Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 601/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Tomasz Ślęzak

Sędziowie :

SA Małgorzata Wołczańska

SO del. Tomasz Opitek (spr.)

Protokolant :

Agnieszka Szymocha

po rozpoznaniu w dniu 16 listopada 2017 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa Skarbu Państwa-Wojewody (...)

przeciwko G. C.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej

z dnia 15 lutego 2017 r., sygn. akt I C 236/16

1)  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie 1. o tyle, że zasądzoną tam kwotę 617 000 zł podwyższa do kwoty 767 100 (siedemset sześćdziesiąt siedem tysięcy sto) złotych,

b)  w punkcie 3. w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa-Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej kwotę 1 144,18 (tysiąc sto czterdzieści cztery i 18/100) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

2)  oddala apelację powoda w pozostałej części oraz apelację pozwanego w całości;

3)  zasądza od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa-Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej kwotę 648 (sześćset czterdzieści osiem) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;

4)  odstępuje od obciążania pozwanego kosztami sądowymi.

SSO del. Tomasz Opitek

SSA Tomasz Ślęzak

SSA Małgorzata Wołczańska

UZASADNIENIE

Powód Skarb Państwa – Wojewoda (...) wniósł o zasądzenie od pozwanego G. C. kwoty 1.414.342,99 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 września 2015 r. do 31 grudnia 2015 r., ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku oraz kosztami procesu - tytułem zwrotu nienależnego świadczenia wypłaconego pozwanemu ponad ostatecznie zasądzone na rzecz pozwanego odszkodowanie za szkodę wyrządzoną w wyniku przejęcia nieruchomości na podstawie wadliwej decyzji administracyjnej.

Powód wyjaśnił, iż odszkodowanie wypłacone pozwanemu na podstawie prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2012 r. wyniosło 3.435.956,12 zł, jednak w wyniku wniesionej skargi kasacyjnej wyrok ten został przez Sąd Najwyższy uchylony, a ostatecznie zasądzono na rzecz pozwanego kwotę 1.864.250 zł. Kwota dochodzona w niniejszym procesie odpowiada różnicy pomiędzy świadczeniem ostatecznie należnym pozwanemu, a kwotą mu wypłaconą.

Pozwany G. C. , wnosząc o oddalenie powództwa, twierdził, iż obowiązek zwrotu korzyści uzyskanej w wyniku świadczenia nienależnego wygasł albowiem pozwany wyzbył się jej w okolicznościach, w których nie miał powinności liczenia się z obowiązkiem jej zwrotu. Wyjaśnił, iż otrzymaną kwotę rozdysponował dokonując darowizn na rzecz córek i ich mężów oraz wnuków i prawnuków oraz płacąc wynagrodzenie adwokatom. Część pieniędzy zużył też na własne potrzeby.

Podniósł, że rozporządzenia te miały miejsce przed powiadomieniem go o przyjęciu skargi kasacyjnej powoda do rozpoznania przez Sąd Najwyższy, a dopiero od tej chwili pozwany powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrotu świadczenia.

Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wyrokiem z dnia 15 lutego 2017 r. uwzględnił powództwo w części tj. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 617.100 zł z ustawowymi odsetkami od 11 września 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. (pkt 1. sentencji). W pozostałej części powództwo oddalił (pkt 2.). Zniósł też wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu (pkt 3.) i odstąpił od obciążania pozwanego kosztami sądowymi (pkt. 4.).

Najistotniejsze ustalenia o faktach poczynione przez Sąd I instancji były następujące:

W 2008 roku G. C. wraz z dwoma innymi osobami wystąpił przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez Wojewodę (...), o zasądzenie odszkodowania za szkodę wyrządzoną w wyniku przejęcia nieruchomości przez Skarb Państwa na podstawie wadliwej decyzji administracyjnej. Przejęta nieruchomość była własnością J. i Z. M., których powodowie byli spadkobiercami.

Wyrokiem z dnia 20 marca 2012 r. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej zasądził od Skarbu Państwa na rzecz G. C. kwotę 3.168.500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 marca 2012 r.. Apelacja Skarbu Państwa została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2012 r..

W dniu 12 listopada 2012 r. Skarb Państwa – Wojewoda (...) przelał na rachunek bankowy G. C. kwotę 3.435.956,12 zł, obejmującą zasądzoną należność w kwocie 3.168.500 zł oraz odsetki ustawowe w kwocie 267.456,12 zł.

W dniu 13 listopada 2012 r. pozwany dokonał przelewu: 200.000 (...) na rzecz małżonków R., 200.000 (...) na rzecz małżonków R., po 171.798 zł na rzecz adwokatów R. S. i J. S..

W dniu 14 listopada 2012 r. pozwany został z powodu wysokiego ciśnienia przyjęty do szpitala. Następnego dnia został stamtąd wypisany.

W dniu 16 listopada 2012 r. pozwany przewalutował kwotę 600.000 zł na funty i dokonał przelewu kwoty 100.000 (...) na rzecz małżonków R. z przeznaczeniem dla wnuków i prawnuków. Następnie 10.000 (...) podarował wnuczce, która spodziewała się dziecka.

W tym samym dniu (16 listopada 2012 r.) pozwany przelał: na konto żony kwotę 150.000 zł (z których to pieniędzy jego żona sfinansowała remont) oraz kwotę 5.000 zł na rzecz Związku (...). Nadto wypłacił gotówkę w kwocie 20.000 zł.

W dniu 23 listopada 2012 r. założył lokatę terminową na kwotę 100.000 zł., a 3 grudnia 2012 r. kupił za kwotę 106.000 zł samochód S. (...).

Pozwany obawiał się o swoje życie i zdrowie; chciał rozdysponować swój majątek pomiędzy dzieci i wnuki. Nie chciał umrzeć pozostawiając nieuporządkowane sprawy finansowe. Uznał, że córkom, jako spadkobierczyniom po ich matce, należy się część odszkodowania, chociaż córki, aby przyspieszyć postępowanie o odszkodowanie, zrzekły się tego spadku.

Pozwany nie spodziewał się, że będzie musiał zwrócić otrzymane odszkodowanie. Pozwany choruje na nadciśnienie tętnicze; ma chorobę niedokrwienną serca; przeszedł zawał serca; ma wszczepiony „rozrusznik” serca.

Pozwany nie pamięta co stało się z pieniędzmi umieszczonymi na rocznej lokacie po jej zakończeniu. Nie pamięta też na co wydał kwotę 67.504 zł, pozostałą po rozdysponowaniu otrzymanego odszkodowania w podany powyżej sposób.

Odpis skargi kasacyjnej wniesionej przez Skarb Państwa od wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2012 r. został doręczony pełnomocnikowi G. C. 31 stycznia 2013 r.. Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną do rozpoznania postanowieniem z 12 listopada 2013 r.. Wyrokiem z dnia 12 grudnia 2014 r. uchylił zaś w/w wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, przekazując sprawę temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

Pismem z 5 czerwca 2014 r. Skarb Państwa wezwał G. C., za pośrednictwem jego pełnomocnika procesowego, do zwrotu wypłaconego odszkodowania w kwocie 3.435.959,12 zł oraz kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 2.400 zł. W odpowiedzi pozwany uznał to żądanie za niezasadne, wskazując, że postępowanie sądowe nie zostało zakończone i toczy się nadal przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. G. C. nie zwrócił wpłaconej kwoty.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny w Katowicach, wyrokiem z dnia 1 czerwca 2015 r. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej w ten sposób, że ponad prawomocnie zasądzoną kwotę 106.500 zł, zasądził od Skarbu Państwa na rzecz G. C. kwotę 1.757.750 zł z odsetkami ustawowymi.

Pismem z dnia 6 sierpnia 2015 r. Skarb Państwa – Wojewoda (...) wezwał pozwanego, za pośrednictwem jego pełnomocnika, do zapłaty kwoty 1.414.342,99 zł., jako różnicy pomiędzy kwotą wypłaconą, a kwotami wynikającymi z wyroków Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego. Adwokat R. S. poinformował w odpowiedzi, że nie jest już pełnomocnikiem G. C., wobec czego wezwanie do zapłaty skierowano do pozwanego w dniu 24 sierpnia 2015 r.. Odpowiadając na to wezwanie pozwany poinformował, że nie ma możliwości zwrotu otrzymanej kwoty, gdyż rozdysponował ją w dobrej wierze pomiędzy swoje dzieci, wnuki i prawnuki. Dodał, że obecnie nie dysponuje żadnym majątkiem, a nadto – że sprawa wciąż toczy się, pozostaje na etapie postępowania kasacyjnego.

Sąd I instancji stwierdził, iż w następstwie uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2012 r. w oparciu o który wypłacono pozwanemu kwotę 3.435.956,12 zł, odpadła podstawa prawna świadczenia, co uzasadniało żądanie zwrotu spełnionego świadczenia, jako nienależnego, przy czym pozwany mógł uwolnić się od obowiązku zwrotu wykazując: zużycie lub utratę korzyści oraz to, że wyzbywając się korzyści nie miał obowiązku liczenia się z koniecznością zwrotu świadczenia.

Sąd ten uznał, iż dokonując rozporządzenia środkami uzyskanymi tytułem odszkodowania pozwany nie miał obowiązku liczenia się z koniecznością zwrotu. Obowiązek taki miałby od chwili otrzymania zawiadomienia o przyjęciu do rozpoznania skargi kasacyjnej wniesionej przez Skarb Państwa – jednak wzmiankowane rozporządzenia miały miejsce wcześniej.

Sąd Okręgowy dodał, że nawet przy przyjęciu, iż miarodajną dla powstania powinności liczenia się z obowiązkiem zwrotu świadczenia była chwila doręczenia pozwanemu odpisu skargi kasacyjnej – które to doręczenie miało miejsce w dniu 31 stycznia 2013 roku – powołanie się na wyzbycie się korzyści pozostaje skuteczne, jako że wyzbycie się korzyści nastąpiło przed podaną datą.

Za nie dość przekonujące uznał Sąd Okręgowy stanowisko strony powodowej, wedle którego pozwany powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu świadczenia albowiem w sprawie o zapłatę odszkodowania był reprezentowany przez adwokata, sam był w niej bardzo aktywny, a nadto w tamtej sprawie Skarb Państwa konsekwentnie stał na stanowisku co do (niższej) podstawy ustalenia wysokości odszkodowania. W tym kontekście Sąd Okręgowy zauważył, iż wiele procesów kończy się na etapie postępowania apelacyjnego, gdyż uzasadnienie sądu rozpoznającego apelację może przekonać stronę, nawet jeżeli w toku procesu strona konsekwentnie prezentowała pogląd odmienny do przyjętego ostatecznie przez sąd.

Sąd Okręgowy uznał nadto, że – wbrew stanowisku powoda – brak jest podstaw do przyjęcia, że pozwany faktycznie liczył się z możliwością wystąpienia przez Skarb Państwa o zwrot wypłaconego mu świadczenia, o czym zdaniem powoda świadczyć miało niezwykle szybkie rozporządzenie większością uzyskanego odszkodowania. Sąd ten uznał, że oceniając postępowanie pozwanego należało mieć na względzie podeszły wiek pozwanego, fakt, iż jest on osobą chorą przewlekle na choroby realnie zagrażające życiu (nadciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca, w tym przebyty zawał serca i wszczepiony „rozrusznik”). W świetle tych okoliczności stwierdzenie pozwanego o dążeniu do załatwienia przed śmiercią wszelkich spraw finansowych, uznał za w pełni zrozumiałe.

Częściowe uwzględnienie powództwa było wynikiem stwierdzenia przez Sąd Okręgowy, iż stan wzbogacenia pozwanego częściowo nadal się utrzymuje. Sąd ten odwołał się do utrwalonego w doktrynie prawa i orzecznictwie sądowym poglądu, wedle którego brak wzbogacenia ma miejsce, gdy jego utrata lub zużycie nastąpiły w sposób bezproduktywny, konsumpcyjny, bez uzyskania w zamian jakiegokolwiek ekwiwalentu lub korzyści zastępczej, czy zaoszczędzenia wydatku. Jeżeli zatem w zamian za zużytą korzyść wzbogacony uzyskał do swojego majątku inną korzyść majątkową np. mienie, nie można uznać, że nie jest już wzbogacony. Podobnie, mimo wyzbycia się uzyskanych pieniędzy, wzbogacenie trwa, jeżeli zostały one przeznaczone na spłatę własnego długu.

Sąd Okręgowy uznał zatem, że stan wzbogacenia pozwanego utrzymuje się w zakresie:

-

kwoty wydanej na zakup samochodu S. (...) (106.000 zł) – ponieważ w zamian do majątku pozwanego wszedł zakupiony pojazd;

-

kwot zapłaconych adwokatom (łącznie 343.596 zł.) – ponieważ pozwany, spłacając swój dług, pomniejszył pasywa;

-

kwoty 100.000 zł co do której pozwany nie był w stanie podać co stało się ze środkami pierwotnie zdeponowanymi na lokacie rocznej; oraz

-

pozostałej kwoty 67.504 zł – co do której pozwany nie pamiętał na co ją wydał.

Co do sumy wymienionych powyżej kwot Sąd I instancji uznał, iż pozwany nie wykazał przesłanki zastosowania art. 409 k.c. w postaci wyzbycia się korzyści.

Apelacje od tego wyroku wniosły obie strony.

Powód, zaskarżył wyrok Sądu I instancji w części oddalającej powództwo i znoszącej wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu tj. w zakresie pkt. 2. i 3.. Zarzucił naruszenie przepisu postępowania, a to art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

1)  wadliwą ocenę materiału dowodowego i przyjęcie, iż pozwany G. C. nie jest już wzbogacony w zakresie kwoty 797.242,99 zł tj. darowizn dokonanych na rzecz żony, małżonków R., małżonków R., w tym na rzecz wnuków i prawnuków, organizacji (...);

2)  wadliwą ocenę materiału dowodowego i przyjęcie, iż pozwany G. C. dokonując rozporządzeń w zakresie kwoty 797.242,99 zł w postaci darowizn nie miał obowiązku liczenia się z koniecznością zwrotu wypłaconych kwot odszkodowania;

3)  błędną ocenę materiału dowodowego i uznanie zeznań pozwanego w całości za wiarygodne;

a także naruszenie prawa materialnego, a to:

4)  art. 409 k.c. w zw. z art. 405 k.c. i w zw. z art. 410 § 2 k.c. polegające na błędnej wykładni i uznaniu, iż po stronie pozwanego obowiązek zwrotu korzyści wygasł, gdyż nie jest on już wzbogacony w zakresie kwoty 797.242,99 zł tj. darowizn dokonanych na rzecz żony, małżonków R., małżonków R., w tym na rzecz wnuków i prawnuków, organizacji (...);

5)  art. 409 k.c. w zw. z art. 405 k.c. i w zw. z art. 410 § 2 k.c. polegające na błędnej wykładni i uznaniu, iż po stronie pozwanego nie zachodził obowiązek liczenia się z koniecznością zwrotu korzyści w zakresie kwoty 797.242,99 zł, obejmującej darowizny dokonane na rzecz żony, małżonków R., małżonków R., w tym na rzecz wnuków i prawnuków, organizacji (...).

Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej przed Sądem pierwszej instancji wg norm przepisanych, a nadto zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

Jako ewentualny zgłosił wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu z jednoczesnym zasądzeniem od pozwanego na rzecz powoda zwrot kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu I instancji w części zasądzającej świadczenie oraz znoszącej wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania tj. w zakresie pkt. 1. i 3.. Pozwany zarzucił:

1)  naruszenie przepisu postępowania, a to art. 233 k.p.c. polegające na niewłaściwej, niezgodnej z dyspozycją tego przepisu ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że wzbogacenie pozwanego w zakresie kwoty wydanej na zakup samochodu S. (...) określić trzeba na 106.000 zł, gdy wysokość tego wzbogacenia można ewentualnie przyjąć do wartości tego samochodu ustalonej na chwilę orzekania;

2)  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego przez przyjęcie, że kwoty zapłacone adwokatom po wydaniu wyroku tj. łącznie 343.596 zł, stanowiły dług pozwanego, którego spłacenie spowodowało pomniejszenie jego pasywów, a nadto, że niepodanie przez pozwanego na co wydał łączną kwotę 167.504 zł powoduje możliwość przyjęcia, że w zakresie tej kwoty jest on wzbogacony, mimo że pozwany stanowczo zaprzeczył, aby nadal dysponował tą kwotą i że z pewnością ją wydał na swoje potrzeby przed otrzymaniem pozwu.

Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Bielsku-Białej do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację pozwanego powód wniósł o oddalenie tej apelacji w całości i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej była zasadna jedynie w części, w jakiej zakwestionowane zostało ustalenie Sądu I instancji o wyzbyciu się przez pozwanego wzbogacenia w zakresie kwoty 150.000 zł, mającej być darowaną przez pozwanego jego żonie.

W pozostałej części apelacja powoda, podobnie jak apelacja pozwanego w całości – były niezasadne.

Ustalenia o faktach poczynione przez Sąd I instancji były – z dwoma, omówionymi dalej wyjątkami prawidłowe, w tym znaczeniu, iż miały dostateczne oparcie w przeprowadzonych w sprawie dowodach i stanowiły wynik należytej, przeprowadzonej bez uchybienia wymogom art. 233 § 1 k.p.c., oceny tychże dowodów.

Sąd odwoławczy przyjmuje owe ustalenia za własne i czyni je podstawą faktyczną rozstrzygnięcia. Wzmiankowane powyżej wyjątki dotyczą:

-

jeden - utraty wzbogacenia co do kwoty 150.000 zł (o tym dalej),

-

drugi - daty wyroku Sądu Najwyższego uchylającego pierwszy zapadły w sprawie o odszkodowanie wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, która to data podana była w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób oczywisty omyłkowo jako 12 grudnia 2014 roku, podczas gdy rzeczywiście uchylenie to miało miejsce w dniu 12 grudnia 2013 roku (por. odpis orzeczenia k. 13 akt sprawy).

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut apelacji powoda wadliwego ustalenia wyzbycia się wzbogacenia odnośnie środków pieniężnych darowanych córkom i ich małżonkom oraz wnukom i prawnukom, a także Związkowi (...). Sam fakt przelania na rzecz tych podmiotów środków pieniężnych objętych ustaleniami Sądu Okręgowego nie był przez powoda kwestionowany. Jak z tego wynika, powód – pomimo dwutorowego ujęcia zarzutu dotyczącego darowizn dokonanych przez pozwanego na rzecz jego w/w bliskich oraz na rzecz organizacji kombatanckiej, tj. zarówno jako zarzutu naruszenia procedury poprzez wadliwą ocenę dowodów, jak i jako zarzutu naruszenia przepisów prawa materialnego wymienionych w pkt 4. apelacji – w rzeczywistości nie kwestionował prawidłowości poczynionych ustaleń o faktach, lecz znaczenie prawne, jakie poszczególnym ustalonym faktom przydać należy w świetle prawidłowo interpretowanych i właściwie stosowanych przepisów prawa materialnego.

Powód wywodził w uzasadnieniu apelacji, iż wadliwość stwierdzenia wyzbycia się przez pozwanego wzbogacenia poprzez darowizny dokonane na rzecz córek, wnuków i prawnuków wynika stąd, że dokonując tych darowizn pozwany spłacał ciążący na nim dług – utracony majątek, za który wypłacone zostało odszkodowanie wchodził bowiem w skład spadku po jego pierwszej żonie, a udział w tym spadku przysługiwał córkom pozwanego, które choć zrzekły się spadku, to uczyniły to aby usprawnić postępowanie o zapłatę odszkodowania. Darowizny na rzecz córek były zatem wypłatą należnego im udziału w spadku.

Argumentacja powoda nie jest przekonująca, nie ma bowiem podstaw do twierdzenia, iż zrzeczenie się spadku po matce przez córki pozwanego miało mieć i rzeczywiście miało skutki ograniczone wyłącznie do samego procesu cywilnego o zapłatę odszkodowania, a w konsekwencji nie ma też podstaw, aby przyjąć, że darowizny dokonywane przez pozwanego na rzecz córek i ich mężów oraz dalszych zstępnych były w rzeczywistości wypłatą należnych im udziałów w spadku. Warto odnotować, iż argument powoda odnosi się do córek pozwanego, podczas gdy oparty na nim zarzut obejmuje ocenę darowizn czynionych na rzecz córek, mężów córek, wnuków i prawnuków, a nawet na rzecz stowarzyszenia ( Związku (...)) tj. podmiotów nie będących spadkobiercami pierwszej żony pozwanego.

Nie był uzasadniony, ani w ogóle trafnie ujęty jako zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zarzut błędnego przyjęcia, iż pozwany dokonując rozporządzeń w zakresie kwoty 797.242,99 zł w postaci darowizn nie miał obowiązku liczenia się z koniecznością zwrotu wypłaconych kwot odszkodowania (pkt 2. apelacji powoda). Podobnie, jak w przypadku zarzutu z pkt. 1. apelacji powoda, i w tym wypadku rzecz sprowadzała się nie do prawidłowości poczynionych ustaleń o faktach, lecz wyłącznie do materialnoprawnej – dokonywanej przez pryzmat art. 409 k.c. – oceny znaczenia ustalonych faktów.

Koniecznie trzeba jednak podkreślić, iż o ile w treści zarzutów ujętych w pkt 2. i 5. apelacji powoda mowa jest o wadliwej ocenie co do tego, czy pozwany powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu świadczenia, o tyle w uzasadnieniu apelacji powód zupełnie już nie podważa prawidłowości oceny Sądu pierwszej instancji dotyczącej tego, iż powinność taka zachodziła po stronie pozwanego od chwili doręczenia mu zawiadomienia o przyjęciu skargi kasacyjnej powoda do rozpoznania przez Sąd Najwyższy, lecz koncentruje się na czymś zupełnie innym – tym, że pozwany faktycznie (niezależnie od istnienia lub braku wzmiankowanej powinności) liczył się z koniecznością zwrotu otrzymanego świadczenia bądź jego części.

Ta oto kwestia – czy pozwany liczył się z koniecznością zwrotu otrzymanego świadczenia – jest kwestią faktu, i tym samym na gruncie postępowania apelacyjnego jest to zagadnienie prawidłowości ustalenia o fakcie, a nie samej tylko oceny materialnoprawnej ustalonego stanu faktycznego. Zarzut dotyczący podstawy dowodowej ustalenia poczynionego w tym zakresie przez Sąd I instancji (iż pozwany nie liczył się z koniecznością zwrotu świadczenia, nie brał pod uwagę tego, iż w przyszłości zajdzie być może konieczność zwrócenia powodowi otrzymanego od niego świadczenia) sformułowany został przez powoda w pkt. 3 apelacji.

Powracając jeszcze do zarzutów ujętych w pkt 2. i 5 apelacji powoda, wskazać należy, że były one niezasadne, a Sąd I instancji trafnie ocenił, iż w okolicznościach rozpatrywanego przypadku chwilą początkową, od której pozwanemu mógłby być przypisywany obowiązek liczenia się z koniecznością zwrotu bliżej nieokreślonej części (na pewno zaś nie całości) otrzymanego świadczenia, była chwila dowiedzenia się przez pozwanego o przyjęciu skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 4 października 2012 roku do rozpoznania przez Sąd Najwyższy. Zważyć należy, że zapłata świadczenia w kwocie 3.435.956,12 zł była następstwem zakończenia długotrwałego, toczącego się w dwóch instancjach procesu, w toku którego pozwany (obecnie: powód) korzystał z profesjonalnej obsługi prawnej i zastępowany był przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa. Po zakończeniu takiego procesu pozwany, będący osobą fizyczną, obywatelem, a więc podmiotem nie dysponującym, tak jak powód, stałym aparatem zapewniającym obsługę prawną, miał prawo pozostawać w przekonaniu, iż spór pomiędzy stronami dotyczący przedmiotowego odszkodowania został rozstrzygnięty definitywnie. Miał ku temu pełne podstawy również dlatego, iż pozwany bezzwłocznie spełnił świadczenie, nie zastrzegając jego zwrotu i nie informując pozwanego o zamiarze o wniesienia skargi kasacyjnej połączonej z ewentualnym wnioskiem powoda o wstrzymanie wykonania zaskarżonego wyroku.

Kwestia wadliwej zdaniem powoda oceny wiarygodności zeznań pozwanego (zarzut w pkt 3. apelacji) powiązana była z podniesionym w uzasadnieniu apelacji twierdzeniem powoda, iż pozwany liczył się, czy też miał świadomość konieczności zwrotu świadczenia, co wywodzone było z działania pozwanego tj. pospiesznego wyzbycia się niemal całej otrzymanej kwoty.

Zarzut wadliwej oceny wiarygodności zeznań pozwanego nie był trafny, choć nie oznacza to, iż zeznania pozwanego co do każdej objętej nimi okoliczności pozwalały na czynienie na ich podstawie nie budzących wątpliwości ustaleń. Powód kwestionował jednak w apelacji wiarygodność zeznań pozwanego co do motywów jakimi kierował się pozwany dokonując darowizn i czyniąc pozostałe wydatki w dniach 13 i 16 listopada 2012 roku, a więc rozdysponowując bardzo znaczną kwotę pieniężną w bardzo krótkim czasie – a w tym zakresie brak jest dostatecznych podstaw dla zakwestionowania oceny dowodu dokonanej przez Sąd I instancji. Nie ulega wątpliwości, że omawiane obecnie zagadnienie jest na gruncie stanu faktycznego sprawy nie tylko sporne, ale i dyskusyjne, w tym znaczeniu, iż daje się wyobrazić jako należycie uzasadniona także odmienna od dokonanej przez Sąd Okręgowy ocena wiarygodności zeznań pozwanego. Należy jednak zważyć, iż zasada oceny dowodów wyrażona w art. 233 § 1 k.p.c. przydaje Sądowi I instancji znaczny zakres swobody w ocenie wiarygodności i znaczenia dowodowego przeprowadzonych dowodów. Sąd odwoławczy jest zatem uprawniony do ingerowania w tę ocenę, i w konsekwencji uprawniony do odmiennej oceny tych dowodów, które przeprowadził Sąd I instancji, jedynie wówczas, gdy jest to ocena wadliwa z punktu widzenia zasad logiki, wskazań doświadczenia życiowego, czy też niedostatecznie wszechstronna tj. nie uwzgledniająca koniecznych, pozytywnych lub negatywnych skojarzeń z treścią innych przeprowadzonych dowodów. Tego w ocenie Sądu odwoławczego Sądowi I instancji w niniejszej sprawie zarzucić nie można.

Wbrew stanowisku powoda, nie ma dostatecznych podstaw dla twierdzenia, że - niezależnie od istnienia lub braku powinności liczenia się z koniecznością zwrotu świadczenia - pozwany liczył się z tym, iż otrzymane świadczenie będzie podlegać zwrotowi w całości lub określonej części. Trzeba mieć bowiem na uwadze, iż rozporządzenia jakie miały miejsce w dniach 13-16 listopada 2012 roku czynione były przez osobę w zdecydowanie już wówczas podeszłym wieku, która – abstrahując od epizodu szpitalnego w dniu 14 listopada 2012 r. – od wielu lat cierpiała na poważne, bezpośrednio zagrażające życiu schorzenia. W tym kontekście nie sposób zakwestionować motywację pozwanego – tę, wedle której nie chciał się on obarczać administrowaniem (inwestowaniem) co do bardzo znacznego majątku w postaci środków pieniężnych wypłaconych mu przez powoda i że działał w zamiarze jak najszybszego rozporządzenia posiadanymi środkami. Nie ma też racji powód, wskazując na możliwość sporządzenia przez pozwanego testamentu - osobiste rozdysponowanie majątkiem (środkami pieniężnymi) w drodze darowizn, skierowanych nie tylko do spadkobierczyń ustawowych pozwanego, ale także ich mężów, dzieci i wnuków, a w niewielkiej części także do stowarzyszenia kombatantów, ma bowiem walor i skutek dalece inny od samego sporządzenia określonej treści testamentu. Nie jest zaś rzeczą powoda, ani tym bardziej Sądu, narzucanie pozwanemu korzystania z rozrządzeń mortis causa, w miejsce rozrządzeń inter vivos. Warto wskazać na zasadniczą niedogodność rozrządzenia przedmiotowym majątkiem przez czynność na wypadek śmierci – tę mianowicie, iż nie zwolniłoby to pozwanego z konieczności pieczy nad posiadanym majątkiem, w tym także podejmowania działań i czynności zmierzających do jego korzystnego ekonomicznie lokowania, co niezależnie od dotychczasowej aktywności życiowej powoda przedstawiać mogło dla niego istotną niedogodność.

Nie sposób też nie zauważyć, że uznanie, iż pozwany faktycznie liczył się z koniecznością zwrotu całego odszkodowania lub jego części, byłoby równoznaczne ze stwierdzeniem, iż dalece wnikliwiej i trafniej (a przy tym dla siebie niekorzystnie) oceniał on zasadność zgłoszonego roszczenia odszkodowawczego, aniżeli uczyniły to dwa wyspecjalizowane organy ochrony prawnej tj. sądy powszechne obu instancji (Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny).

Sprzeczność, czy też niespójność zeznań pozwanego w kwestii finansowania kosztów remontu domu, pozostaje zaś bez związku z opisem motywów szybkiego wyzbycia się przez pozwanego posiadanych środków, a jednocześnie nie jest przesłanką dla całościowego odmówienia wiarygodności zeznaniu pozwanego.

Nie jest argumentem na rzecz tez stawianych przez powoda treść odpowiedzi pozwanego na wezwanie do zapłaty, udzielonej przez pozwanego pismem z dnia 26 czerwca 2014 roku. Pozwany rzeczywiście powołał się w odpowiedzi na wezwanie na nadal trwające postępowanie przed Sądem Apelacyjnym i brak definitywnego rozstrzygnięcia co do wysokości odszkodowania, trzeba jednak pamiętać, że powołanie to nastąpiło już po uchyleniu przez Sąd Najwyższy pierwszego z wyroków wydanych w sprawie odszkodowawczej przez Sąd Apelacyjny i zarazem przed wydaniem przez ten Sąd wyroku w następstwie ponownego rozpoznania sprawy – tak więc było ono zupełnie racjonalne i zarazem w żaden sposób nie może rzutować na ocenę świadomości pozwanego co do konieczności zwrócenia w przyszłości otrzymanego świadczenia, jaką pozwany miał rzekomo mieć w listopadzie 2012 roku.

Apelacja powoda była jednak zasadna w zakresie kwestionującym oddalenie powództwa o zapłatę kwoty 150.000 zł przelanej przez pozwanego na rachunek bankowy jego żony. Samo przelanie środków pieniężnych z rachunku bankowego jednego z małżonków na rachunek drugiego, zważywszy, iż małżeństwu towarzyszy co do zasady wspólność majątkowa małżeńska, niekoniecznie oznaczać musi cokolwiek więcej, jak tylko operację techniczną. Czy i jakie towarzyszy jej rzeczywiste przesunięcie majątkowe pomiędzy określonymi, odrębnymi masami majątkowymi, powinno być podniesione i dowiedzione przez stronę, na której w danym stosunku prawnym i wynikłym na jego tle procesie cywilnym spoczywa ciężar dowodu.

W rozpatrywanym wypadku, mając na uwadze, iż odszkodowanie należne pozwanemu z racji dziedziczenia po zmarłej pierwszej żonie weszło z chwilą pobrania do jego majątku osobistego, przelew kwoty 150.000 zł na rachunek żony mógłby być traktowany co najwyżej jako przesunięcie majątkowe z majątku osobistego do wspólnego, co oznacza, iż pozwany pozostał wzbogacony. Brak dostatecznych podstaw dowodowych do uznania, iż co do wymienionej kwoty pozwany wyzbył się wzbogacenia jest tym bardziej widoczny, gdy weźmie się pod uwagę niespójne, a zarazem będące w tym zakresie dowodem wyłącznym, zeznania pozwanego co do dalszych losów rzeczonej kwoty 150.000 zł. Generalnie pozwany zeznał, iż wymieniona kwota została przeznaczona na remont domu („prowadziliśmy remont, tzn. remont prowadziła żona z tych pieniędzy, które jej dałem – 150 tys. zł /…/”), równolegle zeznał jednak, że nie pamięta, co stało się z pieniędzmi z lokaty terminowej (100.000 zł), dodając „ale w tym czasie prowadziliśmy remont /…/”, przez co zdawał się sugerować, że remont był finansowany ze środków pozyskanych po likwidacji w/w lokaty. Warto zauważyć, że jeżeli istotnie środki pieniężne przelane na rachunek żony pozwanego (150.000 zł) przeznaczone zostały następnie na remont domu pozwanego lub domu pozwanego i jego żony, to – przy braku wiedzy co do zakresu wynikającego stąd zwiększenia wartości nieruchomości wskutek remontu, które to jednak zwiększenie wartości, wobec skali wydatków (150.000 zł), jest oczywiste – pozwany pozostał wzbogacony, tyle tylko, iż wzbogacenie co do omawianej kwoty przybrało inną postać – postać majątku stricte rzeczowego, w miejsce posiadanych pierwotnie środków pieniężnych.

Spojrzenie na powyższe stwierdzenia i towarzyszące im znaki zapytania z równoczesnym uwzględnieniem rozkładu ciężaru dowodu jaki wynika z art. 409 k.c., gdzie rzeczą wzbogaconego jest wykazanie zużycia lub utraty korzyści – powoduje, iż prócz kwoty zasądzonej przez Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku, także co do kwoty 150.000 zł nie zachodziły podstawy dla zastosowania art. 409 k.c. jako przepisu wyłączającego zasadność żądania zwrotu świadczenia nienależnego.

W tym zatem jedynie zakresie zasadnym okazał się zarzut apelującego powoda sformułowany w pkt 4. jego apelacji.

Apelacja pozwanego była w całości niezasadna.

Zgłoszony w niej zarzut uchybienia przepisowi art. 233 k.p.c. poprzez niezgodną z dyspozycją tego przepisu ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego nie mógł odnieść zamierzonego skutku już z tej tylko przyczyny, iż pozostał zarzutem całkowicie ogólnikowym, nie odniesionym do oceny jakiegokolwiek konkretnego dowodu przeprowadzonego w postępowaniu przed Sądem I instancji.

Zarzucając naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. skarżący nie powinien ograniczać się do ogólnego twierdzenia o wadliwej ocenie „zebranego w sprawie materiału dowodowego”. Wobec brzmienia i zakresu regulacji przepisu art. 233 § 1 k.p.c., którego naruszenie zarzuca, powinien wskazać, który spośród dowodów przeprowadzonych przez Sąd I instancji oceniony został przez ów Sąd nieprawidłowo co do jego wiarygodności lub znaczenia dowodowego, a nadto – na czym wadliwość rzeczonej oceny polegała tj. jakim regułom logicznego rozumowania lub wskazaniom doświadczenia życiowego Sąd uchybił przy ocenie dowodu. Zarzut postawiony przez apelującego pozwanego nie spełnia żadnego z podanych warunków.

Treść zarzutu ujętego w pkt 1. apelacji pozwanego zdaje się zarazem wskazywać, iż niezależnie od omówionego już negatywnie twierdzenia o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c., jest to – odwołujący się do ustalonego przez Sąd Okręgowy i niekwestionowanego faktu wydatkowania przez pozwanego kwoty 106.000 zł na zakup samochodu S. (...) – zarzut uchybienia przepisowi prawa materialnego (art. 409 k.c.) poprzez odmowę zastosowania tego przepisu co do kwoty odpowiadającej różnicy pomiędzy kwotą wydatkowaną na zakup pojazdu, a aktualną na dzień orzekania wartością wymienionego samochodu. Również tak ujmowany zarzut pozwanego był całkowicie bezpodstawny.

Niewątpliwie prawdziwe jest twierdzenie apelującego pozwanego co do tego, iż pojazd samochodowy z upływem czasu od chwili jego zakupu stopniowo traci na wartości. Z tego wyprowadzić można wniosek, iż wartość co do której z racji zakupu wymienionego samochodu pozwany pozostał wzbogacony (mimo wydatkowania środków pieniężnych) była w chwili zamknięcia rozprawy w Sądzie I instancji niższa od kwoty wydatkowanej na zakup samochodu. Nie zostało jednak dowiedzione jaką wartość pojazd przedstawiał na dzień zamknięcia rozprawy, a tym samym jaka kwota odpowiada ubytkowi jego wartości od chwili zakupu. Dopiero wykazanie tych okoliczności pozwoliłoby Sądowi na uwzględnienie zarzutu pozwanego opartego na przepisie art. 409 k.c. – wprawdzie nie co do całej kwoty wydatkowanej na zakup samochodu (skoro pozwany nadal jest wzbogacony, posiadając przedmiotowy pojazd), ale przynajmniej co do kwoty odpowiadającej różnicy pomiędzy kwotą wydatkowaną na zakup pojazdu, a aktualną na dzień orzekania wartością wymienionego samochodu.

Ciężar dowodu spoczywał w tym zakresie niezmiennie na pozwanym, chodziło bowiem o ustalenie faktów, od których dowiedzenia zależne było stwierdzenie podstaw dla zastosowania art. 409 k.c. tj. dla stwierdzenia wygaśnięcia obowiązku pozwanego zwrotu świadczenia nienależnego.

Brak dowiedzenia wartości w/w samochodu na dzień zamknięcia rozprawy i wynikająca stąd niemożność porównania owej wartości z kwotą wydatkowaną na zakup pojazdu obciążył zatem pozwanego – w ten oto sposób, iż od świadczenia zwrotnego należnego obecnie powodowi nie podlegała odliczeniu jakakolwiek część omawianej kwoty 106.000 złotych.

Bezpodstawny był zarzut ujęty w pkt 2. apelacji pozwanego jako „sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego”.

W pierwszej kolejności zauważyć trzeba, że każda tego rodzaju „sprzeczność” nie jest sama w sobie naruszeniem jakiegokolwiek przepisu prawa (co wyłącznie zarzucić można sądowi powszechnemu orzekającemu, względnie mającemu orzekać na podstawie przepisów prawa), lecz jedynie skutkiem uchybienia określonemu przepisowi procedury cywilnej, które to uchybienie, aby mogło być przedmiotem zainteresowania sądu odwoławczego (wyjąwszy uchybienia prowadzące do nieważności postępowania), winno być w apelacji wytknięte, zarzucone.

Apelacja pozwanego, który zastępowany jest w sprawie przez fachowego pełnomocnika, tego koniecznego warunku jej skuteczności nie spełnia.

Dalej stwierdzić należy, że z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie wynikają okoliczności, które mogłyby potwierdzać tezę postawioną przez apelującego pozwanego, tę mianowicie, iż nie jest tak, aby „kwoty zapłacone adwokatom po wydaniu wyroku tj. łącznie 343.596 zł stanowiły dług pozwanego”.

Pozwany – zmierzając do zakwestionowania oceny Sądu I instancji odnośnie tego, iż zapłata w/w kwoty stanowiła wykonanie zobowiązania pozwanego, a tym samym że dokonanie tej płatności prowadziło do zmniejszenia pasywów pozwanego i przez to nie mogło być kwalifikowane jako wyzbycie się lub utracenie korzyści w rozumieniu art. 409 k.c. – twierdził, iż jego zobligowanie do wypłacenia adwokatom, którzy reprezentowali go w sprawie o zapłatę odszkodowania od Skarbu Państwa, po wygraniu tej sprawy, łącznie kwoty 343.596 zł miało wyłącznie charakter honorowy, względnie zależało wyłącznie od uznania i dobrej woli pozwanego.

Takie twierdzenia nie mają żadnego oparcia w przeprowadzonych dowodach. Pozwany zarzuca w uzasadnieniu apelacji, iż Sąd Okręgowy sprzecznie z zebranym materiałem dowodowym przyjął, że wypłacenie przez pozwanego adwokatom, którzy byli jego pełnomocnikami w poprzedniej sprawie kwoty 343.596 zł pomniejsza pasywa pozwanego – nie wskazuje jednak konkretnie na jakikolwiek dowód, który mógłby ową sprzeczność unaocznić.

Przeciwnie do twierdzeń apelującego pozwanego wskazać należy, iż z zeznań jakie sam złożył on przed Sądem I instancji wynika kategorycznie, że podstawą wypłaty wynagrodzenia wynoszącego łącznie 10 % uzyskanego odszkodowania była umowa zawarta z adwokatami reprezentującymi wówczas pozwanego („…ja miałem z nimi umowę, że zaraz po otrzymaniu odszkodowania wypłacę im pieniądze”). Same twierdzenia co do faktów zgłoszone przez pozwanego w odpowiedzi na pozew także nie były inne – twierdził on wówczas, że otrzymanymi środkami rozporządził m.in. „regulując swoje zobowiązania związane z kosztami procesu” (por. k. 38 akt sprawy).

Odnosząc się do ostatniego z zarzutów apelacji pozwanego wskazać należy, iż uznanie przez Sąd Okręgowy, pozostałej kwoty, co do której pozwany nie potrafił podać (nie pamiętał) na co ją wydatkował, za nie podlegającą wyłączeniu z obowiązku zwrotu - było w zupełności zgodne z obwiązującym w niniejszej sprawie rozkładem ciężaru dowodu. Pozwany, w sytuacji gdy nie był w stanie podać i wykazać w jaki sposób wydatkował bądź w inny sposób wyzbył się wzmiankowanej kwoty, nie mógł zasadnie, tj. ze skutkiem w postaci zastosowania art. 409 k.c., twierdzić, że w tym zakresie nie jest już wzbogacony.

Z wszystkich przedstawionych względów Sąd Apelacyjny, orzekając na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w jego punkcie 1. o tyle, że zasądzoną tam kwotę 617.100 zł podwyższył do kwoty 767.100 zł tj. o 150.000 zł.

Zmiana zaskarżonego wyroku w zakresie orzeczenia o roszczeniu głównym pociągała za sobą konieczność korekty tego wyroku także w części orzekającej o kosztach procesu. Ostateczny wynik procesu był taki, iż powód utrzymał się ze swoim żądaniem w 54 % (taki jest stosunek zasądzonej kwoty 767.100 zł do kwoty żądanej 1.414.342,99 zł).

Taki wynik procesu uzasadniał orzeczenie o kosztach poprzez dokonanie ich stosunkowego rozdziału, w oparciu o art. 100 zd. pierwsze in fine k.p.c. z uwzględnieniem treści art. 99 k.p.c..

Powód poniósł koszty procesu, a konkretnie koszty zastępstwa procesowego w wysokości 14.400 zł, natomiast pozwany koszty zastępstwa procesowego w wysokości 14.400 zł i koszt opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

Z łącznej sumy kosztów postępowania poniesionych przez obie strony (28.817 zł) pozwanego obciąża – stosownie do podanego wyniku procesu – kwota 15.561,18 zł (28.817 zł x 54 %), a skoro dotąd poniósł on koszty w wysokości 14.417 zł, zatem winien zapłacić powodowi tytułem zwrotu kosztów procesu kwotę 1.144,18 zł (15.561,18 zł - 14.417 zł). Wysokość kosztów zastępstwa procesowego przyjęta do powyższego rozliczenia ustalona została stosownie do wartości przedmiotu sporu na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokatów – w brzmieniu tego aktu obowiązującym w chwili wniesienia pozwu.

Apelację powoda w pozostałej części oraz apelację pozwanego w całości Sąd Apelacyjny – z omówionych już przyczyn – oddalił na podstawie art. 385 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł stosownie do wyniku tego postępowania, Był on w ujęciu procesowym – i przy uwzględnieniu wartości przedmiotu zaskarżenia oraz zakresów zaskarżenia obu wniesionych apelacji - identyczny z wynikiem całego procesu (powód wygrał sprawę w II instancji w zakresie całej wartości przedmiotu zaskarżenia apelacji pozwanego oraz w zakresie kwoty 150 tys. zł z wartości przedmiotu zaskarżenia apelacji własnej).

Koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym poniesione przez każdą ze stron zamknęły się kwotą 8.100 zł (wynagrodzenie pełnomocników w takiej stawce ustalono w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokatów – w brzmieniu tego aktu obowiązującym w chwili wszczęcia postępowania apelacyjnego).

Z łącznej sumy kosztów postępowania poniesionych przez obie strony (16.200 zł) pozwanego obciąża – stosownie do podanego wyniku postępowania apelacyjnego – kwota 8.748 zł (16.200 zł x 54 %), podczas gdy dotąd pozwany poniósł koszty w wysokości 8.100 zł.

Mając to na względzie Sąd Apelacyjny - w oparciu o przepis art. 100 zd. pierwsze in fine k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. - zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 648 zł (8.748 zł - 8.100 zł).

SSO (del.) Tomasz Opitek SSA Tomasz Ślęzak SSA Małgorzata Wołczańska