Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 2860/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lipca 2020 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta

po rozpoznaniu w dniu 14 lipca 2020 r. w Krakowie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa - Podgórza w Krakowie z dnia 19 sierpnia 2019 r., sygnatura akt XII C 1508/19/P

1. zmienia zaskarżony wyrok nadając mu brzmienie:

,,I. zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda M. W. kwotę 1.045 zł (tysiąc czterdzieści pięć) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 25 sierpnia 2018 r. do dnia zapłaty,

II. oddala powództwo w pozostałym zakresie,

III. znosi koszty postępowania między stronami.”;

2. zasądza od powoda M. W. na rzecz strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 235 zł (dwieście trzydzieści pięć złotych 00/100) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta

Sygn. akt II Ca 2860/19

UZASADNIENIE

Niniejsza sprawa była rozpoznana przez Sąd Rejonowy w postępowaniu uproszczonym. Również Sąd Okręgowy, jako Sąd II Instancji rozpoznał sprawę w postępowaniu uproszczonym.

Sąd Odwoławczy nie prowadził postępowania dowodowego, zatem na podstawie art. 505 13 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku obejmować będzie jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia z przytoczeniem przepisów prawa.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się uzasadniona.

Sąd Okręgowy podziela zasadniczo rozważania prawne Sądu Rejonowego odnośnie definicji konsumenta i przedsiębiorcy, charakteru prawnego nieuzgadnianych indywidualnie wzorców umownych, pojęcia klauzuli abuzywnej oraz świadczenia głównego, a także inwestycyjnego charakteru spornej umowy.

W tym kontekście wskazać należy, że zasadne okazały się zarzuty apelacji co do naruszenia prawa materialnego w związku z uznaniem w okolicznościach niniejszej sprawy postanowień określających wysokość opłaty za zawarcie i prowadzenie umowy oraz możliwość jej pobrania za abuzywne, tylko w tej części zaskarżone też zostało orzeczenie sądu I instancji. Sąd Okręgowy nie podzielił w tym względzie stanowiska Sądu I instancji.

Zgodnie z § 3 ust. 1 Ogólnych Warunków Umowy, przedmiotem umowy zawartej pomiędzy stronami było ubezpieczenie życia powoda oraz gromadzenie i inwestowanie wpłacanych składek. Na podstawie przedmiotowej umowy ubezpieczyciel miał wypłacić powodowi świadczenie w przypadku jego śmierci lub dożycia przez niego końca okresu ubezpieczenia. Należy podkreślić, że decydując się na zawarcie umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, powód nie miał na celu wyłącznie uzyskania ochrony za wypadek zajścia wymienionych wyżej zdarzeń, ale także gromadzenie i inwestowanie środków finansowych przy wykorzystaniu wspomnianego funduszu. Uiszczane przez powoda składki pełniły bowiem zarówno funkcję typowej składki w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniu, jak również miały charakter inwestycji. Ostatecznie ubezpieczyciel udzielał zatem ochrony ubezpieczeniowej na życie i dożycie ubezpieczonego na wskazanych w umowie warunkach, zaś ubezpieczony uiszczał składki, które następnie były alokowane w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy według zasad szczegółowo opisanych w warunkach ubezpieczenia i regulaminie tego funduszu.

Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 sierpnia 2018 roku, sygn. akt III CZP 20/18 stwierdził, że „umowa ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zawierająca w mniejszym czy większym stopniu element ubezpieczeniowy, ma charakter mieszany w tym sensie, iż przy wykorzystaniu konstrukcji umowy ubezpieczenia może realizować - także w dominującym stopniu - cel inwestycyjny. Zgodnie z wolą ustawodawcy nawet ów dominujący cel inwestycyjny nie prowadzi do absorpcji umów ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym do reżimu prawnego umów inwestycyjnych. Przeciwnie, z omawianych przepisów wyłania się wola traktowania takich umów jako umów ubezpieczenia osobowego, co jednak nie powinno być odczytywane jako decyzja co do ich pełnej absorpcji w kodeksowe ramy takich ubezpieczeń. Wprawdzie do umów takich należy w zasadzie stosować przepisy kodeksu cywilnego o umowie ubezpieczenia (ubezpieczenia osobowego, ubezpieczenia na życie), jednakże - ze względu na ich cel inwestycyjny (zwłaszcza dominujący) - z wyłączeniem albo ograniczeniem zastosowania tych unormowań, które nie przystają do tego inwestycyjnego charakteru". Innymi słowy, należy stwierdzić, ze przepisy kodeksu cywilnego dotyczące umowy ubezpieczenia na życie powinny być interpretowane z uwzględnieniem specyfiki umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zakładającej zgodę obu stron - przynajmniej w chwili zawarcia takiej umowy - na chęć osiągnięcia zysku i przeznaczenia opłacanej przez ubezpieczonego składki właśnie na ten cel, z uwzględnieniem ryzyka inwestycyjnego i kosztów ubezpieczyciela.

Nie może budzić wątpliwości samo uprawnienie strony pozwanej do pobrania opłaty za zawarcie i prowadzenie umowy, zwłaszcza że jak wynika z postanowień OWU, jest to w zasadzie jedyna opłata jaką w związku z zawartą umową pobrała strona pozwana, a w której to opłacie mieściła się również opłata za ryzyko. W paragrafie 15 OWU została zastrzeżona nie tylko sama możliwość pobrania tej opłaty, ale również zostało wyjaśnione, w jakim celu opłata ta jest poniesiona i pokryciu jakich kosztów ona służy. Zgodnie z ustępem 3 tego paragrafu opłata za zawarcie i prowadzenie umowy, obejmująca opłatę za ryzyko, służy pokryciu kosztów związanych z udzielaniem ochrony ubezpieczeniowej i administrowaniem umową ubezpieczenia, kosztów dystrybucji, jak również innych kosztów bezpośrednio powiązanych z prowadzonymi przez Towarzystwo Ubezpieczeń czynnościami obsługowymi związanymi z umową ubezpieczenia oraz kosztów związanych z zawieraniem transakcji na instrumentach finansowych, w których lokowane są aktywa Funduszy. Opłata ta służy pokryciu także kosztów prowadzenia działalności ubezpieczeniowej, w tym kosztu kapitału oraz kosztów obowiązkowych składek na instytucje nadzoru ubezpieczeniowego i samorządu ubezpieczeniowego. Towarzystwo ubezpieczeniowe ma prawo do takiego kształtowania umów, aby pokrywać ponoszone koszty, jak i uzyskiwać zysk z działalności gospodarczej. Istota rozstrzygnięcia dotyczy nie tego, czy naliczone opłaty pokrywają rzeczywiste koszty ubezpieczyciela, ale tego czy są ukształtowane w sposób naruszający dobre obyczaje i rażąco niekorzystny dla konsumenta.

Przechodząc do oceny zapisów umownych upoważniających pozwaną do pobrania opłat za zawarcie i obsługę umowy, godzi się stwierdzić, iż w świetle cech łączącego strony stosunku zobowiązaniowego należy przychylić się do stanowiska Sądu Rejonowego, że należności te nie stanowiły świadczenia głównego, gdyż taki charakter po stronie powoda miała wyłącznie zapłata składki. Opłaty za zawarcie umowy i jej obsługę nie dotyczyły bowiem elementów przedmiotowo istotnych, charakterystycznych dla łączącego strony stosunku zobowiązaniowego, które decydują o istnieniu danej więzi prawnej, lecz stanowiły dodatkowy ciężar finansowy dla konsumenta i jako takie miały walor uboczny. W konsekwencji, postanowienia umowne regulujące pobranie tego rodzaju opłat podlegały ocenie z punktu widzenia mechanizmów ochrony konsumenta, przewidzianych w art. 385 1 i nast. k.c.

Wskazać należy, że istotą przesądzenia o niedozwolonym charakterze klauzuli umownej jest wskazanie na czym polega w konkretnie rozpoznawanej sprawie ukształtowanie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie jego interesów. Zgodnie z art. 385 2 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Innymi słowy, dokonując oceny postanowień umownych jako sprzecznych z dobrymi obyczajami i rażąco naruszających interes konsumenta trzeba ocenić całą sytuację prawną konsumenta wykreowaną przez analizowany stosunek zobowiązaniowy. Stosownie do treści art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swojego uznania, byleby treść lub cel nie sprzeciwiały się jego właściwości (naturze), ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Przepis ten ustanawia zasadę swobody umów, która nie jest jednak absolutna, doznając ograniczeń w zakresie treści i celu umowy, po to by zakreślić ramy autonomii woli stron i w konsekwencji nie udzielać im nielimitowanej kompetencji tworzenia stosunków zobowiązaniowych o doniosłości prawnej poza kontrolą prawa. Przepis art. 353 1 k.c. należy do kategorii przepisów iuris cogentis, zatem naruszenie któregokolwiek z wymienionych w nim kryteriów swobody kontraktowej wywołuje sankcję nieważności umowy na podstawie art. 58 k.c.

Sąd Rejonowy wskazuje, że naruszeniem dobrych obyczajów jest pobranie z góry opłaty za zawarcie i prowadzenie umowy, w tym znaczeniu, że od pierwszego miesiąca po zawarciu przedmiotowej umowy, była ona naliczana nie od całości środków wpłaconych, ale od wartości nominalnej zdefiniowanej jako dziesięciokrotność pierwszej składki. W tym zakresie wskazać należy, że nie ma przeszkód prawnych aby strony umówiły się na płatność wynagrodzenia z góry lub w pierwszym okresie wykonywania zlecenia. Z niczego nie wynika obowiązek naliczania wynagrodzenia za świadczenie usług, sukcesywnie i proporcjonalnie w toku realizacji zlecenia. Z ogólnych warunków ubezpieczenia i tabeli opłat jednoznacznie wynika, że kwestionowana opłata pobierana jest w wysokości 3 % w skali roku od składki zainwestowanej. Opłata ta pobierana jest przy tym nie za cały okres trwania umowy, tj. w przypadku powoda - 15 lat, ale tylko przez 10 pierwszych lat polisowych. Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska Sądu I instancji, że wzór matematyczny zawarty w tabeli opłat i limitów jest wzorem skomplikowanym. Wymaga on w istocie nieskomplikowanej operacji mnożenia i dzielenia, które zostały wyjaśnione w ogólnych warunkach umów. Okoliczność, że opłata ta jest naliczana od składki zainwestowanej, nie oznacza skomplikowania wzoru. Skoro kwota zainwestowania znana jest od samego początku i w przypadku powoda wynosiła ona 11.000 złotych, oznacza to, że łącznie kwestionowana opłata stanowiła 3 % tej kwoty w skali roku, tj. 330 złotych (miesięcznie 27,50 zł). Było to w sposób łatwy do ustalenia już w chwili zawarcia umowy. Powyższe oznacza, że wysokość opłaty za zawarcie i prowadzenie umowy znana była od samego początku trwania umowy i nie powinno stanowić problemu określenie jej wymiaru zarówno co do jej wysokości miesięcznej, rocznej, jak i za cały czas trwania umowy.

Wskazać należy, że od racjonalnie inwestującego konsumenta wymaga się, że dochowa pewnego minimum staranności w zakresie zapoznania się z mechanizmem naliczania opłaty, który nie jest ani nadmiernie rozbudowany, ani skomplikowany. Sąd Okręgowy nie podziela poglądu Sądu Rejonowego, że rzeczywista wysokość opłaty została ukryta. Mechanizm naliczania opłaty za zawarcie i prowadzenie umowy został wystarczająco jednoznacznie wskazany. Sąd Okręgowy nie dopatruje się w samym literalnym sformułowaniu sposobu pobierania tej opłaty, naruszenia słusznych interesów konsumenta lub nielojalności ubezpieczyciela. Trudno też na tej podstawie uznać, że powód nie mógł w pełni świadomie ocenić kosztów zawarcia umowy. Zastrzeżona w umowie konstrukcja naliczania i pobierania kwestionowanej opłaty daje możliwość obliczenia jej wymiaru. Jest to bowiem opłata o określonej wysokości, związana z uiszczoną składką, która jest stała. Sąd operuje w uzasadnieniu pojęciem dźwigni finansowej podkreślając, że została ona zastosowana przez stronę pozwaną w umowie zawartej między stronami. Otóż pojęcie to dotyczy problematyki z zakresu ekonomii i finansów i ściśle związane jest z zarządzeniem kapitałem przedsiębiorstw. Oznacza to (wg wikipedii) bezpośredni wpływ struktury kapitału, a w konsekwencji kosztów finansowych (odsetek od kredytów i pożyczek – czyli kosztu kapitału obcego), na efektywność wykorzystania kapitałów własnych mierzoną wskaźnikiem rentowności kapitału własnego”, jest to innymi słowy mechanizm generowania kapitału, pozwala na osiągnięcie sporego zysku przy niewielkim kapitale własnym. Uzyskiwanie zysku jest przecież celem działalności gospodarczej przedsiębiorstw, a szczególnie finansowych i nie jest to z zasady działanie bezprawne czy naganne. Zadaniem sądu jest ocena zapisów umowy pod kątem naruszenia praw konsumenta, które wynikają z przepisów obowiązującego prawa w tym szczególnie prawa cywilnego.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd Rejonowy pominął okoliczność dotyczącą faktycznego zakresu informacji przekazanych powodowi przed zawarciem przedmiotowej umowy, który wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, bezrefleksyjnie opierając się w tym zakresie na złożonych przez niego w trakcie postępowania zeznaniach. W rozpoznawanej sprawie istotna pozostaje okoliczność, iż przystępując do umowy ubezpieczenia powód złożył oświadczenie, iż przed podpisaniem wniosku o jej zawarcie, otrzymał treść ogólnych warunków ubezpieczenia oraz wyraził zgodę na objęcie ochroną ubezpieczeniową na warunkach określonych w tych OWU, w tym na wysokość sumy ubezpieczenia, długość okresu ubezpieczenia oraz wartość wykupu. W osobnym dokumencie pn. (...) powód ponownie oświadczył, że zostały mu doręczone ww. OWU, Regulamin, Tabela Parametrów oraz Opłat i Limitów oraz potwierdził, że został poinformowany i akceptuje fakt, iż produkt, do którego przystąpił ma formę prawną umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. W rzeczonym dokumencie zawarto podstawowe informacje o ubezpieczeniu i ryzykach z nim związanych. Strona powodowa nie zaprzeczała prawdziwości ww. dokumentu. Niewątpliwie dokumenty dotyczące zawieranej umowy i ogólne warunki ubezpieczenia zostały powodowi doręczone. Podnoszona zatem przez powoda okoliczność braku wiedzy co do treści zawartych w przedłożonych i podpisanych przez niego dokumentach zawierających warunki, na jakich zawierana była przedmiotowa umowa, świadczy wyłącznie o tym, że nie zapoznał się z ich zapisami. Okoliczność ta obciąża zaś powoda.

Sąd Okręgowy zgadza się zatem z apelującym, że naliczenie kwestionowanej przez powoda opłaty w zastrzeżonej w umowie wysokości, nie stanowi rażącego naruszenia interesów konsumenta. Proporcja świadczeń, polegająca na zatrzymaniu przez ubezpieczyciela składki w wysokości obejmującej zastrzeżoną opłatę w zamian za długoterminowe inwestowanie pozostałej kwoty składki, bez udziału w wypracowanym z tych inwestycji zysku, uniezależnienie terminu pobrania opłat od ewentualnego rozwiązania umowy, naliczanie opłat od składki, a nie od wartości rachunku udziałów w chwili rozwiązania umowy i wreszcie proporcja opłat do skali inwestycji powoduje, że analizowanych postanowień umowy nie można uznać za niekorzystne dla konsumenta w stopniu rażącym. Ma to kluczowe znaczenie dla sprawy albowiem nie każde niekorzystne dla konsumenta postanowienie umowne można uznać za abuzywne, a jedynie takie, które jego interesy narusza w stopniu rażącym.

Brak podstaw, aby kwestionowaną opłatę za zawarcie i prowadzenie umowy na poziomie 3 % w skali roku - która zgodnie z twierdzeniem powoda (nieuwzględniającym m.in. okoliczności, że pierwsza składka stanowiąca dziesięciokrotność składki bieżącej, została zaalokowana do funduszu w całości bez pomniejszenia o jakiekolwiek opłaty) w sumie stanowi 25 % środków wpłaconych rocznie przez powoda - uznać za wygórowaną i przez to rażąco naruszającą interesy konsumenta. Jak już podkreślono, opłata ta w zasadzie jest jedyną opłatą, do jakiej w związku z umową uprawniona była strona pozwana. Obejmowała ona wiele czynności związanych z zawarciem tej umowy, jak również jej wykonywaniem, co polegało między innymi na zarządzaniu składką, która miała zostać ulokowana w funduszach i miała również pokryć koszty działalności strony pozwanej. Opłata ta obejmowała wszystkie czynności w związku z całym czasem trwania umowy, czyli 15 lat, choć miała być pobierana tylko przez 10 lat trwania umowy. W odniesieniu do każdej składki powoda w kwocie 110 złotych opłata ta wynosiła 27 złotych 50 groszy i kwota ta miała pokryć między innymi konieczność inwestowania każdej wpłacanej składki oraz pozostałej obsługi umowy.

Reasumując, uznać należało, że brak jest podstaw, aby przyjąć, że powód przystępując do umowy ubezpieczenia i podpisując oświadczenie o zapoznaniu się z jej warunkami, nie miał świadomości konsekwencji z niej wynikających. Brak było również podstaw do przyjęcia, że analizowane postanowienia umowne były nieważne z uwagi na sprzeczność z naturą stosunku prawnego, czy też z tego powodu, iż ustalenie wysokości kwestionowanej opłaty uzależnione było od arbitralnej i nieweryfikowanie decyzji ubezpieczyciela. Nie ma bowiem podstaw do przyznania konsumentowi tak uprzywilejowanej pozycji, w której byłby zwolniony z obowiązku przejawiania jakiejkolwiek staranności przy dokonywaniu oceny treści umowy, którą zamierza zawrzeć (wyrok SN z 13 czerwca 2012 r.. sygn. II CSK 515/11). Z tych przyczyn Sąd Okręgowy nie podzielił poglądu Sądu Rejonowego i oddalił powództwo co do kwoty 1.045 zł pobranej przez stronę pozwaną z tytułu opłat za zawarcie i prowadzenie umowy, jako powództwo nieuzasadnione.

W tych okolicznościach bez znaczenia pozostawał podniesiony przez skarżącego zarzut przedawnienia roszczenia. Przesądzenie zasadności stanowiska wyrażonego w tej materii w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku pozostaje bowiem bez wpływu na zapadłe w niniejszej sprawie orzeczenie.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w zakresie zasądzonej kwoty, oddalając powództwo w zakresie 1045 zł jako bezzasadne. W wyroku w powyższym zakresie co do wysokości zasądzonej kwoty wkradł się błąd matematyczny albowiem do zasądzenia powinna być kwota 1179,17 zł (bo 2224,17 – 1045) , co z mocy art. 350 par. 1 kpc podlegało sprostowaniu.

W konsekwencji wynik postępowania przed Sądem I instancji uzasadniał orzeczenie w przedmiocie kosztów tego postępowania w oparciu o art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c., zgodnie z zasadą wzajemnego zniesienia kosztów pomiędzy stronami. Powództwo okazało się zasadne częściowo, w konsekwencji strony wygrały i przegrały proces w zbliżonym stopniu. Podobnie w zbliżonej wysokości poniosły koszty postępowania.

Wobec uwzględnienia apelacji, Sąd Okręgowy zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej zwrot kosztów postępowania apelacyjnego na zasadzie odpowiedzialności za wynik postępowania z art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., na które składa się opłata od apelacji (100 zł) oraz koszty zastępstwa procesowego (135 zł) ustalone zgodnie z § 2 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta