Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 327/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 grudnia 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Jolanta Hawryszko (spr.)

Sędziowie:

Barbara Białecka

Urszula Iwanowska

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 10 grudnia 2020 r. w S.

sprawy R. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.

o emeryturę

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 24 lipca 2020 r., sygn. akt IV U 934/19

oddala apelację.

Urszula Iwanowska

Jolanta Hawryszko

Barbara Białecka

Sygn. akt: III AUa 327/20

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z 29 kwietnia 2019, znak: (...) odmówił R. K. prawa do emerytury, ponieważ ubezpieczona nie udokumentowała wymaganych okresów składkowych i nieskładkowych wynoszących 15 lat, a jedynie 6 lat, 3 miesiące i 24 dni, okresy składkowe to 4 lata, 8 miesięcy i 25 dni, okresy nieskładkowe ograniczone do 1/3 składkowych to 1 rok, 6 miesięcy i 29 dni.

Ubezpieczona wniosła odwołanie od decyzji, domagając się przyznanie prawa do emerytury, w konsekwencji uwzględnienia okresu pracy w gospodarstwie rolnym ojca odwołującej - Z. P. w latach 1957-1972 oraz prowadzenia działalności gospodarczej od 23.09.2009 do 31.10.2009.

Organ rentowy w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 24 lipca 2020 r. oddalił odwołanie.

Sąd Okręgowy ustalił, że R. K., ur. (...), 60 lat ukończyła (...). W dniu 20.11.2008 złożyła pierwszy wniosek o przyznanie prawa do emerytury. Organ rentowy decyzją z 31.12.2008 odmówił prawa do emerytury wskazując, że powinna wykazać co najmniej 15 lat okresów zatrudnienia, tymczasem ubezpieczona udowodniła 1 rok, 8 miesięcy i 15 dni okresów składkowych oraz 5 lat, 11 miesięcy i 28 dni okresów nieskładkowych. Organ rentowy nie uwzględnił pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od 10.07.1957 do 21.03.1963 ze względu na mało wiarygodny materiał dowodowy. R. K. 26.06.2014 złożyła ponowny wniosek o przyznanie prawa do emerytury. Organ rentowy decyzją z 16.07.2014 odmówił ubezpieczonej do emerytury, ponownie wskazując, że ubezpieczona nie udokumentowała co najmniej 15-letniego okresu składkowego i nieskładkowego. Organ rentowy uwzględnił okresy składkowe w wymiarze 3 lat, 9 miesięcy i 1 dnia oraz nieskładkowe (ograniczone do 1/3 składkowych) w wymiarze 1 roku, 3 miesięcy i 1 dnia. Po ponownym rozliczeniu konta ubezpieczeniowego z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej organ rentowy decyzją z 6.08.2014 odmówił R. K. prawa do emerytury, znów wskazując, że nie udowodniła co najmniej 15-letniego okresu ubezpieczenia. Wyliczono staż sumaryczny w wymiarze 6 lat, 3 miesiące i 24 dni, na który składały się okresy składkowe w wymiarze 4 lata, 8 miesięcy i 25 dni oraz nieskładkowe (ograniczone do 1/3 składkowych) w wymiarze 1 rok, 6 miesięcy i 29 dni. Organ rentowy nie uwzględnił pracy ubezpieczonej w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od 10.07.1957 do 21.03.1963 ze względu na mało wiarygodny materiał dowodowy oraz okresu od 23 września do 31 października 2009, z powodu nieopłacenia składek na ubezpieczenie społeczne z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Powyższa decyzja uchylała wcześniejszą decyzję z 16.07.2014 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie wyrokiem z 29 kwietnia 2015, IV U 939/14 umorzył postępowanie w części dotyczącej decyzji ZUS Oddziału w K. z 16.07.2014 i oddalił odwołania w pozostałym zakresie. Sąd Apelacyjny w Szczecinie wyrokiem z 3 marca 2016, III AUa 501/15 oddalił apelację R. K. od powyższego wyroku Sądu Okręgowego.

Kolejny wniosek o emeryturę ubezpieczona złożyła 17.10.2016 r. Decyzją z 4.11.2016 r. organ rentowy, na podstawie art. 114 ust 1 pkt 1 Ustawy z 17 grudnia 1998 o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych odmówił ubezpieczonej prawa do emerytury, z powodu nieprzedłożenia nowych dowodów w sprawie. Wskazano ponadto, że decyzją z 6.08.2018 odmówiono ubezpieczonej prawa do emerytury z uwagi na brak okresu składkowego i nieskładkowego, zaś decyzja ta została podtrzymana wyrokiem sądu. Ubezpieczona nie przedłożyła nowych dokumentów, mających wpływ na prawo do wnioskowanej emerytury. Wyrokiem Sadu Okręgowego w Koszalinie z 21 kwietnia 2017, IV U 19/17, utrzymanym w mocy wyrokiem Sądu Apelacyjnego z 28 listopada 2017, III AUa 413/17, oddalono odwołanie R. K. od powyższej decyzji organu rentowego.

Decyzją z 8.06.2018 Zakład, po raz kolejny na podstawie art. 114 ust 1 pkt 1 ustawy emerytalnej, odmówił ubezpieczonej prawa do emerytury, ponieważ nie przedłożyła nowych dokumentów mających wpływ na prawo do wnioskowanej emerytury, w szczególności dokumentów na okoliczność pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 1957 roku do 1972 roku. Od powyższej decyzji R. K. wniosła odwołanie. Na rozprawie 21.01.2019 r. ubezpieczona cofnęła odwołanie, na co pełnomocnik organu rentowego wyraził zgodę. W konsekwencji, postanowieniem Sądu Okręgowego w Koszalinie z 21 stycznia 2019, IV U 551/18 umorzono postępowanie w sprawie.

W dniu 28.01.2019 R. K. złożyła do ZUS ponowny wniosek o przyznanie jej świadczenia emerytalnego, w którym domagała się przyznania prawa do świadczenia emerytalnego poprzez uwzględnienie okresu pracy w gospodarstwie rolnym ojca Z. P. od 10.07.1957 do 31.12.1972, na podstawie dokumentacji znajdującej się dotychczas w aktach organu rentowego i zeznań świadków. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. zaskarżoną w niniejszym postępowaniu decyzją z 29.04.2019 odmówił ubezpieczonej prawa do emerytury.

Sąd Okręgowy ustalił, że ojciec ubezpieczonej Z. P. od 14.07.1945 do 22.05.1986 prowadził własne gospodarstwo rolne o powierzchni 2,6 ha, położone w U., które otrzymał na podstawie Aktu Nadania Powiatowej Komisji Ziemskiej w K. nr (...). W dokumencie przekreślono wpis 7 ha w rubryce dotyczącej wielkości gospodarstwa i nadpisano 2,60 ha, na końcu omawiając poprawkę dokonaną 1.12.1958, jako istniejącą na podstawie zmiany w czasie regulacji. Gospodarstwo rolne składało się z domu i budynków gospodarczych. Odwołująca zamieszkiwała w gospodarstwie wraz z rodzicami, którym pomagała w trakcie pobierania nauki. Rodzice hodowali m.in. krowy, świnie i drób. Następnie, po ukończeniu szkoły zawodowej w kierunku fryzjerstwo i wyjściu za mąż, przez jakiś czas zamieszkiwała jeszcze w U., po czym wyprowadziła się - początkowo do J., następnie zaś do G.. W konsekwencji 22.03.1963 została wymeldowana z domu rodzinnego. Pomagała rodzicom w trakcie odwiedzin.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 10 ust. 1, art. 28 ustawy z 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2018 r., poz. 1270) nie uwzględnił odwołania. Sąd I instancji wskazał, iż wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 3 marca 2016, utrzymującym w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie z 29 kwietnia 2015 roku, jednoznacznie przesądzono, że żaden okres prowadzenia przez ubezpieczoną działalności gospodarczej po 22.09.2008 nie mógł zostać uwzględniony, bowiem ubezpieczona po tej dacie nie opłacała składek na poczet obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Ubezpieczona nie przedłożyła żadnych nowych dowodów w tym zakresie, tym samym powyższą kwestia była objęta powagą rzeczy osądzonej.

W zakresie pracy w gospodarstwie rolnym, Sąd Okręgowy wskazał, że we wcześniejszym postępowaniu R. K. domagała się zaliczenia okresu od 10 lipca 1957 do 21 marca 1963. Wątpliwości Sądu wzbudziło zatem zgłoszenie w niniejszym postępowaniu dłuższego okresu, tj. do 31 grudnia 1972. Zdaniem Sądu I instancji już zaś sam fakt, że odwołująca od samego początku nie domagała się uwzględnienia okresu o takiej długości jak obecnie, poddaje w wątpliwość wiarygodność jej oświadczeń, że w gospodarstwie rolnym rodziców pracowała w wymaganym zakresie czasu pracy także po 21 marca 1963, kiedy to już tam nie mieszkała. Żądanie zgłoszone przez ubezpieczoną w postępowaniu IV U 939/14 nie zostało uwzględnione przez sądy obu instancji, a nadto wyrażono pogląd, że zakres prac i upraw wynikający z charakteru i niewielkiej powierzchni gospodarstwa, nie wymagał od ubezpieczonej pracy stałej i w wymiarze przekraczającym 4 godziny dziennie, jak też jej stałej gotowości do pracy w takim wymiarze. Dopiero w postępowaniu IV U 19/17 ubezpieczona wywiodła, że okres pracy w gospodarstwie obejmował dodatkowo czas od 21 marca 1963 do 31 grudnia 1972. Nie uwzględniając odwołania ubezpieczonej w toku tego postępowania sądy obu instancji stwierdziły, że skoro ubezpieczona domagała się doliczenia okresu dłuższego dopiero na etapie postępowania sądowego, to nie było możliwe dopuszczenie dowodu z zeznań świadków na potwierdzenie okoliczności, które wcześniej nie były znane organowi rentowemu.

Sąd Okręgowy wskazał, że w sprawie przeprowadził postępowanie, czy na rzecz odwołującej winno się zaliczyć okres, w którym miała pracować w gospodarstwie rolnym ojca od 10 lipca 1957 do 31 grudnia 1972 i stwierdził, że nadal nie zastały usunięte wątpliwości, że zgłoszenie dopiero na pewnym etapie dochodzenia świadczenia emerytalnego okresu dłuższego, tj. dodatkowo od 1963 do 1972 roku, było jedynie próbą uzyskania świadczenia, sprokurowaną nieuwzględnieniem wniosków odwołującej, w których domagała się ona uznania okresu wyłącznie do 1963 roku. Nadto w niniejszym postępowaniu odwołująca podnosiła, że gospodarstwo jej rodziców miało powierzchnię 7 ha, podczas gdy wcześniej nie kwestionowała ustaleń Sądów, w zakresie określenia jego powierzchni na 2,60 ha. Sąd I instancji za wiarygodne nie uznał zeznań świadków G. L. i R. Z. oraz samej odwołującej. Ze względu na zaawansowany wiek oraz stan zdrowia wszystkich przesłuchanych kobiet, ich zeznania miały charakter ogólnikowy i mało precyzyjny, czemu nie należy się dziwić szczególnie w sytuacji, gdy od istotnych dla sprawy wydarzeń minął już okres niemal pół wieku. W postępowaniu przed organem rentowym pierwotnie złożono oświadczenie świadek G. L. o pracy odwołującej w gospodarstwie o powierzchni 2,60 ha w okresie od 20 lipca 1957 roku do 21 marca 1963 roku, potem zaś w kolejnym jej oświadczeniu jako powierzchnię wskazano już 7 ha, zaś okres – do 31 grudnia 1972 roku. Natomiast zeznając przed Sądem w miejscu zamieszkania świadek nie mogła sobie przypomnieć, czy faktycznie odwołująca codziennie pracowała w gospodarstwie rodziców przez określoną liczbę godzin, ani czy zamieszkiwała tam do 1972 roku, czy też w pewnym okresie wcześniej się wyprowadziła. Natomiast świadek R. Z. wskazała, że po wyprowadzce odwołująca przyjeżdżała i pomagała rodzicom w gospodarstwie, jednakże w żaden sposób tego nie uściśliła, choćby co do zakresu i czasokresu tej pracy. Natomiast w zakresie wskazania wielkości gospodarstwa jako argument mający wskazywać, że miało ono 7 ha świadek podała jedynie, że również jej rodzina też takie miała, czego także nie sposób uznać za wystarczające. Świadek dodała, że w swoim oświadczeniu złożonym przed organem rentowym napisała tak, jak powiedziała jej wnioskodawczyni, co dodatkowo obniża moc dowodową jej oświadczeń. Oczywistym jest bowiem, że odwołująca miała konkretny interes w składaniu oświadczeń konkretnej treści, wyrażający się w chęci uzyskania świadczenia emerytalnego. Sama R. K. nie mogła dokładnie przypomnieć sobie podstawowych kwestii dotyczących kolei jej życia, co należało uznać za zrozumiałe właśnie z uwagi na wyżej wskazane czynniki, związane z wiekiem i stanem zdrowia. Wobec czego powyższe zeznania, zdaniem Sądu Okręgowego, nie były wystarczająco precyzyjne, by mogły udowodnić postulowany przez odwołującą okres składkowy od 10 lipca 1957 do 31 grudnia 1972 roku. Dalej Sąd I instancji wskazał, że z aktu nadania Powiatowej Komisji Ziemskiej w K. nr (...)wynikało pierwotnie, że Z. P. otrzymał grunty o powierzchni około 7 ha. Jednak zapis ten został sprostowany poprzez wskazanie powierzchni 2,60 ha. Sprostowanie to zostało sygnowane podpisem urzędnika, co w ocenie Sądu Okręgowego potwierdzało wiarygodność powyższego dokumentu, w szczególności zawartego w nim wskazania, że gospodarstwo miało faktycznie powierzchnię 2,60 ha. W sprawie nie zaoferowano natomiast żadnych dowodów, które pozwalałyby podważyć przedmiotowe wskazanie, z wyjątkiem ocenionych powyżej jako niewiarygodne zeznań świadków i samej odwołującej. Co istotne, także z zaświadczenia z 18.01.2008, wystawionego przez Urząd Gminy w U., również wynika, że Z. P. od 14.07.1945 do 22.05.1986 prowadził własne gospodarstwo rolne o powierzchni 2,6 ha. Sąd Okręgowy wskazał, iż taki obszar gospodarstwa już sam w sobie implikował, że zbędne było poświęcenie przez odwołującą na pomoc w jego prowadzeniu rodzicom wymiaru czasu, który uzasadniałby zaliczenie tego okresu do okresów składkowych. Nadto, w niniejszym postępowaniu nie przedłożono żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że rodzice odwołującej dzierżawili dodatkowo ziemię do celów prowadzenia gospodarstwa rolnego. W tej sytuacji, również uwzględnienie okresu sprawowania przez odwołującą opieki nad dziećmi nie miało znaczenia dla ustalenia jej prawa do świadczenia emerytalnego.

Apelację od wyroku złożył ubezpieczona, zarzucając błędną wykładnię art. 328 ­§2 k.p.c. oraz rażąco wadliwe uzasadnienie wyroku, art. 363 § 1 i 2 k.c. Ponadto, przekroczenie granicy swobody oceny dowodowej, wskazując że w sprawie nie zostali przesłuchani świadkowie na okoliczność pracy ubezpieczonej w gospodarstwie rolnym jej ojca w latach 1957 – 1972. Apelująca wniosła o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przyznanie i prawa do emerytury od 2009 r. Apelująca domagała się uwzględnienia okresów pracy w gospodarstwie oraz zatrudnienia, działalności gospodarczej oraz pozostałych. Wskazała, że nie został dopuszczony dowód z zeznań świadków z lat 2009, a zatem błędnym jest twierdzenie Sądu Okręgowego, iż ubezpieczona nie przedstawiła nowych dowodów o zatrudnieniu. Ubezpieczona wskazała, że gospodarstwo miało powierzchnię 7 ha, dodatkowo dzierżawiono 3 ha gruntów rolnych Skarbu Państwa, co potwierdza dokumentacja i zeznania świadków. Pozostałe dokumenty zostały zniszczone w pożarze domu.

Sąd Apelacyjny rozważył sprawę i uznał, że apelacja jest niezasadna.

Sąd pierwszej instancji ustalając stan faktyczny oparł się na całokształcie zebranego materiału dowodowego, należycie go rozważył i wskazał jakim środkom dowodowym dał wiarę, przedstawiając prawidłową ich ocenę, którą właściwie uargumentował. Całość podjętych ustaleń faktycznych tego Sądu, przedstawiona w pisemnym uzasadnieniu wyroku zasługuje na akceptację. Ustalenia Sądu, jako prawidłowe i znajdujące oparcie w materiale dowodowym, Sąd Apelacyjny w całości podziela, przyjmując za własne, w związku z czym nie ma konieczności ich ponownego przytaczania w całości. Analiza akt postępowania wskazuje, że nie wystąpiło również naruszenie przepisów prawa materialnego.

Apelująca domagała się zaliczenia okresów pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 10 lipca 1957 do 31 grudnia 1972, który to okres miał uzupełnić ogólny staż ubezpieczeniowy do wymaganych 15 lat. Zasadne było zatem rozważenie przez Sąd I instancji możliwości zaliczenia pracy wykonywanej przez odwołującą w gospodarstwie rolnym rodziców, na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z cytowanym przepisem przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również, traktując je, z zastrzeżeniem art. 56, jak okresy składkowe, przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe ustalone na zasadach określonych w art. 5-7 są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełniania tego okresu. Sąd Najwyższy wskazał bowiem, że jeżeli okresy z art. 5-7 przekraczają 15 lat w przypadku kobiety (20 lat w przypadku mężczyzny), to można je uzupełnić okresami rolniczymi, aby nabyć pełne uprawnienia emerytalne (wyroki Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2009 r., II UK 138/08; z 24 września 2009 r. II UK 19/09 i z 11 stycznia 2011 r. I UK 246/10; www.sn.pl ). Z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że do stażu pracy uwzględnia się - jak okresy składkowe - nie okresy jakiejkolwiek pracy gospodarstwie rolnym, lecz tylko stałą pracę, o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej. O stałości pracy w gospodarstwie rolnym decyduje gotowość do świadczenia jej na rzecz osoby bliskiej w wymiarze czasu stosownym do zakładanego przez rolnika prawidłowego funkcjonowania tego gospodarstwa zgodnie z jego strukturą, przy uwzględnieniu jego obszaru, liczby pracujących w nim osób oraz sprzętu rolniczego (por. wyroki Sądu Najwyższego z 4 października 2006, II UK 42/06, z 17 października 2008, II UK 61/08, z 8 marca 2011, II UK 305/10, z 1 kwietnia 2015 r., I UK 292/14). W judykaturze kładzie się nacisk na stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, co nie musi jeszcze oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale gotowość/dyspozycyjność do podjęcia pracy rolniczej, z czym zasadniczo wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi, co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego. Tym kryteriom zazwyczaj odpowiada praca domownika rolnika, który świadczy określone prace stale, codziennie w wymiarze nie mniejszym niż połowa etatu. Przesłanką negatywną jest doraźna pomoc oraz wykonywanie w gospodarstwie prac o charakterze dorywczym i w wymiarze niższym, niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 5 września 2017 r., III AUa 1253/16, Legalis nr 1696361). Ponadto przyjmuje się, że przesłanka zaliczenia do okresów składkowych okresu pracy w gospodarstwie rolnym w ilości odpowiadającej co najmniej połowie pełnego wymiaru czasu pracy wiąże się z poglądem, iż praca ta ma mieć charakter ciągły, co oznacza nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania z jego pracy przez rolnika, a negatywną przesłanką staje się doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 września 2014 r., sygn. I UK 17/14,). Nadmienić także należy, że za pracę w gospodarstwie rolnym rodziców nie jest jednak uznawana pomoc rodzinna, jaką dzieci zwyczajowo na wsi świadczyły, wypełniając w ten sposób obowiązek pomocy we wspólnym gospodarstwie, wynikający z art. 91 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2000 r., sygn. akt II UKN 535/99, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 28 stycznia 2014 r., sygn. akt III AUa 575/13).

Tym samym, wbrew zarzutom apelacji, Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń i właściwej ich oceny prawnej. Przede wszystkim brak było w sprawie podstawy do tego, by uznać, że rodzice ubezpieczonej byli właścicielami gospodarstwa o większej powierzchni niż 2,6 ha. Twierdzeniom ubezpieczonej przeczy dokumentacja zgromadzona w aktach organu rentowego, na której ustalenia faktyczne oparł Sąd Okręgowy. Zapis o otrzymaniu przez Z. P. gruntów o powierzchni 7 ha został sprostowany przez wskazanie powierzchni 2,60 ha w dniu 1 grudnia 1958 r. Taki stan faktyczny znajduje potwierdzenie także w zaświadczeniu z 18 stycznia 2008 wystawionym przez Urząd Gminy w U., z którego również wynika, że Z. P. od 14 lipca 1945 do 22 maja 1986 prowadził własne gospodarstwo rolne o powierzchni 2,6 ha. Twierdzenia apelującej, które zmierzały do próby wykazania, że gospodarstwo jej rodziców miało faktycznie większą powierzchnię, nie okazały się wystarczające do podważenia powyższych ustaleń, skoro brak jakichkolwiek innych dokumentów, które potwierdzałyby to stanowisko. Tym samym Sąd Apelacyjny uznał, że gospodarstwo rolne rodziców ubezpieczonej, ze względu na swoją wielkość i strukturę, do prawidłowego funkcjonowania nie wymagało stałej pracy ubezpieczonej, w wymiarze co najmniej połowy wymiaru czasu pracy, co wyklucza również przyjęcie gotowości ubezpieczonej do jej wykonywania w ciągu całego roku. Z uwagi na wielkość gospodarstwa rolnego, przy uwzględnieniu okoliczności zamieszkiwania w tym gospodarstwie siostry wnioskodawczyni, nie było potrzeby pracy R. K. w tym gospodarstwie w wymiarze pozwalającym na zaliczenie spornego okresu do stażu ubezpieczeniowego.

Odnosząc się do treści zeznań przesłuchanych w sprawie świadków G. L. i R. Z., jak również zeznań samej wnioskodawczyni stwierdzić należało, że jest niewiarygodne aby ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego spoczywał na wnioskodawczyni w takim wymiarze, który pozwalałby na uwzględnienie spornego okresu do stażu ubezpieczeniowego. Sąd II instancji doszedł do takiego wniosku z uwagi na znaczny upływ czasu od okoliczności, które opisywali świadkowie w swoich zeznaniach, jak również ze względu na szereg przedstawionych poniżej okoliczności. Przede wszystkim z zeznań świadka R. Z. wynika, że o okolicznościach pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców dowiedziała się od samej ubezpieczonej. Tym samym już tylko z tego względu zeznania świadka co do charakteru pracy ubezpieczonej na gospodarstwie oraz co do powierzchni gospodarstwa nie mogły zostać uznane za wiarygodne. Z zeznań świadka nie wynika, aby ubezpieczona cały czas przebywała w gospodarstwie i pomagała rodzicom. Wprost przeciwnie, z zeznań tego świadka wynika, że ubezpieczona wyjechała i przyjeżdżała pomagać rodzicom. Należy zwrócić także uwagę na to, iż z zeznań świadka wynika, że jej kontakt z ubezpieczoną zakończył się po szkole podstawowej, a zatem świadek nie dysponowała szczegółowymi informacjami odnośnie charakteru pracy ubezpieczonej w gospodarstwie rolnym rodziców. Również z zeznań świadka G. L. nie wynika, aby ubezpieczona świadczyła w gospodarstwie rolnym rodziców pracę w takim wymiarze, który by pozwolił na zaliczenie tego okresu do stażu ubezpieczeniowego R. K.. Z zeznań świadka wynika, iż nie posiadała ona wiedzy odnośnie tego, czy ubezpieczona faktycznie w gospodarstwie rolnym rodziców pracowała codziennie od godziny 8 do 12. Świadek nie potrafiła wskazać kiedy ubezpieczona wyszła za mąż i kiedy się wyprowadziła. Również zeznania samej odwołującej nie mogły stanowić miarodajnego dowodu na potwierdzenie okoliczności związanych z jej pracą w gospodarstwie rolnym rodziców. Z zeznań ubezpieczonej wynika, iż nie pamięta ona tego kiedy wyprowadziła się od rodziców i przeprowadziła do J. czy G., nie pamięta kiedy wyszła za mąż, a więc kwestii życiowo ważnych. W tej sytuacji nie jest możliwe tylko na podstawie jej zeznań ustalić w sposób pewny i niebudzący wątpliwości przez jaki okres ubezpieczona faktycznie zamieszkiwała w gospodarstwie rolnym rodziców.

Sąd Apelacyjny uznał za prawidłowy argument Sądu Okręgowego, że wątpliwości w niniejszej sprawie budzi już sam fakt domagania się przez ubezpieczoną zaliczenia dłuższego okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, niż ten podawany przez nią w pierwszym wniosku o przyznanie prawa do emerytury. Już tylko ta okoliczność świadczy o tym, że twierdzenia ubezpieczonej, co do rzeczywistego okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców są niewiarygodne i niedokładne. Sąd Apelacyjny nie neguje faktu, że ubezpieczona rzeczywiście mogła wykonywać pewne czynności w gospodarstwie rolnym jednak, zdaniem Sądu Apelacyjnego, obowiązki R. K. sprowadzały się do pomocy rodzicom w pracach w gospodarstwie.

Apelująca domagała się także zaliczenia do ogólnego stażu pracy okresów prowadzenia działalności gospodarczej. W tym zakresie Sąd Okręgowy wyczerpująco wskazał na przebieg dotychczasowych postępowań w przedmiocie przyznania prawa do emerytury inicjowanych przez ubezpieczoną i wyjaśnił dlaczego, wobec braku przedłożenia przez ubezpieczoną nowych dowodów, kwestię tę należało uznać za objętą powagą rzeczy osądzonej. W treści apelacji ubezpieczona nie podjęła próby wskazania nowych dowodów, które mogłyby stanowić podstawę weryfikacji stanowiska Sądu i instancji w tym zakresie. Ani na etapie postepowania przed organem rentowym, ani też na etapie postępowania sądowego, ubezpieczona nie powołała się na nowe fakty i okoliczności, które pozwalałyby na możliwość zaliczenia okresu prowadzenia działalności gospodarczej do ogólnego stażu ubezpieczeniowego wymaganego do przyznania prawa do emerytury.

Przechodząc do oceny zarzutów o charakterze procesowym, Sąd Apelacyjny wskazuje, że Sąd Okręgowy nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikającej z przepisu art. 233 k.p.c., jak również nie dokonał ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego. Sąd Okręgowy dysponował bowiem wystarczającym materiałem dowodowym by wydać merytoryczne rozstrzygnięcie. Godzi się również zauważyć, że skuteczne postawienie zarzutu sprzeczności istotnych ustaleń ze zgromadzonymi dowodami lub naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, lub nie uwzględnił wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów, jedynie to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (wyrok Sądu Najwyższego z 13 października 2004 r., III CK 245/04). Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 21 maja 2008 r., I ACa 953/07). Sąd Apelacyjny nie podziela argumentów ubezpieczonej podniesionych w apelacji. Kwestie podnoszone jako zarzuty, szczegółowo zostały omówione oraz ocenione w zaskarżonym wyroku, a apelacja, gdy przeanalizować jej rzeczywistą treść, stanowi jedynie wyraz stanowiska apelującej, które wytrwale podtrzymuje dotychczasowe twierdzenia. Sąd Okręgowy przeprowadził postępowanie dowodowe zgodnie z wnioskami stron, i co istotne, na okoliczności doniosłe z punktu widzenia istoty sporu. Dopuścił dowody z zeznań zawnioskowanych przez ubezpieczoną świadków, dokonał analizy znajdującej się w aktach sprawy dokumentacji. Apelująca wskazała także na naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. przez rażąco wadliwe uzasadnienie wyroku. Wyjaśnić należy, że przepis ten został zmieniony na mocy ustawy z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2019.1469). Jednak zarzut ten, tylko wyjątkowo może uzasadniać uchylenie zaskarżonego orzeczenia, podczas gdy niedostatecznie ustalony stan faktyczny wyklucza możliwość kontroli kasacyjnej. Tymczasem w sprawie tak nie jest, ponieważ motywy Sądu Okręgowego poddają się weryfikacji. Sąd I instancji, wbrew twierdzeniom apelującej, dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób szczegółowy wskazując, z jakich powodów określonym dowodom dał wiarę, a z jakich wiary tej domówił. Ocena ta poprzedzona została rozważaniami odnoszonymi do zakresu przeprowadzonego postępowania dowodowego. W dalszej kolejności w uzasadnieniu wyroku zaprezentowane zostały ustalenia faktyczne z odwołaniem się do treści dowodów stanowiących ich podstawę. Sąd wreszcie precyzyjnie wskazał na prawo materialne, znajdujące zastosowanie w sprawie, przedstawił wypracowaną w orzecznictwie ich interpretację i w końcu przeprowadził proces subsumcji, dając temu wyraz w pisemnych motywach. W apelacji nie wskazano, jakie braki uzasadnienia miałyby uniemożliwić kontrolę instancyjną orzeczenia w zakresie, w jakim uwzględniono powództwo. W ocenie Sądu Apelacyjnego uzasadnienie więc zawiera wszystkie elementy konstrukcyjne wskazane w art. 328 §2 k.p.c., pozwala ono w pełni określić motywy, którymi kierował się Sąd wydając zaskarżone rozstrzygnięcie. Natomiast niezrozumiały jest zarzut naruszenia art. 363 §1 k.c. Przepis ten dotyczy naprawienia szkody w stosunkach zobowiązaniowych, czego jednak niniejsza sprawa nie dotyczy.

W konsekwencji dokonania prawidłowych ustaleń, należy uznać, że Sąd I instancji, oddalając odwołanie R. K., nie uchybił przepisom prawa materialnego, tj. art. 10 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

Urszula Iwanowska Jolanta Hawryszko Barbara Białecka