Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

IV Ka 766/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1.  Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z 12.10.2020 r. sygn. akt VII K 422/17

1.2.  Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3.  Granice zaskarżenia

1.1.1.  Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.1.2.  Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4.  Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami
przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

1.5.  Ustalenie faktów

1.1.3.  Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.1.1.

W. M. (1)

1. na zabezpieczonej w sprawie kasecie sterującej elektrowciągu, którym posługiwał się pokrzywdzony w chwili śmierci, widnieje czytelny znak CE stanowiący o zgodności produktu z normami; niewykluczonym jest, iż taki sam znak z pozostałymi danymi, jakie wymagane są przez prawo, co do zgodności wyrobu z określonymi normami prawa znajdował się na obudowie elektrowciągu w formie naklejki/nalepki tj. na obudowie silnika, który zamontowany był na szynie-prowadnicy na wysokości kilku metrów nad podłogą;

2. w dniu 15 grudnia 2010r. uprawniony elektryk P. K. (1), działający na polecenie oskarżonego, ale w ramach odrębnej firmy usługowej, wykonywał pomiary ochronne na terenie (...) Zakładów (...), w toku których do stanowiska pracy Łuszczarka (...) zaliczył „elektrowciąg” (pozycja 19), po zakończonej pracy w/w sporządził Protokół z kontroli pomiarów, który oddał komuś reprezentującemu (...), a pytany przez oskarżonego o wyniki dokonanych pomiarów oświadczył mu, iż pomiary wyszły dobrze;

1. zeznania świadka A. D. (1),

- dowód rzeczowy w postaci zabezpieczonej w toku eksperymentu kasety elektrowciągu,

2. zeznania świadka P. K. (1),

- protokół z pomiarów,

k.1338-1339,

- szczątki kasety sterującej - pudełko załączone do akt sprawy,

k.1339v-1340

k.69,372-401,

1.1.4.  Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2.1.

1.6.  Ocena dowodów

1.1.5.  Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.1.1.1.

1.  uzupełniające zeznania świadka A. D. (1),

2.  dowód rzeczowy,

3.  zeznania świadka P. K. (2),

1. uzupełniające zeznania świadka A. D. (1) , złożone w toku rozprawy apelacyjnej odbytej w dniu 5 marca 2021r. stanowią wiarygodny i dostatecznie zrozumiały materiał dowodowy; świadek reprezentujący Państwowa Inspekcję Pracy, który jako pierwszy z ramienia jakiejkolwiek instytucji nadzorującej pojawił się na terenie (...) (dzień po wypadku) i dokonał oględzin m.inn. elektrowciągu, którym posługiwał się pokrzywdzony w chwili śmierci; świadek przyznał, że oglądał wówczas stalowe elementy kasety sterującej elektrowciągu i dokumenty dotyczące jego zakupu, a nie szczątki jej plastikowej obudowy (w żółtym kolorze); przyznał także, że plastikowe szczątki kasety zostały mu dostarczone razem z metalową częścią i widział je, ale jedynie „w pudełku” ; widok tego, co zostało mu przestawione obrazuje bardzo czytelnie dokumentacja fotograficzna, jaką na polecenie sądu odwoławczego PIP dostarczyła do akt w dniu 18 lutego 2021r.: na jednym z trzech zdjęć (świadek stwierdził, iż więcej nie wykonano) świadek wskazał element metalowy, ewidentnie uszkodzony poprzez fizyczne jego zgięcie, na zdjęciu w tle widać pudełko, a w nim plastikowe części obudowy (k.1326); świadek rozbrajająco szczerze przyznał, iż nie zaglądał do środka i nie wyjmował plastikowych elementów kasety z pudełka. Tymczasem ich dokładna analiza (oględziny) dokonane na sali rozpraw w dniu 5 marca 2021r. (w obecności stron i świadka) wykazały, że na jednej z zabezpieczonych części obudowy kasety sterującej widnieje czytelny znak CE - co świadek A. D. sam przyznał. Jednocześnie w/w pytany o możliwość posiadania tożsamego oznaczenia i pozostałych danych wymaganych dla zgodności wyrobu z normami w postaci naklejki/nalepki, potwierdził, iż nie może wykluczyć, iż takowa jednak mogła znajdować się na obudowie elektrowciągu tj. obudowie jego silnika, bo oglądał go nie trzymając przedmiot w rękach, lecz ze zdjęć wykonanych mu z odległości kilku metrów od aparatu, świadek nie wykluczył także, choć powątpiewał, istnienie możliwości starcia/odklejenia się takiej naklejki z upływem ok. 7 lat na skutek warunków pracy w zakładzie. Tym samym uzupełniające zeznania świadka uznano za w pełni wiarygodny materiał dowodowy, stwierdzając niestety, iż oględziny elektrowciągu dokonane przez niego w 2013r. były pobieżne, a postawione w protokole pokontrolnym oraz we wcześniejszych zeznaniach wnioski, co do braku oznaczenia znakiem CE na każdym elemencie elektrowciągu - nie odpowiadały rzeczywistości;

1.2. kaseta sterownicza (sterująca) elektrowciągu została zabezpieczona podczas eksperymentu przeprowadzonego w dniu 5 marca 2015r. (postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych, wykaz dowodów rzeczowych k.563, 564), do jakiego doszło na terenie (...) po blisko dwóch latach od wypadku; dowód rzeczowy przesłano do Sądu Rejonowego wraz z aktami sprawy PR.1.Ds.958.2017 jako „inna rzecz” (k.664); żadna ze stron nie kwestionowała, iż element ten jest należał do elektrowciągu (tego konkretnego) użytego przez pokrzywdzonego bezpośrednio przed wypadkiem przy pracy (kasetę sterującą, po wcześniejszym jej przypadkowym zgnieceniu maszyną w/w trzymał w chwili śmierci w ręce);

3. zeznania świadka P. K. (1) sąd odwoławczy uznał za logiczny, czytelny, wyczerpujący, a przez to wiarygodny dowód w sprawie; świadkowi zostało zlecone wykonanie pomiarów ochronnych z powodu wykształcenia i zawodowego doświadczenia i choć nie otrzymał on wynagrodzenia za wykonaną pracę – bo jak się okazało był pracownikiem firmy, która należy m.inn. do żony oskarżonego, to brak było podstaw, by z tego tylko powodu kwestionować prace wykonane przez w/w zgodnie z posiadanym wykształceniem i uprawnieniami, co więcej - fakt wykonania pomiarów kontrolnych pod kątem zagrożeń prądem na terenie zakładu (...) (skuteczności ochrony przeciwpożarowej) został przez świadka we właściwej formie udokumentowany poprzez sporządzenie pisemnego Protokołu z pomiarów ochronnych. Dokument ten był przedmiotem oceny przez każdego z biegłych, którzy opiniowali w sprawie. Świadek P. K. potwierdził także okoliczność niekorzystną dla W. M. z punktu widzenia zarzutu postawionego w apelacji jego obrońcy, co do przynależności elektrowciągu do łuszczarki (...) (stanowisko pracy pokrzywdzonego będącego operatorem tej maszyny. Zapis widniejący w Protokole jest czytelny i jednoznaczny, zbudowany w formie tabel, gdzie w rubryce zatytułowanej (...) wymieniono poniżej szereg elementów, a w tym pod pozycją 19 wymieniono „elektrowciąg”. Wbrew twierdzeniom obrońcy w rubryce tak zatytułowanej nie wymieniono wszystkich elementów przynależnych do jakiejś konkretnej „szafy rozdzielczej”, bo do tej szafy, do której przynależała akurat Łuszczarka (...) należały także inne pozycje, a elektrowciąg wymieniono jako jeden z elementów stricte tej maszyny – tj. łuszczarki. Uzasadnionym jest także, że oskarżony poprzestał na oświadczeniu świadka P. K., zgodnie z którym pomiary „wyszły dobrze”, albowiem taka ocena faktycznie nie uzasadniała dodatkowego sprawdzania tego odcinka pracy zakładu po stronie oskarżonego – nawet w sytuacji, gdy to on osobiście zlecał świadkowi pomiary.

1.1.6.  Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

3.  STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

3.1.

1. zarzut obrazy przepisów postępowania, tj. art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, art. 193 § 1 kpk, art. 410 kpk i art. 424 § 1 pkt. 1 kpk, mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na:

a) dowolnej ocenie opinii D. L., w szczególności poprzez pominięcie jego wniosków, co do braku adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem, a działaniem lub zaniechaniem osób działających w imieniu pracodawcy,

b) dowolnej ocenie opinii J. T.,

c) bezpodstawnym zdyskredytowaniu opinii biegłego W. K. (1),

d) bezzasadnym pominięciu okoliczności faktycznych związanych ze strukturą organizacyjną obowiązującą w (...),

e) sprzecznym z treścią zebranego materiału dowodowego ustaleniu, że wciągnik elektryczny, którym posłużył się pokrzywdzony wchodził w skład jego stanowiska pracy,

f) niewłaściwą ocenę wyjaśnień oskarżonego (prowadząca do ustaleniu, że oskarżony miał jakąkolwiek wiedzę o używaniu przez pracowników na stanowisku pracy łuszczarzy wciągnika elektrycznego),

g) braku szczegółowego wyjaśnienia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, na jakiej podstawie uznano istnienie związku przyczynowego pomiędzy wymienionymi w opisie czynu przypisanego rzekomymi zaniedbaniami pracodawcy, a zaistniałym wypadkiem (art. 424 § 1 pkt 1 kpk),

2) zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku polegające na:

a)błędnym ustaleniu, że oskarżony W. M. (1) był osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy na stanowisku pracy pokrzywdzonego, w zakresie bezpośredniego nad nim nadzoru,

b)błędnym ustaleniu, że oskarżony był „pracodawcą" w rozumieniu kodeksu pracy, podczas gdy pracodawcą była spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, której oskarżony byt prezesem zarządu, natomiast w ramach istniejącej struktury organizacyjnej spółki zostały wyznaczone osoby, które były odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy tj. w zakresie nadzoru bezpośredniego - brygadzista i mistrz zmianowy, a w zakresie nadzoru nad prawidłową organizacją procesu produkcji i stanowisk pracy - dyrektor ds. produkcji,

c)błędnym ustaleniu, że oskarżony miał jakąkolwiek świadomość istnienia na stanowisku pracy pokrzywdzonego takiego urządzenia jak wciągnik elektryczny oraz że miał świadomość samowolnego używania tego urządzenia przez pracowników,

d)błędnym ustaleniu, że W. K. (2) powinien posiadać zezwolenie (...) do obsługiwania wciągnika elektrycznego,

e)błędnym ustaleniu, że oskarżony miał obowiązek uwzględnić w dokumentacji oceny ryzyka zawodowego i w charakterystyce stanowiska pracy W. K. (2), ryzyko zawodowe związane z obsługą wciągarki elektrycznej, podczas gdy zamiarem osób kierujących pracą w (...) nigdy nie było wyposażenie stanowiska pracy W. K. (2) we wciągnik elektryczny, a jego użycie było wynikiem samowoli pracowników,

f)błędnym ustaleniu, że wciągnik elektryczny zamontowany w pobliżu stanowiska pracy pokrzywdzonego nie był oznakowany znakiem CE i nie posiadał instrukcji w języku polskim,

g)błędnym ustaleniu, że przyczyną zaistniałego wypadku było naruszenie jakichkolwiek obowiązków przez oskarżonego, podczas gdy przyczyną wypadku było naruszenie przez samego pokrzywdzonego elementarnych reguł ostrożności,

h)błędnym ustaleniu, że fakt znajdowania się w pobliżu stanowiska pracy pokrzywdzonego elektrowciagu (nawet przy przyjęciu, że wciągnik ten nie spełniał wymagań dotyczących oceny zgodności) miał jakikolwiek wpływ na zaistnienie wypadku,

i)błędnym ustaleniu, że ewentualne zaniechanie po stronie pracodawcy polegające na tolerowaniu przez osoby sprawujące bezpośredni nadzór nad pracownikami (brygadzistów i mistrzów zmianowych) przypadków używania przez pracowników wciągnika elektrycznego, leży po stronie oskarżonego W. M. (1), podczas gdy wyznaczył on w zarządzanym przez siebie przedsiębiorstwie osoby odpowiedzialne za nadzór nad pracownikami, w związku z czym oskarżony samodzielnie nigdy nie zajmował się kwestiami bezpieczeństwa i higieny pracy,

j)z ostrożności procesowej - błędnym ustaleniu, że zachowanie W. M. (1) nosiło znamiona umyślności, podczas gdy zgromadzony materiał dowodowy w żadnym stopniu nie uzasadnia poczynienia takich ustaleń,

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny (punkty 1.e,f, 2.a,c, e, g, i, j)

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Sąd odwoławczy podnosi, iż wobec nierozerwalnego połączenia zgłoszonych zarzutów obrazy wymienionych przepisów postępowania z zarzutem w zakresie błędu w ustaleniach faktycznych, oba powyższe zostaną omówione łącznie. W ocenie bowiem apelanta, to właśnie naruszenie wymienionych przepisów postępowania doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w zakresie dotyczącym ustalenia kręgu osób odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przyczyn przedmiotowego wypadku przy pracy, a ponadto w zakresie ustalenia bezpośrednich jego przyczyn oraz osób odpowiedzialnych za ich zaistnienie. Przy czym, to właśnie m.inn. treść dokonanych ostatecznie ustaleń – w szczególności wnioski końcowe sądu meriti, ma dodatkowo potwierdzać obrazę wskazanych przepisów procedury.

Ponadto, już na wstępie rozważań należy także zauważyć, iż sąd rejonowy w miejsce zarzuconego czynu uznał oskarżonego W. M. (1) za winnego przestępstwa wyczerpującego dyspozycję tych samych przepisów karno-materialnych, lecz nieco odmiennie ustalił, na czym polegało działanie sprawcy. Przypisał bowiem oskarżonemu, jako odpowiedzialnemu za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w tym w szczególności zabezpieczających pracownika przed porażeniem prądem elektrycznym, narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia W. K. (2) w ten sposób, że:

1. dopuścił do wykorzystania wciągnika z napędem elektrycznym (...) H. (...), stanowiącego wyposażenie łuszczarki (...), mimo, że w/w wciągnik nie został oznakowany znakiem CE i brak było deklaracji zgodności wyrobu określonych w odrębnych przepisach,

2. dopuścił do obsługi tego urządzenia przez pokrzywdzonego, mimo braku zezwolenia Urzędu Dozoru Technicznego ((...)) dla W. K. (2),

3. nie uwzględnił ryzyka zawodowego związanego z obsługą w/w urządzenia w ocenie ryzyka zawodowego i w charakterystyce stanowiska pracy W. K. (2),

- co miało doprowadzić następnie do porażenia prądem pokrzywdzonego obsługującego łuszczarkę, który używał zmiażdżonej wcześniej kasety sterowniczej elektrowciągu.

Tym samym, sąd meriti ustalił wymienione powyżej trzy konkretne zachowania związane z narażeniem pracownika, które przypisał następnie oskarżonemu, jako mające wypełniać kumulatywnie dyspozycje art. 220 § 1 kk i art. 155 kk, a wobec kierunku apelacji „na korzyść”, jakiekolwiek rozważania sądu odwoławczego winny mieścić się w granicach zakreślonych opisem przypisanego oskarżonemu czynu.

Odnośnie zarzutu związanego z dopuszczeniem do wykorzystania na stanowisku łuszczarza wciągnika z napędem elektrycznym (...) H. (...) (zwanego dalej „elektrowciągiem”), to wbrew twierdzeniom apelanta (zarzuty z punktów 1e i 2d), sporny elektrowciąg stanowił wyposażenie łuszczarki (...) tj. stanowiska pracy łuszczarza na tej maszynie. W konsekwencji tego - nie ma także racji apelant, gdy podnosi, iż błędnie ustalono, że W. K. (2) powinien posiadać zezwolenie (...) do obsługiwania wciągnika elektrycznego, a dokumentacja tj. ocena ryzyka zawodowego i charakterystyka stanowiska pracy W. K. (2), powinna uwzględniać ryzyko zawodowe związane z obsługą wciągarki elektrycznej.

Wyposażenie stanowiska pracy to bowiem nie tyle to, co akurat „naniesiono na papier” opisując dane stanowisko pracy – nawet, jeśli jest to bardzo ważny dokument określający co i jak winien robić konkretny pracownik (w jaki sposób i przy użyciu jakich narzędzi, środków ochrony etc.), lecz to, co faktycznie i jak robi pracownik tj. cyklicznie i zwyczajowo dla wykonania określonego powierzonego mu zadania, a przy wykorzystaniu dostępnych sobie w danym miejscu narzędzi. Nie ma racji obrońca próbujący wykazać, iż elektrowciąg, z którego skorzystał W. K. (2) był przeznaczony jedynie dla służb utrzymania ruchu (służył tylko tym pracownikom np. elektrykowi podczas napraw). Stanowisko obrońcy w tej kwestii w jaskrawy sposób kłóci się nie tylko z zeznaniami kilku pracowników wykonujących pracę na tym specjalistycznym wielkogabarytowym urządzeniu (łuszczarce), ale też jest nielogiczne i sprzeczne z życiowym doświadczeniem. Właśnie ten fakt ustalony został ponad wszelką wątpliwość przez sąd I instancji: elektrowciąg był wykorzystywany w trakcie problemów z ułożeniem wyrzynków przez samego łuszczarza (w momencie nierównego ułożenia się, wypadnięcia wyrzynków), przez kilka osób obsługujących tą maszynę ( (...)), na przestrzeni znacznego okresu czasu, w podobnych sytuacjach, w sposób powtarzalny, a przy tym akceptowany przez otoczenie (inni pracownicy, część osób zobowiązanych do nadzoru – brygadzista, mistrz). Dzięki jego użyciu praca w newralgicznym dla łuszczarza momencie była szybsza i prostsza. Właśnie to sprawia, że nie sposób jest uznać, by użycie akurat tego urządzenia przez W. K. (2) w dniu 1 lipca 2013r. było jedynie niedopuszczalnym ekscesem pracownika. Sąd odwoławczy zważył, iż sporny elektrowciąg, a dokładnie jego kaseta sterująca znajdowały się niemal na wyciągnięcie ręki łuszczarza, a przy tym tuż obok wciągu ręcznego (łańcuchowego). O tym, jak łatwo dostępny, a przy tym pomocny dla łuszczarza był elektrowciąg świadczy choćby nagranie przedmiotowego wypadku dokonane na przemysłowej kamerze, na którym widać jak W. K. (2) z łatwością i naturalnością sięga po to urządzenie „kołyszące się” (jego sterownik na kablu) tuż obok głównych elementów łuszczarki (początkowo jest widoczne na podeście poniżej, przy barierce, ale przy tym zaledwie około metra-dwóch od głównych ramion łuszczarki). Przekonująco w tej kwestii wypowiedzieli się obaj opiniujący w sprawie biegli sądowi tj. J. T. i D. L., w tożsamy także sposób ocenił powyższe Inspektor PIP-u (A. D.). Nie bez znaczenia dla sprawy są także zapisy zawarte w Protokole z pomiarów ochronnych RAP-1-2011 wykonane przez świadka P. K. – osoby zatrudnionej nie w (...), lecz w firmie zewnętrznej, który takowych pomiarów dokonywał dwa i pół roku przed zdarzeniem (15 grudzień 2010r.) i w sposób bezstronny oraz obiektywny nanosił do swojego Protokołu określone pomiary dla badanych punktów. Jak już podniesiono w rubryce 2.1.1.1. zapis widniejący w w/w Protokole z pomiarów ochronnych P. K. jest jednoznaczny, albowiem w tabeli zatytułowanej „Badanie ochrony przed porażeniem przez samoczynne wyłączenie” jako: „ Badany punkt” wymieniono oddzielnie pozycję: (...) (k.375), a oddzielnie np. kilka rozdzielni: „Rozdzielnia PR-10A”, „Rozdzielnia PR-1B” i szereg innych maszyn i pomieszczeń (k.377 i nast.). „Badane punkty” są także wyodrębnione wzrokowo tj. poprzez kolorystyczne wytłuszczenie całej linijki zawierającej nazwę badanego punktu. Pod pozycją 5 w pozycji (...) wymieniono „Szafa rozdzielni przy łuszczarce”, a po pozycją 19 wymieniono (...). Taki zapis potwierdza, że w rubryce tak zatytułowanej (łuszczarka (...)) nie wymieniono urządzeń przynależnych do jakiejś konkretnej „szafy rozdzielczej”, lecz tylko do tej konkretnej maszyny. Przekonująco brzmi opinia biegłego D. L., który podnosi, iż skoro świadkowie potwierdzili fizyczną możliwość i uzasadnienie dla wykorzystania wciągnika z napędem elektrycznym przy pracach związanych z podnoszeniem wyrzynków (i korzystanie z niego), a urządzenie to nie zostało wyłączone z eksploatacji oraz nie zastosowano żadnego zabezpieczenia przed jego uruchomieniem przez osoby nieuprawnionego należy przyjąć, iż elektrowciąg wchodził w skład stanowiska pracy pokrzywdzonego. W ocenie sądu II instancji ocena osobowego materiału dowodowego w postaci zeznań świadków-pracowników (...): T. W., D. S., S. G. i G. S. oraz w/w opinii (w tym zakresie) dokonana przez sąd meriti przekonuje. Sąd odwoławczy w całości ocenę tą podziela. Nawet także zauważając istniejący pomiędzy świadkiem T W., a oskarżonym konflikt o podłożu osobistym (świadek T. W. po objęciu stanowiska przez W. M. został mocno „zdegradowany”), o częstym i niemal oczywistym dla otoczenia zjawisku korzystania przez łuszczarzy z pomocy elektrowciągu przy problemach z wyrzynkami, poza T. W. zeznaje zgodnie i konsekwentnie kilku innych pracowników związanych stricte z tym stanowiskiem pracy, a przy tym niezainteresowanych losami sprawy, w szczególności nie narażonych na ewentualną swoją własną odpowiedzialność prawno-karną w związku z zaistniałym wypadkiem. Biegły D. L. przekonująco argumentuje powyższe nawiązując także do przedstawionej mu Instrukcji obsługi wciągnika elektrycznego.

Nie ma więc racji obrońca, gdy wydanemu orzeczeniu stawia zarzut związany z niewłaściwą oceną materiału dowodowego w postaci opinii biegłego D. L. w tym zakresie. Sąd odwoławczy zważył przy tym, iż apelant zarzucając sądowi I instancji niewłaściwa ocenę opinii tego biegłego, poprzez w szczególności pominięcie wniosków z niej wynikających, z których jednoznacznie wynikało, że w przedmiotowym stanie faktycznym osobom odpowiedzialnym w (...) w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy nie sposób przypisać odpowiedzialności za niedopełnienie obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w dniu 1 lipca 2013 r. związanych z dopuszczeniem do pracy W. K. (2), bowiem brak jest bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a działaniem lub zaniechaniem osób działających w imieniu pracodawcy, a ewentualne niezgodne z wymaganiami BHP zachowania osób działających w imieniu pracodawcy nie były bezpośrednią przyczyną doznanych przez W. K. (2) śmiertelnych obrażeń ciała (str. 73 - 74 opinii biegłego D. L. (2)), sam traktuje ta opinię bardzo wybiórczo i fragmentarycznie, bo pomija akurat ten wniosek biegłego (w istocie jedyny), który jest dla niego niewygodny.

Sąd odwoławczy zauważa także, iż akurat wniosek w tym zakresie postawiony przez D. L. pokrywa się z wnioskiem biegłego J. T.. Istotnie ocena opinii sporządzonych przez J. T. dokonana przez sąd rejonowy nie zadowala (częściowo należy przyznać rację skarżącemu – zarzut 1b), albowiem jest wybitnie wybiórcza i pomija milczeniem całe, a przy tym większe i znaczące fragmenty opinii tegoż biegłego, bez przekonującego wykazania podstaw do jej zdyskredytowania w tak znacznym zakresie. Sąd odwoławczy zważył jednak, iż analiza całościowa opinii tegoż biegłego prowadzi do wniosku, że materia sprawy była zbyt obca biegłemu, w szczególności, ze względu na jego stricte cywilistyczne spojrzenie na sprawę i nieudaną próba przekonania o konieczności identycznej oceny odpowiedzialności pracodawcy za przestrzeganie BHP w zakładzie na gruncie prawa cywilnego i karnego - o czym poniżej. Słusznie więc, uznano w/w jako niepełną i nieprzydatną dla prowadzonej sprawy i sięgnięto po opinię kolejnego biegłego sądowego ze specjalnością zasad bhp.

Nie przekonuje natomiast zarzut zawarty w punkcie 1c apelacji, co do ostatecznej oceny opinii biegłego W. K.. Zdaniem skarżącego bezpodstawnie zdyskredytowano opinię tego biegłego - jedynie w oparciu o argument, że jest to „ opinia wykonana na zlecenie jednej ze stron", bez merytorycznego odniesienia się do jej treści. Choć rację ma tu obrońca, albowiem tylko takie uzasadnienie dla oceny dowodu zawarł w uzasadnieniu sąd meriti – nie spełnia wymogów określonych w art. 7 kpk i art. 424 § 1 pkt 1 kpk, to jednak ostatecznie ocena tego dokumentu dla rozstrzygnięcia w sprawie jest słuszna, tyle że z innych powodów. Biegły W. K. wydając prywatna opinię przyjął bowiem, a raczej założył, iż elektrowciąg nie należał do stanowiska pracy pokrzywdzonego - łuszczarza (tak można wywnioskować z jego odpowiedzi na pytanie nr 2, zadane mu przez stronę, na które wypowiadał się dodatkowo w punkcie 10 swojej opinii zatytułowanym „ Uwagi.. do opinii J. T. ” - str. 14 opinii, uwaga 1.5. - bo nie wypowiedział tego wprost). Jakiekolwiek swoje dalsze wnioski-odpowiedzi na zadane mu pytania opierał także na takim właśnie założeniu: skoro nie należał, to jego użycie stanowiło samowolę pracownika, pracownik nie musiał posiadać odpowiednich zezwoleń, szkoleń, brak było podstaw do uznania za niewłaściwe zapisów w ocenie ryzyka etc. i bez znaczenia był w tej sytuacji stan tego urządzenia (zgodność z określonymi normami). Sąd Okręgowy zauważa jednak, że biegły W. K. nie wypowiadał się na pytanie: kto jest winny zaistniałemu wypadkowi przy pracy, bo takiego pytania strona mu nie zadała. Nie zadano mu także pytania o to, czy elektrowciąg należał do stanowiska pracy W. K. w chwili wypadku. Sam W. K. nawiązuje jedynie do tej kwestii stwierdzając: „ Brak jakiegokolwiek dokumentu na dowód powierzenia pokrzywdzonemu obsługi wciągnika …” (str. 5 opinii) i - oczywiście - ma tu rację, bo dokumentu takiego nie było. Tyle tylko, że w przedmiotowej sprawie jednym z głównych problemów była odpowiedź właśnie na pytanie, czy takie powierzenie nie powinno jednak mieć miejsca i być stosowanie „odzwierciedlone” w dokumentacji, skoro pracownicy korzystali z tego pomocnego im urządzenia, dostępnego dla nich „na wyciagnięcie ręki”, bez żadnych przeszkód fizycznych. Tak postawionego pytania do W. K. już zabrakło. Sąd odwoławczy zauważa także, iż W. K. stwierdził dalej, iż: „… bezsprzecznie jest dopuszczenie do obsługi przez pokrzywdzonego lub tolerowanie obsługi przez pokrzywdzonego wciągnika z napędem elektrycznym bez uprawnień do obsługi (...)) wydawanych przez (...), przez jego bezpośredniego przełożonego na stanowisku pracy”. Tak więc wnioski postawione przez W. K., jako stanowiące odpowiedzi na jednostronnie zadane przez stronę pytania, nie mogły zostać ocenione jako pełnoprawny materiał dowodowy i dlatego ostateczny wniosek sądu meriti okazał się słuszny.

Nawet jednak podzielenie ustaleń sąd rejonowego, co do wyposażenia stanowiska pracy łuszczarza – W. K. (2) w elektrowciąg, powyższe nie uzasadniało jeszcze skazania W. M., o czym poniżej.

Po pierwsze: jak wynika z oględzin elementów kasety sterującej w/w elektrowciągu (dowód rzeczowy dostarczony na salę rozpraw) posiadał on widoczne oznaczenie znakiem CE. Jest rzeczą wręcz niebywałą, że w sprawie doszło do opisania tegoż elementu w taki sposób, jak to uczynił pierwotnie świadek A. D. w Protokole powypadkowym (a który to zapis powielali biegli). Świadek zawarł tam bowiem bardzo jednoznaczny zapis o braku oznakowania elektrowciągu znakiem CE, mimo, że w/w elektrowciąg nie został przez niego dokładnie obejrzany – inny bowiem wniosek trudno tu wywieść, gdy zważy się, że na szczątkach obudowy kasety sterującej znak CE jednak był i to bardzo dobrze widoczny – co widzieli wszyscy uczestnicy rozprawy odbytej w dniu 5 marca 2021r. Zdziwienie budzi, iż nikt wcześniej tego znaku i jego znaczenia dla oceny „legalności” elektrowciągu nie analizował i nie badał. Niezrozumiałym jest, że Inspektor PIP oglądając kasetę sterownika elektrowciągu – urządzenie trzymane w ręku przez umierającego łuszczacza - nie zajrzał do pudełka z zabezpieczonymi jego elementami, a jedynie skupił się na metalowej części sterownika, wyraźnie wygiętego na skutek mechanicznego przygięcia. W istocie nie wyjaśniono, jak to możliwe, że samo mechaniczne uszkodzenie kasety sterującej doprowadziło już do śmiertelnego rażenia prądem osobę trzymającą kasetę, w szczególności dlaczego nie zadziałały tu mechanizmy obronne (wyłącznik prądowo-różnicowy, ew. inne), nie jest to już jednak celowe, tak ze względu na ocenę zakresu odpowiedzialności W. M. (o czym poniżej), jak i przyjęty opis czynu. Dużego znaczenia nabierają także słowa świadka A. D. wypowiedziane w toku uzupełniających zeznań, iż wnioski co do elektrowciągu rozumianego nie jako kaseta sterująca (bo możliwym jest, iż nie należała ona fabrycznie do samego elektrowciągu, lecz została dodatkowo domontowana, jako oddzielne urządzenie), lecz jako silnik w obudowie poruszający się na szynach-prowadnicach, wyciągnął bez dokładnego przyjrzenia się z bliska temu urządzeniu. Świadek podał, że wykonał zdjęcie tego urządzenia stojąc na podłodze hali, co oznaczało, że pomiędzy jego ręką, a obudową silnika zawieszonego na prowadnicy była odległość rzędu 3-4 metry. Oczywiście samo to nie wykluczałoby możliwości dokonania przybliżenia obrazu na sprzęcie fotograficznym, tyle tylko, iż na pytanie obrońcy - świadek nie wykluczył możliwości istnienia nalepki, czy naklejki potwierdzającej wymagane dane dla legalności urządzenia i jej odklejenie się w trakcie pracy urządzenia, dodatkowo w warunkach atmosferycznych panujących w hali produkcyjnej. Choć świadek owo odklejenie się uznał za mało prawdopodobne, to jednak nie niemożliwe. Wszystko to prowadzi do wniosku, iż istnieją co najmniej nie dające się usunąć wątpliwości, co do faktycznego dopuszczenia do wykorzystania wciągnika z napędem elektrycznym (...) H. (...) bez oznakowania znakiem CE i deklaracji pełnej zgodności wyrobu określonych w odrębnych przepisach (jak to przyjął sąd rejonowy), a co należało policzyć na korzyść oskarżonego. Z tego także powodu zasadnym okazał się zarzut związany z błędnym ustaleniem, że wciągnik elektryczny zamontowany w pobliżu stanowiska pracy pokrzywdzonego nie był oznakowany znakiem CE (punkt 2f).

Po drugie: sam elektrowciąg, nawet gdyby nie posiadał wymaganych cech swojej „legalności” i dopuszczalności na polskim rynku pracy (brak instrukcji obsługi po polsku), do momentu jego mechanicznego uszkodzenia przez pokrzywdzonego, był sprawny technicznie tj. sam w sobie pracował zgodnie z przeznaczeniem, nie powodując do chwili uszkodzenia realnego niebezpieczeństwa dla użytkowników.

Po trzecie: wyposażenie stanowiska pracy w - ewentualnie - nie spełniający wszystkich norm zgodności - elektrowciąg nie miało bezpośredniego wpływu na zaistnienie przedmiotowego wypadku. Skoro bowiem urządzenie samo w sobie, bez uprzedniego mechanicznego jego uszkodzenia, nie powodowało narażania na bezpośrednie niebezpieczeństwo śmierci bądź uszkodzenia ciała użytkownika, to jego umieszczenie na stanowisku pracy łuszczarza także samo w sobie nie powodowało jeszcze takiego niebezpieczeństwa. Powstało ono dopiero w momencie, gdy pokrzywdzony zgniótł mechanicznie elektrowciąg powodując, że nastąpiło przebicie prądu na obudowie jego kasety sterującej. Powyższe można przyrównać do sytuacji, gdy ktoś mechanicznie uszkodzi np. czajnik, lokówkę, suszarkę (etc.) i przykładowo widać będzie „gołe” kable dochodzące do urządzenia, a pomimo tego, użytkownik weźmie takie urządzenie w rękę. W przedmiotowej sprawie bezpośredni stan zagrożenia powstał właśnie dopiero na skutek mechanicznego uszkodzenia kasety sterującej i w chwili tego uszkodzenia.

Odnośnie oceny istnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy określonymi uchybieniami stwierdzonymi na stanowisku pracy W. K. (2), a zaistnieniem przedmiotowego wypadku, sąd odwoławczy w całości podziela opinię podstawową i uzupełniającą biegłego D. L.. W konsekwencji za uzasadnione uznaje zarzuty zawarte w punktach 1a, g i 2h apelacji, w szczególności zarzut związany z błędnym ustaleniem, że sam fakt znajdowania się w pobliżu stanowiska pracy pokrzywdzonego wciągnika elektrycznego z napędem elektrycznym jednofazowym, miał wpływ na zaistnienie wypadku w rozumieniu braku związku przczynowo-skutkowego w rozumieniu prawa karnego pomiędzy tymi dwoma.

Nie negując także uprawnień sądu do własnej oceny tego związku, tak jak subsumpcji zachowania sprawcy pod konkretną normę prawną, w sytuacji przedmiotowego wypadku przy pracy - sięgnięcie po wiedzę specjalną z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy dla stanowiska pracy pokrzywdzonego było niezbędne, a wnioski w zakresie istnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy określonym uchybieniem po stronie pracodawcy (innej osoby odpowiedzialnej) a wypadkiem (stanem zagrożenia) winny wiedzę tą uwzględniać. W ocenie sądu odwoławczego wnioski, jakie w tym względzie wywiódł sąd rejonowy są nielogiczne i nie uwzględniają istniejących zależności w zakładzie pracy pokrzywdzonego i jako takie nie przekonują. Wnioski te, co należy podnieść, są także całkowicie sprzeczne z treścią opinii (podstawowej, uzupełniającej) biegłego D. L. (z treści opinii biegłego D. L. wynika jednoznacznie, że samo posadowienie elektrowciągu nie miało wpływu na zaistnienie wypadku, bo nie stanowił przyczyny bezpośredniej). Nie przekonuje tu ocena w/w opinii dokonana w pisemnym uzasadnieniu przez sąd I instancji, gdyż pomimo podzielenia opinii D. L. tak co do przebiegu wypadku oraz „przedstawienia i wyjaśnienia przepisów prawnych dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy oraz maszyn i urządzeń” – czyli ocen wypadku na gruncie prawa pracy, same wnioski końcowe biegłego już tego sądu nie przekonują, nie wiedzieć czemu. Nie jest także tak, jak wynikałoby z pisemnego uzasadnienia wyroku (k.1244), że biegły P. L. miał „bezkrytycznie” przyjąć: „za miarodajne dla praktyki funkcjonowania (...) dokumentów w postaci oceny ryzyka zawodowego na stanowisku skrawacz drewna”, co doprowadziło go do uznania, iż – jak to ocenia wnioski końcowe biegłego sąd meriti – „właściwie sam pokrzywdzony spowodował wypadek”. Powyższe stanowi nieuprawniony i bardzo pobieżny osąd opinii wydanych przez D. L..

Choć czysto z ludzkiego punktu widzenia, może kłócić się z poczuciem społecznej sprawiedliwości brak możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej „pracodawcy” za umieszczenie na stanowisku pracy pracownika urządzenia, którego pracownik nie miał prawa używać (bo nie był do niego przeszkolony: nie miał wymaganych uprawnień, nie przeszedł szkolenia stanowiskowego, nie był informowany o poziomie ryzyka), a które jak się okazało, finalnie go „zabiło” - to jednak prawo karne dla przypisania odpowiedzialności z art. 220 kk (i nie tylko) wymaga poza świadomością i zamiarem sprawcy, także zaistnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy uchybieniem ze strony pracodawcy (czy osoby tu odpowiedzialnej), a określonym skutkiem. Odpowiedzialność pracodawcy bez konieczności wykazania konkretnej świadomości konkretnej osobie z grona osób nadzorujących, miała miejsce przed sądem pracy, w którym oskarżycielka posiłkowa poszukiwała (i słusznie) zadośćuczynienia.

Wbrew wywodom sądu meriti, biegły D. L. postawił tezę o wyposażeniu stanowiska pracy W. K. (2) w elektrowciąg, co niewątpliwie nie znalazło właściwego odzwierciedlenia w dokumentach sporządzonych w (...) tj. ocenie ryzyka zawodowego i w charakterystyce stanowiska pracy W. K. (2). Niewątpliwie także takie wyposażenie stanowiska pracy łuszczarza oznaczało, że dopuszczono do obsługi w/w urządzenia przez pokrzywdzonego, mimo braku zezwolenia Urzędu Dozoru Technicznego dla W. K. (2).

Dla ustalenia jednak istnienia związku przyczynowo-skutkowego na gruncie przypisanego czynu nie wystarcza samo ustalenie, iż występowały rozbieżności pomiędzy tym „co w papierach” (gdzie zapisano, iż pokrzywdzonemu wolno korzystać jedynie z ręcznego (łańcuchowego) wciągnika), a tym co „w realu” (gdzie pokrzywdzony bez problemu, jak wielu innych łuszczarzy, korzystał z wciągnika z napędem elektrycznym), lecz ustalenie, że owe rozbieżności miały bezpośredni wpływ na zaistniały wypadek przy pracy. Warunkiem bowiem przypisania odpowiedzialności karnej z art. 220 § 1 lub 2 kk jest istnienie związku przyczynowego między niedopełnieniem obowiązku wynikającego z odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy, a skutkiem w postaci narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W ocenie sądu odwoławczego samo naruszenie obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, które nie sprowadzało się do konkretnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia pracowników lub z niebezpieczeństwem tym nie może być łączone, nie stanowi przestępstwa z art. 220 kk. Przedmiotem niniejszego postępowania nie było tylko ustalenie niedopełnienia przez pracodawcę pokrzywdzonego określonych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy (w szczególności zabezpieczających pracownika przed porażeniem prądem elektrycznym), stanowiących naruszenie praw pracownika wynikających ze stosunku pracy, ale wykazanie czy działania oskarżonego (konkretnie W. M. (1), a nie kogokolwiek innego) stanowiące niedopełnienie obowiązku z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy stwarzały konkretne, realne i natychmiastowe zagrożenie dla życia i zdrowia pokrzywdzonego, czego następstwem była dodatkowo jego śmierć (w kontekście przypisania także kumulatywnej odpowiedzialności z art. 155 kk). Samo bowiem naruszenie obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, które nie sprowadzało się do konkretnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia pracowników lub z niebezpieczeństwem tym nie może być łączone, nie stanowi przestępstwa z art. 220 KK (post. SN z 6.10.2009 r., II KK 97/09, OSNwSK 2009, Nr 1, poz. 1935 oraz post. SN z 8.12.2017 r., IV KK 104/17, Legalis), a czyn taki powinien być kwalifikowany jako wykroczenie z art. 283 § 1 Kodeksu Pracy (tak m.in. D. Habrat, Prawnokarna ochrona, s. 198).

W doktrynie prawa karnego przyjmuje się, że odpowiada za skutek spowodowany przez zaniechanie tylko ten, kto miał szczególny obowiązek prawny podjęcia działania zapobiegającego skutkowi. Zwraca też uwagę, że niezależnie od ograniczeń odpowiedzialności karnej za zabroniony skutek, które dotyczą zawinienia, istnieją ograniczenia w sferze obiektywnej, która tłumaczy się samym charakterem powiązań przyczynowych, bez potrzeby uciekania się do pojęcia szczególnej przyczynowości „prawniczej” czy „normatywnej”. Jak to podaje M. C. (Polskie Prawo karne. Zarys Systemowego Ujęcia. PWN 1994) z kręgu działań, stanowiących konieczne warunki skutku, eliminujemy działania przypadkowe, ze względu na to, że w płaszczyźnie abstrakcyjnej dany typ przyczyny powodują odpowiedni typ skutku z prawdopodobieństwem znikomym. W sferze zaś warunków negatywnych (zaniechań) eliminujemy, poprzez wymaganie szczególnego obowiązku, te zaniechania, których podmioty w chwili powstania skutku znajdowały się z tym skutkiem w zbyt luźnym związku funkcjonalnym, aby można było dane zaniechanie przyjąć za podstawę odpowiedzialności. Reasumując należy przyjąć, że z kręgu obiektywnych przesłanek odpowiedzialności karnej za skutek (w przedmiotowej sprawie także za śmierć), wyłącza się te zachowania, których sprawca nie znajdował się w ścisłym związku kinetyczno - funkcjonalnym ze skutkiem. Tym samym ustalić należało, czy zachowanie zgodne z zasadami bhp zapobiegłoby lub w istotny sposób zmniejszyłoby stopień niebezpieczeństwa. Warunkiem tego jest ustalenie, iż doszło do naruszenia wymaganych w danych okolicznościach reguł ostrożności postępowania z dobrem prawnym, oraz tego, że zaistniały przebieg przyczynowy prowadzący do skutku był obiektywnie przewidywalny, tj. rozpoznawalny lub możliwy do przewidzenia przy wyposażeniu w adekwatną w danych warunkach wiedzę i doświadczenie życiowe. Przewidywalne musi być to, czy w określonym układzie faktycznym zaniechanie wypełnienia ciążących obowiązków doprowadzi do zwiększenia niebezpieczeństwa dla dobra prawnego zabronionego przez daną normę (zob. post. SN z 8.12.2017 r., IV KK 104/17, Legalis). Z kręgu obiektywnych przesłanek odpowiedzialności karnej za skutek wyłącza się te zachowania, których sprawca nie znajdował się w ścisłym związku kinetyczno-funkcjonalnym ze skutkiem (zob. wyr. SN z 9.4.2001 r., II KKN 521/98, Legalis).

Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych wybiórczo, a przede wszystkim z dokonanych ustaleń wyciągnął następnie nieuzasadnione i nielogiczne wnioski, co do związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy brakiem szkolenia i zapisom w dokumetacji, co do ryzyka dla stanowiska pracy łuszczarza (ocena ryzyka, charakterystyka stanowiska pracy), a zaistniałym zdarzeniem. Jak rozważono powyżej, sam przedmiotowy elektrowciąg, obsługiwany poprawnie, nie powodował jeszcze niebezpieczeństwa, o jakim mowa w przypisanym czynie. Nie sposób jest także twierdzić, że akurat do niepoprawnego jego użycia w dnu 1 lipca 2013r. przez W. K. wymagane byłoby dodatkowe jego szkolenie (w szczególności zezwolenie (...)) – każdy bowiem rozumny i trzeźwo myślący człowiek po prostu nie powinien brać w ręce zmiażdżonego urządzenia elektrycznego, które – jak mu było przecież wiadomo, jest pod napięciem. W takim wypadku pracownik, szczególnie brygadzista, któremu bezpośrednio podlegają pracownicy na danej zmianie (brygadzie), a takim był W. K., winien wstrzymać pracę swoją i podległych mu osób oraz wezwać fachową i kompetentna służbę, celem usunięcia uszkodzonego urządzenia (stałego, czasowe wyłączenia itp.). Właśnie tu tkwi istota związku przyczynowo-skutkowego: nie chodzi bowiem o każdą okoliczność, której wyeliminowanie doprowadziłoby do braku narażenia na niebezpieczeństwo (czy skutku na zdrowiu), lecz o okoliczność istotną dla danego układu faktycznego, mającą postać ścisłego, a jednocześnie naturalnego związku funkcjonalnego.

Dodatkowo sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym przedmiotową apelację stoi na stanowisku, iż akurat oskarżony W. M. (1) - Prezes Zarządu (...) nie jest osobą, której można przypisać świadomość, co do wyposażenia stanowiska pracy W. K. (5) w sporny elektrowciąg – inaczej mówiąc: osobą, która mogłaby ewentualnie odpowiadać za wskazane powyżej rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym istniejącym w zakładzie pracy (elektrowciąg wykorzystywany przez łuszczarzy na ich stanowisku pracy, bez wymaganych szkoleń), a zapisami zawartymi w dokumentach firmy (zgodnie z którymi ze spornego elektrowciągu mogły korzystać tylko służby utrzymania ruchu np. elektrycy). Jest to druga, niezależna od powyżej wskazanej okoliczność, która uzasadnia wydanie wyroku uniewinniającego W. M..

Rację ma bowiem apelant, gdy podnosi (zarzuty z punktów 1f, 2c), iż W. M. (1) to prezes bardzo dużej, specjalistycznej firmy, prowadzącej produkcję na bardzo dużą skalę, zatrudniającej wielu pracowników, którego wiedzy o wykorzystywaniu elektrowciągu na stanowisku łuszczarza nie potwierdzał żaden dowód przeprowadzony w sprawie. W (...) Sp. z o.o., istniał określony schemat organizacyjny. Bezpośrednio nad pracą wykonywaną przez pracowników (w tym nad przestrzeganiem zasad BHP) odpowiedzialni byli brygadziści (w tym pokrzywdzony) i mistrzowie zmianowi (T. W. (2)), a za sposób organizacji pracy - dyrektor ds. produkcji (B. M.). Sąd odwoławczy zważył, że sąd I instancji wywiódł wniosek o świadomości oskarżonego, co do faktycznego wyposażenia stanowiska pracy W. K. (2) przede wszystkim z tego, iż decyzja w jakie maszyny i urządzenia wyposażone jest konkretne stanowisko pracy to „ nie tylko decyzja dotycząca produkcji”, ale również decyzja dotycząca zarzadzania majątkiem zakładu pracy, a więc „ należąca do ścisłego kierownictwa zakładu pracy” (str. 1247-1248). Choć powiązanie decyzji zarzadzania majątkiem spółki prawa handlowego z członkami zarządu jest trafione, to już argument ten upada, gdy porówna się datę prezesury W. M. z datą zakupu spornego elektrowciągu. Zakładając, iż datą zakupu całego elektrowciągu jest – jak to wynika z dokumentów okazanych Inspektorowi PIP (A. D.) i jak ustalił sąd meriti – rok 2006r., zakup ten dostał dokonany zanim oskarżony W. M. (1) został Prezesem Zarządu (pojawił się w spółce). Tą bowiem funkcję oskarżony pełni dopiero od sierpnia 2008r. Przekonująco brzmią także rozważania obrońcy w kwestiach rażącej dysproporcji ceny zakupu elektrowciągu do zbiorczych wydatków zakładu ( w skali miesiąca, czy roku).

Wreszcie sąd odwoławczy zauważa, że do kwestii odpowiedzialności pracodawcy za wyposażenie stanowiska pracy w niezbędne urządzenia odniósł się przekonująco biegły D. L., a jego wnioski przekonują (wydaje się także, że w tej części w identyczny sposób opinię ocenił sąd meriti). Biegły D. L. fachowo wywiódł, iż każda maszyna, która po raz pierwszy została wprowadzona do obrotu lub oddana do użytku na terenie wspólnoty europejskiej po dniu 1 maja 2004r. powinna spełnić wymagania dotyczące oceny zgodności, inaczej mówiąc wymagania zasadnicze. Tym samym pracodawca powinien przed zakupem nowej maszyny dokonać jej weryfikacji pod kątem spełnienia wymagań zasadniczych (uzasadnienie tezy 14 k. 103 opinii). Oskarżony natomiast „zastał” w 2008r. stan, w którym na terenie zakładu znajdował się elektrowciąg bez instrukcji i deklaracji zgodności z języku polskim i bez opisu elementów sterowniczych oraz zasad bezpieczeństwa w języku polskim (choć niewykluczone jednak, że ze znakiem CE i danymi identyfikującymi maszynę i producenta na nalepce – o czym powyżej), ale już sam takowego sprzętu nie nabył. Nie wykazano, by na w/w ciążył obowiązek sprawdzenia każdej z maszyn na terenie zakładu i nie ustalono, by ktokolwiek, w ramach podległego sobie odcinka pracy, zgłaszał oskarżonemu zastrzeżenia w tym względzie.

Przekonująco brzmią wnioski obrońcy w zakresie braku świadomości po stronie W. M. o rzeczywistym wyposażeniu stanowiska pracy W. K.. Sąd odwoławczy zważył, że w tak dużym zakładzie pracy, jakim były (są) (...) szczególnego znaczenia nabiera istniejący podział zadań – rodzący określoną odpowiedzialność zgodnie ze strukturą organizacyjną zakładu. Na tym tle bardzo wyraźnie uwidaczniają się przeszkody do uznania za pomocną, a przez to wiarygodną dla sprawy karnej opinię biegłego J. T.. Otóż biegły pytany wprost o kwestie związane z istniejącym na terenie Zakładu (...) schematem organizacyjnym, oświadczył, że dla jego wniosków nie ma on żadnego znaczenia („… co by z niego wynikało i jak podległość pokrzywdzonego by z tego schematu wynikała, to odpowiedzialnym jest pracodawca” k.964). Biegły przyznał, że pracodawca może delegować obowiązki w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy na podległych sobie pracowników, ale odpowiedzialność za BHP, zgodnie z kodeksem pracy, ponosi wyłącznie on, natomiast z punktu widzenia prawa karnego odpowiedzialność będzie „ponosiła spółka z o. o.”. Takie także wnioski doprowadziły biegłego do przyjęcia, że zawsze za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie odpowiedzialny będziet oskarżony - jako prezes organizacji. Takie spojrzenie jest stricte cywilistyczne i może mieć miejsce jedynie w sprawie na gruncie prawa pracy, a nie w sprawie karnej. Odpowiedzialność karna zawsze wymaga udowodnienia określonej świadomości po stronie sprawcy i w żadnym wypadku nie może być odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka (jak ma to miejsce w procesie cywilnym). Podział organizacyjny bardzo dużego zakładu pracy jest oczywistością i koniecznością, albowiem logicznym jest, że przy zatrudnieniu wielu osób pracujących w systemie ciągłym, zmianowym, na specjalistycznym sprzęcie, osoba pracodawcy (nawet kilku) nie byłaby w stanie należycie nadzorować każdego odcinka zakładu. W przedmiotowej sprawie za to, co „znalazło się w dokumentach” stanowiących o ryzyku na stanowisku pracy łuszczarza i charakterystyce tego stanowiska odpowiadać może jedynie osoba, która z ramienia pracodawcy określała owo stanowisko po zapoznaniu się z wykonywaną na nim pracą – z dowodów zgromadzonych w sprawie wynika, iż osobą tą był specjalista ds. bhp zatrudniony w (...) K. S. (ewentualnie dodatkowo inna osoba współpracująca z w/w). Jak wynika z zeznań K. S. nigdy nie informował oskarżonego, że przy obsłudze łuszczarki (...) korzysta się z wciągnika elektrycznego, bądź, że takowy na tym stanowisku pracy jest dla łuszczarza dostępny (zeznał, że nie sygnalizował tego zarządowi k. 850). Do odmiennych wniosków nie prowadzi także teść zeznań świadka P. K. (dowód dopuszczony na etapie postepowania odwoławczego), skoro uprawniony elektryk przekazał oskarżonemu jedynie zapewnienie, że pomiary wyszły „dobrze”, a stosowny Protokół z kontroli świadek przekazał bliżej nieokreślonej osobie (prawdopodobnie w biurze zakładu).

Sąd Okręgowy zauważa, że w/w świadek (K. S.) zaprzeczał, by sam posiadał o powyższym wiedzę i choć istnieją dowody temu przeczące, to ich cena w tym zakresie przekracza granice zakreślone przez akt oskarżenia. Dopiero natomiast ustalenie, że W. M. (1) wiedział (godził się), bądź powinien i mógł wiedzieć na podstawie określonych informacji dostępnych mu jako Prezesowi Zarzadu, że: łuszczarz korzysta z elektrowciągu - do czego nie ma uprawnień, szkolenia itd. mogłoby rodzić odpowiedzialność za powyższe dla Prezesa Zarządu spółki. Rację ma bowiem apelant, gdy podnosi, iż błędnie ustalono, że ewentualne zaniechanie po stronie pracodawcy polegające na tolerowaniu przez osoby sprawujące bezpośredni nadzór nad pracownikami (brygadzistów i mistrzów zmianowych) przypadków używania przez pracowników wciągnika elektrycznego, leży po stronie oskarżonego W. M. (1), podczas gdy wyznaczył on w zarządzanym przez siebie przedsiębiorstwie odpowiednie (fachowe) osoby/komórki odpowiedzialne za nadzór nad pracownikami tj. brygadzistów, mistrzów zmianowych, dyrektora do spraw produkcji, specjalistę bhp. Nigdy przy tym nie powziął informacji, by takowe wyznaczenie i powierzenie obowiązków było nieprawidłowe i wymagało zmian w zakresie wyposażenia stanowiska pracy Ł., a przede wszystkim rodziło niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia pracowników.

Sąd odwoławczy zważył, że w sprawie jawi się jeszcze jednak ważka okoliczność tj. istniały osoby nadzorujące bezpośrednio pracę pokrzywdzonego (stanowi o nich także apelacja obrońcy), które wiedziały o korzystaniu na stanowisku obsługującego łuszczarkę (...) z elektrowciągu, a nie tylko z wciągnika ręcznego, a przy tym wiedziały (mogły wiedzieć), o braku szkolenia i zezwolenia (...) na powyższe. Także jednak ich ewentualna odpowiedzialność pozostaje poza granicami skargi oskarżyciela, a ponadto uwagi dotyczące istnienia związku przyczynowo-skutkowego podniesione powyżej pozostają tu wciąż aktualne. Osoby te (mistrz zmianowy?, dyrektor produkcji?) w świetle zgromadzonego materiału dowodowego z pewnością mogłyby odpowiadać za wykroczenie, o jakim mowa w art. 283 kw (choć jednocześnie należy pamiętać o instytucji przedawnienia). Słusznie także na ewentualną odpowiedzialność innych osób, co do których ustalono wiedzę (świadomość) o korzystaniu z elektrowciągu - wbrew zapisom zawartym w dokumentach dotyczących stanowiska pracy łuszczarza – zwrócił uwagę apelant przywołując ustalenia dokonane na kanwie sprawy II K 155/16 (opisanej w punkcie II.1.d apelacji), które to akta sprawy załączone w poczet materiału dowodowego.

Wniosek

- o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu;

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Z prawidłowo ocenionych dowodów oraz ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie wynika, że W. M. (1), jako Prezes Zarządu Spółki (...) nie może odpowiadać karnie ani za wyposażenie stanowiska pracy w elektrowciąg, który nie posiadał wymaganych prawem wszelkich oznaczeń, co do zgodności wyrobu z wymaganymi normami (instrukcja w jęz. polskim), ani za dopuszczenie do jego obsługi pracownika bez wymaganego zezwolenia (...) oraz szkoleń, czy właściwej oceny ryzyka i charakterystyki jego faktycznego stanowiska pracy; nie miał bowiem świadomości wyposażenia stanowiska pracy pokrzywdzonego w elektrowciag oraz tego, iż pokrzywdzony obsługuje go nie mając stosownych zezwoleń i szkoleń. Powyższe nie zostało „uzewnętrznione” w dokumentach w postaci oceny ryzyka zawodowego i charakterystyce stanowiska jego pracy, ale brak jest także podstaw do ustalenia, iż oskarżony wiedział o powyższym, ewentualnie zaniechał uzyskania takiej wiedzy na skutek niewłaściwej organizacji pracy w zakładzie którego był Prezesem, reasumując: oskarżonego należało uniewinnić od przypisanego mu czynu.

3.2.

3) zarzut obrazy przepisu prawa materialnego tj.

- art. 66 § 1 k.k. i art. 67 § 1 k.k. poprzez ich niezastosowanie wobec oskarżonego W. M. (1) i zastosowanie reakcji karnej niewspółmiernej do stopnia zawinienia oskarżonego,

- art. 220 § 1 k.k. (przestępstwo umyślne) - przez jego zastosowanie, podczas gdy brak jest jakichkolwiek dowodów przemawiających za tym, że oskarżony W. M. (1) w ogóle miał jakąkolwiek świadomość istnienia zagrożenia związanego z samowolnym używaniem przez pracowników wciągnika elektrycznego, a tym bardziej, że chciał lub godził się na niedopełnienie obowiązku w zakresie zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a sam Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdził, że „niewątpliwie oskarżony nie chciał, aby doszło do jakiegokolwiek wypadku",

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐x niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

- wobec tego, iż zasadnym okazały się zarzuty związane z błędem w ustaleniach faktycznych (i inne), skutkujące wydaniem wyroku uniewinniającego wobec W. M. (szerzej w punkcie 3.1.), niezasadnym okazały się zarzuty związane z obrazą prawa materialnego;

Wniosek

- o zmianę wyroku i warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonego W. M. (1), bądź o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji,

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐x niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

- wskazano w rubryce 3.2. „Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny”;

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

4.1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

1.7.  Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

5.1.1.

Przedmiot utrzymania w mocy

- brak;

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

1.8.  Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

5.2.1.

Przedmiot i zakres zmiany

- zmiana wyroku poprzez uniewinnienie W. M. (1) od przypisanego mu czynu;

Zwięźle o powodach zmiany

- wskazano w punkcie 3.1.,

1.9.  Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

1.1.7.  Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

5.3.1.1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.3.1.

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

5.3.1.4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

1.1.8.  Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

1.10.  Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

2

Zgodnie z art. 632 pkt 2 kpk w zw. z art. 634 kpk, w razie uniewinnienia oskarżonego koszty procesu ponosi w sprawach z oskarżenia publicznego - Skarb Państwa.

7.  PODPIS

1.11.  Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

obrońca

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 12.10.2020r. roku w sprawie VII K 422/17

0.1.1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.1.1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.1.1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana