Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P-Pm 53/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 czerwca 2020r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko

Ławnicy Urszula Knyps – Dawidowicz, Janina Sabina Piotrowicz

Protokolant st. sekr. sądowy Barbara Małecka

po rozpoznaniu w dniu 16 czerwca 2020r. w Giżycku

na rozprawie

sprawy z powództwa Stowarzyszenia (...) z/s w P.

przeciwko B. R.

o odszkodowanie

1.  Powództwo oddala.

2.  Zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1350,00 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

3.  Nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę 188,83 zł (sto osiemdziesiąt osiem złotych 83/100) tytułem zwrotu wydatkowanych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów postępowania.

Janina Sabina Piotrowicz B. U. K.D.

Sygn. akt IV P 53/19

UZASADNIENIE

Powód Stowarzyszenie (...) z siedzibą w P. w pozwie z dna 12 kwietnia 2019r. wnosił o zasądzenie na jego rzecz od pozwanej kwoty 7804,50 zł tytułem odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Wnosił też o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wskazywał w uzasadnieniu, iż jako stowarzyszenie prowadzi placówkę Ośrodek (...) – Wychowawczy w P. zajmujący się szeroko pojętą pracą z dziećmi niepełnosprawnymi. W tym celu zatrudnił pozwaną do pracy na stanowisku początkowo dietetyka, później także jako terapeutę integracji sensorycznej.

Współpraca między stronami z początku układała się dobrze, czego dowodem było zwiększenie wymiaru czasu pracy powódki. Nieporozumienia pomiędzy pracodawcą i pracownikiem zaczęły się pojawiać w sytuacji gdy pracownik, prowadząc także własną działalność gospodarczą, zaczął wykonywać usługi swym profilem odpowiadające usługom wykonywanym przez powoda. Usługi pozwanej świadczone były przede wszystkim klientom Ośrodka. Z uwagi na fakt, iż Ośrodek jako organizacja pożytku publicznego nie pobiera wynagrodzenia za świadczenie swoich usług, odpłatne świadczenie usług pozwanej uznawane było za nieetyczne oraz w późniejszym czasie unormowane jako sprzeczne ze statutem stowarzyszenia. Konflikt pomiędzy stronami doprowadził do rozwiązania umowy przez pozwaną bez wypowiedzenia, z dniem 28 sierpnia 2018r. Jako powód rozwiązania stosunku pracy pozwana wskazała zachowania dotyczące pracownika polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu, zastraszaniu, w wyniku czego wywołano u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej. Wskazany powód rozwiązania stosunku pracy swą treścią odpowiada przesłankom opisanym w art. 94 3 kp tzw. mobbingu. Zgodnie z przywołanym przepisem mobbing polega na działaniach lub zachowaniach dotyczących pracownika lub skierowanych przeciwko pracownikowi polegających na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujących u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujących lub mających na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Powód zaprzeczył jakoby zaistniały w przypadku powódki działania noszące cechy mobbingu. Realizował obowiązek przeciwdziałaniu mobbingowi szkoląc pracowników.

W ocenie powoda zatem przyczyny podane w oświadczeniu powódki o rozwiązaniu umowy nie miały miejsca. Tym samym pozwana rozwiązała umowę w sposób niezgodny z przepisami. Kwota odszkodowania znajduje uzasadnienie w regulacji zawartej w art. 61 2 §1kp.

Pozwana – B. R. – w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jej rzecz od powoda kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przypisanych. Pozwana zaprzeczyła wszelkim twierdzeniom pozwu poza tym, iż łączył pozwaną z powodem stosunek pracy, który został przez pozwaną rozwiązany oświadczeniem z dnia 28 sierpnia 2008r. Podniosła nadto, że nie jest prawdą, iż konflikt pomiędzy stronami oparty był o okoliczności dotyczące świadczenia usług terapeutycznych przez pozwaną uczniom powoda, bowiem ta kwestia nie dość, że została rozstrzygnięta przez Sąd, to była kwestią poboczną do tego co do działo się w miejscu pracy pozwanej. Wskazała pozwana, że wcześniej, gdy zatrudniona była u powoda, traktowana była przez bezpośredniego przełożonego Dyrektora Ośrodka w sposób wyczerpujący znamiona zachowań mobbingowych, to dodatkowo utrudniano bądź uniemożliwiano jej wykonywanie obowiązków pracowniczych. W odróżnieniu od innych terapeutów nie udostępniano jej sali, w której mogła spotykać się z rodzicami, pozwana musiała pracować na własnym laptopie pomimo, że pozostałe osoby otrzymały zakładowy sprzęt elektroniczny. Co więcej, bezpośredni przełożony w czasie, gdy to pozwana odpowiedzialna była za kuchnię i układanie jadłospisów w placówce, bez jej wiedzy i zgody zmieniał jadłospis co stanowiło nie tylko podważenie kompetencji samej pozwanej, ale skutkowało również tym, iż w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do składu posiłków to pozwana musiałaby się tłumaczyć nie wiedząc nawet, że dyrektor bez jej wiedzy ingerował w jadłospis. Okoliczność, że pozwana nie miała możliwości prowadzenia normalnej rozmowy z pracodawcą powodowała, iż pozwana nie miała możliwości świadczenia pracy zgodnie ze swoim zakresem obowiązków, bowiem brak rozmowy doprowadził do tego, że pozwana niejednokrotnie nie wiedziała czego pracodawca od niej oczekuje.

Wszelkie okoliczności podane w rozwiązaniu umowy przez pozwaną są prawdziwymi i pozwana podtrzymuje je w całości. W związku zaś z tym jak pozwana traktowana była w miejscu pracy, stan zdrowia psychicznego pozwanej uległ znacznemu pogorszeniu i pozwana do dzisiejszego dnia pozostaje pod opieką lekarza.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny;

Powodowe Stowarzyszenie (...) w P. prowadzi Ośrodek (...) – Wychowawczy dla dzieci i młodzieży upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim i znacznym ze sprzężonymi niepełnosprawnościami.

Pracują w niej różni specjaliści - nauczyciele prowadzący zajęcia w zakresie edukacji oraz terapeuci integracji sensorycznej, logopedzi, fizjoterapeuci, psychologowie i rehabilitanci.

Utworzony został Ośrodek (...)-Wychowawczy dla dzieci i młodzieży od 3 do 25 r.ż. upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim i znacznym ze sprzężonymi niepełnosprawnościami (korzysta 54 dzieci).Utworzony został Ośrodek (...)-Wychowawczy dla dzieci i młodzieży od 3 do 25 r.ż. upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim i znacznym ze sprzężonymi niepełnosprawnościami (korzysta 54 dzieci).Utworzony został Ośrodek (...)-Wychowawczy dla dzieci i młodzieży od 3 do 25 r.ż. upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim i znacznym ze sprzężonymi niepełnosprawnościami (korzysta 54 dzieci).W dniu 2 czerwca 2014r. pozwana B. R. zawarła z powodowym Stowarzyszeniem umowę o pracę, na podstawie której zatrudniona została w Ośrodku jako dietetyk w wymiarze czasu pracy ¼ etatu. Była to umowa na czas określony od dnia 2 czerwca 2014r. do 30 czerwca 2015r. Prezesem stowarzyszenia był już wówczas obecny prezes J. P.. Dyrektorem zaś Ośrodka a zatem bezpośrednim przełożonym powódki był M. W. (1). Wicedyrektorem ośrodka do spraw pedagogicznych była wówczas H. N. (1).

Razem z powódką w ośrodku pracowali między innymi: fizjoterapeuci - A. G. (1), J. K., R. P. (1), N. G. (1), P. G. (1), terapeuta integracji sensorycznej – U. Ż. (1), pomoc nauczyciela - P. F. (1), J. Z. (1), J. W. (1), M. T. (1), A. K. (1).

Jako dietetyk pozwana zobowiązana była między innymi do układania indywidualnych diet dla wychowanków w zależności od ich stanu zdrowia, zaleceń lekarskich, zasad dietetycznych i nawyków żywieniowych, prowadzenia kontroli posiłków pod względem ilościowym i jakościowym, prowadzenia działań zmierzających do zapobiegania zaburzeniom otyłości i niedowagi oraz radzenia z nimi wychowanków ośrodka. Współpracowała nadto z nauczycielem prowadzącym kółko kulinarne i nauczycielem wprowadzającym w przygotowywaniu posiłków w ramach nauki funkcjonowania w środowisku.

Przygotowywała jadłospis, układała menu i razem z kucharką i dziećmi przygotowywała posiłki.

Na mocy zawartego przez strony w dniu 9 lutego 2015r. porozumienia powódka od dnia 9 lutego 2015r. zatrudniona została na czas nieokreślony w wymiarze ½ etatu .

W marcu 2015r. pozwana ukończyła kurs I stopnia w zakresie teorii i terapii (...) Sensorycznej.

Od dnia 1 kwietnia 2016r. pozwana pracowała w wymiarze 3/5 etatu.

Do obowiązków dietetyka doszły pozwanej obowiązki terapeuty integracji sensorycznej. Pracowała pozwana przez 4 dni w tygodniu, łącznie 24 godziny, w tym 15 godzin jako dietetyk i 9 godzin jako terapeuta terapii sensorycznej.

W styczniu 2016r. pozwana ukończyła kurs (...) Sensorycznej II stopnia. Nabyła tym samym uprawnienia do diagnozowania zaburzenia przetwarzania sensorycznego oraz planowania i prowadzenia terapii integracji sensorycznej.

Jak w każdej tego typu placówce na początku roku szkolnego układany był plan zajęć. Ustalano wówczas kto i kiedy ma zajęcia z poszczególnymi dziećmi i w jakim wymiarze oraz gdzie.

Początkowo współpraca pozwanej z dyrektorem ośrodka układała się dobrze. Z biegiem jednak czasu relacja ta zaczęła się psuć a pozwana odczuwała inne – gorsze - traktowanie jej przez dyrektora. Pojawił się brak komunikacji z dyrektorem, odmawiał on rozmów z pozwaną, która chciała wyjaśnić nieporozumienia i dowiedzieć się o co chodzi i jakie zarzuty wobec niej ma przełożony. Zaczęły zdarzać się sytuacje, że pozwana mimo wcześniej ustalonego grafiku miała go zmieniany bez uprzedzenia. Prowadziła np. razem z fizjoterapeutami zajęcia z dziećmi na basenie i miały miejsce sytuacje, że nie wiedziała do końca czy może pojechać na basen. Odsunięto też ją od zajęć z dzieckiem, z którym już podjęła pracę. Do przygotowywanych i planowanych przez pozwaną posiłków dyrektor zaczął wprowadzać swoje zmiany – sam zmieniał sposób przygotowania, doprawienia itp. nie informują co tym pozwanej.

Nie uczestniczyła także pozwana w przeważającej większości zebrań, w których brali udział terapeuci. Zebrania te dotyczyły spraw bieżących. Nie była o nich powiadamiana na zalecenie dyrektora. Doprowadzało to często do sytuacji, że nie miała wiedzy o ustaleniach dotyczących pracy, zajęć czy zleconych zadaniach do wykonania i dowiadywała się o nich w zasadzie przypadkowo.

Miały nadto miejsca sytuacje kiedy to dyrektor, nie bacząc na obecność innych osób, także rodziców dzieci, zwracał się do pozwanej podniesionym głosem, krzyczał, „burczał”.

Stopniowo funkcjonowanie pozwanej w placówce było coraz trudniejsze.

Po około pół roku spotkań grupowych z rodzicami dzieci dotyczącymi dietetyki M. W. (1) zalecił by takich spotkań pozwana nie organizowała. Wówczas to nie miała już wyznaczonego do tego odrębnego pomieszczenia, zazwyczaj więc spotkania indywidualne z rodzicami odbywały się na korytarzu ośrodka. W czasie trwania jednego z takich spotkań powódki z rodzicem dziecka – M. D. (1) – dyrektor M. W. (1) przechodząc obok nich korytarzem powiedział by poszły na kawę do kawiarni i nie siedziały na korytarzu. Z uwagi na ironiczny ton wypowiedzi dyrektora obie poczuły się nieswojo a po pozwanej widać było, że to ją uraziło i zdenerwowało.

W obecności rodziców M. W. (1) krytykował pozwaną , mówił, że jest słabym terapeutą i zalecał by dziecko korzystało z pracy innego terapeuty. Taką wypowiedź pod koniec roku szkolnego 2017/2018 skierował w szczególności do rodzica – B. M. (1).

Do innego rodzica z kolei - M. D. (1) - kiedy chciała podejść do pozwanej w świetlicy, powiedział aby tego nie robiła bo się oparzy po czym parsknął śmiechem. Z kolei, w sytuacji gdy podopieczny pozwanej nie pojawił się, miała ona obowiązek aby bezpośrednio z dyrektorem ustalić czy może w to miejsce odbyć zajęcia z innym dzieckiem i konkretnie jakim. Często też długo czekała na rozmowę z dyrektorem w tej sprawie co powodowało, że czas mijał i zajęcia nie mogły odbyć się.

Pracownicy a także rodzice dzieci mieli świadomość, iż relacje między pozwaną i dyrektorem są złe, że jest między nimi wyraźny konflikt. Część z nich słyszała od pozwanej czasami, iż ma problem z dyrektorem, że jest jej ciężko. Widziano też pozwaną jak płacze i jest roztrzęsiona. Pytana o powody mówiła, że chodzi o dyrektora. Dla wszystkich było widoczne, że pozwana z osoby uśmiechniętej i pewnej siebie zmienia się w przestraszoną , zdenerwowaną i zamkniętą w sobie kobietę.

Sytuacja nasiliła się zimą 2018 roku kiedy to pozwana podjęła decyzję o rozpoczęciu prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie integracji sensorycznej. Zajęcia w ramach tej działalności prowadziła pozwana także z dziećmi będącymi wychowankami ośrodka. Pozwana była przekonana , iż nie ma przeszkód prawnych aby zajęcia takie mogła prowadzić odpłatnie. W treści statut stowarzyszenia, który znała, nie było wzmianki o zakazie takiej działalności.

Czując się bezradną a jednocześnie chcąc wyjaśnić sytuację i uzyskać pomoc, udała się pozwana w maju drugiej połowie maja 2018r. na rozmowę z prezesem stowarzyszenia (...). Przekazała mu swoje spostrzeżenia i uwagi na temat zachowania M. W. (1) wobec niej. Sądziła, że jako przełożony dyrektora, jest on w stanie spowodować zmianę sytuacji. J. P. wysłuchał uwag pozwanej, jednak po kilku dniach, kiedy to porozmawiał z M. W. (2) i usłyszał od niego, że zarzuty pozwanej są niezasadne, przekazał pozwanej, iż w jego ocenie nic złego wobec pozwanej nie dzieje się. Prezes Stowarzyszenia nie analizował ani nie wyjaśniał relacji podawanych zarówno przez pozwaną jak i dyrektora ośrodka. Przyjął za prawdziwe twierdzenia dyrektora i uznał, iż to one polegają na prawdzie. Z nikim innym na temat sytuacji pozwanej nie rozmawiał.

Po rozmowie pozwanej z prezesem stowarzyszenia - a było to po tym jak o prowadzonych przez pozwaną zajęciach w ramach swojej działalności wiedzę uzyskał dyrektor ośrodka - pismem z dnia 29 maja 2018r. dyrektor ośrodka udzielił pozwanej porządkowej kary nagany. Podał w nim, iż kara nałożona została za nie przestrzeganie przez pozwaną ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy popełnieniu przewinienia polegającego na podejmowaniu odpłatnej terapii z wychowankami Ośrodka w ramach własnej działalności gospodarczej, co jest niezgodne z wewnętrznymi aktami prawnymi obowiązującymi u pracodawcy oraz niezgodne jest z etyką zawodową i narusza dobry wizerunek placówki.

Dzień wcześniej pozwana, na skutek pogarszającej się sytuacji w pracy źle się poczuła. Skończyło się to pobytem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w P.. Stwierdzono u pozwanej reakcję nerwicową sytuacyjną. W wywiadzie wpisano: płaczliwa, uczucie zaciskania w klatce piersiowej i w gardle, drętwienie twarzy i rąk. Ciśnienie krwi u pozwanej wynosił w dniu badania 190/130 mmHg.

Pozwana od nałożonej kary złożyła do pracodawcy sprzeciw, którego nie uwzględniono.

Swoją decyzję o odmowie uwzględnienia sprzeciwu pozwanej od nałożonej kary dyrektor M. W. (1) przekazał na spotkaniu z pracownikami, o którym to poinformowano także pozwaną. Demonstracyjnie przekazał pozwanej pismo informując, że nie uwzględnia sprzeciwu.

Pozwana odwołała się następnie od decyzji pracodawcy do Sądu Pracy w S., który to wyrokiem z dnia 31 grudnia 2018r. uchylił nałożoną na pozwaną karę nagany. W uzasadnieniu swego orzeczenia wskazał w szczególności, iż pozwana nie została zapoznana z regulacjami wewnętrznymi obowiązującymi u powoda i stąd nie może być mowy o naruszeniu przez nią obowiązków pracowniczych. Wyrok uprawomocnił się w dniu 22 lutego 2019r.

Relacja między pozwaną a dyrektorem zaogniła się szczególnie po nałożeniu na pozwaną kary nagany. Współpracownicy pozwanej widzieli, że pozwana bardzo to przeżywa. Bali się z nią rozmawiać w obawie przed reakcją dyrektora. M. W. (1) pojawiał się niepodziewanie na zajęciach pozwanej z dzieckiem, wchodził do sali, patrzył i nic nie mówił. Zaburzało to pracę z dzieckiem i wytrącało pozwaną z równowagi. Czuła się śledzona i niepewna swojej sytuacji. Między pracownikami krążyły różne informacje na temat pozwanej i jej sytuacji, niektórzy próbowali wstawić się za pozwaną – A. G. (1) w szczególności spytała P. F. (2) dlaczego śledzi pozwaną na każdym kroku bo takie pogłoski krążyły. Gdy ten próbował spytać o to pozwaną do sali, w której oboje się znajdowali, wszedł niespodziewanie dyrektor i spytał o czym mówią. Pozwana nie odpowiedziała i szybko wyszła .

Po zakończeniu roku szkolnego 2017/2018 pozwana stanęła przed kolejnym trudnym dla niej problemem. Otóż był to czas kiedy to układany jest harmonogram zajęć dla dzieci w formie półkolonii. Wtedy jednak okazało się, że w takim harmonogramie zajęć pozwanej nie ma. Nikt też o powodzie takiej sytuacji pozwanej nic nie wyjaśniał. Stawiała się zatem pozwana do pracy, ale nie miała żadnych zadań – by nie siedzieć bezczynnie sprzątała świetlicę i kuchnię, myła lodówki, podłogi itp.

W takich okolicznościach stan zdrowia psychicznego pozwanej pogarszał się a ona sama począwszy od czerwca 2018 rozpoczęła leczenie u lekarza psychiatry.

W okresie od dnia 6 sierpnia 2018r. do 19 sierpnia 2018r. pozwana przebywała na urlopie wypoczynkowym.

Pismem z dnia 28 sierpnia 2018r. rozwiązała umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracodawcy. Jako przyczyny podała pozwana zachowania dotyczące jej osoby polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu i zastraszaniu, w wyniku czego wywołały u pozwanej zaniżoną ocenę przydatności zawodowej. Podała w piśmie, że działania te przejawiały się w poniżaniu pozwanej, ośmieszaniu, nierównym traktowaniu, izolowaniu z zespołu współpracowników. Przełożony dopuszczał się wobec pozwanej w szczególności :

- w sposób nieuzasadniony, w obecności innych pracowników, rodziców uczestników podważał autorytet pozwanej, wykonywana pracę, podejmowane przez pozwaną sposoby pracy

- pomijał pozwaną przy organizacji szkoleń dla pracowników

- unikał rozmów z pozwaną, ignorował pozwaną

- bezzasadnie odsunął pozwaną od wykonywania zadań terapeuty integracji sensorycznej

- czynił złośliwe uwagi dotyczące wiedzy pozwanej, sposobów pracy, wykonywanych obowiązków

- utrudniał wykonywanie obowiązków

- bezpodstawnie groził pozwanej redukcją wymiaru etatu.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: dokumenty w postaci - akta osobowe pozwanej, IV P 46/18 SR w Szczytnie, kopia karty informacyjnej k. 61, zaświadczenie k. 101, 188, zeznania świadków - H. N. k. 72v- 75, M. W. k. 102v – 104, A. G. k. 105v- 106, I. K. k. 104 v- 105v, J. K. k. 106 – 106v, R. P. k. 106v – 107, U. Ż. k. 107 – 108, N. G. k. 108, P. F. k. 189- 189v, P. G. k. 189v – 190, J. K. k. 190 – 191, Ł. P. k. 191, M. D. k. 191- 192, B. M. k. 192 – 192v, J. Z. k. 193, J. W. k. 193194, M. T. k. 194, A. K. k. 194- 194v, K. R. k. 252- 252v, stron J. P. k. 253 – 253v, B. R. k. 253v- 255.

Sąd zważył co następuje;

Podstawą żądania powoda zasądzenia odszkodowania jest art. 61 1 kp, zgodnie z którym w razie nieuzasadnionego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 § 1 1 , pracodawcy przysługuje roszczenie o odszkodowanie.

Odszkodowanie przysługuje zatem w razie "nieuzasadnionego rozwiązania umowy" przez pracownika w trybie natychmiastowym. Inaczej mówiąc, chodzi o przypadek, gdy zatrudniony skorzystał z trybu przewidzianego w art. 55 § 1 1 kp, mimo że pracodawca nie dopuścił się ciężkiego naruszenia swoich podstawowych obowiązków.

W ocenie Sądu, przeprowadzane postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie pozwoliło na wysnucie wniosku, iż rozwiązanie przez pozwaną stosunku pracy w trybie art. 55§1 1 kp było zasadne. Koniecznym jest w tym miejscu jednak wskazanie, iż w procesie sądowym, w którym przedmiotem oceny jest mobbing, niezmiernie trudnym jest ustalenie stanu faktycznego. Owa trudność wynika najczęściej z faktu, iż współpracownicy osoby, która zarzuca przełożonemu lub innemu pracownikowi mobbing, niechętnie uczestniczą w procesie a jeśli już składają zeznania, są one albo lakoniczne albo ogólnikowe a sami świadkowie niewiele pamiętają.

W przekonaniu Sądu z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Większość świadków, którzy zostali przesłuchani, pozytywnie wypowiadali się na temat kompetencji pozwanej, ale zasłaniali się niepamięcią albo niewiedzą na temat relacji między nią a dyrektorem. Zdawkowo tylko padały stwierdzenia o tym, że pozwana płakała, że żaliła się na dyrektora, że zażywa leki uspokajające. Jednocześnie jednak w zeznaniach świadków pojawiały się twierdzenia o istniejącym między pozwaną a dyrektorem konflikcie, który narastał po nałożeniu kary nagany na pozwaną, o tym, że w czasie półkolonii po zakończeniu roku szkolnego 2017/2018 pozwana nie miała przydzielonych żadnych godzin a takiej sytuacji wcześniej nie było, że nie uczestniczyła w spotkaniach terapeutów, że mimo ustalonych grafików zajęć nie była pewna czy je odbędzie i czekała na decyzję dyrektora, że była zdenerwowana i wygaszona.

Zdaniem Sądu większość świadków nie podawała całej posiadanej wiedzy na temat sytuacji w palcówce. Jakże często padały z ust świadków stwierdzenia „nie chciałam się mieszać, zajmuję się tylko swoimi sprawami ”. W ocenie Sądu taka postawa świadków ( pracujących w placówce: A. G.. Ł. P., J. K., U. Ż., P. G., J. Z., M. T., A. K.) – powodowana jest obawą o swój los, o następstwa ich zeznań.

Przykładowo, świadek P. F. zeznał, iż A. G. (1) miała do niego pretensje o to, że śledzi pozwaną w pracy na polecenie dyrektora i on sam kwestię tę chciał wyjaśnić z pozwaną. Sama jednak A. G. (1) w swych zeznaniach negowała wszelkie zarzuty pozwanej do dyrektora, twierdziła, że nic nie wie o mobbingu wobec pozwanej. W ocenie Sądu wiarygodne w tym zakresie należy uznać relacje świadka P. F. – mówił on o sytuacji, która nie stawiała go w dobrym świetle, nie miał zatem interesu w tym by nie podawać prawdy o tej sytuacji. Jego relacja potwierdza jednak fakt, iż atmosfera w Ośrodku nie była dobra, że „coś było nie tak”.

Za wiarygodne też Sąd uznał zeznania rodziców dzieci – M. D. (1) i B. M. (1). Obie relacjonowały o sytuacjach, których były świadkami albo o których słyszały od pozwanej lub innych osób. Ich relacje nie tylko potwierdzają opisywane przez pozwaną niektóre sytuacje z udziałem M. W. (1), to jeszcze przedstawiają dyrektora ośrodka jako osobę, która potrafi na pracownika krzyczeć, manipulować pracownikiem – tak miał się zachowywać wobec pozwanej. Sąd nie traci z pola widzenia faktu, że obie – B. M. (1) i M. D. (1) - pozostają w konflikcie z dyrektorem ośrodka co do funkcjonowania ośrodka i pracy z dziećmi. Ich relacje jednak, sposób składania zeznań, konsekwencja w relacjach, pozwalają na ocenę, iż są to relacje prawdziwe, zgodne z wiedzą świadków. Owa pozytywna ocena tych zeznań została poparta także relacjami świadka J. W. (1), byłego pracownika ośrodka. Zeznała ona szeroko - i zdaniem Sądu jej zeznania noszą wszelkie walory wiarygodności – o tym jakim przełożonym był wobec niej M. W. (1). Świadek pracowała w ośrodku do 31 sierpnia 2018r. a zatem pracowała w czasie gdy zatrudniona była w ośrodku pozwana. Podawała, że M. W. (1) nierówno traktował pracowników a zależało to od jego nastawienia do danej osoby, od humoru. Był osobą, w ocenie świadka, zachowującą się wobec pracownika niekulturalnie, potrafił przed nosem trzasnąć drzwiami, bywał złośliwy. Potrafił głośno publicznie zwracać pracownikowi uwagę. Z uwagi na złe traktowanie i brak reakcji władz stowarzyszenia na jej uwagi o pracy w ośrodku, świadek zdecydowała o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron.

Świadek potwierdziła w swych zeznaniach, że w taki też sposób dyrektor traktował pozwaną, widziała kilkakrotnie świadek gdy pozwana była zapłakana i że sprzątała w świetlicy gdyż dyrektor odsunął ją od pracy terapeuty. Stwierdziła świadek, iż wszyscy pracownicy boją się dyrektora i boją się mówić prawdę.

Relacja tego świadka, dopełnia, w ocenie Sądu, obrazu sytuacji pozwanej w ośrodku. Owa relacja, w połączeniu z relacją samej pozwanej, którą to Sąd ocenił jako wiarygodną, pokazuje obraz pracownika o pełnych kompetencjach do wykonywanej pracy, pracownika cieszącego się dobrą opinią wśród rodziców podopiecznych, ale jednocześnie pracownika wobec którego dochodziło do zachowań, które można ocenić jako zachowania noszące cechy mobbingu. Niedopuszczalne bowiem, w ocenie Sądu, są działania pracodawcy, na skutek których dochodzi do nękania i zastraszania, manipulowania podwładnym.

  • Zauważyć należy w tym miejscu, iż zgodnie z definicją zawartą w kodeksie pracy mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Rzecz jasna, działania i zachowania cechujące mobbing mogą mieć różnorodny charakter, a wspólnym mianownikiem dla nich jest to, że naruszają one zasady współżycia społecznego i dobre obyczaje oraz mają za cel szkodzenie ofierze. Ich skutkiem jest poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu pracowników.

Prościej rzecz ujmując mobbing to nic innego jak przemoc psychiczna w życiu zawodowym charakteryzująca się wrogimi i nieetycznymi zachowaniami, które są powtarzane systematycznie przez jedną osobę lub większą liczbę osób, skierowana głównie przeciwko pojedynczej osobie, która w ich wyniku zostaje pozbawiona szans na pomoc i obronę.

W przekonaniu Sądu - w świetle powyższej definicji - wobec pozwanej dyrektor ośrodka (...) stosował mobbing: podważał autorytet pozwanej, w szczególności wobec rodziców dzieci, pomijał przy organizowaniu spotkań z terapeutami, ignorował pozwana, utrudniał wykonywanie obowiązków oraz bezzasadnie odsunął od wykonywania zadań terapeuty terapii sensorycznej w czasie zajęć wakacyjnych w 2018 roku.

Żądanie zatem powoda o zasądzenie odszkodowania należało oddalić.

O kosztach postępowania orzeczono po myśli art.98kpc, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.