitowania o rzekomym przyjęciu wynagrodzeń (pieniądze miały pochodzić z podrobionych faktur i przywłaszczonych przez oskarżonych pieniędzy spółki). Dokumenty te powstały, jak określił to B. H., bo „ ktoś chciał mieć lepszą dokumentację”. Są to niektóre przykłady „polepszania” dokumentacji spółki przez r.pr. B. K., działającą pod zarządem Z. N., dlatego jej zeznania i niektóre porady prawne dla spółki, nie mogą być traktowane jako rzetelne.

Akcentowana w apelacjach obrońców obu oskarżonych opinia pisemna Z. J. z dnia 19 lipca 2002 r., zawierająca niewiele ponad 1 stronę maszynopisu, tylko w jednym fragmencie dowołuje się do „ aktualnej sytuacji spółki”, ale poza cytowanym sformułowaniem nie wiadomo jaką sytuację autor miał na myśli. Jest jeszcze jedno zdanie styczne z sytuacją spółki, w którym Z. J. stwierdza „ możliwość” umorzenia części udziałów przez podwyższenie wartości nominalnej pozostałych, jednak analiza tego i następnego wersu na str. 2 opinii nakazuje wątpić w logikę wywodu. Z jednej strony autor twierdzi, że zgodnie z prawem obciążenie rzeczy zastawem rejestrowym pozostaje w mocy, bez względu na zmiany, którym może ona polegać, a z drugiej (wyżej) stwierdza możliwość „ umorzenia części udziałów”, to znaczy możliwość usunięcia części zastawionych rzeczy (udziałów). Widać, że radca dostrzega przy tym „ zmianę struktury udziałów” i nie budzi w nim to żadnej refleksji w związku postanowieniami umowy kredytowej i umów o zastaw hipoteczny, co jest dyskwalifikujące dla rzetelności opinii prawnej. Zastanawiające jest to, że prawnik powołany rzekomo do oceny możliwości prawnych dotyczących przekształceń własnościowych w spółce i nawiązujący najogólniej do „ aktualnej sytuacji spółki”, nie odnosi się w ogóle do umów z bankami zakazujących zmiany w stosunku do zastawianych udziałów. Tak powierzchowna opinia nie spełnia cech obiektywnej, rzetelnej analizy prawnej. Brak tam analizy odziaływania zmiany struktury udziałowej – własnościowej na tle rzeczywistego brzmienia przepisów o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów. Autor formułuje własne sądy prawne w sposób powierzchowny zdawkowy, bez żadnej głębszej analizy realiów funkcjonowania (...), w tym przeprowadzania zmian własnościowych w tajemnicy przed wierzycielami posiadającymi prawomocny tytuł egzekucyjny. Zarząd nie dokonał bowiem żadnych kroków w kierunku uzgodnienia z bankami swych planów odnośnie do udziałów, a przecież, gdyby rzeczywiście potrzebował obiektywnej porady, to prowadziłby takie rozmowy, dopuszczając opinie prawników obu stron, jak to miało miejsce podczas zawierania wcześniejszych umów, aneksów i porozumień dot. kredytów. Z tego właśnie powodu opinia Z. J., jak i zeznania B. K. omijają kwestie aktualnych, na 2002 r., stosunków (...) z wierzycielami bankowymi. Opinie, które ci prawnicy wyrazili (pisemne i ustne) były wtórne, jeśli nie dostosowane, do planów oskarżonych, co można wnosić po powierzchownym przechodzeniu nad najistotniejszym problemem prawnym, tj. strukturą własnościową spółki – udziałach – zastawionych pod kredyt konsorcyjny, w postaci ilościowej i jakościowej, uznanej za nienaruszalne zabezpieczenie tego kredytu - jedno z zabezpieczeń, ale o znaczeniu strategicznym, gdyż umożliwiającym bankom przejęcie kierowania spółką. Powierzchowność opinii wyraża się w powoływaniu nielicznych przepisów cywilno – prawnych, np. o możliwości umarzania udziałów w spółce, zmianach wartości udziałów, ustanowienia nowych udziałów, ale żadnej z tych dopuszczonych ogólnie zmian nie osadza w konkretnych warunkach spółki, jej zobowiązaniach umownych i grożącej niewypłacalności, a zawłaszcza w aktualnych relacjach z wierzycielami posiadającymi tytuł egzekucyjny. Wobec tego opinia Z. J. o takiej powierzchowności analizy prawnej i zaniechaniu odniesienia się do faktycznej sytuacji spółki, nie spełnia w ogóle warunków obiektywnej, wszechstronnej porady w zakresie dopuszczalności zmian kapitałowo – własnościowych w spółce (...). Wniosek prawnika o możliwości utworzenia nowych udziałów, dla „osoby trzeciej” jest oderwany od gwarancji udzielanych przez oskarżonych bankom, chyba że opiniujący miał na myśli ustanowienie nowych – dodatkowych udziałów, oprócz starych – zastawionych. Opinia ta jest prywatnym poglądem prawnika o abstrakcyjnych możliwościach przekształceń tego rodzaju, przedstawionym w dość specyficzny sposób, by uniknąć rzeczywistego rozpatrzenia sytuacji prawnej i ekonomicznej spółki. Nie jest więc obiektywną, wszechstronną analizą prawną skutków zmian własnościowych spółki na płaszczyźnie przepisów prawa, w tym prawa karnego, dlatego ocena Sądu Okręgowego co do znikomej wartości dowodowej tego dokumentu i nieusprawiedliwionego działania oskarżonych jest prawidłowa.

Odnośnie do argumentu o konieczności podjęcia uchwał w 2002 r., wobec zmiany prawa handlowego w związku z wejściem w życie Kodeksu spółek handlowych (1 stycznia 2001 r.), to jest on zgoła nieprawdziwy, co wynika choćby z przywołanego w pierwszym zdaniu opinii Z. J. art. 624 § 1 k.s.h. i 154 § 1 k.s.h. Przepisy te zobowiązywały do dostosowania wartości kapitału zakładowego i wartości udziałów do nowego prawa w terminie trzech lat, przy czym wysokość kapitału (...) 100.000 zł - spełniała od początku warunki nowej ustawy (co najmniej 50 tys. zł), a dostosowania (podwyższenia) wymagała wartość pojedynczych udziałów. Dotychczasowe udziały (...) wycenione były na 100 zł każdy, tworząc kapitał 100 tys. zł. (1000 udziałów). Dostosowanie do nowego prawa wymagało podniesienia ich wartości do co najmniej 500 zł za 1 udział, co wymagało prostej uchwały o takim podwyższeniu. Wiadomo jednak, że wiązało się to z koniecznością wniesienia cztery razy większych dopłat, co w przypadku udziałowca większościowego Z. N., razem z jego firmą (...) – 580 udziałów (58%) - wiązało się ze znacznym nakładem. Równocześnie udziałowcy zdawali sobie sprawę z krytycznej sytuacji spółki, która nie uruchomiła produkcji, nie miała do tego warunków (puste hale, brak licencji, technologii itd.), w tym prowadzonych przez (...) Bank rozmów z firmą (...) o przejęciu udziałów (...) kontroli nad spółką. Zarząd (...) nie zmierzał więc w takich okolicznościach do jakichkolwiek nakładów na kapitał i podwyższenie wartości udziałów, a celem uchwał było zablokowanie egzekucji wierzytelności, która pozbawiłaby zarząd i prezesa możliwości kierowania spółką. Wynika to wprost z wyjaśnień Z. N. cytowanych obszernie na str. 144 uzasadnienia Sądu Okręgowego. Wprowadzenie do spółki K. Ł., w roli nowego, większościowego udziałowca, co nastąpiło po umorzeniu 800 zastawionych i utworzeniu 600 nowych udziałów, blokowało formalne przejęcie (...) przez banki, co było nieskrywanym celem Z. N. zrealizowanym przez wszystkich pierwotnych udziałowców. Należy zauważyć, że K. Ł. był najbliższym współpracownikiem Z. N. i nie dysponował żadnym wkładem pieniężnym na nabycie 600 nowych udziałów, po 500 zł każdy. Dokonano więc pospiesznie zafakturowania, jako zapłaty jego wkładu, w postaci zbiornika paliwowego, znajdującego się w innej, odległej firmie, wycenionego równie pośpiesznie i bez weryfikacji, nie wiadomo w jaki sposób i czy spłaconego przez nabywcę. Wszystkie te okoliczności wskazują, że celem uchwał z listopada 2002 r. nie było dostosowanie do nowego kodeksu, który przewidywał jeszcze ponad rok na podwyższenie wartości udziałów, ani troska o dobro spółki ale potrzeba jej zatrzymania pod dotychczasowym zarządem i kierownictwem w czasie następującej niewypłacalności i realnej egzekucji. Wszytko to miało odbyć się w tajemnicy przed wierzycielami, na co też wskazują wyjaśnienia Z. N., zeznania pracowników (...) Banku (także materiały ze sprawy Sądu Okręgowego w Warszawie XVIII K 411/09 - W. S., Dyrektora Projektów Wydzielonych (...) i S. P., Prezesa Zarządu (...)).

Przesłuchana w charakterze świadka B. K. wyraźnie stroniła od kwestii czy spółka (...) powiadomiła bank o zamiarze umorzenia udziałów, dlatego jej zeznania ocenione zostały jako nieszczere. (...) Bank nigdy nie został o tym uprzedzony, o czym świadczą zeznania i dokumenty pracowników obu firm. Nie sposób też przyjąć, że to r.pr B. K. była odpowiedzialna za przygotowanie uchwał” (apelacja obrońcy), gdyż nie była ona osobą mającą prawo głosu, decydowania czy funkcji w zarządzie spółki. Nie ma żadnych dokumentów potwierdzających jakąkolwiek istotną rolę B. K. przy głosowaniu uchwał.

Za nieskuteczny należy uznać argument obrońcy Z. N., że wpisanie zmian własnościowych w spółce do Krajowego Rejestru Gospodarczego potwierdza ich legalność. Skarżący zapomina o niepowodzeniu uchwał podjętych w dniu 12 sierpnia 2002 r., kiedy to po raz pierwszy postanowiono o umorzeniu 800 udziałów i utworzeniu 600 nowych, podzielonych między dotychczasowych wspólników – 294 Z. N., 54 N., 48 W. W., plus pozostali. Opinia Z. J. wydana została przed tą właśnie próbą usunięcia większości udziałów spod zastawu, ale z czasem uznana została przez Zarząd za niewystarczające zabezpieczenie przed przejęciem udziałów przez bank. Tak więc w dniu 8 października podjęto nową uchwałę, w której 600 nowoutworzonych udziałów przekazano nowemu udziałowcowi - K. Ł., a kiedy w dniu 21 listopada 2002 r. Sąd gospodarczy odmówił dokonania takiego wpisu, za pięć dni podjęto uchwały w kształcie przypisanym w wyroku. W istocie te zmiany wpisano do Rejestru Sądowego, co trudno zrozumieć w kontekście zastrzeżeń do uchwał wcześniejszych. Mimo tego wpisu oznacza on jedynie rejestrację zmian i nie stanowi o legalizacji działań oskarżonych podjętych z ewidentnym zamiarem uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli. Poza wiedzą Sądu gospodarczego pozostawała sytuacja finansowo – prawna spółki w kontekście prawomocnego tytułu egzekucyjnego banków. Wpis ten nie ma zatem zaznaczenia dla oceny zamiaru oskarżonych w czasie podejmowania uchwał, świadomości, którą posiadali wszyscy udziałowcy - Zarząd - o zabezpieczeniu kredytu zastawem udziałów i nienaruszalnością tego zastawu. Należy pamiętać, że po ujawnieniu uchwał, także poprzez wpis do KRS, władze (...) Banku złożyły zawiadomienie o przestępstwie z art. 300 § 1 i 3 k.k. To co dla kredytodawcy było oczywiste, iż doszło do usunięcia (przez umorzenie) 800 ze 1000 zastawionych udziałów, nie znalazło się w żadnej opinii i poradzie dwojga prawników wynajętych przez (...), dlatego ich stanowiska zostały przez Sąd Okręgowy słusznie uznane za nieprzydatne do określenia zamiaru i winy oskarżonych. Nie stanowią one usprawiedliwienia dla oskarżonych przy ocenie bezprawności ich działań, w kontekście art. 30 k.k., zwłaszcza, ze nie odnoszą się do konsekwencji karnych takich zachowań dłużników, zajmujących się w dodatku sprawami majątkowymi spółki (...).

Dywagacje obrońcy Z. N. nad statusem udziałów i kapitałem zakładowym, majątkiem spółki czy niemożnością pokrzywdzenia wierzycieli przez zmianę struktury udziałów (str. 54 – 55 apelacji), są nieprzekonujące. Udziały te i odpowiadający ich strukturze kapitał spółki zostały złożone jako jedna z podstawowych form majątkowego zabezpieczenia kredytu w 1997 i 1998 r. Wówczas (...), jej prezes i prawnicy tej strony nie kwestionowali tej cechy złożonego zabezpieczenia. Obecnie próbuje się wprowadzić rozbudowane w formie teorie o tym, że oskarżeni (wspólnicy) nie są w ogóle dłużnikami, ani w sensie osobistym, gdyż działali w imieniu spółki (zarząd), ani ich udziały nie stanowiły majątku spółki. Prowadzi to do absurdalnego braku indywidualnej odpowiedzialności za celowe działania ustalonych osób, w odniesieniu do mienia konkretnej spółki. Sprowadza się to do częstego utożsamiania bytu spółki z wolą wspólników, gdy tymczasem spółka jest bytem prawnym, podporządkowanym regułom wielu gałęzi prawa, po to by zapewnić bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.

Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę dowodów, w zakresie przestępstwa z pkt VI i X a/o, jako w pełni logiczną, racjonalną, zgodną z wiedzą i doświadczeniem życiowym. Sąd uzasadnił, dlaczego nie oparł się na stanowisku prawników wynajętych przez zarząd (...), jak ocenił wyjaśnienia oskarżonych, dlaczego nie uznał wniosków biegłego S. C. w zakresie zarzutów V i X a/o, a oparł się na opinii biegłego G. D. (2). Biegły G. D. został powołany w czasie śledztwa w celu przeanalizowania zapisów umowy kredytowej na tle prawa bankowego, a zawłaszcza oddziaływania zmian własnościowych w spółce po uchwałach z 26 listopada 2002 r. na możliwość wyegzekwowania zabezpieczenia z zastawów na udziałach w formie przejęcia przez bank kontroli nad spółką. W opinii z dnia 30 lipca 2004 r. biegły przeprowadził bardzo szczegółową i racjonalną analizę sytuacji spółki i kredytobiorców przed i po uchwałach, wykazując, że „uszczuplone zostało zabezpieczenie kredytu udzielonego przez konsorcjum w postaci zastawu rejestrowego na umorzonych udziałach” ( str. 8 opinii k. 2789); „ Nowy wspólnik – K. Ł. (2) obejmując 600 udziałów o wartości 300.000 zł, przejął kontrolę nad spółką, posiadając przewagę głosów w Walnym Zgromadzeniu”; „udziały te nie zostały obciążone zastawem rejestrowym z uwagi na brak wpisu do rejestru zastawów” (str. 9 opinii k. 2790); „ustanowienie zastawu na udziałach K. Ł. wymagało zawarcia zupełnie nowej umowy zastawniczej ... uzyskania zgody nowego wspólnika...”, przy czym należy zauważyć, że wierzyciele bankowi w ogóle nie wiedzieli o podjętych w dniu 26 listopada 2002 r. uchwałach, co uniemożliwiało negocjacje w tym zakresie. W opinii stwierdzono nadto:

„Zdaniem biegłego, oprócz ww. faktów, naruszenie interesów konsorcjantów w wyniku zmiany struktury własnościowej polegało również na pogorszeniu możliwości zaspokojenia z przedmiotu zabezpieczenia w postaci udziałów. Przed zmianami ... z dn. 26.11.2002 r. zastawionych było 100% udziałów ... wartości 100.000 zł. K. prowadzący egzekucję mogli je sprzedać ... lub nie sprzedawać i kontrolować w zupełności firmę. Ten sposób prowadzenia egzekucji ... mógł być w efekcie skuteczny. Po dn. 26.11.2001, nawet zakładając, że Bank wiodący – Administrator zastawów doprowadziłby do wpisania zastawów na udziałach objętych przez dotychczasowych wspólników, to zastawem objętych byłoby 25% udziałów w spółce (...).... Zniweczona jednak została opcja możliwości przejęcia kontroli nad firmą kredytobiorcy (jedynie 25% udziałów);

„... potencjalna możliwość prowadzenia skutecznej egzekucji uległaby znacznemu pogorszeniu” (k. 2790).

W świetle powyższej opinii, nie ulega wątpliwości, że oskarżeni Z. N. i W. W. kierujący sprawami spółki (także majątkowymi), jako prezes i członek zarządu, podejmując w listopadzie 2002 r. uchwały zmieniające radykalnie strukturę własnościową spółki i czyniąc to w czasie utraconej dawno płynności finansowej (od 1999 r. zaprzestano kredytowania spółki) i grożącej niewypłacalności (brak spłaty kredytu), a nawet grożącej spółce w sposób bezpośredni egzekucji wysokiego długu bankowego (tytuł egzekucyjny sprzed ponad roku), wypełnili znamiona przestępstwa z art. 300 § 1 i 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k. Podano już wcześniej szereg dowodów potwierdzających działanie oskarżonych w zamiarze bezpośrednim, przy pełnej świadomości nienaruszalności zastawianych udziałów i wiedzy Z. N. o planach banku dotyczących przejęcia sp. (...) (negocjacje z firmą (...)). Analiza dowodów przeprowadzona w tym zakresie na str. 142 – 150 uzasadnienia zaskarżonego wyroku spełnia wymogi art. 7 k.p.k., dlatego zarzuty obrońców oskarżonych są bezzasadne. Sąd ocenił wszystkie zebrane dowody, nie „ zignorował”, jak określa to obrońca Z. N., opinii Z. J., ani zeznań B. K., które to nie stanowiły żadnej podstawy do wyłączenia odpowiedzialności karnej oskarżonych na podstawie art. 30 k.k. Opinia Z. J., ani doradztwo r. pr. B. K. nie obejmowały konsekwencji karnych uchwał z 26 listopada 2002 r., zatem nie było w nich danych, które oskarżeni mogliby przedstawić jako uzasadnienie błędnego przekonania o dopuszczalności takich zachowań, choćby w postaci błędu nieusprawiedliwionego.

W przypadku czynów przypisanych Z. N. w pkt 6, a W. W. w pkt 13 wyroku nie może być mowy o jakiejkolwiek postaci błędu lub zwykłej niepewności. Oskarżeni realizowali cel usunięcia większości zastawionych udziałów, by utrudnić wykonanie gwarancji kredytu i przejęcie kierowania spółką przez wierzycieli. Rozpoczęli realizację tego planu już w sierpniu 2002 r., a zamknęli uchwałami z 26 listopada 2002 r., które ostatecznie uniemożliwiły bankom realizację jednej z form zabezpieczenia (egzekucji), tj. przejęcie wszystkich udziałów (realnie 835, gdyż unieważnione zostały udziały R. L.). Ustalenie Sądu Okręgowego, że zamierzone działania oskarżonych spowodowały wyraźne uszczuplenie zaspokojenia banków, z 83% udziałów do ponad 21%, są więc w pełni prawidłowe. Sąd wypowiedział się odnośnie do formalnej legalności przekształceń w spółce w zakresie kształtowania kapitału zakładowego, jak i dopuszczalności zmian własnościowych, jednak zaznaczył, że granicą dla nich były zobowiązania spółki i ówczesna sytuacja finansowa, a zwłaszcza żądanie spłat kredytu i uzyskanie przez banki sądowego tytułu egzekucyjnego. Sąd ocenił także opinię biegłego S. C., który widział możliwość sanowania uchwał z dnia 26 listopada 2002 r. poprzez podpisanie z (...) Bankiem dodatkowych aneksów do umów zastawniczych. Biegły nie uwzględnił jednak tego, że sprawcy działali w tajemnicy przed bankami i nie zmierzali w ogóle do porozumienia, ale do uniemożliwienia bankom przejęcia gwarantowanej im umowami kontroli nad spółką poprzez przejęcie własności wszystkich udziałów. Z tego względu krąg decyzyjny zamknął się do Zarządu spółki, przy wsparciu wynajętych przez zarząd prawników.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutów III apelacji w sprawie W. W. i zarzutów VI – IX apelacji w sprawie Z. N., ani wniosków o uniewinnienie oskarżonych czy uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Zarzut I apelacji obrońcy oskarżonego W. W. (1) uznano za niezasadny, ponieważ Sąd Okręgowy skazując oskarżonego w pkt 10 wyroku za przestępstwo z pkt VII aktu oskarżenia dokonał prawidłowej oceny całokształtu materiału dowodowego. Nie naruszył zatem art. 7 k.p.k., zaś po pełnej, obiektywnej, logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego ocenie dowodów, ustalił prawidłowo przebieg działań przestępnych, dokonał właściwej subsumpcji prawnej, skazując W. W. za to, że w okresie od 9 grudnia 1996 r. do 8 stycznia 1997 r., będąc członkiem zarządu (...) sp. z o.o. w M. (posiadał 8% udziałów), wspólnie i w porozumieniu z Z. N., przywłaszczył mienie spółki przyjmując na swój rachunek w banku szwajcarskim przelew 2.766.750 USD (ok. 7,9 mln zł) pochodzące z zapłaty (...) za fikcyjną fakturę nr (...) ( (...) i (...)), a następnie dokonał przelewu 2.686.750 USD na angielski rachunek (...) (Z. N.), a 80.000 USD przelał na swój rachunek w W..

Ustalenia faktyczne dotyczące przestępstwa z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., art. 296 § 2 i 3 k.k. w zw. z art. 11§ 2 i art. 12 k.k. są w pełni prawidłowe – str. 25 – 27, 113 – 121 uzasadnienia wyroku.

Zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. w każdym z trzech podpunktów zarzutu I apelacji, sprowadza się w istocie do własnej interpretacji ustaleń faktycznych, których skarżący nie jest w stanie podważyć, stąd zarzut ma charakter czysto polemiczny. Nie chodzi w nim o wskazanie braków dowodowych, ani o wykazanie błędu w ocenie poszczególnych dowodów, ale o wsparcie linii obrony W. W., polegającej na twierdzeniu, iż był on jedynie wykonawcą poleceń Z. N., który miał wykorzystać jego zaufanie. Najogólniej mówiąc linia obrony polega na przyznaniu, że W. W. przyjmował na swoje konta (zarzut VII, VIII i IX a/o) pieniądze bezpodstawnie przelewane ze środków (...) (podrobione faktury), ale ufał Z. N., że dyspozycyjne przychodzące i te, które dalej wykonywał W. W., były legalne i prawidłowe. Już na wstępie należy stwierdzić, że takie usprawiedliwienie jest nie do przyjęcia w świetle zasad wiedzy i doświadczenia życiowego, gdy się zważy, że obaj oskarżeni znali się od wielu lat, prowadzili różne transakcje, ale przede wszystkim byli bardzo doświadczonymi przedsiębiorcami, prowadzącymi firmy o charakterze międzynarodowym, mającymi rozległe kontakty w sferach ekonomicznych i politycznych. Zaufanie, którym się darzyli, nie rzutowało na racjonalność ekonomiczną działania ich firm i opłacalność transakcji. W. W. mówiąc o bezrefleksyjnym udostępnianiu Z. N. swoich kont do przepływów pieniężnych, nie wskazuje przypadku odwrotnego, tj. takiego kiedy to z jego konta wyasygnowałby własne środki – zlecił przelanie – ich do innego podmiotu – istotnej kwoty, nie mówiąc o porównywalnych z kwotami, które bezpodstawnie przyjął (ok. 3 mln dolarów). Apelacja pomija także to, że W. W. dokonywał dalszych przelewów nienależnych kwot na inne rachunki, w tym głównie na rachunki Z. N., przy czym z kwoty ponad 2 mln 766 tys. zł W. W. przelał sobie z konta w Szwajcarii na konto (...) 80 tys. USD. Pomijając szereg bezprawnych działań Z. N. dot. użycia sfałszowanej faktury (...) firmy licencyjnej (...) z Australii i amerykańskiej (...), które opisane zostały wcześniej, zachowanie W. W. nie daje się w racjonalny sposób usprawiedliwić. Brał udział w agresywnym wyprowadzaniu środków spółki (...), którą także zarządzał i która była na etapie organizowania zaplecza do przyszłej produkcji, nie przynosiła żadnych dochodów, wymagała dużego dofinansowania, a przede wszystkim gospodarnego zarządzania finansami. Przy ponadprzeciętnym doświadczeniu biznesowym W. W. nie da się wytłumaczyć tego, że znając kondycję spółki, można było przyjąć bezrefleksyjnie, bez kontroli podstaw i dalszego wykorzystania, środki tak znaczne (ponad 3 mln dolarów). Należy pamiętać, że w realiach lat 90 – ych XX wieku były to kwoty ogromne, jeśli chodzi o rynek polski, ale też wysokie dla przedsiębiorstw prowadzonych przez oskarżonych poza (...). Przyjmowania na swoje konta i dalszego dysponowania takimi kwotami, bez żadnej podstawy, nie można wytłumaczyć naiwnością i zaufaniem do znajomej osoby, zwłaszcza, że W. W. dopuścił się tego kilkakrotnie: w grudniu 1996 r. – styczniu 1997 r. (ponad 2,7 mln dolarów i 50 tys. dolarów) i raz w grudniu 1998 r. (200 tys. dolarów). W każdym z tych przypadków nie miał żadnego tytułu prawnego do wpłaty na jego konta pieniędzy sp. (...), wyprowadzonych jako zapłaty za fikcyjne fraktury przedkładane w (...) i w banku kredytującym przez Z. N.. Ustalenia faktyczne odnośnie do działań W. W., które wyszczególnił apelujący w pkt I apelacji, wywodzą się wprost z ustaleń Sądu, który stwierdził, że: W. W. przyjął pieniądze (...), nie uczestniczył w negocjacjach z (...), dyspozycje przelewów wydawał Z. N.; W. W. dokonywał dalszych dyspozycji przelewów na polecenie Z. N., jak też to, że to on dysponował kwotami po ich przelaniu z konta W. W.. Skarżący powtarzając te ustalenia Sądu, zapomina o innych elementach świadczących o wspólnym, celowym, działaniu obu oskarżonych i nie dostrzega braku logiki w twierdzeniu, że tak doświadczony w skali międzynarodowej przedsiębiorca, udziałowiec spółki, z której pochodziły tak wysokie przelewy, przyjmował je i rozdysponował bez refleksji co do pochodzenia i celu ekonomicznego. Wstęp do uzasadnienia apelacji obrońcy oskarżanego W. W., w którym eksponuje on dokonania ekonomiczno – biznesowe, zarządzanie dużymi projektami, obywatelstwo szwedzkie i szerokie kontakty w „ biznesie i polityceW. W., nie wspiera linii obrony mówiącej o naiwnym wykonywaniu poleceń Z. N. z powodu zaufania i o nikłym zainteresowaniu sprawami spółki w M.. Nie można logicznie zestawić argumentów o doświadczeniu biznesowym i świetnych kontaktach oskarżonego, posiadaniu „know – how negocjacji, bobbowania i szukania interesów”, ze stwierdzeniem o braku wiedzy i orientacji, o naiwnym zaufaniu i braku świadomości co do tytułu przelewów przychodzących i wychodzących z jego konta, ani nadawców i adresatów przelewów. Nie sposób też uznać, że W. W. nie zwrócił uwagi na tytuły przelewów, przyjmując bezrefleksyjnie nienależne kwoty w milionach dolarów. W. W. nie usprawiedliwiają powtarzane w jego apelacji argumenty o uzgodnieniach, negocjacjach z firmą australijską (...), która w istocie współpracowała w pewnym okresie z (...) i miała być potencjalnym licencjodawcą dla produkcji osocza, a nawet udziałowcem, ale zerwała współpracę m. in. z powodu fałszerstwa faktur. Nie usprawiedliwia go także umieszczenie w biznesplanie (...) opłaty na licencję i akceptacja tegoż przez banki, ponieważ faktura nr (...) z 4 grudnia 1996 r., jak i pozostałe, z których przyjął bezpodstawne przelewy (nr (...)), były sfałszowane, przy czym W. W. nie zarzuca się współsprawstwa do oszustw i posłużenia się podrobionymi fakturami, jak w przypadku Z. N., tylko udział we wspólnym działaniu na szkodę zarządzanej przez nich spółki (...), poprzez przywłaszczanie jej środków. Umieszczenie inwestycji na licencję w biznesplanie spółki i planie kredytowym nie oznaczało zgody, że plany te będą realizowane za pomocą oszustw i fałszu (Z. N.) oraz wyprowadzania środków spółki na konta obu oskarżonych i dysponowania nimi wedle ich potrzeb i uznania. Powtarzane w apelacji po wielokroć stwierdzenia, że to Z. N. wydał dyspozycje i wydawał „ wyraźne polecenia” przelewów, nie ekskulpuje W. W. z faktów, których nie jest zdolny podważyć, z powodu pełnej dokumentacji bankowej kont w Szwajcarii, Anglii i w Polsce. Dowody świadczą o tym, iż bez wahania, sprzeciwu, żądania wyjaśnień czy jakiejkolwiek próby potwierdzenia w (...), w firmie australijskiej (...), amerykańskiej (...) czy B. (...) (fundusz powierniczy (...)), przyjął i rozdysponował przelewy ze środków sp. (...) na łączną kwotę ok. 3 mln USD. Zważywszy na okres tych działań, tj. od grudnia 1996 r. do grudnia 1998 r. W. W. miał, jako członek zarządu (...) i udziałowiec spółki, jako doświadczony biznesmen klasy międzynarodowej, nieograniczone możliwości zweryfikowania podstaw i celu wykorzystywania jego kont w Szwajcarii i W., do tak znacznych przepływów pieniężnych. Oskarżony nie czynił takich starań, a równocześnie znał ograniczenia kapitałowo - (...) spółki (...), co oznacza, że musiał być wprowadzony, w plan prezesa Z. N. dotyczący obrotu środkami w taki sposób, by upozorować za pomocą podrobionych faktur i innych dokumentów, że z (...) wychodzą pieniądze na legalne i celowe inwestycje, typu licencja od (...) i (...) faktura (...), czy dokumentacja techniczna od (...) (nieistniejąca do 1995 r. firma (...)) – faktura (...) tys. dolarów; faktura (...) ok. 784 tys. dolarów. Po ulokowaniu środków z zapłaty (...) za te faktury na kantach, do których dostęp mieli oskarżeni (także inni członkowie zarządu), mogli dysponować nimi wg własnej woli. W ten sposób część tych środków trafiła znowu do spółki (...), jako dopłaty o kapitału, pozorując zasilanie spółki przez wspólników, co nie oznacza, że nie wyrządzono szkody spółce. Dopłaty które rzekomo wnieśli D. M. i R. L. (amerykańscy udziałowcy), zostały uzupełnione z pieniędzy pochodzących z faktury (...), przelanych na konto szwajcarskie W. W., i przekazanych przez niego, poza kwotę 80 tys. dolarów, na konto angielskie (...) (N.). Nie wróciły więc do sp. (...) jako pełny zwrot nienależnie wypłaconego wynagrodzenia dla (...) i (...), ale jako prywatny wkład pieniężny udziałowców na kapitał zapasowy. Oznacza to, że Z. N. i W. W., działający wspólnie i w porozumieniu, postąpili z wyłudzonymi ze spółki polskiej pieniędzmi, jak ze swoją własnością, używając do tego własnych kont bankowych. Z punktu widzenia znamion przestępstwa przywłaszczenia z art. 284 § 1 k.k. i wyrządzenia szkody spółce poprzez nadużycie uprawnień, szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, w celu uzyskania korzyści majątkowej – art. 296 § 1 , 2, 3 k.k., nie jest istotne, kto był bezpośrednim czy większościowym beneficjentem takiego obrotu środkami. Istotą działań przestępnych oskarżonych było bezpodstawne wyjęcie z majątku spółki wielkich kwot, przepuszczenie ich przez własne konta i częściowe wprowadzenie do spółki jako rzekomo nowy zastrzyk kapitałowy wspólników. Operację tę organizował Z. N., który użył do niej oszustw i fałszu, ale W. W. był istotnym ogniwem, gdyż dzięki udostępnieniu dwóch swoich kont umożliwił to, co się obecnie określa praniem brudnych pieniędzy, po to by zostały częściowo wprowadzone do spółki jako prywatne. Nie sposób usprawiedliwić takiej kombinacji interesem spółki, zwłaszcza, gdy tak jak W. W. zostawiło się dla siebie 80.000 USD z przelewów z faktury (...). Nie może być w takim przypadku, ani w późniejszych (zarzut VIII i IX a/o), mowy o bezinteresownej i nieświadomej pomocy Z. N. w jakichś celach podatkowych. Tego rodzaju wyjaśnienia świadczą także przeciwko W. W., bo oznaczają jego skłonność do manipulacji biznesowych, co najmniej w sferze podatkowej. Kwestia faktury (...) wypłynęła w trakcie kontroli przez służby skarbowe (B. P.) i badania gdzie został odprowadzony podatek od przelanej rzekomo na rzecz (...) i (...) kwoty ponad 2,7 mln dolarów. Wówczas dochodzenie skarbowe w Australii ( (...)) i zeznania przedstawicieli (...): P. T. i P. T. wykazały, że faktura jest fałszywa (nieprawidłowy adres, wystawienie łącznej faktury przez dwie firmy, inna szata graficzna), nie została wystawiona przez (...), a firma nie ma konta w szwajcarskim banku (...) (konto W. W.).

Znamiona przestępstwa przypisanego W. W. są ograniczone w stosunku do zarzutów Z. N., czego zdaje się nie dostrzegać apelujący. W. W. nie przypisano bowiem udziału w oszustwie, jak Z. N. w pkt I wyroku, ani świadomości wykorzystania podrobionej faktury, ale udziału w zwykłym przywłaszczeniu mienia spółki przez członka jej zarządu, choć dalsze rozdysponowywanie przejętych pieniędzy mogło świadczyć o szerszym zaangażowaniu W. W. w przestępne działania jego kolegi i prezesa (...). To co obrońca enigmatycznie nazywa na str. 15 apelacji „transakcją etapową” i „etapowym wykonaniem zapłaty ... dla (...), było zwykłym przywłaszczaniem środków spółki, dla własnej korzyści (zostawienie sobie 80 tys. dol.) i korzyści innych wspólników. Obecne twierdzenia obrońcy W. W., jakoby oskarżony przelał pieniądze z konta w Szwajcarii na konto (...), pomijają przelew (...) tys. dol. na własne konto w W. oraz to, że konto, na które W. W. przelał pozostałą kwotę należało do Z. N. – (...) (w Anglii), a nie do (...). Zasłanianie się nieświadomością tego faktu, jest zupełne naiwne, gdyż zlecając przelew prawie 2,7mln USD, W. W. musiał wydać bankowi szczegółowe zlecenie co do numeru konta, jego posiadacza i tytułu. Wyjaśnienia takie upadły w konfrontacji z podpisaną przez niego dyspozycją przelewu do B. Bank na wyspie Guernsey na rzecz (...). Oskarżony nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego podzielił przyjętą od (...) kwotę na część własną (przelew (...) tys. dolarów) oraz przelaną do (...), skoro całość miała iść rzekomo na opłatę licencyjną dla (...) i (...). Nie da się także wytłumaczyć braku refleksji W. W. nad tym, że przelewy na jego konto w Szwajcarii miałyby pochodzić z faktury wstawionej łącznie przez australijską (...) i (...), a „ etapowa” zapłata miałaby dotyczyć wyłącznie jednego konta, rzekomo konta (...), a rzeczywiście konta (...). Nie mówiąc już o bardzo pokrętnych wyjaśnieniach Z. N. próbującego w śledztwie bronić autentyczność faktury (apelacja jego obrońcy nie kontynuuje takiej linii obrony), także wersja W. W. o nieświadomości tego, skąd i dokąd płynęły pieniądze przechodzące przez jego konta oraz o „braku zaangażowania” w „ rzeczy robione w Polsce”, jest niewiarygodna.

Apelujący nie wspomina o dokumentach bankowych zebranych skrupulatnie w tym postępowaniu, mimo trudności związanych z wielopodmiotową pomocą prawną o charakterze międzynarodowym. Pomija dokument z k. 15349 – 15350 tj., odpowiedź jakiej udzielił W. W. firmie powierniczej B. (...), prowadzącej konto dla (...) (N.). B. żądała wyjaśnień odnośnie do tytułu przelewu z dnia 9 stycznia 1997 r. z J. B. Bank (konto W.). Oskarżony odpowiedział, że pieniądze te pochodzą ze zwrotu dokonanego przez zaprzyjaźnionego biznesmena, a wcześniej pochodziły rzekomo z pożyczki z (...), która aktualnie nie potrzebowała całej sumy przekazanej przez udziałowców. Pismo to zawiera zmyślone informacje i wskazuje na maskowanie umyślnego udziału W. W. w przestępstwie przywłaszczenia i wyrządzenia szkody spółce, a jego późniejsze wyjaśnienia procesowe są kolejną wersją utworzoną w celu wybrnięcia z aktualnej sytuacji prawnej, oderwaną od rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Sąd Okręgowy poddał te wyjaśnienia bardzo starannej analizie na str. 113 – 120 uzasadnienia, nie pozostawiając poza jej zakresem żadnej informacji podanej przez oskarżonego i wynikającej z dokumentów bankowych i dokumentów spółki (...). Manipulacyjne oświadczenia i wyjaśnienia oskarżonego odnośnie do powodów przyjęcia i rozdysponowania kwot na jego kontach, przeczą teorii apelującego o „ wprowadzeniu oskarżonego w błąd” co do celu takich przepływów czy ostatecznego adresata tych środków. Sąd I instancji logicznie odparł wersję o pomyłce co do przekonania W. W., że dokonał on dalszego przelewu na konto (...), gdy w rzeczywistości zlecił przelew na (...). Dokument z k. 15349, ostatecznie podważa wersję o błędzie, podobnie jak późniejsze, powtarzające się wykorzystywanie kont W. W. do wyprowadzania środków z (...). Ustalenia Sądu Okręgowego odnośnie do roli skarżonych Z. N. i W. W. w przestępstwie ciągłym dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia środków na podstawie sfałszowanej faktury (...) i (...), są bezbłędne. Podważanie ich w zarzutach dot. naruszeń art. 7 k.p.k. w pkt I 1 - 3 i kolejnych apelacji obrońcy W. W., jest nieskuteczne.

Obrońca polemizuje z przypisanym oskarżonemu znamieniem nadużycia uprawnień w zakresie dysponowania majątkiem spółki, zapominając, że W. W. był członkiem zarządu (...) i jednym z pięciu wspólników (plus 9% udziałów N.N.). Trudno przyjąć powtarzany po wielokroć argument, że oskarżony nie rozporządził majątkiem spółki w kwocie 2.766.750 USD gdyż „ jedynie na swoje konto ... otrzymał przelewy (pkt 2), przy czym przyjął je „bez początkowej wiedzy” o ich otrzymaniu. Pobyt oskarżonego na wakacjach w Tajlandii, na który powołuje się przy tym obrońca w apelacji, nie stanowi nawet w minimalnym stopniu o nieświadomości W. W., który przekazał Z. N. dane o swym koncie i udostępnił je do takich operacji. W ramach pierwszej z nich (zarzut VII a/o) przyjął dwa przelewy i wykonał dwa (do (...) i na swoje konto w W.). Postąpił tak znowu przyjmując 12 grudnia 1996 r. przelew (...) tys. dolarów z fałszywej faktury wystawionej przez zlikwidowaną w 1995 r. firmę (...) (N.) - zarzut VIII a/o (przedawnienie) oraz 16 grudnia 1998 r., gdy przyjął 200 tys. dolarów z fikcyjnych faktur (...) dla (...) faktury (...) (zarzut IX a/o). Powtarzalność tych operacji bankowych i brak jakiejkolwiek reakcji w celu ich wyjaśnienia, a zamiast tego dalsze rozdysponowywanie przyjętych kwot na konta (...) i (...) (N.), świadczy o przestępnym porozumieniu oskarżonych. Posługiwanie się więc argumentami o „ zadysponowaniu” przelewów przez Z. N. i „ poleceniu” dalszych przelewów, w żaden sposób nie usprawiedliwia W. W., który nie był niedoświadczonym, bezradnym człowiekiem do wykonywania poleceń Z. N., ale był wytrawnym biznesmenem z międzynarodowym doświadczeniem, specjalistą od „ know – how”, co podkreśla jego obrońca, o szerokich „ kontaktach w biznesie i polityce”, a przede wszystkim udziałowcem i członkiem zarządu sp. (...). Jakiekolwiek „ poleceniaZ. N. niezgodne z prawem lub własnymi interesami, W. W. mógł i powinien zlekceważyć. Nie uczynił tego, gdyż przyjął określoną rolę w planie przestępczym opracowanym przez Z. N. i nie robił tego bezinteresownie, ale z korzyścią własną i korzyścią innych wspólników – R. L. i D. M. – którzy dokonali za pomocą przelewów ze stycznia 1997 r. rzekomo własnych dopłat do kapitału (...). Korzyść odniósł też Z. N., który przyjmował przelewy z kont W. W. na własne konta i wprowadzał częściowo do spółki, jako pozornie nowe, poważne, zasilenie dla jej majątku. Uzasadniał tym wobec banków i Skarbu Państwa, że spółka jest prężna dzięki dokapitalizowaniu przez wspólników, a nadto, że dokonuje poważnych inwestycji (na licencję, na opracowania techniczne itd.), które zmierzają do rozpoczęcia produkcji. W rezultacie takiego kierowania spółką potencjalny licencjodawca i udziałowiec, jakim była firma (...), wycofała się ze współpracy, a konsorcjum bankowe wstrzymało dalsze wypłaty kredytu (1999 r.). Sytuacja i pozycja W. W. w sp. (...) jest nieporównywalna z pozycją jej prokurenta L. O., który zrealizował przelewy z faktury (...) wychodzące z (...) do banku w Szwajcarii. L. O. działał nie tylko w oparciu o polecenie służbowe prezesa spółki, ale na podstawie faktury, o której fałszerstwie nie wiedział, ponadto nie zarządzał spółką, nie miał udziałów, ani żadnego interesu w kierowaniu środków niezgodnie z ich przeznaczeniem. Nie udowodniono, by L. O. miał wiedzę o manipulacjach Z. N., a przede wszystkim to nie on, a W. W. udostępnił swoje konta do przejmowania rzekomych wynagrodzeń dla innych firm.

Potarzanie w pkt 1 – 3 apelacji, że to Z. N. wydał „ polecenie” czy „ wyraźne polecenie”, świadczy o zupełnym braku argumentów merytorycznych obrońcy w zakresie naruszenia art. 7 k.p.k. oraz błędu w ustaleniach faktycznych, do którego zmierzają wszystkie zarzuty. Dopiero w uzasadnieniu apelacji obrońca odnosi się do kwestii przywłaszczenia przez oskarżonego, bezpośrednio dla siebie, 80 tys. dolarów z faktury (...). Dotyczy tego marginalny fragment na str. 21 apelacji, w którym obrońca stwierdza, że: Z. N. polecił oskarżonemu, ażeby zatrzymał ... tę kwotę z tytułu należnego wynagrodzenia i poniesionych wydatków”. Uzasadnienie do określenia „ należnego wynagrodzenia” stanowią ogólniki typu: „ponosił szereg kosztów”; „wymagalne wynagrodzenie”; „pewny ryczałt akonto przyszłego wynagrodzenia”; „wyrównanie poniesionych kosztów” oraz stwierdzenie, że wynagrodzenie się należało i było „stosunkowo niewielkie w porównaniu do inwestycji na poziomie 40 milionów dolarów”.

Pomijając proporcje pomiędzy podstawowym zaangażowaniem finansowym W. W. w majątek spółki (8% udziałów – 80 udziałów po 100 zł) i sposób jej dokapitalizowania, pomijając stosunek 80 tys. USD do przeciętnego wynagrodzenia w Polsce z 1996 r. oscylującego w ok. 1 tys. zł, należy wskazać, że oskarżony nie dysponuje żadnym dokumentem sp. (...) o wypłacie takiego wynagrodzenia, ani nie złożył w spółce spisu kosztów poniesionych w związku z jego rzekomymi pracami. Wprawdzie apelujący powołuje się na umiejętności lobbingowe W. W. i jego stosunki w biznesie i polityce, a Z. N. wyjaśniał o tym, że od W. W. czerpał informacje o decyzjach dot. (...) podejmowanych w kręgach rządowych, jednak nie udokumentowano żadnych oficjalnych wydatków z tym związanych, które uzasadniałyby „ zatrzymanie” 80 tys. dolarów przez W. W.. Zakładając nawet, że wynagrodzenie należało mu się, to powinno ono być poprzedzone oficjalnym przelewem z (...), z wyraźnym tytułem – wynagrodzenie - a nie ukryte za przelewem na podstawie podrobionej faktury (...) i (...). Odłączenie części z tych środków i dalszy przelew ze Szwajcarii do W. na prywatne konto oskarżonego, jest jaskrawym dowodem przywłaszczenia (rzekomej przedpłaty licencyjnej). Spółka (...) nie przelała W. W. wynagrodzenia 80 tys. dol. i nie ma na to żadnego dokumentu o wypłacie. Biegły S. C., ani kontrolerzy skarbowi nie stwierdzili w sp. (...) żadnych dokumentacji dot. wynagrodzeń członków zarządu. Brak więc tytułu prawnego do takiego przelewu, a próba jakiegokolwiek wyjaśnienia uzyskania takiej korzyści jest nieudolna. Sąd Okręgowy odniósł się w sposób logiczny do rzekomego „ odświeżenia” pamięci W. W. w wyjaśnieniach składanych w postępowaniu karnym, a twierdzenia obrońcy o spójności i konsekwencji tego dowodu są niezgodne z prawdą. Oskarżony początkowo twierdził, że transakcje dot. faktury (...) są mu nieznane i nie wspomniał o korzyści własnej w postaci „ zatrzymania” 80 tys. dolarów. Twierdził także, podobnie jak w apelacji jego obrońca, że nie interesował się sprawami (...), które w Polsce załatwiał Z. N.. Z. N. zaś w wyjaśnieniach z dnia 25 sierpnia 2010 r. (k. 26188) stwierdził, że jego „kolega p. W. przebywał w tym okresie głównie w Polsce, „posiadał biuro pod tym samym adresem co (...), korzystał ze wspólnego sekretariatu .. posiadał klucze do (...) ... możliwość dostępu do wszystkich dokumentów dot. działalności (...). W. W. uzasadniał przywłaszczenie 80 tys. dol. rekompensatą za poniesione koszty, przy czym wersja ta powstała po uświadomieniu oskarżonemu, że prokuratura dysponuje dokumentacją bankową odtwarzającą drogę pieniędzy z (...) do jego kont i do kont Z. N.. Jako podstawę do przejęcia 80 tys. dolarów z puli środków, które miały być rzekomo zapłatą dla (...) i (...), wskazywał na uchwałę wspólników (...), która upoważniała go do rekompensaty za koszty. Wyjaśnienia te nie korelują z uchwałą Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników (...) z 16 września 1996 r. o uchwaleniu wynagrodzenia dla członków zarządu (nie zwrotu kosztów, ani rekompensat) w wysokości 5.000 USD za udział w posiedzeniach. Pomijając dwuznaczną konstrukcję tej uchwały mówiącą o udziale w posiedzeniach i miesięcznym wynagrodzeniu, to do grudnia 1996 r. W. W. przysługiwałoby najwyżej 20.000 USD, stąd obecne próby tłumaczenia, że zaliczył sobie akonto jakieś należności, są naiwne. Spółka powinna działać zgodnie z przepisami prawa. Wszelkie należności pracownicze i koszty były rozliczone oficjalnymi dokumentami księgowymi. Nie wystarczała uchwała, ale faktury i polecenia przelewów, których brak odnośnie do kwoty, którą W. W. przyjął z innego tytułu i przywłaszczył. Jego wyjaśnienia zmieniały się w zależności od stanu dowodowego sprawy: od zaprzeczania swojemu zaangażowaniu w wyprowadzenia środków (...), przez twierdzenia o nieokreślonych kosztach własnych, rekompensatach, aż do wersji o wynagrodzeniu. Oskarżony, cytując obrońcę, „ zatrzymał” jednak 80 tys. dolarów bez takiego tytułu, ze środków, które wg „ poleceńW. W. miały tylko „ etapowo” przejść przez jego konto na konto firmy (...). Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny tych wyjaśnień W. W., jak też całkowicie nieprawdziwych wyjaśnień Z. N. o transakcji z (...) i (...) dot. przedpłaty na licencję, tj. wersji, której nie broni obecnie nawet apelacja obrońcy Z. N..

Obrońca W. W. nie zdołał też zakwestionować znamienia art. 12 k.k., tj. działania w krótkich odstępach czasu, ze z góry powziętym zamiarem. W. W., w bardzo krótkim okresie, w ciągu miesiąca, na przełomie 1996/1997 r. przyjął dwa przelewy i rozdysponował te środki na kolejne konta. Podjął więc kilka planowych czynności związanych z przyjęciem i przekazaniem nienależnych środków. O zamiarze oskarżonego świadczy zaś szereg okoliczności opisanych szeroko w niniejszym uzasadnieniu dot. działania wspólnego z Z. N. (zarzut a/o I.2).

Sąd Apelacyjny nie uznał zarzutów naruszenia art. 4 § 1 k.k. z pkt I.4 oraz II.2 apelacji obrońcy W. W..

Obrońca twierdzi, że przepis art. 115 § 9 k.k., sprzed zmiany dokonanej ustawą z dnia 27 kwietnia 2017 r., nie definiował jako przedmiot przywłaszczenia środków pieniężnych zapisanych na rachunkach, z czego wnosi o niemożności przypisania W. W. przestępstwa z art. 284 § 1 k.k. i art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. Zarzut ten jest bezzasadny, ponieważ w czasie popełnienia przestępstw przypisanych w pkt 10 i 12 wyroku, jako rzecz ruchomą lub przedmiot, kodeks przyjmował także pieniądze lub inne środki płatnicze. Obecne brzmienie art. 115 § 9 k.k., uzupełnione o pojęcie środków płatniczych zapisanych na rachunku, rozwija wprawdzie definicję rzeczy ruchomych, ale nie eliminuje pojęcia podstawowego, tj. pojęcia pieniądza lub innego środka płatniczego, które odpowiadają definicji rzeczy ruchomych. Nawet przed ustawowym rozwinięciem definicji rzeczy ruchomej, orzecznictwo sądowe zaliczało pieniądze do tej kategorii. Dywagacje obrońcy (str. 35) o niezastosowaniu art. 45 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i w zw. z art.. 65 k.k. nie stanowią żadnego argumentu, za niemożnością przypisania oskarżonemu przywłaszczenia i paserstwa środków pieniężnych, które bez tytułu przyjął na swoje konta i dysponował nimi wspólnie z Z. N.. Pieniądze i inne środki płatnicze są rzeczą - rzeczą ruchomą w rozumieniu Kodeksu karnego, tak obecnie, jak i w chwili czynów przypisanych W. W.. Na koniec należy zauważyć, że zarówno w skazaniu za czyn VII a/o, jak za czyn IX a/o, Sąd Okręgowy odwołał się do art. 4 § 1 k.k., a więc nie sposób twierdzić, że zasada tam wskazana nie była brana pod uwagę.

Zarzut II apelacji obrońcy W. W. jest niezdany.

W zarzucie tym stwierdza się naruszenie art. 7 k.p.k., podczas gdy stanowi on polemikę z ustaleniami faktycznymi dokonanymi przez Sąd Okręgowy. Twierdzenie obrońcy, że 200.000 USD pochodzące z przelewu z dnia 16 grudnia 1998 r. na konto W. W. w Banku (...) w W. są oskarżonemu należne i legalne”, jako wynagrodzenie, stoi w całkowitej sprzeczności z tytułem tego przelewu. Były nim fikcyjne faktury wystawione przez nieistniejącą od 3 lat firmę Z. N. (...) nr (...)/98, 017/98, a więc wykorzystanie konta W. W. do przejęcia tych środków od (...) było bezpodstawne. Należy zaznaczyć, że przelewy opisane w zarzucie IX a/o (pkt 12 wyroku), były kolejnymi, które w przeciągu dwóch ostatnich lat, grudzień 1996 – grudzień 1998 r., wpłynęły na konta W. W.. Opisane wcześniej dwa przelewy z faktury (...), na ogromną kwotę ponad 2,7 mln dolarów, na konto oskarżonego w Szwajcarii, nienależne mu i przez niego rozdysponowane na potrzeby własne i Z. N., nie wzbudziły w oskarżonym żadnej refleksji co do bezprawności przejęcia kolejnych środków sp. (...), którą współzarządzał. Ówczesny związek koleżeńsko – biznesowy W. W. i Z. N., trwający od lat 80 – tych XX wieku, na płaszczyźnie różnych firm, doprowadził do patologicznego współdziałania, polegającego na tym, że Z. N. wprowadzał do (...) podrobione faktury, tzw. inwestycyjne, po czym jako prezes wydawał w imieniu spółki polecenia zapłaty za nieistniejące usługi, następnie, by przejmować oszukańczo uzyskane środki, korzystał z kontrolowanych przez siebie lub zaprzyjaźnione osoby kont: (...) (wyrejestrowana w lipcu 1991 r.), (...) (fundusz powierniczy B.), S. H., K. H.., N. P. (H. członek zarządu (...)), F. (...) (N.). Używanie firm i kont Z. N. oraz firm i osób, powiązanych kapitałowo umożliwiało mu wyprowadzenie pieniędzy spółki, za co został skazany w pkt 1 i 2 wyroku. Kolejne etapy przestępczego procederu wymagały dywersyfikacji wyprowadzanych ze spółki środków na inne konta, a wykorzystanie dodatkowych kont innych osób było bardzo praktyczne, gdyż odwracało uwagę od Z. N.. Zgoda W. W. na wykorzystanie jego kont, zarówno w banku szwajcarskim, jak i w W. w Banku (...) oraz powtarzalność bezpodstawnych przelewów, świadczy, że oskarżony chciał brać udział w planie przestępczym Z. N. poprzez przejmowanie pieniędzy spółki, do których nie miał tytułu, co do których powinien przewidywać, że pochodzą one z przestępstw Z. N.. Wskazywały na to przelewy z grudnia 1996 r. z fałszywych faktur (...), a następnie z grudnia 1998 r. – faktury (...) i 017/98.
W. W. nie miał żadnego tytułu do przyjmowania takich kwot ze spółki (...) lub (...) w sytuacji, gdy to nie on był wystawcą faktur, za które przelano pieniądze na jego konta.

W. W., jak już wcześniej pisano, miał pełen dostęp do biura i dokumentów sp. (...). Mógł sprawdzić i zakwestionować każdą transakcję. To, że nie dociekał powodów przelewów, świadczy o działaniu w zmowie przestępczej i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Nie sposób polemizować, jak czyni obrońca, czy W. W. odniósł korzyść majątkową dla siebie, skoro przyjął przelew z dnia 16 grudnia 1998 r. z konta nieistniejącej firmy Z. N. (...) na kwotę 200.000 USD, a po kilku dniach zadysponował tą kwotą jak własną wykonując przelew na konto (...), jako rzekomo własna dopłatę do kapitału zapasowego spółki. W taki przestępczy sposób członkowie zarządu uzyskiwali od Z. N. środki spółki na pozorne jej dokapitalizowanie. Mechanizm ten praktykowano już przy fakturze (...), z grudnia 1996, kiedy W. W. posłużył się swoim kontem w Szwajcarii, by przyjąć z (...) zapłatę za fikcyjną licencję i przelać na (...) N., by ten przekazał do spółki jako dopłaty L. i M. (W. W. zatrzymał 80 tys. dolarów).

Sytuacja pomiędzy fakturą od (...) / (...), a fakturami od (...), różniła się tym, że (...), (...) były firmami istniejącymi, z którymi spółkę (...) łączyły interesy, natomiast firma (...), która przedstawiła do realizacji przez (...) m. in. faktury (...) (...), w ogóle nie istniała wówczas na rynku gospodarczym. Wyrejestrowana od 21 lipca 1995 r. (...). N. i jego żony, miała rzekomo wykonywać dla (...) dokumentację techniczną i prace inżynierskie w Europie i Australii, na kwoty: 60tys. dolarów w 1996 r. (faktura (...)), 1,5 mln dolarów w 1997 r. (faktura (...)), 784 tys. dolarów (011/98) oraz 259 tys. dolarów (017/98). Żadne z prac wskazanych w fakturach od (...) nie zostały wykonane, a spółka (...) wydatkowała na nie ponad 2.600.000 USD (dyspozycje Z. N.). Nie sposób bronić tezy, że W. W., będąc członkiem zarządu (...) i zaufanym wspólnikiem Z. N., z którym dzielił swoje korzyści przez dwa lata, nie zorientował się, że faktury wystawia nieistniejący podmiot, a w spółce nie ma dokumentacji technicznej i wyników prac inżynierskich na które opiewają faktury (nie mówiąc o celowości prac inżynierskich w Australii). Nie sposób przyjąć, że Zarząd (...) nie zajmował się tak podstawowymi inwestycjami spółki jak licencja na produkcję, dokumentacja techniczna, technologie itp. albo, że nie kontrolował wielomilionowych wydatków, których dotyczą podrobione faktury i nie kontrolował ich ze stanem gotowości spółki do rozpoczęcia produkcji. Obojętność W. W., jak też innych członków Zarządu (...), wobec szeregu tego rodzaju „ pustych” inwestycji spółki musiała być motywowana wiedzą o bezprawnych transakcjach finansowych organizowanych przez Z. N., których beneficjentami byli wszyscy członkowie Zarządu lub ich firmy: Z. N., W. W., R. L., D. M. i B. H. (a także pozostający poza spółką (...). K. i jego firmy).

W odniesieniu do W. W., zaufanie którym obdarzał go Z. N., przelewając na jego konta łącznie ok. 3 mln dolarów, musiało wynikać z porozumienia i zgody W. W. na „przepuszczanie” przez jego konta, bezprawnie uzyskanych środków (...). Z. N. przelewając kilkakrotnie tak znaczne kwoty musiał mieć pewność, że W. W. rozdysponuje je w sposób wspólnie zaakceptowany i jak w przypadku pierwszej faktury (...) przeleje je na konta (...) (N.), a w przypadku kolejnych przekaże do spółki, której wspólnicy musieli wykazać wobec konsorcjum bankowego dokapitalizowanie spółki (...) (umowa kredytowa z 4 marca 1997 r.). Jak już pisano, częściowy zwrot do spółki wyprowadzonych na fikcyjne faktury środków nie usprawiedliwia oskarżonych, skoro wpłacali je wspólnicy jako własne środki. Nie nastąpił zatem zwrot nienależnie pobranych pieniędzy spółki (...). Nie jest więc prawdą, jak twierdzą obrońcy obu oskarżonych, że środki wypłacone ze spółki wracały do niej, skoro przelewy do spółki dokonywane były z tytułu prywatnych środków wspólników – ich dopłat do kapitału. Tak postąpił W. W. w grudniu 1998 r. wpłacając 200.000 USD przelane mu z konta (...), z tytułu faktur tej nieistniejącej firmy, za nieistniejące usługi z faktury (...) (ponad 1 mln USD). Oskarżony nigdy nie podejmował czynności zmierzających do zweryfikowania tytułu przelewów przychodzących i wychodzących z jego kont. Brak takiej potrzeby świadczy o działaniu uzgodnionym z Z. N..

Kwestionowanie w tych okolicznościach znamion umyślnego paserstwa dokonanego, w celu korzyści finansowej, którą W. W. w części skonsumował, jest bezpodstawne. Nie ulega wątpliwości, że pieniądze i środki płatnicze, w chwili czynu i obecnie mieszczą się w pojęciu rzeczy, rzeczy ruchomej - przedmiotu i nie zachodzi konieczność skonfrontowania tych pojęć ze współczesnym pojęciem „ś rodków pieniężnych zapisanych na rachunku” – art. 115 § 9 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. Sąd odwoławczy nie potwierdził zatem, by ustalenia faktyczne w sprawie zarzutu IX a/o i przypisane w oparciu o nie znamiona przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., były błędne. Ustalenie o działaniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pochodzi wprawdzie spoza katalogu znamion paserstwa. Nie wpływa więc na kwalifikację prawną i zagrożenie karą pozbawienia wolności, ale w okolicznościach tej sprawy, poczynienie takiego ustalenia dopełniającego zamiar, cel działania oskarżonego, było w pełni uzasadnione. Nie narusza to poprawności odtworzenia znamion czynu z art. 291 § 1 k.k., którego W. W. dopuścił się umyślnie. Został on osądzony w granicach tego przestępstwa, czego nie zmienia uzupełaniające znamię celu działania. Ustalenie takie umożliwia orzeczenie kary grzywny na podstawie art. 33 § 2 k.k., co też Sąd Okręgowy orzekł, jednak w przypadku zarzutów W. W., w każdym przypadku przyjęcie środków pieniężnych na jego konta stanowiło korzyść majątkową dla siebie i innych osób, oczekiwaną i uzyskiwaną. Istniały zatem podstawy do wprowadzenia ustalenia o korzyści, także w przypadku paserstwa, gdzie przyjęto je jako znamię uzupełniające lecz w pełni odzwierciedlające cel działania. W związku z powyższym zarzut ewentualny II.3 apelacji, dotyczący naruszenia art. 291 § 1 k.k. „przejawiające się w przyjęciu, w pkt 12 wyroku, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”, jest bezzasadny, bowiem prawidłowe ustalenia faktyczne, zawarte na str. 20 – 21 uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego potwierdziły przypisany cel działania W. W..

Wracając do zarzutu II.1 mówiącego generalnie o naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów, należy zauważyć, że uzasadnienie tego zarzutu, na str. 22 – 25 apelacji, nie wskazuje na dowody, które byłyby wadliwie ocenione, ale powraca do polemiki z ustaleniami faktycznymi. Obrońca powtarza kwestie z pkt I apelacji, o wydawaniu dyspozycji finansowych przez Z. N., o zaufaniu W. W. do Z. N., o tym, że oskarżonemu należało się wynagrodzenie oraz, że Z. N. „wykorzystał dobre imię oskarżonego na rynku biznesowym i politycznym”. Taką samą linię obrony prezentował Z. N., kierując ją przeciw W. W., wskazywał na niego jako swoistego gwaranta uzyskania i utrzymania przychylności politycznej dla fabryki osocza, co zaowocowało poręczeniem kredytowym Skarbu Państwa dla kredytu konsorcyjnego w wielkich, jak na ówczesne czasy, rozmiarach (ponad 32 mln USD). Znamiennym przykładem postawy procesowej oskarżonych były wystąpienia końcowe podczas rozprawy w dniu 6 sierpnia 2018 r. Obaj oskarżeni podkreślali „ działanie w dobrej wierze” (k. 31808), a za swój błąd uznawali jedynie wzajemne zaufanie. Oskarżeni, poza tym, nie wzbudzili w sobie żadnej refleksji, co do przekroczenia prawa, eksponując wyłącznie osobiste straty emocjonalne związane z postępowaniem karym. Nigdy też nie przejęli się tym, że zobowiązania ich spółki wobec banków pokryte zostały w większości przez Skarb Państwa, a więc poszły na koszt wszystkich podatników polskich, do których oni i ich rodziny nie należeli, gdyż zamieszkiwali w Szwecji – W. W. (obywatelstwo szwedzkie) i w Anglii – Z. N..

Argumenty obrońcy W. W. co do braku świadomości oskarżonego o przestępnym pochodzeniu kwoty przelanej na jego konto w grudniu 1998 r. nie przystają do spostrzeżeń, że konta oskarżonego były wykorzystywane przez Z. N., „ żeby ukryć przestępne działania, rozmyć odpowiedzialność”. Teoria o celowym skierowaniu podejrzeń przez Z. N. na W. W. jest nieprzekonująca, ponieważ oskarżeni działali w ramach (...) od 1996 r. do 2002 r. (a także wcześniej, w ramach innych interesów) w sposób całkowicie zgodny i skoordynowany. W. W. był niezębnym pośrednikiem w przepływie pieniędzy z (...) i dalszym ich dysponowaniu przez członków Zarządu. Przechwycił z tego dla siebie co najmniej 280 tys. dolarów, które zadysponował sam, wg uznania (200 tys. zł jako dopłata, 80 tys. na prywatne konto). Jeszcze w listopadzie 2002 r. oskarżeni, w ramach Zarządu, podejmowali zgodne uchwały o usunięciu spod zastawu i spodziewanego zajęcia przez banki swoich udziałów oddanych w całości w zastaw na podstawie umowy kredytowej z 4 marca 1997 r. i późniejszych umów zastawniczych. W. W., mając nieograniczony dostęp do biura i dokumentów spółki (...), nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do przelewów na swoje konta, początkowo z fikcyjnej faktury z (...) i (...), a później z nieistniejącej firmy Z. N. (...). Nie zareagował, gdy (...), która wg faktury (...) (4 grudnia 1996 r.) przyjęła przedpłatę na licencję, zerwała współpracę z (...) dowiadując się o fałszerstwie faktury i uczyniła to mimo zaangażowania kilku milionów środków własnych i negocjacji dot. nabycia udziałów sp. (...). Nie stanowiły też dla W. W. przestrogi opóźniające się plany realizacji inwestycji, wzrastająca strata, dochodzenia instytucji skarbowych w Polsce i za granicą. Przy rozległych, światowych, kontaktach biznesowych, także z firmą australijską (...), amerykańską (...) i innymi, nie starał się zweryfikować ich rzeczywistego udziału w inwestycji, tj. tego czy licencja jest rzeczywiście opłacona i wdrożona, czy (...) w ogóle istnieje i jest w stanie wykonywać skomplikowane opracowania techniczne dla uruchomienia produkcji, czy istnieją biura, inżynierowie (...), którzy wykonali rzekomo prace inżynierskie w Europie i Australii, jak opisywały to fałszywe faktury nr (...). Były to okoliczności łatwe do zweryfikowania przez porównanie faktur, kwot, dat przelewów i telefoniczny choćby kontakt z wystawcami faktur. Powyższe okoliczności, tj. brak jakiegokolwiek zainteresowania i wątpliwości co do zasilania kont W. W. przelewami bez żadnego uzasadnienia, oznacza, że oskarżony wiedział – chciał być elementem planu przestępczego. Nie był wykorzystywany, skoro jego osobiste dyspozycje finansowe powodowały, że pieniądze przechodziły do Z. N. lub pozostawały do dyspozycji własnej (80 tys. dolarów w grudniu 1996 r. i 200 tys. dolarów w grudniu 1998 r.).

Po raz kolejny, tak jak w przypadku faktury (...), należy podważyć wersję oskarżonego o tym, że 80 tys. dolarów, które przelał sobie z banku w Szwajcarii na konto w W. i 200 tys. dolarów, które przelał mu Z. N. w grudniu 1998 r. uzyskane z fikcyjnych faktur (...) „należały sięW. W.. Uzasadnienie apelacji w tej kwestii jest zupełnie oderwane od starannych i logicznych rozważań dowodowych Sądu Okręgowego na str. 86 – 91 uzasadnienia wyroku. Obrońca oskarżonego w ogóle nie porusza wątku dowodowego, w tym kilkakrotnej zmiany wyjaśnień W. W. próbującego, podobnie jak Z. N., związać kwoty wyprowadzone z (...) z wynagrodzeniami członków Zarządu. Sąd wykazał, że były to wersje nieprawdziwe, tworzone wyłącznie jako obrona przed zarzutami karnymi. Żadne dokumenty sp. (...) nie potwierdziły wypłaty kwot, które przyjął W. W. jako rzekome wynagrodzenie za prace lub inne, uzasadnione wydatki. Mimo uchwały z 16 września 1996 r. uprawniającej do otrzymywania wynagrodzenia za udział w zebraniach zarządu, księgowość spółki nie odnotowała wypłat, zaś żaden z członków zarządu nie mógł pobrać dla siebie kwot poza systemem księgowo – skarbowym. Biorąc pod uwagę formalną możliwość uzyskania na podstawie uchwały kwoty 5 tys. USD miesięcznie, za okres wrzesień 1996 – grudzień 1998 r., W. W. mógłby uzyskać maksymalnie 135.000 USD, podczas gdy zostawił sobie 80.000 USD w grudniu 1996 r. oraz 200.000 USD w grudniu 1998 r., tj. ponad dwukrotnie więcej. Wersja o wynagrodzeniu nie jest też zgodna z tym, że W. W. przelał niezwłocznie 200.000 USD na konta (...) jako dopłatę własną do kapitału, co mógłby przecież załatwić przez potrącenie z wynagrodzenia, gdyby było realne i legalne. Pozorne uzupełnienie kapitału spółki należało do wspólnego planu oskarżonych, wynikającego z planu realizacji inwestycji oraz zobowiązań wobec kredytodawcy i poręczyciela. Świadczy to także o współdziałaniu W. W. z Z. N. i świadomości, że wyprowadzone bez żadnej podstawy pieniądze spółki uzyskiwane są na drodze przestępstwa. Skarżący pomija to, że D. M. i B. H. zeznali, że nie uzyskiwali wynagrodzeń w spółce, ponieważ brakowało pieniędzy, a pokwitowania, które podpisali w sierpniu 2002 r., o otrzymaniu wynagrodzeń miały służyć „ lepszej dokumentacji”. W początkowym etapie śledztwa obaj oskarżeni trzymali się wersji o należnych wynagrodzeniach, zbudowanej w oparciu o taką „ ulepszoną” dokumentację, wiedząc, jakie były tytuły (fikcyjne faktury) wyprowadzania środków spółki i przepuszczania ich przez własne lub kontrolowane konta. Zbieżność tej wersji, którą zdezawuował Sąd, świadczy także o realizacji wspólnego planu przestępczego, który skrywano za wieloma pozornymi działaniami. Apelujący pomija zupełnie ustalenia biegłego S. C. wynikające z analizy dokumentów księgowych (...). Nie znalazł tam żadnych dowodów wypłat wynagrodzenia członków zarządu (k. 17032 pkt 5).

Sąd wypunktował późniejsze zmiany wyjaśnień W. W., następujące po tym, gdy wykazano brak związku przejętych przez niego środków spółki z tytułami legalnymi, a potwierdzono związek z wypłatami za fałszywe faktury (...), (...), (...). Oskarżony zaczął wówczas twierdzić, że mogły to być zaliczki na wynagrodzenie lub inne wydatki powiązane ze spółką. Rozwinięciem tego jest obecna apelacja, w której rozłożono cały wachlarz hipotetycznych możliwości uzyskania przez W. W. pewnych kwot, jako: „wynagrodzenie”, „zaliczka”, „wyrównanie”, „poniesione koszty” dla „specjalisty negocjacyjnego, lobbującego ...”, „koszty przelotów, hoteli...”, „sumowanie wynagrodzenia”, „wynagrodzenie ryczałtem”. Żadne z tych określeń nie jest poparte dowodami. Brak świadków, dokumentów, spisu kosztów, poleceń przelewu wynagrodzenia czy pokwitowań odbioru lub dokumentów podatkowych. Obrońca oskarżonego nie porusza kwestii, dlaczego rzekome wynagrodzenie - 200 tys. dol. - miałoby się znaleźć na kontach W. W. z konta obcej spółki (...), w dodatku nieistniejącej, skoro przysługiwałoby od (...), a w przypadku 80 tys. dolarów z grudnia 1996 r., dlaczego miałoby pochodzić z kwoty ponad 2,7 mln dolarów z faktury od (...) i (...), podczas gdy do 16 września 1996 r. oskarżonemu przysługiwałoby wówczas maks. wynagrodzenie za dwa i pół miesiąca czyli około 12,5 tys. dolarów, a nie 7 – krotnie więcej. Twierdzenie obrońcy jakoby kwoty przyjęte przez oskarżonego były „ stosunkowo niewielkie” w porównaniu z kosztami inwestycji, są nie do przyjęcia. Owa inwestycja upadła m. in. w wyniku tego rodzaju gospodarki prezesa i zarządu spółki; tracąc szansę na licencjodawcę, ewentualnych inwestorów, zaufanie i kredyt. Zrozumiała jest natomiast niechęć obrońcy do porównania kwot przywłaszczanych i pochodzących z paserstw W. W. do przeciętnych dochodów obywateli z przełomu XX i XXI wieku lub realiów funkcjonowania większości firm w Polsce.

Sąd Okręgowy ocenił wersje oskarżonego jako niewiarygodne, tak na tle wiedzy ogólnej i doświadczenia życiowego, jak przede wszystkim logicznej analizy obiektywnych dowodów, z których żaden nie potwierdził wyjaśnień oskarżonych o legalnym tytule wyprowadzonych ze spółki środków, ich przywłaszczania i paserstw. Określenie zachowań oskarżonych jako „ normalnej praktyki” (str. 25 apelacja adw. S. P.) czy „ biznesu po polsku” (wystąpienie adw. P. K. przed Sądem Apelacyjnym), jest przeciwskutecznym środkiem obrony. Wprawdzie Z. N. kierował systemem wyprowadzania środków z (...), ale zachowanie W. W., który przechwytywał na swoje konta, rozdysponowywał i częściowo zachowywał te środki, świadczy o zamiarze udziału w tej przestępczej metodzie.

Nie ulega zatem wątpliwości, że dopuścił się on przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. (umorzono postępowanie za paserstwo 50.000 USD dokonane 12 listopada 1996 r. – zarzut VIII a/o).

Do zarzutu III pkt 1 apelacji obrońcy W. W. w zakresie skazania z pkt 13 wyroku Sądu Okręgowego – przestępstwa z art. 300 § 3 k.k. w zw. z art. 308 k.k. – Sąd Apelacyjny odniósł się w powiązaniu z zarzutami obrońcy Z. N., jako że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu w podjęciu uchwał z dnia 26 listopada 2002 r. o umorzeniu części udziałów spółki, uszczuplając zaspokojenie banków.

Przepisy te są prawidłową, pełną podstawą skazania W. W. w pkt 12 wyroku, co stwierdzono w wyroku Sądu Apelacyjnego (pkt 6 i 4).

Wnioski obrońców oskarżonych o uniewinnienie, zmianę kwalifikacji prawnej przestępstw (poza uzupełnieniem pkt 6 i 13 wyroku), zastosowanie art. 30 k.k. lub innych przepisów mówiących o złagodzeniu lub odstąpieniu od karania były bezzasadne, co wykazano powyżej.

Odnosząc się do punktu IV apelacji obrońcy W. W., zarzutu rażącej niewspółmierności kar jednostkowych i łącznych , Sąd Apelacyjny uznał ten zarzut za oczywiście bezzasadny.

Sąd uznał częściowo, w zakresie kar, w odniesieniu do kar W. W. (1) i Z. N. (1), apelację prokuratora , który wymierzone oskarżonym kary i środki karne uznał za rażąco niskie.

Wyrok Sądu Apelacyjnego, w części dotyczącej kar uwzględnia częściowo wniosek prokuratora o podwyższenie kar pozbawienia wolności i zakazu pełnienia funkcji zarządczych w spółkach, wymierzonych za czyn z pkt 1 wyroku i 2 Z. N. i pkt 10 – W. W., polegające na przywłaszczeniu środków pieniężnych spółki (...), przez nadużycie uprawnień prezesa i członka zarządu, wyrządzenie szkody spółce w wielkich rozmiarach – art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i art. 296 § 2 i 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k., a w stosunku do Z. N. w zw. z art. 270 § 1 k.k., tj. posłużenie się podrobionymi fakturami kilku firm, w tym własnej (...) (wyrejestrowanej ok. półtora roku przed wystawieniem pierwszej faktury dla (...)), jak też oszustwa kredytowego. Przestępstwo przywłaszczenia i działania na niekorzyść spółki było działaniem najbardziej obciążającym dla oskarżonych, w odniesieniu do którego Sąd Okręgowy niewłaściwie ocenił stopień społecznej szkodliwości, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcach obowiązków troszczenia się o mienie spółki oraz rodzaj i rozmiar ujemnych skutków w sferze gospodarczej. Pogląd Sądu Okręgowego, jakoby niekaralność oskarżonych, ich pozycja zawodowa, wiek czy stan zdrowia, miały zdecydować o tak łagodnych karach jak orzeczone, nie zasługuje na pełną akceptację. Sąd Apelacyjny nie podzielił także argumentu obrońcy W. W. i obrońcy Z. N. (rozprawa apelacyjna), o tym że upływ czasu od popełnionych przestępstw niweluje potrzebę ukarania ich wg rodzaju i niebezpieczeństwa takich czynów. Postępowanie karne trwało w rzeczywistości bardzo długo, ale nie ma w tym zaniedbań po stronie organów procesowych. Trwające przez kilka lat śledztwo objęło badania dokumentów wielu firm, w tym pomoc prawną z organami Holandii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Australii i Stanów Zjednoczonych, w tym ujawnienie obrotów na bankowych kontach zagranicznych. Oskarżeni nie współpracowali w wyjaśnianiu tych kwestii, negując niekorzystne dokumenty, a Z. N. przez lata bronił wersji o autentyczności faktur wskazanych w zarzucie I i II, których podrobienie okazało się w końcu tak oczywiste, że apelacja jego obrońcy nie podąża już tą linią. Dowodzenie winy oskarżonych wymagało bardzo mozolnego gromadzenia dokumentów i świadków z kilku państw. Należy przy tym zaznaczyć, że Z. N. ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości, przebywając za granicą. Dopiero na skutek Europejskiego Nakazu Aresztowania z 10 grudnia 2004 r., poddał się w dniu 15 czerwca 2007 r. nakazowi wydania z Anglii.

Postępowanie sądowe, rozpoczęte w marcu 2010 r. toczyło się na 122 terminach rozpraw, na których wykonano bardzo dużą ilość czynności dowodowych, w tym wielodniowych wyjaśnień oskarżonych, głównie Z. N. i przesłuchania biegłych, w tym biegłego S. C. (1) i zaangażowanie tłumaczy. Przebieg postępowania sądowego wskazuje też na niekończące się wnioski dowodowe oskarżonych i ich obrońców oraz ciągłe dołączanie licznych dokumentów, zawłaszcza przez Z. N., rzekomo właśnie odnalezionych, które składano chaotycznie, bez tłumaczeń, bez możliwości weryfikacji ich autentyczności. Każdorazowe złożenie nowych dokumentów łączyło się z kolejnymi wnioskami o uzupełnienie opinii biegłego z zakresu księgowości lub powołanie nowego biegłego. Uwzględnienie wielu wniosków stron o ściągnięcie dokumentów innych firm wydłużało postępowanie, a w rezultacie okazywało się, że są one w ogóle nieprzydatne do rozstrzygnięcia zarzutów. W aktach sprawy zalegają się obszerne, liczne, pisma procesowe o podobnym charakterze, do tego należy dodać okresy absencji oskarżonych, powołanie biegłych do badań sądowo – psychiatrycznych Z. N.. W tej sytuacji oskarżeni nie mogą utyskiwać na długotrwałość procesu i uciążliwość czynności wywoływanych przez nich samych do końca postępowania. Innym elementem oceny postawy oskarżonych jest zupełny brak skruchy i nieprzystąpienie do naprawiania szkody, w sytuacji gdy same szkody Skarbu Państwa, jako poręczyciela niespłaconego kredytu wyniosły ponad 60 mln złotych. Kwoty przywłaszczone przez oskarżonych, w stosunku do dochodów przeciętnego obywatela, zarówno w czasie przestępstw jak i obecnie, są bardzo wysokie, także w porównaniu z obrotami przeciętnej spółki z lat 90 – tych. Kwoty przywłaszczeń: ok. 8 mln (...) w przypadku Z. N., w tym ponad 2,7 mln (...) wspólnie i w porozumieniu z W. W., nawet po upływie 20 lat stanowią mienie wielkiej wartości, przekraczające 10 – 24 – krotnie próg ustawowy z art. 115 § 6 k.k. Podnoszone w apelacji obrońcy Z. N. rzekome możliwości majątkowe sp. (...), które miały gwarantować płynność i wypłacalność spółki, zamieniły się w jej upadłość. Nikt ze skarżących nie odwołuje się już do rozliczeń postępowania upadłościowego i proporcji w pokryciu strat z majątku trwałego spółki, przy braku środków finansowych, a Syndyk Masy Upadłości spółki oraz Ministerstwo Finansów wystąpili w postępowaniu karnym w charakterze oskarżycieli posiłkowych.

Oskarżeni dostrzegają wyłącznie własne straty i niedogodności związane z postępowaniem karnym i pobytami w areszcie śledczym, co wobec wyroku skazującego i opisanych już zachowań, głównie Z. N., wydłużających tok procesu, nie może być traktowane jako okoliczność łagodząca czy wpływająca dodatnio na uznanie resocjalizacji oskarżonych wskutek udziału w postępowaniu karnym. W przypadku skazanych (oskarżonych), którzy nie dostrzegają winy, nie przeżywają jej, a swój żal wiążą jedynie z tym, że nie powiódł się ich zamiar przestępczy, nie ma mowy o tego rodzaju oddziaływaniu wychowawczym. Sąd Apelacyjny przyznał zatem rację argumentom prokuratora o konieczności silniejszych oddziaływań wychowawczo – karnych wobec oskarżonych, którzy nie wzbudzili w sobie żadnego poczucia winy. Słusznie też podnosi prokurator, że obaj oskarżeni, pełniąc w sp. (...) role zarządcze: Z. N. funkcję prezesa, a W. W. członka zarządu, przyjęli na siebie obowiązek szczególnej dbałości o majątek i gospodarkę spółki, tym bardziej, że z własnej inicjatywy przystąpili do bardzo ważnego projektu o znaczeniu państwowym, mającym na celu wytwarzanie produktów (leków) z osocza krwi. Szansa, którą otrzymała ta inwestycja (kredyty, poręczenie Skarbu Państwa, specjalna strefa ekonomiczna, przychylność rządu itp.), była niezwykła. Należy przy tym podkreślić, że oskarżeni, nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej za brak powodzenia tej inwestycji, ale za szereg przestępstw przypisanych w wyroku, które niewątpliwie przyczyniły się do jej niewypłacalności i upadłości. Przestępstwa oskarżonych spowodowały wielkie szkody w majątku spółki, a ponadto działania Z. N. związane z posługiwaniem się wieloma fałszywymi fakturami, skutkowały wycofaniem się z inwestycji potencjalnego licencjodawcy i wspólnika australijskiej firmy (...), utratę zaufania do spółki, wycofanie się konsorcjum bankowego z dalszego kredytowania i utratę potencjalnych inwestorów. Bezpodstawne, przestępcze, przejmowanie przez oskarżonych znacznych środków finansowych spółki leży u źródła dalszych problemów, które narastały lawinowo. Wszelkie próby usprawiedliwiania tego przez obrońców: w apelacji W. W. dot. wymiaru kary, jak i w wystąpieniu apelacyjnym adw. P. K. obrońcy Z. N., są nieskuteczne, zwłaszcza w przypadku tego oskarżonego, który podejmował decyzje o wypłatach środków (...) na konta swoje w (...), konta których używał pod firmą (...) (E. K.), N. P., także na konta W. W. w Szwajcarii i Polsce oraz spowodował wielką szkodę w majątku spółki (w tym ponad 450 tys. zł na potrzeby własne, rodziny i znajomych i pozorny wynajem biur w Anglii). Zachowania te, bezprawne i naganne etycznie, obrońcy oskarżonych starali się przykryć lub usprawiedliwić dobrymi intencjami oskarżonych, które zbyt łatwo uznał Sąd Okręgowy. Na str. 156 uzasadnienia wyroku Sąd przejmuje argumentację obrońców, że motywacją działań oskarżonych było „pozyskanie środków niezbędnych do wybudowania fabryki osocza, a przywłaszczenie mienia „nie odbyło się kosztem innej spółki lecz kosztem należącego do nich podmiotu prawnego, którego majątek w 1996 r. składał się z dopłat udziałowców”. Stwierdzenia te nie znajdują logicznego pokrycia w ustaleniach faktycznych, opracowanych przez Sąd bardzo starannie i rzetelnie, w częściach dotyczących podstaw winy i skazania oskarżonych. Na majątek spółki (...) składało się w 1996 r. 1000 udziałów wartości 100 zł każdy, a więc 100.000 zł. Rozpoczynając działalność pod firmą (...) sp. z o.o. spółka nie dysponowała gruntami, budynkami, technologią, licencją, urządzeniami, transportem, ani zapleczem fachowców. Oskarżeni liczyli, co podkreślali sami i ich obrońcy, na zdobycie funduszy i wsparcia w związku ze swoimi kontaktami biznesowo – politycznymi. Obrońca Z. N. określił to na rozprawie apelacyjnej „biznesem po polsku, z ingerencją polityki”. Obrońca W. W. stwierdził, że oskarżony „ został doproszony przez Z. N. z powodu kontaktów politycznych”. Oskarżeni uzyskali i wyzyskali tego rodzaju wsparcie, skoro wybrano ofertę N. Z. N., przyznano poręczenie kredytowe Skarbu Państwa (Ministerstwa Finansów), przychylność rządu, udzielono zezwolenia przez Agencję (...) na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej, z wiążącymi się z tym zwolnieniami z obciążeń publicznych. Późniejsze formowanie kapitału zakładowego i zapasowego spółki przez wspólników, było warunkiem otrzymania i utrzymania wsparcia administracyjno – kredytowego i odbywało się w części w sposób ustalony przez Sąd, tj. poprzez wyprowadzenie ze spółki milionowych kwot w walucie na postawie fałszywych faktur, przejmowanie na konta Z. N. i W. W., dalej rozdysponowanie w ten sposób, że część wracała jako osobiste dopłaty wspólników do kapitału spółki. Wniosek jest taki, że wspólnicy chcieli wybudować fabrykę, ale nie dysponowali własnymi środkami w niezbędnym zakresie i nie prowadzili zgodnej z prawem gospodarki majątkiem spółki, przez co stracili możliwość kontynuacji kredytowania i kontakty biznesowe (inwestorów), z pomocą których rozpoczęliby produkcję. Oskarżeni, którzy brali udział w przywłaszczaniu majątku spółki nie mogą zasłaniać się intencjami jej rozwoju. Spółka nie dotrzymywała też zobowiązań kredytowych, terminu rozpoczęcia produkcji i nie miała na to najmniejszych szans bez licencji, technologii i maszyn. Mimo pogłębiających się strat oskarżeni usiłowali przekonywać, że należały im się bardzo duże wynagrodzenia, rekompensaty, zaliczki itp. Należy jeszcze raz podkreślić, że przygotowanie oskarżonych do prowadzenia firmy, ich doświadczenie o charakterze międzynarodowym, mobilność (obaj mieszkający za granicą), wyposażenie w nowoczesne urządzenia do komunikacji, znajomości w świecie biznesu i polityki, były nieprzeciętne. Do tego dochodziła stała obsługa firm prawniczych i analitycznych, co dodatkowo powinno służyć świadomości granic prawa, a nie metodom na maskowanie jego łamania. Sąd Okręgowy myli się twierdząc, że przestępstwa oskarżonych nie przyniosły szkody podmiotom zewnętrznym, skoro dług spółki wobec banków został pokryty kwotą ponad 60 mln zł z poręczenia Skarbu Państwa, a więc środkami publicznymi pochodzącymi z danin publicznych obywateli.

W tych okolicznościach należało odrzucić stanowiska obrońców, a uznać argument prokuratora o wysokiej szkodliwości społecznej przestępstw popełnionych przez oskarżonych, braku skuchy i naprawienia szkody, co uzasadniało znaczące podniesienie części kar jednostkowych oraz kar łącznych pozbawienia wolności. Równocześnie Sąd Apelacyjny nie uznał potrzeby wymierzenia kar łącznych tak surowych, jak wnioskował prokurator w apelacji: 12 lat pozbawienia wolności dla Z. N. i 7 lat dla W. W., kierując się okolicznościami łagodzącymi w postaci niekaralności oskarżonych, wieku (67 – 68 lat) i ustabilizowanego trybu życia. Sąd Apelacyjny uznał za wystarczające podwyższenie kar pozbawienia wolności wobec Z. N., za przestępstwa z pkt 1 wyroku do 4 lat, z pkt 2 wyroku do 5 lat oraz podwyższył okres środka karnego do 4 lat, wymierzył nową łączną 7 lat pozbawienia wolności, utrzymując grzywnę na orzeczonym przez Sąd I instancji poziomie, z uwagi na konieczność wykonania długotrwałej kary pozbawienia wolności (pozostało do odbycia ok. 5 lat, po zaliczeniu okresu tymczasowego aresztowania).

Wobec W. W. zasadne było podwyższenie kary orzeczonej w pkt 10 zaskarżonego wyroku do 2 lat i 6 miesięcy, podwyższenie do 3 lat okresu środka karnego i podwyższenie kary łącznej do 3 lat pozbawienia wolności (zaliczono okres aresztowania 10 miesięcy). Zróżnicowanie wysokości kar w stosunku do Z. N. i W. W. wynika z zakresu ich działań przestępczych i niewątpliwie wiodącej roli Z. N.. Można też pomocniczo przyłożyć miarę kwotową zarzucanych przywłaszczeń, gdzie w pkt 1 wyroku Z. N. przypisano mu kwotę ok. 8 mln USD, zaś w pkt 10 wyroku W. W. ustalono, że przez działanie wspólne i w porozumieniu otrzymał na konto kwotę ponad 2,7 mln USD. Do tego należy oczywiście dodać pozostałe, wspólne, przestępstwa, w tym paserstwa W. W. i usunięcie spod zastawu kredytowego udziałów w spółce.

Podobieństwo dokonanych przestępstw nie jest okolicznością łagodzącą w tym wypadku, gdyż wynika z przyjętego planu realizacji przestępstwa. Oskarżeni brnęli w przestępne działania, mimo coraz gorszej kondycji spółki. Nie wzbudzało to w nich żadnej refleksji. Wiek, ani wykształcenie nie powstrzymało oskarżonych, dlatego nie wpływają one zdecydowanie łagodząco na wymiar kar.

Suma tych okoliczności sprawia, że orzeczone przez Sąd Apelacyjny kary są sprawiedliwe, nie są radykalnie surowe, jak wnosił prokurator, ale nie są też niewspółmiernie łagodne, jak orzekł Sąd Okręgowy. Wniosek obrońcy W. W. o obniżenie wymiaru kary łącznej do okresu tymczasowego aresztowania był więc oczywiście bezzasadny.

Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok w pozostałej części za wyjątkiem korekty dotyczącej pkt 2, tj. usiłowania oszustwa kredytowego w części niezrealizowanego kredytu i odpowiadającej temu kwalifikacji prawnej z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 294 § 1 k.k. Sąd uzupełnił też kwalifikację prawną czynu VI Z. N. i X W. W. i obniżył częściowo wartość szkody z pkt 4 wyroku. Uzasadnienie dla tych zmian znalazło się we wcześniejszych rozważaniach Sądu odwoławczego, w odniesieniu do apelacji obrońców oskarżonych, jak też z uwzględnieniem części apelacji prokuratora – zarzut 1 i 2 (str. 2 apelacji). Zmiany te nie miały istotnego znaczenia dla oceny przesłanek wymiaru kar. Okoliczności działań oskarżonych, wyrządzane szkody, działalnie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, brak skruchy i naprawienia szkody, przemawiały za znacznym podwyższeniem części kar pozbawienia wolności i wymierzenia kar łącznych pozbawienia wolności na zasadzie mieszanej. Planowy charakter przestępstw, rozciągnięcie ich w czasie kilku lat, wskazuje na demoralizację oskarżonych. Kary orzeczone przez Sąd Okręgowy za szczególnie rażące przywłaszczenia (W. W. i Z. N.), oszustwa (Z. N.), nie spełniałyby założeń oddziaływania na sprawców i prewencji ogólnej, dlatego przyznano częściowo rację prokuratorowi. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy rozstrzygnięcie o karach grzywien, mimo apelacji prokuratora na niekorzyść, ponieważ czekająca oskarżonych izolacja ograniczy ich dochody. Z drugiej zaś strony nie uznano zarzutu surowości kar grzywien zawartego w apelacji obrońcy W. W.. Kary jednostkowe i kara łączna grzywny w wysokości 180 stawek po 1.000 zł jest dotkliwa, ale z pewnością nie przekracza możliwości finansowych oskarżonego, choćby w kontekście kwoty 80 tys. dol. którą zachował do wyłącznego użytku, nie mówiąc już o stratach spółki (...). Sąd II instancji utrzymał też w mocy grzywny orzeczone wobec Z. N. i karę łączną 400 stawek po 1.000 zł. Żądanie prokuratora o wymierzenie grzywny o 1.000 stawek wyższej, po 1.500 zł stawka nie zostało uzasadnione poprzez analizę przesłanek wymiaru kar finansowych. Tym bardziej żądanie dla W. W. łącznej kary grzywny zaledwie o 20 stawek wyższej od orzeczonej (pkt 14 wyroku – 180 stawek po 1.000 zł) nie koreluje z zarzutem rażąco niewspółmiernej kary.

Strony skarżące wymiar kar grzywny, a więc zarówno obrońca W. W. domagający się ich obniżenia, jak i prokurator, wnoszący o ich podwyższenie, nie przedstawiły przekonujących argumentów, dlatego wyrok tej części utrzymano w mocy.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Nie dotyczy

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

5.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

1.

Przedmiot utrzymania w mocy

w pkt I 7 utrzymano co do zasady skazania Z. N.,

w pkt II 5 utrzymano co do zasady skazania W. W.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Zarzuty obrońców oskarżonych odnośnie do winy okazały się niezasadne, co wykazano szczegółowo w części 3 uzasadnienia Sądu Apelacyjnego

5.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

1.

Przedmiot i zakres zmiany

- zmieniono wyrok Sądu Okręgowego w pkt 2 w odniesieniu do fragmentu opisu czynu i części kwalifikacji prawnej dot. usiłowania oszustwa kredytowego:

- w pkt 6 i 13 przez uzupełniono kwalifikację prawną czynu o art. 308 k.k.,

- w pkt 1 i 2 wyroku oskarżonego Z. N. podwyższono wymierzone kary pozbawienia wolności i środka karnego,

- w pkt 10 wyroku oskarżonego W. W. podwyższono karę pozbawienia wolności i okres środka karnego,

- w pkt 12 uzupełniono podstawę prawną skazania W. W.art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

- w pkt I 8 i II 6 wyroku Sąd Apelacyjny wymierzono kary łączne: Z. N. 7 lat pozbawienia wolności, a W. W. 3 lat pozbawienia wolności, w pkt I9 i II7 zaliczono oskarżonym na poczet kar łącznych okresy tymczasowego aresztowania

Zwięźle o powodach zmiany

Powody zmian zostały szczegółowo omówione w części 3 uzasadnienia Sądu Apelacyjnego

5.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

5.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

Nie dotyczy

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

Nie dotyczy

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

Nie dotyczy

5.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

Nie dotyczy

5.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Wskazać oskarżonego

Przytoczyć okoliczności

1.Oskarżony Z. N. (1)

2. oskarżony W. W. (1)

Pkt III wyroku Sądu Apelacyjnego, zasądzono koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym opłaty za obie instancje:

Z. N. 80.600 zł

W. W. 36.400 zł

Na podstawie art. 626 § 1 k.p.k., art. 635, 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 2 i art. 10 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, z racji na częściową zmianę wymiaru kar pozbawienia wolności i kar łącznych, orzeczono jedną opłatę za obie instancje wobec każdego z oskarżonych, wg stawek określonych w art. 2 i 3 ustawy

7.  PODPIS

Marzanna A. Piekarska-Drążek

Ewa Jethon Anna Kalbarczyk

1.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

Obrońca oskarżonego Z. N. (1)

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

1.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

2

Podmiot wnoszący apelację

Obrońca oskarżonego W. W. (1)

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

1.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

3

Podmiot wnoszący apelację

prokurator

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☐ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana