Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX P 147/20

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 10 maja 2019r. (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w O. domagała się zasądzenia na jej rzecz od B. K. kwoty 7467, 30 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 kwietnia 2019r. oraz kosztów procesu. Powódka wskazała, iż dochodzona kwota odpowiada finansowanej przez pracownika części składek na ubezpieczenie społeczne oraz składce na ubezpieczenie zdrowotne, jakie odprowadziła za pozwanego po prawomocnym ustaleniu wyrokiem sądowym, iż strony łączył stosunek pracy, a nie umowa cywilnoprawna wykonywana przez B. K. w ramach prowadzonej działalności pozarolniczej.

B. K. domagał się oddalenia powództwa w całości i kosztów procesu wskazując, z powołaniem się na postanowienie Sądu Najwyższego wydane w sprawie (...) iż powodowa spółka nie może żądać zwrotu opłaconych składek w sytuacji, gdy narzuciła pracownikowi stosunek cywilnoprawny.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

W okresie 24 sierpnia 2015r. – 8 marca 2016r. B. K. wykonywał na rzecz powódki, będącej dostawcą na rynku części samochodowych, czynności związane ze sprzedażą towarów i obsługą klientów.

Formalnie czynności wykonywane były w ramach zarejestrowanej przez pozwanego działalności pozarolniczej.

Z tego względu za wymieniony okres pozwany sam odprowadzał składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.

Niesporne

Rodzaj łączącego strony stosunku prawnego został przez B. K. zakwestionowany poprzez wystąpienie z powództwem o ustalenie stosunku pracy.

Wyrokiem z dnia 31 maja 2017r. sygn. akt(...) Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie uwzględnił powództwo ustalając, iż w okresie 24 sierpnia 2015r. – 8 marca 2016r. strony łączył stosunek pracy.

Apelacja od tego wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 14 lutego 2018r. sygn. akt (...).

Kasacji nie wywiedziono.

niesporne, nadto wyroki sądowe wydane w sprawie o ustalenie stosunku pracy – k. 92, 98

U podstaw rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego w sprawie (...) legło ustalenie, iż spółka (...) zaproponowała pozwanemu (w tamtej sprawie powodowi) wykonywanie pracy handlowca w ramach działalności pozarolniczej wykluczając możliwość nawiązania stosunku pracy, o który dopytywał ubiegający się o angaż, i deklarując, iż zatrudnienie, choć wymagające stawiennictwa w zakładzie pracy, będzie charakteryzować się swobodą odpowiadającą własnej działalności. B. K., potrzebujący nowego zatrudnienia po utracie poprzedniego, zarejestrował zatem działalność pozarolniczą, a jeszcze przed jej zarejestrowaniem przystąpił do pracy na rzecz spółki. Po jakimś czasie pozwany podpisał dokument umowy o świadczenie usług na warunkach zlecenia nie opatrzony podpisem przedstawiciela firmy. Wskazany dokument regulował szczegółowo sposób wykonywania czynności związanych z obsługą klientów w oddziale przedsiębiorstwa spółki znajdującego się w S., w tym określał zakres czynności zleceniobiorcy, przewidywał jego utożsamianie się z firmą zleceniodawcy ubiorem, wyglądem i dyscypliną oraz jego związanie aktualnymi regulaminami, zarządzeniami, instrukcjami i procedurami obowiązującymi u zleceniodawcy i udostępnionymi w sieci intranet, wreszcie zaś - dla zapewnienia ciągłości obsługi klienta w godzinach otwarcia oddziału - porozumienie zleceniobiorcy z kierownikiem co do dyżurów ujmowanych w grafiku. Wynagrodzenie zleceniobiorcy określono na 3.000 zł powiększone o podatek VAT, przewidziano też możliwość jego podwyższania za dany miesiąc przy należytym wykonywaniu przez zleceniobiorcę obowiązków określonych w umowie.

Sąd ustalił, iż od początku współpraca pozwanego z powodową (w tamtym postępowaniu powodową) spółką nie odpowiadała wcześniej uzgodnionym ustnie warunkom. Pozwany obowiązany był rozpoczynać codziennie od poniedziałku do piątku i w dwie soboty w miesiącu pracę w (...) oddziale spółki o godzinie 7.00, a stawiać się w zakładzie 10 minut wcześniej. Przygotowywane były odgórnie grafiki pracy, a czas pracy ewidencjonowano na indywidualnej karcie pracy. Generalnie średni dzienny czas pracy wynikający z grafiku wynosił 10 godzin, dzień pracy, co do zasady, nie był krótszy niż 8 godzin. Przy wykonywaniu czynności na rzecz spółki (...) korzystał wyłącznie z należących do niej narzędzi, a w (...) oddziale miał wyznaczone, przeznaczone tylko do jego użytku monitorowane stanowisko pracy z dedykowanym mu komputerem stacjonarnym, zaopatrzonym w specjalistyczne oprogramowanie. Pozwany wykonywał swoje obowiązki pod bezpośrednim kierownictwem przełożonego i był zobowiązany do udzielania mu bieżących informacji w zakresie swoich czynności. Kierownik wydawał pozwanemu polecenia związane z organizacją pracy. Pozwany otrzymywał zapłatę za czynności – podstawę w wysokości 3.000 zł i marżę od sprzedaży. W oddziale (...) spółki pracowało kilku handlowców, wszyscy na podobnych zasadach jak B. K.. Każdy z nich miał, podobnie jak pozwany, zarejestrowaną działalność gospodarczą, choć w przeszłości handlowcy pracujący na rzecz spółki na tych samych dokładnie zasadach wykonywali swoje czynności w oparciu o umowy o pracę.

Na tle wskazanych ustaleń sąd uznał łączącą strony więź za pracowniczą, bo odpowiadając wszystkim cechom stosunku pracy określonym w art. 22 § 1 k.p. Wniosek ten sąd wywiódł ze sposobu wykonywania umowy, a to wykonywaniu pracy w miejscu wskazanym przez powódkę, według ustalonego przez kierownika grafiku, na którego kształt zatrudniony praktycznie nie miał wpływu, podporządkowaniu wiążącym go i bezpośrednio wydawanym poleceniom przełożonego i podleganiu kontroli z jego strony, obligatoryjną zgodnością działań pozwanego z procedurami obowiązującymi w spółce, zakreślonymi odgórnie godzinami pracy wynoszącymi nie mniej niż 8 godzin dziennie, a często dłuższymi z uwagi na zakres narzuconych zadań, wreszcie zaś sposobem organizacji pracy, w tym koniecznością korzystania z urządzeń w siedzibie zakładu. Sąd podkreślił brak jakiejkolwiek swobody w wykonywaniu czynności na rzecz spółki. Dodatkowo, odnosząc się do argumentacji powódki dotyczącej zgodnej woli stron zawarcia umowy o świadczenie usług sąd wskazał, iż pozwany miał wyłączoną swobodę w doborze formy kształtowanego stosunku prawnego. Odwołał się do ówczesnej praktyki zawierania z ubiegającymi się o pracę na tożsamym co B. K. stanowisku, wyłącznie umów zlecenia, choć w przeszłości handlowcy byli w spółce zatrudniani w oparciu o umowy o pracę, a sposób wykonywania czynności pozostał niezmieniony, brak wyjątków od tej zasady w ramach (...) oddziału i brak wpływu aplikujących o zatrudnienie na rodzaj umowy. Sąd podkreślił iż swoboda wyboru była tylko pozorna, bo starający się o zatrudnienie pozostawał w sytuacji przymusowej alternatywy rezygnacji z podjęcia zatrudnienia i akceptacji narzuconej odgórnie i nie podlegającej negocjacjom propozycji, choć jego wola ukierunkowana pozostawała jedynie na podjęcie pracy, a nie na proponowaną formę zatrudnienia. Wreszcie sąd wskazał na późniejszą datę zarejestrowania działalności niż podjęcia pracy i świadczenie czynności wyłącznie na rzecz spółki wskazując, iż chodziło jedynie o ukrycie pracowniczego charakteru zatrudnienia.

Rozpoznający apelację (...) podzielił ustalenia (...) i jego oceną prawną. Dotyczyło to także kwestii braku wpływu pozwanego na dobór formy zatrudnienia (konieczność akceptacji formy proponowanej prze drugą stronę).

Dowód: uzasadnienie wyroku tutejszego sądu wydanego w sprawie (...)– k. 93 – 97, uzasadnienie (...) w sprawie(...)– k. 98v - 109

Po uprawomocnieniu się wskazanego wyroku powodowa spółka zgłosiła B. K. do ubezpieczeń społecznych oraz odprowadziła za niego składki na te ubezpieczenia oraz ubezpieczenie zdrowotne składając jednocześnie dokumentację rozliczeniową.

Składki wyliczyła od kwoty odpowiadającej sumie uzgodnionego podstawowego wynagrodzenia za pracę w okresie objętym ustaleniem stosunku pracy tj. 3000 zł i wynagrodzenia, jakie przysługiwałoby pozwanemu z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych (bazowała tu na zapisach w dokumentacji co do liczby przepracowanych przez B. K. godzin).

Łączna kwota odprowadzonych składek w części przypadającej na pracownika wynosiła 7467, 30 zł.

Dowód: zeznania świadka I. K. – k. 190 - 192 skierowane do powódki pisma ZUS – k. 19, 31 – 32, informacja o niezaleganiu w opłacaniu składek – k. 33, dokumentacja zgłoszeniowa i rozliczeniowa – k. 20 – 29

Pismem z dnia 11 kwietnia 2019r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty tej kwoty do 25 kwietnia 2019r.

Niesporne, nadto wezwanie wraz z dowodem nadania – k. 34 – 36

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo nie podlegało uwzględnieniu.

Swoje roszczenie powódka opierała na przepisach kodeksu cywilnego stosowanych na mocy odesłania zawartego w art. 300 k.p. powołując się na art. 405 k.c. Zgodnie ze wskazanym przepisem, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Powódka wskazywała, iż korzyścią (wzbogaceniem) pozwanego było oszczędzenie wydatków wynikające z faktu, iż od przysługującego mu wynagrodzenia nie zostały odprowadzone składki na ubezpieczenie zdrowotne w całości i na ubezpieczenia społeczne w części, jaka winna być finansowana przez pracownika.

Przepisy ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. 2021.423 ze zm.) zwanej dalej ustawą systemową przewidują, iż składki na ubezpieczenie społeczne finansowane są częściowo przez pracownika, a częściowo przez pracodawcę. Pracownik finansuje z własnych środków połowę składki emerytalnej, część składki rentowej i całą składkę chorobową. Łącznie finansowana przez pracownika część składek na ubezpieczenie społeczne odpowiada 13, 71% podstawy wymiaru. Wynika to z art. 16 ust. 1, 1b i 2 w zw. z art. 22 ust. 1 pkt 1, 2 i 3 ustawy systemowej. Składki finansowane przez pracowników podlegają obliczeniu przez pracodawcę, są potrącane ze środków ubezpieczonych i przekazywane do ZUS (art. 17 ust. 1 i 2 ustawy systemowej).

Składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosząca 9% podstawy wymiaru przypada w całości na pracownika (art. 79 ust. 1 i art. 84 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych /Dz.U.2004.210.2135 ze zm./).

Podstawą wymiaru obu rodzajów składek stanowi przychód pracownika odpowiadający pozostawionemu do jego dyspozycji wynagrodzeniu, w przypadku składki zdrowotnej pomniejszony o finansowane przez pracownika składki na ubezpieczenie społeczne. (art. 81 ust. 1 i 6 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, art. 18 ust. 1 ustawy systemowej). Do składki na ubezpieczenie zdrowotne, w tym jej poboru, stosuje się odpowiednio przepisy ustawy systemowej, co wynika z art. 32 tej ustawy. Składka ta jest potrącana przez płatnika, podobnie jak finansowana przez pracownika część składek na ubezpieczenie społecznego, z wynagrodzenia tego ostatniego. W istocie zatem, w przypadku, gdy pracodawca nie pomniejsza wynagrodzenia pracownika, a finansuje całość składek z własnych środków można mówić o wzbogaceniu po stronie zatrudnionego. Otrzymana przez niego część wynagrodzenia (odpowiadająca finansowanej przez niego części składek na ubezpieczenie społeczne oraz składce na ubezpieczenie zdrowotne) stanowi świadczenie nienależne, o jakim mowa w ar. 410 § 2 k.c. Pracodawca bowiem powinien do jego rąk wypłacić pomniejszoną o te składki kwotę wynagrodzenia.

Nie ulega wątpliwości, iż kwota wypłacana pozwanemu przez powódkę za wykonane czynności handlowca była kwotą brutto czyli kwotą niepomniejszoną o zaliczkę na podatek dochodowy czy składki, skoro formalnie pozwany miał zarejestrowaną działalność pozarolniczą. Przedsiębiorca bowiem (także indywidualny) ma status płatnika składek i na nim ciąży obowiązek odprowadzania należności publicznoprawnych.

Skoro więc ostatecznie powódka uiściła w całości składki na ubezpieczenie społeczne i składkę zdrowotną za pozwanego, można mówić o występującym po jego stronie przysporzeniu w postaci otrzymania nienależnej części wynagrodzenia. Nie uzasadnia to jednak zasądzenia od B. K. żądanej pozwem kwoty.

W przypadku gdy praca świadczona jest w sposób charakterystyczny dla zatrudnienia pracowniczego, a strony nie zawierają umowy o pracę, ale umowę cywilnoprawną czy też nie określają w ogóle rodzaju umowy, a zatrudnienie jest wykonywane „na czarno” tj. bez oskładkowania i opodatkowania przychodów, rozróżnić można dwie sytuacje.

Pierwsza ma miejsce, gdy dzieje się tak za zgodną wolą (porozumieniem) obu stron zmierzających do zmniejszenia obciążeń publicznoprawnych co dla jednej prowadzi do zmniejszenia wydatków, a dla drugiej zwiększenia dochodu. Z drugą zaś mamy do czynienia wówczas, gdy rodzaj umowy jest warunkowany wyłącznie wolą korzystającego z pracy (narzucony wykonującemu zatrudnienie). Oczywiście i w tym wypadku można mówić o pewnym rodzaju porozumienia – akceptacji warunków zatrudnienia przez drugą ze stron, różnica jednak polega na tym, że strona ta nie dąży do takiego ukształtowania umowy jak jej proponowane, a godzi się nań stojąc przed wyborem podjęcia zatrudnienia na wskazywanych przez drugą stronę zasadach albo wcale.

Zawarcie innej umowy niż umowa o pracę jest z reguły dla zatrudniających korzystniejsze. Przykładowo: nie muszą udzielać zatrudnionemu określonej liczby płatnych dni wolnych (urlopów), wypłacać wynagrodzenia chorobowego czy dodatkowego wynagrodzenia za pracę w wyższym wymiarze czasowym niż 40 godzin tygodniowo, nie obowiązują ich określone w kodeksie pracy ograniczenia przy rozwiązywaniu umowy (wiek, choroba zatrudnionego). Stąd często oferują wyłącznie inny rodzaj zatrudnienia niż umowa o pracę, nawet wówczas, gdy sposób wykonywania obowiązków na takie inne zatrudnienie nie pozwala z uwagi na regulację art. 22 § 1 2 k.p.

W niniejszej sprawie mamy do czynienia z sytuacją należącą do drugiej grupy. Wynika to z ustaleń i rozważać tutejszego sądu w sprawie IX U 305/16. Sąd bowiem wskazał nie tylko na charakterystyczny dla stosunku pracy sposób świadczenia pracy, ale i pozorną tylko wolę obu stron określenia zatrudnienia w takim kształcie, do jakiego doszło. Pozorność ta wynikała z postawieniem B. K. w sytuacji wyboru pomiędzy podjęciem zatrudnienia w postaci usług w ramach działalności pozarolniczej zarejestrowanej wyłącznie na potrzeby tego zatrudnienia albo rezygnacji z możliwości wykonywania pracy handlowca na rzecz powodowej spółki. O. nie tylko narzuciła rodzaj zatrudnienia, ale później wymagała wykonywania pracy w sposób nie odpowiadający temu rodzajowi. Uczyniła to ewidentnie dla własnych korzyści, o czym świadczy zatrudnianie w przeszłości osób na tym stanowisku przy tak samo ukształtowanym sposobie wykonywania zadań w ramach umów o pracę.

W niniejszej sprawie powódka kwestionowała wskazane ustalenia, jednak nie mogły być one ponownie badane, co nakazywało pominięcie zgłoszonych w tym zakresie wniosków dowodowych ze źródeł osobowych. Prawomocny wyrok wydany w sprawie IX U 305/16 sądu korzysta bowiem z powagi rzeczy osądzonej, co oznacza niemożność poczynienia w innym toczącym się postępowaniu ustaleń pozostających z nim w sprzeczności. Zgodnie bowiem z art. 365 § 1 k.p.c. orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy i organy państwowe. Chociaż powagą rzeczy osądzonej objęta jest w zasadzie jedynie sentencja wyroku, to w orzecznictwie trafnie zwraca się uwagę, że powaga ta rozciąga się również na motywy wyroku w takich granicach, w jakich stanowią one konieczne uzupełnienie rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2011r.(...) i powołane tam orzeczenia). Ocena prawna stosunku łączącego strony procesu dokonana w postępowaniu, o jakim mowa, warunkowana była nie tylko analizą sposobu wykonywania przez B. K. czynności handlowca, ale także swobody kształtowania rodzaju zatrudnienia. Kwestie te wyznaczały treść rozstrzygnięcia, co sprzeciwia się ponownemu ich badaniu w niniejszym procesie. Negując ustalenia dokonane w sprawie (...) powodowa spółka powoływała przeprowadzone tam dowody, oczywiście te, które pozostawały dla niej korzystne, a które zostały, co wynika z uzasadnienia wydanego w tamtej sprawie wyroku, uznane po części za niewiarygodne na tle pozostałego materiału dowodowego.

W ostatnich latach powszechną praktyką stało się zawieranie umów cywilnoprawnych na stanowiskach, dla których w przeszłości zasadą były umowy o pracę. Znajduje to akceptację orzecznictwa, czego wyrazem jest chociażby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2013r. (...) wydany w sprawie pracowników sekretariatu sądowego zatrudnionych na zlecenie. Decydującą wagę w orzecznictwie przykłada się obecnie często do woli stron co do rodzaju nawiązywanego przez nie stosunku. Wola ta podlega zatem badaniu w procesach o ustalenie przez pryzmat wpływu podejmującego zatrudnienie na sposób ukształtowania rodzaju tego zatrudnienia (tego, czy zatrudniany nie jest postawiony wyłącznie przed wyborem podjęcia proponowanego rodzaju zatrudnienia albo rezygnacji z podjęcia pracy).

Powodowa spółka narzucając umowę o świadczenie usług i to w ramach działalności gospodarczej usługodawcy wiedziała, że ukształtowany przez nią sposób realizacji umowy nie odpowiada takiemu zatrudnieniu a stosunkowi pracy.

W tych warunkach zastosowanie znajduje art. 411 pkt 2 k.c. przewidujący wyłączenie możliwości dochodzenia nienależnie spełnionego świadczenia gdy spełnienie czyni zadość zasadom współżycia społecznego. Chodzi o sytuacje, gdy spełnienie świadczenia pomimo braku ku temu podstawy jest zgodne z normami etycznymi czy społecznymi, a zatem gdy spełniającemu świadczenie, do którego nie był prawnie zobowiązany, można przypisać moralny obowiązek świadczenia. Przyjmuje się w orzecznictwie, że zadość zasadom współżycia społecznego czynią świadczenia quasi – alimentacyjne, a w sprawach pracowniczych wypłacenie podwyższonego w stosunku do należnego wynagrodzenia lub udzielenie pomocy pracownikowi w szczególnej sytuacji losowej (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2000r. (...) i z dnia 18 marca 1981r. (...).

Powódka nadużyła swojej przewagi kontraktowej, podjęła bezprawne działanie wobec pozwanego i czerpała z tego korzyści. Zawyżone wynagrodzenie stanowi dla pracownika w tej sytuacji rekompensatę. Taki pogląd znajduje poparcie w stanowisku Sądu Najwyższego wyrażonym w postanowieniu z dnia 27 września 2018r.(...) opubl. chociażby na stronie internetowej tego Sądu. Wskazany przepis nie znajdowałby zastosowania jedynie w sytuacji, gdy obie strony świadomie dążyły do ukształtowania łączącego je stosunku w sposób niezgodny z jego rzeczywistym charakterem lub stosunek ten ukrywały przed właściwymi organami (praca „na czarno”).

Podnoszona przez powódkę okoliczność, iż pozwany czerpał korzyść z przyjętego przez strony rodzaju zatrudnienia otrzymując wynagrodzenie wyższe niż w przypadku handlowców zatrudnionych na umowę o pracę nie zostało poparte wystarczającymi dowodami. Przesłuchana świadek wypowiadała się ogólnie o wynagrodzeniach w zakładzie, nie zaś ówczesnych wynagrodzeniach dla stanowiska handlowca. (Wypada zresztą zauważyć, iż z ustaleń sadu w sprawie (...) wynikało, że w (...) oddziale spółki wszyscy handlowcy pracowali na zasadach jak pozwany). Nie wiadomo, jakich stanowisk dotyczy przedstawiona przez powódkę dokumentacja płacowa, nadto po części odnosi się ona nie do pracowników a zleceniodawców. Dla porządku więc można jedynie wskazać, iż ustalonej umową kwoty 3000 zł nie sposób porównywać do wynagrodzenia pracowniczego (w tym czasie minimalnego w wysokości 1750 zł w 2015r. i 1850 w 2016r.). Obok wynagrodzenia pracodawcę bowiem obciąża przypadająca na niego część składek (połowa składki emerytalnej, większa część składki rentowej i cała wypadkowa), dodatkowo zaś ma on oszczędności związane chociażby z niewypłacaniem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych które, co niesporne (skoro powódka uwzględniła je przy wyliczaniu składek) występowały w przypadku pozwanego. Dodatkowo ocenie podlegać musiałyby kwestie podatkowe, w tym dotyczące rozliczania VAT. Nie ma znaczenia, iż pozwany w istocie otrzymywał wyższe kwoty niż 3000 zł, bo także prowizję, ta bowiem gdyby była wypłacana w ramach stosunku pracy też podlegałaby oskładkowaniu, co wiązałoby się z dodatkowymi wydatkami pracodawcy.

Na koniec zauważyć jeszcze należy, iż powódka nie wykazała prawidłowości wyliczenia składek, których zwrotu dochodzi, a tym samym zasadności roszczenia co do wysokości. Składki bowiem powinny być odprowadzane nie od potencjalnie należnych kwot, a od osiąganego przez pracownika przychodu. Przedstawione polecenia przelewu wprawdzie pozwalały na ustalenie kwot wypłaconych pozwanemu, niemniej jednak w tym wypadku ocena przychodu wymagałaby wyjaśnienia rozliczeń stron związanych z VAT.

Wszystko powyższe przemawiało za oddaleniem powództwa.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu oparto na treści art. 98 § 1 i 2 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, w tym wynagrodzenie pełnomocnika. Zasądzona na rzecz pozwanego kwota odpowiada minimalnej stawce wynagrodzenia zawodowego pełnomocnika ustalonej na podstawie § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. 2018.265).

Stan faktyczny ustalono na podstawie wszystkich zgromadzonych w tej sprawie dowodów. Zgromadzone dokumenty nie budziły wątpliwości, a zeznania świadka nie pozostawały z nimi w sprzeczności.

(...)

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)