Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 390/20

UZASADNIENIE

Powód A. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. w W. kwoty 41000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 stycznia 2015 roku, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwoty 5130 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 stycznia 2015 roku, tytułem kapitalizowanej renty za zwiększone potrzeby powoda, jak również o zasądzenie kosztów procesu. Nadto wnosił o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki zdarzenia z dnia 28 stycznia 2015 roku. W uzasadnieniu powód podał, że w dniu 28 stycznia 2015 roku doszło do zdarzenia zakwalifikowanego jako wypadek przy pracy, w wyniku którego doszło do obrażeń ciała powoda. Ponieważ do zdarzenia doszło na skutek winy zakładu pracy, który posiadał ubezpieczenie OC potwierdzone polisą w (...) S.A. w W., co czyniło legitymowanym pozwanego.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana (...) S.A. w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwany kwestionował, że do wypadku doszło z winy ubezpieczonego zakładu pracy gdyż powód był przeszkolony i zapoznany z przepisami BHP, posiadał aktualne badania lekarskie i był wyposażony w środki ochrony indywidualnej. Wobec powyższego odpowiedzialność za wypadek przy pracy nie przesądzała odpowiedzialności z tytułu OC.

Wyrokiem z dnia 12 lutego 2020 r. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim po rozpoznaniu sprawy z powództwa A. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie odpowiedzialności na przyszłość

1. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda A. K. kwotę 32.500 zł (trzydzieści dwa tysiące pięćset złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie nie więcej niż odsetki maksymalne od dnia 1 maja 2017 roku do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia;

2. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda A. K. kwotę 5.130 zł (pięć tysięcy sto trzydzieści złotych), z ustawowymi odsetkami za opóźnienie nie więcej nic odsetki maksymalne od dnia 4-maja 2017 roku do dnia zapłaty, tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby;

3. oddalił żądanie ustalenia odpowiedzialności na przyszłość;

4. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.126 zł (pięć tysięcy sto dwadzieścia sześć złotych) tytułem zwrotu części kosztów postępowania;

5. nakazał pobrać od powoda A. K. kwotę 472 zł (czterysta siedemdziesiąt dwa złote) oraz od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 2014 zł (dwa tysiące czternaście złotych) na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim tytułem kosztów dojazdu świadków oraz części kosztów wynagrodzenia biegłych, tymczasowo pokrytych ze środków budżetowych.

W toku postępowania Sąd I instancji ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 stycznia 2015 roku powód, jako pracownik w firmieC. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w A. podczas pracy na rusztowaniu

przy czyszczeniu konstrukcji dachowych spadł z rusztowania, na skutek czego doznał złamania obu kości piętowych. Powód przebył leczenie operacyjne, a doznany uszczerbek ustalony przez lekarza ortopedę wynosił 10%. Na skutek wypadku powód nie był sprawny przez około 9 miesięcy, był zmuszony zmienić pracę na lżejszą, do chwili obecnej ma ograniczenia ruchowe, odczuwa ból, musiał zrezygnować z uprawiania sportu i niektórych form dotychczasowej aktywności fizycznej /gra w piłkę, siłownia/. Bezpośrednio po wypadku powód przebywał przez 7 dni w szpitalu, a następnie przez okres około 2 miesiące po wyjściu ze szpitala musiał pozostawać w pozycji leżącej, a dopiero około czerwca 2015 roku mógł bardzo ostrożnie i tylko w sytuacjach koniecznych poruszać się o kulach. Biegła sądowa z zakresu pomocy społecznej wyceniła koszt sprawowania specjalistycznej opieki dla powoda w okresie, kiedy jej wymagał na 16 zł za godzinę. W okresie po wyjściu ze szpitala, gdzie powód miał zapewnioną całodobowa opiekę tj. w okresie od 4 lutego do 21 kwietnia 2015 roku powód wymagał 8 godzin dziennie opieki, gdyż był praktycznie całkowicie unieruchomiony w pozycji leżącej. W kolejnym okresie wymagał tej opieki przez około 3- 4 godziny dziennie / do dnia 31 lipca 2015 roku. Po w/ w okresie do zakończenia procesu terapeutycznego przez 3 godziny na dobę. Razem koszt tej opieki biegła wyliczyła na kwotę 17488 zł. Powodem opiekowała się głównie siostra oraz jego ówczesna narzeczona.

Biegły sądowy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy stwierdził jednoznacznie, że w momencie zdarzenia doszło do rażącego naruszenia przez pracodawcę przepisów BHP. Pracodawca nie przestrzegał przepisów BHP, dopuszczając pracowników do pracy bez wymaganych szkoleń, instruktażu i nadzoru nad wykonywaną pracą, jak również na sprzęcie, który nie powinien być dopuszczony do pracy z uwagi na zły stan i braki konstrukcyjne. W szczególności powód nie posiadał podczas pracy szelek bezpieczeństwa, przy czym bez znaczenia był fakt, że jak wynikało z dokumentów i zeznań świadków takowe były zakupione. Nie zamontowano linki bezpieczeństwa, nie były wciśnięte hamulce na kołach rusztowania, brak było barierek zabezpieczających przed wypadnięciem z rusztowania. W dokumentacji osobowej brak było zaświadczenia o przeszkoleniu powoda do pracy na rusztowaniu warszawskim, brak było zaświadczenia ze szkolenia zgodne ze świadectwem pracy powoda /tj. na stanowisku mechanik, operator maszyn, stolarz/, podczas pracy nie było osoby, która powinna nadzorować pracę osobiście, mianowicie R. P.. Oprócz akt osobowych i załączonych do akt pozostałych dokumentów uchybienia powyższe potwierdził obecny przy zdarzeniu drugi pracownik świadek T. M. oraz powód. Sąd nie w pełni dał wiarę świadkowi P. P., który był osobiście odpowiedzialny za nadzorowanie pracy, gdyż nie był on na miejscu zdarzenia. Jakkolwiek pracował on na stanowisku brygadzisty, ale nie miał stosownych uprawnień budowlanych, ani nie miał uprawnień z zakresu BHP. Skoro w aktach nie było wymaganych zaświadczeń o instruktażu z zakresu BHP, a świadkowie nie wyjaśnili dostatecznie, co konkretnie było przedmiotem instruktażu ustnego, to Sąd oparł się w tym zakresie na dokumentach i opinii biegłego. Pozostałe naruszenia przepisów BHP potwierdził również zatrudniony, jako kierownik zakładu świadek A. P. / brak barierek ochronnych rusztowania, brak spełnienia funkcji szelek przy niezabezpieczonym rusztowaniu i ich nieprzydatność - były dłuższe niż wysokość rusztowania/. Konkluzją takich ustaleń musiało być przyjęcie rażących naruszeń przepisów BHP, za co niewątpliwie odpowiedzialność ponosił pracodawca powoda. Przed wytoczeniem powództwa powód uzyskał odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kwocie 9841 zł. Pozwany dobrowolnie przyznał i wypłacił powodowi kwotę 7500 zł.

Z uwagi na fakt, że zeznania większości świadków i powoda były spójne, zbieżne i wzajemne się uzupełniały oraz znajdowały potwierdzenie w opiniach biegłych, zaś pozwany nie przedstawił kontrdowodów, Sąd przyjął za prawdziwą sekwencję zdarzeń, zgodnie z którą powód na skutek rażącego nieprzestrzegania przepisów BHP, braku odpowiedniego przeszkolenia, nie zabezpieczenie rusztowania, braków w zakresie środków ochrony osobistej i osobistego nadzoru osoby bezpośredniego odpowiedzialnej doznał upadku z rusztowania w czasie pracy. Na skutek upadku powód doznał złamania kości piętowych obu nóg, a następnie przeszedł długotrwałe leczenie i rehabilitację. Niewątpliwie uraz obu kończyn i konieczność wielomiesięcznego unieruchomienia, oprócz bólu spowodowała u powoda poczucie bezsilności i bezradności, związanej z uzależnieniem od pomocy osób trzecich przy czynnościach życia codziennego.

Mając powyższe na uwadze Sąd zważył, iż powództwo było częściowo zasadne.

W niniejszej sprawie bezspornym było, że powód był zatrudniony na stanowisku pracownika gospodarczego w C.Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w A.. Pracodawca posiadał ubezpieczenie OC, potwierdzone polisą nr (...), z której wynikało, że w dniu zdarzenia tj. 28 stycznia 2015 roku był objęty ochroną ubezpieczeniową w zakresie odpowiedzialności cywilnej przez pozwanego. Zakresem ubezpieczenia objęte były również szkody wyrządzone pracownikom ubezpieczonego, powstałe w następstwie wypadku przy pracy. Fakty te były bezsporne, a pozwany uznawał swoją odpowiedzialność z tytułu wypadku przy pracy.

Na podstawie art. 822 § 1 i 4 k.c. powód mógł domagać się od pozwanego zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek wypadku z dnia 28 stycznia 2015 roku, pod warunkiem wykazania, że odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczony C. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w A., a co kwestionował w trakcie procesu pozwany.

Przepisy te stanowią bowiem, że przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczycieli.

Na podstawie art. 435. § 1 kodeksu cywilnego prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Dla przypisania odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu ustawodawca nie wymaga ustalenia bezprawnego charakteru zachowania podmiotu prowadzącego przedsiębiorstwo ani jego winy. Prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c. na zasadzie ryzyka. Działania lub zaniechania składające się na funkcjonowanie przedsiębiorstwa lub zakładu, a stanowiące przyczynę szkody, nie muszą naruszać reguł porządku prawnego, a w szczególności norm prawnych dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, bezpieczeństwa produktów czy prawa sąsiedzkiego. Okolicznościami wyłączającymi odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład są: siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub wyłączna wina osoby trzeciej, za którą prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład nie ponosi odpowiedzialności.

Z okoliczności sprawy jednoznacznie wynikało, żeC.Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w A. prowadziła na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, a mianowicie prowadził działalność gospodarczą m. in. w przedmiocie: wykonywania robót ogólnobudowlanych. W konsekwencji powyższego ustalenia za szkody jakich doznał powód na skutek zdarzenia z dnia 28 stycznia 2015 roku, będącego wypadkiem przy pracy, jego pracodawca ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c., gdyż szkoda została wyrządzona przez ruch tego przedsiębiorstwa. Skoro Spółka C.

była w dacie wypadku objęta ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej przez pozwanego, w tym za wypadki przy pracy, to pozwany, jako ubezpieczyciel ponosił odpowiedzialność za naprawienia szkód rzeczowych i osobowych poniesionych przez powoda.

Abstrahując zatem od tego, czy doszło po stronie pracodawcy do naruszenia jakichkolwiek przepisów prawa, w tym zasad bezpieczeństwa i higieny pracy - chociaż do takich niewątpliwie doszło - pozwany obowiązany był do naprawienia szkody przez wypłatę zarówno zadośćuczynienia, jak i renty na zwiększone potrzeby.

Zgodnie z art. 445 kodeksu cywilnego Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W wyniku krytycznego zdarzenia powód doznał uszkodzenia ciała, jakim jest w rozumieniu przepisów art. 444 § 1 i 445 § 1 kodeksu cywilnego „ (...) takie oddziaływanie na ciało ludzkie, które pozostawia na nim wyraźny ślad będący wynikiem naruszenia tkanek organizmu, bez względu na to czy chodzi o uszkodzenie jedynie powierzchowne czy też uszkodzenie poważne np. powiązane ze złamaniem kości, uszkodzeniem mięśni itp." oraz rozstroju zdrowia jakim w rozumieniu wskazanych przepisów jest „ (...) takie oddziałanie na organizm ludzki, które pociąga za sobą zakłócenie jego funkcji. Czas trwania skutków nie ma znaczenia."

Powód wnosił o zasądzenie na jej rzecz kwoty 41000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 5130 zł, tytułem odszkodowania za zwrot kosztów opieki i pomocy osób trzecich, koniecznej bezpośrednio po zdarzeniu oraz w trakcie rehabilitacji. Zadośćuczynienie jest formą rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości. Ma w swej istocie ułatwić pokrzywdzonemu przezwyciężenie ujemnych przeżyć. Dzięki niemu winna zostać przywrócona równowaga, zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego. Ma ono charakter całościowy i winno stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Wielkość zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości czy nieodwracalnego charakteru. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i ujemnych doznań psychicznych powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Od osoby odpowiedzialnej za szkodę poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną, o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. Nie ma natomiast podstaw do uwzględnienia żądania w takiej wysokości, by przyznana kwota stanowiła ponadto, ze względu na swoją wysokość, represję majątkową.

Przepis art. 445 § 1 kodeksu cywilnego nie definiuje kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia i posługuje się klauzulą generalną („suma odpowiednia"), co oznacza pozostawienie tej kwestii uznaniu sądów. W doktrynie i orzecznictwie wskazuje się, że zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego, wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy i winno pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiarów krzywdy i szkody niemajątkowej. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia podstawowe znaczenie ma stopień natężenia krzywdy, a więc cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych. Decyduje więc rodzaj, charakter i długotrwałość cierpień fizycznych doznanych przez poszkodowanego wskutek uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, nieodwracalność (trwałość) następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, utrata korzystania z rozrywek i inne czynniki podobnej natury. Nie bez znaczenia dla określania wysokości zadośćuczynienia jest także stopień winy sprawcy, przyczynienia się pokrzywdzonego do szkody, czy wiek pokrzywdzonego Krzywda, o której mówi art. 445 § 1 kodeksu cywilnego, jest ujmowana jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej, wyłączenia z normalnego życia). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości.

Przy określeniu wysokości zadośćuczynienia należnego powodowi, Sąd miał na względzie, że wskutek wypadku doznał on obrażeń, w postaci złamania kostek obu kończyn dolnych, które okazało się nie tylko bolesne, ale i spowodowało konieczność całkowitego unieruchomienia; nawet zwykłe czynności fizjologiczne nie były możliwe bez pomocy osób trzecich, powód nie mógł się w ogóle poruszać przez kilka miesięcy. U powoda biegły ortopeda stwierdził 10% uszczerbek na zdrowiu, ale nie można zapominać, że powód jest człowiekiem młodym, wcześniej był aktywny fizycznie, grał w piłkę, chodził na siłownię, zaś na skutek wypadku nie tylko nie mógł i nie może uprawiać takiej aktywności, ale też musiał zmienić pracę na lżejszą, co odbiło się również na jego życiu osobistym, zmniejszeniu oczekiwanych dochodów. Sąd, dokonując oceny wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia, wziął zatem pod uwagę nie tylko stwierdzony przez lekarza biegłego sądowego uszczerbek na zdrowiu, ale również reperkusje wypadku na dalsze życie i aktywność zawodową i pozazawodową powoda, jak również duży dyskomfort bólowy i psychiczny, związany z całkowitym unieruchomieniem obu kończyn. Fakt, że powód wg opinii biegłego psychologa w miarę dobrze poradził sobie z traumą, mając wsparcie w osobach bliskich nie umniejsza w ocenie Sądu przeżytych negatywnych cierpień i przeżyć. Wobec powyższego, biorąc pod uwagę rozmiar krzywdy doznanej przez powoda, Sąd uznał, że krzywdę, spowodowaną wypadkiem wynagrodzi powodowi zadośćuczynienie w ogólnej kwocie 40000 zł, co mając na uwadze uznaną i już wypłaconą przez pozwanego kwotę 7500 zł uzasadniało zasądzenie kwoty 32500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 28 stycznia 2015 roku, zgodnie z zapisami umowy ubezpieczenia.

Kolejne z żądań pozwu - zasądzenia odszkodowania za zwrot kosztów opieki i pomocy osób trzecich, zgłoszone w pozwie znajdowało oparcie w przepisie art. 444 § 1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wy wołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Nie ulega wątpliwości, że poszkodowany może domagać się kompensaty wszelkich kosztów w tym przede wszystkim kosztów leczenia i diagnostyki, kosztów transportu, kosztów odwiedzin osób bliskich w placówkach leczniczych, kosztów szczególnego odżywiania i pielęgnacji w okresie rekonwalescencji, a także zwrotu utraconych zarobków.

Sąd w zakresie żądania odszkodowania uznał je w całości i zasądził od strony pozwanej w kwocie 5130 złotych, zgodnie z żądaniem pozwu, gdyż kwota ta mieściła się w wyliczonej przez biegłą sądową z zakresu pielęgniarstwa i opieki społecznej kwocie 17488 zł łącznie za cały czas wymaganej opieki, przyjmując stawkę 16 zł za godzinę profesjonalnej opieki. Okres koniecznej opieki przyjęty prze zbiegłą, mając na uwadze rodzaj obrażeń powoda, jego początkowe całkowite unieruchomienie, a następnie trudności w samodzielnym poruszaniu się o kulach, w świetle dokumentacji medycznej, opinii biegłego ortopedy i świadków nie budził wątpliwości. Również przyjęta prze zbiegłą stawka mieści się w stosowanych stawkach opiekunek społecznych na obszarze zamieszkiwania powoda. Biorąc pod uwagę fakt, że żądania kwota była dużo niższa od wyliczonej prze zbiegłą żądanie należało uznać w całości.

Nie znalazło uznania w oczach Sądu żądanie w zakresie ustalenia odpowiedzialności powoda na przyszłość, głównie dlatego, że doszło do całkowitego wyleczenia powoda. Biegli potwierdzili jednoznacznie, że rokowania na przyszłość powoda są dobre, doznaje on jedynie ograniczenia ruchomości stawu skokowego i dolegliwości bólowe o charakterze powysiłkowym / biegły ortopeda/. Również biegła z zakresu psychologii dobrze oceniła stan psychiczny powoda po wypadku i nie stwierdziła występowania zaburzeń psychicznych, czy innych trwałych psychicznych reperkusji przebytego urazu. Stąd też brak było podstaw do przypuszczeń, że w przyszłości ujawnią się następstwa wypadku, zaś żądanie powoda w tym zakresie Sąd uznał za zbyt daleko idące i nie znajdujące uzasadnienia w okolicznościach niniejszej sprawy.

Podstawą rozstrzygnięcia o kosztach procesu był przepis art. l00 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone.

Wszystkie koszty powoda w sprawie wyniosły 7407 zł (2307 opłata od pozwu, 1500 zaliczki na poczet biegłych i 3600 zł wynagrodzenie pełnomocnika), z czego 81% to kwota 6000 zł, zaś koszty pozwanego wyniosły 4600 zł (100 zł poniesionych zaliczek na poczet wydatków biegłych i 3600 zł wynagrodzenia pełnomocnika), z czego 19% to kwota 874 zł. W niniejszej sprawie powód wygrał sprawę w 81% i w takiej części pozwany powinien ponieść koszty procesu. Na rzecz powoda należało zatem zasądzić kwotę 5126 zł.

Zgodnie z treścią art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.) w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie sąd orzeka o poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113.

Natomiast w myśl art. 113 ustęp 1 w/ w ustawy kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

Mając powyższe na uwadze Sąd nakazał pobrać od pozwanego kwotę 2014 zł, zaś od powoda 472 zł, tytułem wydatków, wypłaconych tymczasowo ze środków Skarbu Państwa, stosownie do procentu, w jakim strony wygrały/ przegrały spór.

Apelacje od powyższego wyroku wywiodła strona pozwana za pośrednictwem swojego pełnomocnika zaskarżając wyrok w części, to jest w zakresie:

— pkt 1. wyroku - co do kwoty 19 841 zł (to jest ponad 12 659 zł) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 1 maja 2017 r. do dnia zapłaty;

— pkt 1. wyroku - co do odsetek ustawowych za opóźnienie od niezaskarżonej kwoty 12.659 zł od dnia 1 maja 2017 r. do dnia 12 lutego 2020 r.;

— pkt 4. wyroku - w całości;

— pkt 5. wyroku - co do kwoty 2014 zł, którą Sąd nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:

1. naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności art. 233 S 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i ustalenie, że:

- wskutek wypadku powód musiał zrezygnować z aktywności fizycznej, w szczególności gry w piłkę oraz siłowni podczas gdy z opinii sądowo - psychologicznej wprost wynika, że powód przed wypadkiem grał w piłkę z kolegami dość rzadko, więc nie ma z tego powodu poczucia dużej straty, obecnie korzysta z siłowni i chodzi na basen;

- wskutek wypadku powód musiał zmienić pracę na lżejszą, co odbiło się na zmniejszeniu oczekiwanych dochodów, podczas gdy powód został uznany za w pełni zdolnego do pracy w listopadzie 2015 r., obecnie ma pracę fizyczną - stojącą, którą ocenia, razem z zarobkami, pozytywnie;

Prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego winna skutkować ustaleniem faktu, że powód dobrze poradził sobie z sytuacją wypadku i nie przyniosła ona dla niego długofalowych negatywnych skutków poza przejściowymi dolegliwościami bólowymi.

2. naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności art. 233 k.p.c.. art. 278 § 1 k.p.c. ., art. 299 k.p.c. poprzez nienadanie odpowiedniej rangi opinii sądowo-psychologicznej i ustalenie rozmiaru krzywdy powoda tylko i wyłącznie w oparciu o jego zeznania, podczas gdy znaczenie środka dowodowego w postaci zeznań strony, jako podmiotu najbardziej zainteresowanego korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem sprawy jest z natury rzeczy ograniczone;

3. naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 822 § 1 k.c. w zw. z Klauzulą nr 1 ust. 3 Załącznika nr 1 do Ogólnych Warunków Ubezpieczenia OC obowiązujących do umowy ubezpieczenia nr (...) poprzez niezastosowanie i pominięcie przy określaniu odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia jednorazowego odszkodowania otrzymanego przez powoda z tytułu wypadku przy pracy na podstawie Ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych w wysokości 9.841 zł;

4. naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i pominięcie, że odpowiedzialność deliktowa pracodawcy za wypadek przy pracy doznany przez pracownika ma charakter jedynie uzupełniający w stosunku do odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej, wobec czego wysokość uzyskanego z ZUS jednorazowego odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu, winna być brana pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia a ponadto ustalenie wysokości zadośćuczynienia w kwocie rażąco zawyżonej, nieodpowiadającej rozmiarowi krzywdy powoda związanej z wypadkiem przy pracy;

5. naruszenie przepisów prawa materialnego, a w szczególności art. 481 k.c. w zw. z 817 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie za okres poprzedzający datę wyrokowania z pominięciem, że ustalenia co do wysokości krzywdy powoda oraz poniesionych kosztów leczenia i opieki zostały poczynione na podstawie przeprowadzonych w niniejszym postępowaniu opinii biegłych, zeznań świadków i powoda. W takiej sytuacji trzeba uznać, że wysokość zadośćuczynienia dla powódki była ustalana przez Sąd na podstawie okoliczności istniejących dopiero w dacie wyrokowania, co uzasadnia zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od daty wyrokowania.

Powołując się na powyższe zarzuty skarżąca wnosiła o:

1. zmianę rozstrzygnięcia w zakresie zaskarżenia poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części;

2. rozstrzygnięcie o kosztach procesu w zakresie postępowania w I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego, stosownie do wyniku postępowania i zasady odpowiedzialności strony za wynik sprawy.

W odpowiedzi na apelacje pełnomocnik powoda wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pozwanej tylko w nieznacznej części jest zasadna.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne czyniąc je podstawą swojego rozstrzygnięcia.

Pozwana w pierwszej kolejności podnosi zarzuty naruszenia prawa procesowego należy jednak podkreślić, iż są one bezzasadne.

Skarżąca zarzucając naruszenie art. 233 k.p.c. a także art. 278§ 1 k.p.c. nie kwestionuje w istocie konkretnych ustaleń faktycznych lecz podkreśla nienadanie tym ustaleniom odpowiedniej rangi czy też przesadnego ich uwzględnienia przy wymiarze zadośćuczynienia. Taka konstrukcja zarzutów wskazuje raczej na naruszenie prawa materialnego tj. art. 445 k.c. co zresztą skarżący artykułuje w dalszej części apelacji. Tym samym zarzuty naruszenia prawa procesowego nie mogą odnieść zamierzonego skutku zwłaszcza, że skarżący nie wskazuje jakich ustaleń Sąd dokonał błędnie i jak winny wyglądać ustalenia prawidłowe.

Jako zasadny należy natomiast potraktować zarzut naruszenia art. 822 § 1 k.c. w zw. z Klauzulą nr 1 ust. 3 Załącznika nr 1 do Ogólnych Warunków Ubezpieczenia OC obowiązujących do umowy ubezpieczenia nr (...) w zw. z art. 445 k.c.

Przechodząc do analizy tego zarzutu należy przypomnieć, iż istotą ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej jest wejście ubezpieczyciela na podstawie umowy w sytuację prawną ubezpieczającego w zakresie ponoszonej przez niego odpowiedzialności odszkodowawczej. W sytuacji gdy ubezpieczający wyrządzi szkodę powstaje swoisty trójstronny stosunek prawny którego stronami są sprawca szkody ( ubezpieczający) , poszkodowany i ubezpieczyciel. Ma racje skarżąca, iż zakres odpowiedzialności ubezpieczającego nie musi pokrywać się w całości z zakresem odpowiedzialności ubezpieczonego. O zakresie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń decyduje bowiem zawsze umowa ubezpieczenia na ogół doprecyzowana w ogólnych warunkach ubezpieczenia stanowiących integralną część takiej umowy oraz przepisy kodeksu cywilnego.

W realiach niniejszej sprawy uszło uwadze Sądu Rejonowego, iż zgodnie z Klauzulą nr. 1 ust. 3 Załącznika nr 1 do Ogólnych Warunków Ubezpieczenia OC obowiązujących do umowy ubezpieczenia nr (...): WARTA wypłaca odszkodowanie po pomniejszeniu wysokości szkody o kwotę świadczenia przysługującego poszkodowanemu z tytułu wypadku przy pracy na podstawie Ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Skoro zatem - co jest bezsporne - powód otrzymał w ramach jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy kwotę 9.841 zł to kwota ta zgodnie z umową ubezpieczenia winna być uwzględniona przy zasądzeniu na rzecz powoda zadośćuczynienia. Tymczasem Sąd Rejonowy uwzględnił jedynie kwotę 7.500 zł pomijając pozostałą część kwoty i nie uzasadniając swojego stanowiska w tym zakresie w jakikolwiek sposób.

Sąd Rejonowy jako kwotę bazową zadośćuczynienia przyjął kwotę 40.000 zł . W ocenie pozwanego kwota ta została ustalona z naruszeniem art. 445 k.c.

Przechodząc zatem do zarzutu naruszenia art. 445 k.c. należy przypomnieć, iż o wysokości należnego zadośćuczynienia pieniężnego decyduje w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy. Jednakże niewymierny w pełni charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokość zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu. Sąd przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia dysponuje pewnym luzem decyzyjnym. Oznacza to względną swobodę przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia. Ocena sądu nie może jednak nosić cech dowolności. W razie wyraźnych dysproporcji pomiędzy rozmiarem krzywdy, a wielkością rekompensaty majątkowej, występuje możliwość kwestionowania uznania sądowego w postępowaniu odwoławczym .

Należy zatem przyjąć, iż o zasadności zarzutu naruszenia art. 445 k.c. decyduje okoliczność, iż zasądzone zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane lub też rażąco zaniżone w przeciwnym razie Sąd Okręgowy nie ma możliwości ingerencji w rozstrzygnięcie Sądu I instancji. W ocenie skarżącej zasądzone zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane i to w takim stopniu, iż zdaniem skarżącej wymaga korekty.

Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględniać czynniki obiektywne w postaci czasu trwania oraz stopnia intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalności skutków urazu, rodzaju wykonywanej wcześniej pracy, szans na przyszłość, wieku poszkodowanego, a także czynniki subiektywne, jak poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową, a także konieczność korzystania z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego. O doznaniu krzywdy i jej rozmiarze decydują zatem okoliczności, które mają w znacznej mierze charakter niewymierny.

Przy ustalaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd Rejonowy w dostateczny sposób uwzględnił rodzaj i zakres doznanego przez niego w wyniku zdarzenia urazu, przebyty proces leczenia, doznane cierpienia fizyczne, utrudnienia i ograniczenia w życiu codziennym, konieczność poddania się zabiegowi , uszczerbek na zdrowiu zarówno ze strony ortopedycznej jak i konsekwencje psychologiczne. Zresztą rozstrzygnięcie Sądu w tym zakresie jest w sposób dostateczny uzasadnione nie ma zatem potrzeby przytaczania przywołanej tam argumentacji.. Sąd uwzględnił nie tylko uszczerbek na zdrowiu, ale przede wszystkim skutki wypadku dla powoda, wpływ na codzienne funkcjonowanie, uciążliwości i konsekwencje na przyszłość. Na skutek wypadku powód nie był sprawny przez około 9 miesięcy.

Okoliczności podniesione przez skarżącą w apelacji w żaden sposób nie umniejszają krzywdy powoda i nie mogą wprost stanowić podstawy do obniżenia przyznanego zadośćuczynienia które istotnie jest dosyć wysokie lecz nie na tyle zawyżone aby uzasadniało korektę zaskarżanego wyroku w tym zakresie. .

Także twierdzenia pozwanego jakoby przyznane zadośćuczynienie winno być obniżone o kwotę 7.500 zł którą rzekomo miałby otrzymać powód, a następnie pomniejszone o kwotę 9.841 zł nie mogą wytrzymać konfrontacji z faktami. Co prawda powodowi przyznano kwotę 7.500 zł zadośćuczynienia niemniej jednak fizycznie tej kwoty nie wypłacono z uwagi na zapisy umowy. W takiej sytuacji od ustalonego zadośćuczynienia należy odjąć kwotę przyznanego faktycznie jednorazowego odszkodowania w wysokości 9.841 zł. W efekcie czego otrzymujemy kwotę 30.159 zł i do takiej też kwoty obniżono zasądzone zadośćuczynienie zmieniając zaskarżony wyrok w punkcie 1.

Konsekwencją obniżenia zasądzonego zadośćuczynienia była zmiana rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu poprzez obniżenie zasądzonej od pozwanego na rzecz powoda kwoty 5.126,00 zł do kwoty 4.585,35 zł oraz zmiana punktu piątego wyroku poprzez ściągnięcie od stron nieuiszczonych kosztów sądowych odpowiednio do stopnia wygania/przegrania sprawy co znajduje swoje uzasadnienie w art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.) w zw. z art. 100 k.p.c.

Mając na uwadze powyższe na podstawie art. 386§ 1 k.p.c. należało orzec jak w punkcie I wyroku.

Odnosząc się do zarzutu dotyczącego odsetek tj. do zarzutu naruszenia art. 481 k.c. w zw. z art. 817 § 1 k.c. to należy podkreślić, iż zarzut ten jest bezzasadny.

Skarżąca zdaje się podnosić, iż dopiero w toku procesu ujawnione zostały wszystkie okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia. Tymczasem wszystkie okoliczności i skutki wypadku były możliwe do oceny przez pozwaną w toku rzetelnie przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego. Skoro zatem wszystkie okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia były już znane w chwili pierwotnej likwidacji szkody to nie można zasadnie twierdzić, iż odsetki od zasądzonych kwot należą się dopiero od dnia wyrokowania. Przyjęcie takiej tezy prowadziłoby do nieuzasadnionego uprzywilejowania sytuacji dłużnika ( tu: pozwanej) który mógłby celowo zwlekać z zakończeniem procesu i odwlekać merytoryczne rozstrzygnięcie licząc, że nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.

Zresztą Sąd Najwyższy w tym zakresie jest stanowczy co potwierdził w jednym ze swoich ostatnich rozstrzygnięć stwierdzając m.in. jeżeli zobowiązany do spełnienia świadczenia z tytułu zadośćuczynienia pieniężnego nie spełnia go w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 k.c., bądź wynikającym z przepisu szczególnego, to poszkodowany może żądać zapłaty odsetek ustawowych od dnia opóźnienia począwszy od upływu tego terminu, w zakresie w jakim zasądzone na jego rzecz zadośćuczynienie należało mu się już w tym dniu (por. wyrok SN z dnia 3 marca 2017r. I CSK 213/16, baza LEX)

W ocenie Sądu Okręgowego przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia należy podkreślić, iż zasądzone zadośćuczynienie należało się powodowi w zasądzonej wysokości najpóźniej w dniu 8 lutego 2017r. Już wtedy był w istocie znany rozmiar krzywdy wyrządzonej powodowi i wszystkie okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia. Brak zatem podstaw do korekty wyroku w tym zakresie.

Dlatego też dalej idąca apelacja została oddalona, a to na podstawie art. 385 k.p.c. o czym orzeczono w punkcie II wyroku.

O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. mając na uwadze fakt, iż pozwany niemal w 88% przegrał sprawę dlatego też winien w takim zakresie ponieść koszty procesu. Całe koszty procesu w postępowaniu apelacyjnym zamykają się kwotą 4.600 zł z tego 88% tych kosztów obciąża pozwanego. Pozwany poniósł koszty w kwocie 2.800 zł ( 1000 zł opłata plus wynagrodzenie pełnomocnika 1800 zł ) do zasądzenia zatem na rzecz powoda pozostaje kwota 1.248 zł i taką też kwotę Sąd zasądził na rzecz powoda w pkt III wyroku.