Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ca 408/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 lipca 2020 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu VIII Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący- Sędzia Rafał Krawczyk

po rozpoznaniu w dniu 17 lipca 2020 r. w Toruniu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa R. K.

przeciwko (...) w T.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu

z dnia 30 stycznia 2020 r.

sygn. akt X C 1949/19

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od powoda R. K. na rzecz pozwanego (...) w T. kwotę 1800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sygn. akt VIII Ca 408/20

UZASADNIENIE

Apelacja jest bezzasadna.

Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne Sądu I instancji, stojące u podstaw wydanego przez ten Sąd orzeczenia, znajdujące się w jego uzasadnieniu przyjmując je za własne i czyniąc podstawą własnego rozstrzygnięcia..

(wyrok – k. 191 akt, transkrypcja ustnego uzasadnienia – k. 200 – 200 v. akt).

W apelacji skarżący zarzucił, że Sąd wadliwie uznał, iż nie udowodnił on odpowiedzialności pozwanego za szkodę, podczas gdy z przedstawionego przez niego materiału dowodowego wynika, że nie zabezpieczył on należycie terenu budowy, a ponadto bezzasadnie oddalił powoływane przez powoda wnioski dowodowe. Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

(apelacja wraz z zarzutami i uzasadnieniem – k. 207 – 209 akt)

Odnosząc się do zarzutów apelacji stwierdzić należy, że sprowadzają się one do przyjęcia, iż Sąd Rejonowy błędnie uznał, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za powstałą w samochodzie powoda szkodę, mimo że z przedstawionego materiału dowodowego wynika, że nie zabezpieczył on należycie terenu budowy, za co – jako wykonawca – miał odpowiadać. Zdaniem skarżącego pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę, wskutek zawinionego działania. Ponadto zarzucił on niezasadne oddalenie wniosków dowodowych przez Sąd Rejonowy, które to jednak zarzuty – wobec podzielenia stanowiska Sądu I instancji, co do braku odpowiedzialności pozwanego za sporną szkodę są bezprzedmiotowe, bowiem dowody te, zwłaszcza dowód z opinii biegłego, byłyby uzasadnione, gdyby roszczenie było przesądzone co do zasady, inaczej zbędnym jest ustalanie wysokości poniesionej przez powoda szkody.

Skarżący wywodzi automatyczną odpowiedzialność pozwanego, tylko z tego faktu, że do szkody doszło na terenie formalnie określonym jako teren budowy, bez wykazania jakichkolwiek przesłanek uzasadniających przyjęcie, że pozwany ponosi zawinioną odpowiedzialność za sporną szkodę. Podkreślenia natomiast wymaga, że odpowiedzialność wykonawcy na podstawie art. 652 k.c. oceniana powinna być na zasadach ogólnych. Dlatego też w niniejszej sprawie wobec wyrządzenia szkody osobie trzeciej, odpowiedzialność ta jest odpowiedzialnością deliktową, którą regulują przepisy art. 415 k.c. i n. Do przyjęcia zatem odpowiedzialności wykonawcy za szkodę nie wystarcza powołanie się na przepis art. 652 k.c. jak czyni to skarżący, gdyż niezbędne jest stwierdzenie, jaka zasada odpowiedzialności deliktowej - ze względu na okoliczności konkretnego przypadku - ma miejsce. Art. 652 k.c. nie stanowi tym samym samodzielnej podstawy odpowiedzialności ani nie determinuje zasady odpowiedzialności za szkody wynikłe na terenie budowy. Głównym elementem tego przepisu jest zawarte w nim odesłanie do ogólnych zasad odpowiedzialności (zob. Komentarz do art. 652 KC red. Osajda 2020, wyd. 25/B. Lackoroński, Legalis).

Dodać należy, że omawiany przepis należy interpretować zdaniem Sądu Okręgowego ze szczególnym uwzględnieniem celu w jakim został on wprowadzony. Jego wyłącznie literalna interpretacja prowadziłaby bowiem do trudnych dla zaakceptowania wniosków, że brak protokolarnego przejęcia terenu budowy stanowiłby o braku jakiejkolwiek odpowiedzialności wykonawcy za szkody wynikłe na tym terenie wobec osób trzecich. Przyjąć należy zatem interpretację zgodnie z którą protokolarne przejęcie terenu budowy nie jest przesłanką odpowiedzialności wykonawcy za szkody wynikłe na terenie budowy. Do takiego wniosku skłania okoliczność, że elementem dyspozycji normy wynikającej z tego przepisu nie jest nałożenie na wykonawcę obowiązku naprawienia szkody, lecz odesłanie do zasad ogólnych, stanowiących podstawę ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej. Skutkiem protokolarnego przejecie terenu budowy jest zatem przede wszystkim wyłączenie odpowiedzialności inwestora na zasadach ogólnych za szkody wynikłe na terenie budowy z działań lub zaniechań wykonawcy.

Podkreślenia wymaga również, że wykonawca sprawuje władztwo faktyczne nad terenem budowy jako posiadacz zależny na podstawie umowy o roboty budowlane w celu wykonania wynikającego z niej zobowiązania albo jako dzierżyciel, sprawując władztwo faktyczne w interesie inwestora. Wykonawca nie włada terenem budowy ani nie wykonuje w stosunku do niego jakichkolwiek innych czynności tak jak właściciel, lecz zakres jego czynności wyznacza treść stosunku prawnego wynikającego z umowy o roboty budowlane.

Mając na uwadze powyższe za bezzasadne uznać należało zajmowane przez skarżącego stanowisko, zgodnie z którym skoro pozwana przejęła protokolarnie obszar budowy, obejmujący m.in. drogę na której doszło do zdarzenia szkodowego, to stanowi to samoistną przesłankę jego odpowiedzialności za szkody powstałe na tym terenie.

Oceny tej nie zmieniają twierdzenia apelacji, co do złego stanu nawierzchni drogi na której doszło do zdarzenia stanowiącego źródło szkody i jej niezabezpieczenia przez pozwanego. Jak już wskazano – w dacie zdarzenia pozwana nie realizowała na terenie drogi jakichkolwiek prac, droga ta była remontowana dopiero od 3 września 2018 r. podczas gdy zdarzenie szkodowe miało miejsce 1 czerwca 2018 r. Pozwana nie miała zatem wpływu na stan drogi, za który odpowiada jej zarządca.

Ze znajdującego się w aktach sprawy projektu czasowej organizacji ruchu
(k. 133 i nast. akt) sporządzonego na potrzeby wykonania przez pozwanego przedmiotowych robót wynika, że w związku z utrudnieniami ruchu drogowego na czas prac należało skierować ruch poza teren robót. Plan ten przewidywał także sposób zabezpieczenia robót oraz organizację ruchu dla robót. Z okoliczności sprawy nie wynika, aby pozwany dopuścił się jakichkolwiek uchybień w tym zakresie, zwłaszcza w zakresie wyznaczenia jako objazdu drogi, na której doszło do zdarzenia szkodowego – także powód nie powoływał się na tego rodzaju okoliczności. Dotyczy to zwłaszcza ewentualnego oznaczenia w zakresie ograniczenia prędkości, do którego instalacji pozwany mógłby być zobowiązany jedynie na gruncie w/w projektu, sam zaś nie posiada uprawnień w tym przedmiocie i nie może dowolnie decydować o ograniczeniach w ruchu, zadania te należą bowiem, co do zasady, do zarządcy drogi.

Wskazać w tym miejscu należy, że granice rozpoznania sprawy wyznaczają m.in. powołane w pozwie dla poparcia roszczenia twierdzenia faktyczne. W sprawie niniejszej powód ograniczył się w istocie do stwierdzenia, że skoro pozwany przejął protokolarnie przedmiotową drogę, to odpowiada za powstałe na niej szkody. Stanowisko to jest natomiast, jak już wskazano, bezzasadne. Ewentualna odpowiedzialność pozwanego kształtuje się bowiem na zasadzie winy (art. 415 k.c. i nast.), stąd powód powinien udowodnić zwłaszcza, że do szkody doszło na skutek zawinionego, bezprawnego zachowania lub zaniechania pozwanego. Powód zaś nie tylko okoliczności tego rodzaju nie udowodnił, ale przede wszystkim nie powoływał się na nie ani w pozwie, ani następnie w odpowiedzi na wniesiony przez pozwanego sprzeciw. Nie wskazywał, aby pozwany nie dopełnił konkretnych, obciążających go obowiązków czego skutkiem mogło być powstanie spornej szkody, aby popełnił jakiekolwiek zaniechania, mogące uzasadniać przyjęcie jego odpowiedzialności za szkodę na podstawie art. 415 k.c. W odpowiedzi na sprzeciw ograniczył się jedynie do lakonicznego stwierdzenia, że pozwany nie zabezpieczył należycie terenu budowy. Jak jednak wynika z bezspornych w tym zakresie okoliczności sprawy, w dacie zdarzenia na drodze na której do niego doszło, pozwany nie prowadził żadnych prac – był to jedynie objazd, wyznaczony zgodnie z projektem czasowej organizacji ruchu. Skarżący pomija ten fakt. Rola pozwanego ograniczyła się natomiast do wyznaczenia objazdu – zgodnie z przekazanym mu przez inwestora projektem. Nie odpowiadał on natomiast na stan tej drogi, w związku z którym doszło do szkody, a który istniał już w dacie objęcia przez niego placu budowy. Odmienne założenie prowadziłoby do absurdalnego wniosku, że wykonawca odpowiada jeszcze przed rozpoczęciem robót budowlanych na drodze, za zdarzenia wywołane jej stanem, nie mające żadnego związku z jego konkretnymi działaniami czy zaniechaniami. Jeśli zatem określony zespół dróg jest remontowany etapami, celem zapewnienia przejezdności na danym kierunku, to w istocie niemożliwa byłaby realizacja zlecenia, bez narażenia się na odpowiedzialność za szkodę w związku ze stanem drogi wyznaczonej w jednym z etapów na objazd, przy czym w istocie byłaby ona całkowicie niezależna od jakichkolwiek działań wykonawcy. Nie mógłby on przy tym zapobiec szkodzie, bowiem objazd w danej sytuacji jest konieczny i wynika z umowy zawartej z inwestorem, a albo nie jest on w ogóle przedmiotem umowy w zakresie jego remontu, albo też może być on remontowany w dopiero w dalszej kolejności, po wykonaniu prac na innej drodze, która będzie mogła przyjąć rolę objazdu.

Mając na uwadze powyższe stwierdzić należy, że nie jest zasadne stanowisko powoda, zgodnie z którym pozwany odpowiada za wszelkie szkody powstałe na terenie formalnie przekazanym mu w drodze protokołu przez inwestora, w oderwaniu od przesłanek jego odpowiedzialności na zasadach ogólnych (art. 415 k.c.). W sprawie ponadto zasadnicze znaczenie ma fakt, że w dacie szkody pozwany sprawował jedynie formalną pieczę nad przedmiotową drogą, która pełniła rolę objazdu i nie dokonywał on wówczas na niej żadnych prac – nie był to teren budowy w ścisłym tego słowa znaczeniu, który wymagałby zastosowania odpowiednich zabezpieczeń. Jednocześnie pozwany związany był postanowieniami projektu tymczasowej organizacji ruchu co do wyznaczenia objazdu, a powód nie wykazał, aby w tym zakresie doszło do jakichkolwiek uchybień po stronie pozwanego, tj. niedochowania obowiązków wynikających z w/w projektu.

W konsekwencji za oczywiście bezprzedmiotowe uznać należało zgłaszane przez powoda, zasadnie oddalone przez Sąd Rejonowy wnioski dowodowe, które mogłyby być uwzględnione dopiero wówczas gdyby doszło do przesądzenia odpowiedzialności pozwanego za szkodę, co do zasady. Prowadzenie postępowania w kierunku ustalenia okoliczności, na które powód powoływał przedmiotowe dowody (tj. okoliczności powstania szkody, jej wysokości), byłoby zbędnym generowaniem kosztów, prowadząc do niepotrzebnego przedłużenia postępowania. Dopiero przesądzenie legitymacji biernej pozwanego mogłoby uzasadniać przeprowadzenie tych dowodów.

Na marginesie dodać należy, że mając na względzie, iż droga na której doszło do zdarzenia miała charakter objazdu, powód powinien był liczyć się z tym, że nie będzie ona spełniała takich standardów jak – co do zasady – drogi główne. W takich sytuacjach oczywistym jest konieczność zachowania szczególnej ostrożności. Z załączonej do sprawy dokumentacji fotograficznej wynika ponadto, że ogólny stan drogi był wyraźnie widoczny, zatem powód bez dodatkowych oznaczeń czy ostrzeżeń powinien dochować nadzwyczajnej ostrożności. Mając na uwadze powyższe, z dużym prawdopodobieństwem przyjąć można, że to sam powód odpowiada za powstałą szkodę, na skutek nie zachowania odpowiedniej do warunków na drodze ostrożności, mimo świadomości, że jest to droga tymczasowa, objazd, której stan widoczny był już na pierwszy rzut oka i powinien determinować zwłaszcza odpowiednie dostosowanie prędkości, zapobiegające tego rodzaju uszkodzeniom, jak te które odniósł samochód powoda. Podkreślenia wymaga jednak, że kwestia ta nie wymagała wyjaśnienia w niniejszej sprawie, mając na względzie słusznie przyjęty przez Sąd Rejonowy brak legitymacji procesowej biernej pozwanego.

Sąd Okręgowy oddalił zatem apelację powoda jako bezzasadną, na podstawie
art. 385 k.p.c., orzekając o kosztach procesu za instancje odwoławczą w myśl art.98 §1 i 3 k.p.c. ( obejmowały one wyłącznie koszty zastępstwa procesowego pozwanego ustalone w stawce minimalnej).