Pełny tekst orzeczenia

Klauzulę wykonalności nadano

w dniu 01.06.2021 r. na pkt 1.I.

na wniosek pełn. powoda /k. 856/

adw. J. U..

Na zarządzenie Sędziego

z up. Kierownika Sekretariatu

Starszy Sekretarz Sądowy

Emilia Misztal

Prawomocnym postanowieniem

z dnia 1.06.2021 r., (k. 857)

sprostowano oczywistą omyłkę pisarską

wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

7 czerwca 2021 r.

Kierownik sekretariatu

I Wydziału Cywilnego

Sądu Apelacyjnego w Szczecinie

mgr Sylwia Kędziorek

Sygn. akt I ACa 189/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2021 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący: SSA Tomasz Sobieraj [spr.]

Sędziowie: SA Zbigniew Ciechanowicz

SA Dariusz Rystał

po rozpoznaniu w dniu 29 kwietnia 2021 roku w Szczecinie na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa G. K.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 29 września 2020 roku, sygn. akt VIII GC 48/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu następujące brzmienie:

I.  zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda G. K. kwotę 103244,75 zł [stu trzech tysięcy dwustu czterdziestu czterech złotych siedemdziesięciu pięciu groszy] wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie:

- od kwoty 102447,53 zł [stu dwóch tysięcy czterystu czterdziestu siedmiu złotych pięćdziesięciu trzech groszy] od dnia 1 września 2017 roku;

- od kwoty 797,25 zł [siedmiuset dziewięćdziesięciu siedmiu złotych dwudziestu pięciu groszy] od dnia 5 lipca 2018 roku;

II.  oddala powództwo w pozostałej części;

III.  szczegółowe wyliczenie kosztów procesu pozostawia referendarzowi sądowemu przy przyjęciu zasady rozdzielenia tych kosztów pomiędzy strony stosownie do wyników postępowania, to jest przy uwzględnieniu, że powód wygrał sprawę w 86 %, zaś pozwany w 14 %;

2.  oddala apelację pozwanego w pozostałym zakresie;

3.  oddala apelację powoda

4.  znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Zbigniew Ciechanowicz Tomasz Sobieraj Dariusz Rystał

Sygn. akt I ACa 189/21

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 27 listopada 2017 roku G. K. wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) spółki akcyjnej w W. na jego rzecz kwoty 120000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 1 września 2017 roku do dnia zapłaty. Wniósł również o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych prawem.

W uzasadnieniu powód wskazał, że 19 kwietnia 2017 roku, będąc pasażerem pojazdu marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stał się ofiarą wypadku komunikacyjnego, spowodowanego przez kierowcę tego pojazdu S. M., za następstwa którego odpowiedzialność cywilną ponosi pozwana Wspomnianymi następstwami były natomiast obrażenia ciała, hospitalizacja, pogorszenie stanu zdrowia, dolegliwości bólowe, uraz psychiczny, upadek planów życiowych, brak możliwości podjęcia pracy, zależność od osób trzecich. Pozwany uznał roszczenie co do zasady, wypłacając zadośćuczynienie w kwocie 17552,50 złotych, które w ocenie powoda jest niewystarczające. Powództwo zmierza do ustalenia należnej powodowi wysokości zadośćuczynienia oraz przyznania odsetek liczonych od dnia następującego po wydaniu decyzji o przyznaniu kwoty zadośćuczynienia.

W odpowiedzi na pozew z dnia 18 czerwca 2018 roku pozwana (...) Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 27 stycznia 2021 roku:

- w punkcie pierwszym zasądził od pozwanego - (...) Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz powoda – G. K. 106 244,75 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 września 2017 roku;

- w punkcie drugim oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

- w punkcie trzecim rozliczenie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu, przy uwzględnieniu, że strona pozwana ponosi te koszty w całości.

Sąd Okręgowy powyższe rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

Powód G. K. urodził się (...) w Ś., jako zdrowe dziecko, mieszkał również w Ś., wychowywał się w prawidłowo funkcjonującej rodzinie, nie odnotowano w rodzinie alkoholizmu ani chorób psychicznych. W przebiegu kształcenia najpierw uczęszczał do przedszkola, następnie chodził do zerówki, ukończył 6 klas szkoły podstawowej, gdzie uczył się przeciętnie, gdyż zawsze bardziej interesował go sport niż nauka. Po ukończeniu szkoły podstawowej powód rozpoczął naukę w Gimnazjum Sportowym. Trenował codziennie siatkówkę. Trenował również na siłowni, czasami pływał, biegał, jeździł na rowerze. Po ukończeniu gimnazjum kontynuował kształcenie w Liceum (...) w Ś., które mieściło się w tym samym budynku. Po ukończeniu liceum i zdaniu egzaminu maturalnego, trenował dalej. Bezpośrednio po maturze zdecydował, że nie rozpocznie studiów, ponieważ najpierw chciał na nie zarobić i być w stanie się utrzymać. Wtedy wyjechał do Anglii. Przez pierwsze miesiące pracował jako magazynier, później pracował jako sprzedawca. Tam w miarę możliwości trenował, głównie na siłowni, jak również siatkówkę. Do tego czasu powód nie grał drużynowo. W 2015 roku powód wrócił do Polski. Rozpoczął studia w Ł., na kierunku zarządzanie i analityka biznesu. Chciał mieć wykształcenie inne niż sportowe, jako zabezpieczenie swojej przyszłości. Myślał, że uda mu się połączyć sport ze studiami niezwiązanymi ze sportem. Jednak po pierwszym semestrze zrezygnował. W tym okresie równolegle grał w drużynie drugoligowej w Ł.. Powód w czasie szkoły i treningów nie spożywał alkoholu częściej niż okazjonalnie, nigdy nie zażywał środków psychoaktywnych. Następnie G. K. wrócił do Ś.. Tam rozpoczął pracę jako kelner barista w kawiarni G. i pracował przez pół roku. W tym czasie robił kurs na prawo jazdy, który ukończył, lecz nie zdał egzaminu praktycznego. Miał partnerkę, z którą poprawnie układały mu się relacje. Jednocześnie zaczął przygotowywać się od strony fizycznej do tego, żeby podjąć naukę w Akademii Wychowania Fizycznego w G.. Powód złożył w AWF w G. stosowne dokumenty, celem przyjęcia go na studia, w międzyczasie przygotowywał się do testów sprawnościowych. Uzyskał wystarczającą ilość punktów, które zakwalifikowały go do egzaminu sprawnościowego, które miały się odbyć przed wakacjami 2017 roku. Do kwietnia 2017 roku powód był zdrowy, nie chorował somatycznie. Był osobą pogodną, rozmowną, miał dużo znajomych, zwłaszcza w środowisku sportowym. Jego pasja życiowa skupiała się na uprawianiu sportu. W ramach projektów życiowych rozważał także rozpoczęcie służby wojskowej.

W dniu 18 kwietnia 2017 roku G. K. spędzał wolny czas ze znajomymi S. M., P. P. (1) i partnerką powoda - P. P. (2). Najpierw S. M., G. K. i P. P. (2) jeździli po mieście samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Następnie przed godziną 22:00 przyjechali po P. P. (1), po czym kontynuowali we czworo przejażdżkę po mieście. Następnie wysiedli koło sklepu, gdzie kupili piwo, które pili w samochodzie. S. M. jako jedyny nie spożywał alkoholu. Kontynuując spotkanie, wybrali się na przejażdżkę ulicą (...) w kierunku S.. Około godziny 22:15 jadąc ul. (...) za oczyszczalnią ścieków, S. M. kierując pojazdem nie zachował należytej i szczególnej ostrożności jadąc z prędkością niebezpieczną, wynoszącą nie mniej niż 120 km/h, niezapewniającą panowania nad pojazdem i nieadekwatną do panujących na drodze warunków, stracił panowanie nad kierowanym samochodem i zjechał wpierw na lewe pobocze, gdzie uderzył w znak drogowy, a następnie zjechał na prawe pobocze, przejechał przez ścieżkę rowerową i uderzył prawym bokiem pojazdu i jego przodem w drzewa przy prędkości wynoszącej około 65 km/h.

Ulica (...) jest jezdnią długą, w przeważającej mierze prostą, dwukierunkową, częściowo biegnącą przez teren zabudowany, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, a częściowo przez teren niezabudowany, na którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h lub 90 km/h. Za łukiem znajdującym się za oczyszczalnią ścieków w Ś. kończy się teren zabudowany i rozpoczyna się teren niezabudowany z ograniczeniem prędkości do 70 km/h. W przebiegu czynności dokonywanych przez patrol interwencyjny ustalono, że wypadek miał miejsce za oczyszczalnią ścieków, 100 metrów od znaku informującego o zakończeniu obszaru zabudowanego, gdzie obowiązywało rzeczone ograniczenie prędkości do 70 km/h. Patrol interwencyjny odnotował oświadczenie sprawcy zdarzenia S. M., zgodnie z którym na łuku drogi tuż za oczyszczalnią ścieków jechał z prędkością 140 – 160 km/h.

Powód, podobnie jak P. P. (2), w trakcie zdarzenia nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Ta okoliczność miała znaczenie dla procesu przemieszczania się ciała powoda oraz wpływ na rozległość i stopień odniesionych przez niego obrażeń, w sytuacji siedzenia na miejscu pasażera obok kierowcy. W czasie wypadku został uruchomiony system airbag i kurtyny powietrzne.

Kilka godzin po wypadku, 19 kwietnia 2017 roku około godziny 00:45, powód został przetransportowany w trybie nagłym do szpitalnego oddziału ratunkowego, a następnie około godz. 3:00 przyjęty do Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala (...) S., gdzie był hospitalizowany do 28 kwietnia 2017 roku W trakcie hospitalizacji pacjent był w stanie stabilnym, wielokrotnie konsultowany torakochirurgicznie. W dniu 25 kwietnia 2017 roku wykonano punkcję odbarczającą lewej jamy opłucnej.

W konsekwencji wypadku pasażerowie pojazdu doznali obrażeń ciała. G. K. doznał obrażeń w postaci stłuczenia głowy ze wstrząśnieniem mózgu, rozerwania płata dolnego płuca lewego z krwawieniem do jamy opłucnowej i odmą, stłuczenia płuca prawego, złamania żeber I-III oraz VII-X po lewej stronie klatki piersiowej, złamania żeber VIII-IX oraz XI po prawej stronie klatki piersiowej, złamania wyrostków poprzecznych kręgów Th8-Th10 oraz rozlania śledziony z krwotokiem do jamy otrzewnowej, które to obrażenia skutkowały ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Po wypadku przez 10 dni przebywał w szpitalu, był poddawany operacjom, zabiegom chirurgicznym ratującym jego życie, co powodowało u niego stres, obawę o własne życie i dotychczasowe plany. W przebiegu hostpitalizacji powód pozostawał pod stałą opiekę lekarską i pielęgniarską. Zastosowano wobec powoda tlenoterapię, infuzję elektrolitów, podanie antybiotyku. Po zastosowaniu sedacji pozostawał pod intensywnym nadzorem. Jeszcze 19 kwietnia 2017 roku wykonano u powoda laparotomię zwiadowczą, a następnie całkowitą splenektomię (usunięcie śledziony). Zlecono szereg badań, w tym 19 kwietnia 2017 roku badanie obrazowe piersiowej, 19 kwietnia 2017 roku USG jamy opłucnej, 19 kwietnia 2017 roku RTG obojczyków, 19 kwietnia 2017 roku RTG miednicy – przeglądowe, 20 kwietnia 2017 roku RTG klatki piersiowej, 20 kwietnia 2017 roku USG (drenów) z ran pooperacyjnych, 20 kwietnia 2017 roku USG jamy opłucnej, 21 kwietnia 2017 roku badanie krwi, 21 kwietnia 2017 roku Kreatynina w surowicy, 21.04.2017 roku Białko C-reaktywne (CRP), 21 kwietnia 2017 roku RTG klatki piersiowej, 22 kwietnia 2017 roku RTG klatki piersiowej, 23 kwietnia 2017 roku morfologia, 24 kwietnia 2017 roku usunięcie cewnika z moczowodu i z ureterostomii, 24 kwietnia 2017 roku USG przestrzeni zaotrzewnowej, 25 kwietnia 2017 roku nakłucie opłucnej - punkcja odbarczająca, 25 kwietnia 2017 roku nakłucie opłucnej - pobranie materiału do analiz, 25. kwietnia 2017 roku nakłucie klatki piersiowej, 25 kwietnia 2017 roku RTG klatki piersiowej, 27 kwietnia 2017 roku USG jamy opłucnej, 28 kwietnia 2017 roku USG ściany jamy brzusznej. Przebieg hospitalizacji był niepowikłany. Dnia 28 kwietnia 2017 roku wypisano G. K. do domu w stanie ogólnym dobrym z zaleceniami.

G. K. kontynuował także leczenie w trybie ambulatoryjnym. Powód otrzymał skierowanie do poradni chirurgii klatki piersiowej. W tym zakresie kontynuował leczenie w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S., Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej i Transplantacji. W rozpoznaniu odnotowano mnogie złamanie żeber, rozerwanie płata dolnego płuca lewego. Zalecono kontrolę za kolejne 3 tygodnie. Dnia 19 maja 2017 roku powód zgłosił się do Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala (...) w S., Zespołu (...). W tej placówce wykonano USG i RTG płuc, oceniono stan ogólny pacjenta jako dobry. Zalecono dalszą kontrolę w poradni rejonowej.

Po wypisaniu ze szpitala życie powoda uległo istotnej zmianie. Pozostawał na utrzymaniu rodziców. Przez miesiąc przebywał w domu, był w ścisłej separacji. Nie mógł się kontaktować ze światem zewnętrznym, z uwagi na konieczność zachowana reżimu sanitarnego, obaw przed możliwością zakażenia. Nie mógł, oprócz matki opiekującej się nim, w tym okresie widywać członków rodziny. W tym okresie pozostawał w łóżku, nie mógł się poruszać. Wymagał intensywnej rehabilitacji, włącznie z gimnastyką oddechową. Towarzyszyły mu intensywne dolegliwości bólowe. Po miesiącu G. K. mógł wyjść z domu, jedynie na krótko, m.in. żeby posiedzieć na ławce przed domem. Po kilku miesiącach próbował podejmować aktywność fizyczną, próbował biegać, jednak zrezygnował, gdyż wysiłek powodował u niego szybką męczliwość oraz duszność. Został zmuszony do całkowitego zaprzestania intensywnej aktywności fizycznej. Wypadek spowodował u powoda także zmiany w funkcjonowaniu, stał się bardziej drażliwy, ostrożny w relacjach, niekiedy impulsywny, gwałtowny w reakcjach, istotnie mniej towarzyski, niechętny w kontaktach z ludźmi, jego samoocena uległa istotnemu obniżeniu, a wielu sytuacjach towarzyszy mu lęk, poczucie krzywdy, niezrozumienia, porażki.

Stan psychiczny G. K. uległ w wyniku wypadku istotnej zmianie. Po wypadku nie powrócił już do poprzedniej swojej aktywności. Był zmuszony do całkowitej zmiany swoich planów życiowych, w tym zawodowych. Był zmuszony do zmiany kierunku studiów. Przerwaniu uległa znajomość z dotychczasowym przyjacielem, sprawcą wypadku, z dziewczyną, która w wypadku uczestniczyła.

W okresie leczenia i rekonwalescencji układu oddechowego, co trwało maksymalnie do 6 miesięcy od wypadku, funkcje układu oddechowego G. K. były ograniczone. W związku ze złym stanem zdrowia, wynikłym na skutek wypadku, G. K. nie przystąpił do egzaminu sprawności fizycznej, warunkującego rozpoczęcie studiów w Akademii Wychowania Fizycznego w G.. Decyzją z dnia 21 lipca 2017 roku Wydziałowa Komisja Rekrutacji postanowiła nie przyjąć powoda na studia. Po wypadku, za namową matki, G. K. zapisał się do poradni zdrowia psychicznego. W ramach leczenia psychiatrycznego powód odbył wizyty lekarskie w dniach 8 sierpnia 2017 roku, 14 września 2017 roku, 18 października 2017 roku, 14 grudnia 2017 roku, 18 grudnia 2017 roku, 21 grudnia 2017 roku, 28 grudnia 2017 roku, 25 stycznia 2018 roku Podczas wizyt w dniach 8 sierpnia 2017 roku, 14 września 2017 roku, 18 sierpnia 2017 roku, 14 grudnia 2017 roku powód zgłaszał, że od wypadku wyizolował się, życie mu się zawaliło, czuje się uziemiony, nie może uprawiać siatkówki, ma bardzo słabą wydolność, odczuwa niepewność i niepokój, reminiscencje, obawy, szczególnie jak wsiada do samochodu, bardzo się stresuje, kiedy ktoś przyspiesza. Zgłosił trudności z zasypianiem, nie mógł wstać, budził się w nocy, sen płytki nerwowy. Powracał myślami do wypadku. Skarżył się na nadwrażliwość na dźwięki i hałasy, czuł się labilny emocjonalnie, łatwo się zruszał i doprowadzał do płaczu. Sygnalizował poczucie bezsensu i braku nadziei, brak apetytu. Schudł o 30 kg, głównie przez utratę tkanki mięśniowej. Podczas tych wizyt lekarz rozpoznał zaburzenia stresowe pourazowe. W tym czasie zalecano powodowi: skierowanie do psychoterapeuty oraz farmakoterapię: M. 10 mg S. ½ przez tydzień, potem 1-0-0 raz (...) 75 S. 0-0-1, pozostanie pod opieką poradni specjalistycznej. W przebiegu wizyt w dniach 18 grudnia 2017 roku i 21 grudnia 2017 roku, nie zaobserwowano istotnej poprawy, powód czuł, że stoi w miejscu, ciągle rozmyślał, ciężko mu było się zabrać za wszystko, miał trudności ze wstawaniem, poczucie ociężałości. Czuł się wycofany, wyizolowany, nic nie sprawiało mu przyjemności, utracił zainteresowania. Zgłaszał problemy z koncentracją. Dodatkowo 21 grudnia 2017 roku zgłosił, że zaczynają powracać zatarte do tej pory obrazy z wypadku, włączały się nagle i powodowały wybicie, zafiksowanie się na rozmyśleniach o wypadku, napięcie. Podczas wizyt w dniach 28 grudnia 2017 roku i 25 stycznia 2018 roku zaobserwowano u powoda poprawę zdrowia psychicznego, lepsze skupienie na sprawach rodzinnych. Podczas 4 ostatnich wizyt lekarz w rozpoznaniu odnotował reakcję na ciężki stres. W zaleceniach kolejna wizyta, brak farmakoterapii.

W związku ze spowodowanym wypadkiem i jego konsekwencjami, po przeprowadzeniu postępowania przygotowawczego, S. M. został oskarżony o czyn z art. 177 § 1 i 2 k.k. W wyniku rozpoznania sprawy, Sąd Rejonowy w Świnoujściu, Wydział II Karny, uznał oskarżonego S. M. za winnego dokonania zarzucanego mu czynu, tj. występku z art. 177 § 1 i 2 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 177 § 2 k.k. wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat. W wyroku karnym (pkt III) Sąd orzekł wobec oskarżonego obowiązek zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy na rzecz pokrzywdzonych: P. P. (2) kwoty 1.200 złotych, P. P. (1) 800 złotych, G. K. 3000 złotych. W dniu 31 stycznia 2018 roku S. M. dokonał wpłaty całej kwoty 3000 złotych na rzecz G. K..

W dacie wypadku, samochód marki V. (...) o nr rej. (...) był objęty obowiązkową ochroną ubezpieczeniową odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w pozwanej (...) T.U. Spółce Akcyjnej z (...) w W.. Suma gwarancyjna ubezpieczenia wynosiła 5.000.000 euro dla wszystkich szkód osobowych. Wnioskiem z dnia 26 lipca 2017 roku G. K. zgłosił w (...) S.A. w W. szkodę osobową wynikłą z rzeczonego wypadku, żądając zapłaty na swoją rzecz zadośćuczynienia w kwocie 120000 złotych za wyrządzoną krzywdę, cierpienie fizyczne, wynikające z bólu i innych niedogodności związanych z brakiem możliwości normalnego funkcjonowania. W konsekwencji toczyło się postępowanie likwidacyjne. Powód został poddany opiniowaniu lekarskiemu w dziedzinie chirurgii, neurologii, chirurgii ogólnej, ortopedii traumatologii. Orzeczeniem z dnia 29 sierpnia 2017 roku lekarz orzecznik w zakresie ortopedii traumatologii wydał opinię, w myśl której powód doznał uszczerbku na zdrowiu w wymiarze 45 %. Pismem z dnia 30 sierpnia 2017 roku pozwana spółka poinformowała G. K. o uznaniu roszczenia w wysokości 17552,50 złotych.

Powód nie godził się na taki wymiar zadośćuczynienia, co skutkowało dalszym tokiem postępowania likwidacyjnego, w przebiegu którego na początku września 2017 roku poddano powoda badaniom przez lekarza orzecznika z zakresu chirurgii ogólnej, który stwierdził: „Utrudnienie bólowe rotacji pochylenia, blizna na powłokach brzucha 22 cm, spłycenie oddechu (płuca RTG niedodmowe), szybkie męczenie się przy wysiłku (czasem duszność), okresowe dolegliwości bólowe głowy”. Z kolei lekarz traumatolog w swojej opinii orzekł, iż uszczerbek na zdrowiu powoda niezmiennie utrzymuje się na poziomie 45%.

G. K. obecnie czuje się innym człowiekiem. Czuje się nieszczęśliwy, pokrzywdzony. Łatwo się rozdrażnia, nie ma cierpliwości, jest kłótliwy, płaczliwy. Budzi się w nocy. Przytłaczają go nowe sytuacje, nowe osoby, nowe miejsce zamieszkania. Jest obecne osobą zamkniętą w sobie, unika kontaktów towarzyskich. Nie jest zadowolony z nowo podjętych studiów, które nie są związane ze sportem, które podjął z konieczności zapewnienia sobie w przyszłości możliwości utrzymania. Niewiele go interesuje, stracił zainteresowanie literaturą, nie ma dobrej koncentracji. Nie potrafi nawiązać relacji emocjonalnej z nową dziewczyną. Nie sprawia mu przyjemności zarówno studiowanie, czy praca zarobkowa. Po wypadku nie dokończył prawa jazdy. Boi się wsiadać za kierownicę. Po wypadku ma też lęk wysokości. Paraliżuje go dźwięk sygnału karetki pogotowia jadącej ulicą. Jedyne rozmowy z innymi, zawodowe, prowadzi w czasie pracy. W wyniku wypadku czuje, że nie jest atrakcyjną osobą, stracił na wyglądzie, na wadze, nie może zaakceptować blizny pooperacyjnej brzucha, za każdym razem wracają wspomnienia wypadku. Czasem ogląda w telefonie wypadki samochodowe, pogłębia to u niego poczucie smutku i strachu. Nie widzi możliwości poprawy swojego stanu, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Z przyczyn somatycznych powód nie będzie już mógł powrócić do aktywnego życia sportowego. Powód traktuje to w kategoriach porażki życiowej. W zakresie stanu psychicznego u powoda nastąpiła trwała zmiana jego samopoczucia. Nie może pogodzić się z doznaną stratą, pozostaje w przewlekle obniżonym nastroju, reaguje drażliwością, nie ma radości z aktualnej aktywności. Występuje u powoda objaw utrzymującego się odrętwienia, otępienia uczuciowego, brak zdolności do przeżywania pozytywnych emocji, odizolowanie od innych ludzi, poczucie anhedonii, unikanie działań i sytuacji, które mogą przypominać przebyty uraz. W momentach powrotu wspomnień, czy w sytuacjach, które te wspomnienia przypominają powód reaguje lękiem, „paraliżem". Nie jest w stanie podjąć rozpoczętego przed wypadkiem wyrobienia prawa jazdy. Podjęte leczenie farmakologiczne oraz oddziaływania psychoterapeutyczne nie przyniosły pozytywnego efektu, co wskazuje na niekorzystne rokowanie co do powrotu do stanu psychicznego sprzed wypadku. Może w przyszłości przejść w trwałą zmianę osobowości. G. K. aktualnie jest zatrudniony, wykonuje pracę kelnera. Z psychiatrycznego punktu widzenia powód jest zdolny do wykonywania pracy zawodowej. Obserwowane u G. K. zmiany stanu psychicznego zaistniałe w wyniku doznanego w dniu 19 kwietnia 2017 roku wypadku sugerują ich lękowe podłoże. Powyższe wskazuje na występowanie u powoda 7% uszczerbku na zdrowiu z punktu widzenia dziedziny psychiatrii. Linia życiowa powoda wskazuje na długotrwały charakter występowania uszczerbku na zdrowiu u G. K..

Istnieje bezpośredni związek pomiędzy uszczerbkiem na zdrowiu występującym u G. K. bezpośrednio po wypadku, jak i w chwili obecnej. Aktualny stan psychiczny i fizyczny poszkodowanego są bezpośrednio związane z doznanymi urazami fizycznymi w chwili wypadku w dniu 19 kwietnia 2017 roku oraz występującymi w konsekwencji objawami nerwicowymi. Z punktu widzenia dziedzin chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej, chirurgii urazowo-ortopedycznej i rehabilitacji medycznej oraz neurologii, w wyniku wypadku powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznym wymiarze 41%, na który składają się: złamanie żeber 10 %, uraz płuca lewego 10 %, uszkodzenie śledziony 15 %, złamanie wyrostków porzecznych kręgosłupa piersiowego 6%. Stwierdzony uszczerbek na zdrowiu ma bezpośredni związek z obrażeniami doznanymi w wypadku z 19 kwietnia 2017 roku. W świetle dziedzin medycyny chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej, chirurgii urazowo-ortopedycznej i rehabilitacji medycznej, neurologii, a także specjalizacji chorób płuc, G. K. jest zdolny do pracy zarobkowej, przy czym zaleca się ograniczenie ciężkiej pracy fizycznej, wymagającej dźwigania, schylania się. Powód może grać w piłkę siatkową jedynie rekreacyjnie, jednakże przeciwwskazane są treningi i sporty wysiłkowe. Codzienne funkcjonowanie powoda jest zaburzone poprzez ograniczenia w wykonywaniu dużych wysiłków fizycznych. Nie może być do takiego stopnia aktywny fizycznie jak w okresie sprzed wypadku. Odczuwa dolegliwości bólowe, zwłaszcza pleców. W związku z brakiem śledziony musi bardziej na siebie uważać, unikać skupisk ludzkich. Często dostaje infekcji, wówczas musi izolować się od innych osób, w tym swojej aktualnej partnerki. Po upływie okresu 6 miesięcy od wypadku, jak też obecnie nie stwierdza się ograniczeń funkcji układu oddechowego. Obecnie nie występuje u powoda uszczerbek na zdrowiu wynikający z obrażeń układu oddechowego.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającym zakresie.

W pierwszym rzędzie Sąd Okręgowy odnotował, iż nie była przedmiotem sporu legitymacja bierna (...) S.A. z siedzibą w W.. Fakt przejęcia odpowiedzialności cywilnej za następstwa przedmiotowego wypadku wynika z aktualnej na dzień zdarzenia polisy ubezpieczeniowej. Zasadność wytoczenia powództwa wynika zaś z art. 822 § 4 k.c. oraz art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. 2003 Nr 124, poz. 1152; t.j. Dz.U. z 2019 roku poz. 2214). Poza sporem pozostawał również fakt, iż pozwany zakład ubezpieczeń uznał odpowiedzialność za przedmiotową szkodę co do zasady.

Sąd Okręgowy wskazał, że roszczenie powoda o zapłatę zadośćuczynienia za doznane krzywdy znajdowało oparcie w art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c. Sąd Okręgowy wskazał przy tym, że zadośćuczynienie określone w art. 445 § 1 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość.

W ocenie Sądu Okręgowego w analizowanym przypadku przy ustalaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia istotnym kryterium jest wiek poszkodowanego. Zdaniem Sądu Okręgowego nie może budzić wątpliwości, że większą krzywdą jest np. spowodowanie niepełnosprawności u młodej osoby. Sąd Okręgowy zauważył zatem, że powód w dniu wypadku miał ukończone 22 lata, miał przed sobą całe życie pełne planów odnośnie kształcenia, wykonywania zawodu oraz oddawania się pasji, którą był sport. W ocenie Sądu Okręgowego wprowadzenie znacznych ograniczeń na starcie dorosłego życia w pełni uzasadnia zły stan emocjonalny powoda, poczucie bezsensu i brak motywacji do zmiany projektów życiowych. Sąd Okręgowy wziął nadto pod uwagę rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń. W tym zakresie wskazał, że G. K. na skutek wypadku doznał znacznych obrażeń. Powód doznał obrażeń w postaci stłuczenia głowy ze wstrząśnieniem mózgu, rozerwania płata dolnego płuca lewego z krwawieniem do jamy opłucnowej i odmą, stłuczenia płuca prawego, złamania żeber I-III oraz VII-X po lewej stronie klatki piersiowej, złamania żeber VIII-IX oraz XI po prawej stronie klatki piersiowej, złamania wyrostków poprzecznych kręgów Th8-Th10 oraz rozlania śledziony z krwotokiem do jamy otrzewnowej, które to obrażenia skutkowały ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Konsekwencją uszkodzenia śledziony była konieczność jej usunięcia, co w rezultacie wprowadza istotne ograniczenia w życiu powoda, konieczność uważania na siebie, zachowania ostrożności, stronienie od skupisk ludzkich. Zdaniem Sądu Okręgowego taki stan w młodym wieku jest istotnym obciążeniem generującym wymierną krzywdę. Stopień i rodzaj cierpień fizycznych i psychicznych, intensywność (natężenie, nasilenie) i czas trwania tych cierpień to kolejna przesłanka miarkowania zadośćuczynienia przez Sąd Okręgowy. Zdaniem tego sądu nie może podlegać dyskusji fakt, że sam wypadek, jak i hospitalizacja generowały u powoda wysoki stres, nadto obawy o własne życie, zdrowie i projekty życiowe. Trudna do zmierzenia w tym zakresie trauma niewątpliwie świadczy o znacznej krzywdzie doznanej przez powoda. Po opuszczeniu szpitala stan emocjonalny powoda nie uległ istotnej poprawie. Sąd Okręgowy w toku postępowania dowodowego zdołał ustalić, że czas jakiego potrzebował powód na dojście do możliwości samodzielnego funkcjonowania w zakresie zdolności motorycznych umożliwiających podstawowe czynności życiowe trwał co najmniej kilka miesięcy, zaś prawidłowa wydolność oddechowa pojawiła się dopiero po 6 miesiącach. Przez pierwsze miesiące powód był całkowicie zależny od osób trzecich, zwłaszcza rodziców. Zdaniem Sądu Okręgowego nie może budzić wątpliwości, że w tym czasie powód cierpiał nie tylko z powodu bólu jakiego doznawał, nawracających wspomnień z wypadku, utraty kontaktów towarzyskich, utraty możliwości uprawiania sportu, rozkładu związku partnerskiego z P. P. (2), ale również z powodu niemożności wykonania podstawowych czynności, a co za tym idzie poczucia bezradności życiowej i nieprzydatności społecznej. Dalej Sąd Okręgowy wyjaśnił, że bardziej wymierną przesłanką jest stopień kalectwa, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia - kalectwo, oszpecenie. Ta przesłanka odnosi się do szczegółowego określenia uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego. Sąd Okręgowy wskazał zatem, że takie ustalenia były już czynione na etapie postępowania likwidacyjnego, gdzie orzeczeniem z dnia 29 sierpnia 2017 roku specjalista w zakresie ortopedii traumatologii wydał opinię, w myśl której powód doznał uszczerbku na zdrowiu w wymiarze 45 %. Natomiast aktualnie z punktu widzenia dziedzin chirurgii ogólnej, chirurgii naczyniowej, chirurgii urazowo-ortopedycznej i rehabilitacji medycznej oraz neurologii, w wyniku wypadku powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznym wymiarze 41 %. Dodatkowo zmiany stanu psychicznego sugerują ich lękowe podłoże i wskazują na występowanie u powoda 7 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu z punktu widzenia dziedziny psychiatrii. W ocenie Sądu Okręgowego takie ustalenia przedstawiają znaczący wymiar rozstroju zdrowia o charakterze trwałym. Tym samym jako wysoki Sąd Okręgowy ocenił wymiar krzywdy doznanej na skutek trwałości uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Sąd Okręgowy zauważył dodatkowo, że trwałość skutków wypadku w przypadku powoda przekłada się na niemożność wykonywania zawodu związanego z wysiłkiem fizycznym lub w skupisku ludzkim (przy braku podstawy do przyznania renty inwalidzkiej czy uzupełniającej), intensywnego uprawiania sportów i dalszego rozwijania swoich zainteresowań i pasji w tej dziedzinie. Na zakończenie Sąd Okręgowy wskazał, że aktualne warunki oraz stopa życiowa społeczeństwa kraju to przesłanka poniekąd łącząca się z koniecznością przedstawiania przez sumę zadośćuczynienia odczuwalnej wartości ekonomicznej, przynoszącej poszkodowanemu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne. Ekonomiczna odczuwalność otrzymanego świadczenia z jednej strony nie może wiązać się z nadmiernym wzbogaceniem, z drugiej jednak strony nie może być chwilowa, lecz widoczna w perspektywie dłuższego czasu, podobnież jak w dłuższym okresie powodowi będą towarzyszyły wszelkie negatywne konsekwencje wypadku. Kwota zadośćuczynienia nie może być również symboliczna.

W ocenie Sądu Okręgowego suma 137552,50 złotych nie jest wygórowana zwłaszcza biorąc pod uwagę wymiar doznanych przez G. K. krzywd oraz stopę życiową społeczeństwa, która zarówno w 2017 roku jak i aktualnie jest stosunkowo wysoka. Z powyższych względów zarzut pozwanej (...) S.A. w W., iż dochodzona kwota tytułem zadośćuczynienia jest wygórowana, nie zasługiwał na uznanie Sądu Okręgowego. Zważywszy, że G. K. otrzymał dotychczas od ubezpieczyciela zadośćuczynienie w kwocie 17552,50 złotych, uzupełnieniem „odpowiedniej” kompensaty doznanych cierpień byłaby kwota 120000,00 złotych.

Sąd Okręgowy ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia uwzględnił jednak stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody na jego osobie, a w konsekwencji rozmiaru doznanej krzywdy. Pozwany podnosił w odpowiedzi na pozew, jak też w toku dalszego postępowania, że nawet gdyby uznać dalsze roszczenie o zadośćuczynienie za zasadne, to powód przyczynił się do powstania szkody w wymiarze co najmniej 30 %, a zatem w ocenie pozwanej spółki o taki procent powinno być pomniejszone ewentualne dalsze zadośćuczynienie.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że kwestię przyczynienia się do powstania szkody reguluje przepis art. 362 k.c., zgodnie z którym jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W rozpoznawanej sprawie przyczynienie się powoda miało polegać na niezapięciu pasów bezpieczeństwa. Obowiązek taki przewiduje art. 39 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 roku - Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2005 roku Nr 108, poz. 908 ze zm.). Ponadto obowiązek ten jest powszechnie znany. Mając na uwadze wnioski z opinii biegłego w dziedzinie rekonstrukcji wypadków, Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości co do faktu, że w trakcie zdarzenia powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Sąd Okręgowy jednocześnie wskazał, że warunkiem koniecznym uznania zachowania poszkodowanego za podstawę obniżenia odszkodowania jest istnienie normalnego, adekwatnego związku przyczynowego (w rozumieniu art. 361 k.c.) między tym zachowaniem a powstaniem lub powiększeniem szkody.

W tej sytuacji w ocenie Sądu Okręgowego w warunkach niniejszej sprawy nie można poprzestać na ustaleniu związku przyczynowego pomiędzy samym niezapięciem pasów bezpieczeństwa a powiększeniem szkody na osobie powoda. Zdaniem Sadu Okręgowego należało dodatkowo wziąć pod uwagę, że pierwotnym czynnikiem, które doprowadziło do wypadku była prędkość, z jaką poruszał się pojazd, za który to aspekt odpowiadał kierowca, a nie powód. Sąd Okręgowy w tym zakresie ustalił, że pojazd w momencie krytycznym poruszał się z prędkością od 140 do 160 km/h (oświadczenie kierowcy złożone patrolowi interwencyjnemu tuż po wypadku), podczas gdy w miejscu zdarzenia obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/h (wiedza powszechnie dostępna, m.in. w internecie). Biegły sądowy z kolei ocenił, że uderzenie prawym bokiem i przodem pojazdu w drzewa (najbardziej narażające powoda na obrażenia ciała) nastąpiło już z prędkością 65 km/h. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że gdyby S. M. prowadził samochód z prędkością przepisową, to nawet przy pojawieniu się przeszkody na drodze (zwierzyna) zdołałby wyhamować, lub ją ominąć bezszkodowo, a nawet gdyby doszło do utraty panowania nad samochodem, to nie spowodowałaby takich skutków, nawet przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa, jakich doznał powód przy prędkości jazdy pomiędzy 140 a 160 km/h.

W ocenie Sądu Okręgowego można by ocenić niezapięcie pasów bezpieczeństwa jako wysoki stopień przyczynienia się do powstania szkody, gdyby kierowca jechał z przepisową prędkością, albo gdyby powód miał jakikolwiek wpływ na prędkość pojazdu prowadzonego przez S. M.. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że prędkość, którą poruszał się po terenie zabudowanym w krótkim czasie, kierowca rozwinął do bardzo wysokiej, za czym przemawia fakt, że miejsce wypadku poprzedza zakręt i znak informujący o końcu obszaru zabudowanego. W takiej sytuacji zdaniem sądu pierwszej instancji wątpliwe jest, aby G. K. mógł mieć jakikolwiek wpływ na przepisowe prowadzenie pojazdu przez kierowcę lub reagować odpowiednio szybko na narastające zagrożenie. Trzeba bowiem mieć na względzie, że tuż przed wypadkiem zmiana dynamiki samochodu liczona była w sekundach.

W świetle powyższego, w ocenie Sądu Okręgowego dopiero drugoplanowo należało rozważyć przyczynienie w postaci niezapięcia pasów bezpieczeństwa, albowiem pierwotną przyczyną była prędkość pojazdu i to właśnie ten czynnik wpłynął w zdecydowanej mierze na powstanie wypadku i jego następstw. Jednocześnie Sąd Okręgowy wziął pod uwagę, że faktycznie nie można zaprzeczać, że owo przyczynienie powoda miało miejsce, co potwierdził biegły sądowy w dziedzinie rekonstrukcji wypadków, a zatem uwzględniając powyższe, Sąd Okręgowy poddał ocenie, w jakim stopniu zachowanie powoda przyczyniło się do powstania szkody i krzywdy na jego osobie, której to oceny dokonał w zestawieniu ze stopniem przyczynienia się samego sprawcy wypadku do powstania szkody i krzywdy u G. K.. Za znacznym zmniejszeniem zakresu przyczynienia się powoda w ocenie Sądu Okręgowego przemawia okoliczność, że do niezapięcia pasów bezpieczeństwa doszło w trakcie relatywnie krótkiej przejażdżki, a nie na przykład w trakcie długiej, wielogodzinnej podróży, ponieważ obiektywnie rzecz ujmując prawdopodobieństwo wypadku jest tym większe im dłuższy jest czas jazdy samochodu, na co ma wpływ także zmęczenie kierowcy. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że przyczynienie się powoda do powstania krzywdy wynosi 10%.

Pomniejszając kwotę odpowiedniego do doznanej krzywdy zadośćuczynienia (137552,50 złotych) o 10 % przyczynienia się powoda do powstania tej krzywdy, należne powodowi świadczenie z tego tytułu zamyka się w kwocie 123797,25 złotych. Uwzględniając fakt, że (...) S.A. z siedzibą w W. wypłaciła powodowi kwotę 17552,50 złotych, pozostałe zadośćuczynienie jakie ubezpieczyciel powinien zapłacić na rzecz powoda wyraża się kwotą 106244,75 złotych, którą Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej spółki na rzecz G. K. w punkcie pierwszym wyroku.

W tym samym punkcie Sąd Okręgowy rzekł o odsetkach ustawowych za opóźnienie na podstawie art. 481 § 1 k.c., który stanowi, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Powód żądał zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie poczynając od 1 września 2017 roku Pozwana podnosiła, że w przypadku zasądzenia dalszego zadośćuczynienia odsetki winny być naliczane od daty wyrokowania. Sąd Okręgowy zwrócił zatem uwagę, że zasadą jest, że ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku (art. 817 § 1 k.c.). W doktrynie prawa podnosi się, iż po wpłynięciu zawiadomienia o zajściu wypadku ubezpieczeniowego ubezpieczyciel samodzielnie powinien ustalić, czy do wypadku ubezpieczeniowego w istocie doszło i jakie świadczenie powinien wypłacić ubezpieczającemu lub ubezpieczonemu. Oznacza to, że ubezpieczyciel nie może czekać, aż to ubezpieczający lub ubezpieczony wykaże, iż do wypadku ubezpieczeniowego doszło, a tym bardziej wstrzymywać się ze zbadaniem swojej odpowiedzialności do momentu uprawomocnienia się wyroku sądu w tej kwestii. Ubezpieczyciel, jako profesjonalista, powinien mieć odpowiednie środki osobowe i majątkowe, by samodzielnie orzec o tym, czy zostały spełnione przesłanki wypłaty odszkodowania i obowiązany jest uczynić to niezależnie od aktywności osób, które mają w tym interes.

Sąd Okręgowy zauważył zatem, że w warunkach niniejszej sprawy powód skierował do powoda roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia pismem z dnia 26 lipca 2017 roku Następnie pismem z dnia 30 sierpnia 2017 roku pozwana spółka uznała roszczenie G. K. do kwoty 17552,50 złotych, zaś w pozostałym zakresie odmówiła zapłaty odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia. W ocenie Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że 1 września 2017 roku pozwana pozostawała już w opóźnieniu w zapłacie „odpowiedniej” w rozumieniu ustawy kwoty zadośćuczynienia, albowiem przed tą datą upłynął 30-dniowy termin na spełnienie prawidłowo ustalonego co do wysokości świadczenia. Pozwana nie wykazała jakichkolwiek okoliczności pozwalających na wydłużenie tego terminu. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy orzekł, że odsetki ustawowe za opóźnienie w zapłacie kwoty 106.244,75 złotych (...) S.A. w W. powinna zapłacić licząc od 1 września 2017 roku

Na zakończenie Sąd Okręgowy wyjaśnił, że stan faktyczny w niniejszej sprawie ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, zwłaszcza związanych z postępowaniem likwidacyjnym oraz z procesem leczenia, opinii biegłych sądowych, zeznań świadków oraz przesłuchania powoda. Sąd Okręgowy wskazał przy tym, że zasadniczy dowód w sprawie stanowiły opinie biegłych sądowych z zakresu psychiatrii, psychologii (k. 575), ortopedii, chirurgii, neurologii (k. 591) i pulmonologii (k. 600), albowiem dostarczyły szereg wiadomości specjalnych, na bazie których Sąd mógł zweryfikować przebieg leczenia powoda po wypadku, konsekwencje zdrowotne tego zdarzenia, wymiar doznanego uszczerbku na zdrowiu oraz rokowania na przyszłość. Wnioski z opinii Sąd Okręgowy ocenił jako w pełni wiarygodne.

Ponadto ekspertyza łączna, główna i uzupełniająca, biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych W. S. i medycyny sądowej P. W. (k. 634; 707) dostarczyła jednoznacznych informacji, iż powód w momencie krytycznym nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, co przyczyniło się do powstania szkody na jego osobie. Biegły nie doprecyzował jednak wymiaru tego przyczynienia. W tym zakresie Sąd Okręgowy dokonał samodzielnej oceny poziomu przyczynienia się do powstania szkody uwzględniając fakt, że zasadniczą przyczyną wypadku, a w konsekwencji krzywdy powoda, była co najmniej dwukrotnie przekroczona prędkość pojazdu, za które to działanie odpowiada sprawca zdarzenia, a za konsekwencje w postaci wypadku w ramach ubezpieczenia pozwana spółka. Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że nawet przy braku zapiętych pasów bezpieczeństwa, nie doszłoby do tak rażącego rozmiaru krzywd u powoda, gdyby kierowca prowadził pojazd zgodnie z obowiązującym ograniczeniem prędkości do 70 km/h.

Sąd Okręgowy dopuścił nadto dowód z zeznań świadków A. K., K. L., P. P. (2), P. P. (1), K. D. i S. M.. W ocenie Sądu Okręgowego wszyscy świadkowie odnosili się do różnych kwestii podnoszonych w toku procesu, zwłaszcza dotyczących trybu życia powoda w okresie przed wypadkiem, przebiegu zdarzenia oraz sytuacji psychofizycznej w jakiej znajduje się obecnie. Zdaniem sądu I instancji całokształt tego materiału dowodowego przedstawia obraz całkowitego przeobrażenia życia powoda z aktywnego, towarzyskiego, pełnego pasji, do pełnego ograniczeń zarówno fizycznych, jak też osadzonych w jego psychice. Sąd Okręgowy wskazał również, że zeznania świadków korespondowały z zeznaniami powoda oraz w dużej mierze z opinią biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. Sąd Okręgowy ocenił zatem zeznania wymienionych osób jako w pełni wiarygodne, w zakresie istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów. Sąd Okręgowy podkreślił, że świadkowie ci nie byli osobiście zainteresowani wygraną lub przegraną którejkolwiek ze stron, ich zeznania pokrywały się z pozostałym materiałem dowodowym. Nieliczne rozbieżności w zeznaniach świadków, np. dotyczące spożywania alkoholu lub zapięcia pasów bezpieczeństwa przez pozostałych pasażerów, nie miały w ocenie sądu pierwszej instancji w świetle pozostałego materiału dowodowego istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Ponadto w sprawie Sąd Okręgowy czynił ustalenia w oparciu o dowód z przesłuchania w charakterze powoda G. K.. Sąd Okręgowy ocenił zeznania powoda zasadniczo jako wiarygodne i choć nie dał wiary, jakoby powód dążył w przyszłości do zawodowego uprawiania sportu, to jednak przyjął za prawdziwe twierdzenia, iż sport był dla powoda wielką pasją, która towarzyszyła mu przez całe życie i z której nigdy by nie zrezygnował, gdyby nie wypadek. W ocenie Sądu Okręgowego w przeważającej mierze zeznania powoda okazały się jasne, klarowne, pełne i wyczerpujące, a nadto korespondowały nie tylko z zeznaniami świadków, ale także z materiałem dokumentarnym sprawy poddanym analizie Sądu. Relacje powoda pokrywały się nadto z wnioskami z opinii biegłych sądowych w dziedzinie psychologii i psychiatrii.

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Pozwany w wywiedzionej przez siebie apelacji zaskarżył wyrok w części, to jest:

1. co do pkt. I sentencji wyroku w zakresie co do kwoty 30.510,50 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienia od dnia 1 września 2017 roku do dnia zapłaty tytułem dalszego zadośćuczynienia;

2. co do pkt. III sentencji wyroku w zakresie w jakim zmiana wyroku wpłynie na postanowienie dotyczące rozliczenia kosztów sądowych za postępowanie przed sądem pierwszej instancji.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

a) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez dowolną ocenę dowód w sprawie w postaci opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych W. S. oraz biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej P. W. (zarówno opinii głównej, jak i opinii uzupełniającej), którzy wskazali, że powód jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, czym przyczyniał się do zdarzenia w stopniu znacznym, w szczególności brak posiadania przez powoda zapiętych pasów bezpieczeństwa miał wpływ na zakres doznanych urazów, w tym urazu głowy skutkującego wstrząśnieniem mózgu, obrażeń klatki piersiowej oraz uszkodzenia śledziony i płuca, i w konsekwencji błędne przyjęcie, że powód przyczynił się w 10 % do zdarzenia, podczas gdy prawidłowa ocena opinii biegłych powinna prowadzić do przyjęcia przyczynienia się powoda w 30 %;

b) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. skutkującą błędnym ustaleniem stanu faktycznego poprzez błędne obliczenie kwoty faktycznie otrzymanej przez powoda od pozwanego tytułem zadośćuczynienia, poprzez pominięcie kwoty 3000 złotych tytułem nawiązki zasądzonej na rzecz powoda od sprawcy wypadku wyrokiem karnym, w sytuacji, gdzie kwota ta powinna zostać zaliczona na poczet roszczenia o zadośćuczynienia na rzecz powoda;

c) obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na ograniczeniu przez Sąd Okręgowy badania skutków zachowania powoda polegającego na niezapięciu pasów bezpieczeństwa i przyjęcie, że powód swoim zachowaniem przyczynił się do wypadku jedynie w 10 %, podczas gdy prawidłowa ocena materiału powinna prowadzić do wniosku, że powód przyczynił się w 30 % do przedmiotowego zdarzenia i jego skutków, a tym samym zasądzone na rzecz powoda kwoty powinny ulec pomniejszeniu o 30 %;

d) obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 445 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz art. 455 k.c. poprzez ich błędną wykładnię, a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że w realiach rozpoznawanej sprawy pozwany pozostawał w opóźnieniu w zapłacie zadośćuczynienia od dnia 1 września 2017 roku w sytuacji, w której dla weryfikacji stanu zdrowia powoda konieczne było przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych sądowych.

Skarżący wniósł o zmianę wyroku w punkcie pierwszym wyroku poprzez obniżenie zasądzonej kwoty zadośćuczynienia do kwoty 75734,25 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 stycznia 2021 roku do dnia zapłaty oraz w punkcie trzecim poprzez stosowne do powyższego rozstrzygnięcie o kosztach procesu za pierwszą instancję. Dodatkowo wniósł o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego wg norm przepisanych z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych z odsetkami za opóźnienie od daty uprawomocnienia się orzeczenia.

Powód w wywiedzionej przez siebie apelacji zaskarżył wyrok w części, to jest w zakresie punktu drugiego sentencji orzeczenia.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

1. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § k.p.c. poprzez brak uwzględnienia w ocenie stanu faktycznego dowodu w postaci uzupełniającej opinii pisemnej biegłych sądowych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych z sierpnia 2020 roku oraz wniosków z niej płynących jednoznacznie wskazujących, iż niezapięcie pasów przez powoda nie miało znaczenia dla powstania obrażeń powoda.

2. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 k.c. oraz art. 362 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie polegające na bezzasadnym ustaleniu przyczynienia się powoda do powstania szkody, w sytuacji gdy w sprawie zostało udowodnione, iż brak jest adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy niezapięciem pasów bezpieczeństwa a szkodą doznana przez powoda.

Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 120000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 1 września 2017 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm prawem przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego zasługiwała na częściowe uwzględnienie, natomiast apelacja powoda okazała się w całości bezzasadna.

Na wstępie wskazać należy, iż postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § l k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, Sąd Najwyższy stwierdził, iż sformułowanie „w granicach apelacji" wskazane w tym przepisie oznacza, iż sąd drugiej instancji miedzy innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych. prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (vide uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, sygn. akt III CZP 49/07, OSN 2008/6/55). Dodatkowo należy wskazać, iż dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, sąd drugiej instancji może podzielić i uznać za własne (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r, sygn. akt II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60).

Dokonując ponownej merytorycznej oceny zasadności żądania pozwu sąd odwoławczy miał na uwadze, iż na etapie postępowania apelacyjnego niekwestionowana była sama zasada odpowiedzialności pozwanego za szkodę, jakiej doznał powód, jak również wymiar krzywdy stanowiący podstawę do zasądzenia na rzecz powoda zadośćuczynienia. W analizowanym przypadku na etapie postępowania apelacyjnego spór koncentrował się wyłącznie wokół samego określenia kwoty zadośćuczynienia. Z uzasadnienia apelacji stron wynika przy tym, że akceptują one wyjściową wysokość zadośćuczynienia ustaloną przez sąd pierwszej instancji, nie zgadzają się natomiast z przyjętym stopniem przyczynienia się powoda do powstania szkody. Powód w tym zakresie wskazał, że w jego ocenie brak jest podstaw do przyjęcia, że w jakikolwiek sposób przyczynił się do powstania szkody. Zdaniem powoda niezapięcie pasów bezpieczeństwa nie miało w chwili zdarzenia znaczenia dla powstania obrażeń powoda, a w konsekwencji, iż brak jest przyczynienia powoda do powstania szkody. Z kolei zdaniem pozwanego biorąc pod uwagę naruszenie jakiego dopuścił się powód - nie zapięcie pasów bezpieczeństwa - odpowiednia stopień przyczynienia się powoda w przedmiotowej sprawie wynosi 30 %, a nie jak przyjął Sąd Okręgowy 10 %. Tym samym wysokość roszczeń zasądzonych na rzecz powoda powinna w ocenie pozwanego zostać pomniejszona o 30 %. Dodatkowo pozwany zarzucił Sądowi Okręgowemu brak zaliczenia na poczet zadośćuczynienia na rzecz powoda kwoty 3000 złotych zapłaconej przez sprawcę zdarzenia na rzecz powoda na podstawie wyroku sądu karnego.

Sąd Apelacyjny przede wszystkim nie znalazł podstaw do weryfikacji rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji w części dotyczącej ustalonego przez Sąd Okręgowy stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody. Po dokonaniu ponownej oceny materiału procesowego w ramach i granicach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny stwierdził, że Sąd Okręgowy w tym zakresie w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy czyni te ustalenia częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania.

Nadto Sąd Apelacyjny uznał, że z poczynionych ustaleń Sąd pierwszej instancji wywiódł w pełni zasadne wnioski prawne w zakresie ustalonego stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody, a sposób rozumowania prowadzący do nich i przyjęty w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku został w pełni prawidłowo umotywowany. Z tych przyczyn Sąd Odwoławczy w całości podziela także argumentację prawną Sądu Okręgowego w zakresie dotyczącym przyczynienia się powoda do powstania szkody, zatem nie ma wobec tego potrzeby jej powielania. Zdaniem Sądu Apelacyjnego wywody skarżącej skarżących zaprezentowane we wniesionych przez nich apelacjach nie stanowiły wystarczającej podstawy do weryfikacji orzeczenia sądu pierwszej instancji w postulowanym przez nich kierunku.

Przypomnieć należy, że zgodnie z art. 362 k.c. - „jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu, stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron”. Powyższy przepis wprowadza więc odstępstwo od zasady pełnego odszkodowania wyrażonej w art. 361 § 2 k.c..

Podkreślenia wymaga, że pojęcie „przyczynienia się poszkodowanego” nie zostało wyjaśnione normatywnie, co powoduje, iż zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie brak zgody co do rozumienia tego przepisu [vide szerzej T. Wiśniewski (w:) Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, t. I, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1996, s. 58 – 62]. Nie budzi wątpliwości, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a powstaniem lub zwiększeniem szkody musi zachodzić adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przedmiotem sporu jest natomiast, czy postępowanie poszkodowanego musi być zawinione. Sąd Apelacyjny orzekający w rozpoznawanej sprawie podziela stanowisko, że przesłanki przyczynienia się do powstania szkody kształtują się w sposób zróżnicowany w zależności od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli więc sprawca szkody ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy, o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania można mówić tylko wtedy, gdy można przypisać mu winę w znaczeniu subiektywnym. Odmiennie przedstawia się sytuacja przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka lub słuszności. Wówczas bowiem do zastosowania art. 362 k.c. wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego. Pogląd powyższy wyraził Sąd Najwyższy między innymi w uchwale składu 7 sędziów z dnia 20 września 1975 roku [III CZP 8/75, OSNCP 1976, z. 7 – 8, poz. 151] oraz w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 października 1998 roku, [II UKN 259/98, OSNAP 1999, z. 21, poz. 698]. W rozpoznawanej sprawie odpowiedzialność sprawcy szkody opiera się na zasadzie winy, albowiem powód był przewożony przez niego z grzeczności, co uzasadniało zastosowanie jako podstawy odpowiedzialności sprawcy szkody art. 415 k.c. w związku z art. 436 § 2 zdanie drugie k.c. Z tego względu dla przyjęcia przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody konieczne było ustalenie:

-

istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem lub zaniechaniem poszkodowanego a powstaniem szkody;

-

obiektywnej nieprawidłowość zachowania poszkodowanego;

-

winy poszkodowanego w znaczeniu subiektywnym.

W rozpoznawanej sprawie pozwany podniósł, że powód przyczynił się do zwiększenia szkody, gdyż jechał samochodem nie mając zapiętych pasów bezpieczeństwa, czego następstwem było zaistnienie obrażeń ciała.

Zaznaczyć trzeba, że ciężar wykazania okoliczności faktycznych świadczących o przyczynieniu się spoczywał na pozwanym, gdyż to on z powyższych okoliczności wywodził skutki prawne.

W badanej sprawie na obecnym etapie postępowania jest bezsporne, że w istocie powód jadąc jako pasażer samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Nie budzi wątpliwości, że powyższe zachowanie powoda było obiektywnie nieprawidłowe, gdyż naruszało przepisy prawa o ruchu drogowym, które wymagają posługiwania się pasami bezpieczeństwa przez osoby przewożone w pojeździe samochodowym za wyjątkami opisanymi w ustawie, które w niniejszej sprawie nie miały miejsca [vide art. 39 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym]. Jednocześnie przyjąć należy, że zachowanie powoda było zawinione w znaczeniu subiektywnym. Podkreślić trzeba, że powód w chwili zdarzenia był osobą pełnoletnią i nie cierpiącą na żadne deficyty psychiczne. Tym samym powód powinien być świadomy, że nie powinien jechać samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Z tego punktu widzenia można postawić powodowi zarzut zawinionego zachowania.

Zasadniczy przedmiot sporu pomiędzy stronami dotyczył istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy powyższym zaniechaniem powoda a zakresem doznanej przez niego szkody.

W tym kontekście obie strony sformułowały zarzuty dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. związane przede wszystkim z prawidłowością wniosków wyprowadzonych przez sąd pierwszej instancji z opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego i medycyny samochodowej.

Odnosząc się do powyższych zarzutów przypomnieć należy, że norma wynikająca z przywołanego wyżej przepisu formułuje zasadniczą podstawę prawną, określającą kompetencje sądu w zakresie oceny materiału procesowego. Zgodnie z jej brzmieniem sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Strony zaś zgodnie z art. 232 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. mają obowiązek nie tylko przedstawić sądowi twierdzenia (przedstawić okoliczności faktyczne), z których wywodzą skutki prawne (którymi uzasadniają swoje żądania w procesie), ale też dowody, na podstawie których sąd będzie mógł ocenić czy twierdzenia te są prawdziwe czy też powoływane są jedynie dla uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia. Innymi słowy każda ze stron ma obowiązek udowodnić fakty z których wywodzi swoje prawa. Ocena przedstawionych przez strony dowodów jest kompetencją sądu, a sposób tej oceny określa powołany wyżej przepis art. 233 k.p.c. Na tej podstawie sąd porównuje i waży walor wiarygodności poszczególnych dowodów oferowanych przez strony i ich wartość (moc dowodową) dla poczynienia ustaleń istotnych dla sprawy.

Wynikająca z art. 233 § 1 k.p.c. swoboda w ocenie wiarygodności i mocy dowodów polega na dokonywaniu tej oceny według własnego przekonania powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się z dowodami. Sąd porównuje wnioski wynikające z poszczególnych dowodów przy uwzględnieniu zasad logiki i doświadczenia życiowego i w efekcie ocena ich wiarygodność. Jeżeli więc z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów musi być uznana za prawidłową, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego (np. po uznaniu innych z wykluczających się dowodów za wiarygodne), dawały się wyprowadzić wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając [vide np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 23 stycznia 2001 roku, IV CKN 970/00; 12 kwietnia 2001 roku, II CKN 588/99; 10 stycznia 2002 roku, II CKN 572/99]. Jako zasadnicze kryteria tej oceny wyróżnia się zgodność wniosków sądu z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oraz komplementarność (spójność) argumentacji polegającą na wyprowadzaniu poprawnych wniosków z całokształtu materiału procesowego. Spójność ta będzie więc naruszana w przypadku nieuzasadnionego pominięcia przez Sąd wniosków przeciwnych wynikających z części dowodów.

Skarżący nie przedstawiają w uzasadnieniu apelacji argumentów, odnoszących się do opisanego wzorca oceny materiału procesowego. Nie zaprezentowano wywodu, o którym mowa wyżej, poprzestając na formułowaniu niepopartych argumentami wskazującymi na naruszenie art. 233 §1 k.p.c. krytycznych wniosków co do poszczególnych motywów rozstrzygnięcia sprawy przez sąd pierwszej instancji.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena dokonana przez Sąd Okręgowy w zakresie przyjęcia, że powód z uwagi na niezapięcie pasów bezpieczeństwa przyczynił się do zwiększenia rozmiarów szkody w przyjętym przez siebie stopniu odpowiada przy tym wszystkim wskazanym wyżej kryteriom. Ocena dowodów dokonana została w sposób obiektywny, rzetelny i wszechstronny. Wszystkie przeprowadzone dowody zostały przez Sąd Okręgowy przywołane i omówione. Ocena dowodów, co do faktów istotnych w sprawie, nie narusza ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego, czy właściwego kojarzenia faktów. Zaznaczyć przy tym należy, że sąd orzekający w pierwszej instancji – oceniając pojedyncze dowody – zgodnie z przepisem art. 233 § 1 k.p.c. – odniósł ich znaczenie do całego, zebranego w sprawie materiału dowodowego. Podkreślić też trzeba, że z wywodu Sądu Okręgowego wynika, że odniósł się do twierdzeń stron, prezentowanych w toku całego postępowania przed Sądem pierwszej instancji.

Nie sposób więc podzielić zarzutu naruszenia powyższego przepisu w sposób i w okolicznościach zarzucanych przez skarżących. W apelacjach wywiedzionych w niniejszej sprawie nie wskazano okoliczności pozwalających na przypisanie Sądowi Okręgowemu naruszenia opisanego wyżej wzorca oceny dowodów. Skarżący formułując zarzuty przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów nie przeprowadzili wywodu wykazującego naruszenie zasad logicznego rozumowania, czy doświadczenia życiowego. Zarzuty apelujących w tej części mają jedynie polemiczny charakter z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego.

W konsekwencji apelacja pozwanego oraz powoda nie mogła prowadzić do podważania skutecznie ustalonych przez Sąd Okręgowy faktów mających wpływ na ustalenie przez ten sąd przyczynienia się powoda do powstania szkody.

W zakresie przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody przypomnieć należy, że ustalenie stopnia przyczynienia to wynik okoliczności konkretnej sprawy. Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił w realiach tej konkretnej sprawy stopień przyczynienia poszkodowanego.

Przede wszystkim wbrew zarzutom powoda z łącznej opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego i medycyny sądowej wynika, że z bardzo dużym stopniem prawdopodobieństwa można stwierdzić, że w sytuacji posiadania przez powoda zapiętych pasów bezpieczeństwa nie doszłoby u niego do powstania urazu głowy skutkującego wstrząśnieniem mózgu, jak również ograniczeniu uległaby rozległość obrażeń ściany klatki piersiowej, w tym zmniejszałoby liczbę złamań jej szkieletu kostnego oraz najprawdopodobniej zapobiegałoby uszkodzeniu śledziony i płuca, które to obrażenia miały wpływ zarówno na ciężki uraz, jego powikłania oraz długość hospitalizacji. W świetle powyższych wniosków uzasadniony jest wniosek, że fakt niekorzystania przez powoda z zapiętych pasów bezpieczeństwa w istotny sposób wpłynął na zwiększenie rozmiarów szkody wyrządzonej na osobie powoda. Sąd Apelacyjny dostrzegł, że w opinii uzupełniającej biegli wskazali, że w badanej sprawie istotne znaczenie mogła mieć okoliczność, że doszło do przełamania i skręcenia oparcia siedzenia powoda z dodatkową możliwością oddziaływania na jego ciało swobodnie przemieszczającego się ciała pasażera z tylnej kanapy pojazdu, który również nie był zapięty w pasy bezpieczeństwa. Biegli wypowiedzieli się jednocześnie, że w takiej sytuacji zapięte pasy bezpieczeństwa mogłyby również nie funkcjonować w sposób prawidłowy, co eliminowałoby ich efekt ochronny. Zaznaczyć jednak trzeba, że powyższe wnioski biegłych nie miały charakteru stanowczego i tym samym – o ile w sposób graniczący z pewnością należałoby przyjąć, że w typowym układzie stosunków zapięte pasy bezpieczeństwa powinny zabezpieczyć powoda przed tak rozległymi i dotkliwymi skutkami zdrowotnymi, jakich doznał – o tyle w przypadku oddziaływania ciała innej osoby znajdującej się w pojeździe możemy mówić jedynie o pewnym prawdopodobieństwie wystąpienia tego rodzaju urazów nawet przy zapiętych pasach bezpieczeństwa. Z tego względu sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, że pomiędzy zaniechaniem zapięcia pasów bezpieczeństwa a rozmiarem szkody doznanej przez powoda zachodzi w świetle opinii biegłych adekwatny związek przyczynowy, przy czym z uwagi na powyższe szczególne okoliczności sprawy za racjonalne uznać trzeba przyjęcie jedynie niewielkiego, bo 10 – procentowego stopnia przyczynienia się do zwiększenia zakresu szkody na osobie powoda. Z tych względów apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie.

Przechodząc do zarzutów apelacji pozwanego wskazać należy, że o ile faktycznie w niniejszej sprawie z uwagi na niezapięcie przez powoda pasów bezpieczeństwa należało przyjąć, że przyczynił się on do zwiększenia rozmiarów szkody, o tyle okoliczność ta sama w sobie nie dawała podstaw dla przyjęcia, że należne powodowi zadośćuczynienie powinno być obniżone aż o 30 %.

Z treści art. 362 k.c. wynika, że ustalenie kryteriów, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania zostało pozostawione orzecznictwu. Sam przepis przedstawia je bardzo ogólnie, zawierając je w zwrocie „stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron". Taka redakcja przepisu niewątpliwie nakazuje, by uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, a nie tylko sam stopień przyczynienia się do szkody. Jednocześnie kodeks cywilny nie ustanawia żadnych sztywnych kryteriów. W piśmiennictwie podkreśla się, że taka elastyczna formuła pozwala sędziemu na pewną swobodę w zakresie kształtowania obowiązku odszkodowawczego W orzecznictwie i piśmiennictwie za okoliczności, które należy uwzględnić przy dokonywaniu obniżenia odszkodowania uznano między innymi: stopień winy obu stron, stopień przyczynienia się obu stron, wiek poszkodowanego stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego, ich konfrontacja z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę, pobudki, motywy jakimi kierował się poszkodowany, podejmując działanie nieprawidłowe (np. altruizm), ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia, szczególne okoliczności danego wypadku, np. działanie poszkodowanego ze szlachetnych pobudek, specyficzne cechy osobiste, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego, ocena samej przyczyny wyrządzającej szkodę, ocena zachowania się poszkodowanego.

W niniejszej sprawie sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że powód w sposób rażący naruszył zasady bezpieczeństwa, nie zapinając pasów bezpieczeństwa, przy czym przypisać należy mu w tym zakresie winę umyślną. Z drugiej strony zakres naruszonych obowiązków i stopień winy sprawcy szkody był znacznie większy.

Sąd pierwszej instancji po pierwsze trafnie zwrócił uwagę, że to nie zachowanie powoda stanowiło przyczynę wypadku. Zdarzenie to spowodował kierowca samochodu, który w momencie krytycznym poruszał się z prędkością od 140 do 160 km/h (oświadczenie kierowcy złożone patrolowi interwencyjnemu tuż po wypadku), podczas gdy w miejscu zdarzenia obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/h. Biegły sądowy z kolei ocenił, że uderzenie prawym bokiem i przodem pojazdu w drzewa (najbardziej narażające powoda na obrażenia ciała) nastąpiło już z prędkością 65 km/h. Jak słusznie przy tym zauważył Sąd Okręgowy w analizowanym przypadku należało mieć na uwadze to, że gdyby nie zachowanie kierowcy, to obrażenia u powoda w ogóle by nie powstały, albo by były znacznie mniejsze nawet przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa. Gdyby bowiem kierujący pojazdem S. M. prowadził samochód z prędkością przepisową, to nawet przy pojawieniu się przeszkody na drodze (zwierzyna) miałby możliwość wyhamowania lub ominięcia jej bezszkodowo, a nawet gdyby doszło do utraty panowania nad samochodem, to nie spowodowałaby takich skutków, nawet przy niezapiętych pasach bezpieczeństwa, jakich doznał powód przy prędkości jazdy pomiędzy 140 a 160 km/h. Sąd pierwszej instancji zasadnie więc uznał, że niezapięcie pasów bezpieczeństwa można by ocenić jako wysoki stopień przyczynienia się do powstania szkody, gdyby kierowca jechał z przepisową prędkością, albo gdyby powód miał jakikolwiek wpływ na prędkość pojazdu prowadzonego przez S. M..

Po drugie, należy pamiętać, że obowiązek posiadania przez pasażera zapiętych pasów bezpieczeństwa obciąża także kierującego pojazdem samochodowym, gdyż to na nim ciąży obowiązek przewożenia pasażerów w sposób bezpieczny. Tymczasem sprawca szkody dopuścił do sytuacji, w której nie tylko powód, ale także inni pasażerowie kierowanego przez niego pojazdu nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Naruszenie w tym zakresie przepisów prawa ruchu drogowego przez kierującego samochodem było również zawinione.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, ustalenie przez sąd pierwszej instancji przyczynienia wpływającego na wysokość zadośćuczynienia na poziomie 10 % jawi się jako w pełni zasadne. W konsekwencji brak podstaw do dalszego obniżenia należnej powodowi sumy zadośćuczynienia na powyższej podstawie.

Skuteczny okazał się natomiast zarzut pozwanego dotyczący pominięcia przez Sąd Okręgowy przy ustalaniu należnego powodowi zadośćuczynienia faktu, że sprawca szkody na podstawie prawomocnego wyroku sądu karnego zapłacił na rzecz powoda kwotę 3000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Zaznaczyć trzeba, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Świnoujściu z dnia 28 listopada 2017 roku, sygn. akt II K 452/17 na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego S. M. obowiązek zapłaty tytułem zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego powoda kwoty 3000 złotych. Bezsporne jest, że wyżej wymieniony spełnił powyższe świadczenie w dniu 31 stycznia 2018 roku. Biorąc pod uwagę charakter środka prawnego orzekanego na podstawie art. 46 art. 46 § 1 k.k. przyjąć trzeba, że stanowi on formę naprawienia szkody wyrządzonej poszkodowanemu. Tym samym, skoro ubezpieczyciel obowiązany jest naprawić szkodę w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego lub sprawcy szkody, to przy ustaleniu należnego poszkodowanemu odszkodowania należy uwzględniać także świadczenia spełnione [zarówno dobrowolnie, jak i pod przymusem] przez ten podmiot. Tylko samym kwota 3000 złotych powinna być zaliczona na poczet dochodzonego przez powoda świadczenia, czego sąd pierwszej instancji nie uczynił. Zaznaczyć w tym miejscu należy, że wbrew stanowisku wyrażonemu w odpowiedzi na apelację powód formułując żądanie pozwu nie uwzględnił kwoty uiszczonej na swoją rzecz przez S. M.. Po pierwsze, nie byłoby to możliwe z uwagi na to, że pozew został wniesiony w dniu 29 listopada 2017 roku, natomiast do zapłaty zadośćuczynienia przez sprawcę szkody doszło dopiero w dniu 31 stycznia 2018 roku. Po drugie, analiza pozwu wskazuje jednoznacznie, że strona powodowa uwzględniła przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia dochodzonego przez niego w niniejszym postępowaniu wyłącznie kwotę 17552,50 złotych uiszczoną przez pozwany zakład ubezpieczyciel w ramach likwidacji szkody. Tym samym dodając tę kwotę do żądanego świadczenia wynoszącego 120000 złotych otrzymujemy kwotę 137552,50 złotych, którą sąd orzekający w niniejszej sprawie był związany na podstawie art. 321 § 1 k.p.c. przy ustaleniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę, że sąd pierwszej instancji przyjął, że w takiej właśnie kwocie powodowi przysługiwać powinno zadośćuczynienie, to od niej należało odliczyć sumę odpowiadającą stopniowi przyczynienia się powoda [to jest 10 %], co daje kwotę 123797,25 złotych. Następnie tak ustaloną kwotę należało pomniejszyć o świadczenie wypłacone przez pozwanego w kwocie 17552,50 złotych i następnie zadośćuczynienie wypłacone przez sprawcę szkody w kwocie 3000 złotych, w wyniku czego otrzymujemy kwotę 103244,75 złotych, którą należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda.

Na częściowe uwzględnienie zasługuje także zarzut dotyczący prawidłowości orzeczenia o odsetkach należnych powodowi od zasądzonego na jej rzecz zadośćuczynienia.

Zgodnie z treścią przepisów zawartych w art. 481 § 1 i 2 k.c. wierzycielowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń pieniężnych przysługują odsetki za czas opóźnienia w wysokości ustawowej. Z przepisu art. 476 k.c. należy wyprowadzić wniosek, że dłużnik popada w opóźnienie, gdy nie spełnia świadczenia w terminie. W związku z tym podstawowe znaczenie dla ustalenia, czy powstał stan opóźnienie, ma określenie, kiedy dłużnik powinien spełnić świadczenie na rzecz wierzyciela.

W przypadku roszczeń przysługujących osobie uprawnionej przeciwko ubezpieczycielowi termin spełnienia świadczeń wynika z przepisów art. 817 § 1 i 2 k.c. Stosownie do treści art. 817 § 1 k.c. - ubezpieczyciel powinien spełnić świadczenie w terminie 30 dni od otrzymania zawiadomienia o wypadku. Odstępstwo od tej zasady przewiduje przepis art. 817 § 2 k.c., który stanowi, że „gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych dla ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności. Jednak bezsporną część świadczenia zakład powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1 k.c.”. W przypadku roszczeń wynikających z ubezpieczeń obowiązkowych [jakim jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych] zastosowanie mają z kolei przepisy art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym: "1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. 2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania".

Należy zwrócić uwagę, że pojęciem odszkodowania w rozumieniu przywołanych wyżej przepisów należy obejmować także zadośćuczynienie określone w art. 445 § 1 k.c. i w związku z tym co do zasady terminy przewidziane w art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych mają zastosowanie do tego rodzaju świadczeń odszkodowawczych.

Sąd Okręgowy wziął jednak pod uwagę, że w przypadkach zadośćuczynienia termin wymagalności roszczenia jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego.

Według niektórych orzeczeń, zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd [art. 316 k.p.c.] i zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 roku, I CKN 361/97, LEX nr 477638, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1998 roku, II CKN 650/97, LEX nr 477665, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 1998 roku, II CKN 875/97, LEX nr 477579, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98, LEX nr 477661].

W innych orzeczeniach przyjmuje się natomiast, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić, z zastrzeżeniem wyjątków, niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego [art. 455 in fine k.c.], w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 roku, II PR 257/70, OSNC 1971, nr 6, poz. 103, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2002 roku, V CKN 1114/00, LEX nr 56055, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, LEX 602683]

Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku, CSK 243/10, zgodnie z którym żadne jednak z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższego orzeczenia wskazał, że odsetki, w zasadzie według stopy ustawowej, należą się, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego [analogicznie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98]. Jeżeli więc zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06, LEX nr 276339, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, LEX nr 738354, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09].

Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie się do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c., gdyż wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c., zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2009 roku, I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106]

Sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak, jak wspomniano, zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami.

Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Sytuacja może być też bardziej złożona. W szczególności, w dochodzonej przez powoda sumie jej część może odpowiadać zadośćuczynieniu należnemu w terminie lub terminach poprzedzających dzień wyrokowania, a część - zadośćuczynieniu należnemu dopiero od dnia wyrokowania. W takim razie odsetki za opóźnienie w zapłacie co do jednej części należnego zadośćuczynienia powinny być zasądzone od terminu lub terminów poprzedzających dzień wyrokowania, a co do innej części - od dnia wyrokowania [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).

Na tle przedstawionego stanu prawnego za trafny należy uznać ten nurt orzecznictwa, według którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 roku, II PK 100/08, OSNP 2010, nr 10, poz. 108]. W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania.

W rozpoznawanej sprawie - przy uwzględnieniu dyspozycji art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – co do zasady za słuszne uznać trzeba stanowisko sądu pierwszej instancji, że roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia w takim zakresie, w jakim zostało one skonkretyzowane w toku postępowania likwidacyjnego stało się wymagalne już w toku postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez pozwanego ubezpieczyciela. Pozwany ubezpieczyciel przy zachowaniu należytej staranności mógł wyjaśnić wszystkie okoliczności niezbędne do ustalenia wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia jeszcze w toku powyższego postępowania likwidacyjnego przy zachowaniu terminu określonego w art. 14 ust. 1 wyżej wymienionej ustawy, o czym zresztą świadczy fakt wydania decyzji z dnia 30 sierpnia 2017 roku uznającej odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wobec powoda i przyznającej jej świadczenie w kwocie 17552,50 złotych tytułem zadośćuczynienia. Ponadto uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że sąd pierwszej instancji ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia oparł się na stanie faktycznym, który był znany lub który można było ustalić już w ramach postępowania prowadzonego przez pozwanego ubezpieczyciela, albowiem po dniu 30 sierpnia 2017 roku nie zaistniały już żadne szczególne nowe okoliczności, które mogłyby istotnie wpłynąć na zwiększenie rozmiarów krzywdy. powódki

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, bezzasadny jest zarzut pozwanej, że zadośćuczynienie stało się wymagalne dopiero z dniem wyrokowania i dopiero od tej daty powinny być zasądzone odsetki za opóźnienie. Pozwana powinna bowiem – zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - spełnić świadczenie w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody, co nastąpiło w piśmie z dnia 26 lipca 2017 roku. Z tego względu sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, że we wskazanej w pozwie dacie 1 września 2017 roku powód pozostawał w stanie opóźnienia. Zaznaczyć jednak należy, że ten stan opóźnienia dotyczył jedynie różnicy pomiędzy kwotą zgłoszoną w piśmie z dnia 26 lipca 2017 roku wynoszącą 120000 złotych, a wypłaconą powodowi kwotą 17552,50 złotych, co odpowiada kwocie 102447,53 złotych i tylko od tej kwoty odsetki ustawowe za opóźnienie można było zasądzić od dnia 1 września 2017 roku. Co do dalszej kwoty zasądzonej w wyroku wynoszącej 797,25 złotych to w istocie została ona zgłoszona dopiero w pozwie [gdyż wówczas powód zażądał kwoty 120000 złotych ponad wypłaconą kwotę 17772,50 złotych, czyli łącznie domagał się już kwoty 137552,50 złotych, podczas gdy w postępowaniu likwidacyjnym jego żądanie było ograniczone do kwoty 120000 złotych]. W zakresie tej dodatkowej kwoty za zgłoszenie roszczenie uznać trzeba doręczenie pozwanej odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 4 czerwca 2018 roku. Termin 30 – dniowy do spełnienia powyższego świadczenia upłynął więc w dniu 4 lipca 2018 roku, co uzasadniało zasądzenia odsetek za opóźnienie od zasądzonej przez sąd pierwszej instancji kwoty 797,25 złotych od dnia następnego.

W konsekwencji w tym zakresie Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w ten sposób, że zasądził od pozwanego (...) Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda G. K. kwotę 103244,75 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie: od kwoty 102447,53 złotych [stu dwóch tysięcy czterystu czterdziestu siedmiu złotych pięćdziesięciu trzech groszy] od dnia 1 września 2017 roku; od kwoty 797,25 złotych od dnia 5 lipca 2018 roku, zaś w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

Konsekwencją zmiany rozstrzygnięcia co do istoty sprawy była konieczność zmiany orzeczenia o kosztach procesu. Stosownie do dyspozycji art. 100 k.p.c. kosztami tymi należało obciążyć strony stosownie do wyników procesu. Porównując wysokość dochodzonego i zasądzonego na rzecz świadczenia przyjąć należało, że ostatecznie powód wygrał sprawę w 86 %, zaś pozwany w 14 %, co wyznacza zasadę rozliczenia o kosztach procesu stanowiącą podstawę ich szczegółowego wyliczenia przez referendarza sądowego.

Kierując się powyższymi przesłankami na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmieniono zaskarżony wyrok w sposób opisany w punkcie pierwszym sentencji.

Apelacja pozwanego w pozostałym zakresie jako bezzasadna podlegała oddaleniu, o czym na podstawie art. 385 k.p.c. rozstrzygnięto w punkcie drugim sentencji.

Jak wskazano wyżej – apelacja powoda w całości nie zasługiwała na uwzględnienie i z tego względu w oparciu o art. 385 k.p.c. orzeczono jak w punkcie trzecim sentencji.

O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym rozstrzygnięto na podstawie art. 100 in fine k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Powód jako przegrywający postępowanie apelacyjne w zakresie swojej apelacji powinien zwrócić pozwanemu całość kosztów zastępstwa procesowego wywołanego powyższą apelacją wynoszące kwotę 2700 złotych. Analogicznie przyjąć trzeba, że pozwany uległ w zakresie swojej apelacji tak dalece powodowi, że również powinien zwrócić powodowi całość kosztów zastępstwa procesowego wywołanego powyższą apelacją wynoszące kwotę 2700 złotych. Z uwagi na to, że powyższe koszty są tożsame co do wysokości, należało je wzajemnie znieść, o czym orzeczono w punkcie czwartym sentencji.

Zbigniew Ciechanowicz Tomasz Sobieraj Dariusz Rystał