Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 535/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 sierpnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Roman Sugier

Sędziowie :

SA Lucyna Morys - Magiera

SO del. Jacek Włodarczyk (spr.)

Protokolant :

Agnieszka Szymocha

po rozpoznaniu w dniu 20 sierpnia 2020 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa Gminy D.

przeciwko A. K. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 13 marca 2019 r., sygn. akt I C 882/18

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od powódki na rzecz pozwanego 4 050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Lucyna Morys - Magiera

SSA Roman Sugier

SSO del. Jacek Włodarczyk

Sygnatura akt I ACa 535/19

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z 13 marca 2019 r., w sprawie sygnatura akt I C 882/18, oddalił powództwo Gminy D. przeciwko pozwanemu A. K. (1) (punkt 1.), oraz odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że pozwany A. K. (1), w imieniu którego działał ojciec A. K. (2), w dniu 21 sierpnia 2014 r. nabył od powódki stanowiący odrębną nieruchomość lokal mieszkalny w położony w D. przy ulicy (...) o wartości 131 194 zł, za cenę uwzględniającą 90% bonifikatę, to jest za 13 119,40 zł. Notariusz poinformował strony umowy o treści art. 68 ustawy o gospodarce nieruchomościami.

W dniu 20 listopada 2014 r. A. K. (2) jako pełnomocnik pozwanego, złożył oświadczenie o ustanowieniu nieodpłatnie służebności dożywotniego i bezpłatnego mieszkania na rzecz D. K., brata pozwanego, na nieruchomości lokalowej nabytej przez A. K. (1). W dniu 20 lutego 2015 r. pozwany zawarł z A. P. umowę pożyczki w formie aktu notarialnego, na mocy której pożyczkodawca pożyczył pozwanemu 15 000 zł na okres do 31 sierpnia 2015 r. Jako zabezpieczenie pożyczki strony zawarły umowę przewłaszczenia na zabezpieczenie nieruchomości lokalowej, opisanej wyżej. A. P. po zawarciu umowy pożyczki nigdy nie korzystał z mieszkania będącego przedmiotem zabezpieczenia i nie mieszkał w nim. Następnie, 5 października 2015 r. doszło między A. P., a ojcem pozwanego, do zawarcia notarialnej umowy przelewu wierzytelności z tytułu pożyczki wraz z przeniesieniem jej zabezpieczeń. Na mocy tej umowy cedent A. P. sprzedał cesjonariuszowi A. K. (2) wierzytelność z umowy pożyczki za cenę 15 000 zł. W związku z cesją wierzytelności przeniósł na rzecz ojca pozwanego prawo własności nieruchomości lokalowej. Pismem z 25 kwietnia 2018 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty 135 979,91 zł z tytułu zwaloryzowanej bonifikaty od ceny lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w budynku przy ulicy (...) w D., z uwagi na zbycie lokalu przed upływem 5 lat od dnia jego nabycia. Na mocy umowy z 28 grudnia 2018 r., zawartej w formie aktu notarialnego, A. K. (2) przeniósł na rzecz pozwanego własność lokalu mieszkalnego położonego w D. przy ulicy (...). W lokalu mieszka pozwany z żoną.

Rozważając poczynione ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy wyjaśnił, że zgodnie z art. 68 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami jeżeli nabywca nieruchomości zbył nieruchomość lub wykorzystał ją na inne cele niż cele uzasadniające udzielenie bonifikaty, przed upływem 10 lat, a w przypadku nieruchomości stanowiącej lokal mieszkalny przed upływem 5 lat, licząc od dnia nabycia, jest zobowiązany do zwrotu kwoty równej udzielonej bonifikacie po jej waloryzacji. Zwrot następuje na żądanie właściwego organu. W myśl art. 68 ust. 2a przepisu ust. 2 nie stosuje się w przypadku: zbycia na rzecz osoby bliskiej, z zastrzeżeniem ust. 2b; zbycia pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego; zbycia pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego i Skarbem Państwa; zamiany lokalu mieszkalnego na: inny lokal mieszkalny będący przedmiotem prawa własności lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, albo nieruchomość przeznaczoną lub wykorzystywaną na cele mieszkaniowe będącą przedmiotem prawa własności lub prawa użytkowania wieczystego; sprzedaży lokalu mieszkalnego, jeśli środki uzyskane z jego sprzedaży wykorzystane zostały w ciągu 12 miesięcy na nabycie: innego lokalu mieszkalnego będącego przedmiotem prawa własności lub przedmiotem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego, albo nieruchomości przeznaczonej lub wykorzystywanej na cele mieszkaniowe będącej przedmiotem prawa własności lub prawa użytkowania wieczystego. Obowiązek zwrotu kwoty równej bonifikacie ma swoje źródło w ustawie i powstaje z chwilą spełnienia się wszystkich przesłanek z art. 68 ust. 2 u.g.n., gdy skutek umowy w postaci przeniesienia prawa własności lokalu ma charakter definitywny. W konsekwencji, obowiązek zapłaty kwoty równej udzielonej bonifikacie po jej waloryzacji powstaje i staje się wymagalny z chwilą przedwczesnego zbycia nieruchomości nabytej na preferencyjnych warunkach cenowych. Zgodnie z art. 4 pkt. 3b ustawy o gospodarce nieruchomościami, ilekroć w ustawie jest mowa o zbywaniu albo nabywaniu nieruchomości - należy przez to rozumieć dokonywanie czynności prawnych, na podstawie których następuje przeniesienie własności nieruchomości lub przeniesienie prawa użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej albo oddanie jej w użytkowanie wieczyste. Sąd Okręgowy dalej wskazał, że niewątpliwie umowa przewłaszczenia lokalu doprowadziła do zbycia nieruchomości lokalowej. Taki charakter miały też kolejne umowy, których był przedmiotem. Dokonując oceny roszczenia należy jednak mieć na uwadze ratio legis regulacji zawartej w art. 68 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Istotne jest bowiem, że udzielenie bonifikaty stanowi przywilej finansowy nabywcy lokalu komunalnego, uzyskiwany kosztem środków publicznych, stawiający go w sytuacji lepszej od tych osób, które zmuszone są zaspokajać swoje potrzeby mieszkaniowe drogą zakupu mieszkań po ich cenie rynkowej. Liczne zmiany legislacyjne dotyczące zasad zwrotu bonifikaty, zmierzały do ich dostosowywania do praktyki rynkowej. Z jednej strony ustawodawca ułatwiał uzyskanie samodzielnego tytułu prawnego, z drugiej zmierzał do ograniczenia nadużyć w zakresie wykorzystywania uprawnień oraz czerpania nieuzasadnionych korzyści z obrotu lokalami mieszkalnymi. Obowiązek zwrotu bonifikaty ograniczony jest ściśle wskazanym w tym przepisie terminem (w niniejszym przypadku 5 lat od dnia pierwotnego nabycia nieruchomości od gminy), a zaniechanie zbycia lokalu w ciągu pięciu lat od daty pierwotnego nabycia w celu uniknięcia obowiązku zwrotu bonifikaty, nie stanowi nadmiernego obciążenia dla nabywcy. Wprowadzenie tego ograniczenia jest zrozumiałe, mając na uwadze cel wprowadzenie tej regulacji. Przenosząc te uwagi na kanwę niniejszej sprawy sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że skoro celem zbycia nieruchomości przez pozwanego było zabezpieczenie udzielonej pożyczki, i to w kwocie 15 000 zł, a pożyczkodawca nigdy nie wszedł w posiadanie i władanie lokalem mieszkalnym, nie uzurpował sobie praw właściciela, a z kolei pozwany cały czas zamieszkuje w lokalu, w którym znajduje się jego centrum życiowe, zatem, mimo zmian właścicielskich, z formalnoprawnego punktu widzenia nie doszło do sprzedaży lokalu z zyskiem, stanowiącym różnicę między wartością rynkową lokalu, a udzieloną bonifikatą. A tylko taki cel przyświecał ustawodawcy przy regulacji zwrotu bonifikaty. Z tych też względów sąd uznał, że w ustalonym stanie faktycznym uwzględnienie roszczenia wyłącznie w oparciu o językową wykładnie przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami, byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy dokonał oceny roszczenia pod kątem nadużycia prawa w rozumieniu art. 5 k.c., która musi uwzględniać interesy obu stron. Roszczenie strony powodowej zostało oparte na ustawowej podstawie, ale miało także na celu zadośćuczynienie ciążącemu na niej obowiązkowi racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi. Nie można także tracić z pola widzenia, że na gminie ciążą nie tylko obowiązki w zakresie dyscypliny budżetowej, ale i obowiązki w zakresie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych jej mieszkańców, które wymagają czynienia wydatków. Powstanie obowiązku zwrotu równowartości udzielonej bonifikaty po jej waloryzacji, jest sankcją naruszenia ustawowych ograniczeń w dysponowaniu i rozporządzaniu nabytą nieruchomością, wynikającą z korzystania z pomocy ze środków publicznych. Jednak należy zaznaczyć, że pozwany nabył lokal z udzieloną bonifikatą, aby mieszkać w nim razem z rodziną, a stan ten w dalszym ciągu trwa. Doszło do spłaty pożyczki, a zatem odpadła podstawa zabezpieczenia roszczenia przez przewłaszczenie. Biorąc pod uwagę cel umowy pożyczki, pozwany mógł nie mieć świadomości konsekwencji z jakimi powinien się liczyć w rozumieniu art. 68 ust. 2b ustawy o gospodarce nieruchomościami. Z tych przyczyn powództwo oddalono. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła powódka, zaskarżając go w całości. Powódka zarzuciła:

1)  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 244 k.p.c. i 245 k.p.c. oraz art. 271 k.p.c. i art. 303 i 304 zdanie 3 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, w szczególności pominięcie pełnej oceny ciągu czynności zbycia prawa objętego sporem oraz obciążenia tego prawa służebnością osobistą i relacji powyższego do przedmiotu umów z 20 lutego 2015 r. i 5 października 2015 r., wiedzy pozwanego o skutkach naruszenia zakazu zbywania prawa do lokalu określonego w art. 68 ust. 5 u.g.n. oraz korzystania przy czynności zbycia lokalu z pomocy prawnej – co wynika z treści dokumentów zaliczonych w poczet materiału dowodowego oraz zeznań świadka S. K., jak również brak oceny zasadności i celu kolejnego zbycia prawa do nieruchomości przez A. P. na rzecz A. K. (2), zamiast na rzecz pozwanego, czy również celowości zawierania umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie w obliczu oczywistej i dużej dysproporcji pomiędzy wartością świadczeń pozwanego i A. P., skutkujące przyjęciem, iż pozwany nie uzyskał realnej korzyści ze zbycia lokalu, a w związku z powyższym żądanie powoda stanowi nadużycie prawa podmiotowego, podczas gdy wskazane powyżej dowody prowadzą do wniosku, że pozwany uzyskał inną korzyść z wyzbycia się prawa własności nieruchomości przez okres ponad 4 lat od dnia jej nabycia;

2)  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 5 k.c. w związku z art. 68 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami i art. 5 ust. 1 pkt 2 ustawy z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, poprzez ich wadliwą interpretację i niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, iż roszczenie powódki jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, w sytuacji, w której doszło do zbycia spornego prawa na rzecz A. P., który zbył je na rzecz ojca pozwanego, przelewając także na niego roszczenie o zwrot pożyczki, a dopiero po upływie ponad 3 lat od daty ostatniej czynności, pozwany nabył powrotnie to prawo od swego ojca i zaspokoił nabytą wierzytelność, co wobec wielokrotności przechodzenia prawa własności pomiędzy kolejnymi osobami, świadczy o braku rażących okoliczności, skutkujących odmową udzielenia powodowi ochrony prawnej, w szczególności przy nieokreśleniu konkretnych zasad współżycia społecznego, z którymi działanie powódki miałoby być niezgodne.

W konsekwencji powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego 135 979, 91 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 15 maja 2018 r., oraz o zasądzenie kosztów procesu i kosztów postępowania apelacyjnego.

Pozwany na rozprawie apelacyjnej wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył.

Apelacja powódki nie jest zasadna.

Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które zresztą opierają się przede wszystkim na dokumentach i nie były sporne, co przyznała skarżąca w apelacji pisząc „w istocie nie sposób zakwestionować ustaleń faktyczno - prawnych poczynionych przez sąd…”. Ustalenia te sąd odwoławczy przyjął za własne.

Zarzuty apelacji oceniono jako nieuzasadnione.

Uzasadniając pierwszy z postawionych zarzutów skarżąca wskazała, że Sąd Okręgowy nie wyciągnął prawidłowych wniosków z kilkukrotnego zawierania umów, w wyniku których kto inny uzyskiwał prawo własności nieruchomości lokalowej, oraz doszło do obciążenia lokalu służebnością. Nie uwzględnił zeznań świadka S. K., notariusza przed którym doszło do zawarcia umowy przewłaszczenia, który zeznał, iż pozwany korzystał podczas tej czynności z pomocy prawnika, który reprezentował go w postępowaniu sądowym, zatem miał świadomość konsekwencji wynikających z art. 68 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Sąd nie rozważył tego, że przy umowie przewłaszczenia doszło do istotnej dysproporcji wysokości pożyczki, i wartości prawa, które zabezpieczało jej spłatę. Zdaniem skarżącej, okoliczności kolejno zawieranych umów wskazują iż: „…wydaje się, iż powód uzyskał inną choćby co bardzo prawdopodobne – ochronę przed wierzycielami – korzyść z tytułu zbycia prawa własności lokalu o wartości około 130 000 zł za kwotę pomniejszoną o udzieloną mu bonifikatę…”.

Uważna lektura uzasadnienia sądu pierwszej instancji przeczy zarzutom skarżącej. Sąd Okręgowy ustalił, iż doszło do zawarcia wszystkich umów, które wymieniono w uzasadnieniu apelacji. Jednak stanowisko powódki, iż celem ich zawarcia była „wydaje się”, ochrona przed wierzycielami, jest przypuszczeniem, a nie faktem. Powódka nie wskazała przed jakimi długami zabezpieczał się pozwany zawierając umowę przewłaszczenia i obciążając wcześniej lokal służebnością. Zatem, twierdzenia skarżącej w tym zakresie to podejrzenia, nie poparte żadnymi dowodami. Trudno więc zrozumieć na czym polegać miałoby zarzucane naruszenie przez Sąd Okręgowy art. 244 k.p.c., art. 245 k.p.c., art. 271 k.p.c., oraz 303 i 304 k.p.c. Nie może być także mowy o braku wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, skoro rzekomo wynikające z niego i pominięte ustalenia, nie są faktami, tylko podejrzeniami skarżącej. Nie ma żadnych dowodów, które przeczyłyby temu, że pozwany zawierając umowę pożyczki i przewłaszczenia na zabezpieczenie 20 lutego 2015 r., po prostu chciał uzyskać środki pieniężne w tej wysokości, nie mając na przykład zdolności kredytowej. Wcześniej zawarta umowa służebności mieszkania w pewnym sensie obniżała atrakcyjność obrotu lokalem, ale także nie ma podstaw by oceniać, że jej celem było uniemożliwienie skutecznego kierowania egzekucji do lokalu. Umowa z 5 października 2015 r. może być traktowana jako przejaw dążenia bliskich pozwanego do odzyskania własności lokalu, w sytuacji, gdy sam pozwany nie był w stanie spłacić pożyczki. Wreszcie ostatnia z umów, w wyniku której własność lokalu wróciła do pozwanego, zapewne ma związek z wezwaniem do zwrotu bonifikaty, które pozwany otrzymał kilka miesięcy wcześniej. W każdym razie nie sposób wiązać ww. czynności z poszukiwaniem ochrony przed wierzycielami, czego rzekomo Sąd Okręgowy nie dostrzegł. Tak samo nie ma żadnego dowodu, aby pozwany ze sprzedaży lokalu uzyskał wyższą lub inną korzyść niż 15 000 zł.

Natomiast w zakresie tego zarzutu rację ma skarżąca, iż pozwany z całą pewnością przy zawieraniu umowy z 20 lutego 2015 r. miał świadomość, że czynność ta może rodzić roszczenie o zwrot bonifikaty. Wynika to przecież z jednoznacznego zapisu z aktu notarialnego z 21 sierpnia 2014 r., gdzie notariusz pouczył strony o treści art. 68 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Nie sposób zatem twierdzić, że pozwany zawierając umowę przewłaszczenia 20 lutego 2015 r. nie był świadomy, że stanowi ona przeniesienie własności nieruchomości lokalowej, oraz jakie konsekwencje w zakresie bonifikaty może rodzić. Zacytowane przez skarżącą zeznania notariusza S. K., który zapewniał, że jego zdaniem przewłaszczenie nie prowadziło do zbycia własności lokalu, nie niweczą pouczenia, które uzyskał pozwany (a w zasadzie jego pełnomocnik), podczas czynności z 21 sierpnia 2014 r.

Uzasadniając zarzut naruszenia prawa materialnego, skarżąca szeroko uzasadniła fakt bezsporny, czyli, że umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie w tym konkretnym wypadku przeniosła własność nieruchomości lokalowej na rzecz A. P., polemizując przy tym z zeznaniami świadka S. K.. Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił umowę z 20 lutego 2015 r., jednoznacznie wskazując, że w jej wyniku pozwany utracił własność lokalu. Skarżąca podniosła, że Sąd Okręgowy nie wskazał konkretnie jaka zasada, mieszcząca się w pojęciu zasad współżycia społecznego, uzasadnia ocenę, iż realizacja roszczenia przez powódkę, stanowi nadużycie prawa. Wypada zatem wyjaśnić, że zasady współżycia społecznego obejmują nieskodyfikowane, lecz obiektywnie funkcjonujące (powszechnie stosowane) normy postępowania, odnoszące się do uznanych wartości moralnych lub pozytywnie kwalifikowanych norm obyczajowych. Sięganie do tych wartości ma na celu osiągnięcie elastyczności w stosowaniu prawa. Ocena, czy wykonanie prawa podmiotowego było zgodne z tymi regułami, powinna być zawsze wiązana z konkretną sytuacją i wymaga ustalenia kontekstu sytuacyjnego, w jakim doszło do dokonania określonych czynności (np. wyrok SN z 25.05.2011 r., II CSK 528/10, wyrok SA w Krakowie z 31.07.2013 r., I ACa 49/13, wyrok SN z 14.09.2016 r., III CSK 339/15). Zagadnienie, czy możliwość skutecznego powołania się na nadużycie prawa podmiotowego jest uzależniona od sformułowania zasady postępowania, która doznała naruszenia, jest sporne. W orzecznictwie wskazywano na potrzebę skonkretyzowania przez stronę naruszonej reguły właściwego zachowania w stosunkach społecznych (np. wyrok SN z 14.10.1998 r., II CKN 928/97, OSNC 1999/4, poz. 75). Aktualnie przyjmuje się także, że w stosowaniu art.5 k.c. nie jest wymagane sformułowanie konkretnej zasady współżycia społecznego, która doznała naruszenia (np. wyrok SN z 2.10.2015 r., II CSK 757/14). Z całą pewnością konieczne jest natomiast skonkretyzowanie wyjątkowych okoliczności usprawiedliwiających zastosowanie instytucji nadużycia prawa podmiotowego, bowiem sąd odwołujący się do tej klauzuli generalnej ma za zadanie wyjaśnić, jakim wartościom i ze względu na jakie okoliczności konkretnej sprawy dał pierwszeństwo (np. wyrok SN z 9.11.2016 r., II CSK 93/16).

Sąd pierwszej instancji prawidłowo wskazał na ratio legis regulacji zawartej w art. 68 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. W sytuacji, gdy ograniczony krąg podmiotów może dokonać wykupu lokali mieszkalnych za cenę dalece odbiegającą od cen rynkowych, byłoby niesprawiedliwe, gdyby nie wprowadzono ograniczenia czasowego możliwości ich zbycia, bez konieczności zwrotu udzielonej bonifikaty. Jednak w tej konkretnej sprawie wystąpiły szczególne okoliczności, które potwierdzają słuszność stanowiska, iż żądanie zwrotu zwaloryzowanej bonifikaty stanowi nadużycie prawa. Po pierwsze, w chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem Okręgowym, pozwany był już ponownie właścicielem tego lokalu. Własność lokalu nabytego przez pozwanego z bonifikatą, wróciła do niego. Po drugie, nie ma żadnego dowodu, aby pozwany uzyskał jakąkolwiek inną korzyść z umowy zawartej 20 lutego 2015 r., niż 15 000 zł. Wobec tego, że w zamian utracił własność lokalu o wartości znacznie wyższej, oznacza to, że czynność ta była dla niego obiektywnie niekorzystna. Po trzecie, umowa z 5 października 2015 r., która pozwoliła na odzyskanie własności lokalu przez ojca pozwanego, i następnie umożliwiła przeniesienie jego własności na pozwanego, nie przynosiła nieuzasadnionych korzyści nabywcom, jak i zbywcy (A. P.). Obowiązek zwrotu bonifikaty, jest swego rodzaju sankcją cywilną, będącą konsekwencją naruszenia przez pozwanego przepisu art. 68 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Musi być jednak zachowana zasada proporcjonalności między sankcją, a naruszeniem prawa i jego skutkami. W tych okolicznościach faktycznych tej zasady nie zachowanoby, gdyby sąd pierwszej instancji nie odwołał się do art. 5 k.c. W takiej sytuacji wyrok zasądzający zwrot bonifikaty godziłby w poczucie sprawiedliwości.

Odwoływanie się przez skarżącą do art. 5 ust. 1 pkt 2 ustawy z 17 grudnia 2004 r., o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych jest niesłuszne. Przepis ten stanowi, że za takie naruszenie należałoby traktować niedochodzenie roszczenia o zwrot bonifikaty. Nie oznacza to jednak, że sądy powszechne nie mają prawa do oceny realizacji takiego roszczenia pod kątem art. 5 k.c.

Na koniec wypada jeszcze dodać, że Sąd Okręgowy nie dokonał oceny ważności umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie z 20 lutego 2015 r., pod kątem jej zgodności z art. 58 k.c. Skarżąca słusznie zwróciła uwagę na dysproporcję kwoty udzielonej pożyczki i wartości przedmiotu przewłaszczenia, którą zresztą w umowie z 20 lutego 2015 r., zaniżono podając, że wynosi 30 000 zł. Sąd Najwyższy wielokrotnie podejmował w swoim orzecznictwie zagadnienie tzw. nadzabezpieczenia, dopuszczając możliwość oceny takiej umowy na płaszczyźnie art. 58 k.c. (np. wyroki z 12 października 2011 r., II CSK 690/10 i 28 października 2010 r., II CSK 218/10). Wynika z nich, że nadmierne lub zbyteczne zabezpieczenie wierzytelności może być przyczyną stwierdzenia nieważności umowy. Sąd pierwszej instancji nie rozważył tej kwestii. Konieczne jest zatem stwierdzenie, że gdyby nie zachodziły podstawy do oceny realizacji roszczenia powódki jako nadużycia prawa, niezbędna byłaby ocena ważności czynności prawnej – umowy przewłaszczenia zawartej w celu zabezpieczenia spłaty pożyczki. Sąd Apelacyjny nie dysponuje w tym zakresie wystarczającymi ustaleniami faktycznymi. W szczególności, z uwagi na obciążenie nieruchomości lokalowej służebnością, nie ustalono jaką rynkową wartość miało prawo pozwanego w chwili zawierania umowy. W każdym razie, w wypadku gdyby doszło do nadzabezpieczenia, oznaczałoby to, że pozwany w wyniku umowy z 20 lutego 2015 r. nie utracił prawa własności lokalu, a roszczenie o zwrot bonifikaty nie powstało.

Orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.

Sąd Okręgowy odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu, odwołując się do art. 102 k.p.c. Z pewnością istniały podstawy do takiego rozstrzygnięcia. Jednak powódka, mimo jasnego, przekonującego, a przede wszystkim odwołującego się prawidłowo do przepisów prawa stanowiska sądu pierwszej instancji, wniosła apelację od wyroku, która w stopniu oczywistym była niezasadna. W takiej sytuacji nie ma podstaw do skorzystania po raz kolejny z możliwości nie obciążania powódki kosztami procesu. Nie można odwoływać się do zasad słuszności i pozbawiać pozwanego prawa do uzyskania zwrotu kosztów postępowania. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., oraz na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

SSA Lucyna Morys - Magiera SSA Roman Sugier SSO del. Jacek Włodarczyk