Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 679/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 listopada 2020 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

sędzia Wojciech Wacław

Protokolant:

sekr. sąd Justyna Szubring

po rozpoznaniu w dniu 7 października 2020 r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa E. R.

przeciwko R. R.

o zapłatę

I zasądza od pozwanego R. R. na rzecz powódki E. R. kwotę 85.399,59 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy trzysta dziewięćdziesiąt dziewięć złotych 59/100) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 82.000,00 zł (osiemdziesiąt dwa tysiące) liczonymi od dnia 13 listopada 2019 r. do dnia zapłaty;

II zasądza od pozwanego R. R. na rzecz powódki E. R. kwotę 7417,- zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

III nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Olsztynie) kwotę 2100,- zł tytułem części opłaty od pozwu od której powódka została zwolniona mocą postanowienia Sądu.

I C 679/19

UZASADNIENIE

Powódka E. R. wniosła pozew o zapłatę w postępowaniu nakazowym, wnosząc o orzeczenie tym nakazem by pozwany R. R. zapłacił na rzecz powódki kwotę 85 399,59 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 82 000,- zł liczonymi od dnia 13 listopada 2019 roku do dnia zapłaty.

Na uzasadnienie swego żądania powódka podała , iż w okresie od 25 kwietnia 1992 roku do 20 grudnia 2018 roku strony były małżeństwem. Jeszcze w czasie trwania związku małżeńskiego umową w formie aktu notarialnego z dnia 23 sierpnia 2017 roku strony ustanowiły umownie ustrój majątkowy - rozdzielność majątkową, a następnie dokonały podziału majątku wspólnego. W wyniku rzeczonego podziału R. R. przypadł majątek o łącznej wartości 1 520 000,-zł powódce o wartości 496 000,- zł.

Nadto umową darowizny w formie aktu notarialnego sporządzonego tego samego dnia E. R. przekazała córce stron A. R. i synowi P. R. swoje udziały odpowiednio 13-tu i 10-ciu nieruchomościach, przy czym wynagrodzenie notariusza i podatki pobrano od kwoty 2 220 000,-zł.

Pozwany pozostał współwłaścicielem nieruchomości w których swoje udziały darowała dzieciom powódka.

W § 11 umowy o podział majątku wspólnego pozwany zobowiązał się do dobrowolnego uiszczania na rzecz powódki po 3500,- zł miesięcznie w czasie trwania stosunku pracy w (...) sp. z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B. a na wypadek wygaśnięcia umowy o pracę na jakiejkolwiek podstawie prawnej do uiszczania kwoty 5000,- zł miesięcznie płatnych do 10-go każdego miesiąca począwszy od września 2017 roku wraz z odsetkami ustawowymi na wypadek zwłoki w terminie zapłaty liczonymi od dnia wymagalności do dnia zapłaty na czas do końca życia zobowiązanego lub uprawnionej.

W okresie od września 2017 roku do czerwca 2018 roku pozwany dokonywał na rzecz powódki comiesięcznie zapłaty kwoty 3500,- zł w tytule przelewu wskazując przy tym na realizację zobowiązania z umowy o podział majątku wspólnego.

Tymczasem postanowieniem z dnia 29 grudnia 2017 roku sygn. akt (...) udzielił na czas trwania postępowania rozwodowego stron zabezpieczenia poprzez zobowiązanie R. R. do przekazywania powódce tytułem zaspokojenia potrzeb rodziny kwoty 3500,- zł miesięcznie w terminie do 10-go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku przekroczenia terminu płatności którejkolwiek z rat poczynając od 14 listopada 2017 roku. Pomimo to pozwany nadal przekazywał powódce jedynie kwotę 3500,- zł choć zobowiązanie w takiej wysokości w ciążyło na nim z dwóch źródeł.

Wpłaty dokonywane przez pozwanego od lipca 2018 roku powódka zaliczyła na poczet zobowiązania z tytułu zabezpieczenia potrzeb rodziny, natomiast od sierpnia 2019 roku pozwany zaprzestał uiszczania na rzecz powódki jakichkolwiek kwot.

Co ważniejsze z dniem 31 sierpnia 2018 roku umowa o pracę łącząca powódkę ze spółką (...) została rozwiązana za porozumieniem stron, co za tym idzie od września 2018 roku pozwany zobowiązany był do uiszczenia comiesięcznie na jej rzecz kwoty 5000,-zł. Zgodnie z treścią uzasadnienia wyroku (...) z dnia 19 lipca 2019 roku w związku z treścią umowy o podział majątku wspólnego stron z dnia 23 sierpnia 2017 roku powódka otrzymała od pozwanego uprawnienie do pobierania renty.

Świadczenie to jest niezależne od alimentów zabezpieczonych na czas trwania postępowania rozwodowego, co uzasadnia żądanie zapłaty kwot po 3500 zł i 5000,-zł również za miesiące kiedy pozwany uiszczał na rzecz powódki kwotę zabezpieczenia.

W związku z powyższym pozwany zobowiązany był do uiszczenia na rzecz powódki łącznej kwoty 117 000,- zł, przy czym za okres od września 2017 roku do sierpnia 2018 roku włącznie sumy 42000,-zł płatnej po 3500 zł miesięcznie, od września 2018 roku do listopada 2019 roku włącznie sumy 75000,- zł płatnej po 5000,- zł miesięcznie.

Tymczasem dokonał on na rzecz powódki zapłaty jedynie sumy 3500,- zł za okres od września 2017 roku do czerwca 2018 roku włącznie płatnej po 3500,- zł miesięcznie.

Na dochodzoną pozwem kwotę składają się należności: 82000,-zł tytułem należności głównej i 3399,59 zł tytułem odsetek ustawowych za opóźnienie od daty wymagalności poszczególnych należności miesięcznych do dnia 12 listopada 2019 roku.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym z dnia 16 marca 2020 roku Sąd uwzględnił żądanie w całości.

W złożonym od nakazu zapłaty sprzeciwie pozwany R. R. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu.

Na uzasadnienie swego stanowiska pozwany wskazał, iż w związku z orzeczeniem rozwodu z wyłącznej winy powódki (...) nie miał podstawy prawnej do zasądzenia alimentów na jej rzecz , co skutkowało koniecznością uchylenia zasądzonej przez sąd pierwszej instancji alimentów na rzecz powódki. W pozwie powódka błędnie podała datę ustania małżeństwa na dzień 20 grudnia 2018 roku, podczas gdy wydany tego dnia wyrok (...)nie uprawomocnił się ze względu na wniesienie apelacji.

W ocenie pozwanego żaden z przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie przewiduje możliwości zasądzenia alimentów na rzecz małżonka wyłącznie winnego od małżonka który nie ponosi winy za rozkład pożycia, a Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu wyroku dokonał błędnej i nieuprawnionej na podstawie zebranych dowodów wykładni umowy zawartej przez strony, sugerując powódce, że była ona uprawniona do pobierania renty zgodnie z § 11 umowy o podział majątku wspólnego.

Pozwany nie zgadza się z powierzchownym poglądem Sądu Apelacyjnego i dokonaną przez ten sąd wykładnią § 11 umowy o podział majątku gdyż sąd ten sporządzając uzasadnienie wyroku i odnosząc się przede wszystkim do winy za rozkład pożycia nie znał dokładnych okoliczności zawarcia umowy o podział majątku i jej celu, gdyż te okoliczności w sprawie o rozwód nie były w ogóle istotne jako takie nie były omawiane.

Sąd w swojej ocenie zasugerował się jedynie nominalną różnicą wartości w przyznanych składnikach majątku.

Przez całe postępowanie rozwodowe (...)oraz strony postępowania nie miały wątpliwości, że zapis w umowie o podział majątku to nic innego jak dobrowolne alimenty, nadto sama powódka podczas sprawy praktycznie w każdym piśmie posługiwała się pojęciem alimentów.

Strona powodowa reprezentowana przez adwokata doskonale wiedziała jakiego konkretnie świadczenia się domaga, dlatego również z tego względu koncepcja wystosowana w pozwie o zapłatę jakoby stronie powodowej należała się renta jest niewłaściwa i pozbawiona jakichkolwiek podstaw.

Pozwany zgodził się na dobrowolne płacenie alimentów pod warunkiem dokonania zgodnego podziału majątku oraz orzeczenia separacji albo rozwodu bez orzekania o winie.

Strony w żadnym wypadku nie zawarły umowy o rentę, albowiem o świadczenie alimentacyjne do którego zobowiązał się pozwany pozostawało w ścisłym związku z małżeństwem stron.

W chwili zawierania umowy o podział majątku orzeczenie separacji lub rozwodu bez orzekania o winie było przyjęte przez strony jako pewnik I z tego względu strony nie uregulowały tej kwestii aktem notarialnym.

Niestety jak później się okazało powódka kolejny raz oszukała pozwanego i nie wywiązała się z wcześniejszych ustaleń.

Po sporządzeniu umowy powódka nie zgodziła się na orzeczenie separacji, a w odpowiedzi na pozew zażądała znacznie wyższych alimentów, niż te które ustalono w umowie, bowiem początkowo domagała się aż 9000,-zł mimo że kilka dni wcześniej umową strony akceptowały kwoty 3500,-zł i 5000,-zł.

Gdy pozwany zrozumiał, że pozwana kolejny raz chce go oszukać złożył wówczas wniosek o orzeczenie rozwodu z winy powódki.

Powódka w odpowiedzi na pozew zażądała rozwodu z wyłącznej winy pozwanego, co w kontekście życia przez powódkę przez 8 lat w dwóch związkach było stanowiskiem wysoce niezrozumiałym, a wręcz szokującym.

Powódka aby usprawiedliwić żądanie podwyższenia alimentów zarzuciła pozwanemu że ją oszukał i nakłonił do podziału majątku, choć nie powołała się na wady ośwadczenia woli.

Powódka pominęła fakt, że na cztery - pięć dni przed zawarciem umów u notariusza doszło do kilku spotkań stron, które miały na celu wypracowanie porozumienia odnośnie sposobu podziału majątku stron i wówczas strony zgodziły się, że w ich przypadku zasadna będzie separację lub rozwód ale bez orzekania o winie, by uniknąć skłócenia całej rodziny i nie mieszać przede wszystkim wspólnych dorosłych ale jeszcze niesamodzielnych dzieci do sprawy rozwodowej rodziców.

Zatem strony dokładnie wiedziały, że po zawarciu umowy dojdzie do jeszcze jednej rozprawy przed sądem.

Pozwany jeszcze w lipcu 2017 roku dowiedział się nie tylko o wieloletnim związku powódki, ale również o trwonieniu przez nią znacznych kwot pochodzących ze wspólnego majątku stron i wyprowadzaniu pieniędzy na potrzeby swojego kochanka.

Informacje te były szokiem dla pozwanego.

Powódka wyprowadziła z majątku wspólnego według pozwanego minimum 200 000,- zł , ponadto pozwany od kochanka żony dowiedziała się że powódka zaangażowała się w kontakty z sektą, kilkakrotnie uczestniczyła w seansach uzdrowiciela i egzorcysty I. G., wydając pieniądze na wizyty u znachora.

Gdy prawda wyszła na jaw, cała rodzina obawiała się, że powódka może nadal trwonić swój majątek i z tego względu dzieci zgodziły się przyjąć darowizny od matki, zaś ojciec przejął na siebie wszelkie zobowiązania finansowe związane z utrzymaniem rodziny.

Wyłącznie pozwany utrzymywał syna stron P. aż do ukończenia przez niego studiów, zaś córkę pozwany utrzymuje wyłącznie do chwili obecnej.

Co do dokonania niesprawiedliwego podziału pozwany wskazał, że jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego zgromadził znaczne środki majątkowe, które musiałyby zostać uwzględnione przy rozliczeniu majątku.

Jak wynika z aktu notarialnego z jego majątku osobistego pochodziła 1/4 środków przeznaczonych na budowę nieruchomości przy ulicy (...) w B. i obecnie spółka posiada zadłużenie z tytułu kredytu w wysokości 25 000 000 zł, które to zadłużenie przewyższa wartość wskazaną w akcie notarialnym.

Wartości składników które otrzymał pozwany w akcie notarialnym nie uwzględniają pasywów, lecz tylko aktywa, powódka natomiast zatrzymała wyłącznie wolne od obciążeń składniki majątku.

Powódka zgodziła się ponadto przekazać tylko część swojego majątku dzieciom, pozostawiając swój luksusowy apartament w najdroższym budynku w B. wraz z miejscem parkingowym, zaś pozwany zobowiązywał się samodzielnie pokrywać koszty utrzymania dzieci do czasu ukończenia studiów, opłacać ich polisy ubezpieczeniowe, spłacać wszystkie kredyty zaciągnięte na zakup nieruchomości.

Powódka w chwili dokonywania podziału majątku nie chciała żadnych składników majątkowych, których utrzymanie wiązało się z płatnością kredytów lub innych świadczeń.

Nie można pominąć, że gdyby strony zdecydowały się na podział majątku przed sądem, to pozwany mógłby z powodzeniem domagać się ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnych, bowiem powódka nie tylko trwoniła wiele lat majątek wspólny, ale nie przyczyniła się do jego powstania, nie podejmując również zatrudnienia.

Żądanie powódki stanowi nadto nadużycie prawa i zachodzi sprzeczność żądania z zasadami współżycia społecznego.

Powódka poprzez zmianę stanowiska w sprawie o rozwód wypowiedziała warunki porozumienia i w konsekwencji przegrania sprawy o rozwód utraciła nie tylko prawną podstawę do żądania alimentów, ale również moralne prawo ich żądania.

Musiała się też liczyć z ryzykiem jakie niesie ze sobą prowadzenie rozwodu z żądaniem orzekania o winie.

Jednocześnie powódka domagała się ustalenia wyłącznej winy pozwanego podczas gdy jej wina była oczywista.

Odnosząc się do kwestii podstawy prawnej roszczenia, w ocenie pozwanego uwzględnienie roszczenia powódki byłoby sprzeczne z artykułem 60 i 61 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, a te przepisy są szczególnymi ( Lex specialis) do artykułu 903 kc i obowiązek ich stosowania w sprawach dotyczących byłych małżonków wyklucza możliwość zasądzenia alimentów od małżonka, który nie przyczynił się do rozkładu pożycia na rzecz małżonka wyłącznie winnego.

Zgodnie też z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1987 roku w razie rażąco niewłaściwego postępowania osoby uprawnionej do alimentów, budzącego powszechną dezaprobatę dopuszczalne jest oddalenie powództwa w całości lub w części ze względu na zasady współżycia społecznego.

Powódka w uzasadnieniu wyroku (...)błędnie upatruje podstawy do zasądzenia renty na swoją rzecz, co również istotne, inny skład tego sądu rozpoznając zażalenie na postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia, jednoznacznie ocenił porozumienie małżonków dotyczące wysokości żądania jako umowę alimentacyjną.

Nadto pozwany uchylił się od skutków swego oświadczenia woli co do płacenia alimentów na żonę już w piśmie z 14 listopada 2018 roku, stwierdzając że cofa swoje oświadczenie woli i nie zgadza się na płacenia pozwanej jakichkolwiek alimentów.

Jedynie z ostrożności procesowej pozwany podniósł, iż w okresie od września 2017 do lipca 2019 roku przekazywał powódce 3500 zł miesięcznie, podając w tytule płatności akt notarialny i postanowienie (...), co przyznała powódka , dołączając do pozwu przelewy bankowe dokonywane przez pozwanego przez cały wskazany wyżej okres.

Zatem pozwany płacąc przez 23 miesiące swoje zobowiązanie przekazał powódce kwotę 80 500,- zł o której zasądzenie powódka domaga się ponownie w niniejszej sprawie.

Sąd ustalił i zważył co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Na wstępie przy tym i dla porządku stwierdzić należy, iż bezsporną w niniejszej sprawie jest treść zawartej pomiędzy stronami umowy jak i przebieg postępowania rozwodowego oraz ostateczny jego wynik, w szczególności treść orzeczenia Sądu drugie instancji przesądzającego winę powódki jako wyłączną zawinioną przyczynę rozwodu.

Podejmując natomiast w sprawie obronę procesową pozwany w pierwszej kolejności stanął na stanowisku, iż świadczenie wynikające z treści § 11 zawartej pomiędzy stronami umowy stanowi świadczenie alimentacyjne, które to w świetle odnośnych przepisów kodeksu rodzinnego powódce, z uwagi na przyczyny rozkładu pożycia stron się nie należy.

W dalszej kolejności pozwany podniósł , iż nie jest związany spornym postanowieniem umownym dotyczącym przewidzianego nią spornego świadczenia, wreszcie powołał się na treść art. 5 kc podnosząc, iż żądanie powódki sprzeciwia się zasadom słuszności z przyczyn szeroko przywołanych w sprzeciwie.

W takiej też kolejności należało odnieść się, do tak sformułowanych zarzutów.

W ocenie Sądu i wbrew stanowisku strony pozwanej sporny zapis zamieszczony w zawartej umowie wiąże strony w tym znaczeniu, iż po pierwsze, nie jest sprzeczny obowiązującymi tej mierze przepisami prawa, po wtóre brak podstaw dla uznania, iż następczo pozwany nie jest związany tym zapisem, po trzecie, by uznać, iż faktycznie przynajmniej w części należność została przez pozwanego uregulowana, czy wreszcie po czwarte, by domaganie się zapłaty było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Odnosząc się do kluczowego jak się wydaje w sprawie zarzutu dotyczącego tego, iż wbrew stanowisku (...) sporne świadczenie nie jest świadczeniem rentowym, a alimentacyjnym w rozumieniu 60 i 61 krio - stanowisko to należało uznać za chybione.

W pierwszej bowiem kolejności zauważyć należy, iż analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego nie pozwala uznać, by sporne pomiędzy stronami świadczenie umowne miało charakter ściśle alimentacyjny, tożsamy z przewidzianym treścią art. 60 i 61 krio, co miałoby z założenia i samo przez się przesądzać o braku podstaw do domagania się z tego tytułu jakiejkolwiek zapłaty

Nie przemawia bowiem za powyższym nie tylko literalna, treściowa analiza samej umowy, lecz także okoliczności w jakich doszło do jej zawarcia, wsparte zeznaniami świadków, a także zeznaniami samej pozwanej.

Zauważyć zatem należy, iż sama umowa nazwana jest umową o „podział majątku wspólnego”, co jak się wydaje, zważywszy na formę aktu notarialnego, nakazuje przynajmniej z założenia traktować ją tak jak została przez strony (a także co niemniej ważne notariusza) nazwana w kontekście celu umowy oraz materii jaką ma ona regulować.

Od strony konstrukcyjnej warto tu zauważyć umowa renty jest umową obligacyjną kauzalną i konsensualną (zob. np. S. Rejman, w: Komentarz 1972, t. II, s. 1751; Z. Radwański, w: System PrPryw, t. 8, 2011, s. 728; E. Niezbecka, w: Kidyba, Komentarz KC 2014, t. III, cz. 2, s. 1387).

W treści § 11 umowy jednoznacznie wskazano, iż świadczenie przysługuje do końca życia zobowiązanego lub uprawnionej, co oznacza jest to zatem „umowa losowa”, o charakterze ciągłym. W prawie polskim taki charakter ma umowa zawarta na czas życia zobowiązanego lub osoby trzeciej oraz dożywotnia, bowiem zakres (rozmiar i ogólna wartość) świadczeń na rzecz rencisty jest w tych przypadkach uzależniony od zdarzenia przyszłego (śmierci dłużnika lub wierzyciela itp.). Zatem stosunek renty trwa tak długo, jak długo żyje jedna ze stron umowy albo osoba trzecia. (por. uwagi do art. 903 Komentarz do kc T. II pod red. prof. dr hab. K. Pietrzykowskiego).

Nie ma też potrzeby, aby strony umowy renty określały w treści kontraktu cel jej zawarcia (co nie czyni z renty umowy abstrakcyjnej). Motywy i cele nie mają znaczenia dla oceny ważności i skuteczności zawieranej umowy. Mogą być one różne, w szczególności alimentacyjne (jako postać wynagrodzenia szkody na osobie, renty służące utrzymaniu i zaspokajaniu osobistych potrzeb uprawnionego, jego rodziny albo innych osób), lub gospodarcze (np. w zamian za udzielenie kredytu lub pożyczki, zaspokojenie pewnych potrzeb związanych z realizowaną działalnością w ramach prowadzonego przedsiębiorstwa).

Renta może być odpłatna (renta za wynagrodzeniem; także jako tzw. renta wzajemna czy jako renta za kapitał. (por. komentarz j.w.)

Z powyższych uwag wynika zatem, iż jeśli świadczenie zostało zawarte w umowie o podział majątku wspólnego, to niezależnie od nazwy umowy i domniemania stąd wynikającego, stwierdzić można, iż cel świadczenia również mógł być rożny, choćby stanowić element rozliczeń z tytułu podziału majątku wspólnego. Na to ostatnie może wskazywać nie tylko to, iż niewątpliwie sposób podziału nie wydaje się być finansowo zrównoważony, choćby z powodu braku wartościowego i rzeczowego bilansowania się składników przypadających każdej ze stron, lecz również wynikać z faktu, iż w tym samym czasie i miejscu powódka przeniosła przeważającą część przypadłych jej składników nieodpłatnie na wspólne dzieci, co stanowiło niewątpliwie nieodłączny element uprzednich, szczegółowych uzgodnień stron.

Owe szczegółowe uzgodnienia wynikają z zeznań świadka P. R., którego to zeznania Sąd uznał za szczere i zasługujące na wiarę, nie tylko z uwagi na fakt, iż osoba ta nie jest ani osobiście, ani finansowo zainteresowana treścią rozstrzygnięcia, lecz również na fakt , iż zeznania te znajdują oparcie w realiach sprawy a także w treści dołączonych do sprawy dokumentów.

Jest zatem nie tylko możliwym ale też w pełni oczywistym, iż renta miała inne czy o wiele szersze podłoże i cel, niż ten jaki jest przewidziany treścią przepisów art. 60 i 61 krio. Co więcej, w pertraktacjach co do treści i kształtu przyszłej umowy uczestniczył prawnik w osobie krewnej pozwanego, która miała stanowić i faktycznie stanowiła prawnicze wsparcie dla czynienia wspólnych uzgodnień stanowiących podstawę dla osnowy przyszłej umowy.

Skoro zatem nie użyto w umowie słowa „alimenty”, należało uznać, iż może to być wyrazem świadomego poniechania tej nazwy czy też świadomej konstrukcji świadczenia.

Nie jest zaś w świetle tego co zostało wcześniej powiedziane tak, że przepisy art. 60 i 61 krio są przepisami szczególnymi do art. 903 kc , bo takiej relacji z niczego wywieść nie sposób.

Zauważyć jedynie należy, iż w chwili podpisywania umowy pozwany w pełni był świadom pozamałżeńskich relacji powódki z osobą trzecią, co jest okolicznością bezsporną. Oznacza to, iż strony nad samym faktem istnienia tego związku i jego skutkami przeszły do porządku dziennego, tak jak przeszły do niego nad wskazywanym w sprzeciwie i uwypuklanym faktem pozostawania powódki pod wpływem osoby trudniącej się pozamedycznymi metodami leczenia, co Sąd uznał za udowodnione, lecz nie mające w tych konkretnych warunkach procesowego znaczenia, o czym będzie jeszcze mowa w kontekście art. 5 kc.

Do takich też wniosków co do renty jako elementu umowy prowadzi „kombinowana” metoda wykładni przyjęta w uchwale SN z dnia 29 czerwca 1995 r. (III CZP 65/95 oraz poźn. orzecznictwo).

Jeżeli zaś uznać, iż strony inaczej rozumiały sporny zapis, co może wynikać ze stanowiska pozwanego, (choć Sąd tego nie przyjął) - to wtedy siłą rzeczy za prawnie wiążące należałoby uznać jego znaczenie według obiektywnego wzorca umowy, czyli tak jak adresat znaczenie to rozumiał i zrozumieć powinien. Jeśli zatem nawet uznać by, iż brak jest dowodów na to , że strony zgodnie traktowały sporne świadczenie jako rentowe – wtedy wobec braku kryteriów subiektywnych i tak należałoby powrócić do kryteriów obiektywnych, czyli dokonać wykładni jej zapisów w oparciu o utrwaloną na piśmie ich treść i ich odniesienie do przydatnych w tym zakresie norm prawnych. Te zaś kryteria jak już to wcześniej zostało wyłuszczone nie dały podstaw dla przyjęcia ściśle alimentacyjnej roli świadczenia przewidzianej treścią art. 60 i 61 krio.

Stąd też teza, iż wykładnia przedstawiona w uzasadnieniu wyroku drugoinstancyjnego w omawianym zakresie nie odpowiada prawu - jest chybiona.

Przechodząc do dalszych zarzutów - nie mógł w ocenie Sądu utrzymać się pogląd co do tego, iż pozwany uchylił się od skutków swego oświadczenia co do płacenia alimentów (k. 114) , jak należy rozumieć z uwagi na fakt, iż powódka np. „po raz kolejny oszukała pozwanego i nie wywiązała się z kolejnych ustaleń”, bowiem nie zgodziła się na orzeczenie separacji , co zmusiło pozwanego do złożenia pozwu o rozwód bez orzekania o winie. (k. 108).

Otóż rozpatrując ów zarzut z punktu widzenia wad oświadczenia woli przewidzianych treścią art. 82 i nast. kc nie jest bliżej znana konstrukcja „cofania” oświadczenia woli , w szczególności bez podania jego prawnej i faktycznej podstawy, co już w zasadzie winno w tym zakresie zamykać dalsze rozważania na temat skuteczności oświadczenia z k. 402 akt rozwodowych.

Dość jedynie wskazać, iż oświadczenie to miałoby być wybiórcze i dotyczyć tylko jednego zapisu, co z punktu widzenia rozbudowanej treści umowy eliminuje taką „cząstkową” jedynie eliminację z powodu przynajmniej wady oświadczenia woli, niezależnie od innych ustawowych elementów konstrukcyjnych wady, które nie tylko nie zostały udowodnione , lecz nawet nie zostały wyartykułowane.

Przechodząc do kolejnego zarzutu dotyczącego niezgodności żądania z treścią art. 5 kc – jakkolwiek zostały tu szeroko przywołane okoliczności faktyczne dotyczące zarzutu jak i istniejące w tej mierze orzecznictwo, to jednak i ten zarzut nie mógł odnieść zamierzonego skutku.

Co do bowiem elementu zdrady małżeńskiej i oszukania pozwanego poprzez zmuszenie go do wystąpienia na drogę sądową, czy wreszcie trwonienia przez pozwaną majątku, to wskazać należy, iż po pierwsze, bezspornym jest, iż wszystkie te okoliczności dotyczące zdrady i trwonienia majątku były stronom znane i stanowiły niewątpliwą praprzyczynę ległą u podstaw stron co do definitywnego podziału majątku w taki a nie innych sposób.

Z jednej strony zatem sposób podziału jak już to wcześniej wskazano, wraz z jego integralnym w istocie elementem darowizny na rzecz dzieci, efektywnie, finalnie nie doprowadził do przystającego do wyników typowego podziału przysporzenia powódce, co było spowodowane obawą pozwanego co do jej „związania z sektą” i możliwością rozdysponowania majątku ze szkodą dla dzieci, na co niewątpliwie powódka świadomie przystała.

Powyższy sposób podziału i przyczyny takiego a nie innego sposobu wynikają wprost nie tylko z zeznań stron w sprawie rozwodowej, lecz również z treści zeznań dzieci stron złożonych w tamtej sprawie, które to ostatnie zeznania stanowią w pełni miarodajne źródło wiedzy co do okoliczności towarzyszących umowie .

Jak np. zeznała córka stron pozwany „wcześniej miał pomysły przepisania części majątku pozwanej na nas dzieci, myślę, że było to po to by pozbawić pozwaną majątku” (k.190 v).

Podobnie z zeznań syna stron wynika, iż pozwany „mówił o potrzebie chronienia majątku przed sektą, dlatego miało to być podzielone między siostrę i mnie” (- k. 196 tychże akt )

Jak się wydaje te fragmenty zeznań w pełni obrazują rzeczywisty, nadrzędny cel takiego a nie innego kształtu umowy, uwzględniający siłą rzeczy istnienie elementu w postaci zdrady małżeńskiej, w postaci przypadków dysponowania majątkiem jak i zagrożenia roztrwonienia majątku na przyszłość.

Tym samym, jeśli te elementy były stronom już znane i znalazły swe oczywiste przełożenie na nieodpłatne przekazanie należnego z podziału majątku innym członkom rodziny, nie sposób uznać, by te same elementy miały stanowić przesłankę dla oddalenia powództwa w oparciu o klauzulę z art. 5 kc, bowiem byłoby to mówiąc w skrócie jeśli nie wymierzenie sankcji, to obciążanie negatywnymi konsekwencjami po dwakroć za „to samo”, co nie tylko z prawnego ale i „słusznościowego” punktu widzenia jest niedopuszczalne.

Jeśli zaś chodzi o przypisywaną powódce „wiarołomność” co do wcześniejszych ustaleń, iż strony poddadzą się separacji lub rozwodowi bez orzekania o winie, to wskazać należy, iż nie zostało w sprawie wykazane, by powódka zmusiła swym „oszukańczym” postępowaniem powoda do złożenia pozwu wbrew wcześniejszym ustaleniom i że doprowadziło to powoda do poniesienia szkody czy odrębnego i znacznego pokrzywdzenia.

Po pierwsze bowiem, separacja wymaga wyroku sądowego, zatem jej orzeczenie wymaga złożenia pozwu, co mogła uczynić zarówno powódka jak i pozwany, czego jak wynika z okoliczności bezspornych w sprawie nie uczynił, zaś złożył już pozew rozwodowy.

Trudno zaś dopatrywać się szczególnej winy powódki w tym , że nie ona złożyła pozwu rozwodowego, bo takiego obowiązku nie miała, z drugiej też strony oczywistym jest, iż taka czynność z jej procesowej inicjatywy mogła narazić ją na jednoznacznie negatywną ocenę, której się zresztą zważywszy na stanowisko procesowe pozwanego w sprawie niniejszej nie ustrzegła.

Znamiennym w tej mierze jest zresztą ten fragment zeznań córki stron, w którym podała iż powódka raz jej powiedziała, że „jak wniesie o rozwód to powód ją zniszczy”. (k. 190 v akt rozwodowych ). Nie do końca zresztą zrozumiałym z punktu widzenia art. 5 kc jest zarzut, że powódka miała wnieść pozew rozwodowy, skoro obiektywnie rzecz biorąc, niewniesienie tego pozwu nie powodowało u powoda jakiejkolwiek dotkliwiej krzywdy czy szkody, chyba że oczekiwał on, iż wniesienie pozwu właśnie przez nią postawi go w przyszłości w z założenia lepszej sytuacji procesowej, co jednak nie może być oceniane w kategoriach naruszenia przez powódkę zasad współżycia społecznego.

Nie oznacza to oczywiście, że Sąd tym samym akceptuje z punktu widzenia szeroko pojętej uczciwości i lojalności postępowania powódki w kontekście zdrady małżeńskiej, co jawi się oczywistym, jednakże, co warto tu podnieść, ustawową sankcją po temu są właśnie uregulowania z art. 60 i 61 krio, dotyczące niemożności domagania się zasądzenia świadczeń alimentacyjnych, którą to sankcją czy w istocie jej prawnymi konsekwencjami Sąd Apelacyjny konsekwentnie powódkę obciążył, nie zasądzając tych świadczeń przyznanych wyrokiem sądu pierwszej instancji.

Ubocznie należy jedynie wskazać, iż samo zajęcie stanowiska procesowego przez powódkę co do żądania zasądzenia tych alimentów w znacznej wysokości 9000,- zł jako realizacja praw procesowych nie może być poczytane za takie działanie, które samo przez się miałoby w świetle art. 5 kc prowadzić do oddalania powództwa, bowiem stanowiło ono przejaw korzystania z konstytucyjnego prawa do Sądu i korzystanie to nie powinno być w ten „pozaustawowy” niejako sposób ograniczane, bowiem ograniczenie to z kolei pozostawałoby w symetrycznej czy wzajemnej sprzeczności do powołanych zasad.

Odnosząc się końcowo do twierdzenia, iż pozwany uiszczając na rzecz powódki tym samym spełniał należności z umowy jak i treści postanowienia zabezpieczającego - i ta teza nie mogła się ostać.

W pierwszej bowiem kolejności stwierdzić należy, iż pozwany świadczył swe należności w oparciu o treść nieprawomocnych orzeczeń, nie zaś na podstawie umowy. Powyższe obrazuje w sposób nie budzący wątpliwości treść przelewów z których wynika, iż do czerwca 2018 r. ( w uzasadnieniu pozwu jest oczywista omyłka co do roku k. 6) pozwany płacił po 3500,-zł na poczet należności z umowy, co zostało na jej poczet zarachowane przez powódkę jak na k. 6. (przelewy z k. 35-39)

Następnie zaś pozwany od lipca 2018 r. uiszczał kwoty po 3500,- zł wskazując w tytułach przelewu zarówno umowę jaki i postanowienie Sądu z 29 12 2017 r., co w świetle treści art. 451 kc tworzyło sytuację, która może być interpretowana jako dokonany przez pozwanego wybór orzeczenia Sądu jako tej należności, którą pozwany chciał spłacić i czemu dał wyraz, albo wobec wskazania dwóch tytułów - brak jednoznacznego wskazania należności zrównany z brakiem tego wskazania, bądź też wskazanie dwóch długów które mają być pokryte z wpłat , przy czym należności wybór z tychże dwóch długów został pozostawiony powódce jako wierzycielowi.

W ocenie Sądu każda z tych ewentualności prowadzi do wniosku, iż powódka skutecznie należności od lipca 2018 r. miała prawo zaliczyć na poczet postanowienia zabezpieczającego. Sąd przy tym stoi na stanowisku, iż to postanowienie stanowiło tę podstawę na poczet której pozwany zaliczał swe wpłaty.

Świadczy o tym po pierwsze fakt, iż od września 2018 r powódka przestała pracować, co w świetle treści umowy (jeśli do niej pozwany miałby się ściśle stosować) skutkowałoby przelewaniem kwot po 5000,-zł , co jednak nie miało miejsca, choć logicznie rzecz biorąc powinno mieć, w sytuacji świadomego wyboru i realizacji spłaty umowy, nie zaś postanowienia zabezpieczającego.

Po wtóre, sam pozwany w piśmie procesowym z 14 listopada 2018 r. powołał się na fakt, iż odmawia spełnienia świadczeń z umowy, co jednoznacznie wskazał z powołaniem się na jej niedotrzymanie przez powódkę. (k. 402 akt sprawy rozwodowej).

Jest zatem oczywistym, iż pozwany realizował postanowienie zabezpieczające, co zresztą wynika z samego przebiegu postępowania rozwodowego, oraz choćby z samego braku wszczynania przez powódkę postępowania egzekucyjnego w oparciu o postanowienie .

Skoro tak, należało uznać, iż pozwany spłacał należności z postanowienia Sądu, przy czym jak to już zostało to już wcześniej omówione nie były to należności tożsame z umową.

Końcowo jedynie należy tu zauważyć, iż(...)zabezpieczając powództwo przywołał treść art. 27 krio przewidującego obowiązek przyczyniania się do potrzeb rodziny, który to nie jest w żadnym razie tożsamy z obowiązkiem wynikłym z umowy, a także z treścią art. 60 i 61 krio. Powyższe zostało dokładnie i obszernie omówione w uzasadnieniu Uchwały Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 13 lipca 2011 r. III CZP 39/11, gdzie dano wyraz poglądowi, iż

„Z chwilą uprawomocnienia się wyroku orzekającego rozwód obowiązek małżonków przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny (art. 27 KRO) wygasa”. OSNC 2012 nr 3, poz. 33, str. 36, www.sn.pl , Legalis 2011, Biul. SN 2011 nr 7, Wsp. 2011 nr 34, str. 28.

Jeśli zatem konsekwentnie uznać, iż doszło do realizacji jedynie tego rodzaju roszczenia „niealimentacyjnego” a innego, o którym w rozwodzie nie można było orzec, to kwestia tego, czy świadczenie to stało się nienależne z uwagi na ostateczny brak orzeczenia o alimentach jest sprawą otwartą i nie podlegającą rozstrząsaniu w sprawie niniejszej, skoro nie został podniesiony np. zarzut potrącenia obu należności, nie zostało też wytoczone powództwo wzajemne z tytułu jej zwrotu.

Treścią zaś 5 kc nie można omijać w istocie przepisów o zwrocie świadczeń nienależnych oraz o potrąceniu i jego dopuszczalności, co szerszego uzasadnienia nie wymaga.

Końcowo należy jedynie wskazać, iż okoliczności faktyczne w niniejszej sprawie w jej warstwie faktograficznej były bezsporne, strony natomiast spierały się co do oceny normatywnej treści konkretnego zapisu umowy, której to oceny Sąd dokonał z urzędu w świetle okoliczności bezspornych i w większości ustalonych w sprawie rozwodowej, które to okoliczności zachowują pełną aktualność w sprawie niniejszej.

Dlatego też uznając, iż należność z pozwu została naliczona i rozliczona należycie, z mocy powołanych przepisów należało powództwo uwzględnić jak w pkt I, o kosztach orzekając po myśli art. 98 i 108 kpc.