Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V AGa 36/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 października 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Irena Piotrowska

Sędziowie: SA Aleksandra Janas

SA Grzegorz Stojek (spr.)

po rozpoznaniu w dniu 26 października 2020 r. w Katowicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. L.

przeciwko K. B.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie

z dnia 17 października 2018 r., sygn. akt V GC 113/18,

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt 00/100) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Aleksandra Janas SSA Irena Piotrowska SSA Grzegorz Stojek

Sygn. akt V AGa 36/19

UZASADNIENIE

Powód M. L. domagał się zasądzenia od pozwanego K. B. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Z. (dalej też jako spółka) kwoty 147.500 zł z odsetkami ustawowymi od wniesienia, to jest od 2 lipca 2018 r. oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów procesu.

Jako podstawę żądania wskazał art. 295 § 1 k.s.h. Wnosił również o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Częstochowie zasądził od pozwanego K. B. na rzecz (...) spółki z o.o. w Z. kwotę 147.500 zł z ustawowymi odsetkami oraz orzekł o kosztach procesu.

Rozstrzygnięcie oparł o następujące ustalenia faktyczne i oceny prawne.

Powód, pozwany i D. K. pozostają w równych częściach udziałowcami (...) spółki z o.o. w Z.. Jeśli chodzi o ich rolę korporacyjną, to K. B. do 2013 r. był wiceprezesem, zaś począwszy od wskazanego roku pełnił funkcję prezesa zarządu spółki.

Od 2008 r. trwa konflikt pomiędzy powodem i pozostałymi wspólnikami spółki, którego przejawy przez kolejne lata eskalowały, co doprowadziło do takiej sytuacji, iż w relacjach ze spółką powód większość swoich uprawnień korporacyjnych realizował w drodze postępowań sądowych.

Jednym z przejawów tej sytuacji był spór, którego przedmiotem były możliwe formy realizowania przez powoda indywidualnego prawa kontroli, o jakim mowa w art. 212 k.s.h. Chodziło o formę i czas, w jakich dokumenty spółki miały być udostępnione powodowi (wspólnikowi). Zakres przedmiotowy kontroli indywidualnej został określony przez Sąd Rejonowy w Częstochowie w sprawie o sygnaturze CZ. XVII I Ns-Rej. KRS (...).

Sąd Rejonowy w Zawierciu postanowieniem z 8 kwietnia 2016 r., sygn. akt I Co 1436/15, zastrzegł termin jednego miesiąca od uprawomocnienia się postanowienia na wykonanie wyżej wskazanego orzeczenia sądu rejestrowego w przedmiocie przekazania dokumentów do kontroli, pod rygorem nakazania spółce zapłaty na rzecz M. L. kwoty po 500 zł za każdy dzień opóźnienia.

Sąd Rejonowy w Zawierciu postanowieniem z 13 lutego 2017 r., sygn. akt I Co 1436/15, stwierdził, że spółka nie wykonała postanowienia z 8 kwietnia 2016 r., toteż zgodnie z tym orzeczeniem zobowiązał spółkę do zapłaty na rzecz powoda przewidzianego świadczenia za okres od 23 października 2016 r. do 31 grudnia 2016 r., czego podstawą był art. 1050 1 k.p.c. Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowieniem z 13 kwietnia 2017 r., sygn. akt VI Cz 362/17, oddalił zażalenie spółki na postanowienie Sądu Rejonowego w Zawierciu z 13 lutego 2017 r., sygn. akt I Co 1436/15.

Na analogicznej podstawie Sąd Rejonowy w Zawierciu postanowieniem z 17 marca 2017 r., sygn. akt I Co 1869/14, zobowiązał spółkę do zapłaty dalszego świadczenia na rzecz powoda w kwocie po 500 zł dziennie, za okres od 21 czerwca 2016 r. do 31 stycznia 2017 r. Tym razem chodziło o niewykonanie postanowienia Sądu Rejonowego w Zawierciu z 14 stycznia 2015 r., sygn. akt I Co 1869/14, wydanego w toku egzekucji sądowej w celu przymuszenia. Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowieniem z 23 czerwca 2017 r., sygn. akt VI Cz 678/17, oddalił zażalenie spółki na teraz przywołane orzeczenie z 17 marca 2017 r.

Łącznie wskazanymi wyżej orzeczeniami spółka została zobowiązana do zapłaty kwoty 147.500 zł na rzecz M. L..

Sąd Okręgowy wskazał dowody, na których się oparł. W ich kontekście zwrócił uwagę, że prawomocne orzeczenia sądowe, będące dokumentami urzędowymi, mają rozszerzoną skuteczność, o jakiej mowa w art. 365 § 1 k.p.c. Uznał, że dokumenty, które pozwany załączył do odpowiedzi na pozew, odnoszące się do transakcji CIRS, najmu nieruchomości przy ulicy (...) w Z., nakładów dokonanych na tę nieruchomość, były nieistotne dla wyniku sprawy. To samo dotyczy wniosków o przeprowadzenie dowodu z dokumentów wymienionych w punkcie 3 litera a)-h) odpowiedzi na pozew. Sąd Okręgowy oddalił również wniosek o przesłuchanie D. K. w charakterze świadka. Jeśli bowiem trzymać się tezy dowodowej, należało stwierdzić, że eksponowane w odpowiedzi na pozew okoliczności dotyczące konfliktu pomiędzy wspólnikami były niesporne, zaś znaczenie transakcji CIRS dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, czy też rozliczeń związanych z najmem nieruchomości przy ulicy (...), było marginalne. Dane dotyczące sporów pomiędzy spółką i powodem, a także pomiędzy nim i pozostałymi wspólnikami, nie miały znaczenia z punktu widzenia przedmiotu sporu w niniejszej sprawie, to jest realizacji przez spółkę orzeczeń sądowych w kwestii uprawnień kontrolnych powoda. Wszystkie ze wskazanych wyżej dowodów, od których przeprowadzenia Sąd Okręgowy odstąpił, miały za przedmiot genezę i przebieg konfliktu pomiędzy wspólnikami, które traciły na znaczeniu wobec jednoznacznej treści prawomocnych orzeczeń nakazujących spółce zapłatę świadczeń pieniężnych na rzecz powoda. Sąd Okręgowy na rozprawie w dniu 17 października 2018 r. zwrócił stronom uwagę, że z urzędu znane mu są, wymienione jedynie tytułem przykładu, sprawy I Co 463/13, I Co 218/13, I Co 1869/13 Sądu Rejonowego w Zawierciu oraz V GC 1/18, V Ga 1/17, V Ga 11/16, V Ga 114/15, V Ga 163/14, V Ga 93/14 Sądu Okręgowego w Częstochowie, z których wyłania się powtarzalny scenariusz prób realizacji przez powoda uprawnień kontrolnych, wynikających z art. 212 k.s.h. W prawomocnych postanowieniach w tych sprawach wskazywano, jakie dokumenty powinny być udostępnione M. L.. Sądy wydające orzeczenia każdorazowo podkreślały cele, jakim służyć miała kontrola indywidualna, co powinno implikować jej przebieg, umożliwiający realne zestawienie szeroko pojętej dokumentacji księgowej spółki. Postawa spółki za każdym razem prawomocnymi orzeczeniami oceniana była negatywnie, jako brak woli wykonania prawomocnych orzeczeń sądowych. Konsekwencją była sądowa egzekucja przeciwko spółce w celu przymuszenia. W takim stanie rzeczy nie zachodziła potrzeba analizowania podłoża konfliktu pomiędzy powodem a K. B. i D. K.. Sąd Okręgowy stwierdził, że niniejsza sprawa nie mogła ogniskować się wokół badania prawidłowości prawomocnych orzeczeń sądowych poddanych kontroli instancyjnej. Pobudki, jakimi kierowali się wspólnicy spółki, w tym pozwany, będący prezesem jej zarządu, decydując się na niepodporządkowanie się orzeczeniom sądowym, miały o tyle drugorzędne znaczenie, że postępowanie to nie wynikało z przesłanek obiektywnych. Przesłanką wszystkich przywołanych wyżej orzeczeń sądowych było stwierdzenie, że nie istniały obiektywne przeszkody nieprzedstawienia M. L. dokumentów spółki w taki sposób, aby mógł realnie zestawić je ze sobą.

Sąd Okręgowy oddalił też wniosek o przesłuchanie K. B. w charakterze strony, uznając, że nie pozbawia go to prawa do obrony. Wprawdzie procedura cywilna przewiduje dowód z przesłuchania stron, ale jego przeprowadzenie nie stanowi reguły. Ze swej istoty jest to dowód o charakterze subsydiarnym, którego rolą jest wyjaśnienie okoliczności faktycznych w sprawie, jakich nie można wykazać za pomocą dowodów o bardziej zobiektywizowanym charakterze (art. 299 k.p.c.). W sprawie nie zaoferowano natomiast faktycznie dowodu, który wskazywałby na istnienie przesłanek, leżące po stronie powoda, które sprzeciwiały się udostępnieniu mu dokumentacji w taki sposób, żeby mógł skontrolować ją w sposób realny. Za tego rodzaju środki dowodowe nie mogą uchodzić zeznania wspólników, którzy w samym procesie kontrolnym udziału nie brali. Sąd Okręgowy podkreślił, że jego możliwość dokonywania autonomicznej oceny w tym przedmiocie była wydatnie ograniczona z tego względu, że w prawomocnych orzeczeniach stwierdzono, iż spółka nie zrealizowała swoich obowiązków wynikających z art. 212 k.s.h. Z kolei konsekwencje decyzji o uniemożliwieniu powodowi realizacji w sposób realny uprawnień kontrolnych (które nie mogą być ograniczone tylko do przedstawienia mu dokumentów, bez możliwości ich porównawczej analizy) zostały zmaterializowane w prawomocnych postanowieniach w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14 Sądu Rejonowego w Zawierciu. W takim stanie rzeczy uzyskanie w drodze przesłuchania pozwanego wiedzy, czym kierowała się spółka nie przekazując powodowi dokumentów, było o tyle zbędne, że w ramach prawa do obrony pozwany miał pełną możliwość przedstawienia swojego stanowiska już w odpowiedzi na pozew. Zawarte w niej tezy mogłyby podlegać konfrontacji z zaoferowanym przez strony materiałem dowodowym, ale nie odnoszącym się do konfliktu pomiędzy stronami w ogóle, lecz do przesłanek niewykonania konkretnych orzeczeń w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14 Sądu Rejonowego w Zawierciu. W przywołanych sprawach nie były znane Sądowi Rejonowemu, skoro prawomocnie stwierdził brak przesłanek, wymierzając spółce opłaty egzekucyjne.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że pomimo analogii do stanu faktycznego, jaki był podstawą orzekania w sprawie VGC 54/17 Sądu Okręgowego w Częstochowie, nie można było uznać wyroku wydanego w tamtej sprawie za „prejudykat”. Każdorazowo sąd powinien bowiem działać w ramach autonomii decyzyjnej, której granicami są: logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego analiza dowodów oraz prawidłowość subsumpcji ustalonego stanu faktycznego pod rzetelnie zinterpretowane przepisy. Postulat jednolitości orzeczniczej, szczególnie z punktu widzenia stron postępowania, odgrywa istotną rolę, jako element pewności obrotu prawnego, tym niemniej nie można przeceniać jego roli i przedkładać ponad zasady niezawisłości sędziowskiej, która z kolei sama w sobie nie ma charakteru absolutnego. Podlega przecież wskazanym wyżej ograniczeniom w zakresie wykładni i stosowania prawa przy obiektywnie niewadliwie ustalonych faktach. Z zasady zatem nie można przeceniać argumentu, że ten sam sąd, nawet w tym samym składzie orzekającym, wydał już wcześniej jakieś orzeczenie w podobnym stanie faktycznym. Nie można z góry wykluczyć, że uprzednie rozstrzygnięcie mogło być obarczone błędem, (szczególnie jeśli nie był przesądzony wynik kontroli instancyjnej). Po drugie, nie sposób także wykluczyć, że w sprawie mogą pojawić się nowe, właściwe tylko dla niej elementy, bądź też strony odwołają się do nowej argumentacji prawnej, która nie została uprzednio wzięta pod uwagę, a tym samym mogłaby zmienić dotychczasowe zapatrywania sądu. Inną siłę miałby argument o zasadzie jednolitości orzeczniczej, gdyby dana praktyka w orzecznictwie została już ugruntowana, a pomiędzy tymi samymi stronami, w analogicznych stanach faktycznych, zapadłoby już kilka prawomocnych orzeczeń (szczególnie poddanych kontroli instancyjnej), rozstrzygających dany spór w określony, ale i analogiczny sposób. W takim stanie rzeczy pojawiłby się bowiem element przewidywalności, a więc strony mogłyby przewidzieć konsekwencje swoich zachowań, które uprzednio stanowiły podstawę spraw sądowych, toteż miałyby tytuł, aby już na przedpolu sporu kalkulować konsekwencje swoich działań lub zaniechań. W niniejszej sprawie przesłankę jednolitości orzeczeń można było odnieść do form realizacji przez powoda uprawnień kontrolnych wobec spółki, będących przedmiotem sporów od co najmniej kilku lat, natomiast nie było podstaw, aby odnieść ją do roszczenia w ramach tzw. actio pro socio, szczególnie w sytuacji, gdy nie sposób jeszcze mówić o tzw. ustalonej linii orzeczniczej w tej kwestii. Podsumowując ten wątek swych rozważań, Sąd Okręgowy stwierdził, że argumentacja, której przedmiotem było odwołanie się do wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w sprawie V GC 54/17, miała znaczenie marginalne.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że podstawą rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie był wynik analizy procesowych stanowisk stron, pod kątem zaoferowanych przez nie dowodów, które dopuścił, dokonanych na ich podstawie ustaleń i subsumpcji stanu faktycznego pod przepisy art. 293 w związku z art. 295 k.s.h.

Jak o tym była mowa, Sąd Okręgowy na rozprawie w dniu 17 października 2018 r. zwrócił stronom uwagę na okoliczności znane mu z urzędu (art. 228 § 2 k.p.c.). Pozwoliły one ustalić, że spółka, od 2013 r. zarządzana przez K. B., jako prezesa jej zarządu, uwikłała się w szereg postępowań sądowych z udziałem M. L., których przedmiotem była między innymi możliwość realizacji przez powoda uprawnień kontrolnych, o jakich mowa w art. 212 k.s.h. W toku przywołanych procedur kontrolnych wspólnikowi (powodowi) odmawiano możliwości utrwalania dokumentów, które przedstawiano mu w nawet w kilkuset segregatorach. Odmowa utrwalania przez powoda dokumentów każdorazowo spotykała się z krytyczną oceną Sądu Rejonowego w Zawierciu i Sądu Okręgowego w Częstochowie, nie tylko w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14, ale także we wcześniejszych postępowaniach w sprawach o sygnaturach akt I Co 463/13, I Co218/13, I Co 1869/13.

Dla oceny zatem zasadności żądania pozwu w niniejszym postepowaniu, wywodzonego z art. 293 k.s.h., konieczne było przesądzenie, czy wydatkowana przez spółkę kwota 147.500 zł stanowiła uszczerbek w jej majątku, czy był on następstwem działań lub zaniechań sprzecznych z prawem bądź też umową spółki, czy po stronie pozwanego, jako kierującego spółką, istniała przesłanka zawinienia, czy upłynął okres „uruchamiający” legitymację czynną powoda w rozumieniu art. 295 § 1 k.s.h.

W ramach ciężaru dowodowego spoczywającego na powodzie (art. 6 k.c.), stosownie do art. 293 § 1 k.s.h., powód wykazał, że spółka poniosła na jego rzecz wydatki wynikające z niewykonania orzeczeń przymuszających ją do realizacji indywidualnego prawa kontroli, jakie zostały wydane w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14 Sądu Rejonowego w Zawierciu. Wobec nieprzekazania powodowi dokumentów dla realizacji celów kontrolnych, spółka w postępowaniu egzekucyjnym została w każdej z przywołanych spraw zobowiązana do zapłaty świadczeń, o jakich mowa w art. 1050 w związku z art. 1050 1 k.p.c., wynoszących po 500 zł dziennie, za zamknięte okresy. W pierwszym z przywołanych postępowań chodziło o 70 dni zaniechania, pomiędzy 23 października 2016 r. i 31 grudnia 2016 r., co przekładało się na obowiązek świadczenia w kwocie 35.000 zł. W drugim z tych postępowań chodziło o 225 dni bezczynności, pomiędzy 21 czerwca 2016 r. i 31 stycznia 2017 r., co przekładało się na obowiązek świadczenia w wysokości 112.500 zł. Łącznie w obu tych postępowaniach spółka została prawomocnie zobowiązana do zapłaty powodowi kwoty 147.500 zł, co stanowi istotne zwiększenie jej pasywów, a zatem formę uszczerbku majątkowego.

W odniesieniu do oceny braku zgodności zaniechań spółki z prawem, w ramach realizacji przez powoda uprawnień kontrolnych, Sąd Okręgowy podkreślił, że chodziło przede wszystkim o niewykonanie prawomocnych orzeczeń sądowych, w których jednoznacznie zobowiązywano spółkę do umożliwienia powodowi realizacji jego prerogatyw, jakie wynikały z art. 212 k.s.h. Chodziło zatem o naruszenie przywołanego przepisu, co ustalono w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14 Sądu Rejonowego w Zawierciu oraz VI Cz 362/17 i VI Cz 678/17 Sądu Okręgowego w Częstochowie. Ponieważ przywołane orzeczenia mają rozszerzoną skuteczność, o jakiej mowa w art. 365 § 1 k.p.c., Sąd Okręgowy uznał, że polemika z nimi była nie tylko zbędna, ale też pozbawiona podstaw. Postępowanie w niniejszej sprawie nie służy do poddania tych orzeczeń dalszej kontroli.

Dla uporządkowania argumentacji Sąd Okręgowy podkreślił, że zgodnie z art. 212 k.s.h. wspólnikowi przysługiwało prawo kontroli, finansów i sposobu zarządzania spółką, szczególnie gdy nie miał pełnego zaufania do zarządu. Rozliczne konflikty pomiędzy wspólnikami i powodem, inwestycje dokonywane w ramach spółki przy jednoczesnym braku wypłat wierzytelności z umowy pożyczki, jakiej wątek był rozpoznawany w ramach sprawy V GC 54/17 Sądu Okręgowego w Częstochowie, a także udostępnianie dokumentów w taki sposób, że nie mogły być one realnie ze sobą zestawiane, dawały M. L. podstawy do ograniczonego zaufania w kwestii prawidłowości zarządzania finansami spółki. To obiektywnie stanowiło uzasadnienie podejmowania przez niego działań w ramach art. 212 k.s.h.

Ograniczenie realizacji prawa wspólnika do kontroli przez odmówienie mu dostępu do określonych danych i informacji stanowić powinno wyjątek od reguły. Przesłanki w tym zakresie pozostawały ściśle limitowane w art. 212 § 2 k.s.h. Sposób uregulowania zagadnienia kontroli indywidualnej, realizowanej przez wspólnika, rozpatrywany tak od strony pozytywnej, wynikającej z art. 212 § 1 k.s.h., jak i negatywnej, o której mowa w art. 212 § 2 k.s.h., pozwolił Sądowi Okręgowemu stwierdzić, że chodziło o kontrolę kompleksową, której rezultatem mogłoby być sporządzenie bilansu dla celów własnych. W takiej sytuacji przez „wgląd do dokumentów” nie można rozumieć jedynie ich „okazania”. Chodzi przecież o możliwość zapoznania się z nimi, co niejednokrotnie nie może ograniczać się wyłącznie do sporządzenia notatek, ale także powinno wyrażać się w możliwości utrwalenia ich przy pomocy własnych środków technicznych kontrolującego, jak i środków spółki, w obu przypadkach na koszt kontrolującego, po to, by mógł je ze sobą zestawić i porównać. Dopiero bowiem realny dostęp do dokumentów, zawierający możliwość ich konfrontowania ze sobą, pozwoliłby kontrolującemu sprawdzić rzetelność dokumentacji księgowej, w tym kosztów działania spółki, a także ustalić osiągane przez nią zyski, a w konsekwencji sposób gospodarowania nimi. Postanowienia wydane w sprawach I Co 1436/15 i I Co 1869/14 Sądu Rejonowego w Zawierciu dowodzą, że powyższych warunków nie spełniono. Zatem w omawianym przypadku bezprawności, o jakiej mowa w art. 293 § 1 k.s.h., należało upatrywać w naruszeniu przepisu art. 212 § 1 k.s.h. Co więcej, jeśli zważyć na liczbę postępowań, których przedmiotem była realizacja uprawnień kontrolnych, a także treść wydanych w nich orzeczeń, można mówić o wypracowanej linii orzeczniczej, a zatem i jednolitości orzeczniczej. W takiej sytuacji możliwe było postawienie tezy o zbędności wikłania spółki w dwa kolejne postępowania, finalnie niekorzystnie dla niej zakończone. Zasadna zatem była wobec powyższego teza o naruszeniu także normy ogólnej wyprowadzonej z art. 201 k.s.h., z której wynika powinność działania zarządu w interesie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

Zachodzi związek przyczynowy pomiędzy decyzjami zarządu spółki w zakresie ograniczeń w realizacji przez powoda uprawnień kontrolnych i zwiększeniem się pasywów spółki o 147.500 zł.

Decyzje w przedmiocie udostępnienia dokumentów powinny być podjęte przy dołożeniu szczególnej staranność, o jakiej mowa w art. 293 § 2 k.s.h., wymaganej od członków zarządu jako profesjonalistów, przy uwzględnieniu przez nich rezultatów dotychczasowych sporów sądowych, jakich przedmiotem była realizacja przez powoda uprawnień kontrolnych. Na ich podstawie możliwa była ocena konsekwencji decyzji o dalszym nieudostępnieniu dokumentów, wskazanych przez Sąd Rejonowy w Zawierciu, a tym samym wikłania się w dalsze spory sądowe.

Pozwany, na którym spoczywał ciężar obalenia domniemania zawinienia w rozumieniu art. 293 § 1 k.s.h., co wynika ze sformułowania ustawowego „chyba że nie ponosi winy”, w realizacji przysługującego mu prawa do obrony powinien był dowieść, że przy dochowaniu należytej staranności, w ramach obiektywnie akceptowalnego ryzyka, podjął decyzje, których skutkiem mogły być, ale wcale nie musiały, niekorzystne dla zarządzanej spółki przesunięcia majątkowe. Okoliczności tego rodzaju K. B. nie wykazał (art. 6 k.c.). Spółka została bowiem uwikłana w dwa kolejne postępowania, których wynik był analogiczny do kilku poprzednich, Wynik ten nie mógł być zatem postrzegany jako niespodziewany albo niemożliwy do przewidzenia. Co więcej, niewykonanie prawomocnych orzeczeń sądowych w przypadku indywidualnego prawa do kontroli nie mogło być w żadnej mierze poczytane za działanie rozsądne i mieszczące się w ramach ryzyka prowadzonej przez spółkę działalności, tym bardziej że wiadome było pozwanemu, co obie strony postępowania zgodnie akcentowały, że chodziło o decyzje dotyczące wspólnika, skonfliktowanego z pozostałymi wspólnikami, który w analogicznych sprawach poszukiwał już ochrony sądowej z pozytywnym dla siebie skutkiem.

W tych okolicznościach nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że przesłanka zawinienia, wynikająca z art. 293 § 1 k.s.h., została wyczerpana. W rezultacie spółka miała tytuł, żeby domagać się zasądzenia na jej rzecz od K. B. kwoty 147.500 zł.

Skoro w imieniu spółki roszczeń nie dochodzono, to w myśl art. 295 § 1 k.s.h. z powództwem na jej rzecz mógł wystąpić M. L.. Z uwagi na podmiotowość prawną spółki i jej odrębność od wspólników nie miało znaczenia, że powództwo w ramach tzw. actio pro socio wytoczył wspólnik, który faktycznie był beneficjentem orzeczeń sądowych, jakie doprowadziły do powstania uszczerbku w jej majątku. Nie wynikały one bowiem z jego bezprawnego działania, a dowodziły jedynie niezgodności z prawem decyzji zarządu spółki w zakresie uprawnień kontrolnych powoda.

Odsetki od odszkodowania zasądzonego na rzecz spółki przyznano zgodnie z żądaniem pozwu tak w odniesieniu do początkowej daty ich naliczania, jak i do ich wysokości. Są to wprawdzie ze swej istoty odsetki za opóźnienie, ale w wysokości odsetek ustawowych, o jakich mowa w art. 359 k.c.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., stosownie do wyniku procesu i kosztów procesu poniesionych przez powoda.

W apelacji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Zarzucił naruszenie przepisów postępowania, to jest art. 210 § 1 k.p.c., art. 277 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c.

Ponadto zarzucił naruszenie prawa materialnego, mianowicie art. 293 § 1 k.s.h.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Sprawę rozpoznano na posiedzeniu niejawnym. Sąd drugiej instancji uznał bowiem, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne (art. 15zzs ( 3) ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, Dz. U. poz. 374 z późn. zm.; dalej: u.COVID-19), a strony po zawiadomieniu ich o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne (k. 221-225) nie złożyły wniosku o przeprowadzenie rozprawy (art. 15zzs ( 3) ust. 2 u.COVID-19).

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i doświadczenia życiowego. Powinna uwzględniać wymagania prawa procesowego, wskazania wiedzy naukowej, reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny ma obowiązek rozważyć materiał dowodowy jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i – ważąc ich wiarygodność oraz moc – odnieść je do pozostałego materiału dowodowego. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, czy też wskazaniom wiedzy naukowej. Jedynie uchybienie im może być bowiem przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Zasadne podniesienie zarzutu naruszenia tego przepisu nie może więc polegać na samym wyrażeniu przez stronę odmiennego od przedstawionego przez sąd przekonania o wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Obraza przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. może polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, czy zasadami nauki, albo na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże poczynione są w oparciu tylko o część materiału dowodowego, z pominięciem pozostałej części tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków.

Po tych uwagach natury ogólnej trzeba podkreślić, że skarżący sformułował zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w ten sposób, że Sąd Okręgowy miał uchybić temu przepisowi przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i w konsekwencji przyjęcie, iż pozwany działał w sposób zawiniony wykraczając poza ryzyko gospodarcze w związku z procesami, jakie powód wytoczył spółce. Skarżący nie wskazał konkretnych uchybień kryteriom oceny dowodów, wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., nie umotywował zarzutów w tym przedmiocie, a nawet nie wskazał konkretnych dowodów, których ocena nastąpiłaby sprzecznie z tym przepisem bądź zostałyby pominięte. Przepis art. 233 § 2 k.p.c. dotyczy oceny dowodów, natomiast zarzut naruszenia tego przepisu został tak skonstruowany, że nie ma w nim mowy o jakimkolwiek dowodzie, jako błędnie ocenionym bądź pominiętym. Tym samym skarżący w istocie nie zakwestionował prawidłowości oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy. Zatem zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. okazał się nietrafny.

Na uwzględnienie nie zasługują także zarzuty naruszenia art. 210 § 1 k.p.c. (przepis reguluje przebieg rozprawy) i art. 277 k.p.c. (przepis reguluje zwrot wydatków świadka). Skarżący podniósł, że Sąd Okręgowy uchybił pierwszemu z tych przepisów przez naruszenie zasady równości stron oraz wywodził, że następstwem oddalenia niektórych z wniosków dowodowych pozwany został pozbawiony możliwości wykazania swoich racji.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że przeprowadzenie dowodów, których dopuszczenia odmówił, było zbędne. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że okoliczności dotyczące konfliktu pomiędzy wspólnikami były niesporne między stronami procesu, a tego rodzaju fakty nie podlegają dowodzeniu (art. 229 k.p.c.). Natomiast istnienie konfliktu między wspólnikami spółki, rozliczenia związane z transakcjami CIRS i najmem przez spółkę nieruchomości stanowiącej współwłasność wspólników, stanowiące część z przyczyn tego konfliktu, kwestionowanie przez powoda działań zarządu spółki, inicjowanie przez niego licznych postępowań sądowych są okolicznościami niedotyczącymi istoty sprawy. Zgodnie natomiast z art. 227 k.p.c., przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia istotne znaczenie. Zachodziła więc podstawa dla odmówienia dopuszczenia dowodu z zeznania D. K. w charakterze świadka. W celu wykazania tych samych okoliczności w odpowiedzi na pozew zgłoszony został dowód z przesłuchania pozwanego. Abstrahując od tego, że w art. 299 k.p.c. mowa jest o przesłuchaniu stron, a nie jednej z nich, należy zwrócić uwagę, że przepis ten stanowi, że jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Tymczasem wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy zostały ustalone przez Sąd Okręgowy. Zatem i z tej przyczyny zbędne było przeprowadzanie dowodów osobowych (zeznanie świadka D. K., przesłuchanie stron). Nie można więc zgodzić się z tym, że odmowa dopuszczenia dowodów miała pozbawić pozwanego realnego prawa do obrony.

Mając na względzie dotychczasowe uwagi, Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i, jako prawidłowe, przyjmuje je za własne.

Zgodnie z art. 293 k.s.h., przesłankami odpowiedzialności odszkodowawczej członka zarządu spółki są niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązków, szkoda, związek przyczynowy między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków a szkodą oraz zawinienie niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków. W judykaturze wyjaśniono, że strona powodowa, dochodząc odszkodowania na rzecz spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powinna udowodnić wystąpienie szkody oraz niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązków przez pozwanego członka zarządu, na którym spoczywa ciężar dowodu braku winy, czyli dołożenia należytej staranności przy wykonywaniu swych obowiązków.

Bezsporne między stronami było, że spółka uiściła na rzecz powoda kwotę 147.500 zł, jako sankcję za niewykonanie obowiązku stwierdzonego tytułami wykonawczymi. Stanowi to szkodę, której spółka nie poniosłaby, gdyby pozwany, jako uprawniony do reprezentacji spółki, nie odmówił powodowi zrealizowania prawa kontroli, o jakim mowa w art. 212 k.s.h. Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę na to, że prawomocne orzeczenia wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku były wiążące w niniejszej sprawie (art. 365 § 1 k.p.c.). Nie doszło do ich zakwestionowania w postępowaniu o pozbawienie wykonalności tytułów wykonawczych (art. 840 § 1 k.p.c.), w którym spółka wykazałaby, że należycie realizowała względem powoda obowiązek z art. 212 k.s.h. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że nierealizowanie prawomocnych orzeczeń zmierzających do wyegzekwowania od spółki respektowania uprawnień kontrolnych powoda objęte było ryzykiem gospodarczym. W aspekcie kontroli, o jakiej mowa w art. 212 k.s.h., w okolicznościach niniejszej sprawy nie można bowiem zasadnie mówić o obrocie gospodarczym spółki. Działanie pozwanego nie dotyczyło przecież obrotu gospodarczego pomiędzy spółką i powodem, ale polegało na odmowie utrwalenia przez powoda obrazu dokumentów. W sprawie nie chodzi o abstrakcyjne ryzyko przegrania sporu sądowego przez spółkę, ale o konkretne postępowanie pozwanego, które doprowadziło do rozstrzygnięć sądowych w kwestii prawa wykonywania kontroli, o którym stanowi art. 212 k.s.h. Wykonywanie prawa kontroli przez wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialności nie może być iluzoryczne, musi mieć on zapewnioną realną możliwość jej przeprowadzenia, co przy wielości dokumentów wymaga utrwalenia ich obrazu. Skoro z prawomocnego orzeczenia sądowego wynika, że pozwany nie wykonał obowiązku udostępnienia powodowi dokumentów w taki sposób, żeby mógł je utrwalić dla zapewnienia realności prawa do kontroli spółki, tym samym szkoda powstała w następstwie nienależytego wykonania przez pozwanego tego właśnie obowiązku. Nie szło tu o nic innego, jak o realizację orzeczenia, które zostało wydane w postępowaniu wykonawczym, a nie rozpoznawczym. Niepozbawione wykonalności tytuły wykonawcze nie pozwalają uznać, że brak zaufania pozwanego (i drugiego wspólnika) do powoda miał usprawiedliwiać postępowanie pozwanego, jako osoby reprezentującej spółkę. Spółka, za którą działał pozwany, nie zostałaby obciążona kwotą 147.500 zł, gdyby zrealizowała obowiązek objęty tytułami wykonawczymi. Nie ma znaczenia dla wyniku sprawy, że spółka zapłaciła świadczenie na rzecz powoda w wyniku zainicjowanych przez niego postępowań sądowych. Występowanie przez powoda na drogę sądową okazało się konieczne z uwagi na postępowanie spółki względem niego. Angażowanie się przez pozwany, jako prezesa zarządu spółki, w spór z powodem nie uwzględniało interesu spółki. To postępowanie pozwanego nie było wyrazem należytego wykonywania obowiązków przez niego. Mając na względzie naprowadzone okoliczności, należy podsumować uwagi Sądu Apelacyjnego w ten sposób, że nie doszło do zarzuconego naruszenia art. 293 k.s.h.

Apelacja, jako bezzasadna, podlegała więc oddaleniu (art. 385 k.p.c.).

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono stosownie do wyniku sprawy w drugiej instancji oraz wartości przedmiotu zaskarżenia, a to w oparciu o art. 98 § 1 i 3 w związku z art. 99 k.s.h. oraz § 2 pkt 6 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2016 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity w Dz. U. z 2018 r. poz. 265).

SSA Aleksandra Janas SSA Irena Piotrowska SSA Grzegorz Stojek