Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I Ca 189/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 czerwca 2020 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu - Wydział I Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: sędzia Joanna Składowska

Sędziowie: Barbara Bojakowska

Katarzyna Powalska

po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2020 roku w Sieradzu na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództw B. B. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku

z dnia 18 lutego 2020 roku, sygn. akt I C 33/19

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz B. B. (1) 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych z tytułu zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt. I Ca 189/20

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 18 lutego 2020 r., wydanym pod sygn. akt I C 33/19, Sąd Rejonowy w Łasku zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki B. B. (1) 6 300 złotych z tytułu zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 1 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty (pkt 1) oraz 503,92 złote z tytułu zwrotu kosztów procesu (pkt 3); oddalając powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2) oraz nie obciążając stron nieuiszczonymi kosztami postępowania (pkt 4).

Rozstrzygnięcie zapadło przy następujących ustaleniach i wnioskach:

W dniu 27 grudnia 2016 r. w Ł. A. P. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem C. (...) na prostym odcinku drogi na terenie zabudowanym przekroczył prędkość dozwoloną o co najmniej 32 km/godz., nie dostosował jej do warunków na drodze i wskutek powyższego uderzył prawą stroną pojazdu w pieszą C. B., wskutek czego poniosła ona śmierć. Za ten czyn A. P. został prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności.

C. B. naruszyła przepisy ruchu drogowego, bowiem przekraczała ulicę w miejscu niedozwolonym z lewej strony na prawą w stosunku do samochodu sprawcy i wyszła zza jadącego innego pojazdu. Ów pojazd utrudniał innym uczestnikom ruchu, w tym sprawcy, obserwację sytuacji drogowej, a więc piesza winna zachować szczególną ostrożność czego nie uczyniła. Powyższe zachowanie poszkodowanej zainicjowało sekwencję zdarzeń doprowadzających do wypadku.

Sprawca wypadku był ubezpieczony u pozwanego od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

C. B. była teściową powódki B. B. (1).

Szkodę zgłoszono ubezpieczycielowi 11 maja 2017 r. W dniu 31 lipca 2017 r. wystawiono decyzję odmowną.

Jak zauważył Sąd pierwszej instancji, pozwany jest odpowiedzialny za szkodę z uwagi na treść art. 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Odpowiada w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem i to zarówno za szkody majątkowe jak i niemajątkowe. W tym wypadku odpowiedzialność sprawcy wynika z art. 436 § 1 k.c.

Powódka wniosła o przyznanie zadośćuczynienia w trybie art. 446 § 4 k.c.

Relacje wiążące powódkę ze zmarłą teściową były bliskie i serdeczne, zbliżone do tych łączących matkę z córką. Do dnia dzisiejszego powódka nie pogodziła się ze śmiercią C. B.. Nadal wspomina zmarłą, często odwiedza jej grób na cmentarzu, przechowuje pamiątki po niej.

Mając to na względzie można uznać za adekwatne zadośćuczynienie dla powódki w kwocie 9 000 złotych.

Rozstrzygając zasadność podnoszonego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się przez C. B. do powstania szkody, Sąd Rejonowy podkreślił, że przeciwko sprawcy zapadł wyrok skazujący i Sąd na mocy art. 11 k.p.c. jest związany jego ustaleniami.

Bazując na wnioskach opinii biegłych z zakresu analizy wypadków drogowych, należało przyjąć 30% przyczynienia się poszkodowanej. Naruszyła ona bowiem reguły ruchu drogowego i tym samym swym zachowaniem również doprowadziła do skutków zdarzenia. Biegli wskazali, że poszkodowana nie zachowała należytej ostrożności i weszła na jezdnię zza samochodu ograniczającego widoczność. Jej postępowanie było nieprawidłowe. W takim przypadku należne powódce zadośćuczynienie to kwota 6 300 złotych.

Odnośnie odsetek orzeczono na podstawie art. 359 k.c. i art. 481 k.c. O kosztach procesu zaś zgodnie z art. 100 k.p.c., stosownie do procentowego stopnia wygrania sprawy.

W dniu 3 kwietnia 2020 r. (data wpływu) pozwany wniósł apelację, którą zaskarżył wyrok w części, tj. w zakresie pkt. 1 co do kwoty 1 800,00 złotych oraz w pkt 3.

Zarzucił naruszenie art. 362 k.c., poprzez jego wadliwą wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na rażąco zaniżonym ograniczeniu obowiązku odszkodowawczego spoczywającego na pozwanym, tj. przyjęcie, że należne powodom zadośćuczynienia należy obniżyć jedynie o 30%, choć prawidłowa analiza okoliczności sprawy, a zwłaszcza porównanie stopnia winy uczestników wypadku, nakazywałaby obniżenie świadczeń o 50%.

W oparciu o wskazany zarzut pozwany wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1 poprzez oddalenie powództwa co do dalszej kwot 1 800 złotych;

- stosowną do powyższego zmianę pkt 3 w zakresie kosztów procesu za pierwszą instancję;

- zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Powódka domagała się oddalenia apelacji na koszt pozwanego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Pozwany nie kwestionował ustalonego przez Sąd Rejonowy stanu faktycznego, który Sąd Okręgowy uznaje ze własny, a także samej zasady swojej odpowiedzialności oraz prawa powodów do żądania zasądzenia zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c.

Odnosząc się do podniesionego przez skarżącego zarzutu, w pierwszej kolejności należy zauważyć, iż niewłaściwym jest wiązanie przez skarżącego naruszenia prawa materialnego z jego błędną wykładnią i niewłaściwym zastosowaniem. Co innego bowiem oznacza naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię, a co innego przez jego niewłaściwe zastosowanie. Pierwsza z wymienionych postaci naruszenia prawa jest w doktrynie i orzecznictwie określana jako nadanie innego znaczenia treści zastosowanego przepisu prawa, czyli polega na mylnym zrozumieniu jego zwrotów lub treści i tym samym znaczenia całego przepisu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 1998 r., l CKN 424/97, OSNC 1998 nr 9 poz. 136). Niewłaściwe zastosowanie przepisu polega natomiast na wadliwym wyborze normy prawnej.

Mając na uwadze powyższe stwierdzić należy, że oczywistym jest, iż w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia z niewłaściwym zastosowaniem wskazanego przez pozwanego przepisu art. 362 k.c. Zatem analizie Sądu Okręgowego podlegała prawidłowość wykładni wskazanego unormowania w kontekście stopnia przyczynienia się poszkodowanej oraz następnie obniżenia należnych powodom zadośćuczynień.

Konstrukcja przyczynienia się poszkodowanego jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień prawa cywilnego, wywołujących poważne rozbieżności w orzecznictwie i w piśmiennictwie. Jednakże wspólny dla równych koncepcji jest wymóg takiego zachowania się poszkodowanego, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z powstałą szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Zachowanie się poszkodowanego musi być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego skutku w postaci szkody, a jednocześnie za przyczynę konkurencyjną do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej, bowiem skutek następuje tutaj przez współdziałanie dwóch przyczyn, z których jedna „pochodzi” od zobowiązanego do naprawienia szkody, a druga od poszkodowanego.

Trzeba także podkreślić, że ustalenie kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia świadczenia na podstawie art. 362 k.c. zostało pozostawione orzecznictwu. Sam przepis przedstawia je bardzo ogólnie, zawierając w zwrocie „stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy stron”. Takie unormowanie niewątpliwie nakazuje, by uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, a nie tylko sam stopień przyczynienia się do szkody. W piśmiennictwie podkreśla się, że elastyczna formuła pozwala sędziemu na pewną swobodę w zakresie kształtowania obowiązku odszkodowawczego (Z. Banaszczyk (w:) Kodeks..., s. 733). Co istotne, miarkowanie jest uprawnieniem sądu, a nie jego obowiązkiem, a kategoryczne brzmienie przepisu („ulega” zamiast „może ulec”) odnieść należy do końcowego fragmentu art. 362 k.c., gdzie mowa jest o przesłankach miarkowania zadośćuczynienia (P. Graniecki, W sprawie wykładni...). Zatem samo stwierdzenie przyczynienia, pomimo że jest konieczne do obniżenia świadczenia, nie jest do tego wystarczające i nie prowadzi do niego automatycznie. Konsekwencją stwierdzenia współprzyczynienia jest jedynie powinność badania przez sędziego okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie i w jakim zakresie winno w ogóle nastąpić.

Z powyższych przyczyn, ocena stopnia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody stanowi w zasadzie uprawnienie sądu pierwszej instancji. Sąd odwoławczy zaś władny jest zakwestionować tę ocenę jedynie wtedy, gdy oparta jest na ustaleniach oczywiście sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, rażąco błędnie ocenia stopień winy obu stron lub ogranicza obowiązek odszkodowawczy w taki sposób, który nie odpowiada określonemu w art. 362 k.c. wymogowi jego „odpowiedniego” zmniejszenia stosownie do wszystkich zachodzących okoliczności.

Dokonując kontroli instancyjnej orzeczenia wydanego w niniejszej sprawie, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do zakwestionowania dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny przyczynienia się C. B. do swojej śmierci i w konsekwencji zmiany wyroku w kierunku postulowanym przez skarżącego.

Po pierwsze, należy zaznaczyć, iż kierujący pojazdem odpowiada nie na zasadzie winy, lecz ryzyka, zgodnie z treścią art. 436 w związku z art. 435 k.c. Jego odpowiedzialność ma zatem charakter obiektywny- dla jej ustalenia wystarczy wskazanie, ze powstała szkoda i że pozostaje ona w zwykłym związku przyczynowo - skutkowym z ruchem pojazdu (art. 361 k.c.) Przyczyną wprowadzenia takiej regulacji było zwiększone zagrożenie spowodowane ruchem samochodów. Przywołana zasada odpowiedzialności jest najsurowszą wśród przewidzianych przez Kodeks cywilny. Praktyczną jej konsekwencją jest to, że dla przyjęcia odpowiedzialności nie jest niezbędne ustalenie winy. Co więcej nawet brak winy po stronie posiadacza pojazdu nie oznacza, że będzie on zwolniony od obowiązku naprawienia szkody. Od odpowiedzialności można się uwolnić tylko w przypadku, gdy szkoda nastąpiła na skutek siły wyższej, wyłącznie z winy poszkodowanego lub w skutek działania osoby trzeciej, za którą podmiot kierujący nie ponosi odpowiedzialności. Żadna z wymienionych przesłanek egzoneracyjnych nie wystąpiła w przedmiotowej sprawie.

Dokonując oceny zachowania kierowcy należy podkreślić, iż przekroczenie prędkości było znaczne, a rangę naruszenia potęguje fakt, że sprawca poruszał się po terenie zabudowanym. Limity dopuszczalnej prędkości na obszarach zabudowanych mają swoje głębokie uzasadnienie. W obszarze tym piesi, w tym także dzieci, czy osoby nie w pełni sprawne, mogą wtargnąć na jezdnię w niemal każdym miejscu. Małe dzieci mają prawo nie zdawać sobie sprawy z zagrożenia. Dorośli lub młodzież mogę wejść pod koła samochodów zapatrzeni w ekran telefonu, zajęci rozmową, czy chcąc przejść na skróty itp. Tego rodzaju sytuacje z oczywistych względów zdarzają się tam znacznie częściej niż na trasach pozamiejskich. Dlatego tak ważne w obszarze zabudowanym jest zachowywanie szczególnej ostrożności i respektowanie przepisów ruchu drogowego, a zwłaszcza ograniczeń prędkości.

Również akcentowana przez skarżącego obecność innego pojazdu, który ograniczył pole widzenia kierowcy nie może być traktowana jako okoliczność, która istotnie wpływa na zakres jego odpowiedzialności. Występowanie na drogach innych pojazdów ograniczających widoczność, szczególnie w intensywnym ruchu miejskim jest czymś zupełnie naturalnym.

Zatem, to właśnie w szczególności kierujący pojazdem mechanicznym, z uwagi na zagrożenie wynikającego z ruchu tego pojazdu, a tym bardziej na terenie zabudowanym, winien kierować się zasadą ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu i przewidywać możliwe zagrożenia. Przekraczanie w istotnym stopniu limitu prędkości, prowadzące do braku możliwości skutecznej reakcji na możliwe do przewidzenia zagrożenie, należy zaś oceniać szczególnie surowo. W sprawie niniejszej natomiast nie budzi wątpliwości, że gdyby nie rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego regulujących dopuszczalną prędkość, do wypadku by nie doszło, bowiem piesza zdążyłaby przejść przez pas jezdni, po której poruszał się kierowca.

Dokonując zaś oceny zachowania poszkodowanej należało wziąć pod uwagę, że odpowiada ona wyłącznie na zasadzie winy. Nie bez znaczenia są zatem jej indywidualne uwarunkowania. Ze względu na to, że była osobą starszą (81 lat), jej czas reakcji na niespodziewane sytuacje był dłuższy niż u młodej osoby. Co oczywiste, proces starzenia oraz jego skutki są niezależne od człowieka, dlatego też nie można traktować braku odpowiedniej i szybkiej reakcji na zaistniałe zdarzenie jako zachowania przez pieszą zawinionego. Skoro zaś kierowca nadjeżdżającego pojazdu poruszał się ze znacznie większą aniżeli dopuszczalna prędkością, osoba taka miała pełne prawo do mylnej oceny odległości i czasu, jakim dysponuje aby przejść przez jezdnię. Oczywiście piesza naruszyła przepisy ruchu drogowego szczegółowo opisane w uzasadnieniu apelacji, lecz okoliczność ta została w należyty sposób uwzględniona przez Sąd pierwszej instancji.

W świetle powyższego stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy, ustalając przyczynienie się poszkodowanej do powstania szkody i obniżając żądane przez powódkę zadośćuczynienie o 30% nie naruszył prawa materialnego , a wydany wyrok jest prawidłowy. Zatem, zgodnie z art. 385 k.p.c., Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądzając od pozwanego na rzecz powódki kwotę 450 złotych, stanowiącą wynagrodzenie reprezentującego powódkę pełnomocnika, obliczoną na podstawie § 2 pkt 3 oraz § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U.2015., poz. 1804 ze zm.).