Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV Ca 811/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2019 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Jarosław Grobelny

Sędziowie: Krzysztof Godlewski

Anna Paszyńska-Michałowska

Protokolant: sekretarz sądowy Marcin Cieślik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 listopada 2019 r. w Poznaniu

sprawy z powództwa K. L.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w S.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu

z dnia 3 stycznia 2019 r.

sygn. akt V C 408/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.800 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

Anna Paszyńska- Michałowska Jarosław Grobelny Krzysztof Godlewski

UZASADNIENIE

Powód K. L. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) SA w S. 11372,22 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 lipca 2016 r. do dnia zapłaty, zaś powódka V. G. dodatkowo domagała zasądzenia na jej rzecz kwoty 3.700,-zł z ustawowymi odsetkami od dnia 16.10.2008r. do dnia zapłaty. oraz domagał się zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego i pełnomocnictwa w kwocie 2.417,-zł.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w wyniku wypadku komunikacyjnego, którego sprawcą była osoba posiadająca ubezpieczenie OC u pozwanego, doszło do uszkodzenia stanowiącego własność powoda samochodu osobowego marki P.. Pozwany uznał swą odpowiedzialność wypłacając odszkodowanie w kwocie 7438,68 zł podczas gdy szkoda wyniosła kwotę 23.212,44 zł.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości.

Powód rozszerzył żądanie do kwoty 15.894,75 zł.

Wyrokiem z dnia 3 stycznia 2019 r. Sąd Rejonowy Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu oddalił powództwo zasądzając od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3617 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu

Podstawą tego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia i rozważania.

W dniu 12 czerwca 2016 r. doszło do kolizji drogowej, w skutek której uszkodzeniu uległ pojazd marki P. stanowiący własność powoda. Sprawca zdarzenia ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego.

Koszt naprawy pojazdu pozwany wycenił na 7438,68 zł i taką kwotę wypłacił na podstawie decyzji z dnia 12 lipca 2016 r. Samochód przed kolizją był samodzielnie naprawiany przez powoda po poprzednich uszkodzeniach, które pokrywały się w zakresie przedniej pokrywy, zderzaka i lampy. Powód nie używał do napraw części oryginalnych. Po zdarzeniu z czerwca 2016 r. pojazd uczestniczył jeszcze w jednej kolizji, szkody pokrywały się częściowo z zakresem szkód z kolizji z dnia 12 czerwca 2016 r. Powód ich nie naprawiał, uzyskał odszkodowanie i sprzedał pojazd.

Koszt naprawy pojazdu wyniósłby 23.333,43 zł przy użyciu części oryginalnych i 20.089,96 zł przy użyciu części typu P i PJ, przy czym te ostatnie nie gwarantowały przywrócenia pierwotnego stanu pojazdu.

W tych okolicznościach Sąd I instancji uznał powództwo za niezasadne.

Sąd wskazał na podstawy prawne odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i uznał, że odpowiedzialność pozwanego co do zasady nie była kwestionowana.

Sąd Rejonowy ze względu na specyficzne okoliczności sprawy przyjął, że z art. 822 § 1 k.c. wynika, że obowiązek ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej polega na zapłacie określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone przez ubezpieczonego osobom trzecim, a zgodnie z poglądami judykatury przyjmuje się, że poszkodowany może żądać zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej określonej jako hipotetyczne koszty restytucji albo sumy ustalonej metodą różnicy. W ocenie sądu przepis art. 822 § 1 k.c. modyfikuje normę wynikającą z art. 363 § 1 k.c. bowiem jedynie tylko w ten sposób, że roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego przekształca w roszczenie o zapłatę kosztów restytucji. Poszkodowany nie może żądać kosztów hipotetycznej restytucji w sytuacji gdy przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty.

Sąd Rejonowy uznał, że skoro powód sprzedał uszkodzony pojazd restytucja jest niemożliwa, a odszkodowanie powinno ograniczać się do umniejszenia jego majątku związanego z poniesioną szkodą. Powód winien wykazać koszty naprawy auta i uzyskaną cenę sprzedaży, a odszkodowanie stanowi różnica pomiędzy wartością rynkową pojazdu przed szkodą i uzyskanej ceny powiększona o poniesione koszty naprawy. Skoro powód nie wykazał wysokości szkody powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód zaskarżając go w całości i zarzucając:

1. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:

a) 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, naruszenie zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego i w konsekwencji błędne przyjęcie, że powód nie wykazał wysokości szkody; błędne przyjęcie, że powodowi nie należy się odszkodowanie wyliczone metodą kosztorysową; a także pominięcie okoliczności, iż pozwany nie wykazał w żaden sposób, aby na skutek przyznania powodowi odszkodowania metodą kosztorysową miało dojść do jego bezpodstawnego wzbogacenia;

b) art. 230 w zw. z art. 229 k.p.c. poprzez nieuznanie za przyznane przez pozwanego, że powodowi należy się odszkodowanie obliczone metodą kosztorysową i że w związku z tym okoliczność ta nie wymaga dowodu;

c) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy to na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że na skutek przyznania powodowi odszkodowania zgodnie z żądaniem dojdzie do bezpodstawnego wzbogacenia powoda.

d) naruszenie przepisów prawa materialnego:

a) art. 361 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i odmowę przyznania powodowi odszkodowania w wysokości doznanej przez niego straty w postaci hipotetycznych kosztów naprawy;

b) art. 363 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, iż w sytuacji zbycia pojazdu przez powoda nie może być przyznane odszkodowanie w kwocie stanowiącej równowartość kosztów niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody.

W oparciu o powyższe zarzuty powód wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie:

a) pkt 1 wyroku - poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 15.894,75 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie naliczanymi od dnia 13 lipca 2016 r. do dnia zapłaty

b) pkt 2 wyroku - poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu w I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

2. zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

3. przeprowadzenie rozprawy także pod nieobecność powoda lub jego pełnomocnika.

Ewentualnie powód wniósł, o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. 

Powód wniósł również o przeprowadzenie dowodu z wydruków korespondencji mailowej, załączonych do niniejszego pisma na okoliczność, że strony prowadziły rozmowy ugodowe, a pozwany nie kwestionował wysokości roszczeń powoda, ich podstawy ani sposobu obliczania wysokości odszkodowania (metody kosztorysowej).

W uzasadnieniu apelacji powód uwypuklił błędne przyjęcie, że powodowi nie należy się odszkodowanie wyliczone metodą kosztorysową; a także pominięcie okoliczności, iż pozwany nie wykazał w żaden sposób, aby na skutek przyznania powodowi odszkodowania metodą kosztorysową miało dojść do jego bezpodstawnego wzbogacenia.

Sąd I instancji zadaniem apelującego błędnie przyjął, że powód nie udowodnił wysokości szkody. Należy jednak zwrócić uwagę na okoliczność, że w sprawie, na wniosek powoda, została sporządzona opinia biegłego sądowego P. B., zgodnie z którą koszty przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody wyniosły 23.333,43 zł brutto. Z uwagi na fakt, że w postępowaniu likwidacyjnym pozwany przyznał kwotę odszkodowania w wysokości 7.438,68 zł, do dopłaty pozostała kwota 15.894,75 zł. Pozwany nie zakwestionował opinii biegłego. Wobec powyższego przyjąć należy zatem, że powód wykazał wysokość doznanej szkody.

Sąd I instancji niezasadnie uznał, że powód nie może domagać się odszkodowania obliczonego metodą kosztorysową, a jedynie metodą dyferencyjną, choć pozwany nie kwestionował w toku postępowania tego, że odszkodowanie winno być ustalone jako koszt przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Pozwany kwestionował wyłącznie wysokość tych kosztów, wskazując na poprawność własnej kalkulacji.

W ocenie powoda Sąd Rejonowy naruszył także przepisy art. 230 w zw. z art. 229 k.p.c. poprzez nieuznanie za przyznane przez pozwanego, że powodowi należy się odszkodowanie obliczone metodą kosztorysową i że w związku z tym okoliczność ta nie wymaga dowodu. W sprawie nie była przez stronę pozwaną podnoszona okoliczność, iż dokonana przez pozwanego sprzedaż samochodu nie daje podstaw do wypłaty odszkodowania według metody kosztorysowej. Przyjąć należy, że pozwany uznał zatem zasadność domagania się przez powoda odszkodowania obliczonego w ten sposób. Strony aż do ostatniej chwili, po sporządzeniu w sprawie opinii biegłego sądowego, prowadziły rozmowy ugodowe, a pozwany gotowy był zawrzeć ugodę z powodem, sam propozycje ugodowe wysuwał. Pozwany nie kwestionował na tym etapie zasadności roszczenia powoda i jego podstawy, a zwłaszcza tego, że odszkodowanie winno odpowiadać kosztom przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Ostatecznie nie doszło do zawarcia ugody wyłącznie z uwagi na spór co do wysokości kwoty, jaką pozwany miałby wypłacić powodowi tytułem zwrotu poniesionych kosztów sądowych.

Naruszone zostały również przepisy art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. Zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w kwocie równej kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu nie doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda. Zgodnie z art. 6 k.c. to na pozwanym spoczywał ciężar wykazania, że do takiego wzbogacenia by doszło. Pozwany nie podnosił takiej okoliczności ani w żaden sposób nie dążył do jej udowodnienia. Sąd również nie ustalił z urzędu, aby zasądzenie odszkodowania w żądanej wysokości miało do bezpodstawnego wzbogacenia powoda doprowadzić.

Wobec powyższego zarzuty naruszenia prawa procesowego należy uznać za uzasadnione.

Powód zarzucił zaskarżonemu wyrokowi także naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 361 § 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i odmowę przyznania powodowi odszkodowania w wysokości doznanej przez niego straty w postaci hipotetycznych kosztów naprawy oraz art. 363 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, iż z uwagi na zbycie pojazdu przez powoda nie może być przyznane odszkodowanie w kwocie stanowiącej równowartość kosztów niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego.

Zgodnie z przepisem art. 361 § 2 k.c. w granicach normalnego następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. W myśl zaś przepisu art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej.

Błędem jest przyjęcie, iż zbycie pojazdu przez powoda stanowi przeszkodę dla przyznania odszkodowania w kwocie odpowiadającej hipotetycznym kosztom jego naprawy. Powód nie zgadza się również ze stwierdzeniem Sądu Rejonowego, że w takiej sytuacji odszkodowanie winno ograniczać się do różnicy między ceną, jaką powód uzyskał ze sprzedaży powypadkowego auta, a jaką mógłby otrzymać sprzedając pojazd w stanie nieuszkodzonym. Należy podkreślić, że szkoda powoda powstała już z chwilą uszkodzenia pojazdu i już wówczas powstał obowiązek jej naprawienia, co wobec zaistnienia w sprawie szkody częściowej powinno nastąpić przez zapłatę odszkodowania odpowiadającego uzasadnionym kosztom naprawy pojazdu, niezależnie od tego czy powód dokonał naprawy i czy w ogóle zamierzał pojazd naprawić. Późniejsza sprzedaż pojazdu nie ma żadnego wpływu na wysokość oraz sposób wyrażenia należnego powodowi odszkodowania.

W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, że w przypadku szkody polegającej na uszkodzeniu pojazdu mechanicznego poszkodowany może domagać się zapłaty kwoty równej kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu, bądź - w sytuacji gdy nastąpiła szkoda całkowita - dochodzić kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed jego uszkodzeniem i wartością pozostałości (wraku). Powód w niniejszej sprawie domagał się naprawienia szkody przez zapłatę kwoty opowiadającej kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu, ponieważ w sprawie nie zaistniała szkoda całkowita tylko częściowa. Zbycie pojazdu po jego uszkodzeniu mogłoby wpłynąć na wysokość należnego odszkodowania tylko w sytuacji stwierdzenia szkody całkowitej.

Apelujący wskazał na stanowisko Sądu Najwyższego w wyroku z dnia 27 czerwca 1988 r., sygn. akt I CR 151/88 gdzie Sąd Najwyższy uznał, iż roszczenia o świadczenia należne od (...)w ramach ustawowego ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej (OC) z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. Skoro zatem ubezpieczyciel ma obowiązek wypłaty odszkodowania w pełnej wysokości bez względu na to, czy samochód został naprawiony czy też nie, to konsekwentnie poszkodowany ma prawo domagać się jego wypłaty również wtedy, gdy samochód sprzeda w stanie uszkodzonym.

W wyroku z dnia 16 maja 2002 r., sygn. akt V CKN 1273/00, który zapadł na gruncie podobnego stanu faktycznego co w niniejszej sprawie, gdyż powód sprzedał pojazd, a mimo to domagał się zasądzenia odszkodowania obliczonego w sposób kosztorysowy, Sąd Najwyższy orzekł, że sprzedaż pojazdu nie stanowi przeszkody w dochodzeniu odszkodowania obliczonego według kosztów naprawy pojazdu.

Jest przecież oczywiste, że podstawową funkcją odszkodowania jest kompensacja, co oznacza, iż odszkodowanie powinno przywrócić w majątku poszkodowanego stan naruszony zdarzeniem wyrządzającym szkodę. Cel ten realizuje naprawienie szkody uwzględniające indywidualną sytuację poszkodowanego. Wysokość odszkodowania powinna ściśle odpowiadać rozmiarom wyrządzonej szkody; odszkodowanie zatem nie może być wyższe lub niższe od szkody poniesionej przez poszkodowanego. [...] Jeśli zatem naprawa samochodu i rzeczywiste poniesienie kosztów z tego tytułu nie jest warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania, to nie sposób podzielić poglądu Sądu Okręgowego, iż koszty naprawy określone przez specjalistyczny warsztat, nie mogą być miernikiem dla ustalenia odszkodowania należnego powodowi, gdyż ten nie dokonał naprawy samochodu. Tej oceny w niczym nie zmienia fakt, że powód sprzedał samochód w stanie uszkodzonym. Rzecz w tym, że obecnie samochód jest przedmiotem powszechnego użytku, niezbędnym na codzień, a zatem jeśli powód czekając na wypłatę odszkodowania podjął decyzję o sprzedaży samochodu uszkodzonego, to nie można samym tym faktem uzasadniać wniosku, że nie może on domagać się odszkodowania w postaci koszów naprawy samochodu, skoro jej nie dokonał. Jak to wyżej wskazano, rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy. Zastosowanie takiego miernika dla ustalenia wysokości odszkodowania wymaga przede wszystkim jego kompensacyjna funkcja. 

Sprzedaż samochodu w stanie uszkodzonym nie ma jakiegokolwiek znaczenia nie tylko dla obowiązku wypłaty odszkodowania ale i dla metody szacowania jego wysokości. Jeżeli zatem poszkodowany sprzeda uszkodzony samochód bez przeprowadzania jego naprawy, to wciąż przysługiwać mu będzie prawo żądania zapłaty odszkodowania odpowiadającego uzasadnionym kosztom naprawy.

W przedmiotowej sprawie podkreślenia wymaga również okoliczność, że w chwili gdy pozwany wypłacał powodowi odszkodowanie w bezspornej części, dokonanie naprawy przez powoda było teoretycznie możliwe. Jednakże powód tylko częściowo naprawił pojazd (nie przywracając go do stanu sprzed szkody). Powód nie dysponował bowiem środkami na przeprowadzenie pełnej naprawy. Kwota wypłacona przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym nie była bowiem w tym celu wystarczająca, co w treści uzasadnienia przyznał zresztą Sąd I instancji.

Niewykluczone, że gdyby powód w toku postępowania likwidacyjnego otrzymał odszkodowanie w wysokości pozwalającej na przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody, to dokonałby takiej naprawy i dalej używał pojazdu zamiast go zbywać. Wobec rażącego zaniżenia odszkodowania przez pozwanego (co udowodniła opinia biegłego sądowego) powód został zmuszony do zbycia pojazdu, aby za uzyskaną cenę zapewnić sobie inny środek transportu. Sprzedaż pojazdu w stanie po jedynie częściowej naprawie nie pozwalała na uzyskanie ceny równej tej, jaką można by uzyskać przy sprzedaży pojazdu przywróconego do stanu sprzed szkody czy w ogóle nieuszkodzonego (gdyby do zdarzenia szkodowego nie doszło).

Biorąc powyższe pod uwagę powodowi przysługuje roszczenie o wypłatę odszkodowania w wysokości potrzebnej do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody - wykonania pełnej naprawy.

Jak wskazywano wyżej, w sprawie nie była przez stronę pozwaną podnoszona okoliczność, iż dokonana przez pozwanego sprzedaż samochodu nie daje podstaw do wypłaty odszkodowania według metody kosztorysowej, a zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w kwocie równej kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu nie doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda, pozwany nie podnosił też aby do takiego wzbogacenia miało dojść.

Biorąc pod uwagę powyższe, zarzuty naruszenia prawa materialnego są słuszne i uzasadnione, a powodowi należy się odszkodowanie w żądanej wysokości.

W tym stanie rzeczy powód uznawał apelację za konieczną i uzasadnioną.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

Przede wszystkim podnieść należy, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd zbieżny ze stanowiskiem powoda zajętym w niniejszej sprawie, w tym w apelacji. Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym apelację poglądów tych jednak w pełni nie podziela.

Istotnie w wyroku z dnia 16 maja 2002 r. ( V CKN 1273/00) Sąd Najwyższy orzekł, że sprzedaż pojazdu nie stanowi przeszkody w dochodzeniu odszkodowania obliczonego według kosztów naprawy pojazdu. Stanowisko to zostało zaprezentowane także w szeregu innych orzeczeniach SN. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2018 r., II CNP 32/17, nie publ., z dnia 12 kwietnia 2018 r., II CNP 41/17, nie publ., i z dnia 12 kwietnia 2018 r., II CNP 43/17, nie publ, wyrok z dnia 3 kwietnia 2019 r. ( II CSK 100/18, Lex 2648598). Podstawowym argumentem za przyjęciem stanowiska, ze sprzedaż pojazdu ( także jego naprawa) nie ma znaczenia dla sposobu ustalenia wysokości szkody była kwestia ograniczenia prawa do zbycia rzeczy. Stanowisko to nie jest przekonujące.

Jest przede wszystkim oczywiste, że podstawową funkcją odszkodowania jest kompensacja, co oznacza, iż odszkodowanie powinno przywrócić w majątku poszkodowanego stan naruszony zdarzeniem wyrządzającym szkodę. Cel ten realizuje naprawienie szkody uwzględniające indywidualną sytuację poszkodowanego. Wysokość odszkodowania powinna ściśle odpowiadać rozmiarom wyrządzonej szkody; odszkodowanie zatem nie może być wyższe lub niższe od szkody poniesionej przez poszkodowanego. Naprawa samochodu i rzeczywiste poniesienie kosztów z tego tytułu nie są zasadniczo warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania. Ocena ta ulega jednak radykalnej zmianie w przypadku gdy poszkodowany dokona sprzedaży samochodu w stanie uszkodzonym. Jeśli poszkodowany podjął decyzję o sprzedaży samochodu uszkodzonego, to samym tym faktem dokonał wyboru metody obliczenia wysokości szkody. W takiej sytuacji nie może on domagać się odszkodowania w postaci koszów naprawy samochodu, skoro jej nie dokonał i nie dokona. Rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy jednak sprzedaż pojazdu bez naprawy powoduje zmianę sposobu obliczenia wysokości szkody. Zastosowanie metody dyferencyjnej jako miernika dla ustalenia wysokości odszkodowania wymaga przede wszystkim jego kompensacyjna funkcja. 

W przedmiotowej sprawie podkreślenia wymaga również okoliczność, że w chwili gdy pozwany wypłacał powodowi odszkodowanie w bezspornej części samochód był już wcześniej naprawiany, uległ po spornym wypadku kolejnej kolizji i powód dysponował drugim odszkodowaniem kosztorysowym, a mimo to nie zdecydował się na zatrzymanie pojazdu z zamiarem przeprowadzenia pełnej naprawy.

Sprzedaż pojazdu w stanie po jedynie częściowej naprawie nie pozwalała na uzyskanie ceny równej tej, jaką można by uzyskać przy sprzedaży pojazdu przywróconego do stanu sprzed szkody czy w ogóle nieuszkodzonego jednak uzyskana cena ma decydujące znaczenie dla sposobu ustalenia wysokości odszkodowania należnego powodowi. Powodowi po sprzedaży pojazdu nie przysługuje roszczenie o wypłatę odszkodowania w wysokości potrzebnej do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody - wykonania pełnej naprawy.

W sprawach dotyczących roszczeń z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę powstałą w związku z ruchem tego pojazdu jednolicie przyjmuje, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku nie jest nadmierny w rozumieniu powołanego przepisu. Według Sądu Najwyższego nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma zaś miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku. Tylko w takim przypadku roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku i nie obejmuje żądania o zapłatę sumy koniecznej do przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego ( w ostatnim okresie stanowisko takie Sąd Najwyższy prezentował m.in. w postanowieniu z 12.01.2006r., III CZP 76/05, LEX nr 175463, czy wyroku z 20.02.2002r., V CKN 903/00, publ. OSN 2003/1/15 ).

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynikało, iż w rozpoznawanej sprawie oszacowany przez biegłego koszt naprawy samochodu stanowiącego własność powodów nie byłby wyższy niż jego wartość sprzed wypadku, jednak specyfika sprawy w postaci sprzedaży pojazdu przez powoda przed pełną naprawą powoduje, że koszt pełnej naprawy przestał być elementem szkody powoda.

To ta okoliczność przesądza o niezasadności stanowiska powoda oraz poglądów judykatury przywoływanych na jego poparcie.

Zaznaczyć należy, iż przytaczane przez powoda poglądy judykatury odnosiły się głównie i przede wszystkim do kwestii daty powstania i wymagalności roszczenia o odszkodowanie w ramach ustawowego ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej, które – jak się przyjmuje – nie są uzależnione od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu czy też nie. Wymienione roszczenie i odpowiadający mu obowiązek naprawienia szkody polegającej na zniszczeniu lub uszkodzeniu rzeczy powstają bowiem już z chwilą jej wyrządzenia, tj. z chwilą nastąpienia wypadku komunikacyjnego w razie spełnienia się przesłanek przewidzianych w art. 436 k.c. W rezultacie obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić, gdyż odszkodowanie ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, który istnieje od chwili wyrządzenia szkody do czasu wypłacenia przez zobowiązanego sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości szkody. Dla powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma więc jedynie fakt powstania szkody, a nie jej naprawienia ( tak m.in. Sąd Najwyższy w: uzasadnienie uchwały (7) z 17.05.2007r., III CZP 150/06, publ. OSN 2007/10/144; przywoływanym przez powoda wyroku z 16.01.2002r., IV CKN 635/00, LEX nr 78370; uzasadnieniu uchwały z 15.11.2001 r., III CZP 68/01, OSN 2002/6/74; przy czym poglądy te przytaczają i aprobują niektórzy przedstawiciele doktryny, np. G.Bieniek w: „Odpowiedzialność cywilna za wypadki drogowe” Warszawa 2006, s.145; B.Janiszewska, „Uwagi o ustaleniu ‘szkody całkowitej’ w obowiązkowych ubezpieczeniach komunikacyjnych”, Studia Iuridica XLVII/2007, s.68 ).

Trzeba podkreślić, że przywołane stanowisko dotyczące wymagalności roszczenia o zapłatę kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu Sąd Najwyższy zajmował w sprawach, w których sporne było, czy poszkodowanemu przysługuje takie roszczenie w sytuacji, gdy do naprawy w rzeczywistości nie doszło i jak określać wówczas jego wysokość ( np. czy ustalając przewidywane koszty naprawy winno się uwzględnić ceny części zamiennych i usług obejmujące kwotę podatku VAT, skoro nie wiadomo, czy poszkodowany skorzysta z usługi i poniesie koszty obejmujące ten podatek ). Zasługuje ono na aprobatę i to pomimo zastrzeżeń zgłaszanych niekiedy w doktrynie ( por. m.in. M.Kaliński, „O wadliwej obiektywizacji szkody”, Studia Iuridica XLVII/2007 s.108-110 ), a to choćby z tego względu, że odmienne założenie w praktyce niejednokrotnie wykluczałoby dochodzenie roszczenia odszkodowawczego ze względu na ekonomiczną niemożność uprzedniego wyłożenia przez poszkodowanego ( często znacznych ) środków pieniężnych na naprawę uszkodzonego pojazdu.

Podzielenie tego stanowiska nie oznacza natomiast – wbrew twierdzeniom apelującego – iż fakt samodzielnego dokonania przez poszkodowanego naprawy uszkodzonego pojazdu lub jego sprzedaży bez naprawy pozostaje bez wpływu na zakres jego roszczeń. Nie ulegają tu przecież modyfikacji ani sama istota, ani podstawowe zasady odpowiedzialności odszkodowawczej.

Odszkodowanie ubezpieczeniowe, podobnie jak każde inne, ma zmierzać do naprawienia powstałej szkody. Stosownie do art. 36 ust. 1 ustawy z 22.05.2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ( Dz.U. Nr 124, poz. 1152 z późn.zm.), odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. W świetle powołanego unormowania nie budzi wątpliwości, że obowiązek zakładu ubezpieczeń wypłaty świadczenia z tytułu ubezpieczenia OC ograniczony jest do zakresu odpowiedzialności posiadacza lub kierowcy pojazdu na zasadach regulujących odpowiedzialność cywilną tych osób.

Podlegającą naprawieniu – również przez ubezpieczyciela – szkodą w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. jest zatem różnica pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę a stanem majątku, jaki istniałby, gdyby nie wystąpiło to zdarzenie ( por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 7.08.2003r., IV CKN 387/01, LEX nr 141410; orzeczenie Sądu Najwyższego z 11.07.1957r., II CR 304/57, publ. OSNCK 1958/3/76; A.Szpunar, „Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie”, Bydgoszcz 1998, s.31-35 ). Chwilą właściwą dla dokonania powyższego porównania jest moment wyrokowania ( art. 316 § 1 k.p.c. ) bądź też dobrowolnego spełnienia świadczenia odszkodowawczego ( tak też m.in. Z.Czachórski, „Zobowiązania. Zarys wykładu”, Warszawa 2003, s.100-101 ). Z kompensacyjnej funkcji odpowiedzialności odszkodowawczej wynika także, że odszkodowanie powinno co do zasady ściśle odpowiadać wysokości szkody – nie powinno być niższe od tej wysokości, tak że nie rekompensuje całej szkody, ale i nie powinno być od niej wyższe i stanowić źródła bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego ( tak również Sąd Najwyższy m.in. w: uchwale z 22.04.1997r., III CZP 14/97, publ. OSN 1997/8/103 czy wyroku z 16.01.2002r., IV CKN 619/00, LEX nr 559979 ). W tym ujęciu w zakresie doznanych przez poszkodowanego strat odszkodowanie powinno prowadzić wyłącznie do wyeliminowania realnego i jednocześnie aktualnego w chwili orzekania uszczerbku majątkowego pozostającego w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wyrządzającym szkodę.

W odniesieniu do szkody komunikacyjnej w chwili jej wyrządzenia ( a tym samym powstania odpowiedzialności odszkodowawczej sprawcy i jego ubezpieczyciela ) sprowadza się ona do różnicy pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał przed i po wypadku. Szkoda ma jednak charakter dynamiczny, który może powodować jej zmienność w czasie zarówno pod względem jakości, jak i ilości. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest zarówno możliwość pojawienia się obok pierwotnego uszczerbku także uszczerbku nowego, pozostającego w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem stanowiącym podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej, jak i przekształcenie się postaci oraz zakresu owej szkody, na skutek określonych przesunięć w majątku poszkodowanego. Zmiany powstałe od momentu wyrządzenia szkody do chwili orzekana winny być uwzględnione przy ustalaniu wysokości należnego odszkodowania. W rezultacie nie jest możliwe przyjęcie, że doznaną przez właściciela uszkodzonej rzeczy szkodą jest zawsze hipotetyczny koszt naprawy w sytuacji kiedy do naprawy w ogóle nie dojdzie z powodu sprzedaży pozostałości rzeczy przez poszkodowanego.

Zastosowanie w takim przypadku powszechnie akceptowanej metody dyferencyjnej przy ustalaniu wysokości szkody, opartej na założeniu, że szkodą jest różnica pomiędzy dwoma stanami majątku poszkodowanego – rzeczywistym i hipotetycznym – prowadzi do wniosku, że szkodą jest w takim przypadku różnica wartości rzeczy przed uszkodzeniem i wartości ( ceny) uzyskanej ze sprzedaży po uszkodzeniu, a uszczerbek majątkowy wynika także z poniesienia określonych wydatków celem częściowego naprawienia rzeczy.

W doktrynie zasadnie zwraca się uwagę, że w razie dokonania przez poszkodowanego na własny koszt przywrócenia stanu poprzedniego, szkoda w jego majątku wyraża się ostatecznie ( w zakresie dokonanej restytucji ) w ubytku pieniędzy, stanowiącym wyraz „transformacji” uszczerbku ( tak np. M.Kaliński, „Szkoda na mieniu i jej naprawienie”, Warszawa 2008, s.537; M.Kaliński [w:] A.Olejniczak, System Prawa Prywatnego, Tom 6, Prawo zobowiązań-część ogólna, C.H. Beck 2009, s. 179 ). Jeżeli więc poszkodowany sam dokonał naprawy uszkodzonej rzeczy, przysługuje mu wobec sprawcy szkody roszczenie o odszkodowanie pieniężne polegające na zwrocie poniesionych przez niego kosztów remontu

( tak m.in.: A.Rembieliński [w:] J.Winiarz (red.) Kodeks cywilny z komentarzem, Warszawa 1980, s.294; A.Szpunar, „Odszkodowanie…”, s. 122; A.Szpunar, Glosa do uchwały SN z 22.02.1978 r., II CR 27/78, Nowe Prawo z 1979/12/s. 115; K.Zagrobelny [w:] E. Gniewek (red.) Kodeks cywilny, Komentarz do art. 1-534, Warszawa 2004, s.842-843 ). Analogiczne stanowisko zajmują Sąd Najwyższy i sądy powszechne, które w sprawach o odszkodowanie należne od ubezpieczyciela z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jednolicie przyjmują, że poszkodowany, który dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu może domagać się od ubezpieczyciela odszkodowania obejmującego poniesione przez niego rzeczywiście koszty naprawy ( w tym koszty części zamiennych oraz robocizny ) i to o tyle, o ile były one niezbędne i ekonomicznie uzasadnione oraz odpowiadały cenom występującym na lokalnym rynku ( por. m.in. uchwałę Sądu Najwyższego z 13.06.2003 r., III CZP 32/03, publ. OSNC 2004/4/51; wyrok Sądu Najwyższego z 11.12.1997r., I CKN 385/97, LEX nr 50530; wyrok Sądu Najwyższego z 20.10.1972r., II CR 425/72, publ. OSNC 1973/6/111; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 22.02.2007r., I.ACa.1179/06, LEX nr 298601 ).

Pozbawione podstaw w świetle przepisów Kodeksu cywilnego jest więc założenie, że poszkodowanemu, który samodzielnie częściowo naprawił uszkodzone w wyniku wypadku komunikacyjnego auto i następnie dokonał sprzedaży takiego pojazdu przysługuje odszkodowanie obejmującego tylko i wyłącznie hipotetyczne ( i pierwotnie przewidywane po wypadku ) koszty naprawy ustalane metodą kosztorysową, oderwaną od konkretnych nakładów, które zostały przeznaczone na usunięcie uszkodzeń i bez ustalenia oraz uwzględnienia różnicy wartości pojazdu przed szkodą i ceny sprzedaży pozostałości pojazdu.

W okolicznościach niniejszej sprawy, wobec bezspornego faktu tylko częściowego naprawienia należącego do powoda samochodu i jego sprzedaży, przysługiwało powodowi w stosunku do pozwanego roszczenie o zwrot rzeczywiście poniesionych na naprawę wydatków oraz różnicy wartości pojazdu przed szkodą i ceny jego sprzedaży. Powstały w majątku powoda uszczerbek, wyrażający się różnicą pomiędzy aktualnym stanem majątku, a stanem istniejącym przed wypadkiem komunikacyjnym, ogranicza się do wysokości powyższych kosztów i różnicy wartości pojazdu, nie obejmuje zaś kosztów hipotetycznych, których poniesienie było jedynie przewidywane w kalkulacjach sporządzonych przed dokonaniem naprawy.

Ustalenie wysokości należnego odszkodowania w oparciu o takie potencjalne koszty pozostawałoby w sprzeczności z kompensacyjną funkcją odpowiedzialności odszkodowawczej.

Stosownie do art. 6 k.c. ciężar wykazania wysokości szkody obejmującej wydatki faktycznie poniesione na naprawę pojazdu i różnicy jego wartości przed szkodą i w chwili sprzedaży spoczywał na powodzie. Skarżący temu ciężarowi jednak nie sprostał, nie podejmując w zasadzie żadnej inicjatywy dowodowej w tym kierunku.

Wszystko to oznacza, że nie było podstaw do zasądzenia na rzecz powoda kwoty odpowiadającej wartości hipotetycznej kosztów naprawy, a żadna inna wysokość odszkodowania nie mogła być przyjęta z braku podstaw dowodowych.

Wbrew wywodom apelacji nie sposób przyjąć aby metoda ustalenia wysokości szkody i sama ta wysokość zostały przyznane przez stronę pozwaną w sposób wyraźny ( art. 229 k.p.c.) lub dorozumiany ( art. 230 k.p.c.). Fakt, że nie było przez stronę pozwaną podnoszone, iż dokonana przez pozwanego sprzedaż samochodu nie daje podstaw do wypłaty odszkodowania według metody kosztorysowej oraz że zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w kwocie równej hipotetycznym kosztom naprawy uszkodzonego pojazdu doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda nie mogło skutkować zaniechaniem zastosowania 361 § 2 k.c. i ustalenia wysokości szkody metodą różnicową pomiędzy stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu, a tym stanem przed szkodą.

Apelacja, jako bezzasadna, podlegała zatem oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu w instancji odwoławczej Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. obciążając nimi powoda. Pozwany wyłożył na tym etapie sprawy koszty zastępstwa procesowego – wynagrodzenie pełnomocnika, którego wysokość ustalono na kwotę 1800 zł stosownie do § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 i § 15 ust.1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2018, poz. 265 ).

Anna Paszyńska-Michałowska Jarosław Grobelny Krzysztof Godlewski