Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 226/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SA Wiesława Kuberska

Sędziowie: SA Anna Beniak

SA Joanna Walentkiewicz – Witkowska

Protokolant: st. sekr. sąd. Sądowy Anna Krzesłowska

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2020 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa P. D. i B. I.

przeciwko J. R.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 28 marca 2019 r. sygn. akt X GC 336/15

1. oddala apelację;

2. zasądza od J. R. na rzecz P. D. i B. I. kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I AGa 226/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 28 marca 2019 r. Sąd Okręgowy w Łodzi,
w sprawie z powództwa P. D. i B. I. przeciwko J. R. o zapłatę, zasądził od pozwanego na rzecz powodów, prowadzących działalność gospodarczą pod firmą (...). I.,
P. (...) s.c. w P., kwotę 78.000 euro oraz 100.500 zł z odsetkami ustawowymi od 16 sierpnia 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. i odsetkami
w wysokości odsetek ustawowych od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2), zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 31.693 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 3), a także nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego
w Ł. kwotę 3.165,19 zł tytułem zwrotu poniesionych przez Skarb Państwa wydatków (pkt 4).

(wyrok – k. 440 – 440 verte)

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na ustaleniach faktycznych, które Sąd Apelacyjny w całości podzielił i przyjął za własne.

Podstawą rekonstrukcji stanu faktycznego sprawy były dowody z zeznań części świadków, strony powodowej w osobie P. D., przedłożonych przez strony dokumentów, nagrań rozmów pomiędzy powodem a pozwanym z udziałem świadka M. K. (1) oraz opinii biegłego P. K., umożliwiających ustalenie relacji łączących obie strony procesu i stanu technicznego dostarczonych powodom elektrowni wiatrowych.

Sąd a quo ocenił zebrany materiał dowodowy w ten sposób, że zeznania świadków D. I. (1), M. K. (1) oraz W. S. (1) uznał za potwierdzające okoliczności faktyczne przytoczone w pozwie, co do czynionych między stronami ustaleń odnośnie treści łączącej je umowy, jak też przekazania pozwanemu określonych kwot na pokrycie kosztów zakupu, montażu i transportu elektrowni wiatrowych, natomiast nagrania rozmów pomiędzy stronami z 7 czerwca 2014 r. i 20 maja 2014 r., zawierające stwierdzenie pozwanego, że udzielał powodowi gwarancji rozruchowej na zakupione elektrownie wiatrowe, za świadczące o prawdziwości twierdzeń pozwu, co do tego, że pozwany zobowiązywał się względem powodów do zakupu, montażu i uruchomienia zakupionych elektrowni wiatrowych.

Prawdziwości wersji powoda Sąd Okręgowy upatrywał również w dużym zaangażowaniu pozwanego praktycznie na każdym etapie przedsięwzięcia. Pozwany zajmował się, bowiem, czemu on sam nie przeczył, wyszukaniem nieruchomości, którą powodowie mieliby nabyć i rzeczywiście nabyli, jak i poszukiwaniem turbin wiatrowych, które miały zostać nabyte przez powodów, na co wskazali w swych zeznaniach W. S. (1) i M. Z. (1). Pozwany kilkakrotnie, jak sam przyznał, był wraz z powodem na działce w M., tak przed jej zakupem przez powodów, jak i po tym fakcie. Zapoznawał się nadto
z przekazaną przez M. Z. (2) dokumentacją techniczną turbin wiatrowych, jakie poprzednio się na niej znajdowały. Na nieruchomości tej
był także ojciec pozwanego, co wynika z treści jego zeznań, a jego matka uczestniczyła w spotkaniach stron, w trakcie których powód przekazywał pozwanemu pieniądze na zakup elektrowni wiatrowych, oraz osobiście przeliczała pieniądze przekazane przez powoda pozwanemu.

Pozwany przechowywał zakupione przez powoda elektrownie wiatrowe na stanowiącej własność jego rodziców nieruchomości przez okres kilku miesięcy, organizował transport turbin z miejsca ich przechowywania na działkę
w M., wykonywał czynności montażowe. Pozwany doradzał powodowi w kwestii montażu turbin na istniejących na nieruchomości fundamentach. W odtworzonych na rozprawie nagraniach rozmów pozwany wielokrotnie zapewniał powoda o możliwości wykonania montażu i uruchomienia turbin wiatrowych, mówił o ewentualnych dalszych kosztach z tym związanych, rozważał kwestię wychodzenia skrzydeł turbiny poza granice działki powoda i obmyślał sposób rozwiązania tego problemu. Świadek W. S. (1) zeznał w sposób jednoznaczny, że wszystkie ustalenia, co do rodzaju turbin wiatrowych prowadził z nim wyłącznie pozwany. Powód w tych ustaleniach nie brał żadnego udziału. Również na wyraźne żądanie pozwanego W. S. (1) wystawił faktury za sprzedane elektrownie wiatrowe na firmę powodów, której dane przekazał mu pozwany i świadek dostarczył turbiny na stację benzynową pozwanego.

Wobec powyższych okoliczności Sąd pierwszej instancji odmówił wiary twierdzeniom pozwanego, co do tego, że nie zawierał z powodem żadnych umów dotyczących zakupu, montażu i uruchomienia elektrowni wiatrowych, a jego aktywność z tym związana miała jedynie charakter doradczy. Jednocześnie Sąd a quo nie znalazł podstaw do kwestionowania prawdziwości i wiarygodności wskazanych nagrań, gdyż pozwany przyznał, że zarejestrowane rozmowy miały faktycznie miejsce. Sugerował on wprawdzie, że nagrania mogły zostać zmanipulowane, bowiem powód jest z zawodu informatykiem, lecz tego rodzaju twierdzenia nie mogły stanowić podstawy do uwzględnienia wniosku pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego informatyka na okoliczność autentyczności tychże nagrań.

Ponadto Sąd pierwszej instancji w całości uwzględnił twierdzenia i wnioski wynikające z opinii biegłego sądowego P. K., uznając opinię za rzetelną merytorycznie i pełną.

W świetle poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy przyjął, że strony łączyła ustna, odpłatna umowa o wyszukanie przez pozwanego, zakupienie i dostarczenie oraz montaż na działce powodów elektrowni wiatrowych zdatnych do produkcji energii elektrycznej. Umowa została zawarta w drodze negocjacji. Wcześniej pozwany w tym samym celu pomógł powodom w znalezieniu stosownej nieruchomości, którą powodowie rzeczywiście zakupili. Obie strony zawarły umowę w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Dodatkowym dowodem na to, że taka umowa została zawarta był fakt częściowego, choć nieprawidłowego wykonania jej przez pozwanego. Termin realizacji umowy został wyznaczony na maj 2015 r.

W ocenie Sądu a quo, wbrew twierdzeniom pozwu, strony nie zawarły tylko umowy sprzedaży, ale umowę o dzieło, którą można także zakwalifikować, jako umowę o charakterze mieszanym (występując zarówno elementy umowy sprzedaży jak i umowy o dzieło), czy nawet, jako umowę o świadczenie usług. Taka kwalifikacja pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia o istocie sporu, gdyż w każdym z tych przypadków pozwany odpowiada za niewykonanie i częściowo nienależyte wykonanie umowy na zasadzie art. 471 k.c. Nie został bowiem osiągnięty cel zawartej umowy, gdyż nie doszło do posadowienia na nieruchomości dwóch sprawnych i zdatnych do użytkowania turbin wiatrowych, produkujących energię elektryczną. Bezzasadny był zatem zarzut strony pozwanej, że powodowie utracili uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne dostarczonych turbin wiatrowych.

Po pierwsze, elektrownia (...) (...)została wycofana z użytku, ponieważ czas jej eksploatacji upłynął. A ponadto nie nadaje się do zamontowania z dostarczoną turbiną wiatrową z uwagi na to, że w obecnym stanie technicznym będzie stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa otoczenia zewnętrznego oraz samej elektrowni.

Po drugie, elektrownia (...) została częściowo zmodernizowana,
ale wymaga właściwego przygotowania układu napędowego i układów pomocniczych, do czego konieczne będzie wykorzystanie odpowiednich części zamiennych oraz wysokich nakładów pracy. Wobec braku dokumentacji serwisowej oraz napraw elektrowni zalecane jest przeprowadzenie badań nieniszczących w celu wykrycia ewentualnych pęknięć wewnętrznych. Łopaty elektrowni wiatrowych są elementem wymiennym, ale są to elektrownie produkowane prawie 30 lat temu i z tego powodu (inny sposób mocowania) może nie być możliwości zamontowania innej łopaty.

Po trzecie, nie ma możliwości zamontowania i uruchomienia elektrowni wiatrowych na działce, na której obecnie się znajdują, tj. na działce powodów w M., wskutek braku projektu budowlanego, na podstawie którego można by uzyskać pozwolenie na budowę, czy braku możliwości uzyskania zgody na ich zamontowanie na istniejących fundamentach na skutek różnic parametrów technicznych elektrowni wiatrowych uprzednio eksploatowanych na tych fundamentach.

Pozwany działając, jako profesjonalista, posiadający wiedzę i doświadczenie w zakresie budowy i eksploatacji turbin wiatrowych, oraz jako podmiot prowadzący działalność gospodarczą w zakresie produkcji energii elektrycznej, przyjął na siebie odpowiedzialność z tytułu niewykonania umowy, przy czym podlegała ona ocenie według zaostrzonych rygorów z art. 355
§ 2 k.c.
W braku pokwitowań, czy jakiegokolwiek innego dokumentu potwierdzającego przekazanie pozwanemu przez powodów pieniędzy na poczet realizacji umowy Sąd Okręgowy wywiódł tę okoliczność z zeznań przesłuchanych świadków i stron procesu, ustalając ich wysokość na kwotę 78.000 euro
i 100.500 zł, w czym miał na uwadze w szczególności to, że pozwany nie zaprzeczył temu, że je otrzymał. O odsetkach ustawowych od tych kwot Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., a o kosztach postępowania stosownie do art. 98 § 1 k.p.c.

(uzasadnienie zaskarżonego wyroku – k. 447 – 455 verte)

Pozwany osobiście zaskarżył opisany wyrok w pkt. 1, 3 i 4 apelacją opartą na następujących zarzutach:

1. naruszenia przepisów postępowania mających wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:

a) art. 233 § 1 k.p.c. wskutek braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i powzięcia błędnych ustaleń faktycznych, wyrażających się w:

• błędnym przyjęciu przez Sąd I instancji, że powód zawierał umowę
z pozwanym w przedmiocie zakupu, montażu i uruchomienia elektrowni wiatrowych w sytuacji, gdy jego działania miały jedynie charakter doradczy;

• bezkrytycznym przyjęciu wiarogodności świadków powołanych przez powoda, w tym członków jego najbliższej rodziny (D. I.) oraz pracowników (M. K.), jak i osób, które były zainteresowane osobiście wynikiem procesu (W. S.) oraz rozmów prywatnych, które były prowadzone przez pozwanego w stanie ograniczającym jego percepcję z uwagi na spożywany alkohol i pominięciu zeznań L. R. (1) i L. R. (2);

• przyjęciu, że czas eksploatacji elektrowni minął w sytuacji, gdy wniosek ten nie wynika z opinii biegłego, a nie zostało ustalone, czy i jakie okresy przyjmuje producent;

• przyjęciu długiego okresu postoju na podstawie obecnego stanu technicznego elektrowni w sytuacji, gdy nie były one właściwie zabezpieczone przez powoda, biegły zaś nie wskazał jak szybko przebiegają procesy korozyjne;

b) art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c.
poprzez oddalenie wniosku dowodowego pozwanego o dopuszczenie dowodu
z opinii biegłego sądowego z zakresu informatyki na okoliczność nieuprawnionej ingerencji w nagrania,

c) art. 321 k.p.c. w zw. z art. 187 § 1 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i orzeczenie na podstawie faktycznej, na której powód ani
w pozwie, ani w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie opierał powództwa, tj. w oparciu o przepisy umowy o dzieło;

2. naruszenia przepisów prawa materialnego, tj.:

art. 627 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że strony wiązała umowa o dzieło w sytuacji, gdy stan faktyczny na taką tezę nie pozwala, nie było to podnoszone nawet przez powoda i nie było ustalone za nią wynagrodzenie;

art. 563 § 2 k.c. w zw. z art. 638 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie
i przyjęcie odpowiedzialności pozwanego w sytuacji, gdy powód utracił uprawnienia z tytułu rękojmi, nie zachowując aktu staranności wymaganej
od profesjonalisty w obrocie i nie zawiadomił niezwłocznie pozwanego
o dostrzeżonej wadzie;

art. 6 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powód wykazał istnienie i udowodnił roszczenie co do zasady, jak i wysokości poprzez przyjęcie kwot szkody bez jakiegokolwiek ich udowodnienia na podstawie jedynie twierdzeń powoda.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie zaś o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W apelacji został również zawarty wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu informatyki na okoliczność wskazani czy doszło do nieuprawnionej ingerencji w nagranie rozmów stron.

(apelacja – k. 463 – 471)

Powodowie wnieśli o oddalenie apelacji oraz zwrot kosztów, które ponieśli na tym etapie sporu.

(odpowiedź na apelację – k. 515 – 517)

Po ustanowieniu przez pozwanego pełnomocnika procesowego dla potrzeb postępowania odwoławczego, nie doszło do uzupełnienia skargi apelacyjnej.

(protokół rozprawy apelacyjnej – k. 524)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest bezzasadna i podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że Sąd Apelacyjny podziela pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r. w sprawie III CZP 49/07 (OSNC 2008/6/55), że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. W związku z tym dla postępowania apelacyjnego znaczenie wiążące mają tylko takie uchybienia prawu procesowemu, które zostały przedstawione w apelacji i nie są wyłączone spod kontroli sądu odwoławczego na podstawie przepisu szczególnego. Takim przepisem jest art. 380 k.p.c., przewidujący, że sąd drugiej instancji na wniosek strony – a więc nigdy z urzędu – rozpoznaje również te postanowienia sądu pierwszej instancji, które nie podlegają zaskarżeniu w drodze zażalenia, a miały wpływ na wynik sprawy. W tym kontekście trzeba podnieść, że w apelacji, ostatecznie popieranej przez zawodowego pełnomocnika (ustanowionego z wyboru i biorącego udział w postępowaniu przez Sądem pierwszej instancji), nie zgłoszono wniosku w trybie art. 380 k.p.c. Nie wystarczyło jedynie powtórzenie wniosku dowodowego, do którego już się Sąd a quo odniósł, w tym zakresie konieczny był jeszcze wniosek w trybie art. 380 k.p.c.

Uszło uwadze skarżącego, że podstawowym założeniem postępowania apelacyjnego jest dążenie do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia, opartego głównie na materiale zebranym przez sąd pierwszej instancji, choć sąd ad quem jest także sądem merytorycznym, który może uzupełniać postępowanie dowodowe. Jednak musi to być zainicjowane przez skarżącego, gdyż zasadniczo postępowanie dowodowe toczy się przed sądem pierwszej instancji. Trzeba też zaznaczyć, że – jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 lipca 1999 r., I CKN 504/99 (OSNC 2000, nr 1, poz. 17) – art. 382 k.p.c. nie stanowi samodzielnej podstawy działania sądu drugiej instancji, gdyż swą funkcję merytoryczną (rozpoznawczą) sąd ten spełnia, w zależności od potrzeb oraz wniosków stron, posługując się różnymi instrumentami procesowymi i stosując, przez odesłanie ujęte w art. 391 k.p.c., różne przepisy o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji (np. przepisy o rozprawie, o dowodach, o orzeczeniach itd.). A zatem bez wniosku w trybie art. 380 k.p.c. Sąd ad quem nie mógł rozważyć poprawności oddalenia tego wniosku przez Sąd Okręgowy. Niezależnie jednak od tego, nawet gdyby przyjąć, że sformułowany zarzut apelacyjny naruszenia art. 217 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez bezzasadne oddalenie dowodu z opinii biegłego sądowego informatyka zawierają wniosek w trybie art. 380 k.p.c., to jest on bezzasadny.

W pierwszej kolejności trzeba podnieść, że strona pozwana nie zaprezentowała kategorycznego stwierdzenia, iż nagranie zostało sfałszowane. Wnioskujący buduje w tezie dowodowej jedynie pytanie, czy doszło do ingerencji. Dalej, skarżący nie wskazuje kto, ewentualnie, kiedy i jakim zakresie dokonał ingerencji i jaki fragment nagrania jest tego wynikiem. Malo tego, strona pozwana nie zaprzeczyła żadnej treści wynikającej z przedmiotowego nagrania. Pozwany w czasie przesłuchania w charakterze strony pozwanej nie podał, które fakty wynikające z nagrania nie są prawdziwe, przeciwnie, przyznał, że „prawdopodobnie jestem na tych nagraniach” – k. 436o. akt sprawy.

Dalej, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji tylko posiłkowo opierają się na treści nagrania, nie jest to jedyny dowód w sprawie, ma on w istocie charakter uzupełniający. Natomiast w całości koresponduje z treścią innych dowodów przeprowadzonych w sprawie, wobec czego brak jakichkolwiek podstaw do badania, czy doszło do ingerencji w samo nagranie.

I na koniec, uzasadnienie wniosku tym, że powód jest informatykiem i dlatego mógł ingerować w nagranie, nie wytrzymuje próby logicznej i racjonalnej oceny.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny oddalił wniosek dowodowy zawarty w apelacji, a zarzut naruszenia art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu informatyki na okoliczność nieuprawnionej ingerencji w nagrania, należy uznać za nietrafny.

Odnosząc się zaś do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wyjaśnić należy, że przepis ten, stanowiący wyraz zasady swobodnej oceny dowodów, określa granice tej swobody i wskazuje, w jaki sposób sąd powinien ją realizować. Wynika z niego między innymi, obowiązek sądu wyprowadzenia z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków prawidłowych logicznie, tj. sąd może oprzeć swoje przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych i na podstawie wszechstronnego rozważenia całego zebranego materiału dowodowego, oraz musi dokonać selekcji zebranego materiału, ocenić moc dowodową poszczególnych dowodów i dać prawidłowy wyraz wynikom tego wyboru i oceny.

W orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 r., II URN 175/79, OSNC 1980, Nr 10, poz. 200; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, Nr 17, poz. 655; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2000 r., III CKN 1049/99, LEX nr 51627; uzasadnienie wyroków Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2000 r., IV CKN 1097/00, LEX nr 52624; z dnia 29 września 2000 r., V CKN 94/00, LEX nr 52589; z dnia 15 listopada 2000 r., IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 r., II UKN 423/00, OSNP 2003, Nr 5, poz. 137; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00, LEX nr 53923; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 r., IV CKN 1050/00, LEX nr 55499; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00, LEX nr 80273).

Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak: orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, publ. OSNAPiUS 2000, Nr 19, poz. 732; z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, publ. OSNC 2000, Nr 10, poz. 189; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, publ. Lex nr 53136; z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, publ. Lex nr 56096).

W rozpoznawanej sprawie skarżący upatruje naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez Sąd a quo w istocie tylko w tym, że orzekł niekorzystnie dla pozwanego. I tak, pierwszy przejaw naruszenia tego przepisu, ujęty, jako błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód zawierał umowę z pozwanym w przedmiocie zakupu, montażu i uruchomienia elektrowni wiatrowych w sytuacji, gdy jego działania miały jedynie charakter doradczy, w ogóle nie odnosi się do żadnego materiału dowodowego, w szczególności nie wskazuje dowodów, które miałyby być ocenione w sposób naruszający art. 233 § 1 k.p.c., a w konsekwencji miałoby to doprowadzić do błędów w ustaleniach faktycznych, tylko przedstawia własne zdanie na temat całej sprawy. Tak postawiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w świetle powołanych wcześniej poglądów judykatury nie jest skuteczny, bowiem nie odnosi się do ustalonych faktów tylko do ich oceny prawnej pod kątem zasadności zgłoszonego żądania zapłaty.

Podobnie polemiczny i ogólnikowy charakter ma zarzut, że Sąd Okręgowy naruszył art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie długiego okresu postoju na podstawie obecnego stanu technicznego elektrowni w sytuacji, gdy nie były one właściwie zabezpieczone przez powoda, biegły zaś nie wskazał jak szybko przebiegają procesy korozyjne. Niewykonanie umowy przez pozwanego nie zostało ustalone na podstawie stopnia skorodowania elektrowni, tylko na podstawie modelu i wieku dostarczonych elektrowni oraz ich parametrów technicznych. A zatem uwaga pozwanego nijak się ma do istoty sporu.

Natomiast, jeżeli chodzi o wagę zeznań rodziców pozwanego, to trzeba przede wszystkim wskazać, że Sąd pierwszej instancji nie odmówił wiarygodności tym zeznaniom, choć, co prawda, nie wykorzystał ich do swoich ustaleń faktycznych, nie uzasadniając tego stanowiska. Jednakże również sam Skarżący nie podaje, jakie ważkie okoliczności z tej części materiału dowodowego wynikają, a zostały pominięte przez Sąd a quo. W tej sytuacji tutejszy Sąd samodzielnie ocenić te zeznania.

Świadek L. R. (2) (zeznania protokół skrócony rozprawy z 12 kwietnia 2016 r., nagranie 1.49.34 – 2.26.59, k. 134 – 135) po pierwsze, wbrew okoliczności niespornej, zeznał, że syn „nie prowadził działalności z zakresu wiatraków”. Po drugie, nie był świadkiem rozmów pomiędzy stronami na temat dostawy i zakupu elektrowni, ale przyznał, że elektrownie były składowane na jego nieruchomości, tylko na prośbę powoda i nie słyszał, aby syn miał coś wspólnego z elektrowniami, choć wiedział, że powód radził się syna w kwestii elektrowni. Ponadto świadek sam był dwukrotnie na nieruchomości powoda, gdzie miały być stawiane elektrownie, choć nie wyjaśnił, dlaczego.

Świadek L. R. (3) (zeznania protokół skrócony rozprawy z 28 lipca 2016 r., nagranie 00..05.10 – 00.39.09, k. 192 – 193) po pierwsze, przyznała, że powód dał pozwanemu pieniądze w gotówce w euro i sama te pieniądze przeliczała, tyle, że nie wie, co syn z nimi zrobił. Po drugie, potwierdziła przekazanie przez powoda pozwanemu w innym czasie gotówki w złotówkach, którą też przeliczyła. Ponadto potwierdziła, że pozwany jeździła na działkę powoda, aby zainstalować elektrownie. A także okoliczność, wbrew zeznaniom swojego męża, że świadek i co najmniej pozwany, są producentami energii wiatrowej i fotowoltaicznej.

Wydaje się jasne, że w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego zeznania obu świadków raczej korespondują z tezą powoda, a nie pozwanego, co czyni i ten zarzut apelacji bezzasadnym.

Jeżeli chodzi o zarzut dowolności ustalenia o upływie czasu eksploatacji elektrowni, to wbrew zarzutowi, ustalenie to wynika wprost z opinii pisemnej biegłego – k. 261 akt: „W okresie zbliżonym do terminu dostawy przedmiotowych elektrowni wiatrowych dokonano prowizorycznych napraw, które nie zostały wykonane w sposób zgodny z zasadami przeprowadzenia tego typu napraw i które mogą stanowić zagrożenie w przypadku eksploatacji w tym stanie. Elektrownia (...) (...) została wycofana z użytku, ponieważ czas eksploatacji przewidziany przez producenta upłynął.”. Opinia biegłego sądowego nie została skutecznie podważona przez stronę pozwana.

Reasumując, stan faktyczny w tej sprawie został ustalony prawidłowo.

Nietrafny jest również kolejny zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. naruszenia art. 321 k.p.c. w zw. z art. 187 § 1 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie i orzeczenie na podstawie faktycznej, na której powód ani
w pozwie, ani w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie opierał powództwa, tj. w oparciu o przepisy umowy o dzieło. Zarzut ten jest wyrazem całkowitego niezrozumienia podstawowej zasady postępowania cywilnego, a mianowicie związania sądu cywilnego jedynie twierdzeniami o faktach, a nie o podstawie prawnej roszczenia.

Oczywistym jest, że powód w pozwie zobowiązany jest dokładnie określić żądanie (czyli wskazać, jakiego wyroku się domaga, aby sąd wydał), a nadto musi przytoczyć okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie – art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. Okoliczności faktyczne (podstawa faktyczna) indywidualizują zgłoszone żądanie, a ich określenie jest istotne, gdyż sąd nie jest władny - wobec wskazanego zakazu z art. 321 § 1 k.p.c. – zmienić podstawy faktycznej powództwa. Okoliczności faktyczne muszą też być podane na tyle ściśle, aby możliwa była ich weryfikacja w toku postępowania sądowego. To, czego żąda powód i z jakich przyczyn, musi być również czytelne dla pozwanego, który winien podjąć celową obronę w procesie. Ścisłe określenie żądania oraz podstawy faktycznej jest także niezbędne, aby w razie potrzeby ustalić granice powagi rzeczy osądzonej. Uwzględnić przy tym trzeba, że powód może w toku postępowania przed sądem I instancji zmieniać swoje żądanie (art. 193 § 1 k.p.c.). Natomiast sąd nie może wyrokować, co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie (art. 321 § 1 k.p.c.). Natomiast podstawa prawna roszczenia nie jest w ogóle elementem koniecznym pozwu, może być wskazana, ale i tak nie jest wiążąca dla sądu. Przeciwnie, jak słusznie wskazano w wyroku Sądu Najwyższego z 30 października 2019 r., V CSK 334/18, LEX nr 2763800, powołanie się przez powoda na podstawę faktyczną żądania, która może być kwalifikowana według różnych podstaw prawnych, uzasadnia rozważenie przez sąd każdej z nich przy rozstrzyganiu sprawy. W związku z tym należy również uznać, że przyjęcie przez sąd innej podstawy prawnej niż wskazana przez powoda nie stanowi wyjścia poza granice żądania określone w art. 321 k.p.c.

W realiach przedmiotowej sprawy Sąd Okręgowy nie wyszedł ponad żądanie pozwu, tj. ponad roszczenie o zapłatę kwoty wskazanej w pozwie, wręczonej przez powoda pozwanemu w okolicznościach faktycznych opisanych w tymże pozwie. Powód jednoznacznie opisał, do czego pozwany zobowiązał się wobec niego i czego nie wykonał. Rzeczywiście, w pozwie wskazano, że strony zawarły umowę sprzedaży, ale nie było przeszkód, aby ten stosunek umowny ocenić inaczej. Zresztą nie jest zgodne z prawdą twierdzenie, że Sąd a quo wskazał kategorycznie, że strony łączyła umowa o dzieło, gdyż podniesiono w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż umowę tę można także zakwalifikować, jako umowę o charakterze mieszanym (występując zarówno elementy umowy sprzedaży jak i umowy o dzieło), czy nawet, jako umowę o świadczenie usług. Takie stanowisko znajduje aprobatę Sądu ad quem. Szczególnie, że strona powodowa w tym postępowaniu dochodzi od pozwanego tylko i wyłącznie zwrotu nominalnie zapłaconych kwot. Podstawą takiego roszczenia może być zarówno art. 410 k.c. przy przyjęciu nienależytego świadczenia wobec niewykonania umowy w zakreślonym czasie, albo odstąpienia od umowy, ale także oparcie roszczenia o art. 471 k.c., jak to zrobił Sąd pierwszej instancji. I tutaj trzeba zgodzić się z Sądem Okręgowym, że w takiej sytuacji kwalifikacja jurydyczna stosunku umownego pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia o istocie sporu.

W konsekwencji bezzasadny jest również zarzut naruszenia art. 627 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że strony wiązała umowa o dzieło w sytuacji, gdy stan faktyczny na taką tezę nie pozwala, nie było to podnoszone nawet przez powoda i nie było ustalone za nią wynagrodzenie.

Natomiast bezprzedmiotowy jest zarzut odnoszący się do rękojmi za wady fizyczne rzeczy, gdyż strona powodowa z takiego uprawnienia nigdy nie korzystała w tym postępowaniu.

Na koniec należy podnieść, że pozwany do dnia zamknięcia rozprawy nie zakwestionował, tego, że otrzymał od powodów kwoty stanowiące przedmiot roszczenia, a zatem to na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że te środki finansowe były zapłacone z zupełnie innego tytułu, tym samym art. 6 k.c. w ujęciu ostatniego zarzutu apelacyjnego obciążał pozwanego, a nie powodów.

Z tych wszystkich względów orzeczono jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd ad quem orzekł na zasadzie art. 98 k.p.c. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika strony powodowej ustalono na podstawie § 10 ust. 1 pkt 2) w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokatów (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).