Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 238/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 lipca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: sędzia SA Dariusz Malak

Sędziowie: sędzia SA Andrzej Czarnota

sędzia SO del. Rafał Ryś (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Aleksandra Konkol

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku S. G.

po rozpoznaniu w dniu 29 lipca 2019 r.

sprawy

M. S., s. J., ur. (...) w T.

oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i § 3 k.k.; art. 180a k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 12 grudnia 2018 r., sygn. akt II K 136/17

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zwalnia oskarżonego z kosztów sądowych postępowania odwoławczego, zaś wydatkami tego postępowania obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Oskarżony M. S. stanął pod zarzutem popełnienia czynów polegających na tym, że:

I.  w dniu 25 lipca 2017 r. w T. przy ul. (...) spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu T. L. w ten sposób, że po uderzeniu prawą dłonią w twarz, kopnął pokrzywdzonego obutą prawą stopą w głowę, w okolice skroni lewej, w wyniku czegoT. L. upadł na chodnik doznając obrażeń ciała w postaci złamania łuski kości skroniowej lewej, schodzącego na podstawę czaszki, ukrwotocznionych ognisk stłuczeń prawej półkuli mózgu, lewostronnego krwiaka nadtwardówkowego oraz krwiaka podtwardówkowego po stronie prawej, nierównomiernie wysyconego wylewu krwawego w lewym mięśniu skroniowym, które to obrażenia stanowiły chorobę realnie zagrażającą jego życiu, przy czym doznany przez pokrzywdzonego uraz głowy skutkujący wskazanymi obrażeniami wewnątrzczaszkowymi skutkował jego śmiercią w dniu 1 sierpnia 2017 roku w (...) Szpitalu (...) w T.,

-

tj. czynu z art. 156 §1 pkt 2 kk i §3 kk;

II.  w dniu 25 lipca 2017 roku na drodze publicznej w T. przy ul. (...) kierował pojazdem (...) nr rej. (...), nie stosując się do decyzji Prezydenta Miasta T. (...) z dnia 22 września 2015 r. o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami w zakresie prawa jazdy kategorii (...),

-

tj. czynu z art. 180a kk.

Wyrokiem z 12 grudnia 2018 roku, wydanym w sprawie o sygnaturze akt II K 136/17, Sąd Okręgowy w Toruniu poczynił następujące rozstrzygnięcia:

1.  oskarżonego M. S. uznał za winnego tego, że w dniu 25 lipca 2017 roku w T. przy ul. (...), działając w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu T. L. i godząc się na to, po uderzeniu pokrzywdzonego prawą dłonią w twarz z dużą siłą kopnął go prawą stopą w głowę w okolice skroni lewej, co spowodowało doznanie przez T. L. obrażeń ciała w postaci zasinienia powieki oka lewego z krwiakiem podspojówkowym lewej gałki ocznej, nierównomiernie wysyconego wylewu krwotocznego w lewym mięśniu skroniowym oraz obrażeń czaszkowo - mózgowych w postaci złamania łuski kości skroniowej lewej schodzącego na podstawę czaszki, ukrwotocznionego ogniska stłuczeń prawej półkuli mózgu, lewostronnego krwiaka nadtwardówkowego oraz krwiaka podtwardówkowego po stronie prawej, obrzęku mózgu i krwistego podbarwienia płynu mózgowo - rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, a obrażenia te stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu, w której następstwie T. L. w dniu 1 sierpnia 2017 roku zmarł, zaś następstwo to M. S.mógł przewidzieć,

czyn ten zakwalifikował z art. 156 §3 kk i za to, na podstawie tego przepisu, wymierzył oskarżonemu karę 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  oskarżonego M. S. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie II oskarżenia, czyn ten zakwalifikował z art. 180a kk i za to, na podstawie tego przepisu, wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 42 §1a pkt 1 kk orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat;

4.  na podstawie art. 85 §1 kk i art. 86 §1 kk, w miejsce jednostkowych kar pozbawienia wolności orzeczonych w punktach 1 i 2 wyroku, wymierzył oskarżonemu karę łączną 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

5.  na podstawie art. 63 §1 kk, na poczet orzeczonej w pkt 4 wyroku kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 26.07.2017 r. godz. 16.00;

6.  zwolnił oskarżonego z obowiązku ponoszenia opłaty i wydatków, którymi obciążył Skarb Państwa.

Powyższy wyrok Sądu I instancji został zaskarżony w drodze apelacji wyłącznie przez obrońcę oskarżonego M. S.. Obrońca zaskarżył ten wyrok w zakresie rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 1, zarzucając mu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony miał zamiar ewentualny spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zwłaszcza, że nie jest to następstwo typowe dla tego rodzaju urazów ciała, a także, iż nieumyślnością oskarżony obejmował skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego, a także, iż kopnięcie w głowę wiąże się bezwzględnie z możliwością powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na wadliwym ustaleniu poszczególnych okoliczności zdarzenia, bezpośrednio związanych z zadaniem ciosów przez oskarżonego;

3.  naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, poprzez dokonanie błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym wyjaśnień oskarżonego i opinii biegłego P. S., niezgodną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, niekompleksową, albowiem nieuwzględniającą treści całej opinii biegłego, ograniczającą się do nieuzasadnionego, wyrywkowego jej uwzględnienia, prowadzącą do wniosków, iż cios zadany przez oskarżonego musiał wiązać się z rozeznaniem co do skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Uzasadniając swoje stanowisko i podniesione zarzuty skarżący wskazał, że oskarżony nie spodziewał się, że kopnięcie może wywołać tak ciężkie skutki w postaci zagrożenia życia, zaś z opinii biegłego P. S.wynika, że pokrzywdzony miał w tej sytuacji pecha, gdyż nie każdy uraz godzący w głowę (w postaci kopnięcia) skutkuje ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu; w tym przypadku był to splot niefortunnych okoliczności. Dodatkowo obrońca wskazał, że błędnie Sąd Okręgowy ustalił, że pokrzywdzony został kopnięty przez oskarżonego, gdy zaczął przyjmować postawę obronną. Z ocenie skarżącego pokrzywdzony był silnym mężczyzną, agresywnym, zaczepiającym oskarżonego i jego narzeczoną w sposób agresywny. W tej sytuacji - w ocenie autora apelacji - Sąd I instancji winien przynajmniej przyjąć, że oskarżony działał w ramach obrony koniecznej, przekraczając jej granice (art. 25 §2 kk).

W konkluzji skarżący wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez uniewinnienie oskarżonego; ewentualnie

2.  zmianę zaskarżonego wyroku, przez odstąpienie od wymierzenia kary, bądź zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego M. S. nie zasługiwała na uwzględnienie, albowiem okazała się całkowicie bezzasadna. Sąd odwoławczy nie podzielił ostatecznie żadnego z zawartych w niej zarzutów.

Rozpoczynając ocenę trafności zaskarżonego orzeczenia, należy zdaniem Sądu Apelacyjnego jednoznacznie wskazać, że Sąd Okręgowy w Toruniu zgodnie z przepisami postępowania karnego przeprowadził dowody istotne dla ustalenia okoliczności decydujących o odpowiedzialności karnej oskarżonego M. S. w zakresie zarzuconego mu czynu z art. 156 §3 kk, a następnie ocenił je w sposób logiczny, a przede wszystkim zgodny z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Ocenę tę zaprezentowano w sposób wyczerpujący i przejrzysty w pisemnym uzasadnieniu wyroku. W czasie analizy zaskarżonego orzeczenia Sąd Apelacyjny nie stwierdził także wystąpienia tzw. bezwzględnych przyczyn odwoławczych, opisanych w art. 439 kpk, a skutkujących uchyleniem wyroku niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów apelacyjnych.

Podkreślenia wymaga także i to, że postępowanie odwoławcze prowadzone było w niniejszej sprawie (wszczętej na podstawie aktu oskarżenia wniesionego w listopadzie 2017 roku) na podstawie przepisów obowiązujących aktualnie, tj. od dnia 15 kwietnia 2016 roku. Tym samym - zgodnie z treścią art. 433 §1 kpk - kontrola odwoławcza prowadzona była w granicach zaskarżenia i podniesionych przez obrońcę zarzutów, zaś Sąd Apelacyjny miał obowiązek kontrolę tę poszerzyć jedynie w przypadkach wymienionych w art. 435 kpk, art. 439 §1 kpk, art. 440 kpk lub w art. 455 kpk.

Przechodząc do rozważań nad trzema zarzutami postawionymi w kolejnych punktach apelacji obrończej, na wstępie należy zauważyć, że stanowią one tzw. względne podstawy odwoławcze, wymienione w art. 438 pkt 2 i 3 kpk (błąd w ustaleniach faktycznych, obraza przepisów postępowania). Względne podstawy odwoławcze, ujęte w kodeksie jako podstawy uchylenia lub zmiany orzeczenia, to takie uchybienia, które mogą wywołać ten skutek jedynie wówczas, gdy konkretne uchybienie mogło mieć, bądź miało wpływ na treść orzeczenia. W takim przypadku, dla skuteczności podniesionego zarzutu, niezbędne jest nie tylko wykazanie, że naruszenie takie miało istotnie miejsce, ale i dodatkowo uprawdopodobnienie, że mogło ono mieć wpływ na treść orzeczenia, które ma być ewentualnie uchylone lub zmienione (Komentarz do art. 438 kodeksu postępowania karnego, [w:] T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Zakamycze, 2003, wyd. III; por. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.05.1984r. w sprawie IV KR 122/84, OSNPG 11/1984, poz. 101).

Dwa pierwsze zarzuty zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego dotyczą błędów w ustaleniach faktycznych poczynionych rzekomo w niniejszej sprawie przez Sąd I instancji.

W tym miejscu należy przypomnieć, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych może zostać skutecznie podniesiony wyłącznie wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd meriti z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego, bądź jest rezultatem oceny obarczonej nieuprawnioną dowolnością. Zarzut taki nie może się sprowadzać do zwykłej polemiki z ustaleniami Sądu I instancji, lecz musi dowodzić, jakich konkretnych uchybień w zakresie wymienionych wyżej zasad dopuścił się Sąd przy ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20.02.1975r. OSNPG 1975/9/84, a także wyrok Sądu Najwyższego z 22.01.1975r., OSNKW 1976/2/64).

Tymczasem w zarzucie opisanym w punkcie 1 apelacji skarżący ewidentnie polemizuje z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego, podnosząc, że brak jest dowodów na przyjęcie po stronie oskarżonego zamiaru ewentualnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego T. L., a także przyjęcie, że oskarżony obejmował nieumyślnością skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Już na wstępie należy jednym zdaniem odeprzeć ów zarzut – ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy (w tym oparte na wyjaśnieniach samego oskarżonego) jednoznacznie wskazują, że oskarżony M. S. celowo zaatakował pokrzywdzonego kopnięciem, które zmierzało w okolice głowy (nawet, jeżeli bezpośrednio w nią nie celował), siła tego ciosu była duża (najwyższy z trzech stopni przyjętych w opinii sądowo -lekarskiej), zaś pokrzywdzony znajdował się w stanie nietrzeźwości (widocznym gołym okiem), a nadto stał na twardej powierzchni (ulica, chodnik), co stwarzało dodatkowe zagrożenie w przypadku jego upadku na podłoże. Oskarżony nie zadziałał bynajmniej w sposób jednorazowy; jego atak przechodził przez trzy kolejne fazy - odepchnięcie drzwiami świadka P. U. uderzenie dłonią w twarz T. L., a następnie kopnięcie go w głowę (skroń) z dużą siłą. W ocenie Sądu Apelacyjnego bezpodstawny jest zatem zarzut dotyczący przyjętej przez Sąd I instancji formy zamiaru oskarżonego co do spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu (zamiar ewentualny). Skarżący nie wskazuje z jakich powodów ustalenie Sądu meriti należałoby zdyskwalifikować, jakich konkretnie błędów w swym rozumowaniu Sąd ten miałby się rzekomo dopuścić; powołuje się za to na wyjaśnienia oskarżonego, krytycznie zweryfikowane w toku postępowania przez Sąd (str. 4 apelacji), czy też przywołuje szeroko orzecznictwo - bez odniesienia się do realiów niniejszej sprawy - by na końcu wyrazić subiektywne przekonanie, że oskarżony nie mógł przewidzieć skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego (str. 6-7 apelacji). Szerokie rozważania w zakresie strony podmiotowej czynu oskarżonego zostały za to zawarte na str. 48-52 uzasadnienia wyroku. Wbrew twierdzeniom skarżącego, czyniąc owe ustalenia Sąd Okręgowy oparł się na całokształcie zebranego materiału dowodowego; oceny tej dokonał także w zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego i wymaganiami stawianymi przeciętnemu, dorosłemu, zdrowemu psychicznie człowiekowi. Trafnie zatem przyjęto, że oskarżony M. S., jako osoba w pełni świadoma, dysponująca wystarczającym doświadczeniem życiowym, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że uderzając silnie nogą (obutą stopą) w tak czuły i ważny dla życia punkt ludzkiego ciała, jakim jest głowa (skroń), może spowodować poważne następstwa chorobowe, w tym zagrażające życiu pokrzywdzonego. Dla każdego dorosłego, przeciętnie inteligentnego człowieka jest oczywistym, że głowa jest newralgiczną częścią układu nerwowego człowieka, tam mieszczą się istotne narządy odpowiedzialne za podstawowe czynności życiowe, np. mózg. Zatem oskarżony – jak trafnie przyjął to Sąd I instancji – niewątpliwie godził się na to, że spowoduje stwierdzone później u pokrzywdzonego obrażenia ciała, kwalifikowane jako choroba realnie zagrażająca życiu. Wbrew odmiennym sugestiom autora apelacji, trudno uznać, aby były to obrażenia nietypowe, z uwagi na działania podejmowane przez sprawcę. Wniosek taki nie wypływa również z opinii sądowo - lekarskiej wydanej w tej sprawie przez biegłego P. S., w której faktycznie pojawiło się stwierdzenie, że oskarżony i pokrzywdzony w zaistniałej sytuacji „mieli pecha”. Nawet jeżeli przyjąć, że tak niekorzystne następstwa kopnięcia w opisany sposób w głowę pojawiają się w niewielkim procencie przypadków, to nie sposób uznać, że jest to okoliczność atypowa i całkowicie nieprzewidywalna. W tym kontekście dość niezrozumiałym i nielogicznym jest twierdzenie zawarte w omawianym zarzucie apelacyjnym, że nie każde kopnięcie w głowę „wiąże się bezwzględnie z możliwością powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Zestawienie przeciwstawnych określeń „bezwzględnie” i „możliwość” w jednej frazie znacznie utrudnia zrozumienie intencji skarżącego, gdyż jeżeli coś może wystąpić, to oczywistym pozostaje, że wcale wystąpić nie musi. W celu osiągnięcia pożądanego stopnia precyzji wypowiedzi należy raczej mówić o „bezwzględnej konieczności”, albo o „ewentualnej możliwości”. Na gruncie rozpoznawanej sprawy zasadnie przyjęto, że tak poważne następstwa kopnięcia w głowę są stosunkowo rzadkie w praktyce (co biegły ujął w kategoriach „pecha”), co nie przeczy jednak temu, że te konkretne urazy pozostają w normalnym związku przyczynowo - skutkowym z agresywnym zachowaniem oskarżonego. Nie sposób zatem kwestionować, że podejmując tego typu działania, ponawiając atak w głowę (z większą siłą, niż poprzednio), oskarżony musiał jednocześnie, przewidując to, godzić się z ewentualnością powstania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 156 §1 kk (zamiar ewentualny).

Należy dodatkowo podkreślić, że konkretna postać ciężkiego uszkodzenia ciała, wymieniona w katalogu z art. 156 §1 kk, nie musi już być sprecyzowana w świadomości sprawcy; może tu wystąpić postać tzw. zamiaru ogólnego, na który wskazywać może np. sposób działania sprawcy ( por. OSNKW 1972, z.3, poz.54). Poza realizacją przez oskarżonego M. S. typu podstawowego z art. 156 §1 pkt 2 kk, nastąpił także skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego, który - jak trafnie przyjął Sąd Okręgowy - nie był już objęty zamiarem oskarżonego. Niemniej jednak należało ów skutek przypisać oskarżonemu w warunkach, o których mówi art. 9 §3 kk, tzn. mimo braku zamiaru zabicia człowieka oskarżony powinien był przewidzieć taki skutek, albowiem obiektywnie był on możliwy do przewidzenia - w zaistniałych w czasie zdarzenia okolicznościach ataku. Należy w tym miejscu odwołać się do przytoczonej wyżej argumentacji dotyczącej newralgicznego charakteru tej części ciała ludzkiego. Jak słusznie podkreślił Sąd meriti, nie jest to wiedza specjalistyczna, lecz dostępna dla każdego dorosłego, zdrowego psychicznie człowieka. Skarżący, formułując swe wywody na str. 4 apelacji, odwołując się przy tym do treści opinii biegłego S., zdaje się nie dostrzegać, że jeżeli omawiane tu skutki byłyby „typowym” następstwem działań oskarżonego, to najpewniej odpowiadałby on za zbrodnię z art. 148 §1 kk.

Zupełnie nietrafny jest argument obrońcy, mający podważyć przyjętą przez Sąd I instancji konstrukcję strony podmiotowej przypisanego oskarżonemu czynu, odwołujący się do sytuacji sportowców uprawiających sporty walki, np. boks, czy kickboxing (str. 5 apelacji). Apelujący zupełnie nie bierze bowiem pod uwagę specyfiki tego rodzaju aktywności fizycznej, gdzie potykają się osoby do tego przygotowane fizycznie i technicznie (wytrenowane), posiadające środki ochrony osobistej (kaski, rękawice, ochraniacze szczękowe), a także odpowiednio skonstruowane podłoże (elastyczny ring). Nadto tego typu sportowcy z założenia nie są zaskakiwani agresywnymi atakami swoich przeciwników i się na nie zgadzają. Brak jest tu więc bezpośredniej analogii sugerowanej przez obrońcę.

Sąd odwoławczy nie podzielił także zarzutu opisanego w punkcie 2 apelacji, a tym samym nie dopatrzył się tego, aby Sąd Okręgowy wadliwie ustalił okoliczności zdarzenia, bezpośrednio związane z zadaniem ciosów przez oskarżonego. Zarzut ten nie znajduje jakiegokolwiek oparcia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, włączając w to nawet wyjaśnienia samego oskarżonego, które to zostały wykorzystane przez Sąd podczas czynienia ustaleń faktycznych w tej części (str. 3 uzasadnienia wyroku).

Wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd meriti prawidłowo ustalił, że pokrzywdzony został kopnięty przez oskarżonego wówczas, gdy starał się przyjąć postawę obronną. Stało się to w czasie, gdy pokrzywdzony (nietrzeźwy) został uderzony dłonią w twarz, przemieścił się do tyłu, pochylił i zasłonił ręką. Takie były okoliczności zdarzenia (fakty) i niczego nie wnosi tu ocena obrońcy, że pokrzywdzony „był silnym mężczyzną, agresywnym i zaczepiającym oskarżonego i jego narzeczoną w sposób agresywny” (str. 6 apelacji). W tym momencie, na tym etapie zdarzenia, był mocno nietrzeźwym człowiekiem (3,5 promila alkoholu we krwi), który został uderzony ręką w twarz i nie podjął żadnej aktywnej obrony, starając się raczej uniknąć dalszych ataków. Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że wcześniej faktycznie oskarżony i jego narzeczona byli zaczepiani przez pokrzywdzonego i jego kolegę (o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia). Bezcelowe są dalsze uwagi skarżącego, że pokrzywdzony mógł przecież być atakowany w sposób bardziej drastyczny. Zadaniem Sądu jest analiza konkretnych okoliczności czynu, a nie popadanie w podobne dygresje i dywagacje.

Tak samo nie ma racji autor apelacji, zarzucając Sądowi Okręgowemu błąd co do motywacji, jaka kierowała pokrzywdzonym L. i P. U. kiedy to podeszli oni do samochodu, w którym siedział M. S.. W ocenie Sądu odwoławczego brak jest sprzeczności pomiędzy ustaleniem, że P. U. chciał poznać byłą partnerkę swojego kolegi, a tym, że po chwili zaczepiał słownie oskarżonego. Wynikało to z rozwoju wydarzeń, a także ze stanu nietrzeźwości obu podchodzących do samochodu mężczyzn. Bezzasadne i całkowicie dowolne jest przy tym twierdzenie apelującej, że zachowanie P. U. „od początku było nakierowane na wyrządzenie krzywdy oskarżonemu i jego rodzinie”.

Niezasadny jest także - zawarty dopiero w uzasadnieniu apelacji - zarzut naruszenia art. 25 §2 kk, poprzez brak przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że oskarżony działał w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej. Sąd Apelacyjny, podobnie jak i Sąd I instancji, nie dopatrzył się w ustalonym stanie faktycznym pola dla przyjęcia, że oskarżony działał w warunkach uzasadniających podjęcie przez niego obrony koniecznej (art. 25 §1 kk). Nie kwestionując tego, że nieco przed zdarzeniem narzeczona oskarżonego była słownie zaczepiana przez T. L. i P. U., zaś podczas zajścia przy samochodzie doszło do agresywnej wymiany zdań pomiędzy oskarżonym i wskazanymi wyżej mężczyznami, po czym oskarżony został przez pokrzywdzonego jednokrotnie szarpnięty za koszulkę, nie sposób jednak uznać, aby w momencie rozpoczęcia swojego działania oskarżony odpierał realny, bezpośredni zamach skierowany wobec jego osoby. Rozmowa dotyczyła K. K., padały przy tym słowa wulgarne, oskarżony konwersację tę kontynuował siedząc w samochodzie; nie wykazał szczególnej inicjatywy, by ją zakończyć (np. zapowiadając wezwanie Policji, czy domykając szybę w drzwiach pojazdu). Za atak w rozumieniu art. 25 §1 kk nie sposób też uznać szarpnięcia oskarżonego za koszulkę, gdyż nie został on ani uderzony, ani popchnięty, siedział wówczas w samochodzie, zaś pokrzywdzony stał na ulicy. Należy przy tym pamiętać, że pokrzywdzony był wówczas osobą mocno nietrzeźwą (3,5 promila we krwi), a zatem posiadającą obiektywnie niewielkie możliwości podjęcia ewentualnego fizycznego ataku na oskarżonego. Oskarżony na atak taki nawet nie czekał, lecz - jedynie domniemywając (niezasadnie) możliwość jego wystąpienia - energicznym otwarciem drzwi samochodu odepchnął P. U., po czym dwukrotnie uderzył w głowę pokrzywdzonego T. L.. Jak trafnie przyjmuje się w orzecznictwie, prawo do obrony koniecznej przysługuje jedynie zaatakowanemu i tylko osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z 5.12.2017 r., III KK 386/17, LEX nr 2447334). Skarżący słusznie podaje, że zamach musi być też rzeczywisty, nie przenosząc jednak tego warunku na realia niniejszej sprawy, poprzestając na gołosłownym, lakonicznym i subiektywnym stwierdzeniu, że „niewątpliwie taki charakter miał zamach napastników” (str. 9 apelacji). Sąd Apelacyjny w Gdańsku konsekwentnie stoi na stanowisku, że na gruncie art. 25 §1 kk - interpretowanego z uwzględnieniem art. 2 ust. 2 lit. a EKPC - ocena, czy bezwzględnie konieczne było użycie siły w takim natężeniu, że spowodowało to śmierć napastnika, musi uwzględniać perspektywę osoby napadniętej, która odpiera bezprawny zamach i moment tego właśnie zamachu. Istotne bowiem jest, czy w chwili odpierania ataku, w świetle okoliczności zdarzenia, istniały subiektywnie rozsądne powody do przekonania, że użycie siły jest konieczne ( por. wyrok SA w Gdańsku z 30.08.2017 r., sygn. akt II AKa 216/17, LEX nr 2381478). W niniejszej sprawie oskarżony nie spotkał się z realnym, bezpośrednim atakiem na własne życie lub zdrowie, a nawet obiektywnie ataku takiego nie należało się spodziewać, co dezaktualizuje temat obrony koniecznej, a zatem i ewentualnego przekroczenia jej granic. Zachowanie obu nietrzeźwych mężczyzn, tj. pokrzywdzonego L. i świadka U., rozważać można w kategorii zaczepki kierowanej wobec oskarżonego, nie uzasadniającej tak agresywnego ataku na ich zdrowie. W innej sprawie, w zbliżonym stanie faktycznym, Sąd Apelacyjny w Gdańsku trafnie niegdyś przyjął w jednym ze swoich orzeczeń, że używanie narzędzia śmiercionośnego, jakim z pewnością jest nóż, przeciwko sprawcom niegroźnych zaczepek, choćby bezprawnych, nie może korzystać z przywileju obrony koniecznej jako nieproporcjonalne, więc i niekonieczne ( por. wyrok SA w Gdańsku z 11.03.2015r., sygn. akt II AKa 45/15, LEX nr 1842250).

Rację ma obrońca, że oskarżony znalazł się niewątpliwie w sytuacji stresowej (str. 8 apelacji), jednak wybrany przez niego sposób wybrnięcia z tejże sytuacji nie prowadzi z pewnością do ograniczenia jego odpowiedzialności karnej w oparciu o kontratyp z art. 25 §1 lub §2 kk. I nie chodzi bynajmniej o to, że mógł on oddalić się z miejsca zdarzenia, lecz o to, że podjął swoje działanie w warunkach, które nie mogą być oceniane w kontekście omawianych regulacji prawnych. Było to widoczne już po pierwszym uderzeniu pokrzywdzonego w twarz, kiedy to T. L. zatoczył się do tyłu, pochylił i zasłonił ręką, nie próbując nawet podjąć realnej, aktywnej obrony.

Niezasadnie skarżący podnosi w uzasadnieniu apelacji (str. 8), że świadek P. U. kierował groźby wobec oskarżonego M. S.. Informacja o pobycie w zakładzie karnym była jedynie - jak słusznie ustalił Sąd Okręgowy - odpowiedzią świadka na reakcję oskarżonego, który zauważył tatuaże na twarzy U.. Dalszy przebieg konwersacji także nie wskazuje, aby oskarżony był wówczas osobą szczególnie przestraszoną.

Podobnie spekulacyjny charakter mają twierdzenia obrońcy, że brak fizycznej konfrontacji oskarżonego z pokrzywdzonym powodowałby, że oskarżony „pozostawiałby narzeczoną na pastwę mężczyzn znajdujących się obok pojazdu”. Z poczynionych ustaleń faktycznych wynika, że obaj wymienieni mężczyźni mieli już uprzednio kontakt z K. K. i kierowali do niej wyłącznie słowne zaczepki, związane z jej wyglądem. Reasumując tę część rozważań wypada podkreślić, że Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska autora apelacji, że oskarżony spotkał się z atakiem ze strony pokrzywdzonego, uzasadniającym podjęcie - w ramach obrony koniecznej - fizycznego działania na jego osobę, ani też hipotezy, że atak taki był - z obiektywnego lub subiektywnego punktu widzenia - wysoce prawdopodobny, czy wręcz nieunikniony. Podobnie, w dotychczasowym przebiegu zdarzenia, nie doszło do faktycznego zagrożenia dla małoletniego dziecka przebywającego w samochodzie.

Nietrafny okazał się także zarzut odwoławczy opisany w punkcie 3 apelacji, dotyczący rzekomego naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, polegającego - zdaniem skarżącego - na błędnej, dowolnej i niekompleksowej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, co doprowadziło do przypisania oskarżonemu winy w treści wyroku. Zarzut ten nie mógł przynieść skutków oczekiwanych przez obrońcę, albowiem twierdzenia przez niego formułowane są pozbawione niezbędnego zakotwiczenia w realiach procesowych rozpoznawanej sprawy; podejmuje on w gruncie rzeczy gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego, prezentując wybiórczą i subiektywną optykę oceny dowodów oraz poczynionych na ich podstawie ustaleń. Tezy przywołane przez autora apelacji żadną miarą nie mogą przekonywać co do tego, iżby dowody, które stanowiły dla Sądu I instancji podstawę ustaleń faktycznych, ocenione zostały w sposób wadliwy i sprzeczny z podstawowymi zasadami kodeksowymi. W ocenie Sądu Apelacyjnego, to właśnie apelujący, odwołujący się wyłącznie do bardzo ogólnych sformułowań, usiłuje w sposób dowolny wykazać prawdziwość tez postawionych we wniesionym środku odwoławczym, zasadzając je wyłącznie na własnych, subiektywnych ocenach i przekonaniach.

W szczególności nietrafna jest ocena skarżącego, jakoby Sąd I instancji błędnie ocenił dowody z wyjaśnień oskarżonego oraz z opinii biegłego P. S., uwzględniając tę ostatnią jedynie wyrywkowo, co miało doprowadzić do wniosku, że cios zadany przez oskarżonego musiał wiązać się z rozeznaniem co do skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Już na wstępie należy zauważyć, że zarzut ten zasadniczo powiela (dubluje) argumenty zawarte w zarzucie z punktu 1 apelacji, gdyż obrońca ponownie twierdzi, że dowolna ocena dowodów doprowadziła Sąd Okręgowy do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w zakresie strony podmiotowej przypisanego oskarżonemu czynu z art. 156 §3 kk. Taka konstrukcja wniesionego środka odwoławczego nie wydaje się prawidłowa, gdyż wystarczającym byłoby podniesienie zarzutu pierwotnego (obraza przepisów postępowania), zaś efekt tego uchybienia, w postaci błędu w ustaleniach faktycznych, nie powinien stanowić podstawy kolejnego zarzutu, a jedynie zostać użyty na poparcie twierdzenia, że pierwotne uchybienie (obraza prawa procesowego) miała istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Z takiego też założenia - jak się wydaje - wyszedł skarżący, nie uzasadniając oddzielnie trzeciego zarzutu apelacyjnego w części motywacyjnej wniesionego środka odwoławczego. W tej sytuacji wypada uznać, że Sąd odwoławczy odniósł się już do omawianego obecnie zarzutu apelacyjnego, wyjaśniając w szczególności, jakie znaczenie dla oceny postaci zamiaru sprawcy, a także możliwości przewidzenia przez niego następstwa w postaci śmierci pokrzywdzonego, miały stwierdzenia zawarte w opinii biegłego S., w których mówił on o „pechu” pokrzywdzonego, czy splocie nieszczęśliwych okoliczności. Nie może być tu mowy o wybiórczym traktowaniu powyższej opinii przez Sąd Okręgowy. Wyrwane z kontekstu, pojedyncze zwroty zaczerpnięte z owej opinii przez obrońcę nie pozostają bynajmniej w sprzeczności z pozostałą częścią tej opinii - jeżeli odczytuje się je w sposób logiczny, w powiązaniu z całokształtem uwag i wniosków biegłego P. S.. Skarżący nie wykazał, aby takie sprzeczności w niej wystąpiły, albo - aby Sąd meriti, oceniwszy pozytywnie tę opinię, poczynił ustalenia faktyczne sprzeczne z treścią opinii. Brak bliższej argumentacji w tym zakresie po stronie autora apelacji nie pozwala Sądowi Apelacyjnemu na bardziej szczegółowe odniesienie się do treści omawianego zarzutu. Wystarczające jest zatem powtórzenie, że z faktu, iż zaistniałe w niniejszej sprawie skutki w sferze zdrowia i życia pokrzywdzonego (w ustalonych w sprawie okolicznościach) nie występują w praktyce zbyt często, a tym samym - nie mogą być uznawane za „typowe”, nie można wysnuwać - jak chce tego obrońca - korzystnych dla oskarżonego wniosków, że M. S. nie miał żadnego rozeznania, że jego działanie może doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, a także nie mógł przewidzieć następstwa w postaci jego śmierci. Właśnie przyjęta w zaskarżonym wyroku konstrukcja zamiaru ewentualnego zakłada, że sprawca przewiduje różne mogące wystąpić w praktyce warianty następstw swojego działania (także te mniej prawdopodobne) i - mając taką świadomość - na ich wystąpienie się godzi. Jest to niewątpliwie korzystniejszy dla oskarżonego wariant przypisanej mu umyślności działania (w porównaniu z zamiarem bezpośrednim), podobnie jak i w przypadku nieumyślnego następstwa w postaci śmierci, które oskarżony jedynie mógł przewidzieć, nie zaś przewidywał. W tych właśnie konstrukcjach prawnych Sąd Okręgowy zawarł podnoszoną przez skarżącego, za opinią biegłego P. S., „pechowość” opisywanego zdarzenia zakończonego finalnie śmiercią T. L..

Wypada także przypomnieć, że już w wydanej w toku śledztwa opinii sądowo - lekarskiej biegły P. S. wskazał, że doznany przez pokrzywdzonego uraz głowy, skutkujący obrażeniami wewnątrzczaszkowymi, w sposób bezpośredni narażał go na niebezpieczeństwo utraty życia; wystąpił też związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy tym urazem a zgonem pokrzywdzonego (k. 248). Stwierdzenie o „pechu” było natomiast pewnego rodzaju skrótem myślowym biegłego - na pytanie obrońcy zadane w toku rozprawy (k.476v). Biegły bowiem podał: „Odpowiadając na pytanie co było przyczyną zgonu i mówiąc krótko (podkr. - SA), pokrzywdzony miał pecha, że umarł (…). Nie każdy uraz (…) godzący w głowę, w postaci kopnięcia, skutkuje ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. (…) Tak się zdarza”. Są to twierdzenia dość oczywiste, nawet dla laika. Z takiej oceny biegłego nie można logicznie wyprowadzać wniosku, że zaistniały skutek musiał znajdować się poza świadomością oskarżonego. Sąd Okręgowy, korzystając z opinii biegłego S., poczynił zatem prawidłowe oraz zgodne z treścią owej opinii ustalenia faktyczne w zakresie strony podmiotowej omawianego czynu.

Ostatecznie zatem argumentacja zaprezentowana w wywiedzionym przez obrońcę oskarżonego M. S. środku odwoławczym nie przekonała Sądu II instancji do tezy, że zaskarżone orzeczenie jest wadliwe w sferze oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego lub poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Mając na uwadze zaprezentowane wyżej argumenty Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 437 §1 kpk, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację obrońcy oskarżonego za całkowicie nietrafną, nie dopatrując się także uchybień, które należałoby uwzględnić z urzędu stosownie do dyspozycji art. 433 §1 kpk (orzekanie poza granicami zaskarżenia).

Wobec braku uwzględnienia któregokolwiek z zarzutów apelacyjnych, jak i braku podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku z innych powodów, Sąd odwoławczy nie mógł przychylić się do wniosków odwoławczych zawartych we wniesionej przez obrońcę oskarżonego apelacji.

Z uwagi na brak zarzutu dotyczącego rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec oskarżonego kary (art. 438 pkt 4 kpk), Sąd Apelacyjny, w ramach kontroli zaskarżonego wyroku w oparciu o kryteria przewidziane w art. 440 kpk uznał, że granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiące zasadę sądowego wymiaru kary, nie zostały w niniejszej sprawie przekroczone. Stąd też wymierzona oskarżonemu kara 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a zatem na poziomie zbliżonym do dolnej granicy ustawowego zagrożenia (art. 156 §3 kk - po zmianie obowiązującej od 13.07.2017r.), jawi się jako kara wyważona i adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu, jak i stopnia jego zawinienia. Sąd Okręgowy w pisemnym uzasadnieniu wydanego wyroku w sposób prawidłowy opisał i przeanalizował zarówno okoliczności obciążające, jak i te, które działały na korzyść oskarżonego M. S. w procesie wymiaru kary (str. 54-55 uzasadnienia). Okolicznościom tym nadał właściwą wagę, efektem czego było wymierzenie kary racjonalnej i bezsprzecznie sprawiedliwej. Oskarżony był już uprzednio karany sądownie, a zatem słusznie Sąd I instancji wymierzył mu karę powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, wynoszącej w tym przypadku 5 lat pozbawienia wolności.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 634 kpk, art. 626 §1 kpk i art. 624 §1 kpk, mając na uwadze aktualną sytuację życiową i prawną oskarżonego S., nie posiadającego istotnego majątku, zatrudnienia i realnych perspektyw na uzyskanie jakichkolwiek dochodów w najbliższej przyszłości. W tej sytuacji zasadnym było zwolnienie oskarżonego z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego, zaś wydatkami tego postępowania obciążono Skarb Państwa.