Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 800/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 13 listopada 2018 r. wydanym przez Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie sygn. akt III Ns 1195/17 z wniosku Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” w Ł. z udziałem K. O. o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości gruntowej przez zasiedzenie:

1.  stwierdził, że Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” w Ł. nabyła przez zasiedzenie, z dniem 18 października 2009 r., własność nieruchomości gruntowej położonej w Ł. przy ul. (...), oznaczonej zgodnie z mapą do zasiedzenia sporządzoną przez geodetę uprawnionego J. M., zaewidencjonowaną w (...) Ośrodku Geodezji w dniu 20 listopada 2017 r. za numerem P. (...). (...), jako działka nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,0002 ha, dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, XVI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą (...) – część działki nr (...), w miejsce K. O.,

2.  ustalił, że wnioskodawczyni i uczestniczka ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych.

Aktem Własności Ziemi z dnia 5 lutego 1975 r., nr II-RS-411/870-b/74p, Naczelnik Dzielnicy Ł. stwierdził, że Z. P. (1) stał się z mocy prawa, na podstawie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. nr 27, poz. 250, ze zm.) właścicielem działki oznaczonej w ewidencji gruntów, jako działka nr (...) w obrębie 33 o powierzchni 0,7290ha, położonej w Ł. przy ul. (...).

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” przygotowywała inwestycję budowy trzech bloków mieszkalnych od 1986 r. poprzez pozyskanie gruntów. W imieniu Spółdzielni w tym celu działał I., dokonując na jej rzecz czynności prawnych związanych z pozyskaniem i przygotowaniem gruntów oraz samej inwestycji do realizacji, a także przeprowadzeniem samej budowy. Decyzja o pozwoleniu na budowę była wspólna dla wszystkich trzech budynków, w tym budynku przy ul. (...), który był realizowany, jako pierwszy. Pierwsze prace polegały na zrobieniu wykopów pod fundamenty, zgromadzeniu materiałów budowlanych oraz sprowadzeniu ciężkiego sprzętu. W momencie, kiedy spółdzielnia posiadała wskazania lokalizacyjne, już rozpoczęła prace przygotowawcze. To były inne czasy i założeniem było budowanie, nawet przed uregulowaniem stanu prawnego terenu inwestycji.

Pismem z dnia 29 czerwca 1987 r. Prezydent Miasta Ł. udzielił Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” w Ł. wskazań lokalizacyjnych dla programu budownictwa wielorodzinnego w rejonie ul. ul. (...) w Ł. w granicach określonych kolorem czerwonym na mapie stanowiącej załącznik do pisma.

W 1988 r. została sporządzona mapa sytuacyjna dla celów prawnych, wpisana do ewidencji w składnicy geodezyjnej w dniu 4 października 1988 r. za nr (...), którą działka nr (...) objęta Aktem Własności Ziemi została rozliczona, jako działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni łącznej 0,7290ha, położona w Ł. przy ul. (...).

Ta mapa była wykonana przed inwestycją i pokazywała teren objęty wskazaniami lokalizacyjnymi. Teren objęty inwestycją ma taki dziwny kształt, gdyż od zachodu miała przebiegać planowana droga szybkiego ruchu. Na tym terenie miały powstać trzy budynki mieszkalne i te budynki powstały.

W dniu 15 marca 1989 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” wystąpiła do Wydziału Geodezji (...) z wnioskiem o wywłaszczenie na rzecz Skarbu Państwa, a następnie przekazanie Spółdzielni w użytkowanie wieczyste, części nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), oznaczonej na planie geodezyjnym z dnia 4 października 1988 r. nr (...), jako działka nr (...) o powierzchni 879m2 z całości 7290m2, stanowiącą własność Z. P. (1) na podstawie Aktu Własności Ziemi z dnia 5 lutego 1975 roku. W uzasadnieniu Spółdzielnia powołała się na prawomocną decyzję Prezydenta Miasta Ł. z dnia 12 lipca 1988 roku, nr 43/88, o ustaleniu lokalizacji inwestycji budowlanej polegającej na budowie 3. budynków wielorodzinnych w rejonie ulic (...) i wskazała, że nieruchomość jest niezbędna na realizację powyższej inwestycji, której termin rozpoczęcia planuje się na czerwiec 1989 roku. Postępowanie wywłaszczeniowe prowadzone było przez Urząd (...) pod numerem IV. (...).III. (...).

W dniu 2 maja 1989 r. Urząd (...) wydał decyzję nr (...) o zatwierdzeniu planu realizacyjnego terenu pod zabudowę 3. budynków wielorodzinnych w osiedlu (...) w rejonie ulic (...). Jednocześnie wskazano, przy spełnieniu, jakich warunków będzie mogła być wydana decyzja o pozwoleniu na budowę przedmiotowych budynków, wśród których wymieniono „prawo do dysponowania terenem”. Zatwierdzony plan realizacyjny tracił swą ważność, jeżeli inwestor nie uzyska prawa do dysponowania tym terenem lub je utraci, albo w ciągu jednego roku od zatwierdzenia tego planu nie wystąpi o pozwolenie na budowę.

Z. P. (1) użytkował całą nieruchomość, także w części objętej wnioskiem o wywłaszczenie, jeszcze w czasie, gdy trwało postępowanie wywłaszczeniowe. Nie była jeszcze wtedy rozpoczęta budowa bloku. K. O. nie brała żadnego udziału w procesie wywłaszczenia ani budowy, nie mieszkała na przedmiotowej nieruchomości ani nie przebywała na niej. Z. P. (1) w latach 1987-1995 mieszkał w Ł. przy ul. (...), ale na przedmiotowej nieruchomości pracował w tamtym miejscu codziennie, uprawiał tam szklarnię, która była jego źródłem utrzymania.

(...) nie zgodził się na jej sprzedaż za cenę zaoferowaną przez Skarb Państwa. Wobec powyższego Urząd (...) wydał w dniu 8 czerwca 1989 r. decyzję o wywłaszczeniu części nieruchomości, tj. działki nr (...) o powierzchni 879 m2, z całości 7.290 m2, zgodnie z mapą nr (...) z dnia 4 października 1988 r. i ustaleniu odszkodowania, stosownie do szacunku (operatu) sporządzonego na zlecenie organu wywłaszczeniowego. Z. P. (1) odwołał się od powyższej decyzji w części dotyczącej ustalenia odszkodowania, podnosząc, iż nie odpowiada ono rzeczywistej wartości rynkowej nieruchomości. Decyzją z dnia 25 lipca 1989 r. Prezydent Miasta Ł. utrzymał w mocy decyzję z dnia 8 czerwca 1989 r. w części dotyczącej wywłaszczenia, zaś w części dotyczącej odszkodowania uchylił ją i przekazał sprawę w tym przedmiocie do ponownego rozpoznania organowi I instancji. Decyzja o ustaleniu odszkodowania została wydana w dniu 2 października 1989 r. i uprawomocniła się z dniem 9 października 1989 r.. Odszkodowanie zostało uprawnionemu wypłacone.

W dniu 13 października 1989 r. Urząd (...) wydał decyzję nr (...) o pozwoleniu na budowę 3 budynków wielorodzinnych na nieruchomości w Ł. przy ul. (...) na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)”.

Budowa budynku mieszkalnego, obecnie mającego adres przy ul. (...), oznaczonego, jako „budynek nr (...) os «Pienista»” trwała od dnia 18 października 1989 r. do dnia 15 marca 1991 r., zgodnie z zapisami w dzienniku budowy, na podstawie umowy nr (...) z dnia 2 października 1989 r.. Czynności odbioru budynku nr (...) trwały od dnia 21 marca 1991 r. do dnia 28 marca 1991 r., kiedy to został podpisany protokół odbioru i przekazania budynku do użytku. Od tego dnia wskazany budynek znajduje się w użytkowaniu Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” w Ł.. Jest to budynek pięciokondygnacyjny, z czterema klatkami schodowymi, zawierający 50 mieszkań, wybudowany wg technologii W-70, o kubaturze 13.740 m3.

W czasie budowy działka Z. P. (1) nie była odgrodzona od terenu budowy. Z uwagi na mały obszar inwestycyjny kanalizacja biegnąca do bloku przy ul. (...) została zaprojektowana poza budynkiem i przeprowadzona w części przez grunt Z. P. (1), tj. przez północną część ówczesnej działki (...). To było za zgodą ówczesnego właściciela. Doprowadzenie kanalizacji było pierwszym etapem budowy.

Dziennik budowy budynku wielorodzinnego położonego w Ł. przy ul. (...) nie odnalazł się w zasobach archiwalnych: Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Ł., Archiwum Państwowego w Ł. ( zespoły (...) i Wojewódzkiego Związku Spółdzielni Mieszkaniowych w Ł.) oraz (...) Spółki z o.o. z siedzibą w R. (zespół dokumentacji Wojewódzkiego Związku Spółdzielni Mieszkaniowych w Ł. Zakładu (...)).

Jedynym dokumentem, jaki posiada Spółdzielnia wskazującym datę rozpoczęcia robót przy budowie budynku przy ul. (...) jest protokół odbioru budynków. W protokole odbioru budynków zawsze wskazuje się datę rozpoczęcia i datę zakończenia robót.

Dla działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 879 m2 (i dla pozostałej części nieruchomości obejmującej łącznie budynek przy ul. (...) wraz z niezbędnym otoczeniem) założona została księga wieczysta KW (...), w której jako właściciela wpisano Skarb Państwa (odnośnie działki nr (...) - na podstawie decyzji o wywłaszczeniu nieruchomości z dnia 8 czerwca 1989 r.) oraz ujawniono Spółdzielnię Mieszkaniową „Osiedle (...)”, jako wieczystego użytkownika gruntu i właściciela stanowiących przedmiot odrębnej własności budynków i naniesień.

Nowy stan własności wynikający z decyzji o wywłaszczeniu działki nr (...) w obrębie P-33 został wprowadzony do ewidencji gruntów w grudniu 1989 r..

W 1993 r. sporządzona została mapa sytuacyjna dla celów prawnych wpisana do ewidencji Wojewódzkiego Ośrodka (...) w Ł. w dniu 2 sierpnia 1993 r., za nr (...), która rozliczyła blok położony przy ul. (...), jako w całości znajdujący się w granicach terenu pozostającego w użytkowaniu wieczystym Spółdzielni. Wg tej mapy blok nie naruszał granic nieruchomości Z. P. (1) (tj. działki nr (...)). Mapa ta pokazywała wybudowane budynki i posadowienie budynku przy ul. (...) w całości w granicy terenu spółdzielni. Nie było wówczas żadnych wątpliwości czy uwag ze strony geodety, aby budynek spółdzielni wchodził w teren Z. P. (2). Ta mapa została wykonana już po zakończeniu całej inwestycji.

Po wzniesieniu bloku teren był nieogrodzony, Spółdzielnia gospodarowała tym trenem w ten sposób, że użytkowała obszar, na którym stoi blok oraz teren wokół niego. Na terenie wokół bloku dokonywała podstawowych prac porządkowych, były to wszelkie prace porządkowo-gospodarcze niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania budynku. Od dnia przekazania go Spółdzielni, budynek przy ul. (...) stanowi własność Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)”. Grunt wokół tego budynku, niezbędny do prawidłowego funkcjonowania budynku, był przez spółdzielnię utrzymywany. Były prowadzone prace porządkowe, były wymieniane opaski wokół budynku, budynek był ocieplany, koszona trawa. Od momentu wywłaszczenia Z. P. (1) nigdy nie wystąpił do Spółdzielni ani z informacją ani z żadnym roszczeniem, że budynek przy ul. (...) wchodzi w jego nieruchomość.

Wnioskiem z dnia 12 lutego 1998 r., nr dz. Kw Z. P. (1) wystąpił do ówczesnego XX Wydziału Sądu Rejonowego w Łodzi o założenie księgi wieczystej dla nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), oznaczonej zgodnie z mapą sytuacyjną dc prawnych nr (...), jako działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 64 ary 11 m2 oraz o wpisanie go, jako właściciela nieruchomości, na podstawie Aktu Własności Ziemi z dnia 5 lutego 1975 r.. Sąd wieczystoksięgowy uwzględnił wniosek i założył księgę wieczystą KW (...) (obecnie po migracji (...)) i dokonał w niej wpisów zgodnie z żądaniem.

Po 2000 r., kiedy weszła w życie ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, na spółdzielnię mieszkaniową Osiedle (...), jak i na wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe, nałożono tą ustawą obowiązek uregulowania stanu prawnego swoich terenów. Wobec powyższego Spółdzielnia zleciła wykonanie mapy sytuacyjnej dc prawnych celem wydzielenia nieruchomości budynkowych. W 2002 r. powstała mapa sytuacyjna do celów prawnych z projektem podziału, wpisana do ewidencji państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego prowadzonego przez Miejski Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Ł. w dniu 30 października 2002 r., za nr (...), która rozliczyła blok położony przy ul. (...), jako w całości znajdujący się w granicach terenu pozostającego w użytkowaniu wieczystym Spółdzielni. wg tej mapy blok ten nie naruszał granic nieruchomości Z. P. (1) (tj. nieruchomości przyległej od zachodu z blokiem przy ul. (...), opisanej w KW (...)). W oparciu o przedmiotową mapę działka nr (...) w obrębie P-33 (dawna własność Z. P. (1)) stała się częścią działki nr (...) w obrębie P-33, opisanej w księdze wieczystej KW (...).

Umową darowizny z dnia 24 stycznia 2003 r., Repertorium A nr 127/2003 sporządzoną przed notariuszem A. K. w Ł., Z. P. (1) darował całą nieruchomość uregulowaną w księdze wieczystej KW (...), stanowiącą wówczas działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,6411 ha na rzecz K. O.. Wpisu własności uczestniczki dokonano w dniu 6 czerwca 2003 r..

K. O. dowiedziała się o wywłaszczeniu i wcześniejszych zdarzeniach dotyczących nieruchomości przy ul. (...) po 2003 r., tj. po tym, gdy otrzymała nieruchomość w drodze darowizny od Z. P. (1), który jest ojczymem K. O.. Z. P. (1) do września 2005 r. uprawiał na nieruchomości w szklarniach kwiaty i warzywa, we wrześniu 2005 r. doznał udaru i od tego czasu nie zajmował się działką. Na początku 2006 r. uczestniczka odnalazła dokumenty dotyczące działki, dowiedziała się, jakie roszczenia jej przysługują wobec spółdzielni oraz przyszła do Spółdzielni celem dogadania się.

Pismem z dnia 23 sierpnia 2006 r., które wpłynęło do Spółdzielni w dniu następnym, K. O. zwróciła się do SM „Osiedle (...)” w sprawie uregulowania stanu prawnego gruntu, na którym znajduje się budynek nr (...), położony przy ul. (...), wskazując, że budynek ten szczytem od strony północnej i południowej posadowiony jest w granicach jej działki. Uczestniczka wyjaśniła, że planuje inwestycję na swojej działce, w tym ogrodzenie jej, co spowodowałoby całkowite odcięcie dostępu do szczytu budynku oraz w znacznym stopniu utrudniłoby dojście do budynku od strony zachodniej. K. O. wystąpiła z propozycją dotyczącą odkupienia przez Spółdzielnię części niezbędnej dla prawidłowego funkcjonowania budynku. Zaproponowała od strony północnej (szczyt budynku – bez okien) ustalenie granicy w odległości ok. 3 m. Natomiast od strony południowej zaproponowała odkupienie trójkąta działki w odległości ok. 1 metr od kanału.

Już na skutek powyższego pisma wszczęte zostały między stronami rozmowy i negocjacje dotyczące uregulowania zaistniałej sytuacji. Spółdzielnia wyraziła wstępną zgodę na zaproponowaną formę uregulowania stanu prawnego gruntu stanowiącego własność K. O. poprzez jego wykupienie. Rozważane były różne warianty rozwiązania problemu, w tym sprzedaż nieruchomości lub ich zamiana. Negocjacje dotyczyły w szczególności zakresu terenu, jaki miałby zostać objęty nabyciem /zamianą oraz ceny. W piśmie z dnia 30 października 2007 r. uczestniczka zwróciła uwagę, że na jej nieruchomości nie tylko znajduje się część budynku przy ul. (...), ale także przebiegają przez nią przyłącza, z których od lat korzysta Spółdzielnia. W związku z powyższym K. O. zwróciła się do Spółdzielni z żądaniem zawarcia z nią umowy o odpłatne korzystanie z jej terenu za 2.000 zł miesięcznie.

K. O. podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Objęcie ubezpieczeniem społecznym rolników nastąpiło na podstawie złożonego w dniu 7 stycznia 2008 r. wniosku o przystąpienie do tego ubezpieczenia.

Ostatecznie strony w dniu 23 lutego 2009 r. spisały „Protokół uzgodnień”, w sprawie ustalenia kosztów dotyczących zmiany gruntów. Zawiera on następujące postanowienia:

„§ 1. K. O. działając, jako właścicielka nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) stanowiącej działkę nr (...) uregulowaną w księdze wieczystej o nr KW (...) wyraziła zgodę na zamianę gruntów ze Spółdzielnia Mieszkaniowa «Osiedle (...)». Zamiana polegać miała na wydzieleniu z działki nr (...) części gruntów zajętych przez podziemne media zasilające budynki mieszkalne nr (...) położone przy ul. (...) i przekazaniu wydzielonej działki w ramach zamiany na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej «Osiedle (...)»,

§ 2. Spółdzielnia Mieszkaniowa «Osiedle (...)» w imieniu, której działał Zarząd Spółdzielni wyraziła zgodę na powyższą zamianę. W tym celu z nieruchomości będących w użytkowaniu wieczystym, położonych na osiedlu (...) Spółdzielnia miała wydzielić działki gruntu, które będą stanowić przedmiot zamiany. Sporządzona mapa do celów prawnych z projektem podziału będzie obejmować nieruchomości podlegające podziałowi, stanowiące własność K. O. i użytkowanie wieczyste Spółdzielni.

§ 3. Strony ustaliły, że koszty związane z zamianą gruntów, pomiędzy K. O. i Spółdzielnią Mieszkaniową «Osiedle (...)», na które składają się: wstępny projekt podziału, mapa do celów prawnych oraz koszty sporządzenia aktu notarialnego, pokryje Spółdzielnia.

§ 4. K. O. oświadczyła, że pokrycie przez Spółdzielnię kosztów związanych z zamianą gruntów, o których stanowi § 3 wyczerpie wszelkie roszczenia K. O. w stosunku do Spółdzielni za zajęcie nieruchomości stanowiącej jej własność przez, które przebiegają media zasilające budynki mieszkalne Spółdzielni, o których stanowi § 1 protokołu.

§ 5. Strony ustaliły, że uzgodnienia przyjęte w niniejszym protokole zostaną zawarte w formie aktu notarialnego w terminie 30 dni od dania podpisania protokołu.

§ 6. Protokół został sporządzony w trzech egzemplarzach, z których jeden miał zostać przekazany do notariusza celem sporządzenia aktu notarialnego, drugi dla K. O., trzeci dla Spółdzielni Mieszkaniowej «Osiedle (...)».

W wykonaniu protokołu na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej «Osiedle (...)» sporządzona została mapa sytuacyjna dc prawnych z projektem podziału nieruchomości, która została przyjęta do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego i wpisana do ewidencji zasobu Miejskiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Ł. w dniu 13 października 2009 r., za nr ew. (...). Dopiero ta mapa po raz pierwszy pokazuje, że budynek bloku nr (...) jest już poza granicami spółdzielni i wchodzi w teren należący do uczestniczki.

Wszystkie pomiary robione do 2009 r. nie wykazywały przekroczenia granicy. Z biegiem lat pomiary były coraz dokładniejsze. Pomiary przy sporządzaniu mapy w 2009 r. były już dokonywane przy zastosowaniu systemów satelitarnych. Blok przekracza granicę dosłownie o kilkanaście centymetrów, ale należy uwzględnić opaskę, która jest niezbędna przy budynku. I ta powierzchnia z opaską wynosi 2 metry kwadratowe.

Mapa przewidywała podział części nieruchomości stanowiącej własność uczestniczki, uregulowanej w KW o nr (...), jako działka nr (...) w obrębie P-33 na działki o nr (...). K. O. miała przekazać na rzecz Spółdzielni działkę nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,0177 ha, w której części zlokalizowany był fragment budynku przy ul. (...), obsługujące ten budynek instalacje i przyłącza oraz położoną na południe od niej działkę nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,0866ha, na której znajdują się instalacje i przyłącza obsługujące budynek przy ul. (...) oraz budynek przy ul. (...) (blok 5). Jednocześnie mapa przewidywała podział części nieruchomości stanowiącej własność Gminy Ł., uregulowanej w KW o nr (...), polegającej, m.in. na wydzieleniu działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,1044 ha, graniczącej bezpośrednio od zachodu z pozostałą częścią nieruchomości uczestniczki, tj. z działką nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,1962ha w celu przekazania jej uczestniczce i utworzenia z nich jednej większej działki, na której mogłaby zrealizować projektowaną przez siebie inwestycję. Spółdzielnia miała natomiast rozliczyć się z Gminą Ł. poprzez oddanie jej działek nr (...). Powyższe czynności miały zakończyć trwający między stronami niniejszego postępowania spór i trwale na przyszłość uregulować stosunki między nimi. Była to korzystna dla każdej ze stron wymiana gruntów i racjonalizacja stanu posiadania. W oparciu o przedmiotową mapę Prezydent Miasta Ł. decyzją z dnia 28 października 2009 r. zatwierdził powyższy podział nieruchomości. Decyzja nie była skarżona, jest ostateczna i podlega wykonaniu od dnia 10 grudnia 2009 r..

Spółdzielnia zamierzała w ten sposób zakończyć proces regulowania stanów prawnych terenów pozostających w jej władaniu zgodnie z obowiązkami nałożonymi na nią przepisami ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Blok przy ul. (...) jest ostatnim budynkiem, w którym z powodu nieuregulowania stanu prawnego gruntu, nie można było wyodrębnić i sprzedać lokali, co spotykało się z interwencjami zainteresowanych, niezadowolonych z przedłużającego się procesu regulacji. Do wykonania zamiany ostatecznie nie doszło. Były przygotowane projekty stosownego aktu notarialnego. W wykonaniu umowy spółdzielnia wprowadziła zmiany geodezyjne wynikające z mapy nr (...) do ewidencji gruntów. Spółdzielnia i Gmina Ł. ujawniły podział nieruchomości w swoich księgach wieczystych. Koszty wykonania mapy też poniosła Spółdzielnia. Spółdzielnia pokryła koszty podziału także w zakresie nieruchomości uczestniczki. To były znaczne kwoty. Spółdzielni zależało na szybkim sfinalizowaniu zamiany. Kiedy upadła opcja trójstronnej zamiany, Spółdzielnia proponowała też uczestniczce zamianę indywidualną zamianę, tj. oferowała należącą do Spółdzielni działkę o większej powierzchni w zamian za odstąpienie działki nr (...).

K. O. nie doszła do porozumienia ze spółdzielnią w sprawie zamiany, gdyż zaproponowana przez nią kwota została przez spółdzielnię uznana za zbyt wysoką. Były przygotowane różne rozwiązania, między innymi zamiana trójstronna. Nie doszło do zamiany, gdyż działka wnioskodawczyni została wyceniona przez rzeczoznawcę na wyższą wartość niż działka Gminy Ł. i Gmina wskazała, że do zamiany trzeba doliczyć VAT, który miałaby zapłacić uczestniczka. Uczestniczka nie zgodziła się na to.

K. O. skorzystała z pomocy prawnika, który skierował działania uczestniczki na podważenie decyzji o wywłaszczeniu z 1989 r. oraz na podważenie decyzji o pozwoleniu na budowę. Uczestniczka wniosła o wznowienie postępowań administracyjnych. Przegrała wszczęte postępowania wznowieniowe w obu sprawach. Do chwili zamknięcia rozprawy działania te nie doprowadziły do żądanego przez uczestniczkę skutku. W dniu 4 stycznia 2018 roku uczestniczka złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W..

K. O. jest podatnikiem podatku rolnego za 2018 r., za działkę nr (...) w obrębie P-33, położoną w Ł. przy ul. (...), nr 38/6 w obrębie P-33, położoną w Ł. przy ul. (...) oraz nr 38/7 w obrębie P-33, położoną w Ł. przy ul. (...), o powierzchni łącznej 0,3005 ha.

W sprawie nieruchomości K. O. prowadziła jedynie rozmowy ze spółdzielnią Osiedle (...) i z gminą Ł., a następnie wszczęła postępowania administracyjne. Nie inicjowała żadnych spraw sądowych, nie wnosiła o wydanie nieruchomości.

Pozwem z dnia 9 lutego 2016 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle (...) wystąpiła przeciwko K. O. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia na spółdzielnię własności działki nr (...) przy ul. (...) za wynagrodzeniem. Sprawa jest prowadzona przed tutejszym Sądem pod sygnaturą akt III C 128/16. Postanowieniem z dnia 10 stycznia 2018 r. w powołanej sprawie Sąd zawiesił postepowanie na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 kpc do czasu zakończenia postępowania w sprawie niniejszej.

Dla potrzeb niniejszego postępowania na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” sporządzona została mapa do zasiedzenia, autorstwa geodety uprawnionego J. M., w myśl, której część nieruchomości stanowiącej własność K. O., oznaczona jako działka nr (...) w obrębie P-33, dla której prowadzona jest księga wieczysta (...) została oznaczona jako działki nr (...) o powierzchni 0,0002ha i 38/11 o powierzchni 0,0175ha. Mapa została przyjęta do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego i wpisana do ewidencji materiału zasobu w dniu 20 listopada 2017 roku, za identyfikatorem ewidencyjnym P. (...).9. (...).

Działka nr (...) o powierzchni 2 m 2 to teren niezbędny dla Spółdzielni dla realizacji przepisów ustawy z 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych, tj. dla uregulowania stanu prawnego budynku i ustanowienia odrębnej własności znajdujących się w nim lokali, a wskazana powierzchnia blokuje realizację ustawy. Cały pozostały grunt, wszystkie bloki wraz z terenem przyległym mają uregulowany stan prawny, stanowią własność spółdzielni i jest ustanowiona odrębna własność lokali. To jest ostatni blok w spółdzielni, który ma nieuregulowany stan prawny. Spółdzielnia przekształciła przysługujące jej dotychczas prawo użytkowania wieczystego do gruntów w prawo własności i obecnie jest właścicielem gruntów na swoim terenie.

Kanalizacja przebiegająca przez działkę (...) wg mapy do zasiedzenia, zabezpiecza wyłącznie blok przy ul. (...). Nie było możliwości przeprowadzenia wodociągu do tego budynku w innym miejscu i tak to zostało zaprojektowane i wykonane. Wniosek o zasiedzenie dotyczy tylko dwóch metrów, tj. działki nr (...), a instalacje kanalizacyjne do bloku przebiegają przez działkę nr (...), która nie jest przedmiotem zasiedzenia w niniejszej sprawie.

Dokonując oceniając zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd Rejonowy wskazał, że ustalając stanu faktycznego oparł się na powołanych dowodach, podkreślając, że przedmiotem wniosku jest stwierdzenie nabycia własności wskazanej nieruchomości gruntowej w drodze zasiedzenia. Przedmiot żądania determinuje, więc zakres i charakter postępowania dowodowego w ramach postępowania wszczętego w celu realizacji norm wynikających z prawa materialnego. Sąd Rejonowy podkreślił, że ma obowiązek działania z urzędu jedynie, co do ustalenia kręgu uczestników, a zwłaszcza zapewnienia, aby został zrealizowany wymóg udziału w charakterze uczestnika postępowania właściciela nieruchomości objętej żądaniem. Wymóg ten w niniejszej sprawie został spełniony, bowiem uczestniczką jest jedyna właścicielka nieruchomości objętej żądaniem – K. O., co w sposób niewątpliwy wynika z treści prowadzonej księgi wieczystej. Wobec powyższego Sąd uznał, że nie zachodziła potrzeba wezwania zainteresowanych przez ogłoszenie w trybie art. 609 § 2 k.p.c..

Sąd I instancji podkreślił, że w pozostałym zakresie inicjatywa procesowa, a w szczególności dowodowa, zależy wyłącznie od stron. Ciężar wykazania zaistnienia przesłanek zasiedzenia spoczywa na wnioskodawcy, przy czym ma on o tyle ułatwioną sytuację, iż w związku z instytucją zasiedzenia ustawodawca wprowadza domniemanie istnienia dobrej wiary, domniemanie posiadania samoistnego, ciągłości posiadania oraz domniemanie posiadania zgodnego ze stanem prawnym. Domniemania te mogą zostać obalone, jednakże ciężar ich obalenia spoczywa na tym uczestniku postępowania, który twierdzi, że było inaczej.

Sąd Rejonowy wskazał, że wymienione domniemania nadają posiadaniu określone kwalifikacje, mające szczególne znaczenie dla kwestii zasiedzenia przy ustalaniu posiadania samoistnego i obliczaniu jego czasu. Istnienie tych domniemań ma takie znaczenie na gruncie postępowania dowodowego, iż zwalnia ono posiadacza (wnioskodawcę) od konieczności przeprowadzenia dowodu, przerzucając jego ciężar, w celu wykazania, że w realiach konkretnego stanu faktycznego, że zaistniał stan przełamujący domniemanie, na podmiot, który z tego twierdzenia wyprowadza skutki prawne, a więc twierdzi, iż istniejące władztwo nie miało charakteru posiadania samoistnego, prowadzącego do zasiedzenia. Odnosząc się bliżej do domniemania ciągłości posiadania, Sąd I instancji wskazał, że jego istnienie powoduje w sferze postępowania ten skutek, iż dla wykazania twierdzenia, że posiadanie było nieprzerwane, w istocie „wystarczy” wykazać sam początek oraz koniec biegu zasiedzenia i uzyskać żądany efekt, korzystając z dobrodziejstw tego domniemania, przy jednoczesnym braku jego wzruszenia.

Sąd Rejonowy przywołał również treść przepisów art. 6 k.c. oraz art. 3 k.p.c. i art. 232 k.p.c.. Pierwszy z nich stanowi, iż ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne, art. 3 k.p.c. wskazuje, że strony i uczestnicy postępowania obowiązani są dawać wyjaśnienia, co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek oraz przedstawiać dowody, z kolei zgodnie z art. 232 k.p.c. strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa, więc na stronach/uczestnikach, a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne. Zasady te rządzą obecnym postępowaniem cywilnym, i mają w pełni zastosowanie również w postępowaniu nieprocesowym, w którym rozpoznawane są sprawy o zasiedzenie. Fakt istnienia domniemań nie wyłącza bynajmniej stosowania art. 232 k.p.c. i art. 6 k.c., nie zwalnia wnioskodawcy i uczestników od obowiązku wskazywania dowodów w celu wykazania faktów, z których wywodzą oni skutki prawne.

Idąc dalej Sąd I instancji podkreślił, że na gruncie spraw o zasiedzenie szczególną doniosłość ma podjęcie przez występujące w postępowaniu podmioty sprzeciwiające się uwzględnieniu wniosku o zasiedzenie inicjatywy dowodowej w kierunku przełamania wymienionych domniemań.

Sąd Rejonowy pokreślił, że w toku niniejszego postępowania uczestniczka K. O. w żaden sposób nie zakwestionowała podawanych przez wnioskodawczynię okoliczności związanych z samym faktem posiadania przez Spółdzielnię przedmiotu zasiedzenia, jak i jego zakresu, charakteru i czasu trwania. Przyznała, że budynek Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” wchodzi w nieruchomość stanowiącą jej własność, co zresztą wynikało w sposób oczywisty z dokumentów geodezyjnych. K. O. skupiła się przede wszystkim na kwestionowaniu poprawności postępowania wywłaszczeniowego z 1989 r. w wyniku, którego jej poprzednikowi prawnemu – Z. P. (1) została odjęta własność części nieruchomości, tj. działki nr (...).

Na marginesie Sąd I instancji odniósł się do faktu, iż na przestrzeni lat w różnych dokumentach funkcjonowało niejednolite oznaczenie położenia (adresu) nieruchomości Z. P. (1), a następnie K. O.. Pojawiają się tu adresy „ul. (...)”, „ul. (...)”, „ul. (...)”. Niejednolitość ta wynika po części z faktu, iż przedmiotowa nieruchomość stanowiła pierwotnie teren biegnący od ul. (...) do ul. (...) i posiadała numery porządkowe od obu stron, jak również ze zmiany numeracji posesji wzdłuż ul. (...). W każdym razie nie budziło wątpliwości, że chodzi tu o tę samą nieruchomość, której tożsamość była oczywista i potwierdzona ujawnionymi w toku postępowania mapami i dokumentami.

Odnosząc się do analizy treści zeznań oraz aktywności dowodowej uczestniczki Sąd Rejonowy podkreślił, że koncentrowała się ona na podnoszeniu niezgodności wywłaszczenia z obowiązującymi w tym czasie przepisami prawa. K. O. przywoływała działania, do jakich podczas postępowania wywłaszczeniowego miało dojść wobec Z. P. (1) ze strony ówczesnych decydentów. Akcentowała naganność ich działań, według niej mieli oni wywierać na ówczesnego właściciela nieruchomości presję, aby jak najszybciej zgodził się na wywłaszczenie umożliwiając budowę bloków oraz przyjął oferowane odszkodowanie, nieodpowiadające wartości rynkowej. Sąd Rejonowy zaznaczył, że nie badał czy opisane wydarzenia rzeczywiście miały miejsce, ani tym bardziej nie dokonywał ich oceny. Co należy uwypuklić, kwestie te nie mają w niniejszej sprawie żadnego znaczenia w świetle przesłanek zasiedzenia. Choć co do zasady, także i zgodnie z przepisami obowiązującymi w 1989 r., rozpoczęcie budowy bloku przy ul. (...) nie powinno było nastąpić przed uzyskaniem przez inwestora – Spółdzielnię Osiedle (...) tytułu prawnego do gruntu, na którym zaprojektowano postawienie budynku, to w niniejszej sprawie kwestią istotną jest nie to, czy postępowanie wywłaszczeniowe lub prawomocna decyzja (...) z 13 października 1989 r., nr DP/50/89 o pozwoleniu na budowę 3 budynków wielorodzinnych na nieruchomości w Ł. przy ul. (...), wydana na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” były prawidłowe, ale to, kiedy faktycznie wnioskodawca objął w posiadanie dwumetrową działkę gruntu stanowiącą przedmiot żądania.

Uczestniczka wskazała, że podjęła kolejną próbę weryfikacji legalności decyzji o wywłaszczeniu części nieruchomości z dnia 8 czerwca 1989 r., czego efektem jest złożona przez nią skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W. z dnia 4 stycznia 2018 r..

Odnosząc się do uwypuklanych przez uczestniczkę zagadnień związanych z powołanymi decyzjami administracyjnymi oraz zgłaszanymi w tym zakresie zarzutami i twierdzeniami, jak również mając na uwadze podejmowane przez uczestniczkę działania w tym względzie, Sąd I instancji zwrócił uwagę na to, że w postępowaniu cywilnym Sąd jest związany treścią decyzji administracyjnej. Niedopuszczalna jest, więc kontrola prawidłowości zastosowania prawa materialnego będącego podstawą wydania decyzji administracyjnej. Oznacza to, jak wyjaśnił Sąd Najwyższy, że sytuacja prawna wywołana decyzją administracyjną jest elementem stanu faktycznego podlegającego ustaleniu w sprawie sądowej i w takim wypadku nie jest możliwe pominięcie stanu prawnego stworzonego przez tę decyzję, ani też przyjęcie stanowiska, że do stanu faktycznego będącego podstawą decyzji administracyjnej należało ustosunkować się inaczej niż uczynił to organ administracyjny, byłoby to bowiem równoznaczne z niedopuszczalnym kwestionowaniem przez sąd merytorycznej zasadności decyzji administracyjnej. Zachodzi zatem konieczność przyjęcia stanu prawnego wywołanego decyzją administracyjną i włączenia go do podstawy orzeczenia w sprawie cywilnej (por. np. Wyrok z dnia 16 grudnia 2009 r., sygn. akt I CSK 175/09, opubl. w OSNC z 2010 r., nr 7-8, poz. 115). Co więcej, w postępowaniu cywilnym Sąd nie jest władny oceniać, jakiej treści decyzja powinna być wydana przez organ administracyjny (por. tezę 2 Wyroku SN z dnia 5 czerwca 2009 r., sygn. akt I CSK 505/09).

Stąd też, jak wyjaśnił Sąd I instancji, dokonał przyjęcia w stanie faktycznym istnienia kwestionowanych przez uczestniczkę decyzji administracyjnych (zwłaszcza decyzji o wywłaszczeniu części nieruchomości z dnia 8 czerwca 1989 r. oraz decyzji po pozwoleniu na budowę z dnia 13 października 1989 r.) przywołując ich treść, gdyż są one ostateczne w administracyjnym toku instancji, a czynności podjęte wobec nich przez uczestniczkę nie doprowadziły do ich podważenia. Z drugiej strony owe dokumenty nie miały decydującego znaczenia w sprawie, stanowiły jedynie element zgromadzonego materiału dowodowego i nawet skuteczne ich wyeliminowanie z obrotu prawnego przez uczestniczkę nie zmieniłoby ustaleń dotyczących faktu oraz daty wejścia przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Osiedle (...)” w posiadanie samoistne gruntu objętego żądaniem zasiedzenia w niniejszej sprawie.

Nie zmieniłoby to, bowiem w niczym poczynionych w sprawie w oparciu o inne dowody, w szczególności protokół zdawczo-odbiorczy ustaleń, co do początku budowy bloku przy ul. (...), ani faktu, że blok ten nieprzerwanie od momentu jego wybudowania stoi w tym samym miejscu, jest niezmiennie użytkowany przez wnioskującą Spółdzielnię, jak również w taki sam sposób przez wszystkie lata narusza nieruchomość uczestniczki, a wcześniej Z. P. (1). Są to bezsporne fakty, istniejące obiektywnie na gruncie, które nie zmienią się np. po uchyleniu kwestionowanych przez uczestniczkę decyzji.

Dlatego też Sąd Rejonowy podkreślił, że podnoszone i uwypuklane przez uczestniczkę nieprawidłowości w postępowaniu wywłaszczeniowym, nawet gdyby były prawdziwe, nie mogły stanowić okoliczności, które skutecznie podważyłyby twierdzenia wnioskodawcy, co do spełnienia przesłanek zasiedzenia odnośnie do spornej działki, a w szczególności przełamałyby przywołane wcześniej domniemania, zwłaszcza związane z posiadaniem. Podobnie, nie mogły skutkować zanegowaniem spełnienia przez wnioskodawcę przesłanek zasiedzenia inne podnoszone i akcentowane przez uczestniczkę kwestie i sytuacje. I tak, nie ma znaczenia wyrażany przez K. O. sprzeciw odnośnie przeprowadzenia przez jej nieruchomość instalacji wodociągowych i kanalizacyjnych do budynku przy ul. (...).

Istotnie, jak wynika z bezspornych ustaleń, w szczególności potwierdzonymi ujawnionymi mapami geodezyjnymi oraz przyznanymi przez świadka S. S., na zachód i południe od przedmiotowego bloku, przez nieruchomość uczestniczki przebiegają podziemne urządzenia przesyłowe. Jak wyjaśnił świadek S. S., jest to kanalizacja, która zabezpiecza blok przy ul. (...) i nie było możliwości przeprowadzenia wodociągu do tego budynku w innym miejscu; tak to zostało zaprojektowane i wykonane przy budowie i jest użytkowane do chwili obecnej przez Spółdzielnię.

Sąd Rejonowy pokreślił, że brak zgody uczestniczki na ingerencję w tym zakresie w jej nieruchomość, jak również brak zgody jej ojczyma na przeprowadzenie instalacji jeszcze na etapie postępowania wywłaszczeniowego oraz podnoszona przez uczestniczkę kwestia wymuszenia na Z. P. (1) tejże zgody nie mają żadnego znaczenia, nie dotyczą bowiem przedmiotu sprawy. Jak wynika z treści wniosku i stanowiącego jego podstawę mapy do zasiedzenia, żądanie zasiedzenia odnosi się do działki nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 2 m 2, na której posadowiona jest część budynku `bloku przy ul. (...). Jak zeznał świadek S. S., obsługujące budynek przy ul. (...) instalacje wodociągowe przebiegają zaś przez działkę nr (...) według mapy do zasiedzenia. Wniosek o zasiedzenie dotyczy tylko 2 m 2, tj. działki nr (...), a instalacje kanalizacyjne do bloku przebiegają przez działkę nr (...), która nie jest przedmiotem zasiedzenia w niniejszej sprawie.

Stąd Sąd I instancji zaznaczył, że podnoszone argumenty dotyczące ingerencji w nieruchomość uczestniczki poprzez przeprowadzenie wspomnianych urządzeń przesyłowych oraz braku zgody na powyższy stan nie mogą odnieść żadnego skutku.

Okolicznością całkowicie nieistotną dla oceny zasadności zgłoszonego wniosku o zasiedzenie pozostaje także okoliczność, z jakich przyczyn zamiana nieruchomości między wnioskodawcą a uczestniczką nie doszła do skutku. Stąd Sąd Rejonowy wskazał, że nie badał tychże okoliczności. Nawet bowiem przyznanie racji stanowisku uczestniczki, że jej motywy wycofania się z zamiany były obiektywnie usprawiedliwione, a odpowiedzialność za niedojście do skutku działań określonych w „protokole uzgodnień” z 23 lutego 2009 r. ponosi wyłącznie Spółdzielnia, nie zmieniają konstatacji, że Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” wykazała przesłanki nabycia w drodze zasiedzenia nieruchomości objętej wnioskiem.

Sąd Rejonowy podkreślił, że uczestniczka przyznała, że informacja o tym, że blok Spółdzielni fragmentem naruszył jej działkę została ujawniona dopiero mapą geodezyjną, już w wiele lat po zbudowaniu bloku.

Po zamknięciu rozprawy uczestniczka złożyła pismo procesowe, do którego załączyła kopię „szacunku” z dnia 20 lutego 1989 r., dotyczącego obliczenia wartości naniesień roślinnych na wywłaszczanej części nieruchomości Z. P. (1) celem ustalenia odszkodowania. Jednakże Sąd I instancji wskazał, że nie znalazł podstaw do otwarcia zamkniętej rozprawy. W myśl przepisu art. 316 § 2 k.p.c. rozprawa powinna być otwarta na nowo, jeśli istotne okoliczności ujawniły się dopiero po jej zamknięciu. Pismo uczestniczki wraz z załączonym doń dokumentem nie stanowiły tego rodzaju „istotnych okoliczności”, których ujawnienie obligowałoby Sąd do otwarcia zamkniętej rozprawy. Po pierwsze, w przedmiotowym piśmie K. O. ponownie odniosła się do kwestii przyczyn niedojścia do skutku zamiany działek ze spółdzielnią, które to okoliczności nie mają tak istotnego znaczenia dla istoty żądania zasiedzenia, a po wtóre, przedłożony „szacunek” znajdował się już w materiale dowodowym sprawy, jako jeden z dokumentów postępowania wywłaszczeniowego i był znany Sądowi w momencie zamknięcia rozprawy oraz został wzięty pod uwagę.

Sąd Rejonowy uznał również, w oparciu o przywołany szacunek, że prawdziwe są twierdzenia uczestniczki, że wnioskodawca nie objął fizycznie gruntu, którego częścią jest, objęta żądaniem, działka nr (...), z dniem 19 października 1987 r., jak utrzymywał we wniosku inicjującym postępowanie. (...) podjęta przez uczestniczkę, w powiązaniu z ujawnionymi dokumentami archiwalnymi, dotyczącymi wywłaszczenia części nieruchomości pod inwestycję oraz odnoszącymi się do całego procesu inwestycyjno-budowlanego związanego z budową bloku przy ul. (...) doprowadziły do ustalenia, że objęcie nieruchomości w posiadanie nastąpiło dopiero z chwilą rozpoczęcia budowy, tj. w dniu 18 października 1989 r..

Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom świadka S. S., że Spółdzielnia objęła sporną działkę już w dniu 19 października 1987 r.. Świadek przyznał, że nie miał własnej wiedzy w tej kwestii, w czasie, kiedy miały miejsce opisywane przez niego zdarzenia, co prawda pracował już w Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)”, jednakże był wówczas początkującym pracownikiem i nie zajmował się zagadnieniami dotyczącymi przygotowania inwestycji. Jak przyznał, przed rozprawą zapoznał się z dokumentacją sprawy i zeznając opierał się na wiedzy uzyskanej z lektury dokumentów. Jego zeznania w zasadzie stanowiły dość wierne zrelacjonowanie ich treści.

Dlatego też Sąd Rejonowy wskazał, że nie dał wiary tym zeznaniom świadka, w których przekonywał on, że budowa bloków w związku z inwestycją została rozpoczęta „już przy wskazaniach lokalizacyjnych”, czyli w październiku 1987 r.. Zeznania te w tym zakresie były nakierowane na przekonanie Sądu do uznania prawdziwości twierdzeń Spółdzielni, co do objęcia przez nią spornej nieruchomości w posiadanie już w październiku 1987 r.. Sąd Rejonowy zaznaczył, że nie dał wiary tym zeznaniom, gdyż analiza i ocena dokumentów przywoływanych przez świadka, prowadzi do wniosków odmiennych, a mianowicie takich, iż faktyczne objęcie nieruchomości w posiadanie przez spółdzielnię nastąpiło w czasie późniejszym – po zakończeniu postępowania wywłaszczeniowego.

Za wiążące dla przyznania prawdziwości twierdzeniom świadka, co do wcześniejszego objęcia nieruchomości w posiadanie nie można uznać odwołania się przez niego do tego, że tak było „zwykle”, czy „było wiele takich przypadków” przy inwestycjach wówczas prowadzonych. Świadek opisywał pewne wydarzenia, które mogły mieć w tym czasie miejsce, ale nie wykazał, że tak było przy budowie bloków przy ul. (...). Sam przyznał, że „tak było na innych osiedlach, niekoniecznie na tym”, iż budynki były budowlane na terenie, gdzie jeszcze Spółdzielnia nie miała tytułu prawnego, a stan prawny regulowano dopiero „po jakimś czasie”, gdyż ważne było żeby zacząć budowę. Było bowiem takie przekonanie, „że im więcej się wybuduje tym lepiej”, jednak Sąd Rejonowy uznał, że powyższe rozważania świadka miały charakter natury ogólnej, bez odniesienia do przedmiotowej inwestycji. Nie znajdowały one potwierdzenia w ujawnionych w sprawie dokumentach. Świadek przyznał w końcu, że „to było na innych osiedlach”.

Sąd I instancji uznał, że należy w pełni przyznać rację argumentom przywołanym przez uczestniczkę w jej piśmie procesowym z dnia 23 marca 2018 r., podzielając pogląd, że powołane przez Spółdzielnię przedstawione wskazanie lokalizacyjne z dnia 29 czerwca 1987 r. nie dawało wnioskodawcy tytułu do podejmowania robót budowlanych na terenie wskazanym w załączniku do decyzji. Tytułu takiego nie dawała też decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji z dnia 12 lipca 1988 r., ani też decyzja z dnia 2 maja 1989 r. o zatwierdzeniu planu realizacyjnego. Istotnie, taką decyzją, która dawała Spółdzielni uprawnienie do fizycznego wejścia na grunt mogła być dopiero decyzja o pozwoleniu na budowę, która odnośnie przedmiotowej budowy została wydana w dniu 13 października 1989 r.. Nadto K. O. zeznała, że jej ojczym użytkował wywłaszczoną część nieruchomości, tj. działkę nr (...), aż do uprawomocnienia się orzeczenia o wywłaszczeniu. Okoliczność ta znajduje pełne potwierdzenie w aktach postępowania wywłaszczeniowego. Samo postępowanie wywłaszczeniowe zostało wszczęte dopiero w marcu 1989 r. i już we wniosku inicjującym inwestor wskazał, że nieruchomość stanowi działkę użytkowaną rolniczo.

Sąd Rejonowy uznał i przyjął, że objęcie spornej nieruchomości w posiadanie przez spółdzielnię nastąpiło w dniu 18 października 1989 r., uznając za najbardziej miarodajne w tym względzie dane wynikające z ujawnionego „protokołu odbioru i przekazania do użytku budynku” z dnia 21 marca 1991 r.. Ów dokument tą właśnie datę wskazuje, jako początek budowy. Jak wyjaśnił świadek S. S. obecnie jedynym dokumentem, jaki posiada Spółdzielnia wskazującym datę rozpoczęcia robót przy budowie budynku przy ul. (...) jest protokół odbioru, a w protokole odbioru budynków zawsze wskazuje się datę rozpoczęcia i datę zakończenia robót. Stąd Sąd przyjął tę datę za prawdziwą, mając na uwadze, że mimo zwrócenia się do szeregu archiwów i składnic dokumentów archiwalnych nie udało się odnaleźć dziennika przedmiotowej budowy.

Sąd I instancji nie miał wątpliwości, że początek robót miał miejsce w 1989 r., nie zaś jak to odczytał na rozprawie świadek S. – w 1987 r., wskazując dysponował kopią protokołu zdawczo odbiorczego, w której cyfra „9” w dacie rozpoczęcia roku jest częściowo nieczytelna i istotnie może być odczytana jako „7”. Jednakże w następnej linijce dokumentu znajduje się wyraźny zapis, który rozwiewa wszelkie mogące powstać wątpliwości w odczytaniu roku. Otóż przedmiotowe roboty zostały wykonane na podstawie „umowy nr (...) z dnia 2.10.1989 r., która przewidywała termin rozpoczęcia dnia 09.10.89 r.”.

Wobec tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że wniosek o stwierdzenie nabycia nieruchomości przez zasiedzenie zasługiwał na uwzględnienie.

Sąd I instancji wskazał, że materialną podstawę żądania wniosku o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie stanowi przepis art. 172 k.c., zgodnie, z którym (w brzmieniu, obowiązującym od dnia 1 października 1990 r.) posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat 20, jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze, wówczas po upływie zaś lat 30, posiadacz nieruchomości nabywa jej własność.

Wobec tego, do nabycia prawa własności nieruchomości w drodze zasiedzenia muszą być łącznie spełnione dwie przesłanki: posiadanie nieruchomości w sposób nieprzerwany, jako posiadacz samoistny oraz wykazanie odpowiednio długiego, określonego ustawowo okresu posiadania samoistnego.

Kwestia dobrej, bądź złej wiary posiadacza w momencie wejścia w posiadanie nie jest przesłanką zasiedzenia, lecz czynnikiem wpływającym na długość okresu (terminu) zasiedzenia.

Przedmiotem wniosku może zaś być, jak w niniejszej sprawie, nieruchomość gruntowa.

Sąd Rejonowy wskazał, że w sprawach o zasiedzenie sąd nie jest związany wskazaną przez wnioskodawcę datą nabycia, co oznacza, że samodzielnie określa datę nabycia tego prawa bez względu na jej oznaczenie w żądaniu wniosku (por. postanowienie SN z dnia 6 lutego 2014 r., sygn. akt I CSK 243/13, Legalis 1160414). Natomiast w sprawach o zasiedzenie Sąd jest związany wskazaną przez wnioskodawcę lub innego uczestnika postępowania osobą, na rzecz której zasiedzenie zgodnie z wnioskiem ma nastąpić (por. Uchwałę 7 sędziów SN z dnia 11 czerwca 2015 r., sygn. akt III CZP 115/14, opubl. w OSNC z 2015 roku, nr 11, poz. 127).

Pierwszą ustawową przesłanką zasiedzenia jest posiadanie nieruchomości w sposób nieprzerwany, jako posiadacz samoistny. Posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto nią faktycznie włada, jak właściciel (art. 336 k.c.). Zakres treści posiadania samoistnego odpowiada treści prawa własności, a więc posiadaczem samoistnym jest taki posiadacz, który może korzystać z rzeczy z wyłączeniem innych osób, w szczególności może pobierać pożytki i inne przychody z rzeczy, może również rzeczą rozporządzać (art. 140 k.c.). Posiadacz samoistny wykonuje, więc swoje władztwo faktyczne o treści odpowiadającej prawu własności ( cum animo rem sibi habendi). Posiadanie, które nie nosi cech posiadania samoistnego jest posiadaniem zależnym, zaś posiadaczem zależnym jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą.

Elementami posiadania są corpus, czyli faktyczne, fizyczne władztwo posiadacza nad rzeczą oraz animus, tj. wola tego posiadania, stosunek określający stosunek posiadacza do rzeczy.

Sąd Rejonowy wskazał, że w realiach ustalonego w sprawie stanu faktycznego nie budziło wątpliwości, że władztwo posiadacza nieruchomości – Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” w zakresie objętej żądaniem nieruchomości, oznaczonej obecnie, jako działka nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,0002ha wypełniło znamiona posiadania samoistnego, prowadzącego do zasiedzenia.

Objęta żądaniem wniosku działka jest zabudowana, posadowiona jest na niej część budynku mieszkalnego położonego w Ł. przy ul. (...). Budynek ten znajduje się w zasobie Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” od dnia podpisania protokołu odbioru i przekazania budynku do użytku, tj. od 28 marca 1991 r.. Od tego dnia cały przedmiotowy budynek, z jego fragmentem zajmującym sporną działkę, znajduje się w nieprzerwanym użytkowaniu Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” w Ł., stanowi element jej zasobu i majątku. Jest to budynek pięciokondygnacyjny, z 4 klatkami schodowymi, zawierający 50 mieszkań, o kubaturze 13.740 m 3. Budynek ten zajmuje sporną działkę w sposób trwały, widoczny i niezmienny, także i wcześniej, od momentu rozpoczęcia budowy budynku w dniu 18 października 1989 r., przez cały czas jej trwania, sporna działka pozostawała w wyłącznym samoistnym posiadaniu wnioskującej spółdzielni.

Spółdzielnia gospodaruje całym blokiem, jako trwałym elementem urządzonej infrastruktury osiedla, użytkuje, gospodaruje i zarządza również terenem wokół tego bloku. Dokonywała tam podstawowych prac porządkowych, jak koszenie trawy czy sprzątanie, były to wszelkie prace porządkowo-gospodarcze niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania budynku.

W zaistniałej sytuacji, analizując całokształt zachowania spółdzielni w stosunku do działki objętej żądaniem zasiedzenia należy też zwrócić uwagę na istotę posiadania „jak właściciel”. Jak nie ma jednego z góry ustalonego katalogu działań właścicielskich, tak nie można nigdy przesądzić, jakie działania posiadacza samoistnego lepiej, czy pełniej uzewnętrzniają i manifestują jego władztwo wobec rzeczy. Granice prawa własności określa art.140 k.c., stanowią je bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa oraz zasady współżycia społecznego. Wykonywanie prawa własności to podejmowanie wszelkich czynności, określonych syntetycznie w powołanym, przepisie, jako tradycyjna triada uprawnień właścicielskich „korzystanie z rzeczy, pobieranie z niej pożytków, rozporządzanie rzeczą”. Władztwo nad rzeczą uzależnione jest jednak nie tylko od woli osoby dysponującej prawem, lecz także od uwarunkowań zewnętrznych. Właściciel może w stosunku do rzeczy przejściowo nawet nie wykonywać władztwa i na skutek tego nie utraci jej własności. Istotne jest nie to, czy właściciel „fizycznie” wykonuje względem rzeczy konkretne czynności, lecz to czy ma możliwość ich wykonywania. Od właściciela nie wymaga się, bowiem pozytywnych aktów, czy działań demonstracyjnie manifestujących jego prawo, uzewnętrzniających to prawo. Właściciel, bez żadnych konsekwencji może nie robić z rzeczą „nic”. Poszczególne czynności składające się na własność rzeczy i polegające na realizacji prawa własności mogą być wykonywane nawet znacznych odstępach czasu, jeśli tego rodzaju korzystanie rzeczy jest zwyczajnym, typowym, oczywistym czy normalnym korzystaniem z rzeczy. Analogicznie wymagania i standardy należy stosować, więc do posiadacza samoistnego, który włada rzeczą „jak właściciel” oraz oceny wykonywanego przez niego władztwa.

Sąd Rejonowy ocenił, że w realiach rozpoznawanej sprawy niewątpliwie SM Osiedle (...) wykonywała odnośnie działki oznaczonej obecnie numerem 38/10 w obrębie P-33 tego rodzaju czynności, jak właściciel, który posiadając znaczny teren i istotne środki i możliwości techniczne zamierza przeprowadzić na niej inwestycję obejmującą w szczególności budowę 3 budynków mieszkalnych wraz z infrastrukturą i otoczeniem, następnie przez ponad 3 lata przeprowadza cały proces inwestycyjno-budowlany, obejmujący w szczególności postępowanie wywłaszczeniowe na swoją rzecz celem uzyskania tytułu prawnego do terenu inwestycji, doprowadza wreszcie do jego finalizacji, a od czasu oddania inwestycji do użytku nieprzerwanie i stale dba, zajmując się wzniesionymi budynkami (w tym przy ul. (...)) i ich otoczeniem. Stąd, odnosząc powyższe rozważania do stanu faktycznego, działki objętej wnioskiem, z uwagi na fakt, że na działce tej znajduje się część budynku, obecne „normalne” działania właścicielskie podejmowane obejmują bieżące utrzymanie należytego stanu technicznego, estetycznego, funkcjonalnego tego budynku, jako elementu majątku Spółdzielni, o czym wspominał świadek S. S.. Specyfika nieruchomości, konieczność utrzymania budynku w należytym stanie, kompleksowy charakter bieżącego administrowania, wielość problemów, jakie się z tym wiążą, wymóg przestrzegania wielu norm i przepisów z różnych dziedzin prawa, przesądzają o tym, iż w stosunku do części bloku położonego na działce nr (...), jako elementu całości budynku, wnioskodawca wykonywał wszelkie działania właścicielskie.

Ponadto ocena posiadania podlega kolejnej modyfikacji, przy uwzględnieniu, iż podmiotem występującym o zasiedzenie w niniejszej sprawie jest Spółdzielnia, a więc nie byt fizyczny, lecz osoba prawna, która „sama” osobiście nie wykonuje przejawów aktywności właścicielskiej, które są właściwe dla osób fizycznych. Stwierdzenia, iż spółdzielnia podejmowała określone działania, czy czynności odnośnie nieruchomości, należy odczytywać i rozumieć, jako synonim ustalenia, iż to z dyspozycji i na polecenie odpowiednich organów Spółdzielni w stosownym czasie czynności te były podejmowane i wykonywane przez pracowników, wykonawców, czy osoby działające na rzecz i dla spółdzielni. Spółdzielnia jest, bowiem dysponentem terenu i podejmuje decyzje, natomiast ich realizacja należy do osób fizycznych.

Tak więc Sąd Rejonowy podkreślił, że w ustalonych okolicznościach oraz biorąc pod uwagę zwykły sposób korzystania z nieruchomości przy takich, a nie innych jej cechach, zasadnym jest wniosek, iż władztwo Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)”, dotyczące całego terenu, na którym zrealizowano inwestycję budownictwa wielorodzinnego w rejonie ul. (...), w tym blok położony przy ul. (...), obejmowało jej immanentną część, tj. również działkę stanowiącą przedmiot wniosku. Była to, bowiem część nieruchomości pozostającej w posiadaniu Spółdzielni, odnośnie, której wykonywała ona władztwo wyłącznie i niepodzielnie, z wyłączeniem innych podmiotów, w szczególności Skarbu Państwa i Gminy Ł.. Treść tego władztwa odnośnie działki nr (...) w obrębie P-33 odpowiadała prawu własności, stanowiła posiadanie samoistne, prowadzące do zasiedzenia.

Sąd I instancji odnosząc się do bezspornego faktu zwrócenia się przez uczestniczkę K. O. pismem z dnia 23 sierpnia 2008 r. do Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle (...)” z pismem o uregulowanie stanu prawnego gruntu, na którym znajduje się budynek przy ul. (...), oraz stanowiącego następstwo tego pisma, trwającego kilka lat postępowania zmierzającego do zgodnego rozwiązania wynikłej sytuacji. Odwołując się do dokonanych ustaleń i oceniając te zdarzenia na gruncie przesłanek zasiedzenia oraz mając na uwadze utrwalone w tym zakresie orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy uznał, że podjęte działania stron nie wyłączyły samoistności posiadania przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Osiedle (...)” przedmiotowego gruntu.

Analiza złożonych do akt sprawy pism powstałych w toku podjętych czynności pokazuje, że uczestniczka nie kwestionowała faktu, że Spółdzielnia posiada sporny fragment nieruchomości, tj., że znajduje się na niej część budynku mieszkalnego. Podczas rozprawy w dniu 30 października 2018 r. uczestniczka spontanicznie wskazała, że nigdy nie zgłaszała do Spółdzielni pretensji do posadowienia budynku na jej działce. Istotnie, lektura pism uczestniczki potwierdza, że jej wolą i zamiarem było zgodne, z obopólną korzyścią rozwiązanie zaistniałego problemu.

Sąd I instancji wskazał, że nie zmienia oceny charakteru władztwa nad działką stanowiącą przedmiot wniosku, również i ta okoliczność, że jednym z rozważanych wariantów uregulowania kwestii spornej działki było odkupienie jej od uczestniczki. W tym kontekście należy przypomnieć, że ugruntowany i przesądzony w orzecznictwie sądowym jest pogląd, że samoistny posiadacz, zwracający się do właściciela z ofertą nabycia własności w drodze umowy, nie pozbawia swego posiadania przymiotów samoistności, chyba, że z innych okoliczności wynika, iż rezygnuje z samodzielnego władania rzeczą (por. np. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2002 roku, sygn. akt I CKN 1006/00, legalis 57317 i z dnia 28 kwietnia 1999 roku, sygn. akt I CKN 430/98 opubl. w OSNC z 1999 roku, nr 11, poz. 198).

Samo, więc podjęcie rozmów z właścicielką nieruchomości przez będącego posiadaczem samoistnym Spółdzielnię Mieszkaniową „Osiedle (...)” w Ł., a nawet wystąpienie w toku tych rozmów z propozycją do właściciela nieruchomości o jej sprzedaż w ustalonych realiach sprawy nie skutkowało pozbawieniem posiadania przez Spółdzielnię przymiotów samoistności. Z żadnych innych okoliczności nie wynikało, bowiem, iż Spółdzielnia rezygnowała z samodzielnego i niezależnego od woli innej osoby władania rzeczą – w tym przypadku działką nr (...) w obrębie P-33, jako fragmentu budynku przy ul. (...). Wręcz przeciwnie, podejmowane przez Spółdzielnię rozmowy z uczestniczką i wysuwane wobec niej propozycje miały właśnie na celu ugruntowanie tego władania. Podjęcie rozmów z uczestniczką na temat spornej działki Sąd Rejonowy przede wszystkim uznał za manifestację wiedzy, że Spółdzielnia nie dysponowała tytułem prawnym do nieruchomości i stanowiącą tego konsekwencję wolę, jak najszybszego uregulowania stanu prawnego posiadanych nieruchomości.

Kolejni właściciele nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) (tj. Z. P. (1) a następnie K. O.) nie podjęli w czasie całego okresu biegu zasiedzenia żadnej czynności procesowej, która spowodowałaby przerwania biegu zasiedzenia, do takich czynności należy, bowiem stosować odpowiednio art. 121-124 k.c.. W czasie biegu zasiedzenia żaden z właścicieli nie podjął działania, które byłoby skierowane przeciwko wnioskodawcy i mogło zostać uznane za akcję zaczepną bezpośrednio zmierzającą do pozbawienia jej posiadania. W szczególności ani uczestniczka, ani jej ojczym nie wystąpili przeciwko Spółdzielni o wydanie nieruchomości. Podejmowane przez uczestniczkę czynności, takie jak założenie księgi wieczystej, starania o wyeliminowanie z obrotu prawnego kwestionowanych przez nią decyzji administracyjnych, czy wystąpienia do Spółdzielni w żadnym razie nie mogą być uznane za takie, które skutkowałyby przerwą biegu zasiedzenia.

Przyjęcie pisma uczestniczki i podjęcie z nią rozmów dotyczących uregulowania stanu prawnego tej części infrastruktury Spółdzielni, która ingerowała w przedmiot własności uczestniczki, oznaczało, że Spółdzielnia miała świadomość, iż prawo własności odnośnie nieruchomości objętej żądaniem wniosku przysługuje innemu podmiotowi. W tym kontekście należy mieć na uwadze, że posiadanie samoistne może mieć miejsce nie tylko wtedy, gdy posiadacz jest przekonany o swoich uprawnieniach właściciela, ale też wtedy, gdy wie, że nie jest właścicielem, ale chce posiadać rzecz tak, jakby nim był (por. tezę 1. Postanowienia SN z dnia 7 kwietnia 1994 roku, sygn. akt III CRN 18/94, lex 137701).Samoistności posiadania nie wyłącza wiedza posiadacza o tym, że nie jest właścicielem, jeśli rzecz posiada i włada nią jak właściciel i władztwo to na zewnątrz manifestuje (por. np. tezę 2 postanowienia SN z dnia 9 kwietnia 2015 roku, sygn. akt V CSK 410/14, legalis 1281621). Świadomość posiadacza, że wykonywane prawo nie przysługuje mu, ma znaczenie jedynie dla oceny jego złej lub dobrej wiary w chwili objęcia rzeczy w posiadania i w związku z tym decyduje o tym, jaki okres jest potrzebny do zasiedzenia nieruchomości. O tym natomiast, czy posiadanie jest samoistne rozstrzyga stan woli posiadacza i jej uzewnętrznienie. Posiadacz, który wie, że nie jest właścicielem, ale chce posiadać nieruchomość tak jak właściciel i wolę swoją manifestuje jest posiadaczem samoistnym. Tak właśnie należy ocenić zachowanie wnioskodawcy, Spółdzielnia pomimo wiedzy od 2009 r., że nie jest właścicielem spornej działki, chciała ją posiadać tak jak właściciel i wolę swą manifestowała.

Sąd Rejonowy wskazał, że kolejną kwestią jest konieczność ustalenia daty początku biegu zasiedzenia. Jak już wcześniej zasygnalizowano, sąd nie jest związany wskazaną datą początku lub/i końca biegu okresu zasiedzenia i jest zobowiązany do zbadania tej daty z urzędu, w ustalonym stanie faktycznych sprawy, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego. Dzieje się tak, ponieważ zasiedzenie jest pierwotnym sposobem nabycia własności nieruchomości i następuje z mocy prawa w dacie upływu wymaganego okresu posiadania samoistnego. W konsekwencji, więc postanowienie o stwierdzeniu zasiedzenia ma charakter deklaratywny, stwierdza zaistnienie stanu, który zachodzi z mocy samego prawa. Zatem określenie początku biegu terminu zasiedzenia, jako przesłanki ustalenia końca biegu tego terminu, należy do Sądu, są to kwestie ustalane z urzędu niezależnie od wniosków i opinii stron w tym zakresie.

We wniosku inicjującym postępowanie Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” w Ł. wskazała, że bieg zasiedzenia rozpoczął się w dniu 19 października 1987 r., tego bowiem dnia uzyskała ona wskazania lokalizacyjne dla programu budownictwa wielorodzinnego w rejonie ul. (...), co zgodnie z twierdzeniami wnioskodawcy oznaczało, że już tego dnia przystąpiła do realizacji inwestycji, a w szczególności do prac budowlanych na działce stanowiącej przedmiot żądania.

Jednakże, jak przypomniał Sąd Rejonowy, podjęta przez uczestniczkę inicjatywa procesowa, podnoszone argumenty oraz ustalenia dokonane w oparciu o przedłożoną dokumentację, obejmującą w szczególności dokumenty z akt postępowania wywłaszczeniowego, wreszcie zeznania świadka S. S. i protokół zdawczo-odbiorczy pozwoliły na dokonanie weryfikacji wskazanej przez Spółdzielnię daty zasiedzenia i ustalenie rzeczywistego momentu objęcia nieruchomości w posiadanie samoistne. Sąd Rejonowy, w świetle poczynionych ustaleń, odwołując się do wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego, obowiązujących przepisów prawa i pragmatyzmu, jaki powinien cechować świadomie podejmowane, celowe i rozsądne działania, uznał i przyjał, że bieg zasiedzenia rozpoczął się w dniu 18 października 1989 r.. Jest to wskazany w protokole zdawczo-odbiorczy dzień rozpoczęcia robót budowalnych, w związku z budową budynku nr (...) przy ul. (...). Z tym dniem nieruchomość objęta inwestycją, której sporna działka stanowi część, była już w fizycznym władaniu Spółdzielni, jako inwestora. Zakończony został etap koncepcyjno-projektowy oraz prawne przygotowanie gruntu. Spółdzielnia objęła grunt w wyłączne posiadanie, była jedynym podmiotem, do którego należała decyzja o jego przeznaczeniu, użytkowaniu i korzystaniu.

Dalsze rozważania Sąd I instancji skupił na kwestii dobrej lub złej wiary posiadacza, które są aktualne także wobec Spółdzielni jako osoby prawnej (por. wyrok SN z dnia 24 października 1972 roku, sygn. akt I CR 177/72, opubl. w OSN z 1973 roku, z. 10, poz. 171). Zła lub dobra wiara posiadacza przy objęciu przedmiotu zasiedzenia w posiadanie samoistne nie jest przesłanką zasiedzenia, lecz okolicznością mającą wpływ na długość terminu zasiedzenia. Kwalifikacja dobrej lub złej wiary przesądza o długości terminów zasiedzenia, co należy uwypuklić, decydująca jest przy tym tylko chwila uzyskania posiadania samoistnego. Innymi słowy, dobra wiara posiadacza podlega ocenie według stanu z chwili uzyskania posiadania, późniejsze zaś zmiany świadomości posiadacza pozostają bez wpływu na tę ocenę. Jak wskazał wielokrotnie SN dobra wiara zasiadującego posiadacza występuje wówczas, gdy ingerowanie w cudzą własność rozpoczęło się w okolicznościach, które usprawiedliwiały przekonanie posiadacza, że nie narusza cudzego prawa (por z wielu np. tezę I postanowienia z dnia 23 marca 2016 roku, sygn. akt III CSK 126/15, legalis 1446720).

Pojęcia „dobrej wiary” i „złej wiary” mają charakter tzw. klauzul generalnych i jako takie nie zostały zdefiniowane przez ustawodawcę. Ocena, więc czy w realiach danej sprawy zachodzi objęcie w posiadanie „w dobrej wierze” czy „w złej wierze” zależy zawsze od ustaleń faktycznych konkretnej sprawy. Decydująca dla oceny dobrej czy złej wiary posiadacza jest przede wszystkim jego świadomość. Przy ocenie czy zachodzą warunki do nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia, dobra wiara polega na błędnym, ale usprawiedliwionym w danych okolicznościach przekonaniu posiadacza, że przysługuje mu takie prawo, jakie faktycznie wykonuje (por. postanowienie SN z dnia 7 maja 1971 r., sygn. akt I Cr 302/71, opubl w NP 1973, z. 4, s. 580; Uchwała 7 sędziów SN z dnia z dnia 6 grudnia 1991 r., sygn. akt III CZP 108/91, opubl. OSNCP 1992 r., nr 4, poz. 45). W złej wierze jest zaś posiadacz, który wiedział lub przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć, iż do rzeczy pozostającej w jego posiadaniu nie przysługuje mu prawo.

Stosownie do przepisu art. 7 k.c. jeżeli ustawa uzależnia skutki prawne od dobrej lub złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary. Mając na względzie powyższe rozważania i odnosząc je do poczynionych na gruncie niniejszej sprawy ustaleń faktycznych, Sąd I instancji wskazał, że miał na uwadze fakt, iż teren pod inwestycję został przekazany Spółdzielni przez właściwe organy ówczesnej władzy państwowej, zgodnie z wówczas obowiązującymi przepisami prawa, po przejściu szeregu procedur formalno-prawnych, cechujących się drobiazgowością i zbiurokratyzowaniem. W szczególności dochowano wymogów technicznych i prawnych umożliwiających rozpoczęcie budowy. Mogło to wywołać w ówczesnych gremiach decyzyjnych Spółdzielni przekonanie, iż dysponuje tytułem prawnym do przekazanego jej terenu, tym bardziej, że miała na nim zostać zlokalizowana inwestycja, której Spółdzielnia była inwestorem. W świetle powyższych uwarunkowań przekonanie to jest w ocenie Sądu w pełni usprawiedliwione.

W świetle dokumentów, jakimi dysponowała Spółdzielnia w chwili rozpoczęcia budowy budynku mieszkalnego przy ul. (...), wywłaszczenie całej nieruchomości pod przedmiotową inwestycję było kompletne i obejmowało cały teren inwestycji. Żadne ówcześnie istniejące dokumenty nie wskazywały, że jakikolwiek fragment inwestycji był poza terenem objętym wywłaszczeniem. Mapy prawne osiedla sporządzane w 1993 r. oraz w 2002 r. wskazywały, że cały budynek przy ul. (...) znajduje się w granicach, do których Spółdzielnia Mieszkaniowa posiada tytuł prawny, jak również, że żaden fragment budynku nie „wchodzi” w nieruchomość uczestniczki. Na tę okoliczność uwagę zwróciła uczestniczka dopiero w 2006 r., a została ona potwierdzona mapą sporządzoną w 2009 r. w związku z wynegocjowaną przez strony zamianą działek. Sąd Rejonowy wskazał, że nie znalazł podstaw by nie dać wiary zeznaniom świadka S. S., który wskazał, że wszystkie pomiary robione do 2009 r. w ogóle nie wykazywały przekroczenia granicy. Jak wyjaśnił, z biegiem lat pomiary były coraz dokładniejsze, a te wykonane w związku z mapą z 2009 r. były już dokonywane przy zastosowaniu systemów satelitarnych. Dopiero skorzystanie z tych nowoczesnych narzędzi pomiaru pomogło ustalić i ujawnić, że w rzeczywistości blok nieznacznie przekracza granicę nieruchomości uczestniczki.

Całokształt postawy uczestniczki, jej zachowań, podjętych wobec Spółdzielni działań i przedsięwziętych środków prawnych, jak również treść jej oświadczeń procesowych przesądzają, że nie doszło do przełamania domniemania dobrej wiary w rozumieniu przepisu art. 7 k.c., działającej na korzyść wnioskodawcy. Stąd nie było podstaw do przypisania Spółdzielni Mieszkaniowej złej wiary w momencie objęcia nieruchomości w posiadanie samoistne. Zwłaszcza, że jak wskazywał Sąd I instancji decydująca jest przy tym tylko chwila uzyskania posiadania samoistnego, późniejsze zaś zmiany świadomości posiadacza pozostają bez wpływu na tę ocenę. Zatem jeśli w momencie objęcia w posiadanie w dniu 18 października 1989 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” pozostawała w dobrej wierze, okoliczność ta jest kluczowa do uznania, że w niniejszej sprawie zastosowanie ma krótszy, dwudziestoletni okres zasiedzenia. Nie ma znaczenia zmiana świadomości w trakcie biegu zasiedzenia, będąca skutkiem ustalenia w 2009 r., iż fragment budynku przy ul. (...) w rzeczywistości narusza nieruchomość uczestniczki.

W tym kontekście Sąd Rejonowy wskazał, że błędnie pełnomocnik wnioskodawcy wywodził konieczność uznania, że skoro Spółdzielnia w trakcie biegu zasiedzenia dowiedziała się o braku tytułu własności do posiadanej części gruntu, tym samym należy przyjąć dłuższy, 30-letni okres zasiedzenia. Kluczowym dla przyjęcia dobrej wiary jest wyłącznie stan świadomości w momencie objęcia posiadania.

Drugą przesłanką zasiedzenia jest upływ czasu przez wskazane w przepisie okresy. Do nabycia nieruchomości w drodze zasiedzenia konieczne jest, aby władający nieruchomością był jej posiadaczem przez czas określony w ustawie. Przepis art. 172 k.c. przewiduje dwa okresy zasiedzenia: 20-letni, jeśli uzyskanie posiadania przez posiadacza samoistnego nastąpiło w dobrej wierze i 30-letni, jeśli uzyskanie posiadania przez posiadacza samoistnego nastąpiło w złej wierze. Obowiązujące obecnie okresy przedawnienia zostały wprowadzone do k.c. z dniem 1 października 1990 r., wcześniej obowiązywały terminy krótsze, odpowiednio: 10- i 20-letni. Wprowadzenie nowych, obecnie obowiązujących długości okresów zasiedzenia zostało wprowadzone ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz. U. nr 55, poz. 321). Art. 9 zawierał regulację intertemporalną, stosownie do której, do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie. Ponieważ zasiedzenie w niniejszej sprawie nie zakończyło swojego biegu przed dniem 1 października 1990 r., zastosowanie znajduje przepis w nowym brzmieniu, a więc przewiduje się 20-letni okres zasiedzenia w dobrej wierze. Okres ten rozpoczął się z dniem 18 października 1989 r. i trwa 20 lat.

W konsekwencji upływ biegu zasiedzenia w niniejszej sprawie nastąpił z dniem 18 października 2009 r.. Na tej podstawie Sąd Rejonowy uwzględnił złożony wniosek o zasiedzenie.

Rozstrzygnięcie dotyczące kosztów postępowania Sąd Rejonowy oparł na treści przepisu art. 520 k.p.c., który stanowi o zasadzie orzekania o kosztach w postępowaniu nieprocesowym, tj. że każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie. Sąd Rejonowy wskazał, że biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, a zwłaszcza postawę procesową uczestniczki K. O., trudno jest w realiach tej sprawy zasadnie twierdzić o sprzeczności interesów, usprawiedliwiającej odejście od przedstawionej zasady z art. 520 § 1 k.p.c.. Dlatego Sąd I instancji ustalił, ze wnioskodawczyni i uczestniczka, każda w swoim zakresie, na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła uczestniczka postępowania K. O., zaskarżając wydane rozstrzygnięcie w części tj. w zakresie punktu 1 oraz wnosząc o oddalenie wniosku o zasiedzenie.

Skarżąca zarzuciła orzeczeniu:

1.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 172 k.c. poprzez stwierdzenie zasiedzenia na rzecz Wnioskodawczyni, w sytuacji gdy posiadacz uzyskał posiadanie w złej wierze,

2.  naruszenie przepisów postępowania tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów przejawiające się tym, że Sąd I instancji uznał, iż Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” jest posiadaczem samoistnym w dobrej wierze części nieruchomości gruntowej położonej w Ł. przy ul. (...) oznaczonej zgodnie z mapą do zasiedzenia, jako działka nr (...) w obrębie P-33 o powierzchni 0,0002 ha, dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, XVI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi KW o nr (...), podczas gdy wnioskodawca z całą pewnością wiedział lub mógł się dowiedzieć, gdzie przebiega granica nieruchomości a także winien zachować należytą odległość budynku od tej granicy – minimum 3 m..

Jednocześnie skarżąca wniosła o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego geodety na okoliczność rzeczywistego przebiegu granicy pomiędzy działką, na której posadowiony jest blok mieszkalny, a działką stanowiącą własność uczestniczki.

Skarżąca K. O., reprezentowana przez pełnomocnika, na rozprawie w dniu 8 stycznia 2020 r. złożyła pismo procesowe, stanowiące uzupełnienie uprzedniego wniesionego środka zaskarżenia. Uczestnika wskazała w nim, że zaskarża wydane postanowienie przez Sąd I instancji w całości, a ponadto zarzuca mu naruszenie:

1.  przepisów prawa materialnego, a to:

a.  art. 172 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że Wnioskodawczyni Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” w Ł. będąc posiadaczem części nieruchomości niebędąc jej właścicielem nabyła własność przedmiotowej nieruchomości gruntowej objętej wnioskiem wobec posiadania nieruchomości nieprzerwalnie od lat dwudziestu, jako posiadacz samoistny, podczas, gdy z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego wynika wprost, że wnioskodawca nie posiadała przedmiotowej nieruchomości gruntowej nieprzerwalnie od lat 20 (ani nawet od lat 30) co powoduje, że wnioskodawca nie mógł w ogóle nabyć własności przedmiotowej nieruchomości w miejsce uczestniczki K. O.;

b.  ewentualnie na wypadek nie podzielnia przez Sąd powyższego stanowiska uczestniczki skarżąca wskazała, że Sąd dokonał niewłaściwego zastosowania przepisu art. 172 § 1 k.c. w zakresie, w jakim uznał, że wnioskodawca był posiadaczem samoistnym przedmiotowej nieruchomości w dobrej wierze, podczas gdy z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego wynika jednoznacznie, że wnioskodawca od początku była posiadaczem nieruchomości w złej wierze;

c.  art. 172 § 3 k.c. w zw. z art. art. 5 ust. 2 i 3 oraz art. 9 ust. 1 ustawy z 14.04.2016 r. o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 869) poprzez ich błędną wykładnię stwierdzenie, że Wnioskodawczyni nabyła przez zasiedzenie z dniem 18 października 2009 r. własność nieruchomości gruntowej położonej w Ł. przy ul. (...) w miejsce K. O.;

2.  przepisów postępowania, tj.

a.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów przejawiające się w tym, że Sąd I instancji uznał, że Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” nabyła przez zasiedzenie w dobrej wierze nieruchomość gruntową o powierzchni 0,0002 ha położoną w Ł. przy ul. (...) oznaczonej, jako działka ewidencyjna nr (...) w obrębie P-33, dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XVI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi KW nr (...), podczas gdy wnioskodawca posiadał nieruchomość w złej wierze i nie przedstawił organom wszystkich wymaganych dokumentów poświadczających, że posiada prawo do dysponowania gruntem na cele budowlane;

b.  naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 278 § 1 k.p.c. poprzez niepowołanie biegłego geodety celem ustalenia powierzchni nieruchomości uczestniczki zajętej przez fragment budynku wielorodzinnego, co miało istotny wpływ na wynik sprawy i dowolne przyjęcie, że Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” nabyła przez zasiedzenie w dobrej wierze nieruchomość gruntową o powierzchni 0,0002 ha położoną w Ł. przy ul. (...) oznaczonej, jako działka ewidencyjna nr (...) w obrębie P-33, dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XVI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi KW nr (...), podczas gdy fragment nieruchomości wnioskodawczyni zajętej przez budynek wielorodzinny zajmuje znacznie mniejszą powierzchnię.

W związku z tak postawionymi zarzutami skarżąca wniosła o:

1.  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z dokumentów potwierdzających status gruntu rolnego:

a.  dokumentu potwierdzającego opłaty podatku rolnego,

b.  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z protokołu akt sprawy zawisłej przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi III Wydział Cywilny sygn. akt III C 791/19, w szczególności z protokołu z zeznań J. P. i N. O. na okoliczność prowadzenia przez Z. P. (1) gospodarstwa rolnego na ww. nieruchomości,

c.  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentu potwierdzającego uprawę łubinu przez Z. P. (1) na ww. nieruchomości

na okoliczność prowadzenia gospodarstwa rolnego przez Z. P. (1) oraz K. O., których to dowodów uczestniczka nie powołała bez swojej winy, bowiem nie jest zastępowana przez profesjonalnego pełnomocnika w sprawie i nie miała świadomości, że mogą mieć jakiekolwiek znaczenie dla niniejszego postępowania albo odnalazły się lub pojawiły dopiero później;

2.  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów z załączonej dokumentacji w tym:

a.  pisma z dnia 12.05.1989 r. PI/ZP/770/89,

b.  decyzji nr (...) z dnia 02.05.1989 r.,

c.  dokumentów projektowych wykonanych przez Wojewódzki Związek Spółdzielni Mieszkaniowych Zakład (...) – rodzaj opracowania: Konstrukcja oraz P. wodno – kanalizacyjne,

d.  pisma z (...) Ośrodka Geodezji z dnia 21.10.2019r.

na okoliczność braku praw do dysponowania gruntem na cele budowlane i wybudowaniu przyłącza kanalizacyjnego do budynku wielorodzinnego położnego aktualnie przy ul. (...) na nieruchomości uczestniczki, co potwierdza złą wiarę wnioskodawcy.

W konkluzji skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego postanowienia Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, III Wydział Cywilny, z dnia 13 listopada 2018 r., w sprawie o sygn. akt III Ns 1156/17 i oddalenie w całości wniosku o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości gruntowej przez zasiedzenie, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Ponadto skarżąca wniosła o zasądzenie od wnioskodawczyni kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa profesjonalnego pełnomocnika, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, jako bezzasadna.

Zdaniem Sądu Okręgowego, postanowienie Sądu Rejonowego odpowiada prawu i jako taki musi się ostać. Podniesione przez apelującą zarzuty błędnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie – naruszenia art. 233 k.p.c. oraz naruszenia art. 278 k.p.c. nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy podziela w pełni ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne.

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady – Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Takiego działania skarżącej zabrakło w rozpoznawanej sprawie. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach, uznał, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. W szczególności należy ponownie za Sądem I instancji podkreślić ponownie, że do stwierdzenia zasiedzenia jest potrzebne spełnienie dwóch przesłanek – po pierwsze posiadanie samoistne danej nieruchomości lub jej części oraz upływ określonej ilości czasu w zależności od dobrej lub złej wiary tego posiadacza. W okolicznościach przedmiotowej sprawy nie ulega żadnej wątpliwości, że wnioskodawca był posiadaczem samoistnym działki o nr (...) w obrębie P-33 w dobrej wierze. Jak słusznie wywodził Sąd Rejonowy, którego powielanie jest zbędne w treści przedmiotowego uzasadnienia, ocena dobrej lub złej wiary jest dokonywana w momencie objęcia w posiadanie danej nieruchomości i to tylko i wyłącznie ten moment jest decydujący dla ustalenia, czy do zasiedzenia własności nieruchomości stosuje się termin 20-letni posiadania, czy też 30 letni. Natomiast w okolicznościach przedmiotowej sprawie obie strony postępowania, albowiem nie tylko wnioskodawca, jako posiadacz samoistny nieruchomości uczestniczki pozostawali w przekonaniu, że blok przy ul. (...) w Ł. nie przekracza granicy działki stanowiącej własność uczestniczki. Skarżąca wątpliwości nabrała dopiero w 2006 r., a potwierdzone zostało to mapą sporządzoną w 2009 r., dlatego, że wówczas zostały wykonane pomiary przy zastosowaniu systemów satelitarnych, które były wcześniej nieznane, i dopiero one pomogły ustalić i ujawnić, że w rzeczywistości blok nieznacznie przekracza granicę nieruchomości uczestniczki. Tym samym dobra wnioskodawcy, jako posiadacza samoistnego trwała niemalże przez pełny czas wymagany do zasiedzenia nieruchomości do zasiedzenia w dobrej wierze, tj. 20 lat.

Idąc dalej należy wskazać, że dobra wiara wnioskodawcy jest, w ocenie Sądu Okręgowa, niewątpliwa, nie tylko z uwagi na to, że wcześniej sporządzane mapy geodezyjne nie dawały żadnych przypuszczeń, że postawiony blok mieszkalny w niewielkiej części znajduje się również na nieruchomości skarżącej, ale również z uwagi na dokumenty, którymi Spółdzielnia dysponowała w dacie początkowej, która w sposób prawidłowo została przez Sąd I instancji ustalona, jako początek biegu terminu zasiedzenia – tj. 18 października 1989 r.. Wówczas wnioskodawca dysponował mapami geodezyjnymi sporządzonymi w 1988 r., prawomocną decyzją Prezydenta Miasta Ł. z dnia 12 lipca 1988 r., nr 43/88, o ustaleniu lokalizacji inwestycji budowlanej polegającej na budowie 3 budynków wielorodzinnych w rejonie ulic (...), prawomocna decyzją o wywłaszczeniu poprzednika prawnego uczestniczki – Z. P. (1) z własności części nieruchomości z dnia 8 czerwca 1989 r., prawomocną decyzją o ustaleniu odszkodowania z dnia 2 października 1989 r. i prawomocną od dnia 9 października 1989 r., oraz wreszcie prawomocną decyzją (...) z 13 października 1989 r., o nr DP/50/89 o pozwoleniu na budowę 3 budynków wielorodzinnych na nieruchomości w Ł. przy ul. (...), wydaną na rzecz Spółdzielni. Wszystkie wyżej wymienione dokumenty dawały wnioskodawcy w pełni uprawnione przekonanie, że bloki, które wybudowała znajdują się na przekazanym jej pod inwestycję oraz żaden z postawionych budynków mieszkalnych nie wykracza poza wytyczone granice działki o nr (...) o powierzchni 879 m2.

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się bowiem, że w dobrej wierze jest taki posiadacz samoistny, który ma błędne, lecz usprawiedliwione okolicznościami przekonanie, że przysługuje mu prawo, które faktycznie wykonuje. dobrą wiarę określa się też niekiedy w ujęciu negatywnym – dobra wiara posiadacza występuje wtedy, gdy z przyczyn usprawiedliwionych (a więc bez niedbalstwa) nie wie on o tym, że nie przysługuje mu prawo własności. Dla oceny istnienia dobrej lub złej wiary decydujące znaczenie ma moment objęcia w posiadanie nieruchomości oraz wynikające z przepisu art. 7 k.c. domniemanie dobrej wiary posiadacza. Istotna jest przy tym jedynie dobra wiara na początku okresu posiadania prowadzącego do zasiedzenia. Jej utrata w czasie trwania posiadania nie ma dla zasiedzenia znaczenia. Znajduje tu bowiem zastosowanie zasada „mala fides superveniens non nocet”. Mając wszystkie powyżej opisane okoliczności towarzyszące objęciu przez wnioskodawcę w posiadanie w ocenie Sądu Okręgowego nie ulega żadnej wątpliwości, że Spółdzielnia była w dobrej wierze, a tym samym stosuje się do niej krótszy termin zasiedzenia – tj. 20 – letni.

W tym miejscu należy wskazać, że Sąd Okręgowy uznał za spóźnione, na podstawie art. 381 k.p.c. wnioski skarżącej o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego geodety oraz wniosków o przeprowadzenie dowodów z dokumentów. Na podstawie art. 381 k.p.c. Sąd II instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem I instancji, chyba, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Nowe fakty i dowody, o jakich mowa w powołanym wyżej przepisie, to takie, które nie były stronie znane do czasu wyrokowania przez sąd pierwszej instancji. Oznacza to, że nowymi faktami i dowodami są tylko te, o których strona powzięła informację dopiero po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji. W postępowaniu odwoławczym można nadto powołać się na fakty i dowody, o których strona wiedziała wcześniej (a więc przed wydaniem wyroku przez sąd niższej instancji), ale jedynie wówczas, gdy ich powołanie na wcześniejszym etapie procesu nie było konieczne. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 grudnia 2016 r. w sprawie V ACa 189/16, LEX nr 2171135). Zdaniem Sądu w rozpoznawanej sprawie zgłoszony przez stronę skarżącą w apelacji wnioski dowodowe nie mogły zostać uwzględnione, jako nie spełniające kryteriów, o jakich mowa w art. 381 k.p.c., bowiem owe wnioski nie był nowe lecz w rzeczywistości spóźnione. W żadnym wypadku nie można mówić, że konieczność powołania dowodu z opinii biegłego wynikła dopiero na etapie postępowania apelacyjnego na skutek wydania dla danej strony niekorzystnego rozstrzygnięcia w sprawie. Argumentem za tym, że konieczność powołania nowych dowodów w postępowaniu apelacyjnym nie może być również fakt, że wcześniej strona postępowania nie była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, albowiem była to wyłącznie swobodna decyzja uczestniczki, czy chce występować w postępowaniu samodzielnie, czy też chce być reprezentowana przez pełnomocnika. Poza tym wniosek o dopuszczenie biegłego z zakresu geodezji i tak byłby zbędny, ponieważ przedmiotowe postępowanie nie jest postępowaniem działowym, ale postępowanie o zasiedzenie skonkretyzowanej, wyodrębnionej działki gruntu o nr 38/10 w obrębie P-33 o powierzchni 2 m 2, której granice są znane na podstawie dotychczasowo sporządzonych map geodezyjnych. Odnosząc się do pozostałych wniosków dowodowych z dokumentów oraz zeznań świadków również należałoby je uznać za zbędne, bowiem Sąd Rejonowy w treści sporządzonego uzasadnienia kilkukrotnie wskazywał, że Z. P. (1) prowadził gospodarstwo rolne i uprawiał łubin na nieruchomość, wobec których miało miejsce późniejsze wywłaszczenie. Jednakże powyższa okoliczność nie ma żadnego znaczenia na gruncie przedmiotowej sprawy, ponieważ w dacie początkowej objęcia przedmiotowej nieruchomości w posiadanie samoistne przez wnioskodawcę, kiedy trwała budowa bloków mieszkalnych przez Spółdzielnią, posiadała ona zarówno prawomocną decyzję o pozwoleniu na budowę, zaś postępowanie wywłaszczeniowe zostało prawomocnie zakończone.

Idąc dalej należy podkreślić, że zarówno Spółdzielnia, jak i sądy powszechne mogą, ale wręcz muszą opierać się na wydanych oraz prawomocnych decyzjach administracyjnych. W tym miejscu należy przywołać poglądy doktryny, wyrażone w orzecznictwie sądów administracyjnych, zgodnie, z którymi "uprawnienia ustalone w ostatecznej, niewadliwej decyzji administracyjnej podlegają szczególnej ochronie, w której chodzi o to, aby stronie stworzyć możliwość prawnie pewnego korzystania z uprawnienia" (E. B., Cofnięcie uprawnienia w przepisach prawa administracyjnego (kilka uwag, Podmioty administracji publicznej prawne formy ich działania. Studia i materiały z Konferencji Naukowej Poświęcone Jubileuszowi 80 tych urodzin Prof. Eugeniusza Ochendowskiego, Toruń 2005, s. 49). Podobnie obowiązująca zasada zaufania przesądza, że do "zasadniczych sfer, w których bezpośrednio może oddziaływać w praktyce zasada ochrony zaufania należy sfera stabilizacji stosunków (...) szczególnie przez ostateczną decyzję administracyjną" (J. Łętowski, Zasada zaufania w stosunkach między obywatelem i administracją [w:] Państwo, Prawo, Obywatel Zbiór studiów dla uczczenia 60-lecia urodzin i 40-lecia pracy naukowej profesora Adama Łopatki, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1989, s. 562). Tym samym stwierdza się jednoznacznie, że w kontekście wzajemnej relacji dwóch decyzji – wcześniejszej uprawniającej i następczej decyzji zmieniającej, decyzję uprawniającą można uznać za wygasła z mocy prawa, dopiero z chwilą gdy decyzja o zmianie/cofnięciu uprawnienia stała się ostateczna (vide: W. Dawidowicz, Prawo administracyjne, Warszawa 1987, s. 32) (tak: Wyrok WSA w Gliwicach z dnia 26 marca 2014 r. III SA/Gl (...)).

W okolicznościach przedmiotowej sprawy póki co, nie została wydana żadna decyzja uchylająca lub zmieniająca w jakikolwiek sposób decyzję wywłaszczeniową, wydaną w stosunku do poprzednika prawnego uczestniczki – Z. P. (1). Zatem wydana i prawomocna decyzja administracyjna pozostaje w obrocie i winna być respektowana. W przeciwnym wypadku, brak respektowania takich decyzji z założenia, że być może kiedyś zostanie ona uchylona lub zmieniona prowadziłoby do absurdów oraz bardzo utrudniałoby by obrót prawny.

Przechodząc do podniesionych zarzutów naruszenia prawa materialnego należy wskazać, że Sąd Odwoławczy podziela ocenę prawną dokonaną przez Sąd Rejonowy, zarówno co do oceny jego zasadności wniosku o zasiedzenia, wyników tej oceny. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że Sąd I instancji przy orzekaniu nie naruszył żadnej z dyrektyw zawartej w przepisie art. 172 k.c.. Apelacja w zakresie podniesionych zarzutów prawa materialnego w głównej mierze sprowadzała się do twierdzenia, że wnioskodawcy nie był posiadaczami samoistnym wskazanej działki o nr (...) w obrębie P-33. Problemem było, więc to czy można mówić o posiadaniu samoistnym, stanowiącym warunek sine qua non nabycia własności rzeczy przez zasiedzenie.

W art. 336 k.c. zaś wyróżniono dwa rodzaje posiadania: posiadanie samoistne i zależne. Posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto nią włada jak właściciel, wyrażając tym samym wolę wykonywania w stosunku do niej prawa własności. Posiadaczem zależnym natomiast jest ten, kto włada rzeczą w zakresie innego prawa, niż prawo własności, na przykład użytkowania (art. 252 k.c.); zastawu (art. 306 k.c.), najmu (art. 659 k.c.), dzierżawy (art. 693 k.c.), użyczenia (art. 710 k.c. – por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1968 r., sygn. II CR 412/68, Lex nr 6418). Nie rości więc on sobie do rzeczy prawa własności, lecz zachowuje się tak jak uprawniony z innego prawa, z którym łączy się określone władztwo nad rzeczą. Dopuszczalne jest przekształcenie przez posiadacza posiadania samoistne w zależne i odwrotnie, przy założeniu, że zmieniona wola zostanie dostatecznie uzewnętrzniona (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 1971 r., sygn. III CRN 516/70, publ. OSPiKA 1971, nr 11, poz. 207).

Powyższe zagadnienia były już przedmiotem analizy Sądu Okręgowego w dotychczasowej części uzasadnienia, jak również szczegółowej ich analizy dokonał Sąd Rejonowy, tym samym nie ma potrzeby powielania po raz kolejny poczynionego już wywodu. Należy jedynie nadmienić, iż w żaden sposób w przedmiotowej sprawie uczestniczka postepowania nie zdołała wykazać, iż charakter posiadania nieruchomości przez wnioskodawcę nie miał charakteru samoistnego. Po pierwsze trudno sobie wyobrazić bardziej dobitny sposób posiadania danej działki, aniżeli posadowienie na niej fragmentu bloku mieszkalnego, który znajduje się na przedmiotowym gruncie w sposób trwały. Co więcej w związku z posadowieniem wszystkich trzech budynków mieszkalnych Spółdzielnia od chwili oddania ich do użytku wykonywała na przedmiotowej nieruchomości wszelkie czynności o charakterze administracyjnym, zarządzającym oraz porządkowym, które to zwyczajowe leżą w strefie uprawnień właścicielskich. W okolicznościach przedmiotowej sprawy ujawniono, że obie strony postępowania dopiero w 2009 r., po dokonaniu pomiarów satelitarnych dowiedziały się, że jeden z posadowionych bloków częściowo znajduje się na nieruchomości uczestniczki, a pomimo to uczestniczka na przestrzeni lat nie zrobiła nic w kierunku ochrony swojego prawa własności, czy też zmiany charakteru posiadania przez Spółdzielnię Mieszkaniową, jak np. próba zawarcia umowy dzierżawy zajętego gruntu, wystąpienie z odpowiednim powództwem na drodze postępowania cywilnego. Jak to zostało podkreślona w dotychczasowej części uzasadnienia o posiadaniu zależnym można mówić, gdy na podstawie łączącego posiadacza samoistnego z właścicielem stosunku prawnego, posiadaczem wykonuje na nieruchomości czynności ograniczone zawartą umową. Natomiast w okolicznościach przedmiotowej sprawy bynajmniej tak nie było, bowiem Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle (...)” przez lata wykonywała na spornej nieruchomości wszystkie czynności jak właściciel, we własnym imieniu i na własny rachunek oraz bynajmniej w zakresie podejmowanych czynności nie pytając się uczestniczki o przyzwolenie, ani też nie płacąc jej żadnych z opłat z tytułu zajmowanej części gruntu.

Na końcu należy nadmienić, że nie mogły skutkować zanegowaniem spełnienia przez wnioskodawcę przesłanek zasiedzenia podnoszone i akcentowane przez uczestniczkę kwestie dotyczące przeprowadzenia przez jej nieruchomość instalacji wodociągowych i kanalizacyjnych do budynku przy ul. (...). Złożony wniosek o zasiedzenie dotyczy wyłącznie powierzchni 2 m 2, stanowiących działkę o nr (...), natomiast wspomniane instalacje przebiegają przez działkę o nr (...), która nie jest przedmiotem zasiedzenia w niniejszej sprawie.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., oddalił apelację, jako bezzasadną.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. ustalając, że wnioskodawca oraz uczestniczka ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.