Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 92/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 maja 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodnicząca – sędzia: Urszula Iwanowska (spr.)

Sędziowie: Barbara Białecka

Beata Górska

po rozpoznaniu w dniu 12 maja 2021 r., w S. na posiedzeniu niejawnym

sprawy z odwołania A. J.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w K.

przy udziale (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Z.

o podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 23 grudnia 2020 r., sygn. akt IV U 40/20

oddala apelację.

Barbara Białecka Urszula Iwanowska Beata Górska

III A Ua 92/21

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z dnia 27 listopada 2019 r. (nr (...)) stwierdził, że A. J. jako pracownik u płatnika składek (...) sp. z o.o., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 czerwca 2019 r. wskazując, że analiza zgromadzonego w toku postępowania wyjaśniającego materiału dowodowego doprowadziła do wniosku, że zatrudnienie A. J. nie miało rzeczywistego charakteru – umowa o pracę została zawarta dla pozoru. Jej celem nie była chęć świadczenia pracy, lecz uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego w związku z macierzyństwem.

W odwołaniu od powyższej decyzji A. J. wniosła o jej zmianę i stwierdzenie, że podlega jako pracownik u płatnika składek obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 1 czerwca 2019 r. zarzucając błędne ustalenie stanu faktycznego i stwierdzenie, że umowa z płatnikiem składek została zawarta dla pozoru. Ubezpieczona podniosła, że wykonywała na rzecz swojego pracodawcy pracę w pełnym wymiarze czasu przez 8 godzin dziennie, podpisywała listy obecności. Zatrudnienie na podstawie umowy o pracę zostało jej zaproponowane z uwagi na posiadane umiejętności i wcześniejszą współpracę z M. S. w ramach prowadzonej przez nią działalności gospodarczej. Jednocześnie odwołująca się podkreśliła, że podpisując umowę nie wiedziała, że jest w ciąży, a motywacją do jej zawarcia był fakt, iż kończył się jej kontrakt podpisany w ramach działalności gospodarczej, stąd zaistniała potrzeba dalszego zagwarantowania odpowiedniego dochodu jej rodzinie. Ponadto ubezpieczona podniosła, że po wystąpieniu niezdolności do pracy, jej obowiązki zostały rozdzielone na zarząd spółki i innych pracowników. Natomiast przedłożone do akt ZUS oferty sporządzone zostały na gotowym wzorze i nie zostały zmienione ich daty, bądź zostały one błędnie wpisane.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem, podtrzymując argumentację zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z dnia 23 grudnia 2020 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (punkt 1) oraz zasądził od A. J. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2).

Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

A. J. (nazwisko rodowe P.) urodziła się dnia (...) w D.. W dniu 13 sierpnia 2012 r. uzyskała tytuł magistra (...) na Wydziale (...) (...).

Od 1 lipca 2013 r. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą pod firmą (...) z siedzibą w Z.. Przedmiotem działalności jest wykonywanie usług w zakresie inżynierii i związane z nią doradztwo techniczne. Od listopada 2016 r. do stycznia 2017 r. realizowała usługi na rzecz działalności gospodarczej prowadzonej przez M. S. pod firmą (...) mgr inż. M. S., z siedzibą w Z.. M. S. z mężem ubezpieczonej łączą stosunki przyjacielskie, znają się od dzieciństwa.

Ubezpieczona w ramach prowadzonej działalności w 2019 r. realizowała kontrakt na wykonanie instalacji jako podwykonawca dla (...) na drodze (...). Termin jego realizacji upływał z końcem maja. Po tym nie miała kolejnych zleceń. W 2019 r. z tytułu wykonywania działalności osiągnęła przychód w kwocie 751.802,00 zł. Dochód stanowił kwotę 97.489,83 zł.

Wspólnikami (...) sp. z o.o. z siedzibą w Z.M. S., który posiada 20% udziałów oraz jego partnerka O. B., posiadającą 80% udziałów. M. S. jest prezesem jednoosobowego zarządu spółki. Głównym profilem działalności płatnika jest relokacja maszyn polegająca na ich montażu i demontażu. Od grudnia 2018 r. spółka zajmuje się również produkcją i montażem okien. Siedziba firmy znajduje się w miejscu zamieszkania M. S.. Produkcja okien odbywa się w zakładzie dzierżawionym, który zlokalizowany jest w miejscowości S. pod P.. Znajduje się tam linia produkcyjna do okien aluminiowych wraz z pomieszczeniami biurowymi.

W dniu 7 czerwca 2019 r. ubezpieczona zgłosiła się do lekarza ginekologa, celem potwierdzenia ciąży, po uprzednim uzyskaniu pozytywnego wyniku testu ciążowego. Lekarz stwierdził 6 tydzień ciąży.

A. J. jako pracownik podpisała z płatnikiem reprezentowanym przez M. S. jako pracodawcą umowę o pracę z datą 1 czerwca 2019 r., na czas określony od 1 czerwca 2019 r. do 30 czerwca 2020 r., na stanowisku inżyniera produkcji, za wynagrodzeniem w kwocie 8.000 zł brutto miesięcznie, w pełnym wymiarze czasu pracy. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano miejscowość S.. Do umowy załączono pisemny zakres obowiązków pracownika z tą samą datą, do których miało należeć m.in.: nadzór nad podległymi pracownikami, nadzór nad przebiegiem produkcji, przygotowywanie ofert, analiza materiałowa i finansowa realizacji produkcji, zapewnienie prawidłowych warunków bhp. Sporządzono kartę szkolenia bhp, w której potwierdzono odbycie szkolenia bhp w dniu 3 czerwca 2019 r.

W dniu 31 maja 2019 r. A. J. otrzymała orzeczenie lekarskie o braku przeciwskazań zdrowotnych do zatrudnienia na stanowisku inżyniera produkcji.

Podpisała listę obecności w pracy za miesiąc czerwiec 2019 r. i lipiec 2019 r.

W dniach 16 września 2019 r. i 4 października 2019 r. dokonano na jej konto przelewu kwot po 5.645,91zł, tytułem wynagrodzenia za pracę za miesiące czerwiec i lipiec 2019 r.

Płatnik nie zatrudniał dotychczas pracownika na stanowisku inżyniera ds. produkcji. Od dnia 1 marca 2019 r. zatrudnił Z. B. (1) na stanowisku brygadzisty, na czas nieokreślony, za wynagrodzeniem w kwocie 2.250 zł brutto miesięcznie. Miejscem pracy był zakład produkcyjny w S.. Od dnia 1 sierpnia 2019 r. wynagrodzenie Z. B. (1) wzrosło do kwoty 4.500 zł brutto miesięcznie. Stosunek pracy został rozwiązany z dniem 18 października 2019 r. na mocy porozumienia stron.

Od dnia 1 marca 2019 r. płatnik zatrudnił E. Ż. na stanowisku pracownika biurowego, na czas nieokreślony, za wynagrodzeniem w kwocie 2.250 zł brutto miesięcznie. Miejscem pracy był zakład produkcyjny w S..

Od 1 sierpnia 2019 r. A. J. stała się niezdolna do pracy w związku z ciążą, nieprzerwanie do dnia porodu w dniu (...) r.

Nie został zatrudniony inny pracownik na stanowisku inżyniera ds. produkcji.

Płatnik w dniu 10 września 2019 r. wystąpił o wypłatę zasiłku chorobowego dla ubezpieczonej za okres od 9 do 14 września 2019 r.

W dniu 27 września 2019 r. ZUS wszczął postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia podlegania ubezpieczeniom społecznym przez A. J. oraz wysokości podstawy wymiaru składek z tytułu zatrudnienia na umowę o pracę od dnia 1 czerwca 2019 r. u wskazanego wyżej płatnika. Postępowanie zostało zakończone w dniu 14 listopada 2019 r. W konsekwencji Zakład wydał zaskarżoną decyzję.

Zawarta pomiędzy A. J. a (...) sp. z o.o. umowa o pracę miała charakter pozorny. W rzeczywistości ubezpieczona nie świadczyła na jej podstawie pracy na rzecz tego pracodawcy.

Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji podniósł, że przedmiotem postępowania było rozstrzygnięcie, czy A. J. podlega ubezpieczeniom społecznym, jako pracownik spółki (...) sp. z o.o. od 1 czerwca 2019 r. Organ rentowy zakwestionował bowiem tę okoliczność, a jak wynikało z uzasadnienia zaskarżonej decyzji przyjął, że tytuł do objęcia takim ubezpieczeniem nie istniał, a to wobec tego, iż przedstawiona umowa o pracę miała charakter pozorny – w rzeczywistości nie była realizowana w ramach stosunku pracy, a tym samym na podstawie art. 83 § 1 k.c. była nieważna. Przedmiotowe postępowanie sądowe zostało zatem ukierunkowane na ocenę istoty sprawy, czy ubezpieczona i płatnik, jako strony umowy o pracę, rzeczywiście nawiązały i realizowały stosunek pracy.

Następnie Sąd Okręgowy podniósł, że zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 300 ze zm.; powoływana dalej jako: ustawa systemowa), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Z kolei przepisy art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 tej ustawy, wprowadzają obowiązek, w odniesieniu do pracowników, ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. W świetle utrwalonego już orzecznictwa nie budzi wątpliwości dopuszczalność weryfikowania przez organ rentowy i sąd rzeczywistego charakteru umów o pracę zawieranych przez ubezpieczonych.

Sąd pierwszej instancji ponownie podniósł, że przedmiotem postępowania było ustalenie, czy doszło do powstania ważnego stosunku pracy i czy w rzeczywistości był on realizowany w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Podstawą ubezpieczenia społecznego jest bowiem rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama umowa o pracę.

Zatem Sąd Okręgowy miał na uwadze, że bezsprzecznie pomiędzy ubezpieczoną a płatnikiem doszło do sporządzenia pisemnej umowy o pracę z datą 1 czerwca 2019 r. W toku postępowania przed organem rentowym oraz sądem przedłożone zostały również inne dokumenty związane ze stosunkiem pracy, m.in. takie jak: pisemny zakres obowiązków, listy płac, listy obecności, karta szkolenia bhp, orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy, przelewy kwot tytułem wynagrodzenia. Jednocześnie Sąd zaznaczył, że w orzecznictwie podkreśla się jednak, iż o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy, stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, a wynikających z art. 22 § 1 k.p. Istotne więc jest, aby stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia o cechach pracowniczych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 września 2016 r., III AUa 7/16; wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6 marca 2014 r., III AUa 997/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 27 marca 2014 r., III AUa 923/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 13 listopada 2013 r., III AUa 358/13). Do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, przez co rozumieć należy sytuacje, w których praca w ogóle nie jest świadczona albo jest wykonywana, lecz w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy, albo gdy są jedynie pozorowane czynności pracownika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06). Stanowisko to jest tym bardziej uzasadnione, jeżeli zarzuca się, że strony zawarły umowę o pracę dla pozoru, a zatem nie w celu rzeczywistego świadczenia pracy, lecz np. w celu uzyskania określonych świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Dalej sąd meriti wyjaśnił, że złożenie oświadczenia woli dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.) oznacza, iż osoba składająca oświadczenie nie chce, aby powstały jego skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. W przypadku pozorności umowy o pracę, a więc czynności prawnej dwustronnej, gdzie oświadczenia woli składają obie strony, zamiarem stron nie jest więc faktyczne nawiązane stosunku pracy, a w konsekwencji jej wykonywanie. Dla ustalenia, iż umowa nie jest pozorna nie wystarczy sporządzenie umowy o pracę i stosownej dokumentacji oraz opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne za osobę zgłoszoną do ubezpieczenia. Istotą zawarcia umowy dla pozoru jest bowiem właśnie wprowadzenie innych podmiotów w błąd co do tego, że umowa została zawarta. W przypadku pozorności umowy o pracę chodzi przede wszystkim o wprowadzenie w błąd Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Naturalnym więc jest, że strony przede wszystkim dbają o to, by były niezbędne dokumenty potwierdzające tę okoliczność. Dodatkową sposobność do takich praktyk daje stosunek pokrewieństwa pomiędzy stronami. Tak więc poza formalnymi warunkami zawarcia umowy, badać należy przede wszystkim fakt, czy była ona w rzeczywistości wykonywana w ramach stosunku pracy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 20 lutego 2013 r., III AUa 1197/12).

Dalej sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że zgodnie z art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy, pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Treścią stosunku pracy jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. W stosunku tym pracownik jest zobowiązany do świadczenia pracy określonego rodzaju, w sposób podporządkowany kierowniczej roli pracodawcy. Obowiązkiem pracodawcy jest zaś wypłacanie pracownikowi wynagrodzenia za pracę. Stosunek pracy jest dobrowolnym stosunkiem prawnym o charakterze zobowiązaniowym, zachodzącym między dwoma podmiotami, z których jeden, zwany pracownikiem, obowiązany jest świadczyć osobiście i w sposób ciągły, powtarzający się, na rzecz i pod kierownictwem drugiego podmiotu, zwanego pracodawcą, pracę określonego rodzaju oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniać pracownika za wynagrodzeniem (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2009 r., III PK 39/09). Podkreślić należy, że dla nawiązania stosunku pracy podstawowe, konstrukcyjne znaczenie ma podporządkowanie pracownicze. Dla stwierdzenia, że występuje ono w treści stosunku prawnego z reguły wskazuje się na takie elementy, jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności oraz ich wykonywanie pod nadzorem kierownika. Świadcząc umowę o pracę pracownik jest podporządkowany pracodawcy, co do czasu, miejsca i sposobu jej wykonywania. Stosunek pracy jest stosunkiem zobowiązaniowym uzewnętrzniającym wolę umawiających się stron. Po stronie pracownika musi istnieć chęć świadczenia pracy oraz możliwość jej świadczenia, a po stronie pracodawcy potrzeba zatrudnienia i korzystania z tej pracy za wynagrodzeniem (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 21 stycznia 2015 r., III AUa 445/14). Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy konieczne zatem jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły. Tymczasem przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozwoliło na przyjęcie, iż ubezpieczona rzeczywiście świadczyła pracę na rzecz płatnika w rozumieniu art. 22 § 1 k.p.

Następnie Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na okoliczności towarzyszące przedmiotowej umowie o pracę i stwierdził, że układały się one w typową dla analogicznych spraw „sekwencję zdarzeń”, akcentowaną w orzecznictwie dotyczącym pozornych umów o pracę w związku z ciążą zatrudnianych kobiet. Zwykle przebiegają one według tego samego schematu, obejmującego zawarcie przez ubezpieczoną umowy o pracę w okresie ciąży, zazwyczaj (choć niekoniecznie) z wysokim wynagrodzeniem, a następnie w krótkim czasie po tym wystąpienie długotrwałej niezdolności do pracy (w związku z ciążą), a w konsekwencji zaistnienie podstawy do wypłaty związanych z tym świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, naliczanych od tak określonej podstawy wymiaru (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2005 r., II UK 43/05; uzasadnienie wyroku tego Sądu z dnia 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05 i uzasadnienie wyroku Sadu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2004 r., II UK 314/03). Sąd Okręgowy wskazał, że podobnie było w niniejszej sprawie - ubezpieczona zawarła umowę o pracę będąc w ciąży, a następnie po zaledwie 2 miesiącach – z uwagi na stan ciąży, stała się długotrwale niezdolna do pracy, przerzucając na ZUS ciężar świadczeń z tego tytułu, naliczanych od podstawy zależnej od osiąganego przychodu ze stosunku pracy. Przy czym Sąd ten podkreślił, że zarzutem nie jest samo zawarcie umowy o pracę z kobietą w ciąży, nawet motywowane chęcią uzyskania wysokich świadczeń z tytułu zasiłków, ale sytuacja, w której strony nie mają w ogóle zamiaru realizacji stosunku pracy (w reżimie charakterystycznym dla umowy o pracę), a zawarcie umowy następuje w zupełnie innym celu, jak choćby właśnie wskazane uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 20 lutego 2013 r., III AUa 1197/12). Takie zachowanie jest oczywiście bezprawne i nie korzysta z ochrony prawa.

Dodatkowo sąd meriti miał na uwadze, że do zawarcia umowy o pracę doszło pomiędzy osobami powiązanymi towarzysko. Wspólnik i prezes zarządu spółki płatniczki M. S. jest bliskim kolegą męża ubezpieczonej, co także dawało sposobność do wykorzystania umowy o pracę do innych celów niż jej świadczenie. Zależności i powiązania towarzyskie czy rodzinne ułatwiają np. zorganizowanie odpowiedniego przepływu środków pieniężnych i rozliczeń dla wykazania wypłaty wynagrodzenia i uwiarygodnienia tego przelewami na konto (tak jak w niniejszej sprawie). W przypadku stosunku pracy łączącego takie osoby należy w szczególności badać, czy była rzeczywista potrzeba zatrudnienia pracownika oraz czy świadczeniu pracy towarzyszyło podporządkowanie pracownicze.

Równocześnie sąd pierwszej instancji zaznaczył, że w tej sytuacji, to na odwołującej się spoczywał ciężar dowodowy przekonującego wykazania, iż ubezpieczona pomimo tych okoliczności rzeczywiście świadczyła pracę w reżimie stosunku pracy. Dowodów takich nie przedstawiono. Przeciwnie, w ocenie tego Sądu z materiału dowodowego wynikał pozorny charakter zatrudnienia.

Po pierwsze Sąd Okręgowy podniósł, że ubezpieczona podała nieprawdziwe okoliczności dotyczące jej świadomości o ciąży w momencie zatrudnienia. Stwierdziła, że o ciąży dowiedziała się dopiero w dniu 14 czerwca 2017 r. (uwaga SA winno być 2019 r.) podczas wizyty lekarskiej. Wprawdzie uprzednio miała objawy wskazujące na możliwą ciążę, ale przeprowadzony test ciążowy dał wynik negatywny (k. 36 v). Sąd zweryfikował te okoliczności, zażądał i otrzymał dokumentację lekarską, z której wynikało, że badanie potwierdzające ciąże odbyło się w dniu 7 czerwca 2019 r. (k. 45), a wizyta odbyła się w celu potwierdzenia ciąży, bowiem przeprowadzony we własnym zakresie test ciążowy dał wynik dodatni. W tej dacie potwierdzono 6 tydzień ciąży (k. 52). Podanie nieprawdziwych okoliczności dotyczących stanu ciąży, świadczyło o tym, że ubezpieczona chciała ukryć przed Sądem okoliczności, które legły u podstaw sporządzenia umowy o pracę, co przemawiało za jej pozornością.

Po drugie, Sąd ten wskazał, że jak wynikało z dokumentacji pracowniczej załączonej przez M. S., przed zawarciem umowy o pracę z ubezpieczoną nie zatrudniał innego pracownika na powierzonym jej stanowisku pracy inżyniera produkcji. Wspomniany w jego zeznaniach Z. B. (1) był zatrudniony na stanowisku brygadzisty, za wynagrodzeniem niemal o połowę mniejszym (4.500 zł). Natomiast po tym jak ubezpieczona zaledwie po 2 miesiącach od rzekomego zatrudnienia stała się niezdolna do pracy, nie zatrudnił innego pracownika na jej miejsce. Tymczasem przed Sądem zeznał, że zatrudnił A. J. dlatego, gdyż zrodziła się potrzeba zatrudnienia pracownika na stanowisku związanym z kontrolą produkcji. Twierdzenie to pozostawało w oczywistej sprzeczności z brakiem zatrudnienia innej osoby na miejsce ubezpieczonej. Nielogiczne było, że płatnik stworzył miejsce pracy z wynagrodzeniem 8.000 zł brutto po to, aby efektywnie je wykorzystywać przez 2 miesiące. Do tego trzeba dodać, że ubezpieczona przed Sądem nie zadeklarowała jednoznacznie chęci powrotu do pracy u płatnika. Jak stwierdziła, nie wie co będzie robić po urlopie macierzyńskim i czy wróci do pracy (k. 37). Logiczne jest, że pracownikowi, który dopiero rozpoczął pracę, z tak dobrymi warunkami pracy, powinno zależeć na powrocie do jej świadczenia. Odmienna deklaracja złożona zaledwie po 2 miesiącach rzekomego (efektywnego) świadczenia pracy wskazuje, iż ubezpieczona od początku nie miała woli jej świadczenia. Wskazane okoliczności po stronie płatnika i ubezpieczonej – zdaniem Sądu Okręgowego – jednoznacznie potwierdzały pozorność zatrudnienia, bo oznaczały, że strony kierowały się innymi względami niż rzeczywista chęć i potrzeba świadczenia pracy. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno- organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie stwierdzono, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2002 r., II UKN 359/99, OSNAP 2002/13/447; z dnia 17 marca 1997 r., II UKN 568/97, OSNAP 1999/5/18 oraz z dnia 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99, OSNAP 2001/13/449).

Po trzecie, i zdaniem sądu meriti najważniejsze, nie było żadnych obiektywnych dowodów świadczenia pracy przez ubezpieczoną. Pracodawca nie wyposażył jej w żadne środki techniczne do jej wykonywania. Ubezpieczona nie otrzymała służbowego komputera i telefonu, jak zeznała miała korzystać z własnych (k. 61). M. S. zeznał, że był jej przełożonym, jednak nie rozliczał jej z pracy, ani nie kontrolował, nawet jej stawiennictwa w miejscu pracy. Nie wiedział, czy miała obowiązek podpisywania list obecności. Nie było dowodów wydawania jej poleceń, zlecania bieżących zadań, ich rozliczania. Brak było jakichkolwiek elementów świadczenia pracy w ramach podporządkowania pracowniczego. Ubezpieczona jak wynikało z jej zeznań oraz płatnika miała kontrolować pracę pracowników fizycznych, utrzymywać kontakt emailowy i telefoniczny z klientami, przygotowywać oferty. Tymczasem nie zaoferowano zeznań żadnych świadków na potwierdzenie tych okoliczności, chociażby w postaci pracowników czy klientów. Nie przedstawiono żadnego potwierdzenia na prowadzenie wspomnianej korespondencji z klientami. Natomiast na etapie postępowania przed organem rentowym płatnik złożył 7 ofert rzekomo przygotowanych przez ubezpieczoną. Jednak były to tylko wydruki komputerowe z adnotacją, że sporządziła jej ubezpieczona. Nie wskazano w nich dla kogo zostały przygotowane i czy trafiły w takiej postaci do klienta. Tego typu dokumenty mogły być wytworzone jedynie na potrzeby postępowania. O czym zresztą świadczą błędy w datach wytknięte przez organ rentowy – jedna z nich została sporządzona w dniu 17 maja 2019 r., kiedy ubezpieczona nie była jeszcze zatrudniona, zaś inna w dniu 20 czerwca 2019 r. w dzień wolny od pracy.

W świetle całokształtu przedstawionych wyżej okoliczności Sąd Okręgowy stwierdził, iż zeznania ubezpieczonej oraz płatnika o rzeczywistym świadczeniu pracy były niewiarygodne. Nie podważyły one skutecznie zarzutów organu rentowego i argumentów wskazywanych w zaskarżonej decyzji. Co więcej, postępowanie dowodowe wykazało, że były one zasadne, a w szczególności nie było obiektywnych dowodów świadczenia pracy przez ubezpieczoną w reżimie stosunku pracy z art. 22 § 1 k.p. Strony, pomimo formalnego zawarcia umowy o pracę, w rzeczywistości nie nawiązały i nie realizowały stosunku pracy.

Dalej sąd pierwszej instancji podniósł, że przepisy art. 6 ust. 1 pkt 1, a także art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej dotyczą obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, rentowych, chorobowego i wypadkowego pracowników, czyli osób rzeczywiście zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, a nie tych, które tylko zawarły umowę o pracę. W związku z tym sąd ten powtórzył tezę z utrwalonego orzecznictwa Sadu Najwyższego, że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, przez co rozumieć należy sytuacje, w których praca w ogóle nie jest świadczona, albo jest wykonywana, lecz w ramach innego stosunku prawnego niż stosunek pracy, albo gdy są jedynie pozorowane czynności pracownika. W tych przypadkach zgłoszenie do pracowniczego ubezpieczenia społecznego następuje bowiem jedynie pod pozorem zatrudnienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06).

Podsumowując Sąd Okręgowy wskazał, że stwierdzenie, iż przedmiotowa umowa o pracę miała charakter pozorny, skutkowało jej nieważnością na podstawie art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., a tym samym nie było tytułu do obowiązkowego pracowniczego ubezpieczenia społecznego. Zatem zaskarżona decyzja organu rentowego była prawidłowa.

W konsekwencji powyższych ustaleń, Sąd na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c., oddalił odwołanie A. J. od zaskarżonej decyzji ZUS z dnia 27 listopada 2019 r. i orzekł o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego należnych stronie wygrywającej spór na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. j. Dz. U. z 2018 r,. poz. 265), zasądzając od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 180 zł (opłata według stawki minimalnej).

Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie w całości nie zgodziła się A. J., która w wywiedzionej apelacji zarzuciła mu naruszenie:

1.  przepisów prawa procesowego polegające na przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie, brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonanie ustaleń sprzecznych z jego treścią,

2.  przepisów prawa materialnego polegające na art. 83 § 1 k.c., poprzez jego nieuprawnione zastosowanie,

3.  prawa materialnego, to jest art. 6 k.c. poprzez przyjęcie, że ciężar dowodu w zakresie świadczenia pracy spoczywa na wnioskodawczyni, podczas gdy to nie skarżąca winna udowodnić świadczenie pracy, a organ rentowy pozorność zawartej umowy o pracę,

4.  prawa materialnego w związku z art. 22 k.p., poprzez jego niezastosowanie.

Wskazując na powyższe podstawy apelująca wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w całości

Ewentualnie

- uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K..

W uzasadnieniu skarżąca między innymi podniosła, że Sąd Okręgowy podczas analizy dowodów w całości pominął zeznanie M. S. odnośnie sytuacji w firmie podczas gdy M. S. zeznał, że w grudniu 2018 r. podpisał umowę dzierżawy zakładu w S. przejmując pracowników zakładu. Pracę w zakładzie rozpoczął z dniem 1 marca 2019 r. - świadczą o tym zawarte umowy o pracę z pracownikami w S. i w maju 2019 r. zaczął szukać pracownika kierowniczego do zakładu produkcyjnego w S., gdyż w związku z licznymi obowiązkami i częstymi wyjazdami zagranicznymi nie miał możliwości kontrolowania pracowników, których „przejął” wraz z dzierżawą zakładu. Chciał zatrudnić osobę zaufaną i w koleżeńskiej rozmowie z mężem apelującej, P. J. wspomniał o tym, a mąż powiedział, że skarżąca szuka pracy, gdyż po długim kontrakcie jako podwykonawca chciała odpocząć od prowadzonej działalności.

Dalej apelująca podniosła, że dodatkowo sytuacja domowa wymagała większego spokoju, gdyż od maja 2018 r. jej mąż, P. J. uczęszczał na terapie do psychoterapeuty oraz lekarza psychiatrii i jej praca w działalności gospodarczej oraz ciągły pobyt poza domem nie sprzyjały postępom leczenia, a stabilna praca w określonych godzinach normowała również sytuację domową.

Skarżąca wskazała, że negocjacje odnośnie warunków pracy ze spółką (...) trwały od maja, o czym świadczy zaświadczenie lekarskie z dnia 31 maja 2019 r. potwierdzające zdolność do pracy, a umowę podpisano z dniem 1 czerwca 2019 r.

Dalej apelująca zarzuciła, że Sąd Okręgowy całkowicie pominął informację M. S., iż okazało się, że osoba/firma dzierżawiąca mu zakład produkcyjny w S. oraz maszyny w zakładzie nie spłacała leasingu za maszyny na czas - o czym oczywiście nie wiedział - dowiedział się w lipcu 2019 r., gdyż nie dzierżawiłby zadłużonego zakładu, gdyż koszty inwestycyjne i wdrożenie do pracy po prostu byłyby nieopłacalne. W lipcu została rozwiązana umowa zakładu dzierżawy i z dniem 1 sierpnia 2019 r. siedziba firmy została przeniesiona do Z..

Ubezpieczona podkreśliła, że zważywszy na te okoliczności - nie było zakładu produkcyjnego, więc nie zatrudniał dodatkowo na jej stanowisko innego pracownika. Pomimo braku produkcji, zwiększono wynagrodzenie Z. B. (1) dwukrotnie, gdyż częściowo zastępował on apelującą. Zakres obowiązków był dużo mniejszy, gdyż nie było już produkcji w zakładzie, a kontrola pracowników była łatwiejsza w Z. niż w oddalonej o 70 km S.. Zmiana wynagrodzenia nastąpiła od dnia zwolnienia lekarskiego skarżącej - tj. od 1 sierpnia 2019 r. - rozwiązanie umowy nastąpiło 18 października 2019 r .(wynagrodzenie zostało podwyższone od kwoty 2.250 zł brutto miesięcznie do kwoty 4.500 zł brutto miesięcznie).

Nadto skarżącą podniosła, że M. S. próbował utrzymać miejsca pracy pracowników fizycznych, niestety bez linii produkcyjnej - w okresie sierpień-październik rozwiązano umowę z pracownikami fizycznymi z zakładu produkcyjnego. Nie wznowiono produkcji w późniejszym okresie, więc ani nie zatrudniono ponownie zakładników fizycznych, ani osoby do nadzorowania pracami przy produkcji.

Następnie ubezpieczona zarzuciła, że Sąd Okręgowy podczas analizowana dowodów pominął ważną kwestię, iż skarżąca była na badaniu ginekologicznym również około połowy maja i na tym badaniu lekarz ginekolog stwierdził torbiel na lewym jajniku. W związku z wykazaną torbielą oraz historią chorób w rodzinie (Mama miała raka piersi z przerzutami i zmarła w wieku niespełna 50 lat) ubezpieczona została skierowana na badania, m.in. CA 125 – marker nowotworowy, który jest wykorzystywany m.in. w diagnostyce raka jajnika, badanie prolaktyny i innych badań - które wykonała w dniu 19 maja 2019 r., a wyniki badań zostały przedstawione na pierwszej rozprawie przed Sądem Okręgowym.

Apelując podniosła, że Sąd Okręgowy stwierdził, iż podała nieprawdziwe okoliczności dotyczące jej świadomości o ciąży w momencie zatrudnienia. Skarżąca wyjaśniła, że podczas przesłuchania oświadczyła, iż nie do końca pamiętała dokładnej daty badania lekarskiego potwierdzającego ciążę, gdyż minęło dużo czasu, a podając datę podkreśliła, że nie ma przy sobie karty ciąży i wydawało jej się, że był to 14 czerwca 2019 r. Zaś przesyłając wyjaśnienie - m.in. adresy poradni ginekologicznej od razu sprostowała podaną informację, po sprawdzeniu w dokumentach, że badanie ginekologiczne potwierdzające ciążę odbyło się 7 czerwca 2019 r. Jednocześnie ubezpieczona podniosła, że podała, iż test ciążowy wyszedł ujemny - gdyż dodatni wynik testu wyszedł w dniu badania ginekologicznego, a wykonała dwa testy ciążowe - jeden wyszedł ujemny, drugi dodatni. W związku z powyższym nie było celowości działania w podaniu daty 14 czerwca 2019 r. Przy czym, ubezpieczona zwróciła uwagę, że obecność torbieli może zaburzać system hormonalny organizmu i testy ciążowe mogą nie być wiarygodne, dlatego poszła na wizytę ginekologiczną. Sytuacja i doświadczenie życiowe - zachorowanie na raka Mamy w młodym wieku oraz szybka śmierć spowodowała, że zaniepokojenie o stan zdrowia było wysokie, co mogło uniemożliwić racjonalne myślenie i dopuszczanie myśli o ciąży.

Ponadto skarżąca wskazała, że Sąd Okręgowy podczas analizy dowodów podkreślił, że strony są osobami powiązanymi towarzysko, gdyż jej mąż P. J. zna M. S. od dzieciństwa. Z. nie jest dużą miejscowością i ludzie się znają. Mąż skarżącej jest otwartą osobą towarzysko i ze względu na pasję do piłki nożnej i motocykli zna towarzysko osoby, które prowadzą firmy - ciężko znaleźć w Z. właściciela firm, której osobiście nie znałby mąż ubezpieczonej. Mąż zna osobiście i towarzysko wiele osób, więc powyższa argumentacja - w ocenie skarżącej - nie może mieć wpływu na przebieg sprawy, gdyż tak rozumując apelująca nigdzie nie mogłaby podjąć pracy.

Z kolei ubezpieczona podniosła, że Sąd Okręgowy w całości pominął zeznanie dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych P. P. (2) - odrzucając je, w związku z tym, że świadek jest zatrudniony w drugiej firmie (...). P. P. (2) jest zatrudniony w firmie (...) na umowę o pracę, ale współpracował również z firmą (...) sp. z o.o. na zasadzie umowy handlowej jako przedstawiciel handlowy i zeznał, że bezpośrednio w Zakładzie w S. współpracował ze skarżącą (oświadczenie P. P. (2) z dnia 5 lutego 2021 r. oraz kopię pierwszej strony umowy z dnia 23 stycznia 2019 r. pomiędzy M. S. a P. P. (2)).

Ponadto skarżąca wskazała, że Sąd Okręgowy w analizie dowodów stwierdził, iż nie było obiektywnych dowodów na świadczenie pracy - pracodawca nie wyposażył ubezpieczonej w środki techniczne do jej wykonania, np. telefon służbowy lub komputer. Natomiast praca w zakładzie polegała przede wszystkim na koordynowaniu prac pracowników fizycznych oraz nadzorze nad produkcją, do tej pracy nie ma potrzeby wykorzystywania dodatkowych środków technicznych. W zakładzie były komputery oraz telefon, ale apelująca w związku z tym, że sporadycznie używała tych urządzeń wolała korzystać ze swoich. Bezpośrednimi osobami, z którymi się kontaktowała skarżąca był P. P. (2), który potwierdził wykonywaną pracę przez A. J. już na etapie wyjaśnienia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oraz A. M., który współpracował z firmą (...) sp. z o.o. w ramach swojej działalności gospodarczej A. M. Usługi Budowlane i (...) oraz spółki (...) sp. z o.o. (oświadczenie A. M. z dnia 1 lutego 2021 r.). A. M. oraz P. P. (2) często przebywali w zakładzie produkcyjnym w S.. Dodatkowo apelująca załączyła oświadczenie Z. B. (1), który w zakładzie w S. był pracownikiem fizycznym - brygadzistą, nad którego pracami apelująca sprawowała kierownictwo.

Apelująca zarzuciła również, że Sąd Okręgowy podważył przygotowane oferty ze względu na błędy w datach - oferty przygotowuje się na gotowych drukach i pomyłka w datach nie wpływa na ważność przygotowanego dokumentu - do postępowania załączyła również decyzje (...) Z., w której również jest błędna data (nie ma wpisanego dnia), gdyż skarżąca zakłada, iż również została przygotowana na gotowym druku.

Nadto ubezpieczona podniosła, że praca polegała na nadzorze i kontroli pracy podległych pracowników, nadzorem nad przebiegiem produkcji, kontrolowaniem warunków BHP oraz przygotowaniem ofert w zakładzie produkcyjnym. A. J. przebywała w zakładzie produkcyjnym w S., co poświadczył już na etapie postępowania prowadzonego przez ZUS P. P. (2) i M. S., który także odbierał „owoce pracy” przede wszystkim polegające na tym, że sam nie musiał zakładu kontrolować i w nim przebywać, co jest znaczące przy ogromie obowiązków jakie wykonuje prowadząc dwie firmy. Dodatkowo apelująca załączała oświadczenie Z. B. (1), pracownika produkcyjnego potwierdzającego prace kierownicze w zakładzie produkcyjnym. Weryfikacja wykonanych zadań mogła polegać na kontakcie M. S. z P. P. (2) lub A. M..

Zatem zdaniem skarżącej, w związku z tym, że praca była wykonywana przez pracownika - A. J. i przyjmowana przez pracodawcę - M. S. nie może być mowy o pozorności zatrudnienia.

Następnie apelująca podniosła, że to Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który zakwestionował ważność umowy o pracę jako tytuł ubezpieczenia, powinien w sposób niebudzący wątpliwości udowodnić pozorność umowy o pracę. Zgodnie z art. 6 k.c., to nie skarżąca zobowiązana jest do udowodnienia świadczenia pracy, a organ do wykazania jej pozorności. Strona negująca uprawnienie żądającego, obowiązana jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Natomiast organ rentowy pozorności nie wykazał.

Apelująca podniosła, że organ rentowy w decyzji nie twierdzi, iż praca nie została wykonywana, lecz „Zdaniem Inspektoratu Pani A. J. świadczyła usługi dla Spółki (...) w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej”, gdzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych przedstawił swoją opinię, ale nie potwierdził jej dowodami. Na podstawie nawet tej opinii potwierdził, że praca była wykonywana, a jedynie ma swoje zdanie na temat formy wykonywanej pracy. Natomiast skarżąca podniosła, że w ramach prowadzonej działalności współpracowała z drugą firmą (...) i wynagrodzenie za usługi w ramach działalności wynosiło kilka set tysięcy złotych netto. Ze względu na doświadczenie oraz zadowolenie z współpracy na przełomie 2016 i 2017 roku oraz ze względu na to, że M. S. chciał mieć wykwalifikowanego, sprawdzonego i doświadczonego pracownika ustalono warunki pracy, dzięki czemu koszty zatrudnienia były znacznie niższe dla pracodawcy, ale wciąż korzystne dla pracownika.

Dalej ubezpieczona zarzuciła, że organ rentowy podważa ważność zeznań P. P. (2), przedstawiając, że jest zatrudniony w drugiej firmie (...), a przecież zatrudnienie w jednej firmie nie świadczy o tym, że nie może być współpracy z drugą firmą pracodawcy na innych zasadach i taka współpraca między P. P. (2) a spółką (...) miała miejsce - jako przedstawiciela handlowego. Dodatkowo w ocenie skarżącej sytuacja ta potwierdza, że M. S. miał zaufanie do P. P. (2) i jego zeznania w sprawie są wiarygodne, a organ rentowy z założenia wykluczył prawdomówność świadka.

Następnie skarżąca podniosła, że organ rentowy zaznaczył, iż pracodawca nie zatrudnił kolejnego pracownika na jej miejsce, podczas gdy przez czas od sierpnia do 18 października zastępował ubezpieczoną Z. B. (1) i dostał podwyżkę do 4.500 zł brutto. Jednocześnie apelująca podkreśliła, że umowa dzierżawy ze względu na zadłużenia dzierżawcy w spłacaniu leasingu za maszyny produkcyjne została rozwiązana - spółka (...) nie miała wiedzy odnośnie zadłużenia, w innym przypadku nie podjęłaby współpracy z dzierżawcą w tym zakresie. Zakład przeniesiono do Z. bez całej linii produkcyjnej. Zakres obowiązków Z. B. był znacząco mniejszy, a mimo wszystko otrzymał podwyżkę dwukrotną w stosunku do swojego wynagrodzenia. Nadto rozwiązano umowy z pracownikami produkcyjnymi na przełomie sierpień - październik 2019 r. ze względu na to, że nie było zakładu produkcyjnego.

Ponadto skarżąca podniosła, że w lipcu 2019 r. udała się osobiście do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. Inspektorat w D. w celu uzyskania informacji i złożenia deklaracji rozliczeniowej z tytułu działalności gospodarczej i podczas wizyty zapytała czy powinna po zatrudnieniu również opłacać składki społeczne z działalności gospodarczej dostała informację, że „Jeżeli jesteś pracownikiem i masz w umowie zagwarantowane co najmniej minimalne wynagrodzenie oraz jednocześnie wykonujesz umowę zlecenia czy umowę o świadczenie usług (na rzecz innej firmy) albo prowadzisz działalność, to jesteś obowiązkowo obejmowany ubezpieczeniami tylko ze stosunku pracy i w takim przypadku jest zbieg tytułów ubezpieczeniowych.” W związku z tym zalecono, żeby nie opłacać składek społecznych z tytułu działalności gospodarczej. Ubezpieczona podkreśliła, że działalność gospodarczą prowadziła od 1 lipca 2013 r. i od tego czasu opłacała wszystkie składki. ZUS podając taką informację oraz wydając późniejszą decyzję spowodował całkowite wykreślenie z obowiązkowych ubezpieczeń pomimo zbiegu dwóch tytułów i umowy o pracę i działalności gospodarczej. Jednocześnie podczas pobytu w Inspektoracie nikt nie podważał umowy o pracę.

Reasumując skarżąca wskazała, że jako pracownik świadczyła pracę w zakresie wyznaczonej jej przez pracodawcę M. S., kierowała zespołem ludzi, nadzorowała proces produkcji, przygotowywała oferty. M. S. przyjmował pracę, gdyż sam osobiście nie musiał nadzorować przebiegu produkcji w zakładzie w S.. M. S. weryfikował pracę ubezpieczonej poprzez kontakty z A. M. oraz P. P. (2). W każdej chwili mógł również osobiście stawić się w zakładzie produkcyjnym i zweryfikować faktyczny stan pracy. Ponadto przyjmował pracę A. J. poprzez znaczne zmniejszenie swoich obowiązków w pracy spółki, co przy licznych wyjazdach zagranicznych i innych obowiązkach było znaczące.

Dodatkowo apelująca przedłożyła oświadczenia A. M. oraz Z. B. (1), którzy bezpośrednio potwierdzają wykonywaną pracę oraz udostępnioną przez M. S. kopię umowy handlowej poświadczającej pominięcie zeznań P. P. (2) jako bezzasadne. Skarżąca wniosła także o przesłuchanie świadków: P. P. (2), A. M., Z. B. (1).

W odpowiedzi na apelację (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w pełni zgodziła się z przedstawioną przez A. J. argumentacją odnośnie pełnienia obowiązków pracowniczych na stanowisku inżynier produkcji w spółce. Płatnik podkreślił, że A. J. została zatrudniona na stanowisku inżynier produkcji w zakładzie produkcyjnym w S. ze względu na posiadane kwalifikacje, wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe. Proces rekrutacji na to stanowisko przebiegał poprzez znajomość z mężem ubezpieczonej, ale kontakty towarzyskie nie wpływają na obowiązki zawodowe. W pracy A. J. podlegała płatnikowi jako pracownik i nigdy nie korzystała z priorytetowego traktowania.

Płatnik podkreślił, że zatrudnia zarówno ludzi spokrewnionych, jak i ze stosunków koleżeńskich, co nie wpływa na stosunki pracodawca - pracownik. Wręcz przeciwnie można bardziej polegać i ufać takim ludziom. Zatrudniając A. J. płatnikowi zależało, żeby mieć „swojego” człowieka wewnątrz zakładu, który przejął w ramach dzierżawy wraz z pracownikami - nie znając pracowników. Zadaniem A. J. była kontrola bieżąca nad pracownikami. W momencie rozpoczęcia współpracy o dzierżawę oraz w momencie zatrudnienia płatnik nie miał świadomości, że zakład produkcyjny w S. jest zakładem zadłużonym i zostanie zamknięty, planował rozwój zakładu.

Dalej płatnik podniósł, że zgodnie z przesłanym wyjaśnieniem do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Inspektorat w D. przedstawił, że część obowiązków po ubezpieczonej przejął Z. B. (1) i w związku z tym otrzymał znaczący wzrost wynagrodzenia. W związku z zamknięciem zakładu produkcyjnego rozwiązano umowy z pracownikami, którzy świadczyli pracę w zakładzie w S. i nie zatrudniono ponownie pracowników ani fizycznych, ani kadry zarządzającej.

Na etapie wyjaśniania sprawy płatnik skierował świadka - P. P. (2), który często bywał w zakładzie produkcyjnym w S. i współpracował z apelującą. Spółka (...) po zamknięciu zakładu produkcyjnego skupiła się na głównym profilu firmy - montażu stolarki okiennej oraz fasad szklano-aluminiowych. A. J. nie musiała być wyposażona w dodatkowy sprzęt w zakładzie produkcyjnym, gdyż jej zadanie polegało głównie na nadzorze produkcji, a w zakładzie były komputery i telefon, aby można było z nich skorzystać. Praca była faktycznie wykonywana, w związku z powyższym płatnik zgadza się ze złożoną apelacją przez A. J..

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej okazała się nieuzasadniona.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok, wyjaśnił wszystkie istotne okoliczności sprawy, przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe oraz dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w granicach zasad logiki formalnej i doświadczenia życiowego, zgodnie ze swobodną oceną dowodów w myśl art. 233 § 1 k.p.c., a następnie wydał trafny, odpowiadający prawu wyrok. Sąd orzekający wskazał w pisemnych motywach wyroku, jaki stan faktyczny oraz prawny stał się podstawą jego rozstrzygnięcia oraz podał, na jakich dowodach oparł się przy jego ustalaniu, stosując przy tym prawidłową wykładnię przepisów prawnych mających zastosowanie w niniejszej sprawie. Prawidłowo dokonane ustalenia faktyczne oraz należycie umotywowaną ocenę prawną sporu Sąd Apelacyjny przyjmuje za własną, w pełni podzielając wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Z tego też względu Sąd Apelacyjny nie dostrzega potrzeby ponownego szczegółowego przytaczania zawartych w nim argumentów (art. 387 § 2 1 pkt. 1 i 2 k.p.c.). Sąd odwoławczy nie podziela natomiast argumentów ubezpieczonej podniesionych w treści złożonej w sprawie apelacji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kwestie podnoszone jako zarzuty w sposób szczegółowy zostały omówione oraz ocenione w zaskarżonym wyroku, a wywiedziona apelacja, gdy zanalizować jej rzeczywistą treść, stanowi jedynie wyraz stanowiska ubezpieczonej, podtrzymującej dotychczasowe twierdzenia.

Odnosząc się do zarzutów apelacyjnych należy w pierwszej kolejności odnieść się do zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonania ustaleń sprzecznych z jego treścią, czyli naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., któremu to zarzutowi została poświęcona zasadnicza część uzasadnienia apelacji. Przed przystąpieniem do dalszych rozważań przypomnieć należy, iż w myśl powołanego przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż dokonana przez Sąd Okręgowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującej – prawidłowa. Sąd pierwszej instancji odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów, zarówno z dokumentów, jak i zeznań stron. Zarzuty apelującej sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu Okręgowego oraz interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelująca, przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez sąd pierwszej instancji, własną analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niej niewygodnych lub nie odpowiadających jej wersji zdarzeń. Tymczasem prawidłowo zrealizowanym zadaniem Sądu Okręgowego było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności. Wyjaśnić przy tym należy, że zgodnie z poglądem ugruntowanym w orzecznictwie i doktrynie ocena zeznań świadków i stron powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 marca 2013 r., I ACa 4/13, LEX nr 1344193; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 października 2006 r., III APa 40/06, LEX nr 214286). Takiej oceny Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie dokonał, a sąd odwoławczy – uznając za trafną argumentację zawartą w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku – w pełni ją podziela.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w świetle dostępnego materiału dowodowego w analizowanym przypadku Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że ubezpieczona nie wykazała, aby w spornym okresie pozostawała w stosunku pracy rodzącym konieczność objęcia jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.

Dla porządku mając na uwadze argumentację skarżącej wyrażoną w apelacji przypomnieć należy, że z nawiązaniem stosunku pracy wiążą się różne konsekwencje, do których między innymi należy podleganie obowiązkowemu pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. Tytułem obowiązkowego ubezpieczenia, zarówno emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy systemowej, jak i chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 ustawy oraz wypadkowego, w myśl art. 12 ust. 1 powołanej ustawy, jest bowiem - zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy systemowej - pozostawanie w stosunku pracy. Na podstawie art. 13 pkt 1 cytowanej ustawy ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku.

Nawiązanie stosunku pracy skutkuje równoległym powstaniem stosunku ubezpieczenia. Obydwa te stosunki, jakkolwiek mają inne cele, to wzajemnie się uzupełniają i zabezpieczają pracownika materialnie na co dzień i na wypadek zdarzeń losowych. Należy, zatem przyjąć, że stosunek ubezpieczenia społecznego pracowniczego jest konsekwencją stosunku pracy i jako taki ma charakter wtórny. Ubezpieczenie społeczne nie może istnieć bez stosunku pracy. Uruchomienie stosunku ubezpieczeniowego może odnosić się wyłącznie do ważnego stosunku pracy, a więc takiego, który stanowi wyraz woli obu stron realizowania celów, którym umowa ma służyć.

Za sądem pierwszej instancji należy przypomnieć, że na gruncie podlegania ubezpieczeniom społecznym w związku z nawiązaniem stosunku pracy orzecznictwo wskazuje, iż umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie z jej pracy korzystać (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190). Do zawarcia umowy o pracę stosuje się bowiem odpowiednio na podstawie odesłania zawartego w art. 300 k.p. przepisy części ogólnej Kodeksu cywilnego odnoszące się do wad oświadczenia woli (art. 82-88 k.c.). Zgodnie z art. 83 § 1 zd. 1 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Art. 83 k.c. charakteryzuje czynność prawną pozorną przez wskazanie trzech jej elementów, które muszą wystąpić łącznie: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, oświadczenie woli musi być złożone drugiej stronie, adresat oświadczenia woli musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru. Złożenie oświadczenia woli dla pozoru oznacza, że osoba oświadczająca wolę w każdym wypadku nie chce, aby powstały skutki prawne, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Brak zamiaru wywołania skutków prawnych oznacza, że osoba składająca oświadczenie woli albo nie chce w ogóle wywołać żadnych skutków prawnych, albo też chce wywołać inne, niż wynikałoby ze złożonego przez nią oświadczenia woli (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 stycznia 2007 r., III AUa 2565/06). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, nie może dojść, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zgłoszenie to następuje pod pozorem zatrudnienia (por. wyrok z dnia 18 października 2005 r., II UK 43/05, OSNP 2006/15-16/251 i z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06, LEX nr 957422). Wobec tego warunkiem pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest istnienie faktycznego stosunku pracy, a o ważności stosunku pracy świadczy to, czy oświadczenia woli zawarte w umowie pracy nie zawierają wad, które powodowały by ich nieważność bądź bezskuteczność. Z powyższych względów na istnienie stosunku pracy nie składa się tylko zawarcie (podpisanie) umowy o pracę, ale przede wszystkim zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej pracy, na warunkach wynikających z umowy.

W tym miejscu w nawiązaniu do inicjatywy dowodowej i aktywności procesowej stron w niniejszym procesie oraz w odpowiedzi na zarzut naruszenia art. 6 k.c. podkreślenia wymaga, że zgodnie z treścią tego przepisu ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c., jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6).

Wyjaśniając przedstawioną kwestię Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 9 lipca 2020 r., III UK 339/19, wskazał, że w odniesieniu do spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych należy zauważyć, że postępowanie sądowe toczy się na skutek odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, która jest podejmowana na podstawie przepisów procedury administracyjnej, w określonym stanie faktycznym stwierdzonym przez Zakład. Z chwilą, gdy sprawa zawiśnie przed sądem, toczy się już w trybie procesu cywilnego, chociaż z uwzględnieniem proceduralnych odrębności przewidzianych dla rozstrzygania tej kategorii spraw. Organ i osoba odwołująca się od decyzji są równorzędnymi stronami, a sąd zobligowany jest w czasie prowadzonego postępowania uwzględniać reguły dowodowe przewidziane w procedurze cywilnej, wynikające z art. 213 § 1 k.p.c., art. 228 § 1 k.p.c., art. 230 i art. 231 k.p.c. W takiej sprawie odwołanie zastępuje pozew, a zatem to na odwołującym spoczywa, zgodnie z art. 232 k.p.c., ciężar wykazania, że zaskarżona decyzja jest z pewnych względów wadliwa. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie, że postępowanie sądowe w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych nie toczy się od nowa, lecz stanowi kontynuację uprzedniego postępowania przed organem rentowym (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2008 r., I UK 151/08, OSNP 2010/11-12/146). W sporze sądowym reguły dowodowe są szersze niż zwykły obowiązek strony wskazania dowodów dla ustalenia faktów, z których wywodzi skutki prawne. Przykładowo każda ze stron obowiązana jest do złożenia oświadczenia co do twierdzeń strony przeciwnej, dotyczących okoliczności faktycznych (art. 210 § 2 k.p.c.). Jeżeli więc organ rentowy na podstawie materiałów zgromadzonych w postępowaniu administracyjnym zarzucił fikcję umowy o pracę i brak zatrudnienia, to w postępowaniu sądowym skarżący jest zobowiązany co najmniej do odniesienia się do tych zarzutów (art. 221 k.p.c.), ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. W tym celu to odwołujący się musi zatem przedstawić dowody, które uzasadniają zarzut wadliwości decyzji. Oczywiście wadliwość decyzji może też wynikać z błędnej wykładni prawa materialnego, co nie będzie wymagało postępowania dowodowego. Niemniej w każdym przypadku, gdy adresat decyzji nie zgadza się z faktami stanowiącymi podstawę zastosowania konkretnej normy prawa musi przedstawić dowody okoliczności przeciwnych. Wymaga podkreślenia, że na gruncie procedury cywilnej obowiązuje zasada prawdy materialnej wynikająca z przywołanego wyżej art. 3 k.p.c. Należy więc pamiętać, że sąd - a więc także sąd pracy i ubezpieczeń społecznych - nie ma obowiązku dążenia do wszechstronnego zbadania wszystkich okoliczności sprawy i do wyjaśnienia rzeczywistej treści stosunków faktycznych i prawnych. Stąd ustawodawca do minimum ograniczył uprawnienia sądu do działania z urzędu, zatem szczególnego znaczenia nabiera aktywność stron w prezentowaniu dowodów oraz przytaczaniu faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Oczywiście, o ile decyzja organu opiera się na wątpliwych podstawach faktycznych odwołujący się, będący adresatem decyzji nie będzie miał problemu proceduralnego z podważeniem zasadności decyzji. Natomiast jeżeli organ oparł decyzję na faktach miarodajnych, kwestionujący decyzję musi przedstawić dowody podważające te fakty. Przepisy procedury cywilnej nie ustanawiają przy tym zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść odwołującego się od decyzji. Przyjęcie takiej zasady przeczyłoby treści art. 3 k.p.c., który na stronę postępowania nakłada obowiązek dawania wyjaśnień co do okoliczności sprawy oraz przedstawiania dowodów; jak też treści art. 6 § 2 k.p.c., który stanowi, że strony obowiązane są przytaczać wszelki okoliczności faktyczne i dowody bez zbędnej zwłoki. Obowiązkiem strony i w jej interesie procesowym jest przedstawienie dowodów, które pozostawione są osądowi sędziowskiemu dokonywanemu w granicach zakreślonych treścią normy zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. To sąd, po rozważeniu całego zgromadzonego w sprawie materiału, a więc także wszystkich innych okoliczności, w tym niespornych, ocenia wiarygodność przedstawionych dowodów i ich moc, kierując się wyłącznie własnym przekonaniem. Tak zakreślona sędziowska swoboda nie jest ograniczona żadnymi zasadami procesowymi wyznaczającymi kierunek oceny przedstawionych dowodów. Nie może być więc uzasadniony zarzut naruszenia art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c., jeżeli ustalony w wyroku stan faktyczny jest wynikiem oceny przeprowadzonych dowodów, a nie opiera się wyłącznie na stwierdzeniu, że strona, nieobciążona ciężarem dowodu, nie zaoferowała stosownych dowodów.

Podzielając w pełni przedstawione powyżej stanowisko i przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu, należało przyjąć, że ciężar dowodu w zakresie wykazania, że ubezpieczona podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym jako pracownik z tytułu umowy o pracę zawartej ze spółką (...) w dniu 1 czerwca 2019 r. spoczywał na ubezpieczonej. A zatem ubezpieczona, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń w tym zakresie, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych przez organ rentowy ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczenia społecznego, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Inicjatywę taką ubezpieczona w toku niniejszego postępowania przejawiła, jednak przedstawiony przez nią materiał dowodowy – wbrew zamierzeniom ubezpieczonej – w żaden sposób nie pozwalał na ustalenie, że A. J. faktycznie pozostawała w stosunku pracy ze spółką (...) w okresie objętym zaskarżoną decyzją.

W tym miejscu za sądem pierwszej instancji należy podkreślić, że do ustalenia, iż doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, odbycie szkolenia w dziedzinie bhp, podpisywanie list obecności, potwierdzenie wypłaty wynagrodzenia, zgłoszenie do ubezpieczenia, zapoznanie się z opisem stanowiska pracy, - jak to miało miejsce w rozpoznawanej sprawie - a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły. Nie może bowiem być tolerowana sytuacja, w której osoba zainteresowana w uzyskaniu świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których nie ma tytułu, z pomocą płatnika składek wytwarza dokumenty służące wyłącznie do tego celu. Zwrócił na to uwagę Sąd Najwyższy stwierdzając w wyroku z dnia 18 maja 2006 r., III UK 32/06 (LEX nr 957422), że do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zatem zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego następuje pod pozorem zatrudnienia. Podobnie w wyroku z dnia 10 lutego 2006 r., I UK 186/05 (LEX nr 272575) Sąd Najwyższy stwierdził, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Taki sam pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2006 r., II UK 2/06 (LEX nr 1615997), w którym uznał, że nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Treść oświadczeń woli złożonych przez strony przy zawieraniu umowy o pracę nie ma więc rozstrzygającego znaczenia dla kwalifikacji danego stosunku prawnego jako stosunku pracy (wyroki Sądu Najwyższego z: dnia 17 maja 2016 r., I PK 139/15, LEX nr 2057610 i z dnia 26 lutego 2013 r., I UK 472/12, LEX nr 1356412).

W ocenie Sądu Apelacyjnego zarówno w toku postępowania przed organem rentowym, jak i w toku niniejszego postępowania strony nie przedstawiły żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby odtworzyć zakres obowiązków ubezpieczonej, jakie zostały jej powierzone w ramach zatrudnienia i jakie by rzeczywiście wykonywała. Na tę okoliczność zeznawali wyłącznie płatnik i ubezpieczona, osoby siłą rzeczy zainteresowane takim przedstawieniem faktów, aby uzyskać korzystny dla siebie wyrok Sądu. Co istotne twierdzenia stron odnośnie zakresu obowiązków ubezpieczonej okazały się niespójne. Mianowicie w toku postępowania przed organem rentowym płatnik przedłożył zakres obowiązków pracownika – A. J. na stanowisku inżyniera produkcji, gdzie wskazano, że zakres ten obejmuje czynności:

1.  nadzór nad pracą podległych pracowników

2.  nadzór nad przebiegiem produkcji

3.  przygotowywanie ofert

4.  analiza materiałowa i finansowa realizacji produkcji

5.  zapewnienie prawidłowych warunków bhp.

Zaś ubezpieczona w złożonym oświadczeniu wskazała, że w zakresie jej obowiązków było przede wszystkim przygotowanie ofert, analiza opłacalności, nadzór.

Natomiast zeznając przed sądem ubezpieczona wskazała, że nadzorowała pracę pracowników produkujących okna było to około 10 osób, a praca jej polegała na tym, że wchodziła na halę produkcyjną, sprawdzała czy pracownicy przestrzegają przepisów bhp, czy mają odzież ochronną, sprawdzała czy produkowane okna zgadzają się z zamówieniami pod względem wymiarów, jakości, poza tym przygotowywała oferty. Z kolei płatnik zeznał, że do obowiązków ubezpieczonej należało kontrolowanie czy pracownicy wywiązują się ze swoich zadań czyli czy pracują, utrzymywała kontakt z klientem zarówno telefoniczny, jak i mailowy, pomagała w pracy pani E. – pracownikowi biurowemu przy zamówieniach materiałów, czyli obie składały zamówienia na materiały.

Nadto w postępowaniu przed organem rentowym ubezpieczona wskazała, że pracę wykonywała w zakładzie w S. oraz w formie zdalnej w domu. A płatnik na rozprawie wyjaśnił, że na zasadzie wyjątku mogło się zdarzyć, że jak coś ubezpieczonej wypadło to mogła pracować zdalnie w miejscu swojego zamieszkania.

Zaś celem udokumentowania wykonywanej pracy płatnik przedłożył siedem ofert podpisanych przez ubezpieczoną, przy czym dwie sporządzone przed mającym nastąpić zatrudnieniem ubezpieczonej, a jednocześnie numery ofert zaczynają się od oferty nr 1 z dnia 29 maja 2019 r. (co budzi wątpliwości z uwagi na fakt, że produkcja była już prowadzona od miesięcy), a przy tym, wszystkie przedłożone oferty nie zawierają danych dla kogo zostały sporządzone, w związku z jakim zamówieniem.

Zatem mając na uwadze powyższe oraz zarzuty apelacji Sąd Apelacyjny dodatkowo – w uzupełnieniu rozważań Sądu Okręgowego podnosi, że w sprawie nie można pomijać faktu, iż strony zawarły umowę o pracę tylko na okres pobierania zasiłków związanych z chorobą i macierzyństwem (od 1 czerwca 2019 r. do 30 czerwca 2020 r.), co także uzasadnia wniosek o pozorności umowy w związku z brakiem zamiaru współpracy stron w ramach zawartej umowy.

Nadto należy zauważyć, że stanowisko inżyniera produkcji chociaż jest stanowiskiem samodzielnym to jednak nie jest stanowiskiem kierowniczym, gdzie pracownik sam organizuje swoją pracę i jej wykonanie. Skoro ubezpieczona w ramach obowiązków pracowniczych miała nadzorować linię produkcyjną to niezrozumiałym jest, że do pracy miałaby przychodzić na godzinę 7.00 lub 8.00 i pracować odpowiednio 8 godzin, podczas gdy linia produkcyjna rozpoczynała i kończyła pracę zawsze o tej samej godzinie. Nadto wątpliwym jest, że ubezpieczona wykonując nadzór nad pracą podległych pracowników i nad przebiegiem produkcji nie wypełniała żadnych dokumentów z tym związanych, nie miała wyposażonego stanowiska pracy (komputer, telefon - odpowiednio powierzonego), a wynagrodzenie jej odbiegało i to w sposób rażący od wysokości wynagrodzenia pozostałych pracowników (nie tylko fizycznych, ale też administracyjnych).

Ubezpieczona naprowadzała dowody na przygotowywanie ofert (zeznania świadków współpracujących z płatnikiem), ale dokumentacja nie potwierdza tego faktu, skoro jak słusznie zauważył organ rentowy nawet ta przedłożona do akt zawierała błędy. Nie można uznać za wiarygodne twierdzenia ubezpieczonej, że sporządzając oferty na wzorach nie poprawiła daty faktycznego sporządzenia tych dokumentów. Takie przedstawienie sprawy wskazuje, że oferty mogły być przygotowane przez kogokolwiek i kiedykolwiek, a strony wykorzystują je do uwiarygodnienia swojego stanowiska. Charakterystycznym w sprawie jest, że ubezpieczona, która miała sprawować nadzór nad pracą podległych pracowników i nad przebiegiem produkcji nie przedstawiła żadnych dowodów na wykonywanie tego obowiązku poza własnymi i płatnika zeznaniami. Nadto w oświadczeniu złożonym do organu rentowego z dnia 31 października 2019 r. ubezpieczona wskazała, że do jej obowiązków należało przede wszystkim przygotowanie ofert, analiza opłacalności i nadzór. Podczas, gdy w przedłożonym pisemnym zakresie obowiązków jako pierwsze wskazano obowiązek nadzoru nad pracownikami i produkcją, podczas gdy takiego nadzoru nie da się prowadzić w formie pracy zdalnej, co jest oczywiste. Słusznie sąd pierwszej instancji uznał, że strony mają interes w przedstawieniu określonego stanowiska celem uzyskania rozstrzygnięcia korzystnego dla siebie. Przecież ubezpieczona nawet nie przedstawiła na czym polegała jej praca na produkcji i nadzór nad pracownikami. Gdyby wykonywała taką pracę to przedstawiłaby pracowników, którzy jej podlegali, aby świadczyli na tę okoliczność. Tymczasem ubezpieczona jako świadków wskazuje jedynie osoby powiązane towarzysko.

Dalej sąd odwoławczy miał na uwadze, że w umowie i dokumentacji wpisano datę 1 czerwca 2019 r. (była to sobota) jako dzień rozpoczęcia pracy, podczas gdy na liście obecności dzień ten został wykazany jako dzień wolny od pracy.

Nie można pominąć faktu, że płatnik przedłożył listę obecności ze wskazaniem czasu pracy ubezpieczonej 7.30-15.30 każdego dnia w miesiącu czerwcu i lipcu 2019 r., gdy tymczasem sama ubezpieczona w oświadczeniu złożonym do organu rentowego z dnia 31 października 2019 r. oraz w swoich zeznaniach wskazała, że pracę świadczyła w zakładzie produkcyjnym lub w formie zdalnej w domu w godzinach 7.00-15.00 lub 8.00-16.00.

Nadto wynagrodzenie ubezpieczonej za miesiąc czerwiec 2019 r. zostało przekazane na jej rachunek bankowy w dniu 13 września 2019 r., a za lipiec 2019 r. – w dniu 4 października 2019 r., a więc wówczas, gdy było już prowadzone postępowanie wyjaśniające przez organ rentowy. A w obu przypadkach po upływie ustawowego terminu wypłaty wynagrodzenia za pracę. Przy czym, wynagrodzenie Z. B. (1), który wykonywał pracę brygadzisty, a zatem osoby odpowiedzialnej za produkcję wynosiło ¼ wynagrodzenia ubezpieczonej, a do podwyższenia tego wynagrodzenia doszło od dnia 1 sierpnia 2019 r., tj. od dnia kiedy ubezpieczona rozpoczęła korzystanie ze zwolnień lekarskich, przy czym rozwiązanie umowy o pracę Z. B. (1) miało miejsce już w dniu 18 październiku 2019 r. I pomimo prowadzenia produkcji do końca 2019 r. (według zeznań płatnika) na miejsce ubezpieczonej nie zatrudniono innej osoby.

Sąd Apelacyjny miał także na uwadze, że zgłoszenie ubezpieczonej do ZUS nastąpiło 11 czerwca 2019 r. (wtorek), a więc po uzyskaniu przez nią potwierdzenia, że jest w ciąży (7 czerwca 2019 r. – w piątek), przy czym było to po ustawowo ustalonym terminie do dokonania tej czynności.

Sekwencja zdarzeń wskazuje, że po uzyskaniu wiadomości o ciąży ubezpieczona wraz z płatnikiem podjęli decyzję o stworzeniu pozoru zatrudnienia ubezpieczonej celem uzyskania przez nią tytułu do ubezpieczeń społecznych z wysoką podstawą składek. Nie można bowiem pomijać faktu, że ubezpieczona podlegała już ubezpieczeniu społecznemu z tytułu prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej, jednak korzystała z możliwości opłacania minimalnych składek z tego tytułu, a więc i wysokość otrzymywanych zasiłków byłaby niewielka.

Przy czym, sama ubezpieczona przedłożyła dokumenty obrazujące przychody z działalności gospodarczej prowadzonej w 2016 r. we współpracy z M. S. reprezentującym firmę (...) (faktury z listopada 2016 r. na łączną kwotę około 400.000 zł), a z kolei z informacji z US w D. wynika, że przychód ubezpieczonej z tytułu tej działalności w 2017 r. wyniósł 285.983 zł, a w 2018 r. – 751.802 zł. Zatem ubezpieczona miała realne możliwości opłacania wyższych składek na ubezpieczenia z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej i następnie skorzystania z równie wysokich świadczeń w związku z chorobą i macierzyństwem. Natomiast skarżąca wybrała stworzenie pozoru zatrudnienia na podstawie spornej umowy o pracę, bez realnego świadczenia pracy, na utworzonym dla niej stanowisku w sposób intencjonalnie zmierzający do obejścia prawa z ewidentnym zamiarem skorzystania z nienależnych świadczeń z ubezpieczeń społecznych, które nie przysługiwały bez wykazania realnego tytułu podlegania pracowniczym ubezpieczeniom. Oznacza to, że na jurysdykcyjną tolerancję nie zasługują żadne działania intencjonalnie skierowane na uzyskanie nienależnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego przed okresami zamierzonego skorzystania przez pozornie zatrudnioną ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych (art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.).

Zdaniem skarżącej powiązania towarzyskie pomiędzy stronami spornej umowy nie powinny wpływać na jej ocenę prawną. Tymczasem powiązania te nie miałyby znaczenia gdyby obiektywne okoliczności wskazywały na rzeczywiste zatrudnienie ubezpieczonej. Skoro jednak brak obiektywnych dowodów wykonywania pracy przez ubezpieczoną, to fakt, że płatnik i mąż ubezpieczonej są przyjaciółmi od dzieciństwa, również sama ubezpieczona i płatnik pozostają w stosunkach towarzyskich, nakazuje oceniać sytuację z uwzględnieniem, że strony mają interes w kreowaniu stosunku prawnego nie odpowiadającego rzeczywistości dla zapewnienia ubezpieczonej wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bez woli i potrzeby świadczenia pracy przez A. J. na rzecz spółki (...).

Znamienne jest, że podczas przesłuchania w dniu 8 lipca 2020 r. na rozprawie ubezpieczona wskazała, że nie wie czy wróci do pracy u płatnika, podczas gdy sporna umowa została zawarta na okres do 30 czerwca 2020 r., a więc w chwili składania zeznań już nie obowiązywała. Zatem apelująca w ogóle nie przywiązywała żadnej wagi do tej umowy, poza wykorzystaniem jej do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Dalej sąd odwoławczy miał na uwadze, że chociaż ubezpieczona podkreślała, iż wykonując pracę w zakładzie produkcyjnym większość czasu spędzała na hali produkcyjnej, gdzie było zatrudnionych około 10 pracowników (przy czym osoba, która miałaby nadzorować pracowników wiedziałaby dokładnie czy pracowników było 10, czy 9 albo inna liczba osób, jeżeli pracę świadczyłaby z nimi przez dwa miesiące), to ani ona, ani płatnik nie zgłosili żadnej z tych osób w charakterze świadka w postępowaniu przed organem rentowym czy sądem pierwszej instancji.

Natomiast Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosków dowodowych apelującej o przesłuchanie świadków współpracujących z płatnikiem a mających świadczyć o wykonywaniu pracy przez ubezpieczoną, bowiem P. P. (2) i A. M. współpracują z płatnikiem, ale nie wykonywali stale pracy w zakładzie produkcyjnym w S.. Z kolei, Z. B. (1) chociaż otrzymał podwyżkę od 1 sierpnia 2019 r. (zbieg z rozpoczęciem przez ubezpieczoną korzystania ze zwolnień lekarskich), to płatnik nie potrafił wskazać jakie obowiązki po ubezpieczonej pracownik ten miał przejąć, a przy tym był zatrudniony tylko do 18 października 2019 r. Natomiast płatnik nie zatrudnił nikogo na stanowisko utworzone dla ubezpieczonej. Przy czym, sąd odwoławczy miał na uwadze, że odnośnie Z. B. (1) płatnik zeznał, iż była to osoba, która miała zajmować się nadzorem, ale nie radził on sobie, popełniał błędy, bo spoufalał się z pracownikami i nie egzekwował od nich obowiązków, po czym osoba ta została zatrudniona za wyższym wynagrodzeniem, ale tylko do dnia 18 października 2019 r.

W ocenie sądu odwoławczego na pozorność zawartej umowy wskazuje także okoliczność, że jak zeznał płatnik, nie rozliczał on ubezpieczonej z pracy, nie podpisywała ona listy obecności (podczas gdy to płatnik złożył w organie rentowym listy obecności podpisane przez ubezpieczoną), w pojedynczych sytuacjach mogła nie przyjeżdżać do pracy, mogła zdalnie pracować ze swojego mieszkania, a do jej obowiązków miało należeć kontrolowanie czy pracownicy wywiązują się ze swoich zadań czyli czy pracują. Dalej płatnik zeznał, że ubezpieczona pomagała w pracy pani E., która była pracownikiem biurowym przy zamówieniach materiału, obie składały zamówienia. Natomiast w żadnym innym piśmie, oświadczeniach, czy dokumentach nie ma mowy o składaniu zamówień materiałów przez ubezpieczoną.

Nadto sam płatnik zeznał, że produkcję spółka prowadziła do końca 2019 r. i po przejściu ubezpieczonej na zwolnienie oraz odejściu Z. B. (1) nikogo na stanowisko inżyniera produkcji nie zatrudniał.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w tej sytuacji rzeczą niemożliwą było oparcie ustaleń faktycznych w zakresie rzekomo wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych na zeznaniach złożonych przez ubezpieczoną oraz płatnika, zwłaszcza, że ich zeznania nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym. Strony nie zdecydowały się na przeprowadzenie dowodu z przesłuchania innych pracowników spółki (a nie osób współpracujących i powiązanych towarzysko ze stronami spornej umowy), zwłaszcza tych, którzy mieliby podlegać ubezpieczonej czy z nią pracować jak np. E. Ż., co prowadzi do słusznego wniosku, że ubezpieczona nie świadczyła pracy na rzecz płatnika, skoro nikt z pracowników spółki w zakładzie produkcyjnym w S. tej okoliczności nie może potwierdzić. Jednocześnie Sąd Apelacyjny uznał za spóźnione wnioski apelującej o przesłuchanie świadków w postępowaniu apelacyjnym, skoro strony miały taką możliwość zarówno w postępowaniu przed organem rentowym, jak i postępowaniu przed sądem pierwszej instancji.

Ponadto Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że sam fakt, iż w trakcie podpisywania umowy z płatnikiem ubezpieczona była w ciąży nie decydował o rozstrzygnięciu w sprawie. Tak jak prawidłowo stwierdził to sąd pierwszej instancji, podjęcie pracy w celu uzyskania świadczenia z tego tytułu jest bowiem dopuszczalne i nie świadczy samo w sobie o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Oczywistym jest bowiem, że każdy może korzystać z uprawnień gwarantowanych przepisami prawa, jednakże musi to czynić z poszanowaniem tego prawa. Sąd Apelacyjny stanowczo nie zgadza się bowiem z poglądem, że dążenie do uzyskania wysokich świadczeń z zabezpieczenia społecznego przez kobietę w ciąży może stanowić jedyny motyw zgłoszenia się kobiety w ciąży do ubezpieczenia społecznego. Tego rodzaju podejście do systemu świadczeń publicznych przeczy zasadzie solidaryzmu ubezpieczonych i prowadzi do nadmiernego uprzywilejowania wąskiej grupy szczególnie zaradnych beneficjentów, którzy uzyskują rażąco wysokie świadczenia przy niewspółmiernym, w zasadzie znikomym własnym wkładzie w funkcjonowanie tego systemu. Dzieje się to kosztem pozostałych udziałowców systemu, którzy uczciwie pracują przez długie lata i z tego tytułu odprowadzają składki. W tym kontekście należy też zauważyć, że zawarcie umowy o pracę i jej realizacja muszą odpowiadać ustawowym kryteriom tej umowy, bowiem właśnie przez te kryteria jest definiowana istota umowy o pracę. Natomiast zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego i podleganie ubezpieczeniom są pochodne w stosunku do zawartej i realizowanej umowy. Bez umowy o pracę nie byłoby podstaw do ubezpieczenia. Zatem, jeżeli umowa o pracę, mimo zgłoszenia do ubezpieczenia jest wykonywana w taki sposób, że nie realizuje ustawowych przesłanek, czyli nie realizuje się co do istoty, to nie można mówić o istnieniu umowy o pracę, a to oznacza, że nie ma formalnoprawnych podstaw do objęcia ubezpieczeniem społecznym. Przy takim rozumieniu istoty umowy o pracę nie można więc legalnie wywodzić, że celem tego rodzaju umowy może być już tylko objęcie ciężarnej ubezpieczeniem społecznym. Ubezpieczenie społeczne, w tym kobiet w ciąży przysługuje nie tym podmiotom, które kreują doraźne podstawy faktyczno-prawne tylko po to, by przy znikomym nakładzie własnym na system ubezpieczenia społecznego pozyskać rażąco nadmierne korzyści, lecz tym podmiotom, które dysponują realnym tytułem ubezpieczenia, w związku z którym systematycznie i sumiennie opłacają składki, czyli w istocie budują ten system, a nie tylko konsumują.

Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny w pełni podzielił dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę zeznań ubezpieczonej i płatnika oraz przedłożonych przez strony dokumentów uznając, że zaoferowany materiał dowodowy nie potwierdził, że ubezpieczona mogła pozostawać w stosunku pracy – rodzącym obowiązek objęcia jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi z tego tytułu – w okresie wskazanym w zaskarżonej decyzji. W ocenie Sądu Apelacyjnego zebrany w sprawie materiał dowodowy wbrew zamierzeniom ubezpieczonej wskazuje, że zamiarem stron umowy z dnia 1 czerwca 2019 r. nie było nawiązanie stosunku pracy, lecz skonstruowanie dla ubezpieczonej jak najkorzystniejszych warunków określających jej status jako pracownika, w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego ze znacznie wyższą podstawą składek niż ta deklarowana przez ubezpieczoną z prowadzonej działalności gospodarczej.

Jednocześnie sąd odwoławczy wyjaśnia, że zgodnie z art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Z zasady swobody umów wyrażonej w art. 353 1 k.c. wynika zatem, że strony mogą kształtować stosunek prawny według własnej woli, jednak musi to być zgodne z przepisami bezwzględnie obowiązującymi, właściwością stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego. Granice swobody umów odnoszą się zatem nie tylko do treści umowy, ale również do celu stosunku prawnego kształtowanego przez strony. Z zasady swobody umów wynika zatem również zakaz zawierania umów, których celem jest obejście prawa. W sytuacji zatem, gdy zawarcie umowy o pracę powoduje powstanie skutków na zewnątrz, tak jak w przedmiotowej sytuacji w zakresie podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, organ rentowy jest uprawniony do badania tego, czy zawarcie takiej umowy, a tym samym zgłoszenie do ubezpieczeń było zgodne z rzeczywistym stanem, czy też fikcyjne, pozorne i analizowania tego, jaki był cel stworzenia tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym. W niniejszym przypadku okoliczności sprawy wskazują na to, iż zawarcie umowy nie miało na celu realizacji jej zobowiązań, ale wyłącznie bezpodstawne uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a zatem zawarta przez strony umowa nie może zostać uznana za zawartą w granicach swobody umów, o której mowa w art. 353 1 k.c.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczonej jako nieuzasadnioną w całości.

Barbara Białecka Urszula Iwanowska Beata Górska