Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1244/19

UZASADNIENIE

Dnia 13 lutego 2019 r. Sąd Rejonowy w Kutnie, po rozpoznaniu sprawy z powództwa Gminy M. K. przeciwko H. S., M. S., K. M., A. W. i B. B. o eksmisję, wydał zaskarżony wyrok, w którym:

1. umorzył postępowanie odnośnie żądań skierowanych pod adresem A. W. i B. B.;

2. nakazał H. S., M. S. i K. M. opróżnić i wydać na rzecz Gminy M. K. lokal mieszkalny położony w K., przy ul. 29 listopada 3, oznaczony nr 34;

3. nie przyznał eksmitowanym prawa do lokalu socjalnego z zasobu Gminy M. K.;

4. zasądził solidarnie od H. S., M. S. i K. M. na rzecz strony powodowej kwotę 440 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Z apelacją od powyższego wyroku wystąpił pozwany H. S., skarżąc go w zakresie pkt 2,3 i 4. Podniesione zarzuty obejmowały:

1) naruszenie prawa materialnego tj. art. 691 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że pozwany H. S. nie mógł wstąpić skutecznie w stosunek najmu po śmierci swojej teściowej I. D., mimo spełnienia ustawowych przesłanek w związku z obowiązkiem alimentacyjnym jaki na nim ciążył i zamieszkiwania do chwili śmierci najemcy, a także pozostawania z nią we wspólnym pożyciu;

2) naruszenie prawa materialnego tj. art. 5 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uwzględnienie powództwa, podczas gdy pozwany od wielu lat zamieszkiwał ze swoją żoną i teściową, a po śmierci żony, wstępując drugi raz w związek małżeński dalej tam zamieszkiwał i opiekował się schorowaną teściową wykonując faktycznie obowiązki alimentacyjne wobec niej, a samo orzeczenie stoi w sprzeczności z § 21 Uchwały Nr XLIII/417/13 Rady Miasta K. z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Miasta K., czego skutkiem jest naruszenie zasady współżycia społecznego oraz nadużywania swego prawa;

3) naruszenie prawa materialnego tj. art. 18 ust. 2 pkt 15 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym w zw. z § 21 Uchwały Nr XLIII/417/13 Rady Miasta K. z dnia 17 grudnia 2013 r. poprzez jego niezastosowanie gdy tymczasem pozwany ubiegał się o zawarcie umowy najmu lokalu przez niego zajmowanego jako zięć I. D.;

4) naruszenie prawa procesowego, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonanie jego oceny jedynie w świetle okoliczności przytoczonych przez powódkę bez uwzględnienia obowiązku alimentacyjnego jaki spoczywał na pozwanym H. S. wobec I. D..

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa oraz wystąpił o zwrot kosztów postępowania.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie i obciążenie powoda kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Na wstępie warto przypomnieć, że postępowanie odwoławcze oparte jest na apelacji pełnej cum beneficio novorum, której istota polega na tym, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę ponownie, to znaczy jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji (zob. uchwała składu 7 sędziów, mająca moc zasady prawnej, z dnia 31 stycznia 2008 r. III CZP 49/2007 opubl. OSNC Nr 6/2008 poz. 55). Sąd II instancji, zachowując pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia, ma obowiązek merytorycznie rozpoznać sprawę, nie ograniczając się tylko do skontrolowania legalności orzeczenia wydanego przez Sąd I instancji. Rozpoznając sprawę kontynuuje postępowanie rozpoczęte w sądzie niższego rzędu. Jest również sądem, który przeprowadza – jeśli zachodzi konieczność – własne postępowanie dowodowe, w którym istnieje możliwość powtórzenia i uzupełnienia dowodów przeprowadzonych w Sądzie I instancji oraz uwzględnienia nowych faktów i dowodów. Skoro istotą postępowania apelacyjnego jest merytoryczne sądzenie sprawy, to Sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny dowodów zgromadzonych w postępowaniu przed sądami obu instancji.

Realizując powyższe obowiązki Sąd Okręgowy po rozważeniu na nowo całego zebranego w sprawie materiału dokonał jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w konsekwencji czego uznał, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego jest trafne. Zauważenia wymaga przy tym, że jakkolwiek skarżący sformułował zarzut naruszenia przepisów postępowania w postaci obrazy art. 233 § 1 k.p.c., to w gruncie rzeczy zakwestionował jednak poczynioną przez Sąd Rejonowy ocenę ustalonego stanu faktycznego w kontekście przepisów prawa materialnego, tj. art. 691 k.c. Zresztą zarzut naruszenia prawa materialnego został wyraźnie wyeksponowany, z tym że jest on chybiony, ponieważ Sąd Rejonowy nie dopuścił się jego błędnej wykładni polegającej na nieodpowiedniej analizie wymienionych tam przesłanek w odniesieniu do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Z tej też przyczyny argumenty strony skarżącej trzeba było rozważać w aspekcie zastosowania norm prawa materialnego do ujawnionych okoliczności sprawy. Główna myśl przewodnia zawarta w treści środka odwoławczego sprowadza się do konstatacji o niesłusznej i niesprawiedliwej eksmisji, dokonanej wbrew zasadom współżycia społecznego. Zajęte przez skarżącego stanowisko nie zasługuje jednak na aprobatę. Mianowicie w sprawie o opróżnienie lokalu mieszkalnego podstawowym faktem podlegającym badaniu jest to, czy strona pozwana utraciła tytuł prawny do przedmiotowego lokalu i czy w związku z tym opuściła lokal mieszkalny lub nieruchomość. Ta kluczowa kwestia ma znaczenie o tyle, że ewentualne dysponowanie tytułem prawnym, uprawniającym do zajmowania nieruchomości, stwarza możliwość po stronie podmiotu zobowiązanego do odmowy wydania nieruchomości. Dokładnie w tym właśnie kierunku była prowadzona sprawa, gdyż Sąd I instancji skupił swoją uwagę na wyżej wymienionych zagadnieniach. Opierając się na zebranym materiale Sąd Rejonowy trafnie uznał, że na chwilę orzekania w niniejszej sprawie H. S. nie przysługiwało żadne skuteczne względem powódki uprawnienie do władania lokalem, ani prawnorzeczowe, ani obligacyjne. Zresztą sam pozwany był tego świadomy, czego wyrazem była jego postawa w toku sprawy. Na tej bowiem płaszczyźnie pozwany za wszelką cenę starał się dowieść, iż wstąpił w stosunek najmu po zmarłej teściowej I. D., korzystając tym samym z dobrodziejstwa płynącego z art. 691 k.c.

Zgodnie z § 1 k.c. tego przepisu w razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący współnajemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Natomiast wedle § 2 wymienione osoby wstępują w stosunek najmu lokalu mieszkalnego, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. Wstąpienie wskazanych osób w stosunek najmu następuje z mocy prawa, bez konieczności zawierania nowej umowy najmu między sukcesorem a wynajmującym i niezależnie od tego, czy źródłem najmu była umowa najmu, czy decyzja administracyjna o przydziale (tak SN w uchwale z dnia 23 października 1978 r., III CZP 52/78, opubl. OSN Nr 5/1979 poz. 89). Wówczas stosunek prawny najmu nie wygasa (argumentum a contrario z art. 691 § 3 k.c.), ale „przekształca się" podmiotowo po stronie najemcy. Należy zatem przyjąć, że między osobą (osobami), która (które) wstąpiła (wstąpiły) w stosunek najmu, a wynajmującym z mocy prawa istnieje stosunek prawny o takiej samej treści jak stosunek, który łączył wynajmującego z dotychczasowym najemcą (zob. też M. Nazar, Nabycie prawa najmu lokalu mieszkalnego po zmarłym najemcy (w:) Księga pamiątkowa ku czci Profesora Leopolda Steckiego, pod red. M. Bączyka, J.A. Piszczka, E. Radomskiej, M. Wilke, Toruń 1997, s. 161–180; F. Zoll, Najem..., s. 115 i n.). W świetle tych regulacji zgodzić się trzeba ze Sądem Rejonowym, że H. S. nie wstąpił w stosunek najmu po zmarłej najemczyni I. D.. Przede wszystkim art. 691 k.c. enumeratywnie wymienia podmioty, które z mocy prawa wstępują w stosunek najmu w razie śmierci najemcy. Katalog podmiotów, które po śmierci najemcy wstępują w stosunek najmu, jest zamknięty i opisany w sposób wyczerpujący. Zamysłem ustawodawcy było zaś to, by chronić prawo własności właściciela i jednocześnie przyznać uprawnienie najbliższym osobom zmarłego najemcy, przy spełnieniu jednocześnie przesłanki stałego zamieszkiwania z najemcą. Kwestia ta pozostaje poza wszelkim sporem tak w doktrynie jak i w judykaturze. Należy uznać ponadto, że ustawodawca specjalnie pominął w katalogu dalszych zstępnych jako podmioty uprawnione, w tym wnuków, jak również krewnych w linii bocznej oraz powinowatych. Stanowisko to znajduje potwierdzenie w szeregu orzeczeń wydawanych zarówno przez Sąd Najwyższy jak i poszczególne Sądy Apelacyjne na terenie całego kraju. Natomiast pozwany był zięciem najemczyni, wobec czego nie wpisuje się w hipotezę normy art. 691 k.c. Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd I instancji właściwie zinterpretował i zastosował to unormowanie, nie dopuszczając się jego obrazy, zwłaszcza w aspekcie ostatniej kategorii uprawnionych pozostających faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą. Według skarżącego Sąd zawęził rozumienie tej „osoby" do więzi łączącej dwie osoby, pozostające w takich relacjach jak małżonkowie. Tymczasem rozważania w doktrynie, dają podstawę do wniosku, że przez „faktyczne pożycie z najemcą" w świetle art. 691 k.c. należy rozumieć pozostawanie we wspólnocie domowej, duchowej, gospodarczej i fizycznej, przy czym utrzymywanie współżycia fizycznego nie jest warunkiem koniecznym, jak to jest zazwyczaj w relacjach małżeńskich. Zdaniem Sądu Okręgowego w aspekcie treści art. 691 § 1 k.c. nie sposób traktować skarżącego jako osoby, która pozostawała z najemcą we wspólnym pożyciu, tj. we wspólnocie domowej, duchowej, gospodarczej. Zaliczenie osoby, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą, do kręgu wstępujących w stosunek najmu lokalu mieszkalnego w razie jego śmierci, stanowi kontynuację wcześniejszych poglądów judykatury na gruncie tego przepisu tj. ochrony interesów życiowych osób tworzących związki nieformalne. Poglądy, że osobą pozostającą w faktycznym wspólnym pożyciu z najemcą może być także inna niż konkubent osoba – spokrewniona z najemcą np. rodzeństwo, wnuk, dzieci rodzeństwa lub z nim spowinowacona np. synowa, zięć, która pozostawała z najemcą we wspólnocie domowej, duchowej i gospodarcze, nie znalazły uznania w orzecznictwie. Tutejszy Sąd Okręgowy w pełni podziela poglądy wyrażone w uchwałach Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2002 r. (III CZP 26/02, opubl. OSN Nr 2/2003 poz. 20) oraz z dnia 20 listopada 2009 r. (III CZP 99/09), gdzie wykluczono kwalifikowanie tego typu relacji jako wspólne pożycie, wskazując, że do istotnych elementów tego pojęcia należy także więź fizyczna. W pierwszym z przywołanych judykatów SN stwierdził mianowicie, że wnuk zmarłego najemcy nie należy do osób wymienionych w art. 691 § 1 k.c. także wtedy, gdy łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa, polegająca na udzielaniu najemcy wszelkiej pomocy i sprawowaniu nad nim opieki. Ponadto w uzasadnieniu pierwszej uchwały zwraca uwagę stwierdzenie, że „wspólne pożycie” jest terminem, którego w polskim ustawodawstwie używa się tylko w znaczeniu pożycia małżeńskiego, a także odniesiona do art. 691 § 1 k.c. konstatacja, iż użyty w tym przepisie zwrot „faktyczne wspólne pożycie” oznacza tylko relację, która może istnieć pomiędzy osobami pozostającymi w takich stosunkach, jakie charakteryzują małżonków. Ta sama myśl znalazła także wyraz w drugiej uchwale na gruncie, której SN doszedł do przekonania, że nie można uznać, że na tej podstawie w stosunek najmu po zmarłym najemcy mogą wstąpić dalsi zstępni, rodzeństwo czy wstępni, nawet jeżeli pozostawali z najemcą w faktycznym pożyciu. Pojęcie faktycznego pożycia dotyczy bowiem jedynie takiej sytuacji, gdy pomiędzy najemcą a jego współlokatorem istniało pożycie takie jak pomiędzy małżonkami. Dotyczy to przede wszystkim związków konkubenckich. Wskazuje się także, że nawet bardzo intensywna więź psychiczna oraz wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego nie uzasadnia nazwania tej relacji „wspólnym pożyciem”. Relacje te przybierają zwykle postać opieki, pieczy czy przyjaźni. Nie można ich bowiem kwalifikować jako wspólnego pożycia, gdyż brak więzi fizycznej wyklucza taką kwalifikację. Tym samym osoby, które pozostają w faktycznym pożyciu z najemcą, jeżeli nie jest to pożycie takie jak w małżeństwie, muszą więc liczyć się z tym, że po jego śmierci nie wstąpią w stosunek najmu. Dlatego jeszcze za życia najemcy powinny zadbać o zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych na wypadek jego śmierci. Każdorazowo SN argumentował również, że konsekwencją innego pojmowania wspólnego pożycia byłoby zbytnie poszerzenie możliwości przejęcia prawa najmu lokalu w razie śmierci najemcy, w istocie przez każdą osobę, która pozostawała z nim w stosunku bliskości. Dla porządku warto jeszcze przytoczyć nieco bardziej liberalne stanowisko SN zawarte w uchwale z dnia 28 listopada 2012 r. (III CZP 65/12, opubl. baza prawna LEX nr 1230043), które jednak w ogólnym rozrachunku nie zmienia obrazu rzeczy. W uzasadnieniu SN wskazał bowiem że pojęcie „wspólne pożycie” w wielu aktach prawnych z różnych dziedzin prawa prywatnego i publicznego, a także w doktrynie i judykaturze stosowane jest w zasadzie w odniesieniu do małżonków, osób odmiennej płci niebędących małżeństwem oraz partnerów tworzących związki jednopłciowe, których łączy szczególnego rodzaju więź emocjonalna, fizyczna (cielesna) i gospodarcza, jednak przyjmuje się w niektórych sytuacjach, że dla trwania tych więzi nie jest nieodzowne, z różnych powodów, istnienie łączności cielesnej, zwłaszcza wtedy gdy sama więź emocjonalna jest szczególnie silna i zespalająca, do tego stopnia, że zastępuje związki fizyczne lub kompensuje ich brak.

Przy takim więc ujęciu tak czy inaczej okazuje się, iż więź fizyczna jest integralnym elementem wspólnego pożycia określonych osób, a tylko wyjątkowo i sporadycznie traci na znaczeniu. Takowy wniosek wypływa bowiem z aktualnie obowiązującego orzecznictwa sądowego w tej materii, gdzie wyraźnie akcentuje się łączność występowania wszystkich trzech więzi tj. uczuciowej, gospodarczej i fizycznej. Odnosząc to do realiów kontrolowanej sprawy nie budzi wątpliwości, iż H. S., będący zięciem zmarłej najemczyni, nie pozostawał ze swoją teściową w relacji takiej jak współmałżonek. Tym samym brak było podstaw do uznania, że pozwany należy do kręgu osób określonych art. 691 § 1 k.c. Wskazać przy tym należy, że Sąd Rejonowy dosyć obszernie swe stanowisko w tym zakresie uargumentował i argumentacja ta znajduje pełne potwierdzenie w ugruntowanym dorobku doktryny jak i judykatury. W tym stanie rzeczy, w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji trafnie zastosował obowiązujące przepisy prawa, a zarzut apelacji dotyczący błędnej interpretacji art. 691 § 1 k.c. uznać należy za gołosłowny i całkowicie chybiony.

Na tle tego unormowania trudno też mówić o istnieniu obowiązku alimentacyjnego po stronie H. S.. Mianowicie przepis mówi o osobach, wobec których zmarły najemca w chwili śmierci „zobowiązany był do świadczeń alimentacyjnych”. Uwadze skarżącego umknęło więc to, iż tego typu zależność musi występować w odwrotnej relacji. Tymczasem pozwany ewidentnie nie był alimentowany przez teściową w chwili jej śmierci, dlatego też tą drogą również nie mógł wstąpić w stosunek najmu z mocy art. 691 § 1 k.c. Zresztą pozwany nie starał się nawet wykazać tej okoliczności, gdyż jego zabiegi i wysiłki skupiały się na kwestii pomocy świadczonej przez niego najemczyni I. D.. W gruncie rzeczy nie ma podstaw do negowania jego twierdzeń tyle tylko, że tego typu działania miały charakter dobrowolny i zwyczajowo przyjęty w obyczajowości polskich rodzin. Powszechnie wiadomym i akceptowanym jest przecież to, że młodsi członkowie rodziny (przeważnie lepiej sytuowani, mający większe możliwości i cieszący się lepszym stanem zdrowia) niosą pomoc swoim bliskim seniorom. Natomiast pomoc taka nie ma nic wspólnego z obowiązkiem alimentacyjnym wynikającym z art. 133 k.r.o. W aktach sprawy nie ma wzmianek co do tego, że I. D. znajdowała się w niedostatku rozumieniu art. 133 § 2 k.r.o. Nie wiadomo też czy miała problemy z samodzielnym utrzymaniem i w związku z tym musiała na przykład korzystać z pomocy społecznej.

Idąc dalej Sąd I instancji słusznie też ocenił, iż działanie Gminy M. K. domagającej się eksmisji i wydania nieruchomości, nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sens przedmiotowej instytucji wyraża się w tym, że określone, objęte pozwem roszczenie, znajduje oparcie w przepisach prawa, a jedynie z uwagi na szczególne okoliczności danego przypadku udzielenie mu ochrony nie jest możliwe, bowiem prowadziłoby do rozstrzygnięcia rażąco sprzecznego z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Równocześnie zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. pozostają w ścisłym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które ten przepis ma na względzie. Dla zastosowania art. 5 k.c. konieczna jest więc ocena całokształtu szczególnych okoliczności rozpatrywanego przypadku, w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym. (tak SN w orzeczeniu z dnia 28 listopada 1967 r., I CR 415/67, opubl. OSP 10/68 poz. 210). Potrzebę istnienia w systemie prawa klauzul generalnych określa właściwie wyrażone w piśmiennictwie stwierdzenie, iż brak takich klauzul mógłby prowadzić do rozstrzygnięć formalnie zgodnych z prawem, ale w konkretnych sytuacjach niesłusznych, ponieważ nie uwzględniających w rozstrzyganych przypadkach uniwersalnych wartości składających się na pojęcie sprawiedliwości nie tylko formalnej lecz i materialnej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 sierpnia 2011 r. (II CSK 640/10, opubl. baza prawna LEX nr 964496) istotą prawa cywilnego jest strzeżenie praw podmiotowych, a zatem wszelkie rozstrzygnięcia prowadzące do redukcji bądź unicestwienia tych praw wymagają z jednej strony ostrożności, a z drugiej wnikliwego rozważenia wszystkich aspektów rozpoznawanego przypadku. W innym orzeczeniu (wyrok z dnia 28 października 2015 r., II CSK 831/14) SN powiedział, że klauzula generalna ujęta w art. 5 k.c. ma na celu zapobieganie stosowaniu prawa w sposób schematyczny, prowadzący do skutków niemoralnych lub rozmijających się z celem, dla którego dane prawo zostało ustanowione. Powołany przepis ma wprawdzie charakter wyjątkowy, niemniej przewidziana w nim możliwość odmowy udzielenia ochrony prawnej musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości. Jednocześnie zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą zastosowanie art. 5 k.c. jako podstawy oddalenia powództwa o ochronę własności, jest co do zasady niedopuszczalne (wyroki SN z dnia 22 listopada 1994 r., II CRN 127/94, opubl. baza prawna L.; z dnia 27 maja 1999 r. II CKN 337/98, opubl. OSN Nr 12/1999 r. poz. 214 oraz z dnia 3 października 2000 r., I CKN 287/00, opubl. OSN Nr 3/2001 poz. 43). W rezultacie okazuje się, iż możliwość oddalenia powództwa windykacyjnego na tej podstawie jest dopuszczalna w sytuacjach zupełnie wyjątkowych. Dodatkowo wskazać jeszcze trzeba, że strona, która usiłuje wywieść skutki prawne wynikające z treści art. 5 k.c., zgodnie ze spoczywającym na niej ciężarem dowodu, powinna wskazać jaką przyjętą w społeczeństwie zasadę współżycia społecznego naruszył przeciwnik swym postępowaniem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2003 r., sygn. IV CKN 120/01, opubl. baza prawna LEX Nr 141394). Samo powołanie się na klauzulę generalną bez uściślenia okoliczności, w jakich mogłaby ona mieć zastosowanie, nie zasługuje na uwzględnienie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2003 r., sygn. I CK 222/02, opubl. baza prawna LEX Nr 151610).

Przekładając powyższe na realia kontrolowanej sprawy okazuje się, że argumenty, na które powołuje się skarżący w treści apelacji, nie wpływają na ocenę zachowania powódki jako sprzecznego z zasadami współżycia społecznego, które uzasadniałoby odmówienie im ochrony prawnej. Gmina jest przecież właścicielem nieruchomości, w związku z czym może realizować wszystkie uprawnienia związane z prawem własności, nie wyłączając roszczeń nakierowanych na ochronę własności (art. 222 k.c.). W tym też zakresie w pełni zrozumiałe jest stanowisko strony powodowej sprowadzające się do odzyskania kontroli nad lokalem. Poza tym pozwany nie wykazał istnienia takich okoliczności w świetle których żądanie przez powódkę wydania jej lokalu w sposób rażący prowadzi do nie dającego się pogodzić z zasadami sprawiedliwości rozstrzygnięcia sprawy. Co więcej przychylenie się do koncepcji skarżącego prowadziłoby do przyjęcia, że na Gminie spoczywa nie tylko obowiązek zawierania umów najmu z konkretnymi osobami powiązanymi z poprzednimi najemcami, ale wręcz zachowania we własnym majątku w sposób jaki pozwany uznaje za właściwy. Takie rozumienie roli powódki jest zdaniem Sądu Okręgowego nie do zaakceptowania. Do zadań własnych jednostki samorządu terytorialnego należy prowadzenie lokalnej polityki mieszkaniowej, przy czym Gmina wszelkie decyzje w tym zakresie podejmuje w sposób suwerenny i autonomiczny. Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, że orzeczenie eksmisji pozwanych równoznaczne z pozbawieniem ich miejsca zamieszkania, nie jest samo w sobie krzywdzące, czy też naruszające zasady współżycia społecznego, gdyż przede wszystkim zmierza do ochrony prawa własności powódki. Reasumując Sąd II instancji nie znalazł podstaw do zastosowania dobrodziejstwa o nadzwyczajnym, wyjątkowych charakterze, o którym mowa w treści przywołanego wyżej przepisu, ponieważ zgłoszone w pozwie żądanie nie stało w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

W tym stanie rzeczy apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach orzeczono z mocy art. 102 k.p.c., który przewiduje wyjątek od zasady odpowiedzialności strony przegrywającej sprawę za koszty procesu (art. 98 § 1 k.p.c.). Sens tego unormowania sprowadza się do tego, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów procesu albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Sąd Okręgowy w pełni aprobuje wyrażony w judykaturze pogląd, że ustalenie, czy w sprawie zachodzi "wypadek szczególnie uzasadniony", zależy od swobodnej oceny sądu (por. np. postanowienie SN z dnia 13 grudnia 2007 r., I CZ 110/07, niepubl.). Ocena ta musi jednakże uwzględniać wszystkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na jej podjęcie (tak postanowienie SN z dnia 11 lutego 2010 r., I CZ 112/09, niepubl.). W kontrolowanej sprawie Sąd doszedł zaś do przekonania, że pozwany był subiektywnie przekonany o zasadności swojego stanowiska, natomiast posiadane środki finansowe powinien przede wszystkim przeznaczyć obecnie na uregulowanie swej sytuacji mieszkaniowej. Wymienione uwarunkowania osobisto – majątkowe leżące po stronie H. S. nie pozwalały zatem na nałożenie na niego obowiązku zapłaty kosztów, gdyż stanowiłoby to dla niego nadmierną dolegliwość i obciążenie.