Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 695/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 września 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Marzanna Góral

Sędzia Dorota Markiewicz

Sędzia del. Agnieszka Wachowicz - Mazur (spr.)

po rozpoznaniu w dniu 10 września 2020 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa R. A.

przeciwko (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13 czerwca 2019 r., sygn. akt I C 1061/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od R. A. na rzecz (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. kwotę 4.590 zł (cztery tysiące pięćset dziewięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Agnieszka Wachowicz-Mazur Marzanna Góral Dorota Markiewicz

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym w dniu 10 października 2016 r. powód R. A. domagał się zasądzenia od pozwanej (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 listopada 2015 roku do dnia zapłaty. Powód wniósł również o zobowiązanie pozwanej do wyemitowania w telewizji (...) bezpośrednio przed programem (...) o godzinie 19.45 w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku oświadczenia o następującej treści: ,, Telewizja (...) przeprasza lekarza (...) za naruszenie dóbr osobistych w postaci dobrego imienia w związku z rozpowszechnianiem w reportażu zatytułowanym ,,S. w Z.’’, oczywiście nieprawdziwej informacji jakoby był on przestępcą i pedofilem’’ oraz wniósł o nakazanie pozwanej usunięcie wszelkich materiałów prasowych z należących do niej platform internetowych zawierających bezprawnie udostępniane treści naruszające dobre imię powoda, w tym reportażu zatytułowanego ,,S. w Z.’’ ( (...).html) i proces w sprawie seksafery ( (...) –sprawie-seksafery, (...).html). Ponadto powód wniósł o zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swojego żądania powód wskazał, iż w niniejszym procesie domaga się ochrony dóbr osobistych przy pomocy środków majątkowych i niemajątkowych precyzując, iż pozwana (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. w reportażu zatytułowanym ,,S. w Z.’’ w sposób bezprawny zdaniem powoda, nie weryfikując zgodności treści artykułu z prawdą upowszechniła bez zgody powoda informacje naruszające elementarne dobra osobiste takie jak dobre imię, cześć oraz godność.

Pozwana (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Pozwana wskazała, iż przy zbieraniu materiałów stanowiących podstawę reportaży autor dołożył należytej staranności i podejmował wielokrotnie próby skontaktowania się z powodem celem umożliwienia mu odniesienia się do zarzutów stawianych przez oskarżyciela. Działania te nie należały również do działań bezprawnych, ponieważ podyktowane były dbałością o interes publiczny, związany z wykrywaniem i wskazywaniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu osoby powoda na stanowisku Państwowego Powiatowego Inspektora Nadzoru Sanitarnego w Z. jako funkcjonariusza publicznego. Zdaniem strony pozwanej, twórcy audycji działali w celu urzeczywistnienia prawa obywateli do rzetelnej informacji, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej, o których mowa w art. 1 ustawy Prawo prasowe. Ponadto wskazała, iż w reportażach głos zabrało szereg osób bezpośrednio związanych z postępowaniem w sprawie procederu płatnego seksu z małoletnimi dziewczętami uskutecznianego przez grupę mężczyzn będących w Z. osobami znanymi, a częstokroć funkcjonariuszami publicznymi - wykonującymi zawody zaufania publicznego.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 13 czerwca 2019 r.:

I.  oddalił powództwo w całości;

II.  zasądził od powoda R. A. na rzecz pozwanej (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. kwotę 8.831 zł /osiem tysięcy osiemset trzydzieści jeden złotych/ tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe orzeczenie zapadło w konsekwencji następujących ustaleń faktycznych i ocen prawnych.

W grudniu 2013 roku w Telewizji (...) wyemitowany został program z cyklu „Blisko ludzi” pt. „S. w Z.”, poświęcony problemowi płatnego seksu z małoletnimi dziewczętami-wychowankami (...) Dziecka- uskutecznianego przez grupę mężczyzn będących w Z. osobami znanymi, piastującymi funkcje publiczne. Autorem przedmiotowej audycji był P. C.. W programie mowa jest o (...) elicie (bez wskazania konkretnego imienia i nazwiska), w skład której wchodzili policjanci, biznesmeni i wysoko postawieni urzędnicy, którzy przez kilka miesięcy wykorzystywali seksualnie dwie niepełnoletnie dziewczyny z domu dziecka. W reportażu wskazano, iż sześciu mężczyznom prokuratura postawiła zarzuty, a oni mimo tego ,,nadal brylują na szczytach lokalnej władzy’’.

W wyemitowanym programie znalazła się min. rozmowa G. K., redaktora programu UWAGA z prokuratorem, który nie miał wątpliwości, że: ,,mężczyźni płacąc za seks z nieletnimi z domu dziecka z premedytacją wykorzystali ich trudną sytuację życiową. (…) Wszystko działo się rok temu. Proceder płatnego seksu z nieletnimi trwał około 3 miesięcy. Dziewczynom zależało na pieniądzach, a mężczyznom na seksie z coraz młodszymi partnerkami. Od znajomej uprawiającej prostytucję dostały numery jej klientów, dzwoniły i umawiały się. Po wszystkim mężczyźni płacili im od 200 do 250 zł za stosunek, dochodziło do nich wielokrotnie. (…) W dalszej części autor wskazuje, że ,,wychowawcy dziewczyn z domu dziecka jako pierwsi odkryli mroczną tajemnicę’’. Reportaż przedstawia sekwencję rozmów redaktora z różnymi osobami, którzy wyrażają swoją opinię na omawiany temat. Rozmawia z dyrektorem domu dziecka, z matką jednej z dziewczyn. Jeden z bohaterów- biznesmen J. P. dla określenia grupy osób, która jest podejrzana o czynności seksualne z nieletnimi używa stwierdzenia ,,pedofile’’. W reportażu ukazano również próby nawiązania przez redaktora rozmów z osobami, którym stawiano zarzuty. Nie padają tam żadne nazwiska, jedynie funkcje jakie sprawują. Wskazuje, że od lat w Z. istniał układ towarzyski policjantów, urzędników i przedsiębiorców. Mieli integrować się właśnie poprzez uprawianie stosunku z coraz młodszymi dziewczynami. (…) Lista osób z zarzutami jest dłuższa, jest na niej także szef Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Z., który mimo rozpoczętego procesu tkwi na swoim stanowisku. Do tego jest lekarzem. Redaktor wskazuje, iż kilkakrotnie odwiedzał jego biuro i mimo, że sekretarka zapewniała, że się pojawi, nie przyjechał. Dalej redaktor przedstawia próbę podjęcia rozmowy telefonicznej z tą osobą (chodzi o osobę powoda R. A.). W dalszej części jest próba nawiązania rozmowy z burmistrzem Z. i jego wiedzy na temat podejrzanych osób. W końcu redaktor dokonuje podsumowania i wskazuje, że ,,takich powiązań władzy ze świadkiem przestępczym w Z. jest więcej. Nigdy nie wypłynęły by na jaw, gdyby nie to, że przestępcy stracili kontrolę, czuli się tak pewnie, że bez wahania uprawiali płatny seks z podopiecznymi z domu dziecka. Skrzywdzone dziewczyny pomału próbują powrócić do normalności w swoich rodzinnych domach (…). Do cna zepsutych (...) elit może uratować tylko sprawne działanie prokuratury i Sądu. To będzie ciężkie zadanie, bo przedstawiciele lokalnej sitwy nie zamierzają się poddawać. P. C.. Z.’’.

Powód R. A. jest osobą publiczną. Jest lekarzem medycyny z zakresu ginekologii. W dacie publikacji reportażu pełnił funkcję Państwowego Powiatowego Inspektora Nadzoru Sanitarnego w Z., na którą został powołany z dniem 18 grudnia 2012 roku za wynagrodzeniem 4.800 zł brutto plus nagrody. Zgodnie z aktem powołania powód miał piastować tę funkcję do grudnia 2017 roku. W roku 2013 R. A. z tytułu świadczonej pracy na stanowisku inspektora uzyskał łączne wynagrodzenie w wysokości 74.728,88 zł.

Po emisji reportażu ,,S. w Z. z dniem 24 kwietnia 2014 roku R. A. został odwołany ze stanowiska Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z., tym samym został rozwiązany z nim stosunek pracy z dniem 31 lipa 2014 roku. Obniżyła się również liczba pacjentek, które powód przyjmował w ramach praktyki lekarza ginekologa.

Po emisji programu powód zaczął odczuwać chroniczne stany lękowe i napady silnych bólów głowy, które wymagały niekiedy zażywania przez niego leków przeciwbólowych i neurologicznych.

W sprawie opisywanych w reportażu czynów prowadzone było postępowanie karne. W ustaleniach faktycznych przeprowadzonych w toku postępowania karnego Sąd Rejonowy w Zambrowie ustalił, iż powód R. A. korzystał z usług seksualnych nieletnich wychowanek z domu dziecka, w zamian za udzielane korzyści majątkowe. Wyrokiem z dnia 22 stycznia 2015 roku powód został uniewinniony od popełnienia zarzucanych mu czynów, bowiem w świetle obowiązującego w 2013 roku prawa karnego nie były one przestępstwem. Przepisy mówiły, że przestępcą jest ten, kto doprowadza do czynności seksualnej małoletniego, a nie ten kto obcuje. Zapis ten pojawił się dopiero po nowelizacji Kodeksu karnego. Ponieważ prawo nie działa wstecz, wszyscy oskarżeni nie ponieśli odpowiedzialności karnej.

Pismem z dnia 25 listopada 2015 roku powód wystosował do pozwanej przedsądowe wezwanie do polubownego rozstrzygnięcia sporu. W odpowiedzi na wezwanie pozwana pismem z dnia 8 grudnia 2015 roku zakwestionowała w całości stanowisko powoda. Wskazała, iż w opublikowanym materiale nie zawarła danych osobowych bohaterów, w tym powoda R. A.. Podniosła również, iż obraźliwe słowa w stosunku do powoda padały z ust bohaterów materiału prasowego i nie były zaś stwierdzeniami autora reportażu.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dokumenty złożone do akt sprawy, zeznania świadków oraz przesłuchanie powoda w charakterze strony. Zdaniem Sadu Okręgowego, zeznania świadków były ze sobą w pełni spójne, a jednocześnie zgodne z treścią dokumentów zawartych w aktach sprawy. Sąd wskazał, że świadkowie obiektywnie relacjonowali tylko to, co widzieli i słyszeli, natomiast w pozostałym zakresie wprost przyznawali, że nie posiadają wiedzy, bądź nie pamiętają o określonych faktach. Jednoznacznie nie wskazywali na rozpowszechnianie przez pozwaną negatywnych ocen powoda wobec innych osób. Publikacje telewizyjne przygotowane przez P. C. były to zatem rzetelne przekazy, oparte wyłącznie na własnych obserwacjach i doświadczeniach.

Zdaniem Sądu Okręgowego w tak ustalonym stanie faktycznym powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Podstawę prawną żądania powoda stanowiły przepisy kodeksu cywilnego, regulujące problematykę ochrony dóbr osobistych. Zgodnie z treścią art. 23 k.c., dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Stosownie do treści art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, za wyjątkiem sytuacji, gdy nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, żeby osoba dopuszczająca się naruszenia dopełniła następnie czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności, żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści oraz w odpowiedniej formie. Na zasadach ogólnych może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. W myśl § 3 powołanego wyżej przepisu, powyższe przepisy nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w przepisach szczególnych.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z treścią art. 448 k.c., w razie naruszenia dobra osobistego, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub zasądzić na jego żądanie odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków, niezbędnych dla usunięcia skutków naruszenia.

Sąd Okręgowy przyjął, że rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych powinien w pierwszej kolejności ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a w przypadku odpowiedzi pozytywnej ustalić także, czy działanie pozwanego było bezprawne. Bezprawność należy rozumieć jako zachowanie (zarówno działanie, jak i zaniechanie) sprzeczne z porządkiem prawnym lub zasadami współżycia społecznego. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na osobie, której zachowanie zagroziło lub naruszyło dobro osobiste innej osoby spoczywa ciężar dowodu, iż nie było ono bezprawne. Wynika to z ogólnej zasady rozkładu ciężaru dowodu, określonej w art. 6 k.c., stanowiącej, iż ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która wywodzi z niego skutki prawne.

Powód R. A. domagał się w niniejszej sprawie ochrony jego dobrego imienia, którego naruszenie mogło narazić go na utratę zaufania, potrzebnego do wykonywania pełnionej przez niego funkcji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z., a przede wszystkim wykonywanego przez niego zawodu lekarza.

Sąd Okręgowy uznał, że dobra osobiste wskazane przez powoda, bezspornie mieszczą się w zakresie szeroko pojmowanej czci, która została wprost wymieniona przez ustawodawcę w otwartym katalogu dóbr osobistych, zawartym w art. 23 k.c. Niemniej, przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Tym samym w przedmiotowej sprawie należało ustalić czy działanie pozwanej, polegające na zrealizowaniu oraz wyemitowaniu w Telewizji (...) audycji „Bliżej ludzi”, odnoszącej się w treści do osoby strony powodowej, w sposób obiektywny spowodowało naruszenie dóbr osobistych powoda, tj. jego czci i dobrego imienia, a następnie czy działanie to nosiło cechy bezprawności.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż uznaje się, co podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 października 2001 r., V CKN 195/01, że przy ocenie zaistnienia naruszenia dobra osobistego należy kierować się kryteriami obiektywnymi, nie zaś jedynie subiektywnymi odczuciami osoby żądającej ochrony prawnej. W związku z tym, przy ocenie stanu naruszenia dobra osobistego nie są istotne indywidualne uczucia czy stan psychiczny powoda, lecz reakcja, jaką dane działanie wywołało w opinii publicznej.

Zgodnie z powyższymi ustaleniami, w przedmiotowej sprawie należało zbadać, czy działanie pozwanej, polegające na zrealizowaniu oraz wyemitowaniu na antenie Telewizji (...) rzeczonych audycji, odnoszących się w treści do osoby powoda, w sposób obiektywny spowodowało naruszenie dóbr osobistych powoda, tj. jego czci, godności i dobrego imienia, a w następnej dopiero kolejności czy było ono bezprawne.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż dla ustalenia, czy wyemitowane w grudniu 2013 r. audycje obiektywnie oraz w sposób bezprawny naruszyły dobra osobiste powoda decydujące znaczenie ma ich treść, na którą składają się zawarte w nich informacje zgromadzone przez dziennikarza P. C., a także kontekst, w jakim przedmiotowe audycje powstały i zostały upublicznione.

W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy wskazuje bezspornie, iż dobra osobiste powoda zostały naruszone w wyniku zrealizowania oraz wyemitowania rzeczonej audycji w Telewizji (...), lecz nie było to działanie bezprawne. W tym zakresie Sąd Okręgowy podzielił stanowisko strony pozwanej.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy zwrócić uwagę na fakt, że tematyka spornych programów telewizyjnych, jak również zakres zawartych w nich treści odpowiadały realizacji ochrony konkretnego, społecznie uzasadnionego interesu, jakim w okolicznościach niniejszej sprawy jest wykrywanie i wskazywanie opinii społecznej nieprawidłowości w relacjach pomiędzy osobami publicznymi, a nieletnimi dziewczętami, mające stanowić ukoronowanie deprawacji lokalnych ,,elit’’, o którym mówiło się w Z. od dłuższego czasu. Ponadto na gwarantowaną na szczeblu konstytucyjnym swobodę wypowiedzi, pozwalającą dziennikarzowi na dokonanie swobodnego wyboru tematu swojego zainteresowania zawodowego, a następnie jego opracowania.

Sąd Okręgowy zaznaczył, że strona pozwana udowodniła prawdziwość informacji przedstawionych w przedmiotowych audycjach. Wykazana została zgodność z prawdą stwierdzeń w nich zawartych, co do okoliczności postawienia zarzutów prokuratorskich osobom sprawującym funkcje publiczne, w tym także osobie, która sprawowała funkcję Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z., bez podawania konkretnych imion i nazwisk. Dlatego też ocena strony powodowej, jakoby treść materiału prasowego opublikowanego przez pozwaną Spółkę naruszała dobra osobiste powoda R. A., w świetle dotkliwych nieodwracalnych konsekwencji czynów jakich się dopuścił względem małoletnich dziewcząt z rozbitych rodzin, nie znajduje podstawy dla ochrony prawnej.

Wreszcie, z zeznań świadków, w tym powoda, wynika, iż prawdziwa jest również informacja o jego pozamałżeńskich relacjach seksualnych. Z powyższego wynika, że wyemitowane audycje telewizyjne zostały oparte na faktach, które obiektywnie miały miejsce.

Zdaniem Sądu Okręgowego, należało także odróżnić wypowiedzi o charakterze informacyjnym od stwierdzeń o charakterze opinii czy krytyki. Podkreślenia wymaga, iż zarówno sposób prezentacji, jak i ocena informacji dokonana przez autora przedmiotowych materiałów telewizyjnych nie przekroczyły granic dozwolonej krytyki dziennikarskiej, a wbrew zarzutom powoda, krytyka ta oparta była na faktach zawartych w dokumentach oraz przedstawionych przez informatorów autora, ponadto charakteryzowała się rzeczowością i rzetelnością.

Mając na uwadze powyższe, Sąd orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c uznając powoda za przegrywającego w stosunku do pozwanej.

Apelację od powyższego orzeczenia złożył powód, zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów:

1. prawa materialnego art 23 k.c. i 24 § 1 k.c. w z w. z art. 12 ust. 1 Prawa Prasowego, poprzez błędną ich wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie, polegające na przyjęciu, że w niniejszej sprawie nie doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powoda, jego dobrego imienia i godności osobistej, podczas gdy: 

a) został on uniewinniony od wszystkich zarzucanych mu czynów, w związku z którymi w spornym programie telewizyjnym wobec jego osoby padły sformułowania - przestępca, pedofil, osoba należąca do układu mafijnego, członek lokalnej sitwy, który miał integrować się poprzez uprawianie stosunku z coraz młodszymi dziewczynami;

b) jakikolwiek interes prawny, czy też zasady współżycia społecznego nie mogą usprawiedliwiać nazwania kogokolwiek przestępcą, pedofilem, osobą należącą do układu mafijnego i członkiem lokalnej sitwy bez prawomocnego skazującego wyroku karnego;

c) dziennikarze przygotowujący sporny program nie zachowali przy jego przygotowaniu zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej;

d) strona pozwana nie wykazała, że przedstawione przez nią w programie informacje były prawdziwe oraz zachodziły okoliczności wyłączające bezprawność jej działania w postaci publikacji programu telewizyjnego w uzasadnionym interesie społecznym;

2. tj. art. 6 k.c. w zw. z art. w art. 244 § 1 k.p.c. i art. 252 k.p.c. polegające na błędnej wykładni i zastosowaniu poprzez uznanie, że powód nie udowodnił swego roszczenia, podczas gdy to na pozwanym spoczywał obowiązek przeprowadzenia dowodu przeciwnego na okoliczności bezprawności swego działania, tj. wykazania, że R. A. jest przestępcą i pedofilem w sytuacji, gdy w postępowaniu karnym został on uniewinniony od wszystkich zarzucanych mu czynów;

3. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na wadliwym przyjęciu, że powód miał rzekomo wykorzystywać seksualnie małoletnie;

4. postępowania tj. art. 233 § 1 i 2 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i wadliwe przyjęcie, że działania pozwanej naruszające dobra osobiste powoda nie były bezprawne w sytuacji, gdy R. A., który został uniewinniony, został nazwany przestępcą i pedofilem.

Podnosząc powyższe zarzuty powód wnosił o zamianę zaskarżonego wyroku:

1. zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 100.000,00 zł (sto tysięcy zł) tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 listopada 2015 roku do dnia zapłaty;

2. zobowiązanie pozwanej do wyemitowania w telewizji (...) bezpośrednio przed programem (...) o godzinie 19.45 w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku oświadczenia o następującej treści „ Telewizja (...) przeprasza lekarza (...) za naruszenie dóbr osobistych w postaci dobrego imienia w związku z rozpowszechnianiem w reportażu zatytułowanym Seks afera w Z., oczywiście nieprawdziwej informacji jakoby był on przestępcą i pedofilem";

3. nakazanie pozwanej usunięcia wszelkich materiałów prasowych z należących do niej platform internetowych zawierających bezprawnie udostępniane treści naruszające dobre imię powoda, w tym reportażu zatytułowanego "S. w Z.'" ( (...) i proces w sprawie seksafery ( (...) sci.926. n/proces-w-sprawie- seksafery. (...). html):

4. zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu za I i II instancję, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest bezzasadna i na uwzględnienie nie zasługuje.

Przed przystąpieniem do oceny poszczególnych zarzutów apelacji wskazać należy, że wyrok Sądu Okręgowego jest w swej treści prawidłowy z przyczyn obszernie wskazanych w pisemnych motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia. W oparciu o należycie oceniony całokształt materiału dowodowego Sąd I instancji poczynił ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny przyjmuje w całości.

Sąd Apelacyjny podziela również wywód prawny Sądu I instancji i wskazuje, że apelacja powoda w części opisowej stanowi wyłącznie polemikę z ustaleniami i oceną prawną Sądu Okręgowego.

W pierwszej kolejności odniesienia wymagają zarzuty naruszenia prawa procesowego, gdyż dokonanie wykładni prawa materialnego może być właściwie ocenione jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Powyższe rodzi konieczność rozpoznania w pierwszym rzędzie zarzutów naruszenia prawa procesowego zmierzających do zakwestionowania stanu faktycznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 marca 1997r. II CKN 18/97, OSNC 1997/8/112).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie doszło do naruszenia art. 6 k.c. w zw. z art. w art. 244 § 1 k.p.c. i art. 252 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. polegające na błędnej wykładni i zastosowaniu poprzez uznanie, że powód nie udowodnił swego roszczenia, podczas gdy to na pozwanym spoczywał obowiązek przeprowadzenia dowodu przeciwnego na okoliczności bezprawności swego działania, tj. wykazania, że R. A. jest przestępcą i pedofilem w sytuacji, gdy w postępowaniu karnym został on uniewinniony od wszystkich zarzucanych mu czynów.

Przepis art. 24 k.c. wymienia przesłanki i środki sądowej ochrony dóbr osobistych. Przesłankami ochrony dóbr osobistych, które muszą być spełnione łącznie, są: 1) istnienie dobra osobistego, 2) zagrożenie lub naruszenie tego dobra, 3) bezprawność zagrożenia lub naruszenia.

Pierwsze dwie przesłanki udowodnić musi powód dochodzący ochrony. Pozwany może bronić się, wykazując, że nie działał bezprawnie.

Jest to bardzo korzystne dla powoda rozłożenie ciężaru dowodu. Przykładowo, w razie opublikowania zniesławiających informacji, powód nie musi nic więcej udowadniać niż to, że materiał taki się ukazał i że tym samym doszło do naruszenia dóbr osobistych, przy czym ta ostatnia okoliczność, z uwagi na konieczność obiektywnej oceny, w zasadzie oceniana jest autonomicznie przez sąd, co ogranicza rolę powoda do złożenia pozwu wraz z załącznikiem w postaci kserokopii artykułu, czy też kopii materiału filmowego. Na pozwanym spoczywać będzie natomiast ciężar udowodnienia, że naruszenie nie było bezprawne.

W niniejszej sprawie powód złożył pozew, dołączył do niego materiał i wskazała, że naruszone zostało jego dobro osobiste w postaci dobrego imienia, którego naruszenie mogło narazić jego na utratę zaufania, potrzebnego do wykonywania pełnionej przez niego funkcji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z.. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Okręgowy uznał, że doszło do naruszenia dobra osobistego powoda w zakresie w jakim wskazał on w złożonym do Sądu pozwie. Tym samym wskazane powyżej pierwsze dwie przesłanki, których wykazanie obciąża powoda, zostały przez niego w całości spełnione. Tym samym nie do końca dla Sądu Apelacyjnego zrozumiały jest zarzut kierowany pod adresem Sądu Okręgowego, iż powód nie udowodnił swojego roszczenia. Zaprzecza to bowiem treści sporządzonego przez Sąd Okręgowy uzasadnienia.

Faktycznie na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że naruszenie nie było bezprawne, ale zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy zasadnie uznał, iż w niniejszej sprawie pozwany wykazał, że w jego działaniach nie można dopatrzyć się bezprawności z uwagi na uzasadniony interes społeczny.

Wbrew stanowisku skarżącego, w przedmiotowej sprawie stan faktyczny został ustalony przez Sąd Okręgowy prawidłowo, zgodnie z zasadą swobodnej oceny, która wymaga, aby sąd oceniał materiał dowodowy w sposób logiczny, spójny i zgodny z zasadami doświadczenia życiowego. Należy podzielić utrwalony w orzecznictwie pogląd, że do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 16.05.2005r., sygn. akt III CK314/05, Lex nr 172176). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sadu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27.02.2007r., sygn. I ACa 1053/06, Lex nr 298433).

Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, iż skuteczne postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze czy też doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu (por. uzasadnienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 09.05.2013r., VI ACa 1379/12, lex nr 1331150).

Skarżący wywodzi słuszność wniesionej sprawy z faktu, iż został przez Sąd uniewinniony od zarzucanych mu w postępowaniu karnym czynów obcowania płciowego z małoletnimi, tj. czynów z art. 199 § 3 k.k. Jednak jak słusznie wskazuje pozwana nie można poprzestać tylko na tym fakcie, który był w sprawie bezsporny, albowiem skarżący pomija inne ważne okoliczności jego uniewinnienia. Po pierwsze, Sąd Rejonowy w Zambrowie II Wydział Karny, w wyroku z dnia 22 stycznia 2015 r., w sprawie II K 35/14, w zakresie ustaleń faktycznych stwierdził, że powód działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich okresach czasu, w dniach 6, 7 maja 2013 r. oraz bliżej nieustalonej daty w maju 2003 r. w Z. wiedząc, że E. P. jest małoletnia, co najmniej trzykrotnie doprowadził ją do stosunku płciowego oraz stosunku oralnego, każdorazowo udzielając jej w zamian korzyść majątkową w kwotach odpowiednio 250 zł, 150 zł i 50 zł oraz w dniu 7 marca 2013 r. w miejscowości Z., wiedząc iż K. K. jest małoletnia doprowadził ją do odbycia stosunku płciowego udzielając jej w zamian korzyść majątkową w kwocie 100 zł. Fakt obcowania płciowego z w/w potwierdził sam apelujący, tym samym nie do końca jest zrozumiały zarzut nieprawidłowości, których zdaniem skarżącego dopuścił się Sąd Okręgowy w tym zakresie. Po drugie uniewinnienie powoda od zarzucanych mu czynów wynikało jedynie z faktu, iż w dacie popełnienia przez niego czynów zabronionych, obowiązująca ustawa karna, odmiennie od obecnej, nie uznawała za czyn zabroniony obcowania płciowego z małoletnimi w zamian za udzielenie korzyści majątkowej. W myśl aktualnie obowiązującego art. 199 § 3 k.k. powód za występek jakiego się dopuścił podlegałby karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Tym samym nie można zaprzeczyć, iż uniewinnienie skarżącego nie było skutkiem ustalenia, iż powód nie popełnił zarzucanego mu czynu, tylko na skutek zastosowania ustawy względniejszej.

Jak słusznie wskazuje pozwana przyczyną regresu zawodowego i reputacyjnego w życiu powoda są bez wątpienia czyny jakich się dopuścił, a nie fakt poinformowania o nich opinii publicznej. Jeżeli powód zdecydował się korzystać z usług seksualnych świadczonych przez podopieczne P. Opiekuńczo-Wychowawczej, będąc znanym lekarzem-ginekologiem i urzędnikiem administracji państwowej, to publikacje na jego temat mogły stać się obowiązkiem dla przedstawicieli prasy. Nie można pominąć okoliczności, iż to dopiero przedmiotowa publikacja spowodowała, iż starosta (...) wszczął procedurę zmierzająca do ustalenia czy prawda jest, że R. A. zarzuca się obcowanie płciowe z podopiecznymi P. Opiekuńczo-Wychowawczej. Ponadto dopiero brak złożenia jakichkolwiek wyjaśnień w tym zakresie, pomimo kilkukrotnych wezwań, został on usunięty z piastowanego stanowiska.

Reasumując, Sąd I instancji przeanalizował dowody stosując kryteria z art. 233 § 1 k.p.c. i ocenił ich wiarygodność według własnego przekonania opartego o wszechstronną analizę zebranego materiału, zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, a wnioski wyprowadzone z analizy dowodów nie budzą zastrzeżeń.

Co do zarzutów naruszenia prawa materialnego, to zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji prawidłowo przyjął, iż nie było podstaw do udzielenia powodowi ochrony prawnej. W tej kwestii w całości należy podzielić szczegółową argumentację Sądu Okręgowego zawartą w pisemnym uzasadnieniu wyroku bez konieczności jej ponownego przytaczania, albowiem rozważania przeprowadzone w tej kwestii przez Sąd I instancji należy uznać za prawidłowe, logiczne, niebudzące wątpliwości. Sąd Okręgowy swój wywód oparł na przykładach z orzecznictwa oraz stanowisku doktryny, przenosząc to jednocześnie na grunt niniejszej sprawy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, przeprowadził prawidłowe rozważania prawne.

Odnosząc się kolejno do zarzutów naruszenia prawa materialnego, to Sąd Apelacyjny uważa, że w zaskarżonym wyroku prawidłowo zastosowano art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c. oraz art. 12 ust. 1 ustawy z 7.2.1984 r. - Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24 ze zm).

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że dobra osobiste charakteryzowane są jako wartości wynikające ze społecznych ocen, stanowiące przedmiot społecznego uznania i typizacji, o których istnieniu rozstrzyga osąd opinii społecznej. Są to wartości uznane powszechnie w społeczeństwie i akceptowane przez dany system prawa. (tak m.in. J. Sadomski Konflikt zasad-ochrona dóbr osobistych a wolność prasy Warszawa 2008, s 59)

Co do naruszenia art. 23 i 24 k.c. należy podkreślić, iż zarówno obecne poglądy doktryny jak i stanowisko orzecznictwa zarówno Sądu Najwyższego jak i sądów powszechnych wskazują, że naruszenie dobra osobistego rozpatrywać należy w granicach przeciętnych ocen społecznych, a nie indywidualnego odczucia osoby domagającej się ochrony (uchwała SN z dnia 28.05.1971r., III PZP 33/70, OSNCP 1972, nr 11, poz. 188). Sąd Najwyższy uwzględnił jednak później w wyroku z dnia 16.01. (...). (II CR 692/75, OSNCP 1976, nr 11, poz. 251) również kryterium subiektywne, wskazując, że należy uwzględnić zarówno subiektywne odczucia osoby żądającej ochrony, jak i „obiektywną reakcję” społeczeństwa. Ujęcie obiektywne jednak pozwala uniknąć ochrony, subiektywnie i nadmiernie odczuwanych skutków naruszeń sfery osobistej (tak J. Piątkowski, Glosa do wyroku SN z dnia 16.01.1976r., II CR 692/75, NP. 1977, nr 7-8, s. 1146). Za obiektywną koncepcją dóbr osobistych przemawia również to, że dobra te „są wartościami niemajątkowymi, wiążącymi się z osobowością człowieka, uznanymi powszechnie w danym społeczeństwie” oraz że konieczne jest odróżnienie problemu stwierdzenia osobistego charakteru danego dobra od samej oceny jego naruszenia, a tylko niektóre dobra osobiste są szczególnie ściśle związane ze sferą psychiczną jednostki i wówczas stwierdzenie jej naruszenia jest utrudnione (A. Szpunar, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979, s. 106).

Dobra osobiste należy rozpatrywać ponadto w kategoriach „stanów rzeczy”, a zarazem „atrybutów osoby”, stanowiących wartości szczególnie wysoko chronione przez system prawny, co podkreśla normatywny aspekt tych dóbr i wskazuje, że normy prawne obiektywnie ustalają zakres ich ochrony (tak Z. R., Prawo cywilne). Zatem przy ocenie, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych należy przede wszystkim mieć na uwadze to, czy obiektywnie zachowanie pozwanego wobec powoda może wywołać negatywny odbiór.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji prawidłowo przyjął, iż doszło do naruszenia dobra osobistego powoda w postaci dobrego imienia, którego naruszenie mogło narazić jego na utratę zaufania, potrzebnego do wykonywania pełnionej przez niego funkcji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z.. Sporne na etapie postepowania apelacyjnego było to, iż Sąd Okręgowy uznał, iż działania pozwanego nie można uznać za bezprawne.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego media ze względu na zdolność szerokiego i szybkiego docierania do odbiorcy, są uprzywilejowanym miejscem dyskusji. Stanowią szczególnie ważne forum przekazywania informacji oraz wymiany opinii. Granice dopuszczalnej krytyki są najszersze, gdy jej przedmiotem staje się władza. Politycy, urzędnicy na wysokich stanowiskach muszą akceptować zainteresowanie mediów ich postępowaniem, gdyż inaczej niż osoby prywatne wystawiają świadomie każde swoje słowo i działanie na dogłębną kontrolę dziennikarzy i opinii publicznej. Każda osoba podejmująca działalność publiczną musi się liczyć z faktem, że wypowiedzi ją oceniające będą formułowane ostrzej, a nawet z pewną przesadą. W konsekwencji w większym od przeciętnego zakresie, osoby publiczne musza tolerować wypowiedzi krytyczne wobec nich kierowane. W każdym wypadku rozważenia wymaga, któremu dóbr prawem chronionych – prawu do wyrażania opinii, prawu do krytyki, czy też prawu do ochrony dobra osobistego człowieka – należy przyznać pierwszeństwo ochrony (por. wyrok SN z dn. 26.02.2002r. sygn.. akt I CKN 413/01).

Tym samym powód piastując stanowisko Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Z. musiał liczyć się z tym, że jego działania nie zawsze będą aprobowane przez wszystkich i tym samym będą podlegać krytyce.

Powód w swoich zarzutach wskazywał, iż redaktor nie miał prawa w audycji użyć w stosunku do niego sformułowania, iż jest pedofilem i przestępcą, albowiem został uniewinniony przez Sąd od zarzucanych mu czynów.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego po pierwsze w materiale słowo „pedofile” zostały użyte przez osoby, biznesmena J. P. oraz przez matkę skrzywdzonej dziewczyny, którzy to użyli takiego sformułowania w związku z określoną sytuacją, tj. uprawianiem seksu z podopiecznymi z (...) Dziecka, które nie miały ukończonych 18 lat. W ten sposób określili osoby, które uprawiały seks z osobami małoletnimi. W swojej wypowiedzi nie wymienili powoda z imienia i nazwiska, tylko w tak negatywny, faktycznie przerysowany sposób wypowiedzieli się o tych osobach, którzy swoim działaniem wzbudzili u nich negatywne emocje, które następnie nazwali oni słowami. Należy zgodzić się również z tym, że w materiale kilka razy pada słowo „przestępcy”, w liczbie mnogiej, jednak należy zwrócić uwagę, iż zostało ono użyte w określonym kontekście. Nie jako do osób prawomocnie skazanych za przestępstwo, tylko co do działań, tj. uprawiania seksu z małoletnimi wychowankami (...) Dziecka, które nie jest przez opinię społeczną akceptowalne.

Nie można uznać, aby te wypowiedzi odnosiły się personalnie do powoda. Albowiem są to wypowiedzi, które w gruncie rzeczy nie odnoszą się bezpośrednio do powoda, ale do zdarzenia, które oczywiście nastąpiło z udziałem powoda, który niewątpliwie był jedną z postaci tego zdarzenia. Nie mają jednak one charakteru osobistego, tzn. nie opisują powoda lub jego cech ani nie określają go w pewien sposób (w szczególności, wbrew treści apelacji nie nazywają go wprost pedofilem, czy przestępcą), lecz zawierają jedynie opis i charakterystykę jego czynu, aczkolwiek jest to niewątpliwie ocena negatywna, wskazująca, że ten czyn stanowi przestępstwo. Można zatem stwierdzić, że te wypowiedzi odnoszą się do czynu i oceniają ten czyn. Mają więc one w istocie charakter przedmiotowy, a nie podmiotowy (opisują i oceniają czyn, a nie osobę, która go popełniła). Wspólną cechą tych wypowiedzi jest mowa o przestępstwie, popełnionym przez powoda, jednak nie w znaczeniu prawnokarnym.

Na marginesie Sąd Apelacyjny wskazuje, że powód oparł swoje żądanie na założeniu, że wypowiedzi w przedmiotowy materiale pozwanej dotyczyła stwierdzenia faktu, że jest on przestępcą, i to jeszcze takiego faktu w specyficznym znaczeniu, tj. prawnym, jurydycznym sensie, a mianowicie, że jest on przestępcą, czyli osobą prawomocnie skazaną za popełnienie przestępstwa. W związku z tym wskazać należy, że na niejednoznaczność pojęcia przestępca i na niedopuszczalność utożsamiania tego sformułowania tylko z pojęciem osoby skazanej. Podkreślić wypada, że pojęcie przestępca niewątpliwie jest używane w bardzo różnych kontekstach i ma wiele znaczeń. Jest ono używane zarówno w języku codziennym, potocznym, jak i w znaczeniu konwencjonalnym, w tym prawnym. Bywa ono też używane w sensie etycznym lub moralnym. Nie można więc bezkrytycznie i jednoznacznie utożsamiać pojęć "przestępca" i "przestępstwo" wyłącznie z takim znaczeniem, jakie te pojęcia mają w prawie, ale również z określeniem negatywnego, nieakceptowalnego zachowania.

Sąd Apelacyjny również jako za niezasadne uznał zgłoszone zarzuty co do naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 12 ust. 1 p.p.

Zdaniem skarżącego strona pozwana naruszyła art. 12 ust. 1p.p., albowiem w jej zachowaniu nie można dopatrzyć się szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu materiałów do przedmiotowego artykułu.

Działanie dziennikarza publikującego materiały zebrane przy zachowaniu standardów określonych w art. 12 ust. 1 pr.pras. nie może być bezprawne, gdyż wypełnia obowiązki nałożone przez ustawę. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie można zgodzić się ze skarżącym, iż zachowanie pozwanej tym standardom nie odpowiada.

Sąd Apelacyjny dokonując kontroli przedmiotowego wyroku ma na uwadze fakt, że obowiązki dziennikarza są znaczne i nie mają charakteru tylko formalnego. Należy pamiętać o tym, że dziennikarz jest obowiązany do podwyższonej w stosunku do zwykłej staranności. Szczególna staranność jest wyjątkowa, specjalna, nieprzeciętna, większa od normalnie oczekiwanej. Staranność zaś to pilność, sumienność, dokładność dbanie o szczegóły. Obowiązkiem dziennikarza jest też zachowanie rzetelności, przez co należy rozumieć uczciwość, solidność, konkretność, zgodność z zasadami sztuki, odpowiedzialność za słowo, niewprowadzanie w błąd. Obowiązki te obejmują tak fazę zbierania materiału prasowego, jak i jego wykorzystania (J. S. kom. do Prawa prasowego art. 12 akapit 9).

Należy w tym miejscu wskazać, iż art. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984r. Prawo prasowe (Dz.U.1984.5.24 ze zm.) stanowi, iż prasa (media) zgodnie z Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Z treści tej normy wynika, iż jawność życia publicznego oraz kontrola i krytyka społeczna zostały potraktowane przez ustawodawcę jako jedno z istotnych uprawnień prasy (telewizji). Podstawę tego prawa należy wywodzić z art. 14 Konstytucji, gwarantującego wolność prasy i innych środków społecznego przekazu oraz art. 54 ust. 1, gdzie zapisano: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”. Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się, iż krytyka jest działaniem społecznie pożytecznym i pożądanym, jeśli jest podjęta w interesie społecznym. Także z art. 10 Prawa prasowego wynika, iż zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu.

Prawo do wolności słowa i prawo do ochrony czci to prawa chronione na podstawie Konstytucji (art. 14 i 54 ust. 1 oraz art. 30, 31 ust. 3 i 47), umów międzynarodowych (art. 10 ust. 1 i 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, art. 19 powszechnej deklaracji praw człowieka, art. 17 i 19 międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych) oraz ustaw (art. 24 k.c. oraz art. 1, 6, 12 ust. 1 i art. 41 Pr.pras.). Jednakowa jest ranga obu praw i poziom udzielanej im ochrony, co oznacza, że żadnemu z nich nie można przyznać pierwszeństwa i żadne z nich nie ma charakteru absolutnego. Gdy podnosi się, że prawo do wolności wypowiedzi może w określonych sytuacjach podlegać ograniczeniom ze względu na inne prawa, należy pamiętać, iż w konkretnych okolicznościach może zdarzyć się, iż prawo do ochrony czci będzie musiało ustąpić przed innym prawem. W stanie takiej równowagi kolizja pomiędzy prawem do wolności słowa oraz prawem społeczeństwa do informacji, a prawem jednostki do ochrony czci będzie zawsze rozwiązywana w okolicznościach konkretnej sprawy. (...)

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż działania autora tej publikacji nie można rozpatrywać w kategorii braku szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej. Przedmiotowe reportaże nie były wyłącznie nastawione na sensację, tylko na przedstawienie problemu uprawiania seksu przez biznesmenów, policjantów i urzędników z coraz to młodszymi osobami, w tym nieletnimi z (...) Dziecka. Redaktor P. C. uważał, iż obywatele Z. i okolic, maja prawo do takiej informacji, bo do działań, które nie są akceptowalne przez społeczeństwo, doszło na ich terenie.

Jak słusznie wskazuje pozwana, w niniejszej sprawie redaktor P. C. podejmował próby wysłuchania obu stron zaistniałego konfliktu, weryfikował uzyskane wiadomości i to zarówno u świadków i w dotarciu do dokumentów, przestrzegał zasady wysłuchania i przedstawienia stanowiska drugiej strony. Takim działaniom nie można odmówić rzetelności i staranności.

Natomiast powód decydując się na tak kontrowersyjne zachowanie, piastując wysokie stanowisko państwowe i pozostając jednocześnie w związku małżeńskim, w zaistniałym stanie faktycznym musiał liczyć się z tym, że wzbudzi ono zainteresowanie i komentarze, nie zawsze jemu przychylne.

Należy ponadto zauważyć, iż reportaże nie były nastawione tylko na krytykę, ale również na przedstawienie sytuacji, działania i jego konsekwencje. Jeżeli w tej sprawie mówi się o krytyce, to należy rozumieć ją jako pejoratywną wypowiedź ocenną, opartą na faktach, służącą realizacji kontroli społecznej spraw publicznie doniosłych. Celem krytyki w przedmiotowych reportażach było realizowanie prawa obywateli do ich rzetelnego informowania. Jej intensywność jest dopasowana, proporcjonalnie do skali opisywanego negatywnego zjawiska. W żaden sposób nie można uznać, iż w niniejsze sprawie mamy do czynienia z przerostem krytycyzmu nad rzeczywistością. Ponadto krytyce zostały poddane informacje prawdziwe. Nie można pominąć okoliczności, że uprawianie seksu przez powoda z małoletnimi dziewczynami z (...) Dziecka zostało po pierwsze ustalone w sprawie karnej, po drugie sam powód przyznał się do tego zachowania.

Jednocześnie nie można zapominać o tym, że wypowiedzi osób trzecich oceniające określone działanie powoda i pozostałych wskazanych w reportażu osób, opublikowano w obronie uzasadnionego interesu społecznego, który znosił bezprawność naruszenia dóbr osobistych.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że działanie pozwanej nie było bezprawne, albowiem było to działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego. W tej kwestii w całości należy podzielić argumentację Sądu Okręgowego zawartą w pisemnym uzasadnieniu wyroku bez konieczności jej ponownego przytaczania.

Dodać ponadto w tej kwestii należy, iż Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił, iż taki uzasadniony interes istnieje, wskazał go i wyjaśnił dlaczego w niniejszej sprawie winien mieć on w pełni zastosowanie. Według uchwały SN (7) z 18 lutego 2005 r. III CZP 53/04, OSNC 2005, Nr 7–8, poz. 114, interes ten w wypadku publikacji wyraża się przede wszystkim (co wynika z art. 1 pr.pras.) w urzeczywistnianiu zasad jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji. "Dotyczy on sfery życia publicznego, takiej więc, w ramach której można mówić zarówno o istnieniu potrzeby ważnej w demokratycznym społeczeństwie otwartej debaty publicznej, jak i o takim prawie do uzyskiwania informacji, które wymaga realizacji przez środki społecznego przekazu".

Sąd Apelacyjny zwraca ponadto uwagę, że kwalifikację działania w uzasadnionym interesie społecznym należy w niniejszej sprawie przyjąć ze względu na społeczną wagę zjawiska opisywanego w publikacji, wywołującego zdecydowanie negatywną reakcję opinii publicznej, uwzględniając również takie elementy, jak mobilizacja opinii publicznej, prawo do informacji (zob. wyr. SN z 29.3.2012 r., I CSK 370/11, OSNC 2012, Nr 11, poz. 133).

Wbrew zarzutom apelującego Sąd Okręgowy dokonał szczegółowej rekonstrukcji stanu faktycznego sprawy, prawidłowo ocenił zebrane dowody, a rozstrzygnięcie swoje przekonująco uzasadnił. Ze zgromadzonego materiału dowodowego Sąd I instancji wyprowadził bowiem wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, trafnie przy tym wskazując, że stanowisko powoda w toku procesu było niespójne i wewnętrznie sprzeczne.

Tym samym oddalenie powództwa w niniejszej sprawie jest wynikiem prawidłowo dokonanej przez Sąd I instancji analizy stanu faktycznego i subsumcji prawnej oraz przyjętej wykładni obowiązujących w tej sprawie przepisów.

Reasumując, brak było podstaw do wzruszenia zaskarżonego wyroku, co doprowadziło do oddalenia apelacji jako bezzasadnej, na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z wynikiem sprawy, tj. obciążono nimi powoda jako stronę przegrywającą.

Agnieszka Wachowicz-Mazur Marzanna Góral Dorota Markiewicz