Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1339/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 08 lipca 2020 r.

Sąd Rejonowy w Szczytnie, I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

asesor sądowy Marcin Borodziuk

Protokolant:

stażystka Agnieszka Grabowska

po rozpoznaniu w dniu 08 lipca 2020 r. w Szczytnie na rozprawie

sprawy z powództwa W. K.

przeciwko J. G. (1), K. G.

o zamianę uprawnień z umowy dożywocia na rentę

I.  zamienia uprawnienia powódki W. K.: do przyjęcia jako domownika, korzystania z całego lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w budynku nr (...) przy Al. (...) w G., dostarczeniu jej wyżywienia, ubrania, mieszkania z ogrzewaniem i łazienką, zapewnienia jej odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie (opieki lekarskiej) oraz sprawienia jej własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego miejscowym zwyczajom – wynikające z § 3 umowy dożywocia z dnia 20 kwietnia 2016 roku, objętej aktem notarialnym sporządzonym przed notariuszem M. H. prowadzącym kancelarię notarialną w S., za nr rep. A 1160/2016 – na dożywotnią rentę w wysokości 2.000 (dwa tysiące) złotych miesięcznie, płatną przez pozwanych J. G. (1) i K. G. solidarnie do 10–go dnia każdego miesiąca poczynając od miesiąca następującego po uprawomocnieniu się wyroku, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek raty

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od pozwanych J. G. (1) i K. G. solidarnie na rzecz powódki W. K. kwotę 5.300 (pięć tysięcy trzysta) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje ściągnąć od pozwanych J. G. (1) i K. G. solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Szczytnie kwotę 2.345,82 (dwa tysiące trzysta czterdzieści pięć 82/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

S., (...)

Sygn. akt I C 1339/18

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 08 lipca 2020 r.

Powódka W. K. wniosła o zamianę wszystkich uprawnień objętych treścią prawa dożywocia, przysługujących jej na podstawie umowy zawartej z pozwanymi K. G. i J. G. (1), na dożywotnią rentę w wysokości 2.000 złotych w stosunku miesięcznym, płatną przez pozwanych do 10-go dnia każdego miesiąca, począwszy od dnia 1 czerwca 2018 r. z ustawowymi odsetkami na wypadek uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat.

W uzasadnieniu pozwu wskazała, że zobowiązani już od momentu zawarcia umowy nie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Mimo przeniesienia własności nieruchomości, pozwani domagali się od powódki kwoty 1.000 złotych miesięcznie na utrzymanie jej i męża. Powódka z własnych środków kupowała leki, środki higieniczne oraz część wyżywienia, które pozwana uznawała za zbyt drogie. Ponadto przekazała pozwanym kwotę 30.000 złotych, przeznaczoną na sprawienie pogrzebów jej i małżonkowi, jak również na postawienie pomnika. Stosunki powódki z pozwanymi uległy pogorszeniu w czasie, gdy oznajmiła im w 2017 r., że nie będzie przekazywała im na utrzymanie większej kwoty, niż dotychczas. Pozwani stali się od tej pory agresywni, pełni nienawiści i niechęci. Dalsze pogłębienie konfliktu nastąpiło po śmierci męża powódki w styczniu 2018 roku. Między stronami zaczęło dochodzić do coraz częstszych kłótni, bowiem pozwani nie chcieli postawić pomnika na grobie męża powódki. Kwota 2.000 złotych miesięcznie stanowi ekwiwalent przysługujących powódce dotychczas świadczeń.

Na rozprawie w dniu 08 lipca 2020 r. pełnomocnik powódki doprecyzował żądanie wskazując, że dochodzona pozwem renta powinna zostać zasądzona od obojga pozwanych solidarnie. Wniósł także o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwani wnieśli o zmianę uprawnień objętych treścią umowy dożywocia na rentę w kwocie 700 złotych miesięcznie, płatną począwszy od dnia wydania orzeczenia w sprawie, do 10 dnia każdego następnego miesiąca. Domagali się oddalenia powództwa w pozostałej części i zasądzenia na ich rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwani wskazali, że W. K. opuściła mieszkanie, pozostając z nimi w najlepszych stosunkach. Wyjechała jedynie w celu odwiedzenia brata w S., zapowiadając najwyżej kilkudniową nieobecność. Powódka i jej mąż byli zawsze otoczeni odpowiednią opieką, i do żadnych konfliktów między stronami nie dochodziło. Jednakże sama W. K. zachowywała się nagannie w stosunku do swojego męża. Jeżeli zaś chodzi o przekazywane przez powódkę pieniądze, to zdarzało się, że przekazywała im niewielkie sumy z przeznaczeniem na zakupy na jej rzecz dodatkowych przedmiotów, które sobie zamówiła. Pozwani nigdy nie żądali od powódki kwoty 1.000 złotych miesięcznie na utrzymanie jej i męża. Podobnie jeśli chodzi o kwotę 30.000 złotych, została ona przekazana pozwanym przez W. K. i C. K. z wdzięczności za dotychczasową opiekę, bez określania, na co mają tę kwotę przeznaczyć. Pozwani zakwestionowali wysokość roszczenia powódki, powołując się na trudną sytuację finansową, oraz na to, że umowa dożywocia została w znacznej części wykonana. Tymczasem sytuacja finansowa powódki, która uzyskuje dochody w postaci emerytury w kwocie 1.400 złotych netto, jak również zasiłki od byłego pracodawcy i posiada przy tym znaczne oszczędności, nie uzasadnia przyznania jej renty w żądanej przez nią wysokości. W tych okolicznościach żądanie zgłoszone w pozwie nie może być uznane za wykonywanie prawa i nie zasługuje na ochronę.

Na rozprawie w dniu 08 lipca 2020 r. pełnomocnik pozwanych wniósł o oddalenie powództwa w całości, a jedynie w sposób ewentualny podtrzymał dotychczasowe stanowisko w sprawie. Wskazał, że powódka wyprowadziła się od pozwanych z własnej, nieprzymuszonej woli. Podniósł, że w maju 2020 roku mieszkanie było wciąż gotowe do przyjęcia powódki, a w przypadku uwzględnienia powództwa fakt ten powinien zostać uwzględniony przy określaniu wysokości renty.

Wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia:

J. K. jest siostrzeńcem W. K., która jest dla niego dodatkowo matką chrzestną. W. K. zamieszkiwała ze swoim mężem C. K. w G. w lokalu przy Al. (...). J. G. (1) przyjeżdżał do nich w odwiedziny ze swoją żoną, K.. Zdarzało się także, że sama K. G. przyjeżdżała do Państwa K. do G., aby udzielić im pomocy, z uwagi na ich zaawansowany wiek i problemy ze zdrowiem.

(dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

W listopadzie 2014 r. powódka z mężem C. K. przeprowadzili się do pozwanych, którzy podjęli się zadania opieki nad nimi w okresie starości. Mieszkanie w G. zostało przez W. i C. K. wynajęte, i to oni początkowo pobierali z tego tytułu czynsz.

(dowód: zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:15:03-00:21:34, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

W dniu 20 kwietnia 2016 r., przed notariuszem M. H. w mieszkaniu w W., W. K. wraz z mężem, C. K., zawarli z K. G. i J. G. (1) umowę dożywocia. W ramach tej umowy Państwo G. zobowiązali się zapewnić W. K. i C. K. dożywotnie utrzymanie, polegające na przyjęciu ich jako domowników, prawie do korzystania z całego lokalu mieszkalnego przy Al. (...) w G., dostarczenia im wyżywienia, ubrania, mieszkania z ogrzewaniem i łazienką, a także zapewnienia im odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie (opieki lekarskiej) oraz sprawienia im własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego miejscowym zwyczajom. Z kolei W. i C. K. przenieśli na K. i J. G. (1) prawo własności lokalu mieszkalnego przy Al. (...) w G.. Był to dwupokojowy lokal o powierzchni 38 m 2.

(bezsporne, a nadto umowa dożywocia z 20.04.2016 r., k. 7-9)

Przedmiotowa umowa nigdy nie była wykonywana w G.. W. K. mieszkała ze swoim mężem u K. i J. G. (1) w W.. W okresie zamieszkiwania u nich, W. K. przekazywała im stale kwoty pieniężne na utrzymanie swoje i męża, w wysokości 500 złotych miesięcznie od osoby. Jednocześnie J. i K. G., jako nowi właściciele, przejęli dochody z tytułu najmu lokalu położonego w G..

(dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:18:47-00:27:52, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

W okresie zamieszkiwania przez Państwa K. w W. miała miejsce sytuacja, w której W. K. udała się z K. G. do banku, gdzie z oszczędności swoich i męża wypłaciła kwotę 30.000 złotych. Przekazała ją następnie K. G., oświadczając że są to pieniądze dla niej i J. G. (1). K. G. została także upoważniona do rachunku bankowego W. K..

(dowód: zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:18:47-00:39:13, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

Przekazując pieniądze W. K. informowała K. G., że z tych pieniędzy powinna ona postawić pomnik na cmentarzu, na wypadek gdyby ona lub jej mąż zmarli.

(domniemanie faktyczne, a w zakresie podstawy tego domniemania dowody: zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:18:47-00:39:13, zeznania T. R. (1), protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 01:18:58-01:30:55, zeznania K. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 01:39:07-01:53:19, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

C. K. zmarł w dniu 18 stycznia 2018 roku.

(dowód: odpis skrócony aktu zgonu, k. 12)

Od tego czasu relacje W. K. z Państwem G. uległy stopniowemu pogorszeniu. Wymieniona domagała się od nich postawienia pomnika na grobie męża, a oni nie spełniali jej prośby. Jednocześnie K. i J. G. (2) żądali od niej przekazywania większej kwoty dla zaspokajania jej bieżących potrzeb.

(dowód: dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:21:35-00:39:13, zeznania A. C., protokół posiedzenia z 05 grudnia 2019 r., 00:01:39-00:22:58)

W tym okresie W. K. nawiązała bliskie relacje ze swoim bratem, T. R. (2). Przy okazji odwiedzin u brata powódka spotykała się z jego wnuczką J. R., z zawodu radcą prawnym, która wyjaśniła jej, na czym polegają uprawnienia dożywotnika. Wskazała m. in., że to dożywotnik powinien otrzymywać środki do utrzymania, a nie przekazywać na bieżąco kwoty pieniężne w celu zaspokojenia swoich potrzeb.

(dowód: dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:21:35-00:39:13, fakt wykonywania zawodu radcy prawnego znany tutejszemu sądowi z urzędu z akt sprawy I C 1804/18)

Po tym, gdy W. K. opowiedziała J. R. o tym, że przekazała J. i K. G. kwotę 30.000 złotych, udały się one razem do banku, w którym W. K. cofnęła upoważnienie do swojego konta dla K. G., udzielając analogicznego upoważnienia J. R..

(dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:21:35-00:27:52)

J. R. dwukrotnie próbowała rozmawiać z K. G. na temat zwrotu kwoty 30.000 złotych na rzecz W. K.. Za pierwszym razem K. G. nie zaprzeczała temu, że pieniądze zostały przeznaczone na postawienie W. K. i jej mężowi C. pomnika na cmentarzu. W drugiej rozmowie, w maju 2018 roku, podkreślała już, że zobowiązała się jedynie do sprawienia dwóch pogrzebów. Doszło wówczas do kłótni między W. K. a Państwem G., po której W. K. wyprowadziła się od nich do swojego brata T..

(dowód: zeznania powódki, k. 271v, zeznania J. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 00:39:14-01:00:23, zeznania K. R., protokół rozprawy z 22 lipca 2019 roku, 02:06:13-02:12:47)

Pismem z dnia 11 czerwca 2018 r. pełnomocnik K. i J. G. (1), M. M., zaproponował W. K. ugodę, w ramach której obowiązki wynikające z umowy dożywocia miały zostać zamienione na rentę odpowiadającą wartości tych uprawnień.

(dowód: pismo pełnomocnika pozwanych z 11.06.2018 r., k. 17, pełnomocnictwo k. 18)

Wskazanie dowodów, na których oparł się Sąd i wyjaśnienie przyczyn, dla których innym odmówił wiarygodności lub mocy dowodowej:

Powyższy stan faktyczny został ustalony w oparciu o dowody osobowe w postaci zeznań świadków, przesłuchania powódki w charakterze strony, jak również na podstawie opinii biegłego z zakresu szacowania nieruchomości, oraz dokumentów prywatnych i urzędowych.

Jeżeli chodzi o zeznania świadków, to na wstępie rozważań można poczynić ogólną uwagę, że zawnioskowani przez stronę pozwaną świadkowie nie mieli wiedzy dotyczącej faktów istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Nie byli bowiem wtajemniczeni w rozliczenia finansowe stron postępowania, co zdaniem Sądu wynika z modelu wychowania przyjętego w rodzinie pozwanych. Świadkowie ci pomimo zamieszkiwania wspólnie z powódką, nic nie wiedzieli o przekazywaniu przez nią pieniędzy pozwanym, zarówno gdy chodzi o mniejsze kwoty, jak i o przekazanie 30.000 złotych. Tymczasem bezspornie takiego sytuacje miały miejsce, a strony spierały się co najwyżej o wysokość i charakter spełnionych świadczeń. Wiedza świadków S. K., M. K. i M. G. o sprawie była więc mocno ograniczona. Z tych względów, nie kwestionując ich wiarygodności, Sąd nie oparł się na ich zeznaniach.

W tej sytuacji kluczowa dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy stała się ocena zeznań takich świadków jak J. R., A. C., T. R. (1), czy K. R., którzy mieli wiedzę na temat faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd z najdalej posuniętą ostrożnością dokonał oceny zeznań świadka J. R.. Wykazywała ona bowiem ponadprzeciętne zainteresowanie sytuacją powódki, tj. na etapie przedprocesowym udzielała jej porad prawnych, sporządzała dla niej pisma do Prokuratury Rejonowej w Szczytnie, skierowane przeciwko pozwanym, czy wreszcie pomagała powódce w napisaniu oświadczenia o odwołaniu darowizny kwoty 30.000 złotych. Sąd nie dokonywał oceny intencji, jakie przyświecały świadkowi, ani też nie poszukiwał własnego interesu, jaki mógł mieć we wspieraniu powódki, jednakże sam fakt zaangażowania wyraźnie po jednej ze stron mógł wzbudzać wątpliwość co do wiarygodności zeznań złożonych przez J. R..

Ocena źródła wypowiedzi to jednak tylko jeden z aspektów oceny dowodów, a najistotniejsza jest zawsze treść samego zeznania. O ile w oparciu o podniesione wyżej okoliczności można by mieć zastrzeżenia co do potencjalnej wiarygodności świadka J. R., to treść złożonych przez nią depozycji w pełni rozwiewa wątpliwości w tym zakresie.

Wymieniona bardzo szczegółowo opisywała poszczególne zdarzenia, wyraźnie zaznaczając o których faktach dowiedziała się od osób trzecich, a z którymi miała bezpośrednią styczność. Nie negowała ona także charakteru swojego udziału w sprawie i zaangażowania po stronie powódki. Jednocześnie potrafiła na tyle zdystansować się od własnej oceny zachowania pozwanych, że przyznała, że prawidłowo sprawowali oni opiekę nad mężem powódki, a jedynie mieli wykorzystywać ją finansowo. Zdobyła się także na deklarację, że w 2014 roku sama wspierała powódkę w decyzji o zawarciu umowy dożywocia z pozwanymi. Wypowiedzi świadka w omawianym zakresie były zdaniem Sądu spójne i szczere.

Przede wszystkim jednak zeznania J. R. pozostawały zborne z zeznaniami świadków A. C., T. R. (1) i K. R., którzy potwierdzili, że konflikt stron narósł po dacie śmierci C. K., gdy powódka domagała się, żeby pozwani postawili pomnik na cmentarzu. T. R. (1) i K. R. zeznali przy tym wprost, że jeszcze przed śmiercią męża W. K. powiedziała im o przekazaniu kwoty 30.000 złotych, z przeznaczeniem właśnie na postawienie pomnika.

Stan faktyczny niniejszej sprawy w przeważającej mierze został ustalony w oparciu o zeznania wymienionych wyżej osób, które pozostawały we wzajemnej korelacji, a przez swoją szczegółowość i logikę wywodu zasługiwały na podzielenie.

Pomiędzy stronami sporna pozostawała kwestia, czy W. K. przekazując K. G. kwotę 30.000 złotych wskazywała, że część tych pieniędzy, po śmierci jej lub męża, miała zostać przeznaczona na wzniesienie pomnika na cmentarzu.

Sąd uznał tę okoliczność za potwierdzoną zeznaniami A. C., która wskazywała że jeszcze przed wyprowadzką z G. powódka i jej mąż wielokrotnie podkreślali, że posiadają oszczędności, z których taki pomnik ma zostać postawiony. Właśnie okoliczności sprzed przeprowadzenia się powódki z mężem do pozwanych Sąd ustalił w oparciu o zeznania tego ostatniego świadka, mając na uwadze, że w późniejszym okresie jej kontakt z powódką był niemal wyłącznie telefoniczny.

Z kolei T. R. (1) i K. R. wskazywali na to, że W. K. jeszcze przed śmiercią C. K. mówiła im o przekazaniu 30.000 złotych pozwanym, wskazując, że uczyniła to po to, by postawili na cmentarzu pomnik po śmierci jej lub męża.

Te ustalone w sposób pozytywny fakty pozwalają w ocenie Sądu na wysnucie domniemania faktycznego z art. 231 k.p.c. Mianowicie należy przyjąć, że skoro zarówno w okresie przed wręczeniem pieniędzy K. G., jak i później, lecz jeszcze za życia swojego męża powódka podkreślała, jak bardzo zależy jej na postawieniu pomnika, to w czasie wręczania K. G. pieniędzy kwestia ta również była przedmiotem uzgodnień. Zdaniem Sądu świadkowie zgodnie z prawdą zeznali, że powódka wielokrotnie zapewniała ich o tym, że miała na ten cel odłożone oszczędności, i właśnie tymi oszczędnościami częściowo rozporządziła na rzecz pozwanych, zobowiązując ich do postawienia pomnika na cmentarzu.

W tym kontekście nie można było dać wiary zeznaniom K. G. i J. G. (1) w części, w której negowali to, że otrzymali od powódki pieniądze w kwocie 30.000 złotych w takim właśnie celu, aby choć częściowo zostały wydane na postawienie pomnika na cmentarzu. Twierdzili oni mianowicie, że powódka i jej mąż darowali im pieniądze w tej kwocie, kierując się wyłącznie wdzięcznością. Tego rodzaju twierdzenie można odnieść do bieżąco przekazywanych niewielkich kwot, uiszczanych pozwanym w celu zapewnienia sobie utrzymania na należytym poziomie. Nie sposób jednak uznać, że wypłata tak znacznej kwoty pieniędzy mogła nastąpić bez wskazania określonego celu, na jaki miały one zostać przeznaczone. Tym bardziej, że ani wcześniej, ani później, tego rodzaju sytuacje nie miały między stronami miejsca. Twierdzenia pozwanych mogłyby potencjalnie być wiarygodne, gdyby powoływali się na jakiekolwiek zdarzenie uzasadniające wdzięczność ze strony W. K., jednakże takiego nie wskazali. W tej sytuacji ich twierdzenia w tym zakresie były gołosłowne, niepoparte dowodami i nie zasługiwały na danie im wiary.

Pozwani negowali także fakt, że cyklicznie przyjmowali od powódki stałą kwotę pieniędzy na jej utrzymanie. Zeznali, że dochodziło do przekazywania im przez powódkę niewielkich kwot, i że miało to miejsce jedynie sporadycznie. Okoliczność ta stoi jednak w jaskrawej sprzeczności z zeznaniami T. R. (1). Sąd dał wiarę tej ostatniej, która zeznała, że rozmawiała z pozwaną o kwotach, jakie obie pobierały od pozostających pod ich opieką starszych osób. Po tej rozmowie K. G. stwierdziła, że powinna pobierać od W. K. większe kwoty, co pozostaje z kolei w zgodzie z zeznaniami J. R. i samej powódki, które stwierdziły, że konflikt między stronami powstał m. in. w związku z zażądaniem przez pozwaną od powódki większej kwoty pieniędzy, w celu pokrycia kosztów jej utrzymania.

Reasumując, w tym przedmiotowo istotnym zakresie pozwanym należało odmówić przymiotu wiarygodności. Ich zeznania nie znajdują bowiem potwierdzenia w innych dowodach, a przy tym stoją w sprzeczności z innymi wiarygodnymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

Szczególną moc dowodową miały złożone do akt dokumenty w postaci odpisu skróconego aktu zgonu C. K. (będącego wyłącznym dowodem w rozumieniu art. 3 ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego), jak również wypisu z aktu notarialnego stanowiącego umowę dożywocia z 20 kwietnia 2016 r. Jakkolwiek strony nie prowadziły sporu co do faktów wynikających ze wskazanej umowy, interpretacja jej treści pośrednio zaważyła o rozstrzygnięciu pewnych istotnych kwestii w sprawie. Szczególna moc dowodowa tych dokumentów przejawia się w tym, że stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 § 1 k.p.c.).

Pozostałe złożone w sprawie dokumenty miały charakter prywatny i stanowiły dowód tego, że podpisane pod nimi osoby złożyły zawarte w nich oświadczenia (art. 245 k.p.c.). Żaden z tych dokumentów nie został zakwestionowany co do jego treści czy autentyczności, stąd nie było przeszkód, by poczynić na ich podstawie ustalenia faktyczne w sprawie.

Sąd oparł się także na dowodzie z opinii biegłego z zakresu szacowania wartości nieruchomości. Zasięgnięcie wiadomości specjalnych było konieczne, szczególnie w celu ustalenia równowartości prawa do korzystania z lokalu mieszkalnego położonego w G., które najlepiej obrazuje odniesienie do przeciętnego czynszu występującego na rynku lokalnym, w relacji do mieszkań o podobnym standardzie.

W ocenie Sądu biegły należycie umotywował wnioski opinii. Jej treść była przy tym obszerna, logiczna, i nie budziła żadnych zastrzeżeń z punktu widzenia jej merytorycznej zawartości. Rozumowanie biegłego nie zostało podważone w ramach zarzutów stron, które stanowiły niepopartą rzetelnymi argumentami polemikę, zmierzającą jedynie do maksymalnego zrealizowania własnych interesów w procesie.

Wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku:

Powództwo należało uwzględnić niemal w całości.

Zgodnie z art. 913 § 1 k.c., jeżeli z jakichkolwiek powodów wytworzą się między dożywotnikiem a zobowiązanym takie stosunki, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności, sąd na żądanie jednej z nich zamieni wszystkie lub niektóre uprawnienia objęte treścią prawa dożywocia na dożywotnią rentę odpowiadającą wartości tych uprawnień.

W toku postępowania w niniejszej sprawie niesporne było, że między stronami wytworzyły się takie stosunki, wobec których dalsze wykonywanie dożywocia nie było możliwe. Dopiero na ostatnim terminie rozprawy pełnomocnik pozwanych podnosił, że powódka miała możliwość powrócenia do pozwanych, i od maja 2018 roku do maja 2020 roku zajmowane przez nią pomieszczenia były cały czas dostępne.

W tym kontekście zwraca uwagę, że ten sam pełnomocnik pozwanych pismem z 11 czerwca 2018 roku wystąpił do powódki z propozycją zamiany uprawnień wynikających z umowy dożywocia na dożywotnią rentę, cyt. „wobec konfliktu, który powstał na tle realizacji” tej właśnie umowy (k. 17). Pozwani, choć proponowali powódce przekazywanie co miesiąc na jej rzecz kwoty 700 złotych miesięcznie, bezspornie do tej pory nie przekazali jej ani złotówki od czasu, gdy wyprowadziła się od nich w maju 2018 roku. Zdaniem Sądu tego rodzaju postawa jest wewnętrznie sprzeczna – albo intencją pozwanych była zamiana uprawnień powódki na rentę, albo pozostawienie jej tych uprawnień, w tym zamieszkiwania pod opieką pozwanych. W ocenie Sądu o rzeczywistych intencjach pozwanych przesądza treść pisma z 11 czerwca 2018 r., zaś argumentacja przedstawiona na ostatnim terminie rozprawy została przedstawiona jedynie na użytek, dość niespodziewanej, taktyki procesowej.

Zdaniem Sądu okoliczność, że powódka wyprowadziła się od pozwanego do swojego brata, a następnie bratanicy, oraz że sami pozwani wystąpili z propozycją zamiany dożywocia na rentę, sama w sobie świadczy o tym, że między dożywotnikiem a zobowiązanymi powstały takie stosunki, które w świetle art. 913 § 1 k.c. w pełni usprawiedliwiają zamianę uprawnień wynikających z umowy na dożywotnią rentę.

Mając na uwadze, że przepis ten posługuje się zwrotem „z jakichkolwiek powodów”, okoliczności stanowiące przyczynę konfliktu stron nie mogły mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia zasady roszczenia. Mogły one jednak rzutować na określenie wysokości roszczenia, w świetle zarzutu strony pozwanej, że dochodzenie przez powódkę roszczenia w kwocie 2.000 złotych miesięcznie nie stanowi wykonywania prawa w rozumieniu art. 5 k.c. i nie zasługuje na ochronę.

W ocenie Sądu przyczyną zaistniałego stanu rzeczy były nieporozumienia na tle finansowym. Powódka początkowo nie zdawała sobie sprawy z charakteru uprawnień związanych z umową dożywocia. Na bieżąco przekazywała pozwanym kwoty pieniężne na cele związane ze swoim utrzymaniem, czyniąc to prawdopodobnie w pełni dobrowolnie. Gdy na skutek rozmów z M. R. powódka dowiedziała się, że nie ma obowiązku przekazywać pieniędzy pozwanym, zaczęła mieć do nich pretensje, które stanowiły podłoże późniejszego sporu zaistniałego między stronami.

Ostatecznie do zaognienia konfliktu doszło na tle przekazania pozwanym kwoty 30.000 złotych, na postawienie pomnika mężowi powódki na cmentarzu. C. K. zmarł w styczniu 2018 roku i po jego śmierci powódka wprost sygnalizowała pozwanym, że oczekuje od nich postawienia pomnika na 1 listopada 2018 roku. Wobec braku reakcji na te prośby powódki, w czerwcu 2018 r. jej frustracja narastała, a kłótnie między stronami przybierały na sile. Skutki tak określonej przyczyny konfliktu zostaną jeszcze omówione w dalszej części uzasadnienia wyroku.

W tym miejscu należy podkreślić, że renta z art. 913 § 1 k.c. ma charakter ekwiwalentu, a nie charakter alimentacyjny i powinna być z tego względu obliczona według wartości uprawnień wynikających z umowy dożywocia, a nie według potrzeb dożywotnika. Stąd też należało zasięgnąć opinii biegłego z zakresu szacowania wartości nieruchomości, który określił ekwiwalent świadczeń związanych z umową dożywocia na kwotę 1.788 złotych.

W orzecznictwie od lat stwierdza się, że za taką wykładnią omawianego przepisu przemawia nie tylko wykładnia językowa, ale również wykładnia logiczna. Przyjmuje się więc, że „gdyby wartość tych uprawnień nie wystarczała do utrzymania dożywotnika, to z tego względu nie można by mu przyznać renty wyższej niż równowartość uprawnień. I odwrotnie: w sytuacji gdy dożywotnik ma środki utrzymania albo gdy renta przekracza koszty utrzymania dożywotnika, to nie można by mu z tych przyczyn nie przyznać w ogóle renty zamiennej bądź przyznać mu ją w ograniczonej wysokości - podobnie jak nie jest zresztą nabywca zwolniony w takich wypadkach od obowiązku dostarczenia dożywotnikowi świadczeń wynikających z umowy dożywocia, określonych w art. 908 § 1 i 2 k.c. Tak samo na wysokość tej renty czy też obowiązków z art. 908 k.c. nie ma wpływu to, że istnieją osoby obowiązane do alimentowania dożywotnika w razie jego niedostatku” (tak na gruncie dawnego stanu prawnego wypowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 lutego 1969 r., III CZP 130/68, OSNC 1969/11/192).

Powyższe pozwala na wniosek, że zakres usprawiedliwionych potrzeb powódki i możliwości majątkowe i zarobkowe pozwanych co do zasady nie mogły mieć wpływu na wysokość renty należnej na podstawie art. 913 § 1 k.c. Potencjalnie mogłaby zachodzić co najwyżej relacja odwrotna – zobowiązany do alimentacji mógłby się powoływać na to, że potrzeby uprawnionego są zaspokajane w związku z otrzymywaniem przez tegoż renty.

Tę należało obliczyć stosownie do wartości abstrakcyjnie określonych świadczeń wymienionych w umowie, niezależnie od tego, czy wystarczałyby one na zaspokojenie usprawiedliwionych potrzeb W. K..

W tym miejscu należy odnieść się do zarzutów do opinii biegłego zgłoszonych przez pełnomocnika pozwanych, które zdaniem Sądu w żadnej mierze nie zasługiwały na podzielenie.

Po pierwsze, wbrew stanowisku pozwanych, niemożliwe było uwzględnienie faktu „częściowego wykonania umowy”. Choćby umowa dożywocia była realizowana przez kilkanaście lat, rentę należy wyliczyć za okres przypadający już po dacie wyrokowania. To, jak wiele wysiłku włożyli pozwani w utrzymanie powódki i jej męża w okresie, gdy umowa była realizowana, niczego w tym zakresie nie zmienia. Jest to bowiem zwykłe ryzyko gospodarcze, jakim z natury rzeczy obarczona jest umowa dożywocia. Zasadnie biegły wyliczył ekwiwalent prawa dożywocia z odwołaniem się m. in. do wskaźnika średniego dalszego trwania życia.

Wbrew zarzutom pozwanych, biegły wyliczył wartość ekwiwalentu i nie badał „wartości obciążenia nieruchomości”. Nie wynika to w żaden sposób z treści jego opinii. To, że biegły w swych obliczeniach uwzględnił dochody roczne z tytułu najmu, jest prostą konsekwencją tego, że prawo do nieodpłatnego korzystania z cudzego lokalu, stanowi niewątpliwie jedno z podstawowych uprawnień wchodzących w skład umowy dożywocia. Wartość tego uprawnienia powinna zostać obliczona przy użyciu obiektywnego miernika, jakim jest możliwy do uzyskania na rynku czynsz.

Innymi słowy, oszacowanie nieruchomości było niezbędne dla celu określenia wartości świadczeń związanych z prawem do dożywotniego zamieszkiwania w lokalu, na które składa się także korzystanie z lokalu. Tymczasem argumentacja strony pozwanej, zmierzająca do zakwestionowania metodologii biegłego, nie mogła zasługiwać na podzielenie. Sposób jego rozumowania i przyjęta przez niego metoda, odwołująca się do wartości samej nieruchomości i stopy zwrotu, nie budziły wątpliwości Sądu co do ich prawidłowości.

Pełnomocnik pozwanych podnosił, że skoro biegły obliczał wartość czynszu, to powinien uwzględnić stawki najmu pokoju, a nie najmu całej kawalerki. W tym kontekście rozważyć należało zastosowanie art. 911 k.c., traktującego o odpowiednim zmniejszeniu prawa dożywocia w sytuacji śmierci jednego z uprawnionych.

W doktrynie i orzecznictwie podnosi się, że przepis ten ma charakter dyspozytywny, a więc znajduje zastosowanie o tyle, o ile nic innego nie zostało określone w umowie stron. Po przeanalizowaniu treści umowy stron Sąd doszedł do wniosku, że w niniejszej sprawie wyłącza ona zmniejszanie prawa dożywocia w zakresie związanym z prawem do korzystania z mieszkania.

W umowie wprost wskazano bowiem, że ustanowione prawo miało dotyczyć korzystania z „całego” mieszkania. Tego rodzaju zwrot nie może być zdaniem Sądu odczytywany jako przypadkowy – każdy z małżonków miał zachować prawo do korzystania właśnie z całego mieszkania, niezależnie od drugiego małżonka.

W taki właśnie sposób prawo to zostało wpisane w treści księgi wieczystej nieruchomości - osobno wpisano prawo każdego z dożywotników do korzystania z „całego” mieszkania. Tak określone prawo nie powinno ulec zmniejszeniu, bowiem przeciwna interpretacja prowadziłaby do wniosku, że zwrot „całego” użyty w zapisie umownym byłby w całości zbędny. Tymczasem postanowień umownych, podobnie jak przepisów prawa, nie można wykładać w taki sposób, aby ich istotne części okazywały się niepotrzebne.

Takie rozumienie § 3 umowy dożywocia jest tym bardziej uzasadnione, że zgodnie z intencjami stron umowa od początku miała być wykonywana wyłącznie w W.. Śmierć C. K. w żaden sposób nie wpłynęła więc na zakres uprawnienia powódki do korzystania z lokalu położonego w G., tj. ani się ono nie zwiększyło, ani nie zmniejszyło.

Biegły określił wartość prawa korzystania z lokalu pozwanych położonego w G. na kwotę 1.057 złotych, podczas gdy sami pozwani wynajmują go za kwotę 1.300 złotych (k. 214). Tym samym strona pozwana sama wycenia wartość korzystania ze swojego lokalu na kwotę wyższą, niż uczynił to biegły.

Wartość pozostałych świadczeń z umowy biegły w pełni zasadnie określił z odwołaniem się do poziomu minimum socjalnego, wynikającego z raportu Instytutu Pracy i (...) i struktura minimum socjalnego we wrześniu 2018 r.”. Podkreślić przy tym należy, że raport z września 2018 roku nie stracił w niczym na aktualności. Przekonują o tym późniejsze raporty, które są powszechnie dostępne.

Wskazane wyżej kryterium ma charakter obiektywny i powinno być rozstrzygające w sytuacji, gdy umowa stron nie zawierała określenia, na jakim poziomie świadczenia miały być udzielane przez pozwanych. Zdaniem Sądu zapewnienie powódce utrzymania na poziomie minimum socjalnego pozwalałoby na stwierdzenie, że umowa jest należycie wykonywana, tym samym jest to odpowiednie kryterium do oceny wysokości świadczeń takich jak zapewnienie wyżywienia, czy zakupu ubrań.

Mając na uwadze powyższe, w ślad za biegłym należało przyjąć, że miesięczna wartość świadczenia polegającego na zapewnieniu wyżywienia wynosi 400 złotych miesięcznie, wartość opłat eksploatacyjnych również 400 złotych, a koszt zakupu ubrań 50 złotych. Sami pozwani przyjmowali od powódki w tym celu kwoty po 500 złotych miesięcznie, i to pomimo tego, że zgodnie z umową dożywocia to oni byli obowiązani do jej utrzymywania, z własnych pieniędzy.

Jedynie w zakresie kosztów opieki lekarskiej i pielęgnacji przyjęta przez biegłego kwota 300 złotych, była nieadekwatna do potrzeb przeciętnej starszej osoby. Biegły nie umotywował zresztą szerzej swoich wskazań w tym zakresie, ograniczając się do stwierdzenia, że kwotę tę ustalił „według swojego doświadczenia”. Zdaniem Sądu opinia w tym wąskim zakresie była dowolna, co nie dyskwalifikuje jej jako podstawy dowodowej rozstrzygnięcia. Sąd dokonał jedynie korekty wyliczeń biegłego przyjmując, że koszty opieki lekarskiej wynoszą 600 złotych miesięcznie.

Przedmiotowa umowa przewidywała dożywotnią opiekę nad powódką, a zatem zakładała, iż będzie ona świadczona także w podeszłym wieku. Wartość tego świadczenia powinna być ustalana z uwzględnieniem takiej właśnie opieki. Nie tylko stan zdrowia, ale przede wszystkim wiek powódki w chwili zawierania umowy (a to jest okoliczność obiektywna) nakazywał przyjęcie, że wymaga ona i będzie wymagała stałej opieki pielęgnacyjnej osoby nie będącej specjalistą.

Chodzi przede wszystkim o proste codzienne czynności, jak pomoc w przejściu z łóżka na fotel, ubraniu się, czy zawiezienie do lekarza itp., nie zaś rehabilitacja, masaż, założenie cewnika (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 6 grudnia 2017 r., I ACa 581/17, LEX nr 2478786). Tego rodzaju opieka pielęgnacyjna powinna być sprawowana w wymiarze średnio 2 godzin dziennie. Kierując się doświadczeniem życiowym i znajomością rynku pracy i usług w okolicach S., Sąd przyjął, że koszt rzeczonej usługi wyniósłby 10 zł za a godzinę, a przez 30 dni daje to 600 zł miesięcznie.

Nie budziła wątpliwości Sądu przyjęta przez biegłego wartość jednorazowego świadczenia, do którego zobowiązali się pozwani, tj. sprawienia pogrzebu, w kwocie 4.000 złotych.

Jeżeli chodzi o rozważania pełnomocnika pozwanych co do wartości świadczeń (k. 159) to wystarczy poprzestać na stwierdzeniu, że wskazał on kwoty na poziomie poniżej poziomu minimum socjalnego. Pozwani, którzy otrzymali lokal wartością przekraczający 230.000 złotych, podawali kwoty zupełnie oderwane od realiów rynkowych, by tylko poprzestać na opiece lekarskiej nad starszą osobą za 100 złotych miesięcznie i ubraniach za 20 złotych miesięcznie.

Podstawiając do wyliczeń biegłego (k. 108) kwotę 600 złotych zamiast 300 złotych, stwierdzić należy, że poza równowartością czynszu w kwocie 13.800 złotych rocznie, wyniosły one 17.400 złotych rocznie, co daje łącznie 31.200 złotych rocznie. Po przemnożeniu przez wskaźnik 6,33 otrzymana kwota to 197.496 złotych, a po dodaniu wartości jednorazowego świadczenia 201.496 złotych. Po podzieleniu tej kwoty przez 8 (średnie dalsze trwanie życia) i przez 12 (liczba miesięcy w roku), wychodzi kwota przewyższająca dochodzone pozwem 2.000 złotych miesięcznie. W tej sytuacji Sąd uwzględnił powództwo co do wysokości, nie orzekając ponad kwotę żądaną w pozwie (art. 321 § 1 k.p.c.).

Zmiarkowanie wysokości zasądzonej renty byłoby teoretycznie możliwe w oparciu o art. 5 k.c. Przepis ten znajduje zastosowanie do wszelkich żądań zgłaszanych w oparciu o przepisy prawa cywilnego.

W orzecznictwie w minionym ustroju stwierdzono, że „ustalenie, że zobowiązany nawet przy największych swych staraniach o dochodowość gospodarstwa i dochody z pracy poza gospodarstwem nie jest w stanie uzyskać dochodów potrzebnych na zaspokojenie roszczeń osoby uprawnionej z umowy dożywocia, przy równoczesnym stwierdzeniu, że ta nie potrzebowałaby świadczeń umówionych na zaspokojenie swych potrzeb związanych z utrzymaniem, mogłoby stanowić podstawę do zastosowania art. 3 p.o.p.c. (art. 5 k.c.) i uzasadniać odmowę ochrony prawnej roszczenia powódki, co nie przesądza możliwości realizacji tych praw w innych zmienionych okolicznościach” (tak orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1956 r., 4 CR 8/56, LEX nr 1632772).

O ile pogląd ten pozostaje aktualny co do generalnej możliwości zastosowania art. 5 k.c. do określenia wysokości renty orzekanej w zamian za uprawnienia z umowy dożywocia, to w obecnych realiach ustrojowych odnoszenie art. 5 k.c. do samej tylko sytuacji finansowej obowiązanego, nie jest możliwe. W tym zakresie wystarczy powołać się na opisane już wyżej poglądy z orzecznictwa, wskazujące na to, że renta ta ma odmienny charakter od alimentów, a jej wysokość jest niezależna od zarobkowych możliwości zobowiązanego.

Przede wszystkim jednak zgodnie z utrwalonym stanowiskiem judykatury, nie może powoływać się skutecznie na ochronę z art. 5 k.c. ten, kto sam narusza zasady współżycia społecznego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2000 r., V CKN 448/00, LEX nr 510984 i powołane w jego uzasadnieniu orzecznictwo)

Tymczasem taka właśnie sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie, bowiem pozwani mimo przyjęcia znacznej kwoty od powódki, w określonym celu – postawienia pomnika, nie zadysponowali tymi pieniędzmi do tej pory, tylko zatrzymali je dla siebie.

Powyższego nie zmienia argumentacja strony pozwanej, sprowadzająca się do określenia przekazanej im kwoty jako „darowizny”. Takiego charakteru przysporzenia nie kwestionowała zresztą sama powódka, składając za namową J. R. oświadczenie o odwołaniu darowizny.

Zgodnie z art. 893 k.c. darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania, nie czyniąc nikogo wierzycielem (polecenie). Pozwani przyjmując kwotę pieniężną, znając cel w jakim została im przekazana, w sposób dorozumiany zgodzili się na takie postanowienie ustnej umowy darowizny.

Stosownie zaś do art. 894 § 1 k.c. darczyńca, który wykonał zobowiązanie wynikające z umowy darowizny, może żądać wypełnienia polecenia, chyba że ma ono wyłącznie na celu korzyść obdarowanego. Powódka była więc uprawniona do żądania wypełnienia polecenia, gdyż postawienie pomnika na grobie męża nie miało na celu tylko jej własnej korzyści. Brak spełnienia przez pozwanych tego polecenia, mimo próśb i ponagleń ze strony powódki, stanowił naruszenie zasad współżycia społecznego, w postaci nadużycia zaufania danego opiekunowi przez osobę od niego zależną.

Tak naganna postawa pozwanych nie pozwala na skorzystanie przez nich z art. 5 k.c. i obniżenie w oparciu o ten przepis wysokości zasądzonej renty.

Na marginesie podnieść należy, że jakkolwiek kwota 2.000 złotych miesięcznie może na pierwszy rzut oka wydawać się znaczna w stosunku do ich możliwości zarobkowych i majątkowych, to nie sposób pominąć, że otrzymali oni od powódki mieszkanie w dużym mieście, atrakcyjnym turystycznie, z którego najmu czerpią dochód w kwocie 1.300 złotych miesięcznie (powyżej przeciętnej stawki rynkowej – k. 105). Uzyskiwany czynsz pozwoli pozwanym na pokrycie 65% renty, a zawsze mogą sprzedać lokal, którego własność przeniosła na nich powódka. Wartość takiego lokalu bez prawa dożywocia to, jak przyjął biegły, kwota 230.500 złotych, odpowiadająca rencie za okres niemal 10 lat.

Pozwani wciąż dysponują także kwotą 30.000 złotych, jaką otrzymali w darowiźnie od powódki. Odpowiada ona wartości świadczeń rentowych zasądzonych wyrokiem, za okres półtora roku.

Gdyby przy tym podzielić wyliczenia pełnomocnika pozwanych co do kosztów utrzymania osoby starszej i schorowanej (k. 159), to sytuację finansową J. i K. G. można wręcz określić jako bardzo dobrą.

Uwzględniając powództwo Sąd zamienił uprawnienia objęte umową dożywocia na rentę w wysokości 2.000 złotych miesięcznie, płatną przez pozwanych solidarnie. Zgodnie z art. 369 k.c. zobowiązanie jest solidarne, jeżeli to wynika z ustawy lub z czynności prawnej. Podstawę prawną solidarności świadczenia w przypadku renty z tytułu dożywocia stanowi art. 380 § 1 k.c., zgodnie z którym dłużnicy zobowiązani do świadczenia niepodzielnego są odpowiedzialni za spełnienie świadczenia jak dłużnicy solidarni.. Nie budzi wątpliwości, że dotychczasowe świadczenia dłużników, jak zapewnienie powódce korzystania z mieszkania, nie miały charakteru podzielnego.

Mając na uwadze powyższe, rozstrzygnięto jak w pkt I wyroku.

W ocenie Sądu dożywotnia renta powinna być płatna nie od czasu wyprowadzki powódki od pozwanych w maju 2018 r., jak wskazano w żądaniu pozwu, lecz od daty uprawomocnienia się wyroku wydanego w niniejszej sprawie. Mając na uwadze prawnokształtujący charakter wyroku wydawanego na podstawie art. 913 § 1 k.c., żądanie ustanowienia renty z mocą wsteczną, należy uznać za bezpodstawne.

Konstytutywny charakter wyroku wydanego w sprawie o zamianę dożywocia na rentę wprost wynika przy tym z brzmienia art. 913 § 1 k.c. - „sąd na żądanie jednej z nich zamieni wszystkie lub niektóre uprawnienia”. Wskazuje ono na dwa formalne warunki zamiany dożywocia na rentę – zgłoszenie żądania przez uprawnionego, oraz wydanie orzeczenia przez Sąd. Ta właśnie część powołanego przepisu w pełni przekonuje o tym, że wykładnia prowadząca do takiego rezultatu, że za okres sprzed uprawomocnienia się orzeczenia mogłaby zostać przyznana renta, jest całkowicie chybiona. Dodatkowo skoro Sąd ma możliwość dokonania zamiany „wszystkich lub niektórych uprawnień” na rentę, to nie może budzić wątpliwości, że do czasu uprawomocnienia się orzeczenia nie ma możliwości domagania się zapłaty renty, bo to właśnie orzeczenie kształtuje nie tylko wysokość renty, ale i zakres w której zastępuje ona dotychczasowe uprawnienia wynikające z umowy.

Tożsamy w istocie pogląd wyrażono w orzecznictwie sądów powszechnych. Stwierdzono m. in., że brak podstaw do uwzględnienia żądania powodów co do zasądzenia renty z datą wsteczną tj. z datą wniesienia powództwa głównego. Podniesiono też, że orzeczenie sądu ma charakter konstytutywny, zaś świadczenia niespełnione wcześniej podlegają innemu reżimowi prawnemu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 23 października 2015 r., I ACa 527/15, LEX nr 1927529). Przytoczyć należy także inny słuszny argument z orzecznictwa, zgodnie z którym w pewnych sytuacjach ustawodawca przewiduje kapitalizację renty (art. 447 k.c.), ale jest to rozwiązanie wyjątkowe, nie znajdujące odniesienia do renty z art. 913 § 1 k.c. Wprost wskazano przy tym, że renta staje się wymagalna dopiero z momentem prawomocności orzeczenia, gdyż z tą datą następuje zmiana treści umowy (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 grudnia 2013 r., VI ACa 740/13, LEX nr 1430894). Sąd Rejonowy w pełni te zapatrywania podziela.

Jakkolwiek Sąd zapoznał się z judykatem przywołanym w uzasadnieniu pozwu (wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 28 listopada 2013 r., I ACa 542/13, LEX nr 1416183), to wyrażone w nim stanowisko o dopuszczalności zamiany dożywocia na rentę z datą wsteczną, wyraźnie odbiega od powyższych ugruntowanych w orzecznictwie poglądów, a przy tym nie zostało przekonująco uargumentowane. Stwierdzono tam jedynie, że z chwilą wytworzenia się takich stosunków, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności, aktualizuje się prawo każdej ze stron umowy dożywocia do zamiany świadczeń na rentę. Jest to pogląd błędny, gdyż zaistnienie takich stosunków umożliwia zgłoszenie żądania, a dopiero orzeczenie sądu jest podstawą obowiązku zapłaty renty.

Stąd też w pkt II Sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie.

W pkt III Sąd na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 105 § 2 k.p.c. obciążył całością kosztów procesu solidarnie oboje pozwanych. Jakkolwiek powództwo w części zostało oddalone, to powódka wygrała sprawę w części odpowiadającej wartości przedmiotu sporu, która nie została zakwestionowana przez pozwanych w trybie art. 25 k.p.c. Należy więc uznać, że uległa ona w procesie w nieznacznym tylko zakresie. Na koszty procesu poniesione przez powódkę złożyły się opłata od pozwu w kwocie 1.200 zł, zaliczka na opinię biegłego w kwocie 500 zł, oraz koszt zastępstwa przez pełnomocnika będącego radcą prawnym w wysokości 3.600 zł (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, Dz.U.2018.265 t.j. z dnia 2018.01.30).

Na tej samej zasadzie, w pkt IV wyroku w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, pozwanych należało obciążyć solidarnie obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Szczytnie wyłożonych tymczasowo kosztów sądowych. Na koszty te złożyły się wydatki na opinię biegłego w kwocie 2.345,82 złotych – w tej części nie znajdowały one pokrycia w uiszczonej przez powódkę zaliczce.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

S.,(...)