Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 1/20

UZASADNIENIE

Apelacje zasługiwały na uwzględnienie.

Już na wstępie zauważyć należy, że dla uznania obwinionego za winnego popełniania zarzucanego mu czynu, nie jest wystarczające samo przekonanie sądu.

Zgodnie z treścią art. 7 k.p.k. przekonanie sądu winno zostać ukształtowane na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Punktem wyjścia muszą być zatem zgromadzone w sprawie dowody, na podstawie których, po dokonaniu oceny, zgodnej z art. 7 k.p.k., sąd nabiera przekonania o sprawstwie i winie obwinionego.

Tymczasem w rozpoznawanej sprawie – w ocenie Sądu odwoławczego – zabrakło na tyle przekonywujących dowodów, przy uwzględnieniu obowiązującej w postępowaniu karno – wykroczeniowym zasady in dubio pro reo, a wynikającej z art. 5 § 2 k.p.k., aby możliwym było skazanie obwinionego za zarzucane mu wykroczenie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje bowiem na daleko idące wątpliwości, co do możliwości uznania, aby uszkodzenie powłoki lakierniczej samochodu oskarżyciela posiłkowego było wynikiem wysypania się źle zabezpieczonego ładunku z pojazdu, którym kierował obwiniony.

Przede wszystkim z zeznań policjantów oraz protokołu oględzin samochodu obwinionego i wykonanego materiału zdjęciowego, nie wynika, aby przewożony przez obwinionego ładunek w postaci pelletu był źle zabezpieczony. Z żadnego dowodu nie wynika przy tym, aby pomiędzy zarzucanym usypaniem się ładunku pelletu, a policyjnymi oględzinami, obwiniony lub ktokolwiek inny mieli poprawiać plandekę, czy też inne elementy zabezpieczające przewożony na naczepie towar. Materiał fotograficzny (płyta – k. 78) nie dokumentuje wprawdzie numeru rejestracyjnego poddanego oględzinom pojazdu, ani też godziny wykonania zdjęć, jednakże nieprawdopodobnym jest, aby policja dostarczyła zdjęcia fotograficzne wykonane jakiemuś innemu pojazdowi. Ponadto wskazane wyżej zdjęcia w pełni korelują zarówno z protokołem oględzin pojazdu, jak również zeznaniami świadków S. Z. i M. U.. Dodać też należy, iż świadkowie policjanci, po przeprowadzonej interwencji, specjalnie udali się do miejsca, w którym miało dojść do usypania się ładunku z samochodu obwinionego i nie znaleźli tam pozostałości pelletu.

Kolejną wątpliwością, przemawiającą przeciwko koncepcji rozstrzygnięcia przyjętej przez Sąd Rejonowy, jest też okoliczność, iż z przedstawionej dokumentacji wynika, iż obwiniony dowiózł do miejsca przeznaczenia taką samą ilość pelletu, jaką wyjściowo załadował (k.15 – 16).

Istniejących wątpliwości nie zdołała rozwiać (a wręcz je pogłębiła) opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego, dopuszczona na etapie postępowania odwoławczego.

Sąd uznał tę opinię jako opinię pełną, jasną i przekonywującą. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego nie zdołał wykazać, aby zachodziły przesłanki z art. 201 k.p.k., stwarzające podstawę do zdyskwalifikowania opinii biegłego S. S. i ewentualnie do powołania innego biegłego.

Nie jest trafnym powoływanie się przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego na okoliczność, iż biegły przeprowadzając eksperyment nie posłużył się samochodem ciężarowym oraz nie użył dokładnie takiego samego pelletu, jaki wówczas przewożony. Przeprowadzenie eksperymentu procesowego. polegającego na dokładnym odtworzeniu przebiegu zdarzenia jest bowiem z oczywistych względów niemożliwe. W przedmiotowej sprawie mieliśmy natomiast do czynienia z eksperymentem rzeczoznawczym, wykonywanym przez biegłego w ramach opracowywanej przez niego ekspertyzy i stanowiącym jej część. Celem przeprowadzenia tego doświadczenia było ustalenie, czy pellet może odbić się od jezdni na taką wysokość, by móc spowodować najwyżej stwierdzone uszkodzenia powłoki lakierniczej M. oraz czy w ogóle pellet jest zdolny (nawet przy mocnym rzuceniu ręką) spowodować stwierdzone w niniejszej sprawie uszkodzenia. Dodać też należy, iż biegły wydając swoją opinię opierał się na szeregu okolicznościach, a nie tylko na wynikach wspomnianego tu eksperymentu rzeczoznawczego.

Biegły przekonywująco omówił także sposób zabezpieczenia przewożonego samochodem obwinionego ładunku oraz odniósł się do możliwości obserwacji przez pasażerów M., w światłach mijania tegoż samochodu, górnej części skrzyni ładunkowej poprzedzającej ich ciężarówki. Nie można podzielić poglądu pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, że obserwację taką umożliwiały światła uliczne. W miejscu zdarzenia takowego oświetlenia bowiem nie ma.

Istotnie, niefortunnym było natomiast, że biegły z zakresu ruchu drogowego wskazywał na rozbieżności w zeznaniach świadka B. S.. Oczywistym bowiem jest, że ocena osobowych źródeł dowodowych pozostaje w gestii sądu, a nie biegłego. Należy jednak podnieść, że opinia zawierająca jednostkową wypowiedź biegłego wykraczającą poza jego kompetencje, nie może jeszcze sama w sobie stanowić o niepełności lub niejasności takiej opinii, a tylko tego rodzaju przesłanki mogą być podstawą do dyskwalifikacji opinii biegłego. Zwłaszcza, że przy opiniowaniu, oprócz oparcia się na dowodach materialnych, wynikających z protokołów oględzin, materiału zdjęciowego, czy też dokumentacji ubezpieczeniowej, nieuniknionym było zapoznanie się przez biegłego z wersjami zdarzenia, wynikającymi z osobowych źródeł dowodowych. Nie ulega też wątpliwości, iż w zeznaniach świadka B. S. rzeczywiście zachodzą pewne rozbieżności, dotyczące opisywanego przez nią przebiegu zdarzeń.

Reasumując tę część rozważań, nie można było w żaden sposób przychylić się do twierdzeń, jakoby opinia biegłego S. S. była opinią niepełną i niejasną. Wręcz przeciwnie, opinia ta spełniała wszelkie wymogi, jakie ustawa stawia przed opinią specjalistyczną w sprawie karnej, będąc przy tym opinią logiczną i w pełni przekonywującą.

Podstawą zdyskwalifikowania opinii biegłego i żądania przeprowadzenia kolejnej jeszcze opinii, nie może być natomiast to, że strona nie jest zadowolona z niekorzystnych dla siebie wniosków dotychczasowej opinii. Jeżeli opinia biegłego jest przekonująca i zupełna dla sądu, to fakt, iż opinia taka nie jest przekonywająca (niepełna) dla stron procesowych, nie jest przesłanką dopuszczenia kolejnej opinii w oparciu o przepis art. 201 k.p.k. Wynika to także z utrwalonego orzecznictwa, że przytoczyć tu można chociażby: postanowienie Sądu Najwyższego (III KK 455/05, OSNwSK 2006/1/1480), czy też wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (II AKa 130/01, Prok. i Pr. 2001 nr 11, poz. 21, KZS 2001 nr 12, poz. 41).

Generalnie, stanowisko pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego (k. 212a – 212d) opiera się w istocie na tłumaczeniu wszelkich wątpliwości na niekorzyść obwinionego, co w świetle treści art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.s.w. jest zabiegiem całkowicie niedopuszczalnym.

Brak jest zatem przekonywających i niewątpliwych dowodów, że to z niewłaściwie zabezpieczonego przez obwinionego pojazdu, wysypał się ładunek pelletu, który uszkodził powłokę lakierniczą w samochodzie oskarżyciela posiłkowego. Nie jest przy tym możliwym jednoznaczne stwierdzenie, czy mamy tu do czynienia z intencjonalnym wprowadzeniem w błąd przez oskarżyciela posiłkowego, który miałby uzyskać w ten sposób korzyść w postaci odszkodowania z OC sprawcy (jak sugeruje się w apelacji), czy też pomyłką, wynikającą z panującej ciemności i trudności w zidentyfikowaniu właściwego ,,sprawcy” (na ten wątek zwraca uwagę biegły zarówno w opinii pisemnej, jak i ustnej opinii uzupełniającej). W każdym razie, przyjęta przez Sąd Rejonowy wersja zgodna z tezą wniosku o ukaranie, nie znajduje dostatecznego umocowania w zebranym materiale dowodowym.

Jeszcze raz podkreślić jeszcze raz należy, iż według zasad obowiązującej procedury karno – wykroczeniowej, to nie obwiniony musi udowodnić swoją niewinność, lecz oskarżyciel udowodnić winę obwinionego (art. 5 § 1 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.s.w.). Przy czym udowodnić, to znaczy wykazać w sposób nie budzący wątpliwości wiarygodnymi dowodami. Istota domniemania niewinności sprowadza się jak wiadomo do tego, że obwinionego uważa się za niewinnego, dopóki wina nie zostanie mu udowodniona, przy czym związana ściśle z domniemaniem niewinności zasada in dubio pro reo (art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.s.w.), nakazuje rozstrzygnąć nie dające się usunąć wątpliwości na korzyść obwinionego. Oznacza to, że udowodnienie winy obwinionemu musi być całkowite, pewne, wolne od wątpliwości, czego nie można powiedzieć o przedmiotowej sprawie.

Dlatego też Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok, uniewinniając obwinionego od zarzucanego mu czynu, a w oparciu o treść art. 119 § 2 pkt 1 k.p.s.w. kosztami procesu poniesionymi w sprawie obciążył Skarb Państwa. Zgodnie tym przepisem w razie uniewinnienia obwinionego w sprawie, w której wniosek o ukaranie złożył oskarżyciel publiczny - koszty postępowania ponosi odpowiednio Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego, z wyjątkiem należności z tytułu udziału adwokata lub radcy prawnego w charakterze pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Ponieważ w sprawie zapadł wyrok uniewinniający, co do obwinionego, który korzystał z pomocy obrońcy z wyboru, wniosek obrońcy o zasądzenie na rzecz obwinionego poniesionych kosztów z tytułu ustanowienia obrońcy – był oczywiście zasadny.

Co do wysokości tych kosztów, należało zastosować rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2017 r. poz. 1797). Zgodnie z § 11 ust. 2 pkt 2 tego rozporządzenia stawki minimalne za obronę przed sądem rejonowym w postępowaniu w sprawach o wykroczenia wynoszą 360 zł. Należało również zastosować § 17 pkt 1 ww. rozporządzenia. W sprawach, o których mowa w § 11-13, w których rozprawa trwa dłużej niż jeden dzień, stawka minimalna ulega bowiem podwyższeniu za każdy następny dzień o 20%. W przedmiotowym postępowaniu Sąd Rejonowy wyznaczył i przeprowadził dwa terminy rozprawy. Dlatego też, należało odpowiednio podwyższyć wynagrodzenie obrońcy obwinionego o 72 złote.

Natomiast za postępowanie apelacyjne, podstawowa stawka wynagrodzenia wynosi 840 złotych (§ 11 ust. 2 pkt 4 cyt. wyżej rozporządzenia), a ponieważ odbyły się dwa terminy rozprawy, musiała ona ulec podwyższeniu o 20 %, czyli o 168 złotych.