Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

wyroku w całości

Decyzją z 5 wrzesnia 2019 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. stwierdził, że dla płatnika składek Urzędu Miasta Ł. kwota należnych składek na Fundusz Pracy wynosi za sierpień 2015 r. wynosi 123.932,25 zł, a za październik 2015 r. – 126.012,98 zł, argumentując, że skontrolowane przez organ rentowy umowy cywilnoprawne zawarte przez płatnika składek w związku z realizacją kolejnych tomów Kroniki Miasta Ł., popularyzującego wiedzę o mieście i jego przeszłości, których przedmiotem były prace związane z opracowaniem projektu koncepcji redakcyjnej i koordynacji prac nad wydaniem nr 3 z 2014 r. oraz nr 1, 2, 3 z 2015 r., błędnie nazwał umowami o dzieło zamiast prawidłowo umowami zlecenia. Organ rentowy wskazał, że podstawą do wydania przedmiotowej decyzji stanowiły decyzje z 5 września 2019 r., na mocy których Zakład stwierdził, że B. F. i M. K. podlegają z tytułu opisanych umów zlecenia zawartych z płatnikiem składek obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym i ubezpieczeniu zdrowotnemu oraz określił podstawy wymiaru składek z tego tytułu w okresach objętych tymi decyzjami. (decyzja w aktach ZUS)

Decyzją z 5 września 2019 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. stwierdził, że M. K. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz wypadkowemu od 2 marca 2015 r. do 31 marca 2015 r. oraz od 20 kwietnia 2015 r. do 16 września 2015 r. u płatnika składek Urzędu Miasta Ł., a także określił z tego tytułu miesięczne podstawy wymiaru składek za kwiecień, maj, sierpień 2015 r., argumentując, że zawarte z ubezpieczonym przez płatnika składek umowy cywilnoprawne, których przedmiotem było opracowanie koncepcji redakcyjnej i koordynacja tematyczna prac przy wydaniu nr 4 z 2014 r. i nr 1-2 z 2015 r. Kronik Miasta Ł., były w rzeczywistości umowami zlecenia a nie umowami o dzieło. (decyzja w aktach ZUS)

Decyzją z 5 września 2019 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. stwierdził, że B. F. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz wypadkowemu od 22 lipca 2015 r. do 30 września 2015 r. u płatnika składek Urzędu Miasta Ł., a także określił z tego tytułu miesięczne podstawy wymiaru składek za sierpień i październik 2015 r., argumentując, że zawarta z ubezpieczonym przez płatnika składek umowa cywilnoprawna, której przedmiotem było opracowanie koncepcji redakcyjnej i koordynacja tematyczna prac przy wydaniu nr 3 z 2015 r. Kronik Miasta Ł., była w rzeczywistości umową zlecenia a nie umową o dzieło. (decyzja w aktach ZUS)

Decyzją z 5 września 2019 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. stwierdził, że I. R. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz wypadkowemu od 2 marca 2015 r. do 31 marca 2015 r., od 20 kwietnia 2015r. do 19 września 2015 r., od 22 lipca 2015 r. do 30 września 2015 r. oraz od 2 grudnia 2015 r. do 8 grudnia 2015 r. u płatnika składek Urzędu Miasta Ł., a także określił z tego tytułu miesięczne podstawy wymiaru składek za kwiecień, maj, sierpień, październik i grudzień 2015r., argumentując, że zawarte z ubezpieczonym przez płatnika składek umowy cywilnoprawne, których przedmiotem było opracowanie koncepcji ideowej i zredagowaniu wydania nr 4 z 2014 r., nr 1, 2, 3 z 2015 r. Kronik Miasta Ł., były w rzeczywistości umowami zlecenia a nie umowami o dzieło. (decyzja w aktach ZUS)

Od wszystkich tych decyzji odwołania złożył płatnik składek, reprezentowany przez radcę prawnego, a ubezpieczony I. R. złożył odwołanie od decyzji dotyczącej jego osoby, w których to odwołaniach obaj skarżący zgodnie wnosili o uchylenie zaskarżonych decyzji, a płatnik składek dodatkowo wnosił także o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych. Skarżący twierdzili, że sporne umowy cywilnoprawne nie były umowami zlecenia, ale umowami o dzieło. (odwołania – k. 3-5, k. 3-5 akt VIII U 4728/19, k. 3-5 akt VIII U 4729/19, k. 3 – 5 akt VIII U 4730/19, k. 3 akt VIII U 4731/19, pismo procesowe ubezpieczonego G. R. k. 16, pismo procesowe ZUS k. 19-20)

W odpowiedziach na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie, o łączne rozpoznane oraz o zasądzenie od odwołujących się na rzecz ZUS-u kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych, podtrzymując w całości dotychczasowe stanowisko w sprawie. (odpowiedź na odwołanie – k. 10, k. 8-9 akt VIII U 4728/19, k. 8-11 akt VIII U 4729/19, k. 8-9 akt VIII U 4730/19, k. 5-6 akt VIII U 4731/19)

Sprawy opisanych odwołań połączono do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia. (postanowienia - k. 11 akt VIII U 4728/19, k. 15 akt VIII U 4729/19, k. 13 akt VIII U 4730/19, k. 9 akt VIII U 4731/19)

Na rozprawie w dniu 15 września 2020 r. płatnik składek poparł odwołania i wniósł o zmianę zaskarżonych decyzji, odwołujący I. R. poparł odwołanie, natomiast pełnomocnik ZUS wniósł o oddalenie wszystkich odwołań i zasądzenie zwrotu kosztów postępowania od każdego z odwołujących liczonych według wartości przedmiotu sporu, która w przypadku G. R. (2) wynosi 5.360 zł, w przypadku B. F. wynosi 1.191 zł, w przypadku M. K. wynosi 2.452 zł, a w przypadku Urzędu Miasta Ł. wynosi 249946 zł. (stanowiska stron - e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:04:38, 00:07:55)

Na rozprawie w dniu 16 marca 2021 r. pełnomocnik płatnika składek poparł odwołania, wnioskodawca I. R. poparł odwołanie, zainteresowani M. K. i B. F. przyłączyli się do stanowiska płatnika składek, a pełnomocnik ZUS wniósł o oddalenie odwołań i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych. (stanowiska stron - e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:03:02,00:03:21,00:03:41, 00:41:16, 00:41:36, 00:42:01, 00:47:20, 00:47:35)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Płatnik składek – Urząd Miasta Ł. zwarł następujące umowy cywilnoprawne nazwane umowami o dzieło:

1)  z M. K.:

a)  z 2 marca 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji redakcyjnej i koordynacja prac nad wydaniem nr 4 (68)/2014 (...) w terminie do 31 marca 2015 r. za wynagrodzeniem 3400 zł , na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

b)  z 20 kwietnia 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji redakcyjnej i koordynacja prac nad wydaniem nr 1-2 (69-70)/2015 (...) w terminie do 19 czerwca 2015 r. za wynagrodzeniem 3600 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

2)  z B. F. z 22 lipca 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji redakcyjnej i koordynacja prac nad wydaniem nr 3 (71)/2015 (...) w terminie do 30 września 2015 r. za wynagrodzeniem 3400 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

3)  z wnioskodawcą- I. R.:

a)  z 2 marca 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji ideowej i zredagowanie nr 4 (68)/2014 (...) w terminie do 31 amrca 2015 r. za wynagrodzeniem 3.800 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

b)  z 20 kwietnia 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji ideowej i zredagowanie nr 1-2 (69-70)/2015 (...) w terminie do 19 czerwca 2015 r. za wynagrodzeniem 3.800 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

c)  z 22 lipca 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji ideowej i zredagowanie nr 3 (71)/2015 (...) w terminie do 30 września 2015 r. za wynagrodzeniem 3.800 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku,

d)  z 2 grudnia 2015 r., której przedmiotem było opracowanie projektu koncepcji ideowej i zredagowanie nr 4 (72)/2015 (...) w terminie do 8 grudnia 2015 r. za wynagrodzeniem 3.900 zł, na które składa się honorarium autorskie, płatnym w terminie 30 dni na podstawie rachunku.

(umowy - k. 21-30)

W spornym okresie M. K. nie posiadał innego tytułu do ubezpieczeń społecznych, B. F. był objęty ubezpieczeniem społecznym z tytułu zatrudnienia jako pracownik innego płatnika składek w niepełnym wymiarze czasu pracy na ½ etatu i uzyskiwali z tego tytułu wynagrodzenie miesięczne ok. 1000 zł miesięcznie, tj. nie osiągał minimalnego wynagrodzenia w przeliczeniu na okres miesiąca, a odwołujący się I. R. pobierał emeryturę i nie był nigdzie zatrudniony. (bezsporne, a nadto zeznania zainteresowanego B. F. e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:11:20 w zw. z e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:10:00, zeznania zainteresowanego M. K. e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:12:14-00:29:02, zeznania wnioskodawcy I. R. e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:38:52 w zw. z e-prot. z 16.03.2021r.: 00:08:27)

M. K. z zawodu jest socjologiem, B. F. - historykiem sztuki, a wnioskodawca I. R. - prawnikiem, ale do czasu przejścia w 2003 r. na emeryturę pracował w redakcji „Rzeczpospolitej”. (okoliczności niesporne)

(...), wydawane od 1993 r., są kwartalnikiem o charakterze społeczno – kulturalno – historycznym, popularyzującym wiedzę o mieście i jego przeszłości, zachodzących w nim przemianach i wydarzeniach, przybliżającym dokonania znanych osób oraz instytucji i organizacji społecznych. (okoliczności niesporne)

W spornym okresie opracowanie koncepcji tematycznej danego numeru kwartalnika i jego redagowanie odbywało się w 2 – osobowym zespole redakcyjnym, w skład którego wchodził I. R. i początkowo zainteresowany M. K., którego później zastąpił zainteresowany B. F..

Do zadań M. K., a później B. F. należało stworzenie koncepcji tematu dla danego tomu Kroniki Miasta Ł., znalezienie autorów tekstów i koordynacja wydania tomów. Redagowanie numeru kwartalnika polegało na znalezieniu tematu, autorów tekstów oraz na pracy z autorami, która polegała na negocjowaniu z nimi tematu tekstu do kwartalnika, tak by wszystkie teksty były pewną całością tematyczną oraz pilnowaniu autorów by tekst powstał w odpowiednim terminie.

B. F. wstępnie przeglądnął teksty autorów, sporządzał recenzje, zamawiał fotografie, brał udział w rozmowach z grafikiem.

I. R. redagował numery kwartalnika.

S. koncepcja ideowa i redakcyjna poszczególnych numerów kwartalnika (...) powstawała każdorazowo przed zawarciem kolejnych umów odwołującego z płatnikiem. Opracowanie przez I. R. i złożenie u wydawcy koncepcji ideowej i redakcyjnej wraz z konspektem kolejnego przygotowywanego numeru kwartalnika było warunkiem wstępnym przed podpisaniem spornych umów. (k 53-54, k 101-106, notatki k 107-108, zeznania wnioskodawcy I. R. e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:38:52 w zw. z e-prot. z 16.03.2021r.:00:08:27)

Nie było nigdy zapotrzebiowań ani głosów pochodzących z Urzędu Miasta Ł., że dany temat ma być przewodni w danym numerze kwartalnika . ( zeznania zainteresowanego M. K. e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:12:14-00:29:02)

Każdy numer kwartalnika miał inny tytuł i był poświęcony innej tematyce. Temat dla danego tomu kwartalnika powstawał wspólnie w czasie dyskusji zainteresowanych z I. R.. Tematy numeru nie były jednak przypadkowe - były związane z aktualnymi wydarzeniami np. rocznicą urodzin J. T..

Przed przyjęciem koncepcji tematu dla danego numeru zainteresowani i I. R. dyskutowali z autorami tekstów, aby np. poszli na jakieś wydarzenie kulturalne i przygotowali z niego relację.

Autorami tekstów do (...) byli także zainteresowani i I. R., wynagradzani na podstawie odrębnych umów o dzieło, które zostały zawarte poza spornymi umowami dotyczącymi koncepcji dla danego numeru kwartalnika.

Koncepcję tematyki dla danego numeru kwartalnika ustaloną przez zainteresowanych i wnioskodawcę, akceptował dyrektor Biura (...), (...) i (...) Urzędu Miasta Ł. - M. G., a przed nim wstępną weryfikację koncepcji tematyki przeprowadzał główny specjalista w Biurze (...) A. G.. Koncepcja była albo odbierana w całości albo były uwagi do niej. Uwagi były na etapie przedstawienia koncepcji. Jeśli dyrektor nie wnosił uwag do koncepcji, wówczas zainteresowani traktowali to jako akceptację. Niekiedy zdarzało się, że otrzymywali oni od dyrektora uwagi i wówczas musieli się do nich stosować. Ostateczną decyzję co do kształtu podejmował wydawca, czyli Urząd Miasta Ł.. Wydawca oczekiwał od zainteresowanych pomysłu, tematu, tytułu, objętości, podania w jaki sposób ma to wpłynąć na wizerunek Urzędu Miasta, konkretnych artykułów i nazwisk autorów.

Każdy tom kwartalnika wywoływał dyskusje, pojawiali się nowi autorzy, czytelnicy. Na spotkaniach zainteresowani występowali jako reprezentanci Urzędu Miasta Ł. w zakresie danego tomu. Była makieta, graficzny wygląd i ona obowiązywała, ale do samej umowy załączników nie było. Obowiązywał kształt ramowy.

Wykonywanie spornych umów było weryfikowane zgodnie z zarządzeniem Prezydenta miasta Ł. z 15 maja 2012 r. przez pracowników i dyrekcję Biura (...) Urzędu Miasta Ł., któremu Prezydent Miasta Ł. powierzył wydawanie kwartalnika (...).

(zeznania zainteresowanego B. F. e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:11:20 w zw. z e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:10:00, zeznania zainteresowanego M. K. e-prot. z 16.03.2021 r.: 00:12:14-00:29:02, zeznania wnioskodawcy I. R. e-prot. z 15.09.2020 r.: 00:38:52 w zw. z e-prot. z 16.03.2021r.:00:08:27, zeznania świadka M. G. e-prot. z 15.09.2020 r.: 01:02:41, zeznania świadka A. G. e-prot. z 15.09.2020 r.: 01:26:52, koncepcje ideowe i tematyczne k. 53-54, 101-106, załącznik nr do regulaminu k. 107-108, załączone 3 egzemplarze kwartalnika (...))

Zainteresowani M. K. i B. F. oraz wnioskodawca I. R. wykonali sporne umowy, a płatnik składek po wydaniu danego numeru kwartalnika wypłacał wynagrodzenia w umówionych kwotach. (okoliczności niesporne, a nadto rachunki w aktach ZUS)

Płatnik składek nie zgłosił M. K., B. F. i I. R. do ubezpieczeń społecznych z tytułu spornych umów, ani nie rozliczył i nie odprowadził należnych z tego tytułu składek. (okoliczności niesporne)

Powyższych ustaleń Sąd Okręgowy dokonał na podstawie dokumentów zawartych w aktach organu rentowego oraz w aktach sprawy, a także w oparciu o treść zeznań świadków, przesłuchania zainteresowanych i wnioskodawcy, uznając, że dowody te są wiarygodne i tworzą spójną logiczną całość, w takim zakresie w jakim wzajmnie się potwierdzają.

Rozpoznając sprawę Sąd nie dał wiary zeznaniom zainteresowanego M. K. i świadka M. G. w zakresie, w jakim twierdzili, że nigdy nie było ze strony wymienionego świadka M. G. żadnych uwag do koncepcji wydania kolejnego numeru kwartalnika, albowiem przeczą temu odmienne zeznania drugiego zainteresowanego B. F. i wnioskodawcy I. R., którzy przyznali, że zdarzały się takie sytuacje.

Jednocześnie wskazać należy, że w istocie spór w zasadzie sprowadza się do oceny prawnej umów jakie płatnik zawarł z I. R., M. K. i B. F., tj. ustalenia czy są to umowy o dzieło czy też umowy zlecenia i w konsekwencji rozstrzygnięcie o istnieniu lub nie obowiązku ubezpieczeniowego z tytułu zawarcia spornych umów.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Odwołania są niezasadne.

Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt. 4 i art. 12 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity Dz. U. z 2020 r., poz. 266 z późn. zm.) osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu.

Zgodnie z art. 9 ust. 4 a tej ustawy osoby, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 4, mające ustalone prawo do emerytury lub renty podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, jeżeli równocześnie nie pozostają w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2c i 4b.

Z mocy art. 13 pkt. 2 cytowanej ustawy zleceniobiorcy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy.

A contrario z powyższego, zwłaszcza zaś z art. 6 ustawy systemowej wynika, że obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowymi i wypadkowym nie są objęte osoby wykonujące prace na podstawie umów o dzieło.

Na podstawie zaś art. 66 ust. 1 pkt. 1 lit. „e” ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t. j. Dz. U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027, ze zm.) obowiązującej od dnia 1 października 2004 r. osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, podlegają obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego.

Stosownie do art. 36 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowym podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązkiem płatnika składek – z mocy art. 46 ust. 1 i art. 47 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – jest obliczanie, rozliczanie i opłacanie należnych składek za każdy miesiąc kalendarzowy oraz przesyłanie w wyznaczonym terminie deklaracji rozliczeniowej, imiennych raportów miesięcznych oraz opłacanie składek za dany miesiąc.

Zgodnie z art. 18 ust. 1 i 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób wykonujących pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, stanowi przychód, o którym mowa w art. 4 pkt 9 (to jest przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu umowy agencyjnej lub umowy zlecenia), jeżeli w umowie określono odpłatność za jej wykonywanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie.

Do ustalenia zaś podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne osób, o których wyżej mowa, z mocy art. 81 ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, stosuje się przepisy określające podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe tych osób, z zastrzeżeniem ust. 5 i 6. Ust. 5 art. 81 stanowi, że przy ustalaniu podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne nie stosuje się ograniczenia, o którym mowa w art. 19 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Z kolei wymieniony ust. 6 art. 81 przewiduje, że podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne pomniejsza się o kwoty składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i chorobowe finansowanych przez ubezpieczonych niebędących płatnikami składek, potrąconych przez płatników ze środków ubezpieczonego, zgodnie z przepisami o systemie ubezpieczeń społecznych.

Zgodnie z art. 104 ust. 1 pkt 1 lit. a) ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2020 r., poz. 1409 ze zm., dalej u.p.z.) obowiązkowe składki na Fundusz Pracy, ustalone od kwot stanowiących podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe bez stosowania ograniczenia, o którym mowa w art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, wynoszących w przeliczeniu na okres miesiąca, co najmniej minimalne wynagrodzenie za pracę opłacają pracodawcy pozostające w stosunku pracy.

Stosownie do art. 107 ust. 1 u.p.z. składki na Fundusz Pracy opłaca się za okres trwania obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnego i rentowych w trybie i na zasadach przewidzianych dla składek na ubezpieczenia społeczne.

Na podstawie art. 28 ustawy budżetowej z dnia 15 stycznia 2015 r. (Dz.U. z 2015 r., poz. 153 i 2195) oraz z dnia 25 lutego 2016 r. (Dz.U. z 2016 r., poz. 278) zgodnie z art. 104 ust. 2 u.p.z. ustala się obowiązkową składkę na Fundusz Pracy w wysokości 2,45% podstawy wymiaru składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe określonej w art. 104 ust. 1 u.p.z.

Zgodnie z art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy systemowej, płatnik składek opłacający składki nie tylko za siebie przesyła w tym samym terminie deklarację rozliczeniową, imienne raporty miesięczne oraz opłaca składki za dany miesiąc nie później niż do 5 dnia następnego miesiąca.

W rozpoznawanej sprawie spór dotyczył kwalifikacji prawnej umów nazwanych „umowami o dzieło” jakie odwołujący płatnik składek zawarł z zainteresowanymi i z drugim skarżącym. Kwestią sporną było czy strony istotnie zawarły umowy o dzieło nie rodzące obowiązku ubezpieczenia społecznego, czy też zawarły umowy zlecenia stanowiące tytuł do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Odnosząc się do powyższej spornej kwestii wskazać należy, iż stosownie do art. 734 § 1 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym do umowy o świadczenie usług stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). W doktrynie panuje pogląd, że przedmiotem umowy o świadczenie usług jest dokonanie określonej czynności faktycznej, która nie musi prowadzić do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego rezultatu. Chodzi tu zatem o umowy zobowiązujące do dokonania jednej lub wielu czynności faktycznych (także stałego ich dokonywania).

Zgodnie zaś z treścią art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

Nie ulega wątpliwości, że przepisy o zleceniu nie mają zastosowania do czynności będących przedmiotem umowy o dzieło, bowiem wykonanie dzieła, zgodnie z prezentowanym w doktrynie poglądem, nie mieści się w pojęciu usługi w rozumieniu art. 750 k.c.

Umowę o dzieło zalicza się do kategorii „umów rezultatu” i przeciwstawia umowie zlecenia - jako „umowie o staranne wykonanie usługi”. W odróżnieniu od umowy zlecenia, umowa o dzieło wymaga, by starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu. Tymczasem umowa zlecenia takiego rezultatu - jako koniecznego do osiągnięcia - nie akcentuje. Elementem wyróżniającym dla umowy zlecenia nie jest zatem wynik, lecz starania podejmowane w celu osiągnięcia tego wyniku / por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 21 grudnia 1993 r. sygn. III AUr 357/93, opubl: Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych rok 1994, Nr 6, poz. 49, str. 63; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 26 stycznia 2006 r. sygn. III AUa 1700/05, opubl: Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych rok 2008, Nr 3, poz. 5, str. 55; wyrok Sądu Najwyższego z 13 marca 1967 r. sygn. I CR 500/66; opubl: Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna, Pracy i (...) rok 1968, Nr 1, poz. 5/.

Dokonując kwalifikacji konkretnej umowy należy w pierwszej kolejności badać, czy świadczenie będące przedmiotem zobowiązania ma cechy dzieła. Dzieło stanowi zawsze zjawisko przyszłe, jest czymś, co w chwili zawarcia umowy nie istnieje, lecz ma dopiero powstać w jakiejś określonej przyszłości. Rezultat, o jaki umawiają się strony, musi być z góry określony i może przyjmować zarówno postać materialną jak i niematerialną. Cechą konstytutywną umowy o dzieło jest aby rezultat ten był obiektywnie osiągalny i w konkretnych warunkach pewny. Dzieło musi mieć indywidualny charakter i odpowiadać osobistym potrzebom zamawiającego. Podkreślenia także wymaga, że celem umowy o dzieło nie jest czynność (samo działanie lub zaniechanie), która przy zachowaniu należytej staranności prowadzić ma do określonego w umowie rezultatu, lecz samo osiągnięcie tego rezultatu. W umowie o dzieło chodzi zawsze o osiągnięcie umówionego rezultatu, niezależnie od rodzaju i intensywności świadczonej w tym celu pracy i staranności. Tymczasem umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Kolejną cechą umowy dzieło jest brak stosunku zależności lub podporządkowania pomiędzy zamawiającym a przyjmującym zamówienie. Sposób wykonania dzieła pozostawiony jest w zasadzie uznaniu przyjmującego zamówienie, byleby dzieło miało przymioty ustalone w umowie lub wynikające z charakteru danego dzieła. Przyjmujący zamówienie nie ma także, co do zasady, obowiązku osobistego wykonania dzieła, chyba że wynika to z umowy lub charakteru dzieła (np. dzieło artystyczne). Ryzyko nieosiągnięcia rezultatu zawsze obciąża przyjmującego zamówienie. Przy czym odpowiedzialność przyjmującego zamówienie w wypadku nieosiągnięcia celu umowy jest odpowiedzialnością za nieosiągnięcie określonego rezultatu, a nie za brak należytej staranności / por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2000 r. sygn. II UKN 386/99, opubl. OSNP 2001/16/522/.

W związku z powyższym, biorąc pod uwagę treść przesłuchania zainteresowanych, wnioskodawcy i zeznań świadków oraz załączone do akt sprawy dokumenty, jak również dokumenty znajdujące się w aktach ZUS, w ocenie Sądu Okręgowego, umowy zawarte pomiędzy odwołującym płatnikiem a zainteresowanymi i drugim skarżącym – wnioskodawcą I. R. nie mogą być uznane za umowy o dzieło.

Istotą umowy o dzieło jest bowiem osiągnięcie określonego, zindywidualizowanego rezultatu w postaci materialnej lub niematerialnej. Umowa o świadczenie usług jest zaś umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Zdaniem Sądu wykonywanie powtarzalnych czynności - usług w pewnym przedziale czasowym, nie może zostać zakwalifikowane jako umowa o dzieło, z uwagi na ciągłość czynności.

Dla ustaleń bez znaczenia pozostawało to, jak strony nazwały zawierane umowy. Analizując charakter umów należy bowiem brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozór zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki ich wykonywania. Sąd Okręgowy zważył, że nazwa umowy nie przesądza automatycznie o jej charakterze, a także że już na poziomie literalnej analizy treści zawartych umów trudno uznać, by strony łączyły umowy o dzieło. Już to przemawiało za oddaleniem odwołania.

W myśl zasady swobody umów ukonstytuowanej w art. 353 1 k.p.c. strony mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania z tym jednak zastrzeżeniem, że jego treść ani cel nie będą sprzeciwiały się naturze stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Sąd nie kwestionuje możliwości powierzania określonych czynności osobom zatrudnianym w ramach stosunków cywilnoprawnych, jednak należy podkreślić, że musi się to odbywać z poszanowaniem porządku prawnego, w szczególności w zakresie wywiązywania się ze zobowiązań publiczno-prawnych.

Jeżeli strony zawierają umowy o dzieło na wykonywanie prac o charakterze produkcyjnym, powtarzalnym, ciągłym, będących w istocie starannymi działaniami, to muszą liczyć się ze stwierdzeniem nieważności czynności prawnej, jako pozornej w rozumieniu art.83 §1 k.c. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli strony zgodnie zawierają taką umowę dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczeń woli stron ocenia się według właściwości tej czynności.

Zdaniem Sądu przywołany przepis znajduje zastosowanie w sprawie, bowiem ustalone wyżej okoliczności pozwalają na ocenę, że płatnik zawarł z zainteresowanymi i odwołującym I. R. pozorne umowy o dzieło, dla ukrycia umów o świadczenie usług, do których odpowiednio stosuje się przepisy o umowie zlecenia (art. 750 k.c.), a to w celu obejścia przepisów prawa nakładających na nie zobowiązania publicznoprawne i uniknięcia obciążeń z tytułu składek na ubezpieczenia.

Na podstawie analizy ugruntowanego orzecznictwa można wyprowadzić ogólny wniosek, zgodnie z którym, jeśli umowa wykazuje cechy wspólne dla co najmniej dwóch różnych rodzajów (typów) umów np. umowy rezultatu i umowy starannego działania, to w celu dokonania jej właściwej kwalifikacji prawnej należy posłużyć się metodą typologiczną, której istota sprowadza się do poczynienia ustaleń w kierunku, jakie cechy przeważają (dominują) w umowie (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2008 r., I UK 282/07, LEX nr 411051 i z dnia 5 maja 2010 r., I PK 8/10, Monitor Prawa Pracy 2011 nr 2, s. 102; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2016 r., III UK 90/15, niepublikowane).

Innymi słowy, w razie wątpliwości, czy dana umowa jest umową o dzieło czy umową zlecenia, należy ustalić, czy w treści i sposobie jej wykonywania przeważają cechy jednej z tych umów. Dopiero wówczas, gdy umowa poddawana analizie (w swej treści, a zwłaszcza w sposobie wykonywania) wykazuje z ich jednakowym nasileniem cechy wspólne dla co najmniej dwóch różnych wzorców umownych, o jej typie (rodzaju) decyduje zgodny zamiar stron i cel umowy, który może (ale wcale nie musi) wyrażać się także w nazwie umowy. Istotne (pomocne) przy kwalifikacji takiej umowy jest też uwzględnienie okoliczności towarzyszących jej zawarciu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98, OSNAPiUS 1999 Nr 14, poz. 449).

Należy też mieć na uwadze, że nazwa umowy z eksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu charakteru umowy jako umowy o zlecenie lub umowy o dzieło, nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania, w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej umowy i sposobu oraz okoliczności jej zawarcia i wykonania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2017 r., I UK 273/16, niepublikowany).

Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 3 kwietnia 2019 r., II UK 577/17, (LEX nr 2642735) analizując problematykę wyodrębnienia umów o dzieło od zbliżonych do nich umów prawa cywilnego, należy wskazać, że oddzielenie normatywnego odwzorowania umowy o dzieło (art. 627 k.c.) od umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.) jest trudne. Różnią się one rodzajem świadczenia. W pierwszym przypadku, jest nim osiągnięcie przez przyjmującego zamówienie określonego rezultatu ludzkiej pracy, podczas gdy w drugim, chodzi tylko o sumę czynności faktycznych lub prawnych. Rzecz w tym, że dane zachowania, stanowiące przedmiot umowy o świadczenie usług, prowadzą również do wystąpienia określonych skutków. Każda czynność człowieka rodzi następstwa i prowadzi do zmiany rzeczywistości, w której następuje. Oznacza to, że rozpoznanie rodzaju zawartej umowy z pozycji efektu pracy jest problematyczne. Lektura przepisów Kodeksu cywilnego dostarcza argumentów, że spojrzenie to nie towarzyszyło ustawodawcy przy katalogowaniu umów. (...) on wprawdzie uwagę na świadczeniu, jednak podkreślił inny aspekt. Zobowiązanie z art. 627 k.c. polega na wykonaniu nie jakiegokolwiek dzieła, ale na realizacji dzieła oznaczonego. Nie ma przy tym wątpliwości, że "oznaczenie" następuje pierwotnie w trakcie układania postanowień umownych. Przy umowie zlecenia nacisk położono nie na "oznaczenie" efektu, ale na "określenie" kategorii czynności prawnej (usługi) podlegającej wykonaniu. Doszło zatem w umowie o dzieło do przesunięcia punktu ciężkości z aspektu czynnościowego na finalny. Ważne jest jednak, że między "oznaczeniem" a rezultatem pracy istnieje ścisły wektor zależności. Nie można zrealizować dzieła, jeśli nie zostało ono umownie wytyczone. W przeciwnym razie, niemożliwe będzie poddanie "dzieła" sprawdzianowi w zakresie wad fizycznych. Właściwości te nie są udziałem umowy zlecenia. Wykonanie zobowiązania następuje przez zrealizowanie umówionej czynności prawnej, przy czym jej następstwo, choć ma miejsce, to jednak wykracza poza wzorzec normatywny. Przedstawione różnice w takim samym stopniu występują między umową o dzieło a umową o świadczenie usług (art. 750 k.c.). Odmienność polega tylko na tym, że w miejsce czynności prawnej wykonawca realizuje usługę, na którą składa się zespół czynności faktycznych. Delimitacja omawianych rodzajów umów ogniskuje się zatem wokół sposobu ułożenia efektu zobowiązania (aspekt czynnościowy, prowadzący do jego uzyskania ma drugorzędne znaczenie). Wyjaśnia to niezdefiniowanie określenia "dzieło". Posłużono się nim w celu podkreślenia relacji zachodzącej miedzy "oznaczeniem" zachowania wykonawcy a uzyskaniem efektu końcowego. W oparciu o tę zależność ustawodawca uregulował kwestię wynagrodzenia (terminu jego zapłaty), rozliczenia materiałów, sposobu naprawy wad dzieła, prawa do odstąpienia od umowy, terminu przedawnienia roszczeń.

Przy umowach zlecenia (o świadczenie usług) występuje odmienny wzorzec. W tym schemacie normatywnym zależność zakreślono między określeniem rodzaju czynności prawnej (usługi) a jej dokonaniem. Zlecający zmierza wprawdzie do danego celu, jednak nie stanowi on elementu istotnego tej więzi prawnej. Wypełnia ją bowiem sama czynność i jej dokonanie (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 sierpnia 2014 r., II UK 12/14, LEX nr 1521243; z dnia 4 czerwca 2014 r., II UK 548/13, LEX nr 1496287; z dnia 3 października 2013 r., II UK 103/13, LEX nr 1506184).

W judykaturze zauważa się, że art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę "oznaczenia dzieła" i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu ( k.c.). Przedmiot umowy o dzieło może być więc określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. W orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy - materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła.

Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego. Zatem przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Dlatego też jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2000 r., IV CKN 152/00, OSNC 2001 Nr 4, poz. 63). Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Taki brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (rezultat) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat.

Jak zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu - zapadłego w analogicznej do niniejszej sprawie - wyroku z dnia 21 lutego 2019 r., II UK 589/17, wprawdzie dzieło nie musi być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, powinno jednak posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 2013 r., II UK 115/13, LEX nr 1396411).

Ze względu na rodzaj prac wykonywanych przez zainteresowanych i odwołującego I. R., nie sposób mówić w ich przypadku o indywidualnych wymaganiach i upodobaniach zamawiającego.

Ustalenia Sądu dokonane w przedmiotowej sprawie wykazują bowiem – po pierwsze, że szczegółowa koncepcja ideowa i redakcyjna poszczególnych numerów kwartalnika (...) powstawała każdorazowo przed zawarciem kolejnych umów odwołującego i zainteresowanych z płatnikiem. Opracowywana była przez I. R., a jej złożenie u wydawcy wraz z konspektem kolejnego przygotowywanego numeru kwartalnika było warunkiem wstępnym przed podpisaniem spornych umów.

Uznać zatem należy, że badane w niniejszym postępowaniu umowy nie dotyczą wskazanych w nich czynności opracowania koncepcji ideowej i redakcyjnej.

Przyjmuje się bowiem, że dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 2017 r., II UK 551/16, LEX nr 2434450).

Nadto, gdyby nawet przyjąć, że opracowanie koncepcji ideowej i redakcyjnej objęte było opisywanymi umowami, to jednak - jak wynika z materiału dowodowego - nie było nigdy zapotrzebiowań ani głosów pochodzących z Urzędu Miasta Ł., że dany temat ma być przewodni, a zatem brak było podstaw do przyjęcia, że rezultat, na jaki umówiły się strony był z góry określony i możliwy do weryfikacji.

W sprawie ustalone także zostało, że koncepcja w czasie jej powstawania była na bieżąco konsultowana i akceptowana przez dyrektora Biura (...), (...) i (...) Urzędu Miasta Ł. - M. G., a przed nim wstępną weryfikację koncepcji tematyki przeprowadzał główny specjalista w Biurze (...) A. G..

Materiał dowodowy wykazał nadto, że stworzona koncepcja była albo odbierana w całości albo były uwagi do niej, pojawiające się na etapie przedstawienia koncepcji, tylko w przypadku jeśli dyrektor nie wnosił uwag do koncepcji, wówczas odowłujący i zainteresowani traktowali to jako akceptację, ale niekiedy zdarzało się, że otrzymywali oni od dyrektora uwagi i wówczas musieli się do nich stosować.

Wynika stąd, że ostateczną decyzję co do kształtu podejmował wydawca, czyli Urząd Miasta Ł., nadzorując etap powstawania koncepcji w trakcie jej tworzenia. Nie ma zatem mowy o swobodzie tworzących koncepcję, o braku podporządkowania przy jej powstawaniu.

Powyższe cechy właściwe są – zdaniem Sądu rozpoznającego przedmiotową sprawę – umowie o świadczenie usług, nie umowie o dzieło.

Nie ma przy tym wątpliwości, że sam konkretny numer kwartalnika Kroniki Miasta Ł. ma indywidualny charakter, to jednak wykonanie szeregu czynności prowadzących do jego powstania jak redakcja, wskazanie autorów, którzy podejmą się napisania tekstów związanych z tematem dla danego numeru kwartalnika określonym przed zawarciem umowy i praca z autorami polegająca na tym, by terminowo dostarczyli teksty, które mają być wydrukowane, pozbawione są cech szczególnych. Dokonywane są one bowiem zgodnie z zasadami redagowania numeru i nie ma w nich miejsca na mnogość rozwiązań, w ramach której dałoby się uwzględnić preferencje zamawiającego. Słusznie zatem przyjął pozwany, że w niniejszej sprawie osoby zainteresowane i odołujący I. R. nie wykonywali dzieła, lecz jedynie dokonywali szeregu kolejnych czynności o charakterze czysto redakcyjnym prowadzących do wydania kolejnego numeru kwartalnika. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów.

Należy w tym miejscu wskazać, że przedstawionej powyżej konkluzji nie można traktować jako bezwzględnego zakazu uznawania efektów pracy redaktora za dzieło. Podczas dokonywania ich analizy pojawia się potrzeba rozróżnienia zakresu obowiązków osób, które pozornie zajmują to samo stanowisko. Wśród redaktorów rozróżnia się bowiem redaktorów merytorycznych, naczelnych, naukowych, odpowiedzialnych i technicznych. Przy tym, co oczywiste, każdy z nich wykonuje w znacznej mierze innego rodzaju prace.

I tak np. redaktor naczelny kieruje redakcją, odpowiada za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych oraz za sprawy redakcyjne i finansowe redakcji w granicach określonych w statucie lub właściwych przepisach. Jest również obowiązany do dbania o poprawność języka materiałów prasowych oraz przeciwdziałania jego wulgaryzacji (art. 25 ust. 1 i 4 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, Dz. U. z 1984 r. Nr 5, poz. 24 ze zm.). Redaktor naczelny, który uzyskał immunitet procesowy, powołuje redaktora ponoszącego odpowiedzialność określoną w art. 49a ustawy Prawo prasowe (art. 25 ust. 4a ww. ustawy). Wskazany redaktor ponosi więc odpowiedzialność prawną wynikającą z naruszenia dóbr osobistych (lub innych prawnie chronionych), przejmując odpowiedzialność prawną za dziennikarza objętego immunitetem procesowym (E. S., Prawo prasowe: komentarz, W., W. K. Polska 2008, s. 153-154).

Z kolei redaktor naukowy zajmuje się naukowym opracowaniem tekstów przed ich wydaniem, przygotowuje autorom wymagania dotyczące formy i zawartości artykułów, ujednolica i sprawdza pod kątem poprawności zapis lub kieruje tekst do ponownej redakcji, dba o spoistość merytoryczną, w tym jednakową notację symboli oraz jednoznaczne przypisanie definicji pojęciom w całej książce lub czasopiśmie naukowym. Współpracuje także z recenzentami oraz koordynuje ich działania ( (...) naukowy).

Jeszcze inną rolę pełni redaktor techniczny. Ponosi on odpowiedzialność za graficzną stronę książki (nie treści czy obrazów). Określa krój i wielkość czcionki lub fontu, układ zdjęć, rysunków, tabel itp. Pracuje głównie na maszynopisie wydawniczym. Końcowym etapem jego pracy jest wydanie zgody na druk pozycji (podpisanie do druku) ( (...) techniczny).

Z powyższego wynika, że nie można z góry założyć, iż redaktor nie tworzy dzieła. Jeżeli wykonywane przez niego czynności mają charakter twórczy, indywidualny, to nie można im tego przymiotu odmówić. Jak już jednak wcześniej wskazano, w przedmiotowej sprawie obowiązki redaktora były w pewnym stopniu okrojone i nie sposób określić ich rezultatu mianem dzieła. Należy przy tym podkreślić, że oczywiście rezultat - w jakiejkolwiek formie - występuje w zasadzie w każdym przypadku czynności ludzkiej i niemal zawsze daje się go poddać jakiejś ocenie. To jednak nie wystarcza do uznania go za dzieło. Przykładowo, da się stwierdzić, czy korektor prawidłowo poprawił istniejące w tekście błędy ortograficzne, jednakże nie zmienia to faktu, że tego typu efekt pracy nie jest wystarczająco charakterystyczny.

W stanie faktycznym, którego dotyczy niniejsza sprawa, redaktor, podobnie zresztą jak zainteresowani nie dodawał kwartalnikowi charakterystycznych, zindywidualizowanych cech i wartości. Miał co prawda w pewnym stopniu szerszy zakres działania od zainteresowanych niejako oceniając dany numer kwartalnika jako całość, jednakże ani redaktor, ani zainteresowani nie decydowali ostatecznie o jakichkolwiek zmianach tekstu. Poza tym zainteresowani w zasadzie, po uzgodnieniu tematu wiodącego dla danego numeru przed podpisaniem umów, mieli jedynie znaleźć autorów, którzy napisaliby teksty odnoszące się swoją treścią do przyjętej koncepcji tematycznej i dopilnować, by autorzy dostarczyli gotowe artykuły w terminie umożliwiającym publikację numeru kwartalnika. Nie mieli jednak wpływu na to jaki będzie tekst autorów i nie decydowali o zmianach w tych tekstach, które nadałyby im zindywidualizowany charakter i wartość.

Dzieło nie musi być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, to jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego. Czynności wykonywane przez zainteresowanych i wnioskodawcę nie prowadziły natomiast do samoistnego, zindywidualizowanego rezultatu, co opisano już przy okazji omawiania wcześniejszych zarzutów.

Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w powołanym wyżej wyroku z 3 kwietnia 2019 r., II UK 577/17, (LEX nr 2642735) nie jest bezzasadne stanowisko, że nawet dokonywanie naprawy lub ulepszenia istniejącego dzieła co do zasady może być traktowane jako "odrębne" dzieło. Należy w szczególności zgodzić się Sądem Najwyższym, że stwierdzenie to dotyczy jednakże innego rodzaju czynności, aniżeli występujące w przedmiotowej sprawie. Przykładowo, zawarcie umowy z osobą wykonującą usługi krawieckie w kontekście zawarcia umowy o dzieło cechuje się odmiennymi elementami od okoliczności występujących w sprawie. Zamówienie uszycia ubioru u konkretnej osoby jest zwykle zindywidualizowane, gdyż wyprodukowana w ten sposób odzież ma parametr indywidualizmu, uzewnętrzniony "dopasowaniem" kroju, do potrzeb konkretnego zamawiającego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2017 r., II UK 639/15, LEX nr 2254794).

Nie jest natomiast zindywidualizowane zredagowanie numeru, uzgodnienie z autorami tekstów tematu artykułu, tak by dany numer stanowił pewną całość tematyczną - jako takie nie stanowi to bowiem przejawu działalności twórczej.

Przyjęcie przez pozwanego, że czynności wykonywane przez zainteresowanych i wnioskodawcę miały charakter powtarzalny i przewidywalny i nie mogły być wykonywane w ramach umów o dzieło, nie jest błędne. W wyroku z dnia 6 kwietnia 2011 r., II UK 315/10 (LEX nr 1162195), Sąd Najwyższy wskazał, że okoliczność wykonywania umowy o współpracy mającej za przedmiot powtarzalne i takie same usługi, świadczone systematycznie, za stałym wynagrodzeniem, nie pozwala jednocześnie uznać, że są wykonywane odrębne (indywidualne) umowy o dzieło. Przywołany wyrok dotyczył pracy tłumacza, którą łączy pewne podobieństwo z zadaniami wykonywanymi przez zainteresowanych i wnioskodawcę w przedmiotowej sprawie. Zarówno w zawodzie tłumacza, jak i koordynatora prac nad wydaniem nowego numeru kwartalnika czy redaktora o takim zakresie obowiązków jak w przypadku zainteresowanych i wnioskodawcy, dochodzi do wykreowania pewnych elementów, jednakże bez cech indywidualnych. Elementy te powstają de facto wyłącznie przez wykonanie schematu powtarzających się czynności niezbędnych do zredagowania nowego, kolejnego numeru kwartalnika. Nie powstają zaś nowe dzieła jako takie. Czynności ubezpieczonych były wykonywane w imieniu i na rzecz płatnika, w celu realizacji przyjętego zobowiązania (nowego numeru kwartalnika), a istota umowy o dzieło to praca we własnym imieniu i na własną rzecz, przy ponoszeniu odpowiedzialności za wady fizyczne.

W realiach rozpoznawanej sprawy pozwany prawidłowo skonstatował, że wykonanie czynności przez zainteresowanych i wnioskodawcę następowało według wzorców przyjętych dla redaktorów i koordynatorów prac nad wydaniem kolejnego numeru kwartalnika, jest cechą charakterystyczną dla umów zlecenia. Praca ubezpieczonych polegała bowiem na wykonaniu określonych powtarzalnych czynności, tj. zredagowaniu kolejnego numeru kroniki oraz koordynacją prac nad wydaniem kwartalnika.

Nadto z ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego wynika, że ubezpieczeni w istocie nie decydowali o ostatecznym kształcie przedmiotu umowy, bowiem za każdym razem musieli uzyskać akceptację dyrektora M. G., który podejmował ostateczną decyzję jako wydawca.

Poza tym należy zgodzić się z pozwanym, że w spornych umowach bardzo ogólnie wskazano co jest przedmiotem umów, wobec czego nie było możliwe dokonanie oceny wad fizycznych wykonanego przez ubezpieczonych świadczenia. Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, bo strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło.

Sąd zważył, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia pod warunkiem, że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi, jednakże wbrew zapatrywaniom skarżącego płatnika, efekt pracy zainteresowanych i wnioskodawcy ze względów przedstawionych powyżej i tak nie spełnia kryteriów koniecznych dla uznania go za dzieło. Ubezpieczeni zobowiązali się jedynie do starannego działania w przeprowadzeniu wszystkich czynności niezbędnych do zredagowania i do koordynacji prac nad wydaniem kolejnego numeru (...). Wiązało się to z wykonaniem przez nich szeregu czynności stosownie do bieżących potrzeb jakie łączą się z redagowaniem nowego wydania periodyku. Ponadto koordynowanie cudzej pracy, jak słusznie wskazał pozwany, nie można uznać za dzieło.

Zatem skutki prawne spornych umów należało oceniać tak, jak dla umów zlecenia. Pomiędzy płatnikiem a zainteresowanymi doszło do zawarcia umów o świadczenie usług, co uzasadniało objęcie obu zainteresowanych i odwołującego I. R. ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi i wypadkowym odpowiednio zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 i zgodnie z art. 9 ust. 4 a oraz art. 12 ust. 1 ustawy systemowej. Podstawę wymiaru składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, zgodnie z art. 18 ust. 1 i 3 ustawy, stanowi zaś osiągnięty na podstawie umowy przychód.

Podkreślić należy, że wysokość podstawy wymiaru składek nie była przedmiotem sporu pomiędzy stronami.

Powyższe decyduje o tym, że sporne umowy zostały prawidłowo zakwalifikowane przez organ rentowy jako umowy o świadczenie usług, do których znajdują zastosowanie przepisy o zleceniu w rozumieniu art. 750 k.c. , a to z kolei powoduje konieczność opłacenia należnych składek, zarówno na ubezpieczenia społeczne , jak i na ubezpieczenie zdrowotne , zgodnie z zacytowanymi powyżej przepisami. Wysokość podstawy wymiaru składek nie była sporna pomiędzy stronami.

Konsekwencją powyższego jest także uznanie, że pozwany wydał odpowiadającą prawu także ostatnią decyzję z 5 września 2019 r., mocą której stwierdził kwoty należnych od płatnika składek na Fundusz Pracy we wskazanych w tej decyzji miesiącach i kwotach.

Z tych względów, na podstawie art.477 14 § 1 k.p.c., Sąd oddalił odwołania.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z treścią którego strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Stosownie do art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez wykwalifikowanego pełnomocnika zalicza się wynagrodzenie.

Sąd zasądził od wnioskodawcy na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego od wnioskodawcy I. R. jako strony przegrywającej oraz łączną kwotę 720 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego od odwołującego się płatnika składek Urzędu Miasta Ł. jako strony przegrywającej w czterech odrębnych sprawach, które jedynie technicznie zostały połączone do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika ZUS w każdej z rozpoznanych w niniejszym postępowaniu sprawie, Sąd ustalił na podstawie § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 roku, poz. 265 ze zm.).

A.P.