Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 78/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 października 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Jerzy Nawrocki

Sędzia:

Sędzia:

SA Agnieszka Jurkowska-Chocyk

SA Mariusz Tchórzewski (spr.)

Protokolant

sekr. sądowy Dorota Twardowska

po rozpoznaniu w dniu 8 października 2020 r. w Lublinie na rozprawie

sprawy z powództwa Gminy G. i (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D.

przeciwko S. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia
22 stycznia 2019 r. sygn. akt IX GC 219/15

I.  z apelacji Gminy G. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądzoną kwotę 131073,36 zł obniża do kwoty 107223,35 (sto siedem tysięcy dwieście dwadzieścia trzy 35/100) zł, oddalając dalej idący wniosek pozwanego;

II.  oddala apelację Gminy G. w pozostałej części;

III.  zasądza od Gminy G. na rzecz pozwanego S. S. 4050,- (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów w postępowaniu apelacyjnym;

IV.  z apelacji(...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. uchyla zaskarżony wyrok w zakresie punktów IV i V, i przekazuje w tej części sprawę Sądowi Okręgowemu w Lublinie do ponownego rozpoznania.

I AGa 78/19 UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22.01.2019 r. w sprawie IX GC 219/15 z powództwa Gminy G. i (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. przeciwko S. S. o zapłatę, Sąd Okręgowy w Lublinie w punktach:

I.  uchylił wyrok zaoczny Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 20.10.2015 r. i oddalił powództwo Gminy G.;

II.  zasądził od Gminy G. na rzecz S. S. kwotę 131073,36 zł. tytułem zwrotu wyegzekwowanego roszczenia;

III.  zasądził od Gminy G. na rzecz S. S. kwotę 5417 zł. tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  oddalił powództwo (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D.;

V.  zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. na rzecz S. S. kwotę 5417,00 zł. tytułem zwrotu kosztów procesu;

VI.  nakazał zwrócić z sum budżetowych Skarbu Państwa na rzecz Gminy G. kwotę 43,85 zł. tytułem niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego.

Pisemne uzasadnienie orzeczenia zawarto na k. 473-494 akt sprawy. Do przywołanych rozstrzygnięć przywiodły Sąd I instancji następujące, zasadnicze ustalenia i wnioski.

Gmina G. prowadziła postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na wykonanie „Dokumentacji projektowo kosztorysowej budynku Urzędu Gminy G. z łącznikiem na działce o nr ew. (...)w D.”, w trybie przetargu nieograniczonego, zgodnie z ustawą z dnia 29 stycznia 2004 roku - Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2007 r., Nr 223, poz. 1655 ze zm.). Wybrana została oferta S. S. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...) S. S. z siedzibą w S.. W dniu 05.06.2009 r. Gmina G. zawarła ze S. S. umowę, której przedmiotem było opracowanie dokumentacji projektowo - kosztorysowej, niezbędnej do budowy budynku Urzędu Gminy G. z łącznikiem wraz z infrastrukturą na podstawie przygotowanej koncepcji oraz pełnienie nadzoru autorskiego w trakcie realizacji inwestycji. Dokumentacja obejmować miała obiekt biurowy (użyteczności publicznej) wraz z przyłączami: energetycznym, wodociągowym, gazowym, kanalizacyjnym, telefonicznym oraz drogi dojazdowe i miejsca parkingowe z uzbrojeniem (oświetlenie, kanalizacja deszczowa). Zakres rzeczowy zamówienia obejmował opracowanie:

l. mapy sytuacyjno - wysokościowej do celów projektowych dla terenu objętego planowaną inwestycją,

2. projektu budowlano - wykonawczego w 5 egzemplarzach oraz w wersji elektronicznej,

3. przedmiarów robót w 4 egzemplarzach w formie pisemnej oraz w wersji elektronicznej,

4. kosztorysów inwestorskich w 2 egzemplarzach w formie pisemnej oraz w wersji elektronicznej

5. specyfikacji technicznej wykonania i odbioru robót w 4 egzemplarzach w formie pisemnej oraz w wersji elektronicznej

Ponadto zakres zadania obejmował uzyskanie wszelkich niezbędnych opinii, uzgodnień i decyzji wymaganych dla opracowania, prawomocnych pozwoleń oraz dokonanie zgłoszeń do właściwych organów architektoniczno - budowlanych i administracji publicznej oraz pełnienie nadzoru autorskiego. Wykonawca udzielił 48 miesięcznej gwarancji liczonej od daty odbioru końcowego przedmiotu umowy, a ponadto przyjął na siebie odpowiedzialność za wady i błędy dokumentacji projektowej ujawnione w okresie procedur administracyjnych, jak również w toku realizacji przedmiotu umowy i przedmiarze robót ujawnione podczas trwania procedury przetargowej na roboty budowlane (umowa - karty nr 11-15).

Budynek został zaprojektowany, jako średniowysoki w klasie odporności pożarowej B z przeznaczeniem na obiekt biurowo-usługowy zaliczany do kategorii zagrożenia ludzi ZL III. Pełna dokumentacja projektowa została odebrana przez zamawiającego do końca grudnia 2009 r. (projekt podstawowy z 30.10.2009 r. – karta nr 208 koperta). W dniu 29.06.2010 r. została wydana Gminie G. decyzja o pozwoleniu na budowę nr (...) (karta nr 208 koperta).W dniu 15.02.2011 r. Rada Gminy G. podjęła uchwałę o utworzeniu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w L.. Gmina G. objęła wszystkie udziały w spółce (uchwały – karty nr 188-192). Na mocy decyzji z dnia 4.04.2011 r. Gmina G. otrzymała zgodę na usytuowanie pomieszczeń usługowych baru, siłowni, fitness na poziomie piwnic. W związku z taką planowaną zmianą użytkowania budynku, w dniu 11.04.2011 r. pomiędzy Gminą G., a S. S. została zawarta dodatkowa pisemna umowa, której przedmiotem było wykonanie zamiennego projektu budowalnego budynku Urzędu Gminy G. w D. tj. wprowadzenia zmian w wykonanej dokumentacji obejmujących podpiwniczenie głównego budynku, zmianę sposobu użytkowania parteru dla celów przedszkola wraz z uzyskaniem wszystkich niezbędnych opinii, uzgodnień i decyzji wymaganych dla zmienionego opracowania (okoliczność bezsporna). W wykonaniu tej umowy, w sierpniu 2011 r. został sporządzony aneks do projektu podstawowego budowlanego (w zakresie „architektura”), co do zmiany kubatury budynku administracyjnego, podpiwniczenia całego budynku (a nie tylko łącznika), w piwnicy zaprojektowano kręgielnię z barem, siłownię, salę fitness, dostęp do pomieszczeń piwnicy za pomocą osobnego wejścia zewnętrznego, a także z wykorzystaniem windy i korytarza komunikacyjnego (konieczne było przeprojektowanie układu i wielkości pomieszczeń gospodarczych i technicznych), zmiany sposobu użytkowania pomieszczeń parteru na punkt pocztowy i przedszkole, pomieszczeń na II piętrze na salę wielofunkcyjną ze sceną, pomieszczeń na II piętrze na bibliotekę, salę plastyczną i salę muzyczną (aneks do projektu podstawowego z sierpnia 2011 r. – karta nr 208 koperta). W dniu 24.08.2011 r. została wydana decyzja nr (...) o zatwierdzeniu aneksu do projektu podstawowego oraz zmieniająca decyzję nr (...) w zakresie wprowadzonych zmian aneksem (karta nr 208 koperta).

W dniu 1.09.2011 r.(...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w L., w wykonaniu decyzji organów Gminy G. złożyła wniosek o przeniesienie na jej rzecz dwóch pozwoleń na budowę z 29.06.2010 r. nr (...) i z 24.08.2011 r. nr (...) ( karty nr 193-198) i w dniu 8.09.2011 r. została wydana decyzja o przeniesieniu na (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w L. pozwolenia na budowę nr (...) w części obejmującej budynek administracyjny z drogami dojazdowymi i parkingiem (karta nr 199). Spółka przystąpiła – jako wyłączny inwestor - do budowy budynku samodzielnie wyłoniwszy wykonawcę prac budowlanych, opierając się na środkach finansowych pozyskanych przez spółkę. W dniu 15.07.2013 r. zakończono prace budowlane. W związku z zawiadomieniem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w L. o zamiarze przystąpienia do użytkowania obiektu przeprowadzona została kontrola Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w L.. W wyniku czynności kontrolno-poznawczych wniósł on sprzeciw w sprawie uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu (stanowisko z dnia 28.08.2013 roku – karty nr 17-20). Podniesione zastrzeżenia dotyczyły: nie zakończenia robót budowlanych w piwnicy, nie przedstawienia dziennika budowy wraz z wpisem o zakończeniu budowy, braku części opisowej dotyczącej warunków ochrony przeciwpożarowej w aneksie opracowanym w 2011 r. do projektu podstawowego budowlano-wykonawczego, nie przedstawienia projektu urządzeń przeciwpożarowych uzgodnionych z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych tj. awaryjnego oświetlenia ewakuacyjnego i urządzeń służących do usuwania dymu, nie przedstawienie projektu branżowego kotłowni gazowej zawierającego opis zamierzeń projektowych. Ponadto wniesienie sprzeciwu wynikało ze stwierdzenia niezgodności z projektem budowlanym wykonania korytarzy ewakuacyjnych w zakresie ich szerokości przez wykonawcę robót budowlanych. Stwierdzono również, iż uzgodnienie projektów budowlanych podstawowego i aneksu do projektu podstawowego dokonane przez rzeczoznawcę do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych dokonane zostało z rażącym naruszeniem prawa polegającym na dopuszczeniu rozwiązań projektowych mających istotny negatywny wpływ na bezpieczeństwo pożarowe obiektu (karty nr 17-20). Pismem z dnia 30.08.2013 r. inwestor (spółka) zobowiązał S. S. do pilnego odniesienia się do stanowiska Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w L., niezwłocznego poprawienia błędów projektowych i natychmiastowego kontaktu (karta nr 16). Pismem z dnia 12.09.2013 r. S. S. przedstawił wyłącznie wykaz prac niezbędnych do spełnienia przez obiekt wymagań przeciwpożarowych (karta nr 220). Ani Gmina G., ani (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w L. nie zwracały się już ponownie do pozwanego o sporządzenie dokumentacji uzupełniającej niezbędnej do uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu. (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w L. zleciła wykonanie tej dokumentacji innej firmie projektowej (umowa z dnia 30.09.2013 r. – karty nr 200-203). Koszt zleconych dodatkowych prac projektowych wyniósł 12300,00 zł brutto. Spółka ta zleciła również wykonanie wykazu dodatkowych robót budowlanych, będących skutkiem wad i błędów projektowych wskazanych w protokole Państwowej Straży Pożarnej, wraz z ich kosztami ustalonymi na podstawie kosztorysu wykonawcy. Zakład Usługowo - Produkcyjno – Handlowy (...) A. G. w J. opracował kosztorys ofertowy wskazując na konieczność:

1 wymiany drzwi jednoskrzydłowych do pomieszczeń biurowych i sali plastycznej na drugim piętrze (dom kultury) wraz z poszerzeniem otworu drzwiowego z szerokości w świetle z 0,8 m do 0,9 m - brutto 5276,43 zł;

2. wymianę drzwi w piwnicy z płytowych wewnętrznych na drzwi w klasie odporności ogniowej E130 - brutto 3531,47 zł;

3. zabezpieczenie przeszkleń płytami p.poż. w piwnicy, pierwszym oraz drugim piętrze - brutto 4 019, 22 zł;

4. wymianę okien oddymiających - brutto 54825,64 zł;

5. wykonanie dodatkowego podjazdu dla niepełnosprawnych - brutto 8 925,14 zł.

(kosztorys ofertowy z dnia 04.10.2013 r. – karty nr 21-24).

W dniu 7.10.2013 r. została zawarta przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w L. oraz Zakład Usługowo - Produkcyjno – Handlowy (...) A. G. w J. umowa na wykonanie robót dodatkowych wynikających ze stanowiska Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w L. oraz protokołu kontroli Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w L. (karty nr 204-207).

Gmina G. określiła całkowitą wysokość dodatkowych kosztów inwestycji, wynikających z błędów projektowych na kwotę brutto 88877,90 zł, na co składała się kwota 12300,00 zł stanowiąca koszty zleconych dodatkowych prac projektowych oraz kwota 76577,90 zł, stanowiąca koszty dodatkowych robót budowlanych (ustalone na podstawie kosztorysu ofertowego wykonawcy) i pismem z dnia 16.10.2014 r. wezwała S. S. do zapłaty powyższej kwoty w terminie do 28.11.2014 r. (karty nr 25-26). W dniu 22.04.2016 r. S. S. został zawiadomiony o wszczęciu egzekucji przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w S. T. Z. w sprawie (...) (karta nr 77). W toku postępowania egzekucyjnego wyegzekwowana została kwota 131073,36 złotych (przelewy – karty nr 180-183, wezwanie do zapłaty kwoty z dnia 8.11.2016 r. – karta nr 184).

Sad Okręgowy podkreślił, że stan faktyczny nie był zasadniczo sporny między stronami. Przy jego ustalaniu i weryfikacji Sąd opierał się przede wszystkim na odpisach dokumentów urzędowych i prywatnych złożonych do akt sprawy. Ich autentyczność, jak i prawdziwość w zakresie twierdzeń w nich zawartych, nie budziła wątpliwości Sądu, a zatem brak było podstaw do odmowy dania im wiary, tym bardziej, że nie były one kwestionowane w zakresie ich mocy dowodowej przez żadną ze stron. Za wiarygodne Sąd Okręgowy uznał również zeznania J. S. (karta nr 368) i K. W. (karty nr 365-367) bowiem były one niemal całkowicie zgodne ze złożonymi dokumentami. Oceniając zeznania świadka G. W. (1) (karty nr 260-262), Sąd uznał je za wiarygodne w zakresie, w jakim wypowiadała się ona na temat stwierdzenia nieprawidłowości projektu i zgłoszonych zastrzeżeń w zakresie ochrony pożarowej. Nie dał im natomiast wiary odnośnie utrudnionego kontaktu z projektantem. Korespondencja załączona do akt sprawy świadczy o tym, że pozwany niezwłocznie reagował na wszystkie zastrzeżenia i uwagi. W tym samym zakresie Sąd Okręgowy za niewiarygodne określił zeznania przesłuchiwanych w charakterze reprezentantów stron J. A. i Ł. W. (1) (karty nr 422-426). Nie zostało wykazane, ze poza pismem z dnia 30.08.2013 r., na które została udzielona odpowiedź przez pozwanego powodowie podjęli inną próbę kontaktu z pozwanym. Zatem twierdzenia o zerwaniu kontaktu przez pozwanego Sąd uznał za nieudowodnione. Analizując zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy Sąd Okręgowy podniósł, że wobec zaprzeczenia przez pozwanego wartości wykonanych robót i wynagrodzenia za prace projektowe istotne rozstrzygnięcie sprawy wymagało wiadomości specjalnych, dlatego Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa A. D. (1). Opinia została sporządzona w oparciu o zaoferowany przez strony materiał dowodowy, do którego złożenia został im zakreślony termin – pod rygorem pominięcia później złożonych wniosków i twierdzeń. Biegły sądowy stwierdził istnienie wad dokumentacji projektowych i ocenił wartość robót koniecznych na kwotę 15399,16 zł. brutto (karty nr 301-317, 364).

W zarzutach do opinii biegłego powodowa spółka domagała się uzupełnienia opinii biegłego na podstawie dowodów złożonych w formie załącznika do tego pisma. Sąd Okręgowy zaakcentował, że zgodnie z art. 207 § 6 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym w dacie rozpoznawania wniosku dowodowego) Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Sąd Okręgowy zarzucił, że powodowa spółka w żaden sposób nie wykazała, że nie zgłosiła ich w pierwszym piśmie przygotowawczym, do którego złożenia pod określonymi rygorami była zobowiązana, bez swojej winy. Wręcz przeciwnie, w ocenie Sądu strona powodowa miała na tym etapie całkowitą świadomość argumentacji i zarzutów pozwanego, a mimo to nawet nie próbowała wykazać zasadności swojego roszczenia i w konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów spowodowałoby zwłokę w rozpoznaniu sprawy, postanowieniem z dnia 29.11.2017 r. oddalając wnioski dowodowe w postaci dowodów z dokumentów dołączonych do pisma z dnia 20.11.2017 r. oraz dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego, jako spóźnione z uwagi na treść postanowienia z dnia 16.03.2017 r. – karta nr 246 oraz na podstawie art. 217 § 3 k.p.c. Powodowa spółka złożyła zastrzeżenie w trybie art. 162 k.p.c., kontestując decyzję Sądu I instancji (k. 379). Zarządzeniem z dnia 8.01.2019 r. na podstawie art. 132 § 1 k.p.c. pismo Gminy G. z dnia 17.10.2018 r. wraz z załącznikami (umową z dnia 11.04.2011 r.) zostało zwrócone stronie powodowej. Sąd Okręgowy wskazał w takiej sytuacji, że brak było, zatem możliwości czynienia jakichkolwiek ustaleń w oparciu o postanowienia umowy z dnia 11.04.2011 r.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy zważył, że powództwa obu powodów nie zasługiwały na uwzględnienie. Wskazał, że w jego ocenie bezspornym jest, że zarówno Gmina G., jak i (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w D. wskazywały, jako podstawę faktyczną roszczenia wyłącznie umowę z dnia 5.06.2009 r., pomijając zupełnie istnienie i postanowienia umowy z dnia 11.04.2011 r. Sąd podniósł, że zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c. nie mógł wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Konieczność zachowania zgodności przedmiotu wyrokowania z przedmiotem procesu dotyczy również podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Z tych względów rozstrzygnięcie swoje oparł jedynie na okolicznościach faktycznych wskazywanych przez strony powodowe, powiązanych z umową z dnia 5.06.2009 r. oraz na fakcie ewentualnego wyrządzenia szkody z winy wykonawcy przy wykonywaniu tej umowy.

Sąd Okręgowy uznał, że brak jest dowodu na istnienie umowy cesji praw lub wierzytelności (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. i Gminy G. (przywołanej przez gminę - karta nr 426).

Sąd I instancji wskazał, że umowa z dnia 5.06.2009 r. zawierała w sobie zarówno elementy umowy o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. w zakresie wykonywania prac projektowych, jak i umowy o świadczenie usług, w zakresie sprawowanego nadzoru autorskiego, do której odpowiednie zastosowanie powinny znaleźć przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). Zgodnie z art. 646 k.c., roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Przedmiotem umowy nadzoru inwestorskiego było pełnienie nadzoru autorskiego do zakończenia realizacji zadania inwestycyjnego. Roszczenie powoda Gminy G. wynika z umowy o dzieło, gdyż powód dochodzi naprawienia szkody wyrządzonej nienależytym jej wykonaniem. Realizacja tego zadania nastąpiła z chwilą odbioru dokumentacji projektowej objętej umową z dnia 5.06.2009 r. Za datę tę Sąd Okręgowy uznał 31.12.2011 r., gdyż taka data została wskazana przez pozwanego, zaś powodowie innej daty nie wskazywali. Zakończenie pełnienia nadzoru inwestorskiego nastąpiło natomiast z chwilą uzyskania pozwoleń na użytkowanie budynków, co nastąpiło we wrześniu lub październiku 2013 r. Sąd Okręgowy zaznaczył, że zgodnie z judykaturą art. 646 k.c. modyfikuje nie tylko ogólny termin przedawnienia określony w art. 118 k.c., ale także w sposób szczególny do art. 120 k.c. reguluje początek biegu terminu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło i wiąże go z dniem oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane – z dniem, w którym zgodnie z treścią umowy dzieło miało być oddane. Dlatego do ustalenia początku biegu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło nie mają zastosowania reguły przewidziane w art. 120 k.c. i nie zachodzi potrzeba ani możliwość zastosowanie art. 455 k.c. Wskazał, że w orzecznictwie nie budzi kontrowersji możliwość stosowania do umów nienazwanych ogólnych przepisów o umowach. Natomiast dopuszczalność sięgania do uregulowań szczegółowych odnoszących się do umów nazwanych, których elementy konstrukcyjne są tożsame z elementami umowy nienazwanej, budzi kontrowersje. W podejmowanych w piśmiennictwie próbach rozstrzygnięcia tej kwestii wskazuje się na sytuację, gdy w umowie mieszanej wyraźnie przeważa pewien rodzaj świadczenia, a jedynie świadczenia uboczne mają inny charakter. Wówczas za trafne uznaje się zastosowanie przepisów dotyczących umowy nazwanej głównego typu (podobnie SN w wyroku z dnia 14.01.2010 r. IV CSK 319/09, uchwała SN z dnia 9.12.2010 r. III CZP 104/10 OSNC 2011/7-8/79; wyrok SN z dnia 15.06.2000 r. II CKN 287/00). Jeśli w umowie mieszanej dochodzi do równorzędnego połączenia elementów różnych rodzajów zobowiązań, do każdego z nich powinno stosować się przepisy dotyczące tych zobowiązań. Z tych przyczyn przy rozstrzyganiu sporów dotyczących umów nietypowych, sąd musi dokładnie badać ich cechy oraz ustalić, na czym dokładnie polegają w danym przypadku świadczenia stron. Od wyniku zakwalifikowania umowy zależy bowiem ustalenie terminu przedawnienia zobowiązania (wyrok SN z dnia 28.04.2004 r. V CK 379/03). Mając na uwadze ustawowe terminy przedawnienia roszczeń Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 119 k.c. terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną. Zakaz skracania oraz przedłużania terminów przedawnienia nie oznacza przy tym zakazu przesuwania przez strony terminu wymagalności roszczenia (M. Pyziak-Szafnicka, w: Pyziak-Szafnicka, Księżak, Komentarz KC do art. 120 k.c., 2014 r., s. 1197; wyrok SN z 4.10.2012 r. I CSK 104/12). Takie przesunięcie, w tym przesunięcie zależne od spełnienia warunku lub wynikające z oznaczonego przez strony terminu, nie wywołuje jednak skutku w postaci przedłużenia lub skrócenia terminu przedawnienia (wyrok SN z 26.10.2011 r., I CSK 762/10; wyrok SN z 28.10.2016 r. I CSK 661/15). Zapis § 12 pkt 2-5 umowy nie mógł, zatem stanowić przedłużenia terminu wymagalności roszczenia. Przedmiotem umowy z dnia 5.06.2009 r. było wykonanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej, na co wskazuje treść § 1 umowy oraz sposób rozliczenia wynagrodzenia (wynagrodzenie ryczałtowe płatne w etapach: część po przekazaniu dokumentacji i końcowa część po uzyskaniu pozwolenia na budowę (w roku 2010). Pozwolenie na budowę zostało udzielone w dniu 29.06.2010 r. (decyzja o pozwoleniu na budowę nr (...) – karta nr 208 koperta). Brak jest zatem odrębnie określonego wynagrodzenia za pełnienie nadzoru autorskiego. Sąd Okręgowy uznał, że ustawowa odpowiedzialność za wady dokumentacji projektowo-kosztorysowej stwierdzone w toku procedury uzyskiwania zezwolenia na użytkowanie obiektu, zgodnie z art. 646 k.c. zakończyła się z dniem 31.12.2012 r., natomiast odpowiedzialność z tytułu udzielonej gwarancji najpóźniej 31.12.2014 r. Roszczenia, których przedmiotem jest odpowiedzialność ustawowa pozwanego z tytułu wad dokumentacji objętej umową z dnia 5.06.2009 roku uległy, zatem w ocenie Sądu Okręgowego przedawnieniu. Analizując tę umowę, której przedmiotem było wykonanie projektu oraz nadzoru autorskiego Sąd wskazał, że strony określiły termin gwarancji na 48 miesięcy licząc od dnia oddania przedmiotu umowy, czyli projektu (§ 12 umowy). Zatem odpowiedzialność wykonawcy z tytułu udzielonej gwarancji zakończyła się najpóźniej 31.12.2014 r, a pozew został wniesiony w dniu 8.04.2015 r. Zgodnie z art. 577 § 1 k.c. w wypadku otrzymania dokumentu gwarancyjnego co do jakości rzeczy, poczytuje się w razie wątpliwości, że wystawca dokumentu (gwarant) jest obowiązany do usunięcia wady fizycznej rzeczy lub do dostarczenia rzeczy wolnej od wad, jeżeli wady te ujawnią się w ciągu terminu określonego w gwarancji. Do dochodzenia roszczeń z tytułu gwarancji niezbędne jest zgłoszenie wady przed terminem upływu gwarancji (uchwała SN z dnia 30.12.1988 r. III CZP 48/88 OSNC 1989/3/36). Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikało, że powiadomienie o stwierdzonych uchybieniach nastąpiło w dniu 30.08.2013 r. poprzez przesłanie stanowiska straży pożarnej, natomiast pismem z dnia 12.09.2013 r. S. S. przedstawił wykaz prac niezbędnych do spełnienia przez obiekt wymagań przeciwpożarowych. Do dochodzenia roszczeń z tytułu gwarancji mają zastosowanie ogólne terminy przedawnienia. Można dochodzić swoich uprawnień przez samo zgłoszenie wad rzeczy przed upływem terminu gwarancji i jeżeli to uczyni, a żądanie okaże się bezskuteczne, to może wytoczyć powództwo po upływie terminu gwarancji, byleby tylko roszczenie nim objęte nie uległo przedawnieniu. Na gruncie przepisów o gwarancji, w przeciwieństwie do uregulowań dotyczących rękojmi, nie ma wymogu dochowania ze strony nabywcy aktów staranności warunkujących skuteczność późniejszego dochodzenia roszczeń. W najnowszym piśmiennictwie zgodnie przyjmuje się, iż akty staranności przy gwarancji nie występują w takiej postaci jak przy rękojmi; termin i zakres notyfikacji (reklamacji) istnieje w całym okresie istnienia gwarancji, a nawet po nim (E. Łętowska: Prawo umów konsumenckich, Wyd. C.H.Beck, Warszawa 2002, str. 432-434). Od oświadczenia gwaranta zależy termin gwarancji i w tym czasie wada, która musi powstać z przyczyn tkwiących z rzeczy sprzedanej, ma się ujawnić - art. 578 k.c. Nie jest wykluczone skuteczne dochodzenie świadczeń gwarancyjnych po upływie okresu gwarancyjnego, jeżeli tylko uprawniony udowodni, że ujawnienie się wady nastąpiło przed jego upływem (Kodeks cywilny - komentarz, Zobowiązania, Wyd. LexisNexis 2013, str. 132; Komentarz do art. 577 k.c., Serwis Prawniczy LexsiNexis - stan prawny na 2013r.). Powódka Gmina G. podnosiła, że wykonany przez pozwanego, oddany w grudniu 2010 r. [pomyłka Sądu, był to rok 2009] projekt podstawowy uzgodniony z rzeczoznawcą do spraw przeciwpożarowych, okazał się niezgodny z przepisami w sprawie warunków przeciwpożarowych, co stwierdził Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej negatywnie opiniując przyjęte rozwiązania. Sad Okręgowy podkreślił jednak okoliczność, że przedmiotem umowy z dnia 5.06.2009 r. była jedynie dokumentacja podstawowa, co do której nie zostało wykazane, aby wiązały się z nią zastrzeżenia Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w L. i konieczność wykonania prac:

1 wymiany drzwi jednoskrzydłowych do pomieszczeń biurowych i sali plastycznej na drugim piętrze (dom kultury) wraz z poszerzeniem otworu drzwiowego z szerokości w świetle z 0,8 m do 0,9 m - brutto 5276,43 zł;

3. zabezpieczenie przeszkleń płytami p.poż. w piwnicy, pierwszym oraz drugim piętrze - brutto 4 019, 22 zł;

4. wymiana okien oddymiających - brutto 54825,64 zł;

5. wykonanie dodatkowego podjazdu dla niepełnosprawnych - brutto 8 925,14 zł.

Zakres tych prac w ocenie Sadu Okręgowego niewątpliwie dotyczył odrębnej umowy, nie będącej przedmiotem tego postępowania, obejmującej wykonanie aneksu do projektu podstawowego z dnia 11.04.2011 r. (wprowadzenia zmian w dokumentacji obejmujące podpiwniczenie głównego budynku, zmianę sposobu użytkowania parteru dla celów przedszkola wraz z uzyskaniem wszystkich niezbędnych opinii, uzgodnień i decyzji wymaganych dla opracowania) i zakresu aneksu do projektu (wprowadzenia zmian w dokumentacji obejmujące podpiwniczenie głównego budynku, zmianę sposobu użytkowania parteru dla celów przedszkola wraz z uzyskaniem wszystkich niezbędnych opinii, uzgodnień i decyzji wymaganych dla opracowania, zmiany na II piętrze przeznaczenia pomieszczeń).

W konsekwencji zaprezentowanego rozumowania Sąd Okręgowy podniósł, że nie zostało udowodnione zgodnie z art. 6 k.c., że wady dokumentacji objęte pozwem dotyczyły wykonania umowy z dnia 5.06.2009 r.

Jedyne zastrzeżenia biegłego sądowego do projektu podstawowego dotyczyły wymiany drzwi z klatki schodowej do pomieszczeń w piwnicy z płytowych wewnętrznych na drzwi w klasie odporności ogniowej E130 (wartość 2356,80 złotych – opinia biegłego). W tym zakresie Sąd stwierdził, że projekt podstawowy, jak wynika z opisu nie przewidywał wprowadzenia części usługowej do poziomu piwnic. Budynek miał być podpiwniczony tylko w zakresie łącznika i projekt przewidywał drzwi do kotłowni o klasie E130. Następnie, na skutek zmiany w przeznaczeniu piwnic dokonano ich rozbudowy pod całym budynkiem, co wynika z treści aneksu do projektu podstawowego i zaprojektowano wówczas wejścia zewnętrzne oraz wewnętrzne z szybem windowym. Na tym etapie zatem zaistniał błąd projektowy w zakresie oznaczenia klasy drzwi z pominięciem E130. Koszty wymiany tych drzwi wymaga jednak analizy w świetle spełnienia pozostałych przesłanek odszkodowawczych, w szczególności wykazania szkody po stronie Gminy G. i związku przyczynowego pomiędzy szkodą i wadami projektu, czego powódka nie wykazała. W ocenie Sądu Okręgowego nie są wystarczające w tym zakresie, jako dowody powstałej szkody (stanowiącej równowartość kwot wypłaconych przez drugiego powoda kontrahentom z tytułu wykonania zastępczego) dokumenty prywatne w postaci umów zawieranych przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w L. z osobami trzecimi i kosztorysy ofertowe. Biegły sądowy określił wysokość wydatków z tego tytułu na kwotę 15399,16 złotych brutto, jednakże, co jest bezsporne, koszty te poniosła powodowa spółka, co uniemożliwia ich zasądzenie na rzecz gminy. Sad Okręgowy zaakcentował również brak wykazania adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy wskazywaną przez powoda Gminę G. szkodą, a nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego. Z analizy materiału dowodowego wynika bowiem, iż Gmina G. nie poniosła żadnych kosztów w związku z koniecznością wykonania prac dodatkowych (umowy zawierane były przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w L.). Również treść uchwał [Rady Gminy] w przedmiocie obowiązku wniesienia dopłat wskazuje, że odnoszą się do zaciągniętego przez spółkę kredytu długoterminowego (karty nr 410-414) oraz poniesionej straty za rok obrotowy 2013 w wysokości 317018,26 złotych oraz straty bilansowej i kosztów bieżących spółki za lata 2012-2013 w kwotach 80000 złotych, 200000 złotych, 81000 złotych, 45000 złotych (karty nr 415-419) bez wykazania, że środki te zostały przeznaczone [w jakiejkolwiek części] na usuwanie skutków wad dokumentacji projektowej wykonanej [przez pozwanego] zgodnie z umową z dnia 5.06.2009 r.

Ponadto Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na § 11 ust. 4 i 5 umowy, o wniesieniu zabezpieczenia należytego wykonania umowy w wysokości 2200,00 zł i wstrzymaniu zwrotu zabezpieczenia w przypadku nie usunięcia wad, o których ujawnieniu [pozwany] został poinformowany. W aktach sprawy brak jest dowodu zwrotu powyższej kwoty i informacji, czy została zaliczona na poczet odszkodowania z tytułu wad dokumentacji. W ocenie Sądu Okręgowego brak wyjaśnienia powyższej okoliczności wprost, a limine skutkuje niemożliwością przyjęcia, że w części objętej zabezpieczeniem Gmina G. nie została zaspokojona.

W zakresie żądania zgłaszanego przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w D. Sąd a quo wskazał, że powód ten wskazywał na niezgodność projektu z przepisami normującymi wymogi techniczne budynku, jednakże jego argumentacja szła również w kierunku kwalifikacji nienależytego opracowania projektu, jako czynu niedozwolonego i przypisania pozwanemu odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadzie art. 415 k.c. W razie braku związania stron umową, podstawy roszczeń związanych z jej nienależytym wykonaniem można poszukiwać w odpowiedzialności deliktowej w rozumieniu art. 415 k.c., co wymaga wykazania ewidentnej bezprawności czynu. Za takie działanie nie można uznać niedostosowania projektu budowlanego podstawowego do przepisów normujących warunki techniczne budynku zwłaszcza, że pozwany wypełnił obowiązek uzgodnienia projektu podstawowego z rzeczoznawcą do spraw bezpieczeństwa ppoż. i uzyskał pełną akceptację przyjętych rozwiązań, a rzeczoznawca taki podlega nadzorowi Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej i występował w roli niezależnego organu, a nie osoby, za którą powód mógłby hipotetycznie odpowiadać deliktowo z art. 429 czy art. 430 k.c. Dodatkowo Sąd Okręgowy zauważył, że szkoda, której naprawienia domaga się powód (wzrost kosztów budowy), nie ma charakteru, który pozwalałby ją utożsamić ze skutkiem deliktu. Pozwany, jako projektant wprost nie odpowiada za wady zrealizowanego później obiektu. Jeżeli natomiast wadliwość budynku okazuje się skutkiem wadliwości projektu, odszkodowawcza odpowiedzialność projektanta ciągle pozostaje odpowiedzialnością za nienależyte wykonanie projektu i nie przekształca się w odpowiedzialność za wady budynku. Dlatego też odpowiedzialność pozwanego można rozpatrywać wyłącznie jako odpowiedzialność (odszkodowawczą) za nienależyte wykonanie projektu. Nie jest zatem dopuszczalne, w ocenie Sadu Okręgowego wydłużenie przedawnienia ponad okres dwuletni ani tym bardziej proste przejście na zasady właściwe roszczeniom odszkodowawczym z deliktu, z art. 442 i 443 k.c. czego w istocie oczekuje powodowa spółka, choć w toku procesu nie powoływała się wcześniej na bezprawność czynu pozwanego w rozumieniu art. 415 k.c. i nie dowodziła jego zawinienia, jak tego wymaga ten przepis, a podstawę prawną roszczenia sformułowała pośrednio na ostatniej rozprawie w dniu 18.09.2018 r.

Dodatkowo Sąd okręgowy podniósł, że powód upatruje szkody w wartości robót dodatkowych, podczas gdy szkoda powoda (oczywiście przy założeniu, że pozostaje w związku z obciążającą pozwanego wadliwością projektu podstawowego) zamyka się wartością tych tylko kosztów, które podrożyły inwestycję w stosunku do kosztów, które musiałby powód ponieść, gdyby od początku ją realizowano w zgodzie z wymogami p-poż, a taka wartość nie została wykazana, przy formułowanych zarzutach możliwości wykorzystania wymienionych elementów.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie cytowanych wyżej przepisów oraz w oparciu o treść art. 338 § 1 k.p.c. (żądanie restytucyjne), art. 347 k.p.c. orzekł, jak w wyroku.

Orzeczenie zaskarżyły obie powódki.

Apelacją z dnia 8.03.2019 r. spółka zaskarżyła wyrok w zakresie punktów IV i V, zarzucając Sądowi Okręgowemu nierozpoznanie istoty sprawy i wniosła o jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, ewentualnie o rozpoznanie wniosków dowodowych, które błędnie zostały pominięte przez Sąd I instancji i uwzględnienie powództwa.

Wyrokowi zarzuciła:

I.  nierozpoznanie istoty sprawy poprzez: pominięcie podstawy faktycznej powództwa w oparciu o cesję praw i wierzytelności między Gmina G., a spółką, w postaci przeniesienia pozwolenia na budowę, co doprowadziło do nieprawidłowego przyjęcia przez Sąd braku możliwości dochodzenia przez spółkę roszczeń w oparciu o zawarte umowy o prace projektowe z 5.06.2009 r. i 11.04.2011 r. w sytuacji, gdy spółka oparła swoje roszczenie nie tylko na art. 415 k.c., ale również na stosunku zobowiązaniowym dotyczącym realizacji projektu polegającego na „Budowie budynku biurowo-usługowego w D.”, co skutkowało niezasadnym oddaleniem powództwa względem spółki; pominięcie podstawy faktycznej powództwa w postaci umowy z dnia 11.04.2011 r. w sytuacji, gdy spółka oparła swoje roszczenie na całości stosunku zobowiązaniowego dotyczącego realizacji projektu polegającego na „Budowie budynku biurowo-usługowego w D.”, zawartego pomiędzy gminą a pozwanym, w miejsce której wstąpiła spółka, co doprowadziło do błędnego uznania, że roszczenia spółki oparte są wyłącznie na umowie z dnia 5.06.2009 r. i w związku z tym uległy przedawnieniu, co w konsekwencji doprowadziło do nieuzasadnionego oddalenia powództwa;

II.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, co spowodowało dokonanie błędnych ustaleń faktycznych w zakresie przedmiotu sporu, w szczególności:

i.  wyprowadzenie z pisma Komendanta Straży Pożarnej w L. wniosków z niego niewynikających, t.j. że pismo wskazywało wyłącznie na wady dokumentacji dotyczące aneksu do projektu, w sytuacji gdy pismo dotyczyło obu projektów, skutkiem czego było błędne ustalenie, że nie zostało udowodnione, że wady dokumentacji objęte pozwem dotyczyły wykonania projektu podstawowego;

ii.  braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego z pominięciem opinii biegłego A. D., z której wynikają wnioski sprzeczne z ustaleniami Sądu, a mianowicie że w przedstawionej przez pozwanego dokumentacji projektowej zarówno podstawowej, jak i aneksu do projektu, występują wady;

(...).  odmowie wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom Ł. W. i J.A., chociaż zeznania te są logiczne, wzajemnie się uzupełniają i nie stoją w sprzeczności z istotną częścią materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że nie istniał utrudniony kontakt z pozwanym;

iv.  sformułowaniu na podstawie materiału dowodowego w sprawie błędnego wniosku, że pozwany wywiązał się z obowiązków gwarancyjnych, podczas gdy z materiału dowodowego wynika wniosek zupełnie przeciwny;

b.  art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez uniemożliwienie powódce przeprowadzenia dowodu na okoliczność wysokości szkody poniesionej przez spółkę, poprzez oddalenie wniosku dowodowego z opinii uzupełniającej złożonego przed zamknięciem rozprawy pomimo, że dowód ten miał istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, a sporne okoliczności nie zostały dostatecznie wyjaśnione, co doprowadziło do błędnych ustaleń, że powódka nie udowodniła rozmiaru szkody;

c.  art. 207 § 6 k.p.c. poprzez uznanie dowodu z dokumentów dołączonych do pisma powódki z dnia 16.11.2017 r. za dowód spóźniony w sytuacji, gdy uwzględnienie w/w dowodu nie spowodowałoby zwłoki w rozpoznaniu sprawy, co w konsekwencji spowodowało brak dostatecznego wyjaśnienia wszystkich okoliczności istotnych dla sprawy;

d.  art. 286 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o wydanie opinii uzupełniającej w sytuacji, gdy wydana opinia zawiera braki, nieścisłości i nie może stanowić podstawy do czynienia ustaleń przez Sąd, co doprowadziło do błędnych ustaleń w zakresie wad dokumentacji projektowej, związanej z tym szkody i jej rozmiaru;

II.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

a.  art. 120 § 1 k.c. poprzez niezastosowanie w zaistniałym stanie faktycznym i błędne ustalenie daty początkowej biegu terminu przedawnienia roszczeń z tytułu udzielonej gwarancji w postaci wydania dzieła, a nie zgłoszenia wady pozwanemu, co doprowadziło do nieuprawnionego wniosku, że roszczenia wynikające z umowy uległy przedawnieniu w dniu 31.12.2014 r.; błąd Sądu polega również na przyjęciu, że jeszcze w terminie biegu okresu udzielonej gwarancji roszczenia z tytułu gwarancji mogą ulec przedawnieniu;

b.  art. 415 k.c. poprzez niezastosowanie podczas, gdy zachowanie pozwanego wyczerpuje kodeksowe znamiona definicji deliktu.

Apelacją z dnia 8.03.2019 r. Gmina G. zaskarżyła wyrok w zakresie punktów I, II, III wnosząc o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę i orzeczenie, co do istoty sprawy poprzez utrzymanie w mocy wyroku zaocznego z dnia 20.10.2015 r. oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Wyrokowi zarzuciła:

I.  nierozpoznanie istoty sprawy poprzez: pominięcie podstawy faktycznej powództwa w postaci umowy z dnia 11.04.2011 r. w sytuacji, gdy gmina oparła swoje roszczenie na całości stosunku zobowiązaniowego dotyczącego realizacji projektu polegającego na „Budowie budynku biurowo-usługowego w D.”, co doprowadziło do błędnego uznania, że roszczenia gminy oparte są wyłącznie na umowie z dnia 5.06.2009 r. i w związku z tym uległy przedawnieniu, co w konsekwencji doprowadziło do nieuzasadnionego oddalenia powództwa; ewentualnie naruszenie art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez niedopuszczeni e dowodu w postaci umowy z dnia 11.04.2011 r. z urzędu mimo, że był to jedyny sposób przeciwdziałania niebezpieczeństwu oczywiście nieprawidłowego wyroku, a Sąd jest zobowiązany do ustalenia prawdy materialnej, co doprowadziło do błędnego uznania, że roszczenia gminy oparte są wyłącznie na umowie z 5.06.2009 r. i uległy przedawnieniu, co w konsekwencji doprowadziło do nieuzasadnionego oddalenia powództwa;

II.  naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, co spowodowało dokonanie błędnych ustaleń faktycznych w zakresie przedmiotu sporu, w szczególności:

i.  wyprowadzenie z pisma Komendanta Straży Pożarnej w L. wniosków z niego niewynikających, t.j. że pismo wskazywało wyłącznie na wady dokumentacji dotyczące aneksu do projektu, w sytuacji gdy pismo dotyczyło obu projektów, skutkiem czego było błędne ustalenie, że nie zostało udowodnione, że wady dokumentacji objęte pozwem dotyczyły wykonania projektu podstawowego;

ii.  braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego z pominięciem opinii biegłego A. D., z której wynikają wnioski sprzeczne z ustaleniami Sądu, a mianowicie że w przedstawionej przez pozwanego dokumentacji projektowej zarówno podstawowej, jak i aneksu do projektu, występują wady;

(...).  odmowie wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom Ł. W. i J.A., chociaż zeznania te są logiczne, wzajemnie się uzupełniają i nie stoją w sprzeczności z istotną częścią materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że nie istniał utrudniony kontakt z pozwanym;

iv.  sformułowaniu na podstawie materiału dowodowego w sprawie błędnego wniosku, że pozwany wywiązał się z obowiązków gwarancyjnych, podczas gdy z materiału dowodowego wynika wniosek zupełnie przeciwny;

v.  sąd pominął rozważenie innych dowodów, które mogły prowadzić do odmiennych ustaleń;

c.  art. 388 k.p.c. poprzez zastosowanie do zaistniałego stanu faktycznego w sytuacji, gdy nie było do tego podstaw, ponieważ wyrok zaoczny z 20.10.2015 r. był prawidłowy i powinien zostać utrzymany w mocy;

d.  art. 228 § 2 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd faktu zatrzymania kwoty zabezpieczenia za ustalony, bez przytoczenia go na rozprawie i bez umożliwienia wypowiedzenia się stron, co do tego faktu, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że gmina w części objętej zabezpieczeniem została zaspokojona;

III.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

a.  art. 120 § 1 k.c. poprzez niezastosowanie w zaistniałym stanie faktycznym i błędne ustalenie daty początkowej biegu terminu przedawnienia roszczeń z tytułu udzielonej gwarancji w postaci wydania dzieła, a nie zgłoszenia wady pozwanemu, co doprowadziło do nieuprawnionego wniosku, że roszczenia wynikające z umowy uległy przedawnieniu w dniu 31.12.2014 r.; błąd Sądu polega również na przyjęciu, że jeszcze w terminie biegu okresu udzielonej gwarancji roszczenia z tytułu gwarancji mogą ulec przedawnieniu;

b.  art. 646 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i oddalenie powództwa z uwagi na przedawnienie mimo, że umowy będące podstawą dochodzonych roszczeń nie miały wyłącznie charakteru umowy o dzieło.

Pozwany wniósł odpowiedzi na obie apelacje, wnosząc o ich oddalenie i zasądzenie kosztów procesu w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

W pierwszym rzędzie należy wskazać, że odrębnym orzeczeniem sprostowano oczywiste omyłki w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego poprzez poprawne określenie siedziby powodowej spółki (D.) i w ramach dalszych rozważań fakt ten będzie uważany za ustalony prawidłowo przez Sąd Okręgowy.

Jako ewentualny wniosek obu środków odwoławczych sformułowano żądanie zmiany zaskarżonego wyroku w stosownych częściach i uwzględnienie powództwa, w charakterze żądań głównych wniesiono zaś o uchylenie wyroku Sądu I instancji i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania w zaskarżonych częściach, przy czym z treści apelacji wynika podstawa tego żądania: zarzut nierozpoznania przez Sąd Okręgowy istoty sprawy. Wnioski główne, jako dalej idące wymagały pierwszoplanowego rozważenia.

W myśl art. 386 § 2-4 k.p.c., poza wypadkami stwierdzenia nieważności postępowania, przyczyn odrzucenia pozwu lub podstaw do umorzenia postępowania, Sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez Sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.

W ocenie Sądu Apelacyjnego na gruncie niniejszej sprawy nie zachodzi żadna z obligatoryjnych podstaw do uchylenia zaskarżonego wyroku, natomiast rozważenia wymagały in casu skutki nierozpoznania przez Sąd meriti istoty sprawy, gdyż zarzuty powodów w tym zakresie były zasadne.

O nierozpoznaniu istoty sprawy można mówić, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy powództwa albo merytorycznych zarzutów pozwanego, ewentualnie gdy uzasadnienie Sądu ma tego rodzaju braki, że nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska sądu - gdy braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych, oceny dowodów i oceny prawnej są tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona (por. na tym tle m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z 9.11.2012r., IV CZ 156/12, z 27.06.2014r., V CZ 41/14 i z 3.06.2015 r., V CZ 115/14). Wobec błędnego przyjęcia przez Sąd Okręgowy (o czym w dalszej części motywów), że powodowie zawęzili podstawę faktyczną swoich roszczeń do stosunku wynikającego wyłącznie z literalnie ujętej umowy z dnia 5.06.2009 r. Sąd ten a limine zaniechał oceny właściwej podstawy faktycznej roszczeń powodów w kontekście wskazywanych materialnoprawnych reżimów odpowiedzialności pozwanego, jak też popieranego w sprawie zarzutu pozwanego – przedawnienia tych roszczeń, w kontekście wszystkich faktów wynikających z dowodów przedłożonych przez strony. Wadliwe ustalenie podstawy faktycznej powództw obu powodów (którego sąd odwoławczy nie przyjmuje za własne) i oddalenie powództw li tylko z powodu stwierdzenia, że nie wynika z niej odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego, jest właśnie klasycznym przypadkiem nierozpoznania istoty sprawy (por. red. A.Jakubecki „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz”, Warszawa 2012, s. 457).

Nierozpoznanie istoty sprawy przez Sąd pierwszej instancji, niewątpliwie mające miejsce w niniejszej sprawie, z mocy art. 386 § 4 k.p.c. nie nakazuje bezwzględnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd a quo. Wskazany przepis ustanawia tylko taką możliwość, gdyż Sąd drugiej instancji może też, w szczególnych, wyjątkowych przypadkach orzec merytorycznie, dokonując oceny wszystkich dowodów zebranych w sprawie na podstawie art. 382 k.p.c. (por. red. A.Jakubecki op.cit., s. 457, t.5), zwłaszcza wtedy, gdy stan faktyczny w sprawie nie jest sporny pomiędzy stronami. W takiej sytuacji o charakterze wyjątku, ewentualne czynności Sądu Apelacyjnego powiązane wyłącznie z oceną dowodów, które są znane stronom i oceną prawną zgłoszonych roszczeń i zarzutów, na podstawie art. 382 k.p.c. nie prowadzą do pozbawienia strony jednej instancji merytorycznej (por. wyrok SN z 8.02.2000 r. II UKN 385/99 OSNP 2001/15/493).

W odniesieniu do apelacji powodowej gminy zachodzi jeszcze jeden wyjątek od reguły z art. 386 § 4 k.p.c. wykluczający potrzebę uchylenia wyroku, a mianowicie irrelewantność nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd I instancji w sposób zarzucony w apelacji, dla oceny prawidłowości rozstrzygnięcia zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy wadliwie ograniczył swoje ustalenia faktyczne i rozważania prawne przyjmując w sposób dowolny, że powodowie upatrują odpowiedzialności pozwanego wyłącznie na tle zawinionego, wadliwego wykonania umowy o treści z dnia 5.06.2009 r. Równie wadliwie Sąd Okręgowy ustalił (o czym dalej) brak przeniesienia praw, obowiązków i wierzytelności pomiędzy powodową gminą, a powodową spółką, pozostających w związku ze stosunkiem zobowiązaniowym zawiązanym pomiędzy gminą, a pozwanym w ramach umowy zawartej w reżimie UZP, uzasadniając to ustalenie krótkim (i nierozwiniętym motywacyjnie) stwierdzeniem, że cesja nie została udowodniona (str. 13 uzasadnienia). Taka cesja praw na spółkę, na jaką konsekwentnie powoływała się zarówno sama gmina, składając w dniu 2.01.2017 r. wniosek o przekształcenie podmiotowe strony powodowej (poprzez zawiadomienie spółki o toczącym się postępowaniu) i wprost podtrzymując oświadczenie o cesji na rozprawie, jak też wynikająca z oświadczeń spółki rodziła ten skutek, że cedent (Gmina G.) w świetle swoich własnych oświadczeń utracił legitymację do dochodzenia roszczeń od swego kontrahenta z tytułu niewłaściwego wykonania umowy. Nie ma zatem znaczenia, czy w takim przypadku umowa ta ograniczała się wyłącznie do postanowień przyjętych w dniu 5.06.2009 r., czy też uzupełnionych dodatkowo postanowieniami z dnia 11.04.2011 r. W każdym przypadku cesja praw z gminy na spółkę a limine niweczyła legitymację czynną Gminy G. do żądania od pozwanego odszkodowania z tytułu niewłaściwego wykonania umowy co oznacza, że zaskarżone przez gminę rozstrzygnięcia z punktów I i III wyroku z dnia 22.01.2019 r. są prawidłowe. Abstrahując jednak od powyższego, kwestią pierwszoplanową i kardynalną dla stwierdzenia niezasadności powództwa Gminy G. było bezsporne (wielokrotnie przyznawane przez obu powodów) ustalenie w sprawie, że Gmina G. nie poniosła żadnej szkody majątkowej wskazywanej w pozwie na uzasadnienie zgłoszonych roszczeń. Przypomnieć należy, że w sprawie dochodzono od pozwanego zasądzenia (z odsetkami) należności głównych: 12300,- zł tytułem zwrotu kosztu uzupełniającej dokumentacji technicznej oraz 76577,90 zł tytułem zwrotu kosztu wykonanych dodatkowych prac budowlanych – naprawczych w stosunku do prac wynikających z dokumentacji projektowej wykonanej przez pozwanego. Całość tych kosztów poniosła powodowa spółka, powodowa gmina nie partycypowała w tych wydatkach. Oznacza to, że zarówno w kontekście umownego reżimu odszkodowawczego normowanego w art. 471 k.c., jak też reżimu odpowiedzialności deliktowej z art. 415 k.c. powodowa gmina nie poniosła w ogóle szkody majątkowej, co samoistnie skutkować musi oddaleniem jej roszczeń względem pozwanego, bez konieczności ustalania i rozważania zaistnienia dalszych przesłanek odpowiedzialności dłużnika z tych przepisów. Brak szkody majątkowej oznacza brak odszkodowania od osoby drugiej. Bezdyskusyjny brak stwierdzenia samej zasady odpowiedzialności pozwanego względem Gminy G. sprawia zatem, że niecelowe jest in casu analizowanie jego zarzutów niweczących (w tym przedawnienia roszczeń gminy), gdyż te aktualizują się w zasadzie wtedy, gdy sama szkoda powoda, jej rozmiar i związek pomiędzy powstaniem, a zachowaniem sprawcy nie budzą wątpliwości (w judykaturze zasadnie dopuszcza się przeciwną możliwość oddalenia powództwa a limine w oparciu o zarzut przedawnienia roszczeń powoda bez przesądzania ich zasadności wtedy, gdy zarzut pozwanego jest tak oczywisty „na pierwszy rzut oka” i słuszny w świetle obowiązujących norm prawnych, że na pewno musi być uwzględniony, bez względu na dalsze ustalenia w sprawie; sytuacja taka in casu nie występuje). W konsekwencji, zbędnym jest odnoszenie się do dalszych zarzutów apelacji gminy, gdyż nawet ich potencjalna zasadność nie mogłaby wpłynąć na treść wyroku odnoszącego się do niej (zarzuty te, o bliźniaczym charakterze do zarzutów powodowej spółki, będą rozważane przy ocenie drugiego ze środków odwoławczych). Gmina G. w toku procesu podjęła próbę „ratowania” swojego powództwa wywodząc (załącznik do protokołu rozprawy z 21.01.2019 r., k. 458), że poniesienie przez powodową spółkę wydatków w kwotach 12300,- zł oraz 76577,90 zł automatycznie oznacza wystąpienie szkody w majątku gminy w takiej samej wysokości z uwagi na fakt, że gmina posiada wszystkie udziały spółki. Rozumowanie takie jest kardynalnie wadliwe i sprzeczne z obowiązującym statutem cywilnym. Powodowa spółka jest spółką kapitałową prawa handlowego i posiada odrębną od powodowej gminy osobowość prawną. Kapitałowy charakter spółki skutkuje również tym, że to ona jest jedynym podmiotem uprawnionym do swego majątku, funkcjonuje w obrocie prawno-gospodarczym w swoim własnym imieniu i na swoją rzecz. Majątek spółki jest jej majątkiem, a nie majątkiem wspólników, którzy są związani kapitałowo ze spółką w sposób wyłącznie pośredni, poprzez objęte udziały i wniesiony kapitał zakładowy. Wbrew wywodom strony powodowej, określona strata spółki z danego stosunku cywilnoprawnego nie oznacza i nie może oznaczać automatycznie straty w majątku wspólników, podobnie jak uzyskany przez spółkę zysk z danego zdarzenia prawnego nie oznacza zysku wspólników. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością gospodaruje profesjonalnie swoim majątkiem na swoją rzecz i w swoim własnym interesie ekonomicznym, w oparciu o reguły rynkowe obrotu gospodarczego i dopiero finalny efekt takich działań spółki, na koniec roku obrachunkowego pozwala stwierdzić, czy działalność ta przyniosła spółce stratę (co nie oznacza automatycznie szkody majątkowej poszczególnych wspólników), czy też zysk (co nie oznacza automatycznie wzrostu majątku poszczególnych wspólników) i do organów spółki należy decyzja, co do dalszych działań zapewniających spółce działanie w następnym okresie jej funkcjonowania (np. o zwiększeniu kapitału zakładowego, wypłacie dywidendy, pokryciu zobowiązań z części zysku, działaniach inwestycyjnych przy zwiększaniu zadłużania spółki itp.). Nigdy natomiast nie działa mechanizm powstawania szkody po stronie wspólników spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wywiedziony przez Gminę G., po przyznaniu przez nią faktu braku poniesienia jakichkolwiek wydatków w związku z dostosowaniem budynku w D. do wymagań ochrony ppoż. Oznacza to, że również tak ujmowana szkoda powódki w kwotach należności głównych 12300,- zł oraz 76577,90 zł nie zaistniała w ogóle w stanie faktycznym (bez względu na to, na jakich postanowieniach umownych byłby on rekonstruowany, czy też przy rozważaniu odpowiedzialności deliktowej pozwanego) i także tak formułowane powództwo Gminy G. o zapłatę konkretnie wskazanych kwot pieniężnych było niezasadne już w chwili wytoczenia powództwa. Koniecznym było, zatem uchylenie wyroku zaocznego z dnia 20.10.2015 r. oraz oddalenie powództwa gminy, która w świetle art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. jest zobowiązana do zwrotu pozwanemu całości poniesionych kosztów procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Konkludując, w tym zakresie wyrok Sądu Okręgowego odpowiadał prawu.

Z tych względów, mimo częściowego nierozpoznania istoty sprawy z powództwa Gminy G., wyrok Sądu I instancji w zakresie rozstrzygnięcia merytorycznego o żądaniu gminy jest poprawny i apelacja powódki w tym zakresie podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c., a dalsze zarzuty środka odwoławczego były irrelewantne dla rozstrzygnięcia sprawy w tej części.

Ubocznie należy tylko wskazać, że w pełni zasadny był zarzut apelacji gminy odnoszący się do ustaleń Sądu Okręgowego, co do kwoty 2200,- zł wpłaconej przez pozwanego tytułem zabezpieczenia. Ustalenie w sprawie, że kwota ta częściowo zaspokoiła roszczenia powodowej gminy jest istotnie dowolne i nieuzasadnione wobec faktu, że Sąd w ogóle nie wyjaśniał tej kwestii, której dodatkowo żadna ze stron nie poruszała w swoich wnioskach i twierdzeniach. Argumentacja Sądu a quo sprowadzająca się do tezy, że całkowity brak wypowiedzi powódki, co do losów kwoty 2200,- zł uprawnia wnioskowanie zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest o tyle wadliwa, że analogicznie całkowity brak wypowiedzi pozwanego w tej kwestii winien również prowadzić do wniosku przeciwnego, że kwotę tę pozwany otrzymał po zakończeniu umowy. I jedno i drugie wnioskowanie jest w realiach sprawy nieuprawnione z tej przyczyny, że nie czyniono w toku postępowania dowodowego żadnych ustaleń faktycznych pozwalających na wnioskowanie o dalszych losach kwoty zabezpieczenia, po zakończeniu współpracy stron umowy. Niezasadnie jedynie powódka wywodziła w tym przypadku naruszenie art. 228 § 2 k.p.c., gdyż stosownego ustalenia faktu Sąd dokonał w oparciu o wnioskowanie normowane w art. 231 k.p.c., a nie w oparciu o fakt znany Sądowi z urzędu.

Gmina G. zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie przepisu art. 338 k.p.c. w kontekście rozstrzygnięcia restytucyjnego zawartego w punkcie III sentencji wyroku. Wbrew stanowisku apelującej, uchylenie wadliwego merytorycznie wyroku zaocznego i oddalenie powództwa Gminy G. było konieczne i zasadne, a wobec bezspornego faktu wyegzekwowania należności objętych tym wyrokiem w toku postępowania, w oparciu o tytuł wykonawczy natychmiast wykonalny, wniosek restytucyjny pozwanego, który złożył sprzeciw od wyroku zaocznego wymagał rozpoznania przez Sąd I instancji w oparciu o normę art. 388 § 1 k.p.c. Skarżąca gmina zaskarżyła w całości część wyroku rozstrzygającą merytorycznie o żądaniu restytucyjnym i w takich granicach środka odwoławczego Sąd aquem bierze pod uwagę z urzędu naruszenie przepisów prawa materialnego dokonane przez Sąd a quo, nawet przy braku stosownego zarzutu. Sytuacja taka ma miejsce w niniejszym postępowaniu, w odniesieniu do części roszczenia restytucyjnego pozwanego. Wskazać, bowiem należy, że żądanie restytucji na podstawie art. 338 § 1 k.p.c. mimo oparcia na normie zawartej w Kodeksie postępowania cywilnego ma charakter materialnoprawnego roszczenia, którego źródłem jest wykonanie wadliwego orzeczenia sądu. Jest to roszczenie samoistne, niezależne od innych przysługujących uprawnionemu w oparciu o poszczególne przepisy Kodeksu cywilnego (por. red. A.Jakubecki, op.cit., str. 411). Sąd Okręgowy rozpoznając wniosek pozwanego naruszył normę art. 338 k.p.c. mającą w tym zakresie charakter materialnoprawny, poprzez niewłaściwe zastosowanie przepisu, zasądzając od powodowej gminy kwotę 131073,36 zł – łączną sumę wpłaconą przez pozwanego na rzecz organu egzekucyjnego prowadzącego postępowanie egzekucyjne (...) (dowody wpłat k. 180-183). Bezspornym jest zaś to, że przedmiotowa kwota łączna objęła obok należności głównej i odsetek zasądzonych w wyroku zaocznym na rzecz powodowej gminy, także zasądzone koszty procesu, koszty postępowania klauzulowego, koszty postępowania egzekucyjnego (zawiadomienie – k. 179). W efekcie, z kwoty 131073,36 zł uiszczonej przez pozwanego na rachunek organu egzekucyjnego, powodowa gmina otrzymała zwrot wyegzekwowanych świadczeń w wysokości 109168,15 zł, przy czym objęła ona również kwotę 1800,- zł kosztów zastępstwa prawnego gminy w postępowaniu egzekucyjnym oraz kwoty 15,68 zł i 129,12 zł wydatków poniesionych przez gminę w postępowaniu egzekucyjnym, a więc te należności, których nie można dochodzić w postępowaniu restytucyjnym z art. 388 § 1 k.p.c. (informacja, k. 580v). Sąd Okręgowy nie mógł, zatem zasądzić od Gminy G. kwoty 131073,36 zł, gdyż bezspornie nie była to kwota „wyegzekwowanego świadczenia” w rozumieniu art. 338 § 1 k.p.c., jak również nie podlegała obecnie zasądzeniu cała kwota przekazana powódce przez organ egzekucyjny i w tym zakresie, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zaskarżony wyrok musiał być zmieniony. Nie budzi bowiem wątpliwości, w świetle łącznych postanowień §§ 1 i 2 analizowanego przepisu, że rozpoznając wniosek restytucyjny pozwanego Sąd orzeka jedynie o tym, co powód otrzymał na podstawie wyroku zaopatrzonego rygorem natychmiastowej wykonalności, wliczając rozstrzygnięcia o zwrocie kosztów procesu, zwrocie kosztów postępowania klauzulowego (por. red. T.Ereciński „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom 2”, Warszawa 2006, str. 43, t.8; T.Bukowski „Rozstrzyganie o kosztach procesu cywilnego”, s.201). Wszelkie inne roszczenia pozwanego związane z wykonaniem wyroku zaopatrzonego rygorem natychmiastowej wykonalności, zarówno odnoszące się do naprawienia szkody majątkowej wyrządzonej wykonaniem tego wyroku, jak też akcesoryjne od świadczeń restytuowanych, abstrahując od ich zasadności w danym, konkretnym przypadku, mogą być przez niego dochodzone wyłącznie w drodze odrębnego procesu (red. T.Ereciński, op.cit., t.9), w oparciu o normę art. 415 k.c. (por. red. A.Jakubecki, ibidem; uchw. SN z 7.10.2009 r. III CZP 68/09 OSNC 2010/4/52).

Konkludując powyższe należało uznać, że co do zasady Gmina G. przegrała postępowanie odwoławcze przez siebie zainicjowane i na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. zobowiązana jest zwrócić pozwanemu koszty procesu poniesione w tym postępowaniu, obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika równe opłacie ustalonej w § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 265).

Apelacja powodowej spółki w zakresie, w jakim apelująca domaga się uchylenia punktów IV i V wyroku Sądu Okręgowego i przekazania sprawy w tej części Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania zasługuje na uwzględnienie z uwagi na nierozpoznanie przez Sąd I instancji istoty sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.) i brak możności wydania orzeczenia reformatoryjnego przez Sąd Apelacyjny (z uwagi na brak wyjątków wskazanych przy rozpoznawaniu apelacji Gminy G.).

Całość podstawowych zarzutów apelacji spółki sprowadza się do trzech kwestii: wadliwego ustalenia przez Sąd Okręgowy podstawy faktycznej roszczenia, poprzez nieuprawnione przyjęcie, że powodowa spółka ograniczyła ją wyłącznie do obowiązków pozwanego wynikających z umowy w wersji z 5.06.2009 r., wadliwego ustalenia braku przejścia na nią praw i wierzytelności przysługujących Gminie G. z tytułu umownego stosunku z pozwanym oraz bezprawnego ograniczenia możliwości dowiedzenia przez Spółkę faktów potwierdzających jej roszczenia.

Sąd Apelujący przychyla się do stanowiska apelującej, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy w zakresie powództwa popieranego przez spółkę, wadliwie ustalając podstawę faktyczną zgłoszonych roszczeń wskutek oczywistego naruszenia przepisów postępowania obowiązujących w dacie rozpoznawania sprawy.

W tym miejscu zaznaczyć należy, że co do zasady Sąd Apelacyjny przyjmuje ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego za własne i czyni z nich podstawę swoich rozważań, co do zasady podzielając również ocenę dowodów przeprowadzonych w sprawie. W takiej sytuacji powtarzanie szczegółowych ustaleń faktycznych i wnioskowań prawniczych zawartych w motywach zaskarżonego orzeczenia, w podnoszonym przez powódkę zakresie jest zbędne (por. wyrok SN z dnia 12.01.1999 r., I PKN 521/98, OSNP 2000/4/143, postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAPiUS 1998/3/104). Doznaje to jednak kilku dalszych wyjątków, oprócz już wyartykułowanych uprzednio.

Niezasadnie Sąd Okręgowy uznał, że powodowie jednoznacznie i niewątpliwie ograniczyli podstawę swoich roszczeń wyłącznie do obowiązków pozwanego wynikających z wykonania umowy z 5.06.2009 r. w jej pierwotnym brzmieniu. Przypomnieć należy, że umowa ta została zawarta w reżimie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na wykonanie „Dokumentacji projektowo kosztorysowej budynku Urzędu Gminy G. z łącznikiem na działce o nr ew. (...) w D.”, w trybie przetargu nieograniczonego, zgodnie z ustawą z dnia 29 stycznia 2004 roku - Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2007 r., Nr 223, poz. 1655 ze zm.). W jej wykonaniu pozwany sporządził całość wymaganej dokumentacji, określanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jako projekt podstawowy. Bezspornym jest jednak również to, że zamawiająca Gmina G. przed przystąpieniem do realizacji budowy zmieniła częściowo plany, co do przeznaczenia budynku i koniecznym było dokonanie zmian w już wykonanej dokumentacji budowlanej, w jej części „architektura”. Wiązała się z tym konieczność wykonania przez projektanta aneksu do dokumentacji (co symptomatyczne, tak „nowy” projekt oznaczały same strony, jak również Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku), a podstawą tych nowych prac była umowa z 11.04.2011 r. Nie budzi jednak żadnych wątpliwości, że prace wykonywane przez pozwanego w 2011 r. nie odnosiły się do jakiegoś nowego zadania inwestycyjnego Gminy G., nowego zamierzenia budowlanego. Przeciwnie, dotyczyły tej samej inwestycji, jaka była przedmiotem przetargu nieograniczonego z 2009 r. i stanowiły tylko zmianę niewielkiego fragmentu wykonanej dokumentacji, dostosowującą ją do ostatecznego zamierzenia przyszłego użytkownika budynku. Wynika to jednoznacznie z treści samej umowy z 11.04.2011 r. (k. 445), ale również z administracyjnych decyzji o pozwoleniu na budowę (przywołanych przez Sąd Okręgowy), jak też (i to przede wszystkim) z faktu, że ostatecznie inwestor rozpoczął realizację budynku w wersji zmienionej aneksem do dokumentacji projektowej (z sierpnia 2011 r.), natomiast nigdy nie podjął próby budowy budynku w wersji przewidzianej w projekcie „podstawowym”. Przedmiot samej umowy z 11.04.2011 r. (zmiana projektu budowlano-wykonawczego w niewielkiej części, wyłącznie w zakresie „architektury”) również wykluczał możność przyjmowania, że ma ona byt samodzielny, autonomiczny z punktu widzenia zamawiającego, a nie uzupełniający do umowy z 5.06.2009 r., gdyż istotą stosunku umownego zawiązanego pomiędzy gminą, a pozwanym było cały czas opracowanie dokumentacji niezbędnej do budowy budynku Urzędu Gminy G. z łącznikiem i sprawowanie nadzoru autorskiego przez pozwanego w trakcie budowy tego budynku. Sąd Okręgowy ustalając a priori przedmiot procesu oparł się na wybiórczo wybranych zdaniach z pism powodów, wyrwanych z kontekstów całych wypowiedzi. Przypomnieć należy, że już w uzasadnieniu pozwu Gminy G. z 8.04.2015 r. wskazywano, że dochodzi ona roszczeń w oparciu o stosunek umowny z 5.06.2009 r. i precyzowano w podstawie faktycznej, że „na podstawie dokumentacji opracowanej przez pozwaną firmę realizowana została budowa budynku biurowo-usługowego w D., a z powodu braków i błędów projektowych, które zawierała w/w dokumentacja, pojawiły się dodatkowe koszty realizowanej inwestycji” (str. 2 pozwu). Jeżeli zważy się, co opisano powyżej, że na podstawie wersji dokumentacji projektowej z 2009 r. żadna budowa nie była prowadzona, natomiast w latach 2012-2013 wybudowano budynek w oparciu o projekt dostarczony przez pozwanego w 2009 r. i zmieniony aneksem z 2011 r., to niezasadne jest stanowisko Sądu Okręgowego, że powodowa gmina nie wysuwała żadnych roszczeń w odniesieniu do umowy z 11.04.2011 r. i jej przedmiotu. Rozumowanie Sądu I instancji nie jest przy tym konsekwentne. Z jednej strony potwierdza bowiem, że roszczenia powódki zostały sformułowane w odniesieniu do wad projektowych wskazanych przez Komendanta Miejskiego Straży Pożarnej w L., w przeważającej mierze odnoszących się do rozwiązań wprowadzonych aneksem z 2011 r., a z drugiej strony Sąd wywodził, że powodowa gmina w ogóle nie odnosiła się w swoich roszczeniach do przedmiotu umowy uzupełniającej z 2011 r. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że sam pozwany nie ujmował tak przedmiotu stosunku umownego z Gminą G., jak uczynił to Sąd Okręgowy. W sprzeciwie od wyroku zaocznego z dnia 6.05.2016 r. odwołał się, bowiem do wykonanej przez siebie dokumentacji projektowej, będącej podstawą realizacji budowy budynku, kwestionując jej wadliwość wskazywaną przez powódkę i podnosząc, że została przez niego oddana pod koniec 2009 r. Sam pozwany nie uznawał, zatem przedmiotu umowy z 2011 r. za byt samodzielny, a jedynie za nierozłączny element całości dokumentacji wykonanej w 2009 r., nie wywodził w ogóle w toku procesu odrębności stosunków zobowiązaniowych. Sądowi Okręgowemu umknęła w tym zakresie causa umowy z 2011 r. wprost wskazana w jej treści.

Jeżeli natomiast Sąd Okręgowy dostrzegał trudności w rekonstrukcji podstawy faktycznej zgłoszonych roszczeń, to in casu nie wykonał nakazanych prawem czynności procesowych już na wstępnym etapie sprawy, mających jednoznacznie określić przedmiot procesu. Polski prawodawca przewidział sytuacje, gdy podstawa faktyczna roszczeń wskazana w pozwie nie jest do końca poprawnie lub jednoznacznie wskazana i może budzić wątpliwości zarówno Sądu, jak też przeciwnej strony procesu. Zgodnie z art. 212 § 1 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym w okresie rozpoznawania sprawy przez Sąd Okręgowy) Sąd na rozprawie miał ustawowy obowiązek dążyć do tego, aby strony przytoczyły lub uzupełniły twierdzenia oraz udzieliły wyjaśnień koniecznych dla ustalenia zgodnego z prawdą podstawy faktycznej roszczenia zgłoszonego w pozwie. Przepis ten został ustanowiony właśnie po to, by w razie jakichkolwiek wątpliwości Sądu, co do możności „zgodnego z prawdą ustalenia podstawy faktycznej dochodzonych roszczeń” i dla „wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy, które są sporne”, Sąd mógł zobowiązać strony do „uzupełnienia twierdzeń lub dowodów na ich poparcie”. Jak wskazywano w doktrynie prawa procesowego, takie prawidłowe procedowanie Sądu w trybie tego przepisu, z uwagi na jednoznaczne brzmienie art. 212 § 1 k.p.c., nie było uzależnione od tego, czy strona sama występowała w procesie, czy z pomocą profesjonalnego pełnomocnika, a przepis ten z woli ustawodawcy świadomie ukierunkowywał aktywność sądu w interesie powoda, bez względu na jego status (przedsiębiorca, konsument itp.) (por. A.Jakubecki, „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz”, Warszawa 2012, s. 294, t.2). In casu wątpliwości, co do podstawy faktycznej powództwa wywołane być może nieprecyzyjnym sformułowaniem pozwu przez pełnomocnika powodowej gminy nie budziły, co zaznaczono, wątpliwości jej przeciwnika procesowego. Uważana analiza protokołów wszystkich rozpraw wskazuje zaś, że Sąd Okręgowy ani razu nie wykonał ustawowego obowiązku z art. 212 § 1 k.p.c., dopiero w uzasadnieniu swojego wyroku dając po raz pierwszy wyraz wątpliwościom związanym z podstawą obu powództw. Przypomnieć należy też stanowisko wyrażane w judykaturze, że dla interpretacji właściwej woli procesowej podmiotu inicjującego postępowanie należy brać pod uwagę całość treści dokumentu oraz jego wszystkich załączników wraz z okolicznościami faktycznie wiadomymi powszechnie lub znanymi nadawcy pisma i adresatowi (por. post. SN z 13.01.1964 r. II CR 194/63 OSNCP 1965/2/27; post. SN z 29.10.1982 r. II CZ 122/82; uchw. SN z 9.05.1995 r. III CZP 55/95 OSNC 1995/9/126). Jeżeli strona sformułowała swoje żądania niepoprawnie albo jeżeli w świetle całości dokumentów przedłożonych w sprawie jest widoczne, czego strona żąda, chociażby literalne brzmienie żądania strony mogło być inaczej tłumaczone, obowiązkiem organów procesowych ale też i strony przeciwnej jest tłumaczenie sformułowanego przez stronę żądania według jej rzeczywistego zamiaru, a dopiero w przypadku niewyjaśnialnych wątpliwości strona powodowa winna być wezwana do wskazania, czego właściwie żąda (por. orzecz. SN z 13.06.1947 r. C.III. 137/47 OSN 1948/1/20). Sąd Okręgowy takiego wezwania nie wystosował, co w realiach sprawy doprowadziło do nierozpoznania jej istoty.

Konkluzja ta jest tym bardziej uprawniona w stosunku do powództwa powodowej spółki. Przypomnieć należy, że została ona zawiadomiona o toczącym się procesie postanowieniem Sądu Okręgowego z dnia 2.02.2017 r. (k. 226) i stała się stroną procesu zgłaszając swój udział w charakterze powoda w dniu 27.02.2017 r. (k. 231). Pierwsze merytoryczne stanowisko powodowa spółka zawarła w piśmie z dnia 19.05.2017 r. (k. 252), domagając się od pozwanego zasądzenia kwot wskazanych w pozwie Gminy G., z uwagi na wady dokumentacji projektowej sporządzonej przez pozwanego, nie precyzując wcale, że jej zarzuty odnoszą się do dokumentacji podstawowej, która nie stała się podstawą realizacji inwestycji. Jak ustalono w sprawie ( vide uzasadnienie zaskarżonego wyroku), spółka została inwestorem i przystąpiła do realizacji budowy budynku w D. w momencie, w którym dokumentacja projektowo-wykonawcza była już zmieniona przez pozwanego, a spółka nie uczestniczyła (bo jeszcze nie istniała) we wcześniejszych czynnościach stron umowy zawartej w reżimie UZP. Oczywistym jest zatem, co słusznie wywodzi apelująca, że dla spółki (inwestora) dokumentacja będąca podstawą budowy budynku była jedną całością i w tak ujmowanej dokumentacji występowały błędy projektowe mające być źródłem szkody majątkowej spółki. Sad Okręgowy nie miał, zatem żadnych podstaw do zawężania podstawy faktycznej powództwa dochodzonego przez spółkę. Przy tej konkluzji należy zaś zważyć, że w treści umowy z 11.04.2011 r. jej strony zawarły autonomiczne postanowienia odnoszące się m.in. do gwarancji wykonawcy, co do zmienionej części dokumentacji, których Sąd I instancji nie poddawał żadnej ocenie prawnej. Co prawda, Sąd Okręgowy zwrócił powodowej gminie pismo procesowe z załączonymi dowodami z dokumentów (w tym odpisem umowy z 11.04.2011 r.), ale w takim przypadku winien był rozważyć normę art. 212 § 1 k.p.c. w kontekście zawartego w niej nakazu związanego z obowiązkiem Sądu „zgodnego z prawdą ustalenia podstawy faktycznej dochodzonych roszczeń” i albo udzielić stosownych pouczeń (§ 2 przepisu) spółce działającej bez adwokata, radcy prawnego, albo rozważyć zastosowanie normy art. 232 zd. 2 k.p.c. w tym przedmiocie i z urzędu dopuścić dowód z omawianego dokumentu (tak wprost w red. T.Ereciński, op.cit., Tom 1, str. 536, t. 4) zwłaszcza, że zachował w aktach kopię tego dokumentu. W doktrynie prawa podkreśla się bowiem, że omawiana norma art. 212 § 1 k.p.c. w brzmieniu obowiązującym w dacie procedowania przez Sąd Okręgowy wprost przewidywała obowiązek sądu wykazywania aktywności dla osiągnięcia celu wskazanego w przepisie (red. A.Jakubecki, op.cit., s.294, t.2), a naruszenie obowiązków z §§ 1 i 2, mimo istnienia ku temu potrzeby, o której mowa w art. 212 § 1 k.p.c. mogło in concreto prowadzić do nieważności postępowania z art. 379 pkt 5 k.p.c. lub stworzyć podstawę do zarzutu naruszenia przepisów postępowania mających wpływ na wynik procesu ( ibidem, t.5), z której to możliwości powodowa spółka istotnie skorzystała.

Jako dowolne jawi się również nieumotywowane stwierdzenie Sądu a quo, że powodowa spółka nie stała się następcą singularnym Gminy G., poprzez przeniesienie na nią, jako inwestora, wszystkich praw i obowiązków związanych z całością realizacji projektu „Budowa budynku Urzędu Gminy G. z łącznikiem na działce o nr ew. (...) w D.”. Pismem z dnia 31.01.2017 r. (k. 218) Gmina G. przywołała fakt cesji tych uprawnień na Gminny Zakład (...) Sp. z o.o., uzasadniając swój wniosek z dnia 2.01.2017 r. o przekształcenie strony powodowej (k.186). Zważyć należy, że postanowienie z dnia 2.02.2017 r. Sąd Okręgowy oparł na treści art. 196 § 1 k.p.c., który umożliwia przekształcenie strony powodowej gdy „okaże się, że powództwo zostało wniesione nie przez osobę, która powinna występować w sprawie w charakterze powoda”. Wskazany przepis znajduje zastosowanie w tych przypadkach, gdy z przepisów prawa materialnego wynika legitymacja do występowania w procesie osób niebędących stroną stosunku prawnego, a jednocześnie wyłączona jest czynna legitymacja procesowa osoby będącej stroną stosunku materialnoprawnego (strony w znaczeniu materialnym) (por. red. A.Jakubecki, op.cit., s. 275, t.2). Co istotne, przepis art. 196 § 1 k.p.c. ma zastosowanie tylko wówczas, gdy okaże się, że zachodzi zupełny brak legitymacji czynnej powoda, a stosownej oceny (po inicjującym wniosku powoda) musi dokonać Sąd I instancji opierając się na całości materiału sprawy i wynikających z niego okolicznościach faktycznych. Dopiero taka pozytywna ocena Sądu implikuje zawiadomienie osoby trzeciej stosownym postanowieniem (red. T.Ereciński, op.cit., Tom 1, str. 478, t. 2, 3, 5). W realiach niniejszej sprawy Gmina G. nie wywodziła kategorycznie pełnego braku swojej legitymacji czynnej, pozostawiając Sądowi I instancji dokonanie odpowiedniego przekształcenia strony i „dopozwanie Gminnego Zakładu Komunalnego Głusk Sp. z o.o. obok powoda. Podstawę prawną dopozwania pozostawia do uznania Sądu” (protokół rozprawy z 2.02.2017 r., k. 225). Pomijając w tym momencie oczywistą wadliwość tak sformułowanego wniosku powódki zważyć należy, że Sąd Okręgowy nadał mu jednak bieg i rozstrzygnął kategorycznie w oparciu o przepis art. 196 § 1 k.p.c. Jak wskazano powyżej, wydanie tego postanowienia przez Sąd Okręgowy musiało być poprzedzone dokonaną przez niego oceną całokształtu faktów wynikających z materiału dowodowego zebranego dotychczas w sprawie, prowadzącą do konkluzji Sądu, że zawiadamiany podmiot (spółka) ma wyłączną legitymację czynną w sprawie, jako następca gminy (strony stosunku zobowiązaniowego w znaczeniu materialnym). Jako niekonsekwentne należy, zatem ocenić stanowisko Sądu I instancji, który następnie skontestował tę ocenę faktów i wyrażone stanowisko, wykluczając w dacie wyrokowania cesję uprawnień Gminy G. na spółkę, ze stosunku umownego gminy i pozwanego. Sąd Okręgowy pisząc o „braku dowodów” na taką cesję pominął następujące fakty. Gmina G. oświadczyła wprost w toku sprawy, że cesja miała miejsce (pismo z 31.01.2017 r., k. 218; protokół rozprawy z 18.09.2018 r. k. 426). Na takie przeniesienie praw i obowiązków powoływała się od początku spółka zgłaszająca swój udział w sprawie, w charakterze powoda (pismo z 19.05.2017 r.). Świadek G. W. zeznała (w zakresie zeznań uznanych przez Sąd Okręgowy za wiarygodne), że „przeniesienie własności obiektu na rzecz zakładu komunalnego mogło być do końca lipca [2011 r.]” (k. 262) i zeznania te korespondują z „Oświadczeniem o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane” z dnia 1.09.2011 r. (k. 195), w którym powodowa spółka oświadczyła o przysługującym jej prawie własności do nieruchomości, na której miał zostać zrealizowany budynek Urzędu Gminy G.. Powyższe fakty nie pozwalały, zatem Sądowi Okręgowemu na zignorowanie oświadczeń powódek, co do następstwa prawnego spółki względem Gminy G., natomiast Sąd ten zaniechał wyjaśnienia okoliczności, jakie były granice tego następstwa, tzn. czy zgodnie z uchwałą Rady Gminy z 15.02.2011 r. (k. 188) i jej uzasadnieniem, spółka miała kompleksowo zastąpić Gminę G. we wszystkich kwestiach związanych z budową budynku Urzędu Gminy, ewentualnie czy zastępstwo to zostało ograniczone do konkretnych praw i obowiązków. Sąd I instancji w świetle przywołanych oświadczeń obu powódek oraz dowodów nie wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem nie doszło skutecznie do cesji praw przysługujących Gminie G. względem pozwanego, opartych na umowie, jeżeli zważy się, że z mocy art. 511 k.c. ważność przelewu wierzytelności nie została uzależniona od zachowania szczególnej formy prawnej (por. Z.Radwański, Z.Olejniczak „Zobowiązania”, 2006 r., s. 357) i jak powszechnie wskazuje się w doktrynie prawa cywilnego oraz judykaturze, ważny przelew może być dokonany również ustnie, a nawet per facta concludentia (E.Łętowska [w:] „System prawa cywilnego”, t.III, cz.1, s.910; red. A.Kidyba „Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część ogólna”, Tom III, s. 761, t.1 i przywołana tam literatura; uzasad. wyroku SN z 8.02.2002 r. II CKN 1160/99). W tym kontekście całkowite chybione są wywody pozwanego zawarte w odpowiedzi na apelację, odnoszące się do charakteru decyzji administracyjnej [zmieniającej pozwolenie na budowę] i pozornego braku wpływu tego faktu na stosunki cywilnoprawne stron procesu, gdyż taka decyzja może być właśnie potwierdzeniem umowy przelewu zawartej ustnie przez wójta Gminy G. i prezesa zarządu powodowej spółki lub nawet w sposób dorozumiany. Warto w tym miejscu wskazać, że zgodnie z brzmieniem art. 46 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 446 ze zm.) do zawarcia przez wójta (art. 31 u.s.g.) takiej umowy (nierodzącej zobowiązań pieniężnych Gminy) nie jest wymagana kontrasygnata Skarbnika Gminy, a nawet wtedy, gdy hipotetycznie byłaby ona wymagana w orzecznictwie wskazuje się, że można ją domniemywać per facta cocnludentia (gdyż żaden przepis nie stanowi o jej formie), np. poprzez zachowanie samej gminy w postaci chociażby tylko częściowego wykonania przez nią umowy (tak SN w wyroku z 6.11.2014 r. II CSK 28/14). Bezspornie zaś w wykonaniu jakiejś umowy ze spółką gmina przeniosła na nią choćby prawo własności do nieruchomości, na której zrealizowano inwestycję oraz wszystkie prawa i obowiązki inwestorskie w ramach tej inwestycji, i dotychczasowy wynik postępowania dowodowego w sprawie nakazuje przyjąć, że była to faktycznie umowa związana z następstwem prawnym spółki względem gminy w całym procesie inwestycyjnym budowy przedmiotowego budynku.

Konkludując powyższe należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy w kontekście jawiącej się z całokształtu materiału zebranego w sprawie umownej podstawy roszczeń powodowej spółki.

W pełni zasadny jest również zarzut apelacji spółki odnoszący się do naruszenia art. 217 k.p.c., art. 227 k.p.c., art. 286 k.p.c. i art. 207 § 6 k.p.c.

Ponownie przypomnieć należy, że powodowa spółka stała się stroną procesu, który toczył się już niemal dwa lata, wskutek zawiadomienia przez Sąd w trybie art. 196 § 1 k.p.c. W dniu 16.03.2017 r. Sąd Okręgowy zezwolił spółce w trybie art. 207 § 3 k.p.c. na złożenie pisma przygotowawczego, w którym miała się ona „ustosunkować do twierdzeń strony pozwanej w terminie 7 dni pod rygorem pominięcia później złożonych wniosków i twierdzeń” (k. 246). Bezspornym jest przy tym to, że wskazane postanowienie było pierwszą decyzją Sądu Okręgowego odnoszącą się do spółki, jako strony w sprawie. Jak wynika z kolei z treści zarządzenia wykonawczego (k. 246) Przewodniczący nakazując doręczenie spółce działającej osobiście odpisu tego postanowienia, wbrew nakazowi ustawy (art. 207 § 5 k.p.c.) zaniechał pouczenia o treści § 6 przepisu (pouczenia tego nie wyczerpywała, bowiem lakoniczna treść sentencji orzeczenia). Oznaczało to, że w terminie tygodniowym powodowa spółka miała odnieść się wyłącznie do dotychczasowych twierdzeń strony pozwanej, zgłaszając własne stosowne wnioski i twierdzenia, natomiast w ogóle nie została pouczona o tym, że zgłaszając w przyszłości wnioski dowodowe i twierdzenia musi wykazać brak swojej winy, lub okoliczność, że ich uwzględnienie nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy, lub występują inne wyjątkowe okoliczności.

Zgodnie z przepisami procesowymi obowiązującymi w dacie rozpoznawania sprawy przez Sąd Okręgowy (art. 210 § 2 1 k.p.c.), wobec występowania przez powodową spółkę bez adwokata, radcy prawnego Sąd miał obowiązek (niezależny od niezrealizowanego w sprawie obowiązku Przewodniczącego z art. 207 § 5 k.p.c.) pouczenia jej o treści art. 162, 207, 217, 229 i 230 k.p.c. Obowiązek ten, o bezwzględnym charakterze aktualizował się na początku pierwszego wyznaczonego na rozprawę posiedzenia Sądu, na którym stawiła się strona występująca bez profesjonalnego pełnomocnika (red. A.Jakubecki op.cit., s. 293, t.2). Regulacja ta została ściśle skorelowana przez ustawodawcę z system dyskrecjonalnej władzy sędziego w postępowaniu dowodowym w tym znaczeniu, że strona, której nie udzielono stosownego pouczenia przez Sąd nie może ponosić negatywnych konsekwencji w opóźnionym zgłaszaniu twierdzeń i wniosków, w toku sprawy po skierowaniu jej na posiedzenie jawne (red. A.Jakubecki op.cit., s. 300, t. 2 in fine). Zastosowana technika redakcyjna art. 210 § 2 1 k.p.c. skutkuje również tym, że skuteczne pouczenie strony przez Sąd mogło mieć wyłącznie formę bezpośrednią (tzw. „dooczną”), bez względu na stan zaawansowania postępowania. Tym samym, nawet nieusprawiedliwiona nieobecność strony (działającej osobiście) na wyznaczonych terminach rozprawy nie pozwala na przyjęcie, że obowiązek informacyjny Sądu uległ dezaktualizacji. Ma to istotne znaczenie w niniejszej sprawie, gdyż uważna analiza protokołów rozpraw odbytych po dacie zgłoszenia się spółki do udziału w sprawie wskazuje, że Sąd Okręgowy nigdy nie wykonał nakazu z art. 210 § 2 1 k.p.c. mimo, że spółka, poprzez osobę uprawnioną do jej reprezentacji po raz pierwszy wzięła udział w rozprawie w dniu 1.03.2018 r. (k. 380). Mimo takiej jednoznacznej treści przepisów procesowych, na rozprawie w dniu 29.11.2017 r. (protokół, k. 365) Sąd Okręgowy pod nieobecność powodowej spółki pominął jej wnioski dowodowe z pisma z dnia 20.11.2017 r. (k. 347) odnośnie dowodów z dokumentów (dokumentacji budowlanej) i uzupełniającej opinii biegłego A. D. na okoliczności wskazane w tezie dowodowej. W uzasadnieniu orzeczenia Sąd Okręgowy wskazał, że wnioski te były spóźnione w świetle przywołanego (i omówionego powyżej) postanowienia z dnia 16.03.2017 r. Słusznie apelujący zarzuca Sądowi Okręgowemu, że ta czynność procesowa (zastrzeżona przez powódkę w trybie art. 162 k.p.c.) była rażąco wadliwa i istotnie wpłynęła na nieprawidłowe rozstrzygnięcie sprawy (por. orzecz. SN z 23.10.2008 r. V CSK 131/08).

Po pierwsze, na tym etapie sprawy warunkiem stosowania przez Sąd I instancji sankcji z art. 217 § 2 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym w dacie rozpoznawania sprawy przez Sąd Okręgowy) było – jak przywołano we wcześniejszym akapicie – uprzednie pouczenie spółki przez Sąd o treści art. 207 k.p.c., co w sprawie nie miało miejsca. Po drugie, w brew treści uzasadnienia postanowienia z dnia 29.11.2017 r., w postanowieniu z dnia 16.03.2017 r. Sąd zobowiązał powodową spółkę wyłącznie do ustosunkowania się do twierdzeń strony pozwanej w terminie 7 dni pod rygorem pominięcia później złożonych wniosków i twierdzeń, a wnioski dowodowe spółki z dnia 20.11.2017 r. odnosiły się nie do stanowiska przeciwnika procesowego, lecz do opinii biegłego A. D. z dnia 18.10.2017 r. Jej wnioski dowodowe odnoszone do opinii podstawowej nie mogłyby zostać uznane za spóźnione w świetle art. 217 § 2 k.p.c., gdyż nakaz zgłaszania wszystkich wniosków i twierdzeń mógł być odnoszony tylko do aktualnego etapu postępowania i wcale nie oznaczał niemożności późniejszego zgłaszania takich wniosków przez strony, w reakcji na aktualny wynik postępowania dowodowego, czy nowe twierdzenia przeciwnika procesowego. Bezspornie powodowa spółka nie uzasadniła swoich wniosków w świetle przesłanek z art. 217 § 2 k.p.c., ale wbrew wywodom zawartym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie musiała tego czynić, bo nikt jej o tym nie pouczył. Nieprzekonujące jest przy tym stanowisko Sądu Okręgowego, że uwzględnienie przedmiotowych wniosków powodowej spółki skutkowałoby zwłoką w postępowaniu. Jak wynika z akt sprawy, Sąd oddalił wnioski powódki na rozprawie w dniu 29.11.2017 r., którą odroczył do dnia 1.03.2018 r. planując przesłuchanie stron w trybie art. 299 k.p.c. Na rozprawie w dniu 29.11.2017 r. był obecny biegły A. D. składający opinie ustną, który deklarował sporządzenie opinii pisemnej uzupełniającej po udostępnieniu mu akt sprawy z dokumentami złożonymi przez spółkę w dniu 20.11.2017 r. Na rozprawie w dniu 1.03.2018 r. Sąd Okręgowy (w zmienionym składzie) odstąpił od wykonywania czynności dowodowych i dodatkowo, mimo obecności przedstawiciela powodowej spółki (po raz pierwszy na terminie rozprawy) zaniechał pouczenia z art. 210 § 2 1 k.p.c. i odroczył rozprawę do dnia 17.04.2018 r. W dniu 13.04.2018 r. biegły kolejny raz wniósł o udostępnienie mu całości akt sprawy celem sporządzenia opinii, a to w związku z uprzednim zobowiązaniem biegłego przez Sąd do ustosunkowania się do zarzutów spółki. Na rozprawie w dniu 17.04.2018 r. Sąd (w zmienionym składzie) nie dokonywał żadnych czynności i odroczył ją kolejny raz do dnia 18.09.2018 r. Dopiero tego dnia Sąd I instancji przeprowadził dowód z zeznań obecnych stron i zamknął rozprawę. Zamknięta rozprawa została otwarta na nowo i odroczona. Dopiero w dniu 8.01.2019 r. Sąd I instancji zamknął ją ponownie i odroczył wydanie wyroku do dnia 22.01.2019 r. Oznacza to, że przez okres niemal 10 miesięcy w sprawie nic się nie działo, nie wykonywano absolutnie żadnych czynności, nie przeprowadzano żadnych dowodów. Opinię podstawową A. D. sporządził w okresie niespełna 5 miesięcy i oczywistym jest, że dla opinii uzupełniającej okres ten byłby znacząco krótszy, zaś wyrok został wydany ostatecznie niemal 14 miesięcy po decyzji Sądu o pominięciu wniosków spółki. W tej sytuacji nie sposób podzielić tezę Sądu I instancji zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że uwzględnienie wniosku powodowej spółki (abstrahując od kwestii, że dopuszczalnego, zasadnego i niespóźnionego) spowodowałoby zwłokę w rozpoznaniu sprawy w sytuacji, gdy po odroczeniu rozprawy przez okres niemal 10 miesięcy niczego w sprawie nie czyniono, poza wyznaczaniem „pustych” terminów rozpraw (przez różne składy Sądu I instancji).

Konkludując, naruszenie przez Sąd Okręgowy wskazanych przepisów procesowych wpływało bezpośrednio na wadliwe rozstrzygnięcie sprawy, a wobec tego, że przywołane wcześniej uchybienia skutkowały nierozpoznaniem jej istoty, niecelowym (wręcz niedopuszczalnym) było prowadzenie omawianego postępowania dowodowego w postępowaniu odwoławczym.

Z powyższych względów, na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. wyrok podlegał uchyleniu w zakresie powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. i należało przekazać sprawę w tej części do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd I instancji, o ile uzna, że nadal są konieczne wyjaśnienia stron do zgodnego z prawdą ustalenia podstawy faktycznej dochodzonych roszczeń lub do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy, dokona czynności nakazanych w art. 212 § 1 k.p.c. oraz zrealizuje obowiązek z art. 210 § 2 1 k.p.c. (o ile powodowa spółka nadal będzie występować bez adwokata, radcy prawnego), a po wyjaśnieniu kwestii związanych z faktyczną podstawą powództwa i możności dochodzenia przez spółkę roszczeń w reżimie odpowiedzialności kontraktowej pozwanego, w tym również ewentualnie o dowody zaoferowane przez strony w zakreślonym terminie lub przeprowadzone z urzędu, Sąd rozważy zarzut pozwanego przedawnienia roszczeń spółki opartych na normie art. 415 k.c. (por. pismo z 11.10.2018 r. jednoznacznie ograniczające zarzut strony pozwanej tylko do takiej podstawy roszczeń powodowej spółki, k. 440) oraz rozpozna niespóźnione wnioski dowodowe spółki z pisma z 20.11.2017 r., a także ewentualnie inne wnioski lub zarzuty, o ile zostaną zgłoszone przez strony, które nie będą podlegały pominięciu przy przestrzeganiu przez Sąd I instancji norm procesowych regulujących tok postępowania, mających zastosowanie przy ponownym rozpoznaniu sprawy w I instancji. W tym miejscu należy zaznaczyć, że na wniosek zawarty w apelacji powodowej spółki Sąd Apelacyjny dokonał kontroli postanowienia dowodowego Sądu Okręgowego z dnia 29.11.2017 r. w trybie art. 380 k.p.c. uznając je za wadliwe z przyczyn podanych uprzednio. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażanym w judykaturze, eliminacja takiego orzeczenia polega na zajęciu stanowiska przez Sąd odwoławczy w uzasadnieniu wyroku, bez zmiany samego orzeczenia postanowieniem Sądu II instancji (red. A.Jakubecki op.cit., s. 452, t. 2). Sąd Okręgowy będzie miał także na uwadze, w sytuacji ewentualnego potwierdzenia istnienia zasady odpowiedzialności pozwanego względem spółki i niezasadności jego zarzutów niweczących, że w judykaturze konsekwentnie wskazuje się, iż w takim wypadku ustalenie samej wysokości odszkodowania (o ile wymaga to wiadomości specjalnych biegłego) jest już bezwzględnym obowiązkiem Sądu, bez wyczekiwania na inicjatywę samych stron nawet wtedy, gdy obie są reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, gdyż w przeciwnym wypadku cel procesu cywilnego zawarty w art. 212 § 1 k.p.c. nie zostałby osiągnięty (por. red. T.Ereciński, op.cit., Tom 1, str. 539, t. 6, wyrok SN z 5.02.1997 r. I CKU 81/96, orzecz. SN z 7.10.1998 r. II UKN 246/98 OSNAPUiS 1999/20/664). Dostrzec przy tym należy, że do naruszenia art. 232 zd. 2 k.p.c. dochodzi wówczas, gdy dowód z opinii biegłego jest niezbędny, a mimo to sąd takiej czynności nie podejmuje (por.m.in. wyroki SN: z 15.01.2010 r. I CSK 199/09, z 15.06.2011 r. V CSK 373/10, z 27.04.2012 r. V CSK 202/11, z 7.03.2013 r. II CSK 422/12, z 19.01.2017 r., postanowienie SN z dnia 10.02.2017 r. V CSK 296/16).

Orzekając o kosztach procesu i kosztach sądowych z powództwa spółki Sąd Okręgowy zważy także, że rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej pozostawione jest ex lege Sądowi pierwszej instancji, któremu sąd odwoławczy uchylając zaskarżone orzeczenie przekazał sprawę (por. post. SN z 17.09.1971 r. III PO 13/71).