Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 66/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 marca 2021 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: sędzia Natalia Burandt

Protokolant: st. sekr. sąd. Joanna Prabucka - Ochniak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Elblągu Barbary Kamińskiej

po rozpoznaniu w dniu 11 marca 2021 r. w Elblągu sprawy

R. W., s. J. i E., ur. (...) w I.

oskarżonego o czyn z art. 288 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Iławie

z dnia 14 października 2020 r. sygn. akt II K 675/18

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zwalnia oskarżonego R. W. w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze,

III.  zasądza od oskarżonego R. W. na rzecz oskarżyciela posiłkowego T. G. kwotę 1680 zł. tytułem zwrotu poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym oraz kwotę 167,16 zł tytułem zwrotu wydatków związanych z dojazdem do sądu.

Sygn. akt VI Ka 66/21

UZASADNIENIE

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

VI Ka 66/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Rejonowego w Iławie z dnia 14 października 2020r. sygn. akt II K 675/18

1.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca oskarżonego R. W.

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3. Granice zaskarżenia

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

2.1. Ustalenie faktów

2.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.2. Ocena dowodów

2.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

3.  STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1.

naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. naruszenie:

- art. 5 § 2 kpk

- art. 7 kpk,

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego R. W. jako niezasadna nie zasługiwała na uwzględnienie. Licznie lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w niej argumenty dla poparcia prezentowanego stanowiska, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji również i wadliwość poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń stanu faktycznego, a także rażącą niewspółmierność kary, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Przystępując do rozważań odnośnie zarzutów zawartych w wywiedzionym środku odwoławczym, godzi się zaznaczyć, że Sąd Rejonowy przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy oskarżonego R. W. w zakresie przypisanego mu przestępstwa, jak i subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazany przepis ustawy karnej, a także wymiaru orzeczonej wobec niego kary i środa kompensacyjnego. Przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonego ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone zatem na tej podstawie stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez apelującego, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Tytułem wstępu, wypada poczynić ogólną uwagę tej treści, iż to do sądu należy sformułowanie rozstrzygnięcia w sprawie na podstawie zebranego materiału dowodowego, w oparciu o wiedzę i doświadczenie życiowe. Pomimo tego, że w sprawie prezentowane są całkowicie przeciwstawne wersje zdarzenia, a także zdarza się, iż zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i przed sądem uczestnicy często zeznają i wyjaśniają odmiennie, Sąd musi ustalić najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzeń i swoją decyzję umotywować. Oczywista jest więc polemika autora apelacji z argumentami przedstawionymi przez sąd w uzasadnieniu wyroku, lecz można ją zaakceptować jedynie wtedy, gdy skarżący na potwierdzenie swoich zarzutów przedstawił konkretne argumenty, a nie jedynie nie zgadza się z wersją zdarzeń przyjętą przez Sąd. W ocenie sądu odwoławczego, obrońca oskarżonego nie wywiązał się należycie ze swojego zadania.

Istota apelacji obrońcy oskarżonego sprowadza się do wyprowadzenia tezy, że Sąd Rejonowy ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonych oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionemu odpowiedzialności za czyn, którego ten w rzeczywistości się nie dopuścił. Takiego stanowiska nie sposób podzielić.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do wskazanych w apelacji zarzutów obrazy przepisów postępowania należy stwierdzić, że skarżący całkowicie nietrafnie podniósł zarzut naruszenia przez sąd orzekający art. 5 § 2 k.p.k. W powyższej kwestii wypada przypomnieć, że nie można zasadnie go stawiać, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, czy też dowodom nieosobowym, np. opinii biegłego, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (v. wyrok SN z dn. 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok SN z dn. 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie przypisanego oskarżonemu czynu i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę R. W..

Skarżący upatruje naruszenia art. 5 § 2 k.p.k w rozstrzygnięciu na niekorzyść oskarżonego, jego zdaniem – niedających się usunąć wątpliwości co do identyfikacji oskarżonego jako sprawcy zarysowania pojazdu pokrzywdzonego, którego wizerunek został utrwalony na dowodowych nagraniach z monitoringu. Apelujący powołując się na wyprowadzony przez biegłą z zakresu antropologii wniosek, iż osoba nagrana na monitoringu to ze średnim stopniem prawdopodobieństwa oskarżony R. W. - uznał, że w świetle tejże niekategorycznej ekspertyzy nie sposób usunąć wątkowości co do osoby sprawcy, co z kolei, zgodnie z dyrektywą postępowania określoną w art. 5 § 2 k.p.k, obligowało sąd meriti do rozstrzygnięcia ich na korzyść oskarżonego, czego jednak nie uczynił. Tak skonstruowany zarzut należało potraktować za całkowicie nieuprawniony. Wadliwość wywodów skarżącego polega na utożsamianiu stwierdzenia biegłej z ujawnieniem wątpliwości, których nie można usunąć. Jak słusznie zauważył sąd meriti w pisemnym uzasadnieniu wyroku, biegła z zakresu antropologii w swej opinii wyjaśniła, że nawet korelacja wszystkich cech i brak cech odmiennych nie daje pewności co do tożsamości osób zarejestrowanych w materiale dowodowym i porównawczym, albowiem w każdej populacji poszczególne cechy i ich zespoły mogą być powielone u osób nawet niespokrewnionych. Dlatego wnioski opinii nigdy nie byłyby kategorycznie pozytywne, a mogłyby być co najwyżej kategorycznie negatywne (tak jak miało to z resztą miejsce w przypadku porównania postaci zarejestrowanej przez monitoring ze świadkiem T. S., którego oskarżony w pewnym momencie wskazywał jako potencjalnego sprawcę, nagranego przez kamery, a w stosunku do którego biegła wykazała aż siedem cech rozbieżnych). W związku z powyższym dowód z opinii antropologicznej nigdy nie mógłby działać na niekorzyść oskarżonego, mogąc jedynie wykluczyć jego sprawstwo, skoro nawet stopień prawdopodobieństwa graniczący z pewnością (ale jednak wciąż nie pewność) należałoby uznać za niedającą się rozstrzygnąć wątpliwość. Biegła ustosunkowując się do kwestii prawdopodobieństwa zaznaczyła także, że najczęściej przedmiotami ekspertyz są zdjęcia osób wykonane z dużej odległości, niewyraźne, mało szczegółowe i jeśli w toku analizy nie zostaną wykryte cechy indywidualne (np. tatuaże, blizny, zmiany skórne), występujące na obu porównywanych wizerunkach, wówczas można liczyć jedynie na opinię prawdopodobną, czyli stwierdzenie mniejszego lub większego prawdopodobieństwa. Powołując się literaturę przedmiotu, ekspert zaakcentowała również, że niepewność nie jest synonimem wątpliwości. Z całą mocą należy podnieść, że stwierdzenie przez biegłą średniego poziomu prawdopodobieństwa jest wyłącznie wynikiem niemożności zaobserwowania - z uwagi na niską jakość zapisu nagrania -większej liczby cech ciała. Co nader istotne z opinii z zakresu antropologii jednoznacznie wynika, że wszystkie cechy ciała osoby ujawnionej na monitoringu, które można było zaobserwować, przy takiej jakości nagrania, są zbieżne z cechami ciała R. W. i zarazem brak jest cech rozbieżnych. Nota bene, wbrew wywodom apelującego, biegła ujawniła nie trzy, ale aż siedem antroposkopijnych cech wspólnych, tj. sylwetka w typie endomorficznym wg Sheldona i pyknicznym wg Kretschmera; otyłość brzuszna; szczupłe kończyny dolne; policzki pełne; bródka przypłaszczona u podstawy, średnio wydatna; nos wydatny, grzbiet nosa wypukły, kształt koniuszka nosa spiczasty; silnie zaznaczone bruzdy nosowo-wargowe oraz jedną wspólną cechę z zakresu biometrii behawioralnej, tj. biegła wskazała, że zarówno postać z monitoringu, jak i oskarżony w tożsamy sposób stawiają nogi podczas swobodnego chodu, tj. rozstaw stóp jest dosyć szeroki (tożsamy sposób chodu). Cech różnicujących obie postaci nie wykazano. Autor apelacji całkowicie pominął wszystkie te aspekty ekspertyzy, a także w żaden sposób nie odniósł się do stwierdzenia biegłej, która wskazując na średni stopień prawdopodobieństwa, jednocześnie zaznaczyła, że „(….) Nie można jednak absolutnie w tym przypadku kategorycznie wykluczyć, iż X1 to R. W., właśnie ze względu na zbieżność cech grupowych, które wspomniane zostały wielokrotnie powyżej” (k. 445).

Uszło ponadto uwadze apelującego, że sytuacja niedających się usunąć wątpliwości powstałaby tylko wówczas, gdyby sąd meriti nie dysponował innymi (poza opinią biegłej z zakresu antropologii) dowodami pozwalającymi na ustalenie sprawstwa oskarżonego R. W.. Tymczasem w poddanej kontroli sprawie, jak przekonująco argumentował sąd orzekający, całokształt zgromadzonego w aktach materiału dowodowego, ocenionego we wzajemnym powiazaniu, pozwolił w sposób niebudzący wątpliwości, ustalić, że to oskarżony R. W. jest osobą nagraną na monitoringu, a tym samym sprawcą zarysowania pojazdu należącego do pokrzywdzonego. Przypomnieć należy skarżącemu, że dowodami i okolicznościami, wskazującymi na sprawstwo oskarżonego R. W., poza opinią biegłej z zakresu antropologii, są m.in:

- zeznania pokrzywdzonego T. G., który nie wyrażając żadnych wątpliwości (zna oskarżonego od wielu lat i miał z nim wielokrotnie osobisty kontakt) rozpoznał R. W. jako osobę utrwaloną na nagraniach monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- zeznania E. G., która także znając oskarżonego R. W., z całą pewnością rozpoznała go na zapisach dowodowego monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- zeznania R. Z., która wcześniej przez 3 lata była konkubiną oskarżonego R. W., nie wyrażając wątpliwości rozpoznała go na zapisach dowodowego monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- zeznania A. B., który od wielu lat bardzo dobrze znając oskarżonego R. W., z pewnością 90 % rozpoznał go na nagraniach monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- zeznania T. S., który kategorycznie zaprzeczył, aby to on był osobą utrwaloną na zapisach monitoringu (na tegoż świadka oskarżony w pewnym momencie wskazywał jako potencjalnego sprawcę), potwierdzone opinią biegłej z zakresu antropologii, która w stosunku do w/w świadka wykazała aż siedem cech rozbieżnych i kategorycznie wykluczyła aby był on osobą z zapisów monitoringu,

- zeznania D. S., który znając świadka T. S. od 10 lat z całą pewnością wykluczył go na jako osobę nagraną na monitoringu, potwierdzone opinią biegłej z zakresu antropologii, która w stosunku do w/w świadka wykazała aż siedem cech rozbieżnych i kategorycznie wykluczyła aby był on osobą z zapisów monitoringu,

- opinia biegłej z zakresu antropologii, która kategorycznie wykluczyła T. S. jako osobę nagraną na dowodowym monitoringu,

- dowodowe nagrania monitoringu ukazujące mężczyznę (według wymienionych wyżej świadków z całą pewnością jest to R. W., a w ocenie biegłej z zakresu antropologii ze średnim stopniem prawdopodobieństwa), który wychodzi z bloku, gdzie mieszka oskarżony, przechodzi od bloku przy ul. (...) na parking przy ul. (...), nigdzie po drodze się nie zatrzymując, zatrzymuje się dopiero przy lewym boku samochodu pokrzywdzonego, pochyla się przy nim, przez chwilę za nim przebywa, po czym wraca tą samą drogą do bloku oskarżonego, a chwilę po powrocie zapala się światło w jego mieszkaniu; w tym miejscu przywołać należy zeznania dzielnicowego S., który wskazał, że w bloku zamieszkałym przez oskarżonego, może znajdować się tylko jedna, inna osoba o posturze podobnej do oskarżonego, tj. T. S., który mógłby być mężczyzną z nagrania, a którego wykluczyła biegła antropolog, z uwagi na liczne rozbieżne cechy wyglądu i sposobu poruszania się,

- monitoring przy ul. (...), który nie zarejestrował jednocześnie nikogo innego, kto mógłby dokonać inkryminowanej nocy przypisanego oskarżonemu czynu,

- istnienie po stronie oskarżonego motywu do popełnienia przypisanego mu czynu, a mianowicie pragnienie odwetu na tle długoletniego silnego konflikt z pokrzywdzonym, którego wini on za swoje problemu z prawem, w tym okoliczność, iż półtora miesiąca wcześniej zapadł przeciwko niemu wyrok skazujący za czyn popełniony na szkodę T. G.,

- dokumenty w postaci pisma pracodawcy i pisma ze Szpitala (...), które wykluczyły forsowane przez oskarżonego wersje, iż w inkryminowanym czasie bądź nie przybywał w I., czy też korzystał z pomocy lekarskiej w szpitalu z powodu grypy żołądkowej.

Sąd I instancji realizując dyrektywę postępowania określoną w art. 410 kpk, przyjął za podstawę wyroku całokształt dowodów i okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej i ocenił ten materiał we wzajemnym powiazaniu, co w efekcie pozwoliło mu – wbrew wywodom skarżącego - w sposób niebudzący wątpliwości ustalić, że to oskarżony R. W. jest osobą nagraną na monitoringu, a tym samym jest on sprawcą zarysowania pojazdu należącego do pokrzywdzonego. W świetle całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, prawidłowo ocenionego przez sąd meriti – zdecydowanie należy zatem zdyskredytować zarzut apelacyjny, iż w sprawie wystąpiły niedające się usunąć wątpliwości, które zostały rozstrzygniecie na niekorzyść oskarżonego.

Zdecydowanie należy jednocześnie odeprzeć zarzut zawarty w apelacji, iż jakoby „Sąd I instancji potwierdził wstępujący stan wątpliwości w sprawie wskazując, iż żadne z nagrań nie prezentuje oskarżonego w sposób, który pozwalałby na jego bezbłędną identyfikację przez organy ścigania i sąd, w związku czym rozbieżność ustalonych okoliczności i nie dających się usunąć wątpliwości winno się rozstrzygnąć na korzyść a nie na niekorzyść oskarżonego”. Stanowisko sądu orzekającego, przytoczono bowiem w apelacji fragmentarycznie, zostało pozbawione pełnego kontekstu, co całkowicie wypaczyło i pozbawiło wywód sądu jego rzeczywistego sensu i wydźwięku. Całe zdanie zawierające powyższe stwierdzenie sądu brzmi „(…) Twierdzenia o zmontowaniu nagrań z monitoringów przez pokrzywdzonego są również nielogiczne, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż żadne z nagrań nie prezentuje R. W. w sposób, który pozwalałby na jego bezbłędną identyfikację przez same organy ścigania i sąd, bez konieczności sięgania po opinie biegłych oraz znających go i zdolnych do jego rozpoznania świadków. Gdyby T. G. rzeczywiście zadał sobie tyle trudu, by zmontować nagrania z monitoringów, z pewnością posłużyłby się on nagraniami oskarżonego, którego kamery w pobliżu miejsca zamieszkania rejestrują właściwie codziennie, z nocy, w której szedłby on z odsłonięta głową, pokazując do kamer swoją twarz. Konieczność prowadzenia właściwie większości postępowania dowodowego w kierunku identyfikacji sprawcy nagranego przez kamery świadczy o autentyczności i wiarygodności całego zgromadzonego przez pokrzywdzonego materiału”. Podkreślone fragmenty zdania zostały usunięte przez apelującego, co z oczywistych względów całkowicie zmieniło sens argumentacji sądu. Z pełnego brzmienia tegoż zapisu uzasadnienia wyroku wynika natomiast wprost, że organy ścigania i sąd same nie mogłyby dokonać identyfikacji oskarżonego tylko i wyłącznie na podstawie nagrań, ale sięgając już po pozostały zgromadzony materiał dowodowy w postaci opinii biegłej oraz zeznań świadków, znających R. W. i zdolnych do jego rozpoznania – bezbłędna identyfikacja stała się możliwa. Ponownie należy przypomnieć, że zgodnie z treścią art. 410 kpk podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu wszystkich okoliczności, zaś to pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy, stanowi oczywistą obrazę tego przepisu.

Podobny zabieg zastosował apelujący w odniesieniu do stanowiska sądu odnośnie słabości materiału dowodowego, który de facto nie mógłby prowadzić do ustalenia wyższego stopnia prawdopodobieństwa. Skarżący argumentując zarzut obrazy przepisu art. 5 § 2 kpk, nie tylko wyrwał z kontekstu wypowiedź sądu, ale także w istotny sposób ją zmodyfikował. W apelacji zwarto zapis o treści „(…) Sąd I instancji wskazuje, iż w sprawie zgromadzono słaby materiał dowodowy, który de facto nie mógłby prowadzić do ustalenia wyższego stopnia prawdopodobieństwa sprawstwa oskarżonego, w związku z czym nie dające się usunąć wątpliwości należało rozstrzygnąć na korzyść a nie na niekorzyść oskarżonego” (tak samo w uzasadnieniu środka odwoławczego). Z kolei w pisemnych motywach wyroku sąd zawarł stwierdzenie „(…) tymczasem średni poziom prawdopodobieństwa, że osoba sprawcy jest tożsama z oskarżonym (zbieżność wszystkich obserwowalnych na nagraniu dowodowym siedmiu cech antroposkopijnych i jednej cechy za zakresu biometrii behawioralnej, przy braku jakichkolwiek cech rozbieżnych, a jednocześnie słabym materiale dowodowym, który de facto nie mógłby prowadzić do ustalenia wyższego stopnia prawdopodobieństwa, gdyż nie umożliwiał on zaobserwowania większej liczby cech ciała sprawcy – zob. s. 28-29 opinii pierwotnej, k. 283-284, s. 15 opinii uzupełniającej, k. 445) w kontekście pozostałego, zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego daje mocną podstawę do uznania, iż sprawcą, zarejestrowanym przez monitoring był właśnie oskarżony, sąd zaś nie ma co do tego żadnej wątpliwości”. Wbrew zatem wywodom apelującego, sąd meriti wskazując na słabość materiału dowodowego nie odnosił tejże oceny do wartości całokształtu materiału zgromadzonego w sprawie, ale wyłącznie do jakości nagrania z monitoringu, co uniemożliwiało biegłej z zakresu antropologii zaobserwowanie większej liczby cech ciała sprawcy, a tym samym ustalenie wyższego stopnia prawdopodobieństwa i na który to aspekt wskazano także w opinii. Jako uprawniony zatem jawi się wyprowadzony przez sąd orzekający wniosek, iż „(…) średni poziom prawdopodobieństwa, że osoba sprawcy jest tożsama z oskarżonym (…), (…) w kontekście pozostałego, zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, daje mocną podstawę do uznania, iż sprawcą, zarejestrowanym przez monitoring był właśnie oskarżony, sąd zaś nie ma co do tego żadnej wątpliwości”.

Reasumując, oparcie zarzutu obrazy art. 5 § 2 kpk na obarczonej tak poważnymi wadami argumentacji, z oczywistych względów dyskwalifikuje go. Wbrew zatem stanowisku apelującego, poczynienie przemawiających za sprawstwem oskarżonego, prawidłowych ustaleń faktycznych również odnośnie tego, że mężczyzna na dowodowych nagraniach z monitoringu to R. W., było możliwie, lecz uzależnione od uwzględnienia całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego (a nie tylko opinii z zakresu antropologii) i przyznania waloru wiarygodności określonym dowodom osobowym. Godzi się podkreślić, że to wyłącznie do sądu należy ocena całokształtu zgromadzonych dowodów, którą to ocenę zobowiązany jest poczynić we wzajemnym ich powiazaniu i zgodnie z regułami określonymi w art. 7 kpk, a z którego to zadania sąd meriti należycie się wywiązał. Ponownie należy przypomnieć, że w przypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen.

Jako całkowicie chybiony potraktować należy również kolejny zarzut, wyeksponowany w apelacji, a dotyczący naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k. W powyższej kwestii wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem apelujący, nie wykazał w skardze, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować zmianą zaskarżonego wyroku i uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu, ewentualnie uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie. Do kwestii prawidłowości poczynionej przez sąd orzekający oceny wyjaśnień oskarżonego, zeznań pokrzywdzonego i świadków oraz nieosobowego materiału dowodowego, sąd odwoławczy ustosunkuje się szczegółowo w dalszych akapitach niniejszego uzasadnienia, w części poświęconej - zarzutowi błędnych ustaleń faktycznych, jako że istota obu tych zarzutów się pokrywa.

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnił wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżącym ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w apelacji zarzuty m.in. natury procesowej pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem R. W. – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

Lp.

Zarzut

2.

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Co się zaś tyczy podniesionego w apelacji, zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał.

Bardzo szeroka, przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii sprawstwa oskarżonego czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy oskarżonego R. W. w popełnieniu przypisanego mu czynu, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądu krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa Arnold G. Cornelis przeciwko Holandii, POESK Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji.

Analizując przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody stwierdzić należy wprost, że występujące pomiędzy nimi sprzeczności i różnice, które akcentuje apelujący, tylko pozornie stwarzają wątpliwości, co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. W wyniku swobodnej oceny dowodów, utrzymanej w granicach racjonalności Sąd I instancji enumeratywnie wskazał te, które z nich zasługują na wiarygodność (i w jakiej ich części), a z tych z kolei dowodów absolutnie nie wynikają żadne rzeczywiste i istotne wątpliwości, które zostałyby rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego.

Trzeba również dodać, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadków lub wyjaśnienia oskarżonego co do niektórych przedstawionych przez niego okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina oskarżonego R. W. została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zarówno dowodów osobowych, nagrań z monitoringu, jak i w postaci dokumentów, w tym opinii biegłego, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzenia, które legło u podstaw zarzutu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania R. W. czynu z art. 288 § 1 kk.

Ustosunkowując się do konkretnych argumentów, wyeksponowanych w apelacji obrońcy zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z niej tezie, że sąd meriti nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia oskarżonego w części, w której negował swoje sprawstwo oraz wspierające jego wersję zeznania A. R. i E. L., a przypisał walor wiarygodności przede wszystkim zeznaniom pokrzywdzonego T. G. i jego żony E. G., które tego przymiotu nie posiadają i stanowią jedynie bezpodstawne pomówienie.

Wbrew sugestiom skarżącego, należy przede wszystkim stwierdzić, że zeznania obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, przy czym należy do nich podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Z kolei kontrola dowodu z zeznań świadka, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów.

Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania zeznań lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone zeznania - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy zeznania obciążające złożone w sprawie przez świadka, znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa a także rozważyć jakie były powody zmiany treści zeznań.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem zeznania złożone przez pokrzywdzonego T. G. i E. G., w których wskazali oni wszystkie istotne okoliczności przemawiające za popełnieniem przez R. W. przypisanego mu czynu, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego T. G. oraz jego żony E. G., a także wyjaśnień R. W. i wspierających jego wersję zeznań A. R. i E. L., zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za sprawstwem oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru jednej z wersji zdarzenia, zaprezentowanej z jednej strony przez pokrzywdzonego, a z drugiej strony przez oskarżonego, decyzje tę poprzedził wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z osobowym jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie w określonym zakresie zeznania T. G. i E. G., których wersję zdarzenia starał się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonego R. W..

Wypada podkreślić, że odnośnie przypisanego R. W. czynu, T. G. i E. G. złożyli co do istotnych okoliczności konsekwentne, spójne i wyczerpujące zeznania, w których podali czas i miejsce popełnienia na ich szkodę przestępstwa – zarysowania ich pojazdu, nie wyrażając żadnych wątpliwości rozpoznali na dowodowych nagraniach znanego im osobiście oskarżonego R. W., którego także podejrzewali o dokonanie tegoż czynu z uwagi na istniejący konflikt oraz przedstawili pozostałe towarzyszące zdarzeniu okoliczności, świadczące o wyczerpaniu przez oskarżonego znamion czynu określonego w art. 288 § 1 kk. T. G., który nie był naocznym świadkiem zdarzenia, zanim zapoznał się z nagraniami z monitoringu, składając zawiadomienie o przestępstwie, wskazał jako potencjalnych sprawców osoby spożywające alkohol w pobliżu parkingu, na którym zaparkował auto; D. W., który miał mu tydzień wcześniej grozić oraz R. W., z którym był w konflikcie i toczyły się z ich udziałem postępowania karne. Całokształt ujawnionych dowodów i okoliczności, ocenionych we wzajemnym powiązaniu, uprawniał sąd meriti do poczynienia ustalenia, iż to oskarżony R. W. w nocy z 09 na 10 grudnia 2016r. w I. na parkingu niestrzeżonym przy ul. (...) dokonał zarysowania samochodu marki O. (...) o nr rej. (...) powodując straty o wartości 3559,94 zł na szkodę T. G..

Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meritii, za uznaniem istoty zeznań T. G. i E. G. (ocenę zeznań tych świadków oskarżenia zakwestionował apelujący), jako pełnowartościowego materiału przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody.

Przede wszystkim, trafnie Sąd I instancji uznał za odpowiadające prawdzie relacje pokrzywdzonego i jego żony albowiem co do istotnych okoliczności są one spójne, szczegółowe i konsekwentne. W początkowej fazie dochodzenia, T. G. składając zawiadomienie o przestępstwie, wskazał jako potencjalnych sprawców osoby spożywające alkohol w pobliżu parkingu, na którym zaparkował auto; D. W., który miał mu tydzień wcześniej grozić oraz R. W., z którym był w konflikcie i toczyły się z ich udziałem postępowania karne. Dopiero po zapoznaniu się z zapisami monitoringu zarówno on, jak i E. G., nie wyrażając żadnych wątpliwości rozpoznali na dowodowych nagraniach znanego im osobiście oskarżonego R. W. (rozpoznali głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog).

Po wtóre, wbrew wywodom apelującego, zeznania pokrzywdzonego T. G. i świadka E. G. nie były jedynym dowodem przemawiającym za winą R. W. w popełnieniu przypisanego mu czynu albowiem podstawę zasadniczych ustaleń w sprawie wskazujących na oskarżonego jako sprawcę zarysowania pojazdu stanowiły także, pozytywnie je weryfikujące:

- zeznania R. Z., która wcześniej przez 3 lata była konkubiną oskarżonego R. W., nie wyrażając wątpliwości rozpoznała go na zapisach dowodowego monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- zeznania A. B., który od wielu lat bardzo dobrze znając oskarżonego R. W., z pewnością 90 % rozpoznał go na nagraniach monitoringu (głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie, na którą to zbieżną cechę wskazała biegła antropolog),

- dowodowe nagrania monitoringu ukazujące mężczyznę (według wymienionych wyżej świadków z całą pewnością jest to R. W., a w ocenie biegłej z zakresu antropologii ze średnim stopniem prawdopodobieństwa), który wychodzi z bloku, gdzie mieszka oskarżony, przechodzi od bloku przy ul. (...) na parking przy ul. (...), nigdzie po drodze się nie zatrzymując, zatrzymuje się dopiero przy lewym boku samochodu pokrzywdzonego, pochyla się przy nim, przez chwilę za nim przebywa, po czym wraca tą samą drogą do bloku oskarżonego, a chwilę po powrocie zapala się światło w jego mieszkaniu;

- zeznania dzielnicowego D. S., który wskazał, że w bloku zamieszkałym przez oskarżonego, może znajdować się tylko jedna, inna osoba o posturze podobnej do oskarżonego, tj. T. S., który mógłby być mężczyzną z nagrania, a którego wykluczyła biegła antropolog, z uwagi na liczne rozbieżne cechy wyglądu i sposobu poruszania się,

- monitoring przy ul. (...), który nie zarejestrował jednocześnie nikogo innego, kto mógłby dokonać inkryminowanej nocy przypisanego oskarżonemu czynu

- opinia biegłej z zakresu antropologii, która wskazała na średni stopień prawdopodobieństwa, że osoba nagrana na monitoringu to R. W., przy czym zaznaczyła jednocześnie, że wszystkie cechy ciała osoby ujawnionej na monitoringu, które można było zaobserwować, przy takiej jakości nagrania, są zbieżne z cechami ciała R. W. i zarazem brak jest cech rozbieżnych (biegła ujawniła siedem antroposkopijnych cech wspólnych, tj. sylwetka w typie endomorficznym wg Sheldona i pyknicznym wg Kretschmera; otyłość brzuszna; szczupłe kończyny dolne; policzki pełne; bródka przypłaszczona u podstawy, średnio wydatna; nos wydatny, grzbiet nosa wypukły, kształt koniuszka nosa spiczasty; silnie zaznaczone bruzdy nosowo-wargowe oraz jedną wspólną cechę z zakresu biometrii behawioralnej, tj. biegła wskazała, że zarówno postać z monitoringu, jak i oskarżony w tożsamy sposób stawiają nogi podczas swobodnego chodu, tj. rozstaw stóp jest dosyć szeroki (tożsamy sposób chodu); cech różnicujących obie postaci nie wykazano; biegła zaakcentowała jedocześnie, że „(….) Nie można jednak absolutnie w tym przypadku kategorycznie wykluczyć, iż X1 to R. W., właśnie ze względu na zbieżność cech grupowych, które wspomniane zostały wielokrotnie powyżej” (k. 445).

- zeznania T. S., który kategorycznie zaprzeczył, aby to on był osobą utrwaloną na zapisach monitoringu (na tegoż świadka oskarżony w pewnym momencie wskazywał jako potencjalnego sprawcę), potwierdzone opinią biegłej z zakresu antropologii, która w stosunku do w/w świadka wykazała aż siedem cech rozbieżnych i kategorycznie wykluczyła aby był on osobą z zapisów monitoringu,

- zeznania D. S., który znając świadka T. S. od 10 lat z całą pewnością wykluczył go na jako osobę nagraną na monitoringu, potwierdzone opinią biegłej z zakresu antropologii, która w stosunku do w/w świadka wykazała aż siedem cech rozbieżnych i kategorycznie wykluczyła aby był on osobą z zapisów monitoringu,

- opinia biegłej z zakresu antropologii, która kategorycznie wykluczyła T. S. jako osobę nagraną na dowodowym monitoringu,

- istnienie po stronie oskarżonego motywu do popełnienia przypisanego mu czynu, a mianowicie pragnienie odwetu na tle długoletniego silnego konflikt z pokrzywdzonym, którego wini on za swoje problemu z prawem, w tym okoliczność, iż półtora miesiąca wcześniej zapadł przeciwko niemu wyrok skazujący za czyn popełniony na szkodę T. G.,

- dokumenty w postaci pisma pracodawcy i pisma ze Szpitala (...), które wykluczyły forsowane przez oskarżonego wersje, iż w inkryminowanym czasie bądź nie przybywał w I., czy też korzystał z pomocy lekarskiej w szpitalu z powodu grypy żołądkowej.

Sąd I instancji, przyjmując za podstawę wyroku całokształt dowodów i okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej i prawidłowo oceniając ten materiał we wzajemnym powiazaniu – wbrew wywodom skarżącego - w sposób niebudzący wątpliwości ustalił, że to oskarżony R. W. jest osobą nagraną na monitoringu, a tym samym jest on sprawcą zarysowania pojazdu należącego do pokrzywdzonego.

Nie powiodła się zarazem podjęta przez apelującego próba podważenia pozytywnej oceny zeznań pokrzywdzonego poczynionej przez sąd orzekający, który odwołał się do okoliczności, iż „(…) w chwili zgłoszenia podejrzenia popełnienia przestępstwa wskazywał on jako prawdopodobnego sprawcę nie tylko oskarżonego (którego miał on prawo wskazać, z uwagi na istniejący już wówczas pomiędzy nimi konflikt, a którego wskazał mimo wszystko jako ostatniego w kolejce), ale również inne osoby - mężczyzn spożywających w dniu 9 grudnia 2016 roku piwo pod sklepem oraz D. W., który miał mu się wcześniej odgrażać”. Po pierwsze, powyższa argumentacja sądu, jest w pełni zgodna treścią protokołu przesłuchania w charakterze świadka T. G. w dniu 10 grudnia 2017r (k. 1-2), podczas której to czynności dopiero na trzecim miejscu podał nazwisko R. W. jako osoby, którą także podejrzewa o dokonanie tego czynu z uwagi na istniejący pomiędzy nimi konflikt. Po wtóre, w kolejnych zeznaniach, w tym złożonych na rozprawie w dniu 17 października 2019r zarówno T. G., jak i E. G., nie wyrażając żadnych wątpliwości wskazywali na oskarżonego jako na sprawcę, ale ową pewność uzyskali dopiero po zapoznaniu się z zapisami nagrań z monitoringu, na którym rozpoznali R. W., a nie – jak wywodzi apelujący - z uwagi na występujący konflikt między stronami. Ustosunkowania się świadków na dalszym etapie postępowania do okazanego im nowo ujawnionego dowodu w postaci zapisów monitoringu, z oczywistych względów absolutnie nie można – wbrew intencji skarżącego – potraktować jako zmiany zeznań, podważającej ich wiarygodność.

Podobnie tak bardzo akcentowana przez autora skargi okoliczności, iż dowodowe nagrania nie zostały zabezpieczone przez organa ścigania, a dostarczył je T. G., absolutnie nie umniejsza wartości dowodowej jego zeznań. Brak jest jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania prawdziwości tychże nagrań. Pokrzywdzony kategorycznie zaprzeczył insynuacjom oskarżonego, aby w jakikolwiek sposób ingerował w zapisy monitoringu. Ponadto E. G. wytłumaczyła powody opóźnienia dostarczenia do Policji nagrania z monitoringu przy ul. (...), a mianowicie zwłoka wynikała z braku możliwości jego wcześniejszego zgrania i ogólnie braku szerszego dostępu do dysku, na którym owe nagrania zostały zarejestrowane. Świadek ta wskazała także, że nagranie przygotowała osoba, która zakładała monitoring i tylko ten obsługujący go i zarządca dysponują kluczem do skrzynki, w której zamontowane jest urządzenie. Przekonuje nadto argumentacja sądu meriti, iż „(…) Gdyby T. G. rzeczywiście zadał sobie tyle trudu, by zmontować nagrania z monitoringów, z pewnością posłużyłby się on nagraniami oskarżonego, którego kamery w pobliżu miejsca zamieszkania rejestrują właściwie codziennie, z nocy, w której szedłby on z odsłonięta głową, pokazując do kamer swoją twarz. Konieczność prowadzenia właściwie większości postępowania dowodowego w kierunku identyfikacji sprawcy nagranego przez kamery świadczy o autentyczności i wiarygodności całego zgromadzonego przez pokrzywdzonego materiału”.

Zdecydowanie także należy zaoponować stwierdzeniu apelującego, iż „opinia biegłego sądowego z zakresu antropologii stoi w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego i jego żony”. Wyprowadzonego przez biegłą z zakresu antropologii wniosku co do średniego poziomu prawdopodobieństwa, że osoba nagrana na dowodowym monitoringu to R. W. – absolutnie nie można utożsamiać z sprzecznością z zeznaniami świadków. Ponownie przypomnieć należy, że T. G. i E. G. po zapoznaniu się z zapisami monitoringu, nie wyrażając żadnych wątpliwości rozpoznali znanego im osobiście R. W. jako osobę utrwaloną na dowodowych nagraniach, głównie po sylwetce i charakterystycznych chodzie. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, ze oboje świadkowie od wielu lat znają oskarżonego i mieli z nim bliski kontakt, a zatem mieli możliwość zaobserwowania charakterystycznych cech jego budowy ciała i sposobu poruszania się. Z kolei biegła z zakresu antropologii w swej opinii odniosła się do kwestii prawdopodobieństwa i wyjaśniła, że nawet korelacja wszystkich cech i brak cech odmiennych nie daje pewności co do tożsamości osób zarejestrowanych w materiale dowodowym i porównawczym, albowiem w każdej populacji poszczególne cechy i ich zespoły mogą być powielone u osób nawet niespokrewnionych. Dlatego wnioski opinii nigdy nie byłyby kategorycznie pozytywne, a mogłyby być co najwyżej kategorycznie negatywne (tak jak miało to z resztą miejsce w przypadku porównania postaci zarejestrowanej przez monitoring ze świadkiem T. S., którego oskarżony w pewnym momencie wskazywał jako potencjalnego sprawcę, nagranego przez kamery, a w stosunku do którego biegła wykazała aż siedem cech rozbieżnych). W związku z powyższym dowód z opinii antropologicznej nigdy nie mógłby działać na niekorzyść oskarżonego, mogąc jedynie wykluczyć jego sprawstwo, skoro nawet stopień prawdopodobieństwa graniczący z pewnością (ale jednak wciąż nie pewność) należałoby uznać za niedającą się rozstrzygnąć wątpliwość. Biegła ustosunkowując się do kwestii prawdopodobieństwa zaznaczyła także, że najczęściej przedmiotami ekspertyz są zdjęcia osób wykonane z dużej odległości, niewyraźne, mało szczegółowe i jeśli w toku analizy nie zostaną wykryte cechy indywidualne (np. tatuaże, blizny, zmiany skórne), występujące na obu porównywanych wizerunkach, wówczas można liczyć jedynie na opinię prawdopodobną, czyli stwierdzenie mniejszego lub większego prawdopodobieństwa. Powołując się literaturę przedmiotu, ekspert zaakcentowała również, że niepewność nie jest synonimem wątpliwości. Z całą mocą należy podnieść, że stwierdzenie przez biegłą średniego poziomu prawdopodobieństwa jest wyłącznie wynikiem niemożności zaobserwowania - z uwagi na niską jakość zapisu nagrania -większej liczby cech ciała. Co nader istotne z opinii z zakresu antropologii jednoznacznie wynika, że wszystkie cechy ciała osoby ujawnionej na monitoringu, które można było zaobserwować, przy takiej jakości nagrania, są zbieżne z cechami ciała R. W. i zarazem brak jest cech rozbieżnych. Nota bene, wbrew wywodom apelującego, biegła ujawniła nie trzy, ale aż siedem antroposkopijnych cech wspólnych, tj. sylwetka w typie endomorficznym wg Sheldona i pyknicznym wg Kretschmera; otyłość brzuszna; szczupłe kończyny dolne; policzki pełne; bródka przypłaszczona u podstawy, średnio wydatna; nos wydatny, grzbiet nosa wypukły, kształt koniuszka nosa spiczasty; silnie zaznaczone bruzdy nosowo-wargowe oraz jedną wspólną cechę z zakresu biometrii behawioralnej, tj. biegła wskazała, że zarówno postać z monitoringu, jak i oskarżony w tożsamy sposób stawiają nogi podczas swobodnego chodu, tj. rozstaw stóp jest dosyć szeroki (tożsamy sposób chodu). Cech różnicujących obie postaci nie wykazano. Autor apelacji całkowicie pominął wszystkie te aspekty ekspertyzy, a także w żaden sposób nie odniósł się do stwierdzenia biegłej, która wskazując na średni stopień prawdopodobieństwa, jednocześnie zaznaczyła, że „(….) Nie można jednak absolutnie w tym przypadku kategorycznie wykluczyć, iż X1 to R. W., właśnie ze względu na zbieżność cech grupowych, które wspomniane zostały wielokrotnie powyżej” (k. 445).

W świetle pełnej treści opinii biegłej z zakresu antropologii, nie sposób skutecznie zarzucić sprzeczności ekspertyzy z zeznaniami świadków, którzy znając od długiego czasu oskarżonego, rozpoznali go na dowodowych nagraniach monitoringu.

Wypada dodać, że Sąd I instancji przyjął za podstawę wyroku nie tylko zeznania T. G. i E. G. oraz opinię bieglej, ale całokształt dowodów i okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej i prawidłowo oceniając ten materiał we wzajemnym powiazaniu – wbrew wywodom skarżącego - w sposób niebudzący wątpliwości ustalił, że to oskarżony R. W. jest osobą nagraną na monitoringu, a tym samym jest on sprawcą zarysowania pojazdu należącego do pokrzywdzonego.

Pozbawiony racji jest także zarzut zmierzający do podważanie prawidłowości dokonanej przez sąd orzekający pozytywnej oceny zeznań D. S.. Świadek składając zeznania przy powtórny rozpoznaniu sprawy w dniu 17 października 2019r, zeznał, że „(…) Raz albo dwa widziałem oskarżonego w dresach”, jednakże w okresie od wcześniejszego przesłuchania, poznał już R. W. i miał z nim kontakt z racji pełnionej funkcji dzielnicowego w rejonie, w którym zamieszkał oskarżony i podejmował w odniesieniu do niego czynności służbowe. Stąd oczywistym jest, że mógł go widzieć na ulicach miasta ubranego dresy i rozpoznać, co miało już miejsce po okazaniu mu nagrań z monitoringu.

Jako całkowicie nieuprawnione jawi także stanowisko skarżącego, iż fakt istnienia konfliktu pomiędzy stronami stanowił dla sądu orzekającego kluczową okoliczność przemawiającą za sprawstwem oskarżonego. Zaakcentować należy, że motyw, który istniał po stronie R. W. stanowił jedynie okoliczność dopełniającą obszerny materiał dowodowy świadczący o jego winie, m.in. w postaci: zeznań świadków T. G., E. G., R. Z., A. B., T. S., D. S., nagrania monitoringu, opinii biegłej z zakresu antropologii, czy dokumentów - pisma pracodawcy i pisma ze Szpitala (...) wykluczających wersje forsowane przez oskarżonego.

W kategoriach nieporozumienia należy potraktować zarzut naruszenia przez sąd orzekający art 7 kpk, skutkujący błędem w ustaleniach faktycznych, a mający polegać na „przyjęciu, iż po stronie oskarżonego istniał motyw do popełnienia przestępstwa z uwagi na to, iż na podstawie zeznań E. L. matka oskarżonego czasami zostawała z jego dziećmi w domu pod jego i jego konkubiny nieobecność w sytuacji, gdy sam fakt pozostawania przez świadka z dziećmi oskarżonego pod jego nieobecność nie może automatycznie warunkować przyjęcia motywu do popełnienia przestępstwa”. Przypomnieć należy, że zapis pisemnego uzasadnienia wyroku w tym przedmiocie brzmi „Sąd uznał za wiarygodne zeznania E. L., w zakresie, w jakim wskazywała ona na konflikt istniejący pomiędzy jej synem oskarżonym R. W. oraz pokrzywdzonym, a także na fakt, iż zdarzało jej się zostawać z dziećmi syna oraz A. R. w domu, pod ich nieobecność. W tym zakresie zeznania świadka były spójne i konsekwentne, a także zbieżne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, potwierdzając m.in. istnienie po stronie oskarżonego motywu do popełnienia przypisanego mu przestępstwa”. Nie ulega bowiem wątpliwości, że stwierdzenie sądu o potwierdzeniu istnienia po stronie oskarżonego motywu do popełnienia przypisanego mu przestępstwa, odnosi się do zeznań E. L. wyłącznie w zakresie wskazywanych przez nią okoliczności świadczących o konflikcie pomiędzy stronami (początkowa część zdania o treści „Sąd uznał za wiarygodne zeznania E. L., w zakresie, w jakim wskazywała ona na konflikt istniejący pomiędzy jej synem oskarżonym R. W. oraz pokrzywdzonym”, tj. przed spójnikiem „a także”). Logicznym jest, że podawana przez E. L. okoliczność, iż opiekowała się wnukami pod nieobecność ich rodziców (druga część zdania po spójniku „a także”) nie ma żadnego związku z motywem działania oskarżonego.

Nie zasługuje również na uwzględnienie podniesiony przez apelującego zarzut jakoby sąd orzekający „przyjął sprawstwo oskarżonego w tym postępowaniu z uwagi na zapadłe wyroki skazujące wobec oskarżonego na szkodę pokrzywdzonego w sytuacji, gdy uprzednia karalność oskarżonego nie może automatycznie stanowić i przesądzać w tym postępowaniu kwestii winy jak i sprawstwa oskarżonego”. W pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, sąd wskazał jedynie, że wcześniejszy wyrok „potwierdza istnienie po stronie oskarżonego, obok szeroko pojmowanego konfliktu, szczególnego motywu popełnienia przypisanego mu w niniejszym postępowaniu przestępstwa”. W żadnym fragmencie uzasadnienia, sąd nie stwierdził, że ustalił sprawstwo oskarżonego na podstawie wcześniejszych orzeczeń karnych, które zapadły wobec niego. Ponownie należy zaakcentować, że wynikający m.in. ze wcześniejszych spraw karnych motyw, który istniał po stronie R. W., stanowił jedynie okoliczność dopełniającą obszerny materiał dowodowy świadczący o jego winie, m.in. w postaci: zeznań świadków T. G., E. G., R. Z., A. B., T. S., D. S., nagrania monitoringu, opinii biegłej z zakresu antropologii, czy dokumentów - pisma pracodawcy i pisma ze Szpitala (...) w I., wykluczających wersje forsowane przez oskarżonego.

Do kolejnej podnoszonej przez apelującego kwestii dotyczącej korelacji między opinią biegłej z zakresu antropologii, która stwierdziła średni poziom prawdopodobieństwa, że osoba z nagrania to R. W., a zeznaniami świadków, którzy rozpoznali na monitoringu R. W. po sylwetce i charakterystycznym chodzie – sąd odwoławczy ustosunkował się już we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, poświęconych zarzutom obrazy przepisów postępowania i błędu w ustaleniach faktycznych. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tożsamej argumentacji. Godzi się jedynie przypomnieć, ze Sąd I instancji przyjął za podstawę wyroku nie tylko zeznania T. G. i E. G. oraz opinię biegłej, ale całokształt dowodów i okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej (m.in. zeznania R. Z., A. B., T. S., D. S.; nagrania monitoringu ukazujące całą trasę pokonaną przez sprawcę, tj. od bloku oskarżonego do pojazdu pokrzywdzonego i powrotną do mieszkania oskarżonego; dokumenty - pisma pracodawcy i pisma ze Szpitala (...) w I., wykluczające wersje forsowane przez oskarżonego) i prawidłowo oceniając ten materiał we wzajemnym powiazaniu – wbrew wywodom skarżącego - w sposób niebudzący wątpliwości ustalił, że to oskarżony R. W. jest osobą nagraną na monitoringu, a tym samym jest on sprawcą zarysowania pojazdu należącego do pokrzywdzonego.

Odnośnie przywołanych w apelacji zeznań J. T., D. S. i T. S., należy wskazać, że – wbrew wywodom skarżącego – sąd meriti dostrzegł niekategoryczność rozpoznania przez tychże świadków oskarżonego jako osoby utrwalonej na monitoringu i dokonał prawidłowej oceny tejże okoliczności we wzajemnym powiazaniu z całokształtem zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Całkowicie nieprzekonujące jest także stanowisko obrońcy zmierzające do podważenia prawidłowości poczynionej przez sąd I instancji zeznań E. G.. Cała argumentacja skarżącego przytoczona na poparcie tegoż zarzutu, sprowadza się do sformułowania niczym nieopartej jednozdaniowej tezy o treści „z treści złożonych zeznań przez E. G. nie można wykluczyć fałszywego pomawiania oskarżonego i w tym kontekście powinny być przez sąd orzekający w sprawie ocenione ze szczególną ostrożnością”, co z oczywistych względów nie może skutkować zdyskwalifikowaniem depozycji świadka.

Reasumując, nie powiodła się podjęta przez autora skargi próba podważenia wiarygodności zeznań pokrzywdzonego i jego żony oraz prawidłowości poczynionych przez sąd orzekający ustalań faktycznych wskazujących na sprawstwo oskarżonego, poprzez odwołanie się do powyższych argumentów, jako całkowicie niezasadnych i nieuprawnionych.

W świetle całokształtu zgromadzonych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, nie sposób zarazem założyć, że pokrzywdzony i jego żona odtwarzając przebieg zdarzenia, uknuli tym samym zawiłą intrygę, by przez tak podstępne zabiegi zmierzać do bezpodstawnego skierowania przeciwko oskarżonego postępowania karnego.

Wywody skarżącego zmierzające do wykazania wadliwej, jego zdaniem, oceny zeznań świadków, a przede wszystkim pokrzywdzonego i jego żony są więc bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami Sądu I instancji.

W rezultacie autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie wykazał tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

W rezultacie trafnie Sąd I instancji odmówił waloru wiarygodności wyjaśnieniom R. W. i wspierającym jego wersje zeznaniom konkubiny - A. R. i matki - E. L. we wskazanym zakresie, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Wbrew wywodom apelującego, trafnie Sąd I instancji odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśniania oskarżonego, w których negował swoje sprawstwo, uznając je za niewiarygodne w tym zakresie, pozbawiane wsparcia w innych dowodach i pozostające w rażącej sprzeczności z pozyskanym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, odnośnie sprawstwa oskarżonego uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez apelującego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, mający stanowić konsekwencję naruszenia przepisów postępowania - nie jest niezasadny. Sąd Rejonowy w szczegółowy i wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego, co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I instancji, odnośnie sprawstwa oskarżonego, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do jego wyjaśnień, zeznań świadków, jak i również nieosobowego materiału dowodowego. Wbrew stanowisku skarżącego, sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając w części sprzecznej z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia R. W. oraz zeznania A. R. i E. L., które uznał za nie zasługujące na walor wiarygodności w tym zakresie.

Reasumując należy stwierdzić, że apelujący nie wykazał żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, jego zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez niego zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd Rejonowy nie naruszył zatem ani przepisów postępowania, ani w konsekwencji nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zakwestionowany wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego przez apelującego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonego pod określony przepis ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem R. W. – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego

Zarzut

3

rażącej niewspółmierności kary

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Co do alternatywnie podniesionego zarzutu rażącej niewspółmierności kary, zawartego w apelacji obrońcy, przede wszystkim należy zaakcentować, iż zachodzi ona jedynie wówczas gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnice tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można - również w potocznym tego słowa znaczeniu - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować. Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Sytuacja taka, zdaniem Sądu Okręgowego, w przedmiotowej sprawie jednak nie zachodzi.

Przede wszystkim zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu jako znacznego jest jak najbardziej prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo zaakcentował m.in. rodzaj i charakter naruszonego dobra (mienie), sposób działania oskarżonego (w sposób zaplanowany i z pełną premedytacją, a nie pod wpływem nagłej emocji), jego motywację (z chęci zemsty za skazanie go przez sąd za czyn popełniony na szkodę tegoż pokrzywdzonego oraz obwiniając pokrzywdzonego za pozostałe swoje problemy z prawem) oraz rozmiar wyrządzonej szkody (3559 zł).

Analiza uzasadnienia wyroku pozwala także na stwierdzenie, iż wymierzając oskarżonemu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, Sąd Rejonowy należycie uwzględnił okoliczności przemawiające na jego niekorzyść, m.in. jego wielokrotną uprzednią karalność – 4 razy, w tym za czyn popełniony na szkodę tego samego pokrzywdzonego oraz badał również czy zaistniały okoliczności, mające wpływ na jego łagodniejsze potraktowanie, zasadnie nie dopatrując się ich. Prezentowana przez oskarżonego przed popełnieniem przypisanego mu zaskarżonym wyrokiem czynu postawa, przejawiającą się m.in. w rażącym lekceważeniu obowiązujących zasad i popadaniu w konflikt z prawem, wzmacnia zatem trafność rozstrzygnięcia co do wymiaru orzeczonej kary pozbawienia wolności. O braku postępów resocjalizacyjnych oskarżonego, świadczy również fakt, że sąd w poprzednich sprawach wymierzał mu zarówno kary wolnościowe, tj. ograniczenia wolności i pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, jak i karę bezwzględnego pozbawienia wolności, jednakże jego zachowanie nie uległo żadnej poprawie i dopuścił się kolejnego przestępstwa o wysokim ciężarze gatunkowym i to zaledwie półtora miesiąca po skazaniu go za czyn popełniony na szkodę tegoż samego pokrzywdzonego, co jednoznacznie świadczy o rażącym lekceważeniu przez niego porządku prawnego. Oskarżony nie skorzystał więc z danej mu szansy na zmianę postawy życiowej i nie wyciągnął żadnych wniosków, co przeczy tym samym postawieniu wobec niego pozytywnej prognozy. Jak wykazało więc przeprowadzone postępowanie oskarżony nadużył zaufania sądu, nie wyciągnął żadnych wniosków, przejawił całkowicie poczucie bezkarności i popełnił kolejne przestępstwo o wysokim stopniu społecznej szkodliwości.

Biorąc pod uwagę wszystkie dyrektywy, które nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 kk należy podzielić stanowisko Sądu I instancji, że adekwatna do społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu i sprawiedliwa w niniejszej sprawie jest kara w określonym w zaskarżonym wyroku rozmiarze.

W ocenie Sądu Okręgowego, dokonana przez sąd meriti, analiza sylwetki oskarżonego przez pryzmat zaprezentowanych okoliczności, uprawnia do wyprowadzenia wniosku, iż orzeczona wobec niego kara pozbawienia wolności w oznaczonym wymiarze nie razi swoją surowością. Skarżący nie wykazał jednocześnie wadliwości rozstrzygnięcia w tym przedmiocie, a po wtóre rozpoznając sprawę Sąd I Instancji w pisemnych motywach wyroku wskazał jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonego obciążająco oraz czy dopatrzył się jakichkolwiek okoliczności łagodzących i czym kierował się wymierzając sprawcy karę 4 miesięcy pozbawienia wolności. Ponownie należy podkreślić, że sąd I instancji uwzględnił wszystkie istotne okoliczności determinujące wymiar powyższej kary pozbawienia, w tym także wskazany w apelacji stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień zawinienia sprawcy.

Wbrew stanowisku apelującego, wielokrotna karalność oskarżonego oraz całokształt okoliczności towarzyszących podjętemu przez wyżej wymienionego przestępnemu zachowaniu – zdecydowanie wyklucza dalsze złagodzenie zastosowanej wobec nich represji karnej. Trafnie Sąd I instancji uznał, że nie wystąpiły okoliczności uzasadniające ulgowe potraktowanie oskarżonego poprzez wymierzenie kary pozbawienia wolności w dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za tego rodzaju czyn, jak tego domaga się apelujący. W kontekście wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, prawidłowa realizacja dyrektyw wymiaru kary nie pozwala na wymierzenie kary pozbawienia wolności w dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

Nie zasługiwał także na uwzględnienie postulat zawarty w apelacji o zastosowanie dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Uszło uwadze skarżącego, iż oskarżony był już uprzednio skazywany na kary pozbawiania wolności (nie ma znaczenia czy była to bezwzględna kara pozbawienia wolności, czy z warunkowym zawieszeniem jej wykonania), zaistnienie której to okoliczności, zgodnie z treścią art. 69 § 1 kk, wyklucza możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Tym samym decyzja Sądu I instancji o nie zastosowaniu tego rodzaju środka probacyjnego była prawidłowa

Ponownie wskazać należy, że aby skutecznie podnieść zarzut rażącej niewspółmierności kary nie wystarczy powoływać się na ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale musiałaby wystąpić różnica tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można - również w potocznym tego słowa znaczeniu - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować.

O środku kompensacyjnych, sąd meriti orzekł zgodnie z treścią art. 46 § 2 kk. Skarżący formując zarzut rażącej niewspółmierności tegoż środka kompensacyjnego nie przytoczył ani jednego argumentu na jego poparcie. Zauważyć należy, że w tym przedmiocie w apelacji zawarto jedynie zapis „(…) Ponadto zasądzenie przez Sąd meriti od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w wysokości 1.500 złotych” (strona 11 apelacji), który pozbawiony jest dalszej treści, tak jakby zdanie przerwano i nie dokończono.

Brak jest tym samym podstaw do jakiejkolwiek ingerencji w rozstrzygnięcia zawarte w zaskarżonym wyroku.

Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzona oskarżonemu kara jest jak najbardziej sprawiedliwa uwzględniająca zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonego przeświadczenie o nieuchronności kary za popełnione przestępstwo oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kara w tym wymiarze będzie oddziaływała właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw. Wymierzona oskarżonemu kara stanowi wystarczającą, a zarazem adekwatną do stopnia jego zawinienia oraz stopnia społecznej szkodliwości przedmiotowego czynu represję karną za popełniony występek i z tych powodów cele kary zarówno zapobiegawcze jak i wychowawcze zostaną zrealizowane.

Nie stwierdzając zatem w zaskarżonym wyroku zarzucanego mu uchybienia, a tym samym uznając wywiedzioną apelację za nieuprawnioną, Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał orzeczenie w mocy, jako w pełni słuszne i trafne.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem R. W. – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

5.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot utrzymania w mocy

Cały wyrok Sądu Rejonowego w Iławie z dnia 14 października 2020r. sygn. akt II K 675/18

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

W świetle wymowy całokształtu ujawnionych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd I instancji oraz wobec braku podstaw do uwzględnienia podniesionych zarzutów i wniosków zawartych w apelacji obrońcy oskarżonego - Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, jako w pełni słuszny i trafny.

5.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot i zakres zmiany

.

Zwięźle o powodach zmiany

5.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

5.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

5.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II

III

Sąd odwoławczy, uwzględniając aktualną sytuację majątkową, finansową i rodzinną oskarżonego, wysokość jego zobowiązań finansowych oraz konieczność odbycia przez niego kary pozbawienia wolności, na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił go w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Na podstawie art. 636 § 1 kpk w z w. z art. 627 kpk w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 kpk, § 11 ust. 2 pkt 4, ust. 7 i § 15 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Sąd Okręgowy, uwzględniając stawiennictwo pełnomocnika w sądzie, jego niezbędny nakład pracy, poświęcony czas na przygotowanie się do postępowania odwoławczego wywołanego apelacją obrońcy, sporządzenie pisemnej odpowiedzi na apelację, zasądził zgodnie z wnioskiem od oskarżonego R. W. na rzecz oskarżyciela posiłkowego T. G. kwotę 1680 zł. (dwukrotność stawki minimalnej, tj. 840 zł. x 2 = 1680 zł.) tytułem zwrotu wydatków związanych z udziałem w postępowaniu odwoławczym pełnomocnika. Nadto na podstawie § 2 pkt 1 lit. b Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. z 2002 r., Nr 27, poz. 271) zasądzono kwotę 167,16 zł. tytułem zwrotu wydatków związanych z dojazdem do sądu.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił natomiast wniosku w zakresie kwoty 386,40 zł. z tytułu podatku VAT od zasądzonej kwoty wynagrodzenia, tj. 23 % od kwoty 1680 zł. Należy zauważyć, że sąd podwyższa opłatę za czynności adwokackie o kwotę podatku od towarów i usług wyliczoną według stawki podatku obowiązującej dla tego rodzaju czynności na podstawie przepisów o podatku od towarów i usług, ale tylko i wyłącznie w przypadku pomocy prawnej udzielnej przez adwokata z urzędu, co wynika wprost z § 4 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016r w sprawie ponoszenia przez Skarb państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. Powyższe Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016r w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu w § 4 ust. 3 jednoznacznie zatem przesądza kwestię podstaw do doliczenia do ustalonych przez sąd kosztów obrony podatku od towarów i usług, przewidując obowiązek podwyższenia stawki o należny podatek VAT wyłącznie w przypadku pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. Z kolei Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r w sprawie opłat za czynności adwokackie nie przewiduje w przypadku pomocy prawnej świadczonej przez pełnomocnika z wyboru analogicznego przepisu, przy czym określa opłaty w podwójnej wysokości. Podatek od towarów i usług (VAT) nie wchodzi zatem w skład niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata z wyboru. W konsekwencji opłata zasądzana na rzecz strony reprezentowanej przez adwokata z wyboru, ustalana według wskazań zamieszczonych w Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r w sprawie opłat za czynności adwokackie, nie zostaje podwyższona o stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego typu czynności w ustawie o podatku od towarów i usług. W tym zakresie podatek od towarów i usług nie wchodzi w skład wynagrodzenia adwokackiego, nadto nie stanowi również wydatku, ponieważ jest świadczeniem publicznoprawnym. O ile bowiem adwokat z urzędu otrzymuje wynagrodzenie powiększone o podatek od towarów i usług (jako płatnik tego podatku ma obowiązek jego odprowadzania od otrzymanych za wykonaną pracę kwot), to w przypadku pomocy prawnej świadczonej z wyboru sytuacja jest odmienna, albowiem koszty z tytułu wydatków na ustanowienie pełnomocnika z wyboru zasądzane są na rzecz samej strony. To zaś sprawia, że w realiach przedmiotowej sprawy brak było podstaw do uwzględniania żądania podwyższenia kwoty poniesionych przez oskarżyciela posiłkowego kosztów z tytułu ustanowienia pełnomocnika z wyboru o stawkę 23% podatku VAT.

7.  PODPIS