Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 18/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 sierpnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Koninie Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariola Klimczak

Protokolant: p. o. sekretarza sądowego Monika Lewandowska

po rozpoznaniu w dniu 22-08-2018r. w Koninie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P. (1), J. P. (1), G. P. (1)

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego na rzecz:

a)  powódki A. P. (1) kwotę 100.000 (sto tysięcy) zł, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4.08.2015r. do dnia zapłaty,

b)  powoda J. P. (1) kwotę 40.000 (czterdzieści tysięcy) zł, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4.08.2015r. do dnia zapłaty,

c)  powoda G. P. (1) kwotę 40.000 (czterdzieści tysięcy) zł, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 4.08.2015r. do dnia zapłaty;

2.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

3.  koszty zastępstwa procesowego pomiędzy stronami stosunkowo rozdziela i zasądza:

a)  od pozwanego na rzecz powódki A. P. (1) kwotę 2.453,78 (dwa tysiące czterysta pięćdziesiąt trzy 78/100) zł,

b)  od powoda J. P. (1) na rzecz pozwanego kwotę 1.443,40 (jeden tysiąc czterysta czterdzieści trzy 40/100) zł,

c)  od powoda G. P. (1) na pozwanego kwotę 1.443,40 (jeden tysiąc czterysta czterdzieści trzy 40/100 ),

- tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

4.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Koninie) kwotę 12.016,78zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych, od uwzględnionej części roszczenia;

5.  w pozostałym zakresie nieuiszczonymi kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa.

Mariola Klimczak

Sygn. akt I C 18/16

UZASADNIENIE

Powodowie A. P. (1), J. P. (1) i G. P. (1) wystąpili przeciwko pozwanemu (...) S.A. w W. z powództwem o zapłatę: kwoty 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 100.000 zł od dnia 04.08.2015r. do dnia zapłaty i od kwoty 50.000 zł od dnia 26.09.2015r. do dnia zapłaty na rzecz A. P. (1), kwot po 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 50.000 zł od dnia 04.08.2015r. do dnia zapłaty i od kwoty 50.000 zł od dnia 26.09.2015r. do dnia zapłaty na rzecz każdego z pozostałych powodów, tj. J. P. (1) i G. P. (1), a nadto o zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu podali, że zadośćuczynienia dochodzą w związku ze śmiercią B. i M. rodzeństwa P., którzy zginęli tragicznie w wypadku samochodowym w dniu 30.07.2000r. Powódka jest matką zmarłych, a powodowie braćmi. W dniu wypadku B. i M. P. (1) wracali samochodem z zabawy wraz z M. T. (1) oraz A. R. (1). Kierujący pojazdem nie zachował należytej ostrożności i jadąc na łuku drogi wjechał prawymi kołami na pobocze, po czym wpadł w poślizg i uderzył w drzewo po przeciwległej stronie jezdni. Wszyscy pasażerowie pojazdu oprócz M. T. (1) ponieśli śmierć na miejscu. Po wypadku M. T. (1) uniewinniony został z zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k., z uwagi na brak dostatecznych dowodów świadczących o tym, że to on kierował pojazdem w chwili wypadku. Sprawca wypadku ubezpieczony był z tytułu OC u pozwanego. Powodowie dokonali zgłoszenia szkody u pozwanego pismem z dnia 02.07.2015r. Pozwany odmówił zaspokojenia roszczenia powodów, podnosząc przy tym zarzut przedawnienia.

W odpowiedzi na pozew pozwany wnosił o oddalenie powództwa i o zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu powołał się na zarzut przedawnienia, podnosząc, że w realiach niniejszej sprawy ma zastosowanie 3-letni termin przedawnienia, gdyż kierujący pojazdem został uniewinniony od zarzucanego mu czynu, a zatem szkoda nie wyniknęła ze zbrodni lub występku, wobec czego 20-letni termin przedawnienia nie ma zastosowania. Zaznaczył, że dotychczas nie udało się ustalił sprawcy wypadku i tym samym nie można przypisać odpowiedzialności konkretnej osobie, co wyklucza automatycznie odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń. Zdaniem pozwanego, nie można wykluczyć, że kierującym pojazdem był B. P. (1) - posiadacz pojazdu ubezpieczony z tytułu OC u pozwanego, co przy konstrukcji zasad odpowiedzialności cywilnej i tak eliminowałoby odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego, ponieważ obejmuje ona wyłącznie szkody wyrządzonym osobom trzecim. Nadto pozwany twierdził, że B. i M. P. (1) przyczynili się do powstania szkody, ponieważ nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz wsiedli do pojazdu wiedząc, że kierujący jest po wpływem alkoholu. Zaznaczył przy tym, że wszyscy pasażerowie pojazdu w chwili wypadku byli w stanie nietrzeźwości. Określenie stopnia przyczynienia się zmarłych do następstw wypadku pozwany pozostawił do uznania sądu (k.134-138).

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 30 lipca 2000 roku, około godz. 5:30 drogą od strony L. w kierunku K., samochodem F. (...) z dyskoteki wracali M. T. (1), B. P. (1), M. P. (1) i A. R. (2). W pewnym momencie kierujący pojazdem jadąc prawą stroną drogi i pokonując łuk drogi w lewo, wjechał prawymi kołami na pobocze po prawej stronie drogi. W celu uniknięcia wjazdu do rowu, kierujący pojazdem podjął decyzję o nagłym skręcie w lewo. Zbyt nagły manewr skrętu w lewo, przy nadmiernej prędkości (ok. 110 km/h), spowodował utratę przyczepności kół do nawierzchni drogi, co wprowadziło pojazd w poślizg i dalej w ruch obrotowy wokół osi pionowej. Pojazd będąc w bocznym zarzucaniu zjechał na lewe pobocze, po czym uderzył tylnymi prawymi drzwiami w pień drzewa. W chwili uderzenia prędkość wypadkowa pojazdu wynosiła ok. 81 km/h.

W wyniku uderzenia w drzewo prawa strona pojazdu na całej długości progu została łukowo wgnieciona na głębokość co najmniej 0,6 m, a osoby znajdujące się po prawej stronie pojazdu zostały narażone na bezpośrednie oddziaływanie deformujących się i przemieszczających do wnętrza elementów obić tapicerskich drzwi i podłogi. Rozerwany na złączu z dachem środkowy słupek został częściowo zgnieciony przez pień drzewa i pochylony do przodu oraz skośnie w lewo w odniesieniu do wnętrza pojazdu, powodując u pasażera przedniego fotela poważne obrażenia, zwłaszcza w obrębie głowy.

Po uderzeniu w drzewo, ze względu na mimośrodkowy typ zderzenia, na bryłę pojazdu zadziałał złożony stan naprężeń zginających i skręcających, który spowodował, ze względu na podparcie przez pień drzewa w okolicy środka masy pojazdu, poprzeczne rozerwanie karoserii wzdłuż złącz zgrzewnych blach między podłogą, a słupkiem przednim lewym, ścianą grodziową i słupkiem przednim prawym. Przednia część pojazdu oddzieliła się od pojazdu i przemieściła skośnie w prawo, zatrzymując się w odległości około 6 m za drzewem, w które uderzył pojazd prawym kołem na dnie rowu. Po zderzeniu w fazie odsuwania się od drzewa, jeszcze przed rozdzieleniem się pojazdu na dwie zasadnicze części, tylna część pojazdu uniosła się z jednoczesnym obrotem w stronę pola ornego. W tej fazie nastąpiło odsunięcie się przedniej części pojazdu, a osoby znajdujące się na przednich fotelach na skutek siły bezwładności i ruchu obrotowego, nie napotykające na opór ze strony pojazdu zostały wyrzucone na stosunkowo niewielką odległość, tj. ok. 6 m. Zatrzymanie się przedniej części pojazdu nastąpiło w momencie, gdy opuszczona część skrzyni biegów, znajdująca się w bezpośrednim kontakcie z podłożem, znalazła się w bliskim kontakcie z nogami M. T. (1), leżącego pod pojazdem, nie powodując jednak u niego poważniejszych obrażeń. Tylna część pojazdu po oddzieleniu się od części przedniej opadła w ruch obrotowy kołami na pole orne, a pasażerowie tylnej kanapy przemieścili się zgodnie z nadanym w fazie lotu kierunkiem. Ciało M. P. (2) w pozycji powypadkowej znalazło się na pokrywie bagażnika, skośnie skierowane głową ku tylnemu lewemu narożu. Ciało A. R. (2) znalazło się na podłodze za fotelem kierowcy (dowód: opinia biegłych B. P. i J. K. – k.224).

Pobliscy mieszkańcy po usłyszeniu uderzenia pojazdu w drzewo i przybyciu na miejsce wypadku wydobyli M. T. (1) spod pojazdu, unosząc skrzynię biegów i wyciągając go za nogi. M. T. (1) po odzyskaniu przytomności wstał i idąc zaczął oddalać się w kierunku lasu. Pozostali pasażerowi pojazdu, tj. M. i B. P. (1) oraz A. R. (2) ponieśli śmierć na miejscu. Z przeprowadzonych po wypadku badań próbek krwi u wszystkich uczestniczących w wypadku mężczyzn stwierdzono zawartość alkoholu we krwi, i tak u: M. T. 1.3%o, A. R. 1,40%o, B. P. 1,96%o i M. P. 3,45%o. Żadna z tych osób w chwili uderzenia pojazdu w drzewo nie była zapięta pasem bezpieczeństwa (dokumenty akt II K (...) Sądu Rejonowego w K.).

W momencie uderzenia pojazdu w pień drzewa, na osoby jadące w samochodzie działały znaczne siły skierowane do przodu i skośnie w prawo (względem wnętrza pojazdu). Znając kierunek impulsu działającego destrukcyjnie w głąb wnętrza pojazdu (odwrotny do kierunku sił działających na osoby znajdujące się we wnętrzu) najbardziej rozległe i największe obrażenia musiały doznać osoby znajdujące się po prawej stronie pojazdu. Nieco mniejsze obrażenia musiał doznać pasażer siedzący na tylnym siedzeniu za kierowcą, a minimalne kierowca samochodu, ponieważ znajdował się w chwili uderzenia w drzewo poza polem działania impulsu destrukcyjnego (dowód: opinia B. P. i J. K. – k.217-223).

W wyniku deformacji tylnych prawych drzwi, progu na szerokości tylnych drzwi, prawej krawędzi siedziska kanapy oraz w wyniku bezpośredniego oddziaływania zdeformowanej krawędzi dachu na skutek uderzenia w pień drzewa, należy się spodziewać u pasażera zajmującego miejsce na kanapie po prawej stronie, obrażeń w obrębie prawego uda w postaci ran oraz złamań kości udowej, podudzia prawego w postaci ran i złamań kości, poważnych obrażeń głowy zwłaszcza po jej prawej stronie, w tym złamań kości, obrażeń wewnętrznych w obrębie jamy brzusznej, obrażeń w obrębie klatki piersiowej. Osobą, która odniosła najbardziej zbliżone do powyższego modelu obrażeń był M. P. (1).

W wyniku oddziaływania bardzo dużej siły bezwładności na ciało pasażera tylnej kanapy po lewej stronie, poprzecznie do wnętrza pojazdu, przy niezapiętym pasie bezpieczeństwa, należy przewidywać, że po uderzeniu w drzewo, jego ciało gwałtownie przemieści się w prawo, w kierunku prawych tylnych drzwi. W początkowej fazie ruchu w kierunku prawych drzwi, jego ciało mogło wejść w kontakt z ciałem pasażera siedzącego po jego prawej stronie. Nie można wykluczyć, że mogło to być przyczyną zaistnienia obrażeń u obydwu pasażerów tylnej kanapy, takich jak złamania kończyn górnych, żeber. Siła bezwładności skierowana poprzecznie w prawo była jednak na tyle duża, że należy przewidywać dalsze przemieszczenie się pochylonego ciała głową skierowaną w prawo w stronę deformowanych i wnikających wraz z pniem drzewa elementów karoserii do wnętrza pojazdu. Ze względu na dużą siłę bezwładności (ponad 40 kN, dawne 4 tony) i relatywnie duże jednokierunkowe przeciążenia, w wyniku bezpośredniego kontaktu z elementami wyposażenia kabiny po jej prawej stronie należy przewidywać powstanie nie tylko obrażeń w postaci złamań kości głowy, ale również samoistnych obrażeń w obrębie mózgowia. Na skutek gwałtownych przemieszczeń wewnątrz pojazdu, powinny pojawić się w różnych okolicach ciała drobne obrażenia typu otarcia naskórka, niewielkie rany, stłuczenia, a nawet złamania kości w obrębie kończyn górnych. Wyżej wymienionym obrażeniom najbardziej odpowiadał opis obrażeń ciała A. R. (2). Dodatkowo za zajmowaniem przez niego pozycji po lewej stronie na tylnej kanapie, przemawiała jego pozycja powypadkowa, tj. między fotelem kierowcy a siedziskiem tylnej kanapy.

W wyniku przemieszczania się prawego środkowego słupka skośnie do przodu w lewo i wnikania do wnętrza kabiny pnia drzewa, co spowodowało deformację prawej strony oparcia fotela oraz szkieletu siedziska, pasażer przedniego fotela w wyniku bezpośredniego kontaktu jego prawej strony ciała z deformowanymi elementami kabiny pasażerskiej powinien doznać obrażeń w obrębie prawego uda i prawego podudzia, prawej okolicy biodrowej, poważnych obrażeń głowy, zwłaszcza po jej prawej stronie. Osobą, której obrażenia najbardziej odpowiadały wyżej wskazanemu modelowi był B. P. (1).

Ze względu na pozycję kierowcy w pojeździe, wzajemny układ pinia drzewa i fotela kierowcy i kierunek oddziaływania impulsu zderzenia, mogło się tak zdarzyć, że w czasie największego oddziaływania sił bezwładności na jego ciało oddziaływał impuls skierowany skośnie w prawo w kierunku oparcia kanapy. Stosunkowo bardzo duża siła bezwładności była rozłożona na dużej powierzchni oparcia fotela, co minimalizowało powstanie poważniejszych obrażeń. Głowa była chroniona przez zagłówek zapobiegający gwałtownemu przegięciu kręgosłupa do tyłu, zwłaszcza w odcinku szyjnym. Utrzymywanie kierownicy rękoma sprzyjało przemieszczeniu się ciała wewnątrz pojazdu. Jak wynikało z dokumentacji przestrzeń wokół kierowcy była najmniej zdeformowana, co sprzyjało mniejszym obrażeniom. Ponieważ ciało kierowcy wydostało się z pojazdu w krótkim czasie po rozdzieleniu się pojazdu, mogło ono być narażone na niewielki kontakt z elementami pojazdu w trakcie opuszczania fotela kierowcy. Najmniejsze obrażenia odniósł M. T. (1). Obrażenia w postaci wstrząśnienia mózgu, złamania wyrostka dziobiastego kości łokciowej prawej i rany głowy mogły wystąpić u niego na każdym etapie zdarzenia, w tym również w wyniku upadku na podłoże lub przygniecenia przez końcową część skrzyni biegów, podpartą na podłożu od strony wału napędowego, a od strony silnika podpartą na poduszkach zawieszenia na wspornikach do podłużnic. Z korelacji uszkodzeń pojazdu, obrażeń ciała i wielkości sił oddziałujących na osoby znajdujące się w pojeździe podczas wypadku wynikało, że pasażerami siedzącymi przy prawych drzwiach byli bracia P., pasażerem siedzącym z tytułu za kierowcą – A. R. (2), a kierującym pojazdem był M. T. (1) (dowód: opinia biegłych B. P. i J. K. – k.227-229).

Przy zderzeniu pojazdu z drzewem przy prędkości 81 km/h, w okolicznościach podanych wyżej, pasażerowie pojazdu znajdujący się po stronie kontaktu z drzewem, nawet przy zapiętych pasach bezpieczeństwa nie mieliby szans na przeżycie (dowód: zeznania biegłego B. P. –k.295v).

Wobec M. T. (1) przed Sądem Rejonowym w K. prowadzone było postępowania karne, w sprawie o sygn. akt II K (...), o popełnienie czynu zabronionego z art. 177 § 1 i 2 k.k., tj. o naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że oskarżony będąc w stanie nietrzeźwości, nie zachował należytych środków ostrożności na łuku drogi, doprowadzając do zjechania pojazdu na pobocze, gdzie po zarzuceniu pojazdu przewrócił się na przeciwległą stronę jezdni, uderzając w drzewo w wyniku czego śmierć na miejscu ponieśli A. R., M. P. i B. P.. W toku postępowania oskarżony M. T. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmawiając składania wyjaśnień w sprawie. Jedynie na pytanie swojego obrońcy podał, że przedmiotowym samochodem nie kierował on. Odmawiał odpowiedzi na pytania zarówno sądu jak i oskarżyciela publicznego.

W toku postępowania przygotowawczego w ww. sprawie karnej dopuszczono dowód z opinii biegłych z dziedziny technicznej i kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych - mgr inż. R. Ł. i z dziedziny medycyny sądowego dr med. C. Ż., na okoliczność ustalenia osoby, która kierowała przedmiotowym pojazdem w chwili zdarzenia. Biegli stwierdzili, że kierującym samochodem F. (...) w momencie zaistnienia zdarzenia wypadku był M. T. (1), pasażerem siedzącym na przednim siedzeniu – B. P., pasażerem siedzącym na tylnej kanapie za fotelem kierowcy – A. R., a pasażerem siedzącym na tylnej kanapie z prawej strony – M. P.. Takie rozmieszczenie poszczególnych osób w pojeździe biegli uzasadnili mechanizmem zaistnienia wypadku, kierunkiem działania siły uderzeniowej, powypadkowym rozmieszczeniem osób i rodzajem obrażeń tych osób (k.81-91 akt II K (...)).

W toku postępowania sądowego ww. sprawy karnej dopuszczono dodatkowy dowód z opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych Zakładu (...) w K., celem ustalenia kto kierował pojazdem w chwili zderzenia. Z ustaleń dokonanych przez biegłych wynikało, że niewątpliwie M. P. i A. R. siedzieli na tylnej kanapie pojazdu. Biegli stwierdzili jednak, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie umożliwiał wskazania na takie obrażenia, które pozwoliłyby na jednoznaczne ustalenie miejsc zajmowanych przez B. P. i M. T.. Biegli podkreślili jedynie, że znacznie bardziej narażona na doznanie obrażeń ciała była osoba pasażera i ostatecznie zaopiniowali, że porównanie obrażeń B. P. (1) i M. T. (1) w połączeniu ze wskazanym mechanizmem ruchu uczestników wypadku w ostatniej fazie wypadku, nadaje istotnie większe prawdopodobieństwo, że samochodem kierował M. T. (1) (k.184-195 akt II K (...)).

Wyrokiem z dnia 14.01.2002r. Sąd Rejonowy w K. uniewinnił oskarżonego M. T. (1) od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 177 § 1 i 2 k.k. (k.226 akt II K (...)).

Z treści uzasadnienia tego wyroku wynikało, że na podstawie zebranego materiału dowodowego nie można było wykluczyć, że oskarżony M. T. (1) był jednak pasażerem pojazdu i że nim nie kierował. Według sądu orzekającego w sprawie karnej przedłożona do akt sprawy opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych zdecydowanie bardziej logicznie prezentowała mechanizm działania sił uderzeniowych na osoby siedzące z przodu samochodu, aniżeli opinia R. Ł. i C. Ż.. Nie mniej jednak zdaniem sądu karnego również opinia Instytutu wskazywała jedynie na prawdopodobieństwo, iż kierowcą pojazdu mógł być M. T., co nie mogło być miarodajnym dla ustalenia winy i sprawstwa oskarżonego z uwagi na liczne i niedające się usunąć wątpliwości (k.233-237v akt II K (...)).

Wyrok Sądu Rejonowego w K. z dnia 14.01.2002r. został utrzymany w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w P. - Ośrodek (...) w K. z dnia 15.03.2002r., XVI Ka (...) (k.264 akt II K (...)).

Powodowie J. i G. P. (2) są braćmi zmarłego w wypadku B. i M. P. (2). Powódka A. P. (1) jest ich matką. Zmarły w przedmiotowym wypadku B. był najstarszym, a M. najmłodszym z pięciorga rodzeństwa. B. P. (1) w chwili śmierci miał 34 lata. Mieszkał wówczas razem z rodzicami i braćmi: G. P. (1), M. P. (1) i A. P. (2). B. P. (1) łożył na wspólne gospodarstwo domowe. Był kawalerem. Pracował w zakładach mięsnych jako ładowacz, choć posiadał wykształcenie zawodowe w zakresie mechanika maszyn rolniczych. Nadużywał alkoholu, lecz nie był osobą uzależnioną. Nadużywanie alkoholu wynikało z przyjętego przez niego stylu życia. Z kolei M. P. (1) w chwili śmierci miał 22 lata. Podobnie jak jego brat B. pozostawał we wspólnym gospodarstwie domowym razem z braćmi – A., M., G. i rodzicami. Był z zawodu murarzem.

Powód J. P. (1) jest bratem zmarłego B. P. (1). Jest od niego 8 lat młodszy. W chwili śmierci brata B. powód nie mieszkał w domu rodzinnym z braćmi i rodzicami, ponieważ pół roku przed wypadkiem ożenił się i zamieszkał w B. – ok. 10 km od domu rodzinnego. W wieku dziecięcym zmarły brat B. pomagał matce w opiece nad powodem. Przez cały okres młodości relacje powoda z bratem B. miały bezkonfliktowy charakter i nasycone były pozytywnymi emocjami. Powód miał wspólny pokój z bratem, razem słuchali muzyki. B. pomógł mu nauczyć się jeździć samochodem, razem chodzili na zabawy. Po wyprowadzeniu się powoda z domu rodzinnego bracia spotykali się z reguły dwa razy w tygodniu. Mieli ze sobą dobry kontakt. Pozytywne relacje między nimi wynikały ze wzajemnego szacunku, chęci pomagania sobie. Z kolei zmarły w wypadku M. P. (1) był o cztery lata młodszym bratem powoda. Jako dwaj najmłodsi z pięcioro rodzeństwa P. spędzali dzieciństwo na wspólnych zabawach. W wieku młodzieńczym zmarły brat M. wraz z powodem towarzyszyli starszym braciom podczas zabaw tanecznych, rozwijali wspólne zainteresowania samochodami. Przez cały okres ich młodości i wczesnej dorosłości relacje między nimi miały bezkonfliktowy charakter i były nasycone pozytywnymi emocjami. Podobnie jak z bratem B., pozytywne relacje powoda z bratem M. wynikały ze wzajemnego szacunku i chęci pomagania sobie.

Powód J. P. (1) w chwili śmierci braci w 2000 roku miał 26 lat. Pracował wówczas dorywczo. Mieszkał z żoną i jej rodziną, a jego żona była w trzecim miesiącu ciąży. O tragicznej śmierci braci w wypadku dowiedział się telefonicznie od sąsiadki. Niezwłocznie pojechał do matki. Nie był w stanie pojechać na miejsce wypadku. Nagła śmierć braci wywołała u niego uczucie niedowierzania. Po śmierci braci powód był wycofany emocjonalnie, miał tendencje do izolowania się od otoczenia, ukrywania poczucia straty. Powód czuł się osamotniony w przeżywaniu żałoby, ulgę sprawiało mu uśmierzające ból psychiczny działanie alkoholu. Powód przejął zwyczajowy dla jego rodziny sposób radzenia sobie ze stresem, tj. picie alkoholu. Nadużywanie alkoholu trwało ok. jednego roku. W 2001 roku narodziła mu się córka co miało duży wpływ na poprawę kondycji psychicznej i zaprzestanie picia. W 2014 roku powód miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Rozpoznano wówczas u niego epizod depresyjny na tle nieporozumień małżeńskich, braku chęci do pracy, silne lęki, nie mógł spać. Miał dwie próby samobójcze przez powieszenie. Trafił wtedy do szpitala. Od roku nie bierze leków.

Powód G. P. (1) jest o 6 lat młodszym bratem B. P. (1) i o 6 lat starszym bratem od M. P. (2). W chwili wypadku braci miał 28 lat, mieszkał razem z braćmi i z rodzicami, pracował wtedy jako piekarz. W dzieciństwie chorował na padaczkę. Z tego powodu był pod bardzo ścisłą opieką i kontrolą matki. Napady padaczki skończyły się po leczeniu neurologicznym, po ukończeniu szkoły podstawowej. W dzieciństwie powód był również diagnozowany pod kątem niepełnosprawności intelektualnej ze względu na poważne problemy w nauce. W 2015 roku podjął leczenie psychiatryczne, które zalecił szpital, do którego trawił z powodu niewydolności oddechowej. Rozpoznano wówczas epizod depresyjny. Przeprowadzone wtedy badania psychologiczne stwierdziły u powoda osłabienie większości funkcji poznawczych, trudności w abstrahowaniu i spostrzeganiu cech zjawisk, osłabioną zdolność przewidywania, planowania i logicznej organizacji materiału, również pamięć długotrwała oraz rozumienie werbalne jako zaburzone. Natomiast pamięć bezpośrednia i koordynacja wzrokowo-ruchowa na poziomie przeciętnym. Powód był zaangażowany w życie rodzinne z perspektywy matki. W życiu rodzinnym P. dominowała bowiem matka A. P. (1), która największy wpływ wychowawczy miała właśnie na syna G.. Zmarli w wypadku bracia od pewnego czasu pozostawali pod wpływem ojca - J. P. (2). Z powodu takiego podziału wychowawczego w rodzinie powód nie dzielił ze zmarłymi braćmi ich fascynacji samochodami, nie jeździł z nimi na zabawy taneczne. Podobnie jak matka wykazywał troskę i zmartwienie z powodu szkodliwego dla zdrowia picia przez braci alkoholu. Więzi emocjonalne powoda z braćmi miały przeciętne nasilenie. W wieku młodzieńczym zmarły brat M. bardziej związał z bratem B., niż z powodem. O śmierci braci powód dowiedział się po wizycie policjantów w domu, którzy oznajmili jego matce, że B. i M. zginęli w wypadku. Niedowierzał, że bracia zginęli. Uwierzył jak zobaczył ich w szpitalu - w kostnicy. Poczuł wtedy wielki smutek. Na pogrzebie wybuchł wielkim płaczem. Po śmierci braci był u lekarza rodzinnego, który przepisał mu leki uspokajające i magnez na stres. Niedługo potem w wypadku stracił palec wskazujący w prawej ręce. Z tego powodu ma orzeczony leki stopień niepełnosprawności. Po wypadku wrócił do pracy w piekarni. W chwili obecnej powód utrzymuje się z zasiłków (...) i jest na utrzymaniu matki. Jest kawalerem. Nadal mieszka z matką i bratem A..

Powódka A. P. (1) jest matką zmarłych w wypadku B. i M. P. (1). Związek małżeński zawarła w 1965 roku z J. P. (2). Z tego małżeństwa urodziło się pięcioro synów. Obecnie mieszka z synami - powodem G. P. (1) i A. P. (2) (lat 47), który leczy się w PZP na schizofrenię. O śmierci synów w wypadku dowiedziała się od policjantów, którzy przyszli tego dnia do domu powódki, informując o wypadku. Pojechała na miejsce wypadku. Widziała synów w „workach”. Z bólu, żalu i cierpienia zaczęła krzyczeć na drodze. Zmarły syn B. od dziecka był wychowywany przez dziadka (ojca powódki). Jako młodzieniec pomagał rodzicom uprawiać gospodarstwo rolne. Był też wychowywany w tym kierunku. Cały czas mieszkał w domu rodzinnym. Większa przerwa we wspólnym zamieszkaniu powódki z synem wynikała jedynie z odbywania przez B. służby wojskowej. Następnie B. zatrudnił się jako ładowacz w zakładach mięsnych. Między nim, a powódką wykształciły się ambiwalentne relacje emocjonalne. Negatywne relacje, czy warunkowa akceptacja ze strony powódki wynikały z postawy i trybu życia zmarłego syna. Powódka zauważyła bowiem, że pomimo zdolności syn B. nie uczył się w szkole, nie zadbał o wykształcenie. Nadto picie przez B. alkoholu wywoływało u powódki wewnętrzny sprzeciw i zakłócenia we wzajemnych relacjach. Z kolei pozytywne relacje między synem B. a powódką wynikały ze wzajemnej miłości. Powódka ceniła zmarłego syna za jego samodzielność i szacunek do niej. Mieszkali we wspólnym domu i łączyła ich wspólnota codziennych potrzeb, wzajemna życzliwość i troska. Siła wzajemnych więzi była duża i nie osłabła do śmierci B.. Również M. P. (1) przez całe swoje życie mieszkał w domu rodzinnym z powódką. Lecz odmiennie, jak w przypadku syna B., to powódka osobiście sprawowała opiekę nad synem M. po jego urodzeniu. Powódka ceniła sobie syna M. za jego samodzielność i szacunek do niej. Podobnie jak w przypadku syna B., powódkę z synem M. łączyła wspólnota codziennych potrzeb, wzajemna życzliwość i troska. Powódka była przeciwna, podobnie jak wobec syna B., spożywaniu przez syna M. alkohol, co powodowało zakłócenia we wzajemnych relacjach. Nie mniej jednak siła wzajemnych więzi powódki z synem M. była duża i nie osłabła do śmierci syna w wieku 22 lat. W chwili śmierci synów powódka miała 60 lat. Nagła śmierć wywołała u niej pogorszenie stanu psychicznego. W okresie żałoby nie doszło u powódki do powikłań w sferze zdrowia psychicznego. Przeżywała tęsknotę ze zmarłymi synami, a żałoba przeszła do fazy adaptacji. W 2004 roku zmarł jej mąż, a w 2005 roku matka, z którą była silnie związana emocjonalnie.

Pozwany Zakład (...) obejmował ochroną ubezpieczeniową z tytułu OC posiadaczy pojazdu m-rki F. (...), o nr rej. (...), którym doszło do wypadku w dniu 30.07.2000r., stanowiącego własność zmarłego w wypadku B. P. (1). Powodowie w związku ze śmiercią B. i M. P. (2) dokonali zgłoszenia szkody u pozwanego pismem z dnia 02.07.2015r., żądając wówczas od pozwanego zapłaty kwoty 120.000 zł zadośćuczynienia na rzecz powódki A. P. (1), po 50.000 zł na rzecz J. i G. P. (1) oraz 40.000 zł na rzecz A. P. (2) (k.88).

W odpowiedzi na ww. wezwanie, pismem z dnia 03.08.2015r. pozwany odmówił zaspokojenia roszczeń powodów, podnosząc, że M. T. (1) został uniewinniony od zarzuconego mu czynu wyrokiem Sądu Rejonowego w K., w sprawie o sygn. akt II K (...). Ponadto wyjaśnił, że skoro szkoda nie powstała w wyniku zbrodni czy występku, to tym samym w realiach niniejszej sprawy roszczenie powodów ulegało przedawnieniu (k.91).

Powodowie pismem z dnia 21.09.2015r. wnosili ponownie za zapłatę na ich rzecz dochodzonych wcześniej roszczeń, z tą różnicą, iż na rzecz A. P. (1) kwota żądanego wówczas zadośćuczynienia wynosiła 50.000 zł (k.96).

Decyzją z dnia 25.09.2015r. pozwany podtrzymał stanowisko w sprawie i odmówił powodom wypłaty jakichkolwiek roszczeń (k.99).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie: dokumentów ze sprawy II K (...), w tym (k.5-7, k.12, k.22-26, k.50, k.52, k.60, k.64-65, k.66-67, k.68-69, k.81-91, k.184-201, k.226, k.233-237 akt II K (...), dokumentów akt likwidacji szkody, odpisu postanowienia SR w K. z dnia 03.04.2008r. (k.47), umowy darowizny z dnia 26.02.1997r. (k.48-52), fotografii kart rowerowych (k.53) i dowodu osobistego powódki (k.102), odpisu aktów zgonu (k.87), aktów urodzenia (k.100-101), aktu małżeństwa (k.104), wezwania do zapłaty z dnia 02.07.2015r. (k.88-90) z dnia 21.09.2015r. (k.96-98), decyzji pozwanego z dnia 03.08.2015r. (k.91) z dnia 13.08.2015r. (k.93) z dnia 12.10.2015r. (k.95) z dnia 25.09.2015r. (k.99), korespondencji email (k.92, k.94), fotografii rodzinnych (k.103), historii leczenia powódki (k.105-112) powoda J. P. (1) (k.113-114, k.351-352v) i G. P. (1) (k.115), opinii biegłych B. P. i J. K. (k.198-241, k.295-295v), opinii biegłego psychologa M. W. (k.311-316v), opinii biegłego psychiatry J. O. (k.353-356), zeznań świadka J. R. (k.295v-296) oraz zeznań powodów.

Sąd uznał opinię biegłych B. P. (4) i J. K. za należycie uzasadnioną, rzetelną, spójną i pozbawioną wewnętrznych sprzeczności. Podkreślić należy, że żadna ze stron powyższej opinii nie kwestionowała. W związku z tym Sąd do ustalenia stanu faktycznego posłużył się wnioskami wynikającymi z przedmiotowej opinii biegłych, która w sposób klarowny i jednoznaczny wyjaśniła mechanizm przedmiotowego wypadku, wpływ sił uderzeniowych działających na poszczególnych pasażerów pojazdu. Z opinii biegłych B. P. (4) i J. K. wynikało, że w chwili wypadku drogowego w dniu 30.07.2000r. pojazdem m-rki F. (...) kierował M. T. (1). Kluczowym - w ocenie Sądu - było logiczne powiązanie przez biegłych sądowych B. P. (4) i J. K. wpływu oddziaływania poszczególnych sił w pojeździe na rozmiar obrażeń ciała doznanych przez indywidualnych pasażerów tego pojazdu. Możliwym zatem okazała się korelacja mechaniki wypadku na rodzaj obrażeń ciała, jakich doznali jego uczestnicy, co stało się przesądzające i miarodajne dla wskazania kierowcy pojazdu, którym był M. T. (1).

Dodatkowo zaznaczyć należy, że wnioski wynikające z przedmiotowej opinii są w istocie zbieżne z opiniami sporządzonymi na potrzeby postępowania karnego, w sprawie o sygn. akt II K (...). Biegły z dziedziny technicznej i kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych mgr inż. R. Ł. i biegły sądowy z dziedziny medycyny sądowej dr med. C. Ż., jak i biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych - Zakładu (...) w K. wyprowadzili w swoich opiniach tożsame wnioski końcowe, które sugerowały, że kierowcą pojazdu w chwili zderzenia był M. T. (1). Co więcej, obie opinie w sprawie karnej w sposób analogiczny wskazywały na mechanizm wypadku i rozkład sił działających na poszczególnych pasażerów pojazdu.

Pozostały materiał dowodowy również nie był przez żadną ze stron kwestionowany i nie budził wątpliwości, dlatego też Sąd dał mu wiarę.

Sąd zważył, co następuje:

Pozwany odmówił powodom wypłaty świadczeń z tej przyczyny, że nie udało się ustalić sprawcy wypadku drogowego. W postępowaniu karnym o syg. II K (...) M. T. (1) został bowiem uniewinniony od zarzucanego mu przestępstwa z art. 177 § 1 i 2 k.k. W ocenie pozwanego to uniewinnienie powoduje, że nie można zarzuć M. T. (1) popełnienia zbrodni lub występku, co z kolei wyklucza przyjęcie 20-letniego terminu przedawnienia z art. 442 1 § 2 k.c. Według stanowiska pozwanego roszczenie powodów uległo zatem przedawnieniu, z uwagi na upływ 3 lat od dnia zdarzenia (zgodnie z treścią 442 1 § 1 k.c.). Nadto pozwany podkreślał, że z uwagi na nieustalenie sprawcy wypadku drogowego nie można wykluczyć, że kierowcą pojazdu w dniu 30.07.2000r. był sam poszkodowany B. P. (1) - co z uwagi na konstrukcję odpowiedzialności cywilnej eliminuje możliwość żądania odszkodowania od zakładu ubezpieczeń (odpowiedzialność cywilna dotyczy bowiem szkód wyrządzonych osobom trzecim, do tych zaś nie może być zaliczony samoistny posiadacz ubezpieczonego pojazdu).

Powodowie swoje roszczenie wywodzą z art. 822 § 1 k.c. zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz zostaje zawarta umowa ubezpieczenia. Zgodnie natomiast z obowiązującym w dniu wypadku § 10 ust.1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24.03.2000 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz. U. Nr 26, poz. 310 ze zm.) z ubezpieczenia OC przysługuje odszkodowanie jeżeli posiadacz lub kierowca pojazdu mechanicznego są zobowiązani - na podstawie prawa - do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia, przy czym z § 10 ust. 4 zd. 1 powyższego rozporządzenia wynika, że odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem, najwyżej jednak do ustalonej w umowie sumy gwarancyjnej.

Ubezpieczeniem tym objęta jest zatem odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Zgodnie natomiast z art. 435 § 1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Nadto zgodnie z art. 436 § 1 k.c. odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszonego za pomocą sił przyrody.

Odnosząc się do zarzutu pozwanego opartego na wyroku uniewinniającym zapadłym w sprawie II K (...), to należy zważyć, że związanie sądu cywilnego ustaleniami sądu karnego ogranicza się jedynie do skazujących wyroków za popełnione przestępstwo - zbrodnię lub występek, podczas gdy w realiach niniejszej sprawy zapadł wyrok uniewinniający, który w zw. z treścią art. 11 k.p.c. nie wiąże sądu cywilnego. Dzieje się tak dlatego, że brak przestępstwa w rozumieniu przepisów prawa karnego oraz zasad rządzących procesem karnym (np. domniemania niewinności) nie wyklucza odpowiedzialności danego podmiotu na gruncie prawa cywilnego. W związku z powyższym sąd cywilny może samodzielnie badać, czy oskarżony, który został uniewinniony przez sąd karny od zarzutu przestępstwa, dopuścił się czynu, który może powodować jego odpowiedzialność wynikającą z przepisów szeroko rozumianego prawa cywilnego. Z związku z czym dopuszcza się samodzielne stwierdzenie przez sąd w postępowaniu cywilnym, czy popełniono przestępstwo. Jeżeli w postępowaniu karnym nie stwierdzono tego z jakiejkolwiek przyczyny, a kwestia ma znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu, sąd cywilny jest obowiązany do dokonania własnych ustaleń odnośnie do podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa (zob. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 10 sierpnia 2017 r. II CSK 837/16).

Z zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, w tym z opinii biegłych wynikało, że kierującym pojazdem w dniu 30.07.2000r. był M. T. (1). Zatem M. T. (1) ponosi wobec powodów odpowiedzialność za szkodę na podstawie art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 § 1 k.c., bowiem z jego winy doszło do przedmiotowego wypadku drogowego, a zatem był on sprawcą czynu niedozwolonego w rozumieniu ww. przepisów prawa cywilnego. Poczynione przez Sąd ustalenia pozwalały na stwierdzenie, że do przedmiotowego wypadku doszło w wyniku popełnienia przez M. T. (1) przestępstwa z art. 177 § 1 i 2 k.k., ponieważ naruszył on zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powodując nieumyślnie wypadek w wyniku, którego śmierć poniosły inny osoby. Z opinii biegłych B. P. (4) i J. K. jednoznacznie wynikało, że to M. T. (1) kierował pojazdem w chwili wypadku. Biegli szczegółowo opisali i wyjaśnili korelację dynamiki zderzenia pojazdu z drzewem z powypadkowymi obrażeniami ciała wszystkich pasażerów pojazdu. Zaznaczyć należy również, że opinie biegłych sporządzone na potrzeby sprawy karnej o sygn. akt II K (...) były tożsame z opinią sporządzoną w niniejszej sprawie. Z zebranego materiału dowodowego wynikało zatem, że do wypadku doszło w wyniku zawinionego zachowania kierowcy pojazdu m-rk F. (...)M. T. (1), który kierując pojazdem pod wpływem alkoholu, przy tym z nadmierną i niedozwoloną prędkością, wjechał prawymi kołami na pobocze po czym wpadł w poślizg na skutek podjętego błędnego manewru obronnego, wprowadzając tym samym pojazd w ruch obrotowy i będąc w bocznym zarzucaniu zjechał na lewe pobocze uderzając w drzewo. W wyniku powyższego śmierć na miejscu ponieśli bracia powodów oraz ich kolega A. R. (2). Skoro zatem winę za spowodowanie tego wypadku ponosi M. T. (1), to pozwany jest zobowiązany - zgodnie z art. 822 § 1 k.c. oraz § 10 ust. 1 i 4 zd. 1 powyższego rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24.03.2000 r. jak również art. 436 § 1 k.c. i art. 435 § 1 k.c. - co do zasady, do wypłaty powodom należnego zadośćuczynienia.

Ustalenie, że szkoda wynika z popełnionego przez M. T. (1) przestępstwa z art. 177 § 1 i 2 k.k. skutkuje, że niniejszej sprawie zastosowanie znajdzie 20 – letni termin przedawnienia roszczenia powodów, wynikający z art. 442 1 § 2 k.c. w zw. z treścią art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 80, poz. 538). W tym stanie rzeczy - wbrew stanowisku pozwanych - termin przedawnienia jeszcze nie upłynął, bowiem w chwili wystąpienia przez powodów z roszczeniem zapłaty zadośćuczynienia nie upłynęło jeszcze 20 lat od chwili popełnienia przez M. T. (1) przestępstwa, a to z kolei z uwagi na treść art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. rodzi możliwość dochodzenia przez powodów zadośćuczynienia.

Zgodnie z art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu czyje dobro osobiste zostało naruszone odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Należy przy tym zauważyć, iż przedstawione w art. 23 k.c. wyliczenie dóbr osobistych ma charakter przykładowy i spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych i uzasadniać przyznanie zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14.12.2007 r., sygn. akt I ACa 1137/07, POSAG 2008/1/50; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14.01.2010 r. sygn. akt IV CSK 307/09 OSNC – ZD 2010/3/91; uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 22.10.2010 r., sygn. III CZP 76/10 Lex nr 604152; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11.05.2011 r., sygn. I CSK 621/10, Lex nr 848128; uchwałę Sądu Najwyższego z 13.07.2011 r., sygn. III CZP 32/11 OSNC 2012/1/10; uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7.11.2012 r., sygn. III CZP 67/12 OSNC 2013/4/45; uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 20.12.2012 r., sygn. III CZP 93/12 OSNC 2013/7-8/84).

Z powyższego wynika, że zasądzenie zadośćuczynienia ma charakter fakultatywny i od oceny Sądu, opartej na analizie okoliczności konkretnej sprawy, zależy przyznanie pokrzywdzonemu ochrony w tej formie. Należy przy tym zauważyć, że podstawową funkcją zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych jest funkcja kompensacyjna. Zadośćuczynienie ma wynagrodzić doznaną krzywdę, przy czym należy uwzględnić wszystkie aspekty tej krzywdy. Wobec tego zadośćuczynienie pieniężne, nie będące odszkodowaniem, powinno mieć odczuwalną dla powódki wartość majątkową i wysokość zadośćuczynienia nie może mieć charakteru symbolicznego. Przy określaniu wysokości tego świadczenia trzeba mieć na względzie okoliczności konkretnej sprawy, w tym rozmiar krzywdy oraz indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolności powrotu do równowagi psychicznej po upływie określonego czasu, a także brać pod uwagę uzupełniająco wysokość stopy życiowej społeczeństwa.

W tym miejscu należy zważyć, że pozwany nie wykazał prawdziwości podnoszonego zarzutu o przyczynieniu się B. i M. rodzeństwa P. do powstania szkody, choć na nim ciążył ciężar dowodu w tym przedmiocie (art. 6 k.c.). W sprawie brak było dowodów, że pasażerowie pojazdu wiedzieli, iż kierujący pojazdem M. T. (1) był pod wypływem alkoholu i mimo to godzili się na jazdę z nim samochodem w tym dniu. Powyższej okoliczności pozwany w żaden sposób nie zdołał wykazać. Zebrany materiał dowodowy, w tym zeznania świadka J. P. (1) dały jedynie podstawy do ustalemia, że bracia P. byli na dyskotece w L., na której był również M. T. (1). Zeznania powyższego świadka ani żaden inny materiał dowodowy nie dawał podstawy do stwierdzenia, że bracia P. tego dnia wspólnie spożywali alkohol z M. T. (1) lub że wymienieni widzieli, że M. T. (1) spożywał alkohol na dyskotece. Pozwany nie wykazał również, że B. i M. P. (1) przyczynili się do wypadku również w ten sposób, że podróżowali bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Zgodnie z opinią biegłego B. P. (4) brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, w okolicznościach do jakich doszło do przedmiotowego wypadku, nie miało wpływu na rozmiar obrażeń doznanych przez B. i M. P. (1), a to z uwagi na siłę uderzenia w drzewo i kierunek działania sił destrukcyjnych w pojeździe (k.295v).

Powodowie w niniejszej sprawie wnieśli o zapłatę od pozwanego na ich rzecz stosownego zadośćuczynienia za śmierć B. i M. rodzeństwa P., i tak: na rzecz powódki A. P. (1) (matki zmarłych) 150.000 zł, przy czym za śmierć syna M. 100.000 zł a za śmierć syna B. 50.000 zł , a na rzecz powodów J. P. (1) i G. P. (1) (rodzeństwa zmarłych) po 100.000 zł, tj. po 50.000 zł za śmierć M. i B..

Ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego wynikało, że w wyniku wypadku z dnia 30.07.2000r. śmierć poniosło rodzeństwo – M. i B. P. (1). Z roszczeniem zapłaty zadośćuczynienia występuje matka zmarłych oraz bracia – G. i J. rodzeństwo P.. Niewątpliwie śmierć dwóch synów w wyniku wypadku była dla matki (tu: powódki) traumatycznym i dramatycznym przeżyciem. W wyniku wypadku zginał jej najstarszy oraz najmłodszy syn. Nagła śmierć wywołała u niej pogorszenie stanu psychicznego. Powódka zareagowała silną reakcją stresową, była labilna emocjonalnie (miała wahania nastroju) – krzyczała i płakała. Powódka w chwili śmierci synów miała 60 lat i mieszkała z mężem i czwórką dorosłych synów. Powódkę łączyła ze zmarłymi synami niewątpliwie więź wynikająca z miłości matki do dzieci, jak i te więzi, które oparte były na wzajemnym szacunku, co wynikało z opinii biegłego psychologa - M. W. (2). Z opinii biegłego psychologa wynikało również, że więzi te miały charakter ambiwalentny, od bezkonfliktowych po warunkowe i konfliktowe. Zakłócenia we wzajemnych relacjach powódki ze zmarłymi synami wynikały przede wszystkim ze sprzeciwu powódki wobec niektórych postaw jej dorosłych synów, które sprowadzały się do picia przez B. i M. P. (2) alkoholu, co nie było aprobowane przez powódkę. Z drugiej jednak strony powódka bardzo ceniła sobie B. i M. za ich samodzielność i szacunek do niej. Nadto zwrócić należało uwagę, że powódkę ze zmarłymi synami łączyła wspólnota codziennych potrzeb, bowiem mieszkali oni razem i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. B. P. (1) pomagał nadto rodzicom w prowadzeniu ich gospodarstwa rolnego. B. był przez rodziców wychowywany do pracy na roli. Syn M. mieszkał z powódką przez całe swoje życie. Siła wzajemnych więzi między powódką i jej synami była niewątpliwie duża i nie osłabła do śmierci synów – B. w wieku 34 lat, a M. w wieku 22 lat. Zwrócić należy jednak uwagę, że w życiu powódki po wypadku doszło do dwóch innych zdarzeń, które niewątpliwie pogłębiły jej smutek i żal, bowiem w 2004 roku zmarł mąż powódki (na raka), a w 2005 roku zmarła matka powódki, z którą powódka był bardzo związana. Biegły psycholog wyraźnie podkreślił, że te wydarzenia mogły skutkować pogorszeniem się ogólnego stanu zdrowia powódki w 2005 roku. Z opinii biegłego psychologa wynika, że objawy depresyjne u powódki po śmierci jej synów nie miały patologicznego charakteru i nie miały zaburzającego wpływu na zdolności adaptacyjne powódki. Żałoba nie miała powikłanego przebiegu (k.316v).

W świetle powyższego Sąd uznał roszczenie powódki za zasadne do kwoty 100.000,00 zł (47.000,00 zł za śmierć syna B. i 53.000 zł za śmierć syna M.). Nie może ulegać wątpliwości, że ból i cierpienie matki po utracie dwóch synów, w tym samym wypadku jednego dnia i to w tak traumatycznych okolicznościach, jak w niniejszej sprawie, musi być znaczny. Skoro powódka sama wyraźnie to uczyniła w opisie żądania Sąd uznał za uzasadnione rozróżnienie kwoty należnego powódce zadośćuczynienia za śmierć synów. Synem B. po urodzeniu opiekował się przede wszystkim ojciec powódki, podczas gdy powódka wtedy pracowała, a nadto zwrócić należało uwagę, że syn B. w chwili wypadku miał 34 lata i był o 12 lat starszy od brata M.. Z uwagi na młody wiek syna M. powódka musiała żywić do niego większą potrzebę opieki i troski niż w przypadku o wiele starszego syna B.. B. z racji wieku był już bardziej samodzielny, a jego osobowość i plany życiowe musiały być zatem mocniej ukształtowane i ukierunkowane niż w przypadku M. P. (2).

Ustalając wysokość zadośćuczynienia na rzecz powódki po stracie synów Sąd wziął również pod uwagę, że relacje powódki ze zmarłymi synami były zakłócone, wobec faktu nadmiernego spożywania przez tych synów alkoholu, czego powódka nie akceptowała. Powódka miała zastrzeżenia z tej przyczyny do funkcjonowania synów i w związku z tym należało przyjąć– kierując się zasadami doświadczenia życiowego – że żal i poczucie krzywdy matki po stracie dzieci jest zawsze wielka, lecz negatywne emocje matki po śmierci synów, którzy zginęli w wypadku pozostając w tym momencie pod wpływem alkoholu, o spożywanie którego kierowała do niech pretensje, mają inną siłę natężenia w porównaniu z sytuacją, gdy ginie dziecko, co do którego matka nie ma wspomnianych zastrzeżeń.

Odnosząc się z kolei do roszczenia powodów J. i G. rodzeństwa P. to należało wziąć pod uwagę, że w chwili śmierci M. i B. P. (1) ich brat J. P. (1) miał 26 lat. Od pół roku (przed wypadkiem braci) mieszkał z żoną i jej rodziną w B. – w miejscowości położonej 10 km od domu rodzinnego. Nagła śmierć braci wywołała u tego powoda reakcję żałoby powikłaną krótkotrwałym epizodem nadużywania alkoholu. W okresie żałoby J. P. (1) był wycofany emocjonalnie, miał tendencję do izolowania się od otoczenia, ukrywania poczucia straty. Powód czuł się osamotniony w przeżywaniu żałoby, ulgę sprawiało mu działanie alkoholu. Nadużywanie alkoholu nie trwało jednak długo, tj. do jednego roku. W 2001 roku powodowi urodziła się córka, co miało dla niego duży wpływ na poprawę kondycji psychicznej i zaprzestanie picia alkoholu z powodu żałoby, która wówczas przeszła w stan adaptacji. Problemy powoda ze zdrowiem psychicznym w 2014 roku nie miały związku z żałobą po śmierci braci. Niewątpliwie powoda ze zmarłymi braćmi łączyła pozytywna więź emocjonalna oparta na poczuci pokrewieństwa. Z bratem B. powód w przeszłości dzielił wspólny pokój, razem słuchali muzyki i jeździli na zabawy. W towarzystwie brata M. powód poznał swoją żonę, a także wspólnie z bratem M. dzielił pasję zainteresowania samochodami. Brat B. pomógł mu zdać prawo jazdy. Kiedy powód mieszkał z żoną w B., to spotykał się z braćmi z reguły dwa razy w tygodniu. Bracia przyjeżdżali do niego wtedy z wizytą. Wspólnie rozmawiali i wspominali co w domu. Zwrócić jednak należało uwagę, że z opinii biegłego psychologa M. W. (2) wynikało, że więź emocjonalna powoda z braćmi miała przeciętne nasilenie. Nie mniej jednak przez cały okres młodości i wczesnej dorosłości relacje powoda z braćmi były pozytywne i miały bezkonfliktowy charakter, wynikały z wzajemnego szacunku i chęci pomagania sobie.

Powód G. P. (1) w chwili śmierci braci miał 28 lat. Nagła śmierć braci wywołała u niego poczucie niedowierzania. Powód przeżył żałobę powikłaną krótkotrwałym epizodem depresyjnym. W okresie żałoby powód był smutny, płakał, miał silnie obniżony nastrój. Miał problemy z zasypianiem. Powód podjął leczenie u lekarza rodzinnego, zażywał leki. Po wypadku braci wrócił do pracy w piekarni. W wieku młodzieńczym zmarły brat M. bliżej związał się z bratem B.. Powód nie podzielał zwyczaju picia alkoholu i nie palił papierosów, tak jak robił to np. jego brat M.. Zwrócić należało uwagę, że powód z uwagi na swój stan zdrowia i tryb życia jaki prowadził nie podzielał zainteresowania braci. Zmarli bracia „trzymali się” ojca, a powód pozostawał pod opieką i pod wpływem matki. Nie mniej jednak powoda ze zmarłymi łączyła pozytywna więź emocjonalna oparta na poczuciu pokrewieństwa. Pozytywne więzi emocjonalne między nimi miały jednak przeciętne nasilenie. W świetle opinii biegłego psychologa nie można ustalić związku przyczynowego między wypadkiem jaki doznał powód w 2001 roku (strata palca u prawej ręki) a żałobą po śmierci braci. Podobnie problemy ze zdrowiem psychicznym powoda w 2014 roku nie wynikały ze śmierci jego braci w 2000 roku.

Mając na względzie powyższe okoliczności roszczenie powoda J. P. (1) za śmierć braci należało uznać za zasadne do kwoty 40.000,00 zł (po 20.000,00 zł za zerwanie więzi rodzinnych z każdym ze zmarłych braci).

Wobec powyższego Sąd zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz: powódki A. P. (1) kwotę 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 04.08.2015r. do dnia zapłaty, powoda J. P. (1) kwotę 40.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 04.08.2015r. do dnia zapłaty , powoda G. P. (1) kwotę 40.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 04.08.2015r do dnia zapłaty (punkt 1 wyroku).

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. i art. 455 k.c. w zw. z art. 817 § 1 k.c., uznając, iż pozwany pozostawał w zwłoce z zapłatą zadośćuczynienia dnia następnego po wydaniu decyzji odmownej w dniu 03.08.2015r., bowiem wówczas bez przeszkód mógł zaspokoić roszczenie powodów (k.91).

W pozostałym zakresie powództwo oddalono, jako nieuzasadnione.

Na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z § 2 pkt. 6 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804), w brzmieniu obowiązującym w chwili wniesienia pozwu, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki A. P. (1) kwotę 2.453,78 zł (7.217 x 67% - 7.217 x 33%), natomiast od powodów J. P. (1) i G. P. (1) na rzecz pozwanego kwoty po 1.443,40 zł (7.217 x 60% - 7.217 x 40%) - tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd nie znalazł podstaw do zasądzania kosztów dojazdów pełnomocnika strony powodowej w wysokości wskazanej w spisie kosztów (k.390), a obliczonej - jak należy się domniemywać - przy uwzględnieniu stawek ustalonych na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej. Sąd podziela w całości stanowisko wyrażone w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r. (III CZP 26/16, Biuletyn SN 2016, nr 6, poz. 10), zgodnie z którym „kosztami przejazdu do sądu pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym - jeżeli ich poniesienie było niezbędne i celowe w rozumieniu art. 98 § 1 KPC - są koszty rzeczywiście poniesione”. Pełnomocnik powodów nie przedłożył jednak wystarczającego materiału dowodowego, na podstawie którego można by ustalić rzeczywiście poniesione koszty dojazdów, oprócz informacji, iż był to pojazd o pow. silnika powyżej 900 cm3, co okazuje się jednak niewystarczające do ustalenia rzeczywistych kosztów dojazdu.

Na nieuiszczone koszy sądowe składa się kwota 17.500 zł nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu ( (...) 5%) oraz 5.915,27 zł wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa, w tym 50 zł – świadek (k.178), 2661,17 zł - biegły (k.254), 675,60 zł - biegły (k.254), 320,77 zł – biegły (k.294), 1.200 zł - biegły (k.317), 50 zł - świadek (k.336) i 958,23 zł - biegły (k.361). Powodowie byli zwolnieni od kosztów sądowych w całości (k.129). Z uwagi zatem na wynik niniejszego postępowania Sąd - na postawie art. 113 ust. 1 i 2 uksc w zw. z art. 100 k.p.c - nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa ( Sądu Okręgowego w K.) od pozwanego kwotę 9.000,00 zł tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej od pozwu, od zasądzonej części roszczenia (180.000 zł x 5 %) i kwotę 3.016,78 zł tytułem zwrotu części wydatków (5915,27 zł x 51%).

Z uwagi na korzystanie przez powodów ze zwolnienie od kosztów sądowych w pozostałym zakresie nieuiszczonymi kosztami sądowymi obciążono Skarb Państwa.

/Mariola Klimczak/